Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

KSW 47: de Freis vs Narkun


Morison

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Data: 23 marca 2019 (sobota)

Lokalizacja: Łódź, Polska

Hala: Atlas Arena (poj. 13 tys.)

 

 

 

 

Transmisja:

 

19:00 – początek gali (PPV / IPLA / KSWTV.com)

 

 

 

Walka wieczoru

 

120,2 kg: Phil De Fries (16-6) vs. Tomasz Narkun (16-2) – o pas mistrzowski

 

Co-main event

 

120,2 kg: Mariusz Pudzianowski (12-6) vs. Szymon Kołecki (6-1)

 

Pozostałe

 

77,1 kg: Borys Mańkowski (19-7-1) vs. Norman Parke (25-6-1)

120,2 kg: Satoshi Ishii (19-8-1) vs. Fernando Rodrigues Jr. (12-4)

83,9 kg: Damian Janikowski (3-1) vs. Aleksandar Ilic (10-2)

65,8 kg: Marcin Wrzosek (13-5) vs. Krzysztof Klaczek (12-5)

56,7 kg: Karolina Owczarz (1-0) vs. Marta Chojnoska (1-1)

70,3 kg: Bartłomiej Kopera (9-4) vs. Maciej Kazieczko (4-1)

61,2 kg: Dawid Gralka (6-2) vs. Paweł Polityło (3-1)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/48159-ksw-47-de-freis-vs-narkun/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

  • Posty:  10 203
  • Reputacja:   223
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

1. Karolina Owczarz (1-0) vs. Marta Chojnoska (1-1) - niby dwie strikerki, a w tej stójce wiało nudą jak podczas niedzielnego kazania w kościele. Ogólnie tak jak lubię walki babek, tak tego na trzeźwo oglądać się nie dało, a ja byłem za mało porobiony żeby tłumić ziewanie.

Split - skoro to walka kobiet - z pizdy. Dwie pierwsze rundy dla Owcy były mimo wszystko bezdyskusyjnie.

 

2. Marcin Wrzosek (13-5) vs. Krzysztof Klaczek (12-5) - Zombiak zabrał Klaczka do szkoły i dał lekcję MMA. Wykluczył zapasy rywala i - cytując klasyka - było po kutasiarzu, bo w stójce, a zwłaszcza w klinczach, Wrzosek nie dawał rywalowi nawet pierdnąć.

Bardzo dobry występ Zombiaka, ale rywal po prostu nie był na jego poziomie i ogólnie niewiele w tym starciu pokazał.

 

3. Damian Janikowski (3-1) vs. Aleksandar Ilic (10-2) - ładna pierwsza runda Janikowskiego, gdzie pokazał dobrą eksplozywność i kapitalne zapasy (piękne były te rzuty). Od drugiej rundy zaczęło się robić grząsko, bo niby Damian nadal dominował, ale zaczął olewać obronę strikerską, a dystans skracał "na nosorożca" (łeb w dół i biegiem do przodu), co aż się prosiło o skarcenie. Kara nastąpiła w trzeciej odsłonie, bo Polak wyłapuje pięknego haja na głowę, po którym leci na glebę bez życia (świetna reakcja Bosego, który od razu przerywa starcie).

Szkoda, bo Janikowski dominująco wygrywał to na kartach sędziowskich, ale na tym poziomie nie można walczyć tak niefrasobliwie i zapominać o obronie. Wyszedł niestety brak doświadczenia.

 

4. Satoshi Ishii (19-8-1) vs. Fernando Rodrigues Jr. - ciężkie to było dla oka. Niby Japończyk cały czas był stroną napierającą, ale ogólnie gówno robił, był mega schematyczny i nawet w klinczach, Brazylijczyk z plecami na siatce potrafił się mocniej odgryzać.

Ogólnie gdybym miał to punktować, to pewnie musiałbym raz jeszcze obejrzeć to starcie (bo momentami percepcja sama mi się wyłączała), a na tyle masochistą nie jestem. Jednego jestem jednak pewny - nie chcę żadnego z nich więcej oglądać w KSW (wyjebać w piździeć obu i spalić paszporty).

 

5. Borys Mańkowski (19-7-1) vs. Norman Parke (25-6-1) - Maniek w pierwszej rundzie, stójkowo wyglądał jak milion Dolców. Zajebiście pracował na nogach i kapitalnie punktował boksersko. Podkręcił jednak takie tempo, że w późniejszych rundach zaczęło brakować mu paliwa, a Parke coraz bardziej się rozkręcał i celnie odgryzał.

Co do werdyktu, to kwestia oceny drugiej rundy (bo pierwsza bankowo była dla Polaka, a trzecia - dla Irlandczyka), która tak na prawdę mogła pójść w każdą stronę. Ja bym ją chyba jednak minimalnie zapunktował dla Mańka, ale tak czy siak - żadnego wałka nie było.

Szkoda, że Borys sam sobie podkręcił takie tempo w pierwszej odsłonie, bo gdyby zawalczył to spokojniej, to werdykt mógłby być inny. Szkoda też że Polak tak rzadko odwoływał się do swoich zapasów, bo z jego przewagą siłową i bardziej pełnym bakiem, mogłoby to zdawać egzamin.

 

6. Mariusz Pudzianowski (12-6) vs. Szymon Kołecki (6-1) - Kołek sprytnie to rozegrał. Wymęczył Mariolę w klinczach, wydrenował mu bak z paliwem, a później obalił (a Mario odklepał kontuzję). Gdyby nie kontuzja, to i tak stawiam, że Kołecki by to skończył, bo Pudzian potrzebował już respiratora, a Szymon kondycyjnie nadal dawał radę.

 

7. Phil De Fries (16-6) vs. Tomasz Narkun (16-2) - wyśmienicie bawiłem się podczas main eventu. Nie żeby to była dobra walka, bo była ogólnie chujowa, ale w chuj nie znoszę Narkumana i widok kiedy Angol ubijał go przez 5 rund, niczym babcia schabowe na kotlety w niedzielę - to był miód na moje serce :D Kiedy Żyrafa przestał mieć przewagę gabarytów i zasięgu, szybciutko zweryfikował go przeciętny (w skali światowej) De Fries. U Polaka zabrakło ryzykowania. Na żywioł to trzeba było iść kiedy miał jeszcze paliwo, a nie w piątej odsłonie, kiedy był juz w zombie mode. Poza tym, kompletnie nie próbował przenosić walki do swojej koronnej płaszczyzny, przez co Anglik dzielił i rządził.

Samo starcie - flaki z olejem, ale wpierdol na Narkunie zawsze na propsie :wink:

 

P.S. Jaka drętwa jest ta nowa KSW Girl... Nie dość, że ma nochal jak Patrycja Markowska, to jeszcze popierdalała non stop z miną jakby siłą zmusili ją do przebywania w tym miejscu (w przeciwieństwie do tej drugiej KSW Girl, która - nie dość, że ładny kawał plastiku - to cały czas latała z uroczym bananem na twarzy. Ciekawe z kim musiała się ruchnąć tamta, że taką miągwę (i średniaka z urody) zatrudnili do takiego eventu? :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/48159-ksw-47-de-freis-vs-narkun/#findComment-438893
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 232
  • Reputacja:   495
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

P.S. Jaka drętwa jest ta nowa KSW Girl... Nie dość, że ma nochal jak Patrycja Markowska, to jeszcze popierdalała non stop z miną jakby siłą zmusili ją do przebywania w tym miejscu (w przeciwieństwie do tej drugiej KSW Girl, która - nie dość, że ładny kawał plastiku - to cały czas latała z uroczym bananem na twarzy. Ciekawe z kim musiała się ruchnąć tamta, że taką miągwę (i średniaka z urody) zatrudnili do takiego eventu?

 

W sumie to nie wiem nie widziałem dokładnie, bo tak jak pisałem na SB - na moim streamie w przerwach między walkami jako reklamy puszczali... pornuchy :D No i w sumie w 4 i 5 rundzie walki wieczoru tak samo... choć tam czy to na arenie czy w "reklamie" ruchanie było mocne :D Narkun ładnie został skarcony.

Ale wracając do tematu - jedna z ring girls była zakontraktowana dzięki CKM'owi. Było głosowanie i ta dupera wygrała sesje w gazetce oraz kontrakt z KSW. Pewnie o nią chodzi.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/48159-ksw-47-de-freis-vs-narkun/#findComment-438895
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

dfd59533a1733.jpg

btw Cieszy mnie przegrana Borysia :twisted: A i w główce nieźle się mu popierdoliło od stremów

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/48159-ksw-47-de-freis-vs-narkun/#findComment-438906
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 762
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

W sumie może czasem się warto wpisac w tematach o mma, choć tylko oglądam UFC i KSW.

 

3 pierwsze walki nudne, nie ma co się rozpisywać

 

Marcin Wrzosek vs. Krzysztof Klaczek

Walka pod dyktando Zombiaka, szkoda że nie skończył przed czasem, ale ten Krzysztof plus ze wytrzymywał.

 

Damian Janikowski vs. Aleksandar Ilic

Janikowski byłby świetnym zawodnikiem ale....wrestlingu, lubi widowiskowow walczyć, co z tego jak wykończenia zero, kuriozalne błędy. A po za tym świetne K.O. Mimo szysko Janikowski jeszcze taki stary nie jest, może jeszcze coś pokarze ale na początku zmiana trenerów, klubu koniecznie, bo gameplan słaby.

 

Satoshi Ishii vs. Fernando Rodrigues Jr.

Sprowadzają takich kloców benadziejnych, żeby ich Kołecki albo inny Pudzian jeszcze zdążyli ubić i zrobić hype przed szybką porażka z jakim średnim zawodnikiem.

Juz wolałem Fernando ale on też tu był słaby, Ishii nie pokazał nic, gośc do jobbowania w kategorii ciężkiej.

 

Borys Mańkowski vs. Norman Parke

Zasłużone zwycięstwo Parke, lubie gościa i cieszyłem się z jego wygranej, po tym jak niesłusznie został potraktowany przy faulach Gamera teraz pokazuje serce do walki. 1 runda świetna w wykonaniu Borysa, Park ledwie wytrwał, początek rundy znów Borys po czym, zaczął nietrafiąc Parke coraz bardziej przewaga i obalenie, runda nieznacznie dla Parke. 3 runda, Parke zdominował Borysa, który po skoksowaniu się wypompowany totalnie, ledwo przetrwał, byłby dłuższy dystans to Parke bezdyskusyjnie by wygrał. Zachowanie Borysa po walce żenujące, promo swojego kanału, pierdolenie głupot ponad 5 minut. Gwizdy pajaców na Parke.

 

Mariusz Pudzianowski vs. Szymon Kołecki

Medialna wydymuszka, Kołecki jak Pudzian nic w mma nie osiągnie. Lekka zmiana warty, Kołek powalczy 3-4 lata pare ogórków do obicia dostanie, będzie hype niby że no 1 contender i jakiś średni zawodnik go szybko usadzi, ten sam scenariusz co z Pudzianem.

Mirek to się pewnie spuścił po tym zwycięstwie, gameplan łatwy ale Mario nie jest zbytno skomplikowany.

Przez to że kontuzją skończenie to może być opcja rewanżu, też nudne a tak to Kołek dostanie do obicia tego muła z Japonii a póxniej szybka porażka i tyle z gwiazdy.

A dla Pudziana raczej powolny koniec, jeszcze może 2 walki, jakaś pożegnalna będzie szykowana, żeby nakręcić kasę i tyle, tęsknić nie będę tak samo jak nie chce mi się oglądać Kołeckiego bo to ten sam poziom będzie, jedynie większy iloraz inteligencji. Obydwaj za późno w to weszli, o wiele za późno, szacunek dla Pudziana że i tak długo w to się bawił.

 

Phil De Fries (16-6) vs. Tomasz Narkun

Najlepsze na końcu De Fries który uwaga ma na swoim koncie porażke z ...Satoshi Ishii. Który w UFC był obijany przez przeciętniaków, rozpierdala koejną gwiazde KSW. I to oprócz tej gilotyny i szarży w 5 rundzie Narkun nie istniał. Gilotyna za późóno i Phil z niej wychodził szarża też za późno zaraz też kontra. Troche lepszy zawodnik od Phila skończyłby Narkuna przed czasem. Teraz wierze że Mamed ma problemy z psychiką, bo jego porażki z Narkunem inaczej nie da się wytłumaczyć. Jedyny plus Narkuna, że ma zapał do walki i łatwo nie daje za wygraną ale co z tego jak myślenia zero. Ciekawe kto zdetronizuje Phila ale ta dywizja jest na prawdę chujowa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/48159-ksw-47-de-freis-vs-narkun/#findComment-438907
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Karolina Owczarz (1-0) vs. Marta Chojnoska (1-1) - Cieszy zwycięstwo Owczarz, ale gameplan był jeden - obalić. Problem w tym, że poza tą jedną techniką, nic innego w planie nie było. To obijanie się w parterze było żałosne. Lubię dziewczynę, ale nie pokazała tu za wiele. Tyle fajnego, że przewalczyła 3 rundy i nie umarła po drodze.

 

2. Marcin Wrzosek (13-5) vs. Krzysztof Klaczek (12-5) - Klaczek bardzo słabiutki. Robił jakieś chaotyczne zrywy, ale po tej walce, to trudno by było określić jego mocne strony. Na tle Wrzoska - brak. Polish Zombie wyglądał tu jak wielokrotny mistrz UFC, do którego na lekcje przyszedł gimnazjalista. Zabrakło końca przed czasem.

 

3. Damian Janikowski (3-1) vs. Aleksandar Ilic (10-2) - Tak jak lubię Janikowskiego, tak widać było, że żaden z niego wielki fighter. Robił swoje szarże, o dziwo wchodziły, a Janusze wieściły mega karierę. Zapaśnik z niego genialny, to świetna baza, ale poza tym i sercem nie ma nic. Już nawet w tej pierwszy rundzie, którą wygrał, jak zrobił jakiś sierp z wyskoku, z rozkraczonymi nogami jak na konkursie wsadów w NBA, to można było się zastanawiać, czy to na pewno walka MMA. Suplexy genialne, ale nokaut Ilica też. Spoko - nowa twarz w KSW, którą taki Materla przemieli.

 

4. Satoshi Ishii (19-8-1) vs. Fernando Rodrigues Jr. - Jeden machał highkickami w powietrze, a drugi bardzo chciał się do kogoś przytulić. Przewaga siły i gabarytów Rodriguesa, uniemożliwiała Ishiiemu ... cokolwiek. A że w rękach nie ma petardy, to nawet Ferdek ustał jego najmocniejsze ciosy.

 

nie chcę żadnego z nich więcej oglądać w KSW (wyjebać w piździeć obu i spalić paszporty).

 

Nie zdziwie się, jak Ishii zawalczy o pas z De Friesem.

 

5. Borys Mańkowski (19-7-1) vs. Norman Parke (25-6-1) - Wleciał w pierwszej rundzie, jak jego ulubieńcy z Dragon Balla. Napierdała tyle ciosów, jakby to faktycznie było anime, a jego moc sięgała 9000. Walka na jego nieszczęście trwa 3 rundy, a Parke ma mocny łeb i wcale nie pękł. Szczerze? Lubię tego Normana. Niby szczeka, ale wiele z tych haseł później udowadnia w klatce. Rewanżu nie chcę, nie teraz. KSW jednak może mieć spore ciśnienie, żeby odbudować Borysa.

 

6. Mariusz Pudzianowski (12-6) vs. Szymon Kołecki (6-1) - Kontuzja czy nie, Kołecki by to wygrał. Wyglądał jak fighter, a Pudzilla cofa się w rozwoju. W ogóle to wydawał mi się większy. Jakby znów zaczął przerzucać ciężary, a nie kulać się na macie.

 

7. Phil De Fries (16-6) vs. Tomasz Narkun (16-2) - Nuda, ale niezwykle radosna. De Fries przemielił w parterze megawypierdolonegowkosmospaterowcaADCCkinga Narkuna. Żyrafa poczuł wiatr we włosach po pokonaniu emerytowanego Khalidova i został brutalnie sprowadzony na ziemię. Poniósł się, bo trenuje z ciężkimi - świetnie, ale w walce to całkowicie inna bajka. Przewaga siły De Friesa była porównywalna do tej z walki Ishii vs Ferdek, tylko tu jeszcze doszły umiejętności, i spokój a'la Polityło w starciu z Gralką (to dopiero był squash)

 

P.S. Jaka drętwa jest ta nowa KSW Girl... Nie dość, że ma nochal jak Patrycja Markowska, to jeszcze popierdalała non stop z miną jakby siłą zmusili ją do przebywania w tym miejscu (w przeciwieństwie do tej drugiej KSW Girl, która - nie dość, że ładny kawał plastiku - to cały czas latała z uroczym bananem na twarzy. Ciekawe z kim musiała się ruchnąć tamta, że taką miągwę (i średniaka z urody) zatrudnili do takiego eventu? :roll:

 

Ona chyba wygrała konkurs w CKM. Jury widzę poszło na wygląd (?), a nie na predyspozycje. Zwyczajnie zeżarł ją stres. Parsknąłem śmiechem, jak Wrzosek zasłaniał światło, żeby wypatrzeć kumpli na trybunach po zwycięstwie, a ona myślała, że chce jej piątkę przybić (akurat jej :lol: ) i wystawiła rękę, po czym musiała zostać zmarszczona.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/48159-ksw-47-de-freis-vs-narkun/#findComment-438910
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 203
  • Reputacja:   223
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ale wracając do tematu - jedna z ring girls była zakontraktowana dzięki CKM'owi. Było głosowanie i ta dupera wygrała sesje w gazetce oraz kontrakt z KSW. Pewnie o nią chodzi.

 

Dokładnie o tą. Już przeglądając CKM stwierdziłem, że laska - jak na dupery będące KSW Girls - jest mocno przeciętna z urody (+jeszcze ten nochal a'la Tryplak :roll: ), a tu na dokładkę paradowała jeszcze ze sfochowaną miną... Kawul i Lewy dali dupy w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/48159-ksw-47-de-freis-vs-narkun/#findComment-438913
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Może kogoś zainteresuje
    • Jeffrey Nero
    • MattDevitto
      Myślę, że w tej kwestii możemy mieć obaj rację, bo wydaje mi się, iż taki sukces to jednak kilka czynników. Uważam, że praktycznie w 2025 r. sam dobry booking nie wystarczy. Budowanie postaci czy fajne historie mogą pomóc, ale jak nie masz nazwisk to nic to na dłuższą metę nie da, zwłaszcza jeśli rywalizujesz z fedką, która od dekad budowała swoje imperium. Można dzisiaj narzekać na Vince'a, ale przez lata robił robotę, która dzisiaj się spłaca. WWE to marka przy której AEW działające od kilku lat niezmiennie pozostaje w tyle. Nie zmieni się to w najbliższym czasie nawet gdyby za kilka miesięcy produkt był znacznie lepszy - do tego potrzeba czasu, długich lat. Taki Reigns czy Cena (nie do wyciągnięcia) to byłby solidny zastrzyk nowych fanów. Ci nie patrzą na to jak wyglądają całe tygodniówki czy gale, ale podążają za swoim idolem. Przykład w tej materii to nie kto inny jak Punk. Ludzie włączali dla niego AEW tak jak dzisiaj odpalają gale WWE. U Huntera też nie wszystko gra (poziom niektórych PLE), ale jednak taki Reigns czy Punk przyciągają. AEW potrzebuje czasu na zbudowanie swoich herosów, ale tego za bardzo nie ma, bo każdy wymaga rezultatów na już. Pamiętamy przypadek TNA, które szybko rzuciło się wraz z Hoganem na głęboką wodę, a przecież wtedy roster WWE był jeszcze bardziej wypchany gwiazdami niż ten obecny.
    • Nialler
      Dopóki nie zrobią konkretnego Draftu niedługo po przejściu na tego Netflixa to jestem za. Pod warunkiem, że po drafcie będzie surowo przestrzegany i zawodnicy nie będą sobie skakać "bo tak", ale to pewnie marzenie ściętej głowy.
    • PpW
      GABRIEL QUEEN VS GUSTAV GRYFFIN, O MISTRZOWSKIE ZŁOTO NA GRUBEJ PRZESADZIE 🧠🔥 Fanatycy, oto pierwsza zapowiedź na pierwszy Ewenement w 2025, i to jaka 🤩 Na Barszczu z Krzesłami, Gabryś wygrał Fatal 4-Way Match o Tajemniczy Prezent, od samego Świętego Bieśka 🎁 Prezentem okazał się być kontrakt o walkę o tytuł mistrzowski PpW na Grubej Przesadzie, a na tej samej gali doszło do konfrontacji, w której to nasz Złoty Chłopiec no... fizycznie podważył cnotę Gustava G 👍 Czy rok 2025 PpW rozpocznie z nowym mistrzem? WBIJAJ NA GRUBĄ PRZESADĘ TO SIĘ DOWIESZ 🔥🔥🔥 2 PULA BILETÓW NA PpW: GRUBA PRZESADA RUSZA JUŻ JUTRO (BO 1 JAK COŚ TO JUŻ POSZŁA) 🎟 Przeczytaj na fanpage.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...