Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Promotions Wars: CZW vs. PWU


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

"Promotions Wars: CZW vs. PWU"

 

Od kilkunastu miesięcy możemy zauważyć wojnę jaka toczy się pomiędzy Combat Zone Wrestling John'a "Zandig'a" Corso a Pro Wrestling Unplugged Tod'a Gordon'a. Wojna ta toczy się o "panowanie" w Filadelfii jako federacja nr.1. Kiedy inne federacje jak chociażby ROH organizują swoje gale w różnych miastach, nie tylko w stanie Pennsylvania, CZW i PWU ścierają się o bycie tą najlepszą i najważniejszą w mieście gdzie narodziło się ECW, gdzie narodził się wielki bum na hardcorowy wrestling w USA. Właśnie dlatego, walka pomiędzy dwoma federacjami wyznającymi nieco inny wrestling (CZW - ultraviolent, PWU - hardcore) jest taka a nie inna.

 

Kiedy PWU debiutowało 5 listopada 2004 roku jeszcze nic nie wskazywało na to, co będzie się działo. Jednakże kilka miesięcy później, bo 12 marca 2005 roku federacja dała jasno do zrozumienia, że pomiędzy nią a CZW nigdy zgody nie będzie. Na gali tej oficjele PWU ostro najechali na Combat Zone Wrestling, ogłaszając przy okazji, że rozpoczynają współpracę z takimi organizacjami jak UXW, ROH Video, CCW, DCW, AWA, WAW, IWA Reading czy też WXW oraz JAPW. Federacja już regularnie organizowała swoje gale w ECW Arena w Filadelfii, więc to jeszcze bardziej zaczęło podgrzewać konflikt. Co więcej, John House odszedł z CZW z jak to mówił "powodów rodzinnych", jednak niedługo później zadebiutował w PWU jako nowy komisarz federacji. Nikt wtedy jeszcze nie myślał, że konflikt pomiędzy tymi dwoma federacjami urośnie do takiego stopnia w jakim jest teraz...

 

16 marca 2006 roku na gali PWU pojawił się jeden z najważniejszych wrestlerów w CZW - Necro Butcher, który przegrał Falls Count Anywhere Match z Corporal Robinson'em. Po tej gali John "Zandig" Corso zakazał występów Butcher'a w PWU, pewnie mając w głowie to, że prędzej czy później federacja za o wiele lepsze pieniądze niż oferowane przez CZW ściągnęłaby go do siebie. Tak więc kariera Necro w stosunkowo młodej federacji szybko dobiegła końca. Dla samego PWU nie była to aż taka wielka strata (chociaż mieć u siebie Butcher'a to naprawdę wielka sprawa), albowiem w tym czasie na jej ringach walczyły takie gwiazdy jak chociażby The Backseat Boys, Homicide, The Sandman, Ian Rotten, 2 Cold Scorpio a na gościnnych występach pojawili się Christopher Daniels, Samoa Joe, Ultimo Dragon, CIMA, BxB Hulk czy też sam Diamond Dallas Page! Federacja pokazywała, że potrafi mocno stąpać po ziemi, co więcej - jej produkt w pewnej mierze zaczął przypominać ECW z początków jego działalności. Swego czasu o PWU stało się głośno za sprawą nowego projektu, do którego miał być wdrożony oprócz Tod'a Gordon'a sam Paul Heyman czyli XFC - Xtreme Fight Club. Miało to być coś zupełnie nowego, połączenie wrestlingu z MMA. Ostatecznie Heyman pozostał w WWE, XFC stało się szkołą wrestlingu, po ukończeniu którego za pewną (kilkuset dolarową) opłatą, można było stać się zapaśnikiem, bookerem, manager'em lub w przypadku kobiet - divą. XFC działa do teraz i non-stop zaprasza do siebie nowe osoby. Wracając jednak do PWU, o federacji stawało się coraz głośniej. Jednym z głośniejszych feud'ów w tej promocji był dziki konflikt na linii The Sandman-Johnny Kashmere, zakończony później feud'em Sandman-Tod Gordon. PWU zaczęło stawać się dla wielu dobrą odskocznią od CZW, albowiem booking w federacji był naprawdę ciekawy a ponadto poziom pojedynków był wysoki. CZW tym samym zaczęło tracić widownię, która coraz częściej wybierała PWU. Była to niewątpliwie pierwsza oznaka dla Combat Zone, że coś zaczyna się złego dziać, że trzeba coś zmienić. Jednak federacja jakoś zbytnio na to nie patrzała i dalej realizowała swój program, skupiający się w tamtym czasie na dzikim feud'e z Ring of Honor. Kiedy CZW zajmowało się swoimi sprawami, PWU w cieniu tego wszystkiego dalej knuło przeciwko CZW, rozrastając się i pozyskując nowych zapaśników. Kompletna katastrofa przyszła na przełomie sierpnia-września kiedy to dość poważnie wstrząsło w CZW. Na sierpniowym "Trapped" pojawiło się tylko ok. 300 widzów i gala oprócz main eventu wyszła słabo. Do PWU przeskoczyli Sabian oraz Joker i tym samym CZW Tag Team Titles stały się wakujące. Jakby tego było mało, miesiąc później dwie gali Combat Zone Wrestling w ECW Arena ("Chris Cash Memorial 2006" oraz "Expect The Unexpected") zgromadziły także bardzo małą ilość widzów. W CZW zadebiutował Ricky Reyes. W tym samym czasie PWU zorganizowało swoją galę z okazji 2-lecia istnienia, która przyniosła ze sobą duży sukces. Na gali tej udanie zadebiutowali Sabian i Joker (jako BLK OUT), którzy pokonali The Angus Brothers (chociaż w PWU pojawili się miesiąc wcześniej). Miesiąc później do PWU trafił Ricky Reyes, którego federacja ściągła z CZW. Jednak Combat Zone nie było dłużne i ściągnęło do siebie z powrotem Sabian'a, który powrócił do federacji na październikowym "Last Team Standing". John "Zandig" Corso przez chwilę pokazał, że nie z nim takie numery. Co więcej, miał dużą szansę pomieszać nieco w szykach PWU, jednak tego nie dokonał. Wszystko toczyło się tak jak miało, PWU było ciche ale tylko z pozoru. Na gale tejże federacji przychodziło coraz więcej widzów i CZW mogło jedynie przeciwstawić jemu swoje coroczne "Cage of Death", na którym pojawiło się nieco ponad 800 widzów (w porównaniu z poprzednimi latami, wynik stosunkowo słaby). Na początku 2007 roku PWU zaczęło "szaleć". Na początku został ściągnięty z CZW - Luke Hawx (styczeń), w lutym Lucky a teraz (marzec) jedne z najbardziej zasłużonych gwiazd w CZW - Adam Flash i The Messiah! CZW na chwilę obecną nie zareagowało na to, co zrobiło PWU. Co więcej, na same gale CZW przychodzi ostatnio (3 gale z rzędu) bardzo mało widzów, bo w granicach 350. Fani już nie owijają w bawełnę i nawet na forum czwfans.com debatują na temat PWU, na temat tego jakie chociażby chcieliby zobaczyć pojedynki w tej federacji. W federacji (CZW) naprawdę źle się dzieje - dziwny booking, niezrozumiałe decyzje a na dodatek PWU ostro kopie dołki.

 

Zatem czy PWU okaże się "gwoździem do trumny CZW"?! Czy CZW przetrwa ten okres? Czy wyjdzie zwycięsko z tego konfliktu?! Co musi się zmienić aby taki stan rzeczy dobiegł końca?

 

Powiedźcie co myślicie na ten temat.

 

Zapraszam do miejmy nadzieję ciekawej dyskusji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 26
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • RVD

    10

  • Dejv

    8

  • ulvhedin

    2

  • the sandman

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Niesądze aby PWU "było gwoździem do trumny" CZW jak to ujołeś. Po prostu PWU serwuje troche inny wrestling niż i jest czymś nowym,świeżym w tamtym rejonie gdzie w zasadzie od długiego czasu rządziło CZW i JAPW. Jest to federacj,która każe wybierać pomiędzy CZW,które fani znają już od wielu lat,a czymś nowym czyli PWU w dodatku federacja ma pieniądze to może sobie pozwalać na ściąganie gwiazd,które przyciągają do hali nowych fanów. To,że CZW ściąga coraz mniej fanów do hali (350 widzów ? niektóre federacje mogą tylko pomarzyć o takiej widowni) to też jest wina pewnego już braku świeżości. Federacja już nie zaskakuje tak często jak jeszcze choćby dwa/trzy lata temu,ale ciągle zdarzają się miłe niespodzianki (jak narazie pod względem zaskakiwania prowadzi UWA Hardcore :D ). Sądze,że Zandig &co. powinni zrobić "coś" co znów by przyciągało większą liczbe fanów,ale jak narazie nie wiem co może być tym "czymś". Zapewne pomogło by wprowadzenie do ECW Arena takich przedmiotów jak jarzeniówki co by znów pozwoliło robić tak chore deathmatche jak w 2002 roku - to napewno by fanów do hali znów pościągało. Co jeszcze ? Nie wiem może współpraca z jakąś ciekawą federacją jak np. wspomniane UWA Hardcore ? Albo jakąś japońską ? Mam nadzieje,że obie federacje dadzą nam dobre gale,a "wojna" o fana zwiększy jakość gal obu fedów.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57688
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Wcześniej nie oglądałem PWU ale teraz z ciekawości zobaczyłem i muszę przyznać że naprawdę fajnie wyglądają walki. Oczywiście lubię CZW, ale PWU to coś nowego (lepszego?). Mimo to sądzę, że CZW nie upadnie. Co prawda walki lepsze nie są ale w tej federacji były pomysły i jak Dejv powiedział przywrócenie starego, wielkiego ultraviolentu mogłoby odświeżyć federację i znów mogłaby się ona wspiąć na szczyty. Aczkolwiek gdyby PWU zaczęło naprawdę rosnąć w siłę a w necie zaroiłoby się od walk byłbym bardzo szczęśliwy :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57697
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  179
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.08.2005
  • Status:  Offline

mam watpliwosci czy japonskie federacje chcialyby wspolpracowac z CZW po tym jak pare lat temu fatalnie wyszlo na tym BJW...

 

na jakiej gali PWU walczyl BxB Hulk?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57698
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Ulv: Ja też w to wątpie,ale kto wie może kiedyś w przyszłości ? Byłoby naprawdę fajnie (szczególnie z BJW,ale to już w ogóle mało prawdopodobne).

 

BxB Hulk walczył na gali PWU z 22 lipca zeszłego roku gdzie występował w teamie z CIMA.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57700
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  674
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.03.2006
  • Status:  Offline

Przyznam że się strasznie zdziwiłem po przeczytaniu news'a w którym było na pisane że Adam Flash i The Messiah przeszli do PWU . Massiah'a zaczął w XPW ale to w CZW się ,,wychował'' i stoczył wiele świetnych walk tak samo jak Flash . Ale moim zdaniem jeszcze za wcześnie aby mówić że PWU to gwóźdź to trumny CZW . CZW ma wiele fanów i znane jest na świecie . I można powiedzieć że jest o wiele większą federacją niż PWU . Chodzi oto że federacja Zandig'a jest dłużej w świecie wrestlingu i na razie PWU nie stwarza jeszcze aż takiej konkurencji CZW . Więc na razie niema się chyba o co martwić....
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57708
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

No, faktycznie za wcześnie jeszcze mówić o tym, że PWU będzie gwoździem do trumny CZW, jednak jeśli PWU będzie nadal podbierać zapaśników (i nie tylko, bo przecież Eric Gargulio także zaczął pracę w PWU) podbierać, to naprawdę będzie nieciekawie.

 

CZW powinno zacząć organizować gale nie tylko w ECW Arena, ale także w innych miejscach. Przecież śmiało mogłoby powrócić do New Jersey - może z nieco lżejszym produktem, ale zawsze. Poza tym znacznie odświeżyć produkt - zaprosić na swoje gale z kilka bardziej znanych nazwisk na scenie niezależnej, ściągnąć kilka gwiazd które wcześniej walczyły (przecież fani ostatnio domagali się powrotów Super Dragon'a, Kevin'a Steen'a oraz Mike'a Quackenbush'a) a także spróbować "podebrać" kogoś z PWU (np. Teddy Fine, którego uznaję za perspektywicznego zapaśnika).

 

Co do jarzeniówek, to nie sądzę aby to coś przyniosło wielkiego, skoro wiele federacji używa tego typu asortyment i ostatnio jakoś specjalnie dużo fanów nie przychodzi na gale.

 

Jeśli chodzi o współprace np. z BJW to CZW jakby chciało, to mogłoby poprawić swoje stosunki z tą federacją. Pamiętacie jaka była relacja na linii CZW-ROH? Jakoś o dziwo te federacje mogły ze sobą w zeszłym roku współpracować, tworząc moim zdaniem najlepszy feud (i angle) 2006 roku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57728
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  179
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.08.2005
  • Status:  Offline

wez pod uwage ze BJW prawie upadlo przez CZW wiec watpie ze tak latwo mogliby naprawic stosunki z nimi
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57730
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Sądze,że można by było się dogadać pomiędzy CZW,a BJW tylko że też Japończycy długo będą jeszcze pamiętać Zandigowi jak namieszał BJW. Niestety :roll: .

 

Ja na miejscu Zandiga bym starał się do CZW znów pościągać wymienionych już przez RVD wrestlerów takich jak Quackenbush,Super Dragon,El Generico, pomyślalbym jeszcze o Reckless Youth, może kogoś z IWS. Kwestia deathmatchy w ECW Arena by napewno poprawiła frekwencje na galach i tu się z RVD nie zgodze do końca z tym,że nie miałoby znaczenia przywrócenie walk z jarzeniówkami. Obecne deathmatche jakie są toczone w ECW Arena jakoś nie są walkami,które by robiły wrażenie (przynajmniej na starych wyjadaczach),a przynajmniej nie wszystkie. Jakby znów doszło do takich fans the bring weapons to by napewno przyszło troche więcej ludzi na gale popatrzeć na wariatów,którzy przyjmują bumpsy na jarzeniówki leżące na płonącym stole ;) .

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57734
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

No akurat płonące stoły można używać w ECW Arena i nie rozumiem dlaczego do teraz nie zostały użyte :)

 

Co do death matchy, to można zauważyć, że jednak walki z jarzeniówkami nie gromadzą w USA takiej widowni. Kiedyś była duża oglądalność walk z tego typu asortymentem, bo było to coś nowego i ludzi to "kręciło". Teraz już tak nie jest (wciąż jednak jest duża oglądalność w Japonii). Jedynie coroczne TOD (jeśli chodzi o jarzeniówki itp.) gromadzi dużą ilość widzów, bo zawsze jest ich conajmniej 500, czyli stan do jakiego chociażby IWA Mid-South się raczej nie zbliży w najbliższej przyszłości.

 

CZW ostatnio jest za mało "agresywne" w stosunku do konkurencji. Pamiętacacie te wieczne "jazdy" kiedy istniało XPW? Takiego CZW mi teraz brakuje! Bo gdyby CZW powróciło do takiego czegoś, oj, to by PWU nie miało takiego łatwego życia w Filadelfii :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57737
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Masz racje RVD tylko,że "wojna" pomiędzy CZW,a PWU ma inny wymiar niż ta jaka była z XPW. Wtedy było wszystko "oficjalnie" (jeśli można tak to powiedzieć),a nieczyste zagrywki na miejscu (przejście Messiah'a z XPW do CZW to był strzał w 10 i cios w Black'a). Teraz w zasadzie patrząc na roster PWU ma się wrażenie,że to takie drugie CZW (kilku wrestlerów co walczyło regularnie dla CZW,a kilku orbitantów jak np. Quiet Storm) tak więc podbieranie wrestlerów w pewnym sensie upokarza CZW. Sytuacja do XPW byłaby podobna jakby Zandig ściągał do siebie kogoś z PWU,ale nie wiem czy narazie można na to liczyć. Ale byłoby ciekawie.

 

W kwestii płonących stołów i ich użycia to naprawde też się dziwie,że nie są one od długiego czasu używane,a przecież można by było zrobić taki flaming tables match.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57916
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Mnie PWU malo obchodzi, obejrzalem pare gal pierwszych jedne byly slabe drugie srednie. Moze teraz i pewnie tak jest ta promocja jest lepsza, musze za jakis czas sprawdzic

To ze federacja sie rozwija podkupujac inny zawodnikow z CZW, tylko podniesie poziom CZW, przewaznie tak jest jak pojawia sie konkurencja. Oby tak bylo, co do kolejnych zawodnikow ktorych PWU sprowadza to wczoraj na gali PWU byl obecny Sonjay Dutt.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57938
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jednak nikt nie zaprzeczy, że PWU wybrało dość kontrowersyjną metoe promocji: wykupywanie większych gwiazd skąd tylko się da i że ta metoda działa. Na razie ludzie odbierają tą federacją jaką jedną z wielu, gdzie czasami można ujrzeć większą gwiazdę wrestlingu (Raven, Vampiro, DDP), ale w przyszłości może ona wyrosnąć na naprawdę znaczącą organizacje.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57963
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Sonjay Dutt w PWU to znów zła oznaka. Ale jakoś się nie dziwię (przeczuwałem, że Dutt może trafić do PWU), bo ostatnio nie był w CZW jakoś mocno wykorzystywany. Pojawiał się w zasadzie tylko gościnnie raz na jakiś czas i odgrywał mało znaczące role. Moim zdaniem, kiey był w CZW zasługiwał zdecydowanie na CZW Iron Man Title, bądź na CZW Tag Team Titles (marzył mi się jego team z B-Boy'em), ale jak widać, nic z tego nie dostał. Takim oto sposobem, PWU ściągło do siebie prawie całe Pandora's Box! Jak tak dalej pójdzie, to już kwestią czasu będzie ściągnięcie B-Boy'a.

 

PWU od samego początku swojej działalności jakoś nie promuje nowych gwiazd, chociaż trzeba przyznać, że jednak z "kompletnego underground'u" wyciągnęło takich ludzi jak Devon Moore, Drew Blood, Teddy Fine czy też KJ Hellfire. Jednak generalnie federacja bazuje na sprawdzonych gwiazdach oraz podbieraniu talentów z CZW. Oby to się kiedyś nie obróciło przeciwko PWU.

 

Ps. Swoją drogą, to w CZW musi być naprawdę źle, bo skoro do PWU przeszedł Eric Gargulio, który mówił, że nigdy nie odejdzie z Combat Zone, to jednak coś musi być na rzeczy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57965
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Nigdy nie mów nigdy :).

 

Sonjay faktycznie w CZW w ostatnim czasie w zasadzie nie odgrywał żadnej roli niestety. Z drugiej strony też nie panikujmy bo jak narazie nie oznacza to,że wszyscy porzucili CZW i nie będą już występować dla federacji Zandiga. Mam nadzieje,że przynajmniej kilku wrestlerów postąpi jak Sabian,który w sumie może występować w obydwu federacjach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/5998-promotions-wars-czw-vs-pwu/#findComment-57979
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...