Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Kogo "kupilibyście" jako pogromcę Cenaminatora?


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

po prostu to tak jakbyś chciał porównać Boga i Szatana

 

Pozwolę wtrącić się w dyskusję jednym zdaniem. Po pierwsze, ludzie...dajmy już spokój z tym Montrealem, bo to mi przypomina powoli sytuację z "żywym" Elvisem i 2Pacem...Fani Paca i Elvisa dostali po prostu chorej obsesji na punkcie upozorowania ich śmierci. Fani Hitmana wpadli w podobną obsesję, a najgorsze jest to, że pewnie za 20 lat, k*rwa...za 50 lat (!) ciągle będą przezywać to jakby ktoś Hitmana zgwałcił, pokroił na milion kawałków i rzucił na pożarcie rybom w śmierdzącej i zanieczyszczonej Wiśle. Po drugie, Bóg i Szatan to chyba niezbyt dobre porównanie, ponieważ Bret mimo wszystko sprzeciwił się pewnym zasadom, które od lat obowiązywały w tym biznesie. Wrestler, który odchodził z federacji zawsze tracił tytuł, bo tak to już jest. Co do Michaelsa. Kurde, Shawn był sk*rwielem, okej, ale czy ktoś może kojarzy Pana Stanley'a "Tookie" Wiliams'a (R.I.P.)? Dla mnie to idealny przykład, że ludzie się zmieniają. Shawn zmienił się dawno temu i myślę, że czas już skończyć z tymi przytykami, bo to nie prowadzi do niczego.

  • Odpowiedzi 72
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    18

  • -Raven-

    17

  • SPoP

    6

  • Spinebuster

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Ograniczę się do tych którzy są w federacji, a więc:

 

1. Triple H

Powracający po kontuzji w wielkim stylu. Niestety trzeba byłoby się nastawić na face vs face feud no chyba, że Cena wreszcie przeszedłby heel turn, bo chętnie zobaczę teraz Trypla w roli tego dobrego ;)

 

2.Undertaker

Prawie nie realne, bo Taker ma pas na SD, ale kto tam wie co chodzi po głowie Vince'a, jeżeli już teraz na PPV występują zapaśnicy z wszystkich brandów to może są to jakieś małe kroki do połączenia rosterów. Chociaż jak pomyślę, że Cena mógłby zunifikować pasy pokonując Taker'a to raczej odrzuciłbym ten pomysł :P

 

3. Edge

Zabierał mu pas w tamtym roku, więc nie widzę problemów żeby to samo zrobił w tym. Doskonały heel i idealne przeciwieństwo Johnny Boy'a. Chociaż kolejny ich feud może być albo inaczej prawie pewne jest, że byłby nudny no, ale coś kosztem czegoś.

 

4.Randy Orton

Ostatnio nie miał jakichś znaczących feudów, ale to w końcu Legend Killer. Mimo, że ostatnio nie był blisko najważniejszego pasa to wystarczyłaby krótka promocja i myślę, że fani spokojnie kupiliby Randy'ego ;)

 

5. HBK

Dla mnie idealny wybór, ale proszę się nie sugerować, markuję mu ;) Tu też nie trzeba jakiejś specjalnej promocji w końcu to Showstopper ;)

 

6.Mr. Money In The Bank

Trochę nie podobają mi się decyzję WWE, bo mimo, że wygrał walizkę to jest źle trochę bookowany co było widać na ostatnim SD, ale myślę, że im więcej czasu minie od Wrestlemanii to Kennedy będzie miał coraz to większe momentum, aż zakończy się to wykorzystaniem title shot'a ,bo na razie ludzie raczej nie kupiliby go jako champ'a, no chyba, że coś w stylu Edge'a na New Years Revolution, ale po co drugi raz bookować podobną sytuację ;)

 

Nie wymieniam takich zapaśników jak The Rock, Stone Cold, Hulk Hogan, Goldberg, bo wiadomo, że jakby się pojawili to spokojnie mogliby pokonać Cene, ale szanse, że któryś z nich stanie jeszcze na ringu federacji Vince'a są praktycznie równe 0 ;)

 

No i zdecydowałem się postawić na jedną osobę, która akurat jest free agentem, a mianowicie:

 

 

 

 

7.Chris Jericho

Myślę, że bez problemów wszyscy kupiliby go ponownie jako champa. Nigdy nie miał takiej pozycji w federacji jaką teraz ma Cena, ale Vince dobrze wie kim jest Y2J i wydaję mi się, że jeżeli w chwili obecnej miałby to być ktoś kto nie jest teraz w WWE to tym kimś powinien być Y2J ;)


  • Posty:  209
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2006
  • Status:  Offline

Ja wyłaniam taka trojke:

 

1.Kali- czlowiek niepokonany, przypomina mi niezwyciezonego swego czasu andre the gianta, no i pomimo ze wrestler z niego zaden to wolalbym jego zamiast Cena jako champa

 

2.Rock- po prostu jest jednym z moich ulubionych wrestlerow i widze go w miejscu w ktorym znajduje sie Cena

 

3.Kenedy- i choc uwazam ze normalnie, w zwyklej walce Vince nie pozwolilby mu wygrac to jak dla mnie, na ta chwile moglby dzierzyc pas.


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

-Raven-, nie odwracam kota ogonem. Stwierdzam fakt, że gdy wrestler, którego ogół nie lubi zrobi coś pod siebie, to się podnosi lament, który słychać jeszcze w San Francisco. Piszesz, że gdyby zobaczył skrypty i odmówił, to byłoby dobrze. Więc co złego jest w tym, że być może uprzedził fakty? Jeżeli nie było w planach podłożenia Goldberga HHH-owi czy Lesnarowi, to klauzula okazała się całkiem zbyteczna, a jeśli były jakieś przymiarki, to i tak by odmówił, więc wyszłoby na to samo. Ale widzę, że dla Ciebie największym problemem jest to, że zrobił to na początku. Zaprawdę jest to straszne, tym bardziej, że sprzeciwił się porażce z takim wzorem moralności wrestlereskiej jak Triple H.

 

Foley to inna bajka. To zupełnie inny typ człowieka i wrestlera. Foleyowi-wrestlerowi nie są potrzebne zwycięstwa aby podtrzymać swoją legendę. Wystarczy trochę drutu kolczastego, jakieś stoły i krzesła, bumpy, trochę krwi i bez względu na wynik można powiedzieć, że Foley is God. Tym bardziej, że wciąż jest w niezłej kondycji (w przeciwieństwie do Terry'ego Funka), więc może robić to i owo. Więc szacunek fanów do Foleya jest oparty na tym, co zrobił on dla wrestlingu. W przypadku Goldberga jest inaczej, gdyż był on tylko maszynką do zarabiania pieniędzy. Przecież na ringu nie zrobił niczego nadzwyczajnego i gdyby nie ten niewiarygodny winning streak, to mało kto by zwrócił na niego uwagę (nie no, przesadzam... ale tak popularny nie byłby nigdy). A z Foleyem to jest tak, że dziś ktoś może nie pamiętać jaki był wynik walki na KotR '98, ale każdy pamięta jak spadał ze szczytu klatki ;).

 

O.K. Sam w innym poście przyrównałeś wrestling do aktorstwa, a więc powiedz mi co sądziłbyś na temat aktora (to taki dosyć skrajny przykład), który decyduje się na wzięcie udziału w filmie pornograficznym, ale już na starcie zaznacza że nie będzie brał udziału w żadnych "scenach erotycznych" :twisted: ? Nie uważałbyś, że koleś jest po prostu śmieszny?

 

Jakieś dziwne porównanie Ci wyszło ;). Mi się nasuwa inne, aktor porno, który na starcie zaznacza, że niektórymi damami z planu nie chce mieć niczego wspólnego :D. Jako facet musisz to zrozumieć :P.

 

[ Dodano: 2007-04-14, 13:34 ]

1.Kali- czlowiek niepokonany, przypomina mi niezwyciezonego swego czasu andre the gianta, no i pomimo ze wrestler z niego zaden to wolalbym jego zamiast Cena jako champa

 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/f/f4/The_Scream.jpg/463px-The_Scream.jpg


  • Posty:  562
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.12.2005
  • Status:  Offline

He!

Jeden obraz jest wart tysiące słów ;P


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

Ja tam bym sciagnal z emeryturki Hulkstera :D oczywiscie zart a tak na powaznie to wole kogos z dwojki Rock Goldberg ...sa zywymi legendami :Dale tak jak wczesniej juz koledzy powiedzieli ja to podtrzymam i to Goldberg powinien skopac dupcie naszemu "ulubionemu" Jasiowi :Djeszcze teraz z wypiekami na twarzy ogladam stare walki Goldiego :P

  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Dla mnie tylko Triple H, ktory mógłby powrócic po kontuzji jako heel King Of Kings i zabrac pas Cenie, nawet po użyciu sledgehammera.

 

Mimo porazki na Wrestlemanii to uważam że Batista byłby "godnym" przeciwnikiem dla Ceny.

 

 

Prawdziwy heel HBK, a nie członek DX. Na to chyba wiekszośc fanów czeka najbardziej.

 

Pamietajcie, że Khali został pokonany przez Takera w Last Man Standing tuż przed Summerslam 2006.


  • Posty:  923
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.11.2003
  • Status:  Offline

Bret mimo wszystko sprzeciwił się pewnym zasadom, które od lat obowiązywały w tym biznesie. Wrestler, który odchodził z federacji zawsze tracił tytuł, bo tak to już jest.

 

Nikt McMahona do udzielenia Bretowi creative control na ostatni miesiac jego pobytu w WWE nie zmuszal....


  • Posty:  874
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.11.2006
  • Status:  Offline

Możecie mówić co chcecie ale mam przeczucie że pas na BackLash zmieni właścicela bo od 9 września 2006 Cena ma pas co za długo to nie zdrowo. Nie ważne czy to będzie Shawn, Edge, Randy czy Mr.Money. Cena przegra mam ogromną nadziej po powoli zbiera mi się na wymioty jak widze tego kolesia machającego ręką przed głową "You Can't See My" pewnie tak. Nie widze cię z pasem ale 8)

  • Posty:  3 644
  • Reputacja:   8
  • Dołączył:  11.11.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

5. Great Khali - koleś, który jescze nie został spinowany, czy poddany na ringach WWE, a więc już sam ten fakt czyni go w miarę "wiarygodnym" oponentem dla Hulka Ceny (horror dla każdego fana wrestlingu).

 

Poprawka ...podkreslam to co w poście wyżej ...Khali przegrał z Undertaker'em na SmackDown ....w nawet niezłym pojedynku ....także przezniego został wyeliminowany z RR ...ale tak czy kwak nie zmienia to faktu że Khalas z łatwościa po tym jak zmiatał połowe rosteru WWE z ringu mógłby pokonac ShwarzeCenę ...w sumie nawet chciałbym zobaczyć go jak WWE Champa ...wolę smiąc sie oglądając jego walki niż płakac jak Cena wygrywa przez eSTeeFjU z takimi jak Trypel czy HaBeKa na WManiach ...


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

To był Last Man Standing Match co znaczy, że nie został ani spinowany, ani poddany ;) Nie zmienia to faktu, że Khali spokojnie zostałby champem, bo prócz Taker'a i może Batisty nie ma według mnie osoby, która mogłaby go pokonać, na szczęście Vince aż tak głupi nie jest i nie pozwoli(chyba) Khali'emu walczyć w main eventach co prawie zawsze równa się walką o pas :]

  • Posty:  3 644
  • Reputacja:   8
  • Dołączył:  11.11.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W sumie czemu nie ...Ja tam chciałbym po dłuższym namysle Khalsa jako WWE Championa ....powód ?

Dla jaj :twisted:


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Tak, walki Khaliego są bardzo śmieszne... ha ha... do teraz nie mogę się przestać śmiać, a WrestleManię obejrzałem ponad tydzień temu...

  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Vince mial chyba nawet taki plan, bo gdy Khali przeszedl z ECW do RAW to odrazu zaatakowal Cenę.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...