Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

Powrót poniedziałkowych wojen,


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Ponieważ rozmawiamy nie na temat, to tylko ad vocem: chodzi o wydarzenia, które już były, wpisałem 2010 r., ale równie dobrze może to być 2009 r., a nawet 1999 r. Co prawda było to pozbawione podstaw naukowych, ale już autorzy Death of WCW wyjaśniali, jaki wpływ mają playoffy NBA na oglądalność programów wrestlingowych. Trzeba więc wziąć pod uwagę czas antenowy, konkurencję, intensywność promocji danego wydarzenia, oglądalność week by week i podjąć próbę wyjaśnienia, dlaczego raz rosło, a raz spadało. Podobnie w politologii tłumaczy się zachowania wyborcze w różnych okręgach. Szczegółów Ci nie podam, bo wymyśliłem ten temat 5 minut temu ;). Edytowane przez SixKiller
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173338
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 167
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    15

  • pokrytyśniegiem

    10

  • Diesel

    9

  • Elliott

    9

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  200
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.06.2009
  • Status:  Offline

zaraz, zaraz, przeciez operowalismy juz liczbami. jak sie wytlumaczysz z tego, jesli rating bedzie wyzszy niz 4.0? a co, gdy na w konkurencyjnej stacji w talk show wystapi Barack Obama? bierzesz takie niuanse w ogole pod uwage? :)

 

Ja się nie będę tłumaczył, bo z tym wynikiem strzelałem ^^, nie wiem zresztą do czego dążysz swoimi postami

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173340
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  270
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.05.2006
  • Status:  Offline

No wydaje sie, ze RAW moze miec wyzszy rating niz tydzien temu. W koncu jak bedzie Austin, to mozna spodziewac sie jakiegos stunnera na McMahonie (a to jakby nie patrzec przyjemny widok). Poza tym moze w koncu jakos lepiej wykorzystaja guest hosta. Ostatnimi czasy prowadzacy niezbyt mieszali sie w wyglad gali (a szkoda...).

Co do TNA - rating slaby. Tym bardziej, ze powtorka leciala w czwartek. Takze mozna sobie bylo bez problemu obejrzec obie gale. Co wiecej, wszystkie duze kablowki oferuja dvr, wiec mozna sobie nagrac i potem obejrzec w dowolnym momencie. Poza tym, powiedzmy sobie szczerze, Hogan vs. Flair to bylo dobre w 1992r. Teraz co najwyzej zalosne. Podobnie zaczyna wygladac Nash i Hall - tez sie ledwo ruszaja. Po trzecie, sila TNA sa walki, a tych na Impactach ostatnimi czasy nie za wiele (z czego czesc czasu antenowego zabieraja pojedynki dziadkow). Mniej akcji w ringu, ale za to wiecej segmentow "gadanych". Te niestety kuleja - nie wiem kto pisza im speeche. Te odbiegaja poziomem nawet od obecnie ugrzecznionego WWE. Po czwarte, niewielka rozpoznawalnosc TNA - Impacty w stalym miejscu, house shows generalnie w niewielkich miastach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173357
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Te odbiegaja poziomem nawet od obecnie ugrzecznionego WWE.

 

No nieee... ;) Pope, Anderson, Flair są gorsi niż Cena i Miz? W WWE porwać umie mnie tylko CM Punk, bo Jericho już nie - choć komuś, kto go nie znał 10 lat temu, może się podobać. Jak na tak wielki roster i cztery programy telewizjne jest to niewiele. O gustach wprawdzie się nie dyskutuje, ale ta opinia jest mocno kontrowersyjna ;).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173388
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

Jak ten wasz drogi Anderson zacznie walczyć w ponad dwudziestominutowych main eventach o pasy to jeszcze wam bokiem wyjdzie ;> Zgadzam się, że gość ma tony charyzmy i unikalne wręcz mic skille. Ale jego walki w WWE ssały tak niemiłosiernie, że nigdy nie strawiłbym go jako main eventera nawet tam. Kennedy kompletnie nie miał wyczucia w tym, co robi w ringu. Jego ataki były chaotyczne, nieciekawe, nie opowiadały historii. Oglądało się je bez żadnych emocji. Wszystko miało jakiś niedobrany timing. Rest holdy nie wtedy kiedy trzeba, aby podtrzymać uwagę widza. Selling bardzo niepewny, jak i własne akcje wykonywane w mało przekonywujący sposób. Nawet Shawn Michaels nie był w stanie zrobić świetnej walki z tym człowiekiem, chociaż dali mu kilka ku temu okazji. A najlepsze jest to, że Anderson nie zawsze był taki. Kiedy był ten jego epizod na Smacku, gdzie feudował z Batistą, miewał walki z Chrisem Benoit, był zupełnie w porządku. Nawet poprowadził trochę Batka w kilku ich starciach. Potem przyszła kontuzja a po niej gaduła wrócił jakby z amnezją. Zapomniał jak się zachowywać w ringu. Kiedy prowadzić, a kiedy być prowadzonym. Odnosiłem wrażenie, jakby nie mógł się kompletnie dogadać ze swoimi przeciwnikami (jednak oni między sobą już jakoś mogli, także problem leżał w nim).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173392
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  270
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.05.2006
  • Status:  Offline

Te odbiegaja poziomem nawet od obecnie ugrzecznionego WWE.

 

No nieee... ;) Pope, Anderson, Flair są gorsi niż Cena i Miz? W WWE porwać umie mnie tylko CM Punk, bo Jericho już nie - choć komuś, kto go nie znał 10 lat temu, może się podobać. Jak na tak wielki roster i cztery programy telewizjne jest to niewiele. O gustach wprawdzie się nie dyskutuje, ale ta opinia jest mocno kontrowersyjna ;).

 

Wymieniona przez Ciebie trojka to akurat wyjatki. Ale np. taki Kurt Angle wycinal w WWE lepsze promosy. Znacznie lepsze. Swoja droga Miz jest akurat calkiem niezly w tym temacie. Generalnie jednak w WWE widzi sie wiecej gierek slownych i odwolan do wydarzen poza wrestlingiem. Niby takie drobne smaczki, ale robi to spora roznice.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173394
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   226
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak ten wasz drogi Anderson zacznie walczyć w ponad dwudziestominutowych main eventach o pasy to jeszcze wam bokiem wyjdzie ;> Zgadzam się, że gość ma tony charyzmy i unikalne wręcz mic skille. Ale jego walki w WWE ssały tak niemiłosiernie, że nigdy nie strawiłbym go jako main eventera nawet tam. Kennedy kompletnie nie miał wyczucia w tym, co robi w ringu. Jego ataki były chaotyczne, nieciekawe, nie opowiadały historii. Oglądało się je bez żadnych emocji. Wszystko miało jakiś niedobrany timing. Rest holdy nie wtedy kiedy trzeba, aby podtrzymać uwagę widza. Selling bardzo niepewny, jak i własne akcje wykonywane w mało przekonywujący sposób. Nawet Shawn Michaels nie był w stanie zrobić świetnej walki z tym człowiekiem, chociaż dali mu kilka ku temu okazji.

 

I niestety jest tak nadal. Nawet Angle był w stanie na AAO zmontować z nim co najwyżej średniaka, a wiadomo, że Kurt potrafi zrobić świetną walkę niemal z każdym. Anderson może czarować przy majku i backstage, ale w ringu jest dla mnie wciąż kimś pokroju Miz'a i ja nadal (podobnie jak w WWE) nie chciałbym go oglądać w main eventach zanim nie podszkoli ring skillsów (bo jeśli już teraz dostanie kopa do main eventów, to na pewno tych umiejętności nie podszkoli, bo nie będzie musiał).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173419
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Gdzie w takich chwilach jest Daniel Bryan?

 

Obserwowalna jest tendencja do krytykowana Andersona, co w istocie rzeczy nie jest niczym dziwnym - dziwne jest, że ta krytyka nasila się, gdy częściej pojawiają się pozytywne komentarze pod jego adresem. To jakaś moda, jak zachwycanie się Popem i płakanie nad losem Kane'a. Ok, widziałem Mistera w WWE, wiem na co go stać, mnie się jego walki podobają i cieszę się, że jest ważną postacią TNA. Oczywiście pod każdym względem ustępuje Danielowi Bryanowi, bo przecież on też podobno jest charyzmatyczny i podobno jest świetnym wrestlerem. I za to "podobno" wszyscy go lubią. No nic, poczekam kilka tygodni i może zwróci moją uwagę czymś innym niż fryzurą a'la The Beatles. A tymczasem: (...) from Greeeeeen Baaaaaay, Wiscoooooonsin! :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173420
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   226
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Widzisz Six, kwestia tego co dla kogo jest priorytetem we wrestlingu. Ja nigdy nie ukrywałem, że dla mnie ważniejsze są walki od enterteinmentu i od samego początku (WWE) twierdziłem (można to znaleźć w starszych postach), że DLA MNIE (ówczesny) Kennedy - z takimi ring skillsami - to nie jest materiał na main eventera. I nie mam zamiaru zmienić zdania, bo 3/4 ludzi zaczęło się zachłystywać tym, jaką Anderson to dobrą robotę robi w TNA. Dopóki facet nie poprawi ringowych umiejętności, zdania na jego temat nie zmienię i tyle, a na chwilę obecną - Anderson to dla mnie co najwyżej ringowy przeciętniak i nic więcej.

 

dziwne jest, że ta krytyka nasila się, gdy częściej pojawiają się pozytywne komentarze pod jego adresem.

 

Wręcz przeciwnie, bo ludzi którzy mieli jakieś "ale" odnośnie Ex-Kennedy'ego można policzyć na palcach jednej ręki. Większość właśnie, na fali zachwytów jego mikrofonowymi umiejętnościami (a te są na prawdę ogromne) potrafiła nawet twierdzić, że Ken w ringu jest także bardzo dobry :shock: , tak więc dla mnie nie jest niczym dziwnym, że kiedy zaczyna się festiwal pochwał pod kątem Andersona - pojawiają się też głosy, że nie jest on takim fenomenem, jak niektórzy starają się go widzieć.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173423
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

Obserwowalna jest tendencja do krytykowana Andersona, co w istocie rzeczy nie jest niczym dziwnym - dziwne jest, że ta krytyka nasila się, gdy częściej pojawiają się pozytywne komentarze pod jego adresem.

 

Czyli wtedy, kiedy akurat nie musi pauzować z powodu kontuzji tylko występuje przed ekranem. Zauważ, że nasz heat dla Kennediego to zupełnie coś innego niż bezsensowna, internetowa nienawiść do Mysteria (bo lubią go dzieci) i Jeffa Hardiego (bo wygląda jak emo). Tym razem jest to mocno uzasadniona opinia. Poza tym "tendencje do krytykowania" pojawiają się, gdy ktoś zaczyna odnosić wielkie sukcesy. Anderson jak na razie jeszcze nic wiekopomnego nie zrobił.

 

Gdzie w takich chwilach jest Daniel Bryan

 

Daniel Bryan na mikrofonie jest daleko w tyle za Andersonerm, ale jeżeli chodzi o taką charyzmę ringową, interakcję z widownią i przeciwnikiem, manieryzm, to już bym się zastanawiał. Kennedy jest świetny do oglądania z pominięciem tego jednego aspektu wrestlingowego rzemiosła, który rozpoczyna się i kończy gongiem ;>

 

Poza tym Six zauważ, że my nie wysyłamy bynajmniej Andersona na przedwczesną emeryturę, ale protestujemy przeciwko pushowi na main eventera ze względu na słabe ring skille. Facet jest specjalistą tylko od prom, natomiast w roli mistrzów chętniej widzi się takich "Total Package", którzy dadzą radę zmontować dobre pojedynki na galach PPV.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173425
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Panowie, żeby to nie zabrzmiało wazeliniarsko - akurat Was o bezrefleksyjną krytykę bym nie posądzał. Mogę się jednak z Wami nie zgadzać - nie zgadzać się nie w kwestii tego, czy Anderson jest bardzo dobrym wrestlerem, bo koń jaki jest, każdy widzi. Sprzeciwiam się jednak robieniu z niego niemal ringowego amatora i porównywaniu go z Mizem (jeżeli ktoś w tym momencie chciałby w mało wyrafinowany sposób dociąć, np. "fakt, nie ma co porównywać, bo Miz jest lepszy", to może sobie darować), wrestlingowym Mroczkiem z kastingu. Uważam Mistera za wrestlera przeciętnego, tzn. nie powala mnie na kolana, ale też nie rozczarowuje.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173438
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Uważam Mistera za wrestlera przeciętnego, tzn. nie powala mnie na kolana, ale też nie rozczarowuje.

 

Faktycznie Anderson nie jest bozyszczem ringowych umiejetnosci .. ale on mial pewna ciekawa ceche, ktora wprowadzil kiedys w WWE.. lekka innowacja o ktorej nawet sam wspominal w wywiadzie po zwolnieniu go z imperium Vince'a. Dawal od siebie nutke realizmu.. na zasadzie, ze nie lezal jak nieprzytomny po zwyklym ciosie i czekal az ktos przykladowo skoczy na niego z naroznika.. Kennedy probowal wstawac i walczyl z samym soba pomagajac sobie linami by wstac. To byla cecha, ktora jedni pochwalali (Undertaker z tego co pamietam) .. a innych to denerwowalo (HBK) .. Tym samym jest to pewien smaczek, ktory nie robi z niego aż tak slabego w ringu. To wkoncu da sie ogladac. Moglem się pomylic co do wrestlerow w nawiasach, ale pewnosc mam 90procentowa, ze to o nich chodzilo. Zreszta wiadomym jest, ze Shawn nie przepadal za Kenem ... on zawsze lepiej sobie radzil pod wodza Takera u "niebieskich" nizeli u "czerwonych" gdzie wkoncu doprowadzil do swojego zwolnienia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173449
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   226
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Sprzeciwiam się jednak robieniu z niego niemal ringowego amatora i porównywaniu go z Mizem (jeżeli ktoś w tym momencie chciałby w mało wyrafinowany sposób dociąć, np. "fakt, nie ma co porównywać, bo Miz jest lepszy", to może sobie darować), wrestlingowym Mroczkiem z kastingu. Uważam Mistera za wrestlera przeciętnego, tzn. nie powala mnie na kolana, ale też nie rozczarowuje.

 

Moje porównanie odnosiło się do tego, że Kennedy/Anderson podobnie jak Miz - potrafi niesamowicie zaszaleć przy majku, ale ringowo jest po prostu słaby jak na push, który otrzymuje. I nie oburzałbym się za bardzo przy porównaniach z Miz'em, bo tak jak nie lubię Mike'a (a Ken jest mi obojętny) - tak on przynajmniej poczynił jakieś postępy w ring skillsach (na początku w ogóle oglądać się go nie dawało w kwadratowym pierścieniu a teraz jest od biedy jako tako strawny) a Kennedy jak był ringowo przeciętny u Vince'a (i pomimo początkowego, niezłego pushu - nie robił zbyt wiele by umiejętności ringowe poprawić) tak nadal jest baaardzo przeciętny u Dixie (tym bardziej, że w TNA poziom ringowy wrestlerów jest wyższy niż w WWE a więc Anderson tym bardziej odstaje).

Po prostu w fedzie, który jeszcze niedawno reklamował się: "We are The Wrestling" Anderson jest dla mnie zbyt jednowymiarowy jak na main eventera, tym bardziej że z perspektywy czasu widać, że jakiegoś za specjalnego zapału do nauki to on nie posiada.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173479
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Moje porównanie odnosiło się do tego, że Kennedy/Anderson podobnie jak Miz - potrafi niesamowicie zaszaleć przy majku, ale ringowo jest po prostu słaby jak na push, który otrzymuje. I nie oburzałbym się za bardzo przy porównaniach z Miz'em, bo tak jak nie lubię Mike'a (a Ken jest mi obojętny) - tak on przynajmniej poczynił jakieś postępy w ring skillsach (na początku w ogóle oglądać się go nie dawało w kwadratowym pierścieniu a teraz jest od biedy jako tako strawny) a Kennedy jak był ringowo przeciętny u Vince'a (i pomimo początkowego, niezłego pushu - nie robił zbyt wiele by umiejętności ringowe poprawić) tak nadal jest baaardzo przeciętny u Dixie (tym bardziej, że w TNA poziom ringowy wrestlerów jest wyższy niż w WWE a więc Anderson tym bardziej odstaje).

 

Tutaj jest na to proste wyjasnienie. Miz byl i jest fanem wrestlingu bodajze od dziecka. Jest pewnie jedna z bardziej pracowitych i zawzietych osob bo to jego pasja. Anderson z drugiej strony pozno sie w ogole zainteresowal na powaznie wrestlingiem (czasy Stone Colda) i on jest i zawsze bedzie "tym od rozrywki". Ja sie osobiscie balem, ze go w ogole nie zobaczymy juz w TNA i na zadnym ringu wrestlingowym bo chcial on isc w strone aktorstwa. Jak widac u niego nie jest to jakas wielka pasja bez ktorej nie moglby zyc (niczym Cena, Miz, HHH)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173486
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  186
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.01.2010
  • Status:  Offline

To byla cecha, ktora jedni pochwalali (Undertaker z tego co pamietam) .. a innych to denerwowalo (HBK)

No właśnie ale mi się wydaję,że te osoby były na odwrót :) HBK chwalił a Taker potępiał(wydaję mi się,że nie dawno to było w newsie na attitude)

 

Tak w ogóle to koniec tego spamu,czy to temat pod tytułem "Anderson - jaki to zawodnik" czy "Powrót poniedziałkowych wojen"

 

W tym tygodniu wydaję mi się,że to Raw dało lepsze show.Zabrakło mi jednego - stunner :).Nie podobało mi się to jak Sheamus szybko zniszczył Evana,mogli dać mu się wykazać ale z drugiej strony ktoś musi jobbować blademu by jego gimmick niszczyciela nabrał rozmiarów.

 

iMPACT też na dość dobrym poziomie,ale rewelacji nie było,choć po 8.03 smak był wielki :)

Tak w ogóle to po co występ Nasty Boys?Nash vs Hall?Oni się ledwo po tym ringu ruszają,zamiast nich mogli dać walkę RVD vs Sting albo kogoś typu Raven(co się w ogóle z nim dzieję?powrócił jako piesek Bischoffa i ani go wida ani słychu:D),Homicide,Samoa Joe.Nie rozumiem w ogóle co dalej z tym porwaniem Samoa'y?Widać,że potrzebna jest druga tygodniówka.Main Event nie był zły,a widok Flaira leżącego po ChokeSlamie "wbitego"(kto widział ten wie)w rampę - bezcenne :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19032-powr%C3%B3t-poniedzia%C5%82kowych-wojen/page/3/#findComment-173489
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Udało mi się w końcu obejrzeć na spokojnie całość i muszę przyznać, że przy Ospreay/Fletcher, Mone/Statlander i Okada/Ospreay zbierałem szczękę z podłogi... Piękne walki. Kobiety tutaj zaskoczyły na całej linii, gdyż raczej była to tylko taka obrona do odbębnienia dla Mercedes, ale Kris udało się zbudować dramaturgie do tego, aby w kilku kluczowych momentach walki móc uwierzyć w jej wygraną.  Kyle Fletcher tym performance zyskał nowego fana - mnie.  Gościu ma potencjał, jego heelowanie bardzo mi podchodzi i jak już chyba gdzieś pisałem na forum - przypomina mi coraz bardziej młodego Ortona z 2003-2004 roku.  Ricochet i Okada dali radę. Super comedy spot Okady z walnięciem go w ten łysy kadłub.  Akcja z papierem toaletowym już trochę naciągana. Nieźle promują pretendenta do pasa IWGP na Wrestle Dynasty...  W ogóle dziwne, że za tydzień odbywa się jakby Forbidden Door w Tokyo Dome, a na antenie praktycznie cisza.  Ospreay vs Okada podniosło wszystkich z miejsc zanim zrobili cokolwiek w ringu. Aura jak podczas Danielson vs. Ospreay na Dynasty... Mega walka, która pokazała nam po raz pierwszy na co stać Okadę. Końcowe wejście Omegi i pokazanie All In: Texas w tle bezbłędne - tak właśnie miało zakończyć się te show. Will Ospreay ma tak btw chyba najlepszy rok ever: Main Event nie był technicznie zły, ale nie był w stanie konkurować z poprzednią walką. Niespodzianka w postaci Copelanada jest również o wiele mniejsza niż powrót Kenny Omegi. Tutaj musiał pójść jakiś old school booking z załadowaniem World title matcha na końcu, ale mogli zrobić to na odwrót. Byłaby większa pompa. Liczyłem gdzieś na Shane'a McMahona, ale może zostawią to na inny raz...  W każdym razie - na Dynamite potwierdzili Rated FTR vs Death Riders. Gdzieś jest też Christian Cage z walizką... Jest tutaj potencjał na kilka ciekawych feudów np Copeland vs Mox, Adam wygrywa pas, ale od razu po tym Krystian używa walizki i odbiera pas od niego. Potem Cage'a może pojechać Dabry Allin. Na pewno też pójdą w końcu w walkę FTR vs Edge & Christian...  W 2025 Will Ospreay powinien jednak dobić się do głównego pasa. Gościu na każdej gali robi najlepsze show.
    • KyRenLo
      Ostatnie Raw przed przejściem na Netflix:
    • CzaQ
      Z tego co pamiętam był to brat Reachera.
    • CzaQ
      Jednak dałeś radę @ Kaczy316   Jestem dumny. Trochę było pracy co nie? 
    • Pioro86
      Elegancko, hotelik zaklepany na booking, teraz tylko czekać na bilety 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...