Jakiemu wrestlerowi markujecie?

[Rabol]

Zaskoczenie ze markuje ? Bez markowania nie ma frajdy.. trzeba komus markowac, a jak sie juz wymarkowujesz dla kogos, to podwojny wymaxior

[Wee Man]

Fakt.Markowanie to najlepszy okres życia fana wrestlingu...Bo potem mimo,że walki czy tesh angle lepsze,ale nie te same emocje,bo sie szuka co tu jest fake a co nie....

[Rabol]

Nie nie, ja mowie o markowaniu wrestlera, nie o tym podstawowym markowaniu. To podstawowe tez rzadzi, chyba nawet bardziej.

[FH]

Jeżeli chodzi o markowanie wrestlerom to u mnie się to nie zmienia i sa nimi: SCSA, Bret Hart, HBK, wszystkie gimmicki Foley'a, wczesny Kane, Benoit, Guerrero, RVD, Taz (z ECW), w sumie to 90% rosteru ECW, Angle, Briscoe Brothers, Trent Acid do roku 2002, Low Ki, American Dragon, Michael Shane, Paul London itd.

[Rabol]

ale czy sie wymarkowujesz dla kogos ? O to wlasciwie chodzi w tym pytaniu

[DX-Pac]

Aktualnie wyamrkowywuje się jedynei przy Undertakerze a przedewszystkim Kurcie Angle i The Rocku Uwielbiam jak wchodzą na ring zwłaszcza Angle i Rock

Dawniej na maksa markowałem Stingowi.W roku 94 dochodziło do tego że zrobiłem sobie makijaż taki jak on ma hehehe to były czasy I to był praktycznie jedyny zawodnik kótremu markowałem an maksa.

Później przeżyciłem się na Flaira i The Rocka ale oto juz inna historia

A aktualnie największe amocje wzbudzają we mnie jeszcze: MIck Foley,Amazing Red,Scott Hall o tak jemu też nie źle markowalem i powtarzałem jego texty ,Rey MIsterio,Benoit,Terry Funk,Sandman!,Raven! i Sabu ioraz przedewszsytkim gwiazdy starszego pokolenia.

 

tagów to przedewsztkim:The Outsiders,LoD,Nasty Boys,Eleminators,Dudleys! i Gangsters.

Nowe młode gwiazdy jakoś wogóle we mnie nie wzbudzają emocji czy to :Orton,Cena,czy też ktoś z La Resistance zerowe emocje nie stety.

[Wee Man]

No u mnie to się zamienia niestety w obsesję...

Idę do szkoły jakiś palant mnie wyzywa,a ja mu pierw pokazuję Cenowe U Can't C Me a potem dałem mu F-U...

HEH,dobrze pomarzyć...

[Raven]

Wg mnie, najlepszy wrestlem jest:

 

WWE - Kane

WWE - Undertaker

NWA-TNA - Raven

 

Szczególnie Raven lubię! Koleś jest masakryszny! W WWE nie pokazywa na co go stać! Pamiętam czasy ECW (aż łezka w oku się kręci). Raven też sobie teraz nieźle radzi w TNA!

[Marcin]

No jeśli chodzi o takie wymarkowywanie się to muszę powiedzieć, że niedość, że zawsze robię z Flairem "WOOOOOOO", to drę się też jak inni zawodnicy sobie wypalają chopsy Oprócz tego, zawsze kiedy na ring idzie Benoit czy Arn, podnoszę do góry ręce z wyciągiętymi czterema palcami Zostało mi to z czasów 4H i to już chyba nieuleczalne Zgadzam się z Wami, że takie reakcje podczas oglądania to bardzo fajna sprawa

 

Dawniej na maksa markowałem Stingowi.W roku 94 dochodziło do tego że zrobiłem sobie makijaż taki jak on ma hehehe to były czasy

- też to przeżyłem Jeszcze gdzieś mam zdjęcia z tym make upem Pamiętam, że przyszedł do mnie kumpel i mnie nie poznał

 

Ok, pod wpływem rozmowy z reyem przypomniały mi się dwie rzeczy - kiedyś obkleiłem sobie palce plastrem (tak jak ma Flair ), innym razem porwałem koszulkę, bo chciałem być jak the immortal one

Weźcie piszcie więcej o waszych markowych wybrykach, bo nie wierzę, że takowych nie było

Edytowane 4 Maja 2004 przez Marcin

[Sowa]

Shawn Michaels The rock Kurt Angle John Cena

[Deliquent]

Ja markuję głównie Benoit & Flair'owi (Whoooooooooo:)

A z innych zawodników to Low-Ki (zawsze przy kickach:), Christopher Daniels (hehehe, kurwa, gimmick nawiedzonego księdza rulz:P), i masa zawodników z Japonii (Kawada, Nakamura, Kojima, Mutoh, Nagata, Sasaki itd.)

A dawniej takim zawodnikom jak: Taker, Sting, Savage, Austin, Vader, Rhino, i - oczywiście - Steamboat

[Lukki]

a wiec tak :

 

-Brock Lesnar,Kevin Nash,Kane,Tazz ( z ECW ,poprostu wymiatal),Rhyno(ECW),RVD,DDP,Dudley Boyz (Spike,D-Von,Bubba)Ric Flair,The Rock,Sting,Norman Smiley big wiggle rzadzilo:P

[BeeRek]

..oczywiscie the outsiders....jajcarze z nich zajebisci...moze w ringu nie sa najlepsi ale tworzyli oni zajebisty klimat....za to ich cenie....a co do stinga to tesh mam zdjecie jak sie za niego pshebralem z podstawowce na halloween(ponoc bylem nawet podobny do niego...jak jeshcze mialem dlugie hairy

[Koper]

Kiedyś mark'owałem Sting'owi, ale teraz jakoś mi przeszło, choć nadal czuję sentyment do Tego wrestlera .

 

A teraz mark'uje głównie Homicide'owi, Low Ki, Samoa Joe (ole, ole, ole ) i masie inny wrestler'ów z ROH i kilku z CZW.

[J-Ro]

J-Ro marks out for... Hogan, Piper & Foley... Tak jak ktoś by jeszcze tego nie wiedział...

 

Dlaczego Hogan & Piper? Kto wie? Może dlatego, że ich przeważnie widziałem podczas moich pierwszych zetknięć w wrestlingiem... A może dlatego, że lubie być w opozycji ... A może poprostu dlatego, że w moich dziecięcych czasach uwielbiałem superbohaterów i superprzestępców - Batman vs Joker... Supcio vs Luthor... Castle vs Kingpin... Hogan vs Piper... Doskonale wiem, że ani jeden, ani drugi nigdy nie był niesamowitym technikiem - zdaję sobię z tego sprawę... Ale czy to mi przeszkadza? Nie... Do tej pory mam ciarki przy entrance'ach obu panów... Bottom line? - dla tych dwóch fanów wymarkoutowuje maksymalnie (słowotwórstwo rulez, aiiight?)...

 

Dlaczego Foley?... Come on - learn the basics - to człowiek, obok którego nie można przejść obojętnie... Nie ważne czy aktualnie jest zajęty wrestlingiem, czy też pisaniem książek (oryginały "Have A Nice Day" & "Foley Is Good" nadal trzymają zasłużoną pozycję w mojej biblioteczce - i nadal potrafią mnie rozśmieszyć, zaskoczyć lub zaszokować)... Foley był, jest i będzie dla mnie facetem, który od dziecka dążył by osiągnąć to co sobie wymarzył... I udało mu się... I jest w tym dobry... Foley Jest Bogiem... Poprostu...

 

Są inni, którym "zaledwie" markuje... Czy kiedyś dołączą do powyższego grona? Wątpliwe... Każdy z nas, ma i będzie miał wrestlerów, którzy będą mu się kojarzyli z dobrą zabawą... Fuckhead nadal będzie uwielbiał Austina, Hartfan - Breta, Rabol - Stinga... Każdy z nich doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ich ulubieńcy nie są idealni... Ale czy to nam w czymś przeszkodzi? Nie... I to jest właśnie to... Każdy z nas kiedyś przestaje być wrestle-markiem... Na szczęscie, nie przestajemy markować naszym "numerom jeden" - wydaje mi się, że wtedy nie mielibyśmy takiej frajdy z całego tego biznesu... A tak? Nadal z zainteresowaniem czytamy newsy ("Może jednak wróci?"), nadal oglądamy nowe ("Podobno miał się na niej pojawić") i stare gale ("To była jedna z jego lepszych walk")...

 

Rozpisałem się - wiem... Jedni się ze mną zgodzą, inni nie, a jeszcze inni w ogóle nie przeczytają tego tematu (I'm talkin' to you, fuckin' ghosts!)... Ale nareszcie mogłem napisać parę słów o tym temacie...