Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

AEW Double or Nothing 2024

Dyskusje, wrażenia, recenzje

IIL

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 567
  • Reputacja:   519
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Android

815952_2e69135516d3494882952308f0068085~

 

Data: 26/05/2024

Arena: MGM Grand

Miasto: Las Vegas, NV

 

Karta:

AEW TBS Championship

Willow Nightingale (c) -vs- Mercedes Moné

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  392
  • Reputacja:   201
  • Dołączył:  01.02.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Na ostatnim Dynamite, Will Ospreay wygrał Casino Battle Royal i został pretendentem do pasa International:

Szykuje się kolejny sztosik w wykonaniu Ospreaya. 

Poza tym możiwe, że Kenny Omega wróci wkrótce do akcji. Między wierszami rodzi się tutaj story na linii - Kazuchika Okada, Jack Perry & The Young Bucks vs Kenny Omega, Hangman Page i...? Może Kota Ibushi (jeżeli jest w lepszej formie)?

W każdym razie jest potencjał na niezły killer match, który wspaniale wpisze się w jubileuszową, piątą edycję Double or Nothing... ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

  • Posty:  4 567
  • Reputacja:   519
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Android

AEW Double or Nothing 2024 już w tę niedzielę!

don2024.png

 

AEW World Championship: Swerve Strickland (c) -vs- Christian Cage - pierwsza obrona Swerve'a obędzie się raczej bez niespodzianem i załatwi Christiana, ale oczekuję dobrej walki. Krystian pokazał, że mimo upływających lat nadal potrafi się pokazać z dobrej strony i zmontował już w AEW np. świetną walkę z Kennym Omegą o główne mistrzostwo na All Out 2021 czy nie dawno temu z Copelandem o pas TNT. 

TNT Championship - Barbed Wire Steel Cage: Adam Copeland (c) -vs- Malakai Black - Ostatni run na pełny etat w wykonaniu Edge'a nabiera tempa, natomiast Black zdaje się toczyć tutaj swoją najważniejszą walkę dotychczas w AEW. Oczekuję ostrej sieki i chciałbym, aby to Tommy End wygrał w końcu singlowy pas (ale na to się raaaczej nie zanosi). 

Anarchy in the Arena: Lubiłem zawsze te ich zabawy w nawalanki w publice i szatniach z okazji stypulacji Anarchy in the Arena/Stadium Stampede i liczę na to, że i tym razem nie zawiodą. Fajnie będzie zobaczyć jak Okada sprawi się w nowym otoczeniu - dotychczas nie stoczył żadnego typowego hardcore matchu z stuntami, także będzie ciekawie. Spodziewam się, że Nowa Elita tutaj wtopi na rzecz powracającego Hangmana Page. 

AEW TBS Championship: Willow Nightingale (c) -vs- Mercedes Mone - Tutaj albo Sashka w końcu wrzucili dwójkę i coś pokaże albo spali się na miejscu. Niczym się do tej pory nie wykazała, odgrywa utarty gimmick z WWE i powinna nas czymś w końcu zaskoczyć...

IWGP World Heavyweight Championship - Eiminator: Jon Moxley (c) -vs- Konosuke Takeshita - Tutaj Mox raczej na pewno wygra, co sprawia, że mogli zrobić z tego zwykły title match zamiast bawić się w eliminatory. No, chyba, że mają jakiś grubszy plan i Takeshita po ewentualnej wygranej będzię pretendował do tytułu na galach NJPW/Forbidden Door... W każdym razie spodziewam się mocnej walki. 

AEW International Championship: Roderick Strong (c) -vs- Will Ospreay - Mam mieszane uczucia co do tego spotkania. Z jednej strony czysto ringowo wyjdzie na pewno kolejna perełka, ale z drugiej Ospreay musi to wygrać, a chyba każdy ma co do niego apetyt na celowanie wyżej niż mistrzostwo International... Szczególnie z All In coraz bliżej... 

Orange Cassidy -vs- Trent Baretta - Kulminacja tego mini feudu byłych partnerów powinna wyjść całkiem sprawnie. Mam nadzieję, że Baretta wygra i ogarną z nim coś ciekawego po Double or Nothing. 

Ogółem zapowiada się kolejne dobre ppv. Pierwsze Double or Nothing miało miejsce wydaje się jakby wczoraj, a tu już szósta edycja się szykuje... Czas płynie szybko. ;)

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  255
  • Reputacja:   16
  • Dołączył:  27.12.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ciekawe czy dadzą jakieś pierdolnięcie na okrągłe piąte urodziny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 190
  • Reputacja:   204
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Roderick Strong (c) vs. Will Ospreay - wrzucenie Ospreaya w opener to pomysł zarówno zajebisty (wiadomka, że rozgrzeje bardziej niż shoty ze spirytusu) jak i ryzykowny (poprzeczka tego PPV zostanie postawiona zajebiście wysoko). Wyszło oczywiście kozacko i efektownie. Od pytonga świetnych akcji i zmian przewag. Fajny motyw z rozkminami Angola (trudno było nie pomyśleć, że zaraz przez to przejebie), tym bardziej, że zaskakująco nie przeszkodziło mu to w skrojeniu Silnego z pasa. Szablonowy przykład tego jak powinien wyglądać "rozgrzewający" opner.

2. Powrót MJF'a - świetny segment i kwintesencja MJF'a, który pojechał po wszystkich i zapowiedział powrót klasycznego MJF'a, a nie kolejnej bromancy. Tak trzymać, tego oczekiwałem. Mam tylko nadzieję, że nie rzucą go za szybko na Złoto, bo chciałbym żeby Strickland dostał odpowiednią ilość czasu na swój run.

3. Bang Bang Gang (c) vs. Death Triangle - taki skład gwarantował wizualne fajerwerki i to też dostaliśmy, bo spot gonił spot, było szybko, intensywnie i bardzo fajnie się to oglądało. Mogli przeznaczyć na taki pojedynek trochę więcej czasu, bo jak Panowie wrzucili drugi bieg, to zaraz trzeba było już podchodzić do lądowania.

4. Toni Storm (c) vs. Serena Deeb - niby było wiadome, że Deebilka została wyciągnięta kompletnie z dupy i jest tu tylko po to żeby jobnąć Antośce, ponieważ kończą się jej rywalki, ale w pewnym momencie walka poszła w taką stronę, że czuć było nawet emocje. Po dość średnim początku, walka ładnie nadrobiła końcówką i jak na starcia Sztormiaczki, to była dosyć "4 real", z mniejszą ilością gimmickowych ograniczeń. Niby nic wielkiego, ale było dość krótko i przyjemnie dla oka (jak to przy retro-Tośce). To co, teraz powrót Fryzjerki-Kapuścianej Fuckerki, czy w końcu zaczną się tarcia i zdrada Majowej Maryśki?

5. Trent Beretta vs. Orange Cassidy - jakoś nie wciągnął mnie ten pojedynek. Nie to, żeby był chujowy, bo miał swoje momenty, ale ogólnie było za wolne tempo i Bereciarz był rozpisany za mocno, żeby widz mógł się "oszukiwać", że Pomarańcz tego finalnie nie ogarnie.

6. Chris Jericho (c) vs. Hook vs. Katsuyori Shibata - przyjemna jednorazóweczka jak na walkę z coraz bardziej ringowo siermiężnym Jericho. Szału nie było, ale było kilka fajnych bumpów i nie trwało to na tyle długo żeby zmęczyć. Wynik przewidywalny i Kapitan Hook nadal "ściga" Krzyśka. Jerychoński pin zalicza na Ciabacie, tak więc młodemu Taz'a nic tu nie ubyło.

7. Jon Moxley vs. Konosuke Takeshita - nie podobała mi się ta walka. Jedno z większych rozczarowań na tym PPV. Między Moxem a Konusem jest mniej chemii niż w kaszkach Gerbera. Nie pomógł głupi booking (Gówniak dominuje przez większość czasu, przez co nie dało się nawet pooszukiwać, że to może wygrać + ulubiony myk z kontuzjowanym ramieniem :roll: ). No zjebali to po całości.

8. Adam Copeland (c) vs. Malakai Black - dobra walka, ale mogła być lepsza. Sporo fajnych spotów i brutalności (może nie na miarę Paige'a i Stricklanda, ale i tak było spoko) plus fajny myk ze ściemą, że HoB przechodzi na stronę Adasia (sprytne nawiązanie do tego jak Balor wyruchał Copelanda z Judgmant Day). Pojawienie się Gangrela było ok. Fanem nigdy nie byłem, ale nutka sentymentu lekko zagrała. To co mi zazgrzytało to skiepszczenie najważniejszego spotu ze skokiem ze szczytu klatki. Edge chyba obsrał się na ostatniej prostej, bo elbow drop z pewnością to nie był, a raczej coś jak skok na nogi z pacnięciem łapą. Szkoda, bo takie spoty robi się porządnie, albo wcale. Poza tym, kiepsko było to filmowane, bo te ujęcia z zewnątrz, poprzez siatkę były średnio wyraźne (WWE jakoś to dużo lepiej ogarnia wizualnie). Finisz też tak średnio wyszedł, bo niby sub miał być z użyciem drutu kolczastego, a waliło po oczach, że ten drut tam tylko jest i nic więcej.
Tak czy siak walka i tak mi się podobała, ale jednak niewykorzystany potencjał był mocno wyczuwalny.

9. Willow Nightingale (c) vs. Mercedes Moné - niby człowiek wiedział, ale się łudził, że nie będą od razu wchodzili Moneciarze w dupę z pasem :roll: Sama walka była solidna. Nie zawsze dziewczyny się dogrywały, ale były emocje i niepewność co do rozstrzygnięcia. Wierzbicka została mocno rozpisana i napsuła sporo krwi Saszetce. Szkoda Grubci, bo wyszło na to, że była tylko przechowalnią pasa dla Moneciary (nie dali jej porządnego runu z tytułem) i gdyby nie kontuzja, to Julka nie straciłaby Mistrzostwa. Myk ze zdradą Statlander chyba tylko po to żeby Mercedesowa nie musiała bawić się w rewanże, tylko poszła swoją drogą, a Wierzba swoją.

10. Swerve Strickland (c) vs. Christian Cage - drugie obok Konusa i Moxa rozczarowanie gali. Nie wiem co się tam odjebało, ale ta walka była straszliwie nudna. Ni chuja nie potrafiła mnie wkręcić i niewiele ciekawego się tam działo. Ciągnęło się to jak wóz z węglem. Nawet nie potrafię dokładnie sprecyzować co tam konkretnie nie zagrało, ale nudziłem się na tym starciu jak cholera, a to grzech śmiertelny pojedynków będących tak wysoko na karcie.

11. The Elite vs. Team AEW - nienawidzę walk dziejących się pomiędzy fanami, gdzie 90% akcji to kicki i punche. Po prostu trąci to dla mnie chujnią na milę, a tutaj 3/4 walki to był tego typu chaos oparty na niskich lotów brawlu. Nawet jak zaczęło być ciekawie w końcówce, to byłem już tak zniechęcony tym starciem, że oglądałem je bez większej ekscytacji. Fajny motyw z miotaczem ognia, oraz to, że postawili na Tarzana (korespondencyjnie pokazując fucka CM Punkowi). Było kilka niezłych bumpów i odpowiedni wynik (złole musieli tu wygrać, skoro mają "wprowadzać nowe porządki" i być w tym wiarygodni). Niestety słaby booking utopił tą walkę w moich oczach. Nudy przez pierwsze 3/4 walki nie dało się już później nadrobić.

Reasumując - bardzo nierówna gala. Po mocnym początku tego PPV, zaczęły się schody - średniaki oraz zjebane dwie najważniejsze (main event i co-main event) walki gali. Mox z Konusem także niespodziewani dali dupy. Niby było tu sporo stuffu, przy którym dobrze się bawiłem, ale jak na AEW to jednak w pewnej mierze mnie rozczarowali i nie wykorzystali potencjału tej karty. Moja ocena: 3/6

  • Lubię to 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 215
  • Reputacja:   227
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Chyba pierwszy raz udało mi się 2 razy z rzędu wytypować wszystkie walki na PPV, ale mimo to bawiłem się przednio. Chwile przed gala czytałem, że widziano Juice Robinsona, więc jego powrót mnie nie zaskoczył. W wywiadzie z Chrisem Van Vlitem Adam Copeland wspominał, że żałował iż WWE nie doprowadziło do powrotu Gangrela, ale chwile później AEW się udało i bardzo dobrze fajny był to moment.

Każdej walki nie chce mi się opisywać, ale niepokonany w AEW w singlowej walce Will nie mógł ponieść pierwszej porażki ze Strongiem kto tak typował popełnił błąd dodatkowo w tag teamie z OC przegrali ze Strongiem i Trentem. Stara zasada przegrywasz na tygodniówce wygrywasz na PPV. Sama walka oczywiście bardzo dobra Will wiadomo.

Powrót MJF'a tez czytałem, że prędzej niż później się pojawi, ale trochę byłem zaskoczony już czekam na jakieś fajne story. Świetny ten film przed samym wejściem.

Pozostałe walki w tym kobiet stały na dobrym poziomie lub bardzo dobrym wiadomo walka o pas FTW przez Jericho nie mogła być super, ale dało się obejrzeć.

The Elite vs. Team AEW tutaj team AEW nie mógł wygrać gdyby to był już długi storyline, ale oni dopiero zaczęli heelowie musieli ugrać.

Co do przyszłości pas TBS CEO vs DMD już słyszę te czanty nie ma innej opcji pewnie na ALL In to szykują a pas kobiet główny Storm vs powracająca Hayter, która straciła pas na rzecz właśnie Toni w innym gimmicku, ale zawsze.

Trochę zaskoczyli, że Will wygrał wczoraj contendera na główny pas już teraz jak ma pas International ciekawe jak to poprowadzą.

Pas TNT zwakowany powinien wygrać Jack Perry patrząc na obecny story.

Trochę słabo, że nawet na PPV AEW amerykanie nie chodzą już tak tłumnie wiadomo tyg. bywało różnie, ale PPV zawsze były oblegane a teraz tylko koło 7700 fanów a zwykle to PPV DON ponad 10 tys. Niepokojący trend.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 190
  • Reputacja:   204
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

13 minut temu, Jeffrey Nero napisał(a):

Trochę zaskoczyli, że Will wygrał wczoraj contendera na główny pas już teraz jak ma pas International ciekawe jak to poprowadzą.

Albo pójdą na całość i Will - niczym Ultimate Warrior z IC - zdobędzie Złoto (kwestia tylko czy przejdzie wówczas turn i zajebie Strickowi "kontuzjogennego" Tiger Drivera?), albo to będzie ten moment kiedy Angol ujebie, bo rodzinka Dona C. odwróci się od niego.

Wolałbym bramkę #2, bo Ospraey na Złoto ma jeszcze czas, a zabieranie tak szybko pasa Stricklandowi byłoby chybionym pomysłem.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  178
  • Reputacja:   37
  • Dołączył:  06.02.2014
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja właśnie liczę najmocniej na to, że Callis wyciula Willa ze zwycięstwa i Ospreay dopiero dostanie shota u siebie na Wembley i tam to ugra nie przechodziwszy wcale hell turnu. Niech się wybawi jako fejs narazie tak jak MJF ostatnimi czasy. Fajnie się go takiego ogląda.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      @ KyRenLo , przyjrzę się temu bliżej. X rozwija się jednak bardzo dynamicznie i możliwe, że oprogramowanie odpowiedzialne za embed tweetów za tym po prostu nie nadąża.  Wkrótce powinna wyjść nowa wersja forum i to może rozwiązać problem. Edit. Widzę na oficjalnym supporcie skryptu forum posty odnośnie podobnych problemów na innych forach. Kolejny update powinien załatwić sprawę.
    • HeymanGuy
      What is Barrow Zorbin doing in the Impact Zone?!
    • MattDevitto
      Goat Corbin welcome to the impact zone!
    • Kaczy316
      Dobra to standardowo jak to napisał KyRenLo lecimy z predykcjami PLE, to już dzisiaj za około 10h, więc LET'S GOOOO   Rhodes vs Gunther - Nie ma co się rozpisywać, feud na szybko, żeby coś tam było, bez większej historii, ale tutaj to nie jest potrzebne, bo sama walka jest na zasadzie "Brand Wars" więc tutaj można wybaczyć, Gunther to powinien ugrać, nie zdziwi mnie ingerencja kogoś z zewnątrz, ale to raczej na korzyść dla Gunthera, bo bardziej obstawiam jakieś pojawienie się Bloodline lub KO i odwrócenie uwagi Cody'ego, ale zobaczymy, mój typ to Gunther. Typ: Gunther   Nia vs Liv - Kolejna walka na tej samej zasadzie, tutaj nawet sama walka raczej wyjdzie kiepsko, stawiam na Jax i OBY CASH IN TIFF! Typ: Nia Jax   Triple Threat o tytuł US - Walka ma potencjał na bycie walką gali według mnie i to spory, wystarczy dać im odpowiednio dużo czasu, feud był solidny, fajnie w to wkręcili Knighta, Andrade i Melo dalej nie mają rozstrzygnięcia powiem tak, chętnie bym przyjął Melo jako Championa, a Knight mógłby polecieć wyżej czy coś, ale raczej nie zrezygnują z Knighta i potrzyma on tytuł potencjalnie do WM, ale nie wiem z kim mógłby tam się zmierzyć, więc walka będzie świetna, a Knight to ugra. Typ: LA Knight   Fatal 4 Way o tytuły WWE Women's Tag Team - Kolejny raz? Serio? W sensie no dlaczego kurde xD, pasy męskie tagowe ŻADNE, a mamy dwa takie tytuły nie były bronione na PLE od WM, z kolei pasy tagowe kobiet są bronione już chyba 4-5 raz po WM na PLE, a nikogo one nie interesują NO CO JEST!!! feudu żadnego, liczę, na Lash i Jakarę, bo bardzo je lubię, Lash to w ogóle powinna być w miejscu Cargill, walka nie wiem czy powali, ale być może. Typ: Meta Four   Rollo vs Reed - Feudzik bardzo dobry, fajnie się ogląda to, tak samo jak w przypadku feudu ze Strowmanem tak i z Rollinsem to zadziałało, Reed pokazany jako genialny Monster, a Rollins jako świetny babyface, który chcę rozwalić przeciwnika, bardzo dobrze się to oglądało i ogólnie liczę, że sam pojedynek także odda, bo jest na to ogromny potencjał, osobiście liczę na wygraną Rollinsa i może na przeczekanie okresu do RR jakiś feud z Breakkerem o tytuł IC? Oczywiście przegrany i potem lecimy z programem z Punkiem do WM, chociaż może tytuł IC w tej rywalizacji byłby ciekawy? Kurde teraz tak wpadłem i sam nie wiem xD, ale we will see, ostateczny typ to Rollins. Typ: Seth Rollins   Ponton vs KO - Kolejna rywalizacja, która mi się bardzo podoba, KO emocjonalnie podchodzi do tego wszystkiego, już się za dużo tego nazbierało i widać, że w końcu wybuchł, najpierw pojedzie Ortona, żeby potem skroić Rhodesa z tytułu prawda? Nie no to się niestety nie stanie....a mogłoby, KO jest teraz na fali i od mega długiego czasu zasługuję na główny tytuł, tylko problem jest w tym, że zawsze "coś" wypada, szkoda, jednak wracając do walki to KO to ugra i nawet nie wiem czy nie w taki sposób, że wykluczy Pontona z akcji na dłuższy okres, żeby jeszcze bardziej siebie podbudować przed walką z Rhodesem i potem na Road To WM moglibyśmy dostać powrót Randy'ego i rewanż z KO, to mogłoby być dobre, ostatecznie lecimy z typem na KO i fajną psychologiczną walkę. Typ: Kevin Owens   Original Bloodline vs New Bloodline - Tutaj wynik imo zależy od tego kto zawalczy po stronie nowego Bloodline, bo z tego co zrozumiałem na SD to zawalczą GoD i Jacob i wtedy by przegrali imo z Usosami i Romanem, ale jeśli zawalczy Solo, Tama i Jacob to Nowe Bloodline powinno to wygrać zdecydowanie, bo jaki wtedy będzie sens kolejnej walki w War Games, skoro by dwukrotnie przewalili na Romana, dla widzów żaden, ale WWE może myśli inaczej, mimo wszystko story solidnie prowadzone, trochę za szybko Jey powrócił według mnie, ale podobało mi się to, że nie było to też tak bardzo szybko, że jedna tygodniówka i wszystko git, tylko rozłożyli to na około 3-4 tygodnie, więc jestem w stanie to zaakceptować, przyjemnie się to oglądało, walka wątpię, że porwie, ale tak jak mówię New Bloodline musi to ugrać, żeby dalsza rywalizacja, która jest pewna miała sens. Typ: New Bloodline
    • Kaczy316
      Tegan bardzo dobrze, reszta no szkoda, Corbin to o kilka lat za późno, w 2k19 miał jedyny dobry okres jako Constable według mnie, a potem długo długo nic i teraz jak pojawiał się na ekranach to nie miałem ochoty wyłączyć tego co oglądam, więc też było lepiej i....poleciał, ale jak w latach 2020-23 był tragiczny i oglądać się go nie dało, to jakimś cudem te fale go omijały, no szkoda, ale jest jak jest, dużej straty nie ma. Indi no tutaj szkoda zawodniczki, bo jest fajna i utalentowana, ale pomysłu brak i brak tytułu mid cardowego dla kobiet zabija kolejną zawodniczkę imo, no szkoda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...