Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 18.11.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Oatatnie RAW w tej Cenie, lecimy... Miało to być show Ceny, a ja czułem się jak w Teddy Long Tribute. Tag Team Match Playa, herosi pokroju Ceny i Mysterio kontra stajnia heeli, która była tylko tłem. Brakowało tylko, żeby Wade Barrett zebrał The Corre. To już chyba byłby lepszy Ziggler i Open Challenge, skoro go ściągnęli do MSG. O tym, ile znaczy IC Title niech świadczy fakt, że w tej całej litanii ku chwale ego Jasia zabrakło słów, że jest aktualnym mistrzem IC. Na Survivor Series pas pewnie wróci do Dom(u)a. Kończąc wątek Jasia. Niedawno pisałem tutaj, że najlepszym rywalem na ostatni mecz byłby LA Knight lub McIntyre, bo potrzebują dużych zwyciestw. Zmieniam zdanie. Skoro to ma być Last Time Is Now, karierę Ceny, powinien zakończyć ktoś świeży, żaden tam Gunther czy Solo. Szkopuł w tym, że w drabince turnieju kimś takim jest tylko... Carmelo Hayes, którego najpewniej poskłada na Smackdown Bronson Reed. Szkoda Evansa na taką walkę. Chłop lata jak rakieta, a tutaj musiał zbierać chopy i kopy od Gunthera. Wszystkie karty w męskim War Games znane. Dobrze, że zamkną w klatce ten gwiazdozbior sytych kotów, a o złoto powalcza nowe twarze. A nie, czekaj... O paniach. Nikki garuje Vaquer. Liczę, że jobbnie Steph na Survivor Series, a w samej walce "La Primera" pokaże pazurki. U can't see me od Kaaaiiirrrrriiiii Chwyciła za mikrofon Alexa Bliss i aż się tego przyjemnie słuchało. Tak charyzmatyczna zawodniczka kisi się w tagach i scenkach na zapleczu, a my musimy słuchać spenglish dukania Vaquer, napinania się Cargill czy wrzasków Asuki rodem z pastiszu anime. Za dużo szans dostawała Dupri, żeby nie przejąć w końcu IC Title od Becky. Lynch miała rywalkę za nic i wreszcie underdog skarcil butnego mistrza. Nie byłem fanem dawania tego pasa rudej, ale dała radę. Była ciekawszym mistrzem niż jej hot husband Chciałbym, aby równie dobry title reign miała Dupri, ale to chyba zły czas na ten pas. Zaraz droga do WM, trzeba będzie robić miejsce tym wszystkim Lesnarom i Reignsom. Na IC Title kobiet może brakować czasu i pomysłu. Wraca AJ Lee, zrobiła kuku Becky. Mamy brakujące ogniwa w War Games?
    4 punkty
  2. Recenzje są obiektywne, ja się staram obiektywnie oceniać, ale nie zawsze to wychodzi, więc traktuję to bardziej jako subiektywne opinie, ale tak ostatnio trochę przygasł mój entuzjazm, bo czuję się jakbym oglądał NXT w 2024, większość rzeczy jest robiona na jedno kopyto walka>brawl>walka>brawl>przeszkodzenie w walce i brawl i tak wygląda większość feudów, nawet jak zaczną coś ciekawego to zaraz się to kończy, ale to chyba taki okres, mało też ciekawych segmentów, Heyman to mam wrażenie od zdrady Brona i Bronsona to gada cały czas to samo tylko tym razem na dwóch tygodniówkach, Logan od x czasu jest nudny i o tym już dawno pisałem, Roman dalej jest spoko, ale od straty tytułu robi to samo walka>wypisanie z TV>powrót>walka>wypisanie z TV i tak do znudzenia, wiele postaci nie ma gimmicku, jest jednowymiarowa, narzekałem kiedyś na to w NXT, a teraz do MR to przyszło, a co było ciekawe to nagle ucięli i nic nie robili lub nie robią przykłady? Jey, miał ciekawe zawahania, nagle ich nie ma i wszystko jest git, chyba że planują coś na WG odwalić, ale no wciąż na razie nudy. Charlotte i Alexa, miały mierny run, tak ciekawie się wszystko zapowiadało, a Panie chyba nawet jednego programu nie dostały, chyba, że mówimy o tym w którym już pasy straciły. Los Americanos zapowiadał się na ciekawy projekt i w ogóle El Grande Americano i nagle jest po prostu jednym z wielu, nic się nie dzieję, niespodzianki w turnieju hucznie zapowiadane okazały się huczne, ale po prostu.....odbyły się i totalnie nic to dalej nie wniosło do niczego, do turnieju też okazało się, że to tylko moment i nawet szans nie mieli, przegrali od razu, może to ja źle widzę, ale niezbyt ciekawie się ogląda, jak oglądasz coś i nagle jest to urywane albo zmieniany kontekst czy nagły brak planu i po prostu "jest".
    3 punkty
  3. TL;DR - znowu AEW dowiozło i nie poszli w bezpieczny booking, ale chce się odpalić następne tygodniówki aby zobaczyć co się będzie działo. Co z Pasami TT Kobiet, co się odjaniepawli z pasem AEW, co z Hangmanem, co ze Swervem (dlaczego mu zmienili Theme song, wtf), dlaczego Hook heelturn? Prawda, 2025 jest mocarny w wykonaniu AEW. Przepaść między federacją wrestlingową a federacją reklamową jest coraz potężniejsza. Już w 2024 każde PPV było conajmniej 8/10 a w tym jeszcze tygodniówki dowożą. Boże, to jest dokładnie to co sam myślę, przepaść i logika niesamowita. AMEN
    3 punkty
  4. Gale odpaliłem sobie parę godzin temu, właśnie skończyłem Khan pięknie potrafi zakończyć rok jeśli chodzi o najważniejsze gale z jego uniwersum, na prawdę w ostatnich miesiącach jego produkt jest przyjemny, odkąd podkręcili swój produkt i obrał on drogę brutalizmu to aż przyjemnie sobie taką galę odpalić, widać ewidentnie jaka jest teraz przepaść między WWE a AEW, nie wiem Hunter może sobie próbować na SS wykręcić jakieś solidne spoty itd. ale nie ma bata że ta gala będzie miała podjazd do Full Gear albo do Blood & Guts, podczas tej gali dostałem wszystko co było mi potrzebne aby czuć się spełniony jako fan wrestlingu Muszę przyznać że Khanowi rok 2025 się udał i trzeba być ślepcem aby tego nie zauważyć. AEW World Title Steel Cage Match Adam Page (c) vs. Samoa Joe: Bardzo dobre starcie, odpowiedni czas nie przedłużali tutaj tego starcia i nie było to takie przedłużające przez co dobrze się to oglądało, moim zdaniem bardzo dobry steel cage match ogólnie nie lubię tej stypulacji ale tutaj dobrze się bawiłem, dostałem dużo krwi i obaj panowie dali z siebie tyle ile mogli, moim zdaniem ich najlepsze starcie w całym ich programie odkąd toczą batalię... Byłem srogo zaskoczony że Joe jednak to ugrał, ale no tutaj Khan to nie Triple H aby turnować zawodnika a później go spuścić w kiblu i tu widać jaka mocna przepaść jest między WWE a AEW, że tutaj booking ma sens, nie po to z Joe zrobili Heela aby go ubić na pierwszym starcie, teraz z tą stajnia możemy dostać na prawdę solidne show i programy, mimo że jest przesyt tych wszystkich grup w AEW, to uważam że zawodnicy mają chociaż co robić i można kleić poszczególne starcia... Bardzo dobra decyzja ... No i wisienka na torcie wraca Strickland z nowym theme songiem, bardzo przyjemny i moim zdaniem o wiele lepszy niż ten poprzedni, dodaje Stricklandowi pazura więc bardzo dobra decyzja, Strickland wraca i pozostaje baby face'm no zobaczymy czy to na chwilę czy na dłużej jego batalia z Hangmanem jeszcze się nie skończyła więc się nie zdziwię jak za jakiś czas dostaniemy jego heel turn, ale świetnie że wraca do głównego obrazka najbliższe miesiące i tygodnie będą interesujące jeśli chodzi o główny tytuł. ____________________________ Jon Moxley (w/Marina Shafir) vs. Kyle O'Reilly No Holds Barred Match: Jak na taką stypulacje to dupy nie urwali ale tutaj raczej chodziło o to aby pokazać że Kyle jest nie do zajechania i że zrobi wszystko aby poddać Moxa no i tak się stało, Kyle dalej w grze pnie się do góry wystarczyła jedna walka, jeden booking aby uczynić z tego zawodnika główny punkt programu, bardzo się cieszę że Khan postawił na Kyle, po tym jak Cole się rozsypał uważam że Kyle zasłużył aby dostać push pamiętam jak w czasach NXT całkiem nieźle sobie radził mimo że booking jego nie powalał nie dali mu chyba nawet wygrać tytułu, tutaj mam nadzieje że serio zrobią z niego zawodnika który będzie rozdawał karty w rosterze, Mox to póki co przystanek ale już go dojechał dwa razy. _______________________ AEW TNT Title No Disqualification Match Kyle Fletcher (c) vs. Mark Briscoe: Kurde to było całkiem niezłe, wynik mnie też srogo zaskoczył, ogólnie myślałem że Mark to będzie taki krótki epizod w AEW że dadzą mu pas ze względu na brata którego stracił ale widzę że Khan na niego stawia, czy to dobra decyzja? Uważam że tak Mark odnajduje się w Hardcore'owych stypulacjach i w sumie z tego najbardziej słynie na chwilę obecną, move-stu nie ma wypasionego ale idealnie wtapia się w obecny produkt AEW więc jest na prawdę git, Fletcher to już kompletny zawodnik który powinien iść wyżej po główny pas, ale coś czuje że jeszcze chwilę przeczekają tym bardziej że taka duża kolejka jest po ten pas. ______________________ Singles Match PAC vs. Darby Allin: Nie przemówiło do mnie te starcie, obu lubię ale no stać ich najwięcej, jedyne co mnie zaskoczyło to wynik, chyba chcą budować PAC'a więc to dobra informacja a Darby i tak przegrał nie czysto więc będzie się pewnie domagał rewanżu. ____________________ AEW World Tag Team Title Match Brodido (c) vs. FTR: Bardzo dobre starcie Brodido dobrze rozpisani nie stracili pasów w szybki sposób była zacięta walka, no ogólnie FTR musiało to wygrać bo coś czuje we krwi że planują walkę Christian & Copeland o pasy TT i za pewnie je zdobędą, znając życie zobaczymy takie starcie na Revolution bo to dość duży kaliber. ___________________ AEW National Title Casino Gauntlet Match: Ten pas wygląda jakby był wyciągnięty rodem z lat 80 Ricochet zgarnia pin no moim zdaniem najlepsza decyzja ze wszystkich, w końcu wygrał coś większego więc fajnie że na niego stawiają. ____________________ 1.000.000 Dollar Six Man Tag Team Match Josh Alexander & The Young Bucks vs. Jurassic Express & Kenny Omega: Też bardzo dobre starcie, końcówka zrobiła robotę i tak nie jestem wielkim fanem Bucksów dalej uważam że są nudni ale dobrze że chociaż przeszli ten turn mam nadzieje że to nie będzie krótki epizod bo mamy za dużo Heelowych stajni obecnie w AEW. ______________________ AEW Women's World Title Match Kris Statlander (c) vs. Mercedes Mone: Starcie nie najgorsze, najważniejszy był tu wynik i na całe szczęście Khan to nie masochista aby dawać główny pas Mercedes Mone ex-Banks Cieszę się że dalej stawiają na Kris bo to świetna zawodniczka i pas dobrze na niej leży. Khan pod dobrym Blood & Guts zaserwował nam na prawdę bardzo dobrą galę, moim zdaniem SSeries nie ma szans przebić tej gali pod żadnym względem, dostaliśmy tutaj wszystko co trzeba aby być spełnionym końcówka roku wykonaniu AEW na prawdę solidna, cieszę się z tego co robi Tony i oby nie schodził z tej ścieżki bo idzie póki co dobrą ścieżką.
    3 punkty
  5. Ponad 300 dni czekania
    3 punkty
  6. Głównie wina TKO. Patrząc na rzeczy typu Speed titles, starają się wykorzystywać "trendy" z Social Media za bardzo i stawiają na krótkie formy i szybkie zwroty akcji, bo ludzie nie potrafią skupić się więcej niż 30sekund na czymś. Zapomnieli że dobra historia wymaga czasu, to że dany mistrz się nie sprawdza dwa tygodnie czy trzy, nie oznacza że jest chujowy. Dopóki ta polityka firmy się nie zmieni, nie wiele się zmieni. Jak bardzo nie trawię obecnego Cody'ego - jego historia jest idealnym przykładem. Cały storyline "Finish the story" trwał dwa lata. W tym czasie Cody wrócił, pokazał jak "dorósł" w trakcie walk z Seth'em, wyrobił sobie podejście do Roman'a, żeby przegrać - po czym odbił się, wrócił i wygrał, dopisując ostatni rozdział tej historii. Jest powód dla którego to robi, powód ma sens i ma czas żeby przedstawić nam tą historię i przekonać nas że warto go dopingować. Gdyby chcieli to zrobić w ciągu 3-6miesięcy, nie ma opcji że to wyszło. I idealny przykład w drugą stronę. John Cena. Elimination Chamber, cudowny heel turn...po czym lecimy w dół z coraz groszymi match'ami, promami aż dochodzimy do randomowego face turnu bez powodu, bez sensu i tylko po to żeby był. Cały jego rok to poskładane na szybko krótkie historie które nie łączą się w żaden sposób, przerywane absolutnie absurdlanymi rzeczami typu Wrestlepalooza. Milion rzeczy w kilka miesięcy i koniec końców, żadna z nich nie była ani wyjatkowa, ani szczególna. I mimo tych dwóch idealnych przykładów, dalej stwierdzają że Wariant #2 to jest dokładnie to co powinni robić, jednocześnie kosmicznie wybijając ceny biletów na każde show żeby upewnić się że zwykli fani nie mają dostępu do produktu na żywo (Pozdrawiam frekwencje z ostatnich smackdown).
    3 punkty
  7. Miałem już się nie udzielać ale ciekawa dyskusja się zrobiła. Też byłem negatywnie nastawiony na Mid pasy kobiet, uważałem że nie ma na to czasu i za mały roster kobiet żeby miały po 2 pasy solowe. Ewentualnie 1 Mid Inter Brand Title ok ale nie po jednym na roster. Pasy Tag team zapominam regularnie kto ma pasy ale nie narzekałem głośno bo ogólnie ludzie są fanami teamu Alexa / Charlotte więc myślałem że to tylko moja opinia że dalej nie czuję tych pasów. Lyra jak dla mnie przed Road to WM była nijaka i nudna. Podczas drogi do WM urosła w moich oczach, feud z Becky mnie do niej przekonał i do dziś jej kibicuję. Chelsea i Giulia pełna zgoda. I to wszystko wynika z bookingu WWE. Tak jak w PZPN potrzebna jest rewolucja tak w Creative Teamie trzeba zrobić reset bo brak przykładania się i lecenie na starych schematach już jest nudne. Czy np komuś to podoba się jak regularnie od 30 lat co 1-2 tygodnie musi być walka gdzie heel nagle sam (lub z pasem) rezygnuje podczas walki i idzie do szatni ale face leci za nim i sprowadza go z powrotem na rampe ? Może 30 lat temu to było świeże i fajne ale nie teraz. Co do mojego wylewu złości o te RAW, może gdyby była jedna zła rzecz to bym przymknął oko, ale tu tyle się tego zrobiło w jednym odcinku...
    3 punkty
  8. To lecimy z ostatnim Monday Night Raw Johna Ceny i dzisiaj też jego ostatni pojedynek ogólnie na Raw przed emeryturką, więc zobaczmy co tam Hunter wykombinuję! Na początek powtóreczka z tego jak Cena wygrał tytuł Interkontynentalny w zeszłym tygodniu i tak jak było zapowiadane John otwiera Monday Night Raw! Zobaczmy co będzie miał nam do powiedzenia! Cena mówi, że New York City tworzy lub łamie kariery, ciekawie to rozpoczął, ale pyta się czy jesteśmy gotowi, żeby zacząć? THE CHAMP IS HEREEEEE!!!! Wszystko przerywa Dominik Mysterio! Który oczywiście chcę rematchu o jego Intercontinental Championship i John chcę zawalczyć już dzisiaj o ten tytuł, ale Mysterio nie jest tym zainteresowany i chcę sam wybrać kiedy dostanie swój rewanż i proponuję Survivor Series w San Diego i Cena się zgadza, ale Cena obiecał, że dzisiaj stoczy ostatni pojedynek na Raw, więc i tak chcę to zrobić i dalej pyta się Doma czy chcę dzisiaj stworzyć historię i spróbować szczęścia? Dominik się uśmiecha i nagle wychodzi Balor i McDonagh! Dochodzi do brawlu i do Ceny dołącza Sheamus, a potem jeszcze Rey Mysterio! Ostatecznie wyjdzie Six Man Tag Team! Który zapowiada John Cena! Przyjemny segmencik ostatni u Ceny, dobrze wypadł. Six Man Tag Team pora zacząć! Cena, Rey i Sheamus vs Judgment Day! Walka może być całkiem niezła, szkoda, że to jednak nie ostatni singlowy pojedynek Ceny na Raw, ale niech będzie, face'owie tutaj powinni wygrać moim zdaniem. Ale świetny pojedynek przypomniał aż stare czasy, kiedy zawodnicy podczas walk się świetnie bawili, mega dobra walka, fajne wspólne akcje, prawie 15 minut niesamowitej walki, genialne pożegnanie Johna Ceny i mega dobrze się to oglądało, wielkie brawa dla wszystkich Panów, ładnie się tutaj zgrywali i zsynchronizowali w różnych akcjach, Cena bardzo dobrze tutaj wyglądał, no face'owie ogólnie wygrali i dobrze, tak powinno być, także brawa dla każdego zawodnika, który tutaj uczestniczył, bo dostaliśmy kawał świetnego pojedynku i super rozpisaną walkę, a z Ceną kolejny raz widzimy się w San Diego! Jednak nie będzie ostatnim uczestnikiem face'owej drużyny w War Games, w sumie szkoda, ale niech będzie, może Dom odbierze mu tytuł. Pearce i Nick rozmawiają między sobą, ale wbija Paul Heyman, który daję coś Adamowi i nie wiem do końca co to jest. Lecimy z wywiadem w ringu Stephanie Vaquer! Kolejny ciężki segment, dla takiej zawodniczki, ale dobrze, że do niego nie doszło, bo Nikki od razu ją zaatakowała i powiedziała, że chcę odzyskać to co jej i chcę przejąć całą dywizję kobiet i cieszy się, że dzięki niej zrozumiała czego chcę oraz mówi, że Vaquer ma dać jej walkę o Women's World Championship, feudzik jest dalej prowadzony, wygląda dobrze ogólnie. Lyra i Bayley rozmawiają na backu i nagle spotykają The Kabuki Warriors, Bayley chcę, żeby Valkyria dała jej minutę, Asuka i Kairi chcą, żeby Bayley dołączyła jako piąta do ich teamu ze względu na historię, jednak Bayley nie jest zainteresowana....kurde, a gdyby tak Lyra i Bayley w teamie face'owym? W sumie chciałbym. Solo vs tajemniczy zawodnik w ramach turnieju The Last Time Is Now, dość wcześnie, ciekawe kto nim będzie, chętnie się przekonam! DOLPH ZIGGLER! Kurde no myślałem o nim, ale nie spodziewałem się, że WWE faktycznie po to poleci, ale to mega dobry pick, obydwa tajemnicze picki są bardzo dobre i ciężko o lepsze, jedynie Edge i Jericho byliby lepsi, ale wiadomo ciężko było o nich, więc poza nimi to Ziggler oraz Cardona to były najlepsze picki jakie mogły być według mnie! Kurde, ale no mam nadzieję, że Ziggler to ugra, chociaż pewnie znowu się przejadę i Solo pojedzie Dolpha, ale zobaczymy! Tak samo jak w przypadku Cardony tak samo i tutaj tajemniczy zawodnik przegrał i też w podobnym czasie, bo około 8-9 minut, tutaj bliżej 9 minut, no szkoda, pojedynek był przyjemny i bardzo fajnie było zobaczyć Zigglera ponownie w ringu, ja jestem z tego powodu mega zadowolony, ale widać, że na dłużej to tak samo jak Cardona nie ma tu czego szukać raczej, a szkoda. Alexa Bliss wbija do ringu i chyba ma coś do powiedzenia, więc przekonajmy się co! Mówi, że Charlotte przez cały weekend ją ignorowała i jej próby kontaktu, więc spróbuję teraz tego i zwraca się prosto do Charlotte, Alexa dała bardzo emocjonalne promo o Charlotte i o tym wszystkim i uważam, że wyszło to świetnie, ale wszystko przerywa The Kabuki Warriors oraz Lash i Nia! Jax mówi, że rozumie dlaczego Charlotte opuściła ją i Panie chcą zaatakować Bliss, ale jednak nie pozwala na to Ripley i Iyo! Jednak dalej są w mniejszości, AJ Lee wracaj! Mamy brawl 4 na 3, więc heelowe zawodniczki mają przewagę, ale nagle wraca Charlotte Flair! Z kijem do kendo wbija i pomaga face'owemu teamowi! Potem pomaga wstać Alexie, więc jednak lecą w to, że Flair najpierw nie chcę, ale z czasem jednak połączy z nimi siły no i dobrze, Flair powinna być w tym teamie od początku, ale takie pisanie historii też jest fajne i ciekawe, a szczególnie jak wygląda naturalnie. Wywiad Johna na titantronie nagrany wcześniej, a nie to jednak jego część, a całość możemy obejrzeć na netflixie no ok. Becky wbija do ringu! THE MAN HAS COME AROUND! AHH TEN THEME SONG! Pora na walkę o tytuł Women's Intercontinental Becky Lynch vs Maxxine Dupri, raczej zmiany się nie spodziewam, ale walka może będzie dobra. Solidny około 10 minutowy pojedynek i czy ja mówiłem, że zmiany się nie spodziewam? A jednak ją dostaliśmy i z jednej strony to spoko sprawa, bo tytuł ma faktycznie mid cardowa zawodniczka, a z drugiej chciałem zobaczyć feud AJ vs Becky z tytułem Women's Intercontinental w tle, ale no jest jak jest, w sumie zobaczymy, może Becky odzyska jeszcze ten pas, a tak poza tym to AJ wróciła i właśnie dlatego Lynch przegrała tytuł, feudzik się rozpoczyna oj tak, będzie ciekawie i brawa dla Maxxine, która zdecydowanie zasłużyła, bo sporo pracy wkłada w swoją postać i można ją lubić. Lecimy Gunther vs Je'von Evans, Evansowi ucięli chyba wejściówkę, a Gunther dostał nowy theme song, znaczy chyba nowy albo ten sam tylko zmodyfikowany, kurde ale dobrze to brzmi, poważniej niż poprzedni mam wrażenie i bardziej main eventowo, że tak powiem, może to początek zmian w jego postaci takich pozytywnych? Czuję, że Gunther może zesquashować swojego rywala, ale może nie będzie tak źle, zobaczymy. 15 minut genialnego pojedynku, kurde co Ci Panowie robili, nie był to jednak squash, ale naprawdę świetny pojedynek, przyjemny, fajnie opowiedzieli historię w ringu, Je'von pokazał się genialnie i może zaliczyć ten występ do udanych zdecydowanie, jeden z najlepszych pojedynków na Raw w tym roku jak dla mnie, Gunther ostatecznie wygrywa, ale Evans nawet odkopał po Powerbombie no to jest mocne, a Guntherek leci po Jasia to jest bardziej niż pewne jak dla mnie, ale na razie dobrze wygląda, brawa dla Obu Panów ogólnie! Na backu wywiad z Maxxine potem z AJ i na koniec Rhea podchodzi do Lee oj będzie ostatnim członkiem face'owej damskiej drużyny w War Games to bardziej niż pewne. Next Week: Gunther vs Carmelo/Bronson Obydwa te zestawienia mogą być interesujące, a to w ramach jednego z ćwierćfinałów turnieju The Last Time Is Now, zależy kto wygra na SD, ale tak jak mówię oba zestawienia wyglądają dobrze. Solo vs Pentagon/Balor, też w ramach jednego z ćwierćfinałów turnieju i tak samo jak poprzednio oba zestawienia wyglądają dobrze i tyle, no te dwie walki mi się podobają jak na razie, niezależnie od ostatecznych zestawień, liczę jeszcze na jakieś Advantage Matche w kwestii War Games, ale to będzie albo na Raw albo na SD za tydzień pewnie. Pora na main event czyli face off obu ekip war games! Tylko że na razie jest 4v4, czy poznamy dzisiaj 5 zawodnika chociaż u jednej z ekip? To jest Madison Square Garden, więc wydaję mi się, że raczej poznamy, nawet nie wiem czy nie poznamy pełnych składów obu drużyn, najpierw wbija do ringu ekipa The Vision i Heyman bierze mikrofon i przedstawia siebie oraz wszystkich czterech zawodników, który stoją dookoła niego, mówił, że to On wprowadził Bloodline do War Games i teraz z tego co zrozumiałem wprowadzi ten potężny team do War Games coś w tym stylu chyba, a wszystko przerywa CM Punk! Gdzie jego tytuł? Zatrzymuję się przed ringiem i czeka na swoich sojuszników i mamy The Usos! Nie podoba mi się, że wbijają przy theme Jeya, powinni przy normalnym Theme The Usos i na koniec Cody Rhodes! Także bez pasa, ale jednak jest! Ciekawe zagranie, zwykle to heelowie otaczają ring, a dzisiaj mamy odwrotną sytuację i to face'owie rwą się do brawlu otaczając kwadratowy pierścień i wchodzą na krawędzie z 3 stron jak na razie. NIE MA WYMIANY SŁÓW OD RAZU BRAWL! Punk szykuję się do GTS na Loganie, reszta biję się poza ringiem i cyk TU DU DU DU DU! TU DU DU DU! BROCK LESNAR IS HEREEEEE! Punka mina mówi wszystko! Punkster próbuję atakować Lesnara, ale ten od razu ustawia go do pionu, Cody też próbuję, ale Brock wysyła go do Suplex City! WHO'S NEXT?! Napisy końcowe już były, ale na odtwarzaczu jeszcze jest ponad 3 minuty i jest i ON!!!! OTC IS HEREEE! Roman vs Brock oj tak dawno nie było, a WM się zbliża, jakaś walka unifikacyjna? Main event WM? Kurde ale to był dobry brawl, dawno tak dobrego i fajnego brawlu nie widziałem przy tylu osobach, albo nie pamiętam go już xD, ale naprawdę solidnie, fajnie to wyszło wszystko, Roman i Lesnar tak jak myślałem ostatnimi uczestnikami War Games Matchu, oj jest lepiej niż dobrze, nie wiem czy kiedykolwiek były mocniejsze składy w War Games, będzie się działo! Podsumowanie: Bardzo dobre Raw, mega mi się podobało, od samego początku do końca oglądałem z uśmiechem na twarzy, bardzo dobry segment początkowy, fajny pojedynek w openerze, mega dobrze się bawiłem, super walki w turnieju, fajna walka mistrzowska i bardzo dobre powroty i to co działo się na koniec też mega mi się spodobało, powiem tak Survivor Series jest chyba jedną z najlepiej o ile nie najlepiej podbudowaną galą w tym roku, to jak tutaj się wszystko fajnie zgrywa i klei, mega mi się podoba i oby tylko tak dalej, jest hype oj jest!
    3 punkty
  9. No właśnie, to co proponuje AEW jest logiczne. I jeżeli ktoś zarzuca im że nie ma historii to ewidentnie nie ogląda tego produktu, tylko leci na opinii z internetu. Na 100% obstawiam że powrót Cope'a i Christiana w WWE wyglądałby tak że faceturn CC byłby powrotem do jego gimmicku Capitana Charismy. A w AEW pozostał "Father of the year", lekki twist a jaką robotę robi. wydaje mi się czy Callihan nie skończył kariery? no właśnie, hellturn po to aby coś znaczyło, Joe wygrał tytuł a w WWE byłby tylko aby podłożyć się Cody'emu Klimat wokół Death Riders po porażce Moxa z All In zrobił się super, ich wejściówki są miodzio,ale chyba jednak chciałbym aby projekt DR powoli został wygaszany AMEN x2 Ej, ale z drugiej strony dostajesz masę kasy za robienie pracy na pół gwizdka, dlaczego mieliby chcieć coś zmieniać skoro konto bankowe się zgadza? Nie każdy ma ambicję aby zmieniać świat
    2 punkty
  10. Właśnie chciałem pisać! No w końcu dobra decyzja, więc można wrócić do oglądania GCW tym bardziej że w końcu odpowiedni zawodnik zdobył główne mistrzostwo a Effy do zwolnienia.
    2 punkty
  11. Chyba pierwsza recenzja @ Kaczy316 gdzie jego radość dot. gali WWE jest mocno stonowana :O
    2 punkty
  12. Krótko o gali: AEW Full Gear 2025: Hangman vs. Joe: Wow. Sweet Tooth głównym mistrzem. Ładnie, Ładnie. Walka całkiem przyjemna dla oka, ale do wybitności było daleko. Hook? Serio? To już nie mógł go jebnąć tym pasem Hobbs? No nic wyszło jak, wyszło. Myślałem, że Page będzie dłużej mistrzem w sumie, ale nie będę zbytnio narzekał. Można dodać, że po walce powrócił Swerve. 6/10 Kris vs. Mercedes: Byłem absolutnie pewny, że Kris to ogarnie, ale nie przeszkodziło w bardzo pozytywnym odbiorze tej walki. Obok pojedynku Fletchera to była najlepsza walka tej gali. Obie Panie zasłużyły na pochwałę. Wygrana Kris żadnym zaskoczeniem, ale bardzo dobrym wyborem. Do ideału brakło bardziej żywiołowej publiki, bo miałem wrażenie, że poszła sobie spać. A i Kris. Dzięki Ci za pewną akcję. Buziak. 9/10 Fletcher vs. Briscoe: Trochę ta stypulacja w mojej ocenie spoilerowała ostateczny wynik, ale i tak starcie sprawiło ogrom frajdy. Bezapelacyjnie najlepsza walka gali. Briscoe na taki moment zasłużył. Fletcher, będąc mistrzem dawał same zajebiste pojedynki. Jest gotowy rywalizować o główny tytuł. 10/10 Walka o nowy pas: Sam pas wygląda naprawdę średnio, ale różne gusta są. Starcie oglądało się dobrze. Może nawet więcej niż dobrze. Ricochet, czyli faworyt numer jeden wygrał. 8/10 Brodido vs. FTR: Kawał pojedynku. Niestety mamy nowych mistrzów. Cóż, pisze się trudno, ale chociaż walka na eleganckim poziomie. 8,5/10 4 kobiece drużyny w akcji: No porwać to zbytnio nie porwało. Liczyłem na dużo, dużo więcej. Toni sprytnym manewrem zapewnia wygraną swojej drużyny co też wielkim zaskoczeniem nie było. 5,5/10 Walka Young Bucks zamuliła, a starcie Mox vs. O'Reilly nadrobię już później. Nadrabiajcie galę i dawajcie swoje opinie. Pozdro.
    2 punkty
  13. World Tag League 2025 (II) Monster Sauce (Alex Zayne & Lance Archer) vs. House Of Torture (Ren Narita & SANADA) - średniak na sam początek z zagrywkami typowymi dla członków HoT. Gdzieś już to widziałem United Empire (Callum Newman & Great-O-Khan) vs. TMDK (Ryohei Oiwa & Zack Sabre Jr.) - na papierze mieli potencjał by trafić nawet do ME... Całkiem przyjemna walka, choć dałbym im jeszcze kilka minut. Mimo to było ok, El Phantasmo & Hiroshi Tanahashi vs. Shota Umino & Yuya Uemura - obijanie Tanahashiego trochę wyhamowało ten pojedynek, ale i tak nie będę specjalnie narzekał, bo oglądanie Ace'a w akcji na tym etapie zawsze warto docenić. Umino i Uemura zgarnęli zwycięstwo co jest jak najbardziej dobrą decyzją, bo ta dwójka powinna namieszać w turnieju, David Finlay & Hiromu Takahashi vs. Knockout Brothers (OSKAR & Yuto-Ice) - Yuto-Ajsssssss ze swoją mimiką twarzy zawsze mnie rozwala Dobry ME dnia drugiego z kilkoma fajnymi motywami - m.in rzucaniem (co chwilę) swoim kumplem z drużyny przez Finlaya w przeciwników. Walka na plus, jedyne ''ale'' jakie mogę mieć to rezultat, bo nie podkładałbym już na starcie WTL obecnych mistrzów. Niech chłopaki zgarniają takie wygrane i budują się dalej... Drugi dzień jak widać w miarę udany - poziom walk lepszy niż dnia pierwszego i co najważniejsze bardziej wyrównany. Oby tylko trzymali się tego na następnych galach.
    2 punkty
  14. World Tag League 2025 (I) Nie było to otwarcie turnieju o jakim marzył każdy fan New Japan. Większość rzeczy z gali totalnie do zapomnienia i nawet znakomita frekwencja w Korakuen Hall nie pomogła w lepszym odbiorze niektórych pojedynków. Jeśli kogoś pierwszy dzień miał zachęcić do dalszego śledzenia WTL to obawiam się, że nie spełnił takiej roli... El Desperado & Shuji Ishikawa vs. Oleg Boltin & Toru Yano - przeciętna walka na start pojedynków turniejowych i w zasadzie nic o czym można by szerzej pisać. Fajnie było zobaczyć w akcji po czasie Ishikawę, ale to w sumie tyle z dobrych wiadomości, House Of Torture (Don Fale & EVIL) vs. House Of Torture (Chase Owens & Yujiro Takahashi) - prawdziwa katastrofa idealnie oddająca obraz HoT w New Japan. Wydawało się, że walki wewnątrz jakiejś grupy mają ogromny potencjał i dają spore pole do popisu, jednak nie w tym wypadku - raptem kilka minut wrs w którym brakowało właśnie samego wrestlingu.... Satoshi Kojima & Taichi vs. Bishamon (Hirooki Goto & YOSHI-HASHI) - solidnie, do obejrzenia na jeden raz, ale pewnie za kilkadziesiąt godzin nie będę pamiętał nic z tej walki. Parę fajnych akcji to za mało, Drilla Moloney & Shingo Takagi vs. Gabe Kidd & Yota Tsuji - MOTN, choć tutaj nie było wielkiej rywalizacji. Uratowali pierwszy dzień i na tle poprzedników wyglądali jak z innej generacji. Dobra walka, gdzie każdy z uczestników miał swoje momenty. Obawiam się jednak, że będzie brakować podobnych zestawień w następnych dniach i inne main eventy mogą mieć problem by utrzymać ten poziom. Jedyna rzecz warta uwagi z dnia pierwszego... Plus zapowiedź:
    2 punkty
  15. Włączę się do rozmowy, tylko dla tego jednego momentu. Lyra: Wygrała pas 13.01.2025 - po ponad miesięcu, randomowa obrona przeciwko Dakocie. Kolejny miesiąc przyniósł dwie kolejne randomowe obrony przeciwko Ivy i Raquel. Po 3 miesiącach nie istnienia - wreszcie jakiś porządny program z Bayley i Becky który miał jakikolwiek sens i powód. Becky: Pociągnęła dalej feud z Lyrą i Bayley, żeby randomowo dostać obronę z Nicky Bellą, bo przecież nie ma obecnie kobiet na RAW czy NXT, żeby użyć tego pasa i obecności Becky z nim żeby zbudować kogoś nowego, bo przecież można ściągać emerytki żeby podbudować *Checks notes* jedną z najlepszych zawodniczek tej dekady (conajmniej). Job na Wrestlesnooz'a w typowym na WWE stylu (ściagnijmy kogoś żeby zrobił reakcje na duże show i zniknął na kolejny miesiąc+ bo budowanie hype'u i storyline'ów jest dla frajerów, nie ekspertów z TKO). Wreszcie znowu po 3-4 miesiącach solidny program który miał sens i powód żeby istnieć z Maxxine żeby (O ZGROZO) użyć Becky do podbudowania nowego talentu, bo tak jak kolega wyżej zauważył - od tego są pasy midcardowe. Maxxine: To Be Continued. Więc moje pytanie: Ile WWE włożyło wysiłku w dwa storyline'y które ŁĄCZNIE trwały razem 4 miesiące, przeplatane losowymi match'ami które służyły tylko temu samemu co pasy Tag Teamowe ostatnio (Hej, mamy w sumie ten cały kobiecy IC Title, wrzućcie tam kogoś żeby go obronił, bo ludzie o nim zapominają że on istnieje). Nie chce obrażac Lyry, Becky, Nicky czy kogokolwiek innego kto kręcił się wokół tego pasa, bo same zawodniczki moga zrobić tylko tyle i mogą z tym co dostają z creative'u. Jeśli creative team ma je w dupie, to parafrazując Lesnar'a "They have to take chicken shit and make it into cesar salad" - a do tego trzeba dwojga. Becky i Lyra zrobiły całkiem interesujący program, ale głównie dlatego że mieliśmy ich wspólną historię wcześniej na której zbudowały zwoją rywalizcję "Mentor Vs Student". Jeśli ktokolwiek włożył wysiłek w tworzenie tego tytułu, to zawodniczki. WWE aktywnie próbowało go schować, zabić i zapomnieć o nim.
    2 punkty
  16. Rozumiem, że jechanie po WWE stało się naprawdę popularne (Sam wielokrotnie ich krytykowałem. Zwłaszcza pewne decyzje, czy niebieską tygodniówkę), ale żeby nazywać poprzednie RAW najgorszą tygodniówką w tym roku to już, jednak przesada. Wszystko to nie. Jakiego tutaj bum oczekiwałeś? Bum już było, gdy wróciła pierwszy raz. Teraz wróciła w drodze na Survivor Series, przyczyniając się pośrednio do straty tytułu przez swoją rywalkę (Becky). Jak dla mnie, to nie był powrót z niczego, a zrozumiałe wyjście z sytuacji. Wygląda na to, że i AJ, i Becky będą w walce WarGames. Cóż trudno oczekiwać, żeby zawodnicy pojawiający się na jedną walkę, żeby się pokazać i zgarnąć reakcję wygrywali swoje pojedynki w turnieju skoro zostali ściągnięci w innym celu. Tak. Od tego jest chyba pas mid – cardowy, żeby właśnie takie zawodniczki w swojej drodze na szczyt posiadały owo złoto. Może Maxxine nie jest wybitną zawodniczką i pewnie nigdy nie będzie, ale postępu od tego, co było kiedyś ewidentnie nie da się jej odmówić. Bo pas IC to najwidoczniej za małe progi na rywalizację AJ vs. Becky albo uznano, że strata tytułu przez Rudą, gdy AJ się do niej przyczyni przyda się bardziej w drodze do Survivor Series. Dzięki. Damy radę. Na koniec oczywiście, żeby była jasność szanuję zdanie innego użytkownika i naturalnie ma prawo je wyrażać i dobrze, że to robi.
    2 punkty
  17. Kiedyś na forum był taki user Lygrys - gość był bezbłędny. Kiedyś napisał do twórcy podrywaczy żeby robili porno w szklarni, bo mają słabego oświetleniowca Później - póki się nie rozwinął - to na Pulsie też takie leciałY Był nawet fanklub na filmwebie - czwartkowy klub fanów horrorów klasy Z czy coś takiego
    2 punkty
  18. To brzmi jak losowy thriller puszczany na Tele5 x lat temu
    2 punkty
  19. I kolejny poster. Walka Darby Allin vs. Pac:
    2 punkty
  20. Po cholere dawali NXT Title Tatum Paxley na trzy tygodnie, żeby zaraz pas wrócił do Jacy Jayne? Zdrade Izzy Dame można było przeprowadzić i bez tego. Mogła np. przeszkodzić Paxley na Halloween Havoc. Czyj heel turn będzie pierwszy? Ortona na Rhodesie czy Zarii na Sol? A tak serio, jak już Ruca wypadła z gry o North American Title to niech idzie po główny pas. No i tyle o Gold Rush 1. Oba Femi i Trick wiecznie kręcą się przy pasie, Saints pewnie ich pogodzi. Alternatywą jest sepleniacy Myles Borne.
    2 punkty
  21. Czerwona tygodniówka. Ostatnie RAW, na którym pokaże się John Cena. Lecimy: Cena i elegancka publika na start. John za długo się nie nagadał, bo wyszedł do niego były mistrz IC-Dom Mysterio. Dominik chce rewanżu. Cena gotowy do walki na tygodniówce, ale Mysterio odmawia. Finalnie Panowie spotkają się w walce 1 vs. 1 na gali Survivor Series. John/Rey/Sheamus vs. The Judgment Day: Przyjemna walka. Sheamus w jednej drużynie z Ceną? Znak, że to jednak nie on będzie tym ostatnim? Zobaczymy. Oczywiście John i jego drużyna ku zadowoleniu fanów wygrywają. Dobry początek RAW. Dobra publika. Stephanie i Nikki: Steph wyszła z pasem, a tu pojawia się Nikki, która łapie ją za włosy. Koniec końców nie było tak źle. Asuka chciała zwerbować Bayley, ale ta się nie zgodziła. Asuka idź do Rudej ona się zgodzi. Han Solo vs. Tajemniczy Rywal: Tajemniczym rywalem okazał się Dolph Ziggler, który otrzymał naprawdę solidną reakcję od publiczności. Walka całkiem niezła. Taka typowa tygodniówka. Nic złego, ale również nic wybitnego. Naturalne, iż Solo awansował dalej. Miłe chwile z Alexą zepsute przez fanów. Fani krzyczący WHAT powinni dostać zakaz przebywania na arenie. Już miałem nadzieję, że ten wkurwiający Chant zniknął. Ogólnie Lexi odwaliła dobrą robotę. Heelowa ekipa już miała zlać tyłek Bliss, ale szybko wbiega dwójka Rhea/Iyo. Alexa jednak ostatecznie dostała potężne uderzenie od Lash, a później pojawia się Charlotte i czyści ring. Alexa i Charlotte ramię w ramię, a Iyo przytuliła Ripley co spowodowało uśmiech Charlotte. Bardzo mi się całość podobała, ale dajcie już spokój ludzie z tym WHAT to odbiera radość z oglądania. Maxxine Dupri została nową mistrzynią IC. Kto by pomyślał, że to kiedyś się stanie? Graty. Walka nie była najlepsza/Walka nie była najgorsza. Powróciła AJ Lee, a Maxxine wykorzystała swoją szansę. Becky ukochana dziękuję za twój run z pasem IC. Zrobiłaś wiele dobrego i niech teraz ten pas zdobywają zawodniczki, które potrzebują go znacznie bardziej niż ty. To teraz Becky pozostaje WarGames, jak nic. Gunther vs. Evans: Wow, jaki theme na powrót dostał Gunther. To zaskoczyli troszkę. Walka doskonała. W takim składzie nie mogło się to nie udać. Gunther rzecz jasna awansował dalej, ale Evans pokazał się z mega strony. AJ Lee spotkała Ripley. No ciekawe, o czym sobie pogadały? AJ Lee i Becky Lynch w WarGames. Teraz to już pewniaczek. Męskie drużyny z WarGames trochę się pobiły, a my otrzymaliśmy raczej spodziewane powroty Lesnara i Romana. RAW o oczko lepsze niż ostatnio. 8,5 na 10.
    2 punkty
  22. Cokolwiek ubije Allina i tak sprawiłoby, że Sami Zayn z 2023/2024 odkopałby na późnym 2
    2 punkty
  23. Essay Time - Podejrzewam że pojawi się tu i ówdzie czasami, jako moja forma "przywitania się" żeby przedstawić moje podejście do tematu/przemyślenia i mój punkt widzenia na pewne rzeczy. Może ktoś zignoruje, może ktoś podejmie temat, ale jest pewna rzecz nad którą się zastanawiam od dawna jeśli chodzi o kobiecy wrestling i jestem ciekawy opini innych. TL;DR/Subject: Dlaczego WWE powinno stworzyć kobiecy brand (oraz dlaczego zapewne się to nie wydarzy). Żyjemy w 2025 roku i opinia publiczna - a przynajmniej głośna mniejszość/większość, zależy jak kto na to patrzy - brnie coraz bardziej w większą partycypację kobiet i mniejszości społecznych we wszystkim co tylko możliwe. Nie da się ukryć że kobiecy wrestling w WWE nie tylko jest bardziej szanowany niż był za czasów kiedy największym wydarzeniem był Bra and Panties match, ale dostaje również więcej czasu i uwagi. Ciężko się dziwić, widząc "pokolenie NXT" które zaczęło najnowszą rewolucję, odrzucenie tytuły "Divy" na rzecz "pełnoprawnych Superstars". Bayley, Sasha Banks, Charlotte Flair, Naomi, Becky Lynch...dużo by ich można było wymienić. Z perspektywy osoby która przeskakiwała przez segmenty i match'e z udziałem kobiet, z biegiem czasu zacząłem coraz bardziej śledzić i doceniać to co robią, czasami nawet bardziej niż rywalizację facetów. Co się zmieniło? Przede wszystkim były brane na poważnie, ich storyline'y były coraz bardziej realne i widać było że zarówno zawodniczki, jak i creative poświęcali im więcej uwagi. Same zawodniczki pokazały również że potrafią zrobić show, jeśli da im się okazję. Od Diva's Revolution do Women's Evolution, przez Hell in a Cell, Elimination Chamber, Royal Rumble, pierwszy Main Event na Wrestlemani, kamienie milowe padały jeden po drugim. Lepiej, czy gorzej - kwestia opinii. Aczkolwiek stały się czymś więcej niż "eyecandy" dla napalonych facetów. W takim razie...co dalej? Nie zostało wiele "First" do odchaczenia na liście...ale jest jedno duże. Women's Only Brand. Dlaczego powinno się pojawić? Pomiędzy Raw, Smackdown, NXT i Evolve WWE ma około 80 kobiet pod kontraktem. Zapewne więcej, licząc osoby w Perfomance Center i WWE ID program. Na RAW i SD nie ma dla nich zazwyczaj czasu, albo dostają go nie wiele. Ciężko jest zbudować kogos mając 10-15min tygodniowo dla *całej dywizji*, szczególnie kiedy tylko pomiędzy Raw i SD mamy 4 singlowe pasy i tag teamowe. Myślę że bez najmniejszego problemu dałoby się zbudowac bardzo solidny 20-30 osobowy roster kobiecy który dałby solidne show każdego tygodnia, mając czas na pokazanie siebie, zbudowanie historii, przekazanie tej historii i udowodnienie że one również potrafią na siebie zapracować. WWE kładzie nacisk żeby przypominać co jakiś czas - szczególnie kiedy show odbywa się (o zgrozo) w Arabii Saudyjskiej - jak bardzo zależy im na tym żeby pokazać że kobiety nie są gorsze. PR? Oczywiście że tak. Ale PR poparty częściowymi krokami, które pchają rozwój dywizji. To jest coś, co uważam za kolejny naturalny krok w ewolucji kobiecego wrestlingu w WWE. A dlaczego zapewne się nie pojawi? Rzeczywistość. TKO udowodniło nie raz, nie dwa i nie przestaje udowodniać że dobro biznesu nie jest priorytetem. Nie jest nawet zapewne na liście top 100 priorytetów jakie mają. Każdy z tych 100 priorytetów to po prostu $. Stworzenie show, zatrudnienie obsługi, wynajem budynków etc etc etc...to wszystko kosztuje. Jak na to zarobić? Reklamy, prawa do transmisji, sponsorzy - a to wszystko budowane jest przez oglądalność. Czy standalone show kobiet miałby duży fanbase? Na pewno nie na początku i bardzo duże szanse że również później viewership nie byłby duży. Oczywiście, wszystko zależy od samych zawodniczek i creative team'u. Ludzie będą oglądać, jeśli produkt będzie interesujący i warty ich czasu. To wymaga pracy, kreatywności i chęci. I pieniędzy. WWE musiałoby spojrzeć na to jako inwestycję w przyszłość, nie produkt komercyjny i pogodzić się ze stratą finansową na rzecz budowania części biznesu, która jest coraz bardziej popularna i znacząca. Czy uważam że to zrobią. Nie. Niestety nie. TKO nie dało nam powodu do łudzenia się że interesuje ich cokolwiek innego niż krótkoterminowy zysk. Więc moje pytanie/a: Czy uważacie że kobiecy brand pomógłby obecnej dywizji kobiet i czy sądzicie że są jakiekolwiek nadzieje że taki projekt mógłby powstać? Czy obecny fanbase jest gotowy, czy kobiecy wrestling to wciąż niszowa sprawa którą interesują się nieliczni? Czy gdybyśmy dostali pełny roster złożony z kobiet takich jak Flair, Bliss, Rhea, Iyo, Asuka, Kairi, Becky, Tiffy, Stephanie, Lyra, Bayley, Chelsea, Piper, Isla, Jaida, Sol, Zaria, Blake Monroe, Tatum, Izzy, Kelani, Grace, wspomagane przez Knockout z TNA i kobiety z AAA i miały godzinę czy dwie tygodniowo tylko dla siebie, to czy dałyby radę zbudować solidny produkt który mógłby z biegiem czasu utrzymać się w ramówce? Jak pisałem, z perspektywy kogoś kogo obecny roster - szczególnie roster NXT - przekonał że kobiecy wrestling jest warty uwagi, uważam że z odpowiednim, poważnym podejściem, produkt miałby przynajmniej szansę. Co prawda, wymagałoby to sporo czasu i jeszcze więcej pieniędzy ale tak zazwyczaj działają inwestycje.
    2 punkty
  24. Mam wrażenie że to nie nacisk z góry a po prostu sam Hunter stwierdził że nie będzie serwował tego czego fani chcą, wystarczy zobaczyć jak potraktował Krossa to samo za siebie mówi że jednak nie jest on taki krystaliczny jak nam by się wydawało, Hunter jest opisywany jako dobry papa na zapleczu ale każdy z nas tu wie że potrafił też być kawał chuja... Ja straciłem nadzieje odkąd wypłynęły informację że pozwolił Punkowi i Rollinsowi się wyzywać pokazywać gesty, po czym wjebał czarny ekran i zaczął wyciszać te przekleństwa, podczas gal próbowali wyciszać chanty " holy shit " jedyne co zrobił to, to że przywrócił krew ale jeśli booking kuleje to i nawet wiadro krwi nie pomoże... Netflix jakiś czas temu samo się przyznało że woleliby jednak ostrzejszy produkt u siebie na platformie bo wątpię żeby to streaming był problem, to samo TKO w końcu mają pod sobą UFC więc co stoi na przeszkodzie aby serwować dość normalny produkt? Ja nie mówię żeby to było jakieś show wyjebane w kosmos albo druga Era Attitude, wystarczy robić takie show jakie robił w NXT i od razu wszyscy byliby zadowoleni... Do tego jeszcze te informacje że niby HHH stwierdził że przekleństwa czy gesty jak środkowy palec psują estetykę show XD Do tego jeszcze ten informacje że The Rock się niby zastanawia nad zmianami w dziale kreatywnym w głównym rosterze i chcą wsadzić tam Undertakera który ma lepsze pomysły, ja nie mówię szanuje Huntera za NXT jak pisałem w poprzednim poście ale no za ten paździerz co on serwuje w tym roku no nie zebrał u mnie zbyt dobrych opinii, wręcz je zaniżył Może Triple H po prostu się wypalił? Może w głównym rosterze nie czuje tego vibe'u co w NXT? Wypalenie zawodowe może się przytrafić każdemu, jeżeli tak jest to niech weźmie sobie kogoś do pomocy i ten pomysł z The Undertakerem nie byłby taki zły? Zawsze to dodatkowa pomoc, dodatkowe pomysły obaj się dogadują a show by tylko na tym zyskało... Wgl nie podoba mi się to jak HHH traktuje fanów chociażby ta sytuacja z Krossem itd. te głupie odzywki, albo pisanie że show przejdzie do historii ja wiem że tak działa marketing ale to jest robienie z fanów debili a ja nigdy nie będę czegoś takiego pochwalał bo uważam że to jest mega słabe... Albo ostatnio wlazł otworzył show i coś pierdolił przez dobre kilka minut, a faktycznie jego obecność była tam zbędna XD ale musiał się pokazać i podbić swojego ego...
    1 punkt
  25. Otóż to. Mam tak samo. Staram się być obiektywny może nawet, aż na wyrost, ale nie zawsze się po prostu da, gdy się coś kocha swoim serduchem. Prawda też jest taka, że zwyczajnie Smackdown ostatnim czasem po prostu zdecydowanie trudniej znacząco pochwalić. Cóż, następna tygodniówka pewnie nie dostanie od mojej osoby wysokiej oceny, tym bardziej że znając życie nawet chcąc/nie chcąc właduję się na pełne spoilery, bo odcinek nagrany wcześniej.
    1 punkt
  26. Brakuje tylko face paint i będzie Sting
    1 punkt
  27. Ktoś nie umie zapamiętać kilku linijek tekstu
    1 punkt
  28. To ja odniosę się do tego: Nie mam nic do Maxxine, widać że się stara a i sama trenuje z Natalyą i nie jest to tylko telewizyjne story. Ale właśnie czy od "testowania zawodniczek" nie jest NXT? Widać mega progres r/r u niej, ale mimo wszystko widać zawahania się i że Becky mocno na nią czekała no i zdarzyły się przynajmniej dwa rażące botche. Dać Maxxine do NXT a samo story underdoga jednak na mnie nie działa skoro widać duże błędy u mistrzyni. Czas pokaże tak jak ktoś wyżej napisał co nam Dupri zaprezentuje, aczkolwiek jestem dobrej myśli. Te tytuły są stworzone dla mid-cardu jak dla mnie, a Maxxine to taki ogromny kredyt zaufania w oczach widzów i raczej samego WWE. Nie byłem fanem wprowadzania tytułów mid-cardowych dla pań jak tylko były pierwsze plotki i myślałem, że na plotkach to zostanie. Zobaczmy taką Giulię. Niby potencjał na przepotężny star-power, a kompletnie ją zabili jej title runem z pasem US. Tym bardziej, że mamy 5 walk na PPV przy tak ogromnym rosterze i tytułów. Nie ma dosłownie jak tego wypromować, żeby chociaż sprawiło wrażenie, że ten pas jest jakkolwiek ważny. To że Tryplak zarządzi na Smackdown przed PPV jakąś walkę na odpierdol o mistrzostwo midcardowe to nie znaczy, że to nabiera na znaczeniu jak nawet nikt nie wie kto to Giulia czy ktokolwiek inny jej pokroju. Ot kolejna japonka czy jakiś randomowy wrestler. Jest nijaka. Jak 90% kitajców w WWE. Tacy sami.
    1 punkt
  29. Jak najbardziej także szanuję twoje zdanie (dzięki za odpowiedź). Mi jest po prostu szczerze szkoda że coś co oglądam od 16 lat nagle się w ciągu roku psuje nie do opanowania. Zawsze były lata gdzie były lepsze i gorsze decyzje ale teraz przechodzą samych siebie. Z początku roku jeszcze jakoś to było bo poza tv dużo się działo ale przynajmniej przyjemnie się oglądało. Teraz i złe decyzje podejmują i ciężko się ogląda. No nie chcę przesadzać więc co było dobre na tym raw? No właśnie... War Games ? Przypomnij sobie jeszcze parę lat temu jak pięknie walka była promowana a teraz na szybkiego łączą feudy czy na szybkiego wymyślają coś żeby tylko złączyć w walkę. Lesnar / Reigns ? Szanuję każdą opinię oczywiście ale jak komuś ich walki jeszcze się nie znudziły to nie wiem co trzeba żeby wam się coś przejadło. Becky Maxxine z nową mistrzynią ? Nikki feudującą o pas (Vaquer jest dobra ale Nikki wszystko psuje) ? Albo na Royal Rumble albo nie wiem, w jakimś promie czy coś. Ten powrót jakiś nijaki wyszedł. Wiem, że powrót już był i tu nie miało być nic wielkiego ale no jakiś czas jej nie było. Do tego nie lubię logiki typu "moja feudowiczka walczy o pas. A przeszkodze jej zamiast poczekać do końca walki i zaatakować ją po walce dając sobie title matcha i potencjalnie pas. No sama logika... No tak, tu wina leży w samym wzięciu ich na jedną galę. Myślę że nikt by się nie obraził jakby jedną walkę w turnieju któraś niespodzianka wygrała (a i Ziggler i Cardona by nic przeciwko raczej nie mieli). To zobacz sobie ile WWE włożyło wysiłku żeby ten pas wypromować. Lyra, Becky ładnie ten pas wybiły. Gunther swojego czasu pas IC wybił. Maxxine automatycznie osłabia prestiż tytułu. Co z tego że zrobiła postęp jak całego jej pchania do ringu by nie było gdyby nie ta akcja że ludzie którzy kupili bilety żeby zobaczyć wrestling wygwizdali drewnianą jobberke i się popłakała oj biedaczka. Od tego czasu (to już kawał czasu) WWE daje ją na ring. Rozumiem że pas midcardowy jest żeby testować zawodniczki przed rzucaniem je na ME ale musieli wybrać drugie największe drewno w rosterze? Zobacz sobie na toster womens w WWE i ciężko wskazać gorszą kandydatkę (oprócz Jax). Wiadomo, pas midowy to jednak midowy ale po pierwsze logika o której napisałem wcześniej, a po drugie skoro plotki mówią że Becky i AJ nie są w planach na główne złoto w okolicach WM to mogą już o ten midowy pas walczyć. No i przede wszystkim feudy wyglądają tak samo, większość zawodników potrzebuje odświeżenia. I nie narzekam żeby narzekać bo to modne tylko dobrze życzę WWE, chciałbym żeby było przynajmniej takie jak na początku roku jeśli chodzi o poziom gal i ciekawość, no i gównie mi po prostu szkoda jak można zepsuć coś co od 16 lat oglądałem nieprzerwalnie w większości na żywo
    1 punkt
  30. Po intro, przenosimy się do areny, gdzie w ringu stoją już James Crawford, Izzy i “Big” Ben. James i Izzy mają na sobie “cywilne” stroje, aczkolwiek odpowiednio dobrane do większej okazji. Można uznać że Ben też, który poza swoim typowym trykotem zapaśniczym ma zapiętą na szyi czerwoną muszkę. Crawford: Panie i Panowie, na Gauntlet raz jeszcze mogliśmy zobaczyć dlaczego Royalty jest siłą z którą trzeba się liczyć. Raz jeszcze, Blake Stevens pokazał i udowodnił że to on jest jedynym, prawowitym władcą tego ringu i tej areny. Dla osób które wciąż odmawiają mu szacunku jaki mu się należy, otwórzcie oczy i zegnijcie kolano. Panie i Panowie, oto WASZ LoF Heavyweight Champion! Rozpoczął się Theme Song Stevens’a, który zaczął schodzić powoli do ringu, również odpowiednio ubrany. Kiedy zbliżył się, Ben naciągnął dla niego liny, robiąc mu więcej miejsca. Blake stanął przed Crawford’em, który podał mu mikrofon. Blake przez chwilę patrzył mu w oczy, po czym powoli sięgnął po mikrofon, odwracając się. Stevens: To co wydarzyło się na Gauntlet, jest tylko kolejną częścią historii której zakończenie powinniście znać. Zakończenie które nie powinno zaskoczyć nikogo, kto do tej pory śledził moją karierę. LoF może próbować ściągać LA Knight’a, CM Punk’a, Braci Uso…możecie ściągnąć Hogan’a i Flair’a, jeśli któryś z nich jest w stanie jeszcze chodzić o własnych siłach. Żaden z nich nie jest w stanie przyćmić mojej gwiazdy i każdy z nich powinien okazać szacunek na który zasługuje. Opuścił rękę, podczas gdy fani zaczęli buczeć. Blake przesunął wzrokiem po widowni i spojrzał przez ramię w stronę Royalty. Stevens: A skoro już o tym mówimy… Obrócił się w pełni, podchodząc powoli do James’a, który był zaskoczony, nie wiedząc co się dzieje. Stevens: Zastanawiałem się ostatnio dlaczego tak wiele osób nie szanuje Royalty…dlaczego nie widzą tego kim jesteśmy. I myślę że może być to związane z tym że jak do tej pory, tylko ja jestem w stanie zrobić to, co do mnie należy. Na ostatnim show wyraziłem się jasno - miałeś zająć się Breakker’em. James zaczął się tłumaczyć, ale Blake zignorował go i spojrzał na Izzy, która też nieco zbladła. Stevens: Ile szans miałaś już, żeby odebrać pas mistrzowski kobiet? Izzy też uniosła dłonie, chcąc się wytłumaczyć, ale Blake uniósł dłoń uciszając ich. Stevens: Royalty nie zostało stworzone po to, żeby chronić mnie. Royalty miał zawsze jeden i ten sam cel. Mieliśmy rządzić w LoF - podczas gdy niektórzy zaczęli uważać inaczej. Spojrzał znowu na Crawford’a. Stevens: Oboje macie dzisiaj swoje match’e. I spodziewam się tylko i wyłącznie jednego rezultatu. I mam nadzieję że wyraziłem się jasno i klarownie. James i Izzy kiwnęli głowami, opuszczając ring i zmierzając na backstage. Blake, nie odwracając się w ich stronę, podniósł mikrofon do ust. Stevens: James…Izzy… Oboje zamarli na rampie, obracając się w jego stronę. Stevens: Pamiętajcie o jednym…Bend The Knee. Or I will bend for you. Ben w ringu uklęknął na jednym kolanie przed Stevens’em. Izzy j James wyglądali na niepewnych, ale też powoli uklęknęli na rampie. Blake, wciąż odwrócony do nich plecami, uśmiechnął się, wznosząc swój pas mistrzowski do góry. Izzy i James odeszli na backstage, Ben jeszcze raz naciągnął liny dla mistrza, który również opuścił ring, zmierzając w górę rampy. Kamera zbliżył się po tym do stołu komentatorskiego. Jeff: Witamy serdecznie na kolejny Strike! Jak widzieliśmy, niektórzy już są na pełnych obrotach - czego chyba nie można powiedzieć o moich współpracownikach, Andrew Jays, Dominique. Jak się macie? Jays: Bardzo śmieszne, Jeff… Dom: Bywało lepiej - szczególnie że nie wiem co boli bardziej, ciało czy duma. Jeff: Daliście z siebie wszystko, myślę że nikt wam nie będzie tego wyrzucał. Jays: Oby. Emerytura jest zdecydowanie lepszym miejscem. Dom: Zgadzam się…dlaczego się na to zgodziliśmy… Jeff: (śmiech) Zobaczymy jak się mają wasi rywale - bo jak słyszeliśmy, Waverunners nie chcą czekać żeby udowodnić że ich miejsce w tym turnieju jest przypadkowe. Bracia Quinters również nie wydawali się skorzy do czekania. Jays: Młodość to cudowna sprawa… Jeff: Kenny i Brian nie są bardzo… Dom: Shhhhhhh…możemy skupić się na show? Jeff: Jak najbardziej. Jak mówiłem, w pierwszej walce dzisiejszego wieczoru zobaczymy pierwszą walkę kolejnej rudny Grand Prix! Quinter’s Factory Vs Waverunners! Jays: Nie najlepsza decyzja z ich strony, patrząc na to jak my się czujemy, oni nie mogą być w bardzo lepszym stanie… Jeff: O tym przekonamy się niedługo. Poza tym czekają nas dwa rewanże - w tym jeden o pas mistrzowski! Bo niefortunnym zakończeniu walki o pas kobiet, Sarah będzie bronić go raz jeszcze przeciwko Izzy. Natomiast w walce wieczoru Bron Breakker zmierzy się z Jay’em White’em po tym jak Jay sprawił że Bron przegrał swój match na All-American Bash. Dom: Absolutnie nie zwalniamy z akcją, zapowiada nam się bardzo ciekawe show. Jays: F**k Quinters… Dom i Jeff zaśmiali się, słysząc jak salty był Jays, zanim kamera obróciła się w stronę rampy. Uderzył Theme Song Waverunners i cała trójka pojawiła się na rampie - mimo że nie brakowało im energii, widać było że ich walka z BBG też jeszcze o sobie przypomina. Weszli do ringu bardziej konwencjonalnie niż zawsze. Po nich, światła przygasły i uderzył Theme Song Quinter’s Factory - Brian i Kenny pojawili się na rampie, również nieco poobklejani taśmą kinetyczną, po swojej walce na Gauntlet. Match 1: Tag Team Grand Prix Match Waverunners (Dante Perez & Cameron Paige) /w Jessica Caley Vs Quinter’s Factory (Kenny & Brian Quinter) Highlights: Oba zespoły potrzebowały trochę czasu żeby się rozgrzać i rozruszać, czując efekty Gauntlet. Brian i Cameron przejęli walkę i zwolnili nieco tempo - ale nie intensywność. Przez chwilę siłowali się, próbując zająć jak najlepszą pozycję - Brian wreszcie złapał go w Front Headlock, starając się siłą zepchnąć go na matę, co początkowo mu się udawało. Do momentu kiedy Paige złapał go za nogę, podnosząc do góry i wbijając go w matę Powerslam’em. Ciężko było powiedzieć kto miał przewagę w tym starciu na tym etapie, w ich stanie, walka była naprawdę wyrównana. Wymieniali się tag’ami, podwójnymi akcjami i uderzeniami, szukając okazji do przejęcia kontroli na dobre. Wyszedł z tego dość przyjemny dla oka match, w którym Dante Perez mógł wykazać się chyba najbardziej z całej czwórki - ostatecznie jednak wygrali Quinter's Factory, po Quint Attack (Bear Hug/Springboard Leg Drop) Zwycięzcy: Quinter’s Factory! Wszyscy w ringu wyglądają jakby mieli wyzionąć zaraz ducha, podczas gdy fani chant’ami okazują swoje wrażenia po tym starciu. Jeff: Ciężko uwierzyć w to starcie…Waverunners muszą być zdruzgotani rezultatem… Jays: Nie powinni. Byliśmy w ringu z Quinter’sami - Waverunners zmusili ich do naprawdę dużego wysiłku, co nie jest proste. Dom: Czapki z głów - na pewno przyjdzie jeszcze na nich pora. Szczególnie że nikt w tym starciu nie był w 100% gotowy do walki. Cameron wrócił do ringu, pomagając wstać partnerowi. Obaj wyglądali na przybitych. Kenny i Brian podeszli do nich, wyciągając ręce w ich stronę, które rywale przyjęli. Cała piątka wspólnie opuściła arenę, podczas gdy kamera przeniosła nas na zewnątrz, gdzie widzimy Harper’a i Anderson’a, stojących przych swoich motorach, rozmawiając o czymś. Po chwili słychać było kolejny głośny motor i na parking wjechał Bron Breakker, parkując swój motor przy nich. Obaj wyglądali na zaskoczonych, podchodząc do niej bliżej. Harper: Kto by pomyślał…Bron Breakker na motorze… Anderson: I to całkiem interesującym. Bron zszedł z motoru, biorąc swoją torbę. Breakker: Macie z tym jakiś problem? Harper zaśmiał się i klepnął partnera, podnosząc się od oględzin maszyny. Harper: Absolutnie nie. Ale o problemach mówiąc, z tego co słyszałem, ty masz dzisiaj cztery. Anderson: Nawet jak na Ciebie, to sporo. Breakker: Nie wiem co sugerujecie, ale ja… Harper: Hej, spokojnie. Nic nie sugerujemy. Ale biorąc pod uwagę twoje… Harper spojrzał jeszcze raz na jego motor Harper: …zainteresowania, myślę że możemy się pokręcić przy arenie w trakcie twojej walki, gdyby…coś poszło nie tak. Breakker: Darujcie sobie. Poza tym, ich i tak jest czterech, wasza pomoc nie wiele zmienia. Harper: O tym mówiąc, to w sumie jest ktoś jeszcze kto mógłby nam pomóc wyrównać te liczby. Możemy po niego zadzwonić bo jest w okolicy, więc-... Breakker prychnął i zarzucił sobie torbę na ramię. Breakker: dzięki, ale nie. Poradzę sobie z nimi. Harper podniósł ręce do góry w geście kapitulacji i obaj z Anderson’em odeszli z kadru. Po tym kamera przeniosła nas do biura Thunder’a, gdzie był on, Paul Heyman i Cain Williamson. Ten ostatni nie wyglądał na zadowolonego. Cain: Wiec…jeśli dobrze rozumiem… Thunder westchnął ciężko i spojrzał na niego Thunder: To nie tak że chcemy się Ciebie pozbyć. Masz potencjał i to spory, wszyscy to widzą. Ale brakuje Ci…motywacji? Mam wrażenie że za każdym razem kiedy dostajesz szansę się wykazać, brakuje Ci czegoś co mają inni. Nie twierdzę że Ci nie zależy… Paul odkaszlnął i spojrzał na młodego zawodnika Heyman: Pozwól że będę mniej…dyplomatyczny. To czego Ci brakuje, to instynkt żeby zakończyć walkę na swoją korzyść. Nie chodzi o to że się poddajesz, tylko o to że brakuje Ci zapału żeby przebić się przez to co jest przed tobą. Dlatego właśnie postanowiliśmy dodać Cię do Terry Funk Invitational. Cain wstał, przeczesując włosy i patrząc na nich obu Cain: Tylko żeby wziąć w nim udział, nie mogę być częścią LoF, prawda? Co jeśli nie wygram? Paul i Thunder spojrzeli po sobie, po czym Paul spojrzał znowu na zawodnika i wstał, poprawiając swoją marynarkę. Heyman: To będzie zależeć od tego jak sobie poradzisz. Chcemy żebyś tu był. Pytanie brzmi, czy ty tego chcesz. Obaj spojrzeli sobie w oczy, po czym Cain odwrócił się i wyszedł twardym krokiem z biura. [ I. 3 minutowa przerwa reklamowa] Po tym, kamera wróciła w okolice ringu. Słychać było Theme Song Royalty, James Crawford był już w drodze do ringu, w towarzystwie “Big” Ben’a. Kiedy Brytyjczycy zadomowili się w ringu, światła przygasły i rozpoczął się Theme Song Rythm Breakers. Ace Donovan i Tyson Roberts pojawili się na rampie w swoich kolorowych strojach i okularach przeciwsłonecznych, schodząc rytmicznym krokiem do ringu, witając się po drodze z fanami. Match 2: Ultimate X Qualifying Match James Crawford /w “Big” Ben Vs Ace Donovan /w Tyson Roberts Highlights: Po swoim debiucie, Rythm Breakers z pewnością mieli coś do udowodnienia i Ace był pierwszym który miał okazję to zrobić. Ale nie tylko on miał coś do udowodnienia - James wydawał się być zmotywowany o wiele bardziej niż zwykle. Donovan bardzo szybko sie o tym przekonał, kiedy Crawford uniknął jego Crossbody i dodał Low Dropkick. Crawford pokazał Ben’owi żeby się nie mieszał, atakując rywala za ringiem. Zaskoczył też Tyson’a, kiedy obrócił się trzymając Ace’a i wrzucił go prosto w jego partnera, po czym walka wróciła do ringu. Kiedy Ace zaczął się odbijać i szykował się do ataku zza lin, James odwrócił uwagę sędziego a Bob zrzucił go z ringu. Tyson podbiegł od razu do nich i sędzia musiał poświęcić chwilę żeby ich rozdzileić - w międzyczasie James wrzucił Ace'a do ringu i zakończył walkę po Facebreaker'ze (Double Knee Facebreaker). Zywcięzca: James Crawford! James wstał, wyrywając rękę z ręki sędziego zanim ten mógł ją podnieść. Sam wzniósł ręce w górę w geście zwycięstwa, po czym opuścił ring, razem z Ben’em wracając powoli na backstage. [ II. 3 minutowa przerwa reklamowa] Po przerwie kamera przejechała powoli po widowni, kiedy uderzył Theme Song Uso’s. Przy dużej owacji, obaj zawodnicy pojawili się na rampie, jak zwykle pobudzając widownię. Obaj wskoczyli do ringu, biorąc mikrofony od technika, czekając aż widownia ucichnie. Jey: Hey…Richmond…The Uso’s are now…IN…YA…CIIIITYYYYY!! Obaj bracia przeszli się po ringu, podczas gdy fani chant’owali “Uce!” Jey: Yo, yo…posłuchajcie. The Uso’s pojawili się na Gauntlet… Jimmy: Yup! Jey: …skopaliśmy tyłki Alpha Academy… Jimmy: Ahaaa! Jey: …wszystkie 3, biorąc pod uwagę Otis’a… Jimmy: Mhmmm! Jey: I teraz jesteśmy o krok bliżej pasów mistrzowskich LoF! Jimmy: Yeeeeeeeeeeet! Przez arenę przeszło głośne “Yeet!” razem z Jimmy’m. Jey: Ale na poważnie. Szacunek dla Chad’a i Otis’a. Jak zwykle pokazali na co ich stać i dali nam całkiem dobre wyzwanie. Jimmy zatrzymał się i uniósł dłoń zatrzymując brata Jimmy: Hej, Uce…tylko skoro ich mamy za sobą…kto teraz nas powstrzyma? Jey: BangBang Gang? Jimmy: Assholes. Jey: Coven of Nightfall? Jimmy: Bardziej Coven of I-Stole-My-Mom’s-Make-Up-Kit. Jey: Damon Cole i Cody Thorn? Jimmy: Kto? Jey: Dokładnie, Uce. Obaj zaśmiali się, chodząc po ringu, przy cheer’ach i śmiechu widowni. Jey: To zostawia nam tylko jeden team, który przynajmniej będzie wyzwaniem dla na-... Światła zgasły i słychać było klikanie klawiatury, przy ktorym na Titantronie pojawił się napis, razem ze słowami muzyki Activating… Beast Mode. Przy zielono-czerwonym świetlnym show, na rampie stali Leo i Aries, w swoich kurtkach, z Lineart’ami Lwa i Barana, schodzili przy reakcji fanów która w innych okolicznościach mogłaby być uznana za pozytywną, ale w kontraście do osób stojących w ringu mimo wszystko wypadli nieco blado. Obaj weszli do ringu z mikrofonami. Jey zatrzymał ich zanim cokolwiek powiedzieli, mierząc Leo wzorkiem. Jey: Hey, Big Uce, zanim cokolwiek powiesz. Mam nadzieję że masz bardzo dobry powód żeby nam przerywać. Leo spojrzał na niego z uśmiechem, podnosząc mikrofon Leo: Wiem, że jesteśmy tu nowi i nie do końca pewnie jeszcze rozumiemy co się tu dzieje…ale tak, mamy dość dobry powód żeby tu być. Z całym szacunkiem dla was i tego czego dokonaliście w swojej karierze - ale to jest dokładnie to dlaczego tu jesteśmy. Aries spojrzał na nich obu, skupiając się na Jimmy’m. Aries: Nasz kontrakt, w przeciwieństwie do waszego, kończy się razem z naszym występem w tym Grand Prix. Dostaliśmy jedną szansę i porażka dla nas, oznacza koniec. Nie mamy ani swojego imienia które mogłoby nam załatwić nowy, wygodny kontrakt…ani imienia taty, które mogłoby załatwić ten kontrakt dla nas. Jimmy i Jey unieśli brwi i spojrzeli na siebie Jey: Słyszałeś to? Mały Uce chyba szuka walki. Jimmy: Yeah, Uce. Brzmi jakby tak było. Więc może… Leo szybko im przerwał, stając przed Aries’em, przy czym uwidocznił różnicę w ich rozmiarach Leo: Hej, spokojnie. Aries ubrał to źle w słowa…to co chciał powiedzieć to, to że my nie mamy planu B. Porażka dla nas, to powrót do punktu wyjścia. Mamy tylko tą szansę żeby coś zrobić i wyrobić sobie własne imię. Dlatego właśnie tu jesteśmy. Jeśli nasze występy tu mają się skończyć, przynajmniej chcemy to zrobić na własnych zasadach. I tak, szukamy walki. Z możliwie najlepszymi przeciwnikami jakich możemy znaleźć. Jey zaśmiał się, dźgając palcem w pierś Leo. Jey: Lubię cię, Uce. Szczery i bezpośredni. Trochę jak my, kiedy byliśmy na waszym miejscu. Tylko jest jedna różnica, Uce. Jey podszedł do niego, stając tuż przed nim i podnosząc głowę, patrząc mu w oczy. Jey: My byliśmy dobrzy od pierwszego dnia. Obaj przez chwilę patrzyli sobie w oczy z kamiennymi minami, po czym Jey uśmiechnął się i odszedł kilka kroków. Obaj bracia mierzyli ich wzrokiem. Jey: Co myślisz, Uce? Przyjmiemy ich wyzwanie? Jimmy: Jak najbardziej, Uce. Widownia bardzo entuzjastycznie przywitała tą zapowiedź. Beast Mode wydawali się być równie zadowoleni. Przybili Fistbump’y z braćmi Uso, po czym Leo i Aries opuścili ring. Jimmy: Hey, little Uce. Aries obrócił się, stojąc na kancie ringu…obrywając Superkick’iem od Jimmy’ego! Spadł prosto w ręce swojego partnera. Jimmy: Nigdy więcej nie próbuj obrażać nas ani naszej rodziny. Na kolejnym Strike nauczycie się bardzo ważnej lekcji. Give it to them, Uce! Jey stanął w środku ringu, podnosząc głowę wysoko. Jey: Cause y’all The Twos…And we…The…Ones… Obaj - razem z widownią - wznieśli palce do góry, po czym uderzył raz jeszcze ich Theme Song. Jeff: Wow. Muszę przyznać, szanuje Leo i Aries’a że zrobili to co zrobili…tylko może następnym razem, mniej obrażania kogoś takiego jak Uso’s? Jays: Dywizja Tag Team’owa nabiera rumieńców i naprawdę miło się to ogląda Dom: Mówiąc o byciu pod wrażeniem, ktoś ostatnio przeleciał się do Australii? To prawda? Jeff: (śmiech) Nie przypominaj mi, dalej mnie wszystko boli. Satoshi Fumi…jeśli ktoś go nie znam, żałujcie. Mam nadzieję że zobaczymy go gdzieś jeszcze. Brakuje zawodników takich jak on. Jays: Powiedz nam może więcej dlaczego tam poleciałeś? Jestem pewien że masz dla nas jakiś ciekawy update. Jeff: Tak - Terry Funk Invitational. Paul Heyman zapowiedział go na Gauntlet i przygotowania idą pełną parą. Jeśli dobrze pamiętam, mamy około 18 zawodników którzy już zaklepali sobie bilet i przygotowują się do podróży do Raleigh. Mamy też krótki pakiet video, żeby pokazać Państwu czego możemy się spodziewać. [Video z highlight’ami dotychczasowych walk kwalifikacyjnych TFI - gdzie nie omieszkano dodać też logo i informacji organizacji które je organizowały] Po highlight’ach, przenosimy się na backstage - gdzie witamy nową członkinie LoF - Natalie Roberts. Roberts: Witam serdecznie. Moim obecnym gościem jest - Witchcraft. Natalie obróciła się lekko i kamera pokazała Witchcraft stojącą obok niej, ze słodkim uśmiechem. Za jej plecami stał Orion. Roberts: Witchcraft, chciałam zapytać o ostatnie wydarzenia i cel jaki ma Coven of Nightfall, czy mogłabyś-... Witchcraft przerwała jej, swoim typowym śmiechem i spojrzała na nią. Witch: Nasz cel jest? Nasz cel jest bardzo prosty. Służenie “Allfather’owi” tak bardzo, jak to jest możliwe. Jak zapewne wiesz, Maximillian zdobył już jeden tytuł - a na Sacrifice będziemy mieć ich więcej, kiedy wygramy Tag Team Grand Prix. Natalie wydawała się nieco zdezorientowana Roberts: Czyli…Raze jest oficjalnie częścią Coven? Witch zaśmiała się jeszcze raz, zasłaniając usta dłonią. Witch: Nie…niestety, Raze nie był gotowy. W dodatku…jest mi bardzo przykro ogłosić, żeby biedny Raze miał…wypadek. Znaleźliśmy go wcześniej w szatni, leżącego pod resztkami stołu i nie będzie w stanie dzisiaj walczyć. Downstar i Thunder zajmują się tą sytuacją, mam nadzieje że osoby odpowiedzialne… Tu dodała dosyć szeroki, słodki uśmiech Witch: …zostaną ukarane za próbę sabotowania naszego match’u. Roberts: W takim…w takim razie, kto będzie partnerem Orion’a dzisiaj? Witchcraft spojrzała na nią, odgarniając kosmyk włosów z jej ramienia, po czym odwróciła się i ze śmiechem odeszła z kadru. Natalie przez chwilę patrzyła za nią, po czym odwróciła się chcąc odejść - ale jedyne co zrobiła, to krzyknęła ze strachu. Tuż za nią stał (jeśli można to tak nazwać?) Mirror, który przyglądał jej się przez chwilę przez swoją maskę. Po kilku sekundach odszedł w tą samą stronę w którą odeszła Witch i Orion. Natalie potrzebowała kilku chwil żeby dojść do siebie, natomiast kamera wróciła w okolice ringu, gdzie słychać już Theme Song Coven of Nightfall - Orion i Mirror pojawili się na rampie a między nimi szła Witchcraft, prowadząc ich do ringu. Po nich uderzył Theme Song From Father To Son - choć na rampie pojawił się tylko Greenbolt. Stanął na środku rampy i odwrócił się w stronę wyjścia po czym muzyka zmieniła się - rozpoczął się oryginalny Theme Song Thunder’a z czasów GWA. Thudnerbolt wyszedł na rampę, widocznie zaskoczony, rozglądając się dookoła przez chwilę, po czym dołączył do ojca, który klepnął go w plecy i pokazał na rywali w ringu. Thunderbolt kiwnął głową, wziął głęboki wdech i obaj ruszyli w stronę ringu. Match 3: Tag Team Grand Prix Match Coven of Nightfall (Orion & Mirror) /w Witchcraft Vs From Father To Son (Greenbolt & Thunderbolt) Highlights: Orion i Thunderbolt zaczęli to starcie - i trzeba przyznać że młody zawodnik z FWC zaskoczył oponenta swoją szybkością. Prześlizgnął się pod ramionami Orion’a, trafiając go szybkim kopnięciem, po którym dodał Low Dropkick i Enzuigiri w bok głowy przeciwnika który był zmuszony paść na kolano. Wszystko wyglądało dobrze, Thunderbolt nie pozwalał mu nawet wstać, skupiając się na atakowaniu jego nóg - do momentu aż Witchcraft powoli podeszła do narożnika na który młody zawodnik się wspiął i pomachała do niego powoli z uśmiechem. Kiedy Thunderbolt się otrząsnął i zeskoczył z narożnika na przeciwnika - spotkał się z Clothesline’em który obrócił go w powietrzu. Orion zdominował ten match, do momentu kiedy znalazł się poza ringiem po Double Dropkick'u od rywali. Thunderbolt wyskoczył po nim - prosto w ręcę giganta który zamachnął się i rzucił nim na ziemię. Greenbolt chciał skoczyć na ratunek synowi ale w locie został uderzony przez Orion'a. Kiedy ten wrzucił Thunderbolt'a z powrotem, jego ojciec mógł tylko obserwować jak jego syn otrzymuje From The Other Side Of The Mirror (Yoshi Tonic) które zakończyło match. Zwycięzcy: Orion i Mirror! Witchcraft (dosyć brutalnie) zrzuciła sobie głowę Thunderbolt’a z kolan i podniosła się, otrzepując swój strój, dołączając do swoich podopiecznych w ringu, po chwili napawania się heat’em z widowni, opuścili ring. Jeff: Czy to jest w ogóle legalne? Z tego co pamiętam, oryginalnie Raze i Becker mieli brać udział w Grand Prix…potem zrobiło nam się z tego Raze i Orion…a teraz już Coven? Jays: Jestem pewien że Thunder będzie chciał z nimi o tym porozmawiać. Szkoda Boltów - ojciec wciąż ma w sobie dużo sił a syn wygląda lepiej i lepiej z występu na występ. Dom: Oby dalej rozwijał się w tą stronę, w przeciwieństwie do Coven… Jeff: Najgorsze jest to że oni dalej coś knują…wciąż nie wiemy kim jest “Allfather” o którym ciągle mówią. [ III. 3 minutowa przerwa reklamowa] Po przerwie rozbrzmiał Theme Song Ko Reitz’a - Holender przy ogromnej owacji pojawił się na arenie, jego kolano usztywnione i ewidentnie sprawiające problemy, patrząc na to jak schodził po rampie. Przywitał się z kilkoma fanami i wszedł do ringu, biorąc mikrofon. Reitz: Wow…nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo wasza reakcja pomaga. Nawet kiedy ledwo mogę chodzić. Fani podnieśli się z jeszcze jedną falą cheer’u. Reitz: Po pierwsze - Jay White. Może i jesteś palantem, który lubi znęcać się nad innymi…ale muszę przyznać jedno. To był kawał porządnej walki na Gauntlet. Widownia podniosła się z interesującym chant’em “Assblade!”, co wymusiło uśmiech na twarz Ko. Reitz: Po drugie, skoro mój biznes z BangBang Gang jest zakończony…i niestety nasz udział w Grand Prix został przekreślony przez… Spojrzał na swoje kolano Reitz: …Problemy natury technicznej, myślę że czas najwyższy wrócić do pierwotnego celu. A skoro tak dawno nie mieliśmy okazji widzieć nikogo z Coven, to pomyślałem że będzie dobrym pomysłem zaprosić tu kogoś. Wallace, odłóż tą lalkę którą dostałeś na urodziny od Witchcraft i pofatyguj się tu do mnie, proszę. Reitz cofnął się kilka kroków w ringu, patrząc w stronę rampy. Po kilku sekundach rozpoczął się Theme Song Wallace’a i Cruiserweight Champion pojawił się na rampie z mikrofonem, ewidentnie rozbawiony. Wallace: Proszę, proszę…słyszałem o jednorękim bandycie…słyszałem o latającym holendrze…ale jednonogi holender to całkiem nowy koncept. Widzę że wreszcie znalazłeś sobie jakiś motyw przewodni żeby zastąpić brak osobowości. Wallace schodził powoli po rampie, śmiejąc się pod nosem i wskakując na kant ringu. Reitz: Wow…równie oryginalne co twój makijaż z 2005 roku. Słyszałem że All-American Rejects robią kolejny tour z koncertami - nic dziwnego że się załapałeś, pasujesz wyglądem i charakterem. Mina Wallace’a nieco zrzedła, kiedy stanął przed Holendrem w ringu, poprawiając swój pas na ramieniu. Wallace: Powiedz mi coś…co mnie w tym momencie zatrzymuje przed złamaniem twojej nogi całkowicie? Ko uśmiechnął się, patrząc na niego Reitz: Poza twoją mamą Witchcraft? Fakt że Thunder tylko czeka na powód żeby zawiesić was wszystkich. Fani podłapali kolejny chant “Who's your mommy!?” Wallace: Zamknijcie się już. Nikt was nie prosił o opinie. W przeciwieństwie do was, przynajmniej mam rodziców. Ostatni tekst ewidentnie nie przypadł widowni do gustu, o czym dali znać skandując “You suck!” Reitz: Ktoś jest dzisiaj w dobrym nastroju. Ale wracając do tematu - poprosiłem Cię tu, bo chciałem Ci przypomnieć że nie, nie zapomniałem o tym co zrobiłeś. I nie, nie zamierzam o tym zapominać. Shou wciąż jest nieobecny i będzie nieobecny jeszcze jakiś czas. Wszystko dzięki temu że nie masz szacunku dla nikogo i niczego. Dlatego właśnie na Sacrifice wreszcie przyjdzie ten cudowny dzień, kiedy ktoś nauczy Cię szacunku. I uwierz mi, nie jesteś w stanie sobie wyobrazić jak bardzo cieszy mnie fakt, że ten zaszczyt przypadnie mi. Wallace prychnął, zrobił krok do tyłu i zmierzył go wzrokiem. Wallace: Jeśli dobrze pamiętam, to nie tak dawno temu nasza walka skończyła się…przypomnij mi, jaki był rezultat? Ahhh…tak, to ja wygrałem. I patrząc na twój stan, nie sądzę że wiele się zmieniło od tamtej pory. Ko, spójrz prawdzie w oczy - nie pasujesz tu. Nie jesteś wrestlerem. Jesteś dzieciakiem z Europy, który myśli że jest dobry tylko dlatego że Ci ludzie… Pokazał na publiczność Wallace: …twierdzą że jesteś dobry. Newsflash: To samo mówili o Ikedzie i patrz jak skończył. Mam dość ludzi którzy mówią mi kim jesteś albo kim powinienem być. Ludzie tacy jak ja poświęcili lata dla tego biznesu, tylko po to żeby słyszeć buczenie widowni za każdym razem. Podczas gdy ktoś taki jak ty, po prostu wchodzi tu sobie i myśli że rządzi tym miejscem, bo banda frajerów widzi w nim siebie. Wallace obrócił się powoli, uspokając nerwy, po czym odwrócił się znowu w stronę Holendra. Wallace: Na szczęście, nie ważne ilu masz sponsorów czy fanów na Instagramie - to nie zmienia faktu że w tym ringu, nie jesteś nawet w połowie tak dobry jak ja. Dlatego “Allfather” wybrał mnie. Dlatego Coven zdecydowało się uratować mnie od tego czym Ci ludzie chcieli żebym został. Wallace zrobił krok do przodu, stając z Reitz’em twarzą w twarz. Wallace: Dlatego właśnie, na Sacrifice uciszę Ciebie i tych wszystkich ludzi. Raz i porządnie. Obaj patrzyli sobie w oczy, wymieniając jeszcze kilka słów, po których Maximillian cofnął się, wznosząc w górę pas mistrzowski. Reitz: Jeśli chcesz rujnować sobie życie i zadawać się z kimś takim jak Witchcraft czy Willow - proszę bardzo. Nie jesteśmy przyjaciółmi, nie mam obowiązków tłumaczyć Ci dlaczego popełniasz błąd. Jedyny obowiązek jaki mam to pokazać Ci że twoje błędy mają realne konsekwencje. Do zobaczenia na Sacrifice, Champ. Ko upuścił mikrofon i przeszedł koło Max’a, opuszczając powoli ring przy swoim Theme Song’u. Cruiserweight Champion nie wydawał się być zadowolony z reakcji widowni i opuścił ring przy swojej muzyce, rzucając jeszcze kilka słów w stronę widowni. Jeff: Sytuacja się zaostrza. Najwyraźniej mamy zapowiedź pierwszej walki na Sacrifice - Maximillian Wallace będzie bronił swojego tytułu w starciu z Ko Reitz’em! Jays: Hype match. Mam wrażenie że obaj dostają podobną reakcję od widowni, jeśli chodzi o jej intensywność…ale jej temperatura nie mogłaby być bardziej różna. Dom: Dobrze widzieć że coraz więcej osób zamierza stawać przeciwko Coven - Thunder i Downstar potrzebują każdej pomocy jaką mogą dostać. Jeff: Zgadzam się w pełni - a o pomocy mówiąc, to najwyraźniej Bron Breakker może na nią liczyć. Z dosyć nieoczekiwanego miejsce. Jays: Motocykliści zawsze trzymają się razem. Myślę że Harper i Anderson pomogliby nawet tobie, gdybyś miał motor. Jeff: (śmiech) Dobrze wiedzieć, może czas na inwestycje? [Promo Main Event’u, uwzględniające All-American Bash i interwencje BBG] Po promie wróciliśmy na arenę, idealnie w czas żeby usłyszeć raz jeszcze Theme Song Royalty - tym razem na rampie pojawiła się Izzy, którą czeka rewanż o pas mistrzowski kobiet. Rozpoczął się Theme Song mistrzyni - ale na rampie nie pojawił się nikt. Muzyka ucichła i rozpoczęła się jeszcze raz…ale dalej bez efektu. Izzy wydawała się być sfrustrowana w ringu, krzycząc w stronę wejścia. Wreszcie na rampie pojawiła się Downstar, schodząc do ringu. Wślizgnęła się do środka i zaczęła rozmawiać z Izzy - i zdecydowanie to co miała do powiedzenia nie poprawiło humoru brytyjki. Downstar pokazywała jej żeby wróciły na backstage, ale Izzy cofnęła się i poprosiła o mikrofon, chodząc po ringu. Izzy: Nie, nie, nie. Nigdzie nie idziemy, dopóki nie dostanę swojej walki. Może w takim razie powiesz tym wszystkim ludziom to samo co powiedziałaś mi? Downstar przez chwilę próbowała jeszcze załatwić to bardziej poufnie, ale zrezygnowała wzięła wreszcie mikrofon od technika. Star: Niestety, dzisiejszy match…nie może się odbyć. Sarah nie jest obecna w budynku. Izzy wyrzuciła gwałtownie ręce w górę, w geście wściekłej rezygnacji. Izzy: W takim razie powinnam wygrać walkowerem. Nic nie stoi na przeszkodzie, jeśli Sarah boi się sprawiedliwej walki ze mną, nie widzę w jaki sposób to jest mój problem. Star: Izzy, rozumiem Cię, ale dobrze wiesz że-... Przerwał im znajoma melodia - oraz znana już kreskówka wersja Katherine, która biegała na ekranie, tym razem trzymając transparent “Please standby”. Po chwili obraz pokazał ją - bardzo blisko do kamery Katherine: Hej, słychać mnie już? Odsunęła się i odkaszlnęła, śmiejąc się Katherine: Mam nadzieję że nie przeszkadzam - chciał tylko przekazać że Sarah nie będzie niestety dzisiaj obecna…coś ją…zatrzymało. Powiedziała powoli, szukając słów. Star w ringu patrzyła z niedowierzaniem na titantron. Star: Katherine…co rozumiesz przez “zatrzymało”? Gdzie jest Sarah? Katherine spojrzała za kadr, skąd dobiegały stłumione dźwięki i grzechot, który przypominał ruszające się krzesło. Katherine: Nie martw się, jest cała i zdrowa…okej, jest cała, skończmy na tym. Ale przysięgam, to nie moja wina. Niepotrzebnie się tak szamotała… Downstar powoli podeszła do lin, patrząc uważnie na ekran. Star: Katherine. Zapytam jeszcze raz, gdzie jest Sarah? Katherine mrugnęła kilka razy, jakby nie do końca rozumiała pytanie, po czym sięgnęła po długą tyczkę w hakiem i siegnęła po coś za kadrem, przyciągając krzesło obrotowe do siebie - na krześle siedziała związana i zakneblowana Sarah, której posiniaczona twarz, zaschnięta krew i potargane włosy zdecydowanie pokazywały w jakim była stanie. Jej oczy za to płonęły nienawiścią i szarpała się, miotając przekleństwa spod knebla (A przynajmniej tak się wydawało, biorąc pod uwagę że nic nie szło zrozumieć). Katherine, z absolutnie neutralna i znudzoną miną pokazała oboma rękoma na Sare - jakby pokazywała coś najbardziej naturalnego i absolutnie nie dziwnego. Katherine: Mówiłam Ci, jest cała. Przejdźmy teraz do głównego tematu…Rozmawiałyśmy nie dawno na temat… Katherine spojrzała na Sare, która wciąż miotała się na krześle Katherine: Shhhh…spokojnie, nie musisz być taka agresywna… Katherine pokręciła głową, nie rozumiejąc z jakiegoś powodu reakcji Sary. Katherine: Jak mówiłam, rozmawiałyśmy niedawno na temat mojej walki z Willow, ale podobno Witchcraft zablokowała ten pomysł…jest mi dosyć przykro z tego powodu, więc pomyślałam - hej, co pomoże mi bardziej, niż dodatkowa motywacja dla Downstar. Edwards zbliżyła twarz do kamery Katherine: Proponuje żebyś porozmawiała jeszcze raz z Witchcraft na ten temat. Na Sacrifice, chcę Willow, jeden na jeden. Chyba że…wolałabyś wyłonić nową mistrzynię…ewentualnie… Katherine cofnęła się i zaśmiała Katherine: Wyłowić starą mistrzynię. Podniosła z podłogi wędkę i zarzuciła ją przed siebie za kamerę, udając że łowi Katherine: Wiesz…śmieszna sprawa, podobno nie ważne jaką flądrą jest kobieta, to i tak nie może oddychać pod wodą. Katherine zaśmiała się, udając że siłuje się z rybą. Downstar stała w ringu, trzymając mocno górną linę. Izzy stała obok niej, pokazując na ekran i mówiąc coś do niej, dalej w złym nastroju. Star: Zrobię co się da. Masz swój match. A teraz, proszę, wypuść ją już. Katherine zaśmiała się i spojrzała na Sare Katherine: Widzisz? Mówiłam Ci że się uda. Z tobą wszystko się udaje Pochyliła się i pocałowała mistrzynię w policzek - co jeszcze bardzo się zdenerwowało - i poklepała ją po głowie, po czym spojrzała znowu w kamerę. Katherine: Wiesz co…chyba jeszcze zostaniemy razem. Mam wrażenie że zaczynamy się dogadywać. Zobaczymy się na Sacrifice. Do tego czasu upewnię się że Sarah jest cała i zdrowa… Katherine postawiła nogę na podłokietniku krzesła i pchnęła je nogą, posyłając Sare za kadr. Słychać było jej stłumione krzyki…a potem dźwięk czegoś, co wydawało się spadać ze schodów. Katherine mrugnęła kilka razy, patrząc w tamtą stronę Katherine: …a przynajmniej całą. Może. W każdym razie, do zobaczenia! Zaśmiała się i obraz zmienił się, tym razem na kreskówką Katherine, leżąca i owiniętą kablami z typowymi dla kreskówek spiralami zamiast oczu. Pod postacią widniał napis “We’re sorry for technical difficulties”, po czym titantron zgasł. Izzy wciąż kontynuowała swoja tyrade pod kierunkiem Star. Star: Izzy. Spokojnie. Kolejna walka o pas jest twoja, będziesz w niej, tak jak rozmawiałyśmy. Ale najpierw musimy rozwiązać ten problem. Downstar wyszła z ringu, przeczesując włosy, głęboko zamyślona. Izzy rzuciła mikrofonem o matę, wściekła jeszcze bardziej. [IV. 3 minutowa przerwa reklamowa] Po przerwie wracamy w okolice ringu. Jeff: Panie i Panowie, jak widzieliśmy przed przerwą…sytuacja Sary nie wygląda najlepiej… Jays: Co się porobiło z dzisiejszą młodzieżą. Muszę przyznać że Katherine ma dosyć…niekonwencjonalne metody. Dom: Oby tylko Sarah na tym nie ucierpiała. Jeff: W takich momentach cieszę się że zostałem przy roli komentatora. Jays: Ciekawe co o tym sądzi teraz Thunder. Rozpoczął się Theme Song BBG - i cała czwórka pojawiła się na rampie, Jay White jak zwykle otoczony swoją świtą. Wydawał się być spokojny i pewny siebie - mimo porażki na Gauntlet i perspektywie walki z Breakker’em, jest podejrzanie rozluźniony. Kamera przeskoczyła na backstage - gdzie z szatni wyszedł Breakker. Zatrzymał się, widząc Harper’a i Anderson’a czekających na niego. Oboje wyciągnęli pięści w jego stronę i Breakker - ewidentnie niechętnie - przybił z nimi fistbump i cała trójka ruszyła w stronę areny, gdzie słychać już było jego Theme Song. Kiedy wyszli we trzech, Jay wydawał się być zaskoczony - ale bardziej rozbawiony, niż przejęty. Main Event: Single Match Jay White /w BangBang Gang Vs Bron Breakker /w Corey Harper & Sean Anderson Breakker nie czekał długo i od razu rzucił się do ataku! Jay zdążył odskoczyć przez co Bron uderzył w narożnik! White skorzystał z okazji, przechodząc w szybki Roll Up! …1…2… Kick out! Knee Lift trafia Bron’a w twarz! Jay nie zamierza dawać mu nawet chwili na złapanie oddechu! Seria uderzeń na macie, po których dodał szybki Knee Drop na bok jego głowy! Uśmiechnął się, dodając kilka Slap’ów w jego głowę, śmiejąc się nad nim…po czym odbił się od lin i dorzucił Sliding Leg Drop! Kolejny pin! …1… Bron zrzucił go z siebie, siadając na macie, próbując się otrząsnąć…tym razem jego agresja nie opłaciła się. Jay złapał go za ramiona, wykręcając je i wbijając mu kolano w kręgosłup, bardzo nieprzyjemny chwyt, co widać na twarzy Amerykanina…ale White się nieco przeliczył! Breakker zamachnął się i przerzucił go nad sobą! Zerwał się z maty i odbił od lin…uchylił się pod ramieniem przeciwnika i odbił się jeszcze raz…Lariat! O mało co nie urwał mu głowy! Zatrzymał się praktycznie na linach, zaczynając swoje typowe szczekanie! Jay miał swoją szansę - i chyba ją właśnie stracił. Breakker złapał go za głowę…bez problemu wrzucił go sobie na ramię, wbijając go w matę Powerslam’em! To jest chyba dobry moment żeby zacząć żałować mieszania się w jego sprawy! Bron podniósł się, stojąc nad rywalem który powoli zbiera się na nogi…reszta BangBang Gang kręci się przy ringu, szukając okazji żeby coś zrobić - ale Brotherhood skutecznie trzyma ich pod kontrolą, nie pozwalając im podejść zbyt blisko. Bron pchnął przeciwnika Irish Whip’em na liny…i ciekawy pomysł - złapał White’a w Abdominal Stretch! Niezbyt spodziewana akcja z jego strony - ale patrząc jak uderza w naciągnięte żebra Jay’a, to w sumie ma to trochę sensu. Daje mu okazję do znęcania się nad rywalem. Jay stara się sięgnąć lin…i ledwo, ale udaje mu się! Sędzia przerwał chwyt, zmuszając Bron’a do cofnięcia się…tylko że Bron źle to zrozumiał! Amerykanin podbiegł do lin…ale zanim miał okazję coś zrobić, bracia Gunn wyciągnęli Jay’a z ringu. Harper i Anderson od razu podeszli do nich, cała grupa zaczęła się kłócić, Juice i Gunns stanęli między Brotherhood i swoim szefem, sprzeczają się między sobą…zapominając o tym że walka trwa! Breakker skoczył z narożnika, spadając na nich wszystkich z Crossbody! Na wszystkich…poza White’em! Jay jako jedyny zdążył się odsunąć, unikając chaosu jak zrobił się na podłodze! Breakker zebrał się powoli…i dostał Running Big Boot’em! Jay nie tracąc czasu wrzucił go do ringu i wrócił od razu za nim, przechodząc do szybkiego pinu! …1…2… Kolejny kick out! W międzyczasie reszta zawodników wstała poza ringiem - i ich nastroje nie zmieniły się! Gunns i Brotherhood zaczęli się okładać, korzystając ze wszystkiego co mają pod ręką! Harper uderzył Austin’em o stół komentatorski, Colten razem z Robinson’em wrzucili Anderson’a w bandy! Odwrócili się prosto pod Gunshot (Bicycle Kick)! Juice odepchnął Colten’a, ale i tak siła kopnięcia wyrzuciła go za bandy! Colten złapał go Superkick’iem! Jay obserwował to wszystko z ringu, zadowolony z efektu końcowego…ale powinien uważać na swojego przeciwnika! Wściekły Breakker wstał i czaił się już za plecami Nowozelandczyka! White odwrócił się, od razu próbując uderzyć go ale Bron uchylił się i odbił od lin - jeszcze raz uniknął próby Clothesline’u…i wracając po tym wpadł w niego Spear’em! Co za siła! Pin! …1…2…3! Dobranoc, Jay White, Bron Breakker wygrywa! Panie i Panowie zwycięzcą zostaje Bron Brea-... Nie było nawet czas na ogłoszenie zwycięzcy, Colten Gunn wskoczył do ringu atakując Breakker’a od tyłu! Low Blow! Podniósł się, zadowolony z siebie…tylko że za nim pojawił się też już Anderson! Back Suplex Side Slam! Colten z bólem wyturlał się z ringu - gdzie Sean podążył za nim…sprzątając rzeczy ze stołu komentatorskiego! On chyba nie chce…złapał Colten’a za włosy - ktoś zaraz wybierze się na przejażdżkę! Ugh! Austin Gunn wrócił na czas! Wbił się Chop Block’iem w kolano Sean’a, ratując brata w ostatniej chwili! W międzyczasie Jay podniósł się w ringu…zobaczył Breakker’a który wciąż dochodził do siebie i parszywie uśmiechnął się, idąc w jego stronę…i padł na matę w ostatniej chwili! Gun Shot chybia go o milimetry! Austin i Colten szybko znaleźli się przy nim kiedy Jay wytoczył się z ringu! Harper wziął mikrofon, zatrzymując ich na rampie. Harper: Hej, Switchblade. Jest takie bardzo amerykańskie powiedzenie. Don’t bring the knife to a gun fight! I uwierz mi, my nigdy nie przychodzimy nieprzygotowani. Jeśli chodzi o Ciebie…to w sumie mogę powiedzieć Ci tylko jedno… Harper wzniósł mikrofon, kiedy na arenie rozległo się głośne “SORRY, ABOUT YOUR DAMN LUCK!” i przy swoim Theme Song’u na rampie za BBG rozległ się ryk motocyklu na którym na rampie pojawił się James Storm! White i Gunns byli w szoku, zaskoczeni i - co najważniejsze - otoczeni! James siedział na motorze, przewieszony przez kierownicę z butelką piwa, patrząc na nich z uśmiechem. Wreszcie wyłączył silnik, zszedł z motoru, dobił piwo - rzucając butelkę za siebie - i złapał dość długi i ciężko wyglądający klucz! Jay, Colten i Austin szybko przeskoczyli przez bandy, wycofując się przez widownię, podczas gdy rozczarowany Storm zszedł do ringu, witając się z Harper’em. Spojrzał przez chwilę na Breakker’a, który mierzył go wzrokiem…i wreszcie uścisnęli sobie dłoń. Storm wziął mikrofon od Corey’ego. Storm: Hej, White. Zanim uciekniecie jak szczury którymi jesteście, pozwól że coś wam powiem. James wszedł na drugą linę w narożniku, patrząc w stronę BBG. Storm: W przeciwieństwie do was, my mamy kod honoru. Możemy robić perfidne i brutalne rzeczy - ale są pewne rzeczy których prawdziwy mężczyzna nie robi. Jedną z nich jest wciskanie się w nie twój interes. Motocykliści trzymali się, trzymają sie i będą trzymać się razem. I skoro tak bardzo tego chcecie, to udowodnimy wam jak to wygląda. W prawdziwym, amerykańskim stylu. THE AMERICA’S MOST WANTED STYLE! Fani zaczęli skandować “AMW! AMW!”, podczas gdy James wzniósł obie dłonie w stronę White’a, wykonując podwójny Stone Cold Salute, po czym dodał jeszcze jedno zdanie - przy czym pomogła mu widownia. Storm: Sorry. About your daaaaaaaaaaaaaaaaaaaaamn luck. White stał wśród widowni skandującej “AMW!”...podczas gdy zza band wychylił się Robinson! Wszedł na bandy, patrząc na Anderson’a…i skoczył na niego! Sean był jednak gotowy! Złapał go w powietrzu - Sitdown (Pop-Up Powerbomb)! Prosto na stół komentatorski! Idealny akcent słów James’a, po którym Anderson dołączył do reszty w ringu, Harper, Anderson i Storm uścisnęli się i zetknęli się pięściami - patrząc wymownie na Breakker’a, który wydawał się być nieugięty…do moment aż wreszcie rozłożył ręce w geście “To hell with that” i dodał swoją pięść. Cała czwórka wzniosła je razem, przy wiwacie widowni. Kamera przeniosła się jeszcze na parking, gdzie Greenbolt i Thunderbolt pakowali właśnie torby do auta. Green: Hej, kiddo, zrobiliśmy co mogliśmy. Masz przed sobą jeszcze całą karierę. Thunderbolt: Tak, wiem, ale gdybym tylko… ???: Hej! Dobrze że was jeszcze złapałem. Obaj obrócili się i do kadru wszedł Thunder. Thunder: Chciałem jeszcze raz podziękować że przyjęliście zaproszenie. Green: Cała przyjemność po naszej stronie. Thunder i Greenbolt uścisnęli sobie dłonie, po czym Thunder spojrzał na Thunderbolt’a. Thunder: Jeśli będziesz się dalej rozwijał tak jak do tej pory, przegonisz ojca zanim się zorientujesz. Obaj zaśmiali się z Greenbolt’em, ale Thunderbolt był wciąż w złym nastroju. Thunder: Czasami się wygrywa, czasami nie. Najważniejsze żeby uczyć się na porażkach - to jest sposób w jaki stajesz się lepszym. Nie chciałem żebyście opuścili nas z pustymi rękami, przejechaliście spory kawał żeby tu być…i chyba znalazłem najlepszy sposób żeby się z wami pożegnać. Od jakiegoś czasu zastanawiałem się co z tym zrobić i chyba nie ma lepszego rozwiązania. Thunder podniósł rękę…w której trzymał pas GWA X-Division. Oczy Thunderbolt’a momentalnie się zaświeciły. Szczególnie kiedy Thunder wyciągnął go w jego stronę. Thunderbolt: Żartujesz…prawda? Thunder: Nie. Absolutnie nie. Thunderbolt powoli wyciągnął ręce i Thunder szybko przyciągnął pas do siebie. Młody zawodnik spojrzał na niego zaskoczony. Thunder: Jedna sprawa. Nie daje Ci go. Przechowasz go tylko dla mnie. Któregoś pięknego dnia spotkamy się o to w ringu. I uwierz mi. Będę chciał go z powrotem. Wyciągnął znowu pas w ręce Thunderbolt’a, który przyjął go i patrzył na niego przez dłuższą chwilę. Greenbolt jeszcze raz wyciągnął dłoń w jego stronę. Green: Jeszcze raz - dziękuje za wszystko. Thunder: Nie ma za co. Jeśli kiedyś znudzi wam się Kalifornia, macie mój numer. Może i pogoda nie jest tak dobra jak w LA - ale jedzenie jest znacznie lepsze. Green i Thunder zaśmiali się, Thunderbolt wciąż był skupiony na pasie. Thunder: Trzymaj się i powodzenia w FWC. Nie mogę się doczekać dalszego przebiegu twojej kariery. Thunder wyciągnął rękę do Bolt’a Jr. który uścisnął ją mocno, patrząc w oczy Thunder’a. Cała trójka pożegnała się i reprezentanci FWC wsiedli do auta, włączając silnik przy czym obraz zaczął zanikać.
    1 punkt
  31. Dopiero teraz nadrobiłem RAW bo ostatnio nie mam chęci na WWE i to było najgorsze raw w tym roku a być może jakie w ostatnich latach widziałem. Wszystko jest złe i słabe. War Games nijakie, bardzo naciągane. Powrót AJ z niczego, pozbawiony wielkiego bum, ostatnio Cardona podłożony a teraz Ziggler. Tak ciężko wziąć kogoś nieoczywistego i zrobić z niego czarnego konia lub żeby chociaż jedną walkę wygrał ? Cardona, Evans, Ziggler, tak jakby wwe chciało powiedzieć "macie, byli i tyle". Maxxine z pasem ? To drewno ? Przecież to jest najgorsza zawodniczka i ringowo i aktorsko i we wszystkim oczywiście po Jax. Jak takie drewno może mieć pas ? I czemu nie pas dla AJ skoro i tak Becky straciła??? No i men's War Games, oczywiście skład słaby. Jimmy i paul nie pasują tu. Do tego Lesnar którego nie chcę w WWE bo znowu terminatorzy i pcha się do wszystkiego co ważne. No i oczywiście Lesnar / Reigns po raz 999999999+ CZY PAMIĘĆ MNIE MYLI CZY JAK POŚWIĘCILI CAŁE ROAD TO WRESTLEMANIA NA WALKE LESNAR REIGNS TO BYLO ZAPOWIEDZIANE ZE TO ICH OSTATNIA OSTATNIA OSTATNIA OSTATNIA WALKA ? No ludzie... Nie dam z siebie robić pajaca, koniec WWE i tyle. Powodzenia wam w cierpieniach.
    1 punkt
  32. Główna karta w obrazku: Zapowiada się kolejna udana gala. Całość:
    1 punkt
  33. Widać, że musi wpaść Mone, bo dawno nie wygrała żadnego pasa
    1 punkt
  34. ROH Women's World Championship Athena (c) vs. Persephone 1077 dni. Długo. Ciekawe, ile jeszcze Tony zamierza trzymać ją w objęciach tego tytułu.
    1 punkt
  35. Tu akurat samo sobie winne jest AAA, że poszło na taki układ. Znamienne jest to, że to wszystko dzieje się akurat wtedy, gdy CMLL przeżywa bardzo dobry okres i rozwija współpracę z kolejnymi fedkami A AAA w zasadzie stoi w miejscu, bo nie liczę tych gal, które co jakiś czas trafiają na yt. To jest fajne do zobaczenia na jeden raz, ale federacja z Meksyku nie idzie w dobrym kierunku.
    1 punkt
  36. Za mało śledzę AJPW by móc jakoś szerzej wypowiadać się o tym co się teraz dzieje - bazuję jedynie na recenzjach i ocenach, które widziałem w sieci. Niemniej od razu porównując obie fedki nasuwa się główny wniosek, że obecnie New Japan mocno nastawione jest na inne ośrodki wrs, współpracuje m.in z AEW, chce pozyskiwać widza z innych rejonów świata, natomiast All Japan mocno skupiło się na krajowym rynku i przede wszystkim tam szuka nowych fanów. Które z tych podejść jest lepsze pokaże czas.
    1 punkt
  37. A może by tak spróbować AJPW 🤔 Kiedyś obejrzałem jedną gale, ale to było coś typu Road To.
    1 punkt
  38. AAA Mixed TT - Well...tak jak cokolwiek związanego z AAA w WWE. Absolutnie bez znaczenia, żeby upewnić się że widzowie WWE nie będą przypadkiem broń boże obejrzeć czegoś co nie jest WWE, więc zeszmaćmy wszystko co nie jest WWE bo inwestowanie w biznes to złe podejście biznesowe i samopożerający się monopol który daje pieniądze teraz żeby za 5-10lat przestać istnieć jest lepszym wyjściem. Każdy o tym wie. Blake i Sol...dziwna sprawa bo match ma potencjał być dobrym, ale był dziwnie wolny. Może to moje odczucie, może odgrywali kontuzję Sol, ale wydawało mi się dziwnie wolne. Ogólne match nie był zły, brakowało mi tylko jakiegoś konkretniejszego odniesienia do ostatniego segmentu Blake, bo poza tą bardzo dobrą pozą na koniec z pasem to nie wiele "diabła" było w tym matchu. Mówiąc o wolnych match'ach...Dark State było na tej karcie. Jak na te ich wszystkie gadki "When DarkState strikes, ain't nobody safe" to jak narazie tylko widownia nie jest bezpieczna od usypiania. Jak mówiłem wcześniej, DS miało hype na początku - i gdyby było rzeczywiście taką grupą renegatów która chce zniszczyć status Quo NXT, mogliby wkurzyć przy okazji TNA i mielibyśmy całkiem fajny storyline DS Vs NXT/TNA, to spoko. Ale po raz kolejny sytuacja 4 vs 2 i oni ledwo wygrywają - gdzie tu sens? Po co jest ich 4, skoro czy dwójka emerytów czy dwójka 20letnich chłopaków prawie ich pokonuje? Każdy z nich wygląda jakby mógł pięścią ściany przebijać a jak przyjdzie co do czego, to nie potrafią nic zrobić. Rozumiem potencjał, grupa ma jakiś konkretniejszy zamysł, ale wykonanie jest tragiczne. Nie wiem czy na tym etapie da się to jeszcze odratować... Tate Vs Jacy - po pierwsze, match wyszedł solidnie. Pare potknięć tu i ówdzie, ale całkiem przyjemnie się to ogladało. Co do końcówki...wow. O ile było pewne że w pewnym momencie tak to się skończy, to teraz? Shock value jest - pytanie czy coś z tym zrobią. Odkąd zobaczyłem Izzy, miałem wrażenie że to jest ktoś kto ma potencjał urobić sobie miejsce w WWE, tylko brakowało jej charakteru i czegoś co byłoby "jej". Więc kiedy Culling ją przygarnęło, wreszcie ma sens istnieć i wiemy kim jest Izzy. Zobaczmy czy pierwszy konkretny solowy storyline jej wyjdzie, bo szczerze - trzymam kciuki. Jacy chyba ma poprostu dużego fana gdzieś u góry bo nie rozumiem dlaczego ona jest A) liderką Influence B) dwukrotną mistrzynią. Fallon zdecydowanie ma lepszy wygląd i osobiście - wolę ją na mikrofonie niż JJ. Jedna rzecz jaka trochę mnie zdziwiła...dosyć biedna była ta karta. Nowa mistrzyni kobiet w Main Evencie, ok, ale tak poza tym...AAA Mixed TT match bez znaczenia. Kolejny oneshot match dla DS bez znaczenia i Blake/Sol jako jedyny ważniejszy match...kiedy zorietnowałem się że to już ME, miałem wrażenie że przysnąłem i przegapiłem z dwa matche. Może w kontekście bycia "openerem" dla tygodnia drugiego to będzie miało więcej sensu? Tatum mam nadzieję że ten title reign i sytuacja z Izzy dadzą możliwość żeby "dorosła" bo jej obecny charakter jest dosyć nastoletni, może dzięki kolejnej zdradzie kogoś kogo uważała za przyjaciółke spoważnieje trochę i będzie ją można brać pod uwagę jako prawdziwą zawodniczkę - jednocześnie to był chyba jedny większy hook żeby zrobić coś z Izzy, bo ciężko coś było z zaczęciem storyline'u dla niej ostatnio. A może...heelturn Sol na Zarii? :> Hmmm? Za tydzień przybiegnie, wrzuci ręcznik żeby odegrać się na niej i może to Zaria zostanie face'em? Sol jest naturalnym face'em, chętnie zobaczyłbym czy sprawdziłaby się na tym etapie jako heel, czy pozostanie jednowymiarowym face'em na całe życie. O ile Myles ma CUDOWNĄ historię z punktu widzenia WWE, wygląda jak młody bóg i nie jest zły...to faktycznie, pchanie go do góry troszkę wygląda jak "DEI Hire", aczkolwiek nie mogę powiedzieć że ma swój urok i lubię go oglądać. Zgodzę się w 100% że NXT title desperacko potrzebuje nowych pretendentów. Poprawcie mnie jeśli sie mylę, ale Trick chyba min. 90% czasu od Sping Breaking 2024 kręci się wokół tego pasa? Oba od ostatniego Deadline praktycznie...i to nie tak że nie mają kogo tam dać. Josh Briggs, Tevion czy nawet Joe Hendry - są osoby które, nawet jeśli nie wygrają go, to mogłyby się pokazać, albo zrobić przyzwoite show z Saints'em. Nie wiem dlaczego Williams wgl jest jeszcze w NXT...słynny kij od szczotki jest lepszy niż on...
    1 punkt
  39. Już ci odpowiadam sam jestem rocznik 1997 również zacząłem oglądać wrestling pod koniec 2009 roku, ale później się tak zafiksowałem totalnie że zacząłem przeglądać inne federacje jak TNA czy CZW, oczywiście cofnąłem się do Ery Attitude i sprawdziłem większość tygodniówek gal z 1998-2001 roku no i urzekła mnie ta era, nie że była w nie jakaś tam brutalność ale bardziej że to była prostota sama w sobie, nie trzeba było wiele aby przyciągnąć widza przed telewizory czy ekrany monitorów aby zrobić sobie taki throwback... Później totalnie zafiksowałem się w CZW od 2007-2011 roku przepatrzałem większość gal, miałem bzika na punkcie Moxley'a bo był tam najbardziej wyrazistą postacią razem ze Samim Callihanem i odkąd Mox przybył do FCW kibicowałem mu z całych sił aby stał się gwiazdą dużego kalibru w WWE, no i tak się stało Jestem z chłopa dumny że tak daleko zaszedł, nie miał zawsze wyjebanego move-stu, był na mikrofonie bardzo dobry no i ogólnie nadrabiał gmmickem i brutalnością w swoich walkach, niestety polityka WWE blokowała jego potencjał przez co postanowił odejść stamtąd bo miał dość bycia pajacem, chciał być traktowany jak poważna gwiazda i bujać się w ME no i podejściu stał się gwiazdą wysokiego kalibru i jedną z największą gwiazd w AEW, nie którzy napalają się na jego powrót w 2027 roku ale wątpię że tak się stanie no chyba że dostanie bana na ostre walki to może się skusi ale tak to on nie wróci do WWE przy obecnej polityce która blokowałaby jego postać... Teraz przejdźmy poniżej co do Triple H'a i dlaczego tak się dzieje. Za sam produkt nie odpowiada tylko sam Hunter a również Nick Khan nie wiem na ile ma władzy ale też może w jakiś sposób wpływać na booking HHH, możliwe że sam Hunter po prostu był taki sam jak Vince przez wszystkie lata i po prostu zaczerpnął od niego styl bookowania gal? Albo po prostu może dalej ma kontakt z teściem i czerpie od niego jakieś rady, no nie mam pojęcia czemu tak słabo mu idzie ten booking walk... Kolejną ważną kwestią są też sponsorzy, inwestorzy może mają podpisane jakieś długoletnie umowy przez co są blokowani jeśli chodzi o brutalność, ale tak jak napisałeś Hunter za czasów Black and Gold bookował na prawdę dojebane gale i tygodniówki od NXT każdy go chwalił za tak swietny booking, a tutaj już ma władze nad głównym rosterem i bookuje gówno, jakaś przyczyna musi być bo wątpię że on to tak z siebie rozpisuje, gdzieś czytałem że on uznał że taki booking gdzie jest ostry język, ostre spoty, czy wulgarne chanty że jego zdaniem jest to mniej estetyczne i on nie chce tego swoim produkcie jeśli to prawda to ewidentnie coś mu się pod deklem przestawiło lub ma to wpływ na to że po prostu AEW poszło tą drogą i nie chce serwować tego samego bo od razu pójdzie że kopiuje pomysły Khana itd. Albo po prostu Triple H był taki od zawsze, a Black and Gold era była wyjątkiem chwilowym epizodem aby przykuć uwagę tej publiczności co domagała się dobrych walk... Ogólnie obecne NXT nie stoi też na najgorszym poziomie i HBK jako booker na prawdę dobrze sobie radzi i śmiało przyznam że są na o wiele lepszej pozycji niż Hunter i jego głównego tygodniówki, nie wiem czemu oni tak to rozpisują, może to też wina innych bookerów którzy rozpisują walki... Wiem jedno z Triple H'em dzieje się coś nie tak od dłuższego czasu i fani zauważyli że dużo Vince'a się nie różni chociażby tym jak potraktował Krossa, w sumie nie bez powodu Punk mu wytknął w 2011 roku że ma wybujałe ego i reszta zawodników z tamtych latach to potwierdziła, od zawsze się o tym mówiło że niby jest miły, super fajaśny ale jak mu ktoś podpadnie to nie jest już tak kolorowo. Wgl jestem zdziwiony że Triple H nie weźmie Undertakera do swojej ekipy aby bookował galę, Taker dobrze się zna na biznesie i śmiało mógłby dla nas wykminić niezłe historię czy galę, to też mnie zastanawia dlaczego go nie ściagnął... Zobaczymy co zgotują na War Games, obawiam się że wyjdzie gówno chyba że dojdzie do jakiegoś powrotu i wszystko skupi się przy tym.
    1 punkt
  40. Ja obstawiam, że powróci tutaj Kamile i rozpocznie program z Mercedes i finalnie odbierze jej pas TBS.
    1 punkt
  41. Obejrzałem sobie Blood & Guts i nadal zbieram szczękę z podłogi. Zarówno wersja żeńska jak i męska, to jedne z lepszych War Games matchy jakie widziałem i chyba najlepsza edycja w AEW dotychczas. Świetnie im to siadło i faktycznie WWE z swoim snickersowym produktem nie ma szans nawet zbliżyć się do tego, co tutaj pokazano. Kiedyś można było tylko pomarzyć o takich walkach na tygodniówkach. Żadne WWE War Games czy TNA Lethal Lockdown nie da się przy tym postawić. Zakończenie w którym heelowa grupa w walce kobiet trzymała Toni Storm i obijano pasem Minę bardzo kreatywne. Super też ten spot z gwoździami i Kris Statlander. Skye Blue zalana krwią kilka minut od rozpoczęcia to również świetny widok. B&G mężczyzn zakończony poddaniem Moxa przez Kyle O'Reilly wypadł super. Mox ma to do siebie, że potrafi się poddać w bardzo emocjonujący sposób, co ciekawe jego postać i wartość na tym nie cierpi, a dźwiga swoich oponentów za każdym razem, gdy daje im wygrać. Spoty Marka Briscoe na szczycie klatki super, no i Darby lecący na płonące stoły to magia sama w sobie. Jedyne, co mi się nie podobało w tym to fakt, że bardzo szybko to wykonali i jakby nigdy nic przeszli do dalszej części walki, gdzie mogli robić kilka replayów tej akcji, aby nadać jej większego impetu. Jak ktoś lubi walki w klatce, to musi obejrzeć ostatnie Dynamite.
    1 punkt
  42. Czy Era Attitude była taka brutalna? Jeśli WWE myślałoby o produkcie, publiczności a przed wszystkim o fanach to śmiało mogliby stworzyć coś podobnego, Era Attitude to była łagodniejsza wersja obecnego AEW prócz przepotężnego spotu z walki Hell in a Cell Undertakera z Mankindem nie było tam nic szczególnego, ta era słynęła z tego że nie było takiej cenzury na mikrofonie czy tam względem nagości... Dla mnie Era Ruthless Aggression była jedną z najmocniejszych erę pod względem brutalności w historii WWE, wystarczy sobie odpalić produkt od 2003 do 2007 roku wtedy to były złote czasy pod względem brutalnych walk w WWE, zawodnicy tacy jak Triple H, Batista, Edge, Randy Ortonk, HBK, Eddie, Cena przelali w chuj krwi WWE śmiało mogłoby wprowadzić ostrzejszy i mocniejszy produkt na bazie Ery Attitude, ale ktoś najwidoczniej tego nie chce na zapleczu i wątpię aby stał za tym Netflix bo oni ostatnio sami coś na bąknęli że z chęcią by zobaczyli ostrzejszy produkt na swojej platformie, wątpię że to TKO bo w końcu też są właścicielami UFC gdzie również mamy brutalne walki, moim zdaniem to Triple H wszystko blokuje ma jakąś tam wizję próbuje robić coś odmiennego, jak przeczytałem na początku roku że on kazał nałożyć czarny ekran podczas walki Punk/Rollins w Steel Cage Matchu bo ci do siebie pokazali Fuck You, albo podczas SD nałożyli cenzurę na chanty Holly Shit to na prawdę straciłem wiarę w jego booking i produkt... Moim zdaniem to jest jego obowiązek jako bookera aby podostrzyć produkt bo fani tego oczekują, bo było to widać jak fani bawili się podczas walki Drew/Punk na Bad Blood 2024 a później wszystko się zjebało, wgl widać jak fani mają już wyjebane na SD przez co ratingi lecą w dół. Co do AEW po odejściu Punka był mały regres, były spiny z WWE i te śmieszne wojenki ale później Khan to olał i zaczął robić swoje, zasiadł do tego i stworzył coś swojego, coś czego brakuje współczesnym wrestlingu, dał zawodnikom luz pod względem brutalności dlatego taki Darby szaleje i już jest uważany za nowego Foley'a naszych czasów ostatni spot na Blood & Guts gdzie spadł na palący stół był chory bo sam Darby się zapalił to było w chuj chore ale ten moment już zapisze się na kartach wrestlingu gdzie Darby będzie znany ze szalonych spotów... To faktycznie AEW zorganizowało pierwszy Death Match z świetlówkami w historii wrestlingu w main streamie, to właśnie Khan jako pierwszy ściągnął największe wariata z świata UV do swojej federacji czyli Nick Gage'a ten moment przez fanów wrestlingu jest co roku wspominany A no i jeszcze coś bardzo ważnego, Khan stawia też na dobre walki inwestuje w takich zawodników jak Ospreay, Strickland gdzie dostajemy showsteallery które zapisują się na kartach historii... Ważne że Tony odnalazł drogę a z czasem przyniesie to duże efekty, wiadomo AEW nigdy nie będzie tak przepotężne jak WWE jeśli chodzi o popularność ale mogę sie założyć że będą drugą najważniejszą federacją wrestlingową na świecie jeśli będą prowadzić tak produkt jak prowadzą od dobrych paru miesięcy, o Blood & Guts jest teraz głośno po tych ostatnich spotach i to chodziło aby nałożyć przepotężną poprzeczkę dla WWE ale nie ma szans że oni to przebiją chyba że Lesnar zrobi tam przepotężny rozpierdziel ale nawet i tym fani są już zmęczeni.
    1 punkt
  43. Dużo krwi w klimacie lucha? Nieczęsty widok, ale tutaj polecieli z tematem na całego. Do tego ten biały kostium L.A Parki... El Hijo Del Santo vs. La Parka (L.A. Park) - Super Libre (12/23/01, Arena Coliseo Monterrey)
    1 punkt
  44. Na prawdę epickie oba starcia, oczywiście są tacy co się ze mną nie zgodzą no ale dla mnie to było epickie arcydzieło to jest właśnie przykład że tak brutalną stypulacje można wykorzystać na tyle sposobów i wycisnąć z niej coś takiego, serio cieszę się że nie idą w cukierowaty produkt a w coś zupełnie innego, sami zawodnicy są zadowoleni z przebiegu obu starć, gdzieś czytałem że zebrali duże owacje po walce na zapleczu, Toni to wgl zasługuje na oklaski przyjęła ten spot mocarnie jak zawodniczka UV nie każdego stać aby coś takiego przyjąć.
    1 punkt
  45. Blood and Guts... Krew i... do tej pory myślałem, że to są "jaja"... Co nie zmienia faktu, że w takim pojedynku trzeba mieć jaja. Mogę mówić frazesami (tak - jestem nietrzeźwy), aczkolwiek walka naprawdę topki kobiet w świecie pro-wrestlingu zrobiła na mnie mega wrażenie i końcówkę walki oglądałem dosłownie (!) na stojąco z mojego ukochanego fotela przed TV bo czekałem, czy Toni podda, czy Marina zostanie zaatakowana, czy Mina sama się podda albo wymusi poddanie na koleżankach? Reszta spotów też nie zawiodła, ale Marina z tym szkłem to dała do pieca. Brat pytał "i co Ty za gówno oglądasz jak się rzucają na jakieś pinezki?" I mu tłumaczyłem, że ja właśnie w AEW to polubiłem w walkach typu właśnie Blood and Guts. Mega respekt dla pań. Każdej jednej. Szczególnie dla Skye Blue.
    1 punkt
  46. Jezusie ale to Blood & Guts było dobre, w sensie oba pojedynki, takiego wrestlingu właśnie oczekuje od Khana miodzio Cieszę się że to właśnie Kyle O'reilly zgarnął pin to był największy moment tej gali, mam nadzieje że to zwiastun dużego pushu dla niego to przykre że Cole tak się rozsypał z tymi kontuzjami więc moim zdaniem powinni właśnie postawić na Kyle bo to było przekozackie jak go rozpisali w tym matchu... Wgl moment z tym lustrem u kobiet, to było nieźle pojebane jak Storm to przyjęła albo ta akcja Statlander na gwoździe rośnie nam kobiecy Moxley, chociaż nie wiem tam wszystkie kobietki szalały jakby to była gala GCW albo CZW Mocno propsuje i coś czuje że wrócę jeszcze do tych walk bo z pewnością zapadają w pamięci, bardzo się cieszę że Tony obrał drogę jeśli chodzi o produkt, jest to mocna alternatywa gdzie mozesz obejrzeć coś mocniejszego i zarazem możesz obejrzeć dobre starcie, a nie głaskanie po jajach jak to u Huntera bywa bo w tym roku nie uraczyli nas żadną mocną walką poza Cody/Cena ze SummerSlam, może na War Gamesie będą próbowali to przebić, chociaż uważam że Blood & Guts nic nie przebije.
    1 punkt
  47. Obejrzałem oba pojedynki (Blood and Guts) i w mojej ocenie walka kobiet nieznacznie na lepszym poziomie, chociaż wiadomo szanuję tych, co mają inne zdanie. Gdybym miał wystawiać ocenkę, to dałbym Paniom 9na10 (Obejrzałem drugi raz. Zmieniam na 10. Wyjątkowe starcie) Myślę, że Panie udowodniły swoją wartość i kolejna taka walka w przyszłym roku, to jest już w zasadzie obowiązek. Właściwie jestem w stanie pochwalić jedenaście zawodniczek z tego starcia. Każda coś pokazała, zostawiając tam serducho i zdrowie. Marina wygląda na zawodniczkę, która bez problemu jest w stanie przyjąć każdą ostrą akcję. Kris, która mimo bycia główną mistrzynią też swoje przyjęła. Największy jednak szacun dla Skye Red, która w walce była od samego początku i przez 3/4 tego pojedynku mocno krwawiła i się nie oszczędzała, no i ten przeklęty stół, który nie chciał się w pełni złamać. Mógłbym tutaj wymieniać dalej wszystko osobowo, ale po prostu to trzeba zobaczyć. Namawiam innych do obejrzenia tego pojedynku w jakiejś wolnej chwili. Dzięki Tony za to, że miałeś jaja dać Kobietom taką szansę. Szansa została wykorzystana. W przyszłym roku, jednak prosimy nie dawać do tego pojedynku Mercedes. Dwie fotki po walce: Oglądajcie Dynamite. To był kolejny bardzo udany odcinek.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...