Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Warto oglądać TNA?


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  84
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2006
  • Status:  Offline

Wszak nikogo nie obrażam, a jedynie przedstawiam swoje zdanie bądź niezaprzeczalne fakty, których negować nie sposób

Tak Weemanowato zabrzmiało :P

 

"Chłopcy, co czasem walczą na głównej gali" nie są członkami rosteru. Jeżeli jakiś lokalny wrestler występuje na RAW, to nie utożsamiam go z tym brandem. Cassidy Riley na dzień dzisiejszy jest wrestlerem OVW, więc na pewno nie jest największym jobberem ECW. Niewykluczone, że kiedyś będzie.

 

Jesli uwazasz ze po takim squashu mozna ocenic zawodnika to nie mamy o czym gadać.. Zobacz sobie jak Samoa Joe walczyl na Jakked.. tez wypadl jak "jobberek".. i co teraz jest jednym z najlepszych wrestlerow na swiecie.

 

Czepiacie sie szczegółów. Wiem że trudno oceniać zawodnika po jednej walce ale znacie może lepszy przykład jak pokazać "że zawodnik jest do dupy" niż mój. Przecież Riley w tej walce nawet jednego czopsa nie wyprowadził. Nie chciałem ośmieszać tego dzieciaka ale jak ktoś ogladał to wie że ta walka mogła wzbudzić tylko śmiech i politowanie.

 

Chyba mylisz pewnie daty albo masz powazne braki.. TNA powstalo w maju 2002.. a pierwszy Impact dopiero latem 2004.. wiec jesli juz cos to statystyki te sa od lata 2004 bo wczesniej Impact nie istnial.

Kolejne uczepienie sie szczegółu (nie pracujesz w jakimś urzędzie czasem Panie Przemko)? Wiem od kiedy lecą Impacty i kiedy powstało TNA ale czy w zdaniu ale w twoim przecież nie tylko Impacty wymieniałeś :P (a house showy istnieją dłużej)

 

W moim przekonaniu statystyki wcale nie są niekorzystne dla TNA. Owszem, liczbowo prezentują się gorzej, natomiast trzeba wziąć poprawkę, że iMPACTY! są dwa razy krótsze od RAW-ów, czy SmackDownów!

Z takim rozumieniem już próbowałem walczyć na innym forum ale sie nie powiodło więc nie licze na zrozumienie. Niby to że Impact jest krótszy to jest jakiś powód ale z drugiej strony ja moge napisać że RAWy i Smacki mają większy roster zawodników i muszą podzielić ten czas wobec większej ilości zawodników. Tak że walka o pasy w WWE zajmuje tyle czasu co walka o pasy w TNA (powiedzmy średnio po 15 minut przy najważniejszych pasach i po 10 w tych mniej ważnych). Jedyny wasz argument to że WWE jest 2 razy w tygodniu. Nawet jeżeli nie mam racji to moim zdaniem trudniej wytypować zwycięzców walk o pasy w WWE niż TNA. Cena może jest super nieśmiertelny komando ale jeszcze dość niedawno, kilka miesięcy temu kiedy WHC był King Bukka, IC był Hardy, US champem Benoit (jest) Cruserweight championem Helms czy teraz Chavo to każda walka wzbudzała emocje (może nie emocje ale chociaż wątpliwości bo 32 walka Benoita vs Chavo to już emocji żadnych nie wzbudzała) bo równie dobrze mogła być ostatnią z pasem w ich rękach.

 

A avatar Panie Przemko to nie ja wklejałem. Pozatym że go nie lubie na ringu to nie znaczy że uważam go za mniej estetycznego niż taki Bigelow z twojego avatara.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56692
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 141
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • ulvhedin

    18

  • Spojler

    17

  • SixKiller

    16

  • Ceglak

    11

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Tak Weemanowato zabrzmiało :P

 

A to tak, jakby napisał Twój 12-letni brat ;). Wnioskuję po emocie, którym często kończył wypowiedzi (bowiem Ty w swoim niezwykle poważnym poprzednim poście nie użyłeś go ani razu) :>. W każdym razie pisząc o niepodważalnych faktach miałem na myśli m.in. nieporadność Batisty, która nie podlega dyskusji, bo chyba wszyscy widzą, że wrestlerzy mu wypadają z rąk.

 

Czepiacie sie szczegółów. Wiem że trudno oceniać zawodnika po jednej walce ale znacie może lepszy przykład jak pokazać "że zawodnik jest do dupy" niż mój. Przecież Riley w tej walce nawet jednego czopsa nie wyprowadził. Nie chciałem ośmieszać tego dzieciaka ale jak ktoś ogladał to wie że ta walka mogła wzbudzić tylko śmiech i politowanie.

 

Ja się czepiłem szczegółu, choć istotnego, bo nie można mówić o wrestlerze, że jest z ECW, skoro nie jest z ECW. Za to Przemk0 czarno na fioletowym napisał Ci, że był to squash, czyli Riley jakby odgórnie miał niczego nie pokazać aby Cor Von mógł wyjść na takiego niszczyciela. Więc śmiech i politowanie może wzbudzić raczej stanowisko ludzi, którzy uważają, że skoro wrestler nie wyprowadził żadnej akcji, bo tak mu booking kazał, to jest cienki.

 

(a house showy istnieją dłużej)

 

Zapewne uznasz to za szczegół, ale pierwszy house show TNA miał miejsce 17 marca 2006 r. Nie zmienia to faktu, że house showy istnieją dłużej od bliżej nieokreślonego czegoś, ale na pewno nie od iMPACTÓW!. Więc pudło.

 

z drugiej strony ja moge napisać że RAWy i Smacki mają większy roster zawodników

 

Napisz. TNA ma w swoim rosterze czterdziestu ośmiu wrestlerów, z których nie wszyscy są aktywni, ale każdy jest potencjalnym zjadaczem czasu antenowego. RAW pod tym względem jest uboższe, bo ma czterdzieści cztery postacie w rosterze (liczę głowy z WWE.com, więc liczba ta obejmuje zarówno wrestlerów, jak i pieska Chloe, komentatorów, interviewerów, divy oraz innych których nie chce mi sie o tej godzinie odliczać), a SmackDown! ze swoją czterdziestką (zasada liczenia ta sama, co w przypadku RAW) wypada najgorzej ze wszystkich.

 

Jedyny wasz argument to że WWE jest 2 razy w tygodniu

 

Jest cztery razy w tygodniu. Nie zapominaj o Heat i ECW.

 

O tym, że WWE jest rzekomo mniej przewidywalne od TNA nie mam zamiaru dyskutować, gdyż jest to kwestia dalece subiektywna.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56693
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2006
  • Status:  Offline

I co w tym fajnego ze pas zmienial sie na galach TV ? pamietam jak na przelomie pazdziernika/ listopada(chyba) Hardy(wtedy champ) walczyl z Nitro o IC title, tydzien pozniej byly urodziny Raw i odzyskal swoj pas! czy to fajnie jak pas zmienia sie co tydzien ? dla mnie nie i tak jak pisali inni przede mna w TNA jest takich zmian w sam raz.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56701
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 947
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nalezy pamietac tez ze caly roster WWE nie pojawia sie co tydzien najwyzej polowa ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56709
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dla mnie to poza kilkoma zawodnikami WWE nie ma nikogo, komu mógłbym kibicować. Jakieś nieciekawe te gimmicki... Zaś w TNA jest Abbys, Raven, Samoa Joe (Umaga to chyba jakaś jego imitacja jest), czy Sting. Np.Raven to taka ciekawa postać że naprawde świetne feudy i angle można z nim robić (choć ostatnio to zbytnio aktywny nie jest z Serotoninem). W WWE nie ma takiej mrocznej osobowości, co ja pioczytuje za duży minus.

A co do walk... bez dwóch zdań TNA wygrywa. X division jest czymś, czego WWE nie skopiuje jeszcze przez kilka lat

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56745
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Czy warto oglądać TNA? Zdecydowanie NIE, a tym bardziej WWE. Mówię to szczerze, bo każdy dobrze wie jakie mam zdanie na temat tych federacji. Zdecydowanie polecam scenę niezależną, Japonię oraz Meksyk - jakoś walk niebotycznie lepsza!
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56748
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

Czy warto oglądać TNA? Zdecydowanie NIE

 

Bez przesady wiem że lubisz jedynie scenę niezależną , ja też kocham scenę niezależną . Ale nie powiedział bym że TNA to nie warto oglądać . Moim zdaniem jeśli oglądasz tylko scenę niezależną to wiadomo że nie pochwalisz WWE albo TNA , i raczej nie masz pojęcia co się tam dzieje więc jak możesz pisać że zdecydowanie NIE jeśli czegoś nie oglądasz i nie jesteś na bieżąco ??

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56750
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

TNA oglądam raz po raz (tj. z całego miesiąca zawsze kilkanaście pojedynków obejrzę)i nie można powiedzieć, że jestem w tym temacie nie na bierząco. Inna historia to WWE, którego wogóle nie oglądam.

 

Moim zdaniem do oglądania innych federacji niż (o zgrozo!) WWE i TNA trzeba w pewnym sensie "wrestlingowo dojrzeć" aby ujrzeć prawdziwy i ogromny potencjał nawet w bardzo małych federacjach, gdzie jak ktoś niesłusznie powiedział "organizują gale w kurnikach". Lepszy kurnik niż pełna hala hala nie do końca normalnych fanów.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56751
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Popieram zdanie RVD, że obie federacje ustępują Indy, no ale temat poszedł w stronę TNA vs WWE i wyboru lepszego fedu z tej dwójki.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56754
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

RVD, nie trzeba dojrzeć, tylko coś takiego lubić. Chyba nie sądzisz, że fani indys, Japonii i Meksyku są lepsi, bo niby bardziej dojrzali? Dojrzeć trzeba do tego, żeby nie krytykować federacji, których się nie ogląda. Tyczy się to zarówno tych, którzy krytykują organizacje niezależne, jak i Ciebie w przypadku WWE.

 

Lepszy kurnik niż pełna hala hala nie do końca normalnych fanów.

 

Można mieć zastrzeżenia co do inteligencji fanów WWE, którzy wypełniają halę. Jednak nawet jeśli przyjmiemy, że nie są zbyt mądrzy, to dlaczego podważamy ich normalność? Jeżeli mam być szczery, to bardziej nienormalni wydają mi się fani CZW. To Was jara brutalność ;). Więc nie przesadzaj z tą krytyką, bo naprawdę jest tak niesprawiedliwa, jak się tylko da.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56755
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

RVD, nie trzeba dojrzeć, tylko coś takiego lubić. Chyba nie sądzisz, że fani indys, Japonii i Meksyku są lepsi, bo niby bardziej dojrzali? Dojrzeć trzeba do tego, żeby nie krytykować federacji, których się nie ogląda.

 

Zgadzam się z tobą Six , wiesz RVD ludzie na forum którzy lubią indys jest chyba malutko . A fanów WWF/E i TNA jest od groma więc prawie wszyscy są chyba wrestlingowo niedojrzali ?? :? :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56759
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Zgadzam się z Sixkillerem - coś takiego trzeba lubieć. Ja przykładowo oglądam Japonie od mniej więcej 1998 roku i od razu przypadło mi do gustu Puroresu,a innym nigdy nie podejdą federacje japońskie. Kwestia gustu ? Napewno. Tak samo jak z federacjami indy's z USA czy Kanady (które oglądam od początku 2001 roku),a niektórymi bardzo małymi i bardzo mało znanymi w zasadzie lokalnymi. Wielu ludziom nie podchodzą bo mają małe hale (i to nawet fanom amerykańskim),a to jest wg. mnie dziwne bo w wielu wypadkach w małych federacjach publika reaguje lepiej nawet niż w dużych halach WWE (ofkoz są wyjątki).

 

A co do pytania czy warto oglądać TNA ? Dla fanów co mieli styczność tylko z WWE napewno bo mogą poznać wielu wrestlerów także występujących na scenie niezależnej i zacząć przygode z takim wrestlingiem. A ci co oglądają scene niezależną od wielu lat (jest tu więcej osób poza RVD i mną ;) ?) mogą to traktować jako ciekawostke chociaż ja osobiście za TNA nie przepadam. Dlaczego ? Heh ciężko powiedzieć po prostu mi ta federacja nie podchodzi tak samo jak wielu nie podchodzą federacje indy. Ot cała filozofia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56766
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Ja sie nie ograniczam. Lubie czasem obejrzec WWE (choc od dawna tylko ppv), TNA, oraz rowniez niezalezne federacje z USA czy z Kanady. Piorytetem dla mnie sa federacje Meksykanskie i USA dalsze miejsce Kanada, Puerto Rico,Japonia i Europa(ale tylko Anglia i Niemcy).

Z takich federacji z poza USA to pierwsza z ktora sie zetknolem byl Meksyk pierwszy raz jakos 1992roku, z Japonia tez w tym okresie ale mniej sie zainteresowalem i do teraz to trwa, ze scena niezalezna dopiero styknolem sie w 2000roku wpierw XPW.

Kanada to stampede w polowie lat 90-tych a Europa chyba najpozniej, choc wczesniej tylko wiedzialem ze jest wrestling w Angli.

 

To mi odpowiada w indy(czy tez w fed. Mex. Jap.) ze tam nie ma entraitment a jak jest to malo, rzadko drewno jest pushowane tam docenia sie umiejetnosci danego wrestlera, glowny nacisk jest na wrestling co jak mozna wywnioskowac oraz klimat. Lubie duze sale ale lubie tez obejrzec federacje gdzie jest mala salka, ale za to zywiolowo reagujaca publicznosc. Inna widownia tak jak pisal RVD bardziej dojrzala ktora potrafi docenic umiejetnosci danego wrestlera a nie wyglad, bo wiekszosc wrestlerow dostaje brawa za to co pokazali. Jeszcze moglbym tak wymieniac zalety, ale przejde jednak do WWE i TNA.

 

Czy warto ogladac TNA? Warto siegnac jeszcze po stare ppv tej federacji, w tym roku nie warto jak narazie siegnac po TNA chyba ze chce sie zobaczyc jak federacja jest w kryzysie. Slabe 2ppv kolejny tez nie ciekawie sie zapowiada. Plus bedzie napewno pas dla Samoy, plusem jak wspominal Dejv jest tez paru zawodnikow ze sceny niezaleznej. Minusem jest sporo pushowanych drewniakow i odpadow z WWE, oraz coraz wiecej durnego entraitament.

Jesli chodzi o WWE to nalezy ogladac po lebkach, wybrane tylko ppv i podchodzic do tej federacji z przymruzeniem oka, niestety kieruje nia czlowiek chory psychicznie gowno znajacy sie na dobrym wrestlingu, wiec jest jak jest. To co mnie trzyma przy tym ze odpale sobie czasem WWE to czesc poprostu dobrych zawodnikow z czasow lat 90-tych, jak ich zabraknie i dalej nie zastapi debila normalny czlowiek ktory postawi na wrestling to dla mnie federacja nie bedzie istniec.

 

Tna jest lepsze poziomem o WWE ale:

prawda jest taka ze nawet taka federacja jak TNA to poziomem wrestlingu nie dorownuje wiekszosci niezaleznych/zaleznych promocji i mozna by bylo wymienic naprawde dluga liste takich federacji. Taka jest moja obiektywna opinia na koniec :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56788
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  84
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2006
  • Status:  Offline

A to tak, jakby napisał Twój 12-letni brat ;) . Wnioskuję po emocie, którym często kończył wypowiedzi (bowiem Ty w swoim niezwykle poważnym poprzednim poście nie użyłeś go ani razu) :>. W każdym razie pisząc o niepodważalnych faktach miałem na myśli m.in. nieporadność Batisty, która nie podlega dyskusji, bo chyba wszyscy widzą, że wrestlerzy mu wypadają z rąk.

Jak by do mnie ktoś tak powiedział to bym sie obraził więc dodałem tą gębę

 

Ja się czepiłem szczegółu, choć istotnego, bo nie można mówić o wrestlerze, że jest z ECW, skoro nie jest z ECW. Za to Przemk0 czarno na fioletowym napisał Ci, że był to squash, czyli Riley jakby odgórnie miał niczego nie pokazać aby Cor Von mógł wyjść na takiego niszczyciela. Więc śmiech i politowanie może wzbudzić raczej stanowisko ludzi, którzy uważają, że skoro wrestler nie wyprowadził żadnej akcji, bo tak mu booking kazał, to jest cienki.

Dalej nie rozumiesz albo nie chcesz zrozumieć. Słyszałeś o tzw. skrócie myślowym? Jak bym ci powiedział że jesteś dobry jak ostani skok Sheltona Benjamina to czy to znaczy że to słaby wrestler?

 

Zapewne uznasz to za szczegół, ale pierwszy house show TNA miał miejsce 17 marca 2006 r. Nie zmienia to faktu, że house showy istnieją dłużej od bliżej nieokreślonego czegoś, ale na pewno nie od iMPACTÓW!. Więc pudło

Ledwo ździerże Impacty a co dopiero House SHowy więc może masz racje. Napisałem zanim sprawdziłem

 

Napisz. TNA ma w swoim rosterze czterdziestu ośmiu wrestlerów, z których nie wszyscy są aktywni, ale każdy jest potencjalnym zjadaczem czasu antenowego. RAW pod tym względem jest uboższe, bo ma czterdzieści cztery postacie w rosterze (liczę głowy z WWE.com, więc liczba ta obejmuje zarówno wrestlerów, jak i pieska Chloe, komentatorów, interviewerów, divy oraz innych których nie chce mi sie o tej godzinie odliczać), a SmackDown! ze swoją czterdziestką (zasada liczenia ta sama, co w przypadku RAW) wypada najgorzej ze wszystkich.

Z których wystepuje na Impactach 15 z czego często po 4-5 w jednej walce. To ty lepiej policz cały roster RAWu, Smacka i ECW, zobaczymy kto ma racje.

 

Jest cztery razy w tygodniu. Nie zapominaj o Heat i ECW.

A co one mają do zmiany pasów. ECW to federacja rzadko powiązana z tym co sie dzieje na RAWie czy Smacku (może w złej chwili to mówie ale dużo czasu choćby w ostatnim roku nie miały ze sobą dużo wspólnego a na Heatach sie pasów nie traci.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56789
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Dalej nie rozumiesz albo nie chcesz zrozumieć. Słyszałeś o tzw. skrócie myślowym? Jak bym ci powiedział że jesteś dobry jak ostani skok Sheltona Benjamina to czy to znaczy że to słaby wrestler?

 

Słyszałem, minister Macierewicz takie stosuje i wychodzi na nich tak, jak Ty wyżej ;).

 

Z których wystepuje na Impactach 15 z czego często po 4-5 w jednej walce. To ty lepiej policz cały roster RAWu, Smacka i ECW, zobaczymy kto ma racje.

 

Przecież to zrobiłem ;). Mówiłeś o większych rosterach brandów, udowodniłem Ci, że nie masz racji, więc w czym rzecz? Po zsumowaniu roster WWE (jako całości) będzie mniej więcej trzy razy większy niż roster TNA, ale co z tego skoro wszyscy wrestlerzy są przyporządkowani do odpowiednich brandów? Przecież nie wszyscy występują na jednej gali.

 

A co one mają do zmiany pasów. ECW to federacja rzadko powiązana z tym co sie dzieje na RAWie czy Smacku (może w złej chwili to mówie ale dużo czasu choćby w ostatnim roku nie miały ze sobą dużo wspólnego a na Heatach sie pasów nie traci.

 

Ma się do tego, że napisałeś, iż WWE jest dwa razy w tygodniu. A w historii Heat były przecież zmiany pasów:

 

31.01.99 - Mankind pinned World Champion, The Rock, in an empty arena match to win the title.

09.05.99 - Al Snow pinned Head to win the Hardcore Title

13.02.00 - Essa Rios pinned Gillberg to win the Light-Heavyweight Title

18.03.01 - Crash Holly defeated Dean Malenko to win the World Light-Heavyweight Title

29.04.01 - Jerry Lynn defeated Crash Holly to win the World Light-Heavyweight Title

 

Wiem, że tylko jedna ważna, ale jednak ;). WWE nie praktykuje tego od dłuższego czasu, ale ma program w telewizji, więc zawsze może. Pasy zmieniały właścicieli nawet na house showach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5886-warto-ogl%C4%85da%C4%87-tna/page/2/#findComment-56813
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...