Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 25.10.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
Oatatnie RAW w tej Cenie, lecimy... Miało to być show Ceny, a ja czułem się jak w Teddy Long Tribute. Tag Team Match Playa, herosi pokroju Ceny i Mysterio kontra stajnia heeli, która była tylko tłem. Brakowało tylko, żeby Wade Barrett zebrał The Corre. To już chyba byłby lepszy Ziggler i Open Challenge, skoro go ściągnęli do MSG. O tym, ile znaczy IC Title niech świadczy fakt, że w tej całej litanii ku chwale ego Jasia zabrakło słów, że jest aktualnym mistrzem IC. Na Survivor Series pas pewnie wróci do Dom(u)a. Kończąc wątek Jasia. Niedawno pisałem tutaj, że najlepszym rywalem na ostatni mecz byłby LA Knight lub McIntyre, bo potrzebują dużych zwyciestw. Zmieniam zdanie. Skoro to ma być Last Time Is Now, karierę Ceny, powinien zakończyć ktoś świeży, żaden tam Gunther czy Solo. Szkopuł w tym, że w drabince turnieju kimś takim jest tylko... Carmelo Hayes, którego najpewniej poskłada na Smackdown Bronson Reed. Szkoda Evansa na taką walkę. Chłop lata jak rakieta, a tutaj musiał zbierać chopy i kopy od Gunthera. Wszystkie karty w męskim War Games znane. Dobrze, że zamkną w klatce ten gwiazdozbior sytych kotów, a o złoto powalcza nowe twarze. A nie, czekaj... O paniach. Nikki garuje Vaquer. Liczę, że jobbnie Steph na Survivor Series, a w samej walce "La Primera" pokaże pazurki. U can't see me od Kaaaiiirrrrriiiii Chwyciła za mikrofon Alexa Bliss i aż się tego przyjemnie słuchało. Tak charyzmatyczna zawodniczka kisi się w tagach i scenkach na zapleczu, a my musimy słuchać spenglish dukania Vaquer, napinania się Cargill czy wrzasków Asuki rodem z pastiszu anime. Za dużo szans dostawała Dupri, żeby nie przejąć w końcu IC Title od Becky. Lynch miała rywalkę za nic i wreszcie underdog skarcil butnego mistrza. Nie byłem fanem dawania tego pasa rudej, ale dała radę. Była ciekawszym mistrzem niż jej hot husband Chciałbym, aby równie dobry title reign miała Dupri, ale to chyba zły czas na ten pas. Zaraz droga do WM, trzeba będzie robić miejsce tym wszystkim Lesnarom i Reignsom. Na IC Title kobiet może brakować czasu i pomysłu. Wraca AJ Lee, zrobiła kuku Becky. Mamy brakujące ogniwa w War Games?4 punkty
-
Obejrzałem sobie Blood & Guts i nadal zbieram szczękę z podłogi. Zarówno wersja żeńska jak i męska, to jedne z lepszych War Games matchy jakie widziałem i chyba najlepsza edycja w AEW dotychczas. Świetnie im to siadło i faktycznie WWE z swoim snickersowym produktem nie ma szans nawet zbliżyć się do tego, co tutaj pokazano. Kiedyś można było tylko pomarzyć o takich walkach na tygodniówkach. Żadne WWE War Games czy TNA Lethal Lockdown nie da się przy tym postawić. Zakończenie w którym heelowa grupa w walce kobiet trzymała Toni Storm i obijano pasem Minę bardzo kreatywne. Super też ten spot z gwoździami i Kris Statlander. Skye Blue zalana krwią kilka minut od rozpoczęcia to również świetny widok. B&G mężczyzn zakończony poddaniem Moxa przez Kyle O'Reilly wypadł super. Mox ma to do siebie, że potrafi się poddać w bardzo emocjonujący sposób, co ciekawe jego postać i wartość na tym nie cierpi, a dźwiga swoich oponentów za każdym razem, gdy daje im wygrać. Spoty Marka Briscoe na szczycie klatki super, no i Darby lecący na płonące stoły to magia sama w sobie. Jedyne, co mi się nie podobało w tym to fakt, że bardzo szybko to wykonali i jakby nigdy nic przeszli do dalszej części walki, gdzie mogli robić kilka replayów tej akcji, aby nadać jej większego impetu. Jak ktoś lubi walki w klatce, to musi obejrzeć ostatnie Dynamite.4 punkty
-
Biało-czerwone święto, czerwona tygodniówka, lecimy... Triple H w ringu, okazja musi być specjalna Cena Grand Slam Championem. Nie lubię jak młoda gwiazda musi podłożyć się part timerowi, ale tutaj przymykam oko. Zwłaszcza, że spodziewam się szybkiego, skutecznego rewanżu Doma, np. na Survivor Series. Sama walka dość marna. Ceny nawet Hollywood nie nauczyło bardziej dyskretnej komunikacji "na planie". Te jego komendy z ringu widać i słychać nawet z kosmosu. W tym turnieju ku chwale Jasia widać, że karty będą rozdawać jego byli rywale. Sheamus i Rusev przeszli dalej, na Smackdown walczyć ma Miz. Saturday Night Main Event z walkami gwiazd NXT z ludźmi z głównego rosteru. Wielkich programów tam nie będzie, więc liczę na ciekawe zestawienia pod kątem umiejętności ringowych. Tutaj więc bardziej widziałbym takich gości jak Evans czy Dragon Lee niż Rusev czy inny Miz. Najbardziej prawdopodobne będą jednak krótkie, marne walki, aby nikt nie zabrał spotlightu Cenie. Nikki Bella przeszła heel turn nie z powodu niechęci do Vaquer czy też chęci zdobycia pasa. Wkurzyły ją te wszystkie zaszczyty, jakie spotkały dziś Jasia. Cody Rhodes w WarGames. Czyżby McIntyre dołączył do heeli? U kobiet wróciły Ripley i Io. One, Charlotte Flair i Alexa Bliss kontra Kabuki Warriors, Lash Legend i Nia Jax. Brakuje po jednej. Vaquer i Bella? Bardzo dobra decyzja, żeby zrzucić pasy TT z Charlotte i Bliss. Na Smackdown takich gwiazd potrzeba w walkach o złoto. Na RAW dużych nazwisk jest więcej, niech się biją o drużynowe tytuły.4 punkty
-
Nic mnie tak nie irytuje w wrs jak brak profesjonalizmu - szczególnie jeśli dotyczy to wygranych/przegranych. Jak chcesz ciągle wygrywać to niestety trzeba było wybrać inną ścieżkę kariery.4 punkty
-
4 punkty
-
Pierwszy odcinek Raw po Saturday Night's Main Event i z naszym nowym mistrzem World Heavyweight, zobaczmy co nam tutaj WWE zgotowało! Raw rozpoczynamy od powtórki tego co wydarzyło się właśnie na SNME, ale potem otwiera je od razu CM Punk! Nasz nowy mistrz wbija na ring! Więc zobaczmy co będzie miał nam do powiedzenia! No na początku mówi, że dobrze jest być mistrzem na Raw, dostał chanty "You Deserve It!" I to prawda zasłużył na to, potem podziękował swojej żonie AJ Lee oraz fanom, mówi też o tym co powiedział jak tutaj wracał 2 lata temu, no tak kurde to już 2 lata od jego powrotu jak ten czas zasuwa, ale mówił o tym, że nie jest tutaj, żeby szukać przyjaciół, On jest tutaj, żeby zarabiać pieniądze! Następnie parioduje Setha machając tytułem tak jak robił to Rollins potem jeszcze mówi o swoich potencjalnych przyszłych rywalach, którzy mogą się z nim zmierzyć o tytuł jak Dominik Mysterio, Finn Balor, Sheamus czy nawet John Cena i jeszcze mówi słowa Johna "THE CHAMP IS HERE!!" Kurde no nie, wszystko przerywa Logan Paul xDDDD. Punk nie jest zadowolony, mówi, że jest walczącym mistrzem i chcę takim być, ale każdy byle nie On i nie dziwię mu się, Logan jest nudny niestety, chociaż w ringu daje bardzo dobre walki, reakcja Punka to złoto ogólnie xDDD. Logan tam coś pogadał, a wszystko przerywa Paul Heyman i The Vision! Heyman mówi jak się nazywa standardowo, Paul mówi, że widzi "dziwkę" bez honoru z tego co zrozumiałem i mówi o Loganie xD, wspomina też o title runie Punka i to On stracił ich tytuł, a potem mówi, że Logan jest w złym miejscu o złym czasie i chcę, żeby odszedł, jednak On tego nie robi. Bron przejmuję mikrofon i mówi o tym co zrobił z Sethem Rollinsem. Ostatecznie dochodzi do brawlu, gdzie The Vision atakuję CM Punka, a Logan opuścił ring, ale zastanawia się czy nie pomóc i ostatecznie pomaga! Ulala czyżby face turn? Nie jestem pewny, ale The Vision go i tak rozwala, ale ostatecznie Punkster powraca do ringu i rozwala Brona i Bronsona krzesłem i koniec segmentu, czyżby to oznaczało jakiś tag team match? Być może i ciekawi mnie kto ostatecznie zawalczy z Punkiem o tytuł i czy to będzie na Survivor Series już, ale zobaczymy, segmencik bardzo fajny przyjemny, chociaż na początku mega generyczny, ale potem się rozkręcił, więc jest git. Czas na pierwszy pojedynek, więc lecimy! Stephanie Vaquer i Nikki Bella vs Roxanne Perez i Raquel Rodriguez! To może być bardzo ciekawy pojedynek i przyjemny. Kurde prawie 13 minut walki, ładnie sobie poleciały Panie i dużo czasu dostały, naprawdę dobry solidny pojedynek, fajnie się to oglądało i ciekawe co będzie dalej, Judgment Day wygrywa sobie, więc będzie kontynuacja programu raczej i może Roxanne dostanie jakiegoś title shota? Zobaczymy, ale zapowiada się dobrze, Roxanne vs Stephanie to jest coś co bym obejrzał. Dostajemy to samo wideo promo bodajże co było na Saturday Night's Main Event związane z Johnem Ceną i dowiadujemy się, że dzisiaj będzie losowanie osób lub par z tego co zrozumiałem od komentatorów. Punk i Jey na backu spotykają się, Punk pyta się z kim teraz rozmawia z Jeyem Uso czy z Romanem xD, ostatecznie Jey jednak chcę pomóc Punkowi z The Vision, może być ciekawie. Pentagon vs El Grande Americano! To może być bardzo dobry pojedynek zdecydowanie! 10,5 minuty bardzo dobrego pojedynku oj tak bardzo mi się podobał, dwóch "Luchadorów" to jest to co lubię oglądać, ogólnie w walce próbowali ingerować pozostali "El Grande Americano" ale jednak niezbyt się to udało, gdyż sędzia wyrzuciła z okolic ringu najpierw jednego, a potem drugiego i ostatecznie to Pentagon wygrał pojedynek, więc w sumie dobrze, powinien się trochę odkuć po ostatnich nieudanych próbach zdobycia tytułu Interkontynentalnego po walce jeszcze próba ataku na Pentagona, ale nieudana, gdyż udaję mu się uciec z ringu i dobrze, ogólnie brawa dla obu Panów za pojedynek, bardzo przyjemny. Dobre wideo promo od The Kabuki Warriors, ale One zazwyczaj mają naprawdę dobre i solidne proma, przyjemnie się to ogląda. Dominik wbija na ring i będzie to segment mówiony! No proszę, chętnie posłucham Dominika przy mikrofonie, dawno go nie słuchałem. Dom przedstawia się jako Król Luchadorów, ładnie i mówi, że nikt nie jest w stanie go powstrzymać i nagle powraca jego Ojciec Rey Mysterio!!! STARY WSTAŁ STARY WRÓCIŁ Z WYWIADÓWKI DOMINIKKKKKK!!! Stary Mysterio wyciągnie zaraz pas i będzie lanie dla Dirty Doma? Rey mówi, że za każdym razem gdy Dominik mówi o sobie jako o Królu Luchadorów to rani ich kulturę? Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, bo Rey powiedział to po meksykańsku, ale wspomina takich świetnych Luchadorów jak Santo, Blue Demon czy Eddie Guerrero, a Dominik mówi, żeby trzymał z dala od swoich ust imię jego ojca xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Młody Mysterio jest genialny, a potem mówi, że jest lepszy od wszystkich co Rey wymienił i jest lepszy od Reya. Ostatecznie Mr. 619 chcę dać lekcję Lucha Libre dla Dominika i już się szykuję do tego, ale Dom jeszcze bierze mikrofon i mówi, że Rey ukradł jego wąsy, a potem mówi, że sprawił, że nazwisko Mysterio jest teraz istotne i na koniec mówi, żeby Rey wyszedł z jego ringu, Starszy Mysterio mówi, że opuści ring, ale chcę, żeby Młody zrozumiał 3 rzeczy, dopóki Rey tu jest to nie On jest Królem Luchadorów, dopóki On tu jest to Dominik nie jest najlepszym Mysterio, ale drugiej rzeczy nie zrozumiałem xD i ostatecznie mamy brawl! Który wygrywa Rey, a Dominik ucieka z ringu przed Frog Splashem od Reya, ale to był dobry i przyjemny segment, Dominik imo totalnie zniszczył Reya na micu, Rey co prawda nigdy wybitny nie był, ale wciąż Dominik pokazał się z mega dobrej strony, gość będzie świetnym zawodnikiem oj tak i zasługuję kiedyś na tytuł mistrza świata chociażby na chwilę, ale zasługuję i liczę, że go zdobędzie. Bayley i Lyra na backu, Valkyria chcę wiedzieć, że może liczyć na Bayley. Woooooo Becky wbija na stół komentatorski! Nie wiem kiedy ostatnio widziałem Becky, ale mam wrażenie, że sporo jej nie widziałem xD. Mówi, że The Vision zrujnowało jej wszystko potem, że Ona jest definicją "Of Cool" Nie wiem jak to przetłumaczyć zbytnio, w sumie kłóci się z fanami ogólnie, takie standardowe promo i kłócenie się z fanami, za wiele nie wniosło imo, ale jest jak jest, Becky odchodzi na backstage, ale w tym czasie wychodzą też The Kabuki Warriors i w sumie face to face Asuki z Becky, to chyba zapowiedź feudu, ale bym to zobaczył oj tak. The Kabuki Warriors vs Bayley i Lyra, ta walka odda jestem tego pewny i chcę ją zobaczyć. Lekko ponad 14 minuty naprawdę bardzo dobrego i przyjemnego pojedynku, Panie dały z siebie bardzo dużo i Asuka ostatecznie poddała Lyre, to spore osiągnięcie moim zdaniem, bo Valkyria jest dobrze bookowana i to była mistrzyni Interkontynentalna i chyba o to chodziło, Asuka zbliża się do tego tytułu i patrząc po tym co było podczas wejścia The Kabuki Warriors to Asuka leci na ten tytuł, ale zobaczymy, pojedynek przyjemny i zobaczymy co dalej z tymi Paniami będzie, możliwe, że to koniec story pomiędzy Bayley i Lyrą, a The Kabuki Warriors, ale zobaczymy, po walce jeszcze Kairi i Asuka chyba chcą zaatakować Lyre, ale na pomoc przybiegają Charlotte i Alexa! W końcu coś się z nimi będzie działo, może to prowadzi do multi tag matchu na Survivor Series? Lub po prostu War Games, w sumie to jest bardziej prawdopodobne. Na backu Judgment Day sobie rozmawia i dowiadujemy się, że Raquel zawalczy o Women's World TItle na kolejnym Raw no i gitarka, a Dominik z Balorem mają problem standardowo od dłuższego czasu już, Roxanne go trochę pocieszyła, Dominika oczywiście. Pojedynek o tytuły World Tag Team pora zacząć! AJ Styles i Dragon Lee vs Judgment Day! To rewanżyk, raczej nie spodziewam się zmiany posiadaczy, ale kolejna przyjemna walka do obejrzenia będzie zaliczona raczej. 10,5 minuty bardzo dobrego pojedynku i pod koniec nawet trochę chaotycznego, ale jakoś to wyszło, Dominik chciał pomóc, pojawił się Sheamus, w pewnym momencie myślałem nawet, że Judgment Day odzyska tytuły, ale ostatecznie tak się nie stało i to AJ z Dragonem obronili pasy, także brawa dla nich, bardzo dobry i przyjemny pojedynek, czyżby Sheamus leciał po tytuł Interkontynentalny? Jest taka opcja, ale zobaczymy. Na backu Nikki przeprasza Stephanie i jest trochę roztrzęsiona, ale Stephanie ją uspokaja, a Bella mówi, że będzie ją wspierała za tydzień w obronie tytułu z tego co zrozumiałem. Heyman na backu próbuję zrozumieć dlaczego Jey jest w teamie z Punkiem, a On mówi, że szanuję Punka za to że pokonał go bez żadnych sztuczek z tego co zrozumiałem i że obchodzi go jedynie co On sam ma do powiedzenia, nie Roman, nie Jimmy tylko właśnie Jey Uso, na koniec Heyman chyba próbuję go zwerbować do The Vision i życzy mu powodzenia dzisiaj, jak dobrze wyłapałem słowa. Pearce ogłasza dwa pierwsze pojedynki w ramach turnieju o to, kto będzie ostatnim rywalem Johna Ceny i te walki odbędą się za tydzień na Raw, a będą to Rusev vs Damian Priest, w sumie ciekawy pojedynek, chętnie obejrzę oraz Shinsuke Nakamura vs Sheamus, może być, w sensie powinien to być dobry pojedynek, ale zobaczymy jak wyjdzie, no dużo tych zawodników z poza federacji jak na razie, wiem, że dopiero pierwsze 4 nazwiska z 16 bodajże, ale wydaję mi się, że właśnie na początku powinni najbardziej zaciekawić tym turniejem, ale może się mylę, no zobaczymy dalej jak to wyjdzie, walki powinny wyjść dobrze, szczególnie Rusev vs Priest mnie mega ciekawi, Pearce mówi też, że na SD Nick Aldis wylosuję kolejne 4 osoby, które wezmą udział w turnieju. Next Week: John Cena się pojawi no i git, chociaż uważam, że mogliby mu dać walkę, może dostanie? Zobaczymy. Damian Priest vs Rusev i Shinsuke Nakamura vs Sheamus to wypowiadałem się już. Charlotte i Alexa vs The Kabuki Warriors o tytuły WWE Tag Team, kurde to może być ciekawy pojedynek i nawet uważam, że jest szansa na zmianę mistrzyń, Japonki są ostatnio dość mocno bookowane moim zdaniem. Kolejna walka mistrzowska Stephanie Vaquer vs Raquel Rodriguez o tytuł Women's World, w sumie może wyjść dobrze, sporo zapowiedziane jest na kolejne Raw i dobrze, solidne pojedynki według mnie, naprawdę może wyjść bardzo dobra tygodniówka, czekam na nią. It's main event time! CM Punk i Jey Uso vs The Vision! Takiej konfiguracji chyba jeszcze nie widzieliśmy, więc trzeba zobaczyć i ciekawi mnie do czego to ostatecznie prowadzi, Romuald jeszcze nie powrócił, a ma wystąpić na Survivor Series, więc może dzisiaj go zobaczymy? We Will See! Lekko ponad 10 minutowe starcie zakończone podwójnym wyliczeniem i zakończyło się ostatecznie bez rozstrzygnięcia, gdyż wszyscy zaczęli się nawalać poza ringiem i przeszkadzać sobie nawzajem, dobry solidny pojedynek, Jey i Punk nieźle współpracowali razem jak na osoby, które kilkadziesiąt godzin temu biły się o główny tytuł na Raw, Bron i Bronson mocno rozwalili Jeya Uso i chcieli chyba bardziej, ale Punk wbił do ringu z krzesłem i przegonił heelowych zawodników, ale nie na długo, bo Breakker i Reed wrócili do ringu, ale z krzesłami tak samo, ale do ringu wbił też Logan Paul! Który chciał pomóc Punkowi i miał nawet kastet i.....ostatecznie nie ma żadnego face turnu, Logan przywalił Punkowi i na koniec jeszcze oddał Heymanowi swój kastet i koniec Raw, powiem tak WWE tak miesza mi w głowie, że sam już nie wiem jaki będzie ten War Games Match w tym roku, czy The Vision i zbiorą jakichś zawodników vs Team Punka i Romana czy W6 vs MFT czy MFT vs jakiś totalnie randomowy zlepek co zostało uważam nam zasugerowane na SD trochę, nie mam pojęcia, ale to jest dobre, niech mieszają, bardziej można główkować. Podsumowanie: Mi się osobiście Raw podobało, solidne lub bardzo dobre walki, story poszły do przodu, Punk sobie lata z pasem, Jey wygląda niby lepiej, ale dalej czuć u niego jakieś wahania ogólnie i czuję, że kulminacja może być na Survivor Series, ale zobaczymy, The Vision wygląda bardzo dobrze i sytuacja z Loganem mnie zaciekawiła, dzieję się dobrze na tej tygodniówce.4 punkty
-
Po mojemu to zawsze heelów się ogląda dużo lepiej niż fejsów. Nawet jak ludzie wyczekują face turnu kogoś to i tak za miesiąc / dwa jest nudny i zbyt słodki. Ale właśnie - czy to kwestia tego, że nie da się poprowadzić fejsa na lata, dlatego paradoksalnie heelów kochamy i wyczekujemy heel turnów? Z resztą nawet jak heel świetnie odgrywa rolę, to bliżej mu do face turnu niż bycie heelem bo publika mocno go cheeruje i on z autmatu fejsuje (patrz: LA Knight np. na szybko). Romek mówił w jakimś wywiadzie, że bycie heelem jest dużo ciekawsze i może przez to właśnie zawodnicy uwalniają dużo więcej potencjału, albo rzeczywiście we wrestlingu nie ma prawa bytu dla cukierkowych, przesłodzonych fejsów.4 punkty
-
Recenzje są obiektywne, ja się staram obiektywnie oceniać, ale nie zawsze to wychodzi, więc traktuję to bardziej jako subiektywne opinie, ale tak ostatnio trochę przygasł mój entuzjazm, bo czuję się jakbym oglądał NXT w 2024, większość rzeczy jest robiona na jedno kopyto walka>brawl>walka>brawl>przeszkodzenie w walce i brawl i tak wygląda większość feudów, nawet jak zaczną coś ciekawego to zaraz się to kończy, ale to chyba taki okres, mało też ciekawych segmentów, Heyman to mam wrażenie od zdrady Brona i Bronsona to gada cały czas to samo tylko tym razem na dwóch tygodniówkach, Logan od x czasu jest nudny i o tym już dawno pisałem, Roman dalej jest spoko, ale od straty tytułu robi to samo walka>wypisanie z TV>powrót>walka>wypisanie z TV i tak do znudzenia, wiele postaci nie ma gimmicku, jest jednowymiarowa, narzekałem kiedyś na to w NXT, a teraz do MR to przyszło, a co było ciekawe to nagle ucięli i nic nie robili lub nie robią przykłady? Jey, miał ciekawe zawahania, nagle ich nie ma i wszystko jest git, chyba że planują coś na WG odwalić, ale no wciąż na razie nudy. Charlotte i Alexa, miały mierny run, tak ciekawie się wszystko zapowiadało, a Panie chyba nawet jednego programu nie dostały, chyba, że mówimy o tym w którym już pasy straciły. Los Americanos zapowiadał się na ciekawy projekt i w ogóle El Grande Americano i nagle jest po prostu jednym z wielu, nic się nie dzieję, niespodzianki w turnieju hucznie zapowiadane okazały się huczne, ale po prostu.....odbyły się i totalnie nic to dalej nie wniosło do niczego, do turnieju też okazało się, że to tylko moment i nawet szans nie mieli, przegrali od razu, może to ja źle widzę, ale niezbyt ciekawie się ogląda, jak oglądasz coś i nagle jest to urywane albo zmieniany kontekst czy nagły brak planu i po prostu "jest".3 punkty
-
TL;DR - znowu AEW dowiozło i nie poszli w bezpieczny booking, ale chce się odpalić następne tygodniówki aby zobaczyć co się będzie działo. Co z Pasami TT Kobiet, co się odjaniepawli z pasem AEW, co z Hangmanem, co ze Swervem (dlaczego mu zmienili Theme song, wtf), dlaczego Hook heelturn? Prawda, 2025 jest mocarny w wykonaniu AEW. Przepaść między federacją wrestlingową a federacją reklamową jest coraz potężniejsza. Już w 2024 każde PPV było conajmniej 8/10 a w tym jeszcze tygodniówki dowożą. Boże, to jest dokładnie to co sam myślę, przepaść i logika niesamowita. AMEN3 punkty
-
Gale odpaliłem sobie parę godzin temu, właśnie skończyłem Khan pięknie potrafi zakończyć rok jeśli chodzi o najważniejsze gale z jego uniwersum, na prawdę w ostatnich miesiącach jego produkt jest przyjemny, odkąd podkręcili swój produkt i obrał on drogę brutalizmu to aż przyjemnie sobie taką galę odpalić, widać ewidentnie jaka jest teraz przepaść między WWE a AEW, nie wiem Hunter może sobie próbować na SS wykręcić jakieś solidne spoty itd. ale nie ma bata że ta gala będzie miała podjazd do Full Gear albo do Blood & Guts, podczas tej gali dostałem wszystko co było mi potrzebne aby czuć się spełniony jako fan wrestlingu Muszę przyznać że Khanowi rok 2025 się udał i trzeba być ślepcem aby tego nie zauważyć. AEW World Title Steel Cage Match Adam Page (c) vs. Samoa Joe: Bardzo dobre starcie, odpowiedni czas nie przedłużali tutaj tego starcia i nie było to takie przedłużające przez co dobrze się to oglądało, moim zdaniem bardzo dobry steel cage match ogólnie nie lubię tej stypulacji ale tutaj dobrze się bawiłem, dostałem dużo krwi i obaj panowie dali z siebie tyle ile mogli, moim zdaniem ich najlepsze starcie w całym ich programie odkąd toczą batalię... Byłem srogo zaskoczony że Joe jednak to ugrał, ale no tutaj Khan to nie Triple H aby turnować zawodnika a później go spuścić w kiblu i tu widać jaka mocna przepaść jest między WWE a AEW, że tutaj booking ma sens, nie po to z Joe zrobili Heela aby go ubić na pierwszym starcie, teraz z tą stajnia możemy dostać na prawdę solidne show i programy, mimo że jest przesyt tych wszystkich grup w AEW, to uważam że zawodnicy mają chociaż co robić i można kleić poszczególne starcia... Bardzo dobra decyzja ... No i wisienka na torcie wraca Strickland z nowym theme songiem, bardzo przyjemny i moim zdaniem o wiele lepszy niż ten poprzedni, dodaje Stricklandowi pazura więc bardzo dobra decyzja, Strickland wraca i pozostaje baby face'm no zobaczymy czy to na chwilę czy na dłużej jego batalia z Hangmanem jeszcze się nie skończyła więc się nie zdziwię jak za jakiś czas dostaniemy jego heel turn, ale świetnie że wraca do głównego obrazka najbliższe miesiące i tygodnie będą interesujące jeśli chodzi o główny tytuł. ____________________________ Jon Moxley (w/Marina Shafir) vs. Kyle O'Reilly No Holds Barred Match: Jak na taką stypulacje to dupy nie urwali ale tutaj raczej chodziło o to aby pokazać że Kyle jest nie do zajechania i że zrobi wszystko aby poddać Moxa no i tak się stało, Kyle dalej w grze pnie się do góry wystarczyła jedna walka, jeden booking aby uczynić z tego zawodnika główny punkt programu, bardzo się cieszę że Khan postawił na Kyle, po tym jak Cole się rozsypał uważam że Kyle zasłużył aby dostać push pamiętam jak w czasach NXT całkiem nieźle sobie radził mimo że booking jego nie powalał nie dali mu chyba nawet wygrać tytułu, tutaj mam nadzieje że serio zrobią z niego zawodnika który będzie rozdawał karty w rosterze, Mox to póki co przystanek ale już go dojechał dwa razy. _______________________ AEW TNT Title No Disqualification Match Kyle Fletcher (c) vs. Mark Briscoe: Kurde to było całkiem niezłe, wynik mnie też srogo zaskoczył, ogólnie myślałem że Mark to będzie taki krótki epizod w AEW że dadzą mu pas ze względu na brata którego stracił ale widzę że Khan na niego stawia, czy to dobra decyzja? Uważam że tak Mark odnajduje się w Hardcore'owych stypulacjach i w sumie z tego najbardziej słynie na chwilę obecną, move-stu nie ma wypasionego ale idealnie wtapia się w obecny produkt AEW więc jest na prawdę git, Fletcher to już kompletny zawodnik który powinien iść wyżej po główny pas, ale coś czuje że jeszcze chwilę przeczekają tym bardziej że taka duża kolejka jest po ten pas. ______________________ Singles Match PAC vs. Darby Allin: Nie przemówiło do mnie te starcie, obu lubię ale no stać ich najwięcej, jedyne co mnie zaskoczyło to wynik, chyba chcą budować PAC'a więc to dobra informacja a Darby i tak przegrał nie czysto więc będzie się pewnie domagał rewanżu. ____________________ AEW World Tag Team Title Match Brodido (c) vs. FTR: Bardzo dobre starcie Brodido dobrze rozpisani nie stracili pasów w szybki sposób była zacięta walka, no ogólnie FTR musiało to wygrać bo coś czuje we krwi że planują walkę Christian & Copeland o pasy TT i za pewnie je zdobędą, znając życie zobaczymy takie starcie na Revolution bo to dość duży kaliber. ___________________ AEW National Title Casino Gauntlet Match: Ten pas wygląda jakby był wyciągnięty rodem z lat 80 Ricochet zgarnia pin no moim zdaniem najlepsza decyzja ze wszystkich, w końcu wygrał coś większego więc fajnie że na niego stawiają. ____________________ 1.000.000 Dollar Six Man Tag Team Match Josh Alexander & The Young Bucks vs. Jurassic Express & Kenny Omega: Też bardzo dobre starcie, końcówka zrobiła robotę i tak nie jestem wielkim fanem Bucksów dalej uważam że są nudni ale dobrze że chociaż przeszli ten turn mam nadzieje że to nie będzie krótki epizod bo mamy za dużo Heelowych stajni obecnie w AEW. ______________________ AEW Women's World Title Match Kris Statlander (c) vs. Mercedes Mone: Starcie nie najgorsze, najważniejszy był tu wynik i na całe szczęście Khan to nie masochista aby dawać główny pas Mercedes Mone ex-Banks Cieszę się że dalej stawiają na Kris bo to świetna zawodniczka i pas dobrze na niej leży. Khan pod dobrym Blood & Guts zaserwował nam na prawdę bardzo dobrą galę, moim zdaniem SSeries nie ma szans przebić tej gali pod żadnym względem, dostaliśmy tutaj wszystko co trzeba aby być spełnionym końcówka roku wykonaniu AEW na prawdę solidna, cieszę się z tego co robi Tony i oby nie schodził z tej ścieżki bo idzie póki co dobrą ścieżką.3 punkty
-
3 punkty
-
Głównie wina TKO. Patrząc na rzeczy typu Speed titles, starają się wykorzystywać "trendy" z Social Media za bardzo i stawiają na krótkie formy i szybkie zwroty akcji, bo ludzie nie potrafią skupić się więcej niż 30sekund na czymś. Zapomnieli że dobra historia wymaga czasu, to że dany mistrz się nie sprawdza dwa tygodnie czy trzy, nie oznacza że jest chujowy. Dopóki ta polityka firmy się nie zmieni, nie wiele się zmieni. Jak bardzo nie trawię obecnego Cody'ego - jego historia jest idealnym przykładem. Cały storyline "Finish the story" trwał dwa lata. W tym czasie Cody wrócił, pokazał jak "dorósł" w trakcie walk z Seth'em, wyrobił sobie podejście do Roman'a, żeby przegrać - po czym odbił się, wrócił i wygrał, dopisując ostatni rozdział tej historii. Jest powód dla którego to robi, powód ma sens i ma czas żeby przedstawić nam tą historię i przekonać nas że warto go dopingować. Gdyby chcieli to zrobić w ciągu 3-6miesięcy, nie ma opcji że to wyszło. I idealny przykład w drugą stronę. John Cena. Elimination Chamber, cudowny heel turn...po czym lecimy w dół z coraz groszymi match'ami, promami aż dochodzimy do randomowego face turnu bez powodu, bez sensu i tylko po to żeby był. Cały jego rok to poskładane na szybko krótkie historie które nie łączą się w żaden sposób, przerywane absolutnie absurdlanymi rzeczami typu Wrestlepalooza. Milion rzeczy w kilka miesięcy i koniec końców, żadna z nich nie była ani wyjatkowa, ani szczególna. I mimo tych dwóch idealnych przykładów, dalej stwierdzają że Wariant #2 to jest dokładnie to co powinni robić, jednocześnie kosmicznie wybijając ceny biletów na każde show żeby upewnić się że zwykli fani nie mają dostępu do produktu na żywo (Pozdrawiam frekwencje z ostatnich smackdown).3 punkty
-
Miałem już się nie udzielać ale ciekawa dyskusja się zrobiła. Też byłem negatywnie nastawiony na Mid pasy kobiet, uważałem że nie ma na to czasu i za mały roster kobiet żeby miały po 2 pasy solowe. Ewentualnie 1 Mid Inter Brand Title ok ale nie po jednym na roster. Pasy Tag team zapominam regularnie kto ma pasy ale nie narzekałem głośno bo ogólnie ludzie są fanami teamu Alexa / Charlotte więc myślałem że to tylko moja opinia że dalej nie czuję tych pasów. Lyra jak dla mnie przed Road to WM była nijaka i nudna. Podczas drogi do WM urosła w moich oczach, feud z Becky mnie do niej przekonał i do dziś jej kibicuję. Chelsea i Giulia pełna zgoda. I to wszystko wynika z bookingu WWE. Tak jak w PZPN potrzebna jest rewolucja tak w Creative Teamie trzeba zrobić reset bo brak przykładania się i lecenie na starych schematach już jest nudne. Czy np komuś to podoba się jak regularnie od 30 lat co 1-2 tygodnie musi być walka gdzie heel nagle sam (lub z pasem) rezygnuje podczas walki i idzie do szatni ale face leci za nim i sprowadza go z powrotem na rampe ? Może 30 lat temu to było świeże i fajne ale nie teraz. Co do mojego wylewu złości o te RAW, może gdyby była jedna zła rzecz to bym przymknął oko, ale tu tyle się tego zrobiło w jednym odcinku...3 punkty
-
To lecimy z ostatnim Monday Night Raw Johna Ceny i dzisiaj też jego ostatni pojedynek ogólnie na Raw przed emeryturką, więc zobaczmy co tam Hunter wykombinuję! Na początek powtóreczka z tego jak Cena wygrał tytuł Interkontynentalny w zeszłym tygodniu i tak jak było zapowiadane John otwiera Monday Night Raw! Zobaczmy co będzie miał nam do powiedzenia! Cena mówi, że New York City tworzy lub łamie kariery, ciekawie to rozpoczął, ale pyta się czy jesteśmy gotowi, żeby zacząć? THE CHAMP IS HEREEEEE!!!! Wszystko przerywa Dominik Mysterio! Który oczywiście chcę rematchu o jego Intercontinental Championship i John chcę zawalczyć już dzisiaj o ten tytuł, ale Mysterio nie jest tym zainteresowany i chcę sam wybrać kiedy dostanie swój rewanż i proponuję Survivor Series w San Diego i Cena się zgadza, ale Cena obiecał, że dzisiaj stoczy ostatni pojedynek na Raw, więc i tak chcę to zrobić i dalej pyta się Doma czy chcę dzisiaj stworzyć historię i spróbować szczęścia? Dominik się uśmiecha i nagle wychodzi Balor i McDonagh! Dochodzi do brawlu i do Ceny dołącza Sheamus, a potem jeszcze Rey Mysterio! Ostatecznie wyjdzie Six Man Tag Team! Który zapowiada John Cena! Przyjemny segmencik ostatni u Ceny, dobrze wypadł. Six Man Tag Team pora zacząć! Cena, Rey i Sheamus vs Judgment Day! Walka może być całkiem niezła, szkoda, że to jednak nie ostatni singlowy pojedynek Ceny na Raw, ale niech będzie, face'owie tutaj powinni wygrać moim zdaniem. Ale świetny pojedynek przypomniał aż stare czasy, kiedy zawodnicy podczas walk się świetnie bawili, mega dobra walka, fajne wspólne akcje, prawie 15 minut niesamowitej walki, genialne pożegnanie Johna Ceny i mega dobrze się to oglądało, wielkie brawa dla wszystkich Panów, ładnie się tutaj zgrywali i zsynchronizowali w różnych akcjach, Cena bardzo dobrze tutaj wyglądał, no face'owie ogólnie wygrali i dobrze, tak powinno być, także brawa dla każdego zawodnika, który tutaj uczestniczył, bo dostaliśmy kawał świetnego pojedynku i super rozpisaną walkę, a z Ceną kolejny raz widzimy się w San Diego! Jednak nie będzie ostatnim uczestnikiem face'owej drużyny w War Games, w sumie szkoda, ale niech będzie, może Dom odbierze mu tytuł. Pearce i Nick rozmawiają między sobą, ale wbija Paul Heyman, który daję coś Adamowi i nie wiem do końca co to jest. Lecimy z wywiadem w ringu Stephanie Vaquer! Kolejny ciężki segment, dla takiej zawodniczki, ale dobrze, że do niego nie doszło, bo Nikki od razu ją zaatakowała i powiedziała, że chcę odzyskać to co jej i chcę przejąć całą dywizję kobiet i cieszy się, że dzięki niej zrozumiała czego chcę oraz mówi, że Vaquer ma dać jej walkę o Women's World Championship, feudzik jest dalej prowadzony, wygląda dobrze ogólnie. Lyra i Bayley rozmawiają na backu i nagle spotykają The Kabuki Warriors, Bayley chcę, żeby Valkyria dała jej minutę, Asuka i Kairi chcą, żeby Bayley dołączyła jako piąta do ich teamu ze względu na historię, jednak Bayley nie jest zainteresowana....kurde, a gdyby tak Lyra i Bayley w teamie face'owym? W sumie chciałbym. Solo vs tajemniczy zawodnik w ramach turnieju The Last Time Is Now, dość wcześnie, ciekawe kto nim będzie, chętnie się przekonam! DOLPH ZIGGLER! Kurde no myślałem o nim, ale nie spodziewałem się, że WWE faktycznie po to poleci, ale to mega dobry pick, obydwa tajemnicze picki są bardzo dobre i ciężko o lepsze, jedynie Edge i Jericho byliby lepsi, ale wiadomo ciężko było o nich, więc poza nimi to Ziggler oraz Cardona to były najlepsze picki jakie mogły być według mnie! Kurde, ale no mam nadzieję, że Ziggler to ugra, chociaż pewnie znowu się przejadę i Solo pojedzie Dolpha, ale zobaczymy! Tak samo jak w przypadku Cardony tak samo i tutaj tajemniczy zawodnik przegrał i też w podobnym czasie, bo około 8-9 minut, tutaj bliżej 9 minut, no szkoda, pojedynek był przyjemny i bardzo fajnie było zobaczyć Zigglera ponownie w ringu, ja jestem z tego powodu mega zadowolony, ale widać, że na dłużej to tak samo jak Cardona nie ma tu czego szukać raczej, a szkoda. Alexa Bliss wbija do ringu i chyba ma coś do powiedzenia, więc przekonajmy się co! Mówi, że Charlotte przez cały weekend ją ignorowała i jej próby kontaktu, więc spróbuję teraz tego i zwraca się prosto do Charlotte, Alexa dała bardzo emocjonalne promo o Charlotte i o tym wszystkim i uważam, że wyszło to świetnie, ale wszystko przerywa The Kabuki Warriors oraz Lash i Nia! Jax mówi, że rozumie dlaczego Charlotte opuściła ją i Panie chcą zaatakować Bliss, ale jednak nie pozwala na to Ripley i Iyo! Jednak dalej są w mniejszości, AJ Lee wracaj! Mamy brawl 4 na 3, więc heelowe zawodniczki mają przewagę, ale nagle wraca Charlotte Flair! Z kijem do kendo wbija i pomaga face'owemu teamowi! Potem pomaga wstać Alexie, więc jednak lecą w to, że Flair najpierw nie chcę, ale z czasem jednak połączy z nimi siły no i dobrze, Flair powinna być w tym teamie od początku, ale takie pisanie historii też jest fajne i ciekawe, a szczególnie jak wygląda naturalnie. Wywiad Johna na titantronie nagrany wcześniej, a nie to jednak jego część, a całość możemy obejrzeć na netflixie no ok. Becky wbija do ringu! THE MAN HAS COME AROUND! AHH TEN THEME SONG! Pora na walkę o tytuł Women's Intercontinental Becky Lynch vs Maxxine Dupri, raczej zmiany się nie spodziewam, ale walka może będzie dobra. Solidny około 10 minutowy pojedynek i czy ja mówiłem, że zmiany się nie spodziewam? A jednak ją dostaliśmy i z jednej strony to spoko sprawa, bo tytuł ma faktycznie mid cardowa zawodniczka, a z drugiej chciałem zobaczyć feud AJ vs Becky z tytułem Women's Intercontinental w tle, ale no jest jak jest, w sumie zobaczymy, może Becky odzyska jeszcze ten pas, a tak poza tym to AJ wróciła i właśnie dlatego Lynch przegrała tytuł, feudzik się rozpoczyna oj tak, będzie ciekawie i brawa dla Maxxine, która zdecydowanie zasłużyła, bo sporo pracy wkłada w swoją postać i można ją lubić. Lecimy Gunther vs Je'von Evans, Evansowi ucięli chyba wejściówkę, a Gunther dostał nowy theme song, znaczy chyba nowy albo ten sam tylko zmodyfikowany, kurde ale dobrze to brzmi, poważniej niż poprzedni mam wrażenie i bardziej main eventowo, że tak powiem, może to początek zmian w jego postaci takich pozytywnych? Czuję, że Gunther może zesquashować swojego rywala, ale może nie będzie tak źle, zobaczymy. 15 minut genialnego pojedynku, kurde co Ci Panowie robili, nie był to jednak squash, ale naprawdę świetny pojedynek, przyjemny, fajnie opowiedzieli historię w ringu, Je'von pokazał się genialnie i może zaliczyć ten występ do udanych zdecydowanie, jeden z najlepszych pojedynków na Raw w tym roku jak dla mnie, Gunther ostatecznie wygrywa, ale Evans nawet odkopał po Powerbombie no to jest mocne, a Guntherek leci po Jasia to jest bardziej niż pewne jak dla mnie, ale na razie dobrze wygląda, brawa dla Obu Panów ogólnie! Na backu wywiad z Maxxine potem z AJ i na koniec Rhea podchodzi do Lee oj będzie ostatnim członkiem face'owej damskiej drużyny w War Games to bardziej niż pewne. Next Week: Gunther vs Carmelo/Bronson Obydwa te zestawienia mogą być interesujące, a to w ramach jednego z ćwierćfinałów turnieju The Last Time Is Now, zależy kto wygra na SD, ale tak jak mówię oba zestawienia wyglądają dobrze. Solo vs Pentagon/Balor, też w ramach jednego z ćwierćfinałów turnieju i tak samo jak poprzednio oba zestawienia wyglądają dobrze i tyle, no te dwie walki mi się podobają jak na razie, niezależnie od ostatecznych zestawień, liczę jeszcze na jakieś Advantage Matche w kwestii War Games, ale to będzie albo na Raw albo na SD za tydzień pewnie. Pora na main event czyli face off obu ekip war games! Tylko że na razie jest 4v4, czy poznamy dzisiaj 5 zawodnika chociaż u jednej z ekip? To jest Madison Square Garden, więc wydaję mi się, że raczej poznamy, nawet nie wiem czy nie poznamy pełnych składów obu drużyn, najpierw wbija do ringu ekipa The Vision i Heyman bierze mikrofon i przedstawia siebie oraz wszystkich czterech zawodników, który stoją dookoła niego, mówił, że to On wprowadził Bloodline do War Games i teraz z tego co zrozumiałem wprowadzi ten potężny team do War Games coś w tym stylu chyba, a wszystko przerywa CM Punk! Gdzie jego tytuł? Zatrzymuję się przed ringiem i czeka na swoich sojuszników i mamy The Usos! Nie podoba mi się, że wbijają przy theme Jeya, powinni przy normalnym Theme The Usos i na koniec Cody Rhodes! Także bez pasa, ale jednak jest! Ciekawe zagranie, zwykle to heelowie otaczają ring, a dzisiaj mamy odwrotną sytuację i to face'owie rwą się do brawlu otaczając kwadratowy pierścień i wchodzą na krawędzie z 3 stron jak na razie. NIE MA WYMIANY SŁÓW OD RAZU BRAWL! Punk szykuję się do GTS na Loganie, reszta biję się poza ringiem i cyk TU DU DU DU DU! TU DU DU DU! BROCK LESNAR IS HEREEEEE! Punka mina mówi wszystko! Punkster próbuję atakować Lesnara, ale ten od razu ustawia go do pionu, Cody też próbuję, ale Brock wysyła go do Suplex City! WHO'S NEXT?! Napisy końcowe już były, ale na odtwarzaczu jeszcze jest ponad 3 minuty i jest i ON!!!! OTC IS HEREEE! Roman vs Brock oj tak dawno nie było, a WM się zbliża, jakaś walka unifikacyjna? Main event WM? Kurde ale to był dobry brawl, dawno tak dobrego i fajnego brawlu nie widziałem przy tylu osobach, albo nie pamiętam go już xD, ale naprawdę solidnie, fajnie to wyszło wszystko, Roman i Lesnar tak jak myślałem ostatnimi uczestnikami War Games Matchu, oj jest lepiej niż dobrze, nie wiem czy kiedykolwiek były mocniejsze składy w War Games, będzie się działo! Podsumowanie: Bardzo dobre Raw, mega mi się podobało, od samego początku do końca oglądałem z uśmiechem na twarzy, bardzo dobry segment początkowy, fajny pojedynek w openerze, mega dobrze się bawiłem, super walki w turnieju, fajna walka mistrzowska i bardzo dobre powroty i to co działo się na koniec też mega mi się spodobało, powiem tak Survivor Series jest chyba jedną z najlepiej o ile nie najlepiej podbudowaną galą w tym roku, to jak tutaj się wszystko fajnie zgrywa i klei, mega mi się podoba i oby tylko tak dalej, jest hype oj jest!3 punkty
-
Już ci odpowiadam sam jestem rocznik 1997 również zacząłem oglądać wrestling pod koniec 2009 roku, ale później się tak zafiksowałem totalnie że zacząłem przeglądać inne federacje jak TNA czy CZW, oczywiście cofnąłem się do Ery Attitude i sprawdziłem większość tygodniówek gal z 1998-2001 roku no i urzekła mnie ta era, nie że była w nie jakaś tam brutalność ale bardziej że to była prostota sama w sobie, nie trzeba było wiele aby przyciągnąć widza przed telewizory czy ekrany monitorów aby zrobić sobie taki throwback... Później totalnie zafiksowałem się w CZW od 2007-2011 roku przepatrzałem większość gal, miałem bzika na punkcie Moxley'a bo był tam najbardziej wyrazistą postacią razem ze Samim Callihanem i odkąd Mox przybył do FCW kibicowałem mu z całych sił aby stał się gwiazdą dużego kalibru w WWE, no i tak się stało Jestem z chłopa dumny że tak daleko zaszedł, nie miał zawsze wyjebanego move-stu, był na mikrofonie bardzo dobry no i ogólnie nadrabiał gmmickem i brutalnością w swoich walkach, niestety polityka WWE blokowała jego potencjał przez co postanowił odejść stamtąd bo miał dość bycia pajacem, chciał być traktowany jak poważna gwiazda i bujać się w ME no i podejściu stał się gwiazdą wysokiego kalibru i jedną z największą gwiazd w AEW, nie którzy napalają się na jego powrót w 2027 roku ale wątpię że tak się stanie no chyba że dostanie bana na ostre walki to może się skusi ale tak to on nie wróci do WWE przy obecnej polityce która blokowałaby jego postać... Teraz przejdźmy poniżej co do Triple H'a i dlaczego tak się dzieje. Za sam produkt nie odpowiada tylko sam Hunter a również Nick Khan nie wiem na ile ma władzy ale też może w jakiś sposób wpływać na booking HHH, możliwe że sam Hunter po prostu był taki sam jak Vince przez wszystkie lata i po prostu zaczerpnął od niego styl bookowania gal? Albo po prostu może dalej ma kontakt z teściem i czerpie od niego jakieś rady, no nie mam pojęcia czemu tak słabo mu idzie ten booking walk... Kolejną ważną kwestią są też sponsorzy, inwestorzy może mają podpisane jakieś długoletnie umowy przez co są blokowani jeśli chodzi o brutalność, ale tak jak napisałeś Hunter za czasów Black and Gold bookował na prawdę dojebane gale i tygodniówki od NXT każdy go chwalił za tak swietny booking, a tutaj już ma władze nad głównym rosterem i bookuje gówno, jakaś przyczyna musi być bo wątpię że on to tak z siebie rozpisuje, gdzieś czytałem że on uznał że taki booking gdzie jest ostry język, ostre spoty, czy wulgarne chanty że jego zdaniem jest to mniej estetyczne i on nie chce tego swoim produkcie jeśli to prawda to ewidentnie coś mu się pod deklem przestawiło lub ma to wpływ na to że po prostu AEW poszło tą drogą i nie chce serwować tego samego bo od razu pójdzie że kopiuje pomysły Khana itd. Albo po prostu Triple H był taki od zawsze, a Black and Gold era była wyjątkiem chwilowym epizodem aby przykuć uwagę tej publiczności co domagała się dobrych walk... Ogólnie obecne NXT nie stoi też na najgorszym poziomie i HBK jako booker na prawdę dobrze sobie radzi i śmiało przyznam że są na o wiele lepszej pozycji niż Hunter i jego głównego tygodniówki, nie wiem czemu oni tak to rozpisują, może to też wina innych bookerów którzy rozpisują walki... Wiem jedno z Triple H'em dzieje się coś nie tak od dłuższego czasu i fani zauważyli że dużo Vince'a się nie różni chociażby tym jak potraktował Krossa, w sumie nie bez powodu Punk mu wytknął w 2011 roku że ma wybujałe ego i reszta zawodników z tamtych latach to potwierdziła, od zawsze się o tym mówiło że niby jest miły, super fajaśny ale jak mu ktoś podpadnie to nie jest już tak kolorowo. Wgl jestem zdziwiony że Triple H nie weźmie Undertakera do swojej ekipy aby bookował galę, Taker dobrze się zna na biznesie i śmiało mógłby dla nas wykminić niezłe historię czy galę, to też mnie zastanawia dlaczego go nie ściagnął... Zobaczymy co zgotują na War Games, obawiam się że wyjdzie gówno chyba że dojdzie do jakiegoś powrotu i wszystko skupi się przy tym.3 punkty
-
Czy Era Attitude była taka brutalna? Jeśli WWE myślałoby o produkcie, publiczności a przed wszystkim o fanach to śmiało mogliby stworzyć coś podobnego, Era Attitude to była łagodniejsza wersja obecnego AEW prócz przepotężnego spotu z walki Hell in a Cell Undertakera z Mankindem nie było tam nic szczególnego, ta era słynęła z tego że nie było takiej cenzury na mikrofonie czy tam względem nagości... Dla mnie Era Ruthless Aggression była jedną z najmocniejszych erę pod względem brutalności w historii WWE, wystarczy sobie odpalić produkt od 2003 do 2007 roku wtedy to były złote czasy pod względem brutalnych walk w WWE, zawodnicy tacy jak Triple H, Batista, Edge, Randy Ortonk, HBK, Eddie, Cena przelali w chuj krwi WWE śmiało mogłoby wprowadzić ostrzejszy i mocniejszy produkt na bazie Ery Attitude, ale ktoś najwidoczniej tego nie chce na zapleczu i wątpię aby stał za tym Netflix bo oni ostatnio sami coś na bąknęli że z chęcią by zobaczyli ostrzejszy produkt na swojej platformie, wątpię że to TKO bo w końcu też są właścicielami UFC gdzie również mamy brutalne walki, moim zdaniem to Triple H wszystko blokuje ma jakąś tam wizję próbuje robić coś odmiennego, jak przeczytałem na początku roku że on kazał nałożyć czarny ekran podczas walki Punk/Rollins w Steel Cage Matchu bo ci do siebie pokazali Fuck You, albo podczas SD nałożyli cenzurę na chanty Holly Shit to na prawdę straciłem wiarę w jego booking i produkt... Moim zdaniem to jest jego obowiązek jako bookera aby podostrzyć produkt bo fani tego oczekują, bo było to widać jak fani bawili się podczas walki Drew/Punk na Bad Blood 2024 a później wszystko się zjebało, wgl widać jak fani mają już wyjebane na SD przez co ratingi lecą w dół. Co do AEW po odejściu Punka był mały regres, były spiny z WWE i te śmieszne wojenki ale później Khan to olał i zaczął robić swoje, zasiadł do tego i stworzył coś swojego, coś czego brakuje współczesnym wrestlingu, dał zawodnikom luz pod względem brutalności dlatego taki Darby szaleje i już jest uważany za nowego Foley'a naszych czasów ostatni spot na Blood & Guts gdzie spadł na palący stół był chory bo sam Darby się zapalił to było w chuj chore ale ten moment już zapisze się na kartach wrestlingu gdzie Darby będzie znany ze szalonych spotów... To faktycznie AEW zorganizowało pierwszy Death Match z świetlówkami w historii wrestlingu w main streamie, to właśnie Khan jako pierwszy ściągnął największe wariata z świata UV do swojej federacji czyli Nick Gage'a ten moment przez fanów wrestlingu jest co roku wspominany A no i jeszcze coś bardzo ważnego, Khan stawia też na dobre walki inwestuje w takich zawodników jak Ospreay, Strickland gdzie dostajemy showsteallery które zapisują się na kartach historii... Ważne że Tony odnalazł drogę a z czasem przyniesie to duże efekty, wiadomo AEW nigdy nie będzie tak przepotężne jak WWE jeśli chodzi o popularność ale mogę sie założyć że będą drugą najważniejszą federacją wrestlingową na świecie jeśli będą prowadzić tak produkt jak prowadzą od dobrych paru miesięcy, o Blood & Guts jest teraz głośno po tych ostatnich spotach i to chodziło aby nałożyć przepotężną poprzeczkę dla WWE ale nie ma szans że oni to przebiją chyba że Lesnar zrobi tam przepotężny rozpierdziel ale nawet i tym fani są już zmęczeni.3 punkty
-
Dużo krwi w klimacie lucha? Nieczęsty widok, ale tutaj polecieli z tematem na całego. Do tego ten biały kostium L.A Parki... El Hijo Del Santo vs. La Parka (L.A. Park) - Super Libre (12/23/01, Arena Coliseo Monterrey)3 punkty
-
Odcinek obejrzany do końca to można coś napisać. Niebieska tygodniówka: Na start największa gwiazda kobiecego wrestlingu czytaj Rhea Ripley plus Iyo. Ooo Iyo powiedziała War Games. Super. Charlotte nie chce walczyć obok Ripley. Dostaniemy wątek, że ostatecznie jednak Charlotte weźmie udział w samej walce i da sobie z Ripley przytulasa w środku klatki? Gdzieś już to widziałem. Walka Jey vs. Miz na mocno średnim poziomie. Wynik mi się nie spodobał i już nie chodzi o samego Uso. Skoro taki Sheamus, czy Rusev mogli sobie awansować dalej na nostalgii to Mike też powinien iść dalej. Heyman może wybrać, kogo chce? No ciekawe, kogo wybierze? No na pewno nie tego, co jest zawieszony. No nie ma opcji. Blondas vs. Bronson z tytułem na szali? Spoko, ale każdy wie jak to się skończy. Przecież Survivor Series się zbliża. Będzie chaos. Walka o pas US na bardzo dobrym poziomie. MFT vs. Rywalizacja ze wszystkimi o nic. Bez szaleństw. Matt Cardona? Wow a nie czekaj to Zack Ryder. Jestem maksymalnie zaskoczony. Byłem przekonany, że Cardona się zarzekał, że Zack Ryder nie żyje. No cóż, jednak najwidoczniej dolary mają dar przekonywania do zmartwychwstania. Sam pojedynek mógł się podobać. Nie był jakiś mocarnie wybitny, ale nie ma co narzekać. Ekipa Ripley zaatakowana. Wow, ależ Lash pozamiatała Iyo i Ripley. Oby tak dalej. Squash z udziałem Jade inaczej nie mogło to wyglądać. Michin? Następna jobberka w kolejce do szybkiego uziemienia? Ok. Walka Cody vs. Bronson kończy się w oczywisty sposób, a Drew dołącza do ekipy The Vision na Survivor Series. Był to odcinek trochę lepszy, niż ostatni, ale dalej nic wyjątkowego.3 punkty
-
Zaczynamy promocję Survivor Series na dobre, skoro gwiazdy RAW wpadają na Smackdown . Panie przodem, więc podgrzewamy rywalizację w kobiecym War Games. Charlotte nie chce walczyć ramię w ramię z Ripley. Robimy miejsce dla AJ lub Stratton czy sztucznie budujemy atmosferę? Czy chciałbym, aby to Miz był ostatnim rywalem w karierze Ceny? Nie, ale poskładanie go w pierwszej rundzie to zła decyzja. Mógł mieć innego, "łatwiejszego" rywala na start, np. R-Trutha. A tak jobbnal Yeetowi, który jeszcze przetrwał Skull Crushing Finale. Były obawy czy LA Knight beknie za transparent z niedawnego RAW. Zniknął na 2 tygodnie, zanosiło się na porażkę z jakimś gościem z NXT w ramach kary. Zamiast świeżaka był Zack Ryder i zwycięstwo. Skończy się chyba tak jak to u Rycerza bywa. Będzie blisko, ale nagrodę zgarnie ktoś inny. Wychodzą już pierwsze głupotki tego turnieju. Solo ze Smackdown idzie walczyć na RAW z tajemniczym rywalem, czyli najpewniej z kimś spoza rosteru. A na Smackdown za tydzień walka duo z RAW, czyli Balor kontra Penta Ale chaos w bookingu MFT. Z kim oni mają teraz feud? Z Wyatt Sicks? Ze zgrają low carderów dowodzoną przez Zayna? Pasy TT to kogoś w WWE jeszcze obchodzą? Kilka miesięcy temu były świetne walki, TLC itd. a teraz chuj, dupa i kamieni kupa. Drew McIntyre w War Games. Obok niego Breakker, Reed i Paul. Naprzeciw Punk, Rhodes i Usosi. Czekamy już tylko na Reignsa i Lesnara? Swoją drogą, WWE uroczo wkręciło Rhodesa w feud ludzi z RAW, aby nie było potrzeby szukania mu kolejnego pretendenta A i Drew pokręci się jeszcze trochę bez celu.3 punkty
-
Na prawdę epickie oba starcia, oczywiście są tacy co się ze mną nie zgodzą no ale dla mnie to było epickie arcydzieło to jest właśnie przykład że tak brutalną stypulacje można wykorzystać na tyle sposobów i wycisnąć z niej coś takiego, serio cieszę się że nie idą w cukierowaty produkt a w coś zupełnie innego, sami zawodnicy są zadowoleni z przebiegu obu starć, gdzieś czytałem że zebrali duże owacje po walce na zapleczu, Toni to wgl zasługuje na oklaski przyjęła ten spot mocarnie jak zawodniczka UV nie każdego stać aby coś takiego przyjąć.3 punkty
-
3 punkty
-
Blood and Guts... Krew i... do tej pory myślałem, że to są "jaja"... Co nie zmienia faktu, że w takim pojedynku trzeba mieć jaja. Mogę mówić frazesami (tak - jestem nietrzeźwy), aczkolwiek walka naprawdę topki kobiet w świecie pro-wrestlingu zrobiła na mnie mega wrażenie i końcówkę walki oglądałem dosłownie (!) na stojąco z mojego ukochanego fotela przed TV bo czekałem, czy Toni podda, czy Marina zostanie zaatakowana, czy Mina sama się podda albo wymusi poddanie na koleżankach? Reszta spotów też nie zawiodła, ale Marina z tym szkłem to dała do pieca. Brat pytał "i co Ty za gówno oglądasz jak się rzucają na jakieś pinezki?" I mu tłumaczyłem, że ja właśnie w AEW to polubiłem w walkach typu właśnie Blood and Guts. Mega respekt dla pań. Każdej jednej. Szczególnie dla Skye Blue.3 punkty
-
Ja w sumie to nie uważam, że Bianca to idealny wybór, ale prawdopodobny. Po prostu jako pierwsza przychodzi do głowy, gdy się myśli o mistrzyni Jade. Łączy je raczej niedokończona historia i moim zdaniem WWE bardzo chętnie by zestawiło ich walkę na najważniejszej ze scen. Pewnie, że wolałbym, żeby Royal Rumble wygrała wreszcie Liv Morgan, czy chociażby Roxanne Perez lub ewentualnie Lyra Valkyria, dla których (Perez/Valkyria) to byłby kop do góry, ale gdybym miał stawiać dziś to raczej postawiłbym na Belair.3 punkty
-
Obejrzałem oba pojedynki (Blood and Guts) i w mojej ocenie walka kobiet nieznacznie na lepszym poziomie, chociaż wiadomo szanuję tych, co mają inne zdanie. Gdybym miał wystawiać ocenkę, to dałbym Paniom 9na10 (Obejrzałem drugi raz. Zmieniam na 10. Wyjątkowe starcie) Myślę, że Panie udowodniły swoją wartość i kolejna taka walka w przyszłym roku, to jest już w zasadzie obowiązek. Właściwie jestem w stanie pochwalić jedenaście zawodniczek z tego starcia. Każda coś pokazała, zostawiając tam serducho i zdrowie. Marina wygląda na zawodniczkę, która bez problemu jest w stanie przyjąć każdą ostrą akcję. Kris, która mimo bycia główną mistrzynią też swoje przyjęła. Największy jednak szacun dla Skye Red, która w walce była od samego początku i przez 3/4 tego pojedynku mocno krwawiła i się nie oszczędzała, no i ten przeklęty stół, który nie chciał się w pełni złamać. Mógłbym tutaj wymieniać dalej wszystko osobowo, ale po prostu to trzeba zobaczyć. Namawiam innych do obejrzenia tego pojedynku w jakiejś wolnej chwili. Dzięki Tony za to, że miałeś jaja dać Kobietom taką szansę. Szansa została wykorzystana. W przyszłym roku, jednak prosimy nie dawać do tego pojedynku Mercedes. Dwie fotki po walce: Oglądajcie Dynamite. To był kolejny bardzo udany odcinek.3 punkty
-
Wolny dzień to można i Raw na spokojnie obejrzeć z rana w całości, więc lecimy z tym! Zapowiada się dość interesująco. Przypadkiem nie John Cena miał otwierać Raw? A zaczyna jednak Triple H, ale pewnie zapowie Johnika. Długo, ale solidnie Tryplak zapowiedział Johna, w sumie chyba nigdy nie słyszałem tak długiej zapowiedzi, ale może nie pamiętam, a więc pora na Johna Cenę po raz ostatni w Bostonie! Ostatnie SNME powinno tam być, ale no cóż jest jak jest. Cena mówi o swoim ostatnim przeciwniku oczywiście, pyta siebie czego On chcę i co ma zrobić, a On chcę po prostu żyć tutaj i że jak wiele będzie znaczyło dla niego to ostatnie Saturday Night's Main Event, na którym zakończy swoją karierę, ale mówi, że chciał być w Bostonie ten jeden ostatni raz i ogólnie praisuje mocno Boston i tę arenę i chciał podziękować, ale wszystko przerywa Dominik Mysterio! Więc wszystko się zgadza dzisiaj pewnie dostaniemy walkę o tytuł Interkontynentalny pomiędzy Ceną i Dominikiem, dzisiaj albo na Survivor Series, zobaczymy! W sumie Dominik mówił do Triple H'a, że jest zirytowany tym, że jakiś Rey Mysterio przerwał mu celebrację tydzień temu, więc On dzisiaj przerwał jakiemuś starcowi, a Cena wita go w Bostonie po prostu, Mysterio mówi Cenie, że to nie ma nic wspólnego z Ceną, więc lepiej, żeby siedział cicho albo "I put you down" jakoś tak, ale mocna pewność siebie. Cena mówi, że dzisiaj Dominik nie ma szans, bo Cena jest dzisiaj niezwyciężony! Jeśli Dominik będzie chciał walkę z Johnem dzisiaj to PRZEGRA! Mówi, że Dom wybrał sobie złe miejsce i złą osobę, ale z szacunku do jego Ojca to Cena pozwoli mu odejść. Dom Dom jednak nigdzie się nie wybiera i mówi, że jest lepszy niż Cena był w swoim primie i że w każdym czasie, w każdej erze Dom spuści łomot Cenie, mocne słowa, ale że od Doma bije taka pewność siebie? Podoba mi się to, wtrąca się jednak Triple H, który ładnie buduję i zapowiada walkę Cena vs Dominik już teraz o tytuł Interkontynentalny! Oczywiście Dominik wielce zdziwiony i nagle pewność siebie przeszła w widoczny strach, Lider Cenation będzie Grand Slam Championem już za chwilę pewnie, fajny przyjemny segment, Dominik bardzo dobrze w nim wyszedł, Cena to Cena wiadomo, ale Dom naprawdę solidnie. Lecimy z pierwszym starciem i to już tak mocnym i o tytuł! John Cena vs Dominik Mysterio o tytuł Interkontynentalny! Spodziewam się tu jak najbardziej zmiany mistrza xD, ale ciekawi mnie jak wyjdzie walka. Około 15 minutowy pojedynek, ale powiem tak dobry solidny pojedynek, ale jedynie ostatnie około 5 minut warte uwagi i coś się działo, reszta to typowa walka Ceny i dość powolne obijanie Johna, ale ostatnie 5 minut przyjemne, Dom Dom nawet odkopał po jednym AA, ale ostatecznie i tak Cena to wygrał i został Grand Slam Championem tak jak się spodziewałem, więc teraz mam jeszcze większą pewność, że to Gunther wygra turniej i odbierze tytuł IC Johnowi na Saturday Night's Main Event, szkoda w sumie, że przez prawie miesiąc nie będziemy widzieli tego tytułu na Raw, bo John się pojawi jeszcze za tydzień na Raw i potem już tylko Survivor Series i Saturday Night's Main Event, no szkoda, ale jest jak jest, jednak brawa dla Johna Ceny! Na backu też sporo osób gratuluję Cenie w tym nawet Cody Rhodes. Czas na pierwszy pojedynek w ramach turnieju The Last Time Is Now! Damian Priest vs Rusev! No ten pojedynek mnie mega ciekawi i chętnie go obejrzę, a ogólnie to wygrać tu może każdy, wydaję mi się, że Rusev to wygra, bo Priestowi przeszkodzi Black czy coś, ale sama walka no mam spore oczekiwania. Wow, no tego to się nie spodziewałem, Rusev to wygrał w prawie 9 minut i to sam, co prawda wykorzystał fakt, że jedno oko ma storyline'owo nie do końca zdrowe Damian Priest, ale wciąż Rusev ugrał to i to po jednym finisherze i przypiął Priesta, jak to miało być w miarę czyste to jednak bardziej stawiałem na Damiana, ale jednak brawa dla Ruseva, walka całkiem przyjemna, dobrze się oglądało i moje oczekiwania spełniła. AJ i Dragon na backu rozmawiają z Pearcem i próbują wymyślić nazwę dla swojego teamu i cały czas kombinują, następnie Maxxine podchodzi do Adama i chcę Becky, mówi, że jest gotowa i ostatecznie dostaniemy taki pojedynek o tytuł Women's Intercontinental za tydzień na Raw, Pearce odchodzi, a Becky atakuję Maxxine. CM Punk wbija na ring! Witamy naszego mistrza Wagi Ciężkiej! Zobaczmy co ma do powiedzenia, w sumie od razu mówi, że ma dość i mówi o Loganie, który go zaatakował tydzień temu i chcę, żeby Logan wyszedł i ten faktycznie wychodzi! Logan się zastanawia czemu Punk jest wściekły, bo Paul jest mądrzejszy od niego? Trochę się pokłócili, a Logan powiedział ciekawą rzecz, że odkąd otrzymał Tsunami od Bronsona to jego oczy się otworzyły na całą nową Wizję! I wychodzi reszta The Vision, a Heyman przejmuję mikrofon i trochę pomówił o Punku i jak wykorzystuję swoich przyjaciół, a także wspomniał o AJ Lee, Vision chcę wejść do ringu i zaatakować Punka, ale Jey wbija i chcę pomóc Punkowi, Vision jednak się nie boi i dalej chcę wejść do ringu, bo ma przewagę liczebną, ale nie na długo, gdyż wbija Cody Rhodes! Nie wiem co On ma na ten moment do Vision, ale niech będzie i ostatecznie mamy brawl i jednak trójka face'ów okazuję się lepsza od trójki Heelów. Budujemy War Games, znamy już po 3 osoby w każdym zespole, kto kolejny i dlaczego Cody Rhodes tutaj jest? Pewnie dlatego, że to Amerykański Super Hero! No jest jak jest, czyli na SvS żaden tytuł główny nie będzie broniony pewnie, szkoda, ale obstawiam jak to będzie 5v5 to jeszcze Knighta i Reignsa po stronie face'ów, chociaż Knight ponoć podpadł ostatnio WWE, więc pewny nie jestem czy go nie odsuną jeśli mieli takie plany na niego, a u Heelów hmm Lesnar i Theory? Być może, segment był w porządku, nic wybitnego, chodziło o podbudowę do War Games prawdopodobnie i pokazanie kto w nim wystąpi. Kolejna walka mistrzowska dzisiaj Stephanie Vaquer vs Raquel Rodriguez o tytuł Women's World! W sumie nie spodziewam się mega wybitnego pojedynku, ale może coś ciekawego Panie pokażą, zmiany mistrzowskiej też tutaj się nie spodziewam. Lekko ponad 10,5 minuty bardzo przyjemnego pojedynku, który ostatecznie wygrała Stephanie Vaquer tak jak się spodziewałem, po walce Roxanne atakuję Vaquer, ale pomaga jej Nikki i to face'owe zawodniczki wychodzą górą z brawlu....znaczy face'owe i jedna heelowa, bo cyk mamy heel turn Nikki! Uderzenie tytułem w Vaquer! Więc jednak feudzik z Bellaską, może być dobre starcie na Survivor Series. Punk w towarzystwie Rhodesa i Jeya rozmawia z Pearcem i Punk chcę, żeby Adam coś z tym zrobił i nagle podchodzi do nich William Regal, który ma tylko jedno do powiedzenia...WAR GAMES! Pearce to zatwierdza, więc lecimy z tym, jednak ta walka odbędzie się w War Games Matchu, niechaj i tak będzie! Shinsuke Nakamura vs Sheamus, nie będę ukrywał, liczę tutaj na Sheamusa, po walce za dużo nie oczekuję, ale może będzie przyjemna do oglądania. Prawie 11 minutowy i do tej pory mimo wszystko najlepszy pojedynek na tym show jak dla mnie, bardzo dobrze się to oglądało, nie spodziewałem się, że aż tak przyjemne to będzie, brawa dla Panów i mi się to mega podoba, Sheamus wygrywa i dobrze, to też odpowiednia decyzja jak dla mnie, więc chyba dostaniemy kolejne starcie Rusev vs Sheamus i dobrze, bo ich walki wyglądały świetnie i czekam na dalsze walki w turnieju! Pearce na backu losuję chyba czterech ostatnich zawodników ze swojej strony, bo chyba to 16-osobowy turniej tak mi się wydaję, na SD Aldis wylosuję czterech ostatnich ogólnie, w sensie tak obstawiam, zobaczymy czy tak będzie i kto tym razem zostanie wylosowany i jakie pary będą! Pierwsza walka wygląda legitnie Je'von Evans vs Gunther, tak jak myślałem Gunther się pojawi w turnieju, następni zawodnicy to Solo Sikoa i......Pearce zrobił to samo co Aldis, dostaniemy jakiegoś tajemniczego zawodnika, ciekawe kto to będzie. Next Week: Cena się pojawi na swoim ostatnim Monday Night Raw przed odwieszeniem butów na kołek, no ok zobaczymy co z tego wyniknie, pewnie poleci do składu face'ów na War Games. Je'von Evans vs Gunther w ramach turnieju The Last Time Is Now, to może być bardzo dobry pojedynek, a nawet showstealer. Solo Sikoa vs Tajemniczy przeciwnik, nie mam jak się wypowiedzieć, bo nie znam rywala, ale może jakoś fajnie zaskoczą. Maxxine Dupri vs Becky Lynch o tytuł Women's Intercontinental, widzieliśmy już trochę tych walk, więc niech będzie, może coś ciekawego wykombinują i tyle na kolejne Raw, zapowiada się dobrze. Pora na main event! Alexa Bliss i Charlotte Flair vs The Kabuki Warriors o tytuły WWE Women's Tag Team! To starcie może być mega ciekawe i dobre, zastanawiam się co się w nim odwali, bo raczej coś się odwali, pewnie jakaś podbudowa pod War Games kobiet, a ogólnie to Japonki wcale nie są takie bez szans, powiedziałbym, że jest mocne 50/50 po ostatnim bookingu Kabuki Warriors. Cyk po lekko ponad 10 minutach bardzo dobrego pojedynku mamy nowe mistrzynie! Brawa dla The Kabuki Warriors! Spodziewałem się czegoś podobnego, chociaż nie spodziewałem się, że to Nia i Lash pomogą Japonkom wygrać pojedynek, ale tak się stało, run Charlotte i Alexy niestety też wybitny nie był, bo nagle jak Flair i Bliss były już przyjaciółkami to kompletny brak pomysłu był, ale chociaż walki miały bardzo przyjemne, po walce heelowe zawodniczki atakują Flair i Bliss, ale na pomoc wbija Iyo Sky! Jednak na nic się to nie zdaję, bo też jest szybko uciszona, ale mamy jeszcze powracającą Ripley! WELCOME BACK MAMI!!! Rhea już sobie na spokojnie radzi z każdą przeciwniczką i ratuję face'owe zawodniczki! Na koniec mówi WARRRR GAMESSSS! OJ TAK DOSTANIEMY TO Team Asuka vs Team Ripley GIVE ME THAT!!! Podsumowanie: Bardzo dobry odcinek Raw moim zdaniem, przyjemnie się to oglądało, walki były w na dobrym lub bardzo dobrym poziomie, dostaliśmy dwie zmiany mistrzowskie, dwa potwierdzone War Games Matche tylko pewnie będziemy szukać jeszcze uczestników, znaczy u Panów na pewno, ale zobaczymy czy u Pań też czy zdecydują się jedynie na 4v4, we will see, segmenty też przyjemne, no nie ma na co narzekać tutaj moim zdaniem.3 punkty
-
Jest to bardzo dobry ringowo zawodnik śledziłem całą jego karierę w TNA gdzie błyszczał jako mistrz X division, ale również mistrz tag team.3 punkty
-
Myślę, że jak spojrzy na wykaz konta to humor mu się polepszy Pamiętajmy, że dla wielu to też tylko praca i nie każdy ma ambicje by walczyć cały czas o najwyższe cele. Wiadomo, że fajnie być takim Romanem czy Ceną i praktycznie non-stop wygrywać, ale tak już jest, że kogoś muszą oni jednak pokonać.3 punkty
-
Mnie bardziej zastanawia, jaki WWE miało pomysł na Giulię w głównym rosterze? Kim miała być jej postać? Młoda gwiazda biorąca Smackdown z buta? No nie, utkwiła w niebycie z tym US Title. Wrestlingowy kozak? Nie, bo jej walki trwały kilka minut. Co miała dać jej managerka w osobie James? Nie dała nic, obie panie kompletnie do siebie nie pasują. Trzeba było chyba trzymać jeszcze Japonkę w NXT i tam budować jej postać.3 punkty
-
3 punkty
-
Nie do końca - z futbolem tak, ale NFL to głównie mecze w niedziele i pojedyncze w poniedziałki tak naprawdę. Dzisiaj z futbolem amerykańskim nie ma tak naprawdę w Stanach żaden inny sport/sportowa rozrywka szans. Nawet NBA, które przez lata królowało jest daleko z tyłu jeśli chodzi o oglądalność. Z baseballem jest trochę inaczej, bo dużo zależy od okoliczności. Zwykłe spotkania w czasie sezonu to pułap WWE i fedka jest spokojnie w stanie przebijać kolejne mecze - zresztą sporo z nich odbywa się jeszcze w czasie dnia. Tutaj tak jak pisałem trafili na historyczny game 7, decydujące spotkanie w serii, które było najlepiej oglądane od lat. Na szczęście dla WWE i innych federacji wrs sezon baseballowy w USA dobiegł końca i w kolejnych miesiącach akurat ta rywalizacja im odpada.3 punkty
-
Kiedyś unifikacja IWGP Heavyweight i IWGP Intercontinental skutkowała kreacją IWGP World Heavyweight title, a teraz możliwa unifikacja IWGP World Heavyweight i IWGP Global może przywrócić starą, dobrą wersję pasa IWGP v4.... Już drugi raz uciekają się do tego pomysłu (wcześniej Okada po wygraniu G1 głosił, że jeżeli wygra na WK to przywróci stary pas) i mam nadzieję, że do tego prędzej czy później dojdzie. Gedo i Tanahashi muszą robić jakieś rozeznanie nastrojów wśród fanów i wiedzieć, że wszyscy tęsknią za tym. Rozwalenie heelowego champa z obcej organizacji i zarazem przywrócenie IWGP v4 w wypełnionym po brzegi Tokyo Dome to byłby świetny feel good moment. Syuri i Kamitani to również double title match, także czyżby to zapowiedź nadchodzących unifikacji i uszczuplenia ilości pasów w New Japan? Projekt Strong odchodzi chyba powoli do lamusa, także pora na porządki. Wpadły też świeże graficzki: Tak btw - Wrestle Kingdom 20 na dwa miesiące przed wydarzeniem wyprzedało już więcej biletów niż napakowane Keiji Muto Retirement Show z 2023 roku (Okada vs Kiyomiya, Muto vs Naito). To też o wiele lepszy wynik niż WK 12 z Omega vs Jericho na jaki kiedyś miałem okazję się wybrać i sprawiał już wtedy wrażenie pełnego stadionu. Ciężko uwierzyć, że w obecnej kondycji New Japan wyciąga takie wyniki, ale to świadectwo tego, ile nazwisko naszego utartego Asa znaczy. Mimo, że ogarnia teraz swoje swing blade'y bez kolan, do połowy i w zwolnionym tempie, to będzie mi gościa brakowało...3 punkty
-
Patrząc po opiniach w internecie - nawet powyższy raport z Cagematch - to bedzie bardzo hot take, ale... Gunther > Cody. Z prostego powodu. Wiem kim jest Gunther. Gunter jest twardym, oldschoolowym heel'em który traktuje matę i sport profesjonalnego wrestlingu jako rzecz dla niego świętą i chce przywrócić tradycję i to jak wrestling wyglądał w erze, którą on uznaje za najlepszą. Cody Rhodes istnieje. Nie ma nic złego w byciu vanilla face'em...kiedy siedzisz w midcardzie i twoim jedynym zadaniem jest sprawić żeby ludzie Cię dopingowali. Jako twarz brandu, musisz być kimś konkretnym. Poza wspomnianym Gunther'em - reszta main eventerów na ten moment. Roman, nie trzeba wyjaśniać za wiele, Tribal Chief'a znają wszyscy w tym momencie. Jey, który boryka się ze swoimi problemami i kompleksami, żyjąc w cieniu swoje kuzyna. Punk jedzie dalej na swojej personie którą wykreował lata temu i dalej robi co robi, wyszczekany, szczery, "dude next door" który uważa że jest najlepszy na świecie i nie boi się tego przyznać, Breakker (Soon to be Main Event) to wściekły pies z bardzo krótkim temperamentem, gotowy rozjechać każdego. Seth, wizjoner który uważa się za zbawcę wrestlingu i kogoś kto może pokierować go ku lepszej przyszłości. Nawet Drew, jako wiecznie pokrzywdzony przez los psychol który uważa że cały świat jest przeciwko niemu. I w tym wszystkim siedzi "American Nightmare" Cody Rhodes, który jest...kim dokładnie? Poza tym że jest face'em i - jak trafnie Cena zauważył w jednym z segmentów - ma tatuaż na szyi. Wcześniej przynajmniej można było powiedzieć że chce dopełnić celu jaki miał jego ojciec, ale teraz już to zrobił więc nie możemy uważać tego za jego gimmick. Odkąd dokończył swoją historię, jest tak bardzo vanilla face'em że nawet lody waniliowe mają więcej smaku i charakteru niż on. Reprezentuje nic, wychodzi tydzień w tydzień, rzuci nazwą miasta w którym jest, zapyta o czym chcą rozmawiać bo ewidentnie jak widzimy od miesięcy sam nie ma żadnych pomysłów i pozwala żeby heel z którym pracuje carry'ował go przez program, mając nadzieję że będzie wyglądał dobrze. I proszę, nie odbierzcie tego jako hate na niego. To nie jest to że jestem anty-fanem Cody'ego. Przeciwieństwiem miłości nie jest nienawiść, tylko obojętność. Żeby go nienawidzić, musiałby być w stanie wywołać we mnie jakąkolwiek reakcje. Ziewanie się nie liczy.3 punkty
-
W sumie to też zapomniałem o tej wiadomości i o ile też mam mieszane uczucia co do sposobu, to chyba wolę to niż randomowy match z Lesnar'em czy AJ'em. O ile ten drugi był bardzo przyjemny do oglądania, wciąż uważam że powinni skorzystać i pomóc zbudować kogoś z pomocą Ceny, zamiast robić squashe jak z Lesnar'em po to żeby Brock wrócił na ranczo po tym jakby nigdy nic. Ani to nie fajne do oglądania, ani nie wnosi nic - ani do obecnych storyline'ów, ani kariery żadnego z nich. Turniej da czas na zbudowanie jakieś historii, nawet jeśli małej ale przynajmniej da sens temu. Co do Gunther'a - zacznę od wzmianki że przez najdłuższy czas byłem przeciwnikiem tego co robi i jak jest pushowany. Widziałem go jako nudnego kloca bez charakteru. Po pewnym czasie nauczyłem się doceniać to co robi i widzę dlaczego jest szanowany w WWE. Z erze gdzie rzeczy typu 630 są "normalnymi" akcjami, zbudował swoją postać wokół prostych, old schoolowych akcji jako dobry, twardy heel. Jeśli zbudują w miarę ciekawą historię wokół niego i Ceny, mógłby dostać kolejny bardzo solidny wpis w swoim CV. Podsumowując: Czy danie tej walki Guntherowi w turnieju to dobry pomysł? Meh, pewnie nie. Chyba że przy okazji przedstawią kogoś nowego i skorzystają żeby zbudować coś więcej przy okazji. Wolałbym chyba jednak dać poprostu tą walkę Guntherowi i tyle. Skoro nawet Logan Paul może wyjść i dostać walkę, czemu nie były mistrz świata i najdłużej panujący IC champion? Przedstawić to jako Gunther który ma ostatnią szansę upokorzyć legendę i pokazać światu że John Cena wcale nie jest taki wspaniały, dać Cenie twardy banger żeby Gunther wciąż utrzymał swój wizerunek kogoś kogo nie łatwo pokonać, żeby też nie stracił na tym za dużo i odesłać Cene na zasłużoną emeryturę w chwale i glorii. Pomysł nie jest zły, obawiam że wykonanie będzie...3 punkty
-
Po raz kolejny WWE udowadnia że SNME oznacza Saturday's Night Meaningless Event. Cody v Drew Wow, Drew po raz kolejny staje się żartem. Casting do 3MB v2 ponoć już rozpoczęty. Cody od dawna ma moim zdaniem ten sam problem - o ile potrafi pchnąć i opowiedzieć historię w promach i segmentach, tak w momencie kiedy zaczyna się match traci jakiekolwiek umiejętności do pokazania fanom dlaczego powinno ich obchodzić to co się dzieje. Idealny przykład to Crown Jewel - gdzie same reakcje Seth'a opowiadały dlaczego ten match jest dla niego ważny. Od frustracji kiedy nie mógł przejąć kontroli nad walką, do aroganckiem prowokowania Cody'ego kiedy wreszcie to on miał rękę na pulsie, do zakończenia z zegarkiem gdzie zrobił wszystko co mógł żeby wreszcie wygrać z Rhodes'em. A tak, Cody też był gdzieś w tym match'u, tak głoszą plotki, bo nie pamiętam żeby cokolwiek w nim zrobił. Dobrze że to był opener, bo przynajmniej mieliśmy go z głowy dość szybko. Tiffy V Jade Upgrade z ich matchu na Summerslam, co z jednej strony nie było trudne, z drugiej cieszy że obie się rozwijają. Niechęć do Jade leży bardziej po stronie WWE, które od jej debiutu promowało ją jako "Next Big Thing"...a potem w sumie zdegradowali ją do bycia nowym akcesoriem dla Belair. Wreszcie ma jakis sensowy charakter który skupia się na jej sile i brutalności, pokazując dlaczego powinniśmy ją traktować poważnie. Początek dobry - ale jak widzimy na różnych przykładach, WWE wie jak zacząć postać czy storyline...problem pojawia się kiedy orientują się że program trwa dłużej niż 2 tygodnie i nagle muszą być kreatywni bo (NIESPODZIEWANIE) ludzie mają wymagania i oczekiwania wobec nich. Oby tym razem nie zepsuli tego. Mam też dziwne wrażenie że ostatnie porażki Tiffy to kara - budowanie jej cały rok, żeby przegrała z kimś kto jest praktycznie wyjściem awaryjnym przez ciąże Naomi? Przegrana znikąd z kimś kogo kilka razy już pokonała? Mam nadzieję że to tylko mój mylny punkt widzenia, ale po bardzo mocnym roku bez porażki, nagle zaczyna tracić wszystko. Main Event: Dom v Rusev V Penta Gdyby ktoś w styczniu powiedział mi że Dom będzie jedną z najlepszych postaci tego roku, pewnie bym go wyśmiał i zignorował. Muszę przyznać, Dom naprawdę robi robotę i udowadnia że jest w nim coś więcej niż "Syn Rey'a". Szkoda że nie robią czegoś więcej z pasem AAA, ale fakt że Dom dalej ciągnie swój reign jako IC Champion - w dodatku nie tylko produkując całkiem dobre match'e, ale dbając też żeby ludzie się nim interesowali daje nadzieję na przyszłość. Liczę też na szybki rozpad Judgement Day który już szykują od miesięcy i boją się chyba wreszcie to zrobić. Ta grupa od dawna nie ma żadnego znaczenia i jest za duża na sensowny storyline bo nie ma innych tak dużych grup z którymi mogli by miec jakiś program więc i tak każdy robi co innego. Spokojnie mogliby się rozejść. Wracając do samej walki - może nie było fajerwerków, ale bardzo przyjemnie się oglądało to zmaganie. Zdecydowanie najlepszy match na tym show i szczerze, jedyny który warto byłoby obejrzeć live, ponieważ... "Finishers used to be cool" Match - Punk v Uso Gong zabrzmiał na 1:40:30. Pierwszy GTS na 1:48:32. 5 x GTS, 1 x Spear, 1 x Anaconda Vice od Punk'a. 2x Spear, Splash, Sleeper Hold od Jey'a. Koniec matchu na 2:01:28. Prawie równo 21min walki z czego ostatnie 10 to finisher fest bez znaczenia. Dlaczego ktokolwiek ma uważać że GTS kończy walki, skoro Jey zjadł ich 5 jak cukierki w halloween? Dlaczego Spear przez barierki ma wzbudzać emocje, skoro Punk go przyjął, wyglądał jakby go ktoś postrzelił a 5 sekund później wstał jakby nigdy nic i wymierzył kolejny GTS? Spot w którym Seth w styczniu wpadł po GTS na ramiona Punk'a był wyjątkowy bo coś oznaczał - był jak cud którego Punk potrzebował, jakby wszechświat chciał żeby wygrał. Tutaj mieliśmy ten spot dwa razy bez żadnego powodu. To jest idealny Main Event który pokazuje jak bardzo WWE nie przejmuje się tym żeby walki wieczoru miały znaczenie. Filozofia jest prosta - ludzie lubią fake finishe? Zabookujmy ich dwadzieścia w każdej walce, bo przecież ludzie to kochają i nie będą wiedzieć kiedy się walka skończy. I to nie jest nic nowego. Odkąd HBK odstawił buty, Superkick stał się bezsensownym kopnięciem które po prostu wciskamy wszędzie bo fajnie wygląda. Suicide Dive coraz częściej jest czymś co się po prostu dzieje i nie potrzebnie ryzykuje zdrowie, nie wnosząc nic sensownego do walki. Spear przez barierki ma sens kiedy dzieje się raz na kilka miesięcy w wykonaniu kogoś jak Reigs czy Breakker, akcentując ich siłę i dzikość. Spot z podwójnym GTS miał sens w kontekście walki Seth'a i Punk'a. Nie wiem czy to jest kwestia tego że WWE ma wyjebane na SNME i nie przejmuje się tymi eventami, tylko robią na nich cokolwiek byle tylko duże nazwiska się tam przewinęły, ale te eventy są tragiczne. Pierwszy "współczesny" SNME był w porządku, Cody Vs Kevin. Kolejny, Jey V Gunther...meh, trochę randomowy na początku ale w kontekście tego co się stało później, miało sens i znaczenie. Wszystkie kolejne po tym? Zero emocji, zero sensu, zero rozwijania historii. Standalone eventy, które są jakby swoim własnym universum które nie ma większego znaczenia dla całości roku. Co nie jest złe - to byłby ciekawy koncept, żeby mieć takie eventy typu "Co by było gdyby" albo rzeczywiście "All Stars/Fantasy Match" gdzie dostajemy walki które fajnie byłoby zobaczyć ale na które nie ma czasu/miejsca na innych kartach, albo nie ma jak zbudowac historii żeby dać je nawet na PLE. Tylko że wtedy trzeba powiedzieć otwarcie "Hej, to nie są show które pchną historie i pod względem wydarzeń z RAW/SD/PLE, one nie mają znaczenia, to jest tylko show żeby fani zobaczyli coś fajnego". Na tym etapie nawet budowanie hype'u wokół ostatniego match'u Ceny nie jest specjalnie dużą atrakcją, widząc w jaki sposób te Eventy są traktowane. WWE Evolve ma więcej sensu niż SNME.3 punkty
-
Saturday Night's Main Event XLI się zbliża, więc tradycyjnie, gdy jest chęć można napisać z dwa/trzy słowa: Czy od czasu powrotu tych imprez do kalendarza WWE tytuł zmienił posiadacza/posiadaczkę? Tak w sumie z głowy, nie posiłkując się dostępnym materiałami stwierdzam, że się to nie wydarzyło. Czas to zmienić? Szanse Jade bardzo wysokie. World Heavyweight Championship: CM Punk vs. Jey Uso Pamiętam, jak broniłem wygranej Uso w Royal Rumble, czy nawet później już na WrestleManii w nadziei, że projekt się uda w pełni i będzie spoko. Może Uso nie był najgorszym mistrzem w historii, ale serca jednak mego mimo danej mu szansy nie skradł. Punk od powrotu do WWE w mojej opinii w każdym wymiarze spisuje się dobrze i powinien w nagrodę dostać główny tytuł na trochę dłużej niż ostatnio. Myślę, że to idealna okazja. Punk z pasem to dobra telewizja. Oczywiście wygranej Uso jakoś przesadnie nie wykluczam. Program średni. Oczekiwania na dobrą walkę z mojej strony niewielkie. Ostateczny typ: CM Punk. Undisputed WWE Championship: Cody Rhodes (c) vs. Drew McIntyre Jednych blondas męczy/innym zbytnio jeszcze nie przeszkadza. Są tacy co widzą szanse, i to bliskie na heel turn inni nie chcą się podpalać, bo WWE już lubiło dawać sygnały w stosunku do zawodników, a później wychodziło jak, wychodziło. Czy zobaczyłbym heelowego mistrza Kodeusza? Jasne. Bardzo chętnie. Gdyby stracił tytuł i później za nim gonił jako heel też mogłoby to wyglądać naprawdę fajnie. Coś o walce? Ich ostatnie starcie epickie nie było, a Drew zwykł przegrywać, więc przegra i tutaj. Ostateczny typ: Cody Rhodes. WWE Women's Championship: Tiffany Stratton (c) vs. Jade Cargill Właśnie przeglądam X i czytam, że Tiffy strzeliła 300. Osiągnięcie same w sobie godne pochwały. Czy jej panowanie również na to zasługuje? Raczej nie. Z krótkimi wyjątkami szału niestety nie było. Głównie nie jej wina, bo utknęła w kółeczku z Jade i Jax. Jade przeszła heel turn, i to jakieś światełko w tunelu, że jej postać będzie ciekawsza i teraz co znowu miałaby przegrać walkę o tytuł? Gdybym grał w typerka, to postawiłbym bezpiecznie na Jade, bo tak mi się jakoś to składa, ale nie gram i pojadę z tym, co podpowiada mi serce. Ostateczny typ: Tiffany Stratton. WWE Intercontinental Championship: Dominik Mysterio (c) vs. Penta vs. Rusev Gdzie dwóch się bije tam mistrz korzysta? Moim zdaniem Dom jako mistrz nie zawodzi. Walczy często i walki wyglądają solidnie. Cała reszta też na plus. Oglądanie Ruseva jako mistrza niezbyt mi leży. Penta to poziom świetny w ringu, czy sprawdziłby się jako mistrz? Nie wiem. Wiem natomiast, że chcę wygranej Dominika i tego też się spodziewam. Kiedyś przecież w końcu Dom i Balor muszą zawalczyć między sobą o złoto w walce 1 vs. 1. Ostateczny typ: Dominik Mysterio.3 punkty
-
No też bym obejrzał sobie takiego showstealer z Nia Jax w roli głównej3 punkty
-
Tiffany vs. Jade? Szkoda, że nie Nia Jax, bo obejrzałbym wkońcu coś nowego3 punkty
-
1. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. JetSpeed ("Speedball" Mike Bailey and Kevin Knight) - krótko i na temat. Bardzo fajny, szybki opener, z licznymi spotami i nearfall'ami. Nie szło się tutaj nudzić, bo cały czas coś się działo. I taka właśnie powinna być pierwsza walka gali. Powinni inwestować w taki team jak JetSpeed, bo zrobić tak przyjemne starcie z tymi nudziarzami z FTR, to nie lada sztuka. Szanuję młodych w opór. Szkoda, że oczywiście musieli tu jobnąć. 2. Jamie Hayter vs. Thekla - mocne zestawienie zabite chujowym bookingiem. Rozpisano to na klasycznego sleepera, gdzie raz jedna długo dominuje, a później długo druga, przez co pozbawiono walkę dynamiki, płynnych zmian przewag, czy jakiejkolwiek większej dramaturgii. Wygrywa Hejterka, a wydaje mi się, że jednak to zwycięstwo bardziej potrzebne było Pajęczarce (nawet po interwencji Julki lub Skajki). 3. Jurassic Express (Jack Perry and Luchasaurus) vs. The Young Bucks (Matt Jackson and Nick Jackson) - na początku zacząłem się trochę obawiać, bo rozpisali to jak wcześniejszą walkę babek (dłuższa przewaga jednych, a później zmiana), z tym, że tutaj nawet w takich momentach było na czym oko (ringowo) zawiesić. Później jednak było już pięknie, bo poleciały kontry, zajebiste spoty i akcja na pełnej kurwie. Patrząc na to jak ludzie kupują Lucka i jakiego chłop ma skilla przy tych gabarytach, to uważam, że spierdolili próbę pchnięcia go w solową karierę. Co do samej walki - mocarny finisz z near fallami i słuszna wygrana Jurajskich. Niezłe spamowanie z turnem Bucks'ów (chyba każdy myślał, że się przełamią i wrócą pomóc Ekspresowym), którzy finalnie olali temat i poszli sobie na zaplecze. 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley, Shelton Benjamin, and MVP) vs. The Demand (Ricochet, Bishop Kaun, and Toa Liona) - kolejna solidna walka, która zaczęła się na pełnej i nie zwolniła aż do samego końca. Cały czas się coś działo, a przewagi zmieniały się jak w kalejdoskopie. Świetny występ Sheltona, który po raz kolejny udowadnia, że to on jest najjaśniejszym punktem Hurtowników. Syndykaci biorą rewanż i w rywalizacji z Demand mamy 1:1. Pewnie będzie jakieś finalne starcie i bardzo dobrze, bo oba zespoły mają między sobą świetną ringową chemię. 5. Kyle Fletcher (c) vs. Mark Briscoe - zajebisty talent vs. zajebisty worker, to się nie mogło nie udać i panowie oczywiście dowieźli. Świetna, pełna emocji walka, która przykuwała do monitora od początku do końca. Zajebiste near falle i psychologia ringowa, bo Fleczek udowadnia, że nie bez powodu uznawany jest za przyszłość AEW, a Maras zadaje kłam stwierdzeniu, że był tym "mniej utalentowanym" bratem w The Briscoes. Świetnie się bawiłem. 6. Kris Statlander (c) vs. "Timeless" Toni Storm - bardzo chujowa walka, która była wolna i ciągnęła się jak wóz z węglem. Kryśka ogólnie przejechała się tu po Antośce (mocno jednostronne starcie) i jeszcze skończyła ją "just like that". Słabo w chuj, jak na rewanż z tak dominującą ex-Mistrzynią. 7. Shirakawa vs. Mone - nie znoszę Moneciary i tego jak jest chroniona w AEW. Walka zestawiona tylko po to, żeby Sikawa mogła jej jobnąć z pasa i Samochodowa mogła zdobyć 11 tytuł mistrzowski Sama walka to sztampa, czyli Saperka dojeżdżająca Merca, żeby ta później i tak ją pozbawiła pasa. Może i samo starcie miało swoje momenty, ale sama świadomość co oni robią z ex-Saszetką, pozbawiała mnie całej przyjemności z oglądania (po prostu irytuje mnie ta baba i to jak potrafi się ustawić w AEW). 8. Brodido (Bandido and Brody King) (c) vs. Don Callis Family (Kazuchika Okada and Konosuke Takeshita) - mam trochę problem z tą walką, bo była rozpisana tak, że trudno mi było się nią mocniej "zajarać" (adekwatnie do składu), a z drugiej strony skłamałbym mówiąc, że nie miała świetnych momentów i nie została logicznie sfiniszowana (wygrana Mistrzów i pin Bandido na Okadzie). Chyba po prostu za dużo było chwil, kiedy to Okada prowadził stracie (a wtedy tempo drastycznie szybowało w dół) oraz za mało było tarć w ekipie Skosów. Pomimo tego, walka i tak na plus, bo jednak więcej było tam fajnych akcji niż tych sleeperowatych. 9. "Hangman" Adam Page (c) vs. Samoa Joe - skłamałbym pisząc, że nie spodziewałem się po tej walce dużo więcej. Z takim składem powinny być fajerwerki, a dostaliśmy słabo rozpisane starcie, gdzie jeden i drugi odwalili swoje trademarkowe akcje, Adaś ani razu nie był realistycznie zagrożony utratą pasa, a na koniec dostaliśmy turn Joe, który zwiastuje kolejną walkę tej dwójki, na którą po czymś takim nie mam ochoty (skoro skiepścili to w wydaniu face vs. face). Ogólnie - rozczarowanie. 10. Darby Allin vs. Jon Moxley - podejrzewam, że ludzie nie byli zachwyceni main eventem, bo był on mocno jednostronny i za mało popierdolony jak na ten typ walki. To drugie było powodowane obostrzeniami w stanie, w którym odbywała się gala, a to pierwsze - tym, że postawiono tu na psychologię ringową i sprzedanie pewnej historii. Rozpisali tu historię "tego słabszego" gościa, który może i odstaje siłowo oraz w ringu od Moxa, ale którego nie da się złamać i zmusić do poddania. To zadanie main event spełnił jak najbardziej, pomimo że nie była to może walka, do której będę wracał po latach. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić, to do finiszu, bo Mox poddający się w Scorpion Deathlocku, to trochę taka popierdółka jak na zakończenie takiej historii. Ja bym tu rozpisał Darby'ego, który dopada Jona ze szkłem w łapie (z tego rozbitego akwarium) i próbuje wydłubać Moxowi nim oko, przez co ten obsrany, poddaje walkę. Tu ciężar gatunkowy byłby odpowiedni. Mimo tego, jestem na tak dla tego main eventu. Reasumując - najbardziej zawiodły tutaj walki kobiet (kto to rozpisywał?) i starcie Hangmana z Joe (nie wycisnęli z tego nawet połowy tego co można było). Cała reszta to była już świetna rozrywka i poziom do jakiego przyzwyczaiło nas AEW. Co do oceny gali, to mam trochę dylemat, bo 3,5/6 byłoby trochę krzywdzące (to jednak 10 walk, a nie jakieś 5 jak w WWE), a znowu 4=/6 trochę jednak naciągane w stosunku do innych gal AEW w tym roku. Mimo wszystko chyba jednak bardziej skłaniałbym się w tą drugą stronę, bo pomimo długości (4,5h) bawiłem się tu jednak jak najbardziej.3 punkty
-
Włączę się do rozmowy, tylko dla tego jednego momentu. Lyra: Wygrała pas 13.01.2025 - po ponad miesięcu, randomowa obrona przeciwko Dakocie. Kolejny miesiąc przyniósł dwie kolejne randomowe obrony przeciwko Ivy i Raquel. Po 3 miesiącach nie istnienia - wreszcie jakiś porządny program z Bayley i Becky który miał jakikolwiek sens i powód. Becky: Pociągnęła dalej feud z Lyrą i Bayley, żeby randomowo dostać obronę z Nicky Bellą, bo przecież nie ma obecnie kobiet na RAW czy NXT, żeby użyć tego pasa i obecności Becky z nim żeby zbudować kogoś nowego, bo przecież można ściągać emerytki żeby podbudować *Checks notes* jedną z najlepszych zawodniczek tej dekady (conajmniej). Job na Wrestlesnooz'a w typowym na WWE stylu (ściagnijmy kogoś żeby zrobił reakcje na duże show i zniknął na kolejny miesiąc+ bo budowanie hype'u i storyline'ów jest dla frajerów, nie ekspertów z TKO). Wreszcie znowu po 3-4 miesiącach solidny program który miał sens i powód żeby istnieć z Maxxine żeby (O ZGROZO) użyć Becky do podbudowania nowego talentu, bo tak jak kolega wyżej zauważył - od tego są pasy midcardowe. Maxxine: To Be Continued. Więc moje pytanie: Ile WWE włożyło wysiłku w dwa storyline'y które ŁĄCZNIE trwały razem 4 miesiące, przeplatane losowymi match'ami które służyły tylko temu samemu co pasy Tag Teamowe ostatnio (Hej, mamy w sumie ten cały kobiecy IC Title, wrzućcie tam kogoś żeby go obronił, bo ludzie o nim zapominają że on istnieje). Nie chce obrażac Lyry, Becky, Nicky czy kogokolwiek innego kto kręcił się wokół tego pasa, bo same zawodniczki moga zrobić tylko tyle i mogą z tym co dostają z creative'u. Jeśli creative team ma je w dupie, to parafrazując Lesnar'a "They have to take chicken shit and make it into cesar salad" - a do tego trzeba dwojga. Becky i Lyra zrobiły całkiem interesujący program, ale głównie dlatego że mieliśmy ich wspólną historię wcześniej na której zbudowały zwoją rywalizcję "Mentor Vs Student". Jeśli ktokolwiek włożył wysiłek w tworzenie tego tytułu, to zawodniczki. WWE aktywnie próbowało go schować, zabić i zapomnieć o nim.2 punkty
-
Cokolwiek ubije Allina i tak sprawiłoby, że Sami Zayn z 2023/2024 odkopałby na późnym 22 punkty
-
Lecimy z kolejnym SD! Ciekawi mnie głównie kto będzie tym tajemniczym uczestnikiem turnieju, ale zobaczmy co tam ciekawego dzisiaj ogólnie się wydarzyło! Ulala zaczynamy od Iyo Sky i Rhei Ripley! Ciekawie, zobaczmy co Panie nam powiedzą! Rhea mówi, że The Kabuki Warriors myślą, że stały się nietykalne przez to, że nie było tutaj Ripley, bo miała złamany nos, a szczególnie jak miały przewagę liczebną, ogólnie Iyo przejęła mikrofon i powiedziała "WAAAAARRR GAMEEEEESSS!" Rhea znowu mówi i przedstawia ich sojuszniczki w tej walce i są to Charlotte Flair i Alexa Bliss! Bardzo dobrze lecimy dalej z tym, a 5 kobieta będzie dzisiaj? Alexa chętnie będzie uczestniczyła w War Games i mówi, chcę, żeby Charlotte też tak powiedziała, ale Flair mówi, że nie może tego zrobić, bo nie lubi Ripley, nie ufa jej i twierdzi, że jest wężem i mówi, że pewnie Rhea myśli to samo o niej i że jest za dużo złej krwi pomiędzy nimi potem zwraca się do Alexy i rozumie, że Ona chcę to zrobić i nie ma nic do tego, ale na Charlotte w tej sprawie niech nie liczą i odchodzi.....ciekawie, więc brakuję 2 zawodniczek hmm, jedna to pewnie AJ jak mówią plotki, ale druga? Jakiś debiut z NXT? Nie wiem, ale koniec segmentu, powiem, że mnie zaciekawił mega i chętnie się przekonam jak to dalej się rozwinie, ciekawy segmencik. The Last Time Is Now!!!! Zaczynamy kolejne walki od strony SD, Jey Uso vs The Miz, ponoć jest 4:1 dla The Miza w walkach singlowych przeciwko Jeyowi, czy dzisiaj powiększy tę przewagę?! ZOBACZMY! Akurat tutaj bardzo liczę na The Miza, uwielbiam go, chociaż wiem, że jest to dość złudna nadzieja. Tak jak się spodziewałem, 10 minut bardzo dobrego pojedynku, w którym Miz wykonał nawet comeback Johna Ceny, fajnie to wyglądało, ogólnie walka naprawdę mi się podobała, ale Jey to wygrał, nie jest to zły wybór w tej walce, ale no wolałbym The Miza zdecydowanie, ale jest jak jest, nie zdziwiłoby mnie, jakby postawili na Jeya jako ostatniego rywala Johna, ale to byłby spory błąd, ludzie tylko by go bardziej znienawidzili, ale z drugiej strony zrobiliby heela na lata gdyby pociągnęli wtedy za spust, Jey ostatni rywal, jest jeszcze facem, publika go nienawidzi, ale On się nie poddaje i w ostatnim momencie cyk low blow, Spear i Uso Splash i Pinuję ulubieńca publiki, nie dość, że fani już go nie trawią to po tym by znienawidzili go jeszcze bardziej i to w dość naturalny sposób tym razem, wielu osobom by to totalnie się nie spodobało, ale uważam, że w ten sposób właśnie by zrobili sobie main eventowego heela na lata i pomyśleli przyszłościowo mimo wszystko, Cena i tak już został ukoronowany mocno podczas swojego last runu, wygrał EC, przeszedł pamiętny heel turn, jego wykonanie było kozackie, gorzej z całym heelowym runem, main eventował WM, pobił rekord Flaira, wykręcił Five Stara z Codym na SummerSlam i został Grand Slamem, to dalej za mało? Patrząc po tym co ludzie piszą w internecie to czasem mam wrażenie, że dla niektórych to wciąż za mało jak na ostatni run Ceny, według mojej subiektywnej opinii ten run nie jest idealnie rozpisany, ale głównie pod względem storyline'ów, bo tylko ten z Punkiem zapamiętam na dłużej, jednak pod względem tego co Cena zrobił w tym runie? Kurde sam bym chciał mieć tak "słabo" rozpisany ostatni run xD. Na backu Ciampa i Ilja z Aldisem, znowu problemy, Ilja mówi, że nie daję szansy "Jackasses" I dzisiaj też da tę szansę komuś, kto na to zasługuję, tyle głównie z tego wyszło, dość ciekawe to jest, bo Ciampa może być tym zbudowany naprawdę na fajnego zawodnika, który ostatecznie odbierze tytuł Ilji, ale o tym się przekonamy. Aldis już chcę odchodzić w swoją stronę, ale czekają na niego Bronson i Heyman z jakimś kontraktem, ale nie wiemy jaką sprawę mają do siebie, gdyż cyk reklamy! Jednak po reklamach mamy kontynuację i Heyman przedstawia nie kontrakt, a listę talentów z obu brandów ponoć, ale nie zrozumiałem czego oczekują zbytnio, ostatecznie Nick prosi ich o opuszczenie budynku, ale pojawia się też Cody, który pyta Heymana.....What do you want talk about? Piękne, lubię takie rzeczy, ostatecznie wyszło z tego, Cody Rhodes vs Bronson Reed dzisiaj na SD...O UNDISPUTED WWE TITLE! Cody jest zdeterminowany....Nick....BOOK IT! Ilja już w ringu, jego opponent tak samo i nawet nie zobaczyliśmy ich wejść, szkoda, ale mamy w ramach United States Championship Open Challenge'u walkę Ilja vs Axiom, to powinien być kolejny bardzo dobry pojedynek. Po ponad 11 minutach i kolejnym bardzo dobrym pojedynku Ilja broni swojego tytułu dość spodziewanie, ale walka była naprawdę bardzo dobra i przyjemna w oglądaniu, w ogóle co za Axiom akcję odwalił to ja pytań nie mam, najpierw wskoczył z poziomu maty ringowej na trzecią linę praktycznie bez wybicia, a potem dowalił coś w stylu Springboard Moonsault DDT, świetnie to wyglądało, brawa dla obu Panów! Bardzo dobry pokaz umiejętności ringowych, ja nie mam zarzutów. Aldis i Truth na backu, znowu Truth chcę, żeby Nick wrzucił jego "Balls" to tego kosza xD, Aldis w końcu się ugiął i wziął dość "brutalnie" kule Trutha, a ten mówi, żeby był delikatny xD, za drugim razem już nie tak śmieszne, ale dalej bawi, następnie podchodzi Green do Nicka i pyta się czemu nie dostała pyro jak wygrała Women's United States Championship drugi raz, ostatecznie chyba wyszło z tego to, że Chelsea będzie miała pyro podczas celebracji ale chyba w przyszłym tygodniu, a Aldis poprosił, żeby wzięła te kule(Trutha) xD. Podczas reklam Ciampa zaatakował Axioma ok. Sami Zayn, który nie jest dopuszczony do akcji w ringu wbija do ringu! Ale tylko po to, żeby przekazać jakąś wiadomość dla Solo, a przynajmniej tak było w zapowiedzi, zobaczmy co to za wiadomość. Mówi o tym co się stało odkąd przyszedł na SD czyli, że zdobył tytuł United States, walczył z Ceną w jego ostatniej walce na SD, ale 4 ostatnie tygodnie były dla niego męczarnią, bo nie mógł nic zrobić, gdyż nie był dopuszczony do akcji i musiał patrzeć jak Solo i MFT's rujnują Smackdown każdego tygodnia, ale nie mógł już na to patrzeć i ogólnie to wszystko skończy się już dzisiaj! Chcę, żeby Solo wyszedł tutaj i wychodzi razem ze swoimi sojusznikami, Solo mówi, że Sami nie wie kim jest, ale Solo wie.....jest Pathetic....Liar....Desperate....I jak ktoś jest zdesperowany to robi zdesperowane rzeczy, które są samolubne, mówi, że Zayn nie wie nic o lojalności wobec rodziny i ostatecznie MFT wbijają do ringu, znaczy Solo wbija, a reszta stoi na krawędzi, Sikoa ostatecznie mówi, że jak tylko będzie dopuszczony do akcji w ringu to po niego przyjdzie i tak czułem, że Sami to odpowie, że już jest w 100% gotowy i dopuszczony do akcji w ringu oj tak i dodaję, że jeśli chcę coś zrobić to może to zrobić już teraz, ale ostrzega, że nie jest tutaj sam i resztę MFT atakuję Nakamura, Fenix oraz Motor City Machine Guns! W ringu natomiast dochodzi do brawlu Zayna i Solo! Face'owie ostatecznie wychodzą górą z tego brawlu i ciekawe co wyjdzie dalej, jakaś walka 5v5? Być może, dobry segmencik i przyjemny, feud Solo i Zayna jakoś wygląda, mają historię, którą zbudowali, nie jest jakiś bezsensowny. Na backu Jey i Cody się spotykają i ogólnie dołącza też Jimmy i dowiadujemy się, że Cody będzie miał dzisiaj wsparcie w nich, a Jimmy rozmawiał z Punkiem i będzie w ich zespole w War Games Matchu, ciekawe, w sumie brałem to pod uwagę, ale nie spodziewałem się, że to zrobią, myślałem, że prędzej Cena i Reigns, ale skoro nie no to pewnie jeszcze jedynie Cena dojdzie, ale w takim razie Reigns będzie na SvS? Nie wiem, przekonamy się. Nick na backu wkurza się na Solo i zapowiada, że na SD za 2 tygodnie czyli ostatnim SD przed Survivor Series dojdzie do walki MFT vs Sami Zayn & Rey Fenix & Shinsuke Nakamura & Motor City Machine Guns w 5 ON 5 TRADITIONAL SURVIVOR SERIES ELIMINATION MATCHU!!! HELL YEAH! Oddali mi to, szkoda, że w mniej znaczącym pojedynku, ale dalej uwielbiam oglądać walki w tej stypulacji, więc jestem giga zadowolony, a podczas tego segmentu jeszcze mieliśmy przerywnik W6 typowe zakłócenia i Howdy'ego, który się patrzy na Solo jak ten odchodzi, pewnie coś się odwali, w sumie MFT vs W6 w takiej walce byłoby lepsze, ale niestety W6 nie ma 5 męskich zawodników w stajni, a dodawanie kogoś na siłę raczej nie byłoby dobre, więc w sumie dobrze wyszli z tego. Pora na drugi pojedynek w turnieju o bycie ostatnim przeciwnikiem Johna Ceny w karierze, więc czas na LA Knight vs.....przekonajmy się kto to będzie! WOO WOO WOO! YOU KNOW IT! MATT CARDONA!!!! ZACK RYDER!!!! WELCOME BACK Oj tak dowalili do pieca tego chciałem! Ale będzie waleczka!!! Niech Matt to ugra! Meh no i tyle z Matta Cardony w turnieju, przegrał w 8,5 minuty około, ale dalej waleczka była mega dobra i przyjemna, fajnie było widzieć Zacka z powrotem w ringu WWE i to w oficjalnej walce, Knight przechodzi dalej, a Matt pewnie ucieka znowu na kolejne 5 albo i więcej lat. Na backu Alexa, Rhea i Iyo myślą co tu dalej zrobić, ale zostają zaatakowane przez The Kabuki Warriors, Lash i Jax. Pora na Jade Cargill vs B-Fab! Nie jara mnie ta walka, liczę na szybki squash. Początek należał trochę do B-Fab coś tam próbowała, ale ostatecznie cała walka należała do Cargill, która pastwiła się nad przeciwniczką, Fallaway Slam, kilka Powerbombów i Jaded i koniec po ponad 2 minutach, walka trwałaby krócej, ale no B-Fab coś próbowała, a Jade postanowiła to ukarać i dobrze, Jade świetnie wygląda tak bookowana, podoba mi się jak to wygląda w jej przypadku, przyjemnie się ją teraz ogląda, a brakuję takich postaci, które naturalnie odnajdują się w takim bookingu i nie są przy tym cipo heelowane tylko właśnie badassowe jak Jade. Nick losuję ostatnie nazwiska w ramach turnieju The Last Time Is Now, więc zobaczmy kogo wylosuję i jakie pary! Carmelo Hayes vs Bronson Reed to przedostatnia para, może być interesujący pojedynek, ale wątpię, żeby któryś z nich miał jakiekolwiek szanse na wygranie tego turnieju czy nawet dotarcie do finału, ale we will see, a ostatnia para to?! Pentagon vs Finn Balor, w sumie Balor mógłby być ostatnim rywalem Johna według mnie, Pentagon też nie byłby zły, całkiem solidne pary. Next Week: Pentagon vs Finn Balor, walka może być bardzo fajna. Fraxiom vs DIY oj to siądzie i to bardzo zdecydowanie. Carmelo Hayes vs Bronson Reed kolejny pojedynek, który może być ciekawy, pod względem walk zapowiada się naprawdę niezłe SD. Przyjemne wideo promo Aleistera, feud z Priestem jeszcze nie skończony i zobaczymy co z tego wyjdzie dalej. Main event pora zacząć, Cody Rhodes vs Bronson Reed o tytuł Undisptued WWE! Raczej walka, która będzie miała na celu podbudowanie War Games Matchu, realnej szansy na stratę tytułu przez Rhodesa nie widzę i raczej jej nie ma, a sama walka też nie będzie za długa patrząc po tym ile czasu zostało do końca. Prawie 5,5 minuty walki, bo jak Panowie byli poza ringiem to cyk od razu atak Brona i Logana na Cody'ego i koniec pojedynku, nie ma co oceniać nawet, tak myślałem, że to będzie głównie podbudowa pod War Games, na pomoc przybiegają The Usos, mamy prawie Double Uso Splasha na stół dla Logana, ale jednak pojawia się Drew McIntyre! No tak został zawieszony tylko tydzień temu i ponoć miał kręcić film, ostatecznie The Vision wraz z Loganem i Drew wygrali brawl i oba zespoły mają 4 członków, więc pewnie w przyszłym tygodniu zobaczymy kto będzie ostatnimi zawodnikami w obu drużynach, a za 2 tygodnie jakieś walki o przewagę w War Game tak obstawiam, podbudowa leci pełną parą! Podsumowanie: Bardzo przyjemne SD, mi się mega podobało, jedynie szkoda, że Cardona przegrał, ale jest jak jest, segment początkowy fajny i zostawia trochę pytań, chyba, że ostatecznie Charlotte się nawróci, ale nie wydaję mi się, walki były mega dobre i podobały mi się, podbudowa feudów jest, zapowiedź kilku fajnych rzeczy jest na kolejne SD i na SD za 2 tygodnie nawet, War Games podbudowany i znamy kolejnych uczestników, no naprawdę solidne SD, jedno z lepszych od dłuższego czasu według mnie.2 punkty
-
Jezusie ale to Blood & Guts było dobre, w sensie oba pojedynki, takiego wrestlingu właśnie oczekuje od Khana miodzio Cieszę się że to właśnie Kyle O'reilly zgarnął pin to był największy moment tej gali, mam nadzieje że to zwiastun dużego pushu dla niego to przykre że Cole tak się rozsypał z tymi kontuzjami więc moim zdaniem powinni właśnie postawić na Kyle bo to było przekozackie jak go rozpisali w tym matchu... Wgl moment z tym lustrem u kobiet, to było nieźle pojebane jak Storm to przyjęła albo ta akcja Statlander na gwoździe rośnie nam kobiecy Moxley, chociaż nie wiem tam wszystkie kobietki szalały jakby to była gala GCW albo CZW Mocno propsuje i coś czuje że wrócę jeszcze do tych walk bo z pewnością zapadają w pamięci, bardzo się cieszę że Tony obrał drogę jeśli chodzi o produkt, jest to mocna alternatywa gdzie mozesz obejrzeć coś mocniejszego i zarazem możesz obejrzeć dobre starcie, a nie głaskanie po jajach jak to u Huntera bywa bo w tym roku nie uraczyli nas żadną mocną walką poza Cody/Cena ze SummerSlam, może na War Gamesie będą próbowali to przebić, chociaż uważam że Blood & Guts nic nie przebije.2 punkty
-
2 punkty
-
Najlepszy mistrz w WWE: Stabilna forma w walkach, które w większości są dobre. Walczy dostatecznie często, żeby go docenić. Jako postać zdecydowanie spełnia swoją rolę. Fani dobrze go odbierają. Kreatywne i sprytne podejście do jego wygranych. W ogromnym skrócie jest, chociaż ciekawy, gdy inni tacy nie są. Nie kumam zupełnie jak ktoś może określać ten run jako nudny/słaby i tak dalej, ale mają do tego prawo. Dawać go dla Ceny jako ostatniego rywala na pewno skorzysta bardziej niż 47-letni Sheamus 45-letni Nakamura, czy kto tam jeszcze jest obecnie w tym turnieju.2 punkty
-
2 punkty
-
Saturday Night Main Event, słów kilka... Cody Rhodes kontra Drew McIntyre - cała walka sprowadzała się do prowokacji Szkota, aby Rhodes został zdyskwalifikowany lub wyliczony. Często przez to kulało tempo. Gorzej, że kuleje postać Drew, który wyszedł na nieudacznika. Miał więcej furtek, aby zdobyć tytuł, a mimo to przegrał. Najgorsze, że może dojść do kolejnej ich walki. McIntyre będzie biadolić, że Rhodes powinien zostać zdyskwalifikowany za DDT na pas mistrzowski, że sędzia zawinił, że należy mu się kolejna szansa w jakimś No Holds Barred itd. Cody wygrał po lekko heelowej zagrywce. Czyżby WWE grało z fanami na jego heel turn tak jak kiedyś z Ceną? Tiffany Stratton kontra Jade Cargill - ta walka to kolejne potwierdzenie, jak bardzo wierzą w Jade Cargill. Nie chodzi nawet o wynik, ale o jej przebieg. Na takie squashe pozwalano do tej pory tylko Lesnarowi Wciskają nam Jade do gardła. Już ma w dorobku pasy TT, QOTR, teraz złoto. Fani jak widać nie mogli się doczekać mistrzostwa Cargill, sądząc po tej ciszy w hali Sam wielokrotnie domagałem się końca panowania Stratton i krytykowałem jej title reign, ale Tiffy nie zasłużyła na taki koniec swoich rządów. Z drugiej strony mam wrażenie, że jej zestawienie z Giulią nie jest przypadkowe i kto wie, czy Stratton zaraz nie przejmie US Title. Dom Mysterio kontra Penta kontra Rusev - zero zaskoczenia w tej walce. Rusev i Penta się bili, a Dom sporo leżał poza ringiem i kombinował jak tu sprytnie ograć rywali. Szkoda, że całe trio dało od siebie minimum przyzwoitości, bo mogła to być najlepsza walka na gali. CM Punk kontra Jey Uso - miał być heel turn Uso, a tymczasem chłop walczył jak face z facem. Żadnego zwątpienia czy złamać reguły dla złota itp. Na turn Jeya przyjdzie jeszcze czas. Na razie mamy mistrza z Chicago, który najpewniej dowiezie ten pas do WM42. A sama walka to typowe serwowanie tych samych 5-7 akcji z obu stron, kilka finiszerów i tyle. Ostatniego rywala Johna Ceny wyłoni... turniej John Cena Championship, kurwa jego mać Zwycięzca w nagrodę dostanie pas z gębą Jasia, a może komplet jego stroju? Albo manekina Ceny? Przeciwnicy Jasia mieli rację - całe życie był pacynką WWE Leniuchy z WWE za chwilę na wszystko zaproponują turnieje. Z WM też zrobią dwudniowy turniej o Puchar Szejka. Jedyną furtką na ciekawego rywala jest to, że w tym turnieju mogą brać udział ludzie spoza WWE. W mniemaniu WWE to pewnie jakiś luchador z AAA lub kolejny kuzyn The Rocka i Reigns Reasumując, jak na SNME nie było źle. Cztery mistrzowskie walki, ich poziom nie był porywający, ale w tym roku WWE serwowało większy szrot na znacznie ważniejszych galach.2 punkty
-
Even through the darkest days... Cody Rhodes (c) vs. Drew McIntyre - Undisputed WWE Title Match: Bardzo dobra walka pomiędzy jednymi z najlepszych w WWE obecnie. Dobre w tym pojedynku było to, że dzięki temu spotowi ze stołem doprowadzono do sytuacji liczenia do dziesięciu, co naprawdę wciągnęło fanów, ponieważ wiedzieli, że jeśli Cody przegra przez wyliczenie, straci tytuł. Sytuacja z sędzią była dość oczywista w takiej walce. Cody wykonując DDT na pasie mistrzowskim dał powód Drew, by ten twierdził, że Cody czitował, więc myślę, że ta rywalizacja będzie kontynuowana na SvS. Niemniej jednak nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby Drew zdobył tytuł, ale nie wiem, czy to się w ogóle jeszcze wydarzy, czy też Cody utrzyma pas aż do WrestleManii. Myślę po prostu, że SmackDown przydałaby się jakaś zmiana, świeżość — i to nie jest żaden zarzut wobec Cody’ego. Chciałbym zobaczyć Drew jako mistrza w roli heel’a, bo w sumie nie miał nigdy takiej przyjemności. Tiffany Stratton (c) vs. Jade Cargill - WWE Womens Championship Match: Dominujące zwycięstwo Jade Cargill, zgodnie z oczekiwaniami, zakończyło dziesięciomiesięczne panowanie Stratton jako mistrzyni. Nie spodziewałem się długiej walki. Została zaplanowana w odpowiedni sposób, by pokazać siłę Cargill. Stratton przystąpiła do pojedynku z kontuzją kolana, a Cargill zdominowała przebieg całego starcia. Stratton mimo wszystko postawiła poprzeczkę wysoko, ale ta walka miała przede wszystkim dać Jade jej moment chwały jako nowej mistrzyni kobiet WWE - i dała. Dominik Mysterio (c) vs. Rusev vs. Penta - WWE Intercontinental Championship Match: To było kolejne interesujące zakończenie walki w wykonaniu Dominika, który wciąż znajduje coraz to nowsze sposoby, by utrzymać swój tytuł. Nieszczęsny cios młotkiem umożliwił Domowi wykorzystanie sytuacji i po raz kolejny sprytnie wygrać. Nie spodziewałem się zmiany mistrza w tym pojedynku (choć życzyłem sobie wygranej Penty), więc wynik był raczej oczywisty. W pewnym momencie Rusev musi zacząć odnosić większe zwycięstwa niż tylko te nad Sheamusem, bo trochę robi się z niego powtórka z AEW (i żeby nie odpalił protokołu o nazwie ,,Andrade"), ale na razie to wciąż czas Doma jako mistrza IC. Penta już wiele razy w tym roku walczył o ten tytuł, więc prawdopodobnie szczerze to powinni zrobić z nim już coś innego. Wiem, że pojawiły się przecieki, iż Gunther prawdopodobnie będzie ostatnim przeciwnikiem Ceny, ale dopóki nie zostanie to oficjalnie potwierdzone, plany mogą się jeszcze zmienić. Lubię Gunthera, więc zdecydowanie nie miałbym nic przeciwko, gdyby właśnie tak to się potoczyło. Apropo osób, które w WWE nie pracują i mogą zawalczyć w turnieju. IWC spodziewa się Edge'a, Jericho, gdzieś mi mignął nawet Omega, a prawda jest taka że dostaniemy Santanę, Hendriego i może Mr. Iguanę xDD CM Punk vs. Jey Uso - WWE World Heavyweight Championship Match: Aż się lepiej dziś wstawało widząc, że CM Punk został 7-krotnym mistrzem. Był oczywistym wyborem na zwycięzcę od momentu, kiedy dowiedzieliśmy się, że Seth Rollins jest kontuzjowany. Jey dobrze współpracował z Punkiem, choć pierwsza połowa walki była dość powolna. Tempo nabrała dopiero w drugiej części. Podobało mi się, że potrzeba było naprawdę wiele, by pokonać kogoś takiego jak Jey. Spodziewałem się, że Punk zdobędzie tytuł — i cieszę się, że tak się stało, naprawdę. Łezka w oku. Choć mam lekkie obawy, że Brooks jest mistrzem tranzytowym i młody Steiner jest już w kolejce - ale czy to źle? To była bardzo udana i przyjemna w oglądaniu gala, która trwała dwie godziny i zawierała zaledwie cztery pojedynki. Prosty, ale skuteczny format. Wydarzenie wydawało się większe niż większość edycji Saturday Night’s Main Event, głównie dlatego, że wszystkie cztery walki były o tytuły. Mieliśmy zmianę mistrzyni kobiet – Jade Cargill zdobyła pas – oraz wielki moment CM Punka, który ponownie został mistrzem WHC. Jakość pojedynków, zwłaszcza tych męskich, stała na bardzo wysokim poziomie. Wszystkie trzy były solidne, ale najlepiej wypadła walka o pas WWE imo, pełna emocji i świetnego storytellingu. Starcie Punka z Jeyem Uso również dostarczyło dużo frajdy, a triple threat był dynamiczny i miał kilka naprawdę efektownych momentów. Pojedynek kobiet był krótszy, ale spełnił swoje zadanie – miał przede wszystkim wypromować Jade jako nową, dominującą mistrzynię. Czasem krótsza walka jest właściwym wyborem, jeśli historia ma jasno pokazany cel. Podsumowując: gala Night of Champ... znaczy SNME okazała się bardzo udanym wydarzeniem, z mocnymi walkami, ważnymi zmianami mistrzów i poczuciem, że WWE faktycznie buduje nowe, świeże kierunki dla swoich głównych postaci - a o to chodziło.2 punkty
-
2 punkty
-
W paru słowach o RAW: – Yeet-Uce-Yeet-Uce. Jak to miało nakręcić mnie na ich walkę, to niezbyt się udało. Mam nadzieję, że Punk wygra tytuł. Średni start RAW. – The Judgment Day ma problem. Tak ma prawdziwy problem. I piszę to jako osoba ich lubiąca. Dawać jakieś zmiany. – Walka Rusev vs. Penta nawet niezła, ale oczywiste było, że to jedynie podkładka pod triple threat. – LA Knight zdobędzie kiedyś główne złoto, czy szansa już przepadła na zawsze? Zobaczymy. Nie rozumiem jak to się stało, że jeszcze tym mistrzem nie był. - O ładne podkreślenie klasy Asuki. – Roxanne pokonała Nikki. Dramatu w ringu nie było. Po walce Raquel zaatakowała Nikki, a Steph wybiegła na ratunek. Pachnie walką tag team. – LA Knight pokonany. Bron zwycięzcą. Walka szałowa nie była. – Oczywisty triple threat o pas Dominika potwierdzony przez łysego. – JD pokonał rodaka. No proszę jak miło. Pojedynek godny obejrzenia zdecydowanie. – Main Event absolutnie kapitalny. Panie powinny częściej dostawać ostatnie minuty RAW. Spełniły z nawiązką swoją rolę. Świetna walka. Mistrzynie obroniły. Po walce Kairi i Asuka zrobiły porządek, ale co ciekawe nie zaatakowały Bayley.2 punkty
