Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Impact Wrestling Slammiversary 2020 PPV


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Slam-Social-1024x576.jpg

 

Data: 18 lipca 2020

Miejsce: Nashville, Tennessee

 

Karta:

 

Impact World Championship:

Ace Austin vs Eddie Edwards vs Trey vs ???

Impact-Slammiversary.jpg

 

Knockouts Championship:

Jordynne Grace © vs Deonna Purrazzo

Impact-Slammiversary.png

 

X Division Championship:

Willie Mack © vs Chris Bey

Impact-Slammiversary.jpg

 

Tag Team Championship:

The North © vs Sami Callihan & Ken Shamrock

Slammiversary-Tag-Titles.jpg

 

TNA World Championship Old School Rules Match:

Moose © vs Tommy Dreamer

Slammiversary-TNA-Title.jpg

 

No. 1 Contender's Knockouts Gauntlet Match

gauntletslammiversary.jpg

 

Open Challenge:

The Rascalz vs ???

slammiversaryopenchallenge.jpg

 

[ Dodano: 2020-07-19, 14:04 ]

Impact dzięki tapingom był ostatnią fedką, gdzie widzieliśmy publikę. A teraz jest ostatnią bez żadnej. Szkoda, że nie wpuścili choćby wrestlerów za barierki.

Nie przeszkadzało mi to w sumie. Ale jednego nie rozumiem: tej dramatycznej muzyki, kiedy sędzia odlicza ludzi poza ringiem w openerze :twisted:

I nie ma co ukrywać, że technicznie trochę zawalili - na starcie nie było słychać Callisa, potem mieli problem z odpaleniem filmików.

 

Z Rascalz zawalczyli... MCMG! OK, nawet jak się pojawiły jakieś drobne błędy, mam wywalone. Mogę być nieobiektywny, bo załączył się mark mode, ale to był zajebisty opener. Wrócił mój ulubiony team ever i działa tak samo jak dawniej, brak ring rusta. Co tam Good Brothers, to oni powinni uwalić The North.

 

Wejście Moose'a z tym filmikiem - złoto. I jeszcze załatwił odnowiony pas :twisted:

Dzięki Old School Rules Dreamera (w koszulce w stylu Funka!) da się oglądać. Wiadomo było, że tempo będzie wolne i będą przechodzić od spota do spota, ale nawet mi to nie przeszkadzało. Moose to konkretny atleta i sobie radzi w każdym stylu. Tommy nie miał tu prawie nic do gadania, prawidłowo.

...ale technicznym serio się należy opiernicz. Nigdy nie widziałem tak złej powtórki :twisted: Chyba że jedna z ME...

 

Swinger przyjechał!

 

Ten gauntlet bab to takie RR, tylko z pinem dla ostatniej dwójki.

Bravo w przebraniu Tayi :twisted: Wróciła tu też Katie Forbes, więc Cancel Culture is dead. Bravo w przebraniu Rosemary :twisted: :twisted: :twisted: Rozrywkowy pierdolnik. Na koniec kłótnia kumpelek i Kylie wygrywa, może być. Rumble się zawsze fajnie ogląda, więc dla mnie OK - mimo że to na pewno najsłabszy ringowo pokaz dzisiaj.

 

Slater wbił pogadać. Rohit mu wygarnął całą prawdę i dostał wpieprz. Po cichu liczyłem, że to Heath będzie leżał ;) No nic, zobaczymy co z nim zrobią. Jeszcze trochę przykoksi i czekamy na 3MB Prophecy?

 

Walka o pas Xów całkiem niezła. Mack to freak i zaskakuje zwinnością, jak Keith Lee. A Chris Bey popisał się paroma nowymi akcjami. I niby wbił palce w oczy, ale sam finisz był całkiem czysty jak na heela. Zaskoczyło mnie trochę, że pojechał champa. I że Swinger tu w ogóle nie wbił. FinneX Division.

 

Callihan i Shamrock to kiepski team. Praktycznie żadnych wspólnych akcji, do tego jak jeden pinuje, to drugi patrzy jak kretyn zamiast zrobić coś z drugim rywalem. Nawet nie chodzi o to, że się przypadkiem lali nawzajem. The North ich rozjechali - i bardzo dobrze. Średnio mi się podobało, ale lepsi zwyciężyli, więc akceptuję.

I choć ten reign trwa wieczność, wreszcie mamy nowych rywali. MCMG już się do nich zgłaszają - i na pierwszym IW po tej gali będzie TT titles match. Tu już nie ma pewności, co się wydarzy. Jaram się!

 

Virtuosa miała być super technikiem, a Jordynne sobie radziła prawie ze wszystkim, co w nią szło. Tak samo Grace cisnęła bomby powerhouse'owe, a Deonna tego chyba do końca nie odczuwała. Dziwnie to wyszło. Trochę się zawiodłem - momentami przyspieszały i było parę ciekawych kontr, ale jako całość zaczynało mi się ciągnąć i uciąłbym z 5 minut. Purrazzo mistrzynią - nie za szybko?

 

Czwartym w ME jest... Rich Swann. Hmm. Lubię go, poziom zapewni, ale... Tak hajpowali powroty, by wrzucić gościa, który był ciągle w rosterze, po prostu kontuzjowany. Dziwnie...

...wait, jeszcze jeden. Eric Young wraca jako psychol. Teraz to już 5-way elimination match. Ale chwila. "Wygrał pas na Slammi i zrobi to znowu"? Co on palnął? Ja pamiętam to inaczej, ale dobra :twisted:

Pomijając jakość niespodzianek - świetny ME. Co się dziwić, kiedy mamy tu prawie samych kozaków z dywizji Xów. Trey odpada po przekozacko wyglądającym piledriverze. Potem fajny spot ze stołem poza ringiem. Swann udupił Younga rollupem i chwilę potem była zemsta z krzesłem, co daje Ace'owi szansę na eliminację Richa i ustawia feud na przyszłość - spoko. Zostaje dwójka... I Edwards chapie tytuł. No, promocyjnie niby najlepszy kandydat, ale wolałbym Austina.

Fulton wbija, leją nowego champa... i ratują go Good Brothers. Face'owie. Trochę mały, hm, impact. Są tutaj i tyle.

...a jeszcze na sam koniec filmik od EC3. Jednak wraca na stare śmieci. Pozytyw.

Edytowane przez aRo

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg

  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    1

  • MattDevitto

    1

  • aRo

    1

  • Rogos

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

Nie pamiętam już kiedy ostatni raz tak chętnie siadałem do jakiegoś PPV. Promowanie gali na powrotach zrobiło swoje.

 

Opener

Dobrze, że na open challenge nie odpowiedzieli Good Brothers. Po ogłoszeniu obecności, to byłoby zbyt proste. Padło na MCMG. Pojawią się jeszcze na tygodniówce i mam nadzieję, że zostaną na dłużej. Deficyt przeciwników dla The North został uzupełniony. Co do walki – walka jak walka. Poskakali i do domu, nie ma stawki, nie ma emocji, ale opener przyzwoity.

 

Moose vs Dreamer

Hardkorowy gimmick zadziałał na ich korzyść. Nie było to długie i przeleciało bezboleśnie. Pytanie co dalej z Moosem, bo to nic nie wniosło.

 

Gauntlet

Podobało mi się. Standardowo było dużo fajnych postaci, sojusze, spięcie między Tayą i Rosemary. Przymykam oko na to, jak Bravo dwa razy wszedł do walki, w której nie brał udziału. Tym bardziej, że było to całkiem spoko. Jak by spojrzeć na to z innej strony, mimo tłoku działo się tam niewiele. Su nie odegrała najmniejszej roli, gdy odwróciłem na chwilę wzrok, okazało się, że połowa uczestniczek odpadła, końcówka nie była zbyt przejmująca. Wynik to zaskoczenie.

 

Pojawił się Slater i to bardzo dobra wiadomość. Liczyłem na to, że do tego dojdzie. Chętnie będę go oglądał. No, jeszcze nie wiadomo. Najwidoczniej Heath będzie musiał sobie wywalczyć kontrakt. Do czasu tego segmentu z Rhino i D’Amore, myślałem że ta postać będzie poważniejsza, ale jednak było tam czuć naleciałości z WWE. Nie mówię, że to źle. Heath walczący o pozycję to dobry Heath.

 

Mack vs Bey

Typowa walka X-ów z Impacta z ostatnich miesięcy. Z jakiegoś powodu, one nie są dla mnie ciekawe. Sypią tymi sztucznie wyglądającymi spotami, gubią się w choreografii, zapodają kilka efektownych akcji i koniec. Fajnie, że Bey wygrał. Generalnie czekałem tu na jakiś udział Swingera, ale się nie doczekałem.

 

The North vs Callihan i Shamrock

Ta walka podobała mi się najbardziej z dotychczasowych. Normalny, przyziemny wrestling. Nie zabrakło jakichś dziwnych kombinacji od Samiego, ale ogólnie było spoko. Zwłaszcza, gdy w ringu byli Shamrock i Alexander. Przebieg i wynik taki jaki powinien być. Zlepek nie miał takiej chemii jak zawodowy tag team.

 

Grace vs Purrazzo

Chyba najbardziej zacięta walka wieczoru. Dlatego w ogólnym rozrachunku ta podobała mi się najbardziej. Deonna już z pasem – poszli na całość. Pasuje mi ten wynik. Jordynne mimo wszystko nie jest zbyt ciekawa, ten run, może pechowo, nie charakteryzował się niczym.

 

Main event

Gdy wszedł Swann, uznałem że to nieśmieszny żart i już chciałem przewijać tę walkę o pas X-Division. Złapali mnie :) Chwilę później pojawił się World Class Maniac i to akurat jest dobra rzecz. Fajna postać, dobry odtwórca, od razu zrobiłem z niego swojego faworyta. Minus był taki, że nie był to EC3, ale o tym za chwilę. Young odpadł, a ostatecznie pas zgarnął Edwards. Jest to najbezpieczniejsza opcja. Można tam otworzyć kolejny rozdział jego rywalizacji z Austinem. Ciekawe jaka w tym wszystkim ma być rola Andersona i Gallowsa. Wybrali sobie dość dziwny punkt na debiut.

Co do EC3 – też wraca. I to jest chyba najlepsza wiadomość wysłana podczas Slammi. On akurat może wnieść do tych programów najwięcej. Nie pojawił się w main evencie i w sumie tym lepiej, bo zacznie od czegoś innego niż pas, który zazwyczaj czeka na końcu drogi.

 

Hype był duży, a gala… ok. I tylko tyle. Żadna walka raczej nie zapisze się w świadomości.

I Miejsce - Typer NXT 2017

Jestem świeżo po obejrzeniu gali poniżej przedstawię swoją opinię. Mega, mega show. Wszystkie walki bardzo przyjemnie się oglądało, nawet walka Moose vs Tommy Dreamer była dobra. Odpalam show widzę na początek Open Challenge myślę sobie pewnie wyjdą Good Brothers, gdy po chwili usłyszałem theme song Motor City Machine Guns zbierałem szczękę z podłogi WOW po prostu WOW. Coś pojawiały się raz na jakiś czas newsy, że może powrócić Chris Sabin, rzadziej MCMG potem te plotki znikały, nie spodziewałem się ich powrotu nawet ani razu nie przeszło mi to przez głowę. Przejdźmy teraz do walki o pas X-Division, po ostatnich wydarzeniach z tygodniówki byłem pewny, że Johny Swinger wparuje i przeszkodzi w jakiś sposób Chrisowi i Willie obroni pas, jednak Swinger się nie pojawił i mam nowego mistrza. Zobaczymy czy Chris Bey będzie lepszym mistrzem, choć nie będzie tego ciężko przebić, Willie Mack był słabym mistrzem. W międzyczasie pojawił się Heath, coś pogadał i spuścił wpierdziel Rohitowi, spoko szykuje się nam jakiś feudzik. Podobał mi się segment chwilę później, gdzie Scott D'Amore wywalił go z hali ze względu na obecną sytuację z pandemią i dlatego, że jest FREE AGENT no ciekawe posunięcie, zobaczymy co będzie dalej. Na koniec Main Event, który nie został rozpisany tak jak sobie marzyłem. Mamy 3 wrestlerów w ringu, 4 zapewne będzie EC3 bo któż by inny tutaj niestety nastąpiło wielkie rozczarowanie… wbija Rich Swann… CO ?? SWANN ?? aż mi się mega słabo zrobiło. Po chwili pojawia się Eric Young co uratowało całą sytuację, lecz niesmak pozostał, bo przecież to miał być Ethan xD No dobra jakoś to przeżyję mam nadzieję, że wygra EY ponieważ Trey no on na głównego mistrza się nadaję, ale jakieś malutkiej fedki indy. Nie ujmuję mu niczego, lecz nie ma on tego czegoś. Ace Austin był świetnym mistrzem X-Division lecz także jest za krótki na głównego mistrza. Swann odlicza EY’a, tutaj następuje moje kolejne załamanie. Koniec końców walkę wygrywa Eddie Edwards. Ok może być, koniec końców już był mistrzem. Na koniec Eddie zostaje zaatakowany przez Fultona i GD przychodzą mu na ratunek. Wisienką na torcie było wideo z EC3, to wideo sprawiło, że mój poziom rozczarowania spadł do 0. Nie mogę się doczekać by obejrzeć najbliższą tygodniówkę. Wracają jeszcze do minusów, ekipa produkcyjna potrzebuje treningów, audio z hali podczas segmentu z Heathem, titantron Eric’a podczas celebracji Edwardsa.

Slammiversary było dużo lepsze od show AEW, Fyter Fest (Nie wiem, dlaczego porównuje jedno do drugiego, jakoś mi tak w głowie się to narodziło). Jeśli dotarłeś do końca to dziękuje, że przeczytałeś moje wypociny, bardzo rzadko piszę coś o wrestlingu ponieważ mi to zbytnio nie idzie. Dzisiaj jakoś tak wyszło.


  • Posty:  3 215
  • Reputacja:   722
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Gala wyszła całkiem przyjemnie, choć oczywiście mogło być lepiej. Nie tylko czysto pod względem ringowym, ale też oprawy, która pozostawiała wiele do życzenia - nie obyło się też bez wpadek technicznych. Na to można jednak przymknąć oko, wtedy z kolei Slammiversary prezentuje się dobrze. Nie chcę się tu odnosić do każdej walki osobno, bo nie widzę takiej potrzeby, ale warto zwrócić uwagę na solidne wzmocnienia rosteru. Nie tak oczywiste dla TNA w ostatnich latach.

 

Najwięcej wydaje się zyskała dywizja tag team. Powrót MCMG cieszy chyba każdego fana federacji z Orlando i szkoda tylko, że odbył się on bez fanów. The Good Brothers to kolejny plus i sam jestem ciekawy jaki push ich czeka. Na pewno tutaj będą mieli większe pole do popisu niż u Vince'a. Wisienką na torcie jest EC3 - tylko kwestią czasu jest to kiedy będzie posiadaczem głównego pasa. Oprócz tego w odwodzie jest jeszcze EY i Slater. Mam nadzieję, że to zwiastun lepszych czasów dla IW. Dla ROH nie widzę już wielkich nadziei a tutaj po cichu powstaje ponownie alternatywa dla wojenki między WWE-AEW.

 

Już najbliższy impact wygląda dobrze - MCMG ponownie w akcji i powrót EC3 :wink:

 

Edytowane przez MattDevitto

---Titus O'Neil Royal Rumble Winner 2k26---

01607ef6c06a1219-1200x675.jpg.b026fb52986adbb44768d7c6b348d4f2.jpg


  • Posty:  10 243
  • Reputacja:   255
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

- Solidna gala. Chyba każda walka mi podeszła, może z wyjątkiem tej Dreamera (za bardzo lubię Tomasza przez wzgląd na stare ECW, żeby oglądać jak wycierają sobie nim buty młode byczki. Bezsensowna walka, gdzie Dreamer nie miał nic do powiedzenia i nawet przez chwilę nie zagroził Łosiowi. Po co to, Tomek?).

- Ostro zainwestowali w Purrazzo, zważywszy na to, że laska nie ma z Impactem podpisanego nawet kontraktu. Trochę za szybko dostała Złoto, ale sama walka była bardzo dobra i niepewność co do wygranej pozostawała do samego końca.

- Wybór Edwardsa jest ok. Edek od dłuższego czasu był mocno promowany jako taki Peoples Champion i podejrzewam, że gdyby nie Blanszowana, to targnąłby Złoto jeszcze wcześniej.

- Cieszy powrót MCMG (forma widać nadal kozacka. Jeżeli podpisali kontrakty, to właśnie oni powinni pociągnąć North z pasów) i Younga (alleluja, że nie dali mu wrócić w gimmicku debila Super-Erica).

- Nie mam nic przeciwko komediowym wjazdom Bravo w babskim Gauntlecie, ale osoba, która nie miała prawa tam być, nie powinna wyeliminować żadnej zawodniczki, a Bravo wydymał jednak Havoc. Sama waleczka była fajna i zwyciężczyni zaskakująca, chociaż pseudo-Bayley to raczej będzie typowe mięso armatnie dla mocniejszego podpromowania Virtuosy.

 

Jeżeli miałbym porównywać ostatnie gale WWE, NXT i AEW, to jako całość tylko ta ostatnia (i to nie słaba dwudniówka, ale Fight For The Fallen) mogłaby podskoczyć do Slammiversary. Cieszy, że oprócz AEW, także Impact daje radę jako alternatywa dla McMahonlandii. Od zawsze (od czasów starego TNA) trzymam za nich zajebiście kciuki.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 61 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 951 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 690 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 174 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 545 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 868 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Kejrol
      Ona ma 24-25 lat i jest młodsza od ex-Sashy o 8 lat
    • Tomos
      No, masz rację, cofam. Jednak to:    JAK ŻEŚ MÓGŁ SKIPNĄĆ NAJLEPSZĄ WALKĘ KOBIET W 2025, A MAMY DOPIERO MARZEC  
    • MattDevitto
      Jedną z najlepszych rzeczy na gali ominąłeś - to tak jakbyś na Fame olał walkę rycerzy
    • IIL
      Niestety ciężko mi ostatnio znaleźć czas na forum i wrestling, ale obok tej gali nie mogłem przejść obojętnie. Revolution to tradycyjnie jedno z najlepszych wydarzeń roku w AEW – wystarczy przypomnieć sobie świetną edycję z 2020 roku z Orange Cassidy vs PAC (ta walka postawiła Orange’a na mapce) i Bucks vs Hangman & Omega, czy idąc dalej Punk vs MJF w Dog Collar z 2022, MJF vs Danielson w 60 minute Iron Man z 2023 i emerytura Stinga w 2024. Był też pamiętny Exploding Death Match Mox vs Omega w 2021, który wypadł niemalże świetnie, ale został niestety popsuty przez problemy techniczne. Revolution 2025 odbyło się w Los Angeles i uznanym w światku wrestlingowym crypto.com arena, czyli dawnym Staples Center. To tam odbyła się m.in. WrestleMania 21 oraz wiele innych ppv i tygodniówek WWE. Był to pierwszy raz, gdy AEW zorganizowało galę w tej arenie (wcześniej w tym markecie korzystali z KIA Forum). Adam Page -vs- MJF Max odwalił swój typowy bajt publiki z themem oponenta na wejście. Powoli budowali emocje i sprostali oczekiwaniom, odpalając konkretne widowisko w wykonaniu AEW oryginałów. Ten tombstone na krzesło poza ringiem wygrał w poniedziałek internety. Świetne przejście z Dead Eye z lin, po czym Hangman wytarł twarzą MJF’a matę, wgniatając go tam mocarnym Angel’s Wings. Zajebisty opener. AEW TBS Title: Mercedes Moné (c) -vs- Momo Watanabe Kilka fajnych spotów i ogólnie panienki się postarały, ale nie nazwałbym tego jakimś powrotem do hejdeju AJW z lat 90., jak to robił Excalibur na komentarzu. Do odnotowania fajny powerbomb w wykonaniu Moné poza ring i meteora Momo na krawędź ringu. Technicznie świetnie, ale nie wkręciłem się za bardzo w tę walkę. Swerve Strickland -vs- Ricochet Widziałem tych gości na żywo po raz pierwszy w 2014 roku i pamiętam, że Ricochet był już wtedy uznaną marką i miał świetną sylwetkę, natomiast Strickland podczas gali wXw, na jaką się wtedy wybrałem, był zwykłym szczylem z CZW i aż niemożliwe, że tak bardzo się rozwinął przez te dziesięć lat. Obaj zdają się być stworzeni dla siebie i spoty w ich wykonaniu wyglądają bardzo płynnie, miód wylewa się z ekranu, śledząc takie widowisko. Technicznie majstersztyk. Emocje dodały zagrywki Prince’a Nany (i jego matki w publice lol). Kilka super akcji, m.in. bieg Ricocheta po krawędzi barierek, spot na stole komentatorskim i mega mocne przejście z suicide dive’a w Death Valley Driver... Strickland wygrywa i zostaje nowym pretendentem... Powinien zdobyć wkrótce pas, a na All In 2025 walczyć z Bobby’m Lashleyem... AEW Continental Title: Kazuchika Okada (c) -vs- Brody King Piękne wejście Okady. Gościu ma taki vibe jak niegdyś w New Japan i prowadzenie jego postaci to ogromny plus. Walka przypominała dobry G1 Climax match z wiadomym wynikiem z góry, ale było na co popatrzeć. Rainmaker na koniec pięknie wszedł. AEW World Tag Team Titles: The Hurt Business (c) -vs- The Outrunners Outrunners szybko stali się over swoimi zabawnymi skitami niczym Southpaw Championship Wrestling (pamięta ktoś ten program na WWE Network?). Ringowo nie wyszło to jednak za ciekawie i wydaje mi się, że HB dało im aż za dużo ofensywy. Benjamin i Lashley wyglądają jak dwa czołgi i powinni być bardzo dominująco bookowani. Moment, w którym jeden z Outrunners (ten, który wygląda jak Hogan z Wish’a) miał swój moment, gdzie „Hulk upował”, wypadł dość niezręcznie. Ogółem jedynie słuszny wynik, ale nie wyszło z tego za dużo dobrego. The Outrunners powinni na długi czas wrócić na koniec kolejki. AEW Women’s World Title: Toni Storm (c) -vs- Mariah May Od razu przeszli do konkretów i zaczęli nawalać się mocnymi spotami na rampie. Każda z ich walk wyszła super, także tutaj nie mogło być inaczej i zakończyli tę historię mocarnym bloodfestem. Fajny piledriver na schodach, po czym zabrali się za szkło niczym Axl i Ian Rotten w Taipei Death Match... Piękny Storm Zero na stole pod koniec. Ross fajnie podsumował: „Thank God it’s over”... Świetna końcówka najlepszego feudu kobiet w AEW. AEW International Title: Konosuke Takeshita (c) -vs- Kenny Omega Totalnie nie kupuję tej wejściówki Kenny’ego. Pasowałaby do heelowego charakteru, ale w tej formie wybija nieco z klimatu. Walka ok, oparta na oczywistym schemacie obijania brzucha Omegi, rezonując z kontuzją, jaka wybiła go na rok z akcji. Nie było jakiegoś OMG momentu albo czegoś wartego zapamiętania na dłużej. Kenny wygrywa, zostaje pierwszym Grand Slam champem w AEW... Czyżby Okada vs Omega na All In 2025 było Title vs Title? To dobra okazja, żeby zunifikować te dwa pasy... Steel Cage: Kyle Fletcher -vs- Will Ospreay Ta walka to główny punkt tej gali i coś, na co wszyscy najbardziej czekali. Oczekiwania były niebotyczne i Ospreay oczywiście dowiózł. Od samego początku był sztos – super wejściówki, fenomenalny staredown na szczycie klatki. Dużo stiffu i mega akcji. Gdy przygotowali się do skoku z klatki, Excalibur trafnie skomentował to tym, że całe Los Angeles wstrzymało oddech. Mega końcówka po Tiger Driver ’91. Po czymś takim po raz kolejny można utwierdzić się w przekonaniu, że Will powinien być asem fedu i być głównym mistrzem. 10/10. AEW World Title: Jon Moxley (c) -vs- Cope Z jednej strony Mox i Cope to jedne z największych gwiazd w karcie i powinni zamykać te PPV, ale ciężko się to oglądało po tak mocarnych walkach. Nie zrobili niczego źle, ogarnęli co mieli, ale wyglądało to dość sztywno. Jedynie run in i próba pinu Cage’a ożywiła publikę. Dziwna przegrana Christiana przez odklepanie tuż po wejściu do walki... Nie ogarniam. Cage mógł wygrać i być dobrym transitional champem. Cope mógł przejść heel turn i wznowić tag team. W takim układzie na następnym PPV Mox vs Strickland i czas na zasunięcie kurtyny nad tą stajnią Moxa. Ogółem jedno z lepszych PPV w wydaniu AEW. Końcówka pozostawia negatywny posmak, ale to, co działo się wcześniej, to AEW w najlepszej okazałości. Polecam.  
    • CzaQ
      @ Tomos  co coo?     Mieliśmy 9 championów AEW, kolejność chronologiczna : - Krzychu Jerychoński - robił robotę gimmickami i dostarczał rozrywkę, - Mox miał 4 title reigny - 2 z nich były kozackie, ten teraz jest dziwny, a jeden krótki z tego co pamiętam.  - Kenny Omega - Według mnie było nieźle. Dawał dobre walki i jakoś się wyróżniał. - Kowboj - niestety, ale lepiej wyglądał kiedy gonił za pasem niż kiedy go miał, bo run był nudny. Jego postać też jakoś specjalnie nie 'odżyła' po zdobyciu pasa. Był, bo był i taka jest prawda. Pornowąs z lat 80-tych nie pomaga. - Pancur - można go lubić lub nie, ale star power był ogromny.  - MJF - od początku kozak postać i dostarczył jako mistrz. Zaczął przygasać kiedy z feudu z Adasiem Kapustką wyszło fiasko.  - Samoa Joe - dla mnie nieporozumienie, bo nagle zaczęli robić z niego kozaka, ale jednak fajnie się go oglądało jako destroyera.  - Swerve - bardzo się rozwinął i pokazał z bardzo dobrej strony. Jako mistrz wyglądał dobrze i dostarczył kilka momentów.  - Daniel Bryan - IMO był niezły, ale tylko niezły . Czegoś mi brakowało prócz dobrych walk.    Według mnie Mox był najlepszym mistrzem podczas, któregoś z pierwszych runów (nie pamietam) wraz z Krzysiem oraz MJFem.  Najgorszy był właśnie Kowboj, który się nie sprawdził - był w tym wypadku Dolphem Zigglerem, któego fajnie się oglądało, ale nie jak był mistrzem.  A wszystko to co pomiędzy to kwestia subiektywna. Bardzo ciężko byłoby zrobić taki ranking mistrzów.    A i zapomniałem wspomnieć o main evencie - byłaby to walka dwóch najlepszych theme songów... tylko, że Edge ma dziwnie zmodyfikowanego Metallingusa (propsy dla publiki za śpiewanie), a Mox niestety nie ma Wild Thing tylko japońskie generyczne gówno. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...