Kogo "kupilibyście" jako pogromcę Cenaminatora?

[Spinebuster]

Akurat "King of the Mountain" jest przykładem na coś zupełnie odwrotnego - można być właścicielem i bookerem swojej federacji, mieć tytuły i pozycję i wciąż nie być over. Za przykład niech posłużą lata 2002 - 2007

[Marcin]

Ok, a co powiesz na Rocky'ego Maivie?

[SPoP]

Ale KotM to przyklad gigantycznego OVERbookingu. Cena tez jest overbookowany, ale jest babyfacem, wiec jest mu latwiej, a i tak przeciez od czasu do czasu pojawiaja sie przeblyski wielkiego heel heatu dla tego pana, ktore niedlugo (przy takim prowadzeniu jego gimmicku) moga sie przestawic w stala tendencje.

 

To co? Krecimy jakis maly mid-card feudzik, Spine?

Maly, bo nie chce mi sie duzo pisac, a tych dwoch retorow i tak nie przebijemy

[Spinebuster]

Jeffa i Johna łączy to, że heel heat jaki dostają jest bardzo podobny. Nie jest to rasowy heel heat zbierany przez np. Edge'a, który po prostu rewelacyjnie odgrywa swój gimmick. Oni otrzymują "go-away-and-get-out-of-the-ring-heat", który spowodowany jest głównie tym że publika nie kupuje ich jako main eventerów. Taki heat jest reakcją publiki, która nie lubi jak kogoś jej się na siłę wciska do gardła. Analogia z odruchem wymiotnym po przepiciu - jak najbardziej uprawniona

[SPoP]

Jasne, ale chodzi mi o to, ze przed "urlopem" Jarretta jego "throw-up-heat" mial postac constans, czyli dla mniej obeznanych z trudnych slownictwem, wystepowal permamentnie, czyli caly czas.

U Jasia to sa tylko przeblyski...na razie. Mam znowu powtarzac to, co napisalem poprzednio? Jako babyface jest mu latwiej, bo w przypadku Jarretta ten "zly heat" (o ktorym zreszta kiedys napisalem w jednej z pierwszych "Kolumn" (all rights reserved) )nakladal sie na screw joby, interwencje osob postronnych, dusty finishe etc. dzieki ktorym byl na topie i utrzymywalem sie z pasem NWA.

Jaś tego nie ma, a ma bande wrzeszczacych nastolatkow. Kumaci choc opiniotworczy, sa w zdecydowanej wiekszosci, ale stawiam, ze jesli w gimmicku Ceny nic sie nie zmieni w ciagu najblizszych 3 miesiecy, takze jego spotka cos, czemu na poczekaniu nadalem nazwe syndromu "Double J"

[Spinebuster]

Swoje też robi liczba skandujących - w TNA same smarki, smarty, smart-assy i wanna-be-smart-assy w liczbie czterystu chłopa I nieważne co Kurt Angle mówi o TNA ("The more family-wrestling company", skąd on to wziął? Pewnie teraz rażenie prądem Brother Runta i strzelanie w plecy do swojego ojca to wyznaczniki "family-TV" ), w WWE kilkanaście tysięcy dzieciaków łyka storyline'y i wrestlerów duszkiem.

[SPoP]

Ale "smartyzacja" fanow TNA nastapila w gruncie rzeczy calkiem niedawno. Te niezwykle elokwentne chanty "Fire Russo" "Someone stop this" to wytwor ostatnich kilku miesiecy. Wczesniej szczytem kumatosci ekipy z Universal Studio byly okrzyki "Let's go Petey, let's go Lethal" wiec Twoj argument jest cokolwiek naciagany

[SixKiller]

Panowie! Niepotrzebnie żeście się odzywali! Skoro Raven nawet na mój najkrótszy post potrafi zareagować kontrpostem o długości porównywalnej do "Pana Tadeusza", to gdy zacznie sie ustosunkowywać do wypowiedzi Was wszystkich, to czeka nas dwieście stron czytania .

[SPoP]

Alez my tylko rozgrzewamy publike przed kolejnym etapem Waszego starcia

Main event to nie nasza dzialka

[Spinebuster]

Wyprzedalibyśmy każdy pre-show;)

 

A co do "usmartowienia" fanów TNA. Fakt, że insiderskie okrzyki zaczęli wznosić stosunkowo niedawno, ale to nie znaczy że wcześniej nie byli publiką o wiele bardziej wyrobioną niż tłumy w halach WWE.

[-Raven-]

-Raven- napisał/a:

Cały czas usiłuję Ci wytłumaczyć, że charyzmatyczny gość (charyzma wrodzona) pokroju np. Rock'a dałby sobie radę prawie w każdym (nawet najgłupszym) gimmicku jeżeli tylko federacja nie postanowiłaby go w ten sposób po prostu udupić (wspomniane przez Ciebie odebranie mu mica, czy czynnik taki jak odebranie czasu antenowego).

 

 

Ale nie wytłumaczysz, bo sam nie rozumiesz, że są udupiające gimmicki.

 

Stąd własnie takie małe słówko przed zwrotem "w każdym (nawet najgłupszym gimmicku". To słówko - to "PRAWIE". Wiadomo, że zawsze są jakies wyjątki. Ale one tylko potwierdzają regułę

 

Co do drugiej kwestii, to dziwie Ci się, że od razu robisz wyliczanki, bo to musi być smutne kiedy ograniczasz sie tylko do jednej . A ideałów nie ma .

 

Tak, monogamia to zaiste smutna sprawa, Six Mam nadzieję, że Twoja dziewczyna nie wpada czasmi na RazorMedia A kto pisał o ideałach??? Przecież napisałem tylko, że jedna z tych dwóch super-lasek (o ile nie są bliźniaczkami) zawsze będzie "bardziej w Twoim typie" niż druga i na nią bardziej zwrócisz uwagę - przecież to naturalne. Takie życie...

 

[ Dodano: 2007-04-18, 21:33 ]

Panowie! Niepotrzebnie żeście się odzywali! Skoro Raven nawet na mój najkrótszy post potrafi zareagować kontrpostem o długości porównywalnej do "Pana Tadeusza", to gdy zacznie sie ustosunkowywać do wypowiedzi Was wszystkich, to czeka nas dwieście stron czytania .

 

Chłopaki mają szczęście, że jesteś Six najwidoczniej wyczerpany naszym Iron Post-Man Match'em, bo w przeciwnym razie biedacy nie ustrzegliby się Triple Threat Matchu i okrutnego squash'a

[SPoP]

Chłopaki mają szczęście, że jesteś Six najwidoczniej wyczerpany naszym Iron Post-Man Match'em, bo w przeciwnym razie biedacy nie ustrzegliby się Triple Threat Matchu i okrutnego squash'a

 

Eee tam, ja mam w gruncie rzeczy golebie serce i przed zmiazdzeniem Cie argumentami dostalbys co najmniej jedna szanse ucieczki

Aczkolwiek dziekuje za wyrazy wspolczucia ('biedacy" etc.) - posiadanie racji we wszystkim bywa bardzo meczace

Zreszta, Raven, sam wiesz najlepiej

[-Raven-]

Eee tam, ja mam w gruncie rzeczy golebie serce i przed zmiazdzeniem Cie argumentami dostalbys co najmniej jedna szanse ucieczki

 

Nie doczytałeś SPoP To Six miałby robić za Goldberga, nie ja Ja tu jestem tylko od pisania 200-tu stronnicowych postów, a więc możesz spać spokojnie - z mojej strony nic Ci nie grozi