Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE PPV - Backlash 2017 (zapowiedź, dyskusja, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Aiden English vs Tye Dillinger – Gorsze rzeczy trafiały na Kick-off. Dillinger był stosunkowo dynamiczny i dało się go lubić. English dalej nie ma argumentów na swoim koncie i to żmudne obijanie, które tu zaserwował, na pewno mu takich nie przysporzyło.

 

Dolph Ziggler vs Shinsuke Nakamura – Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy, ale odczucia mam mocne mieszane. Takie nazwiska powinny kraść show, a tutaj dali ich na początku, a ja już czuję, że tego show nie ukradli. A przynajmniej, że nie będzie im tak trudno tego tytułu zwędzić. Te near-falle nie były wiarygodne, publika, jak i ja, się nie wkręciła, i chyba ich zainteresowanie mocno opadło po wejściu Azjaty. To wciąż była bardzo dobra walka pod kątem czystych ringowych umiejętności, ale jakkolwiek czyste by one nie były – niekoniecznie je kupuje. To tak jak z najpiękniej zrealizowanym filmem. Cóż, że ma super zdjęcia, jak fabularnie kuleje.

 

Breezango vs Usos – Taką komedie rzadko widujemy na tym poziomie, więc jakaś tam satysfakcja z tego płynęła. Jakaś. Nieznacznia, niewielka. Bo nie bawiło mnie aż tak, żebym to pochwalał. Słabo, bo na pewno czymś takim zyskali mniej, niż jakby postawili prawdziwe wyzwanie mistrzom. Powinni być i zabawni i groźni. Oni są na razie tylko zabawni.

 

Sami Zayn vs Baron Corbin – Szczerze? Już oni byli lepsi od openera. W połowie walki stwierdziłem, że WWE musi być cholernie zadowolone, niezależnie od tego, jaki będzie finisz. Mieliśmy nudnego uderzacza heela, i efektownego face’a underdoga. Złoty środek, bo sympatyzujesz mocno z jednym z nich. Ta dwójka idealnie się wstrzeliła w swoje role. Dodali do tego sporo serducha Zayna, co dało jeszcze fajniejsze near-falle, i jedynie możemy żałować tego, że nic nie było stawką, bo to by podkręciło emocje.

 

Carmella, Natalya & Tamina vs Naomi, Becky & Charlotte – Obojętność mnie nie opuszczała. Nie czuję, żeby cokolwiek tym zyskali. Historia stoi w tym samym miejscu. A Charlotte nie mogła być na głębszym drugim planie. Najpierw obili ją, potem obili Naomi, a potem obili i skończyli Becky. Świetny booking?

 

Kevin Owens vs AJ Styles – Sorry, ale troche za łatwo pojechali tu Stylesa. Owens go zdominował praktycznie od pierwszych minut i AJ tylko mógł się odgryzać na paredziesiąt sekund. „Bezpieczna” końcówka mnie nie satysfakcjonuje. Bezpieczna, że nikt nie został odliczony i tylko noga mu się zaklinowała. Rzekomo nic ma nie stracić na wizerunku. Tylko, że dostawał srogi wpierdol przez całą walkę... Brak logiki.

 

Luke Harper vs Erick Rowan – Przerwa na siku.

 

Randy Orton vs Jinder Mahal – Mówiłem, że to jest 5-min Mahala, gdzie ma udowodnić swoją wartość. Niby został mistrzem, ale ringowo się nie obronił. Walka była słabiutka, więc i nastawienie do Jindera pozostanie bez zmian.

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    4

  • CzaQ

    3

  • Pavlos

    3

  • Johnny Ryper

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

Tye Dillinger vs. Aiden English – starcie dwóch low carterów w pre-showie. Czy przeciwnicy Aidena przekonali się, że wcale nie jest taki zły? Ma fajny, heelowy gimnick i dobrze go odgrywa. Szkoda, że po tym pre-showie wraca do przegrywania w minutę... Ocena: *** 1 1/4

 

Dolph Ziggler vs. Shinsuke Nakamura- Shinsuuuuuuuuke zalicza świetne wejście do WWE. Pokonał mocnego rywala, do tego dokonał tego w dobrym pojedynku. Po drugim ZigZacu uwierzyłem nawet, że Japoniec może przegrać w debiucie. Jednak Nakamura jest zbyt mocny, żeby polec na Zigglerze. Pożyjemy, zobaczymy gdzie zajdzie. Sprawili tym debiutem, że czekam na rozwój wydarzeń z Nakamurą. Ocena: ****

 

SmackDown Tag Team Title – mop – jak dla mnie mółgby to być kolejny 1. contender do pasa WWE – entertainment dostarcza lepszy od Mahala, wypromowanie dostał lepsze niż Mahal - przynajmniej dopóki Jimmy (albo to Jey? Bez malunków na twarzy ich nie odróżniam... z w sumie też ;) ) go nie zabił. Grandma Breeze także zrobiła robotę :) Dobry entertainment, szkoda tylko, że pasy nie zmieniły posiadaczy, bo Usos #Nikogo Ocena: *** i 1/2*

 

Sami Zayn vs. Baron Corbin – żeby znać przebieg tej walki, nie trzeba jej oglądać. Sami dostaje oklep, a potem jako underdog wygrywa. Każdy widział każdy wie, Corbina nie szkoda. Zabrakło czegokolwiek co sprawiłoby, że pamiętałbym tę walkę choćby tydzień... Ocena: ***

 

6-Woman's tag team match – ło matko... pasa nie broni to po chuj jej on jest? Znowu WWE pokazuje, że mimo rzekomej woman's revolution, tak naprawdę tę dywizję, może poza malutkimi wyjątkami (Bayley, Sasha, Charlotte) ma w dupie... dobra, przechodząc do walki... ktoś powie, że wypromowali albo rywalkę dla Becky, albo nową pretendentkę. Ja powiem, że spokojnie mogli ją wypromować na tygodniówce. Charlotte/Carmella o pas z Naomi i Becky vs. Nattie, lub Nattie vs. Naomi>>>> jebany 6 woman's tag team match... Ocena: **

 

US Title Match – niby lipny koniec, ale mnie on wyjątkowo cieszy – czeka nas one more match dwóch chłopów, którzy właśnie zrobili świetną walkę. Nie ma problemu. Ocena: ****

 

Eric Rowan vs. Luke Harper- w tej walce interesowało mnie tylko... czy Rowan wyjdzie jako klaun :D Harper nawet po tej wygranej pewnie za chwilę zaś będzie jobberem a Eric... to Eric... minimalnie cieszy jednak wygrana tego bardziej wartościowego. Ocena: ** i 1/2*

 

WWE Title Match – Wtf? Powiem krótko: danie pasa Mahalowi to już przesada... zabili ocenę walki oraz PPV jako całości... Ocena: ** i 1/4*

 

 

Średnia gali: 3,06 (wychodzi na to, że dostaliśmy nieoczekiwanie dwa bardzo dobre PPV w ciągu dwoch dni... :) )

 

 

 

TOP 3 gali:

1. Shinsuke vs. Dolph Ziggler (4*)

2. US Title Match (4*)

3. SD Tag Team Title (3,5*)

 

SHAME 3 gali:

1. 6-woman's tag team match (2*)

2. WWE Title Match (2,25*)

3. Harper vs. Rowan (2,5*)

 

 

 

Ranking gal:

1.NXT TakeOver: Chicago: 3,80

2.NXT TakOver: Orlando: 3,55

3.NXT TakeOver: San Antonio: 3,42

4.SmackDown: BackLash – 3,06

5.WrestleMania 33 – 2,98

6.SmackDown: Elimination Chamber – 2,97

7.Royal Rumble – 2,91

8.RAW: Payback – 2,78

9.RAW: FastLane – 2,60


  • Posty:  348
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2011
  • Status:  Offline

Teraz czekam na wspaniałe boje Jindera z Mojo, bo mają niewyrównane rachunki z WrestleManii. Szkoda, że Heath Slater jest na RAW, bo mógłby być feud między dawnymi członkami 3MB. Nie zapominajmy o El Torito, bo on również prowadził wyrównane boje z WWE Championem (chyba nawet wygrał). A tak na serio to nie potrafię tego kupić, bo Mahal był zwykłym jabroni. I zanim go kupię, to on już będzie pajacował ze swoimi pachołkami na Superstars.

 

Brezzango tylko utwierdzili mnie w przekonaniu, żeby nie dawać im pasów. Ta szopka zepsuła mi cały odbiór tej drużyny po tych segmentach. It's not paranoia, it's The Usos!


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

"Ilu chłopa potrzeba by pokonać tygrysa? ...... A jeden chłystek wystarczy, he he he"

 

Pamiętam że w którejś animowanej części Księgi Dżungli padł taki tekst w kontekście Shere Khana dającego się wykiwać przez Mowgliego, wypowiedziany przez da jakieś tam ptaki robiące sobie jaja z ów tygrysa. .... .... No to co? Teraz robimy sobie jaja z Ortona, że dał sobie zabrać pas Dabju Championshit byle jobberowi? :twisted: Ale to beka że wystarczyło uwypuklić swoje żyły na ciele i od razu lata jobbowania przestały istnieć... Może na tym skończę, jest jeszcze reszta show do omówienia, a to nie chcę zaśmiać sie na śmierć i nie zjechać trochę Backlash

 

Słaby opener Nakamury z Zigglerem - Ziggler skutecznie zabijał jakiekolwiek tempo, a w dodatku kazali Nakamurze leżeć na glebie i sprzedawać mega ofensywę gościa który jest low-cardem... Shinskay powinien przejechać przez niego jak samurajski miecz przez samobójcę. A tak to "artysta" wszedł zupełnie bez wyrazu.

 

Jeśli pretendenci robią sobie jaja z walki o pasy TT to na dobrą sprawę można tylko rozłożyć ręce i dać sobie spokój. Z tej walki wyniosłem ze trzy rzeczy - Usos będą mieli te pasy do usranej śmierci (chociaż słusznie), Fandango całkiem dużo potrafi, a Tyler Breeze to crossdresser .... Taaa nieciekawa to perspektywa.

 

Podczas tego show zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy - jestem pod wrażeniem tego jak Dabju wypromowało Charlotte. Zrobiło z niej gwiazdę o której będą mówić jako o prawdopodobnie najlepszej wrestlerce ever. Zabawne jest to że z niej gwiazdę potrafili zrobić .... a z resztą robią tak nieudolną robotę :twisted: Nie tylko o kobietach mowa, bo ilu też jest facetów w federacji którzy mogliby być gwiazdami podczas gdy ledwo zauważamy ich obecność. Rozpierdol umysłowy

 

Komitet Powitalny vs Team Mistrzyni - dlaczego Carmella tego nie skończyła? Jak już dali jej odliczyć mistrzynie raz czy dwa, to i teraz powinna skończyć walkę. Wsio.

 

Dlaczego Corbin przegrał z rudym jobberem, od którego pierdolenia w szatni odwracają się nawet TT partnerzy?........ Po co? I oni potem będą chcieli zrobić z niego heela numer 1? What the fook? ... Nie, moment, już to widzę oczami wyobraźni, w tym jest myśl - najpierw będzie moczyć wszystko, potem dadzą mu walizkę, potem będzie moczyć więcej, wygra pas jakimś kantem, potem będzie moczyć każdy non-title match, a potem zabiorą mu pas, a na końcu będą drapać się po głowie że jak to możliwe że gość nie jest over, skoro daliśmy mu push?

 

... czytam to co teraz napisałem i w sumie zdenerwowałem się. Fook, na tym kończę. Przedstawienie tych ludzi jest tak idiotyczne że głowa boli.

 

BTW. Drinking Game w walce Corbina z Zaynem - walnij kielona za każdym razem kiedy Baron ląduje poza ringiem. I Dare You.


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Po co? I oni potem będą chcieli zrobić z niego heela numer 1? What the fook?

 

A kto ci napisał, że oni chcą robić z niego heela nr. 1? Jasne że pojawiały się newsy czego to teraz ten Corbin nie osiągnie. Tylko że sugerowały one, że Baron zostanie niszczycielem jakich mało. Teraz się okazuje, że na SmackDown czyściutko składa go Orton, a na PPV Sami Zayn. Moim zdaniem ta walizka dla Barona absolutnie nie jest pewna. Po co robić z gościa o takich warunkach przegranego, który może liczyć na MITB? Według mnie większa szansa, że z niego zrezygnowali i wypromowali na jego barkach Samiego.

 

Nie wierzcie w te wszystkie newsy, które się pojawiają. Sugerowały one ostatnio push dla Englisha i Rowana. Jeden uwalił z Dilllingerem, a drugi z Harperem.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  630
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2012
  • Status:  Offline

No i super. Jinder Mahal mistrzem i to mi się podoba. Randy Orton jako mistrz raczej mało kogo rusza. Miał fajne story z Wyattem, ale koniec tego dobrego. Jinder jest świeży i jest fajnym projektem. Taki trochę Muhammad Hassan. W ringu szału nie ma, ale gimmickowo i przede wszystkim reakcją jaką zbiera może nas czekać długi title run. Takie trollowanie IWC przez WWE to najlepsze co może być. Jak dla mnie już teraz można mu dawać heela roku :D

Jak patrzę na Zaynów, Owensów i innych Stylesów to wszystko fajnie jeśli chodzi o ich umiejętności, ale kurwa czy chcemy oglądać wszystko tak jak my chcemy? Wiadomo, że to fani tak naprawdę rządzą wrestlingiem, ale czy nie byłoby to nudne gdyby wygrywali tylko tych co lubimy? Czy story Bryana byłoby tak dobre, gdyby nie spychanie go na dalszy plan przez federację?

NACZELNY HEJTER FINNA BALORA

  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Kickoff - Aiden English vs Tye Dillinger

Wygrana Dillingera nie jest zaskoczeniem. Sam pojedynek nawet jak na Kickoff był dosyć miałki. Jak ja mam się przekonać do Tye'a skoro dają mu kilkuminutowe walki z jobberami?

 

Ocena: 2-/5

 

Pierwsza walka - Dolph Ziggler vs Shinsuke Nakamura

Początkowo poszli w technikę i niestety zbyt dużo nie pokazali poza dwoma fajnymi kopnięciami z obu stron. Dopiero w połowie się już rozkręciło, co faktycznie ożywiło sytuację. Również mam mieszane uczucia. Ringowo było nieźle, ale coś nie pozwoliło mi się wkręcić. Nakamura przetrwał 2 ZigZaci i już było na 100% wiadome, że wyjdzie bez szwanku.

 

Ocena: 2/5

 

Druga walka - SmackDown! Tag Team Championship: Breezango vs The Usos ©

Po tym jak Tyler wszedł na arenę w przebraniu i z mopem myślałem, że do walki nie dojdzie i dostaniemy jakiś pożal się Boże segment, a tutaj normalnie gong... Czy za to wymazanie gęby Jimmy'emu nie powinno być DQ? W ogóle rozumiem, że Breeze działa "incognito" na potrzeby gimmicku "policjanta". Na szczęście po sklepaniu "babci" wróciło do normy i wyglądało jak powinno od początku. Czyli po prostu wrestlingowa walka, dosyć dynamiczna i nawet niezła do oglądania. Ten bezsens na początku obniża ocenę.

 

Ocena: 2/5

 

Trzecia walka - Sami Zayn vs Baron Corbin

Sami coś wygrał. :shock: Zestawienie dużego Heela i mniejszego Face'a underdoga, który dostaje na początku lanie (znowu motyw urazu, tym razem plecy) i w efekcie wychodzi... Całkiem niezłe starcie. Zayn przechodząc do ofensywy po wystrzeleniu pierwszego Clothesline'a rozpędzonemu Baronowi ożywił ten pojedynek. Były przestoje, ale całość zjadliwa.

 

Ocena: 2/5

 

Musze powiedzieć, że Jinder całkiem nieźle wypadł na zapleczu po opuszczeniu limuzyny.

 

Czwarta walka - The Welcoming Committee vs Becky Lynch, Charlotte & Naomi

Nowe stroje, fryzura Becky, Ellsworth zapowiada Carmelę, czy to WM'ka? :twisted: Nie to tylko cienkie Backlash i cienki pojedynek lasek. Niby coś się działo, ale publika cicha, a i jak jakoś nie miałem czym się emocjonować. Nie był to pin tylko submission, ale coś mi mówiło jeszcze przed PPV, że to ruda polegnie.

 

Ocena: 2/5

 

Piąta walka - US Championship: AJ Styles vs Kevin Owens ©

Walka, na którą najbardziej czekałem, bo i zestawienie na papierze było po prostu najlepsze. Nie był to szybki pojedynek, ale pokazali sporo akcji wysokiego ryzyka, które na pewno mocno odczuli. Faktycznie przez większość pojedynku Owens wyglądał tutaj nieco pewnie i dominował. Znowu użyli motywu kontuzjowanej nogi, co było głównym powodem, że to Styles się większość bronił. Końcówka również na minus. Wiadomo, że czysta wygrana Kevina to byłoby za dużo, ale z drugiej strony wolałbym żeby odwalili jakąś akcję z tym stołem i wtedy wyliczyli P1, a nie noga ugrzęzła mu w skupisku kabli, które jeszcze sam sobie nałożył na stopę wyciągając girę z dziury.

 

Ocena: 3/5

 

Szósta walka - Luke Harper vs Erick Rowan

Harper potrafi się ruszać w ringu i to on właściwie ciągnął za sznurki. Dostaliśmy mozolne starcie dwóch kolosów. Rowan niby dostaje nowe "ja", ale zgodnie z przewidywaniami to Luke jest górą. Aż mnie ciekawi, co będzie dalej, bo pod koniec walki ewidentnie Erick coś tam świrował po spojrzeniu na maskę.

 

Ocena: 2/5

 

Siódma walka - WWE Championship: Jinder Mahal vs Randy Orton

Orton rzuca Jinderem przez 20 minut żeby po jednym finisherze, bo zajął się jego pomagierami. Skisłem hardo z resztą nie tylko ja. Dawno nie widziałem takiej huśtawki nastrojów wśród publiki. Dzieciarnia smutna, jedni zszokowani jakby ponownie streak Takera padł, a niektórzy chyba najbardziej kumaci po prostu beka z wyniku. :D Nie wiem jak ja mam uwierzyć w Hindusa skoro całą walkę praktycznie zbierał wciry i wygrał w ten sposób. Aż jestem ciekaw, co będzie dalej. :lol:

 

Ocena: 2/5

 

"+"

- niezła walka o US

 

"-"

- sposób prowadzenia walki o pas WWE jak i wygrana Mahala, niestety mnie on nie potrafi zaciekawić

- szopka przy pojedynku o pasy drużyn

 

Nie ma, co tu zbytnio więcej podkreślać. Backlash zrobiło się po prostu kolejną z wielu nieznaczących PPV i znowu dostajemy tego przykład.

 

Ocena końcowa: 2/5

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  960
  • Reputacja:   427
  • Dołączył:  30.12.2016
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

O kur** jaki strzał w mordę dla tych wszystkich zawodników, którzy przebywają na Smackdown, dla tych którzy zapierdalają co Live Event żeby być na szczycie i być w górnej karcie haha...

Co ja wczoraj piłem, nie wierzę Jinder Mahal, odbycia typowym Jobberem stał się Main Eventerem, nie no nie wierzę i do tego posiada najważniejszy pas w WWE, jakby mi ktoś to przepowiedział to bym go kurde wyśmiał...

Przecież to taki strzał, haha ciekawe jaka była reakcje wszystkich zawodników na Backstageu jak zobaczyli, że Mahal przejął pas, nie no totalna masakra, gościu może zbiera ogromny Heat, jest to w sumie powiew świeżość ale no bez przesady, serio Mahal musiał zaimponować Prezesowi mięśniami bo inaczej nawet by tego pasa nie powąchał. To taki strzał prosto w ryj, może lepsze zarobki dlatego wszyscy przechodzą do NXT i WWE, ale no kurwa oni w ogóle czasami jeszcze myślą? Ale chociaż będzie mega beka na Smacku. i coś nowego nie to co na RAW :D

 

Ogólnie walka nie była zła, fajnie się oglądało takiego wkurwionego Randy'ego który rzucał tym małymi kajtami na lewo i prawo, fajna reakcja na Mahala, nie złe zaskoczenie fanów, publika też trzymała fason, fajny Main Event, powiem szczerze że dawno nie widziałem tak interesującego Main Eventu i to z taką końcówką haha :D to tak jakby z Gangrela zrobili Main Eventera w Erze Attitude 8)

 

Ogólnie cała gala była zajebista, dawno nie oglądałem tak dobrej gali, w końcu coś się dzieje, karta przyzwoita nie ma odgrzewanych kotletów, wszystko z głową rozpisane...

Te Całe Backlash było lepsze niż wszystkie RAW od początku roku haha...

 

Walka Nakamury ze Ziggler'em też była zajebista, Shinsuke to gościu którego trzeba szlifować, to typowy diament dla Smackdown'u, powinni w niego zainwestować bo potrafi stworzyć niesamowite widowisko, a zarazem zbiera najlepszy pop z całego Rosteru razem z AJ'em.

 

Ale walka Usos'ów z Fandangami, to mnie w chuj zaskoczyła, trochę komedii itd. ale później na koniec to chłopaki się rozwinęli i jeszcze raz bym zobaczył ich walkę, ale już bez komediowej wersji, bo zbiera całkiem nie zły pop.

Edytowane przez Grins

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png.e621ddc1d3a89738016122d836f29810.jpg.78214f4cc1b9a4d05cf44c58b1fa86e0.jpg


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Opener tylko i wyłącznie przyzwoity, najbardziej cieszy mnie to, że nie zmieniło się nic w postaci Nakamury z czasów NXT - te same światełka przy wejściu, publika śpiewająca theme, no może przyczepię się do titantronu, gdzie zamiast majestatycznego czerwonego "SHINSUKE NAKAMURA" mamy jakąś chińską czcionkę typową dla filmów karate z lat 80. Ziggler radził sobie w tej walce wyjątkowo dobrze, dawno nie opierał się tak bardzo na swoich umiejętnościach z wrestlingu amatorskiego, jednak znowu całkiem solidną podbudowę Dolpha zniszczyło kilka kolan i Kinszasa :D

 

A mnie tam walka o pasy TT ubawiła, przynajmniej przez chwilę, najbardziej chyba wtedy, gdy JBL, który moment wcześniej dostał sukienką w twarz, stwierdził, że gdy ostatni raz coś takiego mu się przydarzyło, musiał za to płacić.

 

Sami zgnoił Lorda Barona, no co ty powiesz Vaclav :P Pewnie to nie koniec feudu.

 

Tak samo jak na pewno zobaczymy jeszcze w ringu Stylesa i Owensa, walka poważnie się rozkręcała, było kilka na prawdę przyzwoitych momentów:

http://www.occur.pl/images/0245c46c/9b1f9605/60c77faafb.gif

trochę dziwi mnie natomiast rozpisanie Owensa na knura, który bez problemu uszkodził nogę rywala, niby wygrał tylko przez count-out, niby Styles zaklinował się w stole i zaplątał w kable :roll: :roll: ale było to pokłosie całkiem przyzwoitego wpierdolu, jaki zebrał.

 

DON'T HINDER DŻINDER! Pewnie 95% z was nie pamięta już tego sloganu z czasów 3MB (a wczorajsza wygrana to tak na prawdę efekt doświadczenia zebranego w legendarnej stajni), szczerze powiem że cieszy mnie takie rozwiązanie, choćby dla samego momentu odliczenia Ortona do 3, gdy całą salę ogarnęła beka, bo niby newsy mówiły to i tamto, ale nikt nie brał tego na poważnie - "no jak, gdzie, Ginger Mahal mistrzem WWE?". Teraz federacja powinna iść na całość - przejazd gigantycznym autokarem po ulicach Bombaju, fota z pasem przed Taj Mahal, odznaczenie od prezydenta, czyli to samo, co powinni zrobić dobre 2 lata temu z Rusevem. Rosję olali, ale Indie jako rynek dodatkowy mogą mieć ustawieni na lata.

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

Backlash miało rywalizować z TakeOver, a zostało daleko w tyle. Coś wypadło i kumple nie wpadli, a sam wynudziłem się niemiłosiernie. Chicagowska publiczność, która zwykła umilać show, już dawno temu się wypaliła i rzadko wyróżnia się na tle innych dużych miast.

 

Bardzo czekałem na ringowy debiut Nakamury. Japończyk razem z Zygą trafili już do openera. Nie jest to żadna zbrodnia, bo kto rozgrzeje publiczność lepiej od Nakamury? Niestety nie obyło się bez schodów. Walka, co tu dużo mówić, nie porwała. Było dobrze, ale jak na takie nazwiska to zdecydowanie za mało. Tu powinno być znakomicie. Gdy match powinien rozkręcić się na dobre, on się skończył. Były plotki o prowadzeniu postaci Nakamury w taki sposób, że na tygodniówkach będzie się tylko pojawiał, a na dużych galach dawał co najmniej blisko 5-stary. Jeśli tak ma być w istocie, no to mamy trochę kiepski początek.

 

Mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu zanim Breezango przejmą tytuły tagów. W dywizji tag teamowej SmackDown, wyróżniają się najbardziej. Fandango i Breeze są nieźli między linami, mikrofonowo, aktorsko, zapewniają rozrywkę, wszystko się zgadza. Zwykle wolę unikać komedii w wrestlingu, ale ta w ich wykonaniu mnie bawi. Cieszy też fakt, że mają jakieś tam poparcie fanów.

 

To zapewne jeszcze nie koniec konfliktu Barona Corbina i Samiego Zayna. Razi trochę, że ten pierwszy przegrał czysto, ale z drugiej strony nie jest to wielka ujma, a przynajmniej ten drugi cokolwiek ugrał. Lubię Corbina i liczę na dalszą promocję jego osoby, optowałbym za walizką MITB dla tego pana. Zayn to klasa sama w sobie, zwłaszcza gdy ma okazję pokazać trochę charakteru. Wprawdzie przypomina mi się jedna taka sytuacja, wtedy gdy wymienił parę zdań z Foleyem. Problemem w tym przypadku jest chyba brak jakiegokolwiek pomysłu. Mamy sobie lubianego underdoga, który, jak to na właśnie underdoga przystało, moczy większość walk, a gdy już wygra, to wszyscy się cieszą. No i co z tego wynika?

 

Kevin Owens i AJ Styles zaprezentowali najlepszy match na gali (co wcale nie znaczy, że był jakiś specjalnie wybitny). AJ przegrał przez count out, ok. Tylko że przez większość matchu był poniewierany i nawet po gongu dostał w czapę na odczepne. Owens jako twarz Ameryki, to dobra telewizja. Niech jeszcze trochę to potrwa.

 

Walka Harper vs Rowan nie zasługuje na jakikolwiek komentarz. Ostatni występ rudego w Talking Smack dał nadzieję, na wejście do telewizji ciekawej postaci, natomiast skończyło się na pojawieniu tego samego Rowana, który poza fajną maską nie prezentuje nic.

To w sumie pokazuje o ile produkt byłby lepszy, gdyby zawodnicy mieli swobodę w kreowaniu swoich postaci. No bo jak to jest, że taki Corbin w Talking Smack niszczy trash talkiem, a w telewizorni ledwo duka?

 

Od jobbera do teoretycznie najważniejszej postaci w WWE w miesiąc. Jinder Mahal nie jest tragiczny. Zyskał wizerunek, da się go słuchać, ma ludzi, gdyby go rozsądnie promować przez kilka miesięcy, zdobycie przez niego pasa nie kłułoby w oczy aż tak. To, że po drodze rozjechał kilku czołowych gości ze Smacka nie usprawiedliwia debilnego prowadzenia programów w tej federacji. To zwyczajnie nie jest wiarygodne. Sytuacja z Hindusem pokazuje ile znaczy "najważniejsze mistrzostwo w pro-wrestlingu". Porównajmy to do tego jak wygląda sytuacja z pasem IWGP HW. Kenny Omega był promowany długimi miesiącami i po 6-star matchu i tak nie podołał Okadzie. Ten drugi jest mistrzem już ponad rok, a każda obrona pasa w jego wykonaniu to świetny pojedynek. Warto dodać, że NJPW przecież zaczyna atakować USA, a jakoś nie dało w tym kontekście pasa komuś z tego kontynentu. W porównaniu z tym obrazkiem, paski w WWE wyglądają jak te plastikowe repliki z ich sklepu.

 

Ringowo było słabo, podbudowa storyline'owa była słaba (taki stan rzeczy przecież utrzymuje się nie od wczoraj), a co za tym idzie emocji zero, nawet publika nie zabłysła na żadnym polu. Abonenci WWE Network mogą być zadowoleni, że płacą tylko $9,99 i to nie tylko za duże gale, ale też niezliczoną ilość innego contentu. Pewnie po części stąd wynika problem produktu oferowanego przez WWE. Gdyby federacja serwowała PPV takiej jakości, zainteresowanie ich kupnem zapewne spadałoby na łeb na szyję. Teraz nie ma czym się przejmować, bo i tak Network się zwraca.

 

Przed RAW i Extreme Rules nietrudne zadanie przebicia poziomem eventu od Niebieskich.

Edytowane przez Rogos
I Miejsce - Typer NXT 2017

  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline

Konsekwencja WWE powala. Przez lata w midcardach i innych pierdziszewach męczą się tacy wrestlerzy jak Cesaro, Daniel Bryan (przed Yes Movement i pierwszym WWE Championship), Cody Rhodes, Bray Wyatt, wcześniej Mr. Perfect, Scott Hall, William Regal, a teraz McMahon sobie wbił do głowy, że trzeba trochę podpromować WWE w Indiach i w miesiąc z niemalże największego Jobbera zrobili mistrza WWE. A potem WWE narzeka, że nie może zrobić nowych twarzy federacji kiedy odpierdalają taką niekonsekwencję. Nie jestem przeciwnikiem nowych gwiazd, bo zawsze takie charakterystyczne gimmicki jak Hindus, Arab, Europejczyk się dobrze sprzedają przy odpowiednim opakowaniu, ale zdecydowanie więcej odwagi powinni mieć w tym Stamford i dawać szanse też innym gościom. Między WM, a Summerslam jest zawsze taka wyjebka w Creative Team, że mogliby teraz kontynuować ten trend i rzucić kogoś nowego na RAW...a nie bo tam jest mistrz part-timer szykowany pod rewanż stulecia z Romanem i siara by było mu tera pasek zabierać :lol:

48798430952f294e69c1e4.jpg


  • Posty:  3 636
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie czekałem na fajerwerki. Miałem nadzieję, że przy takiej karcie gala wyjdzie przynajmniej w połowie tak dobrze jak TakeOver. Niestety i tak przeliczyłem się ;)

 

Nakamura - Ziggler. Dość długo rozkręcali się. To nieco zabijało tempo walki, ale jednocześnie fajnie podobało mi się pokazanie kontraktu między obydwoma zawodnikami: czyli, że mają kompletnie inne style walki. Zwycięstwo Nakamury spodziewane. Ciekawe na kogo teraz pójdzie Japończyk.

 

Do momentu aż Breeze pokazał się w kiecce nawet mnie ta walka lekko śmieszyła. Później poczułem lekkie zażenowanie, a w końcu skończyło się tak jak powinno.

 

Jako największe zaskoczenie tej gali chyba traktuję jednak zwycięstwo Zayna. Bardziej kłaniałem się ku Corbinowi, zważając na to jak do tej pory budowana była jego postać. Samiemu zwycięstwo przyda się na umocnienie pozycji przed MITB.

 

Walka lasek mi zwisała, a zdziwiło mnie tylko zaskoczenie. Wszystko sugerowało, że to Carmella zakończy walkę, a to Natalya zgarnęła zwycięstwo. Czyżby jednak z Carmellą czekali do okolic SummerSlam?

 

Owens - Styles obok Nakamura - Ziggler to zdecydowanie najlepsza walka gali, co nie dziwi ani trochę. Trochę rozczarowało mnie to w jaki sposób zakończyli pojedynek, ale przewidywałem, że nie będzie normalnego finiszu. Nie zdziwię się jak Styles dostanie rewanż.

 

Maska Erica od teraz ma być w czymś postaci urny Undertakera? :roll:

 

No i main event. Mam mieszane odczucia. Z jednej strony - byłem przygotowany na zwycięstwo Mahala. Tyle, że... dalej uważam, że on mógłby co najwyżej sięgnąć po pas US. Tam mógłby się nadawać nawet idealnie. Ale z głównym tytułem? Mocna przesada. Ringowo też nie obronił się. Podobno ostateczną decyzję podjęli na kilka godzin przed galą, jeżeli tak - to tłumaczy wahania u bukmacherów. No i pytanie, jaki towar tam biorą :twisted:

 

Nie zdziwię się jak Mahal z pasem pobędzie góra do MITB lub okolic SummerSlam. Jestem w stanie zaakceptować go jako mistrza, ale nie na jakiś dłuższy okres. WWE pokazało, że jak się uprze, to potrafi z zera zbudować kogoś będącego w centrum zainteresowania, więc w sumie to na plus. Przynajmniej są kontrowersje :roll: Jednak fakt, że na RAW głównym mistrzem jest koleś, który pojawi się na ppv raz na trzy miesiące, a na SmackDown człowiek, którego niedawno bez żali zwalniano... to trochę mówi o obecnej sytuacji w WuWuE :P


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Shinsuke Nakamura vs Dolph Ziggler

Nie wydaje mi się, że najlepszym sposobem na debiut nowej gwiazdy była wyrównana walka z Zigglerem. Walka raczej wyglądała, jak by kończyła ich feud, a nie jako debiut zawodnika. Według mnie Nakamura powinien to wygrać dużo szybciej. Najwięcej zyskał akurat na tym Ziggler. Walka mogła by być lepsza i wcale nie ukazała Nakamury jako gwiazdy, ani dobrego zawodnika.

 

The Usos vs Breezango - SD Tag Team Championship Match

Na początku było zbyt dużo komedii, ale podobała mi się druga połowa walki. Wiem, że Fabreeze nie jest niczym więcej niż komedią, ale mogliby zaskoczyć tym, że chcą wygrać, a nie nestorką rodu Breeze'ów. Nie wiem czemu Dablju uwielbia ubierać go w dziwne ciuszki. Mieli 10 minut, daliby z siebie wszystko i byłoby dobrze.

 

Sami Zayn vs Baron Corbin

Dobra, wyrównana walka i Zayn wreszcie coś wygrywa. Corbin podominował, ale Zayn underdog skradł zwycięstwo. Sami świetnie odgrywa swoją role. Dostawał ciągle oklep, ale wytrzymał na tyle długo, że wykorzystał błąd popełniony przez Barona.

 

Naomi & Charloote Flair & Becky Lynch vs Tamina & Carmella & Natalya

Było ok, ale nie kupuję tej walki. Słaba akcja. Teraz pewnie Natalya dostanie shota, a Becky się go nigdy nie doczeka.

 

Kevin Owens vs AJ Styles - WWE United States Championship Match

Nie mam problemu z końcem walki przez countout, zwłaszcza, że to początek długiego programu. Dla mnie mądrze przeprowadzona walka.

 

Luke Harper vs Erick Rowan

Nudna walka bez żadnej agresji, czy emocji. Harper szukał rewanżu za wcześniejszą porażkę, Rowan był wkurzony na Luke'a za zdradenie rodzinki, ale nie pokazali tego w tej walce. Po prostu robili coś, a publika miała to gdzieś.

 

Randy Orton vs Jinder Mahal - WWE Championship Match

YES! YES! YES! Na poważnie uważam, że danie pasa Mahalowi to bardzo dobry wybór. Pierwszy raz od WM30 coś mnie zaskoczyło w WWE. Reign Ortona był bardzo słaby i cieszę się, że postawili na coś innego. Na początku walki było dobrze, ale się pogubili w połowie. Bez sensu także obijanie ręki, które i tak nie zostało wykorzystane w końcówce. Walka słaba, bo żaden z nich się do niej nie przyłożył.

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Ogólnie Backlash bardzo mi się podobało. A najbardziej publiczność. Wow. Chicago o który myślałem że to banka marków Punka. Kiedy tylko zaczynały się chanty "CM Punk" większa część publiczności zaczynała buczeć jakby usłyszeli theme Romana. Nawet podczas main eventu! Do tego własnie main event. Myślałem że ludzie mają już w dupie Ortona a tym bardziej Mahala. Myślałem że będą cheerować kogokolwiek tylko nie nich albo chociaż "boooring". A kiedy walka robiła się nudna to publiczność sprawiała że lepiej się ją oglądało "Let's go Jinder" "Jinder sucks" było prawie tak głośnie jak chanty dla Ceny.

 

No i markujący Stephen Amell po tym jak Fandango wyskoczył na Ugosów :D

Tak jeszcze tylko dodam że Dango wkracza na liste zawodników którzy są jako tako jobberami a mogliby spokojnie być twarzą federacji.

 

 

O kur** jaki strzał w mordę dla tych wszystkich zawodników, którzy przebywają na Smackdown, dla tych którzy zapierdalają co Live Event żeby być na szczycie i być w górnej karcie haha...

 

Ten "strzał" to powiedzenie im "wasza ciężka praca może zostać wynagrodzona, nie musicie być "perełkami" z indysów". Przecież Jinder zapierdalał tak samo ciężko jak cały roster a nawet trochę bardziej. Chyba serio coś wypiłeś skoro piszesz takie bzdury.

"Nie mam czasu na spodnie"

~Johnny Mundo 2017

13924869559388e42a4721.jpg


  • Posty:  2 316
  • Reputacja:   54
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Zdecydowanie więcej można było wycisnąć z tego ppv. Karta prezentowała się dość dobrze, jak na obecne standardy wwe. Dziwne, że miejsca dla siebie nie znalazł Mojo. Ni cholery nie rozumiem póki co decyzji o jego triumfie na wm. Jeśli już coś takiego mu dali powinni kuć żelazo póki gorące a nuż z Hypera coś wyjdzie. Kiedy jak nie teraz? To samo można powiedzieć o dwójce byłych Wyattów. Zrobili z tego typowo zapchaj dziurę, a jednak wcześniej trochę skupiali się na ich promocji. Przez to niezdecydowanie wwe naprawdę czasem można kurwicy dostać. Po prostu nie wiesz co stanie się z daną postacią w następnym tygodniu, bo istnieje spora szansa, że gość, który uwala wszystko jak leci nagle stanie się wartościowym graczem , by za chwilę znów z niewyjaśnionych przyczyn spaść na samo dno dolnego jebnięcia. Strasznie to nie w stylu W. Zaczyna to pachnięć mocno indysowymi galami, gdzie jeden pojedynek , jeden rezultat nie ma powiązania z drugim.

 

 

Takich przypadków było dziś co nie miara. Sami , na którego nie było pomysłu od dawna, który niczym z hadaszyszkowej przepowiedni stał się ekskluzywnym jobberem pokonuje Crorbina, który jakoś tam w miarę promowany był. Gdyby to nie był Corbin, miałbym do wwe sporo żalu.

 

O Mahalu powiedziano już wszystko. Ja na ten wynik przymykam oko, gdyż wwe w ostatnim czasie zrobiło multum podobnych, bezsensownych działań. Chyba już tylko oglądam wwe dla momentów skoro jestem w stanie zaakceptować niedawnego jobbera na piedestale takiej federacji. :roll: Miejmy nadzieję, że to zwycięstwo nie oznacza, iż każdy od teraz może zostać mistrzem wwe, że w najbliższym czasie nie pojawi się kolejna osoba, która w taki sposób jest promowana na kolejnego wartościowego? gracza.

 

 

Nakamura z Zygą dali średniawę. Spodziewałem się więcej. Kolejną głupotą jest fakt, że otwieramy galę pojedynkiem , gdzie jednym z uczestników okazuje się być facet, na którym opieramy całą galę. Gdzie tu logika?

 

Aj z Kevinem to byłby materiał na SS. Walka dobra, choć niesmak pozostaje po kulawej promocji tego starcia.

 

 

Najlepsze ppv od sd według mnie. Natomiast nie oznacza to, że było jakieś wyjątkowe.

163870508457e2d890447a3.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 039 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 710 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 597 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 893 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Czyli mamy dalej oglądać LA Knight / Drew McIntyre co zaczęło się jeszcze przed Royal Rumble ? To ja chyba podziękuję za dalsze oglądanie 😅
    • MattDevitto
      Podobno Alexa może się też pojawić, bo ma być na backu...
    • MattDevitto
      Ospreay 2.0 odblokował się w New Japan
    • MattDevitto
    • CzaQ
      To i ja się podzielę przewidywaniami, bo gala już jutro (albo się odbyła faktycznie te 4 dni temu i Jeffo z Mattem robią mnie w chuja  ).   Niewidzialny (c) vs. aRKOdiusz Tańcula Kolega wyżej przedstawił typy bukmacherskie, ale jak dla mnie... na bank wygra Orton. Nie, nie zdobędzie tytułu - po prostu dojdzie do DQ.  Cena zacznie heelować i pokaże dalej część swojego gimmicku "psujemy wrestling" i po prostu coś odwali i zachowa tytuł, a karawana jedzie dalej.  Najgorsze jest to, że walka Joshuy z Blondasem była mizerna - można rzecz, że chyba wiek dopadł Jasia, więc skoro z takim ringowym tuzem jak Homelander nie złapał flow i nie zrobił dobrego pojedynku to tym bardziej ze średnim Randallkiem nic ciekawego nie zrobi mimo tego, że znają się jak łyse konie. W końcu walczyli już 2137 razy.  TYP : RANDY ORTON   Lyra Valkyria (c) vs. Becky Lynch: Beczka wraca, teraz heeluje. Nie wiem ile seksowna Liryczna ma już pas, ale Linczowa nie wróciła żeby go nie zdobyć. Ba, pewnie będzie chciała zaliczyć wszystkie nowe pasy kobiet, a ten jest pierwszy z nowych w jej zasięgu.  TYP : BECKY (swoją drogą fajny film, szkoda, że dwójkę skopcili)   Pat McAfee vs. Gunther: Mogą zaskoczyć. Pat zadziwiająco dobrze odnajduje się w ringu, a Walter to Walt... Gunther Może wyjść przyjemne widowisko. Tyle, że z pierwszym zdaniem, że mogą zaskoczyć miałem na myśli też wynik. Wygrana antywirusa to głupota, ale to je WWE tego nie pomalujesz - nie takie rzeczy się odwalały, a Guntha może pójść w dalszą frustrację. Więc albo to będzie zaskok albo squash w wykonaniu akwarelisty. Na szczęście w komentatorce jest jeszcze niepokonany Michael Cole, który może pomścić kolegę po fachu TYP : KIJ WIE   Jacob Fatu (c) vs. LA Knight vs. Damian Priest vs. Drew McIntyre: Grubas jest zbyt świeżym mistrzem żeby to przegrać. Jedynie może mu przeszkodzić zazdrosny Sikacz, ale to byłaby za gruba sprawa na zwykły Backlash. Myślę, że spokojnie to ugra Jakubek jednak zawsze istnieje procent szansy na zmianę mistrza. Dojdzie do roszad po tej gali z feudami.  Mamy 2 face'ów i 2 heeli, więc naturalnie gdzieś się poprztykają i Rycerz zajmie się Księdzem bądź DREWnianym, a da majstrowi spokój. Bardziej pasuje mi tu zestawienie Fatu/Drew choć obaj są heelami jednak bez sensu byłoby dawać title shota Biskupowi po przegranej na WM.  Co do walki - spoko. 4 chłopa o różnej jakości ringowej, ale chaos zasłoni braki oraz dostarczy rozrywki. Nie zapominajmy, że to NO DQ.  TYP : JAKUB GRUBASU     Dominik Mysterio (c) vs. Penta: Podobna sytuacja jak w walce wyżej. Świeży mistrz i zazdrosny kolega ze stajni. Czy tu będzie inaczej? Penta nadaje się na mistrza, ale chyba za wcześnie. Jednak walka powinna wyjść git.    0 hajpu, więc można tylko pozytywnie się rozczarować  Udanej gali  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...