Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Aeoribczna 6 Weidera


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Witam, zamierzam zacząć właśnie te ćwiczenia i mam pare pytań do osób które już skończyły;) Czy podczas ćwiczeń należy stosować jakąś diete? Bo czytam sobie na necie i pisze, że to pomaga ale nie ma nic bardziej konkretnego. Czy jak już skończe, to jeżeli nie będzie zadowalających efektów to mam zacząć od nowa czy od jakiegoś momentu (10 dzień czy coś takiego) ;) Z góry dziękuje za porady ;) Pozdro ;)

8434236214bec043e1f826.jpg

  • Odpowiedzi 19
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SaigeY

    7

  • Ja Myung Agissi

    4

  • nathan

    1

  • N!KO

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Weiderem masz budować mięśnie brzucha, dlatego po ćwiczeniach musisz zjeść jakiś łatwo przyswajalny węgiel, bądź jeśli Cię stać to gainera. Pamiętam, że według zasad ogólnych należy odczekać tydzień bądź dwa po zakończeniu całego programu, i można zaczynać od obciążeń chociażby dnia 12. Ja cały program wykonałem dwa razy, z przerwą trwającą dwa tygodnie. Po pierwszych 42 dniach, generalnie wyrobione miałem mięśnie proste brzucha, mówię o czystej definicji mięsni. Dopiero po drugim razie, mięśnie uformowały się w 6 pack.

 

Generalnie mogę Ci powiedzieć, że musisz się przygotować na 3 rzeczy:

 

1. Znudzenie, po jakimś czasie można dostać białej gorączki od schematyczności tego programu.

2. Wypadałoby, abyś miał w miarę silne plecy, bo często ludzie źle wykonują ów ćwiczenia, co powoduje większy ból...pleców niż napięcia brzucha.

3. Jeśli mógłbym doradzić, to dołącz sobie do tego ABS, chociażby poziom I.

 

W razie pytań, wątpliwości, pisz śmiało na PW albo tutaj.

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Od razu podkreślam, że nieco zmodyfikowałem ten trening. Robię jedną serię dziennie od dwóch miesięcy i mam zamiar to kontynuować tak długo, dopóki rezultaty mnie nie zadowolą bądź przestanę czuć ból. Seria ma z reguły od 14 do 18 cykli, zależnie od samopoczucie. Nie stosuję żadnej konkretnej diety - jem to co zdrowe i na co akurat mam chęć. Dodatkowo zmodyfikowałem nieco program tj. przy piątym ćwiczeniu zmieniam nogi 10 razy, w szóstym przytrzymuję tą pozycję przez pięć wdechów i wydechów (nie liczę sekund), zaś dwa pierwsze stopnie kompletnie pomijam. Odkąd rozpocząłem wykonywać tą modyfikację straciłem 5 wagi, widocznie zmniejszył się obwód brzucha, a pod tłuszczem leciutko zaczął się rysować sześciopak. Jestem naprawdę zadowolony z efektów i polecam spróbować A6W a także przerobić zależnie od własnych potrzeb :)

2999686564ec3bcdf0a69b.jpg


  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

No raczej nie będe teraz kupował gainera, ewentualnie jak skończe to i nie będzie rządanych efektów to zrobię od nowa już z gainerem ;P A co do tego abs to robić normalnie a6w i po tym te ćwiczenia co tam są, co dziennie tak samo ?? I jeszcze co do gainera, bo nie wiem za bardzo, to to nie jest tak, że to się bierze na mase? Bo ja to robie tak żeby było widać ten 6pack, spalić tłuszczyk ;P Narazie będe jechał tylko na tuńczyku, warto go jeść w ogóle? Czy szkoda się z tym męczyć, bo mam takiego ok. 40g białka i nie wiem czy warto wcinać to (bo to smakuje a bynajmniej pachnie, bo nie wiem jak smakuje , jak kocia karma ) dla tych 40 g białka :D

8434236214bec043e1f826.jpg


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Jeśli masz jakąś widoczna tkankę tłuszczową, to musisz mieć co rzeźbić prawda? Najpierw musisz wytworzyć jakieś mieśnie aby w późniejszym okresie, mieć co rzeźbić. Mięśnie mają to do siebie, że ważą więcej niż tłuszcz, i przez ich rozrastanie samoistnie eliminują tkankę tł. Białko a zwłaszcza jego większa dawka w diecie uwydatnia mięśnie, czyli rzeźbisz wtedy swe ciało.

 

A co do tego abs to robić normalnie a6w i po tym te ćwiczenia co tam są, co dziennie tak samo ??

 

Ja robiłem najpierw weiderka a zaraz po nim wykonywałem ABS, tak dla rozluźnienia.

 

I jeszcze co do gainera, bo nie wiem za bardzo, to to nie jest tak, że to się bierze na mase?

 

Na mięśniową, owszem. :)

 

Narazie będe jechał tylko na tuńczyku, warto go jeść w ogóle?

 

Oczywiście, że warto, tuńczyk to bardzo dobre białko. Najlepiej kupuj tuńczyka w sosie własnym. Plus pamiętaj o węglowodanach, na przykład ryż brązowy.

 

Czy szkoda się z tym męczyć, bo mam takiego ok. 40g białka i nie wiem czy warto się z tym męczyć (bo to smakuje a bynajmniej pachnie, bo nie wiem jak smakuje , jak kocia karma ) dla tych 40 g białka

 

Ile ten Twój tuńczyk kosztował?? 20 zł :twisted: ?

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg


  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Miał coś koło 27 na 200 g :> a było 250 g , może przesadziłem, że 40, ale ponad 30 miał na pewno :> Jutro jeszcze kupie bo teraz już nie mam puszki to się upewnię i dam znać , ale na pewno miał dużo bo widziałem jeszcze takie co miały po 15 ;> Takiej widocznej to za bardzo nie mam ;D Mam taki lekki zarys 6 - paku i chce mieć po prostu fajnie wyrzeźbione :)

8434236214bec043e1f826.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Przy A6W musisz po pierwsze nastawic sie psychicznie ... Ja wiem, ze jak sie patrzy na ta piekna tabelke i sie zrobi kilka pierwszych dni .. powiesz sobie "ee skoncze to spokojnie" ... Niestety jest spore prawdopodobienstwo, ze przy 20dniu monotonia Cie dopadnie i na sama mysl, ze chociazby wieczorem bedziesz musial to znowu robic odechce Ci sie wszystkiego. King of Kings Ci dobrze wytlumaczyl, zebys rowniez uwazal na plecy bo mozna pozniej nabawic sie bolu mocnego... (A6W jest najszybsze ale i najnudniejsze)

Osobiscie nie polecam A6W ze wzgledu na monotonie .. no i to, ze przy A6W wyrobia Ci sie glownie gorne miesnie brzucha i o tych trudniejszych do wyrzezbienia .. czyt. dolnych mozesz zapomniec ... Musisz zainwestowac w drążek i moze sprobowac ABSII ... Masz 15lat wiec jesli to Twoj pierwszy kontakt z powazniejszymi treningami brzucha zacznij sobie od prostego i przyjemnego 8Min Abs

 

No i zapamietaj glowna zasade... "Krata" na brzuchu to to co masz (miesnie) i to czego nie masz (tluszcz) ... dodaj moze jakies aeroby jesli posiadasz to drugie (bieg, plywanie, rower) .. a co za tym idzie wspomniana wczesniej przez Ciebie dieta jest rowniez bardzo pomocna

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

W sumie to drążek mam, to jakby to połączyć z a6w ?? :) Co do tej monotoni to wiem bo paru kolegów robiło i odpadało po połowie ale ja jestem konsekwentny w tym co robie :D Biegać lub jeździć na rowerze też mam zamiar zacząć :) Ale na razie to będę robił a6w (do końca) i abs 1 albo 2, po a6w pomyśle dalej :) Co do tej diety to może dacie jakieś porady?? mam jechać sniadanie / obiad / kolacje na tuńczyku ?:))

8434236214bec043e1f826.jpg


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Generalnie najlepiej jakbyś najpierw obliczył swoje podstawowe dzienne zapotrzebowanie kaloryczne dla organizmu i uwzględnił także możliwą utratę kcal. Potem zostaje zabawa z białkami, węglami i tłuszczem. Moim zdaniem najlepiej jeść co 3 godziny, bo wtedy masz stały poziom cukru w organizmie i nie masz tak zwanych skoków łaknienia, nazywanych często wilczym glodem. :P Tak jak wyżej N!KO napisał, musisz się przygotować psychicznie, bo Weider jest okrutnie monotonny, a powyżej 20'tego dnia dojdzie jeszcze za przeproszeniem, ból jak cholera. Powyżej pewnej liczby dni (każdy ma inny próg bólu, chęci i inną motywację) będziesz się zastanawiał "po co mi to?". Jeśli chodzi o wyżej wspomnianego przeze mnie ABS I, to dokładnie chodziło mi o wersję 8 minutową. Mięsnie proste wyrobić jest dość łatwo, dół brzucha to ból, ból i jeszcze raz ból. Najlepszy jest drążek. :)

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg


  • Posty:  464
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.03.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Pamietam, ze jak to robilem gdzies miesiac przed wakacjami/ czy juz nawet wczesniej, to pod koniec mi sie strasznie nie chcialo, mialem potem przejsc na abs dwojke, ale zrezygnowalem, po prostu pod koniec trwalo to za dlugo, a wiadomo, czlowiek czasu nie ma ;)

  • Posty:  161
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Ja Ci powiem tak... 3 lata temu robiłem A6W... Doszedłem gdzieś do 2 tygodnia i stwierdziłem... JEZU! Jakie to jest nudne... Teraz robie, ABS'a i jest git, zajmuje mi on około 5 minut (niski poziom), ale brzuch niesamowicie pracuje :), najlepiej dotknij go w czasie jakiegoś ćwiczenia- stal.

 

kupował gainera

Dieta, dieta i jeszcze raz dieta, jeśli ułożysz sobie dobrą dietę, to gainery/bulki nie będą Ci kompletnie potrzebne. Wystarczy tylko, żebyś jadł odpowiednio dużo.

 

że to pomaga

Dieta to jest jakieś 60 % sukcesu, reszta to uwarunkowanie genetycze,regularne treningi.

 

Poza tym nie ma sensu, w czasie robienia A6W, robić innego treningu na brzuch jeden, starczy, ilość nie równa się przyrostom (gdyby tak było to ja bym robił łapy w 15 seriach, a robie w 3/4 i jestem zadowolony z przyrostów)

 

możliwą utratę kcal. Potem zostaje zabawa z białkami, węglami i tłuszczem

Oblicz swoje dziennie zapotrzebowanie, odejmij od niego 400 kcal, rób przynajmniej 3 razy w tygodni aeroby (bieganie/rowerek)puls staraj się utrzymywać na poziomie gdzieś 120-140 uderzeń na minute,podobno najlepiej jest je robić na czczo, białko na poziomie 2,5g/kg, Ww 2-3g/kg (zależnie od budowy ciała). (Tutaj już cytowałem, jednego z trenerów u mnie na siłowni)Sam zejdzie. Oczywiście jeśli jesteś strasznie szczupły to nie ma sensu, żebyś się bawił w redukcję. Najważniejsze, aeroby powinieneś wykonywać minimum 30 minut! Bo dopiero od tego momentu tłuszcz zaczyna się wypalać! Z czasem, staraj się zwiększać ilość i długość, aż dojdziesz do godziny.

 

PS. Sorki,że tak późno ale dopiero teraz znalazłem ten temat.


  • Posty:  789
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

13 sierpnia skonczylem Szostke Weidera. Przed nimi wazylem 125 kg.

W połączeniu z bieganiem, cwiczeniami siłowymi i tenisem (przemiennie), bez jakiejs drakonskiej diety, zrzucilem 11,5 kg.

Jak koledzy wyzej pisali, Weider staje sie szalenie nudny i wiele razy sie lapalem ze nie pamietam ktora to dziesiątka powtórzen jest :P.

Jesli chodzi o sam trening, to jesli robiles wczesniej brzuszki, jakiegokolwiek typu cwiczenia na brzuch, masz wowczas background pod to zeby wytrzymac ten zestaw. Na początku nie bylo problemu z obciazeniem. Zakwasy tak czy siak sie zaczely w koncu pojawiac ( 8-10 dzien jakios), ale z zadowoleniem zauwazylem ze po rozgrzaniu brzucha w pierwszej serii, nastepne dwie robie bez bólu ( tak Ci to pisze zebys w razie mocnych zakwasów sie nie podłamywał). Paru moich znajomych porzucilo ten program przy dniach 11-15, to chyba ten moment kiedy odzywa sie monotonia, a jeszcze nie widac tak bardzo efektów.

Co do diety: poniewaz to są miesnie brzucha dobrze miec jelita jak najbardziej puste, ale to nie znaczy ze pozbawione węglowodanów i białek. Ostatni posiłek 30 minut przed cwiczeniami i to mui byc naprawde lekki oraz taki ktory nie powoduje zbyt silnej fermentacji ( u mnie odpadaly wszelkiego rodzaju przetwory mleczne). Osobiscie moge polecic http://www.sfd.pl/ jako forum gdzie mozna wiele ciekawych tematów wykopac.

"Plaga dysleksji wśród mlodzieży, jest tylko, uprawomocnioną lekarskim stemplem, plagą lenistwa umysłowego"

 

"Kwestię wolności w internecie można włożyć Ad ACTA" - 25 January 2012

 

Now Heaven Has Some LATINO HEAT

1326192738437791faa06bf.gif


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Lepiej zostawic 6 weidera, Ja osobiscie polecam ABS czy ABS II.

Zrobiłem kiedyś 6 weidera , później pszeszedłem na ABS i tam efekty były swietne, do tego ABS jest urozmaicony, dajacy także ćwiczenia na inne partie.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Na razie zacząłem a6w, dzisiaj miałem 7 dzień (3 serie po 8 ) i nie jest najgorzej ;) ABS raczej zacznę dopiero po a6w. Po a6w jem puszke tunczyka :D i ogolnie na dzien pije duzo mleka :P Nie wiem czy to dobrze czy to źle ale tak jakoś mam;) Dzięki wszystkim za rady na pewno się przydadzą :)

8434236214bec043e1f826.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Żaden system ćwiczeń na brzuch nie da efektów jeżeli ćwiczący nie będzie trzymał diety i robił aerobów. Najpierw trzeba zbić tłuszcz z bebzuna żeby mieć co definiować. Można dymać "brzuszki" do osrania i efekt będzie żaden bez diety i ćwiczeń ruchowych. No chyba, że ktoś jest chuderlakiem z natury i ma naturalnie płaski brzuch. Wtedy można go formować ad hoc.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 119 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
    • MattDevitto
      Walka z pre-show w porządku. Nic specjalnego, ale było trochę pozytywnego chaosu i koniec końców wyszło ok. Małe 'ale' - już nie wiem co oni robią z tą Roxanne i Corą. Raz są w teamie, zaraz nie są i tak w kółko. One dwie w NXT miały więcej powrotów do siebie niż Ridge i Brooke w Modzie na Sukces #gimbynieznają Opener - byłem dość sceptycznie nastawiony na pojedynek tej dwójki, ale zupełnie niepotrzebnie, bo wyszło całkiem dobrze. Nie był to oczywiście żaden 5-star, ale przyjemnie się oglądało takie zestawienie w akcji. Zmiany przewag zrobiły robotę dzięki czemu można było uwierzyć w zmianę mistrza. Ostatecznie Ricky broni pas, ale nie będę udawał, że interesuje mnie co dalej będzie się z nim działo Tag teamy - MOTYC i choć piszę na bieżąco to strzelam, że MOTN. Ciężko będzie przebić reszcie co tu się działo...Było dynamicznie, widowiskowo, zaskakująco, jednym słowem dostaliśmy w tej walce absolutnie wszystko. Świetne starcie, które nawiązywało poziomem do klasyków NXT z przeszłości. Paradoks obecnie tej dywizji jest jednak taki, że na PLE praktycznie zawsze teamy dowożą, natomiast jeśli idzie o historie i znaczące story to już inna sprawa. Zmiana mistrzów na plus Ladder match - kto nie lubi ladder matchy? Szczególnie jak wychodzą tak dobrze jak ten. Zadanie nie było proste, bo panie musiały wyjść po świetnej walce tagów, ale dały radę. Nie było zamulania, a to w takich pojedynkach najważniejsze. Spodziewałem się jak będzie wyglądać końcówka, ale Sol to do końca kariery będzie miała puszczane ostatnie minuty tego pojedynku. Ponownie dobra decyzja co do nowej mistrzyni i już widzę kolejkę, która ustawia się do tego tytułu. Sol vs. Kelani, Zaria itd. to znowu mogą być interesujące zestawienia już na niedaleką przyszłość. Tag teamy - niezła walka, która jednak pozostawała gdzieś w tle do tego co działo się między członkami D'Angelo Family. Rozegrali to wręcz idealnie, bo kiedy wszyscy myśleli, że już nic z tego nie będzie - znowu zaskoczyli. Od dawna całe to family już mnie nie interesuje, ale teraz sam jestem zainteresowany co będzie dalej. Podoba mi się to rozwiązanie i fakt, że zacznie dziać się w końcu coś nowego, świeżego wokół Tony'ego. Czas na to najwyższy... 4-way - przyjemna walka, choć nie ukrywam, że czekam już na story Giuli z Vaquer. Grace i Parker niech robią swoje, ale w zestawieniu o którym wspomniałem jest największy potencjał. Cała czwórka pokazała się tutaj z dobrej strony i każda miała swoje 5 minut w walce. Jedyny minus jest tak naprawdę taki, że absolutnie niczym nie zaskoczyli. Stephanie dalej z mistrzostwem po odliczeniu Parker - tak jak można było obstawiać domy. PS: Booker totalnie odleciał ME bardzo dobry, ale Williams tylko w 3-waych wypada dobrze i nie chce mi się już go szczerze oglądać na szczycie karty w NXT. Trzeba końcu po tylu miesiącach czegoś nowego. Oba dalej mistrzem, czyli bez zaskoczenia, ale skłamałbym gdyby jego title run był ciekawy. Wieje nudą w main eventach i nawet bardzo dobre walki tego nie zmienią, bo teraz znowu będzie trzeba męczyć się z lichymi segmentami tydzień po tygodniu. Podsumowując, nic nowego: NXT znowu dowiozło na PLE, ale nie ma tu story (poza mały wyjątkami) dla którego warto włączać ten brand co tydzień. Mimo to gala do polecenia każdemu, kawał dobrego wrs
    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
    • LegendKiller
      Dobra, powiem to całkiem szczerze — już po tym RAW, kiedy Rollins rzucił Heymanowi, że “wisi mu przysługę”, miałem przeczucie, że Gruby wydyma i Punka, i Romana. I co? Dokładnie tak się stało. W normalnych okolicznościach marudziłbym jak ostatni skurwysyn — że przewidywalne, że naciągane, że “sratatata”. Ale nie tym razem.   Całokształt tego main eventu, tempo walki, emocje, a przede wszystkim absolutnie fenomenalna gra aktorska Heymana sprawiły, że oglądało mi się to z kurewską satysfakcją. A to się u mnie, zgryźliwego dziada, nie zdarza często. Mało która walka potrafi mnie jeszcze poruszyć na tyle, żebym po wszystkim powiedział: „No kurwa, to było dobre.” A tu? Tu się udało. I to z nawiązką. Jednym z najlepszych momentów był ten szalony spot, gdzie każdy każdemu odpalił jego własny finisher. Kurwa, jak to było świetnie rozpisane i zrealizowane — totalna uczta dla fanów. Czysty chaos, ale kontrolowany i cholernie efektowny. MVP tej walki — ba, całej pierwszej nocy WrestleManii — to bezapelacyjnie Seth. Pieprzony. Rollins. Gość udźwignął ten storytelling jak nikt inny. Po jego drugim łomie aż podskoczyłem z kanapy i z takim impetem zajebałem ręką w półkę, że świeczka się rozjebała, a żona się wkurwiła. Warto było. Coś pięknego. Ten match dosłownie uratował tę miałką, nijaką pierwszą noc. Dla mnie: absolutny five-star. Zero gadania. Po prostu mistrzostwo. No ale żeby nie było za słodko — były też momenty, które wywołały u mnie co najwyżej wzruszenie ramion albo lekką irytację. Na pierwszy ogień: opener. Nie wiem, może jestem już skrzywiony przez najbardziej gejowski chant we współczesnym sports entertainment i przez samego Jeya Uso (dla mnie to tylko i aż bardzo dobry tag wrestler), ale serio — miałem wrażenie, że oglądam Sami Zayn vs Gunther, tylko że w wersji z Temu. Jay ma tyle wspólnego z ringową psychologią co ja z lewicą. A to, że walka o World Heavyweight Championship wyglądała bardziej jak segment mający rozgrzać publikę wejściem Jeya, to dla mnie totalne nieporozumienie. I nie zrozumiem nigdy, dlaczego TLC match – który idealnie pasowałby jako opener, żeby dać ludziom konkretny zastrzyk adrenaliny – został przesunięty na… SmackDown. Kto to kurwa bookował? Jeszcze słówko o Guntherze. Reign tragiczny. Jedna naprawdę dobra walka z Ortonem, poza tym wieczne tkwienie w tle i absolutny brak momentów, które by coś znaczyły. Porównanie jego IC title runu do tego WHC to jak porównywać gówno z czekoladą. Bez smaku, bez mocy, bez sensu. Z rzeczy, które mnie zaskoczyły na plus — Charlotte Flair. Serio, nie sądziłem, że to powiem, ale szacunek za to, że schowała ego w kieszeń i czysto jobbnęła Tiffy. Niestety, sama walka do zbyt dobrych nie należała — Stratton momentami wyglądała jakby zgubiła mapę. Jeszcze sporo nauki przed nią, bo na razie to raczej vibe NXT niż Mania. Fatu vs LA Knight oraz Jade vs Naomi — tu zapamiętałem głównie dwa momenty: piękną kontrę moonsaulta w BFT i ten brutalny powerbomb z pozycji electric chair dropa. Reszta? Meh. No i tag teamy… totalny filler. Nawet nie próbuję udawać, że oglądałem — robiłem sobie w tym czasie śniadanie.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...