Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Powrót poniedziałkowych wojen,


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

Świetna gala. Nie oglądałem RAW, ale jestem pewien, że TNA znów łyka WWE. Od początku było mocno. Bischoff mnie zaskoczył grą na gitarze. Flair na tym wózku jest świetny, szczególnie jak próbuje się szybko przemieszczać. Zabrakło mi oczywiście Wolf Pac. Zamiast tracić tyle czasu na storyline Easy E/Foley/Jarrett i pokazywać 10 razy uderzenie gitarą, powinni dać, choćby 5 minut, dla Nash'a, Hall'a i Pac'a. Trochę mnie to zdenerwowało. Na szczęście za tydzień będą.

Widać, że Scott schudł. Przede wszsytkim ma dystans do siebie, co pokazał na PPV. Dobrze też, że do tej pory ani razu nie zachlał. Na indy reguralnie walczył pod wpływem. Oby tak dalej, coraz lepsza forma.

"Don't turn your back on The Wolf Pac !"

Człowiek przede wszystkim.
  • Odpowiedzi 167
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    15

  • pokrytyśniegiem

    10

  • Diesel

    9

  • Elliott

    9

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  126
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.07.2008
  • Status:  Offline

tna zjada raw ja chce cos sie chociaz dzieje a nie ogladam te same walki przez 3 tygodnie i pozniej znowu to samo na wrestlemanii

nie tykam juz tego szajsu od wwe bo nie ma sensu rozwalac klawiatury poprzez wciskanie kursora w prawo :smile:

co do gali same pozytywy az nie ma miejsca zeby wymieniac

nom i ostatnia scena czyzby mlode wilki vs stare wilki? :twisted:


  • Posty:  1 048
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wolfpac... po co oni komu ? Ani ratingów nie podciągną ani w ringu nic nie pokażą.

Człowieku... masz to ty internet? Wejdź sobie na stronę TNA (szczególnie ich internetowy sklep), czy na oficjalny kanał TNA na YouTube... ludzie, w komentarzach wręcz domagają się "merchu" Wolfpaca zaniżając noty nowym koszulkom Hardy'ego i Andersona, sypią "*" ocenami filmiki i w komentarzach wylewają ubolewanie nad brakiem Wolfpac (co ciekawe prawie wszyscy piszą "Wolf Pack") na ostatniej gali.

 

Dajemy mu na jakiś czas jakaś posadkę niby szychy odpowiadającej za booking (Foley) po czym po jakimś czasie będzie musiał założyć wdzianko i zapylać w ringu. A na koncu wypierd. go w perfidny sposób. O tak. Genialność nie zna granic w TNA.

Ale wywalenie Foleya i kontuzja Hernandeza z ostatniego iMPACT! to były worki... Czy to tylko moje smart-markowskie (wolę używać pełnego określenia... "smark" brzmi trochę... śmiesznie) odczucie?

 

@down:

Z Foleyem nie wiadomo , czy rozstał sie na dobre z TNA , natomiast Hernandez jedzie pracować w Meksyku (federacja wypadła mi z głowy)

Shawn podobno zaczyna/ma zacząć feud z Marco Corleone (Mark Jindrak) w ramach współpracy TNA z AAA, ale czy to prawda, czy tylko plota, to pojęcia nie mam.

Edytowane przez Simson

  • Posty:  91
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.03.2010
  • Status:  Offline

Tak czy siak jedno i drugie nie ma takiego show jak np rok 1997 lub 1998 z sentymentem oglądam te walki.

Tam to było coś może walki nie były jeszcze aż tak technicznie przyjemne dla oka jak teraz ale się przynajmniej coś działo.

Było kilka różnych wątków i pojawiały się nowe walki np.banda na bandę.

Poza tym dużo różnych zawodników nie mówiąc że kilka tag teamów to była norma a dzisiaj?

Dno i kilometry mułu.

Ja oglądam bo oglądam ale to już nie to samo.

Ciągłe takie flaki z olejem albo Legacy z Ortonem na HHH i na odwrót jakieś śmieszne pojedynki jak sami zauważacie np.Kozlov. :?

W ogóle gdzieś idea wrestlingu się zagubiła u producentów.

Chodzi o show a teraz show to tylko PPV i Wrestlemania a dawniej co tydzień było show bo każdy z każdym miał jakiś zatarg coś się działo i trudno było przewidzieć sytuacje.

A teraz?

WWE powinno mieć jeszcze kilkunastu kolejnych zawodników bo ci co są obecnie umiejętności mają ale tak eksploatowani długo nie pociągną bo organizm odmówi posłuszeństwa.

Poza tym mają też swoje lata jak Taker czy HBK.

Co do TNA nigdy mi nie podeszło do gustu może dlatego że to taki odgrzewany kotlet za pomocą zawodników którzy już nie wiele w ringu mogą no chyba ze sobie pogadać.

I jak tu zaciekawić nowych wrestlingiem?

To jest moje zdanie i można się z nim nie zgadzać ale tak to widzę. :)

Żyj każdego dnia tak jakby był tym ostatnim.

  • Posty:  1 048
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ARTUR83M...

Wyciągnij może enter z klawiatury.

Albo nie wciskaj go chociaż po każdym zakończonym zdaniu.

W taki sposób (dzielenie wypowiedzi na akapity) rozpoczyna się nową myśl, a nie każde nowe wypowiedzenie.

 

 

Było kilka różnych wątków i pojawiały się nowe walki np.banda na bandę.

Ostatnio w TNA - Main Event Mafia - TNA Frontline; Main Event Mafia - World Elite; AJ Styles, Ric Flair, Desmond Wolfe i Sting vs Abyss, Hogan, Pope...

 

Poza tym dużo różnych zawodników nie mówiąc że kilka tag teamów to była norma a dzisiaj?

Dno i kilometry mułu.

Wtedy też było sporo wrestlerów, których szczyt kariery przypadał na wcześniejszą dekadę, co jakiś czas debiutował ktoś nowy, starzy kończyli kareiry. Teraz jest inaczej? IMO tak samo, tylko twarze inne.

 

Ciągłe takie flaki z olejem albo Legacy z Ortonem na HHH i na odwrót jakieś śmieszne pojedynki jak sami zauważacie np.Kozlov. :?

Ile razy wcześniej składało się nWo? Ile razy Hogan walczył ze Stingiem? Ile razy Rock walczył z Austinem? Ile razy wcześniej sięgano do kalek z przeszłości? Znów to samo, tyle, że w nowej odsłonie.

 

Co do TNA nigdy mi nie podeszło do gustu może dlatego że to taki odgrzewany kotlet za pomocą zawodników którzy już nie wiele w ringu mogą no chyba ze sobie pogadać.

AJ Styles, Abyss, Daniels, Desmond Wolfe, Kurt Angle, D'Angelo Dinero, Homicide, Hernandez, Motorcity Machineguns, Generation Me, Beer Money, Lethal Consequences, Matt Morgan, Kazarian, Samoa Joe, Akira Raijin (Kiyoshi), Amazing Red, czasami Doug Williams, Eric Young i ostatnio RVD, czy Jeff Hardy... To jest naprawdę solidna grupa złożona ze starszych i młodszych wrestlerów i tag teamów, która sama potrafi stworzyć świetne widowisko pod kątem stricte ringowym jak i rozrywkowym... Tyle, że od dłuższego czasu są w dużej dysproporcji mieszani z dziadkami dzieją się takie rzeczy, o których właśnie napisałeś.

 

W ogóle gdzieś idea wrestlingu się zagubiła u producentów.

Kogo masz na myśli pisząc "producenci"? Ogólnie ideą mainstreamowego wrestlingu w Stanach od zawsze (niezależnie czy to WWF/WWE/WCW/obecne TNA) był "Sports Entertainment", czyli "Sportowa Rozrywka".

 

 

 

Ogólnie w twojej wypowiedzi czuć ogromne, negatywne (wystarczy spojrzeć na niektórych "Attitude Originalsów", którzy mimo niezliczonej ilości obejrzanych gal, przez wiele lat wciąż NORMALNIE, bez bezpodstawnego narzekania, trzeźwo oceniają i postrzegają przeróżne odmiany wrestlingu) pokłady rutyny... Szczerze powiem, że gdyby mnie dopadło coś takiego w przyszłości, to chyba bym odpuścił, bo po co oglądać "by oglądać"?


  • Posty:  91
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.03.2010
  • Status:  Offline

Tak jak napisałem to jest moje osobiste zdanie.

Co do tag teamów ile ma ich WWE obecnie?

Nawet nie wiedzą co z pasami mają zrobić. :lol:

Dawniej też się walki powtarzały to prawda ale... przeważnie ktoś się niespodziewanie wmieszał i powstawało coś ciekawego.

Żyj każdego dnia tak jakby był tym ostatnim.

  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

WWE jest zwyczajnie nudne. Nie licząc WrestleManii, to w pozostałej części roku nie ma storyline'ów. Na RAW o pas walczą trzy, cztery osoby, a na SD! co miesiąc wyłaniany jest nowy #1 contender. Walki schematyczne, kompletnie przewidywalne oraz całkowice bez polotu. WWE nie prowadzi żadnych konfliktów. Dla porównania TNA, przykład pierwszy z brzegu. Hogan vs Flair. Ich feud trwa ok. 20 lat, jest kontynuowany, a wcale mnie nie nudzi. To jest poparte historią, a nie, jak w "pewnej organizacji z północy", bezsensowne dobieranie zawodników, co miesiąc, do walki o tytuł.

WWE jest jak kiepski serial, na który scenarzyści nie mają pomysłu, a ciągną go tylko po to, żeby istniał.

Człowiek przede wszystkim.

  • Posty:  54
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.02.2010
  • Status:  Offline

Podałeś tutaj przykład Feudu Hogan vs Flair, przecież zapoczątkowało go WWE i przez cały czas go kontynuowało. Podam przykład Hbk vs Hitman feud prowadzony przez kilka lat. Po 12 latach Bred wrócił na Raw i podał rękę Shawnowi. Co prawda było to za czasów WWF. Teraz mogę się z tobą zgodzic że Wwe zmieniło się nie do poznania.

  • Posty:  631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ludzie, żeby się popisać, że WWE to zło opowiadacie takie bujdy, że nie wiadomo - śmiać się czy płakać. Obecnie macie zafałszowany obraz WWF z jednego powodu - zapamiętaliśmy z tych czasów dobre storyline'y i świetnych wrestlerów, ale zapominamy o żałosnych gimmickach i o jobberach oraz midcarderach, którzy nic ciekawego nie robili. Kiedy ktoś wspomina lata 90 w WWF nigdy nie powie "Papa Shango", czy "Doink The Clown", ale raczej "HBK", "Hitman", "Hogan", "Macho Man" itd. Po latach nawet z badziewia (choć nie posądzam o to WWF/E) zapamiętuje się tylko dobre strony. Także Vintage Collection psuje postrzeganie tego, bardzo rzadko pokazywani są tam zawodnicy słabi i jobbujący, zawsze main eventerzy lub upper midcard, bardzo rzadko pokażą w odcinku tematycznym kogoś wyróżniającego się, kto jednak nie zdziałał nic wielkiego np. wspomniany Doink The Clown, Papa Shango i inni. Co do pierdół o tym, że WWE jest jak kiepski serial - jeśli ktoś ma wyrobioną markę przez te 20 lat, ma stałe, a nawet rosnące przychody, dlaczego miałby wycofać się z biznesu? Wiadomo, że najważniejsze są małe nakłady przy dużych zyskach, nie trzeba wymagać od zawodników samych 450 i brainbusterów by ludzie ich podziwiali.

 

Diesel, z tego co wcześniej widziałem w twych postach, wydawałeś mi się rozsądny, ale ostatnio chyba się zmieniłeś, albo pomyliłem cię z kimś innym. WTF? WWE nie prowadzi feudów (konfliktów)? Więc jak nazwać rywalizacje Edge'a z Y2J, Breta z Vincem, Batisty z Ceną, Reya ze Straight Edge Society?! Na SD co miesiąc nowy No#1 contender? Ciekawe do jakiego pasa. Koło IC najpierw kręcił się John Morrison, który go stracił, teraz Kane, który z jakichś powodów nienawidzi się z Drew. Przy WHC od paru miesięcy mamy feud Batisty i Reya, który skutkował tym, że po kolei byli No#1 Contenderami. Ostatnio, gdy zdobył go Y2J dołączył się Edge, który jakoś świetnie pasuje do tego pasa. Jedyni bezsensowni pretendenci do WHC to JeriShow na Survivor Series, reszta była jako tako uzasadniona.

 

Feud Hogana z Flairem pokazałeś tak, jakby cały czas siedzieli razem w TNA, co jest całkowicie chore. Nie wiem kiedy się zaczął, ale na pewno co jakiś czas będzie zaczynany od nowa, gdyż ci zawodnicy są legendami, chyba najstarsze osoby, z tych wrestlerów, którzy nadal są na topie. Ostatnio zacząłem oglądać TNA i muszę przyznać, że ma o wiele ciekawsze walki (choć obraz ten psują np. Nasty Boys, Scott Hall i Kevin Nash), storyline'y też nawet fajne, choć WWE na razie nie przebije pod względem popularności. WWE może udawać, że TNA nie istnieje, co często robi, gdy zobaczymy transparenty ze słowem TNA w WWE to naprawdę od wielkiego święta, i tak z napisami TNA Sucks.


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

Apeluję o czytanie ze zrozumieniem. WWE nie prowadzi poważnych sotryline'ów oprócz tych, które tworzą WrestleManię. Dodatkowo, chyba oglądamy inny SD!. Odkąd Undertaker jest mistrzem, ciągle walczył z kim innym. Raz był to Batista, raz Rey, a wcześniej CM Punk. Z żadnym nie nawiązał większego konfliktu, każdy z jego przeciwników był zainteresowany pasem, a nie Dead Man'em. Zobacz co jest z pasami Tag Team. Na siłę łączą dwóch całkowicie niezwiązanych ze sobą wrestlerów, aby mieć przeciwników dla mistrzów, za którymi też nie przemawia historia.

Powtarzam jeszcze raz. Programy WWE są nudne, ale dochodowe, więc ich konwencja się nie zmieni. U McMahon'a nie ma akcji, wszystko jest takie sztywne, przewidywalne. Jakby całość było pod szkłem. WWE jest nastawione na dzieci = wypchane portfele ich rodziców i pod ich poziom tworzy programy. Mi się to nie podoba, więc staram się tego unikać.

 

Pierwsze słowa Flair'a po heel turn'ie: "I came to TNA because I hate Hulk Hogan". TNA nie zapomniało o tym co się działo kolejno w WWF, WCW i ostatnio w Australii. Nie robi przyjaciół z wieloletnich wrogów. Mamy Tag Teamy, prawdziwe. Są długie konlikty. Team 3D vs Nasty Boys. Nie wszystko kręci się wokół pasów. Mamy coś dla starszych fanów: Wolf Pac, Hogan, Flair, Sting. Mamy coś dla młodszych AJ, Hardy, RVD. Mamy świetne walki: Angle, Wolfe, X-Division. Mamy show: Pope, Flair, Anderson. Wszystko jest realistyczne: krew, różnoraka broń. Całość ma życie, rusza widownię, nie ma sztywnych schematów. Jednym słowem, TNA jest ineteresujące, dla różnych pokoleń oraz różnych gustów.

Człowiek przede wszystkim.

  • Posty:  43
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.04.2009
  • Status:  Offline

Co do WWE to się nie wypowiem, bo od Hell in a Cell i wydymania ówczesnego mistrza wagi ciężkiej (chyba Punka), straciłem ochotę na tą federację.

Co do TNA i wypowiedzi Diesel'a, to zgodzę się w z większością. Z większością, czyli nie ze wszystkim. Moim zdaniem nie ma w TNA "części" dla młodszych. Chodzi mi o młodszych, z perspektywy tego co pokazuje WWE. Różnica między Jeffem w WWE, a Jeffem w TNA jest kolosalna. Nie jest już dupą do bicia, która swoją żałosnością wzbudza litość u równie żałosnych dzieci. Teraz jest prawdziwym wrestlerem, który potrafi zadbać o siebie. AJ mógłby być bohaterem dla mas przed heel turnem. W tej chwili jego postać również wydoroślała (wbrew pozorom). Tragiczne jest dla mnie jedynie kreowanie nowego Flaira i Hogana pod postacią AJ'a i Abyssa. O ile w przypadku Abyssa, słynne "YOU!!" bardziej pasuje niż do Hogana (tak uważam, bo Abyss przebija przeciwnikiem podłogę, a Hogan...), to AJ, który podnosi głos jak Flair i ciągle powtarza "I'm the champ!" jest kiepski.

Dobrze w TNA wypada nawiązywanie do konkurencji. Nie używa się wprost nazwy WWE, ale podsrywanie (moje ulubione "Chcesz, żebyśmy co tydzień zapraszali celebrytę? To najgłupszy pomysł jaki słyszałem") jest miodne :) Równie dobre, jest czerpanie z historii, tj. WWF i WCW, jak właśnie Wolfpac czy Hogan vs Flair.

Mam wielką nadzieję, że Impacty w styczniu 2011 będą miały ten stały rating na poziomie 1.5 Podaję to tylko jako życzenie, ale myślę, że jest to realna liczba.

3060114334dcbee5f4e682.jpg


  • Posty:  91
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.03.2010
  • Status:  Offline

Diesel zgadzam się z tobą w całej szerokości. :D
Żyj każdego dnia tak jakby był tym ostatnim.

  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

To i ja dodam coś od siebie...

 

Jestem człowiekiem wychowanym na realiach WWE, do TNA nigdy nie mogłem się przekonać. Jednak stereotypy są po to, aby je zmieniać. Do Orlando "zawitałem" oczywiście z momentem powrotu Hogana. I co widzę?

 

Cholera! To mi wygląda mniej-więcej jak prawdziwa federacja sportowa. Tego zawsze pragnąłem od WWE- chciałem czuć, że oglądam wrestlingową federację. Do czego zmierzam... W WWE jak na mój gust całe życie i historia toczy się w ringu :? Nie licząc pojedynczych historii typy wjazd na chatę Orton'a w wykonaniu HHH'a lub miłosne podchody Misia Gogo "Matta Hardy'ego" do rudowłosej Marii, NIE MAMY NIC! W TNA zaś, widz czuje, że ring to tylko centrum całej federacji. Mamy do czynienia z ciekawymi segmentami na zapleczu, mamy biuro, mamy szatnie... To mnie cholernie przekonuje.

W WWE może i mamy monotonię jeżeli chodzi o rodzaj i ciekawość feudów, ale w większości przypadków wszystko jest ładnie przygotowane. W TNA zaś momentami panuje jak na razie troszkę za dużo chaos, ale to jest do ogarnięcia..

Nawiązania do historii z poprzednich federacji, docinki w stronę konkurencji- BINGO!

 

Mam wielką nadzieję, że TNA jak najszybciej postąpi niczym rodzina Zalewskich, weźmie dupę w troki i ruszy w świat ze swoim produktem. WCW pamiętam na ubiegłoroczny sylwester, ale sklejając "film" z opowiedzi starszych fanów marzy mi się powtórka z rozrywki... Z happy-endem ofc 8)


  • Posty:  798
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2006
  • Status:  Offline

Mialem male zaleglosci ale juz nadrobione!

Ostatni impact byl po prostu fantastyczny, 1 z lepszych tygodniowek w tym roku!

Swietny poczatek z rozbiciem gitary na lbie Bishoffa:)

 

Walka div swietna!:)

Niezbyt czesto takie walki ogladam, bo np w WWE nie ma co ogladac;p

To jak poszly wszystkie finishery po kolei to cud miod i poezja;)

nawet Lacey potrafila sprzedac widows peak od Tary;)

Strasznie fajny finisher ma tez Sarita, nigdy nie widzialem takiego powerbomba w wykonaniu laski;d

 

Flair na wozku jest przekomiczny;DDD

ogolnie caly ten segment wymiatal, nie moglem przestac sie cieszyc ;d

Abyss tez juz jakby mnie wlazi w dupe Hoganowi, ktory nie jest bogiem a bardziej mentorem, jak Flair u Aja

Clothesline na wozku rox;d

 

Kolejny szybki squash Big Roba, tez specjalnie mi nie przeszkadzal;p

Ciosow tych ktore wykonuje nie kaleczy:) Zobaczymy co bedzie z nim dalej...

 

Foley vs JJ

sama walka to srednia, ale cala ta historia z Bishoffem i Mickiem oraz Jeffem jest calkiem niezla:) Na pewno Foley niedlugo wroci, tylko jako kto i z jakimi planami? Bedzie ciekawie;]

fajnie ze Bubba dostal w ryj:]]] jeszcze niech go zwolnia to bedzie idealnie;d

 

Morgan i Hernandez tez ok, fajny footprint w slup;]

Hernandez teraz zrobi przerwe, tylko co z pasami?

Sam Morgan bedzie ich bronil przeciwko MCMG?;P

 

ME swietny

Najlepsza walka gali

Ta koncowka gdzie Jeff i RVD wykonali po 2 akcje to extra sprawa;]

 

Tej walki 3 vs 3 sie troche obawiam, Bo Nash jest nie do strawienia w ringu, Hall widac nie az tak zle ale kondycja pewnie kiepska wiec licze na Waltmana, ktory moze i sprawia problemy dyscyplinarne ale wrestlerem zawsze byl swietnym:)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Kazuchika Okada vs Kenny Omega!!  OOOO tak!! To będzie banger. Nie mogę się doczekać Toni Storm vs Mercedes Moron- Ta walka nie ma sensu. Moron wygra na 100%... Niech po prostu oddadzą jej pas i nie marnują czasu antenowego na tą walkę. Jon Moxley vs Adam Page- Mocno trzymam kciuki za Hangmana. Mam dość Moxleya.
    • Mr_Hardy
      Alex Windsor is ALL ELITE.  
    • Bastian
      Rollins i jego stajnia w trybie dominacji na ostatnim Smackdown przed MITB. Obawiam się, że tak samo będzie już na samym PPV. Chyba, że Roman Reigns ma w planach weekend w LA. Jak tak stali w jednym ringu Fatu i Breakker, aż się człowiek rozmarzył. WM42 lub 43, mistrzostwo świata na szali... ❤️ Po kiego grzyba Giulia jest w MITB, skoro interesuje ją US Title? Skasuje walizkę na Zelinie czy to może zmyła, żeby nie brać pod uwagę jej zwycięstwa?
    • Bastian
      Money in the Bank mężczyzn - WWE umie w walki MITB, liczę, że i tym razem uczestnicy dadzą radę. Obawiam się tylko, że ta walka posłuży rozwijaniu konfliktu stajnia Rollinsa kontra CM Punk i spółka. Tyczy się to zarówno samego przebiegu jutrzejszej walki, jak i tego, co będzie się dziać z walizką. Seth i jego stajnia są obecnie kreowani na geniuszy zła, cash in na Uso byłby dobrym dopełnieniem tej historii. Z tymże Rollins walizkę już miał, zrobił jedną z najbardziej pamiętnych realizacji w historii, więc przydałby się ktoś inny. Chciałbym wierzyć w LA Night by LA Knight, ale samo WWE chyba za bardzo nie wierzy w Rycerza na szczycie. Solo chyba skupi się w najbliższej przyszłości na Fatu, a reszta... Mają trochę polatać, zrobić efektowne spoty i zainkasować wypłatę.  Money in the Bank kobiet - chciałbym, żeby WWE wykorzystało impet kariery Stephanie Vaquer i dało jej walizkę. Cóż to byłyby za tygodnie z życia "La Primery". Niekwestionowana liderka NXT bez podziału na płeć, jeszcze 2 tygodnie temu mistrzyni, która sensacyjnie traci pas, a potem w jeden weekend walczy na Worlds Collide, MITB i wygrywa...  Faworytkami jednak są dla mnie tutaj Ripley i Perez. Giulia jako uczestniczka MITB myślami bardziej jest przy US Title niż przy złocie , na Bliss nie ma za bardzo pomysłu po jej powrocie, nie wierzę za bardzo w Naomi... Ripley walizki nigdy nie zdobyła, WWE będzie sobie ją budować jako goata kobiecego wrestlingu, a Perez jest w Judgment Day, które dla HHH' a jest takim DX jego bookerskich czasów. Lyra Valkyria vs Becky Lynch - Bayley, gdzie jesteś? Być może wrócisz dopiero tuż przed SummerSlam, już na walkę z samą Becky. Tutaj ziarno niepewności sieje ta stypulacja. Nie po to ją wymyślili, aby zrealizować. Obawiam się, że chociaż na chwilę IC Title trafi w ręce Lynch, tak dla budowania żywej legendy "The Man". Cody Rhodes & Jey Uso vs John Cena & Logan Paul - wygrana heeli mnie nie zdziwi, lecz wydaje mi się, że górą będą Cody i Jey. Możliwe nawet, że Rhodes przypnie Jasia i to będzie paliwem do ich dalszej rywalizacji, z finałem na SummerSlam. W karcie tylko cztery walki, spośród tej czwórki tylko Uso ma rodowód wrestlera TT, więc zapewne będzie długo, nudno i bez ikry, aby oszczędzić wielkie gwiazdy.
    • Kaczy316
      Hmm czyli mamy tylko 4 walki na Money In The Bank, może dzięki temu walki dostaną więcej czasu i zyskają na jakości?......albo dostaniemy R-Trutha występującego jako gigantyczny kabanos, bo ostatnio ta wielka umowa ze Slim Jimem została podpisana xD.   Women's Intercontinental Title - Lyra vs Becky tak samo jak i na Backlash tak i teraz ta walka zapowiada się świetnie czy przebiję starcie z Backlash? Może być ciężko, ale jedno jest pewne dalej będzie to genialne starcie i feud może być już skończony po tej walce, liczę na czyste i dobitne zwycięstwo Lyry, która już pokazała jaka świetna jest i na co ją stać, sam feudzik oglądało mi się chyba najprzyjemniej ze wszystkich prowadzonych na Money In The Bank, segmenty Pań nie nudziły, była w nich masa emocji i prawdy, czuć było personalne intencje, które nie były na siłę jak w niektórych feudach, ogólnie hype jest na to starcie zdecydowanie i chętnie je obejrzę, to może być showstealer oj tak. Typ: Lyra Valkyria   Women's Money In The Bank Ladder Match - Walka Pań zapowiada się mimo wszystko o niebo lepiej od tej samej walki po stronie męskiej, a dlaczego? Dlatego, że u Pań 5 na 6 zawodniczek może zwyciężyć i każdy z tych wyborów będzie świetny i zrozumiały oraz odpowiedni, same utalentowane zawodniczki i tylko Rhea byłaby po prostu nieodpowiednim wyborem jak dla mnie nie umniejszając jej, ale po prostu wygranie przez nią walizki podczas gdy mamy taki skład nie byłoby zrozumiałe, ani to jej niepotrzebne, ani do story żadnego się nie przyda, także tutaj wyjątkowo każdy niech wygra poza Ripley pomimo mojego uwielbienia do niej, ringowo ten pojedynek musi wyjść świetnie, ale powiem tak, Giulia imo nie wygra, za mało zna Angielski jeszcze, a po ostatnich odcinkach SD widać, że raczej tytuł Women's United States jest dla niej szykowany i jak dla mnie jest to bardzo dobry wybór, Alexa uważam, że nie musi tego wygrywać, zresztą ostatnio i tak na nią planów nie ma, więc walizka raczej by tego nie zmieniła, a raz już to starcie wygrała, więc myślę, że po prostu tego nie ugra, więc przechodzimy do moich 3 faworytek na początek Naomi, laska, która po heel turnie tak odżyła, że dałbym jej te walizkę zdecydowanie, bo bez niej Naomi do głównego tytułu się nie doczłapie w przeciwieństwie do reszty zawodniczek z tego starcia, ale jest jeden problem, to cały czas Naomi i wątpię, że WWE będzie widziało w niej kogoś więcej niż mid cardera bądź upper mid cardera, którego czasem się rzuci na główną mistrzynie jak nie ma kogo, tak mi się wydaję, że za tego typu zawodniczkę ją uważają, chociaż tak jak mówię ja bym dał jej walizkę bez zastanowienia mimo wszystko w tym roku, nawet pomimo tak dobrego składu tej walki. Druga osoba to Vaquer, mocno stawiają na nią, bardzo chronią, żeby nie przegrała czysto, fani bardzo ją kupują i są za nią, w ringu jest genialna i nie powiem ciekawie byłoby zobaczyć jak podczas swojego pierwszego tygodnia w main rosterze(bo jest dopiero od Raw mimo wszystko oficjalnie) zdobywa już walizeczkę i szansę na mistrzostwo, WWE może tu pójść za ciosem, jednak jak dla mnie jest jeden powód dla którego za tym ciosem nie pójdą....ROXANNE PEREZ! Oj tak mój crush, świetna zawodniczka, od początku pokazują ją giga mocno nawet przed oficjalnym przejściem do main rosteru, była ostatnią wyrzuconą w kobiecym RR Matchu, świetnie się zaprezentowała podczas Elimination Chamber potem powrót do NXT, a następnie w main rosterze znowu błyszczała, jakby dla mnie jest to idealna kandydatka na walizkę, pokazała na co ją stać, dalej pokazuję i jak nie Naomi, która zasługuję po prostu za ostatni okres, tak niech będzie to Roxanne, która zasługuję od samego początku od czasów NXT zasługuję jak mało kto na główne mistrzostwo i od początku debiutu w MR kręci się w main eventach, Roxanne to powinna wygrać, najlogiczniejszy wybór i pasujący zarówno fanom jak i WWE według mnie. Typ: Roxanne Perez   Men's Money In The Bank Ladder Match - Ciężko mi coś o tej walce powiedzieć, mam wrażenie, że jest naprawdę przeciętnie wypromowana, walki kwalifikacyjne się kończyły, ale tak naprawdę to nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek poza Rollinsem i Knightem wspominał coś o wygraniu walizki tak doszczętnie, oczywiście mówię o osobach, które biorą udział w tym pojedynku, Solo, Andrade, Pentagon, El Grande, ktokolwiek z nich coś mówił? Walka będzie zdecydowanie świetna ringowo, bo zawodnicy są dobrze dobrani pod tym względem, niemniej jednak ciężko mi się tym jarać, bo no kurde Solo i Andrade to nie są postacie na main event, więc uważam, że tej walizki nie wygrają, dla Pentagona to trochę za wcześnie jak dla mnie, ale nie zdziwi mnie jeśli wygra przez to, że WWE będzie chciało co raz bardziej wpływać na rynek Meksykański, ale jeśli wygra to nie będzie to zły wybór, ale uważam, że to nie powinien być jego moment, El Grande? Cieszyłbym się, ale jest bardzo prosty powód dla którego mimo wszystko El Grande tego nie wygra, a mianowicie to Gigachad, no niestety on nie wygrywa ważnych walk i teraz nie będzie inaczej niestety, chociaż mogłoby być to ciekawe story i dzięki temu można by ujawnić, że to Gigachad i to on ma walizkę czy coś, ogólnie interesująco by wtedy było, ale no tak jak mówię to Gable i Tryplak lubi go udupiać niestety. Zostaję kto? Knight i Rollins, więc zacznijmy od Knighta, no świetny zawodnik nie ma co ukrywać, cały czas dobrze się go ogląda, publika dalej na niego reaguję, już trochę słabiej, bo po tytule US to mało się z nim dzieję, ale dalej jest to mocny zawodnik i potrafiłbym udźwignąć main eventowy title reign według mnie i z tych wszystkich zawodników jest to najbardziej odpowiedni kandydat do walizki pytanie czy wygra? Właśnie mam wrażenie, że nie wygra, bo WWE boi się na niego postawić wyżej, nie wiem czemu, ale się boją i chciałbym, żeby to się zmieniło, ale nie jestem pewny czy to będzie teraz, a nie wiem też  jak Knight miałby się wpasować do obecnych programów WWE o World Title którykolwiek, Jey będzie mocno zajęty walką ze stajnią Rollinsa prawdopodobnie i w międzyczasie z Guntherem, Cena ma swój Last Run i wątpię, żeby Knight go zakończył, chyba, że jakieś wykorzystanie walizki po stracie przez niego tytułu, ale nie wiem. Zostaje ostatni uczestnik i mój ulubieniec Seth Rollins, powiem tak ten sam case co z Ripley tylko trochę inny w przypadku story, bo przy tym story wygranie przez niego walizki ma mega dużo sensu mimo wszystko i cały booking pokazuję, że to Seth wyjdzie z tej walki jako zwycięzca, ale tak samo jak w przypadku Ripley tak i u Setha ta walizka nie jest mu do niczego potrzebna, jednak trzeba przyznać, że storyline'owo to by zagrało bardzo dobrze i uważam, że jest to jedyna osoba, która mogłaby sobie pozwolić na wykorzystanie walizki w okresie letnim i ogólnie do końca roku, reszta by musiała czekać na jakiś przestój w tych ważnych storyline'ach o główne tytuły, a to może się trochę ciągnąć nawet i do WM, więc jak wygra ktoś inny niż Rollins to wydaję mi się, że albo zobaczymy kolejny nieudany cash in albo będziemy czekać bardzo długo z wykorzystaniem walizki obstawiałbym okres po przyszłorocznej WM czy będzie to złe? Niekoniecznie, można to dobrze rozpisać, ale no będzie ciekawie, zależy co WWE planuję czy Tryplak chcę jak najszybciej pozbyć się walizki i przy sensownym story wtedy Rollins się wysuwa na prowadzenie czy faktycznie chcę kogoś wypromować, ale jeszcze nie w tym roku, to wtedy walizkę wygrywa Knight bądź Pentagon, kurde naprawdę ciężko tu kogoś wybrać w tej walce, ale nie dlatego, że każdy może to ugrać tylko dlatego, że przy każdym jest jakieś ALE w obecnym okresie dla tych zawodników mam wrażenie xDDD postawię chyba ostatecznie na Knighta, który będzie długo latał z walizką. Typ: LA Knight   Cena & Logan vs Cody & Jey - Jakby nie wiem co mam tutaj powiedzieć, kolejny rozdział feudu Cody vs Cena z dodanym Loganem i Jeyem, trochę sensu to ma, bo Jey ma dużą historię z Rhodesem, a Logana ludzie nie lubią i jakby wygrał drugi World Title przy pomocy Ceny w dodatku to dostalibyśmy kolejną część "rujnowania wrestlingu" w wykonaniu Johna, więc kupy to się w miarę trzyma, ale będzie to main eventem tak ważnej gali prawdopodobnie i nie jest jakoś dobrze podbudowany, dla mnie ta walka mogłaby się odbyć na zwykłym SD, ale moje fantasy zakłada, że jest tu druga strona medalu, uważam, że jest to genialne posunięcie ze strony WWE pod tym względem, że ani Cena ani Jey nie są obecnie skupieni na walizce, ani jeden ani drugi nie wspomniał nawet razu, że zbliża się walka o walizkę, że muszą być czujni itp, każdy jest zajęty swoimi osobistymi porachunkami, nie zdziwi mnie jak to zasłona dymna i w main evencie Mr. Money In The Bank wbije i spróbuję jakiegoś cash inu i kto wie czy nie udanego skoro to może być Seth Rollins, dlatego pod tym względem to może być emocjonalne, ringowo raczej wybitnie nie będzie, chociaż jak Ceny będzie mało w ringu to może być git, a walkę imo wygra Cody i Jey. Typ: Cody Rhodes & Jey Uso   Ogólnie uważam, że Money In The Bank zapowiada się dość przeciętnie, o dziwo o wiele bardziej czekam na starcia damskie niż męskie nie dość, że te starcia są świetnie wypromowane to jakoś te męskie tak wręcz przeciwnie, dość miernie, ale to taka subiektywna opinia, mimo wszystko staram się patrzeć optymistycznie i liczę na naprawdę dobre i być może zaskakujące show, szkoda, że z 4 walkami, ale też trzymam się nadziei, że to po to, żeby dostarczyć długie i solidne jakościowo walki, a nie patrzeć jak Nia Jax próbuje wszamać R-Trutha w ramach reklamy Slim Jima.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...