Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 03.03.2025 w Odpowiedzi

  1. I to jest heel - ludzie chcą go zobaczyć, a on leje na nich ciepłym moczem
    7 punktów
  2. Ok trochę nadrabiam, bo dopiero teraz widzę RAW gdzie "SINA" wychodzi jako heel. Przemówienie okej - w końcu Joshua zawsze był dobry na majku. Jednak zabrakło większego pazura. Podobało mi się, że jak Kodas wyszedł to Jasiu nie uciekał obsrany z ringu tylko stał tam niewzruszony kiedy Blondas brał obok niego majka od technika. Szczegóły, a cieszą. Ale ogólnie co do tej sytuacji - WOW, WWE to ma jaja - dawać heelowy run na ostatnie 2 tygodnie kariery Już dawno mieli to zrobić, ale bali się, że jak były te viralowe filmiki na tiktokach czy innych gównach, że dzieciaki płakały jak Price obijał Homelandera. Jedynie widzę w tym sens, że jest to zasłona dymna i żaden pożegnalny tour Jana tylko renesans jego kariery - na WM zdobywa pas jako rekordzista (17 razy jako jedyny) i nie idzie na rentę tylko ma jeszcze z rok kariery. W innym wypadku pozbawiono nas zajebistego pojedynku face vs face, który niemal zawsze jest kapitalnie zabookowany, a w szczególności w walce wieczoru Wrestlemanii. Najmniejszym złem dla mnie byłoby zdobycia pasa przez Jana, a następnie zwakowanie go jako rekordzista i odjechanie na koniu w stronę zachodzącego słońca. Potem mamy turniej o miano nowego mistrza. Wtedy byłaby ciekawa telewizja przez kilka tygodni po WM, a nie tylko jedno dobre RAW po największej z gal (bo wszyscy wiemy jak to się skończy). Cóż pożyjemy - zobaczymy. Wracając do RAW : - Niemiec w Belgii kontra Pęto. Sombreras wygrał. - Co oni zrobili z Fińczykiem? W jego własnej stajni zepchnęli go na drugi tor, a jest najnudniejszym hehe członkiem. Nawet taka na doczepkę Livka (pozdrawiam Liwię z Miliholików ) jest ciekawsza. - Kto ubiera braci Creed? Śmierdzi mi makijażystką Rondy. Czyżby interesowała się również modą? - Karetka wbija z pasem (ta decyzja jest dla mnie niezrozumiała, że jest champem), wbija Kijanka, a potem Ryja. Alienowa rozbija koleżanki i mamy triple threat. Kolejny. - Gey Uso rozbija Teoretyka w 20 sekund. Więcej czasu zajmuje to jego bujanie się jak jebany Rezus. RZYG - Wrestlerzy vs Luchadorzy. Widzę, że Brukseli bliżej do Meksyku niż do reszty świata - Ready, Seth, Go! Architekt nie powiedział nic ciekawego. - AJ walczy z Karrionem o miano pierwszeństwa do castingu do reklamy nowego szampoonu Head&Shoulders? :d - Fińczyk Balon walczy z Łamaczem o pas żydowski. Są i niesnaski w JDay. Koniec RAW. Tylko początek był ciekawy. Dzisiejszy odcinek : - Znowu zaczyna Joshua. No, w Szkocji już trochę lepiej pojechał. I wbija Kodak. Ten sam schemat. OK segment. - Dobry i zły Uso, czyli Uso i uso (z małej ze względu na brak szacunku) kontra Austriacy z Downem. Serio Gey ma najważniejszy feud w karierze o praktycznie pewny pas WHC, a on bardziej zajmuje się na road to wrestlemania Austinem i Greysonem. Dziwny to jest konflikt. Gunther się pojawił... po walce. A mógł chociaż braciakom Lkę dać. - Czuję pociąg seksualny do Lyrii Valkyrii - I kolejne panie. Jak tydzień temu Bianca, Iyo I Rhea. Dobrze, że dali taki przemijalny blok kobiet pod rząd - Dragon Lee kontra El Grande Americano? Hm. Cóż za niespodziewajka - Pancur się przymila publice. Filip się wytrzelał. Cóż w ringu najlepsza lata ma za sobą, ale na michale daję radę. - Pentagram vs Brona. Oczywiście, że były interwencje. Pewnie niedługo zobaczymy Penta i Bron vs Finn i Dom w tagach. A jak buk da to i fatal 4 way w końcu na WM o pas IC co nie byłoby złym wyjściem jeśli nie będzie ladder matchu. Ehh dziwna ta road to wrestlemania. Raczej nie spełnia oczekiwań. Cena podnosi poziom, a potem wszystko po łebkach na standardowym średnim poziomie.
    4 punkty
  3. Widzę że w sieci dość głośno o tym spocie Moxa na gwoździe, jak tak teraz patrzę to fani wrestlingu to miękkie faje, szczerze mówiąc to nie zrobiło na mnie to jakiegoś dużego wrażenia, może dlatego że byłem fanem takich akcji w CZW, mój ulubiony rok w tej federacji to 2009 większość materiałów przejrzałem z tamtego roku i samo Torument of Death 8 i 8.5 to był totalny kozak jeden z najlepszych turniejów, Nick Gage prawie się przekręcił rozcinając sobie pachwinę w sumie on już był jedną nogą po drugiej stronie to był dopiero Hardcore... Mox wtedy też przechodził samego siebie jak dostał od Brain Damage wyrzynarką po czole, albo ten słynny widelec, cała kariera i gmmick Moxa na tym polegał i polega że był i jest szaleńcem i nie wiem skąd takie zdziwienie że odważył się na taką akcję, będzie to mocno wspominany moment w jego karierze. Najwidoczniej piwniczaki z WWE którzy znają go spod nazwy Dean Ambrose nie wiedzą co on wcześniej chyba odpierdalał rozpierdalanie talerzy na głowie, piła do cięcia drzewa na czole Jak dobrze sobie do tego wrócić.
    4 punkty
  4. Oj tak moje ulubione, dodatkowo, żeby zebrał większe buczenie to niech co tydzień wyzywa miasto, w którym odbywa się gala, pociśnie ich drużynę hokejową czy koszykarską i najlepsze co może być, niech podczas walk stosuje jedynie headlocki i ślimacze tempo, a na koniec niech schowa stół wyjęty przez przeciwnika, ale będzie buczonko, heel jak ta lala
    4 punkty
  5. Wszystkie chłopy z szatni ogłosiły miesięczną żałobę z tytułu tego przymusowego celibatu
    3 punkty
  6. To RAW było równie gówniane co tydzień temu, tylko tym razem była dużo gorsza publika przez co już w ogóle dobili to "show".
    3 punkty
  7. Oj chłopie za mocno poleciałeś fakt zdarzało się że były tragiczne akcje Thumbtack Jack też był świrem i to jeszcze gorszym niż Mox czy Gage i wiesz co się stało? Nie uszkodził siebie po tych wszystkich akcjach na pustaki czy inne przedmioty a uszkodził go Masada wykonując chujowo Power Bomba... Więc pisanie że to ocieranie się o śmierć to lekka przesada bo jednak ci wszyscy zawodnicy wiele ryzykowali i wiedzieli na co się piszą i z pewnością nie pisali się na śmierć... Mógłbym śmiało uznać Stinga za wariata bo na koniec kariery przyjął bumpa prosto na szkło Takie akcje mają wywołać szok poruszenie i to jest element wrestlingu, ludzie to lubią a gdy dostaną to w dużej ilości to narzekają Ale fakt czasami trzeba uważać żeby nie przeholować akurat Mox wie gdzie jest granica, jest świetnym profesjonalistą jeśli chodzi o UV, tak samo jak Sami Callihan... Ale bywały przypadki w CZW jak chociażby Damage który strzelił sobie w łeb bo przez narkotyki miał już mózg przeżarty, to samo było z JC Bailey który zmarł we śnie miał tętniaka mózgu po licznych urazach od stoczonych walk cóż w tamtych czasach nie było żadnych hamulców, Danny Havoc też bardzo długo walczył i zmarł w młodym wieku 34 lata ale tutaj to już całkiem powalona sytuacja bo chłop zmarł z tęsknoty za żoną która mu zmarła... Ogólnie nie ma co porównywać obecnych czasów do tego co było w przedziale 2000-2010 to były na prawdę hardcore'owe czasy jeśli chodzi o UV i jeśli ktoś na prawdę lubił sobie obejrzeć coś mocnego to dobrze wie co tam się w CZW czy IWA Mid-Southu odpierdalało, na przestrzeni 2011-2015 roku nie było federacji w której byłaby już taka ilość pojebanych akcji co w tamtych czasach, pamiętam że nawet zrezygnowałem wtedy już z oglądania CZW bo nie mogłem oglądać jak chłopy rzucają się na plastikowe klocki... Dopiero później w 2017 roku wystartowało GCW gdzie z powrotem wróciły Hardcorowe akcje, powrót Gage'a i nowi zawodnicy którzy tam przybyli, dopiero od 2021 roku gdy Cardona przybył do GCW i stoczył walkę w Death Matchu to GCW przystopowało jakoś z tym Hardcorem teraz znowu jest okres stypy jeśli chodzi o UV i zaś będzie przestój na kilka lat od Hardcorowych fedek. Ale federacji UV już wgl nie ma, wracamy zaś do okresu z 2011-2015 roku... Gdzie ostatnią alternatywą na dość mocny hardcore było CZW ale z roku na roku ToD było gówniane że ciężko się to oglądało dla fana Hardcore'owych fedek... Teraz GCW poszło bardziej w main stream i serwuje gówno, ostatnio srogo nawet zostali zjechani za ostatnią galę na Cage'u xD Bo to była taka jedyna alternatywa na jakiś hardcore, a tak to poszli w main stream zwąchali się teraz jakoś z WWE a Brett główny szefo tej fedki robi z siebie kogoś pokroju Paula Heymana co jest wręcz żenujące... AEW jest taką alternatywą właśnie na takie akcje, bo w USA są fani UV jak i fani klasycznego wrestlingu a AEW takimi akcjami chce właśnie chyba trafić do fanów UV i w sumie mi to nie przeszkadza, jak ktoś chce po oglądać klasyczyny wrestling i głaskanie się to moze odpalić WWE Jest teraz tyle alternatyw że to szok.
    3 punkty
  8. Ja rozumiem wszystko że Roman ma wysoką pozycję, że ogólnie może sobie na wyjebaniu wracać kiedy chce, robić co chce ale no kurwa serio? Mógł z życiem podejść do tego brawlu a nie jak leniwy czopek! Co to miało być? Punk, Rollek jakoś się starali aby znowu wyszedł im ten brawl cacy ale Roman to jak ślimak do tego podszedł jakby Seth i Punk mieli za niego to od bębnić, liczyłem na ostrą napierdalankę a było typowe głaskanie, Roman to zjebał i nie mówcie że nie, tutaj to on podszedł z chujowym zaangażowaniem i jeśli tak to ma wyglądać to trochę się obawiam tej walki że Rollek i Punk będą nadrabiać na WM a Roman będzie leżał i pachniał, oby ta walka nie okazała się klapą. Idą chyba w kierunku Solo/Fatu ale widać że bardzo ostrożnie do tego podchodzą, nie chcą ujebać ani Solo, ani Jacoba ale chyba ich solowa walka jest szykowana na WM, tylko kiedy Jacobowi puszcza nerwy i zdewastuje Solo. Priest-Drew na prawdę solidnie prowadzą szkota i kolejny niby brutalny atak na Damiana ale obawiam się że to może zwiastować wygraną Priest'a, ale tutaj aż prosi aby panowie dostali jakąś stypulację, ale póki co z tych wszystkich programów to właśnie ten jest prowadzony ze sensem. Przy pasie zrobił się od razu ruch jak Knight go zdobył, serio LA jest odpowiednim gościem do takich tytułów i trzeba przyznać że się stara, aż się można rozmarzyć że mógłby robić taki ruch przy głównym pasie ale znając życie nie odważą się na taki krok aby dać mu główny tytuł, Strowman też w odpowiednim miejscu nie widzę sensu aby mógł wrócić do main eventu w najbliższym czasie. Flair-Tiffany nie no... Parę lat temu to Tiffany wyglądała jak trans teraz to Flair tak wygląda i będę szczery nie da się jej oglądać w tym wydaniu, coś okropnego, sztuczna na botoksowana lalka, jak już tak inwestuje w te operacje to niech zrobi coś z tą swoją dupą bo tragicznie to wygląda. Chyba szykuje się nam Ladder Match o pasy Tag Team, zbyt dużo tag team'ów kręci się włoku tytułów więc pewnie oznacza to jakiś wieloosobowy match. Publika robi robotę bo gdyby to było w USA to ciężko byłoby obejrzeć tą tygodniówkę.
    3 punkty
  9. Stwierdziłem, że wypowiem się o obecnej Road to Wrestlemania, która.....jak na razie jest mocno przeciętna, nie jest to zawód, czuć, że jest to coś ważniejszego niż droga do zwykłego PLE głównie przez wzgląd na heel turn Ceny oraz feud Romka, Setha i Punka, ale cała reszta jest mocno przeciętna lub wygląda identycznie albo zrobiona tak o, żeby było przykłady? zacznę w sumie od samego dołu, feudy KO vs Ponton, Drew vs Priest, Jey vs Gunther, Flair vs Tiffany, te feudy wyglądają identycznie, wychodzimy po walce rywala, z którym feudujemy i walimy go na dziurę nic ich nie odróżnia, strasznie nijakie są te feudy, mają inne podłoże, ale wyglądają dosłownie tak samo, gdzie przy KO vs Ponton to powinna być ostra nawalanka, a tego nie mamy, Jey vs Gunther? Chyba każdy się spodziewał, że tak to będzie wyglądało, to jest tragedia, Jey to zwycięzca RR, a Gunther WH Champ, kiepski co prawda przez booking, ale jednak Champion, Priest vs Drew? W sumie jedyny feud do którego to pasuję i mają wielką historię ze sobą, Drew ma prawo być mega wściekły na Priesta za zeszły rok, tutaj mimo że wygląda to tak samo jak reszta to jak najbardziej ma to jakieś podłoże do tego, żeby właśnie tak to wyglądało przynajmniej na razie, Tiff vs Charlotte? Kolejna sytuacja Charlotte RR Winner i to dwukrotny, a Tiff Championka tylko że ona jest świetna, ale co z tego, praktycznie żadnych słownych potyczek, zaczepek tylko brawle, typowe feudy face vs heel, bez żadnego pomysłu, a potłuczemy się, bo nie mamy co robić innego, droga do WM długa to popalimy czas i ponudzimy. Reszta feudów to jedynie feud Romana, Setha i Punka jest prowadzony poprawnie i naturalnie i z jakimś pomysłem co widać, dalej gdzie feud o pas IC? pas US? Brak? Niesamowite, nawet pasy WWE Tag Team coś robią i też w sumie dobrze, bo ciężko u tagów o dobry feud, więc niech chociaż będzie chaos i to działa, ale za to War Raidersi gdzieś przepadli po wygraniu z American Made, które bardzo szybko przeszło znowu do feudu z lWo. Pasy mid cardowe kobiet? Coś tam się dzieję, ale to bardziej na tygodniówkach i może na szybko coś skleją na WM, ale to też na szybko jedynie, Rhea vs Iyo vs Pianek, powiem tak fanom może podoba się Iyo jako Championka, ja uważam, że to kompletnie zepsuło cały potencjał jaki miała walka Pianek vs Rhea na WM, to był potencjał na ME WM nawet pierwszego dnia jeśli chcieli tam dać kobiety, potencjał na heel turn Pianka, a Ripley mogłaby zakończyć passę Pianka na WM, która na razie jest niepokonana, nie zdziwi mnie jeśli Iyo jest tam tylko po to, żeby zgarnąć pin, ale dali jej tytuł, żeby była niepewność, a nie chcieli podkładać ani Pianki ani Ripley, więc i tak wydaję mi się, że ostatecznie całość rozegra się pomiędzy Belair i Rheą, ale co do feudu no to też nie powala, jest poprawny/ok i tyle, nie jest taki sam i monotonny jak w przypadku pierwszych czterech feudów, które wymieniłem, ale no dalej uważam, że nie jest to najwyższy kaliber, spokojnie na takim Backlash czy Clash At The Castle mogłoby to też się odbyć i wielkiej różnicy by nie było, cały czas uważam, że lepiej było dać Rhea vs Iyo albo Rhea vs Pianek, robienie z tego Triple Threatu pomimo, że nie jest to zły pomysł to dla mnie był to 3 wybór z tych 3 opcji, niestety idą w to, więc niech już będzie, na koniec zostawiam sobie Cena vs Rhodes czyli potencjalny ME drugiej nocy WM czyli teoretycznie ten ważniejszy, powiem tak, na razie za wiele nie zobaczyliśmy to prawda, ale z drugiej strony Cenie zostały dwa Raw i potem pojawi się dopiero na WM, w takim razie zwiastuję to moim zdaniem, że lepiej nie będzie, sam feud jest dla mnie dziwny, Cena na EC turnował, ewidentnie zrobił to we współpracy z The Rockiem i nikt mi nie powie że nie, rozwalił Rhodesa na jego znak i na koniec stał z nim ramię w ramię nad rozwalonym Codym, przychodzi pojawienie się jego łaskawe na Raw, a ten nawet słowa o tym nie wspomniał? To samo Cody? Ja nie wiem Hunter czy Rock to ma nas za idiotów czy o co chodzi? Ja czekam na jakiekolwiek wyjaśnienia nie heel turnu Ceny, nie powodów dla których to zrobił, tylko dlaczego wybrał stronę The Rocka o co tutaj chodzi, co mu dało zaatakowanie Rhodesa kiedy już i tak miał z nim pewną walkę i nie musiał tego robić? Skoro to wina fanów to dlaczego nie zaczął ich cisnąć tylko od razu zaatakował swojego rywala z WM i akurat przy The Rocku na jego znak? Ja wiem, że to można wyjaśnić później, jak najbardziej, ale w takim razie feud z Codym stanął w miejscu, sam Cody tak samo totalnie nijak nie odniósł się do wszystkich wydarzeń, które zobaczyliśmy na EC tylko do słów Johna z Raw, nie zaatakował go, nie był na niego zły ani nic, czuł jedynie zawód i to jest zrozumiałe, ale jednak....no nie wiem ja czuję straszny niedosyt po tym wszystkim, spodziewałem się czegoś więcej, jakichkolwiek wyjaśnień, a wychodzi na to, że Cena zrobił to....bo tak i tyle dał typowe promo, który mógłby dać każdy face, którym się znudzili fani i jedynie w przypadku Romana miałoby to sens, bo faktycznie on robił wszystko co się dało, a fani buczeli niemiłosiernie na niego, tak w przypadku Ceny nie ma to większego sensu, przypomnijmy sobie chociażby heel turn Drew, w nim namnażało się to wszystko w środku od wielu miesięcy, tak u Ceny....no tak jak mówię zrobione to było dla momentu, Raw nie przyniosło żadnych wyjaśnień, a sam feud na razie nie ma popytu, nie miałbym z tym może problemu gdyby nie to, że do końca feudu zostało tak naprawdę.....2 Raw......Nie przewiduję tutaj feudu roku, ale żeby nie było, że tylko narzekam to im gorzej wypada droga do PLE tym lepiej wypada PLE, więc jest nadzieja, skoro teraz jest przeciętnie to jest nadzieja, że sama WM wyjdzie lepiej, w sumie Las Vegas, wystrój, nastrój, klimat, publika, może to oddać, może i kontrowersyjna opinia, ale ciekaw jestem też waszego zdania.
    3 punkty
  10. Bez kitu to jest durne as fuck. Nawet jakby łapnęła za majka i jebła tekstem, że zasługuje na rewanż, potem jakimś brawl > kolejne promo > staredown > (tu cokolwiek bo piszę na szybko) i dałoby się to jakoś uzasadnić że ten triple threat jest w pełni uzasadniony, a nie wbija jak pojebana i se zabiera kontrakt, a de facto JEJ SZEF nie może nic z tym zrobić xD Wyobrażacie sobie sytuację w swojej robocie, gdy wbijacie na podpisanie kontraktu jakiejś ważnej umowy, zabieracie ze stołu papier z długopisem i podpisujecie go z głupim uśmieszkiem następnie uciekając z gabinetu czy szefa czy budynku miejsca pracy? xD
    3 punkty
  11. Jeżeli w taki sposób mają zamiar dołączyć Ripleykę to walki o pas kobiet, to jest to zbyt durne, nawet jak na wrestling. Serio wystarczy się wjebać do ringu i "na sępa" podpisać się na cudzym kontrakcie, żeby dołączyć do walki na WrestleManii??? Kurwa, kto to rozpisuje i co bierze? Nawet dzieciak z podstawówki wymyśliłby lepszy sposób na wciśnięcie do tego starcia Aliensowej
    3 punkty
  12. Btw coś czego zwykle nie widać - znak WM z drugiej strony:
    3 punkty
  13. Spokojnie, ogarną. Mają już na to sprawdzony patent. Nazywa się "via satelite"
    3 punkty
  14. Tak powinno zakończyć się ppv: C-I-N-E-M-A
    3 punkty
  15. 1. Daniel Garcia and The Undisputed Kingdom (Adam Cole, Roderick Strong, and Kyle O'Reilly) vs. Shane Taylor Promotions (Shane Taylor, Carlie Bravo, Lee Moriarty, and Capt. Shawn Dean) - Eight-man tag team match 2. Lee Johnson and Blake Christian vs. Komander and Hologram - Tag team match 3. Chris Jericho (c) (with Big Bill and Bryan Keith) vs. Gravity - Singles match for the ROH World Championship 4. "Big Boom!" A.J. and The Conglomeration (Orange Cassidy and Mark Briscoe) (with Big Justice) vs. Johnny TV and MxM Collection (Mansoor and Mason Madden) - Trios match 5. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Outrunners (Turbo Floyd and Truth Magnum) - Tag team match for the AEW World Tag Team Championship 6. Kazuchika Okada (c) vs. Brody King - Singles match for the AEW Continental Championship 7. Mercedes Moné (c) vs. Momo Watanabe - Singles match for the AEW TBS Championship 8. Will Ospreay vs. Kyle Fletcher - Steel Cage match 9. Swerve Strickland vs. Ricochet - Singles match to determine the #1 contender to the AEW World Championship 10. "Timeless" Toni Storm (c) vs. Mariah May - "The Hollywood Ending" Falls Count Anywhere match for the AEW Women's World Championship 11. Konosuke Takeshita (c) (with Don Callis) vs. Kenny Omega - Singles match for the AEW International Championship 12. MJF vs. "Hangman" Adam Page - Singles match 13. Jon Moxley (c) vs. Cope - Singles match for the AEW World Championship
    3 punkty
  16. Każdy ma swoje zdanie, ja uważam, że wyszli z tego dobrze, nie perfekcyjnie, bo perfekcyjnie byłoby dla mnie gdyby się okazało, że to Pianka zaatakowała Jade lub po prostu nasłała Naomi na Jade, niemniej jednak wszystko tutaj miało ręce i nogi, wykonanie też było bardzo dobre, Naomi i Belair mają historię od powrotu Naomi do WWE, więc już ponad rok i praktycznie cały czas przewijały się obok, na WM 40 walczyły w Six Womanie, jak komuś się nie podobał segment to spoko ma do tego prawo, ale dlatego piękny jest wrestling, mamy różnice zdań i każdemu podobało się co innego mi np. nie siadła walka Ripley z Iyo na ostatnim Raw, a po ocenach na CM to widzę, że ludzie stawiają ją nawet nad pojedynkiem Punka z Sethem z początku roku czy nawet KO vs Rey z jednego z SD, a to były mega walki według mnie, tak samo mi nie podoba się decyzja o daniu tytułu Iyo, a ogólnie ludzie chwalą tę decyzję, także no różnice zdań zawsze będą.
    3 punkty
  17. Moim zdaniem nie. Już piszę dlaczego. Ostatnie 20 lat kariery Ceny to bycie terminatorem nie do złamania, którego głównymi wartościami są hustle, loyalty, respect. Dopóki one wystarczyły, by zapewniać mu triumfy o najwyższe laury, wszystko było spoko. Problem pojawił się, gdy zauważył, że odstaje już mocno od młodszych zawodników i nie jest w stanie wygrać żadnego starcia 1 na 1 - nie wspominając już o pojedynkach o pas. Roman wytarł nim ring, Solo wytarł nim ring, Rock pieprznął nim o matę na ostatniej WMce tak, że aż huknęło. Postanowił zatem, że spróbuje ostatni raz. Da sobie ostatni rok na wdrapanie się na szczyt. Podczas pierwszego Raw na Netfliksie machnął promo, w którym było widać, jak na nowo zaczyna mu płonąć ogień w oczach. Zakończył już dawno nie słyszanym "You want some? Come get some!" i znowu zobaczyliśmy dawnego Dżona. Nadeszło Royal Rumble, no i co? Radził sobie aż do 1 na 1 z Jeyem Uso na koniec. Jeyem, który nie jest wybitnym singlowym zawodnikiem według standardów kayfabe. No cóż, nawet na niego nie starczyło. Kolejna porażka. Na konferencji po gali było słychać, że nerwy biorą górę, gniewu i rezygnacji jest coraz więcej. Mając świadomość swoich obecnych braków, pamiętał nadal o tym, że jest megagwiazdą, której samo nazwisko wystarczy, by zgłaszać akces do walki o najpoważniejsze z trofeów - wykorzystał to zatem i został jednym z uczestników Elimination Chamber. Miał jednak świadomość, że po raz kolejny może mu nie wystarczyć determinacji i umiejętności, więc sprzymierzył się z The Rockiem, który pomoże mu zostać mistrzem i zdobyć upragniony, 17. tytuł. Pomoże, bo dobrze wie, że nawet zwyciężywszy EC match i zostając pretendentem do pasa, nie będzie w stanie wygrać z Codym. Dlaczego? Bo Cody jest w stanie pokonać każdego, kogo wymieniłem wyżej. Niektórych już pokonał. Odrzucił zatem swoje 3 najważniejsze wartości i sprzedał duszę tylko po to, by mieć szansę jeszcze raz poczuć się najlepszym. No i właśnie, czyż to nie będzie piękna historia, jeśli przewali srogo na WM i kolejne miesiące będą drogą do jego wielkiego odkupienia? Po drodze zrozumie, że samo posiadanie pasa jest dla niego niczym, jeśli nie zdobędzie go uczciwie, jeśli jego życiowe credo nie będzie zachowane. A w jaki sposób? No nie wiem, nie jestem bookerem ani pisarzem, co ja tam mogę wymyślić. W każdym razie uważam, że potencjał na coś takiego jest o wiele większy niż heelturn, zdobycie pasa po miesiącu, jakiś reign of terror, w którym Cena byłby po prostu złym do szpiku kości corporate champem i na koniec utrata pasa po faceturnie lub faceturn po tej utracie. A ta wrzawa, kiedy odkupiony i w pełni fejsowy Cena zdobędzie pas pod koniec roku? Jak to jebnie, to głośniki strzelą. AEW ma swojego Hangmana, pora na to by WWE miało kogoś takiego w osobie Ceny.
    3 punkty
  18. Tylko że problemem jest to, że w przypadku Gunthera to nie jest jego wina, Hunter ostatnio mega słabo prowadzi mistrzów, Cody ma przeciętny run, Gunther ma słaby, Bron ma słaby, Nakamura od powrotu do WWE czyli już około 4 miesiące prowadzi feud z Knightem, którego od czasu do czasu sobie zaatakuję i na tym polega ten feud, jakby obecnie nie mamy dobrego mistrza i najlepsze jest to, że poza Nakamurą, który po prostu nie nadaję się na championa to reszta jest zjedzona żywcem przez booking Huntera, przykłady? Gunther, gdzie ten Gunther z runu z pasem IC lub nawet z początków runu z pasem WH, co rozkładał przeciwników pewnością siebie, ring skillem i totalnie dominował ich w ringu w większości, a przewagę tracił głównie przez lekceważenie rywala, a nie przez durne sytuacje i potem uciekanie jak cipo heel, do feudu z Ortonem Gunthera się fajnie oglądało, a potem nagle gość mówi, że nikt nie jest na jego poziomie, żeby potem przegrywać każdy brawl, uciekać kiedy widzi, że nie ma szans z miną wystraszonego dzieciaka "Co ja teraz zrobię?" i robi ataki z zaskoczenia jak cipo heel, no gdzie taki booking do Gunthera, gościa, który totalnie zdominował cały mid card WWE przez prawie 2 lata i wywindował tytuł IC ma szczyt, to jest pierwsza tragedia bookingowa. Numer 2 Bron, no co to jest za booking? Gość nie ma żadnych feudów, jego feud to jest wyjście i powiedzenie okej bijemy się gdzie i kiedy i koniec feudu, do walki kolejnej się nie pokazuję, chyba, że mu zabookują starcie jakimś cudem na Raw, gość jest świetny ringowo, charyzmatyczny, na micu bardzo dobry, fani go kupują tylko co z tego jak samo WWE bookuję go....no właśnie nie bookuję, bo co to jest za booking, gdzie po prostu pojawi się w publice czy na backu, zrobi face to face, a Pat powie "WOOOOW PATRZCIE TO KOLEŚ, KTÓRY BIEGNIE Z PRĘDKOŚCIĄ 849 MIL NA GODZINĘ" Albo weźmie udział w walce, która nie ma większego znaczenia dla zawodnika jego gabarytów np. z typem, którym Sami uderzył Kevina podczas ich walki na EC *Pozdro Pat* to jest drugi przykład, lecimy dalej. Cody on ma i tak najlepszy run z nich wszystkich, tylko brakuję w tym.....no właśnie brakuję w tym wszystkim wiarygodności i emocji, jak mam uwierzyć, że gość straci tytuł przed walką z Rockiem/Romanem kiedy cały czas jest teasowany ich rewanż w przyszłości, a tym bardziej jak mam uwierzyć, że on straci tytuł na rzecz kogoś pokroju Styles, KO, Solo? Miał feudy z tymi trzema zawodnikami, trzech zawodników, którzy przed WM czyli przed tym jak Cody został championem przegrywali wszystko jak leci i byli po prostu osobami do podkładania się, z Solo można było jeszcze coś zrobić, ale....po co, dostał jedną wygraną w Tagu na Backlash bodajże, a potem też lecieli z nim jako cipo heelem pomimo, że miał dużo ludzi za sobą w tym i potężnego Jacoba, więc jak Rhodes ma wykręcać dobre feudy, kiedy nie ma co powiedzieć o przeciwniku, stara się go wywindować jak może, ale co on ma powiedzieć? Przecież nie powie "Nooo wygrałeś.....w sumie to nic nie wygrałeś, ALE JESTEŚ GROŹNYM PRZECIWNIKIEM POKONAM CIĘ I UDOWODNIĘ SWOJĄ WARTOŚĆ!" A przepraszam jeszcze był feud z Loganem i mówiąc wprost była to jedyna walka, gdzie miałem jakiekolwiek emocję, bo Logan chociaż był wypromowany i coś wygrywał, także to coś mówi o tym z jakimi rywalami mierzył się do tej pory Cody, skoro Logan był jego najpoważniejszym rywalem, oczywiście mówimy w kwestii wypromowania, bo feudy z AJ'em i KO były bardzo dobre tylko no to jest na zasadzie jakby teraz Finn Balor nagle z JD zaczęli rozwalać Rhodesa przez 2-3 tygodnie i dostają walkę, no niby feud może być spoko, ale co z tego, skoro Balora nie podpromuję się w chwilę i nie promowano go na championa i widać, że no on tego pasa nie zdobędzie, to widać gołym okiem, WWE samo wprost pokazuję "No ten zawodnik jest tylko do odstrzału" Nic nie wygrywać, a jedynie rozwalić mistrza w brawlach i myślą że to wystarczy no....niestety nie wystarczy, KO nawet nie pokonał nikogo istotnego, BA on nawet na PLE nie wystąpił pomiędzy Bash i RR, gdzie feudował tylko z Codym, a mógłby w tym czasie wygrać jakiś istotny feud, który go podpromuję, ale po co xD, także no niestety to jest kwestia bookingu to wszystko, Hunter za dużo myśli do przodu, tak jak Vince nie myślał wcale do przodu tylko robił na szybko co mu się żywnie podobało tak Hunter myśli za dużo do przodu, za mało o teraźniejszości przez co sporo rzeczy wygląda jak wygląda i potrafi zabić run każdego zawodnika niezależnie od talentu.
    3 punkty
  19. Baron Corbin byłby dumny
    3 punkty
  20. Ależ zajebiste było to show. Kosmiczny poziom, jedna z najlepszych gal od WWE, jakie widziałem. Nie obejrzałem co prawda walki tagowej, ale słyszałem że i tak waleczka jak najbardziej okej. Zatem: - kobiecy EC Match: Zaczęło się jak u Hitchocka, potężnym pieprznięciem, co poskutkowało sporym ujściem powietrza na kilka późniejszych minut. W połowie trafiłem powrót Jade, bo zakładałem że zezłomuje i Biankę, i Naomi. No cóż, wychodzi na to, że widziała osobę, która ją zaatakowała, a my wraz z nią jeszcze nie wiemy, czy z tylnego siedzenia sterowała tym Bianca. W ogóle jakiż to był wspaniały oklep, który zebrała Naomi. Wyglądało to bardzo naturalnie, brutalnie, mało ozdobników, jakich często pełno przy takich akcjach - konkretne ciosy i rzuty nastawione tylko na zemstę i zrobienie krzywdy. Bianca absolutną aktorską MVP tego widowiska. A ringową? Liv Morgan. Sam już jednak nie do końca wiem, kim ona do końca w tym ringu jest. Cały czas bookują ją jako absolutnego leszcza, co wygrywa tylko dzięki interwencjom, a tu wchodzi do komory i odwala jakieś cuda. Niedługo pewnie kolejna walka tagowa i Raquel będzie ją co chwilę ratować. Liv zasługuje na coś lepszego, bo uczyniła niesamowity progres. Inne panie też się świetnie pokazały (poza Naomi, hehe), no i nie sądziłem że kiedykolwiek jeszcze będę się cieszył z wygranej Bianki. Należało się, no i chyba była to jedyna logiczna opcja. Iyo pewnie jakoś znajdzie się w triple threacie na WMce i mamy na papierze niesamowitą walkę, oby dowieźli. - Sami vs Kevin: Zabrakło mi tylko krwi, chociaż zachowywali ją pewnie na końcowy segment, więc jestem w stanie to zrozumieć. Zaczęło się w NXT powerbombem na apron, teraz się skończyło takimi dwoma. Całość bardzo osobista, niemal intymna (to przygaszone światło miałem za straszne nadużycie na początku, ale pomogło sprzedać mi klimat tej walki). Skończyło się tak, jak chciałem, a więc wygrywa KO, wraca Orton i rozpoczynamy program na WMkę, czyli pojedynek dwóch zakazanych ruchów - Punt i Package Piledriver. W ogóle jaki niesamowity był Orton w tym powrocie, bardzo doceniam to, jak sprzedawał wszystko bardzo subtelnymi ruchami i minami. Odrzucenie krzesła i wszystko co później - cu.do.wne. - Chłopski EC: Nie dało się zrobić słabo i nie było słabo. No, może słabo z kwestią Drew, szkoda go, że się będzie kisił w walce o nic z Priestem. Logal bardzo solidnie poheelował, Seth robił, co mógł (i jak zwykle, kiedy nie ma pasa, ale ma mord w oczach, był znakomity). Końcówka solidnie mnie zaskoczyła i tutaj mam spory problem. Pobawmy się w jakiś fantasy booking - Cena NIE POWINIEN BYŁ TEGO WYGRAĆ. No ale okej, Seth przeszkodził Punkowi wygrać, spoko, mamy tę ich singlową walkę na WMce. Dobra. Cena wygrywa EC w sposób, w jaki nigdy by się nie zdecydował wygrać za czasów swojego terminatorstwa - pokazuje swoją desperację, ale... no nie, nie. Nadchodzi końcowy segment. Przesunęli go do main eventu, więc można się było spodziewać, że coś się odwali z uczestnikiem albo uczestnikami komory. No i cóż, najbardziej korporacyjny człowiek w historii najbardziej korporacyjnych ludzi zostaje jeszcze bardziej korporacyjnym człowiekiem i sprzedaje duszę, by wygrać 17. tytuł. I ja rozumiem, że zdaje sobie sprawę, że ledwo wygrał EC i sam Kodiemu nie da rady, oraz że pewnie już się dawno skumał z Rockiem. W takim razie po co w ogóle wchodzić do komory, skoro Rock mógł go wsadzić w main event Manii ot tak? Korporacyjnym wybrańcem powinien był zostać Punk, człowiek, który całą swoją karierę oparł na byciu antysystemowcem i anarchistą. Najlepiej, żeby się to odbyło po przegranym EC. Punk zostaje tym, czego najbardziej nienawidził, wygrywa tytuł na WM z pomocą Rocka, ale powoli, aż do, powiedzmy, Summerslam, jednocześnie broni pasa z pomocą Dłejna i zaczyna wątpić czy postąpił słusznie. Na SS sprzedaje mu GTS, uwalnia się z korporacyjnych okowów i może nawet przegrać, ale po uczciwej walce. WTEM. Rock mówi, że FInal Boss zawsze myśli 2 kroki do przodu i przedstawia nowego przeciwnika dla obecnego czempiona. I oto nadchodzi John Cena, cały na dżinsowo i wykorzystuje swoje Cena in the Bank, pieczętując heel turn, gdyż koniec roku zbliżał się coraz szybciej, a desperacja była coraz większa. Dostajemy heelowego Cenę, ale nie jakiegoś takiego... z falstartu. Tego bym chciał. Musiałem to tu wylać, bom trochę zły. Chciałem heelturnu Ceny od bardzo dawna, ale nie teraz, nie tutaj, nie pasuje mi to i nie potrafię się tym cieszyć. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział że nie jaram się tegorocznym Road to WrestleMania, bo cholera wie, co się może zdarzyć. Powiem wprost - znowu to zrobili. Gala 5/5. PS po 15 latach na forum, tym postem oficjalnie staję się midcarderem, proszę o oklask
    3 punkty
  21. Ten feud mogłoby tylko uratować dodanie mu choć odrobiny niepewności co do wyniku, bo na razie to domy i altanki można stawiać na (u)Sosa. Co tydzień powinno dochodzić między nimi do brawlu i co tydzień inny powinien w nim triumfować. Powinno wyglądać, że to godni siebie rywale, a nie robią z Uso co tydzień pizdę, która na WM-ce zepnie w końcu dupę i wygra (czyli wrestlingowa sztampa #1).
    2 punkty
  22. @Kaczy316 nie, to było już tyle razy wałkowane, ile można... Już do znudzenia mam przed oczami obraz Rollins'a czy Drew leżącego na ringu na ostatnim RAW przed Wrestlemania z mikrofonem w ręku ledwo żywych mówiących, że i tak będą walczyć do upadłego. A do tego mielibyśmy powtórkę feudu Zayn vs Gunther z zeszłego roku.
    2 punkty
  23. Kolejne SD w drodze do WM i ostatnie w trakcie touru po Europie, czy tym razem coś się postarają? Trzeba mieć nadzieję. Zaczniemy od Kodeusza z tego co WWE zapowiedziało, więc zobaczmy co nam ma do powiedzenia. No w sumie chciał pogadać o Johnie, ale Ponton wbił i ciekawe co powie xD Ile jeszcze będziemy gadać o tym co osiągnął Cody po tym jak "miał jaja" żeby odejść z WWE i zrobił to co zrobił i powrócił i osiągnął szczyt, mam wrażenie że od co drugiej osoby już to słyszałem. No Randy popalał sobie polizał dupe Kodeuszowi, a potem zapowiedział, że po tym jak Cody obroni tytuł na WM to on poleci po jego mistrzostwo, a wszystko przerywa Drew! I w sumie jako jedyny mówi coś ciekawego, chociażby to, że na WM powinno być Drew vs Cody i to by mi się bardziej podobało zdecydowanie. Drew chciał coś powiedzieć Rhodesowi, ale ten go zaatakował, strasznie dziwny segment, kompletnie nic nie wnoszący, był okej i tyle, ale totalnie nic nie wniósł do żadnego feudu, szkoda i właśnie przez to jest to dla mnie minus, ani to nie podbudowało żadnego feudu ani nic nie wniosło do samego show meh, ten segment był dobry, ale każdy segment będzie dobry z osobami, które są dobre na micu, równie dobrze można było tu dać The Rocka, który nie gada nic o wrestlingu, a mówi o tym jaki jest wspaniały, że jest szefem WWE, może robić co chcę i powie że kocha fanów, a potem, że jest Final Bossem i jedzie zjeść steka w barze, chodzi o to, że segment zawsze wypadnie dobrze, z dobrymi osobami na mikrofonie nieważne co powiedzą, ale chodzi o znaczenie, ten segment nie miał żadnego znaczenia, żadnego sensu, nic totalnie nie zrobił, żeby cokolwiek poszło do przodu nawet delikatnie, dostaliśmy 3 randomowe osoby, które nie mają ze sobą nic wspólnego jeśli chodzi o road to WM, znaczy Randy trochę z Codym ma przez sytuację z KO, ale o tym tu kompletnie nie było mówione nawet, więc nie biorę tego pod uwagę, nic nie znaczące, bez sensu....odbyło się i tyle. Street Profits wbijają na ring i pora na walkę o tytuły WWE Tag Team! Przeciwnikami będą Pretty Deadly, więc walka powinna być w porządku. Bardzo dobry pojedynek, może to być najlepsza walka dzisiejszego wieczoru, dużej konkurencji nie mają, Streetsi bronią tytułów i ja jestem zadowolony, około 8 minut bardzo przyjemnego wrestlingu, polecam obejrzeć, fajnie to wyglądało i płynnie, dobra chemia. Katana i Kayden bardzo je lubię, ale zawalczą z Piper i Albą, w sumie takiej walki jeszcze nie widzieliśmy, może być ciekawie. Meh taki zwyczajny pojedynek nic wyjątkowego, odbył się xD. Po walce atak na Katane i Kayden, ale Zelina je ratuję, jednak ona też ostatecznie dostaję w łeb i w sumie nawet nie wiem ile walka trwała xDD, ale wygrały ją Piper i Alba. Knight vs Braun o tytuł United States no i to powinno być już ciekawe, Knight obroni tytuł, ale ciekawe do czego będziemy z tym zmierzali po walce, jakiś Jacob? Solo? 6 minut walki i Jacob wbija i atakuję Brauna, w sumie ciężko coś napisać, spoko pojedynek i tyle, ale fajnie, że wbił Jacob, widać, że jednak chyba lecą w Jacoba przy tytule United States na WM, ja bym zobaczył taki Fatal 4 Way o ten tytuł LA Knight vs Braun Strowman vs Jacob Fatu vs Solo Sikoa. Jakieś kolejne promo do feudu Naomi i Jade. Michin vs Charlotte ulala ale będzie to interesujące......Może nie będzie tej walki ostatecznie, bo Naomi zaatakowała Michin, o Jade pomogła im i...tyle, ten feud wygląda bardzo kiepsko, zaczął się super segmentem, a skończył jak wszystkie feudy w drodze do WM brawl co tydzień i to zazwyczaj nie jakiś mocny, trochę obicia i finisher albo ucieczka heela i tyle. Ale ostatecznie dostaniemy Michin vs Flair xD i jeszcze face to face Flair z Jade na stage'u ulala, to co feud o tytuł Flair vs Jade po WM? Nie no może Tiff nie straci xD. Dlaczego zwyciężczyni damskiego Royal Rumble Matchu i pretendentka do tytułu WWE Women's na WM męczy się z jobberką w dodatku obitą przed walką? I to przez około 7-8 minut? Nie wiem no, tragicznie wygląda ten booking w WWE obecnie Vince wróciłeś? Randy Orton vs Drew McIntyre, może być niezły pojedynek, ciekawe czy Ponton wykorzysta najmocniejszą kontre na Drew zwaną Crucifix. Wooooow Drew wygrał walkę to był dość dobry pojedynek, a ile on trwał? Chyba 8 minut około, ale Drew wygrał przy pomocy KO, który odwrócił uwagę Pontona, ogólnie dobry pojedynek, no feud z KO jakoś wygląda, jakoś się buduję, może w końcu zaczniemy z czymś ruszać. Ulala mamy zapowiedź oficjalną, że za tydzień Rey Fenix zadebiutuję, gitarka. Next Week: B-Fab vs Naomi, meh. Jimmy vs The Miz, nie będzie to raczej nic wyjątkowego xD. 8 minut naprawdę fajnego pojedynku, kurde czasem zapominam jak bardzo Miz jest przyjemny do oglądania w ringu, Jimmy wygrał zgodnie z przewidywaniami, a na Raw kolejnym rozwala Gunthera pewnie xDDD nie no raczej nie, ale walka dzisiaj była spoko. Oj tak coś się zaczyna dziać w feudzie Drew i Priesta, fajny brawl na backu i to South Of Haven na szybę bmw, fajnie wyglądało i ten Punk, który zmierza w stronę stage'u i patrzy na Drew wbitego w szybę xDDDD. Pora na main event czyli podpisanie kontraktu na walkę Punka, Romana i Setha, ciekawe co się tutaj wydarzy, może dodadzą coś do tej walki? Może będzie to walka o preta czy coś? Może Heyman będzie wisiał w klatce na rekiny nad ringiem? xDDD Walka o Heymana i wygrywa Rollins? Też byłoby to ciekawe xDDD, ale zobaczmy, ja jestem pozytywnej myśli, szkoda, że Roman pewnie ostatni raz przed WM się pojawia, ale tutaj to Seth i Punk na spokojnie to pociągną, w przeciwieństwie do feudu Rhodesa i Ceny xD. Romuald wbija pierwszy i zobaczymy co nam powie, ulala nawet Heyman śpiewał z fanami xDDDDD, fajnie to wygląda, ale powiedział, że jest tu z dwóch powodów, raz, żeby ludzie go uznali i drugi, żeby podpisać kontrakt, podpisał i pojawia się Seth! Śmiesznie to wygląda jak Seth podkłada ucho lub mikrofon do Heymana, żeby też zaczął śpiewać jego theme song jak fani i tak jak on śpiewał z fanami dla Romana xDDD. Mocne słowa padły od obu Panów, Roman powiedział że "Oni" Umarli i teraz jest tylko ON! Bo On zbudował to miejsce, dobrze to wyglądało, a Seth powiedział trochę i na koniec powiedział, że jak zwykle będzie musiał posprzątać jego bałagan po czym podpisał kontrakt i pojawia się Mr. Best In The World! Hmm Punk czegoś szuka w kontrakcie, a Roman fajnie go poucza, ale ciekawi mnie czego tam szuka ulala i Heyman oddał przysługę Punkowi, oficjalnie Punk będzie kończył Wrestlemanie dnia pierwszego zapewne, Punk płaczę, a Seth nie może się z tym pogodzić, na koniec Punk powinien podziękować Romualdowi i to zrobił, ale ciekawe jest to, że Punk powiedział, że to nie jest przysługa o którą prosił i koniec gali, ciekawe, segment bardzo, ale to bardzo dobry i godny main eventu WM, ogólnie ten feud i ta walka jest godna main eventu WM jak dla mnie. Plusy: Street Profits vs Pretty Deadly Sytuacja wokół tytułu United States Drew McIntyre vs Randy Orton Jimmy vs The Miz Feud Drew i Priesta Segment z podpisaniem kontraktu Neutral: Katana i Kayden vs The Secret Hervice Minusy: Nic nie wnoszący segment początkowy Feud Jade i Naomi Feud Tiffany i Charlotte oraz walka z Michin Podsumowanie: Ogólnie uważam, że SD najwyższych lotów nie było, było trochę fajnego jak SP vs PD, sytuacja z tytułem US, Drew vs Orton, Uso vs Miz, feud Drew i Priesta oraz segment końcowy, ale były też kiepskie momenty jak segment początkowy nic nie wnoszący, feud Jade i Naomi meh, a także feud Charlotte i Tiff, więc meh, ale reszta była spoko lub zwyczajna, mam wrażenie że bardzo powoli coś więcej się zaczyna dziać i feudy zaczynają wyglądać trochę mniej jednakowo, nabierają jakichś kształtów mam takie wrażenie, więc może nie będzie tak źle.
    2 punkty
  24. 4 rzeczy w których był każdy wrestler : - ring - backstage - Paige - backstage Paige
    2 punkty
  25. Kolejne Raw w Europie i szkoda, że o 21 dopiero, bo tak to obejrzę ponad połowę pewnie i dopiero jutro rano dokończę resztę, ale jest jak jest, znowu Cena i Cody pod jednym dachem, może tym razem usłyszymy coś o The Rocku. Lecimy! John Cena rozpoczyna Raw po raz kolejny! O kurde na początku było po prostu dobrze jak to przy Cenie, trochę więcej tego samego co było tydzień temu, ale potem jak zaczął mówić o wygraniu tytułu po raz 17, o tym, że zapomną o Ricu i będą mówić o Johnie Cenie i nie tylko wygra tytuł, ale co gorsza zabierze go ze sobą i odejdzie z nim na emeryturkę i będzie "The Last Real Champion" Kurde dobre to było, podobało mi się, mówi też, że nikt go przed tym nie powstrzyma i oczywiście wszystko przerywa Cody Rhodes! Rhodes w sumie standardowy obrońca publiki, bardzo sztampowo wygląda ten feud, ale no jest jak jest, boją się bardzo dać Cenie mikrofon przy Codym, bo boją się, że John zakopie Rhodesa prawdopodobnie, ale mamy jeszcze jedno Raw z Ceną i Codym pewnie, liczę, że tam Cena odezwie się przy Codym i zobaczymy potyczkę słowną, bo jak na razie to drugi tydzień mamy prawie to samo tak naprawdę, tylko w tym tygodniu to uważam, że Cena zrobił całą robotę, a w zeszłym Cody, ale to takie subiektywne zdanie, ale mimo wszystko bardzo dobry segmencik, lecz feud meh, ale Cena po prostu ma feud z publiką, a Cody jakby jest po prostu obrońcą publiki i to jest dla mnie zbyt sztampowe, chociaż w tym przypadku ma to w miarę sens, ale no jednak niezbyt ciekawie wygląda to przy ME WM jak dla mnie, ale no jest jak jest. Lecimy teraz z Tag Team Matchem Jey i tajemniczy partner vs A-Town Down Under, Jimmy tajemniczym partnerem, ciekawie, spodziewałem się Jimmy'ego albo Hendry'ego tutaj i w sumie Jimmy nie jest złą opcją, walka może być dobra, a po walce pewnie znowu atak Gunthera..ale to ciekawe xD. 9 minut przyjemnego wrestlingu, Usosi wygrywają i tyle po walce tak jak myślałem atak Gunthera i.....Czy Jey zbotchował to kiedy wybiegał, żeby wykonać Speara? xD po prostu XD tyle mam do powiedzenia, ten feud to dno i 100 metrów mułu, tragedia. Fajne wideo promo El Grande Americano xD potem jeszcze na backu mamy Dragona, Reya, Pearca i Gigachada, który udaję chorego i nie może walczyć, dlatego z Dragonem zawalczy El Grande Americano xD, będzie ciekawie widzę. Gigachad ograł system, pierwszy wrestler, który zapodał L4 na wizji xDDDDDD, znaczy chyba, bo innego nie kojarzę xDDD. Czas na walkę o tytuł Women's Intercontinental! Lyra vs Raquel, w sumie czy spodziewam się dobrej walki? Raczej niezbyt, ale może nie będzie tak źle. Około 8 minut dobrego pojedynku i to w sumie tyle, jakby nic wyjątkowego, ale po walce mamy atak na Lyre i Bayley ją ratuję, to już znamy pojedynek o tytuły WWE Women's Tag Team na WM xD. O kurde na Raw tego nie pokazali, ale na X'a Gunther wrzucił jakiegoś mema jak laska się poślizgnęła podobnie jak Jey podczas próby wykonania Speara xDDDDDDD najlepszy moment tego feudu haha. Akurat Jeya i Jimmy'ego pokazali, nic ciekawego, ale potem Jimmy jak podszedł do Gunthera i zeslapował go, mówiąc wcześniej, że zawalczy z nim za tydzień, kurde fajnie to wyglądało. Adam Pearce w ringu i zobaczymy co się wydarzy, Rhea zostanie dodana do walki o tytuł Women's World? Prawdopodobnie tak. Pearce mówi, że podpis Ripley nic nie znaczy na tym kontrakcie i Rhea dostanie rewanż w swoim czasie, ale najpierw dostaniemy na WM Pianek vs Iyo o tytuł Women's World. Sky przerywa i nie mogę już słuchać Iyo co tydzień to samo chcę Pianki i Ripley na WM BECAUSE "I'M A WOMEN'S WORLD CHAMPIOOOOOOON", to w jaki sposób ona to mówi to już jest irytujące xD. Pianek przerywa i zgadza się z Pearcem potem przerywa Ripley, chcę rewanż oooo, ale zrobili coś nieprzewidywalnego, bo tego, że Rhea dostanie rematch już za tydzień to się nie spodziewałem, a jeszcze bardziej i to pozytywanie zaskoczy mnie jeśli to Ripley odzyska tytuł i ja bym był tego fanem i na WM Rhea vs Pianek chciałbym, fajny segment, dobrze rozwiązany, czekam na za tydzień. The New Day pytają Pearce'a o walkę o pasy World Tag Team, ale w sumie nie wiem czy ją dostali xD potem Pianek jeszcze podbija do Adama i okazuję się, że będzie specjalnym sędzią w walce Iyo i Ripley za tydzień xDDD. Dragon Lee vs El Grande Americano, no Gigachad zapodał L4, także lecimy z El Grande Americano! Ale kozak theme song, lepszy niż spora ilość od Def Rebel xDDD, walka może być ciekawa. Prawie 9 minut świetnego pojedynku, nawet fani chantowali "This Is Awesome" i moim zdaniem zasłużenie, bardzo dobry pojedynek, najlepszy na Raw obecnie, El Grande Americano wygrywa po Ankle Locku, a założył go po tym jak zdjął maskę Dragonowi i oczywiście Dragon jak to Luchador bez maski musi zakrywać twarz, więc nic nie mógł zrobić, naprawdę fajny pojedynek i ja polecam. CM Punk wbija na ring! Romana raczej na 100% nie zobaczymy, ale może z Sethem wymieni kilka zdań, a jak nie to sam powinien dać świetne promo! O kurde co to było za świetne promo, Punk najpierw powspominał czego nie udało mu się zrobić, a co chciał, potem powiedział, że to dla niego tylko biznes, a w piątek na SD zobaczymy podpisanie kontraktu na walkę Setha, Punka i Romana oj tak, będzie mocno, ciekawe jest też to, że wspomniał o tym, że żaden z nich nie potrafił go pokonać bez pomocy drugiego i że to on ich wciągnął do tej federacji i teraz nie może się doczekać, żeby ich wykopać, kurde bardzo dobre promo, świetne wręcz promo! Next Week: Logan wypowie się o Stylesie no i git, może dobry seg to będzie. Jimmy Uso vs Gunther oj na ten pojedynek czekam, powinien być gitem. Cena i Cody face to face czyli jak zrobić to samo, ale powiedzieć to inaczej niż "Under One Roof" xDDDDDDDDD. Ripley vs Iyo o tytuł Women's World i Pianek jako sędzia specjalny, walka powinna być fajna i liczę na Ripley. Zapowiada się spoko Raw. Bron vs Pentagon o tytuł Interkontynentalny, drugi tydzień z rzędu dostajemy walkę o ten tytuł w main evencie gali no i fajnie mi się to podoba, dużo walk mistrzowskich ogólnie podczas tego Road To Wrestlemania i dużo właśnie takich z jajem imo, zamiast bezsensownych do odbębnienia, także podoba mi się to, a ten pojedynek powinien być naprawdę dobry, może dostaniemy nawet title change. Aha dostaliśmy DQ, szkoda, Bron wygrał po ataku Doma na niego Pentagon nie zdobył tytułu, a Bron jeszcze został zaatakowany przez Balora krzesełkiem, dobry pojedynek około 11,5 minuty, ale dalej bardziej podobała mi się walka El Grande Americano z Dragonem Lee. Dom ewidentnie próbował zwerbować Pentagona, ale ten ostatecznie z pomocą krzesełka zaatakował Doma, zamiast Brona, a Balor wykończył Pentagona mimo wszystko, nie wiem co oni planują o ten tytuł Interkontynentalny naprawdę nie powiedziałbym, że wygląda to dziwnie co po prostu nieprzewidywalnie i przez to w miarę ciekawie, jakiś Triple Threat? A może Fatal 4 Way jeszcze z Dominikiem? We will see! Plusy: Segment początkowy The Usos vs A-Town Down Under Women's Intercontinental Championship Match Rozwiązanie sytuacji Ripley, Iyo i Pianki, na ten moment jest interesująco Dragon Lee vs El Grande Americano Promo Punka Main event Minusy: Feud Jeya i Gunthera Podsumowanie: Raw, kurde powiem tak, dobrze się bawiłem, walki przyjemne w większości, segmenty bardzo dobre, interesujące rozwiązania, takie dość nieprzewidywalne jak to było do tej pory, chociażby właśnie sytuacja z tytułem Women's World albo przy tytule Interkontynentalnym nie wiadomo do końca co będzie z tym, poza feudem Jeya z Guntherem to kawał solidnego odcinka i uważam nawet, że to był najlepszy odcinek jeśli chodzi o Europejski tour ze wszystkich gal podczas tego touru czyli z SD włącznie, czekam teraz na SD, ale może w końcu zaczynają ruszać z tą Road to WM, bo kompletnie tego czuć dla mnie nie było, a Raw polecam obejrzeć, przyjemne.
    2 punkty
  26. Może tak, ale jednak w Stanach obecnie ciężko nie odnieść wrażenia, że poza WWE/AEW jest ciężko o fedkę, która na dłuższą metę sama będzie w stanie trzymać odpowiedni poziom. Miałem nadzieję, że TNA będzie taką alternatywą, ale pójście na współpracę z takim hegemonem jak WWE nie wróży nic dobrego. Z kolei np. takie NWA parę lat temu miało fajny, old-schoolowy vibe z którego niestety w zasadzie nic już nie pozostało.
    2 punkty
  27. Czas na kolejne SD w EU! Czy będzie lepsze od Raw? Miejmy nadzieję, w sumie pojawi się tutaj Roman, Seth oraz Punk, więc nudy na pewno nie będzie w przypadku tej trójki, także lecimy z tym koksem! Oj tak zaczynamy od Apex Predatora!! Publika jak zwykle piękna i śpiewa jego theme song, mam nadzieję, że dostaniemy brutalny brawl albo fajny segment mówiony jego z Kevinem, do WM jeszcze 4 tygodnie, to już niedługo, dajcie coś ciekawego! Uuuu Ponton nawet nie zdążył nic powiedzieć i KO od razu wychodzi! KO jest świetny, te jego psychologiczne zagrywki, najpierw mówi, że żałuję tego co zrobił i jest tylko człowiekiem i go poniosło, bo Randy wybrał stronę Rhodesa, a potem mówi, że wybaczy Ortonowi wybranie strony Rhodesa, jeśli ten wybaczy mu wykonanie mu Piledrivera, mind games oj tak, ale potem jest jeszcze lepsze, tłumaczy dlaczego ochronił Melo, on tak naprawdę chronił Ortona przed nim samym xD brzmi to świetnie w ustach Kevina, który nie potrafi uratować siebie przed sobą samym, a co dopiero kogoś xDDD, na sam koniec jeszcze chcę pogodzić się z Pontonem i wygrać z nim pasy tag teamowe na WM xDDDDDDDD, Orton oczywiście się nie daję i chcę kopnąć w łeb Kevinka na WM w Vegas oj fajny segmencik, właśnie tego oczekiwałem, czegoś słownego z sensem, a nie same brawle i brawle i dostałem to czego chciałem, lecimy dalej, ale segmencik bardzo przyjemny. Priest wbija na ring i w sumie mamy tag team match, Priest i Jimmy vs Nakamura i Drew, nie wiem skąd pomysł na ten tag team match, ale niech będzie. Drew i Priest to jeszcze przed walką się nawalają i dobrze to wygląda, tak jak powinno w sumie jak na razie. Bardzo przyjemny 8 minutowy pojedynek, kurde Priesta to ja mogę oglądać bez przerwy, w sumie Drew też i dostaniemy starcie tych dwoje na WM <3 na początku nie byłem przekonany, ale patrząc na tę dwójkę w ringu to chętnie zobaczę ich starcie na WM, Priest i Jimmy wygrywają, Priest zgarnia pin oczywiście, a po walce Drew znowu go rozwala, tak jak mówię na razie nawet pasuję to do ich feudu, ale mam nadzieję na jakąś potyczkę słowną, w końcu jakoś pojedynek muszą ustalić, chyba, że skończy się na pójściu do Aldisa xD. Ulala mamy potwierdzenie Fatu vs Strowman to walka o pretendenta do tytułu United States, będzie ciekawie! Wywiad Tiff i Flair, kurde naprawdę nie mogą dać im normalnego segmentu w ringu? Bez sensu, nie lubię wywiadów, zazwyczaj nic nie wnoszą. No wywiad odbył się xD, ale kurde jaki fajny match card zaprezentowali po tym wywiadzie oj tak przyjemny i te lecące żetony, przypomina się Double or Nothing od AEW, ale tu w wydaniu WWE, no jednak Vegas, to muszą być takie klimaty. Jacob vs Braun i tu powinniśmy zobaczyć w końcu naprawdę dobre starcie Powerhouse'ów i liczę, że Jacob to ugra i może jakiś Triple Threat albo nawet i więcej osób zawalczy o tytuł US na WM? Zobaczymy. No i po około 9-10 minutowej walce dostajemy DQ, bo Tama i Solo zaatakowali Brauna, pojedynek był całkiem spoko, a publika tutaj dużo robiła, LA Knight przyszedł uratować Strowmana no i ciekawi mnie czy ostatecznie dostaniemy tutaj wieloosobówkę czy jednak Jacob i Solo dostaną singlowy pojedynek i Knight coś dla siebie, no zastanawia mnie to, ale dostajemy potwierdzenie, że Braun zawalczy o tytuł w przyszłym tygodniu no i fajnie, przynajmniej komentatorzy tak mówią, więc może to być prawda, ale nie musi xD, Jacob ewidentnie nie był zadowolony po tym ataku. Jacob na backu wkurzony na Solo. Zelina vs Piper, meh nic ciekawego. Walka trwała 12 minut około.....Po co? Tego nie wie nikt jak dla mnie bez sensu, Piper wygrywa i tyle. Oj tak Orton vs KO na WM 41 oficjalnie, będzie ciekawie! Liv vs Jade, kolejne meh. Czekajcie co? Jade zjada pin? Przecież tak bardzo ją chronili zawsze, ale no mimo wszystko ciekawie, walka trwała około 10 minut standardowy czas na tygodniówkach ostatnio, ale no to jest mega interesujące, że Cargill jest spinowana, walka całkiem spoko, Liv wygrywa i to mi się podoba, a podoba mi się, że Jade zjada pin, jak dla mnie nie jest to wielka gwiazda i nie powinna nią być, to może być podobny case co Roman w 2015 jedynie wygląd i nic więcej, ale zobaczymy po walce Naomi rozwala Jade i lecimy dalej z feudem. Street Profits z nowym theme songiem! Dobrze brzmi, kurde Streetsi to chyba zawsze mają fajne theme songi, chociaż to chyba ich drugi, ale no kolejny, który jest świetny, zobaczmy co mają dla nich! W sumie nie powiedzieli nic interesującego, po prostu są nowymi mistrzami, a wszystko przerywa Legado Del Fantasma, później Pretty Deadly. No i w sumie z segmentu dowiadujemy się, że zaraz dostaniemy Street Profits vs Los Garza, no i niech będzie lecimy dalej, segmentu do tego nie było potrzeba imo xD. Około 14 minut bardzo przyjemnego pojedynku, który w sumie nic nie zmienił, ale się odbył i można obejrzeć, także to wszystko, Streetsi wygrywają i tyle lecimy dalej. Next Week: Street Profits vs Pretty Deadly o pasy WWE Tag Team, ale EU dostanie tych walk mistrzowskich, ulala jeszcze Knight vs Strowman o tytuł United States, czekam na obydwa pojedynki, bo mogą być naprawdę spoko i w sumie tyle, niby mało zapowiedziane, ale naprawdę dobre walki i ważne, także ja czekam. Pora na main event! A dzisiaj main eventem jest Roman, Punk i Rollins, czy dostaniemy dzisiaj oficjalne potwierdzenie walki tej trójki na WM? W sumie być może, zależy też, bo Roman ma być dzisiaj i za tydzień i....chyba to wszystko, do WM już się nie pojawi pewnie, więc jeśli to prawda to albo dzisiaj albo za tydzień dostaniemy potwierdzenie tej walki na WM, ale czekam na ten segmencik, będzie to sztosik. Romuald wychodzi pierwszy! Heyman u jego boku, no zobaczmy co z tego wyniknie. Romuś powiedział co się wydarzyło i co doprowadziło do tego co zrobił na Raw w MSG, a potem chciał, żeby Seth jak i Punk skonfrontowali się z Tribal Chiefem i wychodzi Seth! Oj tak podobało mi się to co powiedział Rollins, najpierw, że Roman nie pozwolił mu wykończyć Punka, który jest zagrożeniem dla całej federacji, a potem powiedział, że to zawsze kręciło się między Romanem i Rollinsem i nie ma Romana bez Setha tak samo nie ma Setha bez Romana, napisali już wiele stron swojej historii i teraz pora na kolejny rozdział oj fajnie to wyglądało, a wszystko przerywa CM Punk! Kurde co to znaczy? Zanim Punk wykorzysta przysługę od Heymana to chciał mu podziękować, że przyniósł mu Tribal Chiefa na srebrnej tacy? I cyk mamy brawl! Spodziewałem się trochę więcej słownej potyczki, ale zapowiada się ciekawie, fajny brawl, każdy powiedział po krótce jak to wygląda, a także każdy wskazał na logo WM, czekamy na oficjalne potwierdzenie. Plusy: Segment początkowy Drew i Nakamura vs Priest i Jimmy Jacob vs Braun Jade przegrywa i w dodatku zostaję odliczona Street Profits vs Los Garza Segment main eventowy Neutral: Wywiad Charlotte i Tiffy Minusy: Zelina vs Piper i trwało to za długo Podsumowanie: Powiem tak, kolejne SD, które no było spoko i tyle, dostaliśmy fajny segment otwierający, coś tam w środku show, gdzie feudy się trochę ruszyły do przodu, trochę podbudowy, ale też jakieś durne Zelina vs Piper, które nie miało znaczenia, Jade vs Liv, które miało znaczenie, ale raczej nikogo nie obchodziło, wywiad Tiffy i Charlotte, ogólnie babki dzisiaj nie były najwyższych lotów jak dla mnie, fajne Jacob vs Strowman, budujemy story Solo z Jacobem, ale jakoś dalej to powoli leci, tag team Drew i Nakamura vs Priest i Jimmy był ok, ale totalnie z niczego, Streetsi zgarnęli sobie wygraną i można powiedzieć, że prawie cały środek show po prostu się "odbył" xD no i segment main eventowy, który był fajny, przyjemny, mało słów, dużo czynów i tylko czekać na oficjalne potwierdzenie tego pojedynku, tak jak mówiłem spoko SD, nawet może bym powiedział, że dobre, coś tam się rozkręcają w drodze do WM.
    2 punkty
  28. Chętnie bym przyjął PLE w Belgii (najlepiej w Antwerpii gdzie arena może pomieścić dwa razy więcej fanów niż w BXL), ale to raczej motyw na przyszły rok czy też 2027. Teraz na horyzoncie jest WWE Clash in Paris I RAW dzień po - oba wydarzenia na 40,000 stadionie, także z racji względnie bliskiej odległości od Belgii raczej nie potwierdzą niczego szybciej. Może pokuszę się na szerszą relacje, ale na telefonie napiszę tylko, że świetnie się bawiłem. Wypełniona po brzegi arena i logo WM 41 robiło wrażenie. Byłem na nagraniach RAW w 2016 roku w 02 w Londynie i nie miałem wtedy takiego ubawu jak tutaj. Gala wydała się bardziej dopracowana pod wzgledem technicznym. Fajerwerki na galach w EU to jakiś kosmos, do tego z widowni widać było latające drony z kamerami (wow) i ogólnie mimo, że byłem na niemalże samej górze, to widok był świetny. Można było się wydrzeć na całego i praktycznie już po segmencie Cena - Cody miałem podarte gardło. Segment ten oczywiście zrobił całą gale i był bezbłędny. Oglądam po raz kolejny na YouTube i nie mogę się napatrzeć... Najlepszy motyw, gdy Cena i Cena stali już razem w ringu i publika dopingowała typowo flamandzkim żargonem: Waar is de feestje? Hier is de feestje! Pentagon i Kaiser świetne. Podobnie tag team match w Reyem Mysterio. Jey Udo miał mega wejście, po czym machnął squasha gdzie wykonał trzy movesy i zdarzył jeden z nich spierdolić... Breaker i Balor ok, ale wszyscy byli już zmęczeni. Rollins miał super reakcje, ale z jego segmentu nic nie wynikało niestety. AJ był w budynku, ale go nie wypuścili... Nie chcieli, aby zebrał najlepszą reakcje. Ogółem zajebiście. Byłem w tej arenie na TNA w 2012 (mój pierwszy wrestling na żywo:), WWE w 2013 i kilka lat później też kilka razy. Nagrania Raw to oczywiście inna półka i z chęcią tam wrócę. Teraz muszę przyznać, że bardzo korci mnie Raw i Clash in Paris... Nic tylko zacząć pozbywać się narządów na te galę w Europie...
    2 punkty
  29. Wszystko lepsze od Amerykanów z trzema chantami na krzyż
    2 punkty
  30. Pod arena już lecą chanty...
    2 punkty
  31. Yoshihiko w akcji > Roł
    2 punkty
  32. Najgorszy RR Winner ever... Zły wybór, zawodnik nudny ale to już pisałem po RR. Teraz po czasie uważam to za równie wielką pomyłkę bo feud jest do bani a on nic sobą nie prezentuje
    2 punkty
  33. Na dzisiejszym SmackDown już nic nie wyciszali nawet jak publika chantowała " fuck you Solo " no ogólnie z tym to Hunter odjebał, czarny ekran i wyciszanie w chuj to nie profesjonalnie wyglądało, jak krew, przekleństwa, czy tam gesty miałby zepsuć estetykę show ja tego nie pojmuje co siedzi w głowie Huntera czasami jednak Vince coś tam w nim zakorzenił ten strach że takie detale mogą zjebać show a realia są takie że fani tylko na to czekają aż takie akcje będą się odwalać.
    2 punkty
  34. 1. MJF vs. "Hangman" Adam Page - solidny, intensywny opener, z kilkoma mocnymi spotami i dobrze, wyrównanie rozpisanymi zawodnikami. Wisielec ostatnio przegrywał najważniejsze walki i myślałem, że tutaj też umoczy (np. po interwencji i turnie Danielsa), tak więc mocno zaskoczył mnie finisz i czyste podłożenie MJF-a. Prawda jest taka, że Page potrzebował mocnej wygranej jeżeli teraz mają go promować i ma coś znaczyć w angle'u ze stajnią Moxa, tak więc booking był tutaj logiczny. MJF-owi za wiele i tak przez to nie ubyło. Sama walka wciągająca. Bardzo dobrze mi wjechała jako opener. 2. Mercedes Moné (c) vs. Momo Watanabe - nie kupiła mnie ta walka. I to już nawet nie to, że nie trawię Moneciary i podkładania jej kolejnego tabuna rywalek. Po prostu jak dla mnie to nie było chemii ringowej pomiędzy tą dwójką, przez co walka się ciągnęła i byłem kompletnie "obok niej". Męczące starcie. Musiałem kilka razy cofać, bo łeb mi poleciał. 3. Swerve Strickland vs. Ricochet - no i ta waleczka rozbudziła mnie na dobre. Świetnie rozpisany jeden i drugi, liczne zmiany przewag, kontry i kick outy po najcięższych działach. Do tego, do końca nie było wiadome, kto to ugra, bo tak tu rozpisali Nanę, że mógł się on przyczynić do przegranej swojego podopiecznego. O takie walki właśnie nic nie robiłem! 4. Kazuchika Okada (c) vs. Brody King - źle rozpisana walka, której booking był jednym wielkim spoilerem. Nie żeby się to źle oglądało, bo dla mnie demolki Brodatego Kinga - są zawsze na propsie, ale kiedy słabiej wypromowany pretendent, przez większość czasu tak poniewiera Mistrzem, to wiadome, że wygrana tym bardziej nie jest mu tu pisana. Szkoda, bo przy bardziej przemyślanym bookingu, szło sporo więcej z tej walki wyciągnąć. 5. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Outrunners (Turbo Floyd and Truth Magnum) - tygodniówkowe starcie, gdzie pretendenci byli bez szans, a Mistrzowie mieli wypaść mega-mocno. Szkoda czasu z czymś takim na PPV. 6. "Timeless" Toni Storm (c) vs. Mariah May - o, kurwa! Babeczki zrobiły pierwszej klasy rzeźnię, montując krwawy spektakl. Świetnie odgrywały tą nienawiść, wręcz się czuło, że pragną się tam pozabijać. Chemii więcej niż w McDonald'sie. Szkoda, że pas nie wrócił do Majki (przewidywałem zdradę Lexa Luthera). Uważam, że nie dali jej w pełni wykorzystać potencjału jako Mistrzyni. Sztormiaczka przed ich feudem, wymiotła większość poważnych rywalek i dawanie jej ponownie pasa jest dla mnie trochę dziwnym zagraniem. Co do samej walki - sztos. Wjechała jak zimny browar w gorący, letni dzień. 7. Konosuke Takeshita (c) (with Don Callis) vs. Kenny Omega - podchodząc do tej walki chyba jednak nie wziąłem pod uwagę tego, po jak ciężkich problemach zdrowotnych wraca Kenny. Widać po nim było, że wydolnościowo to nie jest już to samo co kiedyś i miało to przełożenie na tempo walki, które momentami mocno zwalniało. Pomimo tego, pojedynek i tak był dobry, ponieważ taka dwójka nigdy nie zejdzie poniżej pewnego poziomu. Były niezłe kontry, solidne spoty i ogólnie było widowiskowo, tylko to tempo... No, Omega przyzwyczaił nas do większych fajerwerków pod tym kątem. Konus przegrywa przez rolkę, tak więc jakiejś wielkiej ujmy mu to nie przynosi. Cholera, rozumiem skąd taka a nie inna forma Omegi, ale skłamałbym mówiąc, że nie spodziewałem się więcej po tym zestawieniu (chociaż ogólnie walka i tak mi się podobała). 8. Will Ospreay vs. Kyle Fletcher - ta dwójka już udowadniała, że potrafi zrobić zajebistą walkę i tutaj także stanęli na wysokości zadania. Było sporo szaleństwa, popierdolone spoty, konkretny hardcore i stiff'owe akcje. Obaj zostali rozpisani prze-kozacko i Ospraey świetnie wypromował Fleczka, który z mało znanego tagowego zawodnika, wyrósł na mocnego singla, zajebiście odgrywającego heela. Podobał mi się finisz, gdzie Angol pokonuje Młodego, ale go nie potrafi finalnie "złamać" (ten do samego końca go przeklina i mu złorzeczy). Tiger Driver był tu wręcz konieczny, żeby ta historia dostała odpowiednią kropkę nad "i". Świetna walka, z zajebistą chemią ringową pomiędzy tą dwójką. 9. Jon Moxley (c) vs. Cope - serio w walce wieczoru odjebali takie gówno, po tak kozackim co-main evencie? Było wolno, nudno i bez czegokolwiek, co na dłużej potrafiłoby mnie wkręcić w to starcie. Serio wrzucili Yutę, jako to "zaskoczenie" po której stronie opowie się Skos? Próbowali zaskoczyć też finiszem (spierdolili kontrakt Cage'a chyba tylko po to, żeby Edge nie musiał jobnąć bezpośrednio Mox'owi), a wyszło kuriozalnie. Mox jest po 3 Spearach, a Chrystek atakuje Copelanda, zamiast wyjebać go z ringu i pinować Jona? Jedyny plus, że Mox obronił pas, bo z tytułu powinien go skroić ktoś młody i perspektywiczny, kogo by to wyjebało na orbitę pushu (vide: Ospraey), a nie stare dziady, pokroju Edge'a czy Chrześcijanina. Chujowy main event, kompletnie zjebany pod kątem bookingu (nudny i ciągnący się jak wóz z węglem) i tym bardziej wkurwiający, że ta dwójka potrafi zmontować dobry pojedynek. Reasumując - mocno nierówne PPV, gdzie 5 wartych obejrzenia walk, przeplatało się z 4 słabiakami. Arytmetycznie wychodzi mi 3,5/6, ale wyjebane walki takie jak Antośki i Majki oraz Willa i Fleczka (oraz pozostałe trzy z tamtej piątki, które mi mocno wjechały), powodują, że daje naciągane 4=/6. Na więcej nie jestem w stanie naciągnąć. Zjebany main event, po którym sporo sobie obiecywałem, skutecznie mi to uniemożliwia. Niestety amigo, jak gala nie wypada w weekend (z soboty na niedzielę), to w tygodniu słabo u mnie z czasem, żeby móc ciurem poświęcić ponad 4h. Wieczorami jestem za bardzo dojebany i często wyłapuje KO podczas oglądania
    2 punkty
  35. Nic tak bardziej nie wkurwia niż mistrz który ma wszystkich w dupie i się nie pojawia xD zawsze może wygłosić promo w którym powie że ma już w dupie fanów bo oni wiecznie wykrzykiwali " Cena Sucks " i będzie się pojawiał kiedy będzie miał na to ochotę
    2 punkty
  36. Trochę się zbierałem do gali, ale w końcu udało się obejrzeć w całości. Wyszło ok, mocno nierówno i najsłabsze zwykle były walki o pasy, ale po kolei. MJF vs Hangman Świetna praca w ringu, zwłaszcza psychologiczna. Adam chyba się nauczył że najlepiej mu wychodzi granie psychola skupiającego się bardziej na nienawiści do wroga niż na pasie. MJF jak zwykle świetny i ciekawe co z nim dalej, chętnie bym go znów zobaczył w okolicach pasa, ale kolejka długa. Pas TBS: Mone vs Momo CEO za bardzo przypomina mi młodszego Rhodesa - technicznie niby wszystko jest na miejscu, zarówno w ringu jak i na mikrofonie, ale emocji w tym nie ma za grosz, a pas przetrzymuje bardziej za nazwisko niż aktualną pozycję, chociaż wiele osób zasługuje na niego bardziej. Kolejna walka w której nie mam się do czego przyczepić, ale mam jej trochę dość. Contender: Swerve vs Ricky Jestem w szoku jak fajnie w heelowaniu odnazał się Ricochet, który zawsze wydawał mi się doskonałym w ringu, ale jednowymiarowym facem bez charyzmy. Plus kolejny po kowboju z MJFem feud pokazujący jak dobrze można rozpisać walkę dwóch gości bez tytuły w tle. Do tego doskonała praca w ringu i Swerve znów idzie po pas. Z jednej strony nie chciał bym żeby zdobywał go po raz drugi tak szybko przy tak bogatym rosterze, ale z drugiej... ale o Moxie będzie więcej później. Pas Continental: Okada vs Brody King Chociaż wynik od początku oczywisty, walka solidna, bo Okada poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Zaskakująco fajnie go rozpisują z heelowaniem i jego angielskim, ale zastanawiam się co będzie z nim dalej bez pasa (który zakładam wkrótce straci), nie widzę go na dłuższą metę poza Japonią bez stajni, a nie chciał bym żeby skończył jak Nakamura. Pasy Tag: Hurt Syndicate vs Outrunners O ile Outrunners to, obok Harley i Hendry'ego, najzabawniejsza rzecz w aktualnym wrestlingu, o tyle, tak samo jak w przypadku tamtych, oglądanie ich w ringu jest nieco bolesne. Niech się na przyszłość ograniczą do segmentów, które wychodzą im świetnie. Ale kogoś trzeba było rzucić na pożarcie, więc spełnili swoje zadanie. Kto kolejny? Pas kobiet: Glamour vs Timeless Dla mnie wynik mógł być tylko jeden i dobrze, że ten, moim zdaniem, najlepszy feud kobiet w historii, skończył się (???) równie dobra walką. Panie dały z siebie wszystko i mimo konkurencji w postaci innych walk "nienawiści" w karcie, wyszły zwycięsko. Pytanie co dalej z Mariah, bo do tej pory była mocno przyspawana do Toni i gimmickiem i historią. Talentu jej nie brakuje, jestem bardzo ciekaw jak go wykorzysta. Pas Intercontinental: Takeshita vs Omega Od samego początku w AEW nie lubię Dona "gorszy Heyman" Callisa i stajni jakie zakłąda, więc ciesze się że jego podopieczny stracił pas, zwłaszcza na rzecz Omegi. Walka niestety tylko bardzo dobra, bo tych dwóch stać na więcej, ale może to wina miejsca w karcie, między dwoma absolutnymi bangerami. Teraz pora skroić z pasa Okadę, zunifikować je i pokazać jak dobrym singlowym mistrzem, bez ciągnącego go w dół Callisa, potrafi być Omega. A japończyka bym na jakiś czas odesłał do NJPW czy coś, tam brakuje dobrych ludzi, a w AEW mu dużej kariery nie wróżę jak się nie nauczy angielskiego. Will vs Kyle Kolejne doskonałe stracie tych dwóch, kolejna fantastyczna walka Willa, czy trzeba coś dodawać? Ospreay powinien skończyć obecny program, ruszyć po główny pas i go zdobyć, nie widzę obecnie lepszego wrestlera od niego, trzeba ten hype wykorzystać. Tytuł AEW World: Mox vs Cope Dopiero jak to napisałem, zdałem sobie sprawę jak te pseudonimy razem głupio brzmią. Walka bardzo w stylu main eventów WWE - długa, nudna, z dwoma nazwiskami które nie powinny się tam na obecnym etapie kariery znaleźć i ze zmarnowanym finishem. Tak jak doceniam jak wiele Mox zrobił dla AEW, tak przydało by się go wysłać na kolejny urlop, po którym powinien mieć taką rolę jak wcześniej Bryan - promowanie innych. 4 runy z pasem wystarczą. Cope z kolei jest dobry, ale nie tak dobry jak był w WWE, nie wiem czy to wina wieku, czy lepszej kokurencji na tle której trudniej się wyróżniać. Nie powinien więcej dostawać main eventów za nazwisko. Zaś co do Cage'a, to przespali momentum. Jak zakładał Patriarchy był fantastyczny, ale przez liczne porażki, stworzenie gorszych, ale podobnych stajni np. przez Jericho, czy dobranie mało imponujących (albo źle prowadzonych jak Luchaswitch) towarzyszy, momentum minęło. Może zdobycie pasa by pomogło je odzyskać, ale się nie dowiemy. Bullshitowe zakończenie gali która niestety mogła być świetna, a pozostaję bardzo dobrą. Mam nadzieję że po walce ze Swervem w main evencie zakręci się ktoś świeży, a pas zdobędzie ktoś, kto go jeszcze nie trzymał, a zasługuje. Kolejka jest naprawdę długa (White, Ospreay, czy nawet Darby lub Orange).
    2 punkty
  37. Ona ma 24-25 lat i jest młodsza od ex-Sashy o 8 lat
    2 punkty
  38. Niestety ciężko mi ostatnio znaleźć czas na forum i wrestling, ale obok tej gali nie mogłem przejść obojętnie. Revolution to tradycyjnie jedno z najlepszych wydarzeń roku w AEW – wystarczy przypomnieć sobie świetną edycję z 2020 roku z Orange Cassidy vs PAC (ta walka postawiła Orange’a na mapce) i Bucks vs Hangman & Omega, czy idąc dalej Punk vs MJF w Dog Collar z 2022, MJF vs Danielson w 60 minute Iron Man z 2023 i emerytura Stinga w 2024. Był też pamiętny Exploding Death Match Mox vs Omega w 2021, który wypadł niemalże świetnie, ale został niestety popsuty przez problemy techniczne. Revolution 2025 odbyło się w Los Angeles i uznanym w światku wrestlingowym crypto.com arena, czyli dawnym Staples Center. To tam odbyła się m.in. WrestleMania 21 oraz wiele innych ppv i tygodniówek WWE. Był to pierwszy raz, gdy AEW zorganizowało galę w tej arenie (wcześniej w tym markecie korzystali z KIA Forum). Adam Page -vs- MJF Max odwalił swój typowy bajt publiki z themem oponenta na wejście. Powoli budowali emocje i sprostali oczekiwaniom, odpalając konkretne widowisko w wykonaniu AEW oryginałów. Ten tombstone na krzesło poza ringiem wygrał w poniedziałek internety. Świetne przejście z Dead Eye z lin, po czym Hangman wytarł twarzą MJF’a matę, wgniatając go tam mocarnym Angel’s Wings. Zajebisty opener. AEW TBS Title: Mercedes Moné (c) -vs- Momo Watanabe Kilka fajnych spotów i ogólnie panienki się postarały, ale nie nazwałbym tego jakimś powrotem do hejdeju AJW z lat 90., jak to robił Excalibur na komentarzu. Do odnotowania fajny powerbomb w wykonaniu Moné poza ring i meteora Momo na krawędź ringu. Technicznie świetnie, ale nie wkręciłem się za bardzo w tę walkę. Swerve Strickland -vs- Ricochet Widziałem tych gości na żywo po raz pierwszy w 2014 roku i pamiętam, że Ricochet był już wtedy uznaną marką i miał świetną sylwetkę, natomiast Strickland podczas gali wXw, na jaką się wtedy wybrałem, był zwykłym szczylem z CZW i aż niemożliwe, że tak bardzo się rozwinął przez te dziesięć lat. Obaj zdają się być stworzeni dla siebie i spoty w ich wykonaniu wyglądają bardzo płynnie, miód wylewa się z ekranu, śledząc takie widowisko. Technicznie majstersztyk. Emocje dodały zagrywki Prince’a Nany (i jego matki w publice lol). Kilka super akcji, m.in. bieg Ricocheta po krawędzi barierek, spot na stole komentatorskim i mega mocne przejście z suicide dive’a w Death Valley Driver... Strickland wygrywa i zostaje nowym pretendentem... Powinien zdobyć wkrótce pas, a na All In 2025 walczyć z Bobby’m Lashleyem... AEW Continental Title: Kazuchika Okada (c) -vs- Brody King Piękne wejście Okady. Gościu ma taki vibe jak niegdyś w New Japan i prowadzenie jego postaci to ogromny plus. Walka przypominała dobry G1 Climax match z wiadomym wynikiem z góry, ale było na co popatrzeć. Rainmaker na koniec pięknie wszedł. AEW World Tag Team Titles: The Hurt Business (c) -vs- The Outrunners Outrunners szybko stali się over swoimi zabawnymi skitami niczym Southpaw Championship Wrestling (pamięta ktoś ten program na WWE Network?). Ringowo nie wyszło to jednak za ciekawie i wydaje mi się, że HB dało im aż za dużo ofensywy. Benjamin i Lashley wyglądają jak dwa czołgi i powinni być bardzo dominująco bookowani. Moment, w którym jeden z Outrunners (ten, który wygląda jak Hogan z Wish’a) miał swój moment, gdzie „Hulk upował”, wypadł dość niezręcznie. Ogółem jedynie słuszny wynik, ale nie wyszło z tego za dużo dobrego. The Outrunners powinni na długi czas wrócić na koniec kolejki. AEW Women’s World Title: Toni Storm (c) -vs- Mariah May Od razu przeszli do konkretów i zaczęli nawalać się mocnymi spotami na rampie. Każda z ich walk wyszła super, także tutaj nie mogło być inaczej i zakończyli tę historię mocarnym bloodfestem. Fajny piledriver na schodach, po czym zabrali się za szkło niczym Axl i Ian Rotten w Taipei Death Match... Piękny Storm Zero na stole pod koniec. Ross fajnie podsumował: „Thank God it’s over”... Świetna końcówka najlepszego feudu kobiet w AEW. AEW International Title: Konosuke Takeshita (c) -vs- Kenny Omega Totalnie nie kupuję tej wejściówki Kenny’ego. Pasowałaby do heelowego charakteru, ale w tej formie wybija nieco z klimatu. Walka ok, oparta na oczywistym schemacie obijania brzucha Omegi, rezonując z kontuzją, jaka wybiła go na rok z akcji. Nie było jakiegoś OMG momentu albo czegoś wartego zapamiętania na dłużej. Kenny wygrywa, zostaje pierwszym Grand Slam champem w AEW... Czyżby Okada vs Omega na All In 2025 było Title vs Title? To dobra okazja, żeby zunifikować te dwa pasy... Steel Cage: Kyle Fletcher -vs- Will Ospreay Ta walka to główny punkt tej gali i coś, na co wszyscy najbardziej czekali. Oczekiwania były niebotyczne i Ospreay oczywiście dowiózł. Od samego początku był sztos – super wejściówki, fenomenalny staredown na szczycie klatki. Dużo stiffu i mega akcji. Gdy przygotowali się do skoku z klatki, Excalibur trafnie skomentował to tym, że całe Los Angeles wstrzymało oddech. Mega końcówka po Tiger Driver ’91. Po czymś takim po raz kolejny można utwierdzić się w przekonaniu, że Will powinien być asem fedu i być głównym mistrzem. 10/10. AEW World Title: Jon Moxley (c) -vs- Cope Z jednej strony Mox i Cope to jedne z największych gwiazd w karcie i powinni zamykać te PPV, ale ciężko się to oglądało po tak mocarnych walkach. Nie zrobili niczego źle, ogarnęli co mieli, ale wyglądało to dość sztywno. Jedynie run in i próba pinu Cage’a ożywiła publikę. Dziwna przegrana Christiana przez odklepanie tuż po wejściu do walki... Nie ogarniam. Cage mógł wygrać i być dobrym transitional champem. Cope mógł przejść heel turn i wznowić tag team. W takim układzie na następnym PPV Mox vs Strickland i czas na zasunięcie kurtyny nad tą stajnią Moxa. Ogółem jedno z lepszych PPV w wydaniu AEW. Końcówka pozostawia negatywny posmak, ale to, co działo się wcześniej, to AEW w najlepszej okazałości. Polecam.
    2 punkty
  39. Obejrzałem to RAW w całości i szczerze mówiąc dupy nie urwało ale nie było jakieś najgorsze, liczyłem na jakieś większe niespodzianki jednakże nie dostaliśmy niczego ciekawego prócz Main Eventu. Opener dość spoko, na przeczekanie Jey prowadzi jakąś tam batalię między Wallerem/Theory'm, tutaj znowu zostaje zaatakowany przez Gunthera który znowu nad nim góruje, jeśli Jey zdzieli go przed WM to oznacza jedno Jey pasa nie wygra na WrestleManii stara metoda znana jak świat. AJ rozpoczyna chyba program z Loganem, nie jestem z tego powodu zadowolony obawiam się że Fenomenalny będzie musiał się podłożyć Paulowi a tego nie chce, mimo że lubię oglądać Logana w ringu to uważam że nie ma sensu dawać mu takich zwycięstw jak nad Styles'em, bo tutaj to akurat AJ'owi należy się zwycięstwo po tych paru miesiącach chujowego bookingu że musiał się podkładać. Dostajemy nową mistrzynie która ma coś nam do powiedzenia, oczywiście o niebo lepiej niż taki Nakamura, Sky chociaż coś tam się stara Ale ta końcówka była nie potrzebna ta padaczka i krzyki po japońsku, mogła i sprzedać po liściu i normalne wyjść, a tak to wyglądało nie poważnie, liczę że przewidywania @-Raven- się sprawdzą i Biancka przejdzie turn na WrestleManii. No i mamy main event, walka jak zwykle dobra między tą dwójką, dostaliśmy festiwal finisherów i ogólnie elegancko, szkoda że klatka została mało wykorzystana ale cóż to nie Hell in a Cell Match, ale no kurwa najbardziej co mnie wkurwiło to ta cenzura, serio? Co to miało być? Rollins, Punk pokazują do siebie po środkowym palcu a ci robią czarny ekran? To wyglądało tragicznie i to takie naplucie na widza przed telewizorem, co oni nie potrafią czegoś takiego zblurować? Czy po prostu nie potrafią? Albo ta cenzura jak siebie wyzwali, Rollins czy Punk coś pierdoli a oni to wyciszają zamiast zrobić takie pikanie jak to było kiedyś, póki co Netflix wygląda tragicznie pokazywać dwóch całujących mężczyzn ok, albo inne gówno które bardziej ryje banie ale wyzwiska, czy środkowy palec już źle Gorsza cenzura niż na USA Network jeśli mam być szczery serio Ameryka to jakiś odmużdżony batustan... No i wraca Roman, wygląda na to że będzie Tweenerem w tym programie, zaatakował obu ale końcówka sugeruje że się zrobił zazdrosny o Heymana Przyznam fajnie to wyglądało, a więc już chyba znamy Main Event pierwszego dnia WrestleManii. Sporo atrakcji zapowiedzieli na następne RAW które od będzie się w Belgii, oj publiczność z pewnością dopisze.
    2 punkty
  40. Staram się jakoś przekonać do tego AEW bo kilku typów lubię, ale no nie. Nudziłem się większość gali. Na plus na pewno opener, Mone Vs Momo ringowo też git, ale ex Sasha wciąż bez ciekawego feudu w TV. Hurt People niszczą i tak powinno być, tylko ciekawi kto im się postawi bo na razie to lekko, łatwo i przyjemnie. Okade pominąłem. Kenny z Take powinno być bangerem a było jakieś takie nijakie, nawet przez moment nie pomyślałem że będzie obrona tytułu, więc i emocji nie było. Toni vs Marysia. Zajebista walka, świetne są obie panie. Hollywood ending jak się patrzy Will vs Kyle. Mój boże, musiałem to rozchodzić, no ochotę mi to odebrało na main event. Nie znoszę tak przebukowanych walk. Mox vs Cope. Do cash-inu zbyt wiele to się nie działo. Kurde jakby Edge tu ugrał by po chwili stracił na rzecz Christiana... ehh.
    2 punkty
  41. 2 punkty
  42. Normalnie. Wystarczyłoby, żeby na tym Raw przegrała przez czyjąś interwencję, albo nie doszłoby do rozstrzygnięcia (osiągnęłyby limit czasowy albo zaliczyły double count out) po mega wyrównanym starciu.
    2 punkty
  43. Pierwsze Raw po Elimination Chamber, Ceny nie ma, Rocka pewnie nie będzie, Romana nie będzie, Rhodesa nie będzie raczej, ale zobaczmy jak to wyjdzie, mamy fajne walki mistrzowskie! Oj tak zaczynamy od CM Punka! Więc zobaczmy co ma nam do powiedzenia Najlepszy Na Świecie! Widać, że gość jest wkurzony i jedynie szuka swojego pierwszego targetu, a potem mówi nawet o The Rocku jako o głównym dyrektorze TKO, ciekawie. Powiedział też trochę o Johnie Cenie, w sumie może faktycznie dostaniemy jakiegoś Triple Threata na WM o tytuł Undisputed WWE, może walkę Punk vs Rollins dostaniemy jeszcze przed WM o dołączenie do main eventu WM i wtedy Reigns przeszkodzi Rollinsowi, jest taka szansa, ale zobaczymy jak to wszystko się potoczy. No i w końcu przechodzi do Setha Rollinsa, ale nie mówi za dużo, bo wbija od razu wspomniany Rollins! Jednak Punk od razu biegnie w stronę stage'u i mamy brawl! Oj czuć tę wzajemną nienawiść pomiędzy tymi zawodnikami oj czuć, aż szkoda do tego wszystkiego dodawać Romana. Bardzo dobrze to wyglądało oj tak, czekam na dalszy rozwój. Uuuuaaa JD na backu, czyżby Balor vs Bron dzisiaj? Mogłoby być ciekawie. Gunther vs Otis...Serio? Ten feud będzie się opierał na...braku feudu? Gunther drugi tydzień zajmuję się Alpha Academy z kolei Jey z tego co widziałem to będzie zajęty Graysonem i Austinem...Kiepsko to widzę. Krótkie promo Gunthera przed pojedynkiem jeszcze. Prawie 10 minut bardzo dobrego pojedynku i jak najbardziej jest ten pojedynek jednym z plusów Raw, jednakże...jak to świadczy o obecnym World Heavyweight Championie, który się męczy z jobberami po prawie 10 minut w walce? Hunter chyba się zaraził od Vinca, albo każdemu tak w pewnym momencie odbija, że totalnie nie wie co zrobić w danym feudzie, masakra, Gunther atakuję po walce i oczywiście Jey wbija obronić i tak do WM będzie albo Gunther będzie atakował niewinnych i Jey będzie bronił albo Jeya zaatakują i Guntherek się dołączy, kurde no nie wiem, nie podoba mi się kompletnie ten feud jest totalnie nijaki i nie wygląda jak feud o główny tytuł, kiepsko, jeszcze Grayson i Theory zaatakowali Jeya, ale ten sobie z nimi nawet poradził xD W sumie dostaliśmy tutaj 2 w 1 to co napisałem w środku tekstu gdzieś xD, Gunther położył spać Jeya, ulala, ale to będzie ciekawy feud xD. AJ i Karrion na backu, ale Styles mówi, że za tydzień pogada sobie z Loganem. Lyra vs Ivy, walka może być ciekawa, Valkyria raczej obroni, ale tutaj to dość obojętne ani jedna nie jest dobrą mistrzynią, ani druga raczej nią nie będzie. Prawie 10 minut bardzo dobrego pojedynku i w sumie tak naprawdę to głównie tego się oczekuję od mistrzów mid cardowych po prostu bardzo dobrych walk i odpowiednich przeciwników oraz najlepiej częstych obron i to wystarczy, żeby run został uznany za solidny(Gunther jako Interkontynentalny Champion mówi samo za siebie) walka była naprawdę bardzo przyjemna, Lyra obroniła i lecimy dalej! Seth i Punk dalej na backu drą ze sobą koty. Uuuuuuaaaaa Seth Rollins vs CM Punk w stalowej klatce za tydzień, tak czułem, że ten pojedynek dostaniemy wcześniej, ale pytanie czy pojawi się Roman? Zobaczymy! Ludwig w ringu ulala, co on będzie chciał powiedzieć? Wszystko przerywa Penta, dość szybko i w sumie mamy atak na Kaisera, No i w sumie tyle Penta wygrał brawl i dostaniemy Kaiser vs Penta na WM? Chyba wątpię, ale nie wiem do czego to miało prowadzić, jednak zobaczymy. Gigachad dostaje własny filmik kurde, świetnym on jest aktorem dla mnie, Gable chcę pokonać luchadorów i dostaję coś co pomoże mu ich pokonać, czyżby to maska i sam miałby stać się luchadorem? Być może. American Made vs War Raiders o pasy World Tag Team, będzie ciekawie, chociaż wątpię w zmianę mistrzów. Prawie 12 minut naprawdę bardzo dobrego pojedynku, tak jak myślałem Ivar i Erik bronią mistrzostw i ciekawe co dla nich na WM, SD dostanie raczej starcie wielu zespołów, więc co dla naszych mistrzów od strony Raw? Zobaczymy, ale walka warta obejrzenia zdecydowanie, mogłaby być na EC zamiast tych babek xD. Co jest, czemu Balor nawet nie dostał wejściówki w TV tylko od razu zobaczyliśmy go jak już wypowiada się do mikrofonu i to samo Brona tylko on jest w publice xD co to za traktowanie halo. W sumie to Finn mówi coś, ale zbytnio nie słucham tego, bo booking JD jest okropny, przegrywają wszystko jak leci, a potem mówią, że rządzą Raw i pozwalają na to, żeby coś się wydarzyło, bez sensu, Bron zmierza do ringu, ale czy to oznacza Balor vs Bron na WM? Czy po prostu Balor będzie kolejnym uczestnikiem potencjalnego ladder matchu? Może być ciekawie. Może zdecydowali się jednak na feud JD vs Bron, być może, niemniej jednak, rozumiem, że JD pozwoliło, żeby Bron im wklepał xD, no zapowiada się ciekawie, ale nie wierzę, że Balor czy ktokolwiek z JD zagrozi runowi Breakkera, który niestety jest mierny tak jak Gunthera przez brak pomysłu i feudów. Next Week: Jey Uso vs Grayson Waller ulala ale super feud, walka może oddać, ale to dalej walka main eventera z jobberem xD. Rey i Dragon vs The New Day w Tornado Tag Team Matchu oooo tu już mnie bardziej zaciekawili. AJ Styles wypowie coś do Logana, ale zaraz czy ja pominąłem jakieś Raw czy co? Czemu nagle Styles chce gadać z Loganem albo o Loganie? Nie wiem, może się dowiem. Seth vs Punk w Steel Cage Matchu to jest coś o co nikt nie prosił, a wszyscy tego potrzebowaliśmy, ciekawe czy zobaczymy tu czyste starcie czy może jednak Roman zainterweniuje i doprowadzi to do Triple Threatu, kolejne Raw zapowiada się naprawdę całkiem spoko. Main event Raw Rhea vs Iyo, oj ale to odda, ale to odda już to czuję, szkoda, że wynik mi ziomek zaspoilerował, ale no zdarza się, lecimy! Pianek zaatakował Ripley i nie było DQ ciekawe, a sędzia wszystko widziała. Generalnie pewnie będę jedynym, ale niezbyt mi siadł ten pojedynek, w sensie dla mnie ta walka była jedynie dobra i to wszystko, a mówiąc wprost to lepiej bawiłem się na Gunther vs Otis czy nawet Lyra vs Ivy, ciekawie, ale no jest jak jest, zgaduję, że walka na Cagematchu wywali poza skale, ale nie będę miał pojęcia czemu, jednak to subiektywna opinia, dobry pojedynek, Iyo nową mistrzynią, nie wiem czy to dobry wybór, w sensie Iyo to bardzo dobra zawodniczka, ale czy potrzebna była tutaj zmiana posiadaczki? Iyo vs Pianek widzieliśmy już sporo razy mam wrażenie, z kolei Ripley vs Pianek chętnie bym zobaczył, może ostatecznie będzie Triple Threat tego nie wiem, ale no Iyo vs Pianek uważam, że jest słabszym wyborem niż Pianek vs Rhea, ale to też kwestia dyskusyjna i subiektywna opinia. Plusy: Segment początkowy Otis vs Gunther Women's Intercontinental Championship Match World Tag Team Championship Match JD, które pozwala żeby Bron ich rozwalił Main event Neutral: Feud Kaisera i Penty Minusy: Feud Jeya z Guntherem Podsumowanie: Kurde no nie wiem jak ocenić to Raw, mieliśmy świetną kontynuację historii pomiędzy Punkiem i Rolinsem, a w pozostałych rzeczach to czułem się jak na PLE trochę, sporo walk mistrzowskich, mamy jakiś feud Kaisera z Pentą, ale nie wiem czemu i czemu to Kaiser wywoływał Pente skoro to on wygrał ostatni Triple Threat, JD, które mówi, że rządzi na Raw dostając oklep co chwila i mierny feud Jeya z Guntherem, coś czuję, że podczas tej road to WM to na SD będzie działo się więcej, ale zobaczymy, Raw jako tygodniówka całkiem spoko, ale pod względem pójścia do przodu story to jedynie Seth i Punk coś zrobili, a z resztą to dalej nie do końca wiadomo co się stanie i do czego to wszystko prowadzi, takie chaotyczne/dziwne to jest w moim mniemaniu, ale może to przez to, że jakiś zirytowany wszystkim dzisiaj jestem.
    2 punkty
  44. ale Punk dal promko na początku, no to jest kurde mistrzu, entrance też dobry - na pełnej wkurwie
    2 punkty
  45. Cudowny odcinek. Kto nie widział niech nie otwiera: Wow Czyli jednak triple threat. Jednak ta iskierka nadziei, którą poczułem na EC, gdy stały tam we trójkę coś znaczyła. Dzięki Ci WWE. Z tego, co pamiętam w temacie Kaczego o przewidywaniach coś pisałem, że jedna z głównych kobiecych walk pójdzie w tym kierunku, ale fajnie. Zajebiście. Taki poranek to ja rozumiem. Najpierw bardzo dobra gala Premium teraz coś takiego. Zasłużyła zdecydowanie zasłużyła.
    2 punkty
  46. Breakker nie wyrobi z tymi spearami dla celebrytów
    2 punkty
  47. Mina Shirakawa ogłosiła dzisiaj na konferencji, że odchodzi ze STARDOM. Także niebawem będzie All Elite. Super ja się bardzo cieszę.
    1 punkt
  48. Oby na kolejnej gali spotkał pewnego aktora z Holiłuda
    1 punkt
  49. 1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...