Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 23.01.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Nowy Rok, Nowa Era! Yuhuuu! Otwarcie sezonu, czyli coś się wydarzy. Pewnie jakiś pas zmieni właściciela, będą epizodyczne występy itd. Post będzie trochę inny niż zwykle, ale mam nadzieję, że się będzie podobał. Na początek paczka wideo - jak zwykle dobra w W. Tryplak już kłamie, że sold out arena kiedy pełno siedzeń wolnych i od razu mu nos rośnie Na początek wychodzi The Rock ze skiepszczonym theme songiem. Pierwszy zgrzyt, wolałem riffy. I.... gra face'a znowu? WTF.. to było szybkie. W dodatku póżniej te materiały wideo z backstage'a i cała otoczka jego feudów szlag trafił. Solo Sikoa czeka na Rzymka w walce stołów. Rzymianinowi polepszyli theme song. Ten wstęp dużo daje. Pełno interwencji oraz wygrana Romualda?! Niesłuchane, wręcz niewiarygodne. Mamy teaser nowego zawodnika. Zapauzowałem. Co tu pisze? Penera? Penra? A może Penta ;> Ciekawie. Royal Rumble w przyszłym roku w Riyadzie.. czyli będzie niesłychane gówno. Quiz : Co zawsze CzaQ robi jak @ KyRenLo wrzuca nowe foty dupeczek? : Cena przemowa. Aż zapomniałem, ze to jego ostatni rok... I musiał przypomnieć jak zmaścili jego pojedynek z Takerem. Boże co za bookingowe gówno to było., Istny samograj tak spierdolić. Ale przyzwyczaili nas. OK, jestem pewny, że tę edycję RR wygra Jasiexor. Wydaję mi się, że nie pójdzie po pas WWE tylko WHC bo tego nowego WHC jeszcze nie miał. Gunther przegra z Ortonem i będzie Cena vs Orton part 67 z tym, że jak Joshua wygra będzie jako jedyny mistrzem 17 razy w karierze, a więc przebije Flaira. Natomiast Kodas zmierzy się z Pancurem o główny pas. I mamy main eventy obu nocy. Może jeszcze tak się przytrafi, że Randall dobije do 16 razy pas i zwakuje po czym oboje z Jasiem będą mogli zostać rekordzistami - to by było stawka. Aczkolwiek nie wiem ile razy Orton miał pas i nie chce mi się sprawdzać. O rany. X pac wygląda jak na święta zjadł X paca i stał się Bully Rayem. Powiedzcie, że nie! : Livka Brazil vs Ryja Ripley - no i mamy obiecany title match. Jeśli jedyny to będzie zmiana. And there it is. Nowa mistrzyni. Co za zaskoczenie. Za to po walce Domino dostał w jajka, a Andrzej zaliczył cameo. Przyjechał, zebrał czek, popozował z fajną duperą i tyle go widzieli. Jeszcze zbotchował (jak kogoś ominęło ) : https://www.youtube.com/watch?v=VK-4MnsfAIA&ab_channel=VogulePoland24 Jeszcze jedno - czy Alienowej czasem nie było widać sutka w tym przydużawym staniku? O fuck! Bayley na backstage'u. Chyba trochę podjadła na święta. https://www.youtube.com/watch?v=LKuriXNyZeY&ab_channel=ReptilianinSHOTY kurde ta Lyra Valkyrie'a fajna jest! "Main Event' Jey Uso vs Drew McIntyre. A, czyli wychodzi na to, że chłopaki w końcu spadli z hierarchi. Tak mi się przynajmniej zdaję. I mam nadzieję. Drew aż się zesrał na rzadko : Nowa zabawa! Tu macie template Drew jak sra - wklejcie go w najzabawniejszym miejscu : Wchodzi kolejny epizod tym razem Hulk Hogan. A gdzie Colby Covington? ;d Na koniec walka wieczoru CM Punk vs Seth Rollins. Jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że najlepsi ringowo zawodnicy, teraz to ci na najwyższym szczeblu, którzy jako tako się prezentują choć Punkowiec ostatnio nie zachwyca. To XXX na plecach Filipa to w końcu oznaka, że założył konto na Pornhubie w końcu i nadaje z AJ Lee? Ogólnie spoko walka - dużo się działo było kradnięcie finisherów, przełamywania, zmiana przewag i 'dramatyczny' finish. Phil wygrywa? Wow, nowe, nie znałem. Ogólnie spoko gala. Tutaj mały dodatek. Polskie akcenty @ MattDevitto : I na koniec mały bonus, czyli już typowy mem o netflixie tym razem w 'naszym' wydaniu Nawet dobry odcinek, ciekawe ile taki poziom się utrzyma11 punktów
-
1. Rhea Ripley, Bianca Belair, Naomi, Iyo Sky, and Bayley vs. The Judgment Day (Liv Morgan and Raquel Rodriguez), Nia Jax, Tiffany Stratton, and Candice LeRae - żeby była jasność - nie znoszę war games'ów. Ta walka jest zjebana z samego założenia, bo wali sztampą przez 80% czasu (drużyna po wejściu nowego uczestnika, demoluje tych drugich, a później - to samo, tylko z drugiej strony), nie ma dramaturgii (bo zanim wszyscy uczestnicy nie wejdą do ringu, to nie może być żadnego pinu ani poddania) i przez większość czasu bazuje na nudnym brawlu. Zamiana zajebistych, klasycznych survivor series, elimination matchy, na to gówno - to kpina. Tu było podobnie. Jak coś ciekawego zaczęło się dziać po wejściu wszystkich zawodniczek, to byłem tym już mocno znudzony, a poza tym - dali im wtedy mało czasu i zaraz dziewczyny podchodziły już do lądowania. Słabe to było. 2. LA Knight (c) vs. Shinsuke Nakamura - sama walka to taki jednorazowy średniaczek, ale sam finisz mocno mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się, że takiego Peoples Champa jak Rycerz podłożą czysto zawodnikowi o pozycji Szinskiego. Mam tylko nadzieję, że będzie to oznaczało jakiegoś kopa w górę dla LA-czka (niech debile kują to żelazo póki gorące i nie spierdolą tego, jak facet jest kupowany) a nie jakąś jego pogoń za Skosem i pasem US. Swoją drogą, całkiem spoko ten nowy gimmick Nakamury. Zdecydowanie lepszy niż ten wcześniejszy "najebany deliryk". 3. Bron Breakker (c) vs. Sheamus vs. Ludwig Kaiser - całkiem przyjemna walka, gdzie sporo się działo i dostaliśmy niezły finisz, bo do końca nie było pewne, kto wyjdzie z tego z pasem. Może będę kontrowersyjny, ale dałbym tu IC-ka Kaiserowi. Ten pas i tak gówno znaczy, a gość świetnie odgrywa swoją postać, bardzo dobrze wkurwia ludzi i z pasem heelowałby jeszcze lepiej. 4. Gunther (c) vs. Damian Priest - dobra walka. Obaj zostali rozpisani bardzo mocno i do starcia bardzo fajnie dorzucili motywy z MMA (była Gogoplata i Kimura).Ogólnie nieźle się to oglądało, tylko szkoda, że przez takie a nie inne rozpisanie tego feudu (Klecha garujący Szkopa za każdym razem), walka została wykastrowana z jakiegokolwiek elementu niepewności co do tego, że Gunta ogarnie. 5. Roman Reigns, The Usos (Jey Uso and Jimmy Uso), Sami Zayn, and CM Punk (with Paul Heyman) vs. The Bloodline (Solo Sikoa, Jacob Fatu, Tama Tonga, and Tonga Loa) and Bronson Reed - walka cierpiąca na wszystkie niedoskonałości takiego gimmick matchu jak war games, o których pisałem przy openerze. Tutaj też ciekawie dopiero zaczęło się dziać pod sam koniec, kiedy już człowiek był zmęczony tym wcześniejszym chaosem i sztampą. Rozpisanie tej walki ("zmyłkowe" kwasy Punka i Pięknego, mocne dominowanie w ringu heeli) niestety mocno spoilerowało, że grupa Sikawy ma tutaj pozamiatane. Z innych rzeczy... Niezłe były te tarcia pomiędzy Brooksem i Romkiem, jeszcze w klatce (szkoda tylko, że mocno czuć było, że to tylko "zmyłka" dla fanów). Irytujące było to wejście do ringu Rzymka, który sam rozjebał cały team heeli. Nie wiem, czy tylko mnie wkurza ten taunt Jakuba Grubasa, który wówczas wygląda jakby się modlił, albo o coś żebrał? Kompletnie mi on nie konweniuje z jego gimmickiem. Sama walka jako całokształt nie podobała mi się ni chuja. Reasumując - nie będę tu obiektywny, bo jestem zadeklarowanym fanem eliminacyjnych survivor series matchy, których tu nie dostałem. Nie podobały mi się obie walki War Games, bo sam ich zamysł jest dla mnie do dupy. Całkiem przyjemnie wypadła walka Klechy z Gutkiem oraz nienajgorzej triple threat. Moja ocena: 2/6.8 punktów
-
I to jest heel - ludzie chcą go zobaczyć, a on leje na nich ciepłym moczem7 punktów
-
7 punktów
-
Dobra na gorąco po przewijce... 1. Świetny początek, bo od RR pań. Dlaczego to dobrze? Bo minie trochę czasu zanim główne danie, czyli RR gości nadejdzie, bo mam nadzieję, że RR to będzie main event. Zaczyna ambulans i walczy z #2 oLivką. Następnie Roksana Perez. Potem Walkiria, która już tak atrakcyjnie jak wcześniej nie wygląda. A może jednak? Jednak ruchałbym. Kogo nie ruchałbym? #5 Chelsea Green. Następnie B-Fab - to ona jeszcze nie zwolniona? Nilowy Bluszcz to siódemka. Następnie córka Tonyego Starka. Lash Legend... Bianca Solo Bejba its kinda krejza... #11 - jednak w końcu zrobili wyjątek i w końcu facetów wpuszczają - Baszler wbija. #12 Wieśniara. Wygrała rok temu, więc nie ma szans. Pechowa trzynastka Sonya Diabeł. #14 Maxxxine <sex> Potem Naomi. A w ringu dalej nic ciekawego.. Jaida Parker, who? Piper Nivea. Potem Natalka po operacjach. Nieźle wygląda. Coraz bardziej się odmładza lol. Niezła reakcja. Dziewiętnasta jest Jordynne Grace. 20 ruchadło Kitowca. 21 oczko. aLexy Chaplin wraca. Duże szanse. 22 Celina. 23 Ruchadło Gałgana. 24 Stephanie Vaquer... who da fuck is that? 25 Trish. I to jest Milfa. Ładna twarz, cycek jest. Raquel. Coraz bardziej jak facet wygląda. 27... Szarlotka. Ruchawica Andrzeja. Eeee obstawiałem, że wygra, ale z numerem 27 to chyba nie za bardzo? Zanim się rozebrała to trochę czasu minęło. Ciekawe czy Andrade też tyle czasu czeka? 28 to jakaś żulia. 29 GRUBA. 30 kolejna niespodzianka Nikki <sex> Bella. Czyli ni ma AJ. Czyli Pancur nie wygra. Wygrywa Jabłecznik co obstawiłem. 2. TT DIY vs MCMG Pany obroniły. Przewijałem. 3. Kodas vs Owens. Nie wiem co to za pas to Kev go trzyma. Wbrew gimmickowi mistrz broni. Słusznie bo za krótki czas do WMki. 4. No i RR match, tylko 4 walki? WOW. Zaczyna Ryjek. A towarzyszDolejny latino czyli Pablo Escobar. Potem Gruby Otis, który jebie moją przyszłą zżonę Maxine. KUUUUUUUUUUUUURWA POSTA MI UJEBAŁO. Nic myszką njie ruszałem a zaznaczyło mi od początku RR matchu i wykasowało mi wsio. Od początku zaczyna Ryjek. A towarzyszy mu Pęto - nieźle 2 luchadorów. Następnie Charles Bronson, czyli Chad. Ma historię z Pentą, więc ma to sens.Następnie wbija Karmelek Siano. ...I Pabo Escobar. Potem Gruby Otis, który rucha moją przyszła żonę Maxine. Wbija Bron Łamacz. Tozawa. Ale zostaje zaatakowany. Może ktoś ciekawy wbije... taki chuj kolega Pasuta youtuber Ishowspeed lol Szkoda że miał koszulkę 7 a wbił 8 Sheamus. Ktoś pamięta jak na początku się nazywał? Dobre do quizu. 10 to Jimmy Uso.. 11 Andrzej, ale nie ten od BitchImaCow (googlujcie). Następnie Jakub Gruby. Poterm Ludwik Kajzerka. I Miziak. Joe Hendry, czyli współpraca na linii TNA-WWE przebiega w najlepsze. Romualdo. W końcu członek innego Bloodline;u jest to trzeba się nim zając. Kurde faktycznie ten theme song byłby epicki... ale tylko początek jest. Po fajerwerkach to jest taki generic jak chuj. 17 DREWniany. Fińczyk. Gość jest nieźle niewypromowany jak na pierwszego mistrza Universal i jako demon. Nakakurwa, który nie pasuje do W. 20 Jey gej. Oczko - powracający AJ. Ciekawostka - Theme song Stylowego to ostatnia rzecz jaką wrzuciłem na tablicę na facebooku na moim profilu i od tego czasu (+/- 10 lat) nie wchodziłem tam. 22 Daun. 23 faworyt. Joshua Price. Jak nie on to Punk. ...który wychodzi następny. I mamy w ringu 3 killerów, bo w międzyczasie Romuald z Ceną mają faceoff. 25.. Syf Rollo. Czyli dajemy pełno lipnych zawodników żeby potem 4 mocnych dać pod rząd? Każdy kto podśpiewuje theme Setha to Dałn. Dominik następny. Tacy SAAAAAMI a ściana między nami. Każdy kto podśpiewuje theme Zayna to Dałn. Ksiądz Damian. Przedostatni jest Rycerz z Los Angeles. A numer 30 toooooo Wolverine.. are you fucking kiidding me? Na koniec zostaje Jasiu i Jey. Jawny spojler. CO KURWAAA?! MIDCARDER JEY wywala legende JOHNAA? JA PIERDOLE CO ZA IMBECYLE TAM KURWA PRACUJĄ JA PIERDOLE. CHYBA FANI FROM SOFTWARE NO ŻESZ KURWA NAJGORSZY BOOKING JAKI WDIZIAŁEM OD CZASU MORTAL KOMBAT 1. CO ZA WIEŚNIACTWO AZ CAPS LOCKA WŁĄCZYŁEM. KUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUURWA. Wiedz, że jest źle skoro mój ulubiony even oraz ulubioną walkę ever przewijam a zawsze się tym ekscytowałem. Do tego zwycięzca chujowy. a w top 3 był Logan Paul. Idź pan w chuj. Wychodzi na to, że będzie powótrka Jey vs Guntha gdzie tne piewszy w końcu wygra złoto (ha tfu) oraz Cody/Punk oraz Cena Orton part 2923. Jebać WWE. Nawet przewijając na kacu jestem zły.7 punktów
-
Dobra oglądamy na żywo lecimy! STEFCIA HOT MILFICA OTWIERA NAM RUMBLEEEEEE!!! ALE ONA MA FILETY!!!! Dziękuję nam za to wszystko i za przejście tego Rumble do historii, ładne przywitanie, a teraz dawać mi Rumble Matche! 30 Women's Royal Rumble Match Openerem będzie ta walka, praktycznie jak co roku ostatnio kobiecy otwiera, męski zamyka i fajnie jest, chociaż czuję w niedalekiej przyszłości, że jak dostaniemy dwudniowe Royal Rumble to dwa RR Matche będą main eventować obydwa dni, także też będzie świetnie! Ale teraz pora na ten kobiecy czyli w sumie na najsłabiej podbudowany pojedynek na tej gali, ale jak jest najsłabiej podbudowany to może wyjdzie bardzo dobrze i łatwo będzie zaskoczyć, dajmy szansę! This Is Not Vince Era, THIS IS TRIPLE H ERA! Oj tak Iyo jako nr.1, teraz dajcie Bayley jako nr.2 i lepiej być nie mogło! Dali Liv, ale bez sens, nawiązanie do ich jednej walki totalnie bez feudu xD, wolałbym Bayley o wiele bardziej. Przyjemny nr.3 ROXANNE! nr.4 Najnudniejszy mistrz obecnie w WWE, bo Trick stracił tytuł xD. nr.5 CHELSEA! LEPSZY CHAMPION! NIE ZA DOBRY WCIĄŻ, PRZEZ KIEPSKI FEUD, ALE DALEJ LEPSZY! MID CARDOWY KOBIET OCZYWIŚCIE! nr.6....do zapomnienia xD, ale takie też są potrzebne, na razie przyjemna walka. Nr.7 Też do zapomnienia. Nr.8 No Zoey już ciekawsza. OJ TAK LASH LEGEND! Zasługuję nawet na debiut w MR jak dla mnie, dobry nr.9! Nr.10.....już nie do zapomnienia xD, w miarę daje się lubić jak nie jest permanentnie w ME xD Pianek git wbijaj! Chelsea dostała zaszczytu pierwszej eliminacji, w sensie na szczęście ją wykonała na B-Fab, a nie że sama została wyeliminowana xD. Nr.11 BASZLER WBIJA! Nr. 12 Bayley o 10 numerów za późno moja panno, miałaś być w tym ringu ponad 20 minut temu. Nr. 13 Sonya meh. Ale PFC się rozbestwia, nr.14 przeciwwaga dla Ivy MAXXINE! I to się nazywa dobrze zbudowana eliminacja i storyline'owa! Nr. 15 NAOMI! Lecimy dalej z tym! PFC pożegnały się z ringiem i nr.16 to Jaida! Fajnie! nr. 17 Bodyguard Green aka Piper Niven xD. nr 18....do zapomnienia Nattie xD JEST I ONA!!! NATTIE TO BYŁO TYLKO UŚPIENIE CZUJNOŚCI! NR. 19!! WELCOME JORDYNNE!!!! Nr.20 Michin meh. WELCOME BACK! WELCOME BACK!!! ALE REAKCJA!!!! nr. 21 top top top!!!! ALEXA BLISS!!! Nr. 22 Vega no ok xD. nr. 23 Candice no ok xD. nr. 24 Steph oj tak Vaquer wbija! Jest i Trishka z numerem 25! nr 26 Raquel ok. HAIL THE QUEEN!!! WELCOME BACK! Ja się stęskniłem xD nr. 27 jest i zwyciężczyni! Charlotte!!! nr. 28 Giulia! Też fajna sprawa nr.29 jak dobrze, że to nie numer 30 xDDD. Uuuu nr. 30 Nikki is back! Osobiście zamieniłbym numerami Alexe i Nikki, Bliss to było większe zaskoczenie przez te plotki z jej kontraktem, ale no i tak jest dobrze. Kurde Roxanne jak mocno zabookowana w tej walce, nawet top 2 zrobiła, świetna sprawa, widać, że będzie topem w MR i będą na nią stawiać i nic dziwnego tylko niech dostanie lepszy booking i będę zadowolony, w sensie niech nie mówi o tym samym co tydzień, ogólnie bardzo dobry kobiecy Royal Rumble Match, bardzo fajne niespodzianki, Alexa, Nikki, Grace, Flair też byłaby gitem gdyby nie zapowiedź, Roxanne jako top 2, ale mogli to lepiej zabookować jakiś face to face i walka jak równy z równym na koniec, a tak to dostaliśmy eliminacja za eliminacją, co nie zmienia faktu, że dalej było to mega zaskoczenie i mega promocja dla Roxanne i powinna teraz mocno z buta wjechać do main rosteru, takie jest moje zdanie, zwyciężczyni, uważam, że jedynie Alexa, Jordynne lub ktoś z NXT byłby lepszym wyborem, ale wiadomo, że to było niemożliwe, więc z każdej możliwości to właśnie Flair była tym najlepszym wyborem i mi się podoba, Tiffy vs Charlotte pisze się samo! Ogólnie nie zdziwi mnie jak ta walka będzie lepsza niż męski RR Match, bo co do tej walki nie było oczekiwań, a przy męskim są spore xD. #DIY vs Motor City Machine Guns, WWE Tag Team Championship 2 Out Of 3 Falls Tag Team Match Lecimy z walką, która powinna skraść show i obym się nie zawiódł, będzie ciekawie, mam nadzieję xD. Wykreśliłbym Indianapolis jako potencjalne miasto do kolejnych edycji RR, przecież ta walka była bardzo dobra i na razie najlepsza na gali, a publika? Milczy......scam fest, a dostaliśmy 13 minut świetnej walki tylko końcówka dziwna, czemu tu SP się wtrącili? Nie wiem, ale potencjalna walka z DIY lub nawet Triple Threacik zapowiada się wybitnie, zbenchował bym publikę xD. Cody Rhodes vs Kevin Owens, Undisputed WWE Championship Ladder Match No tutaj co mogę powiedzieć? Kodeusz wygrywa i do widzenia, w sumie tyle można powiedzieć, z taką publiką ciężko będzie się wkręcić, ale może się uda. Oj tak zrobili to o co prosiłem, puścili to przegenialne promo przed walką, jestem nahypowany i usatysfakcjonowany, WWE robi bardzo dużo, żeby ta gala była bardzo dobra, a publika stara się to zepsuć, oby się nie udało im tego zepsuć. Przez 15 minut walki naliczyłem całe 5 akcji Body Slam, Back Suplex, Suplex, Powerbomb i Superkick, jest moc Panowie idą jak burza, z takim tempem to może zobaczymy finish za 40 minut. Dobra po 15 minutach Panowie się rozkręcają, powiem tak pierwsze 15 minut można skipnąć, a ostatnie 10 minut świetne, walka takie 7/10 za ostatnie 10 minut, gdyby nie to to dałbym 5/10 przeciętniaczek przez większość pojedynku, ale w ostatnich 10 minutach naprawdę super akcję, ta akcja z narożnika od KO na drabinę, Alabama Slam na drabinę ze stołu komentatorskiego, dobrze to wszystko wyglądało, ale no walka trwałą 25 minut, a 10 minut ciekawe no to coś tu nie gra imo, ale i tak solidny Ladder Match przez te ostatnie 10 minut, było dobrze i poprawnie, na pewno nie było tu nic złego, Cody wygrywa tak jak się spodziewałem i tyle, KO odbębniony, ciekawe czy na EC będzie bronił pasa Cody czy już czekamy do WM. 30 Men's Royal Rumble Match No i main event, tutaj rozpisałem się już w predykcjach, oczekiwania spore niestety, ciężko stonować kiedy tak je napompowali, mam nadzieję, że się nie zawiodę, ale proszę dajcie wygraną Punkowi błagam! Uuuuaaa Rey z numerem 1, to z numerem 2 powinien wyjść albo Penta(który notabene powinien być Iron Manem w tej walce) albo Dominik, znając WWE będzie to Dominik xD. Publika to widzę obudziła się jedynie na Ladder Match, który był mocno przeciętny przez większość czasu, jest męski RR i znowu śpimy xD. OJ TAK I MAMY PENTE Z NUMEREM 2!!!! Nr.3 GIGACHAD! Oj tak, Penta i Rey ładne otwarcie, a teraz Gable świetnie to uzupełni. Nr.4 MELOOOOO! Też dobry wybór, ale ten RR Match jest bardzo wypchany, TU NIE MA ZŁYCH NUMERÓW! Santosik z numerem 5, też nie jest źle, na razie ringowo RR Match oddaje, super to wygląda. OTIS Z NR. 6!!!!! Świetnie!!!! Oby tak dalej historia piszę się na naszych oczach! Bron leci z numerem 7, wbija do ringu nasz mistrz Interkontynentalny! Jest i zemsta na Carmelo za odebranie tytułu NXT. Akira z numerem 8, ale atakuję go Melo xD I wynoszą go na backstage, więc kto za niego wejdzie? NO NIE SPEED xDDDDDD Chociaż zrobili to w dość ciekawy sposób, trzeba przyznać, że mocne akcje przyjął jak na influencera. Sheamus z numerem 9! Jimmy z 10, liczyłem na Spearsa trochę xD. Andrade numer 11, nie jest to zły wybór. Oj jest i Jacob Fatu z 12 on tu może namieszać, mocno zabookowany początek Jacoba w RR Matchu, ładnie czyści i rozwala, fajny Double Samoan Drop, z numerem 13 wchodzi Kaiser! Ludwig próbował być sprytny i został sam wyrolowany xD. Mizanin z 14, fajnie zabookowany tak samo, trochę podominował. WE BELIEVE IN JOE HENDRY!!!! #15 Hendry oj tak!!!! #16 Romuald wbija oj będzie nawalanka z Jacobem, Wszyscy grzecznie leżą i czekają aż Romuald wejdzie do ringu. Spear od Brona na Romualdzie wyglądał kozacko, Jacob eliminują Jimmy'ego i face to face Fatu z Reignsem oj tak! I jeszcze Cole ze słowami "The Future Wrestlemania Main Event" złoto!!! #17 Drew, oj tak oj tak ale to jest dobra walka!!! Liczyłem na Solo albo Rollo teraz ale Drew też jest gitem, duża historia z Bloodline. #18 Balor kompletnie zerowa reakcja, ale ja też nie wiedziałem kto to z tym generycznym Theme Songiem xDDD. Jest i zaginiony mohikanin xDDDD, pas US też się znalazł z numerem 19 xD. Meh Balor wyeliminował Pente co za zmarnowany potencjał na rozpoczęcie jakiegoś ciekawego feudu czy coś, ale wbija teraz Jey Uso z numerem 20!!! No i dostaliśmy powrót AJ tylko chyba ludzie spodziewali się czegoś innego xD ale gitara AJ Styles z numerem 21 ja jestem zadowolony! Strowman z 22, jest dobrze. Meh Jacob wyeliminowany przez Brauna, liczyłem na eliminację przez Romana albo nawet eliminację Romana przez Jacoba. Lider Cenation z numerem 23, jest moc! CM Punk z numerem 24!!!! Ale będzie moc, akurat przy face to face Romana z Ceną!!! Jeszcze Rollinsa brakuję OJ TAK!!! MÓWISZ I MASZ!!! WWE CZYTA W MYŚLACH!!! TO FINAŁOWA 4 MUSI BYĆ OJ TAK!!! Dom jako 26, dobra to czas trochę na ochłonięcie, czekam na #30 Lesnara albo Ortona. #27 Sami Zayn! Został jeszcze Priest, Knight i.....no właśnie kto? Orton? Lesnar? Zobaczymy! #28 Priest oj tak. Jako 30 w sumie jeszcze The Rock mógłby wejść, pasowałoby, ojjj Jey wyeliminował Samiego przypadkiem.....Zapomniałem o tym parapecie ja nie mogę numer 30 tak zmarnować......z jednej strony genialne zagranie, chyba każdy o nim zapomniał, ale z drugiej.....ehhh zmarnowane miejsce, ale jest jak jest, to już wolałbym Cene z numerem 30. Ooo Knight Priesta wyeliminował, ciekawie. Logan eliminuję Stylesa, to mamy ich walkę na WM pewnie. Czy ja śnię? O CO TUTAJ CHODZI?! JEY WYGRYWA ROYAL RUMBLE MATCH?!!?!!?!?!?!??!?!?! WTF?!!!!?!?!? Ale piękna ostatnia 10, to wszystko było świetne, nawet ten Logan tutaj pasował w ostatniej 3, a Cena w ostatniej 2 to taki bait, tak się przestraszyłem, ale że Jey to wygra, kurde czy ja nie pisałem tego jeszcze w zeszłym roku, że Jey wygrywa RR za jakiś czas?! Kurde to był najlepszy RR Match ever chyba, jak dla mnie to przebił nawet 2016 i 2020 oraz 2024, które były bardzo dobre, świetnie zaczynamy to ćwierćwiecze! Jey zasłużył, ja mega zadowolony, najlepszy RR Match jaki mógł być!!!! W ogóle sytuacja z Reignsem, Sethem i Punkiem to też takie cudo, że to aż niewiarygodne, wszystko tu zagrało idealnie. Match Of The Night: 30 Men's Royal Rumble Match Plusy: Kobiecy Royal Rumble Match + zwycięstwo Charlotte Świetny 2 Out Of 3 Falls Tag Team Match o pasy WWE Tag Team Mimo wszystko Ladder Match Royal Rumble Match męski i WYGRANA JEYA USO!!! Minusy: Publika przez większość gali Podsumowanie: Co ja mogę powiedzieć świetna gala, publika trochę psuła, ale ogólnie bawiłem się przednio przez większość czasu, a main event to jakiś inny wymiar, ja chyba do czasów kiedy zacząłem wrestling oglądać się cofnąłem, te same emocję, nie mogę opanować tego, to jest zbyt piękne, żeby było prawdziwe i to RR nie miało minusów w sumie, wszystko dowiozło oj tak pięknie się to oglądało, polecam z całego serca, jak najwięcej takich gal pamiętnych i świetnych zwycięzców!!!!7 punktów
-
Z spraw organizacyjnych to z @ SixKiller jedziemy jutro na pogrzeb do rodzinnej miejscowości Piotrka (Świdnika). Mamy zamówiony już wieniec z napisem: "Żegnają przyjaciele z forum wrestlingu i wspólnych zlotów" Streetovs zawsze też był kibicem i miał w sercu Avię Świdnik, więc symbolicznie podjedziemy też pod stadion Zresztą na tym pierwszym zlocie dużo pamiętam gadaliśmy o sprawach kibicowskich i opowiadał nam jak to jest być kibicem mniejszego klubu jak Avia. Generalnie Streetovs przecinał się przez moje życie na rozmaitych zlotach i spotkaniach przez prawie 17 lat (!)... Zaczęło się od zlotu w Szczecinie i później były, a to wyjazdy na WWE w Polsce, a to wizyta w Budapeszcie na HCW, wyjazdy na DDW, wyjazd do Londynu, a skończyło się na wyjściach w Warszawie na PpW w ostatnich latach. Szok, że już z @ SixKiller nie pójdziemy we 3 na PPW albo na jakiś mecz w Warszawie. Liczyłem, że jak się zrobi cieplej to ruszymy na jakieś kartoflisko albo mecz Polonii. Smutek i złość Piotrek w masce Ligera na pierwszym zlocie (ps. Maskę to DDP przeniósł z tego co pamiętam):7 punktów
-
I to miała być ta gala która miała przejść do historii, miała być na poziomie RAW 1000 odcinka? Standardowo wyszło jak zwykle, bardzo średnia gala nie będę pisał że słaba bo jednak main event był na prawdę dobry, to cała otoczka tej gali to totalna klapa stage, stolik komentatorski, efekty specjalne na plus tu trzeba przyznać że się postarali, theme song na minus mam dość murzyńskich rapsów ale znając życie to Netflix sobie zażyczyło murzyna i padło na Travisa Scotta, jebana poprawność polityczna, zarwałem nockę na tą galę i będę szczery mega się wynudziłem, w zeszłym roku dostaliśmy o wiele, wiele lepsze tygodniówki z tej gali nie zapamiętam zupełnie nic, może tylko walkę Punka z Rollinsem ale reszta do zapomnienia, mam wrażenie że coś po McMahonie zostało w tej federacji albo sam Triple H od niego zaraził się tym durnym bookingem, nie wiem jak można coś takiego zaserwować pierw pompować balonik, pierdolić że będzie to nie zapomniane show po czym zaserwować taki paździerz to wprowadzanie ludzi w błąd to nie jest już RAW w stacji telewizyjnej a na streamingu gdzie dana osoba może wyłączyć i mieć wyjebane na tą tygodniówkę, Hunter powoli nie różni się niczym od Vince'a jeśli chodzi o stosunek do fanów bo chyba tylko nowa era nadeszła ale na zapleczu gdzie nie ma już szefa tyrana ale stare nawyki pozostały w stosunku do fanów, był oczekiwania a wyszło jak zawsze. The Rock otwiera RAW coś tam pierdoli po czym z dupy przytula się z Cody'm, no kurwa kto to bookował? Kto to wgl przyklepał? Cały potencjał The Final Bossa poszedł się jebać dla takiej szopki, całą tą postać The Rocka można już wyjebać do kosza, jeszcze ta akcja na backstage'u gdzie The Rock i Cody sobie drinkują, no kurwa trzymajcie mnie... Tylko idiota mógł coś takiego rozpisać, rok temu prawie się pozabijali a w tym roku piją sobie flaszkę i udają jakby nigdy nic się nie stało, no kurwa bez sens jak to zobaczyłem to ciśnienie mi się podniosło i sobie pomyślałem jaki kretyn dopuścił aby coś takiego zostało przyklepane i rozpisane, Hunter? Serio on jest tak przyjebany? Taką akcją to przebił nawet Vince'a pod względem bookingu. Roman vs. Solo kurwa jakie to było słabe, nie chce już oglądać tej dwójki jak razem walczą, booking Romana to jakiś koszmar jest, myślałem że po Face Turnie chłop będzie dominował i będzie niczym terminator a on jak zwykle musi wygrywać dzięki interwencji, nawet teraz gdy jest Baby Face'm, tragiczny booking jego postaci do tego w ringu się tak ślimaczy że to szok, Solo niby rozpisany jako dominator ale został rozjebany niczym reaktor w Czarnobylu nie jest już wiarygodny max mid-card po tej całej historii, w sumie i tak był, jest najsłabszym ogniwem jeśli chodzi o Bloodline Jacob to go bije ringowo i na mikrofonie pod każdym względem... No i ta końcówka The Rock wchodzi, no i dostajemy przytulasy rodzinne ciepełko, już człowiek miał nadzieje będzie Rock Bottom dla Romana a tu chuj, pizda cała ta historia kończy się w pizdowaty sposób, cała ta historia która była budowana od Bad Blood poszła po prostu się jebać tylko WWE potrafi tak koncertowo zjebać storyline. Hulk Hogan is Back! Ej czekaj gdzie on kurwa wraca... Do największego lewackiego miasta po Kalifornii i dostaje porcje buczenia, kurwa kto na to wpadł i przyklepał mu powrót właśnie tam? Hogan musiał za to dostać na prawdę sporą sumkę, wątpię żeby był taki ciemny aby akurat tam wracać, ale to widać ewidentnie że to było celowe zagranie i chuj wie czy Netflix nie nalegało właśnie na jego powrót aby tylko go obrzucić gównem bo Hulk obraził czarnych i jest fanem Trumpa to trzeba chuja poniżyć no i się udało... Nie lubię Hogana, ale jest legendą i szacunek mu się należy zrobił wiele dlatego biznesu, to dzięki nie mu WWE stało się rozpoznawalne ale lewackie skurwysynki obrzucają chłopa gnojem bo chłop ma poglądy prawicowe a na dodatek jest dobrym przyjacielem Trumpa... Netflix wiedziało na co się pisze i to jest pierwszy przykład że jak będzie okazja wcisną jakiś wątek polityczny do produktu jebani lewacy. The Undertaker Is Back! Tu już nie było buczenia chociaż Taker ma takie same poglądy polityczne co Hogan i twardo stoi za Republikanami, ale tutaj już hołota wiedziała jak się zachować, Taker ma swoje poglądy ale nie wypowiada się o nich publicznie więc jemu się tak nie oberwało, no i ogólnie ucieszył mnie ten powrót mimo że tylko wjechał motorem i nic nie zrobił to pokazuje właśnie jakie to show było średnie... Promo w którym dostajemy zapowiedź debiutu Penty... Na prawdę kurwa? To nie można było zrobić jego debiutu na tej tygodniówce? No kurwa kto na to wpadł i do tego jeszcze taki jawny spoiler zapodali w tym promo że to chodzi o niego, na prawdę brak słów. Rhea. vs Morgan koniec tego tasiemca... chyba... chociaż nie jestem pewny, Rhea znowu z pasem i za pewnie zaś dostaniemy odgrzewanego kotleta w postaci Becky kontra Rhea albo Flair kontra Rhea, boże nie chce tego oglądać ale cóż zapowiada się że raczej dostaniemy ten paździerz. Usos vs Drew nie no kurwa... to są chyba jakieś żarty Co to miało być to tak chcą budować Drew'a? No nieźle dostał roll up'a kurwa na samym początku roku, a można było to rozegrać inaczej ale po co, masakra kto to bookował. CM Punk vs Rollins muszę przyznać że walka była bardzo dobra, najlepsze starcie Punka odkąd wrócił na ring było tempo, panowie nie przynudzali, każdy miał szanse ale postawili na Punka, budują go na WM więc niemal niż pewne że będzie Main Eventował pierwszą albo drugą noc, ale wydaje mi się że to nie koniec tej historii, Punk po walce zapowiada że wystąpi w Royal Rumble Matchu, no i fajnie. John Cena is back! No i ogólnie to tyle, wrócił popierdolił i nic poza tym a mogli mu dać tu Gunthera który by wszedł ostrzegłby go i tyle, a dali zwykły segment który zostanie zapomniany no typowe od WWE. Ogólnie na plus to to że podczas pokazywania gwiazd na trybunach poleciał stary theme song rockowy który był puszczany na przestrzeni lat 2006-2010 na RAW, piękna nostalgia to akurat przyprawiło że się uśmiechnąłem ale później wróciłem do rzeczywistości że to już było i nie wróci więcej i trzeba oglądać obecny paździerz. No ogólnie na 3- oceniam tą galę chociaż mógłbym na 2.5 Gdyby nie walka Punka z Rollinsem to to show byłoby totalną klapą, nowa era pierdolenie gówno a nie nowa era, najlepsze było to jak wyciszali przekleństwa zawodników gdy coś do siebie gadali XD Myślałem że śmiechne... Coś czuje że ta era Netflix będzie duży nie wypałem, plus jest taki że chociaż można obejrzeć stare gale na tym streamingu, ja dziś obejrzałem No Way Out 2000 i tak patrzałem na widownie to było piękne jak Ameryka była jeszcze Ameryką a nie odpadem politycznym przesiąkniętym przez lewice i resztę tego pojebanego gówna.7 punktów
-
1. Roderick Strong (c) vs. Will Ospreay - wrzucenie Ospreaya w opener to pomysł zarówno zajebisty (wiadomka, że rozgrzeje bardziej niż shoty ze spirytusu) jak i ryzykowny (poprzeczka tego PPV zostanie postawiona zajebiście wysoko). Wyszło oczywiście kozacko i efektownie. Od pytonga świetnych akcji i zmian przewag. Fajny motyw z rozkminami Angola (trudno było nie pomyśleć, że zaraz przez to przejebie), tym bardziej, że zaskakująco nie przeszkodziło mu to w skrojeniu Silnego z pasa. Szablonowy przykład tego jak powinien wyglądać "rozgrzewający" opner. 2. Powrót MJF'a - świetny segment i kwintesencja MJF'a, który pojechał po wszystkich i zapowiedział powrót klasycznego MJF'a, a nie kolejnej bromancy. Tak trzymać, tego oczekiwałem. Mam tylko nadzieję, że nie rzucą go za szybko na Złoto, bo chciałbym żeby Strickland dostał odpowiednią ilość czasu na swój run. 3. Bang Bang Gang (c) vs. Death Triangle - taki skład gwarantował wizualne fajerwerki i to też dostaliśmy, bo spot gonił spot, było szybko, intensywnie i bardzo fajnie się to oglądało. Mogli przeznaczyć na taki pojedynek trochę więcej czasu, bo jak Panowie wrzucili drugi bieg, to zaraz trzeba było już podchodzić do lądowania. 4. Toni Storm (c) vs. Serena Deeb - niby było wiadome, że Deebilka została wyciągnięta kompletnie z dupy i jest tu tylko po to żeby jobnąć Antośce, ponieważ kończą się jej rywalki, ale w pewnym momencie walka poszła w taką stronę, że czuć było nawet emocje. Po dość średnim początku, walka ładnie nadrobiła końcówką i jak na starcia Sztormiaczki, to była dosyć "4 real", z mniejszą ilością gimmickowych ograniczeń. Niby nic wielkiego, ale było dość krótko i przyjemnie dla oka (jak to przy retro-Tośce). To co, teraz powrót Fryzjerki-Kapuścianej Fuckerki, czy w końcu zaczną się tarcia i zdrada Majowej Maryśki? 5. Trent Beretta vs. Orange Cassidy - jakoś nie wciągnął mnie ten pojedynek. Nie to, żeby był chujowy, bo miał swoje momenty, ale ogólnie było za wolne tempo i Bereciarz był rozpisany za mocno, żeby widz mógł się "oszukiwać", że Pomarańcz tego finalnie nie ogarnie. 6. Chris Jericho (c) vs. Hook vs. Katsuyori Shibata - przyjemna jednorazóweczka jak na walkę z coraz bardziej ringowo siermiężnym Jericho. Szału nie było, ale było kilka fajnych bumpów i nie trwało to na tyle długo żeby zmęczyć. Wynik przewidywalny i Kapitan Hook nadal "ściga" Krzyśka. Jerychoński pin zalicza na Ciabacie, tak więc młodemu Taz'a nic tu nie ubyło. 7. Jon Moxley vs. Konosuke Takeshita - nie podobała mi się ta walka. Jedno z większych rozczarowań na tym PPV. Między Moxem a Konusem jest mniej chemii niż w kaszkach Gerbera. Nie pomógł głupi booking (Gówniak dominuje przez większość czasu, przez co nie dało się nawet pooszukiwać, że to może wygrać + ulubiony myk z kontuzjowanym ramieniem :roll: ). No zjebali to po całości. 8. Adam Copeland (c) vs. Malakai Black - dobra walka, ale mogła być lepsza. Sporo fajnych spotów i brutalności (może nie na miarę Paige'a i Stricklanda, ale i tak było spoko) plus fajny myk ze ściemą, że HoB przechodzi na stronę Adasia (sprytne nawiązanie do tego jak Balor wyruchał Copelanda z Judgmant Day). Pojawienie się Gangrela było ok. Fanem nigdy nie byłem, ale nutka sentymentu lekko zagrała. To co mi zazgrzytało to skiepszczenie najważniejszego spotu ze skokiem ze szczytu klatki. Edge chyba obsrał się na ostatniej prostej, bo elbow drop z pewnością to nie był, a raczej coś jak skok na nogi z pacnięciem łapą. Szkoda, bo takie spoty robi się porządnie, albo wcale. Poza tym, kiepsko było to filmowane, bo te ujęcia z zewnątrz, poprzez siatkę były średnio wyraźne (WWE jakoś to dużo lepiej ogarnia wizualnie). Finisz też tak średnio wyszedł, bo niby sub miał być z użyciem drutu kolczastego, a waliło po oczach, że ten drut tam tylko jest i nic więcej. Tak czy siak walka i tak mi się podobała, ale jednak niewykorzystany potencjał był mocno wyczuwalny. 9. Willow Nightingale (c) vs. Mercedes Moné - niby człowiek wiedział, ale się łudził, że nie będą od razu wchodzili Moneciarze w dupę z pasem :roll: Sama walka była solidna. Nie zawsze dziewczyny się dogrywały, ale były emocje i niepewność co do rozstrzygnięcia. Wierzbicka została mocno rozpisana i napsuła sporo krwi Saszetce. Szkoda Grubci, bo wyszło na to, że była tylko przechowalnią pasa dla Moneciary (nie dali jej porządnego runu z tytułem) i gdyby nie kontuzja, to Julka nie straciłaby Mistrzostwa. Myk ze zdradą Statlander chyba tylko po to żeby Mercedesowa nie musiała bawić się w rewanże, tylko poszła swoją drogą, a Wierzba swoją. 10. Swerve Strickland (c) vs. Christian Cage - drugie obok Konusa i Moxa rozczarowanie gali. Nie wiem co się tam odjebało, ale ta walka była straszliwie nudna. Ni chuja nie potrafiła mnie wkręcić i niewiele ciekawego się tam działo. Ciągnęło się to jak wóz z węglem. Nawet nie potrafię dokładnie sprecyzować co tam konkretnie nie zagrało, ale nudziłem się na tym starciu jak cholera, a to grzech śmiertelny pojedynków będących tak wysoko na karcie. 11. The Elite vs. Team AEW - nienawidzę walk dziejących się pomiędzy fanami, gdzie 90% akcji to kicki i punche. Po prostu trąci to dla mnie chujnią na milę, a tutaj 3/4 walki to był tego typu chaos oparty na niskich lotów brawlu. Nawet jak zaczęło być ciekawie w końcówce, to byłem już tak zniechęcony tym starciem, że oglądałem je bez większej ekscytacji. Fajny motyw z miotaczem ognia, oraz to, że postawili na Tarzana (korespondencyjnie pokazując fucka CM Punkowi). Było kilka niezłych bumpów i odpowiedni wynik (złole musieli tu wygrać, skoro mają "wprowadzać nowe porządki" i być w tym wiarygodni). Niestety słaby booking utopił tą walkę w moich oczach. Nudy przez pierwsze 3/4 walki nie dało się już później nadrobić. Reasumując - bardzo nierówna gala. Po mocnym początku tego PPV, zaczęły się schody - średniaki oraz zjebane dwie najważniejsze (main event i co-main event) walki gali. Mox z Konusem także niespodziewani dali dupy. Niby było tu sporo stuffu, przy którym dobrze się bawiłem, ale jak na AEW to jednak w pewnej mierze mnie rozczarowali i nie wykorzystali potencjału tej karty. Moja ocena: 3/67 punktów
-
Pytanie czy Cię wkurwia bo YEET, czy wkurwia bo uważasz że ktoś inny byłby lepszym wyborem z punktu widzenia HISTORII itd. Jak większości ludzi, a wpychają ją niepotrzebnie do tych pasów zawsze jak wraca xD Moje 3 grosze są takie, że: - Charlotte dostała wejście jak Cody i już było wiadomo, że pozamiatane, no ale też można się tego było spodziewać. Niemiłosiernie nudny booking niemiłosiernie nudnej wrestlerki (która czysto skillowo jest znakomita, ale co z tego skoro nie potrafi swoją postacią w ogóle zainteresować, a dostaje owacje tylko dlatego że jest córką Flaira? A btw - być córką Flaira i robić takie chujowe chopsy to trza mieć talent) - Ten kobiecy rumble match w ogóle był do niczego, bo była solidna zamuła aż do wejścia Jax, która potem wyrzuciła wszystkie ciekawe elementy obsady - tak więc potem też zamulało, a to jest sztuka jak mamy 3 ostatnie osoby w ringu. Potężny bullshit, naprawdę szkoda tego rumble matchu, bo jakby mi dali ze 2 dni to bym to lepiej rozpisał. A ja intuicją bookerską nie grzeszę, w zasadzie jej nie mam. - Męski rumble match solidnie, ale też nie można się było spodziewać niczego innego po tak podbudowanej walce. Każdy miał z każdym coś do obicia, każdy z każdym miał jakąś historię. - Bronowi Breakkerowi proszę przypiąć rakietę i sruuuu go w main eventy - Byłem mega wkurwiony numerem 30 dla logana i jego rozpisaniem w tej walce, no ale po namyśle po prostu dałem się zrobić, bo przecież to było jego zadanie - Ten wielki staredown Punka, Ceny, Romana, potem wchodzący Rollins, a zaraz potem Dominik - no jebane złoto - Naprawdę się cieszę, kiedy wrestling mnie potrafi jeszcze czymś zaskoczyć, a wygrana Jeya była solidną niespodzianką. No i co, uważam że wybór zwycięzcy jest... bardzo logiczny. Roman, Punk i Rollins booknęli sobie prawie z automatu Triple Threata na wrestlemanii (ciekawe kiedy CM jebnie papierami i powie, że bez main eventu to on nie chce ), Drew z Priestem też od razu waleczka (zieeeew), Cena będzie o wiele ciekawszy, jeśli będzie się rozpaczliwie starał o tego title shota (może jakieś małe heelowanko?) - a Jey potrzebował jakiejś legitymizacji swojego bycia w chuuuj over z fanami. No to ma main event na wrestlemanii, pierwszy jako singlowiec. Życzę mu wyjścia z cienia tej tragedii, jaką była walka z Jimmym na poprzedniej WM i solidnego mistrzowania. Ale nie za długiego, bo do jasnej cholery, nie mam ochoty cały rok oglądać przewidywalnego gówna, bo zmiany posiadaczy ważnych pasów mają się odbywać tylko na tej najważniejszej gali (i u Arabów )6 punktów
-
1. Kobiecy RR w telegraficznym skrócie: - Zielona już chyba zawsze będzie miała rolę żeńskiego R-Trutha, czyli niedojeba w spódnicy - #10 Bi-Anka... w końcu ktoś konkretny (będzie czyszczenie ringu), bo do tej pory wiało kompletną chujnią i sztampą (ktoś wchodzi, 80% czasu demoluje wszystkich, a później trochę chaosu i wjazd kolejnej dupery) - Bayley... nadal zero konkretnego czyszczenia ringu... Ciekawe pod kogo przygotowują ten tłum w ringu, który jest już zapchany jak dupa przy zatwardzeniu. - #18... jesteśmy poza połową, a tu nadal to samo sztampowe gówno. Zajebiście - Jordynne Grace. Dobry wjazd i siłowa popisówka. Nadal jednak nie mamy nikogo, kto konkretnie wyczyściłby ring - Powrót Blisskiej zawsze na propsie, ale chuja to wniosło do samego turnieju RR - Do samego końca same old shit. Jedyny plus to mocne rozpisanie dziewczyn z NXT - Wygrywa Flara. Geeez, dopiero co wróciła, a już ją pchają do pasa 2. #DIY (Johnny Gargano and Tommaso Ciampa) (c) vs. Motor City Machine Guns - przyjemna dla oka walka, ale jakoś nie potrafiłem się w nią mocniej wkręcić. Niby ringowo wszystko było ok, ale finalnie za tydzień nie będę nawet o niej pamiętał. Nie było tam nic, co na dłużej zapadłoby mi w pamięć. 3. Cody Rhodes (c) vs. Kevin Owens - nic specjalnego jak na możliwości robienia Ladder Match'y przez WWE. Kilka ok bumpów, multum chaosu i baardzo wolne tempo. Ani przez chwilę nie próbowali tu oszukać widza, że Owens może wyjść z tego z pasem. Ni chuja nie wciągnęło mnie to starcie. 4. Męski RR w telegraficznym skrócie: - solidna para na początek. Mysterio i Penta... Powinien być ogień na starcie - Fajnie, że przynajmniej od strony ringowej pierwsze 7 wejść było spoko i było na co popatrzeć (w przeciwieństwie do tego, co odjebali u bab) - Kurwa, wpuszczają jakiegoś Youtubera zamiast Tozawy, który dostał blachę od Karmelowego? Serio? Szkoda, że nie jakiegoś grubasa z pierwszego rzędu. Jak mnie wkurwia zajmowanie miejsc w RR przez takie osoby kompletnie z pizdy - No i fajnie, że Bronek zdemolował pajaca. Szkoda tylko zajętego miejsca w RR - Jakub Grubasu wbija na pełnej kurwie. I o to chodzi! Tak to powinno być rozpisane - Kaiser, pierwszy "inteligent", który skumał, że im później wejdziesz do ringu, tym krócej będziesz musiał tam być, żeby wygrać. Zawsze rozpierdalają mnie ci wszyscy zawodnicy biegnący na pełnej do ringu - Hendry... Ciekawe jak rozpiszą Mistrza TNA? Osobiście wolałabym w takim turnieju zobaczyć Moose'a. - Romek już z #16? Ciekaw jestem, czy dadzą Grubasu wyjebać Pięknego, czy pójdą po sztampie? - Bronek ma lepszego Speara niż Romano, ale co z tego, skoro po przyjęciu, Rzymek jest jeszcze w stanie wyjebać z ringu Breakkera? - Bardzo dobry wystę Penty. Długo wytrzymał i pokazał sporo niezłych akcji. - Brązowy wywala Jakuba? Serio? Nie żeby Strowman był jakimś leszczem, ale przy obecnym wypromowaniu, to wg mnie powinno to pójść w drugą stronę. - Mocna obsada w końcówce pod kątem star poweru - Bardzo dobre starcie pomiędzy Rollkiem i Rzymskim - Paulinek wypierdalający Punka (który notabene chuja w tym turnieju pokazał i niemal nie było go widać). Jak ty mnie blondas teraz zaimponowałeś... - Trochę słabo rozłożyli akcenty, bo jak pozostała finałowa trójka, to zwycięzca mógł być tu już tylko jeden (a więc finał bez większej dramaturgii). - O kurwa, jednak Jey Uso... No to mnie tutaj zaskoczyli na maksa. Widać, że mega teraz stawiają na YeetMana i podejrzewam, że nie skończy bez pasa na WM-ce. Dokładnie to samo powinno być rok temu z Rycerzem, ale tamto momentum Knighta przespali i ten pociąg już odjechał. Reasumując - poza męskim RR, który oglądało mi się od początku do końca na prawdę dobrze (od strony ringowej) - całą resztę można było spokojnie olać, a zwłaszcza babski RR, który był tak chujowy, że aż w dupie boli. Moja ocena 2,5/6.6 punktów
-
Tyle na temat tego Rumble. Tak serio, to RR match technicznie był zły. Pierwsza połowa walki wyglądała dosyć sprawnie i interakcje między Pentą i Reyem zachęciły na konkretny single match w przyszłości... WrestleMania 41? Oby. Później zaczęło się jednak robić dosyć słabo - odniosłem wrażenie, że te 2 minuty między wejściówkami to też jakiś kayfabe, bo jak wchodził Cena, Punk i Rollins, to praktycznie wbijali do ringu zaraz po sobie i walka została jakby zatrzymana na kilka minut. Logan Paul jako ostatni entrant to epicki heel turn move - liczyłem na Kroka jako czarnego konia (byka?) tej walki. Jey F'n Uso wygrał. Pariodia, ale za rok będzie lepiej... czek, za rok ta gala będzie w Arabii Saudyjskiej... Cody vs Owens nawet dobre mimo wyniku znanego z góry. Ten końcowy Alabama Slam na drabinkę miodnie sprzedany przez Kevina. Hardkur Holly byłby dumny. DIY/MCMG bardzo mi się podobało, ale niestety widownia miała to w dupie. Ogółem słabo. Rok temu było o wiele lepiej. Za rok czekają nas yeetujące turbany. Nic tylko łapać za pilota i wyłączać telewizor.6 punktów
-
Wszystko poszło nie tak jak się spodziewałem w tym RR matchu. Nie trawię yeeta, całe te machanie rękami widowni mnie denerwuje i ringowo to co najwyżej średniak. Masakra z takim rozdaniem zwycięzcy... Chciałem chyba jak każdy, aby wygrał Punk lub Cena i mieli jakiś moment między sobą, ale nic sie tutaj nie zmaterializowało... Jasne punkty, to powrót AJ Stylesa (nieźle zatrollował pisząc ostatnio na X, że prędko nie wróci) i Penta/Mysterio od razu na otwarcie. Joe Hendry miał swój moment, ale akurat jego fenomen również średnio mnie interesuje. Breaker pokazał się z dobrej strony. Podobnie Fatu. Nakamura to jakaś parodia i przykro się robi patrząc na niego w tym stanie.6 punktów
-
Gale oglądałem live ale dopiero teraz mam trochę czasu żeby napisać spostrzeżenia: - Rock wchodzi przy Theme Final Bossa, już się nastawiałem na kontynuację story, może jakiś zalążek w jakim kierunku pójdzie jego postać w czasie RTWM, ale niestety się zawiodłem. To znaczy nie tyle Rockiem, bo on zawsze jest wartością dodatnią na wizji, co tyle tym co mówił - Rock wraca na Bad Blood pokazuje na Rhodesa i w stylu Takera palec na szyi, a tu na Raw robi mu dobrze przed kamerami? WTF? Nie lubię takich bookerskich kwiatków. Rock po reakcji ludzi trochę odniósł się do tego w NXT, gdzie powiedział że jest Final Bosem i może robić co chce, ale i tak niesmak pozostał. Nie wiem czy skala sam sobie to zabookowal, żeby wyjść na cool ziomka w debiucie na Netflixie dla casuali, ale i tak mówię miałem WTF oglądając to. - Romek odzyskuje swój Ula Fula i ostatecznie spuszcza Solo w kiblu. Walka sama w sobie mi się akurat podobała, fajne near falle zrobili jak kick out Solo po Spearze czy Romka po Stunnerze od Kevina. Do tego Trash talk Solisty w czasie walki również fajny. Ciekawie rozwinął się Solo w czasie tego roku. Co do wydarzeń po walce, to miałem nadzieję i czekałem na Rock Bootom od Rocka, ale niestety się nie doczekałem. Zamknęli feud (mam nadzieję), ale mogli to zrobić dużo lepiej. - Rollek znowu podkłada się “synowi marnotrawnemu” - najpierw 3 razy podłożył się Cody’emu, a teraz na RAW Punkowi. Seth jest jaki jest, ale należy mu się szacunek za to że nie ma problemu podłożyć się komukolwiek i jest profesjonalistą przez duże P. Sama walka dobra, ale mnie nie zachwyciła. W ogóle chciałbym poruszyć tutaj jeden bardzo ważny punkt, który wkurwia mnie w obecnym wrestlingu - CZY FINISHER MA JESZCZE JAKĄŚ MÓC? Napierdalaja tymi finisherami gdzie popadnie. Strasznie zabiera to realizm walce i w dłuższej perspektywie zrobi dużo więcej złego niż dobrego. Na tym RAW dostaliśmy kick out po finisherze w każdej walce! Tęsknię za czasami gdy kick out po Finisherze to było COŚ. Teraz i tak 90 procent ważnych walk nie kończy pierwszy finisher. Dla mnie to duży negatyw i jeśli tak dalej pójdzie, to będą musieli wymyślać coraz to nowe rzeczy aby zaciekawić widza w walce. - Cena wrócił i jak to Cena dał super promo. Tylko że to jego farewell tour i życzyłbym sobie, żeby każde jego pojawienie się dostarczyło nam momentum. Okej można się spierać, tu ogłosił udział w RR i chcieć wygrania go. Ale czy nie dużo lepiej byłoby gdyby jakiś członek wrestleru przerwał mu promo i samemu wytknął ten streak porażek i fakt że już nie jest Super Cena? To byłoby dużo lepsze aniżeli sama gadka bezcennego. Reasumujac: gala nie była zła. Czy spełniła moje oczekiwania? Absolutnie nie! Oczekiwałem momentów, jak np atak Rocka na Romka czy po prostu shokerow. To RAW bardziej wyglądało jako święto face’ów - każdy face wygrał swoje walki. Jakby chcieli pokazać casualom patrzcie, dobro zawsze wygrywa.6 punktów
-
@ Kaczy316 1.Roman bije rekord Hogana, a w pewnym momencie zrzeka się tytułu, bo nikt go nie może pokonać, a sam odchodzi z WWE - False 2.Gunther wejdzie/wyjdzie z głównym tytułem z Bash In Berlin - True 3.Priest udanie realizuje walizkę na głównym tytule - True 4.Solo przejmuje stołek Romana - True 5.Jey i Jimmy z powrotem Tagiem - False 6.Gigachad Gable w końcu zdobywa tytuł IC/US i będzie to wielki moment - False 7.JD się rozpada - True 8.Bayley wygrywa Royal Rumble i odbiera tytuł Iyo na WM - True 9.Orton wygrywa swój 15 tytuł światowy - False 10.Bron Breakker wjebie się do MR z jebnięciem, rozjebie jakąś kluczową gwiazdę np. Ortona, Rollinsa, Rhodesa. - False 11.Drew nie przedłuży kontraktu - False 12.LA Knight spadnie mocno w Hierarchii i będzie Mid Carderem - True 13.Tiffany zemści się na Becky za sytuacje z NXT - False 14.Karrion cofnięty do NXT lub wyjebany po niewypale z AoP - False 15.Cena nie wróci do ringu w 2k24 - False 16.Wyatt jako główna gwiazda HoF 2024 - False 17.Austin Theory zostanie zwolniony z WWE - False Wynik: 6/17 @ IIL 1. The Rock wróci i dojdzie do walki z Romanem Reignsem, którą Romek wygra i w związku z tym pobije rekord - False 2. Bron Breakker wejdzie do głównego rosteru na RAW po WM XL - True(Znaczy wszedł wcześniej, ale można podpiąć że weszło) 3. Dojdzie do programu Rhodes vs Punk - False 4. Gunther vs Lesnar odbędzie się na Bash in Berlin - False 5. WWE i AJPW nawiążą bliższa współpracę - False(Chociaż tu nie jestem pewny, ale może nie słyszałem) 6. Ściągną przynajmniej jedna wielka gwiazdę z AEW - False(Ethan Page nie wiem czy się zalicza do wielkich gwiazd, na pewno z wielkim potencjałem, ale tutaj chyba chodziło o kogoś typu Omega) 7. Cornette będzie managerem Punka - False Wynik: 1/7 @ KyRenLo 1. Becky Lynch wygra tytuł na WM/SummerSlam. - False 2. Bayley wygra Royal Rumble. - True 3. The Judgment Day przetrwają rok 2024 w niezmienionym składzie. - False 4. Bianca Belair przejdzie Heel turn. - False 5. Dominik Mysterio wygra tytuł IC bądź US. - False 6. Obie tygodniówki będą miały swoje pasy tag team. - True 7. Trish Stratus pojawi się w WWE. - False 8. Roman obroni tytuł na WM. - False 9. Mercedes Mone/Sasha Banks wróci do WWE. - False 10. Gunther będzie rywalizował o główny tytuł na RAW. - True 11. Imperium się rozpadnie. - True(chyba można podpiąć wywalenie Vinciego pod rozpad jako stajni) 12. Rhea Ripley zakończy rok, posiadając mistrzostwo. - False 13. LA Knight wygra swój pierwszy tytuł. Prawdopobonie pas US. - True 14. Będzie walka Solo vs Roman. - False 15. CM Punk nie wygra żadnego tytułu w 2024 roku. - True 16. Roxanne Perez trafi do głównego rosteru. - False 17. CM Punk w Main Evencie WM pierwszego dnia. - False 18. Seth Rollins przejdzie Heel Turn. - False 19. Omos zostanie zwolniony. - False 20. Cody Rhodes wygra walkę na EC, żeby zmierzyć się z Romanem na najważniejszej gali roku. - False 21. Damian Priest udanie wykorzysta walizkę. - True 22. Austin Theory i Grayson Waller zdobędą pasy tag team. - True 23. CM Punk nic nie odwali. - True 24. The Rock/John Cena bez walki w 2024 roku. - False 25. Melo na stałe w głównym rosterze. - True Wynik: 10/25 @ Killaz Punk wygrywa RR - False Wynik: 0/1 @ StuPH 1.Programy WWE nadal będą chujowe. - False(Chociaż można się kłócić, kwestia gustu) Wynik: 0(?)/1 @ HeymanGuy 1.Punk zdobywa World Championship i Main Eventuje WM XL Night 1 - False 2.Roman nie bije rekordu Hogana - True 3.MJF w WWE - False 4.Karrion zwolniony z WWE - False 5.Dominik dostanie solidny solowy Run w 2k24 i zachwyci - False 6.Ogłoszenie PLE w Japonii/Meksyku/Indiach - False 7.Podzielone zostaną pasy Tag Team i nowymi mistrzami Creedzi albo Pretty Deadly - False 8.Styles odchodzi i przechodzi do TNA/AEW - False 9.Kaiser odbiera pas Guntherowi w Berlinie - False 10.Sasha Banks powróci do WWE - False 11.Jey i Jimmy zdobędą po pasie Mid Cardowym - 50/50 12.Seth przejdzie Heel Turn i gruntowną zmianę gimmicku - False 13.rozpad DIY i Ciampa zacznie odnosić singlowe sukcesy - False 14.Logan dostanie program z Ortonem lub Ceną i zakończy się to walką na PLE - False 15.Lexis King zostanie mistrzem NXT - False 16.Roxanne zostanie powołana do MR prawdopodobnie z Corą - False 17.Bron Breakker zostanie sparowany z Heymanem i dostanie solidny push - False 18.Big E przejdzie na emeryture przez kontuzje - False 19.Nick Aldis powróci do ringu - False 20.LA Knight odejdzie z WWE wskutek jakiegoś incydentu na Backu - False Wynik: 1,5/20 @ Caribbean Cool 1. Reigns straci tytuł na wm, jezeli zawalczy z kimś innym niżeli Codym, Rockiem. W przeciwnym razie będzie mistrzem przez następny rok. - False Jeżeli xP, nie pójdzie w marne filmy. I know, i know. 2. Cm punk będzie ostatnim wyeliminowanym w rumble'u. - True 3. Do wwe przynajmniej na one night stand wróci Chris Jericho. - False 4.Wciąż!!! (nie oczekuję) Black bądź Rusev wrócą do W. - False 5. Ktos z głównego rosteru podobnie jak w tym roku wygra któryś z pasów nxt. - True(Corbin NXT Tag Team) 6. Szajba wygra jakiś pas. - False 7. Bron Braker zadebiutuje a głównym rosterze i nie zginie. - True 8. Trick i Melo będą siglami. - True 9. Royal rumble będzie miał chukowe niespodzianki bądź ich brak. - True 10. Powróci king of the ring jako specjalna gala. - True 11. Wyatt będzie w hof jako dodatek... Kto tam jeszcze nie jest... Batista ostatecznie chyba jeszcze nie? Z drugiej strony do wm 40...to może Roki jako główny, niech będzie. - False 12. Cm Punk stoczy więcej walk niż Roman i Brock. - True 13. Ze 3 walki będzie miał Shane o Mack. - False 14. Korba wciąż jest zajebisty, ale obawiam się jego zwolnienia, jeżeli będą czystki. - True 15. Odpierdolą jakąś manianę i jakiś dziad pokroju nwm Jbla będzie miał walkę na ppv. - False 16. Owens i Zayn przepadną w midcardzie. - False 17. Big E wróci i who cares... Ale Kofi przejdzie heel turn. - 50/50 18. Co by tu jeszcze.. Cargilka wjebie do top 4 rumble, co najmniej. - True 19. Priest nie przejebie walizki. - True 20. Orton długo wcale nie pociągnie. - False 21. Mahal zostanie na stałe managerem tych tam jakichś. - False 22. Okada zadebiutuje w wwe(może jednak rumble xD) i będzie miał solidną pozycję. - False 23. La Knight nie przepadnie a Styles wciąż będzie przehajpowany. - 50/50 24. Magnus w ringu. - False 25. Attitude forum... Itd. itd. - Dalej żyję i ma się git, więc True xD Wynik: 12/25 @ CzaQ : 1. General Manager SmackDown Nick Aldis stoczy walkę. - False 2. Na Wrestlemanii otrzymamy jakąś walkę między rywalizującymi brandami typu przedstawiciel RAW vs przedstawiciel SD. - True[Nie było to stricte brand wars, ale dostaliśmy Jey(Raw) vs Jimmy(SD)] 3. Gunther będzie mistrzem IC do Wrestlmanii. - True 4. Damian Priest zainkasuje walizkę z sukcesem, ale dopiero w trakcie/po Wrestlemanii. - True 5. Sheamus znowu zakręci się wokół jednego z głównych pasów. - False 6. Bronn Breaker oraz Carmelo Heyes wejdą do main rosteru i będą rywalizować o pasy midcardowe (US i IC) - True 7. CM Punk skończy przygodę z wrestlingiem w 2024 roku. - False 8. Cody W KOŃCU zostanie głównym mistrzem - obojętne czy WHC, World czy WWE czy Universal - True 9. WWE oleje Royal Rumble'a i w męskim będzie mniej niż 3 niespodzianki. - True(nie pamiętam już co było w tym RR, więc chyba tak było) 10. Big E wróci w jakiejś roli. - True 11. Stajnia Sheamusa się rozpadnie, a Butch stanie się znowu Petem Dunnem. - True 12. The Rock wystąpi na Wrestlemanii. - True Wynik: 9/12 @ KJP : 1. Roman mistrzem przez cały rok - False 2. Roman przejdzie face turn - True 3. Roman zawalczy z Solo - False 4. Zobaczymy walkę na WrestleManii Jey vs Jimmy lub ttm z Solo - True 5. Solo i Jey zdobędą pasy mid card - 50/50 6. CM Punk zawalczy w ME WrestleManii, wytrzyma cały rok bez afery ale nie zdobędzie głównego tytułu - False 7. Główny tytuł wygra Logan Paul - False 8. Nick Aldis zawalczy na WrestleManii - False 9. Brock Lesnar nie zdobędzie głównego tytułu - True 10. Dominik Mysterio zdobędzie tytuł US / inter - False 11. Balor i JD odłącza się od Judgment Day i przejdą face turn - False 12. W głównym rosterze na stale będą występować Breaker, Bate oraz Carmello - True 13. Co najmniej dwóch wrestlerów występujących obecnie w AEW przejdzie do WWE - True(Ethan i Andrade) 14. Bianca przejdzie heel turn - False 15. Natomiast Rollins wciąż będzie facem - True 16. Chad Gable zdobędzie tytuł US/IC, przejdzie heel turn, odwracając się od Otisa. - 50/50 17. Rozpadnie się również drużyna Erika i Ivara - będą mieć ze sobą feud - False 18. Pasy TT będą rozdzielone pomiędzy dwa rostery - True 19. Austin Theory przejdzie face turn - False 20. Rozpadnie się Imperium - True(jako stajnia) 21. Ekipa Lashleya będzie liczyć więcej niż 3 zawodników - True(B-Fab też zaliczam) 22. Josh Alexander zdobędzie główny tytuł TNA - False 23. Bracia Hardy powrócą do TNA - True 24. Ktoś kojarzony z dywizja X zdobędzie główny tytuł TNA - True(chyba Wentz albo Bailey jest) 25. TNA wciąż będzie tworzyć przyjemny, wartościowy produkt - True(jest chyba dobrze) 26. Jon Moxley lub Adam Copeland zdobędzie główny tytuł AEW - True 27. Polskie federacje wciąż będą organizować gale jednak ich pozycja nie wzmocni się. - True 28. Demage CTRL zdobędą pasy kobiet TT - False 29. Bayley odbierze tytuł IO - True 30. Mickie James powróci do WWE - False Wynik: 16/30 @ Grins : 1. CM Punk Wygra Royal Rumble i zawalczy na WrestleManii 40 ze Sethem Rollinsem. - False 2. CM Punk wygra pas WHC. - False 3. LA Knight zdobędzie pas US'a Championship na WrestleManii 40. - False 4. Gunther straci pas IC już na WrestleManii 40. - True 5. Zobaczymy walkę Gunther kontra Brock Lesnar na WWE Bash in Berlin. - False 6. Będzie jakaś walka poświęcona dla André the Giant na WWE Backlash French. - False 7. Roman Regins stoczy walkę z The Rockiem w ostatni dzień WM 40. - False 6. Randy Orton przejdzie Heel Turn atakując Cody'ego Rhodes'a. - False 7. Randy Orton zdobędzie Undisputed WWE Universal Championship. - False 8. Sami Zayn, Kevin Owens, Jey Usos, Solo Sikoa ktoś z nich zdobędzie walizkę Money In The Bank. - False 10. CM Punk przejdzie Heel Turn podczas wakacyjnego okresu " Summer of Punk " - False 11. AJ Lee powróci do WWE na Royal Rumble lub w późniejszym czasie. - False 12. Kane powróci na jakimś RAW. - False 13. Solo Sikoa odwróci od Romana. - True 14. Roman Regins utrzyma tytuł do Elimination Chamber ewentualnie Royal Rumble. - True 15. The Undertaker pojawi się jako American Badass podczas WM 40. - False(był Deadman) 16. Brock Lesnar stoczy walkę ze CM Punkiem o World Championship. - False 17. Zoey Stark albo Raquel Rodriguez któraś z tej dwójki zostanie mistrzynią kobiet. - False 15. Becky Lynch wygra Womens Royal Rumble Match. - False 16. Roman wszystkich wkurwi będzie trzymał pas przez następny rok jako part-timer - False 17. CM Punk zostanie ponownie Paul Heyman Guy'em i będzie toczył rywalizacje z Romanem Reginsem. - False 18. Paul Heyman zdradzi Romana na rzecz Punka. - False 19. Andrade powróci do WWE. - True 20. Bianca i Jade Cargill stoczą walkę na WrestleManii 40. - True(W sensie ja to rozumiem tak, że po prostu stoczą walkę i stoczyły, ale w Tagu, a nie pomiędzy sobą xD) 21. Jade Cargill zdobędzie główny tytuł pod koniec roku lub w połowie. - False 22. Jade Cargill, Shotzi, Raquel, Stark ktoś z nich zdobędzie walizkę Money In The Bank. - False 23. Powróci jakieś dawne PPV z dawnych czasów. - True 25. Rhea Ripley dostanie RKO od Randy'ego Ortona. - False 26. Finn Balor odwróci się od Damien Priesta przez co ten straci walizkę. - 50/50 27. Dominik Mysterio zawalczy o jakiś Mid-Cardowy tytuł i go wygra. - False 28. Punk i AJ Lee zawalczą z Becky i Seth Rollinsem na jakimś PPV po WrestleManii. - False 29. Brock Lesnar stoczy pojedynek z Randy'm Ortonem, rewanż za SummerSlam. - False 30. Roman Regins pokona każdego z rosteru i nie będzie miał już z kimś walczyć więc zniknie na pół roku zaś. - False Wynik: 6,5/30 @ Aigor r: 1. The Rock wystąpi na Wrestlemanii, tocząc długo wyczekiwany pojedynek z Romanem Reignsem. - False 2. Roman Reigns traci tytuł WWE i znika na kilka miesięcy z federacji... wracając potem jako face. - True 3. Solo Sikora i Paul Heyman odwracają się od Romana, Sikoa dostaje mocny singlowy push. - 50/50(Heyman się nie odwrócił, a Solo to kwestia dyskusyjna czy ma mocny push, za wiele w tym roku nie osiągnął) 4. Nick Aldis przynajmniej raz pojawi się w ringu jako zawodnik walczący. - False 5. Team Raw kontra Team SmackDown! na Wrestlemanii. - False 6. Powroty podczas RRM takich zawodników jak Sheamus, Braun Strowman czy Big E. - False 7. Głośny powrót podczas RRM kobiet przez co najmniej jedną z zawodniczek min. AJ Lee, Naomi czy Sasha Banks. - True 8. Transfery na Raw/SD z NXT, do głównych rosterów trafią min. Bron Breaker, Carmelo Hayes, Trick Williams, Wes Lee lub Ilya Dragunov. - True 9. Co najmniej jeden głośny transfer do NXT spoza federacji, może być np. Alex Hammerstone lub Sami Callihan. - True(Ethan chyba jest w miarę głośny, skoro Callihana i Hammerstone'a do tego zaliczamy) 10. Powroty do federacji takich zawodników jak Andrade, Aleister Black czy Buddy Murphy, bezpośrednio do głównych rosterów. - True(zaliczmy już za tego Andrade, bo chyba chodziło ogólnie o jakieś byłe gwiazdy WWE co przeszły do AEW) 11. Co najmniej jeden duży transfer na linii AEW-WWE. - False 12. RRM wygrają CM Punk (mężczyzn) oraz Bailey (kobiet). - 50/50 13. Rozpad Damage CTRL i podział na dwie grupy, Bailey z Dakotą naprzeciwko Azjatek. - False(DMG CTRL dalej są stajnią, jedynie Bayley wyleciała) 14. Jade Cargill z buta wjedzie na SD, dostając na dzień dobry program z Biancą Belair. - True(chyba można zaliczyć, w sumie od początku się z nią szlaja, inna kwestia, że jest to program Tag Teamowy, a nie feudowy) 15. Gunther traci tytuł IC, po to by dostać duży pojedynek, np. z Lesnarem lub Goldbergiem. - False(No stracił, ale dużego pojedynku z legendą jeszcze nie miał taką part timerową) 16. Logan Paul stoczy w tym roku drugą najgłośniejszą walkę w swojej karierze, potencjalni rywale to Cena, Orton... nawet sam CM Punk. - False(Rhodes chyba do tego się nie zalicza, ale nie jestem pewny) 17. Bray Wyatt po śmiertelnie zostaje wprowadzony do HoF. - False 18. LA Knight zdobędzie któryś z tytułów US/IC. - True 19. Co najmniej jeden głośny heel turn (Orton, Punk lub Rollins). - False 20. Rozpad JD i utworzenie TT Balora z McDonaughtem, Priest i Dirty Dom rozpoczynają solowe kariery. - 50/50(Był rozpad i utworzenie Tagu Balora z JD, ale Dom został z nimi, a nie Priestem) 21. Rozdzielnie pasów TT, zdobycie któregoś z tych tytułów przez DIY, Creed Brothers lub zupełnie nowo utworzony TT (Balor/McDonaught, Bate/Dunne). - 50/50 22. Bailey odbierze tytuł IYO SKY, zaś Becky Lynch skroi z pasa Rhe'e Ripley. - 50/50 23. Cody Rhodes dopnie swego i sięgnie po któryś z głównych tytułów. - True 24. Breaker po awansie do głównego rosteru, mocno da o sobie znać i dostanie mocny push. - True 25. Zakończenie kariery przez któregoś z zawodników... Rock, Cena, Lesnar. - False Wynik: 11,5/25 Trochę mi to zajęło, a typów było naprawdę dużo i niektóre były bardzo konkretne, dlatego ciężko obiektywnie dać True, False czy 50/50, dałem tak jak ja to rozumiałem i starałem się w miarę tłumaczyć czemu taka decyzja w nawiasach, ale pamiętajmy, że to tylko zabawa i ciekawostka komu ile udało się zgadnąć, krytyka wyników też mile widziana i widzimy się w nowym temacie na rok 2025 z przewidywaniami i oczywiście zapraszam do zabawy! @ CzaQ Udało się!6 punktów
-
Jak AEW robi walki w takim stylu tylko, że o wiele lepsze to są komentarze, że to nie jest wrestling itp., ale jak w WWE zrobili taka walkę to obwieszczają najlepszy Hell in a Cell ever i jakie to było zajebiste...6 punktów
-
1. Kazuchika Okada (c) vs. Pac - jak zjebać potencjalnego 5 Stara? Ano właśnie takim bookingiem jak tutaj. Najpierw jebitnie długa przewaga jednego, potem jebitnie długa przewaga drugiego, a jak już doszło do całkiem niezłego finału, to byłem tak znużony tą sztampą, że nie potrafiłem się nim zajarać. No, spierdolili to koncertowo. To co mi się tu podobało to near falle, które były faktycznie mega "near". 2. Adam Copeland, Eddie Kingston, and Mark Briscoe vs. The House of Black (Malakai Black, Brody King, and Buddy Matthews) - nie lubię walk z Kingstonem w składzie, bo to dla mnie zamulacz, ale tutaj nie było go za dużo i walka była ok. Nie było to nic wypasionego, ale sporo się działo, nie było jednostronnie i przyjemnie się to oglądało. Wszystko sprowadzało się do tego, kiedy w końcu skonfrontuje się Czarnuch z DJ Adamusem. Szkoda, że jak już doszło do tej konfrontacji, to tak szybko sfiniszowali. 3. Julia Hart (c) vs. Willow Nightingale - krótka popierdółka jak na walkę, gdzie pas miał zmienić posiadaczkę. Zanim na dobre się rozkręciła, to się skończyła. Grubcia przejmuje pas żeby pewnie z niego jobnąć Moneciarze. Nigdy nie byłem fanem Gang-Banksa i mam nadzieję, że nie dadzą jej od razu tytułu (próbuję się oszukiwać, choć wiem, że to daremne). Tjaaa, kurwa. Jaasne :roll: 4. Roderick Strong (c) vs. Kyle O'Reilly - podobało mi się, ale ja bardzo lubię takie techniczne pojedynki. Strong został tu rozpisany mega very strong, ale podobało mi się też rozpisanie O'Reilly'ego, który niby był mocno rozbijany, ale cały czas polował na jakiegoś suba z kontry i Roddy co chwilę musiał spierdalać do lin. Fajnie się to wszystko komponowało. Cieszy czysty finisz (bez interwencji Wardlowa). Ciekawe pojawienie się Kapuściarza i te jego krzywe spojrzenia w stronę Wardlowa, kiedy ten nie patrzył... Czyżby Koksik miał wylecieć z paczki Adasia? 5. Hook (c) vs. Chris Jericho - dobra walka i ciekawie opowiedziana historia. Stary wilk vs. młody lis, mentor, który chciał dać klapsa niesfornemu uczniowi, a okazało się, że zmuszony był stłuc go kablem na kwaśne jabłko. Jericho świetnie promował Hooka (młody wstał po dwóch Judaszach). Finalnie Krzychu wygrywa, ale wygrana ma słodko-gorzki posmak, bo musiał uszkodzić kogoś, komu niby chciał pomóc. Mam tylko nadzieję, że nie zmierza to w stronę geriatryka i powrotu Taza na walkę z Y2J'em, żeby pomścić młodego. Sama walka była nawet lepsza niż się spodziewałem. Zwłaszcza jak na obecną formę Jerychońskiego. 6. Toni Storm (c) vs. Thunder Rosa - za mocno rozpisali Różę żeby mogła to ugrać. Sama walka nie była najgorsza jak na ograniczający ringowo gimmick Sztormiakowej. Zwłaszcza końcówka, gdzie poleciał konkretny, dość niespodziewany near fall. Może dupy to nie urwało, ale było z pewnością ciekawsze niż Julka z Grubcią. Niestety Grzmotomocna trafiła na moment gdzie Antośka żyje jeszcze dobrze z Majką, tak więc chwilowo utrata pasa jej nie grozi. 7. Will Ospreay vs. Bryan Danielson - to jak ludzie kupują Angola to coś niesamowitego, a dopiero co zawitał do AEW. Sama walka, z takim składem, była skazana na sukces zanim do niej doszło i nie zawiodła. Mocarnie rozpisali jednego i drugiego, multum świetnych near falli, zmian przewag i zajebistego technicznie wrestlingu. Tej techniki było tutaj sporo, tak więc jeżeli ktoś nie lubi takiego wrestlingu, to może narzekać, ale Ospreay udowadnia, że także w takiej odmianie radzi sobie bardzo dobrze (tam chodziło o to, że zagrał w grę Koziołka i wygrał). Coś mi się wydaję, że końcówka walki była improwizowana na szybko, bo chyba kontuzja Danielsona nie była udawana. Szkoda, tak Dragona jak i tego, że pewnie na finisz były tu rozpisane większe fajerwerki. 8. The Young Bucks (Nicholas Jackson and Matthew Jackson) vs. FTR (Dax Harwood and Cash Wheeler) - tak, Bucksi zostali rozpisani za mocno. Tak, FTR na papierze byli prawie bez szans na wygranie tego starcia. Tak, interwencja Tarzana była w chuj przewidywalna. Tak, mimo tego słabego bookingu - podobało mi się. Jacksony umio w drabiny, tak więc na widowiskowość i non-stop akcje nie można było narzekać. W sumie dostaliśmy taki mały benefis braciaków, bo FTR służyli im tam głównie do sprzedawania ich akcji. Mimo to, było to starcie z gatunku guilty pleasure i ja tam się bawiłem nieźle (pomimo, że za wiele gwiazdek to bym tutaj nie wystawił). 9. Samoa Joe (c) vs. Swerve Strickland - cieszy przejęcie pasa przez Stricka (obawiałem się jakiejś interwencji Hangmana), ale co do samej walki to mam mieszane uczucia. Nie została rozpisana tak dobrze jak mogła. Tutaj było trochę jak w openerze w kwestii zmian przewag. Było też trochę jak we wcześniejszym Ladder Matchu (za mocno rozpisany Joe), z tym, że nie było tak widowiskowo. Nie żeby oglądało się to źle, ale jeżeli chodzi o main event i walkę, gdzie dojdzie do zmiany posiadacza Złota, to czuć było, że nie pochylono się nad tym starciem za bardzo. Szkoda, bo spodziewałem się przejęcia tytułu przez Swerve po bardziej dramatycznym i obfitującym w fajerwerki starciu, a dostałem walkę, która była po prostu ok. Reasumując - solidna gala. W prawdzie zawiódł opener (po którym wiele więcej się spodziewałem), main event mógłby być także lepiej rozpisany, a walki Pań były takie sobie, ale galę jako całokształt oglądało mi się całkiem spoko. Były perełki, były też walki po prostu dobre, ale przez te prawie 4h całkiem nieźle się bawiłem i to jest chyba najważniejsze. Nie była to może gala z gatunku tych najlepszych od Khana, ale i tak WrestleManię wciągała dupskiem. Moja ocena: 4=/6.6 punktów
-
P Jaranie się czymś tak bezomicyjnym jak ospray vs bryan to pokazanie jak jednak wrestling cofnął się do ery tv. Gdzie jakieś Gagne vs Bobswinkel czy inne Georgousy robły robotę. Chociaż to akuratnie zły przykład, bo gość jako jeden z pierwszych miał gimmick. Czego choćby nie ma Ospray. 2024 Nie no nie pojmuję. Jak coś bez story może ruszać? To jak cyrk, gdzie kiczy się pokaz finezji i akrobacji. Acz emocji? Próżno szukać. Z resztą próby udawania, że jest to sport wciąż jest na rękę połowie odbiorców, bądź tych samych żałosnych osobników co żądają attitude ery. xD Okej, sam paradox wrestlingu jest fajny...ale dobrze, że nie trzeba tego jednak doświadczać na co dzień. Masakra.6 punktów
-
Dzień drugi : - Jak w pierwszy dzień śpiewał Coco Jones tak tutaj Keith Lee szalał na fortepianie - A zamiast Tryplaka wyszła Stefania. Niespodzianka. 1. WHC - Drew vs Rollo Szkot dostaje specjalne wejście, które spoko wyszło z Claymore'ami, natomiast Setho wyszedł do jakichś melodii z kapeli u Andrzeja - nie wiem co to miało być, ale na pewno nie epickie Punk na komentatorce, więc coś się zadzieje. Hm, mam problem z tą walką - fajnie zaczęli. Finisher od początku i już myślałem, że dostaniemy powtórkę z walki Sheamus/D-Bryan, ale Ruchacz Beczki jest za mocny na to. Było sprzedawanie tej nogi i był.... festiwal finisherów niczym u Brocka. Jednak oglądało się to w miarę okej, ale bez szału. McIntyre wygrywa, ale potem... Pancur atakuje i zdejmuje orteze (czyli co? Kontuzji nie było? Wyleczył się tak szybko? Kij wie). Ksiądz Damian atakuje i wykorzystuje neseser i mamy znowu nowego mistrza. Bookingowo bardzo fajnie to wyszło - podgrzali feud Drew-Punk i mamy coś świeżego w postaci Priesta. 2. Street fight - Ulicznicy vs Final Testament Kolejny zaskok - Bubba Ray jako sędzia. Oglądałem z kumplem i bratem akurat podczas tego pojedynku pizza wjechała, a dodatkowo kumpel zadzwonił i... przegadaliśmy cały pojedynek z nim na głośniku oglądając piąte przez dziesiąte co tam na ekranie się dzieje. Było pare fajnych akcji, ale w głównej mierze było to po prostu okej. Bobik z ekipą wygrali. Nic nadzwyczajnego. 3. LA Knight vs AJ Styles Jeez, więcej chemii jest w jogurcie naturalnym Bitwa w stylu ja przeważam, potem ty i tak lecimy aż do słabego finishu. Akcja kończąca rycerza do wymiany - człowiek myśli chłopaki sie rozkręcają, a tu... koniec. Straszna średniawka, a biorąc pod uwage skład to nawet słabo. Nowy theme Stylesa też taki beznamiętny. Przypomnienie Hall of Fame... no w tym roku dupy nie urwali. 40 HoF, a tu nawet main eventera nie wrzucili tylko legendarny menago jako gwiazda.. 4. PAS US Kiedy KO wychodził z backu i spotkał Zayna z pasem pomyślałem sobie "kurde, o tym nie pomyślałem - może to ugrać." Także zasiali ziarno niepewności. W końcu jakaś walka, która podobała mi się od początku do końca. Przyjemne widowisko, a szczególnie fajnie jak face'owie wspólnie garowali Mnicha. Oczywiście prędzej czy później musiało dojść do niesnasek i konfliktu, ale i tak fajnie to wyszło. Wiedziałem, że ktoś się kryje za niebieskim napojem maskotką, ale ni chuja nie wiedziałem kim jest ten typo Dziwi brak przydupasów, którzy zgarnęli pasy TT SD poprzedniego dnia, ale biorąc pod uwagę co działo się w main evencie to... chyba zrozumiałe. Fajna walka. 5. Dupeczki Nie oszukując przewinąłem - zobaczyłem tylko wynik. Choć jak Damage CTRL wychodziły na backu z minami jakby szły na rzeź to pomyślałem sobie, że może Karetka jakoś to ugra, ale gdzie tam - typ był poprawny i Kleo łyknęła pas. W ogóle znowu Snoop Dogga wjebali na WM Dobrze, że walki nie miał. Choć biorąc pod uwagę to co odjebali poprzedniego dnia i teraz - czyli walka wieczoru, która ma ponad godzinę to już sam nie wiem... i myślałem, że ma być po 7 walk na każdy dzień? A tu 6 tylko... 6. Walka wieczoru ....A więc popełniają błędy i to te same.. main event jest po prostu za długi. Podobały mi się obie wejściówki - w końcu theme Reignsa brzmiał jako tako epicko, a Kodas śmiesznie wyglądał w tym hełmie, ale Brandy Nie podoba mi się, że nie wyjaśnili czym jest "Bloodline rules' match. Musieli rozłożyć ten pojedynek i tak samo jak wczoraj - 3/4 coś tam się działo, ale to nie było jakieś mega ciekawe, a potem ostatnia ćwiortka to po prostu interwencje i to z obu stron co pokazuje tylko nieporadność Bloodline, bo mogliby zbanować pomoc dla Kodasa, ale nie. Dziwne to wszystko było jak łysina Ceny. Nie spodziewałem się ani Jasia, ani Andrzeja, a jak usłyszałem theme song Shield to mówię, ale jaja jakby Mox wbił. Ale nie było ani jego, ani nawet Goldusta, który świętowałby z bratem - szkoda, że Tony nie dał im zielonego światła. Były za to blond pasemka u Setha - pewnie dlatego odbębnił pojedynek w openerze, żeby móc fryzjera odwiedzić Ciężko mi się ogląda takie walki - oni chcą na siłę zrobić coś zajebistego, ale nie zawsze im to wychodzi. Kolejny raz Wrestlemania okazała się być pustą wydmuszką - zajebistym show ze średnim poziomem i dziwnymi decyzjami. Do tego była całkiem przewidywalna jeśli chodzi o wyniki i gdyby nie ogólny spektakl to byłaby kolejny PPV od WWE bez historii. Założę się o kleksa, że AEW Dynasty zje i wysra tę galę. Jednak zawsze człowiek spodziewa się czegoś lepszego, że WWE się postara, ale jak zwykle idą po łebkach. Publika nie zawsze dopisywała, a tak naprawdę podobały mi się 2 pojedynki - Ladder match o pasy TT, który był najlepszą walką obu dni oraz walka o pas US, która była FOTN niedzieli. Reszta albo okej albo średnia albo ciężkostrawna.6 punktów
-
Bardzo dobrze, że reagują. Punk to kawał skurwiela, który próbuje się wybielić na stare lata w WWE. Chłop jedzie po nich ostro, a ma wiele za uszami. Gdyby go AEW nie reaktywowało do życia w wrestlingu to dalej by siedział na dupie i próbował wygrać walkę w UFC na konsoli. Bucks to oczywiście też buce, ale akurat teraz idealnie to do nich pasuje w tv więc zobaczymy co tam się działo naprawdę w UK. Khan może i jest za miękki w szatni, ale produkt serwuje na wysokim poziomie i przez ostatnie 5 lat dużo dobrego zrobił dla profesjonalnego wrestlingu. WWE ma markę, pełne halę i gówniany produkt, który po raz kolejny zaprezentowali na WM, gdzie poza małymi momentami (dzięki Rocky'owi) to była kolejny raz kaszana na całego.6 punktów
-
WWE Survivor Series 2023 - WarGames Rosemont, Illinois, USA 25.11.2023 The champ is not here ...6 punktów
-
Dobra pora coś napisać jakieś predykcje co do gali, na początek zaznaczę, że Hunter powiedział na jakiejś konferencji czy coś, że ten weekend wywróci wszystko w WWE do góry nogami czy coś w ten deseń, więc można się spodziewać, że niespodzianek nie będzie i wszystko pójdzie gładko tak jak zakładają newsy, także lecimy z tym, ostatni większy przystanek przed WM, ale należy bardzo ładnie pochwalić WWE, solidnie podbudowana gala, dawno nie miałem takiego hypu na męski EC Match, a reszta nie wygląda gorzej poza pewnym damskim Tag Team Matchem. Tiffany i Trish vs Nia i Candice - No to zacznijmy od tego, emm nie wiem co Nia robi w tym obrazku jeszcze, słabo prowadzony feud, Charlotte wybrała Stratton i od tamtej pory nic nie robi, Trish dorzucili na siłę, żeby sobie zawalczyła w Toronto, nie podoba mi się to kompletnie także, dziękuję, wygra Tiff i Trish tyle, walka dupy nie urwie, przerwa na kibel, mam nadzieję, że więcej niż 10 minut Panie nie dostaną, a liczę na jeszcze mniej, bo to nawet na tygodniówce wygląda kiepsko, a co dopiero na PLE. Typ: Tiffany Stratton & Trish Stratus Women's Elimination Chamber Match - Powiem tak, mamy 6 giga utalentowanych Pań w tym starciu, tak naprawdę każda by mogła to wygrać, Pianek, Alexa, Bayley, Roxanne, Morgan, no może Naomi nie byłaby jedynie dobrą zwyciężczynią, dobra to mamy 5 Pań, które mogłyby to wygrać i Naomi, która mogłaby też wygrać i dać dobry pojedynek z Ripley, ale to nie ten kaliber co reszta, Naomi to mogłaby na SNME albo na tygodniówce zawalczyć z Ripley o tytuł i tyle, zgodnie z przewidywaniami obstawiam, że wygra Pianek i nie uważam tego za zły wybór, uważam, że to jeden z lepszych wyborów, Alexa po powrocie nie jest jeszcze odpowiednio wypromowana, Morgan dopiero co była mistrzynią i miała mega długi feud z Ripley, także już wystarczy, Bayley byłaby tak samo dobrym wyborem jak Pianek, bo to są moje drugie miejsca, pierwsze zajmuję Roxanne, tak jak pisałem w temacie o dzisiejszym SD, uważam, że Roxanne na spokojnie mogłaby pójść na Ripley i nie byłoby to złe, ponieważ Perez już na RR została mega wypromowana, na ostatnim SD przypięła Bayley, no ja nie wiem co ona by musiała jeszcze zrobić, ale w miesiąc WWE zrobiło z Roxanne main eventera w main rosterze, a nawet nie potwierdzili, że debiutowała w nim, nigdzie nie było napisane czy zapowiadane czegoś w stylu "Roxanne Debut's Match" albo coś, po prostu weszła do Royal Rumble Matchu, a potem nagle zaczęła się pojawiać na Raw, dostała walkę kwalifikacyjną do komory, tak totalnie z niczego to wszystko, ale bardzo dobrze to wyszło, została potraktowana jak rasowa zawodniczka, która już wie o co chodzi i jest na równi z main rosterem w przeciwieństwie do Penty, który od czasu debiutu tuła się po low mid cardzie xD, ale wracając do damskiego EC Matchu uważam, że Pianek to wygra pomimo, że chciałbym Roxanne, ale nie pójdą w to i tak już bardzo dużo władowali w Perez i wydaję mi się że chcą więcej, ale nie chcą jej przegranej na WM pomimo, że ta wygrana w EC i przegrana na WM imo dałaby jej więcej niż potencjalne starcie z Bayley i wygrana, chociaż może dałoby jej tyle samo, ale nie wiem, ja jestem fanem swojego pomysłu xD, a sama walka w komorze no powiem tak, mamy tyle utalentowanych zawodniczek, że to nie może wyjść źle. Typ: Bianca Belair KO vs Sami - Co tu dużo mówić, feud zaczął się, bo kompletnie nie mieli pomysłu na tę dwójkę, a pewnie chcieli, żeby jeden jak i drugi się pojawili na gali, która odbywa się w Kanadzie, więc na szybko skleili story, szkoda, bo dałoby się wycisnąć o wiele więcej z takiego feudu i można było go budować o wiele dłużej, a tak to dostaliśmy to samo co w przypadku Rhodesa, jednak w przypadku Rhodesa Kevin miał rację, natomiast w przypadku Zayna zachowuję się już idiotycznie według mnie, feud był i tyle nic wielkiego, zrobiony na siłę i tyle, jeśli przedłużą to do WM to będzie git, ale raczej KO pobawi się z Pontonem, a Sami wydaję mi się, że nie mają na niego planów na WM i po prostu po totalnej destrukcji ze strony KO zostanie on wypisany z TV na dłuższy czas, więc mój typ to Kevinek, ale to musi być bardzo dobra i brutalna walka, liczę, że taka będzie. Typ: Kevin Owens Men's Elimination Chamber Match - Ehh i co by tutaj napisać, jeden z najlepiej o ile nie najlepiej wypromowany Elimination Chamber Match w historii WWE moim zdaniem, świetni zawodnicy, tak naprawdę każdy mógłby wygrać i pójść na Kodeusza, bo każdy ma na to predyspozycję i umiejętności, żeby wykręcić świetny pojedynek z nim lub feud, nawet Cena, ale tutaj warunkiem musi być heel turn jednego z tych dwóch zawodników, bo face vs face to będzie nie do oglądania, ale Drew, Priest, Punk, Rollins, nawet Logan mają jakąś historię z Codym, Seth, Drew i Punk w jednym meczu w jednej klatce, to się nie może nie udać, dodatkowo Roman musi się tam wbić i rozwalić Setha co najmniej Setha, a najlepiej jeszcze i Punka jeśli żaden z nich tego nie wygra, naprawdę tutaj nie trzeba wiele, po prostu dajcie świetny pojedynek, niech Roman wbije i rozwali Rollinsa i Punka, nawet przeboleje już tą wygraną Ceny, już się pogodziłem z Cody vs Cena na WM, ale niech zrobią to co mówię i będę usatysfakcjonowany, czekam na ten pojedynek bardzo, podbudowa jest, zawodnicy są, nie da się tego zepsuć prawda? PRAWDA? Typ: John Cena Segment The Rocka i Rhodesa - Powiem tak, dzięki Rockowi mam pewne wątpliwości co do tego jak potoczą się sprawy w EC Matchu ostatecznie, bo to wtrącenie się ponoć znowu trochę namieszało w planach WWE, dlatego jestem mniej pewny niż byłem jakiś czas temu co do wygranej Ceny czy feudu face vs face, bo teraz to może być różnie, ale czuję, że ostatecznie nic to nie zmieni, Cody odrzuci propozycję The Rocka, Cena wygra EC i będziemy mieli słodki feud Cena vs Cody, mam wielką nadzieję, że się mylę i się to nie sprawdzi xD, w sensie no jak mówię nie musi to być zaraz, że Cena vs Cody się nie odbędzie tylko niech po prostu jeden z nich będzie heelem i to dla mnie wystarczy, ale może zjem swoje słowa i Panowie zrobią dobry feud face vs face? Ciężko będzie to zrobić, szczególnie z Johnem w gimmicku "You Can't See Me" Austin Theory pozdrawia.5 punktów
-
Nie chcesz widzieć takich osób wysoko w karcie ze względu na ich background? Bo czym się różni taki Logan Paul od np. Fina Balora czy Romana Reignsa? Logan daje rozrywkę i jest gwarancją poziomu dokładnie tak samo jak Reigns czy Balor. Okej kumam, że dużo fanów oburza się dlaczego Logan dostaje push itp, ze względu na jego przeszłość/to kim jest - influencerem. Ale patrząc pod względem prezentowanego poziomu, to nie odstaje on w żadnym stopniu od takiego Balora czy Reignsa. Ze speedem to co innego. On miał tam wystąpić by podbić jeszcze zasięgi. Dostał speara żeby zadowolić fanów i spierdalaj. Z Loganem to zupełnie inna sprawa - podpisał pełnoprawny kontrakt. Pojawia się często. Jest gwarantem dobrej rozrywki. Sprzedaje swoją postać. Dowozi w ringu. W skrócie ma wszystko co WWE Superstar powinien mieć i jest według mnie odpowiednim kandydatem na ostatniego rywala Stylesa na WM’ce. Lepszy taki Logan niż kolejny „Dream Match” z bezjajecznym i fatalnym Nakamura czy innym wrestlerem który ma background sceny niezależnej czy innych federacji.5 punktów
-
WWE Royal Rumble 2025 No i mamy to! Road to WrestleMania 41 wystartowało z przytupem w Indianapolis, a Royal Rumble 2025 dostarczyło emocji, niespodzianek i kilka momentów, o których będziemy gadać przez najbliższe tygodnie, pewnie aż do WM-ki. Czy było perfekcyjnie? Nie. Ale czy było cholernie dobre? Jak najbardziej - mnie się podobało. Women's Royal Rumble Match: Charlotte Flair zgarnęła swój drugi wygrany Royal Rumble Match w karierze i… no cóż, chyba wszyscy się tego spodziewaliśmy. Jej powrót po ponad roku przerwy był ogromnym wydarzeniem, ale od momentu, kiedy weszła do ringu, wiadomo było, że to ona zgarnie wygraną. Czy to źle? Niekoniecznie, ale było zbyt przewidywalne. Sam match? Zaskakująco dobry. Jordynne Grace w WWE? Wow, shut up and take my money. Giulia w Rumble? Podoba mi się kierunek, w którym to idzie. Było kilka fajnych historii: Naomi i Bianca Belair eliminujące Pure Fusion Collective, Nia Jax biorąca na siebie rolę terminatora (choć trochę przesadzili z tymi jej eliminacjami), no i starcie Perez z Bayley nawiązujące do ich rywalizacji w NXT. Nie zabrakło też klasycznych momentów – Alexa Bliss wróciła do wielkiej reakcji, Nikki Bella została wybuczana po swoich popisach, a Charlotte weszła z pirotechniką, jakby była już na WrestleManii - no i będzie. WWE Tag Team Title Best Two Out Of Three Falls Match - #DIY (c) vs. Motor City Machine Guns: Kurde, lubię obie tag teamy, ale ten match po prostu nie siadł. Publika nie do końca była wkręcona, bo wszyscy jeszcze przetwarzali Rumble kobiet, a poza tym czekali na RR mężczyzn, trochę temu starciu się oberwało, ono powinno otworzyć gale. Było kilka fajnych momentów (zwłaszcza fałszywa zmiana tagu DIY), ale coś tutaj nie grało. Największym plusem jest to, że mamy podbudowę pod Triple Threat z udziałem Street Profits. Tylko pytanie – czy fani będą tym zainteresowani przez kolejne dwa miesiące? No bo pewnie pociągną to do WM. Niby spoko, ale złe umiejscowienie walki w karcie. WWE Title / WWE Universal Title Ladder Match: Cody Rhodes (c) vs. Kevin Owens: To był absolutny hit. Cody i Owens dali jeden z najlepszych ladder matchów ostatnich lat, a poziom brutalności był wręcz szokujący. Alabama Slam na drabinę, Fisherman Buster, łamanie szczebli i cały ból, jaki Owens przyjął – ci goście poszli na całość. To nie był typowy ,,Cody walczy o życie i przełamuje szale mimo wielu przeszkód" match – tu było widać, że Cody wchodzi w bardziej agresywną wersję siebie. I to jest świetny kierunek. Facet jest zmęczony, czuje presję bycia głównym jakby nie było championem, a takie walki tylko to podkreślają. Może to sygnał, że WWE szykuje coś ciemniejszego dla niego na WrestleManii? Men’s Royal Rumble Match: To co, ilu z Was typowało Jeya Uso jako zwycięzcę? Bo ja na pewno nie. I to jest najlepsze, co mogło się wydarzyć. Zacznijmy od tego, że sam Rumble Match był niesamowity. Rey Mysterio i Penta otwierający akcję – klasa, choć w roli Penty stawiałem na Doma. Jacob Fatu robiący absolutną demolkę? Więcej tego! Breakker zabijający IShowSpeeda Spearem? Kocham to (zwłaszcza, że jebię influencerów na wszelkie możliwe sposoby, jak tylko mogę). Joe Hendry jako niespodzianka? Fantastyczna decyzja. A potem zrobiło się jeszcze ciekawiej. CM Punk eliminujący Rollinsa i Reignsa to coś, co trzeba będzie zobaczyć w powtórkach. Rollins dostał absolutnego szału i skasował Reignsa double Stompem na stalowe schodki – i nagle obaj są poza walką. To daje mega ciekawe opcje na WrestleManię. Końcówka z Jeyem Uso, Ceną i Loganem Paulem? No błagam, kto spodziewał się, że to Jey wyrzuci Cenę i zgarnie wygraną? To była ta nieprzewidywalność, której tak bardzo brakowało WWE w ostatnich latach. Teraz mamy potencjalny pojedynek Jeya z Guntherem na WrestleManii – i to może być coś pięknego, naprawdę jestem tego fanem, mimo przeciwności losu, brakowało mi takiego zaskoczenia w jednej z większych gal po tylu latach - wyszło dobrze. Mamy świetnie rozpoczętą drogę do WrestleManii 41 w mojej opinii. Są emocje, są pytania, są kierunki, które mogą nas zaskoczyć. Cody Rhodes zaczyna ewoluować w coś więcej niż tylko „good guy champ”, Jey Uso został niespodziewanym wyborem, a CM Punk z Rollinsem i Reignsem mogą naprawdę wytyczyć główny punkt programu, który może eksplodować w Vegas. Czy była to najlepsza gala Royal Rumble w historii? Nie. Ale była to jedna z najbardziej ekscytujących w ostatnim czasie, i to mi w zupełności wystarczy.5 punktów
-
Od NXT: New Year's Evil nie oglądałem wrestlingu, więc oczekiwania miałem zerowe. Royal Rumble 2025 Plusy Gali: Kompletnie zapomniałem, że podczas owej gali będzie mi dane parę razy posłuchać po raz tysięczny utwór mojej ukochanej artystki, więc brawo WWE za taki wybór. Walka Blondas vs. KO bardzo mi się spodobała. Fenomenalny powrócił. No i theme prawidłowy. Seth trochę podymił. Znośna reakcja na Grace plus jej włosy. Motyw z Piper też spoko. Kosmiczna reakcja na powrót Lexi. Zawsze miałem jakąś skrywaną słabość do tej zawodniczki, więc się cieszę. Mam tylko nadzieję, że nie pójdzie to w pewnym kierunku, którego wołałbym nie widzieć. Roxanne w finałowej dwójce. Niesłychany talent. Bardzo miło. Coś się jednak uzbierało. Czyli nie było tak źle.5 punktów
-
A ja nie będę narzekał, gala była dobra nie był to najlepszy Royal Rumble w historii ale i nie najgorszy, nie żałuje że zerwałem nockę będzie do czego wracać i z pewnością ten Royal Rumble utkwi w mojej pamięci, bałem się że może wyjść z tego totalne gówno jednak Main Event srogo mnie zaskoczył. Men's Royal Rumble Match: No to srogo polecieli, kto by się spodziewał że to akurat Jey Uso będzie tym który to ugra? Wszyscy tutaj obstawiali Punka, Cena, Romana, a nawet Ortona a tu proszę srogie zaskoczenie, czy jestem zadowolony? Tak jestem, akurat Jey zasłużył na to, zasłużył na push i Main Event gali o ile go dostanie, zasłużył na swój wielki moment na WM i mam nadzieje że go dostanie, od ponad 2 lat trzymam za niego kciuki bo akurat on od razu po Romanie był drugim silnym ogniwem w Bloodline, cały 2024 rok ciężko pracował i cieszę się że Hunter to docenił widzi jakie są na niego reakcje, jak Europa na niego reaguje taki mistrz jest potrzebny na gale premium w Europie, mistrz który zbiera przepotężny pop a Jey akurat jest mega over, spierdolili z LA Knightem jednak z Jeyem nie chcą popełnić tego samego błędu i chcą inwestować w Jey'a zwycięzca na prawdę na plus, przez chwilę myślałem że Sami może to ugrać albo Knight jednakże to nie ich czas... Obstawiałem Punka miałem nadzieje że dadzą mu wygrać RR Match ale widzę że raczej tego już nigdy nie uświadczymy, ale to z lekka pojebane że Logan Paul go wyeliminował wgl że on wbił z 30 numerem na prawdę aż tak na niego chuchają że dostał ostatni numerek, to jest śmieszne że Orton się nie pojawił... Powrotów nie było żadnych spektakularnych, dostaliśmy debiut Joe Hendry'ego i to w sumie jeden z plusów jeśli chodzi o debiuty powroty, AJ Styles powrócił i chyba czeka nas jego dalsza rywalizacja z Knightem co mi zbytnio nie pasuje... Kolejny plus to rozpisanie Jacoba gdzie nawet w łeb w łeb szedł z Romanem, już nawet odpaliła mi się wizja że zostanie do samego końca jednak nie twardo postawili na jego potyczkę z Braunem i to za pewnie skończy się walką na WrestleManii, możliwe że w jakieś stypulacji... Penta też ładnie rozpisany do momentu w którym został wyjebany i to przez Balora który nie jest na jakieś zajebistej pozycji to już była chujowa decyzja... Priest wyeliminował Drew McIntyre'a co może sugerować ich potyczkę w przyszłości... Bron Breakker też zajebiście rozpisany na samym początku... No i cały ten cyrk związany ze CM Punkiem, Rollinsem, Romanem mam wrażenie że to doprowadzi do Triple Theart'u Matchu na WrestleManii, nikt z nich nie zawalczy w tym roku o pas i można w sumie wywnioskować że Rollins chyba przyjdzie Heel Turn w najbliższym czasie, Cena w Elimination Chamber Match'u ugra title-shota i pójdzie na Cody'ego tak to widzę... Muszę przyznać że to był dobry Royal Rumble Match i się nawet nie wynudziłem, na samym końcu sobie myślę Cena ma już wygraną w kieszeni a tu bum! Hunter zaskoczył wszystkich i dał wygrać Jey'owi... A no i jeszcze kilka słów odnośnie Ceny, marnie to wygląda on jest w tak fatalnej kondycji że boje się że ten jego run może okazać się nie wypałem, Punk od niego jest o wiele lepszej kondycji, ciężko mi się ogląda Cena w takim wydaniu ale lata w ringu na pełnym etacie dają o sobie znaki. Co dalej po tym match'u? A no Jey już zadeklarował że stoczy walkę z Guntherem więc już jedną walkę mamy przyklepaną, kolejna to chyba potyczka Rollins, Punk, Roman wszystko na to wskazuje a wątpię że któryś z nich pójdzie na Cody'ego, obecnie ja to widzę tak jeśli chodzi o WrestleManie: - Gunther vs Jey World Heavyweight Championship Match - Rollins vs Punk vs Roman Triple Theart Match - Cody vs Cena Undisputed Championship Match - Jacob Fatu vs Strowman - Bron Breakker vs Penta ____________________________________ Women’s Royal Rumble Match: Muszę przyznać że to był jeden z najlepszych kobiecych Royal Rumble Match'ów, chuj już tam ze zwycięzcą tego match'u, ale chodzi tutaj o booking zawodniczek z NXT Gulia,Stephanie Vaquer, a przed wszystkim Roxanne Perez każda z nich została mocarnie rozpisana przez co bardzo dobrze mi się to oglądało widać że Hunter będzie stawiać na te zawodniczki i bez powodu je tak tutaj nie rozpisał w szczególności Roxanne która ma już wyrobioną mocną pozycję dzięki tej walce... Jedyne o co mogę się przyjebać to powrót Alexy i to w jaki sposób została wyrzucona z ringu, no tutaj za to ktoś powinien dostać w łeb, co to miało być? Ale wydaje mi się że to zwiastuje program z Morgan i to właśnie Morgan będzie na celowniku Alexy... Jordynne Grace debiutuje i zostaje też mocarnie rozpisana, nie wiem czy to debiut na stałe ale klarowna przednią przyszłość Też brawa należą się Iyo Sky która na prawdę długo utrzymała się w ringu też ładnie tutaj ją rozpisali, no i ogólnie byłem srogo zaskoczony że Chelsea Green też tak długo się utrzymała myślałem że od razu poleci a tu proszę zaskoczyli widać że w przyszłości też może liczyć na coś więcej... Morganówka też dobrze rozpisana godzinę utrzymała się w ringu, ładnie rozpisali tutaj Sky, Morgan, Perez i nie mówcie że nie, można zarzucić tutaj chujowy booking jeśli chodzi zwyciężczynie i do akcji z Bliss ale do reszty nie ma co się przypierdalać bo rozpisali to dobrze, jak dla mnie to jeden z najlepszych RR Match'y kobiet w historii i już można tą Flair przeboleć. Ogólnie niemal niż pewne że Flair wybierze Tiffany Stratton do walki i tam pewnie odbierze jej mistrzostwo, kolejna walka którą widzę między kobietami to Morgan vs Bliss, nie wiem kto mógłby iść na Rhea Ripley ciężko mi wybrać jakąś kandydatkę która mogłaby się z nią zmierzyć ale u kobiet widzę to tak: - Alexa Bliss vs Morgan - Tiffany Stratton vs Charlotte Flair Women's Championship Match ______________________________________ Cody Rhodes vs. Kevin Owens Ladder Match Undisputed WWE Championship: Hym oglądałem lepsze Ladder Match'e ale ten nie należał do najgorszych, były jakieś tam spoty ale nie było to nic nadzwyczajnego, końcówka dość mocna ale jakoś mnie to nie jarało tym bardziej że taka końcówka osłabia Kevina w chuj i szybko nie będzie wiarogodny do żadnego mistrzostwa, przykro się na to patrzyło, do tego ten wybuch Cody'ego to nie wiem co miał sugerować zachowywał się jak Heel, pojawiła się krew później triumf Cody'ego nad Owensem który leżał zdewastowany na tej drabinie, możliwe że szykują nam Turn Cody'ego i jego walkę z Cena gdzie John go skroi z mistrzostwa i to w sumie byłaby najlepsza decyzja bo cały czas liczę na potyczkę Ceny i Ortona i że to będzie ostatnia walka Ceny w karierze, Cody bez mistrzostwa sobie poradzi nie musi cały czas kręcić się koło pasa i tak nie jest jakimś zajebistym mistrzem. _______________________________________ DIY vs. Motor City Machine Guns 2 out of 3 Falls Match WWE Tag Team Championship: Oj srogo się rozczarowałem tą walką, na prawdę liczyłem tutaj na max 5 gwiazdek a dostaliśmy tutaj max 4, nie porwał mnie ten match jak na takie zestawienie to tutaj powinni oni wykręcić mocne starcie a wyszło po prostu dobre, a może to przez publikę która była po prostu średnia... Ale coś w tym WWE jest że zawodnicy tracą vibe podczas walk i zawsze wykręcają max 4 gwiazdki nawet jak się ich zestawi w mocnym zestawieniu, a tym przykładem jest walka Jeya z Jimmy'm na WM 40. No ogólnie to Royal Rumble zapamiętam ze względu na zwycięzce, nie żałuje że zarwałem nockę zaskoczyłem się a o to w tym chodzi to nie było kolejne przewidywalne Royal Rumble może z wyjątkiem openeru5 punktów
-
Bardzo możliwe że tak będzie xd No chyba że w męskim RR ma powrócić jej stary i nie chcą nas szokować dwoma Flairami jednego dnia5 punktów
-
Tydzień temu pisałem, że boję się, że przez zmianę formatu na 3h poziom spadnie na łeb na szyję, ale ten SmackDown wypadł serio bardzo przyjemnie! Oglądało mi się go nawet lepiej niż RAW na Netflixie, ale po kolej: - Nie pierdola się w tańcu - Romek po spławieniu Solisty chce odzyskać to co jemu należne. Heyman w promo z Rhodsem brzmiał już bardziej jak Heyman którego znamy z ostatnich lat Bloodline - „That’s a Spioler!”. W sumie to dosyć logiczne, ale chciałbym zwrócić uwagę na jeden fakt - fani na arenie w reakcji na słowa Heymana o chęci odzyskania pasa przez Romka nie dali już prawie żadnego popu. Zamiast tego pojawiły się chanty “Cody”. Mimo że Title Run Romka oceniam jako najlepszy w XXI wieku, to ludzie nie chcą oglądać go znowu z pasem. Ewentualny program z Rhodsem o pas wróciłby Romka do punktu wyjścia - fani znowu by się od niego odwrócili. Mi to na rękę, bo Reignsa ogląda się najlepiej jak jest Heelem czy Tweenerem (patrz program z Undertakerem i słynny segment - This is My Yard Now). Plus też za to, że nie robią z nas debili jeśli chodzi o Romana - od czasu jego powrotu nie dał żadnego słodko pierdzacego proma, że kocha fanów ITP. Dalej jest Tribal Cheefem, tylko dzięki strory z Solo ludzie automatycznie opowiedzieli się po jego stronie. - Kevin Owens używa tak logicznych i trafnych argumentów, że nie chce się na niego buczeć. Wiedziałem po tym segmencie na RAW gdzie Cody zbija piony z Rockiem, że Kev wyciągnie to Cody’emu i słusznie. Plus jeszcze ten argument, że przez Rhodesa Reigns znowu odbudowuje swoje wpływy i zatruje federacje - zajebiste. Uwielbiam takie przecinanie się różnych historii, kiedy ma to sens i podłoże storylineowe. - Mochy początek Tiffy - bardzo fajne promo. Nie ma słodkiego gadania, to Tiffy Time. Podoba mi się jak prowadza poszczególne postacie. To nie jest tak, jak za Vince’a, że każdy Heel czy Face ma się zachowywać tak samo. Nie. W erze Tryplaka fani utożsamiają się z postacią, a nie z Heelem/facem. - ciekawy jestem co z Solo. Dzisiaj się nie pojawił, ale nowe Bloodline, a raczej Fatu dzięki temu mają szansę żeby jeszcze bardziej zaistnieć. Przy promo Fatu przed walką nie było już „I love you Solo”, czyżby rozbrat z Solistom?5 punktów
-
Lecimy z Monday Night Raw! Pierwsze Raw na Netflixie NEW ERA IS HERE! LET'S GOOOOOO!!! Zaczynamy od pięknego wideo promo do którego narrację zrobił sam Triple H i wygląda to oraz brzmi świetnie Oj tak piękne to było i Triple H jest w ringu, ring wygląda jak taki z MMA, ale no cóż życie idzie się przyzwyczaić, a nawet trzeba będzie. Dokładnie tak ARE YOU READY?! Oj nie szczędzili dzisiaj na pyro i dobrze! Hunter dobrze zaczął Raw tak jak zwykle zaczyna NOWĄ ERĘ! Ale przechodzimy do głównej części show. THE ROCK IS HERE BAY BAY!!!!!! No w sumie za dużo ciekawego na początku nie mówi, mówi o Netflixie o WWE i wygłasza potem podziękowania dla chyba szefa Netflixa, dla Rhodesa nawet, widać, że teraz wyszedł jako główny udziałowiec TKO, zapowiedział, że będzie oglądał Tribal Combat z Romanem i Solo no i w sumie tyle jakby nic nowego się nie dowiedzieliśmy OK xD Ale tak to powinno wyglądać, solidny segment i tak to musiało wyglądać, trzeba było o tym opowiedzieć. OJ TAK ZACZYNAMY Z GRUBEJ RURY! SOLO SIKOA VS ROMAN REIGNS! ALE TO BĘDZIE FIGHT!!!! DAJCIE MNIE TO! Kurde faktycznie nie ma reklam, niesamowite uczucie w końcu, w sensie jest napis "Continues" i potem zaciemnienie ekranu, ale jak wracamy do akcji w ringu to zaczyna się od tego samego momentu gdzie się skończyło, więc dziwnie zrobione, ale mi to odpowiada, brak reklam = walki nie ucierpią. Tribal Combat? Nikt nie może przerwać walki i ingerować? Hehe dobre sobie, to samo miało być przy Jey vs Roman z SummerSlam, ale tutaj też spodziewałem się, że właśnie tak to się skończy no Roman odkopał po ingerencji Jacoba i Tamy i ataku na niego, Solo odkopał po ingerencji Samiego i Jimmy'ego i wykonaniu na nim finisherów dobra lecimy dalej, bardzo fajnie to wygląda. Wooooo nawet KO się pojawił i walnął Stunnera Romualdowi, ale i tak ten odkopał xD JEST I ON KODEUSZ!!!! Co tu się dzieję w tej walce xDDD. Dobra walka była bardzo emocjonalna bardzo psychologiczna, a i ringowo panowie nie odstawali, fajnie to wyglądało, Solo pokazany mocarnie, szkoda, że Reigns jeszcze mocarniej, ale no jest jak jest, Solo odkopał po kilku finisherach, Roman po jeszcze większej ilości finisherów ostatecznie to Romuald wygrywa jak każdy się raczej spodziewał, ale cicha nadzieja na ingerencję The Rocka była, bardzo dobra około 22 minutowa walka, ale jest i on THE ROCK! No zobaczmy co tu się wydarzy, chociaż pewnie jedynie przytuli Romualda no i prawie tak się stało, po prostu założył mu Ula Fale i zbił z nim pione, Roman wraca na stare śmieci jako Tribal Chief, a story z Solo już chyba zakończone, więc teraz lecimy z story z Rockiem bądź Punkiem, we will see, jedno jest pewne Reigns znowu jest oficjalnym Tribal Chiefem i ciekawe co dalej z Solo, bo ten tym pojedynkiem imo nie został zakopany, bardzo dobrze sobie poradził i jak dla mnie kolejny raz pokazał, że nadaję się na Main Event, więc liczę na dalsze inwestowanie w niego, a resztę opinii napiszemy po robocie, bo czasu nie ma xD. The New Day w towarzystwie Jackie Redmond na trybunach i w sumie robią to samo od kilku tygodni czy tam nawet od miesiąca, wychodzą i zbierają heat, mówiąc rzeczy, za które zgarniają heat czyli obrażają miasto albo coś, takie typowe heelowe zagrywki, tak jakby nic konkretnego imo, spodziewałem się, że Hunter będzie z tym przeginał i już powoli się to zaczyna, te same segment, żadnych konkretów. OJ TAK JOHN CENA!!!! WELCOME BACK! WELCOME BACK! WELCOME BACK! No wyszedł i w sumie powiedział to co chyba każdy się spodziewał, polizał trochę dupy fanom i netflixowi, porozmawiał o historii związanej z nim samym, a potem przeszedł do swojego pożegnalnego touru i mówi o swojej ostatniej walce na WM, że ciekawe z kim zawalczy i że może zdobędzie 17 raz tytuł mistrza świata. Ooooo ale powiedział coś bardzo mnie pocieszyło, chociaż tak się bawi, że nie wiadomo czy to prawda, bo powiedział, że nie zamierza wygrywać 17 tytułu mistrza świata, ale potem mówi coś zupełnie odwrotnego, więc ciężko stwierdzić xD A no to jednak po ptokach, Cena jednak chcę wygrać RR, więc jednak będzie pogoń za 17 tytułem światowym, nie jestem zbytnio tego fanem, ale może to odszczekam, zobaczymy jak to wyjdzie wszystko, segmencik bardzo przyjemny i fajnie zobaczyć Lidera Cenation z powrotem w ringu jak na razie na micu, ale będzie i akcja w przyszłości oj tak. Wideo promo Logana Paula ok. Liv vs Rhea oj tak dajcie mnie to! LET'S GO RHEA! Powiem tak bardzo dobry prawie 12 minutowy pojedynek, bo chyba tyle trwał, walka mi się w miarę podobała, w sensie no spodziewałem się czegoś innego i trochę lepszego, ale nie czuję się zawiedziony, Panie sprostały moim oczekiwaniom Rhea wygrała, czego chcieć więcej? Dom, który chcę przytulić Ripley xDDD A ta mu zasunęła w cojones i potem cyk Riptide, w końcu świetnie to wyglądało i mam nadzieję, że to koniec tego story, jo Cię chwyca jaki piękny początek roku dla kobiecej dywizji na Raw rządzi Rhea, na SD Tiffany, piękny rok się zapowiada oj piękny MAMI ALWAYS ON TOP! CO JEST?! ANDRZEJ?! Piękna sprawa American Bad Ass wbija, okrąża ring i wychodzi razem z Ripley fajny moment dostała Rhea. Pearce z Bayley na backu czyżby Bayley na Raw? Maybe, Gigachad jeszcze mu przerywa wywiad i w sumie tyle, Gigachad chyba walkę będzie miał z jakimś Luchadorem ciekawe kim xD. Miz i Jackie wśród publiczności no w sumie nic ciekawego imo. The Rock na backu świętuję. Lecimy Jey Uso vs Drew McIntyre, z tego co słyszałem to jest jakoś 6:0 dla Drew, ale sam nie sprawdzałem, nie zdziwi mnie jak będzie 7:0 xDDD, plus jest taki, że oni nie zawodzą, więc liczę na solidny pojedynek, jeszcze brawl przed walką. Lekko ponad 10 minut bardzo dobrego pojedynku, ale....te czasy mnie bolą, jednak Jey wygrał sprytem, bo sprytem, ale jednak! Także zyskał ten chyba jeden punkt w walce z Drew, walka po prostu bardzo dobra według mnie, jakby no nic więcej solidne bardzo dobre starcie i Jey w końcu wygrywa z Drew. Wideo promo Gunthera, bo zabrakło czasu na.....Mistrza Świata od strony Raw, za to znalazł się czas na mistrza świata z SD xD. Na backu Heyman i Roman, Paul się pyta kiedy może chyba zrobić coś w stylu Acknowledgement Ceremony? Chyba tak to zrozumiałem i Roman mówi January 27 i znika za drzwiami z logiem WWE 2k25, czyżby Roman miał być na okładce? Albo w ogóle całe Bloodline? Maybe we will see, może być ciekawie. Rhea i Priest na trybunach z Jackie MAMI IS ALWAYS ON TOP! Dowiadujemy się też, że dostaniemy Balor vs Priest w przyszłym tygodniu i to w Street Fighcie no i git mi się podoba. O Hulkster i jakiś typ, ktoś ważny kiedyś, ale kompletnie zapomniałem jak on się nazywa meh nic nie powiedział ważnego. Next Week: Dakota Kai vs Lyra Valkyria o tytuł Women's Intercontinental oj tak to chcę zobaczyć, już dzisiaj chciałem to zobaczyć, ale no jest jak jest, za tydzień też będzie git, oby zwyciężczyni była odpowiednia. Sheamus vs Ludwig Kaiser oj kolejna bardzo dobra walka się szykuję. Gigachad vs Jakiś Luchador, no jak utrzymują to w tajemnicy to błagam niech będzie to Pentagon, a nie Rey czy Dragon, w sensie walka pewnie byłaby kozacka tak samo, ale po prostu będzie to zawód jak dla mnie. Finn Balor vs Damian Priest w Street Fighcie to już pisałem chcę zobaczyć i to feeeeeestttt, dlaczego przyszły tydzień zapowiada się lepiej niż ten pod względem walk? xDDD, nowe match cardy są świetne. Lecimy ME Seth Rollins vs CM Punk, obniżę trochę oczekiwania, bo na razie poza Tribal Combat to lekko się zawodzę xD. Rollins wygląda genialnie, Seth chyba dostał ogólnie lepszą reakcję niż Punk na wejściu, ale mogę się mylić. Nie wiem czy Punk nie zbotchował Curb Stompa xDDD, ale takie miałem wrażenie. Punk terminatorzy, gość odkopuję po 2 GTS, Pedigree na stół komentatorski i Pedigree w ringu i ostatecznie i tak wygrywa pojedynek, świetna walka, jak na razie kandydat do walki roku według mnie i zaraz wpisujemy go na listę, Punk musiał tu wygrać, jest obecnie mega promowany i ma iść na Romualda na WM, więc nie dziwie się, że tutaj dali mu wina, Rollins i tak to sobie odbiję, jemu nie zaszkodzi taka porażka, a pewnie jeszcze nie raz zawalczą ze sobą, bo nie chciałbym, żeby to była ich jedyna walka, za dobrze się to ogląda i liczę na lepszą rywalizację, bo ta obecnie została zbyt przyspieszona i nawet się Panowie nie rozkręcili, więc chcę jeszcze jedną ich walkę co najmniej, ale żeby jeden z nich był heelem, bo czuję, że wtedy to by się dopiero działo, niemniej jednak świetny pojedynek i ja polecam. Plusy: Świetne otwarcie wideo promem i Triple H'em w ringu Rock zrobił swoje jako główny udziałowiec lub po prostu właściciel nie wiem do końca kim on tam jest xD Tribal Combat i bardzo dobry booking Solo Segment Johna Ceny i zapowiedź udziału w Royal Rumble Matchu Liv vs Rhea i Ripley odzyskująca tytuł Jey vs Drew Main Event Neutral: The New Day robi to samo od kilku tygodni Minusy: Hulkster zabierający czas innym i nie mówiący czegoś interesującego Trochę zawód jeśli chodzi o niespodzianki/zaskoczenia i ogólnie taka niezbyt emocjonująca ta premiera na Netflixie, dużo włażenia w dupe oficjelom Podsumowanie: No co mogę powiedzieć xD, jak dla mnie poza Openerem i ME to standardowy solidny tygodniówkowy poziom, trochę za duży hype wokół tego zrobili i za duże oczekiwania jak dla mnie, a ja jak dziecko dałem się zwabić tym i miałem wygórowane oczekiwania przez to, tygodniówka była bardzo dobra, ale mam wrażenie, że po prostu nie sprostali hypowi jaki stworzyli, no bo co tu się wydarzyło? Tribal Combat to powtórka z WM 40 i ingerencja bardzo wielu zawodników, a ostatecznie i tak wygrał ten co miał wygrać 0 zaskoczeń 0 pociągnięcia story do przodu, bardziej zakończenie, którego każdy się spodziewał potem dostajemy dwie solidne walki, ale dość tygodniówkowe i wygraną Ripley, której się każdy spodziewał chyba i walkę Drew z Jeyem, obydwie walki były za krótkie według mnie, praktycznie 0 jakichś mocnych segmentów, same przywitania i odzywki do fanów i promowania po prostu WWE na Netflixie, Cena też zrobił po prostu to co miał zrobić, zapowiedział udział w RR Matchu, jak dla mnie to mógł to zrobić nawet podczas jakiegoś wideo promo i wyszło by na to samo, a czas by dostali Jey z Drew albo Rhea z Liv, brak Gunthera czy Brona jak dla mnie odczuwalny, Samiego mi tutaj też brakowało, Priesta przy czymś większym niż hypeman Ripley, więc powiem tak bardzo dobra tygodniówka i gdyby to był zwykły odcinek to byłbym usatysfakcjonowany i to bardzo, ale średnia premiera na Netflixie, za mało czegoś po prostu jakichś zaskoczeń, ważnych/mocnych wydarzeń, których nie ujrzysz na byle jakiej tygodniówce, nie mówię, że ich nie było, bo Tribal Combat dowiózł i jako jedyny był mocnym wydarzeniem na tej gali według mnie, ale reszta? No tak niezbyt już niestety, ale jest jak jest, także pod względem premiery na Netflixie to zawód dla mnie, a jako tygodniówka to świetna gala i satysfakcjonująca.5 punktów
-
Na szybko i luźno po tej wielkiej premierze: - No to co, wygląda na to że podwijają dywan spod heelowego Rocka, który niby miał walczyć z Codym, i wracają do jego walki z Romanem. No i dobrze, byle Trybalny Szef się nie kręcił na razie wokół żadnego pasa, Kamień tym bardziej. - pogrzeb Chada Gable odbędzie się za tydzień, bo Penta go kurwa zabije. - Jestem zdania, że gdyby Punka i Rollinsa obudzić w środku nocy i kazać im składać na szybko walkę, bez rozgrzewki, to abstrahując od tego, że mogliby jedną karetką jechać do szpitala na operacje, to jestem absolutnie przekonany że 4 gwiazdki to minimum. Nie są w stanie zejść poniżej pewnego poziomu, a to wszystko grając elementarzem prowrestlingu. Nic tylko oglądać i chłonąć. - Nigdy nie sądziłem, że to napiszę albo powiem, ale tak - niech Cena wygra RR. Niech wygra mistrzostwo po raz siedemnasty. Jemu się jeszcze oczy nie zamknęły, ale mnie się jakiś czas temu otworzyły - jeden z najlepszych w historii i trzeba się cieszyć, póki go jeszcze w ringu mamy. ... Cóż, bądźmy realistami - skoro tak gada, to nie wygra na pewno, ale będzie to świetny fundament pod cały storyline wokół jego pożegnalnego roku. Czekam. - Mam nadzieję, że Liv i Rhea pójdą dalej i rozpoczną jakieś nowe historie, bo ileż można? - Dla mnie największe ciepło na serduszko w czasie całej transmisji to był moment, jak wybuczeli Hogana. Łezka w oku5 punktów
-
Stadion Global Life Field może pomieścić ponad 40k widzów w konfiguracji dla meczów baseballowych, itd także dla setupu wrestlingowego jeszcze więcej. Liczę na widownię w granicach 30-40k. Z innej beczki... Ryan Nemeth sent complaint to AEW executives about CM Punk harassment & threats WWW.F4WONLINE.COM Image: AEW In a document obtained by Fightful, former AEW wrestler Ryan Nemeth filed a complaint with several executives in which he claimed he suffered abuse, harassment and threats... Ryan Nemeth, były wrestler AEW, złożył skargę do kilku dyrektorów AEW, w której twierdzi, że był nękany i zastraszany przez CM Punka. Nemeth przedstawił harmonogram wydarzeń, które miały miejsce, i stwierdził, że posiada dowody w postaci e-maili, SMS-ów, logów rozmów telefonicznych oraz innych dokumentów. Jego głównym zarzutem jest to, że AEW nie zareagowało na jego skargi, a zamiast tego Nemeth musiał "werbalnie atakować" Punka na wizji. Według raportu, Nemeth oczekuje zmian w polityce AEW oraz finansowego zadośćuczynienia, które jak twierdził, zaoferowano mu w zamian za podpisanie umowy o zachowaniu poufności (NDA) po przedstawieniu swojej wersji wydarzeń. Raport podaje, że Nemeth wysłał skargę we wrześniu 2023 roku, kiedy jeszcze był zatrudniony w AEW. Nemeth ostatnio pojawiał się w TNA Wrestling, a raport wskazuje, że rozmawiał z Tonym Khanem oraz innymi osobami z AEW wcześniej w tym roku, ale nie był zainteresowany powrotem do AEW, mimo że Khan brał to pod uwagę. Oto kilka kluczowych dat i incydentów z raportu Fightful: 16 kwietnia Nemeth skontaktował się z byłym głównym oficerem prawnym AEW, Meghą Parekh, z obawą, że Punk może go fizycznie zaatakować. 21 czerwca Punk rzekomo zagroził Nemethowi w szatni, co miało być reakcją na tweet Nemetha. Nemeth wspomniał, że otrzymał wsparcie od Meghy Parekh, Young Bucks i Tony'ego Schiavone'a. Dwa miesiące później nie był już bookowany do żadnych walk, co jak wskazuje nie podobało się Jonowi Moxley'owi. 12 sierpnia Nemeth przyjechał do Greensboro w Karolinie Północnej na Collision, ale został odesłany do domu. Początkowo powiedziano mu, że to pomyłka z podróżą, ale później okazało się, że Punk nie chciał go widzieć. Po konsultacji z Meghą Parekh i prośbie o interwencję, Nemeth został przeniesiony na Dynamite i kazano mu zaatakować Punka słownie podczas promocji. Tego samego dnia spotkał się z działem HR i prawnym AEW, ale nie był zadowolony z ich odpowiedzi. Nemeth był jednym z tych, którzy rozmawiali z zewnętrznym doradcą podczas dochodzenia AEW po konfrontacji Punka z Jackiem Perrym przed All In. Nemeth ostatnio pracował dla AEW 18 listopada, a jego kontrakt wygasł w marcu tego roku. Chris Peck z działu prawnego AEW skontaktował się z nim, aby zaproponować porozumienie na około trzyletnie wynagrodzenie w zamian za NDA. Nemeth stwierdził, że był zainteresowany i chciał to omówić bardziej szczegółowo, zanim poinformowano go, że oferta została wycofana z powodów, które nie są jasne.5 punktów
-
AEW All In 2024 Podczas transmisji Zero Hour bardziej skupiłem się na stadionie i nowej oprawie niż na dość chaotycznych walkach. Przy takiej liczbie uczestników w 16- i 10-osobowych tag team matchach trudno o chwilę spokoju. Tag team z Tomohiro Ishiim i Willow był całkiem spoko. Cieszyło mnie również zobaczenie powrotu Jamie Heyter oraz wejściówki Dustina Rhodesa na Wembley. Dzięki Zero Hour i późniejszemu Gauntletowi udało się upakować na tej gali bardzo wiele talentów i chwała im za to. W zeszłym roku, podobnie jak z oprawą, pod tym względem było dosyć "sucho". AEW World Trios Title London Ladder Match The Patriarchy (Christian Cage, Killswitch & Nick Wayne) (w/Mother Wayne) (c) vs. House Of Black (Brody King, Buddy Matthews & Malakai Black) vs. Blackpool Combat Club (Claudio Castagnoli & Wheeler Yuta) & PAC vs. Bang Bang Gang (Austin Gunn, Colten Gunn & Juice Robinson) Zaskoczyło mnie, że zaczęto od wejściówek, gdy pre-show miał jeszcze 10 minut do końca transmisji. Było kilka ciekawych spotów z drabinami, choć brakowało mocniejszego uderzenia. Jednak komediowy moment z Juicem i matką Nicka Wayne'a był zabawny. PAC miał swój moment na Wembley i to na plus. AEW Women's World Title Match Toni Storm (w/Luther) (c) vs. Mariah May Kulminacja chyba najlepszego storyline'u w historii dywizji kobiet. Mariah i Storm jak zwykle świetnie wczuły się w swoje role, było kilka interesujących spotów. Nie spodziewałem się, że May uderzy swoją mamę. Zadbały o sporo emocji, stiffowych akcji i ogólnie bardzo dobrze opowiedziały swoją historię. Jedna z lepszych walk i feudów kobiet w AEW. FTW Title Match Chris Jericho (w/Big Bill & Bryan Keith) (c) vs. Hook Oglądało się to dość ciężko. Nie należę do osób, które hejtują Chrisa i życzą mu szybkiej emerytury. Niemniej jednak ten feud i sama walka kulminacyjna (mam nadzieję, że ostatnia) nie porwały. Jedyny dobry moment to interwencja Tazza. Byłoby to o wiele lepiej odebrane, gdyby Big Bill był na miejscu Jericho. AEW World Tag Team Title Three Way Match The Young Bucks (Matthew Jackson & Nicholas Jackson) (c) vs. FTR (Cash Wheeler & Dax Harwood) vs. The Acclaimed (Anthony Bowens & Max Caster) (w/Billy Gunn) Nie było źle, ale nie urwało. Bucks/FTR z All In 2023 było o wiele lepsze, więc pozostaje pewien niedosyt. Fajne stroje Young Bucks i końcówka z wykonywaniem "cudzych" finisherów. AEW World Title #1 Contendership Casino Gauntlet Match Roderick Strong vs. Mark Briscoe vs. Nigel McGuinness vs. Jeff Jarrett (w/Karen Jarrett) vs. Christian Cage vs. Orange Cassidy vs. Ricochet vs. Kyle O'Reilly vs. Kazuchika Okada vs. Zack Sabre Jr. vs. Adam Page vs. Luchasaurus Zdecydowanie najlepszy Casino Gauntlet w historii. Wejściówki były świetnie dobrane i stale budowały napięcie. Cassidy z motywem Jasia Fasoli, Okada z piękną wejściówką na Wembley, Nigel McGuinness ze swoim theme z ROH, konfrontacja ZSJ z McGuinnessem, Ricochet, Double J, Hangman jako zabijaka i ta końcówka... Tyle talentów, a wygrana trafia do Christiana Cage, który występował już wcześniej tego wieczoru. Bryan vs. Cage na All Out? AEW American Title Match MJF (c) vs. Will Ospreay Spełniło oczekiwania. Piękne wejściówki i walka, która wyszła o wiele lepiej niż ten 59-minutowy mecz z Dynamite. Cieszy powrót Daniela Garcii (choć liczyłem na Adama Cole'a w roli kogoś, kto pogrąży Maxa na koniec). Finałowy Tiger Driver '91 wypadł znakomicie. AEW TBS Title Match Mercedes Moné (w/Kamille) (c) vs. Dr. Britt Baker DMD Pompa wokół tej walki nie wytrzymała presji. Liczyłem na więcej przy takim składzie. Brakowało chemii i rytmu. Trwało to też zdecydowanie za długo. Podobały mi się jedynie wejściówki i strój Kamille a'la Vegeta. AEW TNT Title Coffin Match Jack Perry (c) vs. Darby Allin Tylko 10 minut, stanowczo za krótko na taki skład i pozycję w karcie. Miałem nadzieję na bardziej spektakularny bump Allina. Chanty "FUCK CM PUNK" oraz wejście Stinga na koniec były świetne. Dla mnie Borden może robić takie run-iny na każdej większej gali. AEW World Title Vs. Career Match Swerve Strickland (w/Prince Nana) (c) vs. Bryan Danielson Perfekcja. Ta walka miała wszystko: masywne wejściówki (FINAL COUNTDOWN W WEMBLEY), ogromne stawki, big fight feel, jedną z najlepszych publiczności na świecie, dobre budowanie emocji, comebacki w odpowiednich momentach (no, może ten no-sell Swerve'a nie do końca mi siadł) i piękna końcówka. Ogółem piękna gala. O wiele lepsza niż All In 2023. Z jednej strony żałuję, że nie byłem tam w tym roku. Z drugiej, znając już bolączki tego stadionu (słaby widok z dalszych miejsc), cieszyłem się z komfortu przed TV. Dla kogoś, kto śledził ROH w 2006 roku i później, był to niezły nostalgiczny kąsek. Nigel McGuinness i Bryan Danielson wychodzący do swoich oryginalnych theme songów z Ring of Honor na Wembley Stadium – coś niesamowitego! Ocena 9/10.5 punktów
-
@ DarthVader @ MattDevitto Oczywiście, już wstawiam kwity. Niestety nie miałem wczorajszej gazety, żeby ją sfotografować, ale mam to: PXL 20240825 214004636 — Postimages POSTIMG.CC Swerve okopujący Danielsona z perspektywy mojego krzesełka: PXL 20240825 205114789 — Postimages POSTIMG.CC Ogólnie widok, jak na cenę i rodzaj biletu, raczej nie do narzekania. Jutro wracam do Polski, to pewnie wrzucę jeszcze jakieś fote3ki i machnę relację, może kogoś zainteresuje opis tego, jak jakiś dzieciak za mną przez pół gali kopał moje krzesełko.5 punktów
-
5 punktów
-
Świetne show! Muszę przyznać, że najlepszą walką wieczoru było starcie Ali vs. Bailey, chociaż wszystkie walki wahały się od solidnych po świetne, a The System/ABC, Santana/Something, NQCC/Rascalz i main event naprawdę dostarczyły emocji. Dodatkowo - Francis/PCO (dziadek zebrał super pop u siebie) i Grace/Ash były lepsze, niż się spodziewałem, zwłaszcza to pierwsze. Hardy/JDC był najgorszym meczem, ale nawet ten był solidny na czas, jaki im przydzielono. Publiczność była także wspaniała przez całą noc, a ponieważ była to największa frekwencja od dekady, potrafii się nieźle wyróżnić. Z minusów, to na pewno oświetlenie gali. Wystarczy porównać to jak wyglądało Slammiversary do tego, co AEW pokazało na Collision w nocy. Różnice jak dzień i noc. Stanowczo za ciemno! Każdy też myślał, że TNA da wygrać Hendry'emu ze względu na jego momentum. Ziggler jako mistrz mi nie przeszkadza, ale mógł zostać na koniec tego elimination matchu z kimś bardziej wiarygodnym niż Kazarian. Powinien być to np Josh Alexander. No i niespodzianki... liczyłem na AJ Stylesa. Earl Hebner w Montrealu to coś nawet fajnego, ale jednak zupełnie inny kaliber. Trochę przehajpowali tę galę pod tym względem, ale i tak gorąco polecam każdemu. Dobrze się przy tym bawiłem i gale ppv TNA mają jakiś taki inny, lżejszy flow niż gale ppv od AEW.5 punktów
-
Czytam tutaj posty kolegów i narracje, że fani WWE są toksyczni i wylewają wiadro pomyj na AEW. Tylko, że przeglądając (mniej się udzielając) te forum od lat ja widzę kompletnie odwrotną narracje. W postach o WWE, co chwile jest jebane Dablju, a AEW jest jakby otoczone jakimś ochronnym bagażem. Co róż widzę hipokryzje kolegów, którzy średnie/miałkie story AEW oceniają ponad niebiosa, jakby to był jakiś bookingowy kosmos, a WWE jest jebane za każdy choć najmniejszy błąd. Może tu tkwi całe sedno sprawy - AEW przestało mieć parasol ochronny i ludzie po prostu dostrzegają nielogiczny/płytki booking rodem z indysow i NJPW opakowany w ładny obrazek? Co do tematu Punka. Tutaj mamy kontrowersyjny temat - wiadomo Phil jest jaki jest, ale problem jaki ludzie mają nie tyle co do rosteru, co do federacji, a raczej jej sternika jest to, że Tony zbyt duża uwagę przywiązuje do zdania ICW i się po prostu w tym gubi. Ten filmik był głupota. Potwierdził tylko to, co Punkster mówił w niedawnym wywiadzie. Już to raz pisałem - Punk nie tyle wylał wiadro pomyji na AEW, co bardziej uwidocznił błędy zarządzania Tony’ego i tego, że po prostu OBECNIE nie nadaje się na szefa 2 największej federacji wrestlingu na świecie. Ba, ten filmik wcale nie pomógł sternikowi AEW, który mówił w jakimś wywiadzie, że w trakcie haniebnego incydentu z Pukiem na All In „bał się o swoje życie”. W AEW potrzebny jest ktoś kto będzie zarządzał szatnią i wyznaczy granice. Co do samego Dynamita - Ja tam lubię kontrowersje i fajnie, że Osperay z pazurkiem odpowiedział Triple H’owi. Dla mnie ring skill jest sprawą drugorzędną w wrestlingu, więc z dużym dystansem podchodziłem do Willa, ale gościu wyrabia się z tygodnia na tydzień i oby dalej rozwijał swoją postać! Trzymam kciuki. Odpowiedz Bucksmenow słaba, nieprzemyślana, ogólnie był w tym filmiku z zaplecza dużo większy potencjał, niestety wyszło słabo. Reasumując - życzę AEW jak najlepiej, bo dobry poziom AEW oznacza większy kop do działania dla brokerów WWE. Niestety nie potrafię przekonać się obecnie do produktu Kana, bo po prostu sternik tej federacji zbyt mocno skupia się na „5 gwiazdkowych walkach” bez podbudowy i ocenach na cagematchu, zapominając czym jest kwintesencja wrestlingu - storyline i budowanie postaci. Walka Cody z Romanem z ostatniej WM’ki ma na Cagu 9.5/10 bo było tam dla mnie (i widocznie nie tylko) piękno wrestlingu - storytelling na największym poziomie. AEW ma dalej ogromy potencjał, fajnie gdyby zaczęli go wykorzystywać5 punktów
-
Próbowali zrobić z tego story pod walkę Young Bucks i FTR, ale jak dla mnie średnio to pykło. Do tego Ospreay ciśnie Triple H na antenie starym żartem o Stephanie… Wcale nie było to tutaj potrzebne i z gorącego aktualnie Ospreaya robi kolejnego krzykacza… Widziałem do tej pory jedynie walkę Copelanda i Penta El Zero Miedo i to akurat wyszło super. Śmieszy mnie ta gownoburza na socialach. AEW wpadło w dziurę antyPRu i stali się kozłem ofiarnym całej sceny. Przyznam, że denerwuje mnie to i to nie dlatego, że nie dostrzegam niektórych błędów tej federacji, ale nie rozumiem tej kompletnej ślepoty i chęci zniszczenia konkurenta WWE. Odnoszę wrażenie, ze cokolwiek nie zrobią, to znajdują się powody żeby ich jebać. To tak jakby wielkie E było zawsze święte i nigdy nie próbowali uciekać się do dziwnych/chorych zagrywek, aby podbić ratingi czy rozwinąć jakieś story… Przykład? Tuż po tym gdy wypłynęły skandale Vince’a, ten pojawiał się na każdej tygodniówce tylko się “przywitać”, aby podbić oglądalność swoim nazwiskiem. Nikt nie kazał im się przez to zawijać, a scena przymknęła oko. Podobnie z organizowaniem gal w Arabii Saudyjskiej, itd. Widziałem też komentarze, że jak oni śmieją w ogóle wspominać Punka po jego zwolnieniu i budować historię na prawdziwej dramie. Bret vs Shawn 1997 says hello. Vince zbudował cały swój heelowy charakter na tym i odnosił się do Harta z nagraniami „Bret screwed Bret” długo po tym, gdy ten był już w WCW. No ale spoko, keep hating.5 punktów
-
Akcja z Shield nie była bez sensu, ba - to ultra zajebisty storytelling. Rollins obiecał Rhodesowi bycie jego tarczą i wziął na siebie ostatni cios. Reigns mając do wyboru dobicie Cody'ego i poetycką zemstę na Rollinsie, wybrał to drugie - to przecież kopia sytuacji sprzed 10 lat, kiedy Rollins zajebał mu krzesłem w plecy i zdradził "Tarczę". Romanowi nie przeszło do dzisiaj, Seth poświęcił się dla lepszego dobra, jego ring gear nie był przypadkowy. Bardzo ładna klamra. A Taker? Abstrahując od oczywistego, spodziewanego overbookingu i pójścia po całości w Avengers Endgame, IMO też miało to swoją symbolikę. Grabarz ma aurę prawdziwego Final Bossa, jest postacią historycznie najmocniej związaną z Wrestlemanią, "strażnikiem" ostatecznym. Czy nadinterpretuje? Wyjebane, jara mnie pro-wresrling po raz pierwszy od, no właśnie, dziesięciu lat.5 punktów
-
Na temat całej gali coś skrobnę pewnie później, bo jednak oglądając to w dobrym humorze widzę sporo pozytywów. Natomiast - ja pierdole. Co to była za hucpa w tym main evencie? No naprawdę, ja wiedziałem że się zrzygam, ale nie wiedziałem, że aż do krwi. Do pełni szczęścia brakowało tylko kurwa hologramu Dustyego krzyczącego - DASZ RADĘ SYNU! To wyglądało jak Harry Potter vs Voldemort w czwartej części. Oby na Backlash tytuł odebrał mu Jinder Mahal.5 punktów
-
Night 1 1. Rhea Ripley (c) vs. Becky Lynch - kurwa widać, że Rollins nie trzymał ciśnienia przed WM-ką, bo przyjebał żonie kilka razy. Ta "sina" lewa strona twarzy jest jednoznaczna O, kurwa Dominik też Ripleykę tłucze? A tak na serio, to chyba makijażystka Rhondy znowu załapała fuszkę w WWE :roll: Mocny opener, gdzie od cholery się działo, każda z zawodniczek została rozpisana po feście i do końca nie można było być pewnym wygranej. Nawet nie przeszkadzał mi tu mój "ulubiony" motyw z "pracą nad kontuzjowaną ręką", bo na szczęście nie zrobili z tego motywu przewodniego. Dobrze rozpisana walka, z niezłym finiszem, którą bardzo dobrze się oglądało. To ta sytuacja, kiedy kompletnie mi nie żal ujebanych punktów w typerze :winlk: 2. The Judgment Day (Finn Bálor and Damian Priest) (c) vs. #DIY (Johnny Gargano and Tommaso Ciampa) vs. The Awesome Truth (The Miz and R-Truth) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) vs. A-Town Down Under (Austin Theory and Grayson Waller) vs. New Catch Republic (Pete Dunne and Tyler Bate) - po słabym, bardzo chaotycznym początku (nie był to pozytywny chaos, bo tam nie wiadomo było kto, kogo i czemu?), mocno nadrobili, zwłaszcza solidnymi spotami, bumpami i tym, że non-stop coś się działo. Nie powiedziałbym, że nie liczyłem na więcej po takim składzie, ale skłamałbym też mówiąc, że źle się na tym starciu bawiłem. 3. Rey Mysterio and Andrade vs. Santos Escobar and "Dirty" Dominik Mysterio - tu znowu było odwrotnie. Po ciekawym początku, walka zwolniła i weszła w sztampę. Fakt, było trochę niezłych spotów, ale gdzieś od połowy straciłem zainteresowanie tą walką, a i zakończenie też mnie nie powaliło (nie lubię kiedy face'owie wygrywają w taki sposób, zwłaszcza, że interweniowały tu jakieś ciołki ni chuja nie związane z wrestlingiem). Niewykorzystany potencjał, jak dla mnie. 4. Jey Uso vs. Jimmy Uso - ależ to kurwa zjebali! Braciaki są mocni skillsowo i zamiast rozpisać im ringową wojnę na wyniszczenie, to zabookowali nudną, wolną, ringową psychologię, a w tych klimatach Usosi są mocno nijacy. I te dramaty z pseudo "zgodą"... Ja czułem zażenowanie, że próbują oprzeć to starcie na takich gównianych podwalinach i mi taki shit wcisnąć. Nie wiem jaki As to bookował, ale zjebać taki samograj to trzeba potrafić! :roll: 5. Bianca Belair, Jade Cargill, and Naomi vs. Damage CTRL - Callgirl ma twarz jak laleczka, a ktoś kto jej zajebał taki fryz, spowodował, że wyglądała jak she-male :roll: Sama walka dupy nie urwała, wszystko było rozpisane pod to, aż w końcu wejdzie Storm i rozjebie towarzycho. Nie lubię takiego bookingu po sztampie. Skosinki były tu jak Sprite vs. Pragnienie - nie miały szans. Szkoda, że postawili na tak gówniany booking, bo z takim składem mogli wykrzesać z tego naprawdę git-waleczkę. Niestety, nie pykło. 6. Gunther (c) vs. Sami Zayn - no, taką psychologię w walce, to ja rozumiem! Fajnie przedstawili determinację Generico, który pokazał mega serducho i udowodnił Szkopowi, że ten może go zniszczyć, ale nie jest w stanie go dojebać. Ładnie i logicznie się to wszystko składało w całość - najpierw Sami dał się wystrzelać rywalowi, później złamał go psychicznie nie dając mu się zdemolować, a na koniec go dobił. Cieszy mnie, że w końcu docenili Zayna i dali mu tak cenne zwycięstwo. I to czyściutko! 7. The Bloodline (The Rock and Roman Reigns) vs. Cody Rhodes and Seth "Freakin" Rollins - Cody na wejściu wyglądał jeszcze bardziej homelanderowo niż zwykle. Mogli mu jeszcze okulary strzelające "laserami" dorzucić Rollek za to wyglądał jakby się urwał z jakiegoś gej-party, w tych klamotach. Mam do tej walki zajebiście mieszane uczucia. Z jednej strony jakieś 75% było w chuj nudne i przeciągnięte (zamulacz straszny), ale za to pozostałe 25% było moce, dramatyczne i działo się tam w chuj, przez co do końca nie można było być pewnym co do wyniku. Gdyby ta walka była o połowę krótsza, to byłaby w pytę, a tak - jak zaczęło się tam naprawdę dziać, to byłem już mega znudzony i zmęczony tym main eventem. Podobało mi się, jak Rollas bez szacunku podchodził do The Rocka. Johnson także pokazał całkiem niezłą formę jak na dziadersa (nie kuło po oczach, że od wieków nie walczył). Tak jak wszyscy przewidywali, Kodeusz przegrywa w pierwszą noc, żeby w drugą dokonać pewnie niemożliwego - wbrew wszelkim przeciwnościom, skroić w końcu Pięknego z pasa (byłyby jaja jakby zrobili sobie jaja i udupili blondasa dwa razy pod rząd ) Wkurwia mnie to, że Tryplak nie dotrzymuje słowa. Kiedyś, jak zrobili WM-kę dwudniową po raz pierwszy, to stwierdził, że będą robić każdą nockę krótszą niż standardowe PPV (max 3h, z ewentualnym kawałkiem), żeby nie zmęczyć ludzi taką dwaką wrestlingu w 2 dni. Tutaj dostaliśmy 4h i 17 minut, a podejrzewam, że Noc#2 nie będzie krótsza. Przez to dostajemy tak rozwleczone gówna jak main event, któremu długość tylko zaszkodziła. Pierwsza Nocka zaczęła się od 2 fajnych walk, żeby później obniżyć loty aż do walki Szkopa z Brodaczem i finiszować sknoconym main eventem, który byłby zajebisty, gdyby nie był tak na siłę wydłużony. Reasumując - na razie szału nie ma i nie czuję "motyli w brzuchu" czekając na Nockę#2.5 punktów
-
Dobra karta już raczej zamknięta to lecimy z oczekiwaniami i opiniami o prowadzonym feudzie. Rhea Ripley vs Becky Lynch, Women's World Championship Singles Match Jak walka na 100% odda tak sam feud był tragicznie prowadzony, na początku też nie podobało mi się wplątywanie w to Liv i Jax, ale.....wtedy to chociaż było ciekawe, coś się działo, a odkąd odłączyli Liv i Jax od tego feudu to jedynie dostawaliśmy co tydzień te same segmenty i Becky, która gadała że musi coś udowodnić, laska co ma na koncie zwycięstwo w pierwszym ME WM Kobiet, była Double Champem jest Grand Slam Champem, miała wszystkie tytuły, wygrała RR i jest w ME od blisko 5-6 lat oraz zarabia najwięcej w dywizji kobiet musi coś udowodnić......Nie podobała mi się kompletnie narracja tego feudu, jak dla mnie to żadna z tych pań nie powinna mieć narracji że jest gorsza, bo może i Rhea prowadzi dywizję kobiet od roku na Raw, ale to Becky ma większe osiągnięcia i od 5-6 lat jest największą postacią wśród pań, więc takie umniejszanie jej na siłę, ŻE JESZCZE MUSI COŚ UDOWODNIĆ jest nie na miejscu jak dla mnie, to powinna być solidna wyrównana rywalizacja z próbowaniem pokazać kto jest lepszy, bo Rhea jeszcze nie pokonała Becky podczas swojego panowania i powinna się jej obawiać z kolei Lynch jeszcze nie wie do czego Rhea jest zdolna, bo z nią nie była w ringu, więc obydwie panie powinny podchodzić do siebie z szacunkiem, ale też próbować udowodnić która jest lepsza, a tak to mieliśmy próbującą cokolwiek udowodnić Lynch i lekceważącą Ripley, która imo nie powinna być taka w tym akurat feudzie, feud Jax vs Ripley był lepiej prowadzony, ale no cóż jest jak jest, walka jednak powinna oddać i Rhea to obroni, Becky jest niestety giga nudna w obecnej postaci, zmienić jej gimmick lub dać Heel Turn i kupuję ją jako mistrzynie. Typ: Rhea Ripley Gunther vs Sami Zayn, Intercontinental Championship Singles Match Gable Gable Gable TU POWINIEN BYĆ GIGACHAD GABLE! Ale jeszcze jestem spokojny, Sami dalej może to ujebać, a Gigachad ma jeszcze Raw po WM, proszę nie zawiedźcie mnie, ale co do samego story, świetnie przedstawiony Zayn jako Underdog, Gunther jako legendarny Champion, Gable, który się wpasował w story też idealnie i znalazł swoje miejsce(Oby skończył to story jako IC Champion) feud prowadzony wzorowo jak dla mnie, a sama walka musi oddać, panowie w ringu są niesamowici, więc liczę na bardzo dobry psychologiczny pojedynek. Typ: Gunther The Judgment Day vs. #DIY vs. The Awesome Truth vs. The New Day vs. Austin Theory and Grayson Waller vs. New Catch Republic, Six-Pack Tag Team Ladder match for the Undisputed WWE Tag Team Championship Walka, która pewnie będzie wielkim spotfestem i R-Truth na pewno coś tutaj odjebie i jestem aż ciekawy co, musi tu być ogólnie rozdzielenie tytułów no musi, nie wierzę, że WWE zrobiłoby taki Ladder Match z idealną okazją do rozdzielenia pasów i tego nie zrobili, story było chaotyczne jak to w takich wieloosobowych walkach, więc tutaj nie ma nic do gadania zbytnio, dużo brawlu, sama walka odda zdecydowanie, mógłby to być opener pierwszego dnia. Typ: Awesome Truth(Raw)/Judgment Day(SD) lub samo Awesome Truth jeśli pasy nie zostaną rozdzielone Jey Uso vs Jimmy Uso, Singles Match Co tu dużo mówić feud prowadzony trochę na odwal się, bracia wyzwali się do walki, dostali jeden segment, gdzie Jimmy pierdolił bez sensu, reszta to zwyczajne ataki, potencjał był giga wielki, ale no cóż, niemniej jednak sama walka powinna być naprawdę dobra i liczę że tutaj panowie pójdą bardziej w emocję i psychologię, bo obydwaj bracia to umieją i to bardzo, trochę boję się że przeszkodzi tu Solo Sikoa i w sumie jest to bardziej niż pewne, ale nadzieja umiera ostatnia. Typ: Jey Uso Pianka Belair & Jade Cargill & Naomi vs Damage Control, Six Woman Tag Team Match Walka tylko po to żeby Jade i Pianek miały co robić takie mam zdanie, może wyjść dobrze, ale nie spodziewam się fajerwerków, chyba jedyna walka, której wynik z góry da się przewidzieć, Jade nie przegra swojego pierwszego pojedynku, a już na pewno nie na WM, a Pianka nie zakończy swojej serii zwycięstw na WM w jakimś Six Womanie. Typ: Pianka Belair & Jade Cargill & Naomi Rey Mysterio & Dragon Lee vs Dominik Mysterio & Santos Escobar, Tag Team Match Kolejna ciężka walka do przewidzenia, samo story było takie okej po prostu prowadzone poprawnie według mnie, ale tutaj powinna być singlowa walka Rey vs Santos, Dominik jest tak tutaj z dupy wciśnięty że to szok, znaczy fajnie że ma walkę, ale samo to że tutaj jest jest strasznie z dupy, gość tam chyba 2-3 tygodnie przed WM myśli jak by tu wcisnąć się do karty i pewnie żarówka mu się zapaliła "NO TAK JA MAM STAREGO, KTÓRY MNIE WKURWIA" i se tak o przeszkodził mu w wygranej, Rey tutaj zwycięstwa nie potrzebuję, Dragon i tak jest jebany co udowodniło tylko to że przejebał nawet na WWE Speed, Dom i Santos to muszą wygrać, mam nadzieję że WWE tutaj nie odjebie i nie da kolejnej przegranej Domowi na WM. Typ: Dominik Mysterio & Santos Escobar The Bloodline vs Cody Rhodes & Seth Rollins, Tag Team Match If Rhodes and Rollins win, all members of The Bloodline will be barred from ringside during the Undisputed WWE Universal Championship match on Night 2. If Rock and Reigns win, the championship match on Night 2 will be held under Bloodline Rules. Tak jest napisana stypka na wiki xD, nie chciało mi się tego pisać, ogólnie pojedynek raczej będzie powolny, fajerwerków tutaj bym się nie spodziewał, ale tutaj będzie napięcie, emocję, kto wygra kto przeszkodzi w którym momencie wbije reszta Bloodline? Bo to że wbiją to jest pewne, czy ktoś pomoże Rhodesowi i Sethowi? Generalnie masa pytań 0 odpowiedzi i ta niepewność jest niesamowita w tej walce, to ją giga buduję, dlatego tutaj poziom ringowy super nie będzie, ale walka będzie pamiętna, ciężko stwierdzić kto wygra, uważam że Bloodline. Typ: The Bloodline Seth Rollins vs Drew McIntyre, World Heavyweight Championship Singles Match No i oczywiście Seth vs Drew z Punkiem na komentatorce, od walki oczekuję najwyższego poziomu, Drew jak i Seth potrafią napisać genialną historię w ringu, a i ringowo są świetni, liczę że tutaj Drew da z siebie wszystko, ogólnie booking tej walki powinien być taki, że Drew cały czas pokazuję że nie można go ignorować i olewać, a Seth powinien się zachowywać jakby pokonanie go to była tylko formalność i powinien ostro się zdziwić tym jak bardzo jest to inny Drew niż ten z którym walczył na CJ i Day 1, chociaż ostatecznie i tak uważam że Seth obroni mimo że chciałbym bardzo Drew, bo obecny gimmick to złoto i powinni pociągnąć za spust w tej walce. Typ: Seth Rollins Iyo Sky vs Bayley, WWE Women's Championship Singles Match Walka o której każdy wiedział że się wydarzy, żałuję że nie ma tu jedynie Dakoty, która mogłaby być takim samotnym wilkiem, który nie ufa żadnej ze stron i chcę jedynie tytułu, ale dobra mamy co mamy i tak jest dobrze, bo to będzie świetna walka, kurde mamy naprawdę taką WM, gdzie te walki mają tak świetne podłoże, są budowane od kilku miesięcy, a nie tygodni jak za Vincenta, zawodnicy są giga podbudowani, no świetna WM się zapowiada, ale wracając do walki, story było chyba najlepsze jakie mogli nam dać, Bayley jako giga underdog, Iyo, która widać że jak jest sama to trochę się boi Bayley, no było w miarę git, a sama walka musi być dobra i BAYLEY MUSISZ! Typ: Bayley LA Knight vs AJ Styles, Singles Match Nie byłem fanem tego zestawienia, ale przekonałem się kiedy dostaliśmy naprawdę bardzo dobry feud pomiędzy tymi panami, na który był pomysł i to było widać, także ja jestem zadowolony, bo panowie zrobili super feud, jedyne czego mi brakuje to jakiejś stypki w stylu No DQ albo No Holds Barred, przydałaby się, bo narracja tego feudu do tego prowadziła imo, ale no cóż jest jak jest, ringowo może nie porwą, ale Knight powinien to wygrać i powinno dać to mu kopa, może to on na Raw po WM zdetronizuje jakiegoś Championa? Typ: LA Knight Logan Paul vs Randy Orton vs Kevin Owens, United States Championship Triple Threat Match Powiem tak dodanie do tego feudu Ortona tylko pomogło tej rywalizacji, Orton bardzo fajnie się tu wpasowuje, a te nieporozumienia pomiędzy KO i Ortonem się fajnie czasem oglądało, Logan wygląda tutaj że jest na przegranej pozycji i niestety jest to aż za pewne, że straci tytuł w moim odczuciu, do SummerSlam jest dużo czasu, a Logan już ten tytuł trochę ma, ciężko przewidzieć kto tu wygra, Ortonowi daje najmniej szans, bo uważam że po WM poleci na jakiś z głównych tytułów, może jakiś feud z Drew czy coś jeśli ten wygra WHC, ale nie skreślam go, bo może wygra, WWE strasznie nie lubi dawać tytułów singlowych dla KO i niech to że ostatni singlowy tytuł miał 7 lat temu mówi samo za siebie, więc duża szansa że Logan to obroni, ale serce za KO i to mój typ. Typ: Kevin Owens Bobby Lashley & Street Profits vs The Final Testament, Six-Man Tag Team Philadelphia Street Fight Match Powiem tak nudny feud, Lashley i SP dalej bez nazwy, bez znaczenia kto tu wygra, ale Tryplak lubi jak Karrion dostaje w pizde, więc polećmy w to i daje Lashleya i SP jako zwycięzców, może chociaż Street Fight odda, bo stypka daje możliwości. Typ: Bobby Lashley & Street Profits Roman Reigns vs Cody Rhodes, Undisputed WWE Universal Championship Singles? Match Znak zapytania, bo nie wiadomo czy będzie Singles czy ten Bloodline Rules, ale powiem tak, ta walka może pójść w tyle scenariuszy, że ciężko tu opisać każdy, życia by nie starczyło, ale jestem pewny, że Hunterek wybierze odpowiedni, ogólnie story idzie w taką stronę, że nie ma chuja, żeby była tutaj czysta walka, na pewno ktoś się wjebie, nie zdziwi mnie scenariusz, w którym ostatecznie Rhodes i Seth wygrywają 1 dnia i niby jest czysta walka, ale Priest chce powtórzyć wyczyn Setha i próba Cash Inu, która skończy się fiaskiem, ale Roman obroni dzięki temu, naprawdę nie wiem w który scenariusz pójdą ale powiem tak nie widzę Romana, który przegrywa 2 dni pod rząd na WM, a z drugiej strony strasznie nie chcę, żeby Cody wygrywał przy pomocy kogokolwiek, bo to giga psuję narrację z "Finish The Story" jak i samej postaci Rhodesa, która powinna wygrać czysto z Romanem, jeśli nie chce zostać uszkodzona, więc dlatego że nie widze ani jednej ani drugiej opcji jeśli chodzi o wygraną Rhodesa to stawiam, że Roman obroni tytuł i to będzie największe zaskoczenie dla ludzi, bo gość leci po rekord Hogana, a w tym albo w przyszłym roku sam się zrzeknie tytułu, bo nie ma nikogo już kto by mógł go pokonać i odejdzie z WWE jako wieczny mistrz, jestem w stanie uwierzyć że WWE by w to potrafiło pójść. Typ: Roman Reigns5 punktów
-
1. Christian Cage (c) vs. Daniel Garcia - średniak w openerze. Fakt, miał swoje plusy takie jak solidne heelowanie Krystka czy jego kapitalny near fall po piledriverze, ale ogólnie nie dali się za bardzo pokazać Danielowi i walka ogólnie do zbyt porywających nie należała (bez sensu było wrzucać to w opener, bo tempo dupy nie urywało). Chrześcijanin oczywiście broni, bo Garcia to miała być tylko chwila oddechu dla Edge'a, tak więc Tancerz zrobił swoje, Tancerz może odejść 2. Eddie Kingston (c) vs. Bryan Danielson - długa, chujowo rozpisana walka, gdzie Danielson robił z Edka przez 90% czasu mielonkę, żeby finalnie przegrać po power bombie (jakby już sama stypulacja walki nie była spoilerem jej wyniku :roll: ). Kumam, że chcieli pokazać jak twardy jest Kingston i że zasługuje na szacunek Dragona, ale kijowo się to oglądało. Nuda w chuj poza ostatnimi minutami. 3. Chris Jericho vs. Wardlow vs. Powerhouse Hobbs vs. Lance Archer vs. Hook vs. Brian Cage vs. Magnus vs. Dante Martin - solidna waleczka, gdzie nie szło się nudzić, bo cały czas coś się działo. Sporo pozytywnego chaosu, niezłych spotów i zmian przewag. Szkoda tylko, że często tak mało osób z całego składu było na raz w ringu. Ten pojedynek mogli wrzucić do openera, bo z pewnością "rozgrzałby" bardziej niż Krystek z Tańculą. 4. Orange Cassidy (c) vs. Roderick Strong - ten skład gwarantował fajerwerki i zawodu nie sprawił. Walka szybka, efektowna, ze zmianami przewag i miła dla oka. Na plus, że obyło się bez interwencji przydupasów Silnego. Zmiana Mistrza przewidywalna. Ekipa Adama Kapusty idzie po wszystkie pasy. Scena po walce z O'Reilley'em całkiem spoko (ze względu na wspomnienia), z tym, że Kyle wygląda jakby w żyłę napierdalał. Strasznie chłopina zdziadział na twarzy. 5. FTR (Dax Harwood and Cash Wheeler) vs. Blackpool Combat Club (Jon Moxley and Claudio Castagnoli) - nie porwało mnie to. Było przez większość czasu zbyt bardzo jednostronnie (na rzecz Moxa i Klaudyny), by później jednak dość zaskakująco (przy takim bookingu), zakończyć się jednak wygraną BCC. Finisz był całkiem spoko, ale już wtedy byłem tak wymęczony tym starciem, że nie uratowało to go w moich oczach. 6. "Timeless" Toni Storm (c) vs. Deonna Purrazzo - podobał mi się początek, gdzie jedna i druga próbowała udowodnić, że jest lepsza pod kątem technicznym od ex-psiapsi. Później to już standardowa walka Antośki, czyli niezłe odgrywanie gimmicku, ale i ograniczenia ringowe z nim się wiążące. Nie trwało to zbyt długo, tak więc spoko. Dobrze, że nie dali Dajanie zgarnąć pasa już na wejściu (obawiam się, że zostawiają to dla Moneciary). Końcówka typowa dla heela z pasem (odklepuje, ale lekko, czyli sędzia nie widzi) i dostaniemy niemal bankowo rewanż. Sztormiak pewnie straci w końcu pas przez Majkę, ale póki co nie widać nawet zaczątku tarć pomiędzy blondziakami. 7. Will Ospreay vs. Konosuke Takeshita - dla takich właśnie walk oglądam AEW. Świetnych dla oka, dynamicznych, wyrównanych, pełnych zajebistych akcji i dramaturgii. O!Sprej wiadomo - rozpisany na prze-chuja (podobało mi się jak dłuuugo, odbijał przy każdej próbie pinu już na "jeden"), ale w końcu też dali się porządnie pokazać Konusowi i jak na tak sporego konia, Gówniak wypadł nadzwyczaj dobrze, także przy akcjach "latanych" i podwyższonego ryzyka. Kapitalne near-falle i kick outy (z obu stron) po prawdziwych bombach atomowych. Zgodnie z oczekiwaniami Angol wygrywa (nie mogło być inaczej), ale na plus, że nie było żadnych zawirowań z ludźmi Callisa, finisz był czysty, a po walce szacunek z obu stron, bez wyjebania Ospreaya ze stajni (przewidywałem, że bez tego się nie obędzie). Tą walką Konus przekonał mnie w końcu do siebie, bo wreszcie dali mu tu rozwinąć skrzydła i rozpisali skosika na prawdziwego killera. Zakontraktowaniem Sprejowego, AEW zyskało drugiego Kenny Omegę i oby tego nie spierdolili (pchać go w main eventy!). 8. Samoa Joe (c) vs. "Hangman" Adam Page vs. Swerve Strickland - walka ustawiona mocno pod tarcia pomiędzy Kałbojem i Strickiem, przez co Joe był trochę "z boku" (trochę słabe jak na Mistrza), ale standardowo przy takim bookingu zadziałała zasada, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Sama walka całkiem spoko (choć po poprzedniej trudno było się nią jakoś mocniej jarać). Podobało mi się jak ludzie kupują Swerve'a. Aż szkoda, że chłop trafił na tak gorący okres jeżeli chodzi o pretendentów do pasa, bo powinien już teraz przejąć tytuł. Finisz przewidywalny - Wisielec kontynuuje feud ze Stricklandem, a Joe odjeżdża w siną dal z pasem. Obawiam się, że teraz po turnie, Page w końcu wygra ze Swerve (raczej po raz trzeci nie podłożą mu DJ Adamusa) i spierdolą momentum Stricklanda. Obym się mylił, bo tu trzeba kuć żelazo póki gorące i promować chłopa ile wlezie. 9. Sting and Darby Allin (c) (with Ric Flair) vs. The Young Bucks - fajny motyw z przypomnieniem kariery podczas seansu w starym kinie i wejście do ringu z "dwoma Stingami w dawnych gimmickach". Ci synowie Bordena to niezłe kabany. Nigdy nie byłem fanem Stinga, ale trzeba przyznać, że pożegnali go jebitnie. Sama walka, jak na stan jego zdrowia, to była lepiej niż dobra. To jakie przyjął tam bumpy, pewnie do dziś wpędza lekarzy z WWE w bezsenność (stwierdzili przecież, że Steven nie powinien już przyjąć nawet puncha). Tutaj faktycznie to Borden był głównym aktorem tego starcia, a nie jak zwykle w tagach - Woody Allin musiał odpierdalać czarną robotę (ten bump Darby'ego był zdrowo popierdolony. Jak go nie lubić? ). Stinger był tu nie do zajebania. Bucksi nie mogli go dobić (świetnie, jak chcieli go wykończyć Superkickami i wyjechali - niczym Michaels kończący karierę Flair'a - z lekko odmienionym: "We don't sorry, We heate you!"), a fani szaleli. Świetnie się to oglądało, pomimo mocnego odrealnienia. Finisz w punkt. Tak jak pisałem wcześniej w tym temacie - sam bym to tak właśnie rozpisał i to tego typu sytuacja, kiedy cieszę się z utraty jednego punktu w typerze (bo bezpiecznie - a'la WWE - postawiłem na zrzucenie pasów przed odejściem). AEW stanęło na wysokości zadania i godnie pożegnało legendę tego kalibru jak Borden. Brawo! P.S. Mimo wszystko żałuję, że jednak Sting nie stoczył ostatniej walki ze swoim protegowanym (Allin), najlepiej w finale jakiegoś turnieju o pretendenta do Złota (żeby nie było żadnych turnów i wyszło to naturalnie) i mu się na koniec nie podłożył, żeby chłopa namaścić na swojego następcę. Reasumując - nie było to idealne PPV, bo kilka walk zawiodło (zwłaszcza dwie pierwsze, tak więc start był słabszy), ale mimo to większość starć oglądało mi się nieźle, a końcówka gali (zwłaszcza walka Ospreaya i Stinga) to było prawdziwe sztosiwo. Tak jak nie przepadam za Stingiem, tak w ostatniej walce poświęcił się w chuj i dał z siebie 200% dla fanów, za co trudno nie oddać mu szacunku. Moja ocena 4=/6, chociażby za to że potrafili sprawić, że znowu zamarkowałem5 punktów
-
Rok 2036 51 letni Cody Rhodes wygrywa swoje 14 Royal Rumble z rzędu. Wciąż próbuje pokonać Romana i przełamać jego 5620 dni z pasem. Wrestlemania 52. Niestety nie udaje mu się, ale Kodeusz przysięga zemstę po raz piętnasty. Jego córka wygrywa pas kobiet na tym samym evencie. Wrestlemani 78 - Syn Romana pokonuje syna Cody'ego, który wygrał Royal Rumble. Roman jr. chce pobić rekord ojca z pasem. Fani są skazani na katusze. Krótki reign racz mu dać panie - modlą się fani. Rok 2366. Prawnuczek Romana, a raczej jego świadomość, którą wrzucili do robo-wrestlera walczy z RoboRhodesem. Prawnuk Cody'ego oczywiście przegrywa. Nie ma fanów. Są tylko roboty i halucynacje z niedożywienia.5 punktów
-
SD SD SD, coś czuje, że to będzie najlepsza tygodniówka z tego "specjalnego" tygodnia, ani Raw ani NXT mnie jakoś specjalnie nie powaliły. Ehh zaczynamy od proma co działo się na Raw, ale widać pokazują to co powiedział pod koniec, że czy powinien usiąść na Head Of The Table, może być ciekawie faktycznie. Pokazanie jak Roman wbija na rejony, wielki champ, a w ringu zaczynamy czym? Turniejem o preta do US Championship no i gitara, liczę na świetny pojedynek, powiem tak Santos z Humberto i Angelem wygląda jakoś lepiej niż z Cruzem i Joaquinem xDDD. Jest i drugi wielki champion, tak samo zajebisty mistrz jak Rey i Theory, świetni Ci US Championi xD, tylko ten dodatkowo nie walczy i nie pokazuje się co tydzień, więc widzę robimy progres potężny, idziemy w kierunku Romana rozumiem. Ehh no i lWo musi "wyrównać" szansę, ehh publika skanduje "Logan Sucks" a WWE to wycisza, kurwa przejdźcie na ten streaming, bo to są żarty, że fani nie mogą skandować tego co chcą, bo zaraz jest wyciszenie, czemu to nie podchodzi pod brak tolerancji? Nie tolerują chantów fanów, na to powinien być paragraf, kurde gdyby tak było w UFC, MMA, czy nawet w piłce nożnej, że wyciszają publikę no to kurde śmieszne, przecież przez to też nie słychać komentatorów, akcji w ringu no nic, a co my kurde głuchoniemi jesteśmy, że mamy bez głosu oglądać? Irytujące fest i mam nadzieję, że zmieni się to, bo to wkurwia, a stosują to chyba dopiero od roku albo 2, bo pamiętam, że nie zawsze to było i za drugim razem tego nie wyciszyli wtf? xD. Świetny pojedynek, około 15 minut genialnej akcji, w pewnym momencie, że będzie to cała walka żmudnego obijania ręki Kevina, ale na szczęście się pomyliłem, walka naprawdę godna nawet i PLE jak dla mnie, opener niesamowity i nawet bym powiedział że to Must See pojedynek, KO i Santos bardzo ładnie się ze sobą zgrali, świetna chemia w ringu, szkoda tylko, że były dwie reklamy, ale no cóż, KO vs Logan o US Championship na RR i w sumie nie zdziwi mnie jak KO mu odbierze ten tytuł, a przynajmniej chciałbym, żeby to się stało, Logan nie zachwyca jako Champ i nic nie robi, więc meh, ten tytuł jest przeklęty i jedynie prawdziwy ME z krwi i kości może go uratować taki jak właśnie KO, wrestler kompletny, Logan też by mógł to zrobić, ale musiałby przejść po prostu na Full Time, jako Part Timer to tylko bardziej pogrąża tytuł, który i tak jest poniżej dna, ale dobra lecimy dalej, turniej bardzo fajny i finał wyśmienity. Hmm a co jeśli Logan, Theory i Grayson jebną stajnie? W sumie wszyscy pasują do siebie, ciekawie by to wyglądało. Oooo lecimy z Bobikiem, a z kim? A nie to tylko segment, myślałem, że jakaś walka go czeka, ale dajcie im jakąś nazwę w końcu, bo słabo to wygląda imo tyle czasu razem bez nazwy. No jakby dowiedzieliśmy się, że chcą spełnić w tym roku to czego nie udało im się w 2023 czyli....w sumie to wszystko xD, ale potem było ciekawiej Karrion i AoP, no jak ich zobaczyłem to może faktycznie coś z tego wyjdzie, ale tylko przy dobrym bookingu, bo jak będą bookowani jak Karrion przez ostatni rok to czarno to widzę xD, ale fajnie to wygląda, chętnie będę śledził ten feudzik, w segmencie nic ciekawego nie powiedzieli, ale fajnie, że dostaliśmy początek nowej rywalizacji, dobrze to wygląda. O teraz pora na walkę mistrzowską powiem tak Mia Yim jest kozacka w ringu, Iyo jest totalnym szefem w ringu, gdyby Mia była lepiej wypromowana to ta walka mogłaby nawet być na PLE i wypaść świetnie, tutaj będzie dobrze jak dostaną więcej niż 7 minut, ale powiem tak Iyo z walizką i teraz tytułem to taki strzał w 10, dawno nie było tak dobrze wykorzystanej walizki i tak dobrego Champa po jej wykorzystaniu. Kolejny bardzo dobry ringowo pojedynek, panie dały z siebie naprawdę wiele i nawet sama walka trwała sporo około 10 minut jak na takie zestawienie, gdzie Mia totalnie niewypromowana była to dużo czasu i wyrównana walka, ale co zabiło walkę? Publika, z jednej strony nie ma się co dziwić, bo tak jak mówię przewidywalny wynik i szans na zmianę mistrzyni totalnie nie było, ale z drugiej strony być przez 90% walki całkowicie cicho? Zabija to pojedynek i pracę pań, które imo podołały tutaj zadaniu, a ja się spodziewałem czegoś gorszego, więc zostałem mile zaskoczony, można obejrzeć. O Heyman mówi o The Rocku, kurde nie wierzę, naprawdę lecimy w kierunku walki Romana i Rocka, pytanie jedynie kiedy czy EC czy WM, a może na obydwu tych galach? Nie można niczego wykluczać, a ja już nie wierzyłem w walkę Rock vs Roman, wydawało mi się, że WM 39 była ku temu idealną i zarazem ostatnią okazją, jak widać WWE myśli inaczej i może to lepiej, całe promo o The Rocku i o tym jaki to Roman jest zajebisty i wygrał z wieloma legendami tego biznesu, walka z The Rockiem chyba bardziej niż pewna. Kabuki Warriors zawalczą o tytuły tagowe Next Week i w sumie mogą przejąć te pasy od Katany i Kayden, nie zdziwiłoby mnie to, Pianek wypierdalaj Bayley ma wygrać, a Ty jesteś nudziarą i bezbarwną totalnie postacią, bez mic skilla i charyzmy, więc elo. Pora na PD vs Butch i mam nadzieję na Tylera Bate'a liczę na to, ale chyba się przeliczę xD A JEDNAK NIE! HE IS HEREEEEEEEEE!!!! British Strong Style oj tak, powiedzcie, że to stały Call Up, Bate w końcu na to zasłużył po około 6 latach czy to w NXT czy NXT UK, ten typ to imo gotowiec, gość mógłby z marszu jebnąć Gunthera czy Logana z tytułu, zapowiada się genialny pojedynek. Ciężka publika dzisiaj imo show naprawdę dowozi i to fest, a Ci są cicho przez większość czasu, jak rozumiałem to na walce o tytuł kobiet, tak przy tej walce to śmieszne, nie dość że mamy świeżego genialnego zawodnika, który daje z siebie wszystko, to jeszcze walka naprawdę jest świetna, ma fajne szybkie tempo, Bate pokazuje swoje kluczowe akcje, chcę, żeby publika jakkolwiek reagowała, a Ci prawie nic, no dramat, Bate ciężki orzech do zgryzienia, ale jakoś daję radę, bo coś tam potrafi z niej wykrzesać mimo że ta publika naprawdę kiepska, co pokazuje jedynie, że Tyler świetnie się nadaje do WWE i gość będzie graczem w tej fedce, z którym powinno się liczyć, bo kontakt z publiką to jest coś czego wielu świetnych zawodników nie ma niestety, a jest ważne, bardzo dobra chyba 5-6 minutowa walka, polecam obejrzeć imo Bate bardzo dobry debiut, on w tym roku powinien zawojować, a sam Tag Pete'a(niech on powróci do tej nazwy) i Bate'a tylko umacnia dywizje Tagową na SD i kolejka do potencjalnie nowych Tagowych mistrzostw robi się co raz dłuższa. Poprzednie proma niezbyt mnie interesowały, ale LA Knight dostał genialne promo Rise Of The LA Knight, kurde RR może nie wygra, ale kolejka do walizki się robi co raz dłuższa, chociaż imo obecnie Knight nie potrzebuje walizki, żeby się przebić on już jest w ME i może tak o sobie wygrać tytuł world jak dla mnie, a walizkę zostawić dla Doma czy jakiegoś Kanadyjczyka jak KO czy Sami. Next Week: Bayley vs Pianek....dalej mnie to nudzi, Grayson vs Grimes to mi się bardziej podoba, oooo lWo vs Angel i Humberto to też mi się podoba, zapowiada się dobrze. Pora na Main Event, który chyba będzie dosyć długi, bo do końca jeszcze ponad 20 minut na odtwarzaczu, a już panowie wchodzą do ringu, ale raczej zwycięzca pewny i będzie nim Ponton, chyba że postanowią polecieć ostatecznie w F4W, co może być opcją skoro Roman i tak broni tytułu, a walkę z Pontonem zostawią na okres po WM, bo dalej twierdzę, że Roman bije rekord Hogana, kurde nienawidzę tej praktyki Combo Tickets, w sensie ona jest spoko, ale niech kurwa wchodzi razem z oficjalną sprzedażą pojedynczych biletów, tak to wszystko od razu wykupione, ale scam, chyba że ja coś jestem zjebany i tak jest, ale zawsze widziałem te Combo Tickety wcześniej od zwykłych biletów, ale no cóż biznes......dobra przejdźmy do pojedynku. Mamy w ringu świetnych zawodników, którzy mają niesamowity kontakt z publiką, który potrafią wykorzystać i genialną psychologie ringową, co może pójść nie tak? Ten pojedynek mógłby być Main Eventem WM o tytuł Undisputed nawet, a my to dostajemy na tygodniówce, co prawda specjalnej, ale still to nie PLE. Genialny pojedynek o kurde Bloodline się pojawia, lecimy w stronę F4W jednak? Proszę proszę proszę, Aldis oglądał ten pojedynek przy ringu on zaraz bierze mikrofon i mówi, że Reigns broni pasa w F4W jak nic, GIVE ME THAT! A fani CODY! CODY! xDDD Kurwa no Roman rozkurwia tam każdego, całe Bloodline rozkurwia, a Aldis sobie patrzy i wyjebane, dobra fajnie to zrobili, Aldis ma gest, nawet mikrofonu nie wziął, Roman o niczym nie wie jeszcze, a Heyman już musi mu to przekazać i przyjąć na klatę xD, w sumie 300 IQ od Aldisa, jeszcze pokłócić może Reignsa z Heymanem, bo Romuald tam celebrował w ringu, a Paul musi zepsuć jego moment xD, ogólnie walka świetna, fajnie to wszystko wygląda wokół tytułu, czekam na kolejne tygodnie, a ta walka to Must See. Plusy: Finał turnieju o pretendenta do tytułu US Karrion i AoP dobrze razem wyglądają i dostają pierwszy feud Walka o tytuł WWE Women's Kolejne teasowanie feudu Reigns vs Rock Genialny i nie zaprzepaszczony debiut Bate'a, świetnie wykorzystana okazja Rise Of The LA Knight Main Event i ogłoszenie ostatecznie F4W o tytuł Undisputed Roman pojawił się na każdym SD w 2024 roku jest postęp Podsumowanie: Minusy? Halo? Ja nie widziałem, gdzieś zniknęły, świetne SD, TAK TO SIĘ KURWA ROBI, świetny specjalny odcinek, który coś znaczył, dostaliśmy preta do pasa US, dostaliśmy pretów do głównego złota, dostaliśmy debiut Bate'a, nowy feud stajni, dużo się działo, świetne walki, Roman pojawił się na każdym SD w 2024 roku do tej pory tak samo jak Logan, świetni mistrzowie, naprawdę jak dla mnie to było idealne SD, myślałem że ideałów nie ma dopóki nie obejrzałem tego do końca, wszystko tutaj miało znaczenie, championi byli, obrona tytułu była, feudy poszły do przodu, każda walka trzymała co najmniej dobry poziom, a większość i tak była powyżej tego poziomu, dostaliśmy zapowiedzi walk na RR, to SD pobiło Raw i NXT razem wzięte w tym tygodniu jak dla mnie, ja giga zadowolony i polecam obejrzeć, bo bawić się można świetnie, wszystko dowiozło.5 punktów
-
Wyniki po Worlds End: 1. Jeffrey Nero - 73 2. -Raven- 70 3. MattDevitto - 69 4. Aigor - 66 5. CzaQ - 64 6. Manieq - 58 7. Mankind89 - 56 IIL - 56 8. DarthVader - 51 9. KyRenLo - 37 10. Grins - 21 11. MiksuU13 - 9 HeymanGuy - 9 12. Mr_Hardy - 8 13. Yao - 7 14. Antenelles - 6 Z ciekawostek tylko CzaQ dobrze wytypował Battle Royale a walkę o pas AEW Manieq. Nikt nie był nie omylny max 10 na 12 trafień. Rok 2023 mamy zamknięty czekamy na Revolution 2024.5 punktów
-
Powrót CM Punka w jakimś stopniu ruszał mnie gdy pojawił się w AEW. Po tym co odwalił tam dwukrotnie obecnie jego osoba nie rusza mnie wcale. Wypowiedź HHH zdaje się tłumaczyć wszystko. Sprowadził go, bo Punk generuje emocje, czy to pozytywne, czy negatywne, o nim zawsze się mówi (co zreszta potwierdziła reakcja widowni), a to dodaje rozgłosu jego produktowi. Jedyne co mnie interesuje w tym powrocie, to jak będzie wygladał Punk trzymany za gębę. Pewnie będzie bujał się w drugorzędnych feudach, bo HHH nie zmieni dla niego całej polityki firmy, a sadzę, że z czasem obie strony będa się miały dość i sie rozejda. Punk w AEW, gdzie miał pełna swobodę i produkt budowany pod siebie, pokazał jak skrajnie niedojrzałym emocjonalnie facetem jest i nie uwierzę, że teraz potulnie zwinie ego i będzie siedział cicho.5 punktów
-
Rollyns vs. Drew - drugorzędny tytuł to i prawidłowo trafiają do openera. Niby przez długi czas było ok, ale jakoś nie mogłem się wkręcić w ten pojedynek. W dodatku momentami brakowało mi tu po prostu płynności. Wyniku byłem praktycznie pewny, choć fajnie, że był ten jeden moment kiedy można było mieć malutkie wątpliwości. Nie zawiedli, ale nie będzie to walka o której ludzie będą dyskutować długimi miesiącami. To co się działo po walce to nie wiem jakiś Benny Hill dla dzieci Nie śledzę za bardzo tygodniówek, więc nieźle się zdziwiłem, gdy rudy jak to rudy podstępnie zawinął księdzowi walizkę. Inna sprawa, że wyglądało to komicznie. Walka Power Rangersów - grubo, zawiesiły zajebiście wysoko poprzeczkę w średniości Wiedziałem, że to tak będzie wyglądać, ale są jakieś granice. Chaos (w tym złym tego słowa znaczeniu) przesłonił walkę, niekiedy nietrafiony timing i pewny wynik przelały czarę goryczy. Po prostu można to od razu przewinąć i dać sobie spokój. W tym pojedynku nikt nie wyglądał dobrze, co trochę prowadzi mnie do myśli, że panowanie Ripley na razie nie stoi pod względem jakiś walk, które bym zapamiętał. Mówię tu oczywiście o ostatnich tygodniach, bo wcześniej to i tak nikt nie pamięta co było Co dalej? Nie wiem i nie chcę nawet wiedzieć Rhea jest tak wypromowana, że brakuje dla niej realnego zagrożenia wśród kobiet w obecnym rosterze. Gołd(a) vs. Solo - ale to było średnie. Pierwsza część walki tak mi się dłużyła, że zacząłem skupiać się na fryzurce Jaśka i podziwiać jak szybko zaczyna łysieć - tak ciekawa była ta walka Później wcale nie było lepiej, w międzyczasie chyba Cole powiedział coś o torturach Solo na Cenie, a to chyba były tortury wobec fanów. Niestety Cena już dawno jest past prime, a Solo to mógłby grać Pinokia w lokalnym przedstawieniu Taki Samoa Joe wersja demo znaleziona w gazetce z grami albo w opakowaniu po płatkach. Ciężko mi tu coś dobrego napisać, więc sobie daruję. Czekam na dalsze fajerwerki... Hahahhaah Miz Tv, kończ wa.... Ryjek vs. Logan - bookingowe eldorado trwa w najlepsze Ostatni raz tak dobrze się bawiłem, gdy czyściłem swój pulpit na kompie z niepotrzebnych plików - podobnie jest z tą walką. Jeszcze dzisiaj o niej zapomnę, a przynajmniej będę się starał Ringowo tygodniówka, z paroma fajnymi akcjami, które ktoś będzie musiał skleić by pokazać, że nie było to takie złe. Końcówka? Okropna.... Logan mistrzem, ale czy to coś zmienia? Zainteresowanie pasem US jest obecnie tak mizerne, że nawet publika miała gdzieś ten pojedynek, co pokazała cisza w czasie jego trwania. Do zapomnienia. Znowu walka kobiet - przewinąłem dla swojego dobra psychicznego, przynajmniej nie rzucili pasa ponownie na Biancę i to tyle. Cody vs. Priest - w porównaniu z niektórymi poprzednimi walkami miałem przed oczami tego mema Ringowo naprawdę fajnie, dynamicznie, wszystko miało ręce i nogi, ale niestety nie mogło być tak różowo. Mam wrażenie, że zawsze jak oglądam jakąś walkę (wysoko w karcie) kogoś z JD to pojawia się w niej jakiś przydupas. Już przez chwilę myślałem, że wpadnie jeszcze Ripley do pomocy, bo był Uso, który przestraszył trójkę jednym krzesłem Na pewno wymyślił to jakiś wybitny umysł bookerski. Bez tego niepotrzebnego przerywnika? Naprawdę niezła walka, która oczywiście wybija się na tym ppv. Od openera, który też nie do końca mi się podobał przypomniałem sobie jak wygląda wrestling. Oczywiście Priest jako że ma/chwilowo nie ma walizki bo rudy podwędził musiał przegrać. Klasyk Tozawa vs. Naka na RAW? Fani szaleją, w Japonii pewnie już dyskutują o tym interesującym pojedynku. Cancun Reigns vs. LA - solidnie i nic poza tym. Wynik wiadomy od dawna, a w ringu też nie poszaleli. LA za wiele nie pokazał, bo Romek garował go przez większość pojedynku. Z tego względu całość jak zwykle się dłużyła i tempo było słabe. Plus? O dziwo publika, która momentami ratowała to co działo się w ringu. Dobrze, że choć tu obyło się bez interwencji...taaa - to tak jakby w kółko oglądać ten sam pojedynek, mogliby wymyśleć coś innego. Typowa walka Romana, który teraz uda się na odpoczynek, LA natomiast niewiele wygrał tą walką, publika go kupuje wszędzie i to chyba jedyny plus dla niego. Nie spodziewałem się wiele po tej gali, ale mam wrażenie, że dostaliśmy jeszcze mniej Można zerknąć na 2/3 walki, tak od biedy, ale nie można tego ppv polecić nikomu. Szkoda czasu, lepiej sobie odpalić coś lepszego. Niestety tak bywa kiedy na backu idą wszystkie punkty w wejściówki a nie w booking HHH siadaj, pała!!!5 punktów
-
JD McDonagh vs. Sami Zayn: Zayn wyszedł przy ogromnej owacji fanów, nie ma się co dziwić, skoro jest prawie w domu, stosunki na linii Arabia Saudyjska-Syria do idealnych nie należą/nie należały, a mimo to witają go jak swojego, silna kultura, wbrew pozorom zjednoczona pod kilkoma względami, ale to temat na inną rozmowę. To ich trzecia walka, każdy z nich miał po jednej wygranej, zwycięsko tym razem wyszedł Sami. Skillsy McDonagha są spore, natomiast tutaj nie był nikim więcej jak underdogiem. Oczekiwałem takiej walki jakiej dostaliśmy, nic ponadto, nic poniżej, Zayn był mocnym faworytem publiki, więc to on kontrolował akcje, tempo, kiedy JD był tłem. Blue Thunder Bomb wyjątkowo siadł tym razem. I jeden i drugi dali radę wczoraj, jak na pre-show byłem usatysfakcjonowany. McDonagh wreszcie zaczął nosić górną garderobę w swoim rozmiarze, a nie prawie do kolan. Uśmiech ex-El Generico mówił wszystko, dużo dla niego oznaczają występy w Arabii. World Heavyweight Championship Match: Seth Rollins (c) vs. Drew McIntyre: Skłamałbym jakbym powiedział, że nie czekałem na tę walkę. A dostaliśmy ją w samym Openerze, dobry ruch ze strony W. Od samego początku mieliśmy wrzucony wyższy bieg niż w walce poprzedniej, nic zresztą dziwnego. Trochę przypominało to starcie bookingowo starcie Dawida z Goliatem, gdzie to mistrz WHC był Dawidem, mimo niezbyt wielkiej różnicy gabarytowej, zwłaszcza jeśli dorzucimy słynne plecy Setha, inicjatywa była na korzyść Drew przez większość starcia. Oboje skickoutowali po swoich finisherach, potrzebny był Superkick, Pedrigree no i rzecz jasna Curb Stomp do zakończenia tej przyjemnej dla widza walki. Nawet dałem się nabrać, że Priest może wykorzystać walizkę. Czy to dobry wybór? Ciężko mi stwierdzić, Rollins ma fenomenalny run z pasem, bo nie można powiedzieć, że jest zły. Ale widać że chłop robi na pełnych obrotach, zmęczony jest niesamowicie, nie wiem czy strata pasa by mu dobrze nie zrobiła, zwłaszcza przeciwko komuś kto tego pasa mocno potrzebuje. Zobaczymy jak to się dalej rozwinie, bo na razie nie mam jakiegoś skonkretyzowanego zdania kto powinien teraz mieć WHC. Women's World Championship Match: Rhea Ripley vs. Nia Jax vs. Shayna Baszler vs. Raquel Rodriguez vs. Zoey Stark: Nie mam pojęcia o co chodziło z wejściem Ripleyki, chcieli dać jej coś specjalnego, ale nie zrozumiałem tego za pierwszym razem. Gdzieś w czeluściach internetu wyczytałem, że chodziło o to, że mężczyźni stoją przy kobiecie i wspierają jej walce, arabscy mężczyźni i że niby miał to być jakiś statement, nie mam zdania na ten temat bo trzeba by było usunąć ten post xD Obława na Jax była wyborna, ciekawe kiedy Hunter znowu ją pożegna. Główna gra w tej walce odbywała się między Ripley i Jax, nie zdziwie się jak na SvS zawalczą o pas, reszta była niestety tłem choć miały one dobre momenty. Obrona Ripleyki nie licząc małych spekulacji, że Nia może to dziś wygrać, była oczywistą oczywistością. Swoją drogą Saxton ładnie sobie radził jako announcer o dziwo. Shayna wykonująca 3 submissiony naraz była chyba najlepszym spotem z tej walki - i została ona przypięta John Cena vs. Solo Sikoa: No i mamy to, największa walka Sikoi w karierze na ten moment. Wiadome, że publika była za Ceną, ale Solo też przywitali przyzwoicie. Troszkę wolniejsze tempo z wiadomych przyczyn, Cena już swoje lata niestety ma i cholernie mnie to wszystko zaczyna boleć. Cena miał swoje momenty, to prawda, ale jak zaczynał się rozpędzać, wszystko niwelował The Streets Champ. Walka została zabookowana aby zrobić z Sikoi monstera w tej walce i aby zdominował. Udało się to, natomiast wciąż mam niedosyt przy niej, ponieważ był w tej walce większy potencjał. Ostatnie minuty były ciekawsze, bo do głosu dochodził Leader of Cenation, ale dostał chyba z 15 Samoan Spike'ów i dokonała się zemsta za Umagę bodajże z Royal Rumble '08, Solo się zemścił na wielokrotnym mistrzu WWE w imieniu chyba całej rodziny. Bardzo, bardzo duża wygrana dla Solo, oby podążyli za tym momentum bo nie może się to zmarnować. A co z Ceną? Nie wierzę, żeby ostatnia walka miała miejsce w Riyadzie. Dajmy mu Last Dance na WM, chyba najchętniej zobaczyłbym jego walkę z Ortonem, ostatnią z ostatnich. Mają historię na poziomie HBK-Taker między sobą, dajmy im na wzór tego ostatni taniec Ceny. Jeszcze jedno w temacie Solo i Umagi. Owszem, mają ze sobą naprawde wiele wspólnego, ale kiedy widziałem Umagę przeciwko Cenie, a kiedy teraz widzę Solo z Ceną, widać jak duża różnica dzieli Solo i Umagę. Umaga > Solo, przynajmniej na ten moment. Nie wątpię, że Solo przerośnie Umagę o lata świetlne, ale ma dużo pracy przed sobą. United States Championship Match: Rey Mysterio (c) vs. Logan Paul: Co do MizTV które miało miejsce przed walką, to dostaliśmy chyba face turn Miza, ale nie to tu było najlepsze. Fenomen Wallera jest taki, że jest on chyba najbardziej ,,cocky" charakterem w W obecnie, co jest w nim najlepsze? Potrafi dziś zebrać bęcki, a za tydzień wciąż być najbardziej pewnym siebie pyszałkowatym miglancikiem (XD) i to w nim najbardziej lubię, to jest moim zdaniem duży plus nad Theorym, gdzie Austin często bywa przyćmiony porażkami, wklepami, Wallerowi zdają się one pomagać Przechodząc do walki o pas US, nie wiem czy widzieliście ale przy jednym ze spotów Logan uratował kark Reyowi, inaczej zleciałby na głowę, widząc tak profesjonalne zachowanie u jakby nie było, może nie amatora ale późnego nowicjusza, chylę czoła. Wejście Paula świetne, kiedy Rey wchodząc wyglądał na ponerwicowanego, rzadki widok u luchadora z San Diego. Co najbardziej lubie w LP? Nie ma się wobec niego zbyt wielkich oczekiwań, a on ciągle pokazuje, że powinno się je wobec niego mieć, daje radę wariat. Logan Paul oficjalnie mistrzem US w WWE! Wow, marketingowo na pewno wyśmienity ruch, Hunter już liczy zyski, natomiast musi się on częściej pojawiać. Niech chociaż jeden mistrz na SD się pojawia. WWE Women's Championship Match: Iyo Sky (c) vs. Bianca Belair: Widać było, że siłowo Belair przewyższa Iyo, od samego początku to nakreśliła. Z biegiem czasu widzieliśmy ruchy, o które ciężko było w repertuarze zawodniczek wcześniej, to zawsze na plus. Najpierw na pomoc przyszła Bayley, a za chwile wyczekiwana przez wielu Kairi Sane, fani NJ na pewno są zadowoleni, Iyo i Kairi w sojuszu to na pewno dla nich nie lada gratka. Kairi pomogła Iyo w obronie tytułu, była walka, byłem prawie pewny, że Bianca wygra, a tu proszę. Nie będzie się mówiło zbytnio o walce teraz, a prędzej o powrocie Sane, bo to ona była tutaj na tapecie, i dobrze. Ciekawostka: Ostatnia walka Kairi w WWE była przeciwko... Bayley. Long-term booking w całej swej okazałości. Damian Priest (WWE Undisputed Tag Team Champion & Mr. MITB) vs. Cody Rhodes: Zayn był teoretycznie w posiadaniu walizki Damiana, więc ten wyszedł do walki trzymając same pasy. A jednak przy interwencji JD pojawił się sam Jey Uso, można było się tego w sumie spodziewać. Przez takie interwencje jak ta i wcześniejsze zaczynałem się czuć jak przy tygodniówce, ale niech im będzie, to Arabia. Starcie mocno przewidywalne, Cody musiał wygrać na dużej scenie przed budowaniem go na Romana na WM XL. Swoją drogą Priest ma jeden z najlepszych Chokeslamów obecnie w biznesie. Undisputed WWE Universal Championship Match: Roman Reigns (c) vs. LA Knight: Napisać, że fani byli za LA Knightem to nic nie napisać, jak już w Arabii mają dość Romana, to wiedz, że czas na zmiany. Moment w którym chantowano LA Knight przy prezentacji zawodników na długo zapadnie mi w pamięć, gość jest faworytem niesamowitym u fanów. Roman zaczął z ofensywą, ale to Knight nadawał tempo i warunki w tym starciu z początku. Każda z walk Romana (niczym kiedyś Ceny) opiera się na pewnym schemacie, Długa, ciągnąca się momentami akcja z krótkimi sekwencjami wartymi uwagi, sztucznie nabijane minuty, nie zadziałało tutaj to tak dobrze, jak przy okazji poprzednich feudów, walk Romana jako mistrza, być może dlatego, że Knight i Roman nie mieli długiej historii między sobą. Wszystko co zrobili, zostało zrobione przez zawodników w tym programie dobrze, natomiast wszystko to zaczyna wyglądać bliźniaczo podobnie do poprzednich feudów i starć Tribal Chiefa, szkoda. Przewidywalnie pojawił się Solo z Jimmym, odkopano ze Speara, wykonano nawet BFT i noga dzięki Jimmy'emu na linie uratowała reign Romana, ale to i tak wydawało się nierealne, bo i tak skończyło się Spearem i końcem walki, marzeń, jakichkolwiek złudzeń z mojej strony. Tegoroczne Crown Jewel miało swoje wzloty i upadki, było pare momentów które będę pamiętał max 2 tygodnie, może poza paroma wyjątkami, skok na kase Arabów, nie oddając zbytniego poziomu w podzięce, inaczej tego nie widzę. Owszem, Logan Paul jako mistrz US odda WWE trochę mainstreamowej uwagi medialnej, ale ja np. jako fan wrestlingu jestem bardziej podekscytowany (o zgrozo...) powrotem Kairi Sane. Rollins i McIntyre zdecydowanie Match of the Night (a upatrywałem w tej roli Logan vs. Mysterio przed galą), powinno zamienić się kolejnością walkę o pas WHC z walką Kodeusza, gala by o wiele bardziej zyskała w odbiorze. Za dużo interwencji, dystrakcji, nie można było się w pełni przez to skupić na tym, co na PPV jest najważniejsze - akcji w ringu, choć nic wyjątkowo złego się tak naprawdę nie działo. Było pare rzeczy do narzekania, ale też nie ma wielu powodów do tego, mam mieszane uczucia po tej gali, takie 50/50 mocne. Nawet taki optymistyczny wieloletni fan WWE jak ja, ma mieszane uczucia, to jest już chyba jakiś znak i należy się bać. Bo nie widzę po tej gali jak to się mówi ,,lepszego jutra" i jakichkolwiek szans na to, wszelkich złudzeń zostałem pozbawiony, najbardziej się zawiodłem przypięciem Rycerza. Nie powinien zostać tu przypięty, DQ, count-out, no contest, cokolwiek przecież jest tyle opcji aby obronić zawodnika przed pinem. No bo co teraz z Knightem? Nic lepszego chyba go nie czeka. Pas IC? Nie widzę tego... Ehh...5 punktów
-
AEW WrestleDream 1/10/23 Claudio Castagnoli -vs- Josh Barnett - Walka w shootowym stylu, co akurat świetnie wpasowuje się w show dedykowane Inokiemu. Barnett mimo brzucha wyglądał dobrze i speech po walce zachęca na rewanż w przyszłości - zapewne na następnym Bloodsport. ROH World Tag Team Titles: MJF (c) -vs- Tje Righteous - Zrobili z tym handicapem co mogli, aby wyszło zabawnie. MJF na majku to złoto i ogarnęli dobry patent z tym, że w ringu zrobił dokładnie to, czym nawciskał im tuż przed walką. Liczyłem na Stronga i coś z Kingdom, ale wygląda na to, że po prostu musieli 'odbębnić' tę walkę. Maxwell zasługiwał jednak na więcej na tym ppv. NEVER Openweight & ROH World Title: Eddie Kingston (c) (c) -vs- Katsuyori Shibata - Niezły slugfest. Dużo submissionów i przejść z dźwigni, chopy, kopy, lariaty i power movesy. Walka w stylu puroresu, która bardzo mi podeszła. Uwielbiam Shibatę, do tej pory nie mogę się nadziwić, że nadal występuje i jest w takiej formie. Kingston w tych puro style matchach wydawał mi się kiedyś nieco pokraczny, ale wyrabia się facet coraz lepiej... Dobry stuff. TBS Title: Kris Statlander (c) -vs- Julia Hart - Wyszło o wiele lepiej niż się spodziewałem. Chanty 'this is awesome' pod koniec uzasadnione. Cios w twarz Julii, gdy miała w ustach 'truciznę' wyszedł pysznie, podobnie moonsault i następny nearfall. Kris wygrywa i chociaż nie miałbym nic przeciwko zmianie mistrzyni, to chętnie pooglądał dalej Statlanderównę z pasem. The Gunn Club -vs- The Lucha Brothers -vs- Orange Cassidy & HOOK -vs- The Young Bucks - Dużo akcji, łączonych spotów, itd. czyli wielodrużynowy tag team AEW w pigułce. W tym zestawieniu fajnie było zobaczyć HOOKa i jego interakcje z Lucha Bros czy Bucks (te kontry Northern Light Suplexa z Mattem rządziły). Liczyłem na wygraną Gunnsów, którzy na title shocie zyskują tutaj chyba najwięcej, także wynik mnie bardzo zdziwił. Po co Bucksom kolejny shot na pasy tagów AEW? I to akurat teraz, gdy są też mistrzami Trios Ring of Honor... Hangman Page -vs- Swerve Strickland - Zdziwiła mnie reakcja na Hangmana, który przez całą walkę zbierał największą heelową reakcję jak do tej pory. Strickland występował w swoim hometown i publika jadła mu z ręki. Double foot stomp na krawędzi ringu, gdy Page miał przy sobie lekarzy piękny. Świetnie zgrali się stylami, mieli za sobą publikę i jeżeli ktoś miał tutaj wysokie oczekiwania, to raczej się nie zawiedzie. Wynik cieszy. Ricky Starks -vs- Wheeler Yuta - Postarali się nadać temu spotkaniu nieco heatu policzkując się co chwilę. Mox za stołem komentatorskim pomógł tej walce. Technicznie, itd. wszystko ok, ale nadawało się to bardziej na Dynamite bądź Collision. Wygląda na to, że mogą szykować coś na linii Starks/Mox, gdy ten się wykuruje. Bryan Danielson -vs- Zack Sabre Jr. - Majstersztyk. Miałem małe obawy, że nie sprostają niebotycznym oczekiwaniom (jak walka Danielsona z Okadą), ale było tutaj wszystko. Takich przejść między dźwigniami nie oglądałem od bardzo dawna. Pracowali oczywiście nad prawą reką Danielsona, który odpłacał się Sabre atakowaniem jego nóg. Piękny selling, publika jadła im z ręki i również Mox dodawał emocji na komentarzu. Wolałbym 30 minute draw i rewanż w przyszłości, ale wynik po przyłożeniu Danielsona również cieszy. Obaj uczestnicy, publika i fani i tak wygrali oglądając tę walkę... Kandydat do walki roku! Chris Jericho, Kenny Omega & Kota Ibushi -vs- Sammy Guevara, Konosuke Takeshita & Will Ospreay - Trochę im to zajęło zanim wrzucili szybszy bieg w tej walce, ale gdy ruszyli już na maxa, to zaprezentowali dokładnie to, czego można było oczekiwać. Dało się odczuć ochronkę wokół Koty, który wykonał najmniej akcji z wszystkich, ale był to jeden z lepszych jego występów od czasu kontuzji w 2021 roku. Do odnotowania ten SSP Guevary poza ring, gdzie dziwne lądowanie nieźle wykręciło mu stopę. Zdziwiłem się, gdy podniósł się z tego jakby nigdy nic. Wynik niestety po raz kolejny na korzyść rodzinki Callisa, tym razem na rzecz Guevary który przypiął Jericho, który bardzo dobrze wypadł w tej walce. The story continues... AEW World Tag Team Titles: FTR (c) -vs- Aussie Open - To chyba pierwsza walka gości z Australii jaka przypadła mi do gustu. Dużo stiffowych chopów przez pierwszą połowę walki, trochę przewagi Aussies na początku i później zmiana przewag co chwilę w jedną i drugą stronę zwiastowała nowych mistrzów, ale to FTR ostatecznie wygrało. Kilka akcji z narożników wartych uwagi. Dobry stuff. TNT Title - 2 out of 3 Falls: Christian Cage (c) -vs- Darby Allin - Kreatywne pinfalle w pierwszych dwóch przyłożeniach, masakra na schodach i... ta końcówka. Przekręt z turnem Nicka Wayne'a na Darby'm mnie zaskoczył. Myślałem, że Darby odbije i Copeland pomoże mu wygrać, ale gdy ostatecznie wygrał Cage wyglądało to przez moment tak, jakby mieli zejść z anteny z facjatą Wayne'a na ekranie, który chyba powinien zacząć się przygotowywać do matury... Wejście Adama Copelanda piękne. Super, że zachowała się jego muzyczka... Wiadomo było od razu, że odwróci się od Christiana. Nic nie popalone, speary weszły pięknie i nic tylko czekać na rozwój sytuacji. Nigdy mu osobiście nie markowałem, ale teraz, gdy będzie mógł się pokazać z zupełnie innej strony, chętnie sprawdzę jak potoczą się jego losy w AEW. Generalnie ciężko na tej gali o słabsze punkty. Owszem, MJF mógł mieć inną walkę, itd. ale z karty jaką określili wcześniej wybronili się z nawiązką. Wszystko siadło jak należy. Polecam. WrestleDream Media Scrum:5 punktów
-
Opowiem Wam pewną anegdotkę : Jakiś czas temu spotykałem się z jedną panna. Typowa szara myszka/brzydkie kaczątko. Nie umiała się ubierać żeby uwydatnić swoje atuty (świetne ciało i chyba najlepszy tyłek jaki w życiu widziałem) do tego z twarzy średnia, ale z potencjałem. Nos garbaty - jak siedzieliśmy razem w kinie i się mizialiśmy to od boku wyglądało jakby jej k***a Adamek sprzedał lewego prostego i jej złamał Tak czy siak fajnie z nią było, czułem do niej jakiś niewytłumaczalny pociąg. Mimo wszystko ciągle mi pała przy niej stała. Po prostu była z charakteru tak zajebista, że spędzało się z nią czas jak z kumplem i tak też dogadywało się. Ba, nawet cycków nie miała jak kumpel Osobowość była tak fajna, że podciągała jej wygląd o oczko wyżej jak się ją bliżej poznało. W każdym razie było miło, ale jak wiadomo się skończyło. Czemu o tym pisze? Bo mi pała stoi jak patrzę na kartę Forbidden Door5 punktów