Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 558
  • Reputacja:   580
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

@ Mr_Hardy  poinformował wczoraj w SB, że do sieci wyciekła surówka nagrań Collision w Cardiff.

Oficjalna premiera dopiero w sobotę, ale zachęcony dobrym Dynamite postanowiłem odpalić te gale. Publika zdawała się tutaj być jeszcze bardziej żywa, czego owocem były bardzo zabawne walki.

Big Bill vs Hook - gdzie Bill okazał się nieoczekiwanym faworytem, dopingowano go jakby był The Rockiem (serio) i nic sobie nie robili z jego heelowych zagrywek. Wszyscy mieli tam całkowicie wywalone na Hooka... :diabel: Bill wygląda jak gwiazda i powinien dostać mocny push. Należy mu się.

Podobnie było w walce Jeff Jarrett vs Ariyu Daivari. Wszyscy uwielbiali Jarretta i gromko chantowali "Double J... Double Double J" ... Poezja :D Szczególnie jak sie pamięta jakim znienawidzonym heelem był kiedyś. ;)

Ostatni 6 man o awans do walki Ladder na All In wypadł przyzwoicie, ale dla tych dwóch walk opisanych wyżej wręcz trzeba odpalić ten odcinek. Polecam!

 

  • Lubię to 2

  • Posty:  395
  • Reputacja:   211
  • Dołączył:  01.02.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

11 godzin temu, IIL napisał(a):

Podobnie było w walce Jeff Jarrett vs Ariyu Daivari. Wszyscy uwielbiali Jarretta i gromko chantowali "Double J... Double Double J" ... Poezja :D

Cholera, teraz cały czas tylko to nucę ... :D

Lalalalalala Dobl Dobl Dżej Dobl Dżej Dobl Dobl Dżeeej !!! :D

  • Haha 1
  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  4 558
  • Reputacja:   580
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

AEW Collision 6/09/2024

 

  • Mark Briscoe vs Lance Archer bardzo dobre. Dużo bleedingu i Mark pokazał serce do walki. 
  • Squash The Outrunners. Uwielbiam ten gimmick!
  • Dobry segment Willow i Statlander.
  • Squash Grizzled Young Veterans. Nie oglądałem ich wcześniej i jak na razie wcale ich nie kupuje. 
  • Cassidy pokazał się z dobrej strony w walce kwalifikacyjnej do mistrzostwa International. Jego oponent na razie zrobił takie wrażenie, że nawet jego ring nameu nie pamiętam :P
  • Shida vs Purazzo dobre. Shida zawsze odwala dobra robotę. Purazzo od debiutu wciąż nie nowe się odnaleźć. 
  • Fajny segment z Mercedes Mone po walce. Jej gimmick wydawał mi się na początku bardzo cringowy, ale coraz bardziej mi się podoba. 
  • All Star Tag match wypadł nawet ok, ale jak na taki skład oczekiwało się więcej. Bucksi jakby całkowice zatracili swoją aurę. 
  • Lubię to 1
  • 1 miesiąc temu...

  • Posty:  1 816
  • Reputacja:   621
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ostatnio niewiele wpisów w tematach dotyczących AEW, więc coś wrzucę na zachętę, zwłaszcza że wizualnie dostaniemy ładną dla oka walkę:

AEW-Collision-11-2-24-645x370.jpg

Cytat

AEW Women's Championship: Mariah May (c) vs. Anna Jay

Dia De Los Muertos Match: Thunder Rosa vs. Harley Cameron

Kyle Fletcher vs. Komander

Jon Moxley to appear


  • Posty:  367
  • Reputacja:   151
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Brzmi to jak naprawdę interesujący powrót dla Julii Hart w AEW! Po długiej nieobecności, po kontuzji i operacji, to świetnie, że wraca do akcji. Winietka, którą pokazali na Collision, naprawdę robi wrażenie – ten klimat pełen niepokoju i mrocznego vibe'u jest mega. Cała koncepcja z zabiciem starego "ja" przy pomocy strzały z łuku to coś, co idealnie pasuje do jej transformacji z niewinnej cheerleaderki w mroczną postać w House of Black. Ciekawe, jak dalej rozwiną tę historię i jak Julia będzie się prezentować po takim powrocie.

Bardzo mi się podoba, że AEW stawia na takie kreatywne i tajemnicze podejście do postaci, zamiast po prostu wracać do tego samego. Czekam na jej powrót na ring i na to, jak będzie rozwijać swoją nową, mroczną tożsamość.


  • Posty:  367
  • Reputacja:   151
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W osobnym poście pozwole sobie machnąć opinię na temat gali, bo nie mogę już usunąć poprzedniego.

AEW Collision 09.11.2024 

House of Black vs. Iron Savages: No, w zasadzie było tak, jak można się było spodziewać. HOB totalnie zdominowali, a Iron Savages zostali sprowadzeni do roli „mięsa armatniego.” Sam fakt, że sędzia w pewnym momencie przestał pilnować tagów, mówi wszystko – nie miało to być wyrównane starcie, tylko szybka pokazówka HOB. Trochę szkoda, bo potencjał na dobrą walkę był, ale najwyraźniej cel był jeden: dać HOB łatwą wygraną i podkręcić ich hype. Wejście House of Black to naprawdę top w AEW – klimat, muzyka, światła, wszystko robi robotę, każdy aspekt ich wejścia. Iron Savages nadal brzmią jak karykatura – zmiana ich imion kompletnie nie miała sensu, no ale cóż, pewnie w tym też był jakiś „pomysł.” I największy highlight chyba to, jak Malakai patrzył na Jamesona podczas promo – dosłownie miał na twarzy ten wyraz „czy naprawdę muszę tego słuchać?” Coś więcej niż squash, ale do konkretów było daleko. 

Outrunners vs. Top Flight: Fajnie, że tutaj poszli bardziej na wyrównane starcie niż na szybki squash jak w poprzednim przypadku. Stawką była szansa na Fatal 4-Way na Full Gear, więc trochę emocji na szali. Ciekawe, że to Outrunners dostali większy pop od publiki – niby obie drużyny są babyface’ami, ale wygląda na to, że Turbo Floyd i Truth Magnum lepiej złapali kontakt z widownią. Mecz zaczął się standardowo, ale jak tylko obie ekipy wrzuciły wyższy bieg, naprawdę pokazali, co potrafią. Typowa wymiana ciosów, tagi, trochę przekomarzania się – klasyka, ale pod koniec dostaliśmy solidne, szybkie tempo. Moment z Dantem i Dariusem, którzy prawie trafili Leilę Grey podczas suicide dive’a, pokazał nam odrobinę napięcia między braćmi, co jest ciekawe na przyszłość. Darius ewidentnie zmienia styl, mniej high-flying, więcej grounded, i to widać. Ale to Outrunners wyszli na tym lepiej – Turbo się „Hulk-up’ował,” weszli w tryb double-teamingu i wygrali. Dzięki Bogu, Top Flight pozbyło się tych pilotek – serio, te stroje to nie był najlepszy pomysł. Outrunners odświeżyli Atomic Drop! Kiedyś ten ruch był dosłownie wszędzie, a teraz to rzadkość – miły powrót do klasyki. Fajnie widzieć Dariusa w trochę bardziej technicznym stylu, może chcą mu nadać więcej charakteru.

Roderick Strong vs. Beast Mortos: Całkiem solidna walka, nie spodziewałem się, że będą aż tak fizycznie podchodzić do sprawy! Widać, że Strong idzie po swoje i jest zdeterminowany, żeby dostać tę szansę na walkę z MJF-em, a Mortos mu w tym nie pomagał. W sumie, motyw z próbą przeciągnięcia Mortosa do The Undisputed Kingdom dodaje ciekawego napięcia – Mortos ewidentnie jest pod wrażeniem oferty, ale też nie zamierza odpuszczać w ringu. No i ta dynamika, jak Strong najpierw mówi mu, że go potrzebuje, a potem wraca do walki — drama level: wrestling. Match-up był dość wyrównany, Mortos miał chwilami przewagę, ale Strong ma ten swój styl comebacków, który zawsze wciąga. Wynik raczej przewidywalny, bo wiadomo, że AEW buduje Stronga pod pojedynek z MJF-em, ale szacunek dla Mortosa za mocne przeciwstawienie się. No i ten nagły atak Lance’a Archera zaraz po walce! Wiadomo, że AEW lubi takie niespodziewane wejścia po gongu, ale Archer? Tu mi się wydaje, że będą z tego niezłe zamieszania. Strong zgolił wąs przy przejściu na babyface’a – wygląda to trochę absurdalnie, ale hey, wrestling logic! Mortos z pięknym powerslamem z narożnika – prawie mógłby tym wykończyć walkę, gdyby miał więcej momentum. A Archer z tą muzyką? Faktycznie, potrzeba mu czegoś mocniejszego i mroczniejszego, bo gość wygląda jak totalny bad-ass, a wchodzi przy czymś, co kompletnie nie oddaje jego klimatu.

Kris Statlander vs. Local Talent: Typowy squash. Chociaż wiadomo, że jak ktoś doświadczony walczy z kimś nieznanym, to zwykle idzie na szybkie zwycięstwo. Statlander weszła, zrobiła swoje, i zanim się obejrzeliśmy, było po wszystkim. Chyba nawet nie zdążyła się spocić! ? Ale całość nabrała sensu dopiero, gdy pojawiła się Mercedes Mone, bo to już są konkrety do storyline'u. Wejście Mone i natychmiastowy atak na Kris? To zwiastuje naprawdę ciekawy feud. Właściwie cały segment to był bardziej setup pod dalszą historię niż pełnoprawna walka. Ale jeśli faktycznie zmierzają do walki Statlander vs. Mone, to możemy się szykować na coś epickiego. Mercedes przyciąga uwagę, ma status gwiazdy, i w AEW na pewno dostanie możliwość rozbłysnąć.

TNT Title Match - Jack Perry (c) vs. Action Andretti: Starcie miało wszystko, czego można by oczekiwać. Perry zaczął z zaskakująco „czystym” podejściem, ale wystarczyła chwila, żeby jego heelowe zapędy wyszły na wierzch. Rake’owanie oczu, większa agresja – ten gość chyba jednak czuje się lepiej po ciemnej stronie mocy. Andretti miał swoje momenty, a 450 Splash, który prawie dał mu zwycięstwo, był naprawdę imponujący. Gość lata po ringu z taką lekkością, że aż się chce zobaczyć więcej. Ale Perry to jednak chytry lis i ostatecznie udało mu się wyjść z tego zwycięsko, broniąc tytuł. Zabawnie, że nawet nie zdążył otworzyć ust z promo, a już mu Daniel Garcia przerwał – AEW wie, jak utrzymać tempo. No i moment, w którym Perry ochlapał kamerę wodą podczas wejścia – czyżby kolejny element jego „niedbałego” charakteru? ? Andretti miał w locie przy leapfrogu wysokość godną Olimpijczyka – ten koleś ma potencjał na przyszłość.

AR Fox vs. Nick Wayne: Zaczęło się od promo Wayne’a, który poszedł na totalny hejt, mówiąc, że dobrze, że ojciec Foxa nie żyje, bo przynajmniej nie zobaczy, co zaraz się wydarzy. Aż mi się ciarki przeszły – AEW nie boi się odważnych linii dialogowych, ale to naprawdę było na granicy. Fox od razu zareagował i zaatakował Wayne’a podczas wejścia, co tylko dodało paliwa do tego starcia. Walka sama w sobie miała niezłe tempo i mnóstwo akcji. Wayne i Fox mają podobny styl – szybki, pełen high-flying moves, więc to naprawdę dobrze wyglądało, chociaż kilka momentów było ciut nieczystych, jakby obaj chcieli za dużo, za szybko. Wayne ostatecznie wykończył Foxa swoim nowym finisherem – double underhook destroyerem – i to był mocny akcent na zakończenie. Ale AEW nie zostawiło nas tylko z wygraną – po walce Sabian przytrzymał Foxa, żeby Nick mógł przyczepić mu zdjęcie do głowy zszywaczem. Totalny heel move, ale jakże satysfakcjonujący w tej sytuacji! Fox to totalny magik w ringu – gość działa na poziomie lepszym niż 99% rosteru, a mimo to booking w AEW kompletnie go nie wspiera. Szkoda, bo mógłby być w topie. Moment, kiedy Fox został „przycięty” na barykadzie, też wyglądał boleśnie. Mam nadzieję, że facet miał jakąś ochronę...? Wayne chyba faktycznie coś zrobił sobie w zęby – co chwila sprawdzał usta, więc może faktycznie stracił zęba lub poluzował.

AEW World Trios Title - The Death Riders (c) vs. Conglomeration:  To była uczta dla fanów szybkich, intensywnych walk. Kyle O'Reilly i Wheeler Yuta otworzyli z szybkim tempem i pełną synchronizacją, a później akcja tylko przyspieszała. AEW ma tę specyficzną cechę, że w triosach sędziowie przymykają oko na reguły – wiadomo, chodzi o widowisko, a nie detale. I tutaj to się sprawdziło, bo mieliśmy czystą rozwałkę. Cała szóstka naprawdę dała z siebie wszystko, żeby zakończyć Collision mocnym uderzeniem, ale trudno było uwierzyć, że Conglomeration mogłoby odebrać tytuły Death Riders. To bardziej był mecz dla publiczności niż dla faktycznego rozstrzygnięcia. Warto też wspomnieć o dodatkowych wątkach – wejście Moxleya i Shafir pod koniec tylko podkręciło atmosferę, a pojawienie się Orange’a Cassidy’ego było wisienką na torcie. OC nie tylko rzucił wyzwanie, ale od razu przechodzi do akcji i atakuje Yutę Orange Punchem. No i tak zakończyliśmy show – Death Riders w odwrocie, uciekający przez tłum. AEW wie, jak wywołać chaos, który zostawia fanów z apetytem na więcej. Claudio z kartkami przypiętymi do kurtki? Ciekawe, ale chyba nie miało to większego sensu, bo napisów nie dało się rozczytać. Mark Briscoe z dive’em z krzesła na całą ekipę – wyglądał niesamowicie i jeszcze wylądował jak kot. Totalny pro. Cassidy z perfekcyjnym Orange Punchem – trafienie w punkt, a reakcja publiki mówi sama za siebie.

W dwie godziny AEW faktycznie zmieściło sporo, ale nie wszystko było na równym poziomie. Szybkie squash matche – jak ten Statlander – przeszły bez większego echa, i można je spokojnie pominąć, bo niewiele wnosiły. Natomiast cała reszta? Było na co popatrzeć! Main Event z Death Riders i Conglomeration to był główny punkt programu, pełen energii i akcji, która przyciągnęła uwagę. Dla fanów czystej walki to pewnie właśnie to starcie zgarnie tytuł „Match of the Night,” ale dla mnie Perry vs. Andretti też mocno dał radę, podobnie jak Top Flight z The Outrunners. Co ciekawe, największy „hype” gali pojawił się przez materiał wideo zapowiadający powrót Julii Hart. AEW zgrabnie zagrało na jej mrocznym wizerunku i połączyło go z cheerleaderką, co dało naprawdę ciekawy efekt. Wygląda na to, że jej powrót będzie miało coś wyjątkowego – trochę kontrastów, trochę mroku, a przy tym wciąż coś świeżego. Ogólnie Collision miało swoje lepsze i słabsze momenty, ale na pewno warto zobaczyć dwa tytułowe pojedynki i zerknąć na zapowiedź Hart. AEW nie rozczarowuje, choć tym razem to bardziej „porządna robota” niż coś epickiego.

  • Lubię to 2
  • Haha 1

  • Posty:  218
  • Reputacja:   30
  • Dołączył:  26.12.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jakiś czas temu z kol. @ IIL  w temacie o Dynamite rozmawialiśmy o dużych halach rezerwowanych przez AEW, które obecnie niestety wypełnione są w połowie. Wówczas IIL wpadł na pomysł speciali w mniejszych, ale renomowanych arenach. Być może poza zaobserwowaniem naszego admina przez Johna Cenę na X, Tony Khan czyta jego posty na atti :lol: Podobno w grudniu Collision zawita do pięknego Hammerstein Ballroom! 

  • Haha 1

  • Posty:  4 558
  • Reputacja:   580
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wygląda to trochę na odbicie się na NXT w ECW Arena, ale i tak zapowiada się pysznie. 

Również ROH Final Battle ma być ułożone obok Collision. To mi się podoba... :tony:


  • Posty:  4 558
  • Reputacja:   580
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ale to jest dobre :P

 

 

 

  • Lubię to 1
  • 4 tygodnie później...

  • Posty:  1 816
  • Reputacja:   621
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Przyjemna walka Jamie z Willow i chociaż początkowo pokręciłem troszkę noskiem na sam wynik to zbyt długo to nie trwało, bo to, co się stało później już po walce zdecydowanie zasmucone serduszko zadowoliło.

Ona wróciła:

Spoiler

 

Zajebiście:classic_love::classic_smile:

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  4 558
  • Reputacja:   580
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dosyć ciekawe rozdanie na następnym Collision - The Learning Tree vs Rated FTR.

GgQsq_XW4AAkc7W?format=jpg&name=large

Sprawdziłem na cagematchu kiedy ostatni raz Copeland i Jericho walczyli sobą:
image.png

Lista wszystkich walk:

WWW.CAGEMATCH.NET

Internet Wrestling Database

 

Ostatnie 10 single matchy:
image.png

Lista wszystkich single matchy:

WWW.CAGEMATCH.NET

Internet Wrestling Database

 


  • Posty:  395
  • Reputacja:   211
  • Dołączył:  01.02.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

35 minut temu, IIL napisał(a):

Dosyć ciekawe rozdanie na następnym Collision - The Learning Tree vs Rated FTR.

Vibe niczym Hulk Hogan vs Ric Flair z TNA w 2010 roku... :lol: 

image.png.93393c52b51de3f16f278fc538f14336.png

Tak bardziej serio, to Edge vs Jericho na WM XXVI było całkiem spoko. :P 

Edytowane przez DarthVader

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
    • RomanRZYMEK
      - Drew przechodzi na stałe na SmackDown i w sumie spoko, bo co miałby robić na RAW? Od razu dostaje segment z Blondasem, który doprowadza do kolejnego brawlu Owensa z Cody’m. Spoko, tylko dla mnie trochę za dużo tych brawli ostatnio w rywalizacji Cody’ego z Kevinen. Mogliby trochę z tym przystopować, bo szybko się ludziom znudzi i cały feud na tym traci. Co jeszcze warte odnotowania w tym segmencie - czyżbyśmy dostali zalążek stajni Owensa, Drew i ewentualnie Rollinsa? Każdy z nich działa z podobnych motywów, więc ma to jakiś sens.     - Solo bardzo rozwinął się na MICu od czasu jego solowego runu jako Tribal Chef. To kolejna osoba po Jey’u, Samim i Jimmy’m która zostaje jednym z głównych beneficjentów story z Bloodline. Ciekaw jestem co się z nim stanie po programie z Romanem. Raczej czeka go los Romka i program z podopiecznym Jacobem Fatu.    - IT’s Tiffy Time! Wow - co za pop. Fajnie rozegrany Cash-In, bardzo logiczny. Tiffy dostaje swój moment, nawet fajerwerki, ciekawe jaki będzie jej run. Potencjał na Micu, jak i w ringu ma nieograniczony. Czuję że na WM’ce dostaniemy jej walkę z powracającą Charlotte Flair.   - LA Knight dalej Over, ale w sumie ta strata pasa nic mu nie dała. Program z Nakamura na razie miałkły. Liczyłem że może Knight pójdzie wyżej, dostanie znowu szansę na Title Shota na WWE Championship, ale niestety na to się nie zanosi. Jedyna droga w tym roku, to walizka, ale raczej Knight jej nie wygra.    Ogolnie, to nie wiem czy zmiana decyzji na 3h wyjdzie na plus długofalowo. Co prawda roster SmackDown ma potencjał jeśli dodamy osoby, których obecnie nie ma - Orton, Styles i mocniej postawią np na Carmelo, Theory itp. Boję się jednak że przez przejście na 3h poziom tygodniówki spadnie i będą się musieli ratować zapychaczami, jak na tym show dostaliśmy kolejne starcie Michin vs Piper, które było tylko zapychaczem. Obym się mylił, ale jestem sceptyczny. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...