Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 28.02.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. I to jest heel - ludzie chcą go zobaczyć, a on leje na nich ciepłym moczem
    7 punktów
  2. Dobra pora coś napisać jakieś predykcje co do gali, na początek zaznaczę, że Hunter powiedział na jakiejś konferencji czy coś, że ten weekend wywróci wszystko w WWE do góry nogami czy coś w ten deseń, więc można się spodziewać, że niespodzianek nie będzie i wszystko pójdzie gładko tak jak zakładają newsy, także lecimy z tym, ostatni większy przystanek przed WM, ale należy bardzo ładnie pochwalić WWE, solidnie podbudowana gala, dawno nie miałem takiego hypu na męski EC Match, a reszta nie wygląda gorzej poza pewnym damskim Tag Team Matchem. Tiffany i Trish vs Nia i Candice - No to zacznijmy od tego, emm nie wiem co Nia robi w tym obrazku jeszcze, słabo prowadzony feud, Charlotte wybrała Stratton i od tamtej pory nic nie robi, Trish dorzucili na siłę, żeby sobie zawalczyła w Toronto, nie podoba mi się to kompletnie także, dziękuję, wygra Tiff i Trish tyle, walka dupy nie urwie, przerwa na kibel, mam nadzieję, że więcej niż 10 minut Panie nie dostaną, a liczę na jeszcze mniej, bo to nawet na tygodniówce wygląda kiepsko, a co dopiero na PLE. Typ: Tiffany Stratton & Trish Stratus Women's Elimination Chamber Match - Powiem tak, mamy 6 giga utalentowanych Pań w tym starciu, tak naprawdę każda by mogła to wygrać, Pianek, Alexa, Bayley, Roxanne, Morgan, no może Naomi nie byłaby jedynie dobrą zwyciężczynią, dobra to mamy 5 Pań, które mogłyby to wygrać i Naomi, która mogłaby też wygrać i dać dobry pojedynek z Ripley, ale to nie ten kaliber co reszta, Naomi to mogłaby na SNME albo na tygodniówce zawalczyć z Ripley o tytuł i tyle, zgodnie z przewidywaniami obstawiam, że wygra Pianek i nie uważam tego za zły wybór, uważam, że to jeden z lepszych wyborów, Alexa po powrocie nie jest jeszcze odpowiednio wypromowana, Morgan dopiero co była mistrzynią i miała mega długi feud z Ripley, także już wystarczy, Bayley byłaby tak samo dobrym wyborem jak Pianek, bo to są moje drugie miejsca, pierwsze zajmuję Roxanne, tak jak pisałem w temacie o dzisiejszym SD, uważam, że Roxanne na spokojnie mogłaby pójść na Ripley i nie byłoby to złe, ponieważ Perez już na RR została mega wypromowana, na ostatnim SD przypięła Bayley, no ja nie wiem co ona by musiała jeszcze zrobić, ale w miesiąc WWE zrobiło z Roxanne main eventera w main rosterze, a nawet nie potwierdzili, że debiutowała w nim, nigdzie nie było napisane czy zapowiadane czegoś w stylu "Roxanne Debut's Match" albo coś, po prostu weszła do Royal Rumble Matchu, a potem nagle zaczęła się pojawiać na Raw, dostała walkę kwalifikacyjną do komory, tak totalnie z niczego to wszystko, ale bardzo dobrze to wyszło, została potraktowana jak rasowa zawodniczka, która już wie o co chodzi i jest na równi z main rosterem w przeciwieństwie do Penty, który od czasu debiutu tuła się po low mid cardzie xD, ale wracając do damskiego EC Matchu uważam, że Pianek to wygra pomimo, że chciałbym Roxanne, ale nie pójdą w to i tak już bardzo dużo władowali w Perez i wydaję mi się że chcą więcej, ale nie chcą jej przegranej na WM pomimo, że ta wygrana w EC i przegrana na WM imo dałaby jej więcej niż potencjalne starcie z Bayley i wygrana, chociaż może dałoby jej tyle samo, ale nie wiem, ja jestem fanem swojego pomysłu xD, a sama walka w komorze no powiem tak, mamy tyle utalentowanych zawodniczek, że to nie może wyjść źle. Typ: Bianca Belair KO vs Sami - Co tu dużo mówić, feud zaczął się, bo kompletnie nie mieli pomysłu na tę dwójkę, a pewnie chcieli, żeby jeden jak i drugi się pojawili na gali, która odbywa się w Kanadzie, więc na szybko skleili story, szkoda, bo dałoby się wycisnąć o wiele więcej z takiego feudu i można było go budować o wiele dłużej, a tak to dostaliśmy to samo co w przypadku Rhodesa, jednak w przypadku Rhodesa Kevin miał rację, natomiast w przypadku Zayna zachowuję się już idiotycznie według mnie, feud był i tyle nic wielkiego, zrobiony na siłę i tyle, jeśli przedłużą to do WM to będzie git, ale raczej KO pobawi się z Pontonem, a Sami wydaję mi się, że nie mają na niego planów na WM i po prostu po totalnej destrukcji ze strony KO zostanie on wypisany z TV na dłuższy czas, więc mój typ to Kevinek, ale to musi być bardzo dobra i brutalna walka, liczę, że taka będzie. Typ: Kevin Owens Men's Elimination Chamber Match - Ehh i co by tutaj napisać, jeden z najlepiej o ile nie najlepiej wypromowany Elimination Chamber Match w historii WWE moim zdaniem, świetni zawodnicy, tak naprawdę każdy mógłby wygrać i pójść na Kodeusza, bo każdy ma na to predyspozycję i umiejętności, żeby wykręcić świetny pojedynek z nim lub feud, nawet Cena, ale tutaj warunkiem musi być heel turn jednego z tych dwóch zawodników, bo face vs face to będzie nie do oglądania, ale Drew, Priest, Punk, Rollins, nawet Logan mają jakąś historię z Codym, Seth, Drew i Punk w jednym meczu w jednej klatce, to się nie może nie udać, dodatkowo Roman musi się tam wbić i rozwalić Setha co najmniej Setha, a najlepiej jeszcze i Punka jeśli żaden z nich tego nie wygra, naprawdę tutaj nie trzeba wiele, po prostu dajcie świetny pojedynek, niech Roman wbije i rozwali Rollinsa i Punka, nawet przeboleje już tą wygraną Ceny, już się pogodziłem z Cody vs Cena na WM, ale niech zrobią to co mówię i będę usatysfakcjonowany, czekam na ten pojedynek bardzo, podbudowa jest, zawodnicy są, nie da się tego zepsuć prawda? PRAWDA? Typ: John Cena Segment The Rocka i Rhodesa - Powiem tak, dzięki Rockowi mam pewne wątpliwości co do tego jak potoczą się sprawy w EC Matchu ostatecznie, bo to wtrącenie się ponoć znowu trochę namieszało w planach WWE, dlatego jestem mniej pewny niż byłem jakiś czas temu co do wygranej Ceny czy feudu face vs face, bo teraz to może być różnie, ale czuję, że ostatecznie nic to nie zmieni, Cody odrzuci propozycję The Rocka, Cena wygra EC i będziemy mieli słodki feud Cena vs Cody, mam wielką nadzieję, że się mylę i się to nie sprawdzi xD, w sensie no jak mówię nie musi to być zaraz, że Cena vs Cody się nie odbędzie tylko niech po prostu jeden z nich będzie heelem i to dla mnie wystarczy, ale może zjem swoje słowa i Panowie zrobią dobry feud face vs face? Ciężko będzie to zrobić, szczególnie z Johnem w gimmicku "You Can't See Me" Austin Theory pozdrawia.
    5 punktów
  3. Ok trochę nadrabiam, bo dopiero teraz widzę RAW gdzie "SINA" wychodzi jako heel. Przemówienie okej - w końcu Joshua zawsze był dobry na majku. Jednak zabrakło większego pazura. Podobało mi się, że jak Kodas wyszedł to Jasiu nie uciekał obsrany z ringu tylko stał tam niewzruszony kiedy Blondas brał obok niego majka od technika. Szczegóły, a cieszą. Ale ogólnie co do tej sytuacji - WOW, WWE to ma jaja - dawać heelowy run na ostatnie 2 tygodnie kariery Już dawno mieli to zrobić, ale bali się, że jak były te viralowe filmiki na tiktokach czy innych gównach, że dzieciaki płakały jak Price obijał Homelandera. Jedynie widzę w tym sens, że jest to zasłona dymna i żaden pożegnalny tour Jana tylko renesans jego kariery - na WM zdobywa pas jako rekordzista (17 razy jako jedyny) i nie idzie na rentę tylko ma jeszcze z rok kariery. W innym wypadku pozbawiono nas zajebistego pojedynku face vs face, który niemal zawsze jest kapitalnie zabookowany, a w szczególności w walce wieczoru Wrestlemanii. Najmniejszym złem dla mnie byłoby zdobycia pasa przez Jana, a następnie zwakowanie go jako rekordzista i odjechanie na koniu w stronę zachodzącego słońca. Potem mamy turniej o miano nowego mistrza. Wtedy byłaby ciekawa telewizja przez kilka tygodni po WM, a nie tylko jedno dobre RAW po największej z gal (bo wszyscy wiemy jak to się skończy). Cóż pożyjemy - zobaczymy. Wracając do RAW : - Niemiec w Belgii kontra Pęto. Sombreras wygrał. - Co oni zrobili z Fińczykiem? W jego własnej stajni zepchnęli go na drugi tor, a jest najnudniejszym hehe członkiem. Nawet taka na doczepkę Livka (pozdrawiam Liwię z Miliholików ) jest ciekawsza. - Kto ubiera braci Creed? Śmierdzi mi makijażystką Rondy. Czyżby interesowała się również modą? - Karetka wbija z pasem (ta decyzja jest dla mnie niezrozumiała, że jest champem), wbija Kijanka, a potem Ryja. Alienowa rozbija koleżanki i mamy triple threat. Kolejny. - Gey Uso rozbija Teoretyka w 20 sekund. Więcej czasu zajmuje to jego bujanie się jak jebany Rezus. RZYG - Wrestlerzy vs Luchadorzy. Widzę, że Brukseli bliżej do Meksyku niż do reszty świata - Ready, Seth, Go! Architekt nie powiedział nic ciekawego. - AJ walczy z Karrionem o miano pierwszeństwa do castingu do reklamy nowego szampoonu Head&Shoulders? :d - Fińczyk Balon walczy z Łamaczem o pas żydowski. Są i niesnaski w JDay. Koniec RAW. Tylko początek był ciekawy. Dzisiejszy odcinek : - Znowu zaczyna Joshua. No, w Szkocji już trochę lepiej pojechał. I wbija Kodak. Ten sam schemat. OK segment. - Dobry i zły Uso, czyli Uso i uso (z małej ze względu na brak szacunku) kontra Austriacy z Downem. Serio Gey ma najważniejszy feud w karierze o praktycznie pewny pas WHC, a on bardziej zajmuje się na road to wrestlemania Austinem i Greysonem. Dziwny to jest konflikt. Gunther się pojawił... po walce. A mógł chociaż braciakom Lkę dać. - Czuję pociąg seksualny do Lyrii Valkyrii - I kolejne panie. Jak tydzień temu Bianca, Iyo I Rhea. Dobrze, że dali taki przemijalny blok kobiet pod rząd - Dragon Lee kontra El Grande Americano? Hm. Cóż za niespodziewajka - Pancur się przymila publice. Filip się wytrzelał. Cóż w ringu najlepsza lata ma za sobą, ale na michale daję radę. - Pentagram vs Brona. Oczywiście, że były interwencje. Pewnie niedługo zobaczymy Penta i Bron vs Finn i Dom w tagach. A jak buk da to i fatal 4 way w końcu na WM o pas IC co nie byłoby złym wyjściem jeśli nie będzie ladder matchu. Ehh dziwna ta road to wrestlemania. Raczej nie spełnia oczekiwań. Cena podnosi poziom, a potem wszystko po łebkach na standardowym średnim poziomie.
    4 punkty
  4. Widzę że w sieci dość głośno o tym spocie Moxa na gwoździe, jak tak teraz patrzę to fani wrestlingu to miękkie faje, szczerze mówiąc to nie zrobiło na mnie to jakiegoś dużego wrażenia, może dlatego że byłem fanem takich akcji w CZW, mój ulubiony rok w tej federacji to 2009 większość materiałów przejrzałem z tamtego roku i samo Torument of Death 8 i 8.5 to był totalny kozak jeden z najlepszych turniejów, Nick Gage prawie się przekręcił rozcinając sobie pachwinę w sumie on już był jedną nogą po drugiej stronie to był dopiero Hardcore... Mox wtedy też przechodził samego siebie jak dostał od Brain Damage wyrzynarką po czole, albo ten słynny widelec, cała kariera i gmmick Moxa na tym polegał i polega że był i jest szaleńcem i nie wiem skąd takie zdziwienie że odważył się na taką akcję, będzie to mocno wspominany moment w jego karierze. Najwidoczniej piwniczaki z WWE którzy znają go spod nazwy Dean Ambrose nie wiedzą co on wcześniej chyba odpierdalał rozpierdalanie talerzy na głowie, piła do cięcia drzewa na czole Jak dobrze sobie do tego wrócić.
    4 punkty
  5. Oj tak moje ulubione, dodatkowo, żeby zebrał większe buczenie to niech co tydzień wyzywa miasto, w którym odbywa się gala, pociśnie ich drużynę hokejową czy koszykarską i najlepsze co może być, niech podczas walk stosuje jedynie headlocki i ślimacze tempo, a na koniec niech schowa stół wyjęty przez przeciwnika, ale będzie buczonko, heel jak ta lala
    4 punkty
  6. 1. Kobiecy Chamber - powtarzam to co roku, że walka EC to samograj, ale WWE także to umie spierdolić. Na szczęście w tym roku nie kombinowali za bardzo i ten gimmick match obronił się sam. Było szybko i intensywnie, cały czas się coś działo i nie szło się tu nudzić. Ciekaw byłem jak sprawdzi się Roksa w tak ważnej walce, w main rosterze, ale Młoda zawalczyła bez kompleksów i dała bardzo dobry występ. Świetnie rozpisana Morganka, która miała niezłe eliminacje + dotrwała do samego końca. Duży minus za wjazd Siwej już na samym początku. Miałoby to sens, gdyby roztrzęsiona po ataku na fąfelkę Bi-Anka została szybko po tym wyeliminowana, a tak zmarnowali potencjał takiej interwencji, która powinna zamieszać w końcówce tego starcia (gdzie wtedy powinna być Warkoczowa, Morganka i Denserka - i nie byłoby wiadomo komu idzie Callgirl dopierdolić). Szkoda, bo dla mnie to zmarnowany spot. Mimo tego - dobra walka. Oglądało mi się to całkiem przyjemnie. 2. Tiffany Stratton and Trish Stratus vs. Nia Jax and Candice LeRae - słaba walka, zmontowana głównie po to, żeby Toronto mogło zobaczyć w ringu swoja największą kobiecą gwiazdę wrestlingu, czyli MILF-a. Jedyne co mi się tu podobało, to booking, gdzie to jednak Stratna była game changerem, tą która czyściła ring i tą, która zgarnęła pin. Obecna Mistrzyni ponad starą gwiazdą - tak powinno być. 3. Sami Zayn vs. Kevin Owens - mam mieszane uczucia co do tej walki. Z jednej strony widziałem sporo lepszych walk pomiędzy tą dwójką, pierwsza połowa była nudnym i mocno chaotycznym brawlem + finisz pozostawiał sporo do życzenia (wg mnie Package Piledriver na gołą podłogę lub krzesła - to było obligo, które powinno tam zostać rozpisane). Z drugiej strony dostaliśmy intensywną i pełną nienajgorszych spotów, drugą połowę, "na wyniszczenie", która mogła się podobać. Sam nie wiem jak to finalnie ocenić, ale spodziewałem się jednak więcej. Powrót Ortona przewidywalny, tak jak jego starcie z KO na WM-ce. 4. Męski Chamber - całkiem niezła "komora". Podobnie jak w kobiecym - dużo się działo, nie było dłużyzn i trudno było się tam nudzić. Szkoda, że tak szybko wyleciał Klecha (ale to było konieczne dla kontynuacji feudu z Drew), bo Damiano robi świetną robotę. Finisz też był spoko - Punk eliminuje Setkę, a ten uniemożliwia mu wygraną Chambera (nie wiem, czy w tym ich starciu na WM-ce potrzebny jest tam jeszcze Romeo). Cena dostaje ostatniego shota na WrestleManii i spoko. Dobrze mi się to wszystko oglądało. 5. Decyzja Kodeusza - Rock wbija do ringu z własnym murzynem-tragarzem? Czy tą galę bukował ktoś z przedwczesnym wytryskiem? Z powrotem Jade się pospieszyli i tak samo z turnem Ceny. Fajnie, że w końcu się go doczekaliśmy, ale to powinno nastąpić na WrestleManii, kiedy Jachu zwałkowałby za pomocą Johnsona Kodeusza i przejął Złoto. Co by jednak nie mówić - wymiana spojrzeń pomiędzy Rockiem i Ceną, na chwilę przed turnem - świetna. Sęk w tym, że to było godne "WrestleMania moment", a nie końcówki podrzędnej gali. Reasumując - większa część tego PPV to Chambery, które mi w tym roku całkiem ładnie weszły. Druga połowa walki Zayna z Owensem także mogła się podobać, a turn Jacha - pomimo, że (jakkolwiek kuriozalnie to by nie zabrzmiało po tych wszystkich latach oczekiwania) - przedwczesny, zawsze na propsie. Ogólnie przyjemna gala. Moja ocena 3/6.
    4 punkty
  7. Wszystkie chłopy z szatni ogłosiły miesięczną żałobę z tytułu tego przymusowego celibatu
    3 punkty
  8. To RAW było równie gówniane co tydzień temu, tylko tym razem była dużo gorsza publika przez co już w ogóle dobili to "show".
    3 punkty
  9. Oj chłopie za mocno poleciałeś fakt zdarzało się że były tragiczne akcje Thumbtack Jack też był świrem i to jeszcze gorszym niż Mox czy Gage i wiesz co się stało? Nie uszkodził siebie po tych wszystkich akcjach na pustaki czy inne przedmioty a uszkodził go Masada wykonując chujowo Power Bomba... Więc pisanie że to ocieranie się o śmierć to lekka przesada bo jednak ci wszyscy zawodnicy wiele ryzykowali i wiedzieli na co się piszą i z pewnością nie pisali się na śmierć... Mógłbym śmiało uznać Stinga za wariata bo na koniec kariery przyjął bumpa prosto na szkło Takie akcje mają wywołać szok poruszenie i to jest element wrestlingu, ludzie to lubią a gdy dostaną to w dużej ilości to narzekają Ale fakt czasami trzeba uważać żeby nie przeholować akurat Mox wie gdzie jest granica, jest świetnym profesjonalistą jeśli chodzi o UV, tak samo jak Sami Callihan... Ale bywały przypadki w CZW jak chociażby Damage który strzelił sobie w łeb bo przez narkotyki miał już mózg przeżarty, to samo było z JC Bailey który zmarł we śnie miał tętniaka mózgu po licznych urazach od stoczonych walk cóż w tamtych czasach nie było żadnych hamulców, Danny Havoc też bardzo długo walczył i zmarł w młodym wieku 34 lata ale tutaj to już całkiem powalona sytuacja bo chłop zmarł z tęsknoty za żoną która mu zmarła... Ogólnie nie ma co porównywać obecnych czasów do tego co było w przedziale 2000-2010 to były na prawdę hardcore'owe czasy jeśli chodzi o UV i jeśli ktoś na prawdę lubił sobie obejrzeć coś mocnego to dobrze wie co tam się w CZW czy IWA Mid-Southu odpierdalało, na przestrzeni 2011-2015 roku nie było federacji w której byłaby już taka ilość pojebanych akcji co w tamtych czasach, pamiętam że nawet zrezygnowałem wtedy już z oglądania CZW bo nie mogłem oglądać jak chłopy rzucają się na plastikowe klocki... Dopiero później w 2017 roku wystartowało GCW gdzie z powrotem wróciły Hardcorowe akcje, powrót Gage'a i nowi zawodnicy którzy tam przybyli, dopiero od 2021 roku gdy Cardona przybył do GCW i stoczył walkę w Death Matchu to GCW przystopowało jakoś z tym Hardcorem teraz znowu jest okres stypy jeśli chodzi o UV i zaś będzie przestój na kilka lat od Hardcorowych fedek. Ale federacji UV już wgl nie ma, wracamy zaś do okresu z 2011-2015 roku... Gdzie ostatnią alternatywą na dość mocny hardcore było CZW ale z roku na roku ToD było gówniane że ciężko się to oglądało dla fana Hardcore'owych fedek... Teraz GCW poszło bardziej w main stream i serwuje gówno, ostatnio srogo nawet zostali zjechani za ostatnią galę na Cage'u xD Bo to była taka jedyna alternatywa na jakiś hardcore, a tak to poszli w main stream zwąchali się teraz jakoś z WWE a Brett główny szefo tej fedki robi z siebie kogoś pokroju Paula Heymana co jest wręcz żenujące... AEW jest taką alternatywą właśnie na takie akcje, bo w USA są fani UV jak i fani klasycznego wrestlingu a AEW takimi akcjami chce właśnie chyba trafić do fanów UV i w sumie mi to nie przeszkadza, jak ktoś chce po oglądać klasyczyny wrestling i głaskanie się to moze odpalić WWE Jest teraz tyle alternatyw że to szok.
    3 punkty
  10. Ja rozumiem wszystko że Roman ma wysoką pozycję, że ogólnie może sobie na wyjebaniu wracać kiedy chce, robić co chce ale no kurwa serio? Mógł z życiem podejść do tego brawlu a nie jak leniwy czopek! Co to miało być? Punk, Rollek jakoś się starali aby znowu wyszedł im ten brawl cacy ale Roman to jak ślimak do tego podszedł jakby Seth i Punk mieli za niego to od bębnić, liczyłem na ostrą napierdalankę a było typowe głaskanie, Roman to zjebał i nie mówcie że nie, tutaj to on podszedł z chujowym zaangażowaniem i jeśli tak to ma wyglądać to trochę się obawiam tej walki że Rollek i Punk będą nadrabiać na WM a Roman będzie leżał i pachniał, oby ta walka nie okazała się klapą. Idą chyba w kierunku Solo/Fatu ale widać że bardzo ostrożnie do tego podchodzą, nie chcą ujebać ani Solo, ani Jacoba ale chyba ich solowa walka jest szykowana na WM, tylko kiedy Jacobowi puszcza nerwy i zdewastuje Solo. Priest-Drew na prawdę solidnie prowadzą szkota i kolejny niby brutalny atak na Damiana ale obawiam się że to może zwiastować wygraną Priest'a, ale tutaj aż prosi aby panowie dostali jakąś stypulację, ale póki co z tych wszystkich programów to właśnie ten jest prowadzony ze sensem. Przy pasie zrobił się od razu ruch jak Knight go zdobył, serio LA jest odpowiednim gościem do takich tytułów i trzeba przyznać że się stara, aż się można rozmarzyć że mógłby robić taki ruch przy głównym pasie ale znając życie nie odważą się na taki krok aby dać mu główny tytuł, Strowman też w odpowiednim miejscu nie widzę sensu aby mógł wrócić do main eventu w najbliższym czasie. Flair-Tiffany nie no... Parę lat temu to Tiffany wyglądała jak trans teraz to Flair tak wygląda i będę szczery nie da się jej oglądać w tym wydaniu, coś okropnego, sztuczna na botoksowana lalka, jak już tak inwestuje w te operacje to niech zrobi coś z tą swoją dupą bo tragicznie to wygląda. Chyba szykuje się nam Ladder Match o pasy Tag Team, zbyt dużo tag team'ów kręci się włoku tytułów więc pewnie oznacza to jakiś wieloosobowy match. Publika robi robotę bo gdyby to było w USA to ciężko byłoby obejrzeć tą tygodniówkę.
    3 punkty
  11. Stwierdziłem, że wypowiem się o obecnej Road to Wrestlemania, która.....jak na razie jest mocno przeciętna, nie jest to zawód, czuć, że jest to coś ważniejszego niż droga do zwykłego PLE głównie przez wzgląd na heel turn Ceny oraz feud Romka, Setha i Punka, ale cała reszta jest mocno przeciętna lub wygląda identycznie albo zrobiona tak o, żeby było przykłady? zacznę w sumie od samego dołu, feudy KO vs Ponton, Drew vs Priest, Jey vs Gunther, Flair vs Tiffany, te feudy wyglądają identycznie, wychodzimy po walce rywala, z którym feudujemy i walimy go na dziurę nic ich nie odróżnia, strasznie nijakie są te feudy, mają inne podłoże, ale wyglądają dosłownie tak samo, gdzie przy KO vs Ponton to powinna być ostra nawalanka, a tego nie mamy, Jey vs Gunther? Chyba każdy się spodziewał, że tak to będzie wyglądało, to jest tragedia, Jey to zwycięzca RR, a Gunther WH Champ, kiepski co prawda przez booking, ale jednak Champion, Priest vs Drew? W sumie jedyny feud do którego to pasuję i mają wielką historię ze sobą, Drew ma prawo być mega wściekły na Priesta za zeszły rok, tutaj mimo że wygląda to tak samo jak reszta to jak najbardziej ma to jakieś podłoże do tego, żeby właśnie tak to wyglądało przynajmniej na razie, Tiff vs Charlotte? Kolejna sytuacja Charlotte RR Winner i to dwukrotny, a Tiff Championka tylko że ona jest świetna, ale co z tego, praktycznie żadnych słownych potyczek, zaczepek tylko brawle, typowe feudy face vs heel, bez żadnego pomysłu, a potłuczemy się, bo nie mamy co robić innego, droga do WM długa to popalimy czas i ponudzimy. Reszta feudów to jedynie feud Romana, Setha i Punka jest prowadzony poprawnie i naturalnie i z jakimś pomysłem co widać, dalej gdzie feud o pas IC? pas US? Brak? Niesamowite, nawet pasy WWE Tag Team coś robią i też w sumie dobrze, bo ciężko u tagów o dobry feud, więc niech chociaż będzie chaos i to działa, ale za to War Raidersi gdzieś przepadli po wygraniu z American Made, które bardzo szybko przeszło znowu do feudu z lWo. Pasy mid cardowe kobiet? Coś tam się dzieję, ale to bardziej na tygodniówkach i może na szybko coś skleją na WM, ale to też na szybko jedynie, Rhea vs Iyo vs Pianek, powiem tak fanom może podoba się Iyo jako Championka, ja uważam, że to kompletnie zepsuło cały potencjał jaki miała walka Pianek vs Rhea na WM, to był potencjał na ME WM nawet pierwszego dnia jeśli chcieli tam dać kobiety, potencjał na heel turn Pianka, a Ripley mogłaby zakończyć passę Pianka na WM, która na razie jest niepokonana, nie zdziwi mnie jeśli Iyo jest tam tylko po to, żeby zgarnąć pin, ale dali jej tytuł, żeby była niepewność, a nie chcieli podkładać ani Pianki ani Ripley, więc i tak wydaję mi się, że ostatecznie całość rozegra się pomiędzy Belair i Rheą, ale co do feudu no to też nie powala, jest poprawny/ok i tyle, nie jest taki sam i monotonny jak w przypadku pierwszych czterech feudów, które wymieniłem, ale no dalej uważam, że nie jest to najwyższy kaliber, spokojnie na takim Backlash czy Clash At The Castle mogłoby to też się odbyć i wielkiej różnicy by nie było, cały czas uważam, że lepiej było dać Rhea vs Iyo albo Rhea vs Pianek, robienie z tego Triple Threatu pomimo, że nie jest to zły pomysł to dla mnie był to 3 wybór z tych 3 opcji, niestety idą w to, więc niech już będzie, na koniec zostawiam sobie Cena vs Rhodes czyli potencjalny ME drugiej nocy WM czyli teoretycznie ten ważniejszy, powiem tak, na razie za wiele nie zobaczyliśmy to prawda, ale z drugiej strony Cenie zostały dwa Raw i potem pojawi się dopiero na WM, w takim razie zwiastuję to moim zdaniem, że lepiej nie będzie, sam feud jest dla mnie dziwny, Cena na EC turnował, ewidentnie zrobił to we współpracy z The Rockiem i nikt mi nie powie że nie, rozwalił Rhodesa na jego znak i na koniec stał z nim ramię w ramię nad rozwalonym Codym, przychodzi pojawienie się jego łaskawe na Raw, a ten nawet słowa o tym nie wspomniał? To samo Cody? Ja nie wiem Hunter czy Rock to ma nas za idiotów czy o co chodzi? Ja czekam na jakiekolwiek wyjaśnienia nie heel turnu Ceny, nie powodów dla których to zrobił, tylko dlaczego wybrał stronę The Rocka o co tutaj chodzi, co mu dało zaatakowanie Rhodesa kiedy już i tak miał z nim pewną walkę i nie musiał tego robić? Skoro to wina fanów to dlaczego nie zaczął ich cisnąć tylko od razu zaatakował swojego rywala z WM i akurat przy The Rocku na jego znak? Ja wiem, że to można wyjaśnić później, jak najbardziej, ale w takim razie feud z Codym stanął w miejscu, sam Cody tak samo totalnie nijak nie odniósł się do wszystkich wydarzeń, które zobaczyliśmy na EC tylko do słów Johna z Raw, nie zaatakował go, nie był na niego zły ani nic, czuł jedynie zawód i to jest zrozumiałe, ale jednak....no nie wiem ja czuję straszny niedosyt po tym wszystkim, spodziewałem się czegoś więcej, jakichkolwiek wyjaśnień, a wychodzi na to, że Cena zrobił to....bo tak i tyle dał typowe promo, który mógłby dać każdy face, którym się znudzili fani i jedynie w przypadku Romana miałoby to sens, bo faktycznie on robił wszystko co się dało, a fani buczeli niemiłosiernie na niego, tak w przypadku Ceny nie ma to większego sensu, przypomnijmy sobie chociażby heel turn Drew, w nim namnażało się to wszystko w środku od wielu miesięcy, tak u Ceny....no tak jak mówię zrobione to było dla momentu, Raw nie przyniosło żadnych wyjaśnień, a sam feud na razie nie ma popytu, nie miałbym z tym może problemu gdyby nie to, że do końca feudu zostało tak naprawdę.....2 Raw......Nie przewiduję tutaj feudu roku, ale żeby nie było, że tylko narzekam to im gorzej wypada droga do PLE tym lepiej wypada PLE, więc jest nadzieja, skoro teraz jest przeciętnie to jest nadzieja, że sama WM wyjdzie lepiej, w sumie Las Vegas, wystrój, nastrój, klimat, publika, może to oddać, może i kontrowersyjna opinia, ale ciekaw jestem też waszego zdania.
    3 punkty
  12. Bez kitu to jest durne as fuck. Nawet jakby łapnęła za majka i jebła tekstem, że zasługuje na rewanż, potem jakimś brawl > kolejne promo > staredown > (tu cokolwiek bo piszę na szybko) i dałoby się to jakoś uzasadnić że ten triple threat jest w pełni uzasadniony, a nie wbija jak pojebana i se zabiera kontrakt, a de facto JEJ SZEF nie może nic z tym zrobić xD Wyobrażacie sobie sytuację w swojej robocie, gdy wbijacie na podpisanie kontraktu jakiejś ważnej umowy, zabieracie ze stołu papier z długopisem i podpisujecie go z głupim uśmieszkiem następnie uciekając z gabinetu czy szefa czy budynku miejsca pracy? xD
    3 punkty
  13. Jeżeli w taki sposób mają zamiar dołączyć Ripleykę to walki o pas kobiet, to jest to zbyt durne, nawet jak na wrestling. Serio wystarczy się wjebać do ringu i "na sępa" podpisać się na cudzym kontrakcie, żeby dołączyć do walki na WrestleManii??? Kurwa, kto to rozpisuje i co bierze? Nawet dzieciak z podstawówki wymyśliłby lepszy sposób na wciśnięcie do tego starcia Aliensowej
    3 punkty
  14. Btw coś czego zwykle nie widać - znak WM z drugiej strony:
    3 punkty
  15. Spokojnie, ogarną. Mają już na to sprawdzony patent. Nazywa się "via satelite"
    3 punkty
  16. Tak powinno zakończyć się ppv: C-I-N-E-M-A
    3 punkty
  17. 1. Daniel Garcia and The Undisputed Kingdom (Adam Cole, Roderick Strong, and Kyle O'Reilly) vs. Shane Taylor Promotions (Shane Taylor, Carlie Bravo, Lee Moriarty, and Capt. Shawn Dean) - Eight-man tag team match 2. Lee Johnson and Blake Christian vs. Komander and Hologram - Tag team match 3. Chris Jericho (c) (with Big Bill and Bryan Keith) vs. Gravity - Singles match for the ROH World Championship 4. "Big Boom!" A.J. and The Conglomeration (Orange Cassidy and Mark Briscoe) (with Big Justice) vs. Johnny TV and MxM Collection (Mansoor and Mason Madden) - Trios match 5. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Outrunners (Turbo Floyd and Truth Magnum) - Tag team match for the AEW World Tag Team Championship 6. Kazuchika Okada (c) vs. Brody King - Singles match for the AEW Continental Championship 7. Mercedes Moné (c) vs. Momo Watanabe - Singles match for the AEW TBS Championship 8. Will Ospreay vs. Kyle Fletcher - Steel Cage match 9. Swerve Strickland vs. Ricochet - Singles match to determine the #1 contender to the AEW World Championship 10. "Timeless" Toni Storm (c) vs. Mariah May - "The Hollywood Ending" Falls Count Anywhere match for the AEW Women's World Championship 11. Konosuke Takeshita (c) (with Don Callis) vs. Kenny Omega - Singles match for the AEW International Championship 12. MJF vs. "Hangman" Adam Page - Singles match 13. Jon Moxley (c) vs. Cope - Singles match for the AEW World Championship
    3 punkty
  18. Każdy ma swoje zdanie, ja uważam, że wyszli z tego dobrze, nie perfekcyjnie, bo perfekcyjnie byłoby dla mnie gdyby się okazało, że to Pianka zaatakowała Jade lub po prostu nasłała Naomi na Jade, niemniej jednak wszystko tutaj miało ręce i nogi, wykonanie też było bardzo dobre, Naomi i Belair mają historię od powrotu Naomi do WWE, więc już ponad rok i praktycznie cały czas przewijały się obok, na WM 40 walczyły w Six Womanie, jak komuś się nie podobał segment to spoko ma do tego prawo, ale dlatego piękny jest wrestling, mamy różnice zdań i każdemu podobało się co innego mi np. nie siadła walka Ripley z Iyo na ostatnim Raw, a po ocenach na CM to widzę, że ludzie stawiają ją nawet nad pojedynkiem Punka z Sethem z początku roku czy nawet KO vs Rey z jednego z SD, a to były mega walki według mnie, tak samo mi nie podoba się decyzja o daniu tytułu Iyo, a ogólnie ludzie chwalą tę decyzję, także no różnice zdań zawsze będą.
    3 punkty
  19. Moim zdaniem nie. Już piszę dlaczego. Ostatnie 20 lat kariery Ceny to bycie terminatorem nie do złamania, którego głównymi wartościami są hustle, loyalty, respect. Dopóki one wystarczyły, by zapewniać mu triumfy o najwyższe laury, wszystko było spoko. Problem pojawił się, gdy zauważył, że odstaje już mocno od młodszych zawodników i nie jest w stanie wygrać żadnego starcia 1 na 1 - nie wspominając już o pojedynkach o pas. Roman wytarł nim ring, Solo wytarł nim ring, Rock pieprznął nim o matę na ostatniej WMce tak, że aż huknęło. Postanowił zatem, że spróbuje ostatni raz. Da sobie ostatni rok na wdrapanie się na szczyt. Podczas pierwszego Raw na Netfliksie machnął promo, w którym było widać, jak na nowo zaczyna mu płonąć ogień w oczach. Zakończył już dawno nie słyszanym "You want some? Come get some!" i znowu zobaczyliśmy dawnego Dżona. Nadeszło Royal Rumble, no i co? Radził sobie aż do 1 na 1 z Jeyem Uso na koniec. Jeyem, który nie jest wybitnym singlowym zawodnikiem według standardów kayfabe. No cóż, nawet na niego nie starczyło. Kolejna porażka. Na konferencji po gali było słychać, że nerwy biorą górę, gniewu i rezygnacji jest coraz więcej. Mając świadomość swoich obecnych braków, pamiętał nadal o tym, że jest megagwiazdą, której samo nazwisko wystarczy, by zgłaszać akces do walki o najpoważniejsze z trofeów - wykorzystał to zatem i został jednym z uczestników Elimination Chamber. Miał jednak świadomość, że po raz kolejny może mu nie wystarczyć determinacji i umiejętności, więc sprzymierzył się z The Rockiem, który pomoże mu zostać mistrzem i zdobyć upragniony, 17. tytuł. Pomoże, bo dobrze wie, że nawet zwyciężywszy EC match i zostając pretendentem do pasa, nie będzie w stanie wygrać z Codym. Dlaczego? Bo Cody jest w stanie pokonać każdego, kogo wymieniłem wyżej. Niektórych już pokonał. Odrzucił zatem swoje 3 najważniejsze wartości i sprzedał duszę tylko po to, by mieć szansę jeszcze raz poczuć się najlepszym. No i właśnie, czyż to nie będzie piękna historia, jeśli przewali srogo na WM i kolejne miesiące będą drogą do jego wielkiego odkupienia? Po drodze zrozumie, że samo posiadanie pasa jest dla niego niczym, jeśli nie zdobędzie go uczciwie, jeśli jego życiowe credo nie będzie zachowane. A w jaki sposób? No nie wiem, nie jestem bookerem ani pisarzem, co ja tam mogę wymyślić. W każdym razie uważam, że potencjał na coś takiego jest o wiele większy niż heelturn, zdobycie pasa po miesiącu, jakiś reign of terror, w którym Cena byłby po prostu złym do szpiku kości corporate champem i na koniec utrata pasa po faceturnie lub faceturn po tej utracie. A ta wrzawa, kiedy odkupiony i w pełni fejsowy Cena zdobędzie pas pod koniec roku? Jak to jebnie, to głośniki strzelą. AEW ma swojego Hangmana, pora na to by WWE miało kogoś takiego w osobie Ceny.
    3 punkty
  20. Tylko że problemem jest to, że w przypadku Gunthera to nie jest jego wina, Hunter ostatnio mega słabo prowadzi mistrzów, Cody ma przeciętny run, Gunther ma słaby, Bron ma słaby, Nakamura od powrotu do WWE czyli już około 4 miesiące prowadzi feud z Knightem, którego od czasu do czasu sobie zaatakuję i na tym polega ten feud, jakby obecnie nie mamy dobrego mistrza i najlepsze jest to, że poza Nakamurą, który po prostu nie nadaję się na championa to reszta jest zjedzona żywcem przez booking Huntera, przykłady? Gunther, gdzie ten Gunther z runu z pasem IC lub nawet z początków runu z pasem WH, co rozkładał przeciwników pewnością siebie, ring skillem i totalnie dominował ich w ringu w większości, a przewagę tracił głównie przez lekceważenie rywala, a nie przez durne sytuacje i potem uciekanie jak cipo heel, do feudu z Ortonem Gunthera się fajnie oglądało, a potem nagle gość mówi, że nikt nie jest na jego poziomie, żeby potem przegrywać każdy brawl, uciekać kiedy widzi, że nie ma szans z miną wystraszonego dzieciaka "Co ja teraz zrobię?" i robi ataki z zaskoczenia jak cipo heel, no gdzie taki booking do Gunthera, gościa, który totalnie zdominował cały mid card WWE przez prawie 2 lata i wywindował tytuł IC ma szczyt, to jest pierwsza tragedia bookingowa. Numer 2 Bron, no co to jest za booking? Gość nie ma żadnych feudów, jego feud to jest wyjście i powiedzenie okej bijemy się gdzie i kiedy i koniec feudu, do walki kolejnej się nie pokazuję, chyba, że mu zabookują starcie jakimś cudem na Raw, gość jest świetny ringowo, charyzmatyczny, na micu bardzo dobry, fani go kupują tylko co z tego jak samo WWE bookuję go....no właśnie nie bookuję, bo co to jest za booking, gdzie po prostu pojawi się w publice czy na backu, zrobi face to face, a Pat powie "WOOOOW PATRZCIE TO KOLEŚ, KTÓRY BIEGNIE Z PRĘDKOŚCIĄ 849 MIL NA GODZINĘ" Albo weźmie udział w walce, która nie ma większego znaczenia dla zawodnika jego gabarytów np. z typem, którym Sami uderzył Kevina podczas ich walki na EC *Pozdro Pat* to jest drugi przykład, lecimy dalej. Cody on ma i tak najlepszy run z nich wszystkich, tylko brakuję w tym.....no właśnie brakuję w tym wszystkim wiarygodności i emocji, jak mam uwierzyć, że gość straci tytuł przed walką z Rockiem/Romanem kiedy cały czas jest teasowany ich rewanż w przyszłości, a tym bardziej jak mam uwierzyć, że on straci tytuł na rzecz kogoś pokroju Styles, KO, Solo? Miał feudy z tymi trzema zawodnikami, trzech zawodników, którzy przed WM czyli przed tym jak Cody został championem przegrywali wszystko jak leci i byli po prostu osobami do podkładania się, z Solo można było jeszcze coś zrobić, ale....po co, dostał jedną wygraną w Tagu na Backlash bodajże, a potem też lecieli z nim jako cipo heelem pomimo, że miał dużo ludzi za sobą w tym i potężnego Jacoba, więc jak Rhodes ma wykręcać dobre feudy, kiedy nie ma co powiedzieć o przeciwniku, stara się go wywindować jak może, ale co on ma powiedzieć? Przecież nie powie "Nooo wygrałeś.....w sumie to nic nie wygrałeś, ALE JESTEŚ GROŹNYM PRZECIWNIKIEM POKONAM CIĘ I UDOWODNIĘ SWOJĄ WARTOŚĆ!" A przepraszam jeszcze był feud z Loganem i mówiąc wprost była to jedyna walka, gdzie miałem jakiekolwiek emocję, bo Logan chociaż był wypromowany i coś wygrywał, także to coś mówi o tym z jakimi rywalami mierzył się do tej pory Cody, skoro Logan był jego najpoważniejszym rywalem, oczywiście mówimy w kwestii wypromowania, bo feudy z AJ'em i KO były bardzo dobre tylko no to jest na zasadzie jakby teraz Finn Balor nagle z JD zaczęli rozwalać Rhodesa przez 2-3 tygodnie i dostają walkę, no niby feud może być spoko, ale co z tego, skoro Balora nie podpromuję się w chwilę i nie promowano go na championa i widać, że no on tego pasa nie zdobędzie, to widać gołym okiem, WWE samo wprost pokazuję "No ten zawodnik jest tylko do odstrzału" Nic nie wygrywać, a jedynie rozwalić mistrza w brawlach i myślą że to wystarczy no....niestety nie wystarczy, KO nawet nie pokonał nikogo istotnego, BA on nawet na PLE nie wystąpił pomiędzy Bash i RR, gdzie feudował tylko z Codym, a mógłby w tym czasie wygrać jakiś istotny feud, który go podpromuję, ale po co xD, także no niestety to jest kwestia bookingu to wszystko, Hunter za dużo myśli do przodu, tak jak Vince nie myślał wcale do przodu tylko robił na szybko co mu się żywnie podobało tak Hunter myśli za dużo do przodu, za mało o teraźniejszości przez co sporo rzeczy wygląda jak wygląda i potrafi zabić run każdego zawodnika niezależnie od talentu.
    3 punkty
  21. Baron Corbin byłby dumny
    3 punkty
  22. Ależ zajebiste było to show. Kosmiczny poziom, jedna z najlepszych gal od WWE, jakie widziałem. Nie obejrzałem co prawda walki tagowej, ale słyszałem że i tak waleczka jak najbardziej okej. Zatem: - kobiecy EC Match: Zaczęło się jak u Hitchocka, potężnym pieprznięciem, co poskutkowało sporym ujściem powietrza na kilka późniejszych minut. W połowie trafiłem powrót Jade, bo zakładałem że zezłomuje i Biankę, i Naomi. No cóż, wychodzi na to, że widziała osobę, która ją zaatakowała, a my wraz z nią jeszcze nie wiemy, czy z tylnego siedzenia sterowała tym Bianca. W ogóle jakiż to był wspaniały oklep, który zebrała Naomi. Wyglądało to bardzo naturalnie, brutalnie, mało ozdobników, jakich często pełno przy takich akcjach - konkretne ciosy i rzuty nastawione tylko na zemstę i zrobienie krzywdy. Bianca absolutną aktorską MVP tego widowiska. A ringową? Liv Morgan. Sam już jednak nie do końca wiem, kim ona do końca w tym ringu jest. Cały czas bookują ją jako absolutnego leszcza, co wygrywa tylko dzięki interwencjom, a tu wchodzi do komory i odwala jakieś cuda. Niedługo pewnie kolejna walka tagowa i Raquel będzie ją co chwilę ratować. Liv zasługuje na coś lepszego, bo uczyniła niesamowity progres. Inne panie też się świetnie pokazały (poza Naomi, hehe), no i nie sądziłem że kiedykolwiek jeszcze będę się cieszył z wygranej Bianki. Należało się, no i chyba była to jedyna logiczna opcja. Iyo pewnie jakoś znajdzie się w triple threacie na WMce i mamy na papierze niesamowitą walkę, oby dowieźli. - Sami vs Kevin: Zabrakło mi tylko krwi, chociaż zachowywali ją pewnie na końcowy segment, więc jestem w stanie to zrozumieć. Zaczęło się w NXT powerbombem na apron, teraz się skończyło takimi dwoma. Całość bardzo osobista, niemal intymna (to przygaszone światło miałem za straszne nadużycie na początku, ale pomogło sprzedać mi klimat tej walki). Skończyło się tak, jak chciałem, a więc wygrywa KO, wraca Orton i rozpoczynamy program na WMkę, czyli pojedynek dwóch zakazanych ruchów - Punt i Package Piledriver. W ogóle jaki niesamowity był Orton w tym powrocie, bardzo doceniam to, jak sprzedawał wszystko bardzo subtelnymi ruchami i minami. Odrzucenie krzesła i wszystko co później - cu.do.wne. - Chłopski EC: Nie dało się zrobić słabo i nie było słabo. No, może słabo z kwestią Drew, szkoda go, że się będzie kisił w walce o nic z Priestem. Logal bardzo solidnie poheelował, Seth robił, co mógł (i jak zwykle, kiedy nie ma pasa, ale ma mord w oczach, był znakomity). Końcówka solidnie mnie zaskoczyła i tutaj mam spory problem. Pobawmy się w jakiś fantasy booking - Cena NIE POWINIEN BYŁ TEGO WYGRAĆ. No ale okej, Seth przeszkodził Punkowi wygrać, spoko, mamy tę ich singlową walkę na WMce. Dobra. Cena wygrywa EC w sposób, w jaki nigdy by się nie zdecydował wygrać za czasów swojego terminatorstwa - pokazuje swoją desperację, ale... no nie, nie. Nadchodzi końcowy segment. Przesunęli go do main eventu, więc można się było spodziewać, że coś się odwali z uczestnikiem albo uczestnikami komory. No i cóż, najbardziej korporacyjny człowiek w historii najbardziej korporacyjnych ludzi zostaje jeszcze bardziej korporacyjnym człowiekiem i sprzedaje duszę, by wygrać 17. tytuł. I ja rozumiem, że zdaje sobie sprawę, że ledwo wygrał EC i sam Kodiemu nie da rady, oraz że pewnie już się dawno skumał z Rockiem. W takim razie po co w ogóle wchodzić do komory, skoro Rock mógł go wsadzić w main event Manii ot tak? Korporacyjnym wybrańcem powinien był zostać Punk, człowiek, który całą swoją karierę oparł na byciu antysystemowcem i anarchistą. Najlepiej, żeby się to odbyło po przegranym EC. Punk zostaje tym, czego najbardziej nienawidził, wygrywa tytuł na WM z pomocą Rocka, ale powoli, aż do, powiedzmy, Summerslam, jednocześnie broni pasa z pomocą Dłejna i zaczyna wątpić czy postąpił słusznie. Na SS sprzedaje mu GTS, uwalnia się z korporacyjnych okowów i może nawet przegrać, ale po uczciwej walce. WTEM. Rock mówi, że FInal Boss zawsze myśli 2 kroki do przodu i przedstawia nowego przeciwnika dla obecnego czempiona. I oto nadchodzi John Cena, cały na dżinsowo i wykorzystuje swoje Cena in the Bank, pieczętując heel turn, gdyż koniec roku zbliżał się coraz szybciej, a desperacja była coraz większa. Dostajemy heelowego Cenę, ale nie jakiegoś takiego... z falstartu. Tego bym chciał. Musiałem to tu wylać, bom trochę zły. Chciałem heelturnu Ceny od bardzo dawna, ale nie teraz, nie tutaj, nie pasuje mi to i nie potrafię się tym cieszyć. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział że nie jaram się tegorocznym Road to WrestleMania, bo cholera wie, co się może zdarzyć. Powiem wprost - znowu to zrobili. Gala 5/5. PS po 15 latach na forum, tym postem oficjalnie staję się midcarderem, proszę o oklask
    3 punkty
  23. Dobra czas skomentować całość, gala była na prawdę spoko i dobrze się bawiłem ją oglądając, prócz walki tag team'owej kobiet wszystkie starcia były fajnie podbudowane i dobrze się je oglądało, oczywiście końcówka skradła show i to właśnie ten moment będzie najbardziej wspominanym momentem w historii tej gali, jak nie w historii całego Elimination Chamber, dla mnie to było takie coś jakby kometa pierdolnęła w ziemię bo tyle lat człowiek czekał na ten historyczny Heel Turn Ceny i stało się dostaliśmy to, ale o tym wszystkim poniżej. Elimination Chamber Match For Undisputed WWE Championship Match at WrestleMania 41: Piękne starcie nie było tutaj nic o co mógłbym się dosrać, a największe propsy należą się CM Punkowi widać że musi ostro trenować, kondycja jak na swój wiek bardzo dobra tutaj widać na prawdę że wkłada serce w swoje treningi, bardzo mocarnie go rozpisali, moment w którym przytulili się ze Cena miałem banana na twarzy i wtedy pięknie wymieniali się akcjami, na prawdę widać że Punk podchodzi do tego wszystkiego ze sercem i to nie to samo czego byliśmy świadkami w AEW, prędzej czy później zostanie mistrzem bo zasłużył na złoto jak mało kto, dla mnie był największym wygranym tego match'u bo mi się go tutaj idealnie oglądało... No i wynik był znany z góry ale to co się stało po walce... No mistrzostwo lepszego Heel Turnu nie można było sobie wyobrazić, było widać że dla Ceny cała ta akcja i historia była czymś nowym, chwilowo wyłapałem że się chyba lekko zestresował nie dziwię mu się tak faktycznie on był tylko Heelem gdy debiutował i to jako żołto-dziób a teraz taka sytuacja, wszystko wskazuje na to że Cena pobije rekord na WM i rzeczywiście chyba moja teoria się sprawdzi odnośnie jego walki finałowej z Ortonem, z tego co pamiętam Cena nie jest i tak zwolennikiem pobicia rekordu więc długo ten rekord nie będzie na jego koncie bo Orton mu go wyrówna pokonując go we walce o karierę a na szali pewnie będzie pas, Cody niemal niż pewne że pójdzie na The Rocka na WM 42 cała ta historia musi się tak skończyć bo to było bezsensowne jakby z tego nie wyszła żadna walka, na bank Roman pozostanie face'm przez bardzo długi czas zbyt dużo zainwestowali aby teraz znowu robić z niego tego złego, więc obstawiam że tutaj Cena jako Heel będzie grał pierwsze skrzypce, teraz jest pytanie w jakim gmmicku będzie występował John? dr of thuganomics? Czy może zupełnie coś nowego, ale widząc tam Travisa to mam wrażenie że będzie to powrót dr of thuganomics co byłoby najlepszym rozwiązaniem bo to najlepszy gmmick Ceny i większość marzy aby właśnie John wrócił do tej postaci, już sobie wyobrażam jak będzie obrażał fanów rapując to będzie epickie... No na prawdę trzeba przyznać że się postarali i zaciekawili wszystkich dość mocno, czekam na rozwój wydarzeń i na ten moment: ______________________________________ Elimination Chamber Match For Women’s World Championship Match at WrestleMania 41: Sama walka spoko szkoda tylko że zwyciężczyni chujowa... Liczyłem że dadzą szansę Bayley, że ta historia doprowadzi do jakiegoś Triple Theart Matchu na WrestleManii o pas World Womens Championship, jednakże tak się nie stało, trochę to chujowe że nie chcą turnować Biancki aby zawalczyła z Jade moim zdaniem to wielki błąd, plotki o walce Naomi/Jade okazały się prawdą cóż niestety... Alexa też dobrze rozpisana tylko znowu gładko została wyeliminowana przez Morgan, ale to pewnie początek ich programu i niemal niż pewne że w to wszystko Wyatt Sicks będzie uwikłane... Raczej walka okej, ale szybko każdy o niej zapomni bo nie było tutaj nic ciekawego prócz powrotu Jade. ______________________________________ Unsanctioned Match Sami Zayn vs. Kevin Owens: Nie no sama walka bardzo dobra, fajnie że Cole wspomniał o ich historycznym starciu z Ring of Honor z 2010 roku kiedy to chcieli się pozabijać razem, co tam za akcje odpierdalały ostatnio oglądałem to starcie i to była ich najlepsza walka, tutaj próbowali coś takiego powtórzyć tylko wiadomo nie da rady zrobić drugi raz tak epickiego starcia poza tym nie w WWE gdzie są ograniczenia, ale i tak byłem zdziwiony tym krzesłem i ogólnie że zostało ono użyte tylko i tak komicznie to wyglądało jak Owens jebnął głową w to krzesło i nawet zadrapania nie miał ani żadnej krwi... A godzinę później Cody dostał roleksem w łeb od Ceny i wywołało to takie krwawienie XD Wraca Randy no i leci poskładać Owensa, na WrestleManii dostaniemy Punt Kicka i bardzo dobrze, takie moment muszą być częścią WrestleManii, pewnie po tym programie stopniowo Randall będzie zbliżał się do tytułu który pewnie będzie w posiadaniu Cena gdzie pewnie finalnie Cena postawi swoją karierę na szali i pas, to będzie coś epickiego oglądając Randy'ego jako face'a a Cena jako Heela, kiedyś to był fanasty booking teraz jest to rzeczywistość No i w sumie to tyle odnośnie tej gali były emocji na samym końcu, zajebiste zakończenie nie ma o co się przyjebać.
    3 punkty
  24. WWE Elimination Chamber 2025: Elimination Chamber match for a Women's World Championship match at Wrestlemania 41: – Jade wróciła i zrobiła porządek z zawodniczką, która i tak by nie odegrała większej roli, więc spoko. Jade vs. Naomi na WM, tak jak się tego spodziewaliśmy. – Mogli zostawić Bliss na koniec, żeby człowiek, chociaż poudawał, że Bianca tego nie wygra. – Ten cios włoskami to było coś. Aż i mnie zęby zabolały. – Liv wypadła zdecydowanie najlepiej. – Walka była doskonała. – Po walce trójka Rhea/Bianca/Iyo dostały chwilę czasu, żeby na siebie popatrzeć. Nadzieja powróciła. Dawać triple threat (Tak się nie stanie). Oczywiście pomarzyć można, ale skończy się finalnie walką Ripley vs. Belair oby w trakcie Bianca została heelem, bo będzie nudnawo. – Bardzo dobry start gali. 9/10 Tiffy i Trish vs. Nia i Candice: – Walka się odbyła i mógłbym na tym skończyć, ale postaram się coś dopisać. – Trish, jak na swoje latka nie wyglądała tak źle. – Tiffy odliczyła Jax i mam nadzieję, że zostaje uwolniona od niej na wiele następnych miesięcy. To i tak za długo trwało. Teraz niech się już w pełni skupi na Charlotte, bo póki co ten ich program właściwie nie istnieje. – Hunter przestań wpychać Jax nam między gardło. To już przesada. 2,5/10 KO vs. Sami: – Tak jak można było się spodziewać bezapelacyjnie walka wieczoru. – Fajnie, że dostali tyle czasu. – Wiele akcji do pochwały. – Dobrze, że KO wygrał, bo znacznie bardziej przyda mu się ta wygrana. – Randy powraca i jest miło. Poleciało parę RKO i prawie Punt Kick. Może kiedyś. KO vs. Randy na WM to teraz pewniaczek. 9,5/10 Elimination Chamber match for an Undisputed WWE Championship match at Wrestlemania 41: – Dobry pojedynek, ale myślałem, że będzie lepiej. – Punk mocarnie rozpisany. Tyle przyjął, a ostatecznie nawet się nie poddał tylko odpłynął i przegrał, bo Seth zrobił co zrobił. – Jak zobaczyłem Cenę, który tak szybko korzysta z okazji to już wiedziałem, co się później stanie. Znaczy przeczuwałem jego Turn już wcześniej, ale to mnie upewniło już w 100 procentach. – Drew poleciał pierwszy. Cóż, dziś się można śmiać i denerwować, ale coś mi nos mówi, że w okolicach lata będzie latał z głównym pasem. 7,5/10 Decyzja blondasa: – Dzięki WWE, że tekst Codasa poleciał bez cenzury. Zajebiście to wyszło. – Nie wiem, po jakiego ch… tam był ten raper. Zepsuło mi to trochę oglądanie czegoś tak wyjątkowego przecież. – Tak jak myślałem Blondas odmówił i został za to ukarany. Cena przechodzi Heel Turn i świat wrestlingowy staje na głowie. Chociaż byli tacy, którzy to przeczuwali. Ja jestem zadowolony z tego rozwiązania. Oby teraz Jasiek pojawiał się częściej. – Spoko, że była krew. Tak to powinno wyglądać. Podsumowanie: Dwie świetne walki plus dobra walka Panów w komorze. John Cena i Heel Turn. Dużo, dużo ciekawiej niż na Royal Rumble. Podobało mi się. Dobra gala. Dam 8.
    3 punkty
  25. Skomentuje tylko teraz końcówkę gali oglądałem na żywo coś tam mi po głowie chodziło że Cena przejdzie Heel Turn ale mówię sobie nie no co tam nie odważą się, ale jak zobaczyłem moment w którym Rollins sprzedaje crub stompa Punkowi a Cena wykorzystuje okazję dało mi to trochę do myślenia że jednak jest szansa, aż tu ten segment i moment na który wszyscy czekali przez pierdolone 15 lat! Jeb Cena zajebał historycznego kopniaka w jaja Cody'emu że to mi z głowy na pewno szybko nie wyjdzie, sam to oglądając Cena w takiej wersji było dość dziwne, intrygujące a zarazem interesujące, wygląda na to że powróci chyba do gmmicku rapera, ogólnie mnie cieszy taka wizja bardzo tego chciałem aby się tak stało, Vince dziad pewnie doznał dziś stan przedzawałowy widząc że jego złoty chłopiec przechodzi Heel Turn, ale ogólnie patrząc na to co sie stało historia pisze się już sama Orton jako face odeśle Cena na emeryturę i to będzie wielki moment w historii WWE bo teraz to Cena będzie tym złym a Orton tym dobrym zawsze może się okazać że ten cały ostatni run Ceny był podpucha a pobyt wydłużą aż do WrestleManii 42 gdzie tam Orton odeśle swojego największego rywala na emeryturę, Cena będzie chciał pobić rekord tylko Orton mu ta statystykę upierdoli i wyrówna z nim ten wynik, no historia sama się pisze czekam na rozwój wydarzeń ale Cena jako Heel to będzie interesującą telewizja można rzec że świat wrestlingu nie co doznał wstrząsu tym Turnem.
    3 punkty
  26. Oj tak zaczynamy Elimination Chamber, może nie będzie tak przewidywalnie i Tryplak zaskoczy. 1.Bianca Belair vs Naomi vs Alexa Bliss vs Roxanne Perez vs Bayley vs Liv Morgan, Women's Elimination Chamber Match for Women's World Championship Match at Wrestlemania Zaczynamy od EC Matchu kobiet, bardzo dobry wybór tak jak na RR, walką tytułową zaczynamy i walką tytułową skończymy, Pianek sobie wygra, ale skład mamy mocarny liczę na naprawdę dobry pojedynek. Zaczynamy od Naomi i Liv, w sumie dobre wybory, obydwie nie powinny wygrać, więc niech zaczynają xD. Czemu Jade powraca na początku, ale fajne zaskoczenie, w sensie nie spodziewałem się tego powrotu od razu po gongu, fajnie fajnie, czyli Naomi vs Jade na WM xD, Naomi już wyeliminowana, chyba najszybsza eliminacja w historii, a teraz wbija do ringu Pianek! Cyk Roxanka jako 4 wbija. Bayley jako 5. Lecisz Alexaaaaa!! Bayley jako druga wyeliminowana, nieźle, nie spodziewałem się tego, a było trochę osób co na nią stawiali. No i cyk Perez poleciała jako 3, a chciałem ją w finałowej dwójce albo chociaż trójce, ale no jest jak jest, walka na razie solidna, ale zaczęła się tak naprawdę przy eliminacji Bayley dopiero, wcześniej było jedynie poprawnie. Dobra jak Bayley poleciała to potem jedna po drugiej odpadają xD, ale że Liv i Pianek w finałowej dwójce, w sensie Pianka się spodziewałem, ale Liv nie była dobrym wyborem, bo wiadomo, że nie wygra, a jak wygra to będzie bullshit. Po prawie półgodzinnej walce wygrywa Pianek, w sumie połowa walki do przewinięcia imo, a połowa walki była spoko, oglądałem lepsze EC Matche kobiet, ale ten był git, nie było to nic wybitnego imo, ale solidnie, powyżej średniej, Pianek mi odpowiada jako zwyciężczyni, jedna z lepszych opcji, a Rhea vs Pianek jeszcze nie było na WM, także jest git, jedyne co to Roxanne powinna być w ostatniej dwójce dla mnie, ale to szczegół, raczej źle też nie wypadła. 2.Tiffany Stratton & Trish Stratus vs Nia Jax & Candice LeRae, Tag Team Match Pora na walkę.....po prostu walkę, która się odbędzie xD. 11 minut walki, pod koniec było całkiem solidnie, ale no niepotrzebna była ta walka, nawet nie chciało się jej oglądać, Tiffany i Stratus wygrały spodziewanie, Tiffany podbudowana przed walką z Charlotte i lecimy dalej, nie ma tu nic do napisania więcej, walka na tygodniówkę co najwyżej, ale na szczęście gorsza część show za nami, została sama śmietanka. Ziomek mnie rozwalił mnie "No Triple H zaskoczył niemą galą" xDDD. 3.Kevin Owens vs Sami Zayn, Unsanctioned Match Dobra mamy feudzik totalnie z niczego, ale może chociaż walka odda, w sumie na pewno odda, bo musi prawda? PRAWDA?! Świetny pojedynek tak czułem, że ciężko to zepsuć, około 27-28 minut walki, która była bardzo dobra, może tempo nie było w niej najszybsze, ale odpowiednie do tego co pokazywali, sporo psychologii i chemii w ringu, ale to Sami i KO, tego się nie dało zepsuć, dużo mocnych akcji, publika tutaj żyła, to był Unsanctioned Match jaki chcę widywać za każdym razem, mimo kiepskiej podbudowy to Panowie oddali fest, ciężko coś więcej napisać o tej walce, bo historia była denna, ale walka świetna, chociaż liczyłem, że KO bardziej zniszczy Zayna pod koniec walki, ale jak widać wygrał i po walce jeszcze bardziej go będzie chciał zniszczy, będzie RANDY ORTON?! Powinien. JEST I ON!!!! HE IS BACK! Ajj teasowanie Punt Kicka, ale tak myślałem, że nici z tego i dopiero na WM to pewnie dostaniemy, ale świetnie to wygląda, Orton jeszcze porozdawał sobie RKO na ochroniarzach, bardzo dobrze to wygląda wszystko, podoba mi się Orton vs KO na WM odda oj tak. 4.John Cena vs Logan Paul vs Drew McIntyre vs CM Punk vs Damian Priest vs Seth Rollins, Men's Elimination Chamber Match for Undisputed WWE Championship Match at Wrestlemania Zaraz co? Czyli segment Rocka i Rhodesa będzie zamykał gale? xD W sumie ciekawie, przynajmniej nie będą musieli skracać na siłę pojedynku jak Rock się rozgada xD, chociaż to PLE to chyba i tak by nie musieli, ale co do tej walki mam spore oczekiwania jeśli chodzi o poziom ringowy, bo zawodnicy są wybitni i liczę oczywiście na pojawienie się Romualda, w sercu po cichu liczę na Punka, ale jak to nie będzie ME to tym bardziej wydaję mi się, że Cena to wygra. Seth i Drew będą zaczynali, dobrze, że nie Cena, bo jeszcze by nie wytrzymał tego tempa i zawału dostał przed końcem walki. Coś długo walczyli Seth z Drew i bałem się, że odliczanie zepsuli xDD, ale wbija Damian Priest jako trzeci! Loganik wbija jako 4, a Punk dalej bawił się w elektryka, poprawiał światełko, ja widziałem, że dwukrotnie to robił xD. Cena wbija jako 5 i w sumie trochę rozwala, a potem Drew go ucisza i ostatecznie największa kontra na Drew czyli Crucifix, a Drew zostaje wyeliminowany jako pierwszy xD beka, Vince wróciłeś? Drew co Ty zrobiłeś Tryplakowi, że tak Cię nienawidzi? Priest zaraz potem wyeliminowany xD. Cyk Punkster wbija do ringu, szkoda, że nie ma w nim już Drew. Cyk Logan żegna się z ringiem, Rollins i Punk dają czadu w tej walce pod względem historii, świetne to jest. Punk, Cena i Rollins świetnie to wygląda, wolałbym Drew zamiast Ceny, ale wiadomo kto musi wygrać. Kurde co jest Punk odkopuję po AA, Pedigree i Curb Stompie, ale promują tego Punka czy on faktycznie ma wygrać?! Seth wyeliminowany, ale w satysfakcjonujący sposób po GTS i AA, jestem w stanie to zaakceptować. Rollins pomaga wygrać Cenie, a bardziej przeszkadza wygrać Punkowi, Punk odpływa po STF, no nie ma co Cena wygrywa i jest wiarygodny no świetnie to wygląda, jedynie heel turn to uratuję, a brakowało tu Romana, jeszcze czeka nas seg Rocka i Rhodes, ogólnie bardzo dobra walka, ale zwycięzca do bani xD i Drew zeszmacony to moje jedyne zastrzeżenia, a no i brak Reignsa, chociaż to aż tak nie bolało, ale przydałby się, Kodeusz jeszcze przerywa Cenie w celebracji. 5.Will Cody Accept The Final Boss' Offer? Pora na segment The Rocka i Rhodesa i w sumie segment pewnie wyjdzie bardzo dobrze, ale raczej nic specjalnego się tu nie wydarzy, chociaż może nie bez powodu dali to jako main event, jeszcze jest Cena w ringu, będzie heel turn? No proszę powiedzcie że tak, a nie dostaniemy lizania dupska fanom, nie zdziwi mnie jak polecą w Cena i Cody vs Rock i Roman czy coś w tym stylu, kurde wypluj to Kaczy oby nie.....nie polecą w to......prawda? TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK TO SIĘ DZIEJĘ!!!!!!!!!!!!! THEY DID IT!!!!!!!!!!!!!!!!!! CENA HEEL TURN!!!!! TAKIEGO CENE TO JA CHCĘ NA MISTRZA!!!! THE ROCK ALWAYS HAVE PLAN B!!!! Pięknie to wyszło oj tak, to będzie feud, tylko niech Cena się pojawia, to będzie git. Match Of The Night: Kevin Owens vs Sami Zayn, Unsanctioned Match Plusy: Women's Elimination Chamber Match Mimo wszystko Women's Tag Team Match nie był zły Unsanctioned Match Men's Elimination Chamber Match JOHN CENA HEEL TURN! Podsumowanie: Powiem tak poza dwiema pierwszymi walkami, które złe nie były, ale były mocno przeciętne, to gala wyszła wyśmienicie, od Unsanctioned Matchu ta gala to czyste złoto, KO i Sami dali świetny pojedynek, potem bardzo dobry EC Match, z irytującym zwycięzcą, ale segment po gali wszystko wynagrodził oj tak, historyczny moment, to będzie pamiętny moment zdecydowanie, tak jak pisałem The Rock to uratował tą WM jeśli to faktycznie nie było planowane i oryginalnie miało być Cena vs Cody face vs face to Rock jest pier.....zbawicielem! Cena(Heel) vs Cody(Face) to chyba najlepsze co mogliśmy dostać jeśli już musieliśmy dostać takie zestawienie, naprawdę przy tej gali bawiłem się lepiej niż przy Royal Rumble, które jak dla mnie było solidne, ale Elimination Chamber to przebiło, wygrana Jeya w RR była niespodziewana, ale minęło trochę czasu i to ucichło, wygrana i heel turn Ceny nie przycichnie tak szybko oj nie i odbiję się na całym świecie wrestlingu, a nawet i social mediów, to jest coś historycznego zdecydowanie, polecam pominąć dwie pierwsze walki i zacząć od Unsanctioned Matchu, dwa pierwsze pojedynki złe nie były, ale straszne zapchajdziury po prostu, do odbębnienia i to było widać.
    3 punkty
  27. Kurde szybko strzelił ten miesiąc nie tak dawno było Royal Rumble teraz już dostajemy EC, karta spoko najbardziej to czekam na ten segment The Rocka z Cody'm i na to jaką decyzję podjął Cody, muszę przyznać że zainteresowali mnie tym, w co gra The Rock, czy to rzeczywiście będzie zwiastować Turn Cody'ego, czy ktoś inny okaże się mistrzem The Rocka i przywalą z grubej rury Heel Turnem Ceny, dużo jest możliwości ale dziwnie się słucha The Rocka po tej całej batalii nazywając Cody'ego " bratem " dziś się dowiemy o co tak na prawdę chodzi. Elimination Chamber Match (Undisputed WWE Championship Contender): Kurde murowanym faworytem jest Cena, jednakże ja zaznaczyłem w typerze CM Punka, możliwe że będą chcieli zaskoczyć cóż z pewnością będzie to dobry match, na prawdę zajebiście się ogląda Punka odkąd wrócił do WWE, widać że mu ten powrót służy i muszę przyznać że jest o wiele ciekawszą postacią niż przed odejściem, podoba mi się ta wolność kreatywna jaką dostał od Huntera na prawdę zasłużył sobie na Main Event WM... Druga sprawa to pewnie pojawi się tu Roman który zaatakuje Rollinsa i możliwe że też Punka albo Punk jakoś przez Romana zostanie wyeliminowany przez przypadek co będzie początkiem ich konfliktu, patrząc na to co się działo na SD to tak jakby celowali w program Cena-Logan, ogólnie Drew-Priest to też już pewniak na 98% na WM Elimination Chamber Match (WWE World Womens Championship Contender): Mam wrażenie że tu też mogą zaskoczyć wynikiem, jeśli szykują turn Biancki to nie wygra ona tego match'u, obstawiam tu Bayley ona ostatnio kręci się cały czas koło Ripley więc nie zdziwię się jak zaskoczą bo jestem niemal pewny że na WM Ripley obroni mistrzostwo... Alexa raczej tego nie wygra, dla niej jest szykowany jakiś program z Wyatt Sicks więc możliwe że coś tam się odwali w tej komorze, ale obstawiam że tutaj mogą zaskoczyć wynikiem. Sami Zayn vs. Kevin Owens: Mam nadzieje że będzie dobra bitka dostali oni stypulacje więc powinno być ciekawe, oglądałem ich walkę z Ring of Honor z 2010 roku i tam to dali czadu, może tutaj też dadzą im trochę większy luz i jakieś ciekawe spoty, tutaj niemal niż pewne że zainterweniuje Orton na samym końcu dzięki temu Sami wygra pewnie, to jest idealny moment na przywrócenie punt kick'a, chociaż mogą poczekać z tym do WM Tiffany Stratton & Trish Stratus vs. Nia Jax & Candice LeRae: Ogólnie wczoraj natknąłem się na zdjęcia Tiffany sprzed kilku lat... Ja pierdole jaki to był potwór druga Chyna, nie wiem czy ktoś widział jej zdjęcia ale wyglądała jak trans. napakowany na sterydach, widać co mogą zrobić operacje plastyczne, walka na przeczekanie pewnie pojawi się Jabłecznik i zaatakuje Tiffany Ogólnie tak na szybko postanowiłem skomentować tą kartę, jutro po gali więcej skomentuje Ale karta spoko, jakieś tam zaciekawienie jest tą galą.
    3 punkty
  28. 4 rzeczy w których był każdy wrestler : - ring - backstage - Paige - backstage Paige
    2 punkty
  29. Kolejne Raw w Europie i szkoda, że o 21 dopiero, bo tak to obejrzę ponad połowę pewnie i dopiero jutro rano dokończę resztę, ale jest jak jest, znowu Cena i Cody pod jednym dachem, może tym razem usłyszymy coś o The Rocku. Lecimy! John Cena rozpoczyna Raw po raz kolejny! O kurde na początku było po prostu dobrze jak to przy Cenie, trochę więcej tego samego co było tydzień temu, ale potem jak zaczął mówić o wygraniu tytułu po raz 17, o tym, że zapomną o Ricu i będą mówić o Johnie Cenie i nie tylko wygra tytuł, ale co gorsza zabierze go ze sobą i odejdzie z nim na emeryturkę i będzie "The Last Real Champion" Kurde dobre to było, podobało mi się, mówi też, że nikt go przed tym nie powstrzyma i oczywiście wszystko przerywa Cody Rhodes! Rhodes w sumie standardowy obrońca publiki, bardzo sztampowo wygląda ten feud, ale no jest jak jest, boją się bardzo dać Cenie mikrofon przy Codym, bo boją się, że John zakopie Rhodesa prawdopodobnie, ale mamy jeszcze jedno Raw z Ceną i Codym pewnie, liczę, że tam Cena odezwie się przy Codym i zobaczymy potyczkę słowną, bo jak na razie to drugi tydzień mamy prawie to samo tak naprawdę, tylko w tym tygodniu to uważam, że Cena zrobił całą robotę, a w zeszłym Cody, ale to takie subiektywne zdanie, ale mimo wszystko bardzo dobry segmencik, lecz feud meh, ale Cena po prostu ma feud z publiką, a Cody jakby jest po prostu obrońcą publiki i to jest dla mnie zbyt sztampowe, chociaż w tym przypadku ma to w miarę sens, ale no jednak niezbyt ciekawie wygląda to przy ME WM jak dla mnie, ale no jest jak jest. Lecimy teraz z Tag Team Matchem Jey i tajemniczy partner vs A-Town Down Under, Jimmy tajemniczym partnerem, ciekawie, spodziewałem się Jimmy'ego albo Hendry'ego tutaj i w sumie Jimmy nie jest złą opcją, walka może być dobra, a po walce pewnie znowu atak Gunthera..ale to ciekawe xD. 9 minut przyjemnego wrestlingu, Usosi wygrywają i tyle po walce tak jak myślałem atak Gunthera i.....Czy Jey zbotchował to kiedy wybiegał, żeby wykonać Speara? xD po prostu XD tyle mam do powiedzenia, ten feud to dno i 100 metrów mułu, tragedia. Fajne wideo promo El Grande Americano xD potem jeszcze na backu mamy Dragona, Reya, Pearca i Gigachada, który udaję chorego i nie może walczyć, dlatego z Dragonem zawalczy El Grande Americano xD, będzie ciekawie widzę. Gigachad ograł system, pierwszy wrestler, który zapodał L4 na wizji xDDDDDD, znaczy chyba, bo innego nie kojarzę xDDD. Czas na walkę o tytuł Women's Intercontinental! Lyra vs Raquel, w sumie czy spodziewam się dobrej walki? Raczej niezbyt, ale może nie będzie tak źle. Około 8 minut dobrego pojedynku i to w sumie tyle, jakby nic wyjątkowego, ale po walce mamy atak na Lyre i Bayley ją ratuję, to już znamy pojedynek o tytuły WWE Women's Tag Team na WM xD. O kurde na Raw tego nie pokazali, ale na X'a Gunther wrzucił jakiegoś mema jak laska się poślizgnęła podobnie jak Jey podczas próby wykonania Speara xDDDDDDD najlepszy moment tego feudu haha. Akurat Jeya i Jimmy'ego pokazali, nic ciekawego, ale potem Jimmy jak podszedł do Gunthera i zeslapował go, mówiąc wcześniej, że zawalczy z nim za tydzień, kurde fajnie to wyglądało. Adam Pearce w ringu i zobaczymy co się wydarzy, Rhea zostanie dodana do walki o tytuł Women's World? Prawdopodobnie tak. Pearce mówi, że podpis Ripley nic nie znaczy na tym kontrakcie i Rhea dostanie rewanż w swoim czasie, ale najpierw dostaniemy na WM Pianek vs Iyo o tytuł Women's World. Sky przerywa i nie mogę już słuchać Iyo co tydzień to samo chcę Pianki i Ripley na WM BECAUSE "I'M A WOMEN'S WORLD CHAMPIOOOOOOON", to w jaki sposób ona to mówi to już jest irytujące xD. Pianek przerywa i zgadza się z Pearcem potem przerywa Ripley, chcę rewanż oooo, ale zrobili coś nieprzewidywalnego, bo tego, że Rhea dostanie rematch już za tydzień to się nie spodziewałem, a jeszcze bardziej i to pozytywanie zaskoczy mnie jeśli to Ripley odzyska tytuł i ja bym był tego fanem i na WM Rhea vs Pianek chciałbym, fajny segment, dobrze rozwiązany, czekam na za tydzień. The New Day pytają Pearce'a o walkę o pasy World Tag Team, ale w sumie nie wiem czy ją dostali xD potem Pianek jeszcze podbija do Adama i okazuję się, że będzie specjalnym sędzią w walce Iyo i Ripley za tydzień xDDD. Dragon Lee vs El Grande Americano, no Gigachad zapodał L4, także lecimy z El Grande Americano! Ale kozak theme song, lepszy niż spora ilość od Def Rebel xDDD, walka może być ciekawa. Prawie 9 minut świetnego pojedynku, nawet fani chantowali "This Is Awesome" i moim zdaniem zasłużenie, bardzo dobry pojedynek, najlepszy na Raw obecnie, El Grande Americano wygrywa po Ankle Locku, a założył go po tym jak zdjął maskę Dragonowi i oczywiście Dragon jak to Luchador bez maski musi zakrywać twarz, więc nic nie mógł zrobić, naprawdę fajny pojedynek i ja polecam. CM Punk wbija na ring! Romana raczej na 100% nie zobaczymy, ale może z Sethem wymieni kilka zdań, a jak nie to sam powinien dać świetne promo! O kurde co to było za świetne promo, Punk najpierw powspominał czego nie udało mu się zrobić, a co chciał, potem powiedział, że to dla niego tylko biznes, a w piątek na SD zobaczymy podpisanie kontraktu na walkę Setha, Punka i Romana oj tak, będzie mocno, ciekawe jest też to, że wspomniał o tym, że żaden z nich nie potrafił go pokonać bez pomocy drugiego i że to on ich wciągnął do tej federacji i teraz nie może się doczekać, żeby ich wykopać, kurde bardzo dobre promo, świetne wręcz promo! Next Week: Logan wypowie się o Stylesie no i git, może dobry seg to będzie. Jimmy Uso vs Gunther oj na ten pojedynek czekam, powinien być gitem. Cena i Cody face to face czyli jak zrobić to samo, ale powiedzieć to inaczej niż "Under One Roof" xDDDDDDDDD. Ripley vs Iyo o tytuł Women's World i Pianek jako sędzia specjalny, walka powinna być fajna i liczę na Ripley. Zapowiada się spoko Raw. Bron vs Pentagon o tytuł Interkontynentalny, drugi tydzień z rzędu dostajemy walkę o ten tytuł w main evencie gali no i fajnie mi się to podoba, dużo walk mistrzowskich ogólnie podczas tego Road To Wrestlemania i dużo właśnie takich z jajem imo, zamiast bezsensownych do odbębnienia, także podoba mi się to, a ten pojedynek powinien być naprawdę dobry, może dostaniemy nawet title change. Aha dostaliśmy DQ, szkoda, Bron wygrał po ataku Doma na niego Pentagon nie zdobył tytułu, a Bron jeszcze został zaatakowany przez Balora krzesełkiem, dobry pojedynek około 11,5 minuty, ale dalej bardziej podobała mi się walka El Grande Americano z Dragonem Lee. Dom ewidentnie próbował zwerbować Pentagona, ale ten ostatecznie z pomocą krzesełka zaatakował Doma, zamiast Brona, a Balor wykończył Pentagona mimo wszystko, nie wiem co oni planują o ten tytuł Interkontynentalny naprawdę nie powiedziałbym, że wygląda to dziwnie co po prostu nieprzewidywalnie i przez to w miarę ciekawie, jakiś Triple Threat? A może Fatal 4 Way jeszcze z Dominikiem? We will see! Plusy: Segment początkowy The Usos vs A-Town Down Under Women's Intercontinental Championship Match Rozwiązanie sytuacji Ripley, Iyo i Pianki, na ten moment jest interesująco Dragon Lee vs El Grande Americano Promo Punka Main event Minusy: Feud Jeya i Gunthera Podsumowanie: Raw, kurde powiem tak, dobrze się bawiłem, walki przyjemne w większości, segmenty bardzo dobre, interesujące rozwiązania, takie dość nieprzewidywalne jak to było do tej pory, chociażby właśnie sytuacja z tytułem Women's World albo przy tytule Interkontynentalnym nie wiadomo do końca co będzie z tym, poza feudem Jeya z Guntherem to kawał solidnego odcinka i uważam nawet, że to był najlepszy odcinek jeśli chodzi o Europejski tour ze wszystkich gal podczas tego touru czyli z SD włącznie, czekam teraz na SD, ale może w końcu zaczynają ruszać z tą Road to WM, bo kompletnie tego czuć dla mnie nie było, a Raw polecam obejrzeć, przyjemne.
    2 punkty
  30. Czas na kolejne SD w EU! Czy będzie lepsze od Raw? Miejmy nadzieję, w sumie pojawi się tutaj Roman, Seth oraz Punk, więc nudy na pewno nie będzie w przypadku tej trójki, także lecimy z tym koksem! Oj tak zaczynamy od Apex Predatora!! Publika jak zwykle piękna i śpiewa jego theme song, mam nadzieję, że dostaniemy brutalny brawl albo fajny segment mówiony jego z Kevinem, do WM jeszcze 4 tygodnie, to już niedługo, dajcie coś ciekawego! Uuuu Ponton nawet nie zdążył nic powiedzieć i KO od razu wychodzi! KO jest świetny, te jego psychologiczne zagrywki, najpierw mówi, że żałuję tego co zrobił i jest tylko człowiekiem i go poniosło, bo Randy wybrał stronę Rhodesa, a potem mówi, że wybaczy Ortonowi wybranie strony Rhodesa, jeśli ten wybaczy mu wykonanie mu Piledrivera, mind games oj tak, ale potem jest jeszcze lepsze, tłumaczy dlaczego ochronił Melo, on tak naprawdę chronił Ortona przed nim samym xD brzmi to świetnie w ustach Kevina, który nie potrafi uratować siebie przed sobą samym, a co dopiero kogoś xDDD, na sam koniec jeszcze chcę pogodzić się z Pontonem i wygrać z nim pasy tag teamowe na WM xDDDDDDDD, Orton oczywiście się nie daję i chcę kopnąć w łeb Kevinka na WM w Vegas oj fajny segmencik, właśnie tego oczekiwałem, czegoś słownego z sensem, a nie same brawle i brawle i dostałem to czego chciałem, lecimy dalej, ale segmencik bardzo przyjemny. Priest wbija na ring i w sumie mamy tag team match, Priest i Jimmy vs Nakamura i Drew, nie wiem skąd pomysł na ten tag team match, ale niech będzie. Drew i Priest to jeszcze przed walką się nawalają i dobrze to wygląda, tak jak powinno w sumie jak na razie. Bardzo przyjemny 8 minutowy pojedynek, kurde Priesta to ja mogę oglądać bez przerwy, w sumie Drew też i dostaniemy starcie tych dwoje na WM <3 na początku nie byłem przekonany, ale patrząc na tę dwójkę w ringu to chętnie zobaczę ich starcie na WM, Priest i Jimmy wygrywają, Priest zgarnia pin oczywiście, a po walce Drew znowu go rozwala, tak jak mówię na razie nawet pasuję to do ich feudu, ale mam nadzieję na jakąś potyczkę słowną, w końcu jakoś pojedynek muszą ustalić, chyba, że skończy się na pójściu do Aldisa xD. Ulala mamy potwierdzenie Fatu vs Strowman to walka o pretendenta do tytułu United States, będzie ciekawie! Wywiad Tiff i Flair, kurde naprawdę nie mogą dać im normalnego segmentu w ringu? Bez sensu, nie lubię wywiadów, zazwyczaj nic nie wnoszą. No wywiad odbył się xD, ale kurde jaki fajny match card zaprezentowali po tym wywiadzie oj tak przyjemny i te lecące żetony, przypomina się Double or Nothing od AEW, ale tu w wydaniu WWE, no jednak Vegas, to muszą być takie klimaty. Jacob vs Braun i tu powinniśmy zobaczyć w końcu naprawdę dobre starcie Powerhouse'ów i liczę, że Jacob to ugra i może jakiś Triple Threat albo nawet i więcej osób zawalczy o tytuł US na WM? Zobaczymy. No i po około 9-10 minutowej walce dostajemy DQ, bo Tama i Solo zaatakowali Brauna, pojedynek był całkiem spoko, a publika tutaj dużo robiła, LA Knight przyszedł uratować Strowmana no i ciekawi mnie czy ostatecznie dostaniemy tutaj wieloosobówkę czy jednak Jacob i Solo dostaną singlowy pojedynek i Knight coś dla siebie, no zastanawia mnie to, ale dostajemy potwierdzenie, że Braun zawalczy o tytuł w przyszłym tygodniu no i fajnie, przynajmniej komentatorzy tak mówią, więc może to być prawda, ale nie musi xD, Jacob ewidentnie nie był zadowolony po tym ataku. Jacob na backu wkurzony na Solo. Zelina vs Piper, meh nic ciekawego. Walka trwała 12 minut około.....Po co? Tego nie wie nikt jak dla mnie bez sensu, Piper wygrywa i tyle. Oj tak Orton vs KO na WM 41 oficjalnie, będzie ciekawie! Liv vs Jade, kolejne meh. Czekajcie co? Jade zjada pin? Przecież tak bardzo ją chronili zawsze, ale no mimo wszystko ciekawie, walka trwała około 10 minut standardowy czas na tygodniówkach ostatnio, ale no to jest mega interesujące, że Cargill jest spinowana, walka całkiem spoko, Liv wygrywa i to mi się podoba, a podoba mi się, że Jade zjada pin, jak dla mnie nie jest to wielka gwiazda i nie powinna nią być, to może być podobny case co Roman w 2015 jedynie wygląd i nic więcej, ale zobaczymy po walce Naomi rozwala Jade i lecimy dalej z feudem. Street Profits z nowym theme songiem! Dobrze brzmi, kurde Streetsi to chyba zawsze mają fajne theme songi, chociaż to chyba ich drugi, ale no kolejny, który jest świetny, zobaczmy co mają dla nich! W sumie nie powiedzieli nic interesującego, po prostu są nowymi mistrzami, a wszystko przerywa Legado Del Fantasma, później Pretty Deadly. No i w sumie z segmentu dowiadujemy się, że zaraz dostaniemy Street Profits vs Los Garza, no i niech będzie lecimy dalej, segmentu do tego nie było potrzeba imo xD. Około 14 minut bardzo przyjemnego pojedynku, który w sumie nic nie zmienił, ale się odbył i można obejrzeć, także to wszystko, Streetsi wygrywają i tyle lecimy dalej. Next Week: Street Profits vs Pretty Deadly o pasy WWE Tag Team, ale EU dostanie tych walk mistrzowskich, ulala jeszcze Knight vs Strowman o tytuł United States, czekam na obydwa pojedynki, bo mogą być naprawdę spoko i w sumie tyle, niby mało zapowiedziane, ale naprawdę dobre walki i ważne, także ja czekam. Pora na main event! A dzisiaj main eventem jest Roman, Punk i Rollins, czy dostaniemy dzisiaj oficjalne potwierdzenie walki tej trójki na WM? W sumie być może, zależy też, bo Roman ma być dzisiaj i za tydzień i....chyba to wszystko, do WM już się nie pojawi pewnie, więc jeśli to prawda to albo dzisiaj albo za tydzień dostaniemy potwierdzenie tej walki na WM, ale czekam na ten segmencik, będzie to sztosik. Romuald wychodzi pierwszy! Heyman u jego boku, no zobaczmy co z tego wyniknie. Romuś powiedział co się wydarzyło i co doprowadziło do tego co zrobił na Raw w MSG, a potem chciał, żeby Seth jak i Punk skonfrontowali się z Tribal Chiefem i wychodzi Seth! Oj tak podobało mi się to co powiedział Rollins, najpierw, że Roman nie pozwolił mu wykończyć Punka, który jest zagrożeniem dla całej federacji, a potem powiedział, że to zawsze kręciło się między Romanem i Rollinsem i nie ma Romana bez Setha tak samo nie ma Setha bez Romana, napisali już wiele stron swojej historii i teraz pora na kolejny rozdział oj fajnie to wyglądało, a wszystko przerywa CM Punk! Kurde co to znaczy? Zanim Punk wykorzysta przysługę od Heymana to chciał mu podziękować, że przyniósł mu Tribal Chiefa na srebrnej tacy? I cyk mamy brawl! Spodziewałem się trochę więcej słownej potyczki, ale zapowiada się ciekawie, fajny brawl, każdy powiedział po krótce jak to wygląda, a także każdy wskazał na logo WM, czekamy na oficjalne potwierdzenie. Plusy: Segment początkowy Drew i Nakamura vs Priest i Jimmy Jacob vs Braun Jade przegrywa i w dodatku zostaję odliczona Street Profits vs Los Garza Segment main eventowy Neutral: Wywiad Charlotte i Tiffy Minusy: Zelina vs Piper i trwało to za długo Podsumowanie: Powiem tak, kolejne SD, które no było spoko i tyle, dostaliśmy fajny segment otwierający, coś tam w środku show, gdzie feudy się trochę ruszyły do przodu, trochę podbudowy, ale też jakieś durne Zelina vs Piper, które nie miało znaczenia, Jade vs Liv, które miało znaczenie, ale raczej nikogo nie obchodziło, wywiad Tiffy i Charlotte, ogólnie babki dzisiaj nie były najwyższych lotów jak dla mnie, fajne Jacob vs Strowman, budujemy story Solo z Jacobem, ale jakoś dalej to powoli leci, tag team Drew i Nakamura vs Priest i Jimmy był ok, ale totalnie z niczego, Streetsi zgarnęli sobie wygraną i można powiedzieć, że prawie cały środek show po prostu się "odbył" xD no i segment main eventowy, który był fajny, przyjemny, mało słów, dużo czynów i tylko czekać na oficjalne potwierdzenie tego pojedynku, tak jak mówiłem spoko SD, nawet może bym powiedział, że dobre, coś tam się rozkręcają w drodze do WM.
    2 punkty
  31. Wszystko lepsze od Amerykanów z trzema chantami na krzyż
    2 punkty
  32. Pod arena już lecą chanty...
    2 punkty
  33. Na dzisiejszym SmackDown już nic nie wyciszali nawet jak publika chantowała " fuck you Solo " no ogólnie z tym to Hunter odjebał, czarny ekran i wyciszanie w chuj to nie profesjonalnie wyglądało, jak krew, przekleństwa, czy tam gesty miałby zepsuć estetykę show ja tego nie pojmuje co siedzi w głowie Huntera czasami jednak Vince coś tam w nim zakorzenił ten strach że takie detale mogą zjebać show a realia są takie że fani tylko na to czekają aż takie akcje będą się odwalać.
    2 punkty
  34. 1. MJF vs. "Hangman" Adam Page - solidny, intensywny opener, z kilkoma mocnymi spotami i dobrze, wyrównanie rozpisanymi zawodnikami. Wisielec ostatnio przegrywał najważniejsze walki i myślałem, że tutaj też umoczy (np. po interwencji i turnie Danielsa), tak więc mocno zaskoczył mnie finisz i czyste podłożenie MJF-a. Prawda jest taka, że Page potrzebował mocnej wygranej jeżeli teraz mają go promować i ma coś znaczyć w angle'u ze stajnią Moxa, tak więc booking był tutaj logiczny. MJF-owi za wiele i tak przez to nie ubyło. Sama walka wciągająca. Bardzo dobrze mi wjechała jako opener. 2. Mercedes Moné (c) vs. Momo Watanabe - nie kupiła mnie ta walka. I to już nawet nie to, że nie trawię Moneciary i podkładania jej kolejnego tabuna rywalek. Po prostu jak dla mnie to nie było chemii ringowej pomiędzy tą dwójką, przez co walka się ciągnęła i byłem kompletnie "obok niej". Męczące starcie. Musiałem kilka razy cofać, bo łeb mi poleciał. 3. Swerve Strickland vs. Ricochet - no i ta waleczka rozbudziła mnie na dobre. Świetnie rozpisany jeden i drugi, liczne zmiany przewag, kontry i kick outy po najcięższych działach. Do tego, do końca nie było wiadome, kto to ugra, bo tak tu rozpisali Nanę, że mógł się on przyczynić do przegranej swojego podopiecznego. O takie walki właśnie nic nie robiłem! 4. Kazuchika Okada (c) vs. Brody King - źle rozpisana walka, której booking był jednym wielkim spoilerem. Nie żeby się to źle oglądało, bo dla mnie demolki Brodatego Kinga - są zawsze na propsie, ale kiedy słabiej wypromowany pretendent, przez większość czasu tak poniewiera Mistrzem, to wiadome, że wygrana tym bardziej nie jest mu tu pisana. Szkoda, bo przy bardziej przemyślanym bookingu, szło sporo więcej z tej walki wyciągnąć. 5. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Outrunners (Turbo Floyd and Truth Magnum) - tygodniówkowe starcie, gdzie pretendenci byli bez szans, a Mistrzowie mieli wypaść mega-mocno. Szkoda czasu z czymś takim na PPV. 6. "Timeless" Toni Storm (c) vs. Mariah May - o, kurwa! Babeczki zrobiły pierwszej klasy rzeźnię, montując krwawy spektakl. Świetnie odgrywały tą nienawiść, wręcz się czuło, że pragną się tam pozabijać. Chemii więcej niż w McDonald'sie. Szkoda, że pas nie wrócił do Majki (przewidywałem zdradę Lexa Luthera). Uważam, że nie dali jej w pełni wykorzystać potencjału jako Mistrzyni. Sztormiaczka przed ich feudem, wymiotła większość poważnych rywalek i dawanie jej ponownie pasa jest dla mnie trochę dziwnym zagraniem. Co do samej walki - sztos. Wjechała jak zimny browar w gorący, letni dzień. 7. Konosuke Takeshita (c) (with Don Callis) vs. Kenny Omega - podchodząc do tej walki chyba jednak nie wziąłem pod uwagę tego, po jak ciężkich problemach zdrowotnych wraca Kenny. Widać po nim było, że wydolnościowo to nie jest już to samo co kiedyś i miało to przełożenie na tempo walki, które momentami mocno zwalniało. Pomimo tego, pojedynek i tak był dobry, ponieważ taka dwójka nigdy nie zejdzie poniżej pewnego poziomu. Były niezłe kontry, solidne spoty i ogólnie było widowiskowo, tylko to tempo... No, Omega przyzwyczaił nas do większych fajerwerków pod tym kątem. Konus przegrywa przez rolkę, tak więc jakiejś wielkiej ujmy mu to nie przynosi. Cholera, rozumiem skąd taka a nie inna forma Omegi, ale skłamałbym mówiąc, że nie spodziewałem się więcej po tym zestawieniu (chociaż ogólnie walka i tak mi się podobała). 8. Will Ospreay vs. Kyle Fletcher - ta dwójka już udowadniała, że potrafi zrobić zajebistą walkę i tutaj także stanęli na wysokości zadania. Było sporo szaleństwa, popierdolone spoty, konkretny hardcore i stiff'owe akcje. Obaj zostali rozpisani prze-kozacko i Ospraey świetnie wypromował Fleczka, który z mało znanego tagowego zawodnika, wyrósł na mocnego singla, zajebiście odgrywającego heela. Podobał mi się finisz, gdzie Angol pokonuje Młodego, ale go nie potrafi finalnie "złamać" (ten do samego końca go przeklina i mu złorzeczy). Tiger Driver był tu wręcz konieczny, żeby ta historia dostała odpowiednią kropkę nad "i". Świetna walka, z zajebistą chemią ringową pomiędzy tą dwójką. 9. Jon Moxley (c) vs. Cope - serio w walce wieczoru odjebali takie gówno, po tak kozackim co-main evencie? Było wolno, nudno i bez czegokolwiek, co na dłużej potrafiłoby mnie wkręcić w to starcie. Serio wrzucili Yutę, jako to "zaskoczenie" po której stronie opowie się Skos? Próbowali zaskoczyć też finiszem (spierdolili kontrakt Cage'a chyba tylko po to, żeby Edge nie musiał jobnąć bezpośrednio Mox'owi), a wyszło kuriozalnie. Mox jest po 3 Spearach, a Chrystek atakuje Copelanda, zamiast wyjebać go z ringu i pinować Jona? Jedyny plus, że Mox obronił pas, bo z tytułu powinien go skroić ktoś młody i perspektywiczny, kogo by to wyjebało na orbitę pushu (vide: Ospraey), a nie stare dziady, pokroju Edge'a czy Chrześcijanina. Chujowy main event, kompletnie zjebany pod kątem bookingu (nudny i ciągnący się jak wóz z węglem) i tym bardziej wkurwiający, że ta dwójka potrafi zmontować dobry pojedynek. Reasumując - mocno nierówne PPV, gdzie 5 wartych obejrzenia walk, przeplatało się z 4 słabiakami. Arytmetycznie wychodzi mi 3,5/6, ale wyjebane walki takie jak Antośki i Majki oraz Willa i Fleczka (oraz pozostałe trzy z tamtej piątki, które mi mocno wjechały), powodują, że daje naciągane 4=/6. Na więcej nie jestem w stanie naciągnąć. Zjebany main event, po którym sporo sobie obiecywałem, skutecznie mi to uniemożliwia. Niestety amigo, jak gala nie wypada w weekend (z soboty na niedzielę), to w tygodniu słabo u mnie z czasem, żeby móc ciurem poświęcić ponad 4h. Wieczorami jestem za bardzo dojebany i często wyłapuje KO podczas oglądania
    2 punkty
  35. Nic tak bardziej nie wkurwia niż mistrz który ma wszystkich w dupie i się nie pojawia xD zawsze może wygłosić promo w którym powie że ma już w dupie fanów bo oni wiecznie wykrzykiwali " Cena Sucks " i będzie się pojawiał kiedy będzie miał na to ochotę
    2 punkty
  36. Trochę się zbierałem do gali, ale w końcu udało się obejrzeć w całości. Wyszło ok, mocno nierówno i najsłabsze zwykle były walki o pasy, ale po kolei. MJF vs Hangman Świetna praca w ringu, zwłaszcza psychologiczna. Adam chyba się nauczył że najlepiej mu wychodzi granie psychola skupiającego się bardziej na nienawiści do wroga niż na pasie. MJF jak zwykle świetny i ciekawe co z nim dalej, chętnie bym go znów zobaczył w okolicach pasa, ale kolejka długa. Pas TBS: Mone vs Momo CEO za bardzo przypomina mi młodszego Rhodesa - technicznie niby wszystko jest na miejscu, zarówno w ringu jak i na mikrofonie, ale emocji w tym nie ma za grosz, a pas przetrzymuje bardziej za nazwisko niż aktualną pozycję, chociaż wiele osób zasługuje na niego bardziej. Kolejna walka w której nie mam się do czego przyczepić, ale mam jej trochę dość. Contender: Swerve vs Ricky Jestem w szoku jak fajnie w heelowaniu odnazał się Ricochet, który zawsze wydawał mi się doskonałym w ringu, ale jednowymiarowym facem bez charyzmy. Plus kolejny po kowboju z MJFem feud pokazujący jak dobrze można rozpisać walkę dwóch gości bez tytuły w tle. Do tego doskonała praca w ringu i Swerve znów idzie po pas. Z jednej strony nie chciał bym żeby zdobywał go po raz drugi tak szybko przy tak bogatym rosterze, ale z drugiej... ale o Moxie będzie więcej później. Pas Continental: Okada vs Brody King Chociaż wynik od początku oczywisty, walka solidna, bo Okada poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Zaskakująco fajnie go rozpisują z heelowaniem i jego angielskim, ale zastanawiam się co będzie z nim dalej bez pasa (który zakładam wkrótce straci), nie widzę go na dłuższą metę poza Japonią bez stajni, a nie chciał bym żeby skończył jak Nakamura. Pasy Tag: Hurt Syndicate vs Outrunners O ile Outrunners to, obok Harley i Hendry'ego, najzabawniejsza rzecz w aktualnym wrestlingu, o tyle, tak samo jak w przypadku tamtych, oglądanie ich w ringu jest nieco bolesne. Niech się na przyszłość ograniczą do segmentów, które wychodzą im świetnie. Ale kogoś trzeba było rzucić na pożarcie, więc spełnili swoje zadanie. Kto kolejny? Pas kobiet: Glamour vs Timeless Dla mnie wynik mógł być tylko jeden i dobrze, że ten, moim zdaniem, najlepszy feud kobiet w historii, skończył się (???) równie dobra walką. Panie dały z siebie wszystko i mimo konkurencji w postaci innych walk "nienawiści" w karcie, wyszły zwycięsko. Pytanie co dalej z Mariah, bo do tej pory była mocno przyspawana do Toni i gimmickiem i historią. Talentu jej nie brakuje, jestem bardzo ciekaw jak go wykorzysta. Pas Intercontinental: Takeshita vs Omega Od samego początku w AEW nie lubię Dona "gorszy Heyman" Callisa i stajni jakie zakłąda, więc ciesze się że jego podopieczny stracił pas, zwłaszcza na rzecz Omegi. Walka niestety tylko bardzo dobra, bo tych dwóch stać na więcej, ale może to wina miejsca w karcie, między dwoma absolutnymi bangerami. Teraz pora skroić z pasa Okadę, zunifikować je i pokazać jak dobrym singlowym mistrzem, bez ciągnącego go w dół Callisa, potrafi być Omega. A japończyka bym na jakiś czas odesłał do NJPW czy coś, tam brakuje dobrych ludzi, a w AEW mu dużej kariery nie wróżę jak się nie nauczy angielskiego. Will vs Kyle Kolejne doskonałe stracie tych dwóch, kolejna fantastyczna walka Willa, czy trzeba coś dodawać? Ospreay powinien skończyć obecny program, ruszyć po główny pas i go zdobyć, nie widzę obecnie lepszego wrestlera od niego, trzeba ten hype wykorzystać. Tytuł AEW World: Mox vs Cope Dopiero jak to napisałem, zdałem sobie sprawę jak te pseudonimy razem głupio brzmią. Walka bardzo w stylu main eventów WWE - długa, nudna, z dwoma nazwiskami które nie powinny się tam na obecnym etapie kariery znaleźć i ze zmarnowanym finishem. Tak jak doceniam jak wiele Mox zrobił dla AEW, tak przydało by się go wysłać na kolejny urlop, po którym powinien mieć taką rolę jak wcześniej Bryan - promowanie innych. 4 runy z pasem wystarczą. Cope z kolei jest dobry, ale nie tak dobry jak był w WWE, nie wiem czy to wina wieku, czy lepszej kokurencji na tle której trudniej się wyróżniać. Nie powinien więcej dostawać main eventów za nazwisko. Zaś co do Cage'a, to przespali momentum. Jak zakładał Patriarchy był fantastyczny, ale przez liczne porażki, stworzenie gorszych, ale podobnych stajni np. przez Jericho, czy dobranie mało imponujących (albo źle prowadzonych jak Luchaswitch) towarzyszy, momentum minęło. Może zdobycie pasa by pomogło je odzyskać, ale się nie dowiemy. Bullshitowe zakończenie gali która niestety mogła być świetna, a pozostaję bardzo dobrą. Mam nadzieję że po walce ze Swervem w main evencie zakręci się ktoś świeży, a pas zdobędzie ktoś, kto go jeszcze nie trzymał, a zasługuje. Kolejka jest naprawdę długa (White, Ospreay, czy nawet Darby lub Orange).
    2 punkty
  37. Ona ma 24-25 lat i jest młodsza od ex-Sashy o 8 lat
    2 punkty
  38. Obejrzałem to RAW w całości i szczerze mówiąc dupy nie urwało ale nie było jakieś najgorsze, liczyłem na jakieś większe niespodzianki jednakże nie dostaliśmy niczego ciekawego prócz Main Eventu. Opener dość spoko, na przeczekanie Jey prowadzi jakąś tam batalię między Wallerem/Theory'm, tutaj znowu zostaje zaatakowany przez Gunthera który znowu nad nim góruje, jeśli Jey zdzieli go przed WM to oznacza jedno Jey pasa nie wygra na WrestleManii stara metoda znana jak świat. AJ rozpoczyna chyba program z Loganem, nie jestem z tego powodu zadowolony obawiam się że Fenomenalny będzie musiał się podłożyć Paulowi a tego nie chce, mimo że lubię oglądać Logana w ringu to uważam że nie ma sensu dawać mu takich zwycięstw jak nad Styles'em, bo tutaj to akurat AJ'owi należy się zwycięstwo po tych paru miesiącach chujowego bookingu że musiał się podkładać. Dostajemy nową mistrzynie która ma coś nam do powiedzenia, oczywiście o niebo lepiej niż taki Nakamura, Sky chociaż coś tam się stara Ale ta końcówka była nie potrzebna ta padaczka i krzyki po japońsku, mogła i sprzedać po liściu i normalne wyjść, a tak to wyglądało nie poważnie, liczę że przewidywania @-Raven- się sprawdzą i Biancka przejdzie turn na WrestleManii. No i mamy main event, walka jak zwykle dobra między tą dwójką, dostaliśmy festiwal finisherów i ogólnie elegancko, szkoda że klatka została mało wykorzystana ale cóż to nie Hell in a Cell Match, ale no kurwa najbardziej co mnie wkurwiło to ta cenzura, serio? Co to miało być? Rollins, Punk pokazują do siebie po środkowym palcu a ci robią czarny ekran? To wyglądało tragicznie i to takie naplucie na widza przed telewizorem, co oni nie potrafią czegoś takiego zblurować? Czy po prostu nie potrafią? Albo ta cenzura jak siebie wyzwali, Rollins czy Punk coś pierdoli a oni to wyciszają zamiast zrobić takie pikanie jak to było kiedyś, póki co Netflix wygląda tragicznie pokazywać dwóch całujących mężczyzn ok, albo inne gówno które bardziej ryje banie ale wyzwiska, czy środkowy palec już źle Gorsza cenzura niż na USA Network jeśli mam być szczery serio Ameryka to jakiś odmużdżony batustan... No i wraca Roman, wygląda na to że będzie Tweenerem w tym programie, zaatakował obu ale końcówka sugeruje że się zrobił zazdrosny o Heymana Przyznam fajnie to wyglądało, a więc już chyba znamy Main Event pierwszego dnia WrestleManii. Sporo atrakcji zapowiedzieli na następne RAW które od będzie się w Belgii, oj publiczność z pewnością dopisze.
    2 punkty
  39. Staram się jakoś przekonać do tego AEW bo kilku typów lubię, ale no nie. Nudziłem się większość gali. Na plus na pewno opener, Mone Vs Momo ringowo też git, ale ex Sasha wciąż bez ciekawego feudu w TV. Hurt People niszczą i tak powinno być, tylko ciekawi kto im się postawi bo na razie to lekko, łatwo i przyjemnie. Okade pominąłem. Kenny z Take powinno być bangerem a było jakieś takie nijakie, nawet przez moment nie pomyślałem że będzie obrona tytułu, więc i emocji nie było. Toni vs Marysia. Zajebista walka, świetne są obie panie. Hollywood ending jak się patrzy Will vs Kyle. Mój boże, musiałem to rozchodzić, no ochotę mi to odebrało na main event. Nie znoszę tak przebukowanych walk. Mox vs Cope. Do cash-inu zbyt wiele to się nie działo. Kurde jakby Edge tu ugrał by po chwili stracił na rzecz Christiana... ehh.
    2 punkty
  40. 2 punkty
  41. Normalnie. Wystarczyłoby, żeby na tym Raw przegrała przez czyjąś interwencję, albo nie doszłoby do rozstrzygnięcia (osiągnęłyby limit czasowy albo zaliczyły double count out) po mega wyrównanym starciu.
    2 punkty
  42. Pierwsze Raw po Elimination Chamber, Ceny nie ma, Rocka pewnie nie będzie, Romana nie będzie, Rhodesa nie będzie raczej, ale zobaczmy jak to wyjdzie, mamy fajne walki mistrzowskie! Oj tak zaczynamy od CM Punka! Więc zobaczmy co ma nam do powiedzenia Najlepszy Na Świecie! Widać, że gość jest wkurzony i jedynie szuka swojego pierwszego targetu, a potem mówi nawet o The Rocku jako o głównym dyrektorze TKO, ciekawie. Powiedział też trochę o Johnie Cenie, w sumie może faktycznie dostaniemy jakiegoś Triple Threata na WM o tytuł Undisputed WWE, może walkę Punk vs Rollins dostaniemy jeszcze przed WM o dołączenie do main eventu WM i wtedy Reigns przeszkodzi Rollinsowi, jest taka szansa, ale zobaczymy jak to wszystko się potoczy. No i w końcu przechodzi do Setha Rollinsa, ale nie mówi za dużo, bo wbija od razu wspomniany Rollins! Jednak Punk od razu biegnie w stronę stage'u i mamy brawl! Oj czuć tę wzajemną nienawiść pomiędzy tymi zawodnikami oj czuć, aż szkoda do tego wszystkiego dodawać Romana. Bardzo dobrze to wyglądało oj tak, czekam na dalszy rozwój. Uuuuaaa JD na backu, czyżby Balor vs Bron dzisiaj? Mogłoby być ciekawie. Gunther vs Otis...Serio? Ten feud będzie się opierał na...braku feudu? Gunther drugi tydzień zajmuję się Alpha Academy z kolei Jey z tego co widziałem to będzie zajęty Graysonem i Austinem...Kiepsko to widzę. Krótkie promo Gunthera przed pojedynkiem jeszcze. Prawie 10 minut bardzo dobrego pojedynku i jak najbardziej jest ten pojedynek jednym z plusów Raw, jednakże...jak to świadczy o obecnym World Heavyweight Championie, który się męczy z jobberami po prawie 10 minut w walce? Hunter chyba się zaraził od Vinca, albo każdemu tak w pewnym momencie odbija, że totalnie nie wie co zrobić w danym feudzie, masakra, Gunther atakuję po walce i oczywiście Jey wbija obronić i tak do WM będzie albo Gunther będzie atakował niewinnych i Jey będzie bronił albo Jeya zaatakują i Guntherek się dołączy, kurde no nie wiem, nie podoba mi się kompletnie ten feud jest totalnie nijaki i nie wygląda jak feud o główny tytuł, kiepsko, jeszcze Grayson i Theory zaatakowali Jeya, ale ten sobie z nimi nawet poradził xD W sumie dostaliśmy tutaj 2 w 1 to co napisałem w środku tekstu gdzieś xD, Gunther położył spać Jeya, ulala, ale to będzie ciekawy feud xD. AJ i Karrion na backu, ale Styles mówi, że za tydzień pogada sobie z Loganem. Lyra vs Ivy, walka może być ciekawa, Valkyria raczej obroni, ale tutaj to dość obojętne ani jedna nie jest dobrą mistrzynią, ani druga raczej nią nie będzie. Prawie 10 minut bardzo dobrego pojedynku i w sumie tak naprawdę to głównie tego się oczekuję od mistrzów mid cardowych po prostu bardzo dobrych walk i odpowiednich przeciwników oraz najlepiej częstych obron i to wystarczy, żeby run został uznany za solidny(Gunther jako Interkontynentalny Champion mówi samo za siebie) walka była naprawdę bardzo przyjemna, Lyra obroniła i lecimy dalej! Seth i Punk dalej na backu drą ze sobą koty. Uuuuuuaaaaa Seth Rollins vs CM Punk w stalowej klatce za tydzień, tak czułem, że ten pojedynek dostaniemy wcześniej, ale pytanie czy pojawi się Roman? Zobaczymy! Ludwig w ringu ulala, co on będzie chciał powiedzieć? Wszystko przerywa Penta, dość szybko i w sumie mamy atak na Kaisera, No i w sumie tyle Penta wygrał brawl i dostaniemy Kaiser vs Penta na WM? Chyba wątpię, ale nie wiem do czego to miało prowadzić, jednak zobaczymy. Gigachad dostaje własny filmik kurde, świetnym on jest aktorem dla mnie, Gable chcę pokonać luchadorów i dostaję coś co pomoże mu ich pokonać, czyżby to maska i sam miałby stać się luchadorem? Być może. American Made vs War Raiders o pasy World Tag Team, będzie ciekawie, chociaż wątpię w zmianę mistrzów. Prawie 12 minut naprawdę bardzo dobrego pojedynku, tak jak myślałem Ivar i Erik bronią mistrzostw i ciekawe co dla nich na WM, SD dostanie raczej starcie wielu zespołów, więc co dla naszych mistrzów od strony Raw? Zobaczymy, ale walka warta obejrzenia zdecydowanie, mogłaby być na EC zamiast tych babek xD. Co jest, czemu Balor nawet nie dostał wejściówki w TV tylko od razu zobaczyliśmy go jak już wypowiada się do mikrofonu i to samo Brona tylko on jest w publice xD co to za traktowanie halo. W sumie to Finn mówi coś, ale zbytnio nie słucham tego, bo booking JD jest okropny, przegrywają wszystko jak leci, a potem mówią, że rządzą Raw i pozwalają na to, żeby coś się wydarzyło, bez sensu, Bron zmierza do ringu, ale czy to oznacza Balor vs Bron na WM? Czy po prostu Balor będzie kolejnym uczestnikiem potencjalnego ladder matchu? Może być ciekawie. Może zdecydowali się jednak na feud JD vs Bron, być może, niemniej jednak, rozumiem, że JD pozwoliło, żeby Bron im wklepał xD, no zapowiada się ciekawie, ale nie wierzę, że Balor czy ktokolwiek z JD zagrozi runowi Breakkera, który niestety jest mierny tak jak Gunthera przez brak pomysłu i feudów. Next Week: Jey Uso vs Grayson Waller ulala ale super feud, walka może oddać, ale to dalej walka main eventera z jobberem xD. Rey i Dragon vs The New Day w Tornado Tag Team Matchu oooo tu już mnie bardziej zaciekawili. AJ Styles wypowie coś do Logana, ale zaraz czy ja pominąłem jakieś Raw czy co? Czemu nagle Styles chce gadać z Loganem albo o Loganie? Nie wiem, może się dowiem. Seth vs Punk w Steel Cage Matchu to jest coś o co nikt nie prosił, a wszyscy tego potrzebowaliśmy, ciekawe czy zobaczymy tu czyste starcie czy może jednak Roman zainterweniuje i doprowadzi to do Triple Threatu, kolejne Raw zapowiada się naprawdę całkiem spoko. Main event Raw Rhea vs Iyo, oj ale to odda, ale to odda już to czuję, szkoda, że wynik mi ziomek zaspoilerował, ale no zdarza się, lecimy! Pianek zaatakował Ripley i nie było DQ ciekawe, a sędzia wszystko widziała. Generalnie pewnie będę jedynym, ale niezbyt mi siadł ten pojedynek, w sensie dla mnie ta walka była jedynie dobra i to wszystko, a mówiąc wprost to lepiej bawiłem się na Gunther vs Otis czy nawet Lyra vs Ivy, ciekawie, ale no jest jak jest, zgaduję, że walka na Cagematchu wywali poza skale, ale nie będę miał pojęcia czemu, jednak to subiektywna opinia, dobry pojedynek, Iyo nową mistrzynią, nie wiem czy to dobry wybór, w sensie Iyo to bardzo dobra zawodniczka, ale czy potrzebna była tutaj zmiana posiadaczki? Iyo vs Pianek widzieliśmy już sporo razy mam wrażenie, z kolei Ripley vs Pianek chętnie bym zobaczył, może ostatecznie będzie Triple Threat tego nie wiem, ale no Iyo vs Pianek uważam, że jest słabszym wyborem niż Pianek vs Rhea, ale to też kwestia dyskusyjna i subiektywna opinia. Plusy: Segment początkowy Otis vs Gunther Women's Intercontinental Championship Match World Tag Team Championship Match JD, które pozwala żeby Bron ich rozwalił Main event Neutral: Feud Kaisera i Penty Minusy: Feud Jeya z Guntherem Podsumowanie: Kurde no nie wiem jak ocenić to Raw, mieliśmy świetną kontynuację historii pomiędzy Punkiem i Rolinsem, a w pozostałych rzeczach to czułem się jak na PLE trochę, sporo walk mistrzowskich, mamy jakiś feud Kaisera z Pentą, ale nie wiem czemu i czemu to Kaiser wywoływał Pente skoro to on wygrał ostatni Triple Threat, JD, które mówi, że rządzi na Raw dostając oklep co chwila i mierny feud Jeya z Guntherem, coś czuję, że podczas tej road to WM to na SD będzie działo się więcej, ale zobaczymy, Raw jako tygodniówka całkiem spoko, ale pod względem pójścia do przodu story to jedynie Seth i Punk coś zrobili, a z resztą to dalej nie do końca wiadomo co się stanie i do czego to wszystko prowadzi, takie chaotyczne/dziwne to jest w moim mniemaniu, ale może to przez to, że jakiś zirytowany wszystkim dzisiaj jestem.
    2 punkty
  43. ale Punk dal promko na początku, no to jest kurde mistrzu, entrance też dobry - na pełnej wkurwie
    2 punkty
  44. Cudowny odcinek. Kto nie widział niech nie otwiera: Wow Czyli jednak triple threat. Jednak ta iskierka nadziei, którą poczułem na EC, gdy stały tam we trójkę coś znaczyła. Dzięki Ci WWE. Z tego, co pamiętam w temacie Kaczego o przewidywaniach coś pisałem, że jedna z głównych kobiecych walk pójdzie w tym kierunku, ale fajnie. Zajebiście. Taki poranek to ja rozumiem. Najpierw bardzo dobra gala Premium teraz coś takiego. Zasłużyła zdecydowanie zasłużyła.
    2 punkty
  45. Breakker nie wyrobi z tymi spearami dla celebrytów
    2 punkty
  46. Raven- ty masz wciaz stare zapatrywanie na ppv, ktore jest niestety bledne. Trzeba czasem zobaczy, co chca ludzie a ludzie chca taki twoj wm moment na kazdej gali. To jest o nieeeebo lepsza opcja imo.
    2 punkty
  47. Gala ogolnie spoko. Turn Ceny zaskakujacy, ale czy to serio ma takie pierdolniecie??? Mnie nie ruszylo za bardzo prawde powiedziawszy. Gosc jest konczacym kariere celebryta, ktory pojawia sie raz na jakis czas i ma wszytsko na tacy-co ma teraz sens, nie ma w niej tej aury cenation. I ledwo go z tym ryjem naciagnietym jak kondon tych co jebia mnie w dupe, twarza przypomina. Fajny motyw, nie powiem, ale oprocz samej rtw, co i tak wiele, nie zmieni to nic. Bedzie ciekawiej na pewno, lecz pozniej i tak cena ten turn przejdzie, nie zakonczy kariery jako zly, no nie robmy se juz jaj, to by glupie zwyczajnie bylo. Jakis asumpt ktos, cos? Moja faworyta wrocila ponad to, ciesze sie. Aaa i Punkster jednak main eventu nie dostaanie. Pewnie Bianca z Riya zamkna wm noc nr 1, chyba, ze Rok skoczy do walki :). Slabo to swiadczy o triumfatorach rumblow.
    2 punkty
  48. Końcówka przejdzie do historii WWE. Chuj, że ten moment nadszedł 12 lat za późno, WWE znowu sprawiło że RTWM odwraca się o 180 stopni! To znaczy nie tyle, żeby dotychczasowa RTWM była zła, nie - wszystko robili do tej pory poprawnie. Ten Heel Turn Ceny dał nam MOMENT i emocje jakich oczekuje od wrestlingu. Cieszę się, że nie poszli po najłatwiejszej lini - face Cena vs face Cody, tylko dali nam moment na który ja osobiście czekałem tyle lat i zamarkowałem ostro jak zobaczyłem Jasia ściskającego Blondasa i jego zmianę twarzy z uśmiechniętego na poważnego. Teraz nasuwa się pytanie - jak sprawia że Cena będzie dostawać Heel Heat? Każdy czekał na jego turn i pewnie będzie dostawać w dużej mierze pop jak będzie się pojawiać. Co do Cody’ego to można go nie lubić, ale wstrzelił się idealnie ze swoją postacią w obecnym WWE, był/jest głównym aktorem 3 najważniejszych wydarzeń w ostatnich 10 latach w WWE: - Heel Turn Rocka - przerwanie panowania Rzymka - Heel Turn John’a Ceny Zajebisty plot Twist kariery, jak na gościa który jeszcze 10 lat temu bujał się w dole karty, ubrany w strój power rangersa. WOW naprawdę dla takich momentów jak Heel Turn Johna ogląda się wrestling! Brawo!
    2 punkty
  49. No cóż, mniej mnie ostatnio na forum, ale że gala Premium to można tradycyjnie coś napisać: Elimination Chamber: Toronto Tiffany Stratton i Trish Stratus vs. Nia Jax i Candice LeRae: No nie będę kłamał. Zainteresowanie tym pojedynkiem jest u mnie totalnie zerowe. Nie interesuje mnie, w jakiej formie jest Trish. Nie bardzo chce mi się oglądać Jax nigdy jej nie lubiłem, a od powrotu ciągle kręci się wysoko, i to jest drażniące. Oczywiście z racji miłości do dywizji kobiet się obejrzy, ale raczej nie będzie to zbyt wielka przyjemność. Nie lubię jak mistrzynie przegrywają takie walki, więc wolałbym, żeby Tiffy to wygrała z drugiej strony, może gdyby tutaj pokazała się Charlotte i zrobiła porządek nie byłoby źle. Strasznie zamula ta dywizja kobiet na Smackdown. Typ: Tiffy i jej nowa kumpela. Sami Zayn vs. Kevin Owens: To będzie zapewne najlepsze starcie na gali. Walka 50na50. Ale gdybym miał wybierać chciałbym wygranej KO. Może po walce dostanie RKO? Typ: KO. Decyzja Blondasa: I odmowa, i zgoda to szansa na dobrą telewizję. Blondas jako heel powinien odżyć i chętnie bym go zobaczył w takim wydaniu. No ale jeżeli mielibyśmy zobaczyć, chociażby Cenę jako heela to też zajebista opcja. Myślę, że Cody odmówi, a The Rock poszuka kogoś innego. Elimination Chamber match for a Women's World Championship match at WrestleMania 41: Iyo nie ma, więc lipa totalna. Morgan ma pasy tag team. Bayley i Roxanne pewnie będą zajęte sobą w przyszłości. Zostaje Belair i Alexa. Powracającej Bliss nie rzucą na przegraną, na WM, więc pozostaje Bianca. Bianca wygrywa i idzie na Ripley. Oby skończyło się to Biancą po złej stronie mocy, bo jak nie to będzie to mega nudny program ze świetną walką na koniec. Typ: Bianca. Elimination Chamber match for an Undisputed WWE Championship match at WrestleMania 41: Trzech moich faworytów (No powiedzmy nie sądzę, żeby Seth miał większe szanse): Cena/Rollins/Punk. Heelowy Punk, ewentualnie współpracujący z Final Bossem? No byłoby spoko. Rollins? Seth to Seth zawsze chętnie zobaczę go w walkach o pas, ale trzeba mieć w głowie, że jest Roman i przecież nie może zostawić tego, co się stało na Royal Rumble. John Cena. Cena wygrywa. Goni za tytułem. Przechodzi Heel Turn. Dobre dla biznesu. Dobre dla nas. Typ: Cena łamane na Punk. Powroty? Jade? Randy? Czuję, że jakiś powrót dostaniemy.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...