Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

5-lecie upadku FMW


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Jakoś minęła nam 5 rocznica upadku jednej z najważniejszych federacji wrestlingowych w historii, czyli Frontier Martial-Arts Wrestling, znanej po prostu jako FMW. Federacja działała od 1989 do 2002 roku, aby finalnie 15 lutego upaść.

 

Federacja ta wprowadziła dużo do pro-wrestlingu, na czele z death match'ami. Wszelakiej maści Exploding Barbed Wire Match'e, czy też walki z udziałem klatek to był znak szczególny tej promocji. Ponadto, dzięki FMW mogliśmy ujrzeć na ringu wiele gwiazd, które albo wcześniej nie były jakoś specjalnie doceniane w innych promocjach (Mike Awesome w początkach jego kariery), albo takie które w FMW "narodziły się" (Hayabusa itd.).

 

Napiszcie co myślicie o tej bez wątpienia zasłużonej federacji, dzięki której powstały takie promocje jak IWA Japan (późniejsze BJW), CZW, XPW, IWA MS itd.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • RVD

    9

  • Dejv

    5

  • Vaclav

    2

  • archonus

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

O w mordę to już 5 lat.....tak jak to już napisałeś FMW jest bardzo zasłużoną federacją bo można powiedzieć że ''podała pałeczkę'' innym federacją ( chodzi o CZW , XPW , BJW , IWA...) Walka która szczególnie zapadła mi w pamięć to Terry Funk vs Mr Pogo (Barbwire Pit Death Match) to była szalona walka :grin: FMW zawsze pozostanie mi w pamięci jako ostra federacja...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-58892
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  311
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.11.2003
  • Status:  Offline

FMW zawsze było organizacją, do której miałem jakiś dziwny sentyment. Odpowiadało mi jednak bardziej niż CZW, XPW, czy BJW. Może także dlatego, że hardcore (czy raczej UV) w FMW, nie był aż tak mocny jak we wspomnianych wyżej federacjach, a kiedy już był to naprawdę na bardzo dobrym poziomie. Mam 2 ulubione walki: Funk & Mr.Pogo vs Hayabusa & Masato Tanaka oraz Hayabusa vs Mike Awesome (nie pamiętam która dokładnie, bo było ich kilka). No i walka "bed of nails" z udziałem Leatherface 1 & 2.

Onita, Kanemura, Hayabusa, Tanaka, Awesome, Ono & Matsunaga oraz bardzo dobre walki kobiet (sporadycznie, ale jednak... Kudo Megumi wymiatała) to były największe "+" tej organizacji. Szkoda, że już jej nie ma.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-58897
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Faktycznie zasłużona organizacja. Czy aż taka szkoda,że jej nie ma ? Prawde mówiąc ostatnie dwa lata tej federacji jakoś niespecjalnie mi się podobały, wyraźnie były słabsze niż najlepszy jej okres mniej więcej 1993-1997/8 (chociaż w 1999 też działy się ciekawe rzeczy). W pamięci mi pozostaną zdecydowanie walki z udzialem takich wrestlerów jak Onita (vs. Hayabusa, Pogo), Hayabusy, Tanaki, Gladiatora (śp. Mike Awesome), Kurody, Kanemury,Hisakatsu Oya, Mastunaga, Hido,Hosaka. W ogóle wielu wrestlerów stoczyło świetne walki w FMW również ci z USA (Cactus Jack czy Terry Funk). Ja podobnie jak Deliquent mam sentyment do tej federacji być może dlatego,że była pierwsza federacją ultraviolentową,z którą się spotkałem na przełomie 1998 i 1999 roku (przez wspominaną już walke Onita vs. Hayabusa). Nie wiem czy FMW wytrzymało ogólnie rzecz biorąc próbe czasu w porównaniu z innymi federacjami ultraviolentowymi,ale nie ma co ukrywać,że niektóre walki są ponadczasowe,a FMW na zawsze wpisało się w historie wrestlingu.

 

P.S. RVD: BJW powstało w czasie kiedy jeszcze IWA Japan działało (na samym początku 1995 roku). Prędzej można powiedzieć,że BJW powstało na fundamentach W*ing,które upadło chyba pod koniec 1994 roku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-58899
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

I ja dołącze do grona ludzi posiadających sentyment do tej federacji. To właśnie FMW było pierwszą federacją z japonii jaką ujrzałem, a drugą (po ECW) hardcorową. FMW łamało limity, wyznaczało nowe, działo się tam wiele ciekawych rzeczy, np. walka w której ring znadjował się na pontonie na środku basenu. A co do hardcore'u, to tu miał on jakiś taki niepowtarzalny urok, nie tak brutalny jak w BJPW ale też poruszający.

Ulubieni zawodnicy: Mr. Pogo, Kintaro Kanemura, Hayabusa, Bad Boy Hido,

Ulubione walki: Onita vs Mr. Pogo, Mr. Pogo vs Terry Funk, Mr Pogo & Terry Funk vs Hayabusa & Masato Tanaka, Onita vs Hayabusa (Exploding Cage), Cactus Jack vs Kintaro Kanemura (FMW style Deatmatch), FMW vs W*NG (War Games style).

 

A skoro juz poruszono sprawę tej federacji, to niech ktoś odpowie na dwa pytanka:

#1 Czy frakcja W*NG, która pojawiła się w FMW miała coś wspólnego z federacją, o której wspomniał Dejv?

#2 Skąd wziął się pomysł, by Team No Respect były lekką parodią wizerunku Raven'a z ECW? (Skórzane kurtki, grungerskie koszule przewiążane na biodrach, remix "Come out and Play"...)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-58936
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

No faktycznie - ostatnie lata FMW nie były zbyt ciekawe a to dlatego, że w federacji odbywały się "gierki" o władzę, a poza tym Kodo Fuyuki (R.I.P) chciał aby federacja była bardziej "normalna", z mniejsza dozą extreme.

 

Co do pamiętnych walk, to napewno nie da się zapomnieć takiego klasyka jak Hayabusa vs. Atsushi Onita - Exploding Cage Match Death, czy też wspomnianej walki Mr. Pogo vs. Atsushi Onita.

 

Pod koniec działalności federacji, zbytnio nie podobało mi się to, że chwilami mieliśmy masę wrestlerów z USA, takich jak: The Sandman, Supreme, Vic Grimes itd. Jednak FMW było znane z Japończyków tam walczących, no i może "Gladiatora" Mike'a Awesome'a (R.I.P).

 

A właśnie - jaki najbardziej Wam moment w historii FMW zapadł w pamięć?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-58940
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

FMW łamało limity, wyznaczało nowe, działo się tam wiele ciekawych rzeczy, np. walka w której ring znadjował się na pontonie na środku basenu

 

 

Przyznam że nie wiedziałem nic o tym . Ktoś by mógł napisać jak wyglądała owa walka i kto walczył ??

 

Z lepszychw walk to na pewno - Atsushi Onita & Tarzan Goto Vs The Sheik & Sabu i wiele innych...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-58941
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Zapewne chodzi Vaclavovi o walkę,która była zwyczajnmy No Rope Exploding Barbwire Deathmatchem tylko,że ring jak już wspominał był osadzony na takiej "wysepce". Był to elimination match gdzie eliminacje odbywały się poprzez wrzucenie do wody,a jedynie walkę można było wygrać poprzez zwykły pin. Szczerze mówiąc nie pamiętam kto już tam walczył ale to był sześcioosobowy tag team match,a nie chce mi się szukać info o tej walce,ale wiem,że walczyli tacy wrestlerzy jak: Onita,Gladiator,Hosaka chyba Kuroda i Pogo też tam byli,ale co do ostatniego głowy nie dam.

 

Najbardziej pamiętne wydarzenia ? Zdecydowanie ww. walka. Napewno też walka Onita vs. Hayabusa oraz niby feud,który doprowadził do walki: Cactus Jack,Gladiator & Terry Funk vs. Tanaka i...teraz zgaduje kto tam walczył,ale chyba Kuroda i może Oya. Poprawcie mnie jak coś pomyliłem. Również w głowie mi utkwił feud (to byl 1996 rok),który doprowadził do wielu ciekawych teamowych walk (z reguły 3 vs. 3),a mianowicie: Hayabusa, Tanaka i Nakagawa vs. Kanemura,Hosaka & Oya,ale tutaj brali udział jeszcze min. Kuroda,(który później dołączył do Hayabusy i jego kumpli :)), Taka Michinoku, Katsutoshi Niiyama, Headhunters i chyba ktoś jeszcze. Za to nie wspominam zbyt dobrze pojawienia się wrestlerów z ECW w FMW. Zawiodłem się na ich występach,a może po prostu za wiele oczekiwałem ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-58955
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tak Dejv, chodziło mi właśnie o tą walkę.

Pamiętne wydarzenia? Na pewno feud na linii Onita - Mr. Pogo, ukształtowanie się Team No Respect, a z walk to na pewno wspomniany match: Iron Sheik & Sabu vs Onita & Tarzan Goto, była to pierwsza walka, w której pojawił się ogień.

 

A co do występów wrestlerów ECW na ringu FMW, to też się zawiodłem... spodziewałem się czegoś znacznie bardziej extreme.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-59026
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Co do tamtej walki na wodzie to dokładnie był to: Atsushi Onita, Mr. Gannosuke & Niyama vs. Mr.Pogo, Gladiador (Mike Awesome) & Hideki Hosaka - Electrified Pool Water Double Hell Death Match Tak żeby była w pełni jasność :)

 

Niestety, ale ECW w FMW było dla mnie strasznym nieporozumieniem. Walki nudne (może z 2 były ciekawe) i nic poza tym.

 

Co do pamiętnych momentów, to zdecydowanie Atsushi Onita vs. Mr.Pogo - Time Bomb Death Match (dla mnie klasyk, z niesamowitą atmosferą), 2 Out of 3 Falls Barbed Wire Cage Death Match: Atsushi Onita vs. Tarzan Goto (początkowo dramatyczny pojedynek). Do tego niezapomnę strasznie pociętych pleców Onita'y po jednej z walk z Pogo - to była masakra! Głowie do teraz siedzi mi także to, jak Hayabusa nabawił się kontuzji a co za tym idzie paraliżu, po źle wykonanym Asai Moonsault - aż ciarki przechodzą.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-59037
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Faktycznie to jak Hayabusa uderzył głową w ring to było i jest straszne.A plecy Onity to naprawdę nawet jak na dzisiejsze czasy robią wrażenie. No i wspomniana walka Atsushi Onita vs. Tarzan Goto faktycznie fajna walka,a feud na linii Pogo - Onita może i kultowy,może i nawet mi podobający się,ale było pare bardziej pamiętnych jak dla mnie wydarzeń w FMW (może przez to,że za Pogo nie przepadam). Pamiętna była też walka Pogo vs. Funk, No Rope Exploding Barbwire pomimo,że dla mnie był to przeciętny pojedynek.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-59052
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Takich rzeczy się nie zapomina, takie rzeczy się po prostu pamięta.

 

Szkoda, że w dzisiejszych czasach nie ma takich federacji o których można tak wspominać. Trochę ze łzami w oczach wspominam tamte czasy, ale cóż - widocznie FMW miało upaść.

 

Wątpie aby jakakolwiek federacja w najbliższym czasie zbliżyła się do tego co serwowało FMW (jak i w USA - ECW). Chociażby same Exploding Death Match'e, właśnie w FMW wychodziły najlepiej. Pamiętne eksplodujące ringi, to było coś na co patrzało się z niedowieżaniem. Do tego genialna otoczka gal. Widziałem wiele pojedynków, których nikt nie komentował, widownia było cicho i tylko było słychać efekty ciężkiej pracy walczących - czyli ból (chwilami naprawdę ciężkie męczarnie był w stanie chociażby taki Onita znieść). To było coś absolutnie magicznego.

 

FMW tak naprawdę nie umarło, ono zostało w naszej pamięci, żyje tam i napewno zostanie chyba nawet do końca naszego życia. Zawsze będzie się wspominać tą federację, która bez wątpienia dała dużo w rozwoju pro-wrestlingu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-59095
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Faktycznie exploding deathmatche najlepiej wychodziły w FMW bijąc przeważnie o głowe te z innych federacji. W USA w zasadzie niewiele federacji się skusiło,a jak już to nie były ciekawe (vide: z CZW,które były słabe). W zasadzie to XPW zrobiło nawet niezłą tego typu walke (Grimmes vs. Supreme) i MAW,ale tej drugiej nie widziałem. Inne federacje też miały takie walki i były nawet dobre (IWS i BJW),ale to właśnie te z FMW były i są najbardziej znane. Chyba słusznie :).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-59106
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  600
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Do tego niezapomnę strasznie pociętych pleców Onita'y po jednej z walk z Pogo - to była masakra!

 

mialbym gigantyczna prosbe , czy jesli ktos ma te walke to moglby ja wrzucic ?

przepraszam za offtopic malutki nie bijcie :-)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-59124
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

mialbym gigantyczna prosbe , czy jesli ktos ma te walke to moglby ja wrzucic ?

przepraszam za offtopic malutki nie bijcie

 

Po świętach postaram się zuploadować ten pojedynek, bo teraz nie mam zbytnio czasu. Ale z góry nie obiecuję, bo muszę go poszukać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/6195-5-lecie-upadku-fmw/#findComment-59147
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...