Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Raven, a tak z ciekawości zapytam, które filmy wg CIEBIE są arcydziełami(powiedzmy od 8\10 minimum)?Zgaduję, że taka lista będzie z pewnością większa od N!KO :D

 

Tak, myślę, że oceniam zdecydowanie mniej restrykcyjnie jak N!KO :D , chociaż ocenami powyżej 7/10 nie szastam. Na 2924 filmy ocenione na FilmWebie (średnia wszystkich wystawionych ocen, to 6,03), wystawiłem: 20 ocen 10/10, 71 ocen 9/10 i 279 ocen 8/10. Jako, że leniwa ze mnie bestia :wink: , to masz tutaj linka i sam sobie obadaj moje najwyżej oceniane filmy:

 

http://www.filmweb.pl/user/SickMind/films#sort=rateAsc

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-286315
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    1590

  • -Raven-

    277

  • Kowal

    171

  • Thrawn4

    131

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Spox, tu jest mój link.Ja to mam bardzo mało filmów, no ale zawsze coś niż nic ;P

http://www.filmweb.pl/user/Thrawn4/films

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-286319
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tak, myślę, że oceniam zdecydowanie mniej restrykcyjnie jak N!KO

 

Przepraszam bardzo! "Podejrzanych" to ja mam ocenionych na 9/10 Panie Raven :wink: A tak calkiem powaznie, to pewnie jeden z niewielu, ktore ocenilem wyzej od Ciebie. Jesli jednak chodzi o 10/10, to u mnie widnieje ich tylko 5. Ocenionych produkcji - 1,965. Po prostu z "Papą Ravenem" mamy inny system oceniania. Niebawem powinna wjechac recenzja nowego horroru The Cabin in the Woods (Dom w Głębi Lasu)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-286320
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A tak calkiem powaznie, to pewnie jeden z niewielu, ktore ocenilem wyzej od Ciebie. Jesli jednak chodzi o 10/10, to u mnie widnieje ich tylko 5. Ocenionych produkcji - 1,965. Po prostu z "Papą Ravenem" mamy inny system oceniania.

 

Tak, zdecydowanie. Papa jest chyba jednak zdecydowanie bardziej wyrozumiały :D Moja ocena wyjściowa to 5/10, czyli totalny średniak. W zależności, czy film mnie porwie, czy znudzi, czy będzie typowym średniakiem - ocena idzie w górę, w dół, lub zostaje na poziomie 5/10. Poza tym - nadal jeszcze nie wystawiłem oceny 1/10, bo zawsze udaje mi się dopatrzyć jakiś element (muza, zdjęcia, gra aktorska, jakaś niezła jedna scena itp.), aby ocenę podnieść chociaż do tych 2/10 :wink:

 

Niebawem powinna wjechac recenzja nowego horroru The Cabin in the Woods (Dom w Głębi Lasu)

 

Ciekaw jestem wrażeń, bo film zbiera wręcz zajebiście entuzjastyczne oceny, co jak na remake - jest dość rzadko spotykane...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-286322
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Poza tym - nadal jeszcze nie wystawiłem oceny 1/10, bo zawsze udaje mi się dopatrzyć jakiś element (muza, zdjęcia, gra aktorska, jakaś niezła jedna scena itp.), aby ocenę podnieść chociaż do tych 2/10 :wink:

Wystarczyłoby sięgnąć po takie perełki polskiej kinematografii jak "Bitwa Warszawska" czy "Pokaz kotku co masz w środku", albo nowego "Ghost Ridera" i myślę, że w końcu pojawiłoby się jakieś 1/10 :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-286323
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Wystarczyłoby sięgnąć po takie perełki polskiej kinematografii jak "Bitwa Warszawska" czy "Pokaz kotku co masz w środku", albo nowego "Ghost Ridera" i myślę, że w końcu pojawiłoby się jakieś 1/10 :D

 

Zdecydowanie zgadzam się xD

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-286324
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Raven- napisał/a:

Poza tym - nadal jeszcze nie wystawiłem oceny 1/10, bo zawsze udaje mi się dopatrzyć jakiś element (muza, zdjęcia, gra aktorska, jakaś niezła jedna scena itp.), aby ocenę podnieść chociaż do tych 2/10 :wink:

 

Wystarczyłoby sięgnąć po takie perełki polskiej kinematografii jak "Bitwa Warszawska" czy "Pokaz kotku co masz w środku", albo nowego "Ghost Ridera" i myślę, że w końcu pojawiłoby się jakieś 1/10 :D

 

Sebu, ale ja nie jestem takim masochistą jak N!KO i szanuje swój czas :D Jeżeli coś mi wygląda w 99,9% na gówno, to po prostu nie sięgam po to i później nie kręcę nosem, że było chujowe (bo to było niemal pewne i bez oglądania). Staram się unikać totalnego shitu i jak na razie chyba nie najgorzej mi to wychodzi (wystawiłem "zaledwie" 20 ocen 2/10 i 84 oceny 3/10) :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-286328
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Sebu, ale ja nie jestem takim masochistą jak N!KO i szanuje swój czas Jeżeli coś mi wygląda w 99,9% na gówno, to po prostu nie sięgam po to i później nie kręcę nosem, że było chujowe (bo to było niemal pewne i bez oglądania). Staram się unikać totalnego shitu i jak na razie chyba nie najgorzej mi to wychodzi (wystawiłem "zaledwie" 20 ocen 2/10 i 84 oceny 3/10)

 

Wypraszam sobie! N!KO rozwinal sie do rangi szanowanego recenzenta i dla dobra ludzkosci podejmuje wyzwania wszelkich smierdzacych gowien - gdy tylko pojawia sie w kinach cos z takim potencjalem, to pracownicy wchodza na dach MultiKina i na reflektorze wyswietlaja moje logo :twisted: Robie to dla spoleczenstwa, by chronic Was przed utrata czasu. Wszedlem w pakt z diablem, w ktorym ja trace czas na denne filmy, a w zamian sie nie starzeje. Od czasu do czasu dobrze jest rozerwac cos na strzepy. Pare moich najlepszych tekstow jest wlasnie o tych "jedynkach". Sprobuj kiedys.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-286332
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

N!KO rozwinal sie do rangi szanowanego recenzenta i dla dobra ludzkosci podejmuje wyzwania wszelkich smierdzacych gowien - gdy tylko pojawia sie w kinach cos z takim potencjalem, to pracownicy wchodza na dach MultiKina i na reflektorze wyswietlaja moje logo :twisted: Robie to dla spoleczenstwa, by chronic Was przed utrata czasu. Wszedlem w pakt z diablem, w ktorym ja trace czas na denne filmy, a w zamian sie nie starzeje. Od czasu do czasu dobrze jest rozerwac cos na strzepy. Pare moich najlepszych tekstow jest wlasnie o tych "jedynkach". Sprobuj kiedys.

 

Nie, dzięki. Pozostawię tą zaszczytną fuchę Tobie. Poza tym - dwóch "filmowych Batmanów" na Forum, to byłby już tłok :D Jest tyle dobrych filmów, których jeszcze nie widziałem, że nie mam serca trwonić swojego - i tak coraz bardziej ograniczonego - czasu wolnego, na gówniane seanse :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-286348
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ciekaw jestem wrażeń, bo film zbiera wręcz zajebiście entuzjastyczne oceny, co jak na remake - jest dość rzadko spotykane...

 

HERE WE GO...

 

 

 

 

The Cabin in the Woods (Dom w Głębi Lasu)

„Cabin in the Woods” to historia piątki nastolatków, którzy wyjeżdżają do ... domku w głębi lasu, w którym – jak to zwykle bywa – „coś się dzieję”. Zanim jednak wszyscy zrezygnują z oglądania i dalszego czytania – w końcu każdy z góry wie, jaki to typ horroru – warto się wstrzymać, bo całość skrywa spory sekret – bynajmniej nie mówie tutaj o jakimś zjawiskowym potworze odpowiedzialnym za rzeź.

Pisanie o tym filmie do łatwych nie należy, bo w pewnym sensie łamie on stereotyp horroru z nastolatkami, ale zagłębianie się w temat może popsuć zabawe. Mam nadzieję, że to balansowanie wyjdzie mi tak dobrze, jak mieszanka grozy z czarnym humorem w tej produkcji. Gdy tylko wszyscy zorientują się o co chodzi, ciężko będzie traktować to jak innych przedstawicieli slasherów z tępymi istotami w roli ofiar. Główne pożywienie zdaję egzamin, choć rozpoznawalny jest tylko „Thor” (Chris Hemsworth). Owszem, to do bólu sztampowa paczka, z ładną blondynką, kapitanem drużyny sportowej, ćpunem, i zgrabną kujonką na czele, ale tak to miało wyglądać, a oni zdają się być naturalni.

Przyznam, że więcej tu miałem śmiechu z dobrych dialogów – rewelacyjny duet Whitford i Jenkins - niżeli strachu z motywów wyskokowych – choć prawda jest taka, że te rzadko mnie ruszają. Mimo otoczki, to wciąż nie jest komedia. Raczej taka pełnometrażowa podśmiechujka z utartych schematów, w której nie brakuje brutalnych scen - mowa tu nawet o czystym gore, gdzie nie ma miejsce bez krwi. Niestety, gdy film bardziej się skupiał na nich, to mi podobał się mniej. Innymi słowy, im głębiej w las, tym gorzej.

Wiedzą, że robią ten sam film, co milion innych, ale jak przymrużą odpowiednio oczy, to pokażą, że są w stanie jeszcze na tym polu zaskoczyć. Dobrym porównaniem jest pierwszy „Krzyk”, który też wiele postanowił namieszać. Po latach może to nie być wymarzona reklama, ale w końcu, gdy film Wesa Cravena się pojawił – rok 1996 - to został przyjęty z otwartymi ramionami, a recenzje zwykł zbierać pochlebne. Po obejrzeniu tego, kazdy kolejny horror bedzie sie wydawał bardziej mdły. Innowacji nie sposob nie docenic – 7/10

Edytowane przez N!KO
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-286557
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mechanik (2004)

Film który w niedzielę zaproponował mi Polsat, a ja lekko zapominając o PPV zasiadłem do telewizora, co z powodu godziny emisji filmu spowodowało potem, że na PPV zasypiałem i musiałem galę ściągnąć od nowa. Nie mnie jednak nie żałuję czasu spędzony przy tym filmie, bo naprawdę był on bardzo dobry.

Film opowiada o Trevorze Rezniku, mechaniku, który cierpi na bezsenność, a jego stan fizyczny jest wręcz fatalny. Tu warto podkreślić świetną rolę Christiana Bale'a, który jest tu niesamowicie wychudzony. Pasuje jednak do tej roli idealnie. Wracając jednak do filmu. Wokół Trevora zaczynają się dziać dziwne rzeczy, to wypadek w fabryce, to dziwny facet, który rzekomo nie istnieje. Wszystko to powoduje, że Trever zaczyna mieć obsesję, wszędzie widzi zagrożenie i zaczyna obawiać się o swoje życie.

Ogólnie film bardzo dobrze buduje klimat i choć zakończenie nie wydawało mi się jakoś wielce zaskakujące (można się było tego spodziewać), to nie rozczarowuje. Film naprawdę warty polecenia, zwłaszcza osobom lubiącym mroczne tajemnicze thrillery. 8/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-286640
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

The Devil Inside (Demony)

Jeśli jest coś, czego fani horrorów mają pod dostatkiem, to filmy o egzorcyzmach. Jeśli jest coś, czego fani kinematografii mają pod dostatkiem, to filmy z trzęsącą się kamerą, która ma reprezentować odszukane taśmy „z życia wzięte”. „Demony” to połączenie obu patentów, i zaczynają od mocnego uderzenia. Czarny ekran i pojawiające się napisy z połączenia telefonicznego psychicznej kobiety z policją. Ta psychiczna to Maria Rossi. Właśnie informuje stróżów prawa, że zabiła trzy osoby. W filmie będziemy śledzić jej dorosłą córkę – Isabella (Fernanda Andrade), która ma zamiar się dowiedzieć, co się tego dnia stało…

Produkcja, która postanowiła sprowadzić na swą stronę fanów obniżającego mocno loty „Paranormal Activity” – twórcy nie potrafią powiedzieć dość. Całość stworzona w formie dokumentu, gdzie kolejno wypowiadają się jakieś ostatnie patałachy Amerykańskiej myśli naukowej – dokładniej nieudolni aktorzy - a czas zdaję się zwaaaaalniaaaaać (…) Izuś zaczyna dowiadywać się coraz więcej o różnej maści opętaniach, a widzowie pragną drastycznych scen. Gdy te wreszcie nadchodzą, to reżyser zapominał o dokumentalnym podłożu, i poszedł w tanie efekciarstwo (nie mogę napisać „efekciarstwo”, gdyż niski budżet na takie coś nie pozwalał).

Sporo darcia gęby i parę wykręconych ciał, zadowoli tylko tych najmniej wymagających. Obawiam się, że 73minuty nigdy nie trwały tak długo. Radziłbym wrócić do „Ostatniego Egzorcyzmu” – ale przespać dramatycznie słabą końcówkę - bo te „Demony” nadprzyrodzonej potęgi nie mają i żadnych amuletów ochronnych przed nimi nie przewidziano - 2/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-286773
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Byłby ktoś w stanie polecić mi kilka dobrych tytułów z "twistami fabularnymi"? Oczywiście nie mam na myśli takich filmów jak "Memento", "Prestiż", "Siedem", "Wyspa tajemnic", "Podziemny krąg", "Podejrzani", zależałoby mi raczej na troszkę mniej znanych produkcjach. Z góry dzięki. Edytowane przez Sebu
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-286874
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak już jestem w tym temacie, mam pytanie; Byłby ktoś w stanie polecić mi kilka dobrych tytułów z "twistami fabularnymi"? Oczywiście nie mam na myśli takich filmów jak "Memento", "Prestiż", "Siedem", "Wyspa tajemnic", "Podziemny krąg", "Podejrzani", zależałoby mi raczej na troszkę mniej znanych produkcjach. Z góry dzięki.

 

Tego jest masa, ale ze pierwszym, ktory przyszedl mi do glowy byl "Five Fingers", to i ten Ci zaproponuje. Mysle, ze spelnia Twoje wymogi, jesli chodzi o mniej znany film z fabularnym twistem. :wink: Zreszta, jesli mam byc szczery, unikaj takich prosb. Lepiej przypadkiem trafic na takie dzielo, niz wiedziec, ze jakis twist Cie czeka - bo i przeciez z taka swiadomoscia bedzie ogladal te wymienione przez nas ;-)

 

 

 

 

Red Tails

Historia Tuskegee Airmen, pierwszych afrykańsko-amerykańskich pilotów latających w szwadronie walki podczas II wojny światowej. Mamy oczywiscie do czynienia z czasami, kiedy wiatr wiał w oczy tym z innym kolorem skóry, więc jeśli byli wykorzystywani, to głównie ich działania odbywały się na lądzie. Mimo niebagatelnych umiejętności w powietrzu, musieli się zmagać z odrzuceniem starszych rangą.

Mam spory problem z tym filmem. Potrafie docenić wielowątkowość – choć umówmy się, że wiadomo z jakimi problemami się będą Ci piloci zmagać – ale nie mogę przebaczyć nudy, jaka mi tu towarzyszyła. Jak na film wojenny, to tym powietrznym walkom brakowalo jaj. Zadnej nie towarzyszyly jakies wielkie emocje. Ujęcia z kabin pokazywały dumnych wojaków, którym w ogóle możliwość śmierci nie przychodzi do głowy – w końcu to tylko II wojna światowa... Wyglądali troche, jakby ich przeniesli z czasow obecnych – w filmie, który cechuje tandetne wehikuł czasu.

Cuba Gooding Jr., to zdecydowanie nie jest zwiastun dobrej produkcji, bo ostatnio odcina kupony, ale to była jego szansa powrotu do filmów pokroju „Men of Honor” („Siła i Honor”), bo i tematyke nie trudno skojarzyć. Niestety, tutaj Robert De Niro mu towarzyszyć nie mógł, ale znalazł się Terrence Howard. Jego szkoda najbardziej, bo wciąż stać go na wiele – świetny w „Hustle & Flow” – a „Red Tails” to produkcja nawet nie przeciętna. Zmaganiu się z rasizmem też brakowało jakiegoś wielkiego poruszenia. Taka historyjka zwykle ma robić widzowi dobrze .... na sercu, a ja nie byłem w stanie współczuć takim kreacjom – kompletnie nie kupuje tekstów pokroju: „Wolę nie żyć, niż służyć na lądzie.” Wszyscy jesteście tak wzniośli, jakbyście srali marmurem... Nawet fani gatunku „wojennych” powinni unikać – 3/10

Dziwie sie, że nazwisko George’a Lucasa jest z tym powiązane. Po montażu należało zapłacić, żeby to zatuszowali.

 

 

 

 

Gone (Zaginiona)

Kiedy znika jej siostra, Jill (Amanda Seyfried) jest przekonana, że to powracający seryjny morderca, który porwał ją dwa lata temu. Po poinformowaniu policji nikt nie wierzy jej zeznaniom, bo po tym jak uciekła porywaczowi, nie znaleziono żadnych dowodów, a ją uznano za osobę niepoczytalną. Sama postanawia odnaleźć siostre. Zaczyna walke z czasem i lokalna policja.

Film popełnił kilka fundamentalnych błędów. Wysunięcie pod nos informacji o niepoczytalności głównej bohaterki w pierwsze 15min, to gwarancja pójścia drugą drogą pod koniec. W zasadzie wystarczyło poczekać na finalne sceny, bo nikogo zaskoczyć nie powinny. Całe napięcie siada, i pozostaje cieszyć się egzekucją. Niestety, tutaj zwykła blondynka zamienia się w hiper-inteligentną specjalistkę do łączenia faktów. Po takiej akcji powinni tą dziewczynę zatrudnić w CIA, bo jest sprytniejsza od wszystkich wokół. Dla ludzi, którym mózg funkcjonuje podczas seansu – ciężkie do zaakceptowania.

W zasadzie nigdy nie byłem fanem Amandy, ale tutaj mi nie przeszkadzała. Nawet potrafiłem docenić jej urodę, którą zachwycają się wszyscy, a moja wada wzroku do tej pory mi nie pozwolała na ten sam entuzjazm. Problem tkwi w pozostałych, których ciężko nazwać postaciami drugoplanowymi. Podostawali garść minut na ekranie, i nikt się przebić nie zdołał. Z początku byli tacy, którzy mieli mieć większy wpływ na fabułe, ale twórcy grali tylko jedną blond kartą.

Tragedii nie było, ale jeśli rozczytuję thriller po 20minutach, to nie jest dobry znak. W takim gatunku wymagam zaskakujących rozwiązań. Bez nich to tylko przeciętniak, o którym zapomne jutro – 4/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-287133
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeszcze dalej niż Północ ("Bienvenue chez les Ch'tis". 2008r.)

 

"Philippe Abrams jest naczelnikiem poczty w Salon-de-Provence. Ma synka i żonę Julie o skłonnościach depresyjnych, która marzy, by zamieszkać na Lazurowym Wybrzeżu. Philippe pragnie uszczęśliwić ją za wszelką cenę. Dopuszcza się oszustwa, w nadziei na uzyskanie posady na Riwierze. Niestety, przekręt wychodzi na jaw, a Abrams, za karę zostaje oddelegowany do Bergues, małego miasteczka na północy Francji. Panują tam temperatury jak na Biegunie Północnym, a mieszkający ludzie są wrogo nastawieni, mówią w dziwnym narzeczu, nie myją się, jedzą śmierdzący ser, a dzień zaczynają od litra czystej. Tak przynajmniej sądzi większość Francuzów, a wśród nich bohater filmu...

Philippe jedzie sam, rodzina zostaje w Prowansji. Ku jego wielkiemu zaskoczeniu, miasteczko okazuje się urokliwe, a mieszkańcy – gościnni i sympatyczni. Znajduje nawet przyjaciela – to listonosz i miejscowy dzwonnik, rozdarty pomiędzy wymaganiami zaborczej matki, a miłością do koleżanki z pracy. Philippe co drugi weekend spędza z rodziną. Początkowo próbuje przekonać żonę o zaletach Północy, ale ona nie chce mu uwierzyć. Twierdzi, że mąż kłamie, by jej nie martwić. Wreszcie, dla świętego spokoju, Philippe postanawia utrzymywać ją w przekonaniu, że pobyt w Bergues to prawdziwe piekło.

Od tej chwili żyje w wygodnym kłamstwie: przez dwa tygodnie świetnie się bawi w towarzystwie Antoine’a i znajomych z pracy, a co drugi weekend wraca pod opiekę żony, która czuje się potrzebna i coraz skuteczniej walczy z depresją. Wszystko idzie dobrze do chwili, gdy Julie postanawia przeprowadzić się do Bergues, by towarzyszyć mężowi „na zesłaniu”. Philippe musi przyznać się Antoine’owi i reszcie kolegów, że okłamał żonę, przedstawiając ich jako nieokrzesanych barbarzyńców. Błaga, by pomogli mu zniechęcić Julie do pozostania w Bergues. Zeźleni podwładni przystają na tę prośbę, i dokładają wszelkich starań, by wizyta na Północy była dla żony szefa najgorszym wspomnieniem w życiu."

 

Jako, że nie jestem wielkim koneserem komedii, to dzielę ten gatunek na 3 typy: a) komedie tylko z nazwy (czyli całkowicie nieśmieszne kichy); b) komedie wywołujące śmiech do rozpuku (zwłaszcza po kilku głębszych i w doborowym towarzystwie. Gagi są głupawe i proste jak konstrukcja cepa, a widz śmieje się jak głupi np. z puszczanych bąków, fekalnego poczucia humoru, czy motywów, gdzie koleś dostaje w łeb przydeptując grabie :D ); c) komedie wprawiające w wyśmienity nastrój i przywołujące permanentnego "banana" na twarzy ("uśmiech". Nie mylić z "brechtem").

"Jeszcze dalej niż północ" to przykład tej trzeciej - najrzadziej spotykanej i najtrudniejszej do zrealizowania - kategorii. Są tu momenty kiedy faktycznie można popłakać się ze śmiechu (motywy kiedy główny bohater jedzie ze swoim podwładnym "w teren", żeby mu pokazać, jak powinno się odmawiać mieszkańcom alkoholowych poczęstunków; albo - cała część dotycząca przyjazdu żony głównego bohatera, przywołująca z biegu skojarzenia z ostatnim odcinkiem genialnego serialu "Alternatywy 4" :DDD), ale co ważniejsze - przez cały seans człowiek siedzi, zacieszając się do telewizora, zapomina o troskach dnia codziennego i daje się porwać tej prostej, aczkolwiek bardzo urzekającej i potrafiącej wprawić w doskonały nastrój, historii.

Film, pomimo swojej lekkości, porusza dość istotny temat ksenofobii i wyobrażeń kształtowanych na mitach i stereotypach, który nieobcy jest także i Polakom. Główny bohater, jadąc do Bergues, uważa że nic gorszego nie mogło go już spotkać (świetna scena, kiedy "pędzi" autostradą, z prędkością 50 km/h, spowalniając cały ruch - tak bardzo mu się spieszy, aby dotrzeć na miejsce przeznaczenia), a wizja 2 lat na zadupiu Francji - to dla niego niczym wyrok śmierci. Reżyser bardzo sprawnie i z kpiarskim przymrużeniem oka, pokazuje nam, że nigdy nie wiadomo, gdzie przyjdzie nam znaleźć swoje "małe niebo", a barykadując się za tonami uprzedzeń i absurdalnych wyobrażeń - sami odbieramy sobie na to szansę. Niby banalne i oczywiste dla wszystkich, ale jakże często o tym zapominamy...

Film raczy nas także doskonałym, komediowym aktorstwem (trudno nie "kupić" głównego bohatera, jego żony, czy całej "ekipy" z Bergues. Widz bardzo szybko ich akceptuje i się z nimi zżywa), oraz malowniczymi ujęciami francuskiej prowincji.

Pomimo, że zaczynając seans, niemal na 100% można stwierdzić jak on się skończy (chociaż, czy aby na pewno...?), to ponad 1,5 godziny spędzone w Bergues, z tamtejszymi ludźmi, w "krainie", gdzie czas płynie wolniej, praca jest bezstresowa, a największym problemem jest to, gdzie wyskoczyć z ekipą wieczorem - jest tak odstresowującym doznaniem, że sam, choć przez ten czas, przestałem zupełnie myśleć, że właśnie się kończy majówkowy, długi weekend i jutro trzeba znowu iść do znienawidzonej roboty;) I to chyba będzie najlepsza rekomendacja, dla tej przesympatycznej, francuskiej komedii. Moja ocena: 7/10.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/77/#findComment-287190
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      W sumie teraz ja dodam swoją kontrowersyjną opinię, ale tylko jedną, bo obecnie chyba tylko jedną taką mam.   Cena NIE POWINIEN wygrywać już Royal Rumble Matchu, pomimo tego jak ta walka jest obecnie traktowana czyli w sumie zazwyczaj kiepsko, większość zawodników wygrywających RR przegrywa, a na przestrzeni lat 2010-2019 to większość nawet nie Main Eventowała największej gali roku pomimo wygrania tej walki, więc to mówi samo za siebie, dopiero od tej dekady to się zmieniło, gdzie od 2020 to każdy zwycięzca RR Main Eventował WM'kę, także dobrze, że to zmienili, ale wracając do Lidera Cenation, tu nie chodzi o brak szacunku dla legendy jaką bez wątpienia jest, nie chodzi, że nie zasługuję na pobicie rekordu Flaira czy zrównanie się zwycięstwami w RR Matchu z SCSA, chodzi o to, że jeśli chcieli to zrobić to powinni to zrobić NAJPÓŹNIEJ w 2018 roku kiedy Cena jeszcze potrafił w miarę regularnie występować  i był w formie, żeby dać zarówno dobry feud jak i walkę, a nie teraz, gdzie gość nie ma formy, co wyjdzie na ring to daję to samo promo, a walki nie miał dobrej chyba od walki z Romanem w 2021, chociaż tej walki zbytnio nie oglądałem, ale ponoć była solidna, niemniej jednak tak jak mówię jedna jaskółka wiosny nie czyni, wcześniejsza jego dobra walka była z Wyattem, a to i tak był bardziej jakiś teatr czy coś niż walka z WM 36, a jeszcze wcześniej to musimy się cofnąć do chyba nawet 2017, bo w 2018 to już powoli przechodził na ten part timing i ciężko mi coś znaleźć dobrego z jego strony jak tak szukam pamięcią, ale chyba początek jeszcze nie wyglądał najgorzej po WM było o wiele gorzej, bo przed to jeszcze tam kręcił się wokół głównych tytułów i tam jakieś wieloosobówki były solidne czy nawet pojedyncze walki ze Stylesem, ale od okresu 2018 po WM to już tragedia była, przejście na part timing i kompletny brak formy z roku na rok co raz gorzej, 2018 to był dla mnie ostatni dzwonek dla niego, teraz już za późno ze względu na to, że to będzie totalny zawód, a danie mu takiego czegoś jako forma "nagrody" za cały rok to słaba sprawa, wygranie EC to najwyżej co może zrobić według mnie i pójście na tego Rhodesa powiedzmy, ale ten feud i walka nie będą dobre jeśli ma taką formę jaką miał ostatnim razem chociażby, a to już będzie dużo, a co dopiero mówić o wygraniu RR i kreowaniu WM wokół niego, nie jestem tego fanem, dla mnie nawet najlepiej jakby zawalczył na WM z kimś singlowo bez tytułu na szali jakaś walka Orton vs Cena, McIntyre vs Cena, Rollins vs Cena, naprawdę uważam, że jest sporo rywali, z którymi Cena mógłby się zmierzyć na WM bez tytułu, Punk vs Cena to byłoby coś, a jak już musi być tytuł to dałbym mu walkę o tytuł IC, Breakker vs Cena też chętnie bym zobaczył i Cena nawet mógłby to wygrać i to byłaby najlepsza nagroda dla niego jeśli mówimy o ostatnim runie, zdobycie tego tytułu, którego mu brakuję do bycia Grand Slam Championem, a Cena w tym feudzie nawet za wiele by nie musiał, to się samo piszę, Cena, który jest jak zwykle miły dobry super hero i Bronik, który rozwala go za każdym razem gdy go widzi, nawet nie dając mu dojść do słowa, nie trzeba wiele, a Rhodes vs Cena tu trzeba się mega postarać i wątpię, żeby WWE to rozpisało dobrze, bo oboje są jednowymiarowi i tacy sami, także to jest moja opinia, że jeśli chodzi o okres Road To WM, to Cena powinien próbować gonić za tytułem, ale nie powinien wygrywać ani RR ani EC w mojej opinii, ani nawet walczyć o tytuł na WM, po prostu fajnie byłoby zobaczyć tą pogoń i tyle, a po WM już mógłby dla mnie walczyć, po prostu nie lubię sytuacji w której zawodnik sobie powraca, dalej jest part timerem, totalnie niczym nie zasłużył na to, żeby zdobyć takie wyróżnienie, a szczególnie, że miał je już nie raz w przeszłości, w sensie, że był kluczową postacią w drodze do WM czy to jako pretendent czy jako Champion, od kilku lat mówi i robi to samo i jest z nim co raz gorzej, a nagle ma wygrywać najważniejszą walkę i być w ME największej gali.....tymczasem zawodnicy, którzy cały rok(Drew, Jey, Gunther, Punk, Rollins, Priest) lub nawet od kilku lat(Tak mam na myśli Ciebie Sami Zayn) pracują na to, żeby chociaż zdobyć jeden jedyny raz tytuł mistrza świata.......Nigdy nie byłem i nie będę fanem takich zagrywek, żeby to jeszcze storyline'owo się zgrywało jak w przypadku wygrania RR przez The Rocka by się to zgrywało to byłoby git, bo dla story, ale w takiej sytuacji jaka jest teraz to jest to dla mnie nie do pomyślenia i z całego serca liczę, że nie pójdą w wygranie RR Matchu przez Cenę. 
    • Kaczy316
      To lecimy z kolejnym SD i w sumie pierwszym, które można obejrzeć na Netflixie od razu, Knight vs Nakamura, kurde fajnie by było jakby Knight odzyskał ten tytuł, zobaczmy co Tryplak nam zgotował!   Ulala zaczynamy od Paula Heymana, ale zobaczymy czy ma coś znaczącego do powiedzenia. No mówi o tym, że Romuald jest prawdziwym i jedynym Tribal Chiefem i teraz ogólnie Reigns chcę się skupić na czymś innym, Heyman wie na czym, ale chcę się podzielić tym z jedyną osobą, która musi to usłyszeć oficjalnie przy spotkaniu twarzą w twarz i jest to Cody Rhodes! Którego Heyman chętnie zaprasza do ringu, a ten wychodzi, tak przypuszczałem. Oczywiście dowiadujemy się, że Roman po odzyskaniu władzy w rodzinie i "wisorka z papryczek" xD chcę z powrotem swój tytuł, a jego obecne plany zakładają, a właściwie to nie plany, a jest to spoiler, że Romuald wygrywa Royal Rumble i idzie po swój tytuł na WM i Heyman chcę wiedzieć czy Cody chcę o tym porozmawiać i w sumie to się nie odzywa, ale KO bardzo chcę o tym porozmawiać. KO wypomniał Rhodesowi to wszystko, wypomniał mu pomoc Reignsowi na Bad Blood i na ostatnim Raw, wypomniał mu uścisk z The Rockiem oraz wypomniał mu uścisk dłoni z Heymanem obecnie oj gruby feudzik, KO jedzie po całości mega mi się to podoba, a Cody jak zwykle gdy nie ma racji to wkurzony idzie zatłuc Kevina na trybuny xD. KO i Rhodes idą sobie gdzieś w otchłań korytarzy areny, natomiast w ringu Heyman się temu przyglądał, a za plecami pojawili się Jacob i Tama Tonga, czuję, że chcą mu oddać to co jego czyli hołd nowemu Tribal Chiefowi, ale zobaczymy. Nie wiemy w sumie co planowali, bo wyglądało to jakby chcieli zaatakować Heymana, ale tego nie zrobili, a w końcu przybiegł Jimmy Uso na ratunek! Już myślałem, że sam Jimmy rozwali dwójkę w tym JACOBA, ale na szczęście Fatu się obudził i przypomniał, że ma kody na nieodczuwanie bólu xD. Kodeusz uporał się z KO i teraz leci na pomoc Jimmy'emu. No i w sumie udało mu się i tyle, fajny segmencik łączący kilka wątków, podobał mi się i story poszły na przód, nie był on bez znaczenia jak wiele potrafi ostatnio być.   Hmm dzisiaj 2 Title Matche mamy, komentatorzy coś o tym wspominali, jeden znałem, ale o drugim kompletnie nie wiedziałem, a to też rewanż tylko, że za Saturday Night's Main Event Chelsea vs Michin o tytuł kobiet United States, nie jestem fanem, bo Michin cały czas dostaję te same walki z tymi samymi zawodniczkami, to już nudne się robi, ale no dajmy szansę. Niecałe 9 minut pojedynku, który wygrywa Green, nie wiem czy walka nie była lepsza niż ta z SNME ostatniego, być może, niemniej jednak sam pojedynek był przyjemny, może nie jakiś wybitny, ale tego raczej od tego typu Pań nie oczekujemy, był dobry i tyle, a Green broni tytułu, możemy teraz wycofać Michin z TV na dobre pół roku? Ja bym chętnie od niej odpoczął, mam wrażenie, że co chwila dostaję walki z tymi samymi osobami lub title shoty z niczego.   Los Garza vs Pretty Deadly lecimy! Kolejne niecałe 9 minut walki, ale bardzo dobrej walki, Garza, Berto, Elton i Kit każdy dał z siebie wszystko moim zdaniem, fajnie to wyglądało i przyjemnie się oglądało, Los Garza wygrali, zemścili się za kłamanie PD i dobrze, walka oddała moim zdanie, jedyny minus to praktycznie martwa publika na tej gali, druga walka i druga walka ma taką ciszę, jak na pogrzebie po prostu, masakra jakaś.   Shinsuke Nakamura vs LA Knight o tytuł United States, druga walka mistrzowska dzisiaj, zapowiada się interesująco, a wiecie co nie jest interesujące? Kolejny run Nakamury z mistrzostwem mid cardowym hehehehe, miejmy nadzieję, że to koniec tej tragedii. Lekko po ponad 14 minutach mamy No Contest, Jacob i Tama wbili i zaatakowali Knighta za to, że wypchnął ich z areny po segmencie początkowym jak byli już na backu i wsparł ochroniarzy, no cóż zdarza się niestety, ale sama walka jak Panowie się rozkręcili to naprawdę bardzo dobra i nawet Knightowi udało się rozruszać publikę, która była praktycznie martwa xD, więc gitara, Knight rozwalony, więc Cody i Jimmy mogą wbić i rozwalić Fatu oraz Tonge, a Cody potem proponuję Cody i Jimmy vs Jacob i Tama i to dostaniemy zapewne w ME, ciekawe jak to się skończy xD.    Piękna powtórka jak Tiffany zrobiła Cash In na Jax w zeszłym tygodniu, świetnie to wyglądało i ten Theme, który był jakby Tiffany była jakimś herosem czy największym facem w federacji, pasowało to mega do momentu, świetne rozpoczęcie roku to było dla kobiecej dywizji na SD.   MCMG vs A-Town Down Under, to może być bardzo dobry pojedynek. Ponad 12 minut naprawdę bardzo dobrego pojedynku, Panowie z czasem się ładnie rozkręcili, MCMG wygrało i pewnie pójdą na pasy WWE Tag Team z powrotem, ale naprawdę walka mega przyjemna, szkoda, że o większości walk dzisiaj nie da się napisać nic więcej, bo są i tyle, żadne to walki feudowe w większości ani nic, po prostu są dobre solidne i zobaczymy co dalej dla zwycięzców, więc zobaczymy jak to się rozwinie wszystko, niemniej ta walka naprawdę dobra.   It's Tiffy Time! Oj tak dostaniemy teraz Tiffany, mega czekam na ten segment i ciekawe co się w nim wydarzy, Nia chcę jej niby pogratulować, no zobaczymy czy faktycznie tak będzie xD.  Pięknie Tiffy wyglądasz z tytułem, pasuję jak ulał. To tylko zwykły wywiad no cóż jest jak jest, ale powiedziała, że to wszystko to był plan, który opracowała, bo Nia myślała, że Tiffy to tylko durna blondynka, a pokazała jej, że się myliła i wszystko przerywa Jax, xDDDDDDDDDDDD co to za kłamstwa z ust Jax, ona stworzyła Tiffany? BABO zobacz sobie reakcję na Stratton z przed sojuszu z Tobą, a na reakcję na Ciebie nawet do tej pory, NIA JEST NIKIM! To Tiffy sprawiła, że run Jax był jakkolwiek interesujący. Nia daję wybór albo Tiffy oddaję dobrowolnie tytuł jej albo Nia sobie go zabierze, ciekawe co dostaniemy xDDD, a dostaliśmy Bayley! Może być ciekawie, chociaż kolejne Bayley vs Nia tym razem możliwe, że o pretendenta do WWE Women's Championship....meh. Bayley nic ciekawego nie powiedziała, a wszystko przerywa Naomi i wszystkie zapewne chcą po prostu walki o tytuł hmm, może jakiś F4W na Royal Rumble? W sumie to bym brał, ale pewnie zdecydują się na jakiś Triple Threat Match o pretendentkę. Ostatecznie doszło do brawlu, który w sumie ładnie zakończyła Tiffany, a Aldis sobie wbił obok Stratton i zapowiedział ostatecznie F4W o pretendentkę do tytułu WWE Women's, spodziewałem się Triple Threatu, ale Pianek jeszcze się dołączył xD, no cóż liczę na wszystkich poza Jax, ale pewnie ona wygra, no to lecimy.   Liczę tutaj na wygraną kogokolwiek naprawdę, nawet Pianek niech to wygra, byle nie ta Nia xD. Po ponad 17 minutach świetnej w sumie walki mi się ona mega podobała, sporo near falli, prób finisherów i ogólnie finisherów nawet, dobre tempo, każda z Pań miała swoje 5 minut, Pianek i Bayley największą robotę tutaj moim zdaniem zrobiły, naprawdę bardzo dobre starcie i generalnie kontrowersyjna opinia, ale Tag Naomi z Piankiem wygląda o wiele lepiej niż Pianka z Jade, Bayley ostatecznie wygrała i mi się to podoba chętnie obejrzę Tiffy vs Bayley na Royal Rumble, będzie coś świeżego!   Next Week: Tiffany Stratton vs Bayley o tytuł WWE Women's aha, jakie Royal Rumble, jakie SNME, damy to za tydzień, a na SNME albo RR dajmy Nia vs Tiffy no tak xDD logiczne meh, Tiffany vs Bayley za tydzień ehh, świetne starcie, a dajemy to na zwykłym SD...... szkoda. MCMG vs Los Garza, oj tak pojedynek może być świetny. Ulala prawdziwy Tribal Chi.....a nie czekaj on już nie ma Ula Fali, szyli powraca zwykły mid cardowy Solo Sikoa, a zapowiadają go jako nie wiadomo kogo, znaczy no w walce z Reignsem pokazał się bardzo dobrze według mnie i jako main eventer, ale no w sumie to ciekawi mnie co dla niego dalej, dajcie mnie to. To tyle i w sumie aż tyle, mocne walki, mocny powrót po wielkiej przegranej, ja czekam.   No to pora na Main Event! Jacob Fatu & Tama Tonga vs Cody Rhodes & Jimmy Uso, pewnie face'owie tutaj wygrają, bo The New Bloodline już nie musi być wiarygodne dla OG Bloodline xD, więc można ich gnoić zapewne, ale sama walka może wyjść ciekawie. Kurde RR Match zapowiada się mega ciekawie, dwie pierwsze gwiazdy zapowiedziane na tę walkę to Cena i Roman, samo RR też jak na razie nie najgorzej KO vs Cody w Ladder Matchu o Undisputed WWE Championship, naprawdę oczekiwania znowu pewnie będą spore, a wyjdzie jak zwykle xD, ale przejdźmy do ME. No powiem tak pierwsza połowa to standardowy nudnawy Tag Team Match, a druga połowa oddała, bardzo fajnie się oglądało, Cody ostatecznie opuścił Jimmy'ego, bo zobaczył Kevina na stage'u, którego zaczął atakować i dlatego Jimmy przez to, że był w pojedynkę to przegrał i ostatecznie to Fatu i Tama wygrali, więc jest git, a na koniec mamy jeszcze brawl Kevina i Rhodesa, który zakończył się połamanym stołem, ciekawe jakie pokłosie będzie tego wszystkiego, czuję obwinianie Rhodesa o wiele rzeczy jak zwykle xD, ale solidna walka, a przynajmniej druga połowa, a sama walka trwała około 13,5-14 minut.   Plusy: Segment otwierający Women's United States Championship Match Pretty Deadly vs Los Garza United States Championship Match MCMG vs A-Town Down Under Segmencik It's Tiffy Time Fatal 4 Way o pretendentkę do WWE Women's Championship Main Event   Podsumowanie: Nie widziałem większych minusów w tej gali, bardzo mi się podobała i oglądałem z przyjemnością, walki były moim zdaniem bardzo dobre, nie było złego pojedynku, dostaliśmy kontynuację feudów i podbudowy już trwających, a także pokazanie, kto gdzie zmierza w niektórych przypadkach, jak chociażby w przypadku Romualda, który wiemy już, że leci po wygranie RR Matchu i osobiście uważam, że nie byłby to taki głupi pomysł, na pewno lepszy niż wygrywający ledwo dychający Cena, który jeśli by wybrał Rhodesa to ani nie będzie to dobry feud ani nie będzie to dobra walka, więc ja jestem na stanowcze NIE dla Ceny wygrywającego RR i Main Eventującego prawdopodobnie drugi dzień WM, to powinno się stać najpóźniej w 2018 roku, bo potem to już tendencja spadkowa była w wykonaniu tego zawodnika i jest co raz gorzej, jak zobaczę, że jest lepiej to może bym zmienił zdanie, ale po tym co pokazywał na przestrzeni ostatnich kilku lat to zdecydowanie NIE! Ale wracając do samego SD to tak jak mówię bardzo dobre show i polecam, fajne do obejrzenia, dużo story, nawet sporo się działo, ja jestem usatysfakcjonowany.
    • IIL
      Z tym brakiem WWE na Netflix w Belgii to faktycznie poszaleli...  Tłumacza się tym, że jakaś francuskojęzyczna stacja ma kontrakt na cały rok i Netflix wejdzie dopiero w 2026. Co ciekawe, WWE w Polsce na ESC zostało ponoć usunięte z ramówki nagle i według oficjalnych komunikatów ze strony Extreme Sports Channel, WWE nie informowało ich o nadchodzących zmianach... Elimination Chamber 2026 w BE brzmi interesująco, ale ceny zapewne znów byłyby zaporowe.  Coraz bardziej wkurwia mnie ten trend nabijania "the largest arena gate in the history of WWE" kosztem astronomicznego wręcz windowania cen wejściówek w górę. 
    • GGGGG9707
      Czyli tak w skrócie żeby całości nie tłumaczyć Fightful podało w zeszłym roku chyba że WWE planuje PLE w Belgii i we Włoszech i że mają robić testy w postaci gal w 2025. Pewne źródła w WWE odpowiadające za organizację gal w Europie potwierdzają tą informację i podają że WWE jest na ten moment bardzo zadowolone ze sprzedaży biletów w Bxl. Do gali zostały 2 miesiące a już praktycznie sprzedano liczbę biletów jakiej WWE oczekiwało.  No i ponoć omawiana była kwestia Elimination Chamber 2026 w Brukseli. Także teraz tylko trzeba dać z siebie wszystko na trybunach i jest szansa na duże PLE 😁
    • Mr_Hardy
      Bardzo mi się podoba to, że TNA na początku przypomina co się działo w poprzednim tygodniu. Często bywa, że nie pamiętam co było w poprzednim tygodniu.. Moose na Genesis będzie miał swoją wersję pasa X-Division czyli TNA zaspoilerowało nam wynik walki. Tak mi się wydaję. Ogólnie bardzo dobry iMPACT dużo dużo lepszy odcinek niż z tamtego tygodnia. Genesis zapowiada się świetnie. Nie mogę się doczekać.   
×
×
  • Dodaj nową pozycję...