Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  338
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2009
  • Status:  Offline

marsko07, ja też kiedyś oglądałem pokemony :D

Oglądałem też naruto ;)

"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą" - św. Augustyn

"Wygrywaj bez pychy, przegrywaj bez urazy" - Bruce Lee

10861356394f75dafac0290.jpg

  • Odpowiedzi 45
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Vaclav

    6

  • theGrimRipper

    3

  • Lil Abyss

    2

  • Killaz

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  74
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.04.2009
  • Status:  Offline

marsko07, ja też kiedyś oglądałem pokemony :D

Oglądałem też naruto ;)

 

Dlaczego juz nie ogladasz ze tak spytam i ciekawi mnie czy moze ogladasz jakies inne Anime? :)

"Jeżeli twierdzisz ze wrestling jest dla dzieci.....dobrze sie zastanow zanim zonaowu powiesz cos czego bedziesz zalowal"

  • Posty:  399
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2009
  • Status:  Offline

Hmm, dopiero zauważyłem ten temat, więc postanowiłem pochwalić się, że też lubię Anime oraz Mangę. Obejrzane przez mnie Anime to : Naruto, Naruto Shippuuden (od niedawna zacząłem znowu oglądać - nie lubię zapychaczy < odcinki, które nie zawierają wydarzeń z mangi), Bleach, One Piece, Samurai 7, Death Note (najlepsze Anime, które do tej pory obejrzałem, polecam każdemu), Samurai Champloo, D. Gray Man, Pokemony (kiedyś) itp., ale pozapominałem tytuły ; p Mangi czytam na bieżąco, ale niestety tylko 3 : Naruto, Bleach i One Piece. Fajnie, że są tutaj ludzie lubiący Anime oraz Mangę.

 

Peace.


  • Posty:  395
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.06.2008
  • Status:  Offline

A więc tak w młodościa szalałem za Dragon Ballem ;)Teraz to czasem naruto ogladnę , Gto , full metal alchemist . Książek nie czytam , wole raczej oglądać anime ;)

15733752564c2c578fdaea8.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.01.2008
  • Status:  Offline

anime.... Oglądałem wszystko :D no możę prawie :P prawie wszystkie odcinki Naruto, wszystkie DB, kilka Bleacha, parenaście Tsubasy (nawet niedawno włączyłem na AXN Sci-Fi... ahh, te mecze po parenaście odcinków :D ). Niedawno oglądałem Cyber City. Fajne anime, da sie obejżeć. Oglądałem też Sky Blue. Nudne, krótkie anime. Mam też Karas'a dwie serie ale jakoś nie mam kiedy oglądnąć. Jednak moim ulubionym anime jest Vampire Hunter D. Jeszcze anime jakie oglądałem to Kai do Maru (mogłem tytuł przekręcić), Blood: The last vampire i pare innych lecz zapomniałem tytułów :oops: a co do mangi to czytałem jedynie Naruto i Bleach'a (oba tytuły wolę w postaci mangi).

 

 

Edit. Zapomniałem napisać o Ghost in the Shell. Obejrzałem kawałek pierwszej serii i potem mi sie znudziło :twisted: ale nie powiem że złe anime....

Gdybym miał nowotwór, nazwałbym go [you]

8251201714c0407cdb7718.jpg


  • Posty:  4
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.07.2009
  • Status:  Offline

Anime jest naprawde ciekawe ;d świetnymi pozycjami są Naruto, Dragon Ball Z i Bleach :twisted:

  • Posty:  201
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline

Anime to z całą pewnością sztuka:D. Osobiście uważam, że każde anime- przynajmniej z tych co oglądałem- ma swój pouczający morał, można się z nich nauczyć wielu ważnych w życiu wartości, jak choćby honor, odwaga. mogą być one dojrzałymi produkcjami z powalającą na kolana fabułą, np. taki klasyk jak dragon ball. Wątpię, żeby jakiś fan anime ominął ten tytuł.

9133117154c6438520b2fc.jpg

  • 4 tygodnie później...

  • Posty:  300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.07.2007
  • Status:  Offline

http://chomikuj.pl/phenix71/ANIME/TYGRYSIA+MASKA+pl

 

Cos dla zapalencow wrestlingu i anime :). tlumaczenie kiepskie, ale nie tragiczne jak w przypadku np. Captain Tsubasy. Slowem - zdecydowanie watchable :)

[url=http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?t=29914]UFC: it's damn real! - pierwsze diary o MMA[/url]

[url=http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?t=18744]Ring of Honor: Trochę inny booking.[/url]

ZAPRASZAM!
  • 3 lata później...

  • Posty:  325
  • Reputacja:   21
  • Dołączył:  27.08.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Anime towarzyszylo mi przez cale moje zycie. Najbardziej interesowalem sie tym kiedy mialem 9-13 lat, wtedy ogladalem DBKAI, Naruto, Bleach oraz Fullmetall Alchemist. Ogladalem zawsze co tydzien jeden odcinek kiedy wychodzil nowy. Zbieralem takze Mangi i mam ich okolo 15 teraz ale przestalem bo pozniej przestalo mnie to interesowac bo znalazlem wrestling oraz szkoda mi na to kasy bo jedna Manga = 5€. Moze nie jest to az tyle no ale coz. Teraz zaczolem ogladac od nowa Naruto, pierwsza serie z oryginalnymi Japonskimi glosami z Polskimi napisami. Jestem na razie na 81 odcinku kiedy to po akcji z Gaara wkroczyl Itachi i Kisame :)
AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW!

43445607450fac1302c351.png


  • Posty:  3 360
  • Reputacja:   632
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Najbardziej interesowalem sie tym kiedy mialem 9-13 lat, wtedy ogladalem DBKAI,

 

No to gratuluje, bo DB Kai wyszło dopiero jakoś 4 lata temu ;) Chodzi Ci o DBZ zapewne. A propo tego - za 2 tygodnie, dokładniej 30 marca wychodzi nowy film kinowy DBZ - Battle of Gods bodajże. Oczywiście na napisy długo sobie poczekamy, ale nie zaszkodzi obejrzeć po japońsku, może anglicy szybciej się wyrobią.

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  325
  • Reputacja:   21
  • Dołączył:  27.08.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Najbardziej interesowalem sie tym kiedy mialem 9-13 lat, wtedy ogladalem DBKAI,

 

No to gratuluje, bo DB Kai wyszło dopiero jakoś 4 lata temu ;) Chodzi Ci o DBZ zapewne. A propo tego - za 2 tygodnie, dokładniej 30 marca wychodzi nowy film kinowy DBZ - Battle of Gods bodajże. Oczywiście na napisy długo sobie poczekamy, ale nie zaszkodzi obejrzeć po japońsku, może anglicy szybciej się wyrobią.

 

Nie rozumiem o co ci chodzi. Jak sam napisales DB Kai wyszlo 4 lata temu a ja wtedy mialem 12 :P Wszystko sie przeciez zgadza. Jesli chodzi o film to raczej go nie obejrze bo cala moja uwage skupiam teraz na Naruto :) Moze kiedys, zreszta i tak pewnie film bedzie slaby.

AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW!

43445607450fac1302c351.png


  • Posty:  3 360
  • Reputacja:   632
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie rozumiem o co ci chodzi. Jak sam napisales DB Kai wyszlo 4 lata temu a ja wtedy mialem 12 Wszystko sie przeciez zgadza. Jesli chodzi o film to raczej go nie obejrze bo cala moja uwage skupiam teraz na Naruto Moze kiedys, zreszta i tak pewnie film bedzie slaby.

_________________

 

Sorka nie spojrzałem na wiek :D

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png

  • 2 lata później...

  • Posty:  441
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.01.2014
  • Status:  Offline

Nie wypowiadałem się jeszcze w temacie, a jest naprawdę interesujący. Swoją przygodę z anime zacząłem około rok temu, gdy skończyłem top 500 filmów z filmweb, a w serialach które oglądałem była przerwa. Co prawda w dzieciństwie oglądałem jakieś anime, ale nie byłem świadomy, że jest to anime. Ogólnie anime jest jak wrestling, każdy kto ma z nim styczność zacznie je oglądać lub uzna za chłam. Z mangą miałem mniejszą styczność, więc na jej temat nie będę się wypowiadać. Anime ogólnie można podzielić na wiele gatunków(praktycznie każdy gatunek filmowy ma odzwierciedlenie w jakimś anime), ale ja skupiłbym się na tych, które oglądam, czyli anime thriller/horror i anime przygodowe. Te pierwsze pomimo, że są rysunkami to niekiedy swoją fabułą, prowadzeniem postaci i dialogami przewyższają niejeden z moich ulubionych filmów/seriali w tym gatunku. Wyróżnić należy głównie takie produkcje jak "Notatnik śmierci" i "Monster", chociaż tej drugiej serii jeszcze nie skończyłem, więc z ostateczną oceną zaczekam do momentu jak to zrobię. Odnośnie anime przygodowych to każdy na pewno kojarzy serie "Dragon Ball" i "Naruto", ja dodałbym do tego jeszcze "One Piece".

 

Notatnik śmierci

Opis:Yagami Light, jeden z najtęższych umysłów Japonii wpada w posiadanie niezwykłego notatnika, który to okazuje się własnością boga śmierci. Po wpisaniu doń czyjegoś nazwiska, następuje zgon wybranej osoby w ciągu zaledwie 40 sekund. Kierując się idealistycznymi pobudkami postanawia wykorzystać nowo zdobyty przedmiot w celu "ulepszenia świata", w tym wypadku oczyszczenia go z wszelkiego zła, które to wyrządzają notoryczni przestępcy. Po serii morderstw, rząd postanawia podjąć drastyczne środki zapobiegawcze. Stąd też wynajmuje niezwykłego detektywa, który ma za zadanie odkryć, któż stoi za tymi przerażającymi zbrodniami...

Opinia:Można powiedzieć, że seria składa się z dwóch części i nie miałbym za złe gdyby się skończyła na pierwszej. Niemniej jest to świetny thriller i każdy fan tego gatunku filmowego/serialowego może oglądać tę produkcję z moim błogosławieństwem. Akcja jest w mojej opinii dość dobrze prowadzana, ale jedynym zastrzeżeniem są tutaj komentarze dodawane przez postacie poboczne, które nasiliły się w drugiej części, a są zbędne i to one głównie zaważyły na mojej ocenie. Mam tu na myśli takie typowe japońskie rozpaczanie na pół odcinka. Niezbyt mogę mówić o fabule, żeby nie spoilerować, więc mogę tylko zachęcić do oglądnięcia tego anime, bo naprawdę warto.

Ocena: 8/10, ale pierwsza część 9/10

 

 

 

 

 

One Piece

Opis: Dawno temu, żył król piratów Gol D. Roger. Posiadał wszystko, czego każdy pirat pożądał, bogactwo i władzę. Gdy odbywała się jego egzekucja, Roger zdążył powiedzieć zgromadzonemu tłumowi, gdzie znajduje się najcenniejszy z jego skarbów, "One Piece". Na morza wypływają piraci i awanturnicy pragnący odnaleźć legendarny skarb, jednak niewielu udało się powrócić z Wielkiej Linii. Jednym ze śmiałków jest Monkey D. Luffy, który zamierza odnaleźć skarb i stać się królem piratów. Na swojej drodze spotyka wiele przeszkód i przeciwności losu. W swojej podróży nie jest jednak osamotniony, gdyż w tę trudną i niebezpieczną wyprawę udaje się z grupą oddanych przyjaciół.

Opinia: Monkey D. Luffy jest idealnym przykładem tego w jaki sposób powinna być prowadzona postać nie tylko w anime, ale również pokuszę się o stwierdzenie, że także w świecie wrestlingu. To nie jest John Cena, który pokonuje każdego napotkanego na swojej drodze. Są postacie silniejsze od głównego bohatera, zdarzają się porażki, ale on i tak zyskuje i powoli się rozwija, żeby w dalszej przyszłości być najlepszym. W tym serialu nawet pokazanie możliwości potencjalnej walki bez jej odbycia jest genialne, coś jak było kiedyś na początku w przypadku Shield i Wyatt family, o ile dobrze pamiętam.

 

 

Zapomniałem jeszcze wspomnieć o pojawiającej się brutalnej śmierci i braku wskrzeszeń, co w tego typu anime jest rzadkością(nie licząc HunterxHunter).

Ocena: 10/10 w swoim gatunku, ale ogólnie 9/10

Edytowane przez Captain Jerry
Beniaminek 2014

990529556565f7712de17e.jpg


  • Posty:  1 131
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2010
  • Status:  Offline

Jerry, zgadzam się z Tobą całkowicie co do Death Note'a podzielonego na dwie części. Dla mnie to anime skończyło się na odcinku 24 czy tam 25. Reszta to policzek dla fana i chamskie naciągnięcie całości na kasę i wymuszenie innego zakończenia. Nie zmienia to faktu, że DN wspominam jako najlepsze anime, które obejrzałem. Kapitalne postacie, fabuła intrygująca, i z perspektywy czasu zacząłem doceniać soundtrack - absolutnie najlepsza muzyka z anime, które do tej pory obejrzałem.

A oprócz tego do tej pory obejrzałem Another, Code Geass, Elfen Lied, Fate Zero, Zankyou no Terror (wszystkie 8/10), Angel Beats (5/10) oraz High School DxD (9/10, bo lubię kretyński humor) :) Aczkolwiek przyznam się, że nie jestem wielkim fanem anime. Mam kilka serii na oku, ale zabieram się za nie bardzo powoli i naprawdę mało które anime wciągnęło mnie tak, jak zrobił to Death Note czy też High School DxD.

Edytowane przez jakub97sc

1047920915357ecfbacc6b.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jasne, druga część Death Note'a była słabsza, ale bez przesady :) Swoją drogą, polecam zerknąć na końcówkę mangi. Bo to chyba jedyna znacząca zmiana między mangą a anime. Rezultat ten sam, a jednak w papierowym oryginale wybrnęli z tego fajniej.

 

DxD... To było moje guilty pleasure, ale ostatni sezon to tragedia i zmarnowany czas.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • PTW
      KTO JEST WIĘKSZYM SIGMĄ? Istnieje szansa, że odpowiedź na to pytanie poznamy już jutro, a tymczasem Emanuel El G Wrestling Page mocno sugeruje, że SigmaBoy PTW nie tylko nie będzie miał z nim szans w walce, ale ma też niedobory w złożach sigmy... Który z wojowników zapracuje na pierwsze zwycięstwo w PTW? Młody Sigma, czy bardziej doświadczony najeźdźca z Włoch? GALA JUŻ JUTRO, MACIE OFICJALNE POZWOLENIE ŻEBY SIĘ EKSCYTOWAĆ :D Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...