Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

nWo vs. DX


SixKiller

Czy uważasz, że feud nWo vs. DX to dobry pomysł?  

28 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy uważasz, że feud nWo vs. DX to dobry pomysł?

    • Tak
      21
    • Nie
      7


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

No właśnie, uważacie, że feud nWo vs. DX to dobry pomysł? Mam nadzieje, że nie tylko weźmiecie udział w ankiecie, ale również uzasadnicie swój wybór logicznymi argumentami. Tradycyjnie jako założyciel tematu zaczynam kolejkę.

 

Ja jestem zdecydowanie przeciw. Wiem, że taki feud mógłby dostarczyć wielu niezapomnianych segmentów, ale wolę nie myśleć co by się stało gdyby akcja przeniosła się na ring. Wiele razy powtarzałem, że wrestling nie jest tylko dla wirtuozów, ale Hall i Nash już dawno są poza swoją dobrą (nie mówiąc juz o najlepszej) formą. Więc mielibyśmy powtórkę z feudu DX z McMahonami, gdzie co prawda było wiele zabawnych sytuacji, ale wszystkie walki żenowały.

 

Poza tym nWo już raz było w WWE i szybko zaczęło się nudzić. Od tamtego czasu minęły już cztery lata i nie ma sensu reaktywować nWo. Tym bardziej, że bez problemu można odgadnąć kto by taki feud wygrał. McMahon na pewno nie podłożyłby swojej stajni jakimuś nWo z WCW. nWo nie żyje i niech spoczywa w pokoju.

 

Reaktywacji DX też na początku byłem przeciwny. Później zmieniłem zdanie, bo zaczęło się robić śmiesznie. Niestety później śmieszność przepoczwarzyła się w kreskówkowość. Dlatego reaktywacji nWo, a tym samym ich ewentualnemu feudowi z DX mówie zdecydowane NIE!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 15
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    4

  • Sinner

    1

  • Bonkol

    1

  • Lil Abyss

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Ja bylbym Za ale w przypadku na tzw; jedna max dwie walki miedzy Nwo i DX. Jesli feud mialby trwac (jak to w wwe)pol roku to mowie stanowczo Nie.

To fakt obecnie Razor i Diesel(wole tak ich nazywac) w ringu prezentuja sie katastrofalnie,niebylo by dobrze krotki feud i taka walka na PPV Ok ale na dluzsza mete byloby bezsensu. Tak samo dzieje sie teraz z Machonami juz zygac sie chce od tego a ci dalej prowadza ta zenade ktora powinna sie juz skonczyc.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47396
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  933
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.06.2005
  • Status:  Offline

Dałbym temu szansę, ponieważ:

- każdy kiedyś chciał coś takiego zobaczyć

- bedzie bardzo dobrze pod względem entertainmentu (speeche itd.)

- możliwość wypromowania młodych wrestlerów z którymi nie wiadomo co robić (np. Shelton, pojedynczy członkowie Spirit Squad) - w końcu main event Survivor Series to walka 5 na 5, więc dinozaury nie musiałyby za dużo walczyć, lwią robotę zrobiliby młodzi

- oznacza to chwilowe zniknięcie Vince'a z TV ;)

- po zakończeniu tego programu Hall i Nash, którzy są nieźli na mic'u mogliby zostać managerami mniej wygadanych wrestlerów

- z braku laku. A co ciekawego ma WWE obecnie do zaoferowania? Cenę? Jeśli nie mają Samoa Joe to niech pociągną na nostalgii.

 

Aha, i jest jeden warunek, powinien to być krótki angle i skończyć się przed końcem roku. No, góra do Royal Rumble.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47397
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

- oznacza to chwilowe zniknięcie Vince'a z TV ;)

 

Nie sądze, raczej nWo byłoby narzędziem Vince'a do wykończenia DX. Więc to oznaczałoby jeszcze więcej Vince'a w TV.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47400
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 066
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

a ja jestem za ,bo to by oznaczalo przetrwanie teamu DX, i sensowny angle na kilka miesiecy. Jesli nWo nie wroci do WWE, zreszta watpie w ich powrot, to DX albo zniknie ze sceny, albo zawisnie w prozni, egzystujac na RAW i feudujac z niegodnymi siebie oponentami. Bo tak naprawde tylko McMahoni sa godni Triple H'a i HBK'a. Na dzien dzisiejszy uwazam ze DX umrze na Unforgiven. Na poczatku sadzilem ze DX rozwali Triple H, ale teraz uwazam ze hell turn przejdzie HBK, dzieki temu stanie sie ulubiencem Vince'a i stanie w szranki z JOhnem Ceną.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47411
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 485
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Trudno powiedziec. Z jednej strony zawsze bylem fanem Nasha. Uwielbialem go w Wolfpac nWo. Bylem jego fanem gdy mial gimmick Diesel'a w WWF. Hall jakos mnie juz nie przekonuje. Moze jako Razor Ramon ale nie teraz.

Feud taki bylby ciekawy gdyby, obie stajnie mialby przynajmniej po 2 wrestlerow wiecej. Walki tagow NWO vs DX znudzilyby sie po 2 tygodniach. Bardziej juz by mi pasowalo powiedzmy 4 czlonkow DX i 5-6 nWo. Wowczas walk pomiedzy poszczegolnymi czlonkami grup bylo by wiecej i co za tym idzie bylo by ciekawiej. Nie chcialbym widziec staruchow w nwo jak to bylo w WCW. Do starzejacych sie Nasha i Halla dodalbym paru mlodych wrestlerow by ich bardziej wypromowac. To samo DX. Jest ich dwoch tylko i mnie to juz denerwuje. Taki stable to minimum 4 wrestlerow. Cos jak nWo Wolfpac :)

Mysle, ze jak feud zostalby przemyslany nalezycie i ladnie opisany to chetnie bym go obejrzal. Jestem na TAK :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47425
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Ja tez jestem za, ale uwazam to samo co Sreetovs. Nie mogloby to za dlugo trwac. Gora dwie walki na galach PPV. Zakladajac ze nWo pojawiloby sie przed Survivor Series, to wg mnie feud nie powinien trawc dluzej niz do New Year's Revolution. Jesli natomiast planowane jest to na pol roku to takze jestem przeciwny.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47446
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2006
  • Status:  Offline

Mi sie ten pomysl podoba, ale srednia wieku obu stajni byla by troszke za wysoka i za malo wrestlerow by bylo, bo do nWo Hogan, Nash i Hall a w DX HHH i HBK. Moze jak wlacza DX w jakis fajny storyline i nWo nie bedzie caly czas jobbowac, to bedzie mialo wiekszy sens. Ja zaglowalem na "tak", ale szczerze mowiac po przemysleniu za i przeciw to raczej zaglosowal bym na "nie", bo widzialem jak kiedys nWo bylo w WWE i w ogole nie pasuje do klimatu fedy McMahona. Zobaczymy jak bedzie ja raczej mowie ze to nie wypali !
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47537
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  483
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

A ja nie wiem czy to dobry pomysł. Boje sie ze nWo zostanie totalnie zniszczone przez Vinca :/ I bedzie pokazane jak bardzo DX jest lepsze od nWo. Co jest nieprawda bo w swoich latach DX nawet nie dorownywało do piet nWo w moich oczach. To by było całkiem ciekawe gdyby Vince pozadnie to zorganizował a znajac zycie DX wyjdzie na potege a nWo na kpine. Dlatego mowie stanowcze NIE !!
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47539
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Jestem na tak. Do tego żeby oglądać dobre walki na RAW mamy innych wrestlerów, a dzięki feudowi DX vs nWo poziom segmentów, speechy itd byłby galaktyczny :) Zresztą nawet walki mogłby być zjadliwe przecież HBK różne talenty prowadził w walce :) Jestem zdecydowanie za, tylko żeby WWE tego nie popsuło i nie zrobiło z tego rocznego feudu, bo to byłby dramat :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47540
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

HBK różne talenty prowadził w walce

 

Tak, ale Nasha z ringu nie podniesie kiedy znowu mu siądzie kolano. Chyba nie widziałeś walki, która ostatecznie zakończyła angle nWo w WWE. Ja tak jak Sinner myśle, że Vince wykorzystałby nWo do pokazania wyższości DX i tyle.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47542
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

Co jest nieprawda bo w swoich latach DX nawet nie dorownywało do piet nWo w moich oczach.

 

hmm, nie zgodzę się z tym. Moim zdaniem DX było inne niż nWo i tyle. Każda z tych stajni miała w sobie coś. Zresztą dla mnie najlepsze DX to było DX macierzyste, czyli HBK, HHH, Chyna i Rick Rude, podobnie zresztą, jak z nWo. Najlepiej było, zanim do stajni dołączyła 1/3 rosteru WCW, bo potem to wszystko robiło się już troche przynudnawe. Dla mnie nWo to Hogan, Nash, Hall. Wolfpac też było zajebiste, ale to był tylko odłam "rebeliantów" :)

 

dzięki feudowi DX vs nWo poziom segmentów, speechy itd byłby galaktyczny

 

zgadzam się z tym. Mimo wszystko nie ukrywam, ze chętnie zobaczyłbym DX'ów w końcu w porządnej walce z godnymi siebie przeciwnikami, ale z drugiej strony, może i Nash już ostro szwankuje, ale dlaczego z miejsca skreślać Hall'a? Jego walka z Hardym na Final Resolution w 2005 też nie była znowu taka tragiczna, a nawet fajnie się ją oglądało, głównie ze względu na Hall'a i jego zachowania podczas pojedynku (nie wspomne już o stroju :P). Ja w każdym razie nie jestem do tego pomysłu w 100% przekonany, ale chcę dac temu szansę i jeśli taki feud miałby powstać, to jestem na TAK. Jedyne, co mnie martwi, to faktycznie chamskie jobbowanie nWo DX'om, bo jeśli chłopaki mają wrócić do WWE tylko po to, żeby jeszcze bardziej umocnić status Degeneratów, to ja dziękuję i wtedy będę żałować, że byłem na TAK :) W każdym razie, szansa nalezy się każdemu :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47544
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

Jestem jak najbardziej za feudem nWo vs. DX, ale tak jak przedmowcy, pod warunkiem, ze nWo nie bedzie sluzylo tylko do tego, zeby DX dobrze wygladalo. Jestem przeciwny nowym czlonkom nWo, bo, czy pamietacie Bookera T, Shawna Michaelsa i, o zgrozo, Rica Flaira w nWo? Przeciez to jest przegiecie, a wymienieni wrestlerzy nijak nie pasuja do tej grupy. Ric Flair z powodzeniem moglby za to pelnic w DX funkcje Ricka Rude'a. Obie "stajnie" najchetniej widzialbym w skladzie HBK, HHH, Flair i Chyna (ona niestety na pewno nie pojawi sie w WWE) oraz Hall, Nash i Hogan (X-Sucka nie trawie) - czyli sklady jak najbardziej zblizone do oryginalow. Z drugiej strony kiedy mysle o kolejnym meczu Flair vs. Hogan :? Ich ostatni mecz ktory dalo sie ogladac byl 10 lat temu ;) Nash kontuzjuje sie podnoszac ciezarki w koszyku na zabawki swojego dziecka, Hogan kontuzjuje sie wstajac z kanapy, a Hall najpewniej bedac w trasie zapije i zdemoluje jakis hotel, wiec nWo nie wroze swietlanej przyszlosci. Jednakze nie ma sie co oszukiwac - kazdy fan (szczegolnie w latach 1997 - 1998) od zawsze marzyl o tym zeby zobaczyc dwie najwazniejsze grupy obu federacji przeciwko sobie. To tak jak kazdy chcial zobaczyc Sting vs. Undertaker ;) Teraz sa szanse, ze zobaczymy to. Oby wynik koncowy byl ciekawy, a wtedy zaczne regularnie ogladac RAW :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47556
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  25
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.04.2006
  • Status:  Offline

Hmm... początkowo byłem zdecydowanie na TAK... jednak po przeczytaniu Waszych wpisów warto się nad tym pomysłem głębiej zastanowić. Tak jak słusznie Ktoś już pisał wszystko to musi się odbyć ale pod pewnymi warunkami tzn. przede wszystkim uzupełnieniu rooster'ów obu ekip wówczas nie bylibyśmy skazani na pojedynki panów mocno po 40 :P Co do argumentu, iż Vince chciałby zniszczyć nwo poprzez ciągłem jobowanie DX to wydaje mi się, że każdy już ma ugruntowaną opinię co do DX i nwo, została ona przecież wypracowana gdy obie ekipy działały w najlepszym dla siebie okresie. Obene DX i nwo nie będzie już napewno takie samo, to tak jak z ECW, które również nie mogło być zbudowane na pierwowzorze. Doprowadzenie do takiego feud'u spowodowałoby że na RAW działoby sie duuużo ciekawych rzeczy (jak wszyscy piszą chodzi tu przede wszystkim o speech'e. Co do długości takiego fedu to pewno nie rozpocznie się on zbyt szybko ale gdyby zaczęło się od NYR to tak do WM można by było pociągnąć.

 

Narazie to tylko przypuszczenia zobaczymy co z tego wyniknie, tylko jeśli nie uda się ten pomysł to ciekawe co Vince zrobi z DX?? A może już na Unforgiven będziemy mieć koniec DX? Przekonamy się dziś :grin:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47569
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Spree: marki WWE nie wiedzą czym było nWo w WWE. Oni nie grzebią w historii tak jak my, przeszłość ich nie interesuje. Może pamiętają ich krótki epizod w WWE w 2002 r., a jak na podstawie takiego kiepskiego żartu (bo za taki uważam tę reaktywację) można sobie wyrobić opinię? Vince na ekranie jest złym gościem, który walczy z DX, ale kiedy światła gasną interes DX jest dla niego ważniejszy niż interes jakiejkolwiek grupy. Ten feud będzie na zasadzie: "widzicie, sprowadziłem Wam nWo, najbardziej śmiercionośną grupę w historii WCW, a DX rozprawili się z nimi jak z dziećmi. I co z tego wynika? Tak, macie rację, że WCW sucks".

 

Wszyscy z Was piszą - jeżeli to miałoby wyglądać tak i tak, to jestem "za". Nie wiem czy Wy wierzycie w garbate aniołki, ale chyba za dużo oczekujecie od WWE, które z prawie niczym, co ma korzenie w WCW nie zrobiło czegoś dobrego. Macie swoje zdanie i ja to szanuję, ale już nieraz przejechaliście sie na swoich nadziejach co do WWE i teraz może być podobnie. Ja wolę być realistą i zobaczyc co z tego wyjdzie w praniu niż od razu skakać z radości.

 

Ten feud wciąż jest mało prawdopodobny, ale chciałem poznać Waszą opinię. Przytłaczająca większość chciałaby to zobaczyć, to zrozumiałe. Jednak nie sądzę żeby WWE chciało inwestować w Halla i Nasha. Pomimo całej mojej sympatii do nich uważam, że tylko zepsują atmosfere za kulisami ;). Jeżeli zaś by do tego doszło, to jestem przeciwny jakiemukolwiek promowaniu młodych wrestlerów poprzez wpychanie ich do DX, czy nWo. To by było bez sensu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4690-nwo-vs-dx/#findComment-47571
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...