Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

sonda - NAJFAJNIESZY GIMMICK WSZECHCZASOW


Eugene

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Witajcie na poczatek kilka informacji: kiedys byla sonda na najglupszy gimmick teraz na ten co wam sie najbardziej podobal - w tym topicu bardzo prosze o max. tolerancji - jesli ktos napisze ze musie podobal gimmick Minotaura to uszanujmy jego zdanie - napewno kazdy z was w mlodym wieku mial swoich ulubienocow markowal komus - w tym poscie nie piszemy o umiejetnosciach tylko o gimmickach

niech kazdy poda do 3 - jak chce dodac swoj komentarz byloby milo, o to moja trojka wczechczasow:

 

1) KAMALA - nie musze pisac dlaczego, wszystko jasne :)

2) The Undertaker - glowyny fwaoryt do wygrania tej sondy

3) Papa Shango - nie wiem czemu ale jakos go lubilem chodz wiele walk jego nie widzialem - bo gdy zaczynalem przygode z WWF, federacja postanowilo podziekowac za ten gimmick

 

ps) wspomne jeszcze i kilku wrestlerach: Doink, Ted Dibiase, Yokozuna, Big Boss Man, Headshrinkers, Tatanka, Nasty boys

Edytowane przez Eugene
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 52
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    6

  • Rabol

    4

  • nathan

    4

  • mnih

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  970
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.11.2003
  • Status:  Offline

1. Crow Sting (97)

2. Undertaker

3. 3 Count - powaznie, byl genialny :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  970
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.11.2003
  • Status:  Offline

To byl oczywiscie zart :P

 

3.Kane (ten najnowszy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  334
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1. KANE:

- pierwszy i drugi gimmick :)

uwielbiałem to i uwielbiam:

- sam kostium, maska, opaska na lewej ręce a rekawica na drugiej; rozmiary kolesia; zestaw ciosów i chwytów, finishery - w zestawie wszystko co najlepsze :) / ale...!! jednak czasem za przeproszeniem jebany w dupęprzez WWF (wtedy) a WWE (teraz); :(

- koleś dostaje krzesłem i nawet nie drgnie; :shock:

- wykonuje sie na nim finisher a ten jeszcze wstaje i jeszcze mu mało (WM 14), :shock: (markowane czy nie bo wiadomo jak jjesst, ale i tak zajebiscie sie na cos takiego patrzy, przynajmniej mi)

- nie reaguje na ciosy; :shock:

- jak bardzo mozna podziałąc na kogośpoprostu nic nie mówiąc?? a no bardzo!! 8)

- no i miał i ma powera... jak dla mnie jeden z najsilniejszych kolesi w WWE

2. Undertaker (tu nie trzeba tłumaczyć) :)

3. Mankind (na świra czasami jest dobrze popatrzec, a czasem i identyfikować... (a tego nie wytłumaczę)) :) :| :(

4. Hulk (Hulkamania) i częsciowo (nWo) :| :)

to pierwsze:

- jak sie było małym gówniarzem to Hulkster był "..." nawet heheh: brac witaminki i zmawiac paciorek i takie tam;

- "He's Hulkin Up...!!" - szaleństwo na trybunach i u mnie w chałupie też; kazdy dzieciak sie cieszył z tego (przynajmniej ci których znałem, no bo nie wiem jak Wy)

5. Rock, ........ a za co?

już tłumaczę:

- Take this shoe!

- Just like this!

- Turn it side ways!

- Just like this!

- And stick inside your candy ass!!!!!!!!!!!

 

- If ya smelllllll lalalala lalll....... What the Rock........... is ..............cookin???????!!!!!!!!!

pam parapapam

papa pam para papa pam...

 

:D:D:D:D:D:D:D:D

Edytowane przez bignash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  236
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1: Stone Cold - Gimnick twardziela żłopiącego piwo i pokazującego fucki .Dla mnie

absolutnie numero uno ever.

 

2: Kane - Chodzi mi o terażniejszy gimnick psychola

 

3: Undertaker- Gimnick Dead Mana

 

4: The Rock

 

5: Kurt Angle

 

6: Triple H

 

7: Yokozuna

 

Miały być tylko 3 ale było tyle świetnych Gimnicków że 3 to troche mało. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Więc może ja napiszę swoje ulubione gimmicki i dlaczego właśnie wybralem je. Tyle tylko, że tak jak powiedział Kamala... nie śmiejcie się z tego, że ten czy tamten wybierze danego wrestlera i potem cytujecie go i podajecie powody, dla których wydaje Wam się śmieszny... mówię tak po częsci, bo wiem że niektórych rozbawie swoimi wyborami. Wymieniłem wszystkie gimmicki, które jakoś zapadły mi w pamięci, bo zawsze mam problemy z wymienieniem ulubionych, bo czegoś takiego nie ma... wszystkich lubie tylko bardziej lub mniej i nie chce nikogo pominąć i dlatego tak dużo tego. Mam nadzieję, że nikt tego za objętośc nie usunie.

 

1) The Undertaker - chodzi tutaj oczywiście o pierwotny gimmick Undertakera, czyli Dead Man. Gimmick ten dla mnie jako marka był czymś niezwykłym... ogólnie wszystko dobrano doskonale - strój, entrance, make up i naprawdę trudno mi wyobrazić sobie tamtego Takera bez Paula Bearera. Również jego wyjścia typu wyjazd na karawanie podczas SummerSlam 92 czy segment Funeral Parlour bardzo mi się podobały. Dzisiaj są inne czasy i gimmick ten wydaje się już śmieszny czy bajkowy (nie odwoluję się tutaj do obecnego gimmicku Undertakera), ale ja mimo wszystko chcialbym go oglądać... sentyment.

 

2) Sting - jak wiadomo Sting w 1996 r. po przybyciu do WCW nWo troszeczkę się zmienił... no i zmiana ta ukzała się strzalem w 10 (jeśli o mnie chodzi). Sting przestał wreszcie malować sobie na twarzy kolorowe wzorki i stał się jak to określali na Polsacie "trupi". Gimmick sam w sobie doskonały, Stinger zjeżdżał z poddasza na linie ze słynnym już baseballem, byl doskonałym facem. Jestem raczej zwolennikiem gimmicku Stinga z lat 96-98, gdyż później Stinger zaczął udzielać wywiadów, wystęopował z mikrofonem... no dla mnie niejako stracił na uroku tego milczącego Stinga (co oczywiście nie oznacza, że przestałem go lubić). Niewątpliwie jeden z najlepszych gimmicków, jaki kiedykolwiek pojawił się w WCW.

 

3) Ted DiBiase - wszystko idealnie dobrane jak na milionera przystało... stroj, entrance no i ogólnie stworzone przez niego Million Dollar Corporation oraz Money Inc. Tutaj nie ma się co więcej rozpisywać.

 

4) Rowdy Roddy Piper - jako heel walczący z Hulkiem Hoganem był dla mnie jako marka wręcz doskonały, gimmick awanturniczego Szkota bardzo mi się podobał (zawsze mnie bawiło jak darł się przy mikrofonie, bo to ma wręcz opanowane do perfekcji niemalże jak Flair ;)). W WCW trochę już stracił na uroku, no ale raczej milo wspominam kolejny feud z Hoganem (tym razem zmiana ról - Hogan jako heel i Piper jako face) czy wyjście Pipera w towarzystwie orkiestry szkockiej. Jak gimmick to gimmick.

 

5) Mr. Perfect - również doskonały heel. Zajebiście mi się podobała ta jego arogancja i świadomość tego, że jest jedynym człowiekiem, który potrafi wszystko zrobić dobrze.

 

6) Shawn Michaels - nawet mnie bawil jako hmmm... nie wiem jak to nazwać... chippendales. Również wszystko dobrane odpowiednio... stój nawiązujący do jego rodzinnego Teksasu i ruchy i gesty rodem z Sextetu. Nie był zły, miło wspominam jego początki w tym gimmicku gdy jeszcze występował z Sherri Martel. Potem ten gimmick powoli stawał się normalny (czyt. nie było już takiego nacisko by go przedstawić jako kogoś konkretnego, podobnie zresztą działo się z każdym gimmickiem WWE pod wpływem czasu).

 

7) Lord Steven Regal - podobał mi się jako angielski, arogancki arystokrata. Strój i entrance theme idealnie dobrane, nawet w WWE jako William Regal nie był zły, ale jakoś milej wspominam fo w WCW, tam bardziej eksponowano jego pochodzenie. Może dlatego mieliśmy The Blue Blood.

 

8) British Bulldog Davey Boy Smith - podobał mi się jego gimmick... we wszystkim nawiązywano do brytyjskiego pochodzenia i to mnie bawiło. Zupełnie inna sytuacja niż w przypadku Regala, ze Smitha nie robiono arystokraty, już bardziej patriotę.

 

9) Goldust - za co? Hmmm... nie ma jakiegoś konkretnego powodu, ale podobał mi się ten transwestytowy gimmick, zwłaszcza na początku jego kariery w WWE.

 

10) The Great Muta - Keiji Mutoh był naprawdę szalony w tym gimmicku... poza tym fajny make up i charakterystyczne plucie zielonym czymś (nazywają to mgłą, ale już wolałbym nazywać to flegmą nawiązując do kultowej akcji Reptile'a z Mortal Kombat)

 

11) Manking - na samym poczatku w WWE Foley jako Mankind był bardzo demoniczny... niedawno czytałem co symbolizował ten gimmick. No wiec dla tych, ktorzy jak ja nie wiedzieli... Foley był wzorowym dzieckiem, które grało dla swojej matki i jej przyjaciółek utwory na pianinie. Jednak kiedy poczuł, że jest wykorzystywany przez matkę roztrzaskał sobie palce młotkiem (te którymi wykonuje Mandible Claw) i zamieszkał w kanale wraz ze szczurami, gdzie stracił resztki człowieczeństwa. No i mnie się podobało...

 

12) Paul Bearer - no to pierwszy manager... no głównie skupiano sie na Undertakerze, któremu on mial tylko pomagać, no ale podobal mi się jego piskliwy głos podczas prowadzenia Funeral Parlour i wszystkie miny, które mnie jako małego marka bawiły. No i poza tym odpowiednio dobrany stroj i urna, którą zawsze trzymał w rękach.

 

13) Vampiro - gimmcik może nie tak atrakcyjny jak ten, który miał Sting no ale Vampiro z make upem i dość ciekawej muzyce prezentował się w swoim gimmicku calkiem całkiem... bynajmniej mnie się podobał. Potem zresztą podkreślono to, łącząc go z Insane Clown Posse.

 

14) Steve Austin - świetny gimmick, króry niejako był reklamą ery Attitude. Austin podobał mi się głównie za to, że bez względu na swój status atakował zarówno face'ów jak i heeli. No i oczywiście nieśmiertelna akcja z piciem piwa ;). Inna rzecz, że bardzo podobały mi się jego mic skillsy no i kultowe "Austin 3:16" czy "What?". And that's the bottomline... cause Stone Cold Said So! Jest to chyba pierwszy z wymienionych przeze mnie gimmicków przy ktorych nie sugerowałem się wyglądem i strojem (chociaż trudno chyba sobie wyobrazić innego Austina niż lysego... w tym gimmicku oczywiście).

 

15) Tajiri - nie wiem jak prezentował się wcześniej, ale obecnie w WWE jest chyba jedną z bardziej komicznych postaci i to mi się podoba.

 

16) The Rock - egoistyczny gimmick Rocka z czasów Nation of Domination do dziś baaardzo mi się podoba (tzn. pomijając fakt, że przeszedł ewolucje jak każdy gimmick i teraz już mi się tak nie podoba, a moze po prostu jestem już za stary). No i mic skillsy, których chyba nikt nie jest w stanie przebić.

 

17) Kurt Angle oraz Shelton Benjamin i Charlie Haas - pierwszy głównie za to, że idealnie sprawuje się w gimmicku dumnego ze swoich sukcesów mistrza olimpijskiego i jest doskonały we wszelkiego rodzaju zabawach z publicznością przy mikrofonie, próbując im uświadomić "I don't suck" ;). No a Team Angle (gimmick The World Greatest Tag Team odpada...)... jako uczniowie Kurta, uważający go za swojego guru byli świetni. Zwłaszcza jak po WrestleManii XIX zaczęli chodzić z ogromnym zdjęciem Angle'a (w zasadzie to było to oprawione niemalże jak obraz) i jego medalami.

 

18) Jimmy Snuka / Ricky Steamboat - oboje nie wyróżniali się może jakimiś charakterystycznymi cechami poza strojem i gestami, ale mimo wszystko ich lubilem. Aha... to, że napisałem ich obok siebie nie oznacza, że potraktowalem ich jako tag team czy coś... po prostu głupio byłoby pisać o każdym z osobna te same rzeczy.

 

19) Sgt. Slaughter - w sumie fajnie wypadl jako wojskowy, jego entrance był dla mnie tragiczny, ale strój świetnie pasował do gimmicku... zresztą tak jak samo zachowanie Slaughtera.

 

20) Sandman - również nie wybijał się jakimś charakterystycznym strojem, no ale głównie za zachowanie, piwo i różne inne hardcorowe zagrywki.

 

21) Sabu - mowa tutaj o gimmickach dlatego to, że Sabu robił świetne walki ma małe znaczenie... no ale strój miał całkiem calkiem... wyglądal właśnie tak jak powinien wyglądać... szejk... no chyba tak to powinienem nazwać.

 

22) Jake Roberts - w zasadzie jego gimmick tworzył pyton Damien (R.I.P), no ale mimo to lubilem ten gimmick... kolejny ze starego WWE.

 

23) Ernest Miller - w WCW różne jego zagrywki mnie bawiły, stąd sympatia do gimmicku. Zwłaszcza jego zabawy mikrofonowe z publicznością oraz późniejsze tańce, kiedy to na ring przychodził z pantoflami.

 

24) Mr. Ass - kolejny gimmick bardziej stawiający na humor... podobał mi się i już.

 

25) Dude Love - zwariowany hipis ;), to już drugi, wymieniony przeze mnie gimmick Foleya

 

26) La Resistance - doskonałe spisują się jako francuscy patrioci (kiedyś dedykowali walki Jacquesowi Schirackowi), charakterystyczna francuska arogancja, stroje, flagi... wszystko jest. Gimmicki w zasadzie mają podobne do tych, które mieli w WCW członkowie The Blue Blood.

 

27) Disco Inferno - za to że był charakterystyczny jako jeden z niewielu i chociażby tym gimmickiem się wybijał. Jeśli ktoś uważa, że gimmick ten był debilny to spoko... nie byl jakiś doskonaly więc się sprzeczać nie będę, ale to nie zmienia faktu, że go lubiałem. Potem bawił mnie jako przydupas Halla.

 

28) Eric Bischoff - kolejny nie wrestler... w WCW jako człowiek wykorzystujący władzę na wszelkie możliwe sposoby bardzo mi się podobał.

 

No to to by było na tyle ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  336
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1- zdecydowanie Kane 97-99

2- Undertaker

3- Yokozuna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

O cholera... miało być 3 :/... jeszcze raz sorry, jak chcecie to usuńcie mój post, w końcu pomyliłem się tylko o 25 gimmicków (chociaż zapomnailem dodac Papy Shango, który mial jedyny szamański gimmick, który teraz wydaje mi się tandetny... no ale kiedyś mi się podobał). Kamala wybacz ;).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  891
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1. Undertaker 94-99

2. Kane 97-99

3. Mankind

4. Sting od roku 96

5. Vampiro

6. Steve Austin 96-99

7. Hogan w nWo 96-98

8. Ted DiBiase

9. Rick Rude

10. Legion fo Doom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  370
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1)X-Pac zwłaszcza za czasów DgeneracjiX :mrgreen:

2)Sting Crow jemu najwięcej w życiu Markowałem i dorastałwm razem z jego przemianami w wCw :mrgreen:

3)New Jack aż we mnie wrzało jak Orginal Gangsta robił rozróbe na ringu w ECW przy swoim themie.Urzywając tarki lub spinacza kartek :mrgreen:

 

Warci wspomnienia wg. mnie co najbardziej teraz przychodzą mi do głowy to: Undertaker (genialny gimmick),Kane (orginal) nie ukrywajmy gimmick stworzony typowo pod Undertakera i chyba nikt się nie spodziewał że zrobi aż taką furorę, Doink the Clown,Amazing Red (ehhh ktoś powie co to za gimmick przecież on nie ma praktycznie żadnego gimmicku ale uwielbiam go :mrgreen:),Mankind i Cactus Jack,gimmick "hitmana" :),Natur Boy'a oraz Rowdego Pipera.

Z nowszych gimmicków to: Nathan Johns świetnie pasował do gimmicku który mu wymyślono poprostu códo szkoda że wszystko z tym gimmickiem się szybciej rozpadło niż zaczeło, Kurt Angel jako American Hero,Scott Steiner jako heel. Aha no i Sandman i Raven fanomenalne gimmicki.

 

Z nowszych gimmicków nie znoszę natomiast gimmicku Johna Ceny. Nie znoszę poprostu bo ten gość nie umie wogóle rapować a żenuje mnie jak widzę kiedy duka (jak by uczył się czytać) texty które mu inni piszą. Raper to z niego nie będzie za cholerę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  891
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1)Z nowszych gimmicków nie znoszę natomiast gimmicku Johna Ceny. Nie znoszę poprostu bo ten gość nie umie wogóle rapować a żenuje mnie jak widzę kiedy duka (jak by uczył się czytać) texty które mu inni piszą. Raper to z niego nie będzie za cholerę.

 

Powinieneś podkreślić, że to tylko i wyłącznie Twoje zdanie.

 

I popraw sobie tekst w podpisie jeżeli możesz...

Nie "Vinc'e and Shawn SCRUD BRET" tylko "Vince and Shawn screwed Bret"

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  464
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.03.2004
  • Status:  Offline

Angle Team- Shelton Benjamin, Charlie Haas, Kurt Angle

Kane- ostatni

Los Guerreros- Lie, cheat, steal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

Ok, po długiej nieobecności włączam się do dyskusji :)

1) Nature Boy. Gimmick Flaira jest taki sam od kiedy sięgam pamięcią i taki już pozostanie. Jest bardzo charakterystyczny. Na ten gimmick składa się bardzo wiele czynników, które razem tworzą wspaniałą całość:

a) speeche Flaira - od "to be the man you gotta beat the man" do "limousine ridin' jet flyin'...". Ric wkłada w nie całe serce i duszę.

b) robes, albo garnitury, obowiązkowo rolex i drogie buty :)

c) entrance theme jak żaden inny. Ma on powiedzieć widzom: zaraz pojawi się tutaj istota wyższa, niemal bóstwo :D (przy 2001 na koncerty wychodził też Elvis Presley :) )

d) woooo (ponoć zaczerpnięte od samego Jerry'ego Lee Lewisa), które na tyle się przyjęło, że można je usłyszeć na galach każdej federacji w chwili wypalania chopsów -nieważne kto komu to wykonuje

e) arogancja i poczucie wyższości jako heel, oraz szacunek do tradycji i tych którzy byli przed nim jako face

 

2) Eric Bischoff (96,97,98 ) - jako abuse of power nie cofnął się przed niczym, żeby dopiąć swego. Wykorzystywał swą władzę do swoich niecnych celów. Często kłamał(pamiętam jak wkręcał wałka fanom, że nie może dogadać się z Piperem w sprawie podpisania kontraktu na Starrcade '96, a później okazało się, że nigdy nawet nie próbował skontaktować się ze Szkotem:) ) Bischoff robił co w jego mocy, żeby Hogan jak najdłużej trzymał world title, oraz żeby nWo dobrze prosperowało oszukując przy tym często wrestlerów WCW (jak np odebranie pasów Steinerom na Souled Out '97)

 

3)Sting (końcówka 96,97, początek 98 ) - Najpierw wygląd zewnętrzny - nie ma tu śladu dawnego Stinga. Kolorowy make up ustąpił charakteryzacji przypominającej tytułową postać z Kruka z Brandonem Lee. Do tego czarna kurtka, nieodłączny kij baseballowy. Sting (w tym gimmicku) to wojownik o sprawiedliwość, który pojawia się właśnie wtedy, kiedy federacja najbardziej go potrzebuje, robi rozpierduchę kijem baseballowym, po czym znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Poczatkowo jednak tylko przechadza się na balkonie pod sufitem, siedzi wśród publiczności. W ogóle się nie wypowiada, a barwy które nosi napawają strachem komentatorów - black & white - czyżby nWo ?? :D Później jednak w końcu pokazuje wobec kogo jest lojalny (chyba pierwszy tego przejaw mieliśmy na Uncensored 97), a jego akcje mówią tysiące słów.

 

Ok. To trzy gimmicki z tych które od razu przyszły mi do głowy. Jest ich jeszcze dużo, ale Kamala prosił o trzy, wiec styka :) Pozdrawiam

Edytowane przez Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2004
  • Status:  Offline

John Cena-raper,bardzo oryginalny gimnick

Kane-obecny gimnick psychola,coś ala Sid Vicous kiedy szalał z nożyczkami :D

The Rock-może to stare i Wam się nie spodoba,ale ja uwielbiam Rocka i ten jego zajebisty gimnick Mistrza Publiczności.Rock jest moim ulubionym wrestlerem.Genialne mic skillsy,gimnick no i duże umiejętności.To jest Rock.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 066
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1. Hulk Hogan nie Hollywood czyli Hulkamania

2. Scot Hall (alcoholic)

3. Sting kruk

4. The Rock as heel

5. Eric Bischoff

6. DDP (as peoples champion)

7. The Cat as James Brown

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 432 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Monday Night Raw!
      • 17 790 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 809 odpowiedzi
    • AEW All In 2024
      Data: 25 sierpień 2024
      Lokalizacja: Londyn, UK

      AEW World Championship: Swerve Strickland (c) -vs- Bryan Danielson
      AEW Womens Championship: Toni Storm (c) -vs- Mariah May
      AEW International Championship: MJF (c) -vs- Will Ospreay
      • 81 odpowiedzi
    • WWE SummerSlam 2024
      Lokalizacja: Cleveland, Ohio
      Data: 03.08.2024

      Undisputed WWE Championship: Cody Rhodes © -vs- Solo Sikoa
      World Heavyweight Championship: Damian Priest © -vs- Gunther
      CM Punk -vs- Drew McIntyre

      ...

      CM Punk czytający na backu skrypt MiTB '24


      ...
      • 45 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Ostatnie SD przed Bad Blood niby zapowiedzi fajne, więc może coś z tego wyjdzie, ale zazwyczaj ostatnie SD przed PLE nie powala, może po przejściu na nową/starą stację zmienią coś, ale zobaczymy.   Jakiś typ zapowiada Stylesa, który powraca na SD, no dobra zobaczmy to. W sumie to mówi, że wraca tutaj, gdzie wszystko się zaczęło i przerywa mu Carmelo Hayes, no i dostajemy wymianę uprzejmości i wspominają swoje porażki, gdzie AJ wyzywa go na koniec do walki, Melo odmawia i pojawia się LA Knight! No i w sumie z tego segmentu wynika to, że mamy walkę AJ vs Melo ostatecznie, tylko nie ogarnąłem to Knight ją ustalił? Sam nie wiem, ale segment był spoko, w sensie nic nadzwyczajnego, ale to bardziej taki po prostu wstęp do Carmelo vs Styles, więc skoro to wstęp to ocenie to jako jedno. Kurde no pojedynek tak fajnie wyglądał, a został zakończony po ponad 5 minutach, bo Styles dostał jakąś kontuzję, ciekawe czy storyline'owa czy naprawdę, ale teoretycznie sam opuścił ring, na koniec jeszcze Knight wykonał BFT na Melo, ogólnie walka naprawdę fajna była, z reklamą to z 8 minut trwała, ale oby to nie było nic poważnego u AJ'a, ogólnie cała sekwencja początkowa na plus, Melo vs Knight za jakiś czas też powinno oddać.   Michin vs Chelsea w Dumpster Matchu, obejrzę chętnie to, bo lubię Green i sama walka też była jakoś promowana, a nie na odwal się, więc mnie ciekawi. Prawie 7 minut w TV naprawdę bardzo fajnej walki, Green i Michin dały radę, naprawdę dobrze się bawiłem przy tym pojedynku i jestem zaskoczony jak dobrze on wyszedł, z jedną reklamą to może około 9 minut on trwał, to dobry czas jak na takie zawodniczki, jedynie szkoda, że Michin wygrała, bo Green to dalej topka dla mnie i świetna zawodniczka, która pomimo porażek się trzyma bardzo dobrze, a z Michin już nic nie będzie, szkoda, jednak walka oddała tak jak wspominałem.   Na ring wychodzi Bayley, no tak trzeba podgrzać ten feud w jakiś sposób przed Bad Blood, w końcu na samym PLE dostaniemy potężne Nia vs Bayley zamiast takiego miernego Gunther vs Sami o WHC xD. Bayley prosi o wyjście Jax no i ta wychodzi razem ze swoją "przyjaciółką" grrrrr mam nadzieję, że Tiffy zrobi cash in na Bad Blood. Bayley w sumie powiedziała sporo prawdy, że Bayley jest jedną z osób, które może pokonać Jax, a drugą osobą jest Tiffy, która w końcu może się uwolnić od Jax i zrobić ten cash in, fajne podbudzanie Stratton do cash inu i mam nadzieję, że to się właśnie wydarzy na Bad Blood, przyjemny segmencik, który podbudowuję tę walkę, w sumie nic lepszego by nie wymyślili, a tutaj wyszło solidnie, Bayley wygrywa brawl, więc raczej przejebie na BB, ale to było wiadome, cała nadzieja w Tiffany. Na koniec jeszcze mamy teasowanie przez Stratton cash inu, nawet fani skandują "Cashin In" Oj Bad Blood dajcie mi to, ja tego chcę, fani tego chcą, GIVE ME THAT! Fajnie jest to budowane.   Naomi vs Tiffany, dużo babek pod rząd, mogłoby kogoś zmęczyć, ale jak na razie dają radę, więc zobaczmy jak wyjdzie pojedynek. Około 6,5 minuty kolejnej naprawdę dobrej walki, a nie spodziewałem się, że to wyjdzie tak dobrze, Naomi i Stratton dały solidny pojedynek jeszcze jedna reklama to pewnie z 9 minut panie dostały, też uważam, że to odpowiedni, ale czemu Naomi wygrała, niby przez Crucifix, ale no wciąż, chociaż może skoro Tiff przegrała to cash in jest co raz bliżej potem nawet na backu Tiffany po wymianie zdania z Jax patrzy na swoją walizeczkę, zrób to Tiff!   Ladder Match o pasy WWE Tag Team, oj to powinna być bardzo dobra walka, chociaż zmiany mistrzów się nie spodziewam. Po około 20 minutach świetnego pojedynku The Bloodline bronią pasy Tagowe, tak myślałem, ale jednak walka naprawdę dobra i można ją polecić, fajnie się oglądało i w sumie nie wiem co dalej powiedzieć, po prostu bardzo dobry Main Event i obrona tytułów przez Bloodline i to też dobra decyzja, bo DIY i SP nie są zbytnio wypromowani moim zdaniem, a przy nich te tytuły byłyby tylko w gorzej pozycji, a tak to chociaż na nie patrzymy jak jest seg Bloodline czy coś, na koniec jeszcze Jacob i Solo gratulują swoim sojusznikom wygranej i fajnie.   Plusy: Segment początkowy i walka, która z tego wynikła Dumpster Match Segment Bayley, Jax i Tiffany Tiffany vs Naomi Main Event   Podsumowanie: Co to nie ma minusów? Niesamowite, da się budować walki mid cardowe kobiet i je rozpisywać? No jak widać się da, także no powiem tak, to SD nie było idealne, plusy nie były jakieś gigantyczne, były solidne, no ogólnie wszystko w tym show dla mnie było solidne czyli powyżej przeciętnej, zawodnicy dali z siebie dużo, co prawda to takie show na raz, ale można się naprawdę dobrze bawić przy tym razie, mało kluczowych rzeczy, ale mi się podoba ta formuła w przypadku go home show, bo na takiej gali już nic się nie zrobi nowego ani kluczowego zazwyczaj, więc chociaż dajmy dobry wrestling i jakieś podbudowy Feudów i PLE i to dostaliśmy, więc ja jestem zadowolony i tak na raz to polecam gale.
    • KyRenLo
      Piękna walka się zapowiada.  Karta na teraz:    
    • KyRenLo
      Zakopywał ciała w bambusowym lesie.
    • KyRenLo
      Myślę, że tak.  
    • -Raven-
      Tym co zwykle. Będzie nadal Punkowi obiadki gotowała
×
×
  • Dodaj nową pozycję...