Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Twoja kontrowersyjna opinia.


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  111
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.07.2008
  • Status:  Offline

Dołączam się ,to jakaś plątanina ,układanka czy coś w tym stylu. Zastanawiałem się z półgodziny o co chodzi ,jednak nadal nic nie rozumiem (może coś z nami nie tak :twisted: )

  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Zaczniecie tu w końcu dyskutować, czy będziecie dalej zastanawiać się, co on miał na myśli? Kolejne posty w stylu "ja też nic nie rozumiem" zostaną usunięci, a ich autorzy ukarani. Chcecie dyskutować na tym poziomie to sio na Onet.

1005187806541accfacb3d6.jpg

  • 3 miesiące temu...

  • Posty:  18
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.06.2009
  • Status:  Offline

1Lubie Cene, Batiste i Mysteria(chyba nie jestem dziwny :grin:)

 

2Jeffa i Matta oceniam na równi jako wrestlerów

 

3Orton jest beznadziejnym wrestlerem

 

4Ultimo Dragon powinien kiedyś występowac więcej czasu w WWE bo podniósłby poziom federacji(walka Mysteria z Dragonem była najlepsza jaką widziałem w życiu)

 

5Czasy od początku wrestlingu do gdzieś 1997 były bardzo nudne(chodzi o walki)

BEZ KOMENTARZA

  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

5Czasy od początku wrestlingu do gdzieś 1997 były bardzo nudne(chodzi o walki)

Lol, to już kontrowersyjna opinia na max. IMO od 1981 (Pierwsza z walk Dynamite Kid vs Tiger Mask I ) wrestling nabrał na świecie trochę innego znaczenia i przestał być nudny, jak za czasów Thesza czy Browna. Nie chodzi mi tylko o Japonie, ale przede wszystkim o Meksyk i USA. Nudny nie był ni choy, no chyba, że w kółko się ogląda walki typu Flair vs Race ;)

3Orton jest beznadziejnym wrestlerem

Hehe, no ja z tym się nie zgodzę. Dla mnie beznadziejnym można nazwać kogoś typu Batista, Khali, którzy w swoim walkach wykonują 2 ciosy na krzyż i często je partolą. :twisted:

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

3Orton jest beznadziejnym wrestlerem

Orton może wyglądać na beznadziejnego wrestlera obecnie, za czasów Legacy, gdyż jego nieporadność w ringu i chowanie się za Rhodesem i diBAsem aż razi po oczoch. Lecz jest to tylko gra, w ten chujowy sposób jest kreowanie the Legacy w federacji.

2Jeffa i Matta oceniam na równi jako wrestlerów

Ja kiedyś tak samo ich OCENIAŁEM. Obecnie Jeff zjada swojego grubszego brata, w ringu i przy mikrofonie, przy reakcji publiki.

A cos od siebie

Edge jest dobrym wrestlerem, nawet zajebystym, ale jego rekordy posiadanych juz pasów są jak dla mnie WIELKIE, nie wiem czy nie za bardzo.

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  531
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.11.2008
  • Status:  Offline

Edge jest dobrym wrestlerem, nawet zajebystym, ale jego rekordy posiadanych juz pasów są jak dla mnie WIELKIE, nie wiem czy nie za bardzo.

I to jest kontrowersja !!!!! Adam nawet będąc w swojej szczytowej formie (wg mnie apogeum to lata 2001-2003) był raczej mocno średni na tle całego rosteru, biorąc oczywiście pod uwagę jego kulejące skille ringowe.

Nadrabianie wyrazistym gimmickiem (coraz bardziej niestety blaknącym) nie zmieni faktu że Edge ssie.


  • Posty:  755
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.02.2009
  • Status:  Offline

Edge jest dobrym wrestlerem, nawet zajebystym, ale jego rekordy posiadanych juz pasów są jak dla mnie WIELKIE, nie wiem czy nie za bardzo.

No i tu mamy przykład "wspaniałego" bookingu głównych pasów WWE. Przez ostatnie dwa lata najdłużej pas WHC wytrzymał przy jednej osobie 105 dni, po czym nastąpiły miesięczne title reigny. Dwa miesiące przy jednym posiadaczu były cudem. I tak powstało 15 reignów w 2 lata. Byłoby więcej, ale na jakiś czas pas był zawieszony.

WWE Championship wypada lepiej, bo Randy Orton miał pas 203, a terminator Trajpel 210 dni. A tak to bardzo długie, bo trzytygodniowe reigny Edge'a. Te pasy są dzięki temu praktycznie nic nie warte.


  • Posty:  658
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Orton może wyglądać na beznadziejnego wrestlera obecnie, za czasów Legacy, gdyż jego nieporadność w ringu i chowanie się za Rhodesem i diBAsem aż razi po oczoch. Lecz jest to tylko gra, w ten chujowy sposób jest kreowanie the Legacy w federacji.

 

Co Orton jest beznadziejny i niepowinien dostawać tyle pushu bo nie zasługuje.

 

1Lubie Cene, Batiste i Mysteria(chyba nie jestem dziwny

 

No chyba jesteś dziwny Cena i Batista to zwykłe drewna i w ringu bardzo mało potrafią. Co do Mysterio to jego też lubie.


  • Posty:  916
  • Reputacja:   118
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Co Orton jest beznadziejny i niepowinien dostawać tyle pushu bo nie zasługuje.

 

On jest beznadziejny? Nie zgodzę się. Przy micu świetny, ostatnio z ring skillami trochę gorzej u niego, gimmick fajny (przynajmniej jak dla mnie - lubię takich psycholi :D). Orton jest dobrym zawodnikiem, mam nadzieję, że w końcu przestaną robić z niego taką ciotę.

6427638215a28716991f4b.jpg


  • Posty:  755
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.02.2009
  • Status:  Offline

Co Orton jest beznadziejny i niepowinien dostawać tyle pushu bo nie zasługuje.

Orton nie jest beznadziejny. Ja bym o nim powiedział, że jest średni. Średnie ring skille i według mnie średni gimmick. Beznadziejnymi wrestlerami można nazwać drewna pokroju Batisty, Ceny czy nawet Trajpla. Na szczęście jeden połamał gałęzie(dziwne, że przed testami w ramach wellness policy :twisted: )

No chyba jesteś dziwny Cena i Batista to zwykłe drewna i w ringu bardzo mało potrafią.

Tak, potrafią niewiele w ringu, ale każdy ma prawo lubić kogo tylko chce. Nawet transwestytów z AAA. Czy to oznacza, że ktoś jest dziwny? Może po prostu ma taki gust. Może kiedyś sobie ten gust wyrobi. Nazywanie kogoś dziwnym z tego powodu jest głupie.


  • Posty:  959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2008
  • Status:  Offline

To chyba mój pogląd na częstrze zmiany pasów jest kontrowersyjny, bo uważam że 2 miesięczne title reiginy wcale nie szmacą pasów a pokazują że tych 2-3 wrestlerów jest na równym poziomie i mogą prowadzić zacięte boje. Np. okres październik-styczeń i panowanie HHH, Hardy'ego i Edga to wg. mnie jeden z lepszych okresów w ostatnich 2-3 latach, mimo kilku zmian pasa. A na tle długiego panowania Ceny wychodzą 10 razy lepiej......

"The Lone Wolf"

 

III miejsce - Typer WWE 2011

III miejsce - Typer WWE 2015

164733627454c4fd317ad52.jpg

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  70
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.07.2009
  • Status:  Offline

Cenaminator i Batista to drewna które dostają za dużo pushu od Vinca.Mam nadzieję że niedługo Legacy się rozpadnie, bo Orton w pojedynkę walczy lepiej.I jeszcze jedno, mam nadzieję że Cena dostanie Punt Kicka od Vipera i pojdzie robić nowy album muzyczny lub jakiś nowy film.Batista pewnie już niedługo straci formę bo ma już 40 lat, tak samo Trypel.

Chciałbym także by HBK wrócił i dali mu jakiegoś Title Shota.Szkoda że Kane już tylko jobbuje(Jeden z moich ulubieńców).Nie mogę się doczekać NOC.Być może to prawda że Ted DiBiase dojdzie do Y2Ja i dojdzie do upragnionego rozłamu The Legacy.

 

Thx.

7714662984d3ae78685a4c.jpg


  • Posty:  28
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.07.2009
  • Status:  Offline

To ja walne kontrowersa.

Pojecie MARK nie istnieje, bo są tylko mocni fani;p

 

A na serio: John Morisson nie ma wejście jak diva... (ten wiatr we włosy :lol: )

Kimi no yuku miohi wa kimi ni shika wakaranai

12809223664a5b90866d3fe.jpg


  • Posty:  141
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.07.2009
  • Status:  Offline

Wszystko w WWE, a raczej na RAW obraca się i będzie obracać w około Ortona. Jak dla mnie to po edge'u i Kofim ma największy talent. :)

  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

To nie kontrowersja jak dla mnie a fakt ale Kofi jest beznadziejnym mistrzem. Podczas jego panowania nie tylko zapomnialem kto trzyma ten pas US ale w ogole zapomnialem o istnietniu takiego tytulu. Dopiero teraz z okazji NoC probowalem sobie przypomiec kto trzyma ten pas i po dluugim czasie doszeglem, ze to jest przeciez pan bum bum bum. Powinni dokonac jak najszybszej zmiany w tej kwestii, najlepiej na Swaggera.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 119 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
    • MattDevitto
      Walka z pre-show w porządku. Nic specjalnego, ale było trochę pozytywnego chaosu i koniec końców wyszło ok. Małe 'ale' - już nie wiem co oni robią z tą Roxanne i Corą. Raz są w teamie, zaraz nie są i tak w kółko. One dwie w NXT miały więcej powrotów do siebie niż Ridge i Brooke w Modzie na Sukces #gimbynieznają Opener - byłem dość sceptycznie nastawiony na pojedynek tej dwójki, ale zupełnie niepotrzebnie, bo wyszło całkiem dobrze. Nie był to oczywiście żaden 5-star, ale przyjemnie się oglądało takie zestawienie w akcji. Zmiany przewag zrobiły robotę dzięki czemu można było uwierzyć w zmianę mistrza. Ostatecznie Ricky broni pas, ale nie będę udawał, że interesuje mnie co dalej będzie się z nim działo Tag teamy - MOTYC i choć piszę na bieżąco to strzelam, że MOTN. Ciężko będzie przebić reszcie co tu się działo...Było dynamicznie, widowiskowo, zaskakująco, jednym słowem dostaliśmy w tej walce absolutnie wszystko. Świetne starcie, które nawiązywało poziomem do klasyków NXT z przeszłości. Paradoks obecnie tej dywizji jest jednak taki, że na PLE praktycznie zawsze teamy dowożą, natomiast jeśli idzie o historie i znaczące story to już inna sprawa. Zmiana mistrzów na plus Ladder match - kto nie lubi ladder matchy? Szczególnie jak wychodzą tak dobrze jak ten. Zadanie nie było proste, bo panie musiały wyjść po świetnej walce tagów, ale dały radę. Nie było zamulania, a to w takich pojedynkach najważniejsze. Spodziewałem się jak będzie wyglądać końcówka, ale Sol to do końca kariery będzie miała puszczane ostatnie minuty tego pojedynku. Ponownie dobra decyzja co do nowej mistrzyni i już widzę kolejkę, która ustawia się do tego tytułu. Sol vs. Kelani, Zaria itd. to znowu mogą być interesujące zestawienia już na niedaleką przyszłość. Tag teamy - niezła walka, która jednak pozostawała gdzieś w tle do tego co działo się między członkami D'Angelo Family. Rozegrali to wręcz idealnie, bo kiedy wszyscy myśleli, że już nic z tego nie będzie - znowu zaskoczyli. Od dawna całe to family już mnie nie interesuje, ale teraz sam jestem zainteresowany co będzie dalej. Podoba mi się to rozwiązanie i fakt, że zacznie dziać się w końcu coś nowego, świeżego wokół Tony'ego. Czas na to najwyższy... 4-way - przyjemna walka, choć nie ukrywam, że czekam już na story Giuli z Vaquer. Grace i Parker niech robią swoje, ale w zestawieniu o którym wspomniałem jest największy potencjał. Cała czwórka pokazała się tutaj z dobrej strony i każda miała swoje 5 minut w walce. Jedyny minus jest tak naprawdę taki, że absolutnie niczym nie zaskoczyli. Stephanie dalej z mistrzostwem po odliczeniu Parker - tak jak można było obstawiać domy. PS: Booker totalnie odleciał ME bardzo dobry, ale Williams tylko w 3-waych wypada dobrze i nie chce mi się już go szczerze oglądać na szczycie karty w NXT. Trzeba końcu po tylu miesiącach czegoś nowego. Oba dalej mistrzem, czyli bez zaskoczenia, ale skłamałbym gdyby jego title run był ciekawy. Wieje nudą w main eventach i nawet bardzo dobre walki tego nie zmienią, bo teraz znowu będzie trzeba męczyć się z lichymi segmentami tydzień po tygodniu. Podsumowując, nic nowego: NXT znowu dowiozło na PLE, ale nie ma tu story (poza mały wyjątkami) dla którego warto włączać ten brand co tydzień. Mimo to gala do polecenia każdemu, kawał dobrego wrs
    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
    • LegendKiller
      Dobra, powiem to całkiem szczerze — już po tym RAW, kiedy Rollins rzucił Heymanowi, że “wisi mu przysługę”, miałem przeczucie, że Gruby wydyma i Punka, i Romana. I co? Dokładnie tak się stało. W normalnych okolicznościach marudziłbym jak ostatni skurwysyn — że przewidywalne, że naciągane, że “sratatata”. Ale nie tym razem.   Całokształt tego main eventu, tempo walki, emocje, a przede wszystkim absolutnie fenomenalna gra aktorska Heymana sprawiły, że oglądało mi się to z kurewską satysfakcją. A to się u mnie, zgryźliwego dziada, nie zdarza często. Mało która walka potrafi mnie jeszcze poruszyć na tyle, żebym po wszystkim powiedział: „No kurwa, to było dobre.” A tu? Tu się udało. I to z nawiązką. Jednym z najlepszych momentów był ten szalony spot, gdzie każdy każdemu odpalił jego własny finisher. Kurwa, jak to było świetnie rozpisane i zrealizowane — totalna uczta dla fanów. Czysty chaos, ale kontrolowany i cholernie efektowny. MVP tej walki — ba, całej pierwszej nocy WrestleManii — to bezapelacyjnie Seth. Pieprzony. Rollins. Gość udźwignął ten storytelling jak nikt inny. Po jego drugim łomie aż podskoczyłem z kanapy i z takim impetem zajebałem ręką w półkę, że świeczka się rozjebała, a żona się wkurwiła. Warto było. Coś pięknego. Ten match dosłownie uratował tę miałką, nijaką pierwszą noc. Dla mnie: absolutny five-star. Zero gadania. Po prostu mistrzostwo. No ale żeby nie było za słodko — były też momenty, które wywołały u mnie co najwyżej wzruszenie ramion albo lekką irytację. Na pierwszy ogień: opener. Nie wiem, może jestem już skrzywiony przez najbardziej gejowski chant we współczesnym sports entertainment i przez samego Jeya Uso (dla mnie to tylko i aż bardzo dobry tag wrestler), ale serio — miałem wrażenie, że oglądam Sami Zayn vs Gunther, tylko że w wersji z Temu. Jay ma tyle wspólnego z ringową psychologią co ja z lewicą. A to, że walka o World Heavyweight Championship wyglądała bardziej jak segment mający rozgrzać publikę wejściem Jeya, to dla mnie totalne nieporozumienie. I nie zrozumiem nigdy, dlaczego TLC match – który idealnie pasowałby jako opener, żeby dać ludziom konkretny zastrzyk adrenaliny – został przesunięty na… SmackDown. Kto to kurwa bookował? Jeszcze słówko o Guntherze. Reign tragiczny. Jedna naprawdę dobra walka z Ortonem, poza tym wieczne tkwienie w tle i absolutny brak momentów, które by coś znaczyły. Porównanie jego IC title runu do tego WHC to jak porównywać gówno z czekoladą. Bez smaku, bez mocy, bez sensu. Z rzeczy, które mnie zaskoczyły na plus — Charlotte Flair. Serio, nie sądziłem, że to powiem, ale szacunek za to, że schowała ego w kieszeń i czysto jobbnęła Tiffy. Niestety, sama walka do zbyt dobrych nie należała — Stratton momentami wyglądała jakby zgubiła mapę. Jeszcze sporo nauki przed nią, bo na razie to raczej vibe NXT niż Mania. Fatu vs LA Knight oraz Jade vs Naomi — tu zapamiętałem głównie dwa momenty: piękną kontrę moonsaulta w BFT i ten brutalny powerbomb z pozycji electric chair dropa. Reszta? Meh. No i tag teamy… totalny filler. Nawet nie próbuję udawać, że oglądałem — robiłem sobie w tym czasie śniadanie.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...