Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

"Trzecia strona medalu"


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Podziały między zwolennikami konkretnej dziedziny rozrywki to normalna sprawa. Najczęściej widocznymi są te występujące np. u melomanów, gdzie jedni murem stoją za Mandaryną, a drudzy za twórczością Vivaldiego. To samo można zaobserwować u kibiców piłki nożnej, z tym, że ową różnicę zdań można odczuć bardziej namacalnie. Do tego wystarczy odwiedzić dany stadion i zasiąść w odpowiednim sektorze. Te dwa przykłady to tylko namiastka tego, z czym spotykamy się na co dzień. Fani wrestlingu również niestety (a może ‘stety’) siłą woli biorą udział w swoich podziałach głównie poprzez swoje komentarze na forum. Tutaj oczywiście pojawia się już chyba odwieczny ‘versus’ pomiędzy fanami WWE, a tymi, którzy lubują się federacjach niezależnych, bądź też w „starszych, lepszych czasach”. Nie będę tutaj zażarcie walczył z racjami moich oponentów, bo to bez sensu. Chciałbym nakreślić tutaj pewien dylemat tej rzadko wspominanej „trzeciej strony”, która zdaje się być sumą tych dwóch frontów.

 

Czy „opłaca” się być konserwatywnym fanem wrestlingu, który stanowczo stawia na entertainment, bądź też na scenę indy? Tu już raczej chodzi o gusta, więc odpowiedzieć sobie na to pytanie powinien każdy z nas. Natomiast bez wątpienia trwanie po jednej bądź drugiej stronie jest bardzo wygodne. A to dlatego, że ortodoksyjny fan indys (z racji tego, że ‘WWE sucks’) w ogóle nie zabiera głosu w tematach dotyczących tej federacji; nie komentuje kart czy samych gal. To samo działa w drugą stronę. Fan Johna Ceny kochający głównie jego gimmick, nie szuka godzinami w Internecie jakiejś gali z federacji o nieswojsko brzmiącej nazwie. I również nie komentuje tego, czego nie widział. Tu sprawa wydaje się prosta. Więc, o co chodzi z tytułową „trzecią stroną medalu”?

 

Ową „trzecią stroną” są ludzie podobni do mnie. Czyli tacy fani, którzy oglądają gale WWE, TNA oraz scenę niezależną. Tutaj muszę powiedzieć, że osobiście z federacji Vince’a oglądam jedynie gale PPV. Produkt TNA łykam w całości (Impacty i PPV), a z indysów zasysam co tylko się da. I teraz wyobraźmy sobie, że w ciągu jednego dnia oglądnąłem jedną galę z WWE, jedną z TNA i jedną ze sceny niezależnej (tak dla kontrastu). Jako że na forum mają prawo wypowiadać się wszyscy, więc chyba nic nie stoi na przeszkodzie abym mógł skomentować np. galę WWE. Niestety tak już jest ostatnimi laty, że federacja Vince’a nie powala wysokim poziomem poszczególnych walk i tym samym całego show. Jedni fani są do tego przyzwyczajeni, a inni nie mogą tego przeboleć, co też wydaje mi się zrozumiałe. Nietrudno wyobrazić sobie jak ciężko wypowiedzieć się o gali WWE w samych superlatywach, albo przynajmniej wstawić emoty, które sugerowałyby, że poświęcony czas nie poszedł na marne. „Trzecia strona medalu” ma w takiej sytuacji o tyle gorzej, że gdyby wstawić dwa identyczne posty, których treść mówi o tym, że „gala była średnia” zdecydowanie gorzej zostanie odebrana odpowiedź osoby, która nie kryje sympatii np. do CZW. I w przypadku, gdy po raz kolejny czujemy się lekko zawiedzeni tym, co oglądnęliśmy jakaś osoba z owej „trzeciej strony” dopisze w swoim poście kilka sentymentalnych słów dotyczących wspaniałej przeszłości WWE czy ECW, (do których ma prawo, bo są częścią jego przygody z wrestlingiem i być może okresem, który przyniósł jej najwięcej pozytywnych doznań) wówczas znowu podnosi się krzyk i „jechanie” po takiej osobie; poklepywanie się po plecach i głaskanie po jajach w imię lepszej racji, bo „się jest w większości”. Bardzo ubolewam nad takim zachowaniem, bo przecież nikt nie jest obrażany ani wyzywany od głupków itd. A tak to już bywa, że jeden post danej osoby, który jest lekko na bakier z opinią mas, „gasi” 20 innych postów, o których można swobodnie porozmawiać. I już etykietka wywrotowca przyklejona na czoło.

 

Właśnie głównie dlatego nie wyrażam swoich opinii na forum dotyczących głównie gal WWE, choć je oglądam. Po co mam ryzykować i pisać coś niepochlebnego, bądź też jak wspomniałem - przynajmniej w minimalny sposób wyrazić swoje niezadowolenie. Od tego jest już naprawdę mały krok, aby zgnoić - fana wrestlingu - przez ortodoksyjną szlachtę, więc po co mam prowokować skoro moje zdanie będzie większym złem, niż to samo zdanie osoby z Batistą w sygnaturce? Końcówka mojego wywodu jest nieco „zapalna”, wiem o tym i zrobiłem to celowo. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem. Chciałem tylko pokazać jak ciężko jest być po środku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 26
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    4

  • Dejv

    4

  • the sandman

    4

  • majonez

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Swoją wypowiedź zacznę od tego, że wyszedł Ci fajny tekst (albo artykuło-post, jak kto woli) ;). Po przeczytaniu kilku zdań pierwszego akapitu bałem się, że chodzi o to samo, co RVD jakiś czas temu. Okazało się jednak, że przedstawiłeś inny problem, który w moim przekonaniu nie jest problemem, a poniżej postaram się wyjaśnić dlaczego tak uważam.

 

Po pierwsze, wydaje mi się, że między fanami indys i mainstreamu nie ma konfliktu. Moim zdaniem obie strony bardziej się nie rozumieją, a nie zwalczają nawzajem. Celowo nie napisałem "nie rozumiemy się", bo chociaż w różnych dyskusjach z miłośnikami sceny niezależnej reprezentowałem WWE bądź TNA, to rzadko, ale jednak, oglądam też indys. Nie jestem więc ortodoksyjnym fanem, o jakich pisałeś. Tak samo denerwuje mnie radykalizm u fanów mainstreamu, jak i u fanów indys. W każdym razie bez względu na to, co jest między fanami jednej i drugiej strony, nie jest to odwiecznym versusem ;). Ogólnie może tak, ale nie tutaj. Na Attitude jest to stosunkowo nowe zjawisko i w niczym nie przypomina starych wojen między fanami WWE, WCW i ECW ;). Może dlatego, że fani wrestlingu się ucywilizowali, choć zawsze znajdą się tacy, który będą temu przeczyli (wystarczy spojrzeć jak niektórzy się wyzywają gdy chodzi o federacje lub wrestlerów).

 

Po drugie, nie uważam aby fani indys byli gorzej traktowani. Oczywiście nie odpowiadam za posty wszystkich użytkowników, tylko za swoje, więc może coś takiego wystąpiło kiedyś, ale na pewno nie jest to ogólna tendencja. Myślę więc, że w tym miejscu wyolbrzymiasz sprawę ;). Może się mylę, ale odnoszę wrażenie, że niektórzy fani indys są lekko przewrażliwieni i szukają wszędzie spisków. Jeśli mam być jednak szczery, to denerwuje mnie mierzenie wszystkich swoją miarką. Również dotyczy to obu stron. Więc tak, jak nie sposób porównywać futbolu wyspiarskiego do południowego, tak nie da się oceniać mainstreamu (zwłaszcza WWE) kategoriami indys. Trzeba się "przełączać". Niektórzy potrafią (np. Bonkol), inni zaś nie (np. http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?t=10534). A jeszcze śmieszniejsze jest to, że się czegoś nie ogląda, a mimo to krytykuje. Dlatego uważam, że jeśli gdzieś jest problem, to tylko tu. A poklepywanie sie po plecach i głaskanie po jajach występuje po obu stronach ;). U fanów indys może nawet bardziej, bo czują się bardziej zintegrowani. Niemniej jednak ciekaw jestem innych wpisów w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64216
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

Kurde wy chyba nie macie co w nocy robić :D

 

Ja oglądam wszystko ECW , WWF/E , TNA , CZW , WCW , XPW , IWA...Oglądam wszystko bo chce być mniej więcej na bieżąco w świecie danej federacji . Choć naj lubię ECW ( te prawdziwe ) . Ale staram się oglądać PPV TNA i WWE . Ja mogę coś napisać na każdą federacje , i nie ma się czego bać że ktoś się z nami nie zgodzi i coś tam napisze . Od tego właśnie jest forum aby dyskutować i wymieniać zdania , choć sam piszę często głupoty . Ja uważam że nie ma takiego czegoś jak fani WWE vs fani Indys . To tak się może tylko wydawać a jak przyszło by co do czego to każdy ogląda i to i to , więc dla mnie taka ''wojna'' to nie istnieje . Wniosek jest z tego taki że każdy ogląda co chce i może pisać co o tym sądzi .

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64219
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Dobre, piszesz o przewrazliwieniu, czy ze ty nie robisz podzialow ale jednak to ty caly czas powtarzasz "fani indys to, fani indys tamto", wystarczy przejzec twoje posty zeby zobaczyc jak to sie czesto powtarza, to ty wlasnie jestes pierwszy ktory wyraznie podkresla taki podzial, niestety SixKiller.

 

nie tylko tna czy wwe to duze federacje. Nie wszystko jest indys co niedotyczy wwe/tna, tez nazwiesz kogos fanem indys ktory np; interesuje sie glownymi fed. w Japonii czy Meksyku?

Wiele osob tego nie dostrzega, a ze Sporo osob potrafi laczyc ogladanie reszty fed i wwe/tna to normalne. ja w miare niedawno ogladalem w miare regularnie tna, lecz obecnie rzadko obejrze i to czasem wybrane walki czy tzw; najwazniejsze ppv i robie to dla paru wrestlerow ktorych lubie, a tak malo ogladam bo poprostu gale innych fed. zajmuja mi czas.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64227
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Dobre, piszesz o przewrazliwieniu, ale to ty masz jakas obsesje i caly czas powtarzasz "fani indys to, fani indys tamto", wystarczy przejzec twoje posty zeby zobaczyc jak to sie czesto powtarza, to ty wlasnie jestes pierwszy ktory wyraznie podkresla taki podzial.

 

Grubo przesadziłeś. Gdybym ja użył takiego argumentu, to wyliczyłbym "jak często", bo ile to jest "tak często"? Stawiam, że zwrotu "fani indys" użyłem w mniej więcej trzech tematach. I nie z obsesji, tylko dla odróżnienia. W takich tematach jest to niezbędne i robi to m.in. majonez. Więc nie rób ze mnie kogoś, kim nie jestem. Chociaż sam już nie wiem, bo kiedyś mocno lobbowałem za powstaniem Independent Zone, więc może gdzieś tam we mnie siedzi nienawiść do fanów indys, których podświadomie postanowiłem w ten sposób wyizolować :lol: . Podział istnieje i co z tego? Przecież dla nikogo nie jest on dyskryminujący. Tak samo, jak są "fani Legii", "fani Wisły", "fani Lecha" itd. Mam wszystkich wrzucić do jednego wora i nazwać "fanami piłki nożnej"?

 

po drugie ktos wedlug ciebie nie moze krytykowac TNA i WWE, bo nie oglada? Hmm wystarczy przejzec wasze tematy o galach, prawie non stop narzekania, skroty zeby poprostu miec na ten temat zdanie, a nie tracic czas na ogladanie.

 

Tak, według mnie nie może. I nie TNA i WWE, tylko wszystkiego. Poza tym co to znaczy "wasze" tematy? Czyżby kolega miał obsesję ;)? Bo wyżej ja zostałem o to oskarżony za określenie pewnej grupy "fanami indys", co w moim przekonaniu jest nazwą najtrafniejszą z możliwych.

 

po trzecie nie tylko tna czy wwe to duze federacje. Nie wszystko jest indys co niedotyczy wwe/tna, tez nazwiesz kogos fanem indys ktory np; interesuje sie glownymi fed. w Japonii czy Meksyku?

 

Do tej pory nie wypowiadałem się na temat fanów Japonii ani Meksyku. Jeśli tak ich nazwę, to mi pewnie wypomnisz, więc mogę spać spokojnie. Ale co to jest indy nie musisz mi tłumaczyć ;).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64228
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  14
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.05.2007
  • Status:  Offline

Po drugie, nie uważam aby fani indys byli gorzej traktowani.

Ja sie wypowiem o jedym zdaniu tylko. Nie wiem akurat jak jest na tym forum ale z doświadczenia z innych moge powiedzieć że ja tu mocno popieram SixKillera. Fani indys nie tylko nie byli nigdy dyskryminowani ale to bardziej oni dyskryminowani innych. Wielu z nich pisało tak jakby dzięki oglądaniu gal z meksyku czy innych skośnookich konusów posiedli jakaś tajemną wiedzę, która pozwala im kpić z WWE czy TNA. Ponadto jeżeli na tzw. PSW jest jakiś spór to raczej między fanami WWE i TNA, którzy ciężko produkują argumenty żeby zyskać przewage w dyskusji a wejdzie taki fan indys jak to ujął SixKiller i wypali bez sensu "WWE i TNA sucks". Co mogą na to odpowiedzieć ludzie którzy preferują TNA i WWE? Nic, bo u 80% userów zna indys z opowieści albo ma śladową wiedzę (np. ja) i nie stać ich na bardziej wyrafinowane argumenty. Fani indys mają dzięki temu dużą "przewage psychologiczną" dzięki czemu często bezkarnie uchodzi im zniechęcanie innych userów do oglądania jakieś gali przez sloganowe powiedzenie np. Wrestlemania sucks czy inne takie dyrdymały. Poza tym fani indys mają tez tą przewagę że znają chociaż trochę federacje enterteimentowe (bo wątpię żeby ktoś zaczynał swoją przygodę z wrestlingiem od razu od indys) więc nie są traktowani jako jacyś obcy, podczas gdy fan WWE czy TNA który próbuje coś nabazgrać w dyskusjach coś lekko niepochlebnego o indys od razu jest jechany i uważany za intruza który nic nie wie a pisze. Nie jest to oczywiście zdanie o wszystkich zwolennikach "indysów" ale taka jest prawda.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64229
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

po drugie ktos wedlug ciebie nie moze krytykowac TNA i WWE, bo nie oglada? Hmm wystarczy przejzec wasze tematy o galach, prawie non stop narzekania, skroty zeby poprostu miec na ten temat zdanie, a nie tracic czas na ogladanie.

 

Zgodze sie z Sixkiller'em i powiem jeszcze raz: A NO NIE! Bo to tak, jakbys nie ogladając przykładowo najnowszej częsci przygod Jamesa Bonda powiedział, że Bondy ssają i nie ma po co ogladac Casino Royale.. Ja jezeli nie ogladam gal indys (a nie ogladam :) ) nie pisze, ze ta federacja ssie, czy nawet cale indys ssie, sugerujac sie np. wypowiedzia Sixkillera, czy indys jest super, CZW jest super, ROH jest super, patrzac na wypowiedzi RVD, Dejva, czy Kopra.. Uznaje po prostu zasade: nie widzialem - nie oceniam..

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64232
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Uznaje po prostu zasade: nie widzialem - nie oceniam..

 

Z tym też się zgadzam i też o tym napisałem. Tylko, że nie tutaj jest pies pogrzebany, albo przynajmniej mi nie o to chodziło. Nie będę pisał dwa razy tego samego, więc jeżeli ktoś zgubił sens mojego wcześniejszego wywodu, to zapraszam ponownie do przeczytania go ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64236
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

majonez, Twoj post przeczytal dokladnie, natomiast moj poprzedni post odnosil sie do wypowiedzi Streetovs'a :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64238
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

W związku z tym, że jest to mój ostatni post ever na RazorRMedii oraz ogólnie rzecz biorąc - wszelakim forum związany z tematyką wrestlingową postawiam napisać go od serca i właśnie w tym temacie, aby zakłucić Wam nieco spokojną dyskusję :)

 

A więc tak...

 

Wydaje mi się, że jednak jest pewien podział na fanów WWE/TNA oraz federacji innych niż te dwie na początku napisane (czyt. indys). Może i jestem przewrażliwiony, ale po niektórych wypowiedziach w ostatnim czasie osób takich jak Spop i Six-Killer takie można odnieść wrażenie. Może i wypowiedzi Spop'a zawierały w sobie elementy żartu (patrz temat --> "Witam po latach") ale moim zdaniem bliskie były tej pewnej, niebezpiecznej granicy. Ok, to można jeszcze ścierpieć i uznać za żart. Jednak komentarze niektórych osób dają mi otwarcie do powiedzenia "Macie swój dział Independent Zone - to jest wasze ghetto i tam siedźcie, nie odzywając się gdzie indziej". Postawiona jest tutaj teza, że fani indys (a raczej jedna osoba, czyli JA)robią wam krzywdę niektórymi wypowiedziami. Prawda jest taka, że osoby interesujące się tego typu wrestingiem są tak naprawdę w opozycji. Garstka osób wie naprawdę co tam się dzieje, nie plecąc przy okazji kompletnych bzdur, jakie to wy gadacie! Już od wieków w Polskim światku wrestlingowym jest wiele mitów na temat sceny niezależnej, chociażby taki, że w CZW to tylko same death match'e organizuje się. Bullshit! Jeśli taka osoba plecie takie bzdury, to tylko jest fakt, że gówno wie o scenie niezależnej. Zarzucacie, a inaczej - próbujecie zarzucić fanom (Six-Killer), że nie mając pojęcia lub nie będąc na bierząco z WWE i TNA piszą o tych federacjach i wygłaszają krytyczne opinie. Nie wiem czy coś was boli w tej kwestii (bo to chyba nie czas aby iść do lekarza) ale jakoś podważane jest wasze ego w tej kwestii. No co się takiego dzieje, że ktoś np. JA, twierdzę, że WWE/TNA to syf nad syfami i do głoszenia takiej tezy nie potrzebuję oglądać tego na bierząco. Prawda jest taka, że wy ciągle narzekacie na te federacje! I to już jest pierwszy element tego, że to mogę również robić ja, Dejv czy ktoś zupełnie inny. Czy ktoś widział w tematach związanych z indys aby było w nich ciągle narzekanie i skomlenie jak to jest źle? Ok, było ale nie w takim stopniu, bo tak naprawdę fani indys mają alternatywę wśród federacji. Wcale nie odstrasza ich, że jest to ten słynny kurnik (przykład błazenady ze strony Fuckhead'a), czy też hala wypełniona Japończykami, którzy siedzą tak cicho, jakby to była jakaś żałoba. W życiu mamy także alternatywę - dla Windowsa jest nią Linux, dla iPod'a jest jakaś player mp3 firmy "player mp3" a dla chociażby Kopra zamiast zajmowania się Attitude jest nieróbstwo i pieprzenie wkółko dennego zdania "Ja robię to, czego z pozoru nie widać" (tak! racja! obijam się od 3 lat!!). Zatem każdy fan indys ma alternatywę. U Was fani WWE/TNA nie ma alternatywy, bo jest przechodzenie od dna do dna. To jest wasz wybór, ja tak naprawdę mam gdzieś to co oglądacie. Tylko, że przy okazji, niektórzy wygadują bzdury, a to co wyżej napisałem to tylko początek góry lodowej. Więcej przykładów nie wymienię, bo nie mam zamiaru sobie humoru psuć pod koniec dnia - poza tym nie warto...

 

Podsumowując: W moim mniemaniu, w trakcie mojego udzielania się w Polskim światku wrestlingowym z czasem powstał pewnego rodzaju podział. Napewno nie jest on jakiś duży, ale jak będzie się pogłębiał, może być niebezpieczny. Pewnie wielu z was go nie zauważa, jednak wystarczająco długo siedziałem tutaj aby takie coś dostrzec...

 

To tyle z mojej strony.

 

Ps. Nie bójcie się, już tutaj nie wrócę tak jak 3 lata temu, kiedy to pojawiłem się na Attitude po kilku tygodniach :)

 

Ps2. To co napisałem możecie różnie odebrać, nie interesuje mnie to już.

 

Ps3. Podziękowania z mojej strony dla wszystkich prawdziwych, jak i nie prawdziwych fanów wrestlingu, a w szczególności dla osób udzielających się w dziale IZ. Specjalne podziękowania dla Six-Killer'a, który non-stop przekręcał moje słowa :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64248
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Cóż ostro pojechałeś RVD w swoim ostatnim poście. Tak ja wiedzialem,że odejdziesz bo przecież znamy się już tyle lat i razem "korespondujemy" kilka naprawde ladnych lat i nie zapomne naszych rozmów przez maile (na dłuuugo zanim powstało IZ) kiedy to pisaliśmy sobie naprawdę potężne teksty o CZW,IWA MS, Kanadzie, Japonii czy o takich federacjach, o których zapewne większosć z Was nawet nie słyszała. Tak piękne to czasy były :roll: .

 

Co do samego tekstu to może zostawie to bez komentarza.

 

Co do IZ to nie wiem jak to się dalej potoczy,ale sądze,że dział sceny niezależnej po prostu upadnie bo nie będzie RVD i nie będzie za jakiś czas również i mnie. Pozostaje życzyć tylko powodzenia,ale wątpie aby ten dział przeżył....niestety.

 

Dziękuje Ci RVD za ogromny nakład pracy jaki swego czasu wkładaleś w Attitude i forum swoimi tekstami i wolnym czasem.

 

Mam nadzieje,że jednak (pomimo Twoich wcześniejszych ustaleń ze mną) kiedyś jeszcze zawitasz na Attitude aby coś popisać. Pamiętaj...Never say never ;).

 

Zegnam

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64249
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tak, jak stwierdzili moji szanowqni przedmówcy (Żegnajcie RVD, Dejv będę tęsknił...): fani indy są w opozycji, jest ich garstka, ale bądźmy szczerzy, aż tacy napastliwi nie jesteśmy. To że ktoś rzuci jakąś ostrą uwagę pod adresem poziomu fedu, to tylko dla tego, że patrzy na wrestling federacji nieżaleznych, ktorych produkt jest bardziej dojrzały niż entertaiment. No i przez te pochwały i jezdzenie po WWE/TNA wydają się snobami, ale taka jest prawda - w independent walki stoją na wyżsym poziomie, a fani indy zwracają tylko na to uwagę.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64258
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

Kurde smutno trochę :(

 

Dejv i RVD porzucają Attitude dlatego że ? Nie rozumiem będą zakładać jakąś własną stronę czy coś ? Może i jestem głupi ale nie rozumiem ich zachowania , chodzi mi o te odejście na zawsze . Dlaczego to robicie ? No chyba mi nie powiesz że to przez ten ''podział'' . I tak już mi nie odpiszecie...

 

Szkoda , 2óch speców od indys poszło w siną dal :sad:

 

Ja też was żegnam , czyli razem już 3 speców :D

 

Żegnam

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64260
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

The Sandman: Nie nie zakładamy żadnej własnej strony bo zawsze byliśmy lojalni wobec Attitude. A odejście z powodu tego khem..."podziału",ktorego tak naprawdę nie ma (jak pisał Sixkiller - pozdro!) byłoby przykladem nie dość,że glupoty to i też dziecinady,a na to jesteśmy już zdecydowanie za starzy.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64261
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

To co jest tak naprawde powodem waszego odejścia ??
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6750-quottrzecia-strona-medaluquot/#findComment-64262
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
    • HeymanGuy
      Jakieś przecieki mówiły że Rocky’ego wyrzuci. Tylko to by było spoko kilkanaście lat temu, nie teraz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...