Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

dwugodzinny impact-pomoze czy zaszkodzi?


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  148
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.02.2005
  • Status:  Offline

witam. Duzo sie pisze ze tna impact bedzie dwugodzinny. Duża czesc osob uważa ze to dobrze bo sie rozwinie kilka segmentow, pewnie wzrosna ratingi itd. Jednak obawiam sie ze to moze tez poniekad zaszkodzic, bo teraz walki tna impact sa krotkie, szybkie przez co sie nie nudze. A co jesli beda wydluzac walki, tak jak wwe (sleeperholdy itd), oraz beda niekonczace sie speeche tak jak wwe? co o tym myslicie?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 28
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Beholder

    6

  • IIL

    3

  • Pioro

    2

  • Lil Abyss

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  874
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.11.2006
  • Status:  Offline

Moim zdaniem to nie zaszkodzi bo czas impacta zwiększy się dwukrotnie 2 godziny to jesz czas jaki będzie leciał ale z reklamami czyli rzeczywisty czas Impacta to ok. 90 min i nie sądzę aby to zaszkodziło wielu zawodników którzy teraz nie są w TV bo jest za mało czasu wróci i pokaże dobre walki więcej feudów i zabawy.

 

Oczywiście Tna może to zaszkodzić ale wątpię aby tak się stało z resztą czas pokaże co TNA nam pokaże :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-70680
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

nie zaszkodzi to, gdy nie wydłużą walk tak jak wspomniał Pioro, bo teraz nie są nudne i dlatego fajnie się to ogląda. I mam nadzieje, że wtedy więcej czasu poświęca X-Division
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-70681
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  933
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.06.2005
  • Status:  Offline

Oby nie podeszli do tego w sposób: "Mamy dwa razy więcej czasu na to samo", bo takiej sieczki żaden widz by nie wytrzymał. Największe nadzieję wiąże z możliwym wzmocnieniem midcardu - rozwojem gimmicków, storyline'ów i dłuższe walki.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-70683
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Wszystko zależy od tego jak zostanie wykorzystany czas. Z pewnością większość pójdzie na entartainment (wiadomo ratingi i te sprawy, trzeba się sprzedać) i mam nadzieję, że na Dywizję X. Własciwie jak dla mnie to TNA mogłoby się składać tylko i wyłącznie z Dywizji X ;) Nie lubię przewidywalnej nudy na ringu.

 

I wcale bym się nie zdziwił, gdybym za kilka miesięcy na ringu TNA zobaczył tańczące divy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-70685
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

nie zaszkodzi to, gdy nie wydłużą walk tak jak wspomniał Pioro,

 

a czemu to nie moga sie wydluzyc?? moze zamiast spodziewanego squashu zobaczylibysmy jakis potencjal "pewnego przegranego".

 

oby tylko jak wspominal Majonez nie bylo tanczyacych w ringu div, akurat im czasu wydluzac nie trzeba! dodatkowe 45 minut podzililbym miedzy dywizje X i rozwijanie feudow na ppv, bo czasami mamy sytuacje ze walka na ppv bierze sie prawie znikad.

 

3, max 4 walki na impact to wystarczajaco duzo. Cos na wstepniaka zeby przyciagnac uwage: tu moze byc szybka walka Dywizji X. Natepnie Tag match. Kolejna walka dywizji X tym razem juz bardziej wciagajacego lub zamiennie jakis dobry heavyweight match-pasujacy do rozgrywajacego sie feudu i na koncu main event. na walki mozna poswiecic te 55 minut, wtedy moze nawet uda sie zapodac piata walke, reszta(jakies 35min) na entertaiment/interviews/speeche i jakies brawle

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-70689
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

a czemu to nie moga sie wydluzyc??

 

Bo uważam, że walki tej długości co teraz są odpowiednio i wystarczająco długie

 

owszem na segmenty można dać więcej czasu, ale zamiast wydłużać walki można dać 1 lub 2 więcej

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-70691
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

ale jaki ma sens kolejna walka w ktorej jakis pushowany zawodnik ma dokonac po prostu squashu jak to sie dzialo w przeszlosci nie raz.

Ostatnie impacty akurat tego nie potwierdzaja, ale walki na nich prowadzone sa w wiekszosci mocno chaotyczne:

na ten przyklad walka o wejscie do KotM Harris - Storm ktora zakonczyla sie count-outem, gdyby byla wydluzona o te pare minut by widzowie mogli zachowac jeden niesamowity spot i uwiecznic go w pamieci, a nie byli prowadzeni do nastepnego to moze po gali pamietali by cos wiecej niz poza totalna sieczka

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-70698
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  73
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2004
  • Status:  Offline

Ja podpisuje się pod tym, że wydłużenie Impactu do 2 godzin samo w sobie ani go nie polepszy, ani nie pogorszy - wszystko zależy od tego, co z tym dodatkowym czasem zrobi booker. osobiście, cieszyłbym się z większej ilości czasu choćby dlatego, że może wtedy mógłbym widać co tydzień na ekranie swojego monitora takich ludzi jak Shelley, Sabin, Triple X, czy LAX (a gdybym tak już nigdy w życiu nie musiał widzieć na oczy Team 3D czy VKM, to już w ogóle byłoby cudnie).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-70700
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  389
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.04.2007
  • Status:  Offline

Ja mysle ze dodatkowy czas wyjdzie TNA na dobre bo beda mieli wystarczajaco czasu dla wszystkich wrestletrow bo nie oszukujmy sie na obecnym Impact sie po prostu nie wyrabiaja. Oby tylko nie poszli w strone gadania,gadania,gadania,nudnej walki i dla odmiany gadania. Mam nadzieje, ze nadal beda zaslugiwac na miano Total Non-Stop Action.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-70702
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  411
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.05.2006
  • Status:  Offline

Oczywistym jest, że w razie ewentualnego wydłużenia czasu antenowego, TNA zwróci się mocno w stronę entertainmentu, gdyż tylko w ten sposób przyciągną większą rzeszę odbiorcówv (gdyby miała o tym decydować jakość walk, nikt nie oglądałby WWE). Licze mimo wszystko, że walki będą dłuższe - 5-7 minutowe mecze to jednak zdecydowanie za długo. Nikt jakoś nie narzekał na 40-minutową walkę Angle vs Christian vs Rhino. Gdyby równie dobrze zabookować, powiedzmy - 15 minutowy main event, byłoby po prostu świetnie. Nie mówiąc już o innych walkach. Chociaż w sumie mi bardziej zależałoby nie na samym wydłużaniu walk, ale wprowadzeniu jakiejś świeżości - oglądając kolejne impacty, ma się nieodparte wrażenie deja uv - na niemal każdym show musi pojawić się tag-match w którym stają naprzeciwko siebie ci zawodnicy, którzy aktualnie feudują, nie ma miejsca na mecz który nie byłby podparty żadnym story, a który mógłby skonfrontować ze sobą zawodników którzy po jednej walce rozejdą się w swoje drogi. Pomyślcie tylko ile ciekawych walk mogłoby sie odbyć.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-70732
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2006
  • Status:  Offline

Jezeli poprawia entertainmant, wydluza walki, pozwola na czestsze wystepy mid-carderow(by pokazac wiecej rosteru) i beda walki X-Division jak za starych dobrych lat, a nie dadza Kurtowi jeszcze wiecej czasu(bo na Impact'ach ostatnio jakos za duzo wookol niego szumu) to jasne ze pomoze TNA wyjsciu na jeszcze szersze wody. Oczywiscie jezeli bedzie wiecej tak do dupy zabookowanych walk jak ostatnio na Hard Justice i w TV to lepiej zeby zostalo jak jest. Ostatnim trzymajacym bardz wysoki poziom Impact'em byl chyba ten przed Victory Road.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-70842
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  411
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.05.2006
  • Status:  Offline

Oczywistym jest, że w razie ewentualnego wydłużenia czasu antenowego, TNA zwróci się mocno w stronę entertainmentu, gdyż tylko w ten sposób przyciągną większą rzeszę odbiorcówv (gdyby miała o tym decydować jakość walk, nikt nie oglądałby WWE). Licze mimo wszystko, że walki będą dłuższe - 5-7 minutowe mecze to jednak zdecydowanie za długo. Nikt jakoś nie narzekał na 40-minutową walkę Angle vs Christian vs Rhino. Gdyby równie dobrze zabookować, powiedzmy - 15 minutowy main event, byłoby po prostu świetnie. Nie mówiąc już o innych walkach. Chociaż w sumie mi bardziej zależałoby nie na samym wydłużaniu walk, ale wprowadzeniu jakiejś świeżości - oglądając kolejne impacty, ma się nieodparte wrażenie deja uv - na niemal każdym show musi pojawić się tag-match w którym stają naprzeciwko siebie ci zawodnicy, którzy aktualnie feudują, nie ma miejsca na mecz który nie byłby podparty żadnym story, a który mógłby skonfrontować ze sobą zawodników którzy po jednej walce rozejdą się w swoje strony. Pomyślcie tylko ile ciekawych walk mogłoby sie odbyć.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-70894
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  318
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.01.2006
  • Status:  Offline

Moim zdaniem 2h pomoże .Jednak gdy już dostaną te 2 godziny to żeby TNA nie wymyśło dać większości tego czasu Kurtowi .Powinno wtedy być więcej walk dywizji X bo one zawsze stoją na bardzo bardzo wysokim poziomie i z przyjemnością się je ogląda.2 godzinny program także pozwoliłby na rozwiniecie feudow i pokazanie większej liczby wrestrelów .Także moim zdaniem 2 godzinny powinnien pomóc TNA ale także jest jakaś mała grozba że zaszkodzi.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-70899
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.02.2004
  • Status:  Offline

W tej dyskusji najlepiej spojrzeć na różnicę między Impactem a PPV. Impacty bywają lepsze lub ciut gorsze, ale zawsze trzymają dobry poziom, ostatnio (miesiące) coraz częsciej bywają lepsze niż show WWE. Z kolei ostatnie PPV TNA są słabe. I co najbardziej, przynajmniej dla mnie, rzuca sie w oczy to brak umiejętności wykorzystania czasu albo zbyt mało czasu na przedstawienie potencjału gali (wiadomo jak przyporządkować). Dlatego myślę, że 2h będą taką właśnie równowagą dla obecnej sytuacji. TNA nie powinno już narzekać na brak czasu na prezentowanie odpowiedniej ilości swych materiałów i walk, a z drugiej strony nie powinni mieć już problemów z takim upychaniem wolnego czasu jakimiś syfami typu walka div czy po raz nasty Young-Roode. Osobiście wierzę w zarząd TNA i mam nadzieję, że wlaśnie uda im się znaleźć tę równowagę, a Impacty nie będą wyglądały ani jak sztucznie przeciągane, ani jak "ledwo-się-zaczęło-a-już-się-kończy" show.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7504-dwugodzinny-impact-pomoze-czy-zaszkodzi/#findComment-71093
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...