Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

WWE Bad Blood 2024

Dyskusje, spekulacje, spoilery

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 254
  • Reputacja:   255
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

26 minut temu, -Raven- napisał(a):

Wykorzystanie walizki żeby dołączyć do triple threata to głupota jakich mało (użycie tego "pomysłu" było po prostu słabe).

Jakby Tiffy skasowała walizkę i spinowała przy tym Bayley to było by ok. bo w segmencie na SD Nia powiedziała, żeby nie kasowała walizki na niej i wtedy teoretycznie by tego nie zrobiła.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/78798-wwe-bad-blood-2024/page/3/#findComment-627888
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 829
  • Reputacja:   629
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ciekawostka:

Walka Punk vs. Drew otrzymała od "największego znawcy" pięć gwiazdek. 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/78798-wwe-bad-blood-2024/page/3/#findComment-627894
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 067
  • Reputacja:   601
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

3 godziny temu, KyRenLo napisał(a):

Walka Punk vs. Drew otrzymała od "największego znawcy" pięć gwiazdek. 

 

Kurczę to była bardzo dobra walka, ale jak pomyślę, że taki Kurt Angle nie ma żadnego 5-stara na koncie to tutaj też tyle bym jej nie dał:icon_wink: Rozumiem jednak, że nasz pupilek się zajarał:D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/78798-wwe-bad-blood-2024/page/3/#findComment-627899
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 238
  • Reputacja:   510
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Właśnie miałem pytać, bo z tego co widziałem ludzie baaaardzo mocno się spuszczali nad pojedynkiem DREWnianego z Pancurem. 

Oglądałem po łebkach, widziałem, że szły przedmioty w ruch oraz były nawiązania do story (choćby koraliki analne), ale no właśnie - czy zasługiwało to wszystko na takie ochy i achy? :D Muszę jeszcze przeczytać recke Ravena :D 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/78798-wwe-bad-blood-2024/page/3/#findComment-627920
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 254
  • Reputacja:   255
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Godzinę temu, CzaQ napisał(a):

ale no właśnie - czy zasługiwało to wszystko na takie ochy i achy

Jak AEW robi walki w takim stylu tylko, że o wiele lepsze to są komentarze, że to nie jest wrestling itp., ale jak w WWE zrobili taka walkę to obwieszczają najlepszy Hell in a Cell ever i jakie to było zajebiste...

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/78798-wwe-bad-blood-2024/page/3/#findComment-627925
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 210
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

5 godzin temu, CzaQ napisał(a):

Właśnie miałem pytać, bo z tego co widziałem ludzie baaaardzo mocno się spuszczali nad pojedynkiem DREWnianego z Pancurem. 

Oglądałem po łebkach, widziałem, że szły przedmioty w ruch oraz były nawiązania do story (choćby koraliki analne), ale no właśnie - czy zasługiwało to wszystko na takie ochy i achy? :D Muszę jeszcze przeczytać recke Ravena :D 

Do brutalnych walk z AEW bez jakiegokolwiek podjazdu. Ludzie się obsrali ze szczęścia, bo w końcu w WWE było krwawo, ale ani pod kątem bookingu ani też nawet bumpów - żadnego szału nie było. Najlepsze HIAC w historii? Tjaaa, chyba jak ktoś ogląda WWE od roku czy dwóch. Jak dla mnie mega przereklamowana walka pod kątem hektolitrów spermy jaka się nad nią obecnie wylewa. Typowy średniaczek (spokojnie do obejrzenia, ale na raz), a robią z tego 5 stara.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/78798-wwe-bad-blood-2024/page/3/#findComment-627931
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  515
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  31.12.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak zwykle Raven glos rozsądku. Trzeba też dodać że Meltzer w międzyczasie zwiększył ilość gwiazdek w swoim rankingu i obecnie maksymalnie to już 6 gwiazdek a nie 5 , więc 5-cio gwiazdkowa ocena to dawna czwórka czyli coś co w czasach tego okropnego Vince'a Mcmahona potrafili wykręcić (bardzo rzadko ale jednak) w main evencie RAW( Np. 45 minutowy Iron Man Match Michaels vs Cena)  . Co do tego że WWE nawiązało do tradycji to prawda w sensie że oryginalne Bad Blood IYH było do dupy gdyby nie ten 5-cio gwiazdkowy(czyli wg obecnych ocen 6-cio gwiazdkowy) HIAC match z debiutem Kane.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/78798-wwe-bad-blood-2024/page/3/#findComment-627932
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 067
  • Reputacja:   601
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Panowie od kiedy to gwiazdki wujaszka mają jakikolwiek sens? Przecież to tylko odczucia osoby, która daje je jak mu się tam podoba. Jakby za tydzień dał 8 gwiazdek walce w niemainstreamowej fedce z Osaki to wcale bym się nie zdziwił:D Przez lata kręcił się w fotelu i coś tam jąkał jakie to TNA jest złe i fedka Dixie przez prawie 20 lat miała u niego jednego five stara - JEDNEGO! A jak coś tam lubi to sypie gwiazdkami jakby jutra nie było. Już od dawna patrzę na jego oceny tylko dla beki i polecam to robić każdemu:icon_wink: Że nie wspomnę po raz 100 o tym, że taki kozak ringowy jak Kurt nie ma żadnego 5-stara na koncie, no ludzie kochani:wykrzyknik:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/78798-wwe-bad-blood-2024/page/3/#findComment-627936
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  189
  • Reputacja:   41
  • Dołączył:  06.02.2014
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Ja tam nawet nie zwracam uwagi na gwiazdki żadnego dziennikarza czy kim tam on jest. Dla mnie ten HiAC (zaznaczę tylko, że oglądam WWE od 2010 roku) był czymś w zasadzie nowym, bo tyle krwi w dabjlu to nie widziałem nigdy na żywo. Historia dla mnie nawet spoko, cała otoczka taka sobie, walka dała radę mimo wieku i jednak ring rustu Punka przyjemnie się oglądało, ale żaden "mój" fajw star to to nie był. Zdecydowanie lepiej ogląda mi się Hiac Usos vs. New Day bo oglądałem to już trzy razy, a do Punka i McIntyre'a nie wrócę chyba nigdy. Dobre, ale na raz.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/78798-wwe-bad-blood-2024/page/3/#findComment-627940
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Czas odświeżyć temat Coś z ostatnich dni - powroty The Rocka nie robią na mnie żadnego wrażenia. Po prostu w ostatnich latach widzę go ,,co chwilę'' i chłopina nie daje mi się za nim stęsknić. W dodatku nigdy jakimś wielkim fanem nie byłem i tak to jest, że raczej bliżej mi do przewijania jego gadki niż wypieków na twarzy. Wczorajszy epizod NXT utwierdził mnie jedynie w tym przekonaniu. Mógłby na jakiś dłuższy czas udać się ponownie do Hollywood
    • RomanRZYMEK
      Gale oglądałem live ale dopiero teraz mam trochę czasu żeby napisać spostrzeżenia:   - Rock wchodzi przy Theme Final Bossa, już się nastawiałem na kontynuację story, może jakiś zalążek w jakim kierunku pójdzie jego postać w czasie RTWM, ale niestety się zawiodłem. To znaczy nie tyle Rockiem, bo on zawsze jest wartością dodatnią na wizji, co tyle tym co mówił - Rock wraca na Bad Blood pokazuje na Rhodesa i w stylu Takera palec na szyi, a tu na Raw robi mu dobrze przed kamerami? WTF? Nie lubię takich bookerskich kwiatków. Rock po reakcji ludzi trochę odniósł się do tego w NXT, gdzie powiedział że jest Final Bosem i może robić co chce, ale i tak niesmak pozostał. Nie wiem czy skala sam sobie to zabookowal, żeby wyjść na cool ziomka w debiucie na Netflixie dla casuali, ale i tak mówię miałem WTF oglądając to.   - Romek odzyskuje swój Ula Fula i ostatecznie spuszcza Solo w kiblu. Walka sama w sobie mi się akurat podobała, fajne near falle zrobili jak kick out Solo po Spearze czy Romka po Stunnerze od Kevina. Do tego Trash talk Solisty w czasie walki również fajny. Ciekawie rozwinął się Solo w czasie tego roku. Co do wydarzeń po walce, to miałem nadzieję i czekałem na Rock Bootom od Rocka, ale niestety się nie doczekałem. Zamknęli feud (mam nadzieję), ale mogli to zrobić dużo lepiej.     - Rollek znowu podkłada się “synowi marnotrawnemu” - najpierw 3 razy podłożył się Cody’emu, a teraz na RAW Punkowi. Seth jest jaki jest, ale należy mu się szacunek za to że nie ma problemu podłożyć się komukolwiek i jest profesjonalistą przez duże P. Sama walka dobra, ale mnie nie zachwyciła. W ogóle chciałbym poruszyć tutaj jeden bardzo ważny punkt, który wkurwia mnie w obecnym wrestlingu - CZY FINISHER MA JESZCZE JAKĄŚ MÓC? Napierdalaja tymi finisherami gdzie popadnie. Strasznie zabiera to realizm walce i w dłuższej perspektywie zrobi dużo więcej złego niż dobrego. Na tym RAW dostaliśmy kick out po finisherze w każdej walce! Tęsknię za czasami gdy kick out po Finisherze to było COŚ. Teraz i tak 90 procent ważnych walk nie kończy pierwszy finisher. Dla mnie to duży negatyw i jeśli tak dalej pójdzie, to będą musieli wymyślać coraz to nowe rzeczy aby zaciekawić widza w walce.     - Cena wrócił i jak to Cena dał super promo. Tylko że to jego farewell tour i życzyłbym sobie, żeby każde jego pojawienie się dostarczyło nam momentum. Okej można się spierać, tu ogłosił udział w RR i chcieć wygrania go. Ale czy nie dużo lepiej byłoby gdyby jakiś członek wrestleru przerwał mu promo i samemu wytknął ten streak porażek i fakt że już nie jest Super Cena? To byłoby dużo lepsze aniżeli sama gadka bezcennego.    Reasumujac: gala nie była zła. Czy spełniła moje oczekiwania? Absolutnie nie! Oczekiwałem momentów, jak np atak Rocka na Romka czy po prostu shokerow. To RAW bardziej wyglądało jako święto face’ów - każdy face wygrał swoje walki. Jakby chcieli pokazać casualom patrzcie, dobro zawsze wygrywa.    
    • Attitude
    • HeymanGuy
      Nie wiem czy istnieje federacja, która skorzystała na współpracy z NJPW, choć to zwykle idzie w obie strony, NJ jakoś z tego zawsze wychodzi. Total Nonstop Action (2008-2011) TNA miało kiedyś współpracę z NJPW, ale nie można powiedzieć, żeby wyszło im to super na zdrowie. Zaczęło się w 2008 roku, gdy NJPW chciało zaistnieć mocniej za granicą, a TNA było na fali jako alternatywa dla WWE. Wyglądało to fajnie – zawodnicy wymieniali się między federacjami, Kurt Angle występował w NJPW i nawet zdobył tamtejszy pas IWGP Third Belt Heavyweight Championship. Na papierze wszystko grało. Ale potem zaczęły się problemy. Główny zgrzyt? Kazuchika Okada. NJPW wysłało go do TNA w 2010 roku, a ci... no cóż, potraktowali go jak totalnego no-name’a. Zamiast wykorzystać jego talent, dali mu jakąś śmieszną rolę inspirowaną postacią Kato z "The Green Hornet". Serio, tak potraktowali gościa, który kilka lat później został jednym z najlepszych wrestlerów na świecie. Dla NJPW to było jak policzek. No i generalnie TNA nie miało większego planu na tę współpracę. NJPW dawało im swoje gwiazdy, ale w zamian dostawało... niewiele. Z czasem Japończycy zaczęli mieć tego dość, bo czuli, że to oni więcej wnoszą do tej relacji. Ostatecznie ich współpraca skończyła się w okolicach 2011 roku, i to bez fajerwerków. NJPW po tym wszystkim postanowiło dużo ostrożniej dobierać partnerów, bo współpraca z TNA zostawiła niesmak. Co ciekawe, gdy Okada wrócił do NJPW, błyskawicznie został ich największą gwiazdą. A TNA? No cóż, stracili szansę na promocję na rynku japońskim i generalnie trochę się z tego wypisali. Morał? Jak się współpracuje z NJPW, to trzeba szanować ich zawodników, bo inaczej szybko się odwrócą.  Ring of Honor (2014-2019) NJPW i Ring of Honor (ROH) przez lata miały naprawdę udaną współpracę, która działała na korzyść obu stron. Zaczęło się gdzieś około 2014 roku, kiedy ROH było solidną alternatywą na rynku amerykańskim, a NJPW chciało jeszcze bardziej poszerzyć swoją widownię poza Japonię. Tym razem wszystko potoczyło się dużo lepiej niż w przypadku TNA. Co było fajnego? Przede wszystkim NJPW wysyłało do ROH swoich topowych zawodników, a ROH robiło dla nich miejsce w ważnych storylinach i pozwalało im błyszczeć. Można było zobaczyć takie gwiazdy jak Kazuchika Okada, Hiroshi Tanahashi, Tetsuya Naito czy nawet Kota Ibushi na galach ROH. Z kolei ROH wypychało swoich topowych zawodników na japońskie ringi – goście jak Adam Cole, Jay Lethal czy The Briscoes naprawdę korzystali na tej wymianie. Największym hitem tej współpracy były gale "War of the Worlds" i "Global Wars", które stały się dorocznymi wydarzeniami. Tam mieszali zawodników z obu federacji i fani dostawali dream matche, które byłyby niemożliwe gdzie indziej. Chyba każdy, kto to oglądał, pamięta, jak wielkie to robiło wrażenie. Dlaczego to działało? ROH i NJPW miały podobną filozofię wrestlingu – mniej gadania, więcej akcji w ringu. Dodatkowo ROH traktowało gwiazdy NJPW z szacunkiem, dając im ważne role w programach i nie robiąc z nich jobberów. Obie strony na tym zyskiwały – ROH miało większą widownię dzięki nazwiskom z Japonii, a NJPW zdobywało fanów w Stanach. Ale wszystko ma swój koniec. Gdy w 2019 roku powstało AEW, sytuacja się skomplikowała. Wielu zawodników, którzy byli kluczowi dla tej współpracy (jak The Young Bucks, Kenny Omega czy Cody Rhodes), odeszło do AEW. NJPW bardziej zainteresowało się nową federacją, bo AEW miało większy potencjał marketingowy i zasięg. ROH trochę na tym ucierpiało, bo bez NJPW stracili dostęp do topowych japońskich gwiazd. Na koniec, choć współpraca NJPW z ROH już wygasła, to trzeba przyznać, że była dla obu federacji sporym sukcesem. Dzięki niej NJPW stało się bardziej rozpoznawalne w USA, a ROH miało złoty okres w swojej historii, zanim sytuacja na rynku się zmieniła. All Elite Wrestling: AEW i NJPW przez długi czas wydawały się trochę jak dwa odrębne światy, mimo że fani marzyli o ich współpracy od samego początku istnienia AEW w 2019 roku. Na początku było napięcie – NJPW czuło się zdradzone, bo tacy goście jak Kenny Omega, The Young Bucks czy Cody Rhodes odeszli z NJPW, żeby stworzyć AEW. NJPW obawiało się, że AEW stanie się ich konkurencją w USA. Ale jak to mówią – czas leczy rany. Pierwsze kroki współpracy: Dopiero w 2021 roku zaczęło się coś dziać na serio. Pierwszym sygnałem, że coś się zmienia, była wymiana zawodników. Goście z NJPW, tacy jak KENTA (wcześniej znany jako Hideo Itami w WWE), pojawili się w AEW. Było to mega symboliczne, bo KENTA od razu wplótł się w feud z Jonem Moxleyem, a ich starcie promowało IWGP United States Championship. Co działa na plus? AEW i NJPW świetnie uzupełniają się w kwestii stylu. AEW daje amerykańską widownię, promocję i luźniejszy storytelling, a NJPW wnosi ten epicki, poważny styl walki, który fani kochają. To, co naprawdę podbiło serca ludzi, to gala "Forbidden Door" w 2022 roku. Było to pełne wydarzenie AEW x NJPW, na którym zobaczyliśmy marzenia fanów spełnione – takie walki jak Jon Moxley vs Hiroshi Tanahashi czy Will Ospreay vs Orange Cassidy. Gala była tak popularna, że zrobili sequel w 2023 roku! Dlaczego to działa? Przede wszystkim dlatego, że AEW daje NJPW pełną swobodę. Zawodnicy NJPW w AEW są traktowani jak bogowie – dostają swoje momenty, ich pasy są promowane, a Tony Khan (szef AEW) nie wciska im swojego bookingowego widzimisię. Dodatkowo AEW ma gigantyczny zasięg w USA, a NJPW dzięki temu odzyskuje straconych fanów z czasów, gdy konkurencja była mniejsza. Ciekawostka: Will Ospreay i Kenny Omega to aktualnie najgorętszy towar tej współpracy. Ich starcia na galach AEW i NJPW to prawdziwe klasyki – dosłownie każdy ich mecz trafia do rozmów o „walce roku”. Ostatnio ich pojedynek na "Forbidden Door 2" z 2023 roku totalnie rozwalił system. Jak wygląda przyszłość? Wszystko wskazuje na to, że AEW i NJPW będą kontynuować tę współpracę. NJPW ma teraz dużą rolę w programach AEW (pas IWGP US jest regularnie broniony), a zawodnicy AEW, jak Jon Moxley czy Eddie Kingston, pojawiają się w NJPW, często w ważnych rolach. Podsumowując: AEW i NJPW to współpraca, która robi dokładnie to, o czym marzyli fani wrestlingu – łączy Wschód i Zachód w epickim stylu. Jak tak dalej pójdzie, mogą stworzyć jeszcze więcej kultowych momentów i na stałe zmienić sposób, w jaki fani postrzegają międzynarodowy wrestling. Po takim hicie jak Wrestle Dynasty raczej nie ma opcji, żeby AEW i NJPW odpuściły. Już zapowiedziano kolejną edycję Forbidden Door – tym razem w Londynie, co będzie pierwszym takim wydarzeniem poza Ameryką Północną. Fani z Europy mogą już zacierać ręce. AEW i NJPW mają teraz świetną dynamikę. AEW daje NJPW dostęp do większej widowni w USA, a NJPW wnosi swój epicki styl i prestiż. Zawodnicy z obu stron dostają szansę na nowe historie i walki-marzenia, co dla fanów jest jak spełnienie wrestlingowych życzeń. Współpraca AEW i NJPW jest teraz na topie, można rzec, ale żeby nie straciła swojego uroku, obie federacje muszą zachować balans. Kluczowe będzie unikanie nadmiaru wspólnych eventów, szanowanie swoich odmiennych stylów i utrzymanie równowagi sił w bookingach.
    • MattDevitto
      Kto by pomyślał, że ten gaduła będzie odpowiedzialny za największe dymy po ostatnim weekendzie Charltona zawieszono po tym jak na gali Wrestle Dynasty powiedział o parę słów za dużo na temat Khana i AEW Nazwał go “money markiem'' i ogólnie rzucał przeróżne szpilki w stronę fedki z USA. Już w czasie gali nie podobało to się ludziom na backu, a ponoć sam Khan nie słyszał tego na bieżąco, bo oglądał ppv z komentarzem japońskim Koniec końców poczciwy Chris został zawieszony, bo wybrał język faktów Od razu nasuwa mi się konkluzja, że po prostu ,,Wszyscy nienawidzą Chrisa'' - ależ to był dobry serial Komentarze Charltona na wizji pozwalają myśleć, że część osób z NJPW na backu może mieć naprawdę różne zdanie na temat współpracy z AEW. Już sam fakt, że tegoroczne WK zostało przyćmione przez wspólną galę z Amerykanami powinien dać do myślenia...Do dzisiaj sam trzymam się zdania, że takie ROH po współpracy akurat z New Japan nigdy już później nie było takie samo. Oby w przypadku Japończyków sytuacja się nie powtórzyła, bo New Year Dash nie wlało wiele optymizmu na kolejne tygodnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...