Twoja kontrowersyjna opinia.

[Lynx62]

Cena nie jest zły. Wszystko byłoby ładnie gdyby nie nieskończony winning streak, mała gama ciosów i bezsensowny gimmick. Jako Cena-raper, nawet mi pasował.

[LegendKiller]

Kensuke Sasaki vs. Kenta Kobashi - *****

 

Wprawdzie miałem napisać to już wcześniej, jednak dopiero ocena tej walki w wykonaniu ww. panów mnie to tego zmotywowała. Jak dla mnie ten match to max *** 1/2. Kilka suplexów, pare lariatów i .. cała masa czopsów. Bez kitu, wydaje mi się, że gdyby na ich miejscu stanęli dwaj dowolni wrestlerzy z WWE, to cała trójka dałaby tej walce ***, może *** 1/2. Euz napisał, że żadna WM nie dorasta tej gali do pięt. Ja uważam, że jeśli jej podobno najlepsza walka trzymała taki poziom, to praktycznie każda WM wciąga tę galę nosem. Ogólnie rzecz biorąc uważam, że puro (z wyjątkami, of course) jest niesamowicie nudne, a ogólna fascynacja japońskim wrestlingiem ostatnimi czasy wynika z tego, że jeden chce się przypodobać drugiemu pisząc, że ogląda takie, a nie inne fedy.

 

WWE > NOAH

[Euz]

LegendKiller, Maxi najlepiej podsumował twoje wypowiedzi pisząc, że 2 wrestlerów NOAH potrafi to co cały roster WWE. Podczas oglądania tej walki co chwile gadałeś, że Chavo robi lepszy splash, MVP lepszy backdrop itd co jest totalna bzdurą Z resztą, jak już chcesz porównywać NOAH z WWE to porównuj pod względem entertainmentu bo każda, choćby najnudniejsza walka w NOAH jest lepsza niż bylektóra z WWE.. i tego będę się trzymał. Ja nie oglądam wrestlingu tak jak Ty, po to żeby pośmiać się z mega-zajebistych segmentów, pośledzić storyliny czy popatrzeć na wyjebane walki div.

 

Z resztą gadanie, że Japonia jest blee, tylko dlatego, że co raz więcej osób się tym interesuje jest conajmniej śmieszne bo może ludziom nudzi się w kółko oglądanie tego samego i chcą spróbować czegoś innego, gdzie walki stoją na wysokim poziomie i nie ma żadnych durnowatych segmentów. Wrestling jest dla ludzi, jedni wolą oglądać to w czystej postaci a inni wolą sobie trzepać na tym jak MEM rozwala cały roster TNA i musisz sie z tym pogodzić.

 

Jeszcze na koniec dodam, że gdyby nie purofesshonaru resuringu to już w czerwcu bym skończył z wrestlingiem na dobre, ewentualnie bym wracał tylko do starych gal ECW, CZW itd. Na szczęście LAsce udało sie zarazić mnie Japonią, po jakichś 2 latach prób. A pomyśleć, że jeszcze rok temu gadałem, że NOAH to ścierwo i usypiacze!

 

I <3 Puro

[LegendKiller]

resztą, jak już chcesz porównywać NOAH z WWE to porównuj pod względem entertainmentu bo każda, choćby najnudniejsza walka w NOAH jest lepsza niż bylektóra z WWE.

 

To chyba najgłupsza rzecz jaką kiedykolwiek napisałeś. Zarzucasz mi markowanie dla WWE, a sam w tym momencie piszesz jak najzagorzalszy, ślepy mark NOAH który nie widzi poza tym fedem Świata. Jeśli uważasz starcie dwoje 60letnich panów przy ciele za lepsze niż pierwszy z brzegu MITB, to naprawdę nie wiem co o tym myśleć.

 

Z resztą gadanie, że Japonia jest blee, tylko dlatego, że co raz więcej osób się tym interesuje jest conajmniej śmieszne

 

Co najmniej mnie nie zrozumiałeś. Stwierdziłem, że puro jest okrutnie nudne i dlatego nie kwalifikuje się do oglądania przeze mnie. Po tym wspomniałem, że mamy ostatnimi czasy szał na puro (zresztą nie tylko, na indys też). Czym to jest wywołane ? Niektórzy podpatrzyli, że 'ważniejsi' jarają się sceną niezależną i Japonią, i by móc jakoś zabłysnąć także zaczęli to oglądać. Jestem pewien, ze niektórzy nudzą się cholernie tym co oglądają, jednak zeby nie podpaść, przytakują i dzielą opinię reszty.

 

Maxi najlepiej podsumował twoje wypowiedzi pisząc, że 2 wrestlerów NOAH potrafi to co cały roster WWE.

 

... i była to największa bzdura jaką Maxi kiedykolwiek palnął.

[luki]

I <3 Puro

Ja tak offtopowo, ale muszę: Euz proszę wytłumacz mi jak Ty tak możesz. Przez jakiś czas tępiłeś emotkę "xD" (nie ważne dlaczego) a teraz rozsadzasz wszędzie te kutasy czy cycki (jak kto woli). Dla mnie to trochę dziwne

[Euz]

Jeśli uważasz starcie dwoje 60letnich panów przy ciele za lepsze niż pierwszy z brzegu MITB

Powiem tylko, że nie widziałem jeszcze starcia dwojga 60 letnich panów w NOAH. Ci o 10 lat młodsi natomiast potrafili zrobić walkę, która stała się jednym z symboli puroresu - Misawa vs Kobashi.

 

Stwierdziłem, że puro jest okrutnie nudne i dlatego nie kwalifikuje się do oglądania przeze mnie

Dla ciebie, może i jest nudne ale dla innych nie i nie jest to powód, żeby banować Rzeźnika na ircu za to .

 

Po tym wspomniałem, że mamy ostatnimi czasy szał na puro (zresztą nie tylko, na indys też). Czym to jest wywołane ? Niektórzy podpatrzyli, że 'ważniejsi' jarają się sceną niezależną i Japonią, i by móc jakoś zabłysnąć także zaczęli to oglądać.

 

Szał na puro ? ledwie kilka osób tym zaczęło się głębiej interesować. No i na pewno nie jest to spowodowane, tym, że każdy chce być elo, tak jak ci ważniejsi (kogokolwiek masz na myśli) .

 

Jestem pewien, ze niektórzy nudzą się cholernie tym co oglądają, jednak zeby nie podpaść, przytakują i dzielą opinię reszty.

 

Tak samo mogę powiedzieć o fanach WWE, którzy oglądają to tylko po to by mieć o czym rozmawiać z innymi i dostać jakąś ciekawą range na forum, typu recaper .

 

Luki - <3 to serce odwrócone jakbyś nie zauważył ..a nie kutas czy cycki, jak kto woli.

[LegendKiller]

Powiem tylko, że nie widziałem jeszcze starcia dwojga 60 letnich panów w NOAH. Ci o 10 lat młodsi natomiast potrafili zrobić walkę, która stała się jednym z symboli puroresu - Misawa vs Kobashi.

 

Ale ja nie mówię o walkach które są, jak to nazwałeś, symbolami, tylko o zwykłych starciach z początku karty, gdzie podczas 10 min trwania gali oglądamy tylko chopsy, z 2 lariaty i w porywach jakiś slam.

 

la ciebie, może i jest nudne ale dla innych nie i nie jest to powód, żeby banować Rzeźnika na ircu za to

 

Ban nie był za to i wydaje mi się, że doskonale o tym wiesz ; ) Poza tym co 'prywatne' sprawy mają wspólnego z tą dyskusją ?

 

Szał na puro ? ledwie kilka osób tym zaczęło się głębiej interesować. No i na pewno nie jest to spowodowane, tym, że każdy chce być elo, tak jak ci ważniejsi (kogokolwiek masz na myśli) .

 

Wcześniej ledwie kilka osób się nim interesowało ; ))))). Nie mówię tutaj o całości fanów wrestlingu, tylko o ludziach przebywających na ircu.

 

Tak samo mogę powiedzieć o fanach WWE, którzy oglądają to tylko po to by mieć o czym rozmawiać z innymi i dostać jakąś ciekawą range na forum, typu recaper .

 

Równoważysz konstruktywną dyskusję z przytakiwaniem i pisaniem 'WOW' w myśl innych ? Gratuluję logiki.

[Euz]

Ale ja nie mówię o walkach które są, jak to nazwałeś, symbolami, tylko o zwykłych starciach z początku karty, gdzie podczas 10 min trwania gali oglądamy tylko chopsy, z 2 lariaty i w porywach jakiś slam.

Na każdej gali są przecież zapchajdziury, które mają wypełnić nam czas do innych walk.

 

Wcześniej ledwie kilka osób się nim interesowało ; ))))). Nie mówię tutaj o całości fanów wrestlingu, tylko o ludziach przebywających na ircu.

A teraz ile ich jest ? LA, ja, Milos, Maxi i Rzeźnik to rzeczywiście w chuj .

[LegendKiller]

Na każdej gali są przecież zapchajdziury, które mają wypełnić nam czas do innych walk.

 

Oczywiście, że są. Nadal nie rozumię jednak tego jak mogłeś napisać, że każda walka z NOAH, nawet ta najnudniejsza może być lepsza niż jakakolwiek walka z WWE (a pod pojęcie 'jakakolwiek' może zakwalifikować z jednej strony walkę Matt Hardy vs Mark Henry, a z drugiej zaś Angle vs HBK, które moim zdaniem zasługuje na *****).

 

A teraz ile ich jest ? LA, ja, Milos, Maxi i Rzeźnik to rzeczywiście w chuj .

 

5 osób to 1/2 #, jakby na to nie patrzeć. 3 osoby (Ty, Maxi, Rzeźnik) to 60 % watcherów, więc jakby na to nie patrzeć, jest to 'w chuj' ; ).

[L.A.]

Dobra to i ja wypowiem się jestem fanem nudnych walk japończyków w majtkach o róznych kolorach, ale oglądam też USA main stream. Powiem tak jeden i drugi srogaszczo przesadza nie zgodze się z tym, że każda walka NOAH jest lepsza od walki WWE. Szczególnie jeśli chodzi o walki zaczynające show i zapaśników pokroju Mitsou Mumota (ten 60 latek co klnie go LK'uś) mnie osobiście te walki jakoś nie porywają a wręcz mam ochote czasem przewinąć. WWE też jeśli chodzi o walki to nie świeci jak słońce, ale zdarzają się naprawde udane pojedynki chociażby feud Undertaker vs. Edge i tu akrat każda ich walka byłą lepsza od niktrych walk NOAH czy innego fedu puroresu. Po za tym WWE ma coś jeszcze czego nie ma jeszcze prawie żaden puro fed - dobre storyline'y i feud'y co jakby nie patrzeć jest bardzo ważną częscią wrestlingu. Natomiast dla mnie w puroresu tę część wrestlingu zastępuje zajebisty klimat podczas walk, chodzi mi o jej przebieg, najpierw powolutku, rozkręcają się i jak zaczyna się na całego, ta rozgrzana do czerwoności publika, odliczenia 1..2..2.9 i Japończyk dalej wstaje walczyć i wykazuje się swoim duchem walki (Tokyo Awards przyznaje nawet nagrody co roku za "Fighting Spirit") i do tego nieraz wręcz płaczący komentator, który dodaje dramaturgii walce, to wszytsko plus dobra walka sprawia sprawia, że stawiam puroresu ponad wrestling z kraju McDonald'o żerców. Puroresu sprawiło też, że zacząłem oglądać Joshi i w dodatku markować dla dziołchy Chikayo Nagashima'y (LK'uś nie bij za to ). Hmmm temat w którym jest kontrowersyjna opinia to dam i swoją ... NOAH Entertainment > TNA Entertainment.

[Milos]

Jestem pewien, ze niektórzy nudzą się cholernie tym co oglądają, jednak zeby nie podpaść, przytakują i dzielą opinię reszty.

Masz może kogoś konkretnego na myśli? Nie zauważyłem, aby ktokolwiek na kanale IRC'owym sprawiał wrażenie osoby oglądającej puro & indy na siłę. Co innego, gdy ktoś zainteresuje się alternatywnym produktem od innej osoby np. Euz od LA. Rozumiem, że możesz nie lubić małych federacji (pomimo, iż jakiś czas temu pozytywnie wypowiadałeś się na temat ROH i PWG). Jednak to promocje mogą się podobać. WWE ostatnimi czasy prezentuje naprawdę wysoki poziom. Naprawdę - oglądanie RAWów i PPV to dla mnie sama przyjemność. Jednak w latach 2007-08 mieliśmy czas, gdy zarówno WWE jak i TNA ssały niemiłosiernie. W tym okresie mniej więcej nastąpił mały boom na indyski (mały, bo wciąż we wszelakich dyskusjach rządzą fedy natargetowane na szeroką grupę odbiorców). ROH akurat raczyło nas świetnymi feudami jak. Danielson vs Morishima, Briscoes vs Steenerico, Jacobs vs Whitmer. Było też kilka pamiętnych gimmick matchy. Jeśli ktoś przekonał się, aby zobaczyć popisy najlepszych zapaśników sceny niezależnej, mógł liczyć na świetny produkt. Tzw. lizodupstwo nie było konieczne, aby to polubić. Wiem na własnym przykładzie, gdyż swoją przygodę z federacją Feinsteina zacząłem od cyklu Fifth Year Festival. A stąd już krótka droga do NOAH, PWG, CZW i ubóstwianej przeze mnie Chikary. No i oczywiście bycie fanem indy nie oznacza bycia całkiem bezkrytycznym. Dajmy na to IWA-MS - niemal każdy się z tej federacji śmieje. A przecież ich fan - Biggmac - to ważna dla forum osoba z dużą wiedzą o wrs. Czy ktoś podlizuje się mu gloryfikując Rottena & Spółkę? Nope

Jeszcze w kwestii Mitsuo Momoty - pomimo 60 lat na karku i tak robi lepsze walki niż Batista. A zatem minimalny próg przyzwoitości przekroczony

[Euz]

a pod pojęcie 'jakakolwiek' może zakwalifikować z jednej strony walkę Matt Hardy vs Mark Henry, a z drugiej zaś Angle vs HBK, które moim zdaniem zasługuje na *****).

 

Proste, że WWE miało też zajebiste walki w tym 5 stary (jak Razor vs HBK czy Hart vs Austin bo HBK vs Angle imo takiej noty nie dostaje) ale jak byłem po raz ostatni na bieżąco z WWE to żadna walka nie przyciągnęła jakoś specjalnie mojej uwagi... no może po za Flair vs HBK z WM. Na weeklys nie było za to żadnego matchu ponad *** . Ostatni pojedynek który zapadł mi w pamięci to Benoit vs Cena, który był krótki ale konkretny .

[SixKiller]

Luki - <3 to serce odwrócone jakbyś nie zauważył ..a nie kutas czy cycki, jak kto woli.

 

Cokolwiek to jest, nie różni się jakościowo od XD . Sorry za offtop.

[LegendKiller]

Rozumiem, że możesz nie lubić małych federacji (pomimo, iż jakiś czas temu pozytywnie wypowiadałeś się na temat ROH i PWG).

 

ROH nadal jest moją ulubioną federacją i nie pamiętam bym napisał, że jest inaczej. Owszem, narzekałem ostatnimi czasy na poziom (a kto nie?), jednak to wcale nie oznacza, że federacji tej nie lubię. PWG nie oglądam z braku czasu.

 

Na weeklys nie było za to żadnego matchu ponad *** . Ostatni pojedynek który zapadł mi w pamięci to Benoit vs Cena, który był krótki ale konkretny .

 

Widzisz, a dla mnie praktycznie co tydzień trafia się jakiś min *** match na WWE Weeklys. Przykładowo na ostatnim RAW odbyła się walka Knox & Kane vs Rey & Kingston która gdyby była odpowiednio wypromowana i po długim feudzie, to spokojnie kwalifikowałaby się na ****.

 

Wracając do puro, to bardzo ważne słowa napisał LA. Japoński wrestling ma swój klimat który się albo kocha, albo nienawidzi. Dla was on przemawia, dla mnie nie. Osobiście wolę przykładowo publikę rodem z USA, która przez całą walkę chantuje dla swojego idola i tworzy świetną atmosferę, niż bandę pikników na krzesełkach którzy wstają tylko wtedy, gdy któryś z wrestlerów wykonuje swój signature move. Japońscy komentatorzy którymi tak się zachwycacia mnie tylko irytują i o wiele większą przyjemność sprawia mi słuchanie chociażby komentarza w wykonaniu Jima Rossa, czy Mike'a Teneya.

[Euz]

Cokolwiek to jest, nie różni się jakościowo od XD . Sorry za offtop

Oj różni sie <3 zastępuje mi tylko słowo "love" i nie pisze go po każdym swoim zdaniu xD co nie ? xP

 

Kolejna kontrowersja:

Wolałbym pojechać na gale ROH, NOAH czy nawet TNA niż na show WWE. Nie przemawia do mnie obecny klimat McMahonlandu .. dla samego rosteru też bym nie pojechał bo 90% moich ulubieńców z młodości, szmaci sie w TNA

 

Wczoraj obejrzałem gale AAA. Wszystko spoko, walki na imo b.dobrym poziomie ..tylko ten entertainment... DAMN . D-Generation MEX czy jak się oni tam nazywają ? segmenty żywcem skopiowanie z WWE a gimmicki z takich wrestlerów jak np HBK. Nie podoba mi się to w ogóle. Widać wszyscy chcą być jak WWE ... tylko HUSTLE idzie swoją drogą