Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

sonda - NAJFAJNIESZY GIMMICK WSZECHCZASOW


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Witajcie na poczatek kilka informacji: kiedys byla sonda na najglupszy gimmick teraz na ten co wam sie najbardziej podobal - w tym topicu bardzo prosze o max. tolerancji - jesli ktos napisze ze musie podobal gimmick Minotaura to uszanujmy jego zdanie - napewno kazdy z was w mlodym wieku mial swoich ulubienocow markowal komus - w tym poscie nie piszemy o umiejetnosciach tylko o gimmickach

niech kazdy poda do 3 - jak chce dodac swoj komentarz byloby milo, o to moja trojka wczechczasow:

 

1) KAMALA - nie musze pisac dlaczego, wszystko jasne :)

2) The Undertaker - glowyny fwaoryt do wygrania tej sondy

3) Papa Shango - nie wiem czemu ale jakos go lubilem chodz wiele walk jego nie widzialem - bo gdy zaczynalem przygode z WWF, federacja postanowilo podziekowac za ten gimmick

 

ps) wspomne jeszcze i kilku wrestlerach: Doink, Ted Dibiase, Yokozuna, Big Boss Man, Headshrinkers, Tatanka, Nasty boys

Edytowane przez Eugene

78269406145f2cb280ea01.jpg

  • Odpowiedzi 52
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    6

  • Rabol

    4

  • nathan

    4

  • Marcin

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  970
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.11.2003
  • Status:  Offline

1. Crow Sting (97)

2. Undertaker

3. 3 Count - powaznie, byl genialny :P

4302049614329261d90190.jpg


  • Posty:  970
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.11.2003
  • Status:  Offline

To byl oczywiscie zart :P

 

3.Kane (ten najnowszy)

4302049614329261d90190.jpg


  • Posty:  334
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1. KANE:

- pierwszy i drugi gimmick :)

uwielbiałem to i uwielbiam:

- sam kostium, maska, opaska na lewej ręce a rekawica na drugiej; rozmiary kolesia; zestaw ciosów i chwytów, finishery - w zestawie wszystko co najlepsze :) / ale...!! jednak czasem za przeproszeniem jebany w dupęprzez WWF (wtedy) a WWE (teraz); :(

- koleś dostaje krzesłem i nawet nie drgnie; :shock:

- wykonuje sie na nim finisher a ten jeszcze wstaje i jeszcze mu mało (WM 14), :shock: (markowane czy nie bo wiadomo jak jjesst, ale i tak zajebiscie sie na cos takiego patrzy, przynajmniej mi)

- nie reaguje na ciosy; :shock:

- jak bardzo mozna podziałąc na kogośpoprostu nic nie mówiąc?? a no bardzo!! 8)

- no i miał i ma powera... jak dla mnie jeden z najsilniejszych kolesi w WWE

2. Undertaker (tu nie trzeba tłumaczyć) :)

3. Mankind (na świra czasami jest dobrze popatrzec, a czasem i identyfikować... (a tego nie wytłumaczę)) :) :| :(

4. Hulk (Hulkamania) i częsciowo (nWo) :| :)

to pierwsze:

- jak sie było małym gówniarzem to Hulkster był "..." nawet heheh: brac witaminki i zmawiac paciorek i takie tam;

- "He's Hulkin Up...!!" - szaleństwo na trybunach i u mnie w chałupie też; kazdy dzieciak sie cieszył z tego (przynajmniej ci których znałem, no bo nie wiem jak Wy)

5. Rock, ........ a za co?

już tłumaczę:

- Take this shoe!

- Just like this!

- Turn it side ways!

- Just like this!

- And stick inside your candy ass!!!!!!!!!!!

 

- If ya smelllllll lalalala lalll....... What the Rock........... is ..............cookin???????!!!!!!!!!

pam parapapam

papa pam para papa pam...

 

:D:D:D:D:D:D:D:D

Edytowane przez bignash

  • Posty:  236
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1: Stone Cold - Gimnick twardziela żłopiącego piwo i pokazującego fucki .Dla mnie

absolutnie numero uno ever.

 

2: Kane - Chodzi mi o terażniejszy gimnick psychola

 

3: Undertaker- Gimnick Dead Mana

 

4: The Rock

 

5: Kurt Angle

 

6: Triple H

 

7: Yokozuna

 

Miały być tylko 3 ale było tyle świetnych Gimnicków że 3 to troche mało. :)

ten kto nie ma nic do stracenia zawsze wygrywa

4626133034af1da5dd01ee.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Więc może ja napiszę swoje ulubione gimmicki i dlaczego właśnie wybralem je. Tyle tylko, że tak jak powiedział Kamala... nie śmiejcie się z tego, że ten czy tamten wybierze danego wrestlera i potem cytujecie go i podajecie powody, dla których wydaje Wam się śmieszny... mówię tak po częsci, bo wiem że niektórych rozbawie swoimi wyborami. Wymieniłem wszystkie gimmicki, które jakoś zapadły mi w pamięci, bo zawsze mam problemy z wymienieniem ulubionych, bo czegoś takiego nie ma... wszystkich lubie tylko bardziej lub mniej i nie chce nikogo pominąć i dlatego tak dużo tego. Mam nadzieję, że nikt tego za objętośc nie usunie.

 

1) The Undertaker - chodzi tutaj oczywiście o pierwotny gimmick Undertakera, czyli Dead Man. Gimmick ten dla mnie jako marka był czymś niezwykłym... ogólnie wszystko dobrano doskonale - strój, entrance, make up i naprawdę trudno mi wyobrazić sobie tamtego Takera bez Paula Bearera. Również jego wyjścia typu wyjazd na karawanie podczas SummerSlam 92 czy segment Funeral Parlour bardzo mi się podobały. Dzisiaj są inne czasy i gimmick ten wydaje się już śmieszny czy bajkowy (nie odwoluję się tutaj do obecnego gimmicku Undertakera), ale ja mimo wszystko chcialbym go oglądać... sentyment.

 

2) Sting - jak wiadomo Sting w 1996 r. po przybyciu do WCW nWo troszeczkę się zmienił... no i zmiana ta ukzała się strzalem w 10 (jeśli o mnie chodzi). Sting przestał wreszcie malować sobie na twarzy kolorowe wzorki i stał się jak to określali na Polsacie "trupi". Gimmick sam w sobie doskonały, Stinger zjeżdżał z poddasza na linie ze słynnym już baseballem, byl doskonałym facem. Jestem raczej zwolennikiem gimmicku Stinga z lat 96-98, gdyż później Stinger zaczął udzielać wywiadów, wystęopował z mikrofonem... no dla mnie niejako stracił na uroku tego milczącego Stinga (co oczywiście nie oznacza, że przestałem go lubić). Niewątpliwie jeden z najlepszych gimmicków, jaki kiedykolwiek pojawił się w WCW.

 

3) Ted DiBiase - wszystko idealnie dobrane jak na milionera przystało... stroj, entrance no i ogólnie stworzone przez niego Million Dollar Corporation oraz Money Inc. Tutaj nie ma się co więcej rozpisywać.

 

4) Rowdy Roddy Piper - jako heel walczący z Hulkiem Hoganem był dla mnie jako marka wręcz doskonały, gimmick awanturniczego Szkota bardzo mi się podobał (zawsze mnie bawiło jak darł się przy mikrofonie, bo to ma wręcz opanowane do perfekcji niemalże jak Flair ;)). W WCW trochę już stracił na uroku, no ale raczej milo wspominam kolejny feud z Hoganem (tym razem zmiana ról - Hogan jako heel i Piper jako face) czy wyjście Pipera w towarzystwie orkiestry szkockiej. Jak gimmick to gimmick.

 

5) Mr. Perfect - również doskonały heel. Zajebiście mi się podobała ta jego arogancja i świadomość tego, że jest jedynym człowiekiem, który potrafi wszystko zrobić dobrze.

 

6) Shawn Michaels - nawet mnie bawil jako hmmm... nie wiem jak to nazwać... chippendales. Również wszystko dobrane odpowiednio... stój nawiązujący do jego rodzinnego Teksasu i ruchy i gesty rodem z Sextetu. Nie był zły, miło wspominam jego początki w tym gimmicku gdy jeszcze występował z Sherri Martel. Potem ten gimmick powoli stawał się normalny (czyt. nie było już takiego nacisko by go przedstawić jako kogoś konkretnego, podobnie zresztą działo się z każdym gimmickiem WWE pod wpływem czasu).

 

7) Lord Steven Regal - podobał mi się jako angielski, arogancki arystokrata. Strój i entrance theme idealnie dobrane, nawet w WWE jako William Regal nie był zły, ale jakoś milej wspominam fo w WCW, tam bardziej eksponowano jego pochodzenie. Może dlatego mieliśmy The Blue Blood.

 

8) British Bulldog Davey Boy Smith - podobał mi się jego gimmick... we wszystkim nawiązywano do brytyjskiego pochodzenia i to mnie bawiło. Zupełnie inna sytuacja niż w przypadku Regala, ze Smitha nie robiono arystokraty, już bardziej patriotę.

 

9) Goldust - za co? Hmmm... nie ma jakiegoś konkretnego powodu, ale podobał mi się ten transwestytowy gimmick, zwłaszcza na początku jego kariery w WWE.

 

10) The Great Muta - Keiji Mutoh był naprawdę szalony w tym gimmicku... poza tym fajny make up i charakterystyczne plucie zielonym czymś (nazywają to mgłą, ale już wolałbym nazywać to flegmą nawiązując do kultowej akcji Reptile'a z Mortal Kombat)

 

11) Manking - na samym poczatku w WWE Foley jako Mankind był bardzo demoniczny... niedawno czytałem co symbolizował ten gimmick. No wiec dla tych, ktorzy jak ja nie wiedzieli... Foley był wzorowym dzieckiem, które grało dla swojej matki i jej przyjaciółek utwory na pianinie. Jednak kiedy poczuł, że jest wykorzystywany przez matkę roztrzaskał sobie palce młotkiem (te którymi wykonuje Mandible Claw) i zamieszkał w kanale wraz ze szczurami, gdzie stracił resztki człowieczeństwa. No i mnie się podobało...

 

12) Paul Bearer - no to pierwszy manager... no głównie skupiano sie na Undertakerze, któremu on mial tylko pomagać, no ale podobal mi się jego piskliwy głos podczas prowadzenia Funeral Parlour i wszystkie miny, które mnie jako małego marka bawiły. No i poza tym odpowiednio dobrany stroj i urna, którą zawsze trzymał w rękach.

 

13) Vampiro - gimmcik może nie tak atrakcyjny jak ten, który miał Sting no ale Vampiro z make upem i dość ciekawej muzyce prezentował się w swoim gimmicku calkiem całkiem... bynajmniej mnie się podobał. Potem zresztą podkreślono to, łącząc go z Insane Clown Posse.

 

14) Steve Austin - świetny gimmick, króry niejako był reklamą ery Attitude. Austin podobał mi się głównie za to, że bez względu na swój status atakował zarówno face'ów jak i heeli. No i oczywiście nieśmiertelna akcja z piciem piwa ;). Inna rzecz, że bardzo podobały mi się jego mic skillsy no i kultowe "Austin 3:16" czy "What?". And that's the bottomline... cause Stone Cold Said So! Jest to chyba pierwszy z wymienionych przeze mnie gimmicków przy ktorych nie sugerowałem się wyglądem i strojem (chociaż trudno chyba sobie wyobrazić innego Austina niż lysego... w tym gimmicku oczywiście).

 

15) Tajiri - nie wiem jak prezentował się wcześniej, ale obecnie w WWE jest chyba jedną z bardziej komicznych postaci i to mi się podoba.

 

16) The Rock - egoistyczny gimmick Rocka z czasów Nation of Domination do dziś baaardzo mi się podoba (tzn. pomijając fakt, że przeszedł ewolucje jak każdy gimmick i teraz już mi się tak nie podoba, a moze po prostu jestem już za stary). No i mic skillsy, których chyba nikt nie jest w stanie przebić.

 

17) Kurt Angle oraz Shelton Benjamin i Charlie Haas - pierwszy głównie za to, że idealnie sprawuje się w gimmicku dumnego ze swoich sukcesów mistrza olimpijskiego i jest doskonały we wszelkiego rodzaju zabawach z publicznością przy mikrofonie, próbując im uświadomić "I don't suck" ;). No a Team Angle (gimmick The World Greatest Tag Team odpada...)... jako uczniowie Kurta, uważający go za swojego guru byli świetni. Zwłaszcza jak po WrestleManii XIX zaczęli chodzić z ogromnym zdjęciem Angle'a (w zasadzie to było to oprawione niemalże jak obraz) i jego medalami.

 

18) Jimmy Snuka / Ricky Steamboat - oboje nie wyróżniali się może jakimiś charakterystycznymi cechami poza strojem i gestami, ale mimo wszystko ich lubilem. Aha... to, że napisałem ich obok siebie nie oznacza, że potraktowalem ich jako tag team czy coś... po prostu głupio byłoby pisać o każdym z osobna te same rzeczy.

 

19) Sgt. Slaughter - w sumie fajnie wypadl jako wojskowy, jego entrance był dla mnie tragiczny, ale strój świetnie pasował do gimmicku... zresztą tak jak samo zachowanie Slaughtera.

 

20) Sandman - również nie wybijał się jakimś charakterystycznym strojem, no ale głównie za zachowanie, piwo i różne inne hardcorowe zagrywki.

 

21) Sabu - mowa tutaj o gimmickach dlatego to, że Sabu robił świetne walki ma małe znaczenie... no ale strój miał całkiem calkiem... wyglądal właśnie tak jak powinien wyglądać... szejk... no chyba tak to powinienem nazwać.

 

22) Jake Roberts - w zasadzie jego gimmick tworzył pyton Damien (R.I.P), no ale mimo to lubilem ten gimmick... kolejny ze starego WWE.

 

23) Ernest Miller - w WCW różne jego zagrywki mnie bawiły, stąd sympatia do gimmicku. Zwłaszcza jego zabawy mikrofonowe z publicznością oraz późniejsze tańce, kiedy to na ring przychodził z pantoflami.

 

24) Mr. Ass - kolejny gimmick bardziej stawiający na humor... podobał mi się i już.

 

25) Dude Love - zwariowany hipis ;), to już drugi, wymieniony przeze mnie gimmick Foleya

 

26) La Resistance - doskonałe spisują się jako francuscy patrioci (kiedyś dedykowali walki Jacquesowi Schirackowi), charakterystyczna francuska arogancja, stroje, flagi... wszystko jest. Gimmicki w zasadzie mają podobne do tych, które mieli w WCW członkowie The Blue Blood.

 

27) Disco Inferno - za to że był charakterystyczny jako jeden z niewielu i chociażby tym gimmickiem się wybijał. Jeśli ktoś uważa, że gimmick ten był debilny to spoko... nie byl jakiś doskonaly więc się sprzeczać nie będę, ale to nie zmienia faktu, że go lubiałem. Potem bawił mnie jako przydupas Halla.

 

28) Eric Bischoff - kolejny nie wrestler... w WCW jako człowiek wykorzystujący władzę na wszelkie możliwe sposoby bardzo mi się podobał.

 

No to to by było na tyle ;).

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  336
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1- zdecydowanie Kane 97-99

2- Undertaker

3- Yokozuna

"Przyjaźń jest wszystkim. Przyjaźń to coś wiecej niż talent. Więcej niż władza. Prawie równa się rodzinie. Nigdy o tym nie zapominaj."

  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

O cholera... miało być 3 :/... jeszcze raz sorry, jak chcecie to usuńcie mój post, w końcu pomyliłem się tylko o 25 gimmicków (chociaż zapomnailem dodac Papy Shango, który mial jedyny szamański gimmick, który teraz wydaje mi się tandetny... no ale kiedyś mi się podobał). Kamala wybacz ;).

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  890
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1. Undertaker 94-99

2. Kane 97-99

3. Mankind

4. Sting od roku 96

5. Vampiro

6. Steve Austin 96-99

7. Hogan w nWo 96-98

8. Ted DiBiase

9. Rick Rude

10. Legion fo Doom


  • Posty:  370
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1)X-Pac zwłaszcza za czasów DgeneracjiX :mrgreen:

2)Sting Crow jemu najwięcej w życiu Markowałem i dorastałwm razem z jego przemianami w wCw :mrgreen:

3)New Jack aż we mnie wrzało jak Orginal Gangsta robił rozróbe na ringu w ECW przy swoim themie.Urzywając tarki lub spinacza kartek :mrgreen:

 

Warci wspomnienia wg. mnie co najbardziej teraz przychodzą mi do głowy to: Undertaker (genialny gimmick),Kane (orginal) nie ukrywajmy gimmick stworzony typowo pod Undertakera i chyba nikt się nie spodziewał że zrobi aż taką furorę, Doink the Clown,Amazing Red (ehhh ktoś powie co to za gimmick przecież on nie ma praktycznie żadnego gimmicku ale uwielbiam go :mrgreen:),Mankind i Cactus Jack,gimmick "hitmana" :),Natur Boy'a oraz Rowdego Pipera.

Z nowszych gimmicków to: Nathan Johns świetnie pasował do gimmicku który mu wymyślono poprostu códo szkoda że wszystko z tym gimmickiem się szybciej rozpadło niż zaczeło, Kurt Angel jako American Hero,Scott Steiner jako heel. Aha no i Sandman i Raven fanomenalne gimmicki.

 

Z nowszych gimmicków nie znoszę natomiast gimmicku Johna Ceny. Nie znoszę poprostu bo ten gość nie umie wogóle rapować a żenuje mnie jak widzę kiedy duka (jak by uczył się czytać) texty które mu inni piszą. Raper to z niego nie będzie za cholerę.

1872433537428f0b46b98ce.gif


  • Posty:  890
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1)Z nowszych gimmicków nie znoszę natomiast gimmicku Johna Ceny. Nie znoszę poprostu bo ten gość nie umie wogóle rapować a żenuje mnie jak widzę kiedy duka (jak by uczył się czytać) texty które mu inni piszą. Raper to z niego nie będzie za cholerę.

 

Powinieneś podkreślić, że to tylko i wyłącznie Twoje zdanie.

 

I popraw sobie tekst w podpisie jeżeli możesz...

Nie "Vinc'e and Shawn SCRUD BRET" tylko "Vince and Shawn screwed Bret"

 

:)


  • Posty:  464
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.03.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Angle Team- Shelton Benjamin, Charlie Haas, Kurt Angle

Kane- ostatni

Los Guerreros- Lie, cheat, steal


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

Ok, po długiej nieobecności włączam się do dyskusji :)

1) Nature Boy. Gimmick Flaira jest taki sam od kiedy sięgam pamięcią i taki już pozostanie. Jest bardzo charakterystyczny. Na ten gimmick składa się bardzo wiele czynników, które razem tworzą wspaniałą całość:

a) speeche Flaira - od "to be the man you gotta beat the man" do "limousine ridin' jet flyin'...". Ric wkłada w nie całe serce i duszę.

b) robes, albo garnitury, obowiązkowo rolex i drogie buty :)

c) entrance theme jak żaden inny. Ma on powiedzieć widzom: zaraz pojawi się tutaj istota wyższa, niemal bóstwo :D (przy 2001 na koncerty wychodził też Elvis Presley :) )

d) woooo (ponoć zaczerpnięte od samego Jerry'ego Lee Lewisa), które na tyle się przyjęło, że można je usłyszeć na galach każdej federacji w chwili wypalania chopsów -nieważne kto komu to wykonuje

e) arogancja i poczucie wyższości jako heel, oraz szacunek do tradycji i tych którzy byli przed nim jako face

 

2) Eric Bischoff (96,97,98 ) - jako abuse of power nie cofnął się przed niczym, żeby dopiąć swego. Wykorzystywał swą władzę do swoich niecnych celów. Często kłamał(pamiętam jak wkręcał wałka fanom, że nie może dogadać się z Piperem w sprawie podpisania kontraktu na Starrcade '96, a później okazało się, że nigdy nawet nie próbował skontaktować się ze Szkotem:) ) Bischoff robił co w jego mocy, żeby Hogan jak najdłużej trzymał world title, oraz żeby nWo dobrze prosperowało oszukując przy tym często wrestlerów WCW (jak np odebranie pasów Steinerom na Souled Out '97)

 

3)Sting (końcówka 96,97, początek 98 ) - Najpierw wygląd zewnętrzny - nie ma tu śladu dawnego Stinga. Kolorowy make up ustąpił charakteryzacji przypominającej tytułową postać z Kruka z Brandonem Lee. Do tego czarna kurtka, nieodłączny kij baseballowy. Sting (w tym gimmicku) to wojownik o sprawiedliwość, który pojawia się właśnie wtedy, kiedy federacja najbardziej go potrzebuje, robi rozpierduchę kijem baseballowym, po czym znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Poczatkowo jednak tylko przechadza się na balkonie pod sufitem, siedzi wśród publiczności. W ogóle się nie wypowiada, a barwy które nosi napawają strachem komentatorów - black & white - czyżby nWo ?? :D Później jednak w końcu pokazuje wobec kogo jest lojalny (chyba pierwszy tego przejaw mieliśmy na Uncensored 97), a jego akcje mówią tysiące słów.

 

Ok. To trzy gimmicki z tych które od razu przyszły mi do głowy. Jest ich jeszcze dużo, ale Kamala prosił o trzy, wiec styka :) Pozdrawiam

Edytowane przez Marcin
WOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

3247778034e83b336a7b43.jpg


  • Posty:  2 492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2004
  • Status:  Offline

John Cena-raper,bardzo oryginalny gimnick

Kane-obecny gimnick psychola,coś ala Sid Vicous kiedy szalał z nożyczkami :D

The Rock-może to stare i Wam się nie spodoba,ale ja uwielbiam Rocka i ten jego zajebisty gimnick Mistrza Publiczności.Rock jest moim ulubionym wrestlerem.Genialne mic skillsy,gimnick no i duże umiejętności.To jest Rock.

Sprzedaję CD z wrestlingiem i autografy wrestlerów... kontakt: gg 4358363 mail weemanowski@gmail.com

 

http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3417898 -> Kup coś :)

11099216134562f5382d0da.jpg


  • Posty:  1 066
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

1. Hulk Hogan nie Hollywood czyli Hulkamania

2. Scot Hall (alcoholic)

3. Sting kruk

4. The Rock as heel

5. Eric Bischoff

6. DDP (as peoples champion)

7. The Cat as James Brown

szpaler drzewek wydaje się kłaniać w powitalnym geście

205322999744c9c3acda6ae.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...