Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

UFC 225: Whittaker vs Romero 2


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

220px-UFC_225_Event_poster.jpg

 

Data: 9 czerwca 2018

Miejsce: United Center, Chicago, Illinois, USA

Transmisja: PPV / Fox Sports 1 / FightPass / Polsat Sport

 

Walka wieczoru

UFC Middleweight Championship

185 lbs: Robert Whittaker (19-4)© vs. Yoel Romero (13-2)

 

Karta Główna (04:00)

Interim UFC Welterweight Championship

170 lbs: Rafael dos Anjos (28-9) vs. Colby Covington (13-1)

145 lbs: Holly Holm (11-4) vs. Megan Anderson (8-2)

265 lbs: Andrei Arlovski (27-15, 1NC) vs. Tai Tuivasa (7-0)

170 lbs: CM Punk (0-1) vs. Mike Jackson (0-1)

 

Karta Wstępna (02:00)

265 lbs: Alistair Overeem (43-16, 1NC) vs. Curtis Blaydes (9-1, 1NC)

115 lbs: Cláudia Gadelha (15-3) vs. Carla Esparza (13-4)

145 lbs: Ricardo Lamas (18-6) vs. Mirsad Bektic (12-1)

265 lbs: Rashad Coulter (8-3) vs. Chris de la Rocha (4-2)

 

Preeliminacje FightPass (00:15)

205 lbs: Rashad Evans (19-7-1) vs. Anthony Smith (28-13)

125 lbs: Joseph Benavidez (25-4) vs. Sergio Pettis (16-3)

155 lbs: Clay Guida (34-17) vs. Charles Oliveira (22-8, 1NC)

145 lbs: Mike Santiago (20-11) vs. Dan Ige (8-2)

 

 

Robert Whittaker Last 3: Yoel Romero (DEC) | Ronaldo Souza (TKO) | Derek Brunson (TKO)

Yoel Romero Last 3: Luke Rockhold (KO) | Robert Whittaker (DEC) | Chris Weidman (KO)

Rewanż za bardzo dobry pojedynek z przed mniej niż roku to chyba jedna z bardziej elektryzujących walk 2018 roku, wtedy pojedynek mimo, że był wyrównany, to jednak Whittaker wygrał zasłużenie, przeważał w stójce, a zapaśniczo jego obrony obaleń zrobiły na sędziach pewnie większe wrażenie, niż udane próby sprowadzen Yoela, których było raptem 4 na 2 prób i za długo w parterze nie posiedzieli. Obrońca tytułu wraca po dłuższej przerwie spowodowanej poważnymi problemami zdrowotnymi (infekcja, której następstwem był gronkowiec) i to pozostawia pewien znak zapytania co do formy młodego Australijczyka, oczywiście przebytej przez niego choroby nie można porównywać do operacji Lesnara, ale mimo wszytko pewnie Kubańczyk i tak spróbuje kopnięć na korpus :D

 

 

Rafael dos Anjos Last 3: Robbie Lawler (DEC) | Neil Magny (SUB) | Tarec Saffiedine (DEC)

Colby Covington Last 3: Demian Maia (DEC) | Dong Hyun Kim (DEC) | Bryan Barbarena (DEC)

Pod nieobecność Woodley'a, UFC podjęło decyzję o zestawieniu dwóch najlepszych dostępnych obecnie zawodników w walce o tymczasowy pas. Dos Anjos, jak się okazuje, podjął świetną decyzję o przejściu do półśredniej, gdzie tak dobrze nie wyglądał od czasów zesquashowania Pettisa, gdy zostawał mistrzem lekkiej, Covington to jedno z odkryć ostatniego sezonu, gdzie niektórzy nawet przeciwko Barbarenie spodziewali się niespodzianki, a ten przeszedł spokojnie kolejnych rywali. Na szali "tylko" pas tymczasowy i gdyby doszło do konfrontacji zwycięzcy z Woodley'em to i tak widziałbym faworyta w Tyronie, jednak ten odkąd zaczął się uznawać za zawodnika z górnej półki i interesować starciami z GSP czy Conorem, może znacznie utrudniać doprowadzenie do walki z wygranym sobotniego starcia.

 

 

Andrei Arlovski Last 3: Stefan Struve (DEC) | Junior Albini (DEC) | Marcin Tybura (DEC)

Tai Tuivasa Last 3: Cyril Asker (TKO) | Rashad Coulter (KO) | James McSweeney (TKO)

Australijczyk miał być młodszą wersją Hunta, a pierwszy raz na dobre pokazał się w ostatnim pojedynku z półciężkim Askerem i zbytnio mi nie zaimponował, co prawda jego dominacja od początku do końca nie podlegała wątpliwości ale podejrzanie dużo czasu i ciosów potrzebował, by skończyć Francuza. To prawda, że na szklankę Andrzeja wystarczy jedno niezbyt mocne uderzenie, jednak w dwóch poprzednich pojedynkach skutecznie tego unikał, mimo, że rywale posiadali podobne (Albini) lub znacznie lepsze (Stefan) warunki fizyczne. Bam Bam jest zdecydowanym (jak na wagę ciężką aż nadto) faworytem lecz w sumie "wypada" mieć taką opinię, bo Andrei albo będzie wyprowadzał młodego rywala z równowagi i wymęczy dwie rundy na swoją korzyść albo Tai trafi i skończy zabawę.

 

 

Wreszcie można pochwalić matchmakerów za ułożenie karty, prelimsy z Fightpassu są lepsze niż kilka ostatnich głównych kart - Benavidez, młody Pettis, Guida, Oliveira, Evans (:OO), były pretendent do tytułu w królewskiej kategorii nie łapie się nawet na główną kartę, w przeciwieństwie do naszego starego znajomego, którym mimo, że nie osiągnął w MMA nic, to i tak jest czołowym drawem federacji, jestem ciekaw czy w weekend Chicago przyjmie Punka tak, jak mieli to w tradycji za czasów WWE :D

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg

  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    2

  • Morison

    2

  • CzaQ

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kozak rozpiska. W zasadzie mógłbym sobie odpuścić pierwszą walkę, a całą resztę bez bólu obejrzeć. Oliveira, Guida, Evans - spoko nazwiska, szczególnie, że to wczesne prelimsy.

 

Overeem oburzony na spadek do karty wstępnej, ale mam dziwne wrażenie, że ten pojedynek wmoczy i frustracja będzie jeszcze większa. Niby jestem za Alim, lubię gościa, ale jakoś w niego nie wierzę. Ten Blaydes go może zajechać przy siatce. Scenariusz Curtisa na walkę, będzie pewnie bolesnym, 15-minutowy grindem. Oby Holender trafił...

 

CM Punk dostał walkę z cyklu "musisz wygrać". Dana bardzo chcę przedłużyć historię wrestlera w UFC, bo są w tym pieniądze. Na pewno większe niż w Mike'u Jacksonie. Stawiam, że Phil to spokojnie ugra. Nikt tylko nie wie jak tego dokona, bo nikt nie wie, jak go cechować.

 

A jeśli o łatwej promocji mowa, to Tai też dostał rywala z nazwiskiem, ale takiego, którego ma obowiązek poskładać.

 

Najbardziej wyrównane wydają się dwie główne walki. Covington ma przed sobą mega test. Niby walczył z Maia, ale ten był mu na rękę. Tu już tak kolorowo nie ma. Jestem ciekaw, czy po tych wszystkich trash-talkach, udźwignie promocyjny ciężar i pójdzie wyżej. Z niechęci do Brazylijczyków, liczę na to. Zapaśnik górą może być też wyżej. Romero jest tak dobry, że zdziwiłbym się, gdyby nie był mistrzem UFC. Z drugiej strony, Whittakera miał tam na widelcu (kontuzja) i nie był w stanie tego ugrać.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 317
  • Reputacja:   583
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie wiem co było bardziej żenujące - występ CM Punka czy "CyberAnubis" Omegi z Wrestle Kingdom 12 :D
"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Clay Guida (34-18) vs. Charles Oliveira (23-8, 1NC) – Za wysokie progi dla Guidy. Poprawił się, ale to Brazylijskie wyrachowanie go przerosło. Wchodził sam na ciosy, a gdy tylko poszedł po obalenie, to Oliveira mu ukradł głowę.

 

Rashad Evans (19-8-1) vs. Anthony Smith (29-13) – Rashad kontynuuje rozmienianie kariery na drobne. 5 porażka z rzędu. Czas kończyć. Najlepiej z walkami, ale już na pewno z UFC. Powoli, metodycznie, przeciętny Smith go zbeształ.

 

Rashad Coulter (8-3) vs. Chris de la Rocha (4-2) – Coulter – porażka przez brak paliwa. Szkoda mi gościa, bo ewidentnie szedł w barową bijatykę. Walka wszystkim się podobała przez brak umiejętności obu. Oni wyszli prać się po mordach. Ciężko mówić o gameplanach. De La Rocha dalej jest czerstwy. Udało mu się obalić, kilka razy ustrzelił, ale wygrał głównie przez braki Coultera. Jestem ciekaw, czy go puszczą wolno (3 porażka z rzędu przez KO/TKO), czy dadzą kolejną szansę, bo walczy efektownie?

 

Cláudia Gadelha (16-3) vs. Carla Esparza (13-5) – Patrząc na to zestawienie w ogóle nie wierzyłem w Carle. Nie miała narzędzi, żeby zagrozić Gadelhi. Miała kilka przebłysków, wyrządziła więcej szkód niż się spodziewałem, ale werdykt na korzyść Brazylijki mnie nie dziwi. Obalenia i czas kontroli w parterze przeważył.

 

Alistair Overeem (43-17, 1NC) vs. Curtis Blaydes (10-1, 1NC) – Poza brutalnym finiszem, to była beznadziejna walka. Ali w ogóle bez ofensywy, cały czas w dystansie, a Curtis tylko z obaleniami w repertuarze. Parę mu wyszło i to parę wystarczyłoby, żeby ugrać „W” u sędziów. Ci jednak nie byli potrzebni. Blaydes może w końcu dostać walkę o pas :shock:

 

CM Punk (0-2) vs. Mike Jackson (1-1) – Ok, walka z Gallem, to były za wysokie progi. Wpadł i przegrał. W zasadzie nie mogliśmy powiedzieć o nim nic. Z Jacksonem zaczęło się upokorzenie. Im dłużej walczył, tym gorzej wyglądał. Nie pokazał czegoś dobrego w żadnej z płaszczyzn. Stójka dramatyczna. Takie ciosy są wyprowadzane przez ludzi, którzy są antysportowi. Brak jakiejś podstawowej koordynacji ruchowej. Atleta z niego żaden. Najgorszy był brak pracy nóg. Najczęściej stał jak kłoda. Jakby Jackson przyspieszył, to by go zabił. Ten jednak jest srogim gburem i walczył jak walczył. Aż chciało się zobaczyć, jak dostaje w ten naburmuszony wyraz twarzy, ale to nie był rywal, który mógł to zapewnić. Punk miał być parterowcem, a w parterze też bez podstaw. Miał być niezły w klinczu, a Mike go przetaczał jak dziecko. CM Punk... polecam All In.

 

Andrei Arlovski (27-16, 1NC) vs. Tai Tuivasa (8-0) – Taiowi przyda się taka walka. 3 rundy z weteranem, sprawdzające cardio młokosa. Nie jest pod tym kątem najlepiej, mistrzowskie rundy mogą go w przyszłości zabić, ale do tego jeszcze trochę czasu mu zostało. Pierwsza i trzecia dla Tuivasy, drugą przespał, to poszła na konto Andreia. Wyrównana walka.

 

Holly Holm (12-4) vs. Megan Anderson (8-3) – Na starcie Megan pokazała fajną stójkę. Holm miała odpowiedź w postaci obaleń. Trochę szkoda, bo boksersko mogły być fajerwerki, a zamiast tego Holly zdominowała rywalkę w parterze. Poprawiła swoje umiejętności, fajnie, ale walka bez historii.

 

Rafael dos Anjos (28-10) vs. Colby Covington (14-1) – Nie tylko gada. Colby wygrał wywierając non-stop presje na dos Anjosie. Ciągle był z nim brzusio do brzusia. Najczęściej nurkował (skutecznie) w nogi, co ułatwiło robotę sędziom. W ciosach też nie odstawał. Mega cardio. Woodley może mieć z tym problem. Z początku pewnie będzie prowadził, ale jak Covington będzie tak nacierał, to Tyron możę spuchnąć.

 

Robert Whittaker (20-4)© vs. Yoel Romero (13-3) – Dla mnie też 48-47 dla Whittakera. W zasadzie na życzenie Romero, który 3 rundy zwyczajnie przespał. Pierwsze dwie i czwartą przestał na środku oktagonu, zbierając ciosy Roberta. Może oszczędzał cardio, może wierzył, że to jedno przyspieszenie mu wystarczy. Prawie miał rację. Prawie, co nie daje zwycięstwa. Yoel powinien iść wagę wyżej. Popsuł ten Main Event. Zabrał mu emocje, bo przykro by było widzieć, jak Australijczyk przegrał, a i tak wyszedł z pasem.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Dobra walka wieczoru, gdzie w każdym momencie walki przynajmniej jeden z zawodników starał się zabawić widownię, a od 3 rundy coraz częściej robili to obaj. Co do wyniku, też na koniec wyszło mi 48-47, ale ogólny obraz walki wydał mi się na tyle wyrównany, że ogłoszenie wyników oglądałem z dużym zaciekawieniem, wyszło wyjątkowo jednostronnie, ale mimo 0-2 nie miałbym nic przeciwko trylogii starć tych panów.

 

Covington dał chyba występ życia, bo tak jak dos Anjos zwykł kondycyjnie i zapaśniczo zajeżdżać rywali, tak tu Chaos wytrącił mu najważniejsze argumenty z rąk. Przed starciem pisałem, że jeden i drugi nie dadzą rady Tyronowi, teraz ta pewność znacznie zmalała, równie proporcjonalnie do postępów, jakie w ostatnich kilkunastu miesiącach poczynił Colby.

 

Arlovski był blisko zatrzymania młodego prospekta, jeden i drugi mieli swoje momenty, utwierdziłem się w przekonaniu, że Tuivasa nie ma jakiegoś specjalnie mocnego ciosu, skoro Pitbulla trafił kilka razy całkiem soczyście, a nie zrobił mu większej krzywdy. Dużo jeszcze nauki przed młodym i w sumie się cieszę, że będzie się wspinał w rankingu.

 

Punk w oktagonie to nadal parodia westernu, umiejętnościami odbiega nawet od niektórych zawodników pokazywanych w tej serii, gdzie Danka poszukuje nowych gwiazd UFC na totalnych zadupiach. Takim zawodnikiem jest też Jackson, który od połowy pierwszej rundy totalnie olał kibiców i potraktował pojedynek jak transmitowany na cały świat sparing, z najlepszych akcji Punka warto wspomnieć o latającym kolanie, którym minął szczękę rywala o jakieś pół metra w pionie, a także najdziwniejszą próbę gilotyny jakiej byłem świadkiem, wliczając w to nawet swoje kontakty ze sztukami walki :D

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 83 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 006 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 693 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 560 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 880 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Champion Carnival 2025 - Dzień 1 Data: 09.04.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Korakuen Hall Publiczność: 1.105 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AEW Dynamite #288 Data: 09.04.2025 Federacja: All Elite Wrestling Typ: TV-Show Lokalizacja: Baltimore, Maryland, USA Arena: Chesapeake Employers Insurance Arena Format: Live Platforma: TBS Komentarz: Excalibur, Taz, Tony Schiavone & Toni Storm Karta: Wyniki: Powiązane tematy: All Elite Wrestling - dyskusja ogólna AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze Ring of Honor - dyskusja ogólna
    • -Raven-
      1. Will Ospreay vs. Kevin Knight - wrzucanie Ospreaya do openera to zabieg tak skuteczny, jak i ryzykowny. Skuteczny, bo na 100% opener spełni swoje zadanie i zadziała na fanów niczym przedtreningówka przed siłką. Ryzykowny - bo następnym walkom z reguły ciężko będzie przebić pojedynek, który zmontował Anglik. Tutaj także były fajerwerki, bo Knight pokazał że "umi we wrestling" i Panowie stworzyli świetne widowisko, pełne akcji i kozackich near falli. Jedyny mały minus za finisz, który był "just like that" i bookerzy olali tu jakąkolwiek finezję. Jednak cała reszta to wynagradzała, bo oglądało się to starcie bardzo dobrze. Will, zgodnie z przewidywaniami, wygrywa i przechodzi dalej, ale Rycerz pozostawił po sobie bdb wrażenie i niczym Pudzian - tanio skóry nie sprzedał. 2. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Learning Tree (Big Bill and Bryan Keith) - tygodniówkowe gówno, które niczym nie porwało. Hurtownicy odbębniają standardową obronę i tyle. Pomoc MJF-a była kompletnie zbędna, ale jakoś musieli pchnąć dalej ten angle (z Maxem i Ekipą MVP). Zapomniałem o tej walce 5 minut po jej obejrzeniu. 3. Mercedes Moné vs. Julia Hart - solidne starcie, które pomimo kilku kiksów, spokojnie mogło się podobać. Rozpisali Julkę bardzo mocno i niespodzianka co chwilę wisiała w powietrzu. Płynne zmiany przewag, niezłe kontry i solidny finisz. Aż szkoda, że tak na chama pchają Moneciarę, bo tutaj aż się prosiło żeby ujebała chociażby po jakiejś zaskakującej rolce, tym bardziej, że pas nie był na szali. No, ale oczywiście nadal muszą bez mydła wchodzić Samochodowej w dupsko. Mam nadzieję, że jebną się w łeb i nie rozpiszą jej wygranej w tym turnieju. 4. Death Riders (Claudio Castagnoli, Pac, and Wheeler Yuta) (c) vs. Rated FTR (Cope, Cash Wheeler, and Dax Harwood) - taka tam średniawka, bez większego pazura. Fajnie było pokazane że członkowie Death Rider współpracują ze sobą jak dobrze naoliwiona maszyna, a ich rywale to jednak tylko zlepek "triosów". Na plus to, że stawiają na Yutę i to on zgarnia zwycięstwo w tak ważnym starciu, pomimo, że w tym towarzystwie, to Skos był jednak stosunkowo najsłabszym ogniwem. Na koniec dostajemy turn FTR i bardzo dobrze, bo jako face'owy tag byli kompletnie nijacy. 5. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Megan Bayne - uwielbiam takie "wypromowane na kolanie" rywalki, gdzie ta cała Bayne pojawiła się z dupy, dali jej przez pare tygodni podemolować kilka ogórzyc, podłożyli jej Sztormiakową w tagu (co jest niemal instant-spoilerem, że polegnie później w singlu), a "fani-idioci" mieli mieć zagwozdkę, czy Antośka obroni Sama walka też w takim stylu, czyli dali pretendentce podemolować, żeby finalnie i tak ujebała, po debilnym finiszu (kocham kiedy bookują, że ta słabsza roluje i siłowo przytrzymuje tą silnieszą). Swoją drogą, jakby Bayne oddała Storm połowę swoich cycków, to dostalibyśmy dwie fajne dojary, a może i nawet na jakieś figlarne "C" by stykło dla Szafirowej 6. Kyle Fletcher vs. Mark Briscoe - solidne, intensywne starcie. Sporo się działo i czasowo było w sam raz. Fajnie, że cały czas promują młodego, bo Fleczek to niezły prospekt i warto w niego inwestować. Briscoe zrobił swoje, ładnie posprzedawał akcje rywala, miał swoje momenty i sprawił, że Kyle wyszedł na kozaka. Ogólnie niby nic takiego, a bardzo przyjemnie mi się tą walkę oglądało. 7. Chris Jericho (title) vs. Bandido (mask) - ciężko się ostatnio ogląda walki Jerychońskiego. Rusza się jak wóz z węglem i nie nadąża za młodszymi rywalami. Tutaj było nie inaczej. Krzychu prowadził większość walki i wyglądało to jak w slo-mo. Jeśli dodać do tego botche, to jedyny pozytyw tej walki, to zmiana posiadacza pasa. Finisz kuriozalny. Jakby ta żeńska wizualizacja Marilyn Mansona znalazła pod ringiem krzesło, to też by założyła, że Jericho go użył, bo ktoś z widowni tak pierdoli? 8. Daniel Garcia (c) vs. Adam Cole - jak spierdolić samograja, mającego papiery na jedną z najlepszych walk na karcie? Odpierdolić sztampowy booking - zabójcę emocji, bazujący na "kontuzjowanej kończynie" i pozwolić jednemu z zawodników niemal squashować przez większość walki rywala. Typa, który to rozpisał powinni pozwać za działanie na szkodę firmy. Nie wiem, kto mógł uwierzyć w triumf młodego, skoro przez 90% czasu robił on Kapuściarza miękkim chujem? Noż kurwa, genialne! 9. Kenny Omega (c) vs. Ricochet vs. "Speedball" Mike Bailey - z takim składem, ta walka nie mogła "nie wyjść" i faktycznie zawodnicy zmontowali nam baardzo dobre widowisko, pełne świetnych spotów i akcji podwyższonego ryzyka. Dlaczego tylko "bardzo dobre", a nie kapitalne? Ponieważ mocno był wyczuwalny smród a'la WWE i przez większość czasu w ringu walczyła tylko dwójka zawodników, a trzeci kimał poza nim. Jest to o tyle irytujące, że najciekawsze akcje i spoty odchodzą, kiedy w ringu znajduje się komplet uczestników, a tutaj był to nieczęsty widok. Bardzo dobrze sprawdził się Bailey, który momentami kradł tutaj widowisko (co - jeśli ktoś go zna z TNA - nie było zaskoczeniem). Szkoda, że nie rozpisali więcej akcji dla całej trójki w ringu, bo kiedy faktycznie do tego dochodziło, dopiero wtedy zaczynała się prawdziwa "magia". 10. Jon Moxley (c) vs. Swerve Strickland - booker walki Cole'a i Garcii uderza ponownie, fundując nam spierdolony main event. Jednostronne rozpisanie, gdzie przez większość czasu Mox wyciera sobie buty Strickiem, a na koniec jeszcze wygrywa. Genialne! Na dodatek dostajemy zjebany finisz. Sam powrót Bucksów był ok, ale powinni uderzyć w zaskoczenie po której się finalnie opowiedzieli stronie. Ploty były, że Jacksony po powrocie mają być przeciwwagą dla Death Riders, tak więc powinni wbić do ringu i finalnie, z zaskoczenia (po ściemach, że idą po Moxa) dojebać Swerve, a tutaj po włączeniu światła od razu poszedł spoiler, bo braciaki już się brały za Stricka. Ogólnie chujowo i z irytacją mi się to oglądało. Skoro Swerve miał to ujebać, to powinni go mocniej tutaj rozpisać, bo finalnie wyszedł na kogoś, niebędącego na poziomie Jona. Reasumując - tak jak darzę AEW sporym sentymentem, tak tutaj się nie popisali. Zwłaszcza pod kątem bookerskim. Za zjebanie takich walk jak te o pasy mistrzowskie chłopów, to powinien ktoś polecieć z roboty. Ogólnie naprawdę dobrych walk było 4 (opener, Julka i Moneciara, Fleczek i Briscoe oraz triple threat). Cała reszta to mniejsze lub większe rozczarowania oraz zjebane potencjały. Sorki Tony, ale tym razem daliście dupy. Moja ocena: 2,5/6  
    • Grins
      Tak jak miałem nadzieje że program Cena z Cody'm będzie na prawdę czymś fajnym że dostaniemy nowego Cena z całkowicie nowym charakterem, tak teraz uważam ten jego turn za bez sensowny, Cena wchodzi marudzi że nikt go nie docenia stwierdził że nie będzie się zmieniał dla fanów że nie będzie nowy theme songu, że nie będzie nic, Cena pozostaje przy swoje postaci ale kładzie lache na fanów... Okej fajnie, ale czy to było potrzebne? Sam Turn był zajebistym zaskoczeniem, pierwszy segment też bardzo fajny ale później czar prysł, jeśli rzeczywiście na WM nie wydarzy się nic istotnego to uważam że ta cała otoczka włoku Johna była bezsensowna a sama ostatnia droga do zakończenia kariery przez Cena będzie po prostu przeciętna, dalej mam nadzieje że jednak szykują coś dużego na WM a to co się dzieje na tygodniówkach to jest typowe przeczekanie przed czymś większym bo jeśli nie to cała ta otoczka włoku Johna będzie kompletnie średnia i nie będę jakoś tego pozytywnie wspominał.  Druga sprawa to, to że z tych wszystkich zawodników którzy sobie teraz part-timerują to Punk robi największą robotę, wrócił chłop po kontuzji i zapierdala prawie co tydzień na RAW czy SmackDown i Hunter będzie kutasem jak mu nie da pas w tym roku bo co jak co zasłużył sobie za taką harówkę na pas, robi na prawdę konkretną robotę udany program z Drew'm, teraz kolejny udany program z Rollinsem do tego Roman w tle, no kurwa trzeba być kutasem aby tego nie widzieć że chłop się stara i ciągnie RAW i SD jak się da  Będę szczery Cody mimo że ma pas to do Punka jest cienki i póki co Punk robi największą robotę podczas RTWM, liczę na Summer of Punk i to że zdobędzie mistrzostwo w tym roku zasłużył.   
    • MattDevitto
      +1 - miałem podobną reakcję jak zobaczyłem tego newsa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...