Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Najbardziej udawany a wiarygodny finisher


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  431
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.03.2009
  • Status:  Offline

Według mnie najbardziej udawanymi finisher'ami są FU i Frog Splash.

 

Najbardziej wiarygodnymi finisher'ami są Super Kick, Tombstone Piledriver i Stone Cold Stunner.

  • Odpowiedzi 155
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    20

  • Euz

    6

  • RR

    6

  • Karpin

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Najbardziej killerski jest Gringo Killa Homicide.

Według mnie vertebreaker to jeden z najefektowniejszych finisherów w historii. Pierwszy raz zobaczyłem jak wykonywała go Megumi Kudo na barbedwire board i mi opadła szczena !

Ganso Bomb Kawady

Według mnie jest to najlepsza modyfikacja powerbomba w historii :)

Jeśli już jestesmy przy Japonii, to nigdy nie kupowałem Emerald Frosion, Misawy... i zawsze wolałem jak Mitsuharu kończył akcje łokciem.

 

Co do spearów- jedynym, słusznym i wiarygodnym jest ten Goldberga.

W temacie jest mowa o finisherach a Goldberg kończył akcje Jackhammerem. Spearem wygrał zaledwie kilka walk, więc do akcji kończących go nie możemy zaliczać.

 

A ! bym zapomniał o Diamond Cutterze, DDPiego. Finisher tak efektowny, że bodajże 2 osobom udało się po nim zkickoutować. O wiele bardziej wiarygodny był niż RKO.

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   296
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zależy jaką definicję "wiarygodności" tu przyjmiemy. Czy taką, że niby akcja jest udawana a wrestler podczas niej i tak odczuwa ból, czy np. że coś takiego - wyłapane w realu - mogłoby "zabić". Odniosę się tu do tej drugiej kategorii (zastosowanie w realu)

 

Dla mnie wiarygodne finishery to w większości te "najprostsze":

- Wszystkie (lub większość) submisiony (wystarczy wypróbować w praktyce nawet najprostszy armbar:)

- Samoan Spike (wyłapać kciukiem w krtań, to normalnie kaplica)

- Wszystkie wariacje piledriverów (wyłapać bańką w glebę to normalnie zabójstwo)

- DDT (jak wyżej)

- Sweet Chin Music (wystarczy pooglądać MMA, by przekonać się, że taka czysta trafiejka z buta w szczenę = ciężkie KO)

- GTS (pomyślmy że spadamy z wysokości ok 2 metrów (wysokość wrestlera + lekki podrzut) i w środkowej fazie lotu wyłapujemy w głowę - wyprowadzone z impaktem "kolanko". Brrr!)

- Spinebuster (łatwe do zapodania w praktyce. Koleś ze sporej wysokości uderza plerami i potylicą o glebę. Jeżeli jeszcze jest to klasyczny Spinebuster z "półobrotem" a'la Arn Anderson - to mamy dodatkowy element impaktu)

 

W tej kategorii - najmniej wiarygodne to w większości te przekombinowane:

- Peoples Elbow (zero power efektu)

- Worm (jak wyżej)

- Play Maker (to w ogóle boli?)

- Five Knuckle Shuffle

- Styles Clash (kogo bardziej boli? Stylesa czy oponenta?:)

- Stunner (w praktyce łatwe do zblokowania i nie ma jakiegoś zabójczego efektu, aby na dobre powalić tym kogoś na ulicy)

I wiele innych tego typu gówien (sporo tego)

 

Jeśli chodzi o finishery/akcje przy których sprzedający je wrestler z pewnością odczuwa jego skutki to np:

- Frog Splash (niby oklepane, ale wyobraźmy sobie, że skacze na nas z kilku metrów koleś ważący ponad 100 kg i zbudowany jak granitowy blok... To MUSI boleć!)

- Zwykłe Chopsy (wystarczy czasami popatrzeć na klatę wrestlerów po przyjęciu kilku killerskich chopsów. Sino to widzę!:)

- kicki wyłapane w klatę made in np. Devey Richards, Marafuji, Low Ki czy KENTA (widać, że chłopaki "nie żałują" oponentom:)

Reasumując - często te najprostsze akcje najbardziej bolą podczas "sprzedawania".

 

Najmniej bolesne dla przyjmującego są zapewne submisiony, bo oponent zawsze uważa, by nie zrobić koledze w ringu krzywdy.

 

P.S. Nie wiem co takiego wiarygodnego wg was jest w Code Breakerze??? Dla mnie ten finisher (podobnie jak Backstubber) jest totalnie mało przekonujący. Wygląda efektownie tylko i wyłącznie przy dobrej współpracy wrestlerów ale nie sądzę, by był jakiś mega bolesny, w praktyce - trudny do zablokowania, czy w ogóle "power-efektowy".

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  728
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.11.2008
  • Status:  Offline

zapomniałem jeszcze o kilku naprawdę mało przekonujących finisherach

 

iron claw

 

Vise Grip

 

grapefruit claw

 

 

 

a co do bardzo przekonujących dodał bym :

 

 

low blow :P

 

kick to the head ortona

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani w żadnym innym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów,bez podawania przyczyny.

15526227894b75c90031222.gif


  • Posty:  753
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.07.2008
  • Status:  Offline

Aha do najmniej wiarygodnego finishera zapomniałem dodać jeszcze The Worm- a Scotta 2 Hotty'ego ( zastanawiam się jak po czymś takim dało się spinować ) ... Pół biedy jeśli wykonywałby go jakiś masywny zawodnik ( a Scotty to takich raczej nie należał ) . Jest jeszcze finisher o którym wspominałem w innym temacie ( najgorsze finishery ) , tzn . zwykły splash , który wykonywał między innymi Ultimate Warrior . Chyba tylko jakiś mark mógłby uwierzyć w jego " wiarygodność " .

 

niby oklepane, ale wyobraźmy sobie, że skacze na nas z kilku metrów koleś ważący ponad 100 kg i zbudowany jak granitowy blok... To MUSI boleć!)

 

O ile dobrze sobie przypominam to frog splash wykonywali tylko Eddie Guerrero , Chavo i chyba RVD więc tak źle by chyba nie było :)

" I am born to kill, judge and condemn

I am born to win, slay and maim 'em

I am born to live, fight for glory

I am born to die ... "

1083557911497eeae0dfa61.jpg


  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   296
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

O ile dobrze sobie przypominam to frog splash wykonywali tylko Eddie Guerrero , Chavo i chyba RVD więc tak źle by chyba nie było

 

Polecam Frog Splash w wykonaniu Mike'a Awesome (RIP). Co do techniki, to wykonywał FS lepiej niż wymienieni przez Ciebie wrestlerzy a że kawał kabana z niego było - nie ulega żadnej wątpliwości. Poza tym - nawet Eddie czy RVD ważyli mniej więcej koło 100 kg.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Frog Splash wykonywał jako pierwszy bodajże Art Barr, który był tag partnerem Eddiego w Los Gringos Locos. Wykonywał go bardzo przyzwoicie, ale przy tym jak robił to Awesome o którym wyżej pisze -Raven-, to nie mam słów. Koleś o takiej masie, spadający na przeciwnika, mógł robić niemałe wrażenie.

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  185
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2008
  • Status:  Offline

Misawa fajnie robi Frog Splashe jak już przy tej akcji jesteśmy, nie macha rękami jak paralityk, tylko tak "naturalnie" to wykonuje. W BJW był koleś, nazywa się zdajsie Ryuji Ito, jego frog splashe są też świetne.

  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Ryuji Ito, jego frog splashe są też świetne.

O właśnie! Ito jest mistrzem jeśli chodzi o frog splash na typa, który jest przykryty jarzeniówkami, barbedwire boardami itd :) Respekt dla Ito

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  753
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.07.2008
  • Status:  Offline

A co byście powiedzieli o D'lo Brownie ? Też chyba wykonywał tego finishera i myślę , że mu to całkiem nieźle wychodziło ... Całkiem dobrze zbudowany wrestler i ta jego akcja mogłaby zaboleć :)

" I am born to kill, judge and condemn

I am born to win, slay and maim 'em

I am born to live, fight for glory

I am born to die ... "

1083557911497eeae0dfa61.jpg


  • Posty:  531
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.11.2008
  • Status:  Offline

Finisher'y, które jestem w stanie kupić za morderczy efekt końcowy ,aczkolwiek niekiedy nie podoba zbyt widoczna współpraca między zapaśnikami :

Powerbomb'y prawie wszystkie wariacje ze szczególnym uwzględnieniem perełek takich jak :

"Crucifix Powerbomb" czy to wykonaniu Hall'a czy Thorn'a jest królową wśród powerbomb'ów

"Last Ride"

"Batista Bomb" jeśli oczywiście Dave tego nie skaleczy...

"Jacknife Powerbomb"

Dlaczego akurat te cztery ? Ze względu na trudności związane z skontrowaniem. Jak ktoś nie wierzy w skuteczność tego rodzaju akcji (bo chyba są tacy) ,to niech poprosi kolegę żeby wykonał to na nim np. na asfalcie bądź betonie( i jeśli po pęknięciu potylicy nie wyleje zawartość czaszki ,niech zda tutaj relację)

"German Suplex" niby banalne ale jakże skuteczne, przemawia do mnie każda odmiana, zabójcze piękno tej akcji chyba każdego poruszy, a jeszcze w wykonaniu Benoita, Vadera czy japońców to mistrzostwo świata. Im bardziej stiffowo wygląda tym lepiej.

"Cutter'y" "RKO" i "Diamond Cutter'a" chyba nie trzeba przedstawiać.

"Chokeslam'y" prawie zawsze mi się podobają

"Piledriver'y" tutaj odmiana ma znaczenie i zależy od wykonującego i przeciwnika bo np.

"Canadian Destroyer" chyba tylko wygląd na plus ,bo pinu nikt by chyba raczej nie uzyskał.

"Tombstone" głowa oponenta za rzadko dotyka podłoża i jest to bardzo widoczne


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeżeli jesteśmy już przy frog splashach to jako ciekawostkę mogę podać, że wielu wrestlerów w swoich wywiadach zaznaczało, że nigdy nie chcieli przyjmować tej akcji w walkach z RVD, bo podobno ból był straszny, a sam Van Dam nawet taką akcję potrafił wykonać stiffowo. ;)

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Generalnie jestem dużym fanem wszystkich piledriverów, ale Cradle mi do gustu przypadł najbardziej. Też jest niebezpieczny, i zajefajnie wygląda

O tak, zajebisty impact i czasami przy oglądaniu tej akcji zastanawiam się, czy Jerry nie zrobił krzywdy dla przeciwnika.

Rzeczywiście piledrivery są zajebistym materiałem na finisher, ja mogę też polecić z amerykańskich finisherów Devine Intervention Johnny'ego Devine'a, a w szczególności wersję "running", którą to pokazał podczas Steel Asylum na BFG '08 (wtedy mu się rzeczywiście Jimmy Rave omsknął i wyszło to z lekka hardcore'owo). Dodatkowo muszę polecić ciekawą wersję piledrivera - połączenie Tombstone z Cradle, może któryś ze znawców japońskich ringów (bo widziałem to na japońskich ringach) wie, kto wykonuje taki wariant - zawodnik trzyma przeciwnika do Tombstone'a, ale przekłada ręce tak jak Lynn przy Cradle Piledriverze i pada na kolana. W dodatku Ghetto Stomp Low Kiego zalicza się do wiarygodnych finisherów, bo nie chciałbym, żeby ktoś taki jak Ki skakał mi po klatce piersiowej. Lubie też wszelakie drivery, szczególnie Tiger Driver '91 Misawy. A najmniej wiarygodnym finisherem w moim mniemaniu pozostaje Stroke Jarretta - co w tej akcji jest wiarygodnego?


  • Posty:  185
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2008
  • Status:  Offline

połączenie Tombstone z Cradle, może któryś ze znawców japońskich ringów (bo widziałem to na japońskich ringach) wie, kto wykonuje taki wariant

 

Jest to Ganso TTD w wykonaniu Hiroyoshiego Tenzana ;)


  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   296
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeżeli jesteśmy już przy frog splashach to jako ciekawostkę mogę podać, że wielu wrestlerów w swoich wywiadach zaznaczało, że nigdy nie chcieli przyjmować tej akcji w walkach z RVD, bo podobno ból był straszny, a sam Van Dam nawet taką akcję potrafił wykonać stiffowo.

 

Wielu "lalusiów" z main streamu :twisted: bało się, czy wręcz unikało walk z RVD, który ogólnie zawsze walczył bardzo stiff'owo (w stylu ECW) i bardzo często powodował niezaplanowane krwawienie u oponentów. Nawet podczas walki z Takerem (a więc jednym z największych backstage'owych autorytetów WWE) RVD nie wrzucił sobie na luz i jakoś przypadkowo rozciął głowę DeadMan'owi :D

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Nie muszą go zwalniać, ale jednak wolałbym widzieć w ME kogoś innego niż prawie 50-letniego Alberto
    • DarthVader
      Można mieć opinię o Albercie, jaką się chce, ale średnio pasowałby mi fakt, że wywaliliby go z AAA na bruk tylko dlatego, że zmienił się właściciel federacji gdzie był na topie. Miał zarzuty, z których praktycznie nic nie wynikło (zostały odrzucone). Cancel culture osobiście bardzo mnie denerwuje. Wolę już Del Rio w telewizji niż Hulka Hogana...  Del Rio byłby tez lepszym AAA Mega champem w dobie wspolpracy niż El Hijo Del No Nejmo. 
    • Bastian
      Można narzekać na WWE, że rozcieńcza feudy do granic możliwości (Punk z Rollinsem będą się bujać jeszcze kilka miesięcy), że nie umie promować mistrzów (Io Sky jest dziś w TV mniej niż Chada Gable/El Grande Americano), że otwiera potencjalne rywalizacje, a potem o nich zapomina. Oddać trzeba im to, że za cholerę nie przewidzisz, co się stanie. Zazwyczaj jest to oczywiście spowodowane paniką i emocjonalnością porzuconej przez chłopaka nastolatki, a nie długofalowym planem, a finalne rozwiązania bywają kretyńskie, no ale nie można mieć wszystkiego...  Rozbrajające jest też lenistwo WWE, które reaktywuje kolejne turnieje, upycha 90 % rosteru w walkach eliminacyjnych, żeby tylko nie trzeba było rozpisywać angażujących widza programów i rozrywkowych segmentów. Patrz Bożenko, zaraz KOTR, potem SummerSlam, europejskie tournee, SS i zaczniemy "imponującą" drogę do WM od RR.  RAW w Phoenix otworzył John Cena, przerwał mu CM Punk, coś tam posłodził fanom, walka o WWE Title na Night of Champions i pora na CS' a. Odwalone perfekcyjnie, nostalgia 2011 roku rozpali fanów, od nowości można dostać mdłości... Czyli tak... Fani i (podobno) szatnia oburzyli się na zwolnienie R-Trutha, no bo kto im będzie teraz odstawiał bezbecję w walkach i na zapleczu, WWE go przywraca, fani wiwatują, a R-Truth wpada na arenę z nożyczkami i przedstawia nam wszystkim Rona Killingsa?  Powrót Nikki Belli chyba mało przejął publikę. Na trybunach cisza jak w sztabie Rafała Trzaskowskiego 2 czerwca nad ranem, a sama Nikki zbotchowała nawet nazwisko Stephanie Vaquer  Żal mi syna Jeya Uso. Inni starzy w ramach pokoleniowego obciachu noszą sandały ze skarpetami, żonobijkę, wysyłają memy ze smaczną kawusią, nieudolnie konspirują się z oglądaniem filmów XXX, a ten yeetuje na jego oczach w tłumie  No i jeszcze przegrywa...  Nie wiem, jaki sens ma zmiana mistrza niecałe 2 miesiące po WM. Kontuzja? Kreujemy Gunthera na najbardziej znienawidzonego heela federacji, który przyprawia 8-latków o koszmary, zabierając pas ich ulubieńcowi? Nie wiem. Wiem natomiast, że Jey Uso był słabym mistrzem, bo to zawodnik, którego hype stoi na dość chwiejnych nogach, tj. wejściówce, która - jak to piosenka - prędzej czy później się znudzi i tej całej legendzie samoańskiego klanu, z którego Jey wcale nie wybija się ponad przeciętność. Można było budować jego title reign, podkładaniem tych, którym pasy mistrzowskie potrzebne już nie są (Punk, Rollins, Cena, Reigns), no ale lepiej było dawać Uso pod nos inne, mocno kwestionowane gwiazdy, takie jak Gunther czy Logan Paul. Żeby nie było, że tylko krytykuję. Bardzo fajne walki eliminacyjne, a Roxanne Perez prowadzą ładnie jako tę cwaną gapkę, co to niby chce pomóc Liv, niby się stara jako nowa w Judgment Day, ale zupełnym przypadkiem to ona jest na wierzchu.   
    • MattDevitto
      No właśnie niekoniecznie May Jak się okazało jej nowy ring name to Blake Monroe  
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #789 Data: 10.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves, Kelani Jordan & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...