Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Kogo "kupilibyście" jako pogromcę Cenaminatora?


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 248
  • Reputacja:   265
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nasz ukochany Jaśko pokonał już większość z "promocyjnej" czołówki WWE i tak zastanawiam się czasem, czy nie wypromowali go na tyle za mocno, że każdy, komu zdecydowaliby się go podłożyć nie byłby mało wiarygodnym pogromcą dla Hulka Ceny? Nie od parady w tytule tego posta widnieje sformułowanie "kupilibyście". Wiadomo, że Vince może zajobbować Cenę każdemu - nawet Murdoch'owi:))), ale mi chodzi o to, kto waszym zdaniem na chwilę obecną mógłby stawać z G.I. Joe w szranki jak równy z równym (z punktu widzenia "wypromowania", oczywiście) i kto mógłby w miarę "realistycznie" skroić go z pasa nie wywołując przy tym uśmiechu politowania na waszych twarzach (ja np. na chwilę obecną za cholerę nie kupiłbym Kennedy'ego jako pogromcy Ceny. Ken na razie to nie ta "promocyjna" liga co Janusz. Chyba, że załatwiliby to tak jak z Edge'em na NYR - wykorzystanie walizeczki zaraz po jakiejś ciężkiej walce Cenaminatora). Moje typy oponentów przedstawiają się następująco:

 

1. Undertaker - komentarz chyba zbyteczny. Taker jako jeden z niewielu jest na tyle wypromowany (lata pushowania zrobiły swoje), by NAWET czysto pokonać Cenę.

 

2. Triple H - powracający po kontuzji, w face'owym gimmicku, posiadający zawsze kurewsko mocną pozycję (z punktu widzenia pushu) w Federacji (dzięki, Stefciu!:) oraz cieszący się dużym "poparciem" fanów (generowanie pop'u). Myślę, że Trypel to najbardziej prawdopodobny przyszły pogromca Jaśka (tym bardziej, że pewnie będzie chciał małego zadośćuczynienia za tap'owanie na poprzedniej WrestleManii)

 

3. Hogan, Rock, Austin - ze względu na ich legendarną, wrestlingową schedę. Oczywiście Vince nie byłby raczej na tyle głupi, by podłożyć swojego Hogana XXI wieku emerytom powracającym na jedną walkę do WWE:)))

 

4. Batista, Lashley - czyli (za)mocno promowana nowa krew WWE. Wątpliwa sprawa, by Vinnie na chwilę obecną wystawił "młode wilki" na przeciwko siebie. Faktem jest jednak to, że z "promocyjnego" punktu widzenia - byliby oni prawie równorzędnymi przeciwnikami dla Cennego Janka. Prawie...

 

5. Great Khali - koleś, który jescze nie został spinowany, czy poddany na ringach WWE, a więc już sam ten fakt czyni go w miarę "wiarygodnym" oponentem dla Hulka Ceny (horror dla każdego fana wrestlingu).

 

6. HBK - stara marka, której nie trzeba jakoś specjalnie promować, chociaż po jego porażce z Janem na WM podłożenie mu teraz Ceny byłoby baaardzo naciągane. No chyba, że Michaels w końcu przeszedłby jakiś heelturn i chamsko (musiałby chyba postrzelić Marine'a z haubicy, bo zwykłe uderzenia krzesełkiem, pasem itp. nie imają się Immortala Ceny) skantował Johnny Boy'a.

 

To by było z grubsza na tyle (wg mnie, na chwilę obecną podłożenie Cenaminatora Edge'owi czy Ortonowi to byłby - z "promocyjnego punktu widzenia" - śmiech na sali). Osobiście jednak uważam, że Cena nie straci tytułu w normalny sposób (czyt. Wujek Vince zajobbuje go w białych rękawiczkach, nie niszcząc jego "rodzącej się legendy":) - przegra pas nie zostając spinowanym czy poddanym w jakimś Triple Threat Match'u lub Four Way-u albo - tak jak pisałem wcześniej - Kennedy wydyma go podobnie jak Edge na NYR, wykorzystując walizeczkę MITB i pinując (po conajmniej 5 Green Bay Plunge'ach:>>>) wymęczonego jakimś wcześniejszym Iron Man Match'em z 5 przeciwnikami:))), Cennego Jasia.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 72
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    18

  • -Raven-

    17

  • SPoP

    6

  • Spinebuster

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Gooooooooooooldberg, Gooooooooooooldberg... ;). Cała sala śpiewa z nami :D.

 

PS: Bardziej merytorycznie postaram wypowiedzieć się później ;).

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  600
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Undertaker + Triple H - ta dwojka zdecydowanie ma na to najwieksze szanse.
Scorpion Death Lock

  • Posty:  347
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2006
  • Status:  Offline

Kto pokona Cene??

 

Nie ma takiej osoby!! Vince lubi Johna a John lubi Vince no i to równa się zwycięstwo na każdej gali jakiej można! No ale jakbym miał wybrać 3 osoby które miałby pokonać Johna Cene w walkę o ten pas to dałbym następujących konkurentów :

 

1. The Rock gdyby powrócił miałby walki z Johnem o ten pas :) Bez wątpienia The Rock był byłby lepszym mistrzem niż pan mistrz dominator ownozord i marine John Cena. The Rock skopałby Cenie jego cukierkowaty odbyt!! A gdyby się spytał Vinca co o tym myśli ... Nieważne co myśli Vince!! No to byłby mistrz!!

 

2. Triple H no wróciłby po kontuzji jako hell i rozwalałby Jaśkowi młotki na placach!! Zabrałby pas i też było by dobrze :) Chyba że Triple H wróci po kontuzji słabo dysponowany lub niezdolny do walki na wysokim poziomie! Pożyjemy zobaczymy!

 

3. Edge sądzę że nadaje się na mistrza i powinien dostać push w którym pokonuje Johna niejednokrotnie! Edge ale nie SpearMan tylko musiałby ściągnąć swój stary finisher i było by gites :)

 

 

To tyle co mam do powiedzenie w tym temacie!!


  • Posty:  933
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.06.2005
  • Status:  Offline

Hogan miał swojego Pipera, Sting miał swojego Flaira, Bret miał swojego Shawna, Austin miał swego Rocka, tak Cena ma Edge'a. Oni tworzą najlepszą parę wrogów, są swoimi przeciwieństwami i występuje między nimi dobra chemia. Każdy wielki bohater ma swojego arcywroga. Kto jak nie Edge? ;)
"This liver gave me an excellent additional 8 year run" - Superstar Billy Graham

156748212945e09151e9b78.jpg


  • Posty:  10 248
  • Reputacja:   265
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Gooooooooooooldberg, Gooooooooooooldberg... . Cała sala śpiewa z nami .

 

To ja już wolę Cenę... Cena nie jobbuje bo mu Vince nie każe jobbować i robi z niego na siłę pół-boga (jeżeli trzeba będzie się podłożyć - Hulk Cena nawet nie pierdnie). Goldie nie jobbował, bo nie chciał jobbować i sam uważał się za pół-boga, któremu podłożenie się komukolwiek - po prostu uwłacza. Wrestlerzy o podejściu Goldberga (czyt. nie kumający na czym ten "sport" polega) to po prostu policzek dla tego biznesu i kiepski żart.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Wrestlerzy o podejściu Goldberga (czyt. nie kumający na czym ten "sport" polega) to po prostu policzek dla tego biznesu i kiepski żart.

 

az mi lezka poleciala, nie myslalem ze ktokolwiek to tak pieknie ujmie!

 

na dzien dzisiejszy i realia w jakich zyjemy(roster itd)

 

chemia, chemia, chemia, mocny argument, Edge moze byc widziany przez ludzi jako ten, kto ma sposob na Cene w tym momencie.

 

No i Kennedy po ooooooosrtym pushu

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

A ja nie wolę. Goldberg przynajmniej wyglądał na takiego, co może dużo zrobić, a Cena? Moim zdaniem pushowanie wrestlera z zabawnym dzieciokupnym gimmickiem na największego niszczyciela wszechczasów jest porównywalne do próby zrobienia z karlicy gwiazdy porno.

 

Swoją drogą wyłania się z tego wszystkiego interesująca konkluzja (odnosi się to po części do drugiego Twojego tematu, Raven). Gdy ktoś jest permanentnie jobbowany, np. Kane, to krzyczymy w niebogłosy, że jest źle. Natomiast gdy ktoś odmawia jobbowania (walcząc o swoją pozycję, żeby jej nie stracić jak np. Big Red Machine), to też jest źle, bo ten ktoś nie kuma specyfiki biznesu. Chociaż takie rzeczy łatwo sie pisze, bo dotyczą wrestlerów, o których nikt się nie martwi. Gdyby zaś Kane, Benoit czy RVD (o których niektórzy fani troszczą się bardziej niż ich własne żony) pozwoliliby sobie na coś takiego, to zaraz znalazłoby się inne wytłumaczenie dla ich postaw ;). Więc radziłbym ostrożniej pisać o takich rzeczach, bo wyolbrzymianie roli tej ich niechęci do jobbowania też jest niewskazane. Ile pamiętacie odmówionych jobbów Goldberga? Bo mi w tej chwili nasuwa się tylko przypadek Jericho.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  10 248
  • Reputacja:   265
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Six - Goldie przechodząc do WWE już na samym starcie zaznaczył, że nigdy nie zajobbuje Tryplowi i Lesnarowi. Słowa swojego dotrzymał :twisted: (Hunterowi nie podłozył się w walce 1 na 1, nawet kiedy przyszło mu stracić title'a.). Jest to tak mało profesjonalne, że aż w dupie boli. I nie chodzi tu o to, że Goldi bronił swoich interesów - Y2J'owi nawet nie to, że nie chciał jobbować, ale w ogóle nie chciał mieć z nim programu bo ten był "za mały" (coś a'la Hulk i Hitman), Tryplowi nie chciał jobbować - bo... go nie lubił (sic!) a Lesnarowi - bo wszyscy upatrywali w nim następcę The Billa i Goldie czuł się deko... zazdrosny? Jeśli wrestler raz odmawia komuś jobbowania, to nie jest to może zbyt profesjonalne, ale czasami można to jakoś wytłumaczyć (coś jak Hitman i HBK). Jeżeli natomiast dany wrestler cały czas szuka jakichś wymówek by się nie podkładać i już na starcie deklaruje komu nigdy nie zajobbuje (bez względu na jakikolwiek feud, scenariusz czy logikę danego angle'a), to już po prostu jest żałosne. Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  562
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.12.2005
  • Status:  Offline

Powstrzymanie zwycięskiego pochodu Ceny jest możliwe. Trzeba bowiem postawić jakieś komplikacje na drodze Marinesa, po jak dalej pójdzie pozostaną tylko przy nim 8-mio latki. Ale

bądźmy szczerzy - jeśli cena utraci tytuł, to szybko go odzyska - musi trzaskać kasiorę!

Oto ewentualni kandydaci na pogromce Terminatora.

 

Triple H.

Dawno te muskularne biodra zięcia już dawno nie dźwigały słodkiego ciężaru pasa.;P I było by w sam raz jako zachęta po rekonwalescencji. Wydaję mi się że kolejny push zakonczony zdobyciem pasa przez Kinga Kingsów triumfalnie powracającego do federacji wydaje się logicznym posunięciem.

 

Undertertaker

Wymarzoną opcją była by unifikacja pasów w wykonaniu Dead Mana w ostatnim roku jego kariery. Skoro góra zdecydowała nagrodzić jego wysiłki dla firmy, to może i taka opcja jest możliwa.

 

Kennedy

Posiadanie walizeczki to niezaprzeczalny atut. Możliwa powtórka z zeszłego roku.


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

-Raven-, specjalnie nie pisałem o sytuacji w WWE, bo żeby o tym pisać trzeba wyrzucić z siebie uprzedzenia, a to raczej kiepsko Ci wychodzi. Akurat te zastrzeżenia Goldberga jestem w stanie zrozumieć (nie wiem co pisałem parę lat temu gdy byłem tak emocjonalnie nastawiony do wrestlingu jak niektórzy do dziś), bo przecież niewykluczone było, że WWE zapragnie promować swoich wrestlerów jego kosztem. Korzenie Goldberga są w WCW, a wiadomo co z wrestlerami tej federacji w WWE się działo. Zniszczenie największego destroyera WCW przez wrestlera WWE byłoby zresztą wielce prestiżowe. W hierarchii Goldberg nie był w końcu na tym samym poziomie co zeszmacony już wtedy Booker T.

 

Co zaś sie tyczy ciągłego odmawiania, to jakoś nie wydaje mi się, że streak Goldberga był spowodowany tym, że sto-ileś razy odmówił. Przecież WCW dobrze wiedziało, że jak go zacznie podkładać, to niczego nie zarobi. Więc jedynym wymienionym tu przykładem awersji Goldberga do jobbowania w WCW pozostaje przypadek Jericho. W tym miejscu należy też przywołać Kevina Nasha, który przecież podburzał Goldberga przeciwko Jericho i to za jego sprawą cały angle szlag trafił.

 

A z odmawianiem jobbowania to jest tak, że albo traktuje się wszystkich tak samo, albo tworzy się podział na równych i równiejszych. Goldberg odmówił - jest be, Hogan odmówił - jest be, Hart odmówił - jest cacy, Michaels odmówił - jest cacy. Bez jaj. Równie dobrze można wyśmiać powody "Hitmana" co Goldberga. Da Mana można nie lubić (wiem, bo sam go nie znoszę), ale nawet przy jego ocenie trzeba być obiektywnym na tyle, na ile się da. Bo wychodzenie z założenia, że wszystko co z nim związane jest złe, jest równie głupie jak doszukiwanie się w każdym Niemcu nazisty, a w każdym Rosjaninie komunisty. Ale zgadzam się z tym, że wrestlerzy gdzieniegdzie mogą strzelić focha. Tylko niech ten przywilej będzie dla wszystkich, a nie wybrańców.

 

[ Dodano: 2007-04-14, 00:51 ]

Zresztą odnoszę wrażenie, że gdyby nie powrót nawróconego Michaelsa, to do końca byłby tylko tym, który odmówił porażki z Hartem. Dziś zaś jest najbardziej cenionym wrestlerem. Chociaż mogę się mylić, bo w przypadku Triple H wystarczyło tylko, że stracił tytuł, a już nikt nie marudzi, że odmawiał jobbowania. A przecież robił to nierzadko 8) .

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  10 248
  • Reputacja:   265
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Więc jedynym wymienionym tu przykładem awersji Goldberga do jobbowania w WCW pozostaje przypadek Jericho. W tym miejscu należy też przywołać Kevina Nasha, który przecież podburzał Goldberga przeciwko Jericho i to za jego sprawą cały angle szlag trafił.

 

Sęk w tym, że wcale nie było planów by The Bill jobbował Jericho. Goldie miał mieć z nim po prostu tylko program, ale Wielki Bill uważał się już wtedy za gwiazdę zbyt wielkiego formatu, by wystąpić na ringu z jakimś tam Jericho. I błagam Six - nie pisz, że to Nash podburzał Goldberga, bo facet ma sporo lat na karku a takie teksty brzmią jak tłumaczenie w stylu: "...bo kumple mi kazali".

 

 

-Raven-, specjalnie nie pisałem o sytuacji w WWE, bo żeby o tym pisać trzeba wyrzucić z siebie uprzedzenia, a to raczej kiepsko Ci wychodzi. Akurat te zastrzeżenia Goldberga jestem w stanie zrozumieć (nie wiem co pisałem parę lat temu gdy byłem tak emocjonalnie nastawiony do wrestlingu jak niektórzy do dziś), bo przecież niewykluczone było, że WWE zapragnie promować swoich wrestlerów jego kosztem.

 

Six, Goldberg jest TYLKO wrestlerem i godząc się na kontrakt z Vince'em (nikt nie zmuszał go do podpisania "cyrografu") powinien zdawać sobie sprawę, że będzie jobbował, bo... jest to wpisane w jego zawód. Jeżeli poleciał na kasę (a tak było, po tym wszystkim co najpierw pierdolił na temat WWF) to powinien schować swoją dumę w kieszeń i robić to za co mu płacą. Jeżeli chciał zachować "nieskalany wizerunek Da Man'a" - powinien olać Vince'owe srebrniki i siedzieć w domu, a nie wygłupiać się z wyliczankami komu na pewno nie zajobbuje bez względu na wszystko. I nie mów mi o moich uprzedzeniach. Potraktuj Goldberga jak pracownika jakiejkolwiek firmy i wtedy oceń jego postępowanie. To tak jakby policjant stwierdził, że na patrole to będzie wyjeżdżał, ale tylko w dni parzyste. Czemu? Bo tak!

 

Równie dobrze można wyśmiać powody "Hitmana" co Goldberga

 

Nie, nie można. Hart odmówił jeden jedyny raz jobbowania Michaelsowi na PPV w Kanadzie - ostatnim, pożegnalnym PPV Harta w WWF. Obiecał zajobbować tytuł komukolwiek, nawet HBK'owi (z którym się nienawidzili) następnego dnia na RAW, ale Vince nie mógł dla Hitmana zrobić nawet tyle po tych wszystkich latach lojalnej pracy... Nie porównuj więc Harta, który jeden jedyny raz miał jakieś "ale" (nie mówię, że było to profesjonalne zachowanie, ale zdarzyło się tylko RAZ) do Golberga, który wielokrotnie mówił nie, bo... nie - bo chyba na serio uwierzył w to, że jest Da Man'em. Stawianie Hitmana, który raz pozwolił sobie na jakieś fanaberie obok osób, które robiły to permanentnie (Hogan, Michaels, Goldberg) jest po prostu krzywdzące.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

I błagam Six - nie pisz, że to Nash podburzał Goldberga, bo facet ma sporo lat na karku a takie teksty brzmią jak tłumaczenie w stylu: "...bo kumple mi kazali".

 

Goldberg był wtedy młody jako wrestler i na pewno chłonny niczym gąbka na wszelkie sugestie. Więc zmartwię Cię, ale będę się upierał przy tym, że Big Kev miał w tym swój udział ;).

 

Six, Goldberg jest TYLKO wrestlerem i godząc się na kontrakt z Vince'em (nikt nie zmuszał go do podpisania "cyrografu") powinien zdawać sobie sprawę, że będzie jobbował, bo... jest to wpisane w jego zawód.

 

Damn! Więc dlaczego tyle wirtualnych łez leci gdy któryś z pupili ogółu fanów znowu przegrywa ;)? Przecież to jest wpisane w jego zawód ;). Niechcący wychodzę na obrońcę Goldberga, ale chodzi mi tylko o pewien arcyciekawy mechanizm. Bo gdyby np. Kane (o niego zawsze jest najwięcej krzyku) podpisał nowy kontrakt z klauzulą, że może przegrać tylko 1/3 walk na PPV w roku (irracjonalne, wiem), to pewnie nikt poza przeciwnikami Kane'a nie zareagowałby oburzeniem. Powiem więcej, większość byłaby raczej zadowolona, że Kane przestał pozwalać robić z siebie szmatę. Więc problem dotyczy tego, że podpisał to Goldberg (zresztą nie widzę w Tobie złości na McMahona, którzy przecież na to przystał ;)). Obecnie uważam, że zrobił rzecz mądrą, a wręcz najmądrzejszą w swojej karierze. Nie pozwolił zrobić z siebie śmiecia, zarobił tyle, ile miał zarobić i sobie poszedł. Nie dał zrobić sobie tego, co Booker T, DDP, Raven i reszta. A o ten dopisek do kontraktu nie ma co płakać, bo przecież obejmował on wrestlerów, którym krzywda z tego powodu sie nie stała. Niemniej wychodzi na to, że Goldberg jest głupi, bo podpisał klauzulę, wrestlerzy indys są głupi, bo podpisują kontrakty (bez klauzul) i skazują siebie na zajobbowanie na ślmierć, czyli jedynymi mądrymi, o ile kogoś nie pominąłem, są ci, którzy podpisują kontrakty bez klauzul i mają trochę szczęścia. W takim razie The Great Khali jest geniuszem. Żadnych klauzul, a ile zwycięstwa na koncie... ;)

 

I nie mów mi o moich uprzedzeniach. Potraktuj Goldberga jak pracownika jakiejkolwiek firmy i wtedy oceń jego postępowanie. To tak jakby policjant stwierdził, że na patrole to będzie wyjeżdżał, ale tylko w dni parzyste. Czemu? Bo tak!

 

Nie będę traktował, bo wrestling to branża rozrywkowa, a zarówno w niniejszym temacie, jak i tym drugim porównuje sie go do Bóg wie czego. Za niedługo ktoś powie, że wrestling to całe jego życie...

 

 

 

 

... zaraz, zaraz... był już ktoś taki :lol: .

 

Nie, nie można. Hart odmówił jeden jedyny raz jobbowania Michaelsowi na PPV w Kanadzie - ostatnim, pożegnalnym PPV Harta w WWF. Obiecał zajobbować tytuł komukolwiek, nawet HBK'owi (z którym się nienawidzili) następnego dnia na RAW, ale Vince nie mógł dla Hitmana zrobić nawet tyle po tych wszystkich latach lojalnej pracy... Nie porównuj więc Harta, który jeden jedyny raz miał jakieś "ale" (nie mówię, że było to profesjonalne zachowanie, ale zdarzyło się tylko RAZ) do Golberga, który wielokrotnie mówił nie, bo... nie - bo chyba na serio uwierzył w to, że jest Da Man'em.

 

Nie wiem ile razy miał "ale", lecz jak widzisz na upartego można napisać wszystko ;). Jestem fanem Harta, więc nie będę pisał, że w Montrealu nic sie nie stało.

 

Stawianie Hitmana, który raz pozwolił sobie na jakieś fanaberie obok osób, które robiły to permanentnie (Hogan, Michaels, Goldberg) jest po prostu krzywdzące.

 

Wyżej sam go postawiłeś obok Michaelsa :lol: . Chociaż domyślam się o co Ci chodziło. Gdy Michaels odmówił porażki z "Hitmanem" był zły, ale gdy odmówił z Hoganem, był dobry ;). Zresztą tego drugiego nie udało mu się osiągnąć, przez co teraz można go zaliczyć do męczenników :>. Może kiedyś znajdzie się nawet uzasadniona odmowa Hogana :lol: . Chociaż sądzę, że nie nastąpi to wcześniej niż przed odmową podłożenia sie The Great Khaliemu, ale kto wie... ;)

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  10 248
  • Reputacja:   265
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Damn! Więc dlaczego tyle wirtualnych łez leci gdy któryś z pupili ogółu fanów znowu przegrywa ? Przecież to jest wpisane w jego zawód . Niechcący wychodzę na obrońcę Goldberga, ale chodzi mi tylko o pewien arcyciekawy mechanizm. Bo gdyby np. Kane (o niego zawsze jest najwięcej krzyku) podpisał nowy kontrakt z klauzulą, że może przegrać tylko 1/3 walk na PPV w roku (irracjonalne, wiem), to pewnie nikt poza przeciwnikami Kane'a nie zareagowałby oburzeniem. Powiem więcej, większość byłaby raczej zadowolona, że Kane przestał pozwalać robić z siebie szmatę. Więc problem dotyczy tego, że podpisał to Goldberg (zresztą nie widzę w Tobie złości na McMahona, którzy przecież na to przystał ). Obecnie uważam, że zrobił rzecz mądrą, a wręcz najmądrzejszą w swojej karierze. Nie pozwolił zrobić z siebie śmiecia, zarobił tyle, ile miał zarobić i sobie poszedł. Nie dał zrobić sobie tego, co Booker T, DDP, Raven i reszta. A o ten dopisek do kontraktu nie ma co płakać, bo przecież obejmował on wrestlerów, którym krzywda z tego powodu sie nie stała. Niemniej wychodzi na to, że Goldberg jest głupi, bo podpisał klauzulę, wrestlerzy indys są głupi, bo podpisują kontrakty (bez klauzul) i skazują siebie na zajobbowanie na ślmierć, czyli jedynymi mądrymi, o ile kogoś nie pominąłem, są ci, którzy podpisują kontrakty bez klauzul i mają trochę szczęścia. W takim razie The Great Khali jest geniuszem. Żadnych klauzul, a ile zwycięstwa na koncie...

 

Six - dobrze wiesz o co mi chodzi a odwracasz kota ogonem. Nie chodzi o to, że Goldberg dostał Creativ Control (McMachon już liczył tą kasę, którą Bill dla niego zarobi :twisted: ) - samo to, że Goldie go sobie wytargował było sprytne - ale o to jak gość go idiotycznie (nieprofesjonalnie) wykorzystywał. Zrozumiałbym gościa gdyby np. przejrzał skrypty, zobaczył jak dany feud ma być poprowadzony i wtedy powiedział "nie", bo cos mu się tam nie spodobało. Goldie jednak już na samym starcie powiedział, że nie zajobbuje Tryplowi i Lesnarowi, bo nie i kropka - tak po prostu, bo nie. Dla mnie ciężko to w jakikolwiek sposób usprawiedliwić, poza zadufaniem w sobie i wrestlingową ignorancją Da Man'a. I nie chodzi o to, że Bill postanowił nie dać się zeszmacić (przecież mając Creativ Control mógł elastycznie niwelować wszelkie takie próby), on już na samym starcie zachował się jak primadonna i pokazał, że z nim to trzeba jak z jajkiem, bo jak nie - to się obrazi i zabierze swoje kuse majtałaski do innej piaskownicy. Zobacz na Foley'a - jest legendą, czasami powraca i najczęściej komuś jobbuje, pomimo że ma Creativ Control. Czemu? Bo Mick to profesjonalista, który rozumie że taka po prostu "uroda tej pracy". Foley potrafił nawet zajobbować Flair'owi, z którym nienawidzili się jak psy - gdy było to logicznie wpisane w angle. Po prostu anty-wrestlerzy pokroju Goldberga nie kumają o co chodzi w tej bajce (dla nich jobbowanie to osobista porażka, policzek, skaza na honorze itp. Czasmi wydaje mi się, że zapominają, że to TYLKO wrestling a nie prawdziwe życie) i ciężko mi ich traktować inaczej niż śmiechem politowania.

 

-Raven- napisał/a:

I nie mów mi o moich uprzedzeniach. Potraktuj Goldberga jak pracownika jakiejkolwiek firmy i wtedy oceń jego postępowanie. To tak jakby policjant stwierdził, że na patrole to będzie wyjeżdżał, ale tylko w dni parzyste. Czemu? Bo tak!

 

 

Nie będę traktował, bo wrestling to branża rozrywkowa, a zarówno w niniejszym temacie, jak i tym drugim porównuje sie go do Bóg wie czego. Za niedługo ktoś powie, że wrestling to całe jego życie...

 

O.K. Sam w innym poście przyrównałeś wrestling do aktorstwa, a więc powiedz mi co sądziłbyś na temat aktora (to taki dosyć skrajny przykład), który decyduje się na wzięcie udziału w filmie pornograficznym, ale już na starcie zaznacza że nie będzie brał udziału w żadnych "scenach erotycznych" :twisted: ? Nie uważałbyś, że koleś jest po prostu śmieszny?

 

Wyżej sam go postawiłeś obok Michaelsa . Chociaż domyślam się o co Ci chodziło. Gdy Michaels odmówił porażki z "Hitmanem" był zły, ale gdy odmówił z Hoganem, był dobry . Zresztą tego drugiego nie udało mu się osiągnąć, przez co teraz można go zaliczyć do męczenników :>.

 

 

W poście o którym wspominasz, napisałem: "Jeśli wrestler raz odmawia komuś jobbowania, to nie jest to może zbyt profesjonalne, ale czasami można to jakoś wytłumaczyć (coś jak Hitman i HBK). " Chodziło mi o Montreal i Harta a nie o to, że mógłbym jakoś usprawiedliwić wrestlerów takich jak Hitman i HBK. Nigdy nie wybielałem HBK'a, bo swojego czasu miał ego wielkości Teksasu i robił wszystko żeby nie jobbować. Nigdy też nie odważyłbym się postawić obok siebie Breta i Shawna, by porównywać ich pod kątem "fanaberii" - po prostu to tak jakbyś chciał porównać Boga i Szatana :lol:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

Ja tak jak Six typował bym Goldberga . Ja osobiście wole Billa niż Jasia który jest kompletnym beztalenciem . A Goldberg przynajmniej miał ogromne bary i był silny ( pamiętam jak za czasów WCW Goldi podniósł S.Steinera i robił sobie nim takie jakby pompki w powietrzu :D ) i umiał miotać rywalem jak szmacianą lalka a Cena ?? Nic nie umie tylko jest pseudo raper i pseudo mistrzem :D
S-C-A-R-F-A-C-E

64787592946bd5e84039a4.gif

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 68 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 987 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 691 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 549 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 874 odpowiedzi

×
×
  • Dodaj nową pozycję...