Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

Krzysztof Wereszczyński: MMA, Panowie, MMA! (HVW Under Pressure VIII)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Przeglądarka internetowa zostaje otwarta. Z listy proponowanych witryn wybierasz popularny serwis oferujący treści video - Youtube. Do pola tekstowego wyszukiwarki trafia fraza “Trener Miras.” Enter. Twoim oczom ukazuje się lista najnowszych materiałów, klikasz w miniaturkę wywiadu opublikowanego zaledwie parę godzin temu. 

- TRENER MIRAS: KRZYSZTOF WERESZCZYŃSKI TO PRZYSZŁOŚĆ AKADEMII SZTUK WALKI - 

Kadr kamery pokazuje mężczyznę, w wieku około 55 lat, ubranego w spodnie od dresów i czarny t shirt bez nadruków. Na jego głowie spoczywa sobie niedbale zarzucona czapka z daszkiem. 

Obok niego siedzi młodszy mężczyzna, tak na oko mający z tych dwadzieścia parę wiosen. W miarę modny ubiór sportowy, czyli luźny komplet dresowy, nie do końca odzwierciedlają jego funkcji. Robi to za to trzymany w dłoni mikrofon. Jak można się domyślić, jest to reporter przeprowadzający wywiad. 

Wspomniana dwójka zasiada na dwóch czarnych, skórzanych fotelach. Na meblach widoczny jest upływ czasu i ślady użytkowania w postaci przetarć na materiale. Za tło spotkania robi wielki baner z logiem wspomnianej już Akademii Sztuk Walki. 

Reporter: Znajdujemy się w siedzibie Akademii Sztuk Walki, gdzie przyjął nas sam założyciel klubu, Trener Miras. 

Trener Miras: Witajcie moi drodzy w moim klubie, najlepszym klubie sztuk walki w całym kraju, a może i w Warszawie! ŁAAAAA!!!!

Reporter: Tu zapewne opinie środowiska mieszanych sztuk walk byłyby bardzo podzielone. Jednak po serii odejść z ASW można śmiało stwierdzić, że chociażby bracia Olejniczuk nie podzielają pańskiego zdania. 

Trener Miras: Ja już się o tej sytuacji wypowiadałem wielokrotnie. Nie może tak być, że ktoś mówi jedno, a robi drugie. Albo sądzi, że wie lepiej ode mnie, czyli trenera. Trener jest od tego by dobierać taktykę walki i formę przygotowań. A zawodnik od tego, by się słuchał i wykonywał. Jeden z braci miał z tym problem więc odszedł, a drugi po prostu poszedł za nim. 

Reporter: Czyli temat braci można uznać za zamknięty?

Trener Miras: Na razie tak. Jak zmądrzeją i przejrzą na oczy, a następnie przeproszą to przyjmę ich z powrotem. Ale niech każdy zapamięta - u mnie w klubie to ja rządzę i ma być po mojemu! Co do samych Olejniczuków, to nadal darzę ich sympatia i po ostatnich, kiepskich walkach w ich wykonaniu mam nadzieję, że przyjdzie otrzeźwienie i nasze drogi znów się zejdą. 

Reporter: A czy trener jest pewien, że takiego posłuchu można spodziewać się po nowej nadziei ASW, Krzysztofie Wereszczyńskim? 

Trener Miras: Krzysiek to młody chłopak, ale posłuszny. Słucha się komend na treningach, wykonuje wszystkie zlecone ćwiczenia. Dotychczasowa współpraca przebiegała bez większych zgrzytów, co zaowocowało wygranymi na imprezach amatorskich oraz grapplingowych. K.S.W się słucha i wygrywa, a inni się nie słuchają i przegrywają. Teraz wreszcie nadszedł czas na jego zawodowy debiut.

Reporter: HVW to raczej organizacja stawiająca na rozrywkowe starca niż sport. Do tego organizacja w przeszłości zawiesiła swoją działalność. Skąd pomysł, by Krzystof akurat tam zadebiutował?

Trener Miras: Ponieważ elektryzujący włodarze HVW poszukiwali młodych talentów. Do tego dość szybko przedstawili sensowną ofertę, to czemu nie mielibyśmy z Krzyśkiem skorzystać? Wszyscy wiemy, że w dzisiejszych czasach sport sam się nie obroni i trzeba zapewniać fanom rozrywkę. I HVW właśnie nam to umożliwi. Będzie rozrywkowa, ale z mocnymi, sportowymi akcentami, głównie ze strony Wereszczyńskiego.

Reporter: Rozrywkowa otoczka ma swoje odzwierciedlenie w doborze przeciwnika dla K.S.W. Ma on bowiem się zmierzyć ze znacznie cięższym zawodnikiem o przydomku Franko The Butcher. 

Trener Miras: Z pozyskanych informacji wynika, że Franko waży słuszne 120 kg. No jest to znaczna dysproporcja na niekorzyść Krzysztofa, bo wynosi blisko 50 kg! Toż to jakby K.S.W miał walczyć z dwiema osobami! Odradzałem mu wzięcie tej walki, ale włodarze HVW wspomnieli coś o mistrzowskim pasie. No i jest jeszcze fakt, że ten cały rzeźnik jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem w organizacji. To zmieniłem zdanie, gdyż wygrana z oponentem tego kalibru otworzy Wereszczyńskiemu drzwi do kolejnych organizacji i ciekawszych propozycji walk.

Reporter:  Czyli można rozumieć, że trener przygotuje jakąś taktykę na znacznie cięższego Franco?

Trener Miras: A jak! Że to niby rzeźnik jest, tak? A co robi rzeźnik? Wykrawa mięso z martwych zwierząt. Co to za sztuka wziąć nóż, wbić i wydłubać coś ze środka takiego martwego zwierzaka? Odpowiem wam - żadna! Jeżeli jego styl walki jest tak samo prosty jak opisana przeze mnie czynność, to my go zwyczajnie przechytrzymy. Bo widzisz, rzeźnik wykrawa mięso z martwego zwierzęcia, ale ktoś musi mu tą zwierzynę dostarczyć. A od tego jest myśliwy, który tą zwierzynę tropi i musi podejść, by następnie zabić. Ja jestem takim myśliwym, a K.S.W. to broń w moich rękach. Broń naładowana i precyzyjnie wycelowana w głowę Franco. Wystarczy pociągnąć za spust i BAM! Jeden cios Krzyśka niczym nabój trafia rzeźnika w głowę i posyła go na glebę. A wtedy role się odwrócą, bo to K.S.W. oprawi go jak martwego zwierza. Niczym przy zdecydowanym cięciu nożem pozbawi go czucia w członkach przy użyciu jednej z wielu dźwigni. Albo przetnie mu gardło ręką przy zaciskaniu duszenia. 

(Tu Trener Miras wykonał kciukiem gest podrzynania gardła)

Reporter: Krwawa zapowiedź zbliżającej się walki.

Trener Miras: Rzeźnik, idziemy po Ciebie! Będziesz pierwszym trofeum, które zawiśnie na tej ścianie!

(Trener wskazuje kciukiem za siebie na baner ASW). 

Trener Miras: Łaaaa!!!

Reporter: I tym akcentem kończymy ten wywiad.

Kursor myszy przechodzi na inną kartę przeglądarki. Użytkownik zostaje przekierowany na portal Instagram na profil o nazwie @KSWereszczynskiMMA. Wśród zamieszczonych postów znajdują się głównie zdjęcia z sali treningowej oraz różnych zawodów grapplingowych i amatorskiego MMA. Na wszystkich znajduje się młody mężczyzna z brązowym irokezem. Na niektórych towarzyszy mu wcześniej widziany już Trener Miras. 

Kliknięcie w jeden z materiałów filmowych powoduje uruchomienie wbudowanego playera. W kadrze kamery znajduje się wcześniej wspomniany mężczyzna z irokezem. Ubrany w ciuchy treningowe - czarny rashguard oraz czarne spodenki do MMA - siedzi on sobie na macie, oparty o ścianę jakieś sali treningowej.

 

Mężczyzna: Cześć, nazywam się Krzysztof “Sierściuch” Wereszczyński i jestem najnowszym nabytkiem HVW. Już niedługo stoczę swoją pierwszą debiutancką walkę na gali Under Pressure VIII we Wrocławiu. Moim przeciwnikiem będzie przerażający Franko The Butcher. Może jest większy ode mnie, może ma więcej doświadczenia ringowego ode mnie, ale nie ma wokół siebie takiej ekipy jak ja. Nieważne jak silny jesteś, ile wyciskasz na ławeczce w siłowni ku uciesze zgromadzonych wokół siebie karków, ile kilometrów masz nabitych na aplikacji biegowej, czy ile minut spędziłeś między linami ringu  - o wyniku walki przesądzić mogą najmniejsze detale, których nie dostrzeżesz w ringu. Widoczne za to będą kogoś z boku. A tak się składa, że najtęższy umysł sportów walki będzie stał w moim narożniku. 

Kamera robi zwrot o 90 stopni w prawo, pokazując nam Trenera Mirasa, który wyjaśnia coś dwóm innym zawodnikom AWS, którzy właśnie ćwiczą walkę w stójce. Po chwili kamera wraca do poprzedniego ułożenia. W międzyczasie K.S.W zdążył wstać na równe nogi. 

Krzysztof Wereszczyński: Rzeźnik to jednak zaledwie pierwszy stopień ku najwyższemu miejscu na podium i mistrzowskiego pasa. Bo o ile po pokonaniu Rzeźnika mój bilans będzie wynosił 1 - 0, to faktycznym numerem jeden zostanę dopiero po wygraniu następnego pojedynku. Okazało się bowiem, że dekretem elektryzujących włodarzy HVW zwycięzcy trzech pierwszych walk zmierza się ze sobą, a stawką będzie mistrzowski pas. Parafrazując znane wszystkim fanom sportów walki powiedzenie: trzech wchodzi, jeden wychodzi. I właśnie przedstawię wam atuty przemawiające za tym, że to ja wyjdę z mistrzowskim pasem d swej szatni, a moi oponenci udadzą się w ekskluzywny kurs karetką pogotowia ze wszystkimi opłaconymi wygodami jak znieczulenie miejscowe i nieużywana wcześniej, miejmy nadzieję, kaczka. 

K.S.W wyprowadza prawy prosty w kierunku obiektywu, a nałożony filtr symuluje jego pęknięcie. 

Podgląd filmiku się zamyka. A kursor myszki klika w kolejny materiał filmowy. Tym razem Wereszczyński ma założone rękawice bokserskie oraz ochraniacze na piszczele. Stoi przed nim Trener Miras, który na swoich rękach ma zamontowane tarcze Pao. 

Trener Miras (podnosząc ręce do góry i przed siebie): No to na początek prawy, lewy, low kick!

“Sierściuch” natychmiastowo wykonuje komendę wyprowadzając prawy, a następnie lewy prosty na tarcze i kończąc prawym lowkickiem. Trener Miras wykrzykuje kolejne komendy, lecz te są zagłuszone przez głos Krzysztofa robiący za tło dla nagrania z nagrania tarczowania.

Krzysztof Wereszczyński:  Cios prosty to najszybsza forma ataku na świecie. Wystarczy sekunda, by moja pięść uderzyła w Twoją głowę. Nieważne, czy będzie ona należał do Franko, lub Chrisa, Bidama, Johnny’ego, czy innego Nicka. Jedna sekunda - taki zakres czasu oddziela twarde kości mej dłoni zaciśniętej w pieść od części składowej czyjeś głowy. Impet uderzenia potrafi być tak wielki, że nie tylko potrafi wyrządzić tymczasowy uszczerbek na zdrowiu jak złamany nos, czy podbite oko. O nie, te jedno uderzenie może pozostawić trwały ślad na fizjonomii w postaci rozcięć które się zabliźnią i staną się częścią twarzy już na zawsze. Co więcej, jedno uderzenie wystarczy już by doprowadzić do nieodwracalnych twarz w mózgu, który będzie odbijał się od wnętrza czaski jak piłeczka w pinballu. Tylko zamiast punktów będzie odliczać ubytek szarych komórek. Zamiast miejsca na liście rekordów kogoś może czekać miejsce w kolejce do neurologa, który przekaże mu przykre wieści o tym, jak będzie wyglądać jego życie z defektem mózgu. 

Wereszczyński wyprowadza kombinacje kilku ciosów prosty i kończy ją lewym sierpem. 

Krzysztof Wereszczyński: Do zadania tego typu obrażeń wystarczy jeden cios. A co się stanie, gdy wyprowadzę ich kilka? Efekt może być spotęgowany, a walka zakończona w przeciągu kilku sekund. Niezależnie od wagi, wzrostu czy budowy ciała mogę zaznajomić z glebą każdego oponenta. 

Następne kombinacje skupiają się bardziej na uderzeniach nogami. Po wyprowadzeniu kilku prostych lub sierpów wchodzą low kicki, middle kicki a nawet kilka high kicków na wysokości głowy Mirasa. Na szczęście tarcze amortyzują każde uderzenie.

Krzysztof Wereszczyński: MMA czerpie z całego spektrum technik zaczerpniętych z innych dyscyplin walki. Daje mi to możliwość użycia ośmiu narzędzi w walce: pięści, łokci, nóg oraz kolan. Gdy pięści to za mało, zawsze mogę wyprowadzić kopnięcie. Każdy pewnie widział filmiki z Internetu jak Tajowie łamią kopnięciami łodygi bambusu. Mi aż taka siła nie jest potrzebna. Wystarczy że wywrócę czyiś świat do góry nogami wywracając go z równowagi. Najłatwiej będzie mi tego dokonać okopując łydkę, lub skupiając się na którymś z kolan wybijając je na zewnątrz. Wobec wywalonego kolana wszyscy są równi i kończą tak samo - stawiając twarzą krwawą kropkę na podłożu po bolesnym upadku. Jeżeli taki Franko postanowi zabunkrować się za podwójną gardą swoich mocarnych rąk to ja rozbiję jego fortyfikacje serią kopnięć wycelowanych w jego nogi lub podbrzusze. Jeżeli ktokolwiek z pozostałej czwórki będzie chciał mnie zaskoczyć swoją szybkością to moje pięści i nogi są w stanie zaskoczyć go wyłączeniem światła w jedną sekundę. Którykolwiek z was zapragnie skrócenia dystansu to dostanie bolesne upomnienie kolanami wycelowanymi w wasze podbrzusze, albo nawet i w głowę. Wbiję komuś nos w czaszkę tak mocno, że jego nowym hobby będzie układanie puzli 3D  z pokruszonych elementów. Będziecie chcieli trzymać się na dystans? Moje pociski nogi - twoja facjata zawsze cię dosięgną wybijając ci z głowy tego typu pomysły a przy okazji kilka zębów ułatwiając montaż słomki do podawania napojów i pokarmów. 

K.S.W wykonuje ostatnią kombinację ciosów - prawy, lewy prosty oraz high kick. Siła kopnięcia była tak wielka, że Trener Miras zachwiał się na nogach. 

Trener Miras (do kamery): K.S.Wu zwali was z nóg… ŁAAAA!!!!

Kolejny filmik. Tym razem Sierściuch znajduje się po środku maty. Ubrany jest w inny rashguard, a jego przeciwnikiem jest inny zawodnik ASW. Już po jednym rzucie okiem widać, że jest on dużo cięższy od Krzysztofa. Oraz to, że góruje nad nim fizycznie. Obydwaj splatają się w klasycznej, zapaśniczej klamrze. Głowa do głowy, jedna rękę za kark przeciwnika, druga nad jego łokciem. Obaj walczą o ustalenie poziomu względem oponenta i lepsze ułożenie rąk. 

Krzysztof Wereszczyński (znów w roli lektora): Jak powszechnie wiadomo zapasy to dyscyplina sportu znana ludzkości od czasów antycznych. Kiedyś atleci reprezentujący swoje miasta dawali świadectwo wyższości swojej społeczności od pozostałych. Dziś zapasy służą do rozsądzania sporów dotyczących dumy i miejsca w sportowej hierarchii. Franko jest adeptem zapaśniczej maty, który może poszczycić się osiągnięciami w tej szlachetnej dyscyplinie. Śmiem podejrzewać, że spędził na zapaśniczej macie znacznie więcej czasu niż ja w progach Akademii. Jest tylko jeden problem, dedykował swój czas klasycznej odmianie zapasów, gdy w tak zwanym międzyczasie grappling poszedł znacznie do przodu. 

W tej chwili uchwycony w kadrze kamery K.S.W zrywa klamrę, a następnie schodzi bardzo nisko ku macie. Następnie zaskakuje przeciwnika wykonując przewrót bok na swoich barkach. Chwila zaskoczenia to wszystko czego potrzebował, by z rozpędu znaleźć się przy prawej nodze rywala, opleść ręką kostkę a stopami jego biodro. To z kolei spowodowało wywrócenie go na plecy. K.S.W. kontynuuje swoją ofensywę inicjując dźwignię na wspomnianą kostkę. 

Krzysztof Wereszczyński: W czasie gdy “klasyk” skupia się na górnej partii ciała, sporty chwytane poszerzyły wachlarz technik o te wycelowane w nogi przeciwnika. Jeżeli Franko będzie chciał prowadzić walkę w płaszczyźnie stójkowej, by wywrzeć na mnie presję to ja go sprowadzę do parteru. A z poziomu gleby różnica warunków fizycznych drastycznie spadnie, wytrącając mu atut fizyczności z dłoni. Jeśli będzie chciał przycisnąć mnie do podłoża, to moje obycie zapaśnicze i przewaga szybkości pozwoli mi na anulowanie jego poczynań już w chwili wyprowadzenia akcji. Niezależnie od jego decyzji efekt dla Franko i uczestników kolejnej walki będzie taki sam - oznajmią swoją porażkę przy użyciu alfabetu morska wystukując kolejne sygnału dłonią o matę. 

I tak właśnie dzieje się w tej chwili gdy sparingpartner Wereszczyńskiego klepie w matę i to mimo usilnych prób wyzwolenia kończyny z uścisku. Sierściuch zwalnia uchwyt, wstaje i kieruję głowę w stronę kadru. 

Krzysztof Wereszczyński: Jeżeli styl dyktuje przebieg walki to Franko i pozostałych dwóch oponentów czeka bolesne dyktando. Błędy zostaną wypunktowane czerwienią waszej krwi przelanej po każdym przyjętym ciosie. Niedociągnięcia zostaną podkreślone wyciągniętą w agonii kończyną. Ostatne zdanie zakończycie kropką pozostawioną po waszym klepnięciu w matę. Dla mnie z kolei HVW Under Pressure VIII będzie testem, który zamierzam zdać celująco, a na koniec otrzymać wyróżnienie w postaci pasa mistrzowskiego. 

Okazuje się, że kamerę trzymał Trener Miras, który zmienia trochę kąt widzenia bo postanowił wsadzić swoją głowę w kadr.

Trener Miras: Sezon polowań na pas HVW został otwarty. Wszyscy padniecie, wszyscy polegniecie, wszyscy zapłaczecie… Łaaaa!!!!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/74848-krzysztof-wereszczy%C5%84ski-mma-panowie-mma-hvw-under-pressure-viii/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Vaclav

    3

  • Grishan

    2

  • estevez

    1

  • Bidamczyk

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  489
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  17.08.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dawniej miałem zwyczaj nie oceniania tekstów swoich rywali, ale w obecnej sytuacji chyba można to olać? Znaczy, mało nas raczej. Warto zadbać o ruch w naszym dziale. A to jest dobry erp :) Jak zawsze w Twoim przypadku, najlepszy w nim jest speech, konkretny i, jakby to ująć? Niewygodny dla potencjalnych rywali? Uczciwie dostrzegam ten aspekt, po prostu. Gdybym miał się do czegoś przyczepić to do tego, że ten tekst skończył się za szybko - zabrakło takiego "pierdolnięcia" na koniec, czy jak to tam nazwać. Tak czy siak, nie zazdroszczę Estevezowi zadania - śmiem twierdzić, że trudny wybór przed nim w temacie naszej walki :-P


  • Posty:  12
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  07.03.2023
  • Status:  Offline

Old school, świetnie się czyta :)


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W dniu 2.04.2023 o 22:36, Grishan napisał(a):

Dawniej miałem zwyczaj nie oceniania tekstów swoich rywali, ale w obecnej sytuacji chyba można to olać? Znaczy, mało nas raczej. Warto zadbać o ruch w naszym dziale. A to jest dobry erp :) Jak zawsze w Twoim przypadku, najlepszy w nim jest speech, konkretny i, jakby to ująć? Niewygodny dla potencjalnych rywali? Uczciwie dostrzegam ten aspekt, po prostu. Gdybym miał się do czegoś przyczepić to do tego, że ten tekst skończył się za szybko - zabrakło takiego "pierdolnięcia" na koniec, czy jak to tam nazwać. Tak czy siak, nie zazdroszczę Estevezowi zadania - śmiem twierdzić, że trudny wybór przed nim w temacie naszej walki :-P

Męczyłem się strasznie przy tym RPie, może to fakt wchodzenia w nową postać. 

 

W dniu 3.04.2023 o 11:07, Bidamczyk napisał(a):

Old school, świetnie się czyta :)

Również dziękuję. Ale taka jest konwencja wynikła z... samego MMA. Większość wypowiedzi w tym sporcie tak właśnie wygląda - wywiady oraz gadanie do kamery. Tyczy się to również tej rozrywkowej, freakowej odmiany mieszanych sztuk walk. Chociaż są również formaty jak "Dzień z..." które można wykorzystać.  


  • Posty:  489
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  17.08.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

22 godziny temu, Vaclav napisał(a):

Męczyłem się strasznie przy tym RPie, może to fakt wchodzenia w nową postać. 

Męki twórcze to w zasadzie normalka, niemniej popełnienie tak zacnego erpa pomimo tychże jest jednak oznaką profesjonalizmu :-P Myślę, że z dawną postacią byłoby Ci łatwiej, no ale wtedy nie poznalibyśmy trenera Mirasa, który w cholerę zacną postacią jest. Mimo wszystko wolałbym Vacka (choćby po to, żeby Rzeźnik mógł się mu w końcu zrewanżować za przegrane), ale Krzychu też ma potencjał. Koniec końców, to do Ciebie należała decyzja - męcz się teraz "wchodząc" w nowego zawodnika :twisted:

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Pierwsza klasa RP, naprawdę bardzo dobry. Pechem było trafienie w karcie na Franko, bo to poziom spokojnie na main event.

Oczywiście trener Miras jest moim ulubieńcem od samego początku, do Sierściucha też się przyzwyczajam powoli. Dobrze się odnalazłeś po tak diametralnej zmianie postaci.

Ale za to, że teraz muszę pisać walkę w stylu MMA (o którym nie mam pojęcia) to zabije ?


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W dniu 14.04.2023 o 18:55, estevez napisał(a):

Ale za to, że teraz muszę pisać walkę w stylu MMA (o którym nie mam pojęcia) to zabije ?

Ale za to Antonio Inoki w grobie się przewraca. Nie po to promował shoot style, by młodsi stażem koledzy nie mieli pojęcia. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Najbardziej randomowy news jaki widziałem od dawna: Omos może zadebiutować w NOAH na gali, która odbędzie się 1 stycznia! Widać w Japonii poznali się na jego umiejętnościach i chcą zobaczyć takiego kozaka na żywo  
    • MattDevitto
      Pisałem już o nim parę razy i uważam, że obecnie nie ma lepszego kanału wrs na yt. Przez niego przez ostatnich kilka tygodni oglądałem bardzo mało rzeczy na bieżąco - na szczęście trochę już mi przeszłoNajlepsze co do tej pory widziałem z tej biblioteki to zdecydowanie wideo, gdy pytają fanów o opinie po gali w Montrealu w 1997
    • IIL
      Warto śledzić względnie nowy kanał YouTube WWE Vault. Wrzucają tam wiele niepublikowanych nigdy wcześniej materiałów filmowych, a także pełne walki i dawne pełne wydania DVD, itd.   W te sobotę wypuszczą nie pokazywany nigdy wcześniej house show brandy WWE ECW w ECW Arena z 2006 roku... Prawdziwa gratka dla koneserów!   Znalazłem też ciekawą propozycją relacje kogoś kto był na gali: WrestlingClassics.com Message Board: ECW Arena House Show Results: 06-24-2006 WRESTLINGCLASSICS.COM    
    • Jeffrey Nero
      30 tys. to byłby spoko wynik. Gala w Texasie, więc z tych okolic ktoś w karcie musi być Bracia Von Erich bankowo i Athena po 2 latach w ROH powinna pójść na, któryś pas po wygraniu shoota w 4 way na gali Dynasty w Japonii. Plus Sammy G i Dustin Rhodes też są z Texasu. To tak na szybko.
    • Jeffrey Nero
      Jest 8 walk czyli do standardu AEW czyli 10 walk w karcie głównej dużo nie brakuje plus 3 w zero hour. Na bank zobaczymy starcie o pasy tag team shota mają Lio Rush i Action Andretti. Może walka o pasy Trios dawno nie bronione, ale nie wiem z kim lub wrzucą Shelton Benjamin vs Daniel Garcia o pas TNT.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...