Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  212
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.09.2008
  • Status:  Offline

ktoś dysponuje zaproszeniem na http://www.surrealmoviez.info/news.php ?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-281134
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    1590

  • -Raven-

    277

  • Kowal

    171

  • Thrawn4

    131

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

This Must Be The Place (Wszystkie odloty Cheyenne’a)

N!KO – Cheyenne (Sean Penn) - zamożny były gwiazdor muzyki rockowej – to obecnie znudzony życiem socjopata. Rozpoznający go ludzie są olewani kamienną twarzą, a jego najnowszym celem jest pojednanie się z ojcem – ex-Nazistą, który będąc wojennym przestępcą, ukrywa się w Stanach. Dowiadując się, że ten jest bliski śmierci, rusza do Nowego Jorku, by spędzić z nim ostatnie chwile, tylko po to, by przyjechać za późno. Ujawnia się jednak przed nim upokarzająca historia ojca, której sprawcą jest były oficer SS Aloise Muller. Syn zaczyna planować zemstę.

Starzejący się rockman to nic zabawnego. Jeśli takie było założenie twórców, to spisali się na medal. Film jest nudny, a Penn notorycznie bełkocze pod nosem. Jego życie już dawno odstąpiło od blasku flashy, i facet sam nie wie, co z sobą począć. To jeden z głównych czynników by ruszyć za ojcem, choć podczas podróży, Cheyenne poznawać będzie głównie swoje teraźniejsze „ja”.

Widziałem wiele pochwał kierowanych w kierunki Seana, a sam mam mieszane uczucia. Nie można powiedzieć, że zagrał źle, bo mistrzowsko wcielił się w wizje reżysera, ale ta wizja jest tak mało atrakcyjna, że rola nie zostanie w niczyjej głowie. Nie wiem, czy „wszystkie odloty” nie zapewniłyby sobie większej widowni, gdyby faktycznie w roli głównej obsadzić kogoś pokroju Ozzy’ego (wpada do głowy, bo i postać nie trudno z nim skojarzyć). Mam wrażenie, że Osbourne by sobie poradził, a wtedy media nie dałyby tej produkcji spokoju.

Jeśli przeboleć nostalgiczny klimat, i usypiający ton dialogów, to można tu znaleźć parę niezłych tekstów („Niezauważalnie wyrastamy z wieku, kiedy mówimy - takie będzie moje życie – i zaczynamy mówić – takie życie”). To jednak za mało na rozpływanie się w zachwytach. Dziwna produkcja, a ja tej inności nie kupiłem w całości – 5/10

 

PS. Raven - Tobie się może spodobać bardziej niż mi

 

 

 

 

Kac Wawa

N!KO – Rzekomo to jedna z większych porażek Polskiej kinematografii... Przyznam, że widzialem gorsze. Warto podkreślić, że nie piszę tego w pozytywnym tonie, bo było to dobre. Nie piszę o tym w pozytywnym tonie, bo boję się ewentualnego pozwu sądowego, którym twórca ostatnio uraczył za kiepską opinię. Daleki jestem od stania w obronie tej produkcji, ale bywały momenty, gdzie autentycznie się śmiałem, a cała sala kinowa robiła to ze mną (oni nawet częściej).

Fabuła to nic wymyślnego. Łapiemy się za wszystko na kilkanaście godzin przed ślubem, gdzie młodzi będą spędzać ostatnie chwile wolności w gronie znajomych. Oczywiście nic nie jest tak, jak było zaplanowane – spokojna gra w karty – i zaczyna się przejażdżka ulicami Warszawy ... tudzież Wawy.

Wiem czemu wszyscy się czepiają, i nie trudno sobie argumenty tu znaleźć. Pierwszy biję w oczy już na starcie, gdy wjeżdża nasz Polski trójwymiar. Wzrok mam słaby, ale szczerze myślałem, że to już jego koniec. Różnica między zwiastunami, a samym filmem była dość znacząca, bo nie tylko ja ją odczułem. Strike number 1 (3 i wychodzę z kina). Druga oznaka tandety przyszła chwilę później, i notorycznie mnie atakowała z partyzanta. Nie wiem czemu reżyser wpadł na idiotyczny pomysł – najpewniej przez to 3D – żeby robić zbliżenie wystrzałów pistoletu, czy lizaka wrzucanego do szklanki. Dla wielu może to być gwóźdź do trumny, a nazwa produkcji zmieni się na Kicz Wawa. Motyw zbędny... Finalny cios w krocze już prawie zmierzał w moją stronę, ale celu nie doszedł. Obsada jest okazała, ale postaci przykre. Szyc ma jedynie swoje momenty, a Roma Gąsiorowska nie mogła się gorzej zeszmacić – i nie mówie tego w pozytywnym słowa znaczeniu, gdyż grała prostytuke. Po prostu paCZeć się nie da. Na całe szczęście, na te 20 gównianych – o inne słowa trudno – kreacji, przypadły dwie ratujące to od dna. Robią to jednak w taki sposób, że i ocene jestem w stanie podciągnąć. Mirosław Zbrojewicz jako alfons, i Michał Żurawski jako typowy ślązak z imprezy głównego bohatera. Za każdym razem gdy coś mówią – i obojętnie jak prymitywny byłby to tekst – wszystkim się pojawia uśmiech na twarzy. Były grucha z „Chłopaki nie płaczą” był tak dobry, że z chęcią bym zobaczył kompilacje jego scen z tego filmu. Dla niego byłem w stanie pominąć marną – ściągniętą z zagranicznego hitu – fabułę, i jej przerażające dziury – może to efekty kaca. Minusów jest więcej, ale po co kopać leżącego, szczególnie, że dzięki niemu się śmiałem, a w końcu to komedia. Jak już ktoś przetrwał „Wyjazd Integracyjny”, to nie potnie się suchą bułką w piwnicy po tym – 4/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-281351
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  243
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Into the Wild/Wszystko za życie (2007)

Któż z nas nie marzył (lub wciąż marzy) o oderwaniu się od rzeczywistości i przeżyciu samotnej przygody w dziczyźnie na kompletnym pustkowiu, czy innej bezludnej wyspie? Myślę, że usłyszeć mógłbym głosy niektórych pań, dlatego też moim zdaniem film ten bardziej kierowany jest do mężczyzn, niż do kobiet, choć oczywiście nie wykluczam, że i owym się spodoba, bo w końcu co my, faceci, o nich wiemy? ;)

 

W „Into the Wild” ukazana została dość nieprawdopodobna, choć prawdziwa, historia Christophera McCandlessa, czy jak kto woli Alexandra Wędrowniczka. Chłopak ten zdecydował się zrealizować jedno z najstarszych ludzkich marzeń- porzucił wszystko co materialne, oddał wszystkie swoje pieniądze (a był ich naprawdę sporo, wywodził się z dość bogatej rodziny) na cele dobroczynne i ruszył w podróż autostopem na Alaskę. Choć sam Chris w filmie jest wyidealizowany, nie przeszkadza to w oglądaniu, czas mija bardzo przyjemnie, może czasami się serducho odezwie wciąż tęskniąc za taką przygodą.

 

Sean Penn ewidentnie tęskni za taką pełną wolnością, jednak wie i z bólem serca akceptuje fakt, że jest to niemożliwe, ale czemu nie nagrać o tym filmu? Scenariusz jest naprawdę dobry i dla Seana należą się wielkie brawa, już sam fakt, że produkcja ta „napastuje” serce widza o tym świadczy. „Wszystko za życie” można interpretować na wiele sposobów, z jednej strony może on ukazać, wspomnianą już przeze mnie, odwieczną tęsknotę za wolnością, z drugiej przekazuje widzowi fakt jak bardzo może różnić się teoria od praktyki- główny bohater czerpał wiedzę z wielu przeczytanych książek, jednak dopiero podczas tej wyprawy dostał prawdziwą lekcję życia. Z jeszcze innej perspektywy Penn pokazuje obraz bliskich McCandlessa i fakt jak wiele taka wyprawa zła może wyrządzić. Nie dość, że sam bohater co chwila jest narażony na niebezpieczeństwo, to, nic nie wiedzący o planach syna, rodzice każdy dzień przeżywają z ogromnym bólem. Na zdecydowany, duży plus zasługuje muzyka, która jest świetna, niemal idealnie dobrana do poszczególnych scen, jak i do całokształtu.

 

Reasumując „Into the Wild” zapada w pamięci na długo, a sam już poluję na książkę, na której podstawie film ten został zrealizowany. Zdecydowanie polecam, zdecydowanie mężczyznom, ale myślę, że nie tylko. Kobiety niech uzbroją się w chusteczki i mocne nerwy, bo te ze słabszymi mogą mieć „pretensje” co do jednej ze scen.

 

8/10 + fav.

 

 

A Perfect World/Doskonały świat (1993)

„W doskonałym świecie to nie miałoby miejsca”- odpowiedziała mądra Sally na zdanie jednego ze swoich współpracowników. Jaki byłby doskonały świat? A może żyjemy w doskonałym świecie, tylko nie potrafimy tego docenić? Who knows…

 

Nie widziałem wielu filmów wyreżyserowanych przez Clinta Eastwooda, ale ten zdecydowanie zachęca do poznania twórczości tego pana. Clint pokazał się ze świetnej strony nie tylko jako reżyser, ale także, a może przede wszystkim, jako aktor, choć myślę, że to nie powinno nikogo zaskakiwać. Ten jego chłodny wzrok świetnie pasuje do roli szeryfa ścigającego złych panów. Jednak z jeszcze lepszej strony aktorsko pokazał się Kelvin Costner, który wręcz doskonale wcielił się w rolę uciekiniera, który nie miał łatwego dzieciństwa. Na zdecydowany plus także rola malutkiego T.J. Lowthera, świetnie się go ogląda.

 

„Doskonały świat” to doskonała opowieść o przyjaźni, jaka może wytworzyć się między małym chłopcem, a starszym, nie spokrewnionym facetem, który mógłby się nadawać na ojca. Psychologia postaci jest niesamowicie rozwinięta, nie jest płytka, główne postaci nie są dobre lub złe, są prawdziwe. Trudno mi cokolwiek więcej powiedzieć nie spoilerując fabuły, ale film jest naprawdę świetny i zdecydowanie polecam.

 

9/10 + fav.

 

 

300 (2006)

„Przechodniu, idź i powiedz Sparcie, że leżymy tutaj posłuszni jej prawom”.

Słowa wypowiedziane przez Simonidesa są znane niemal każdemu. Na próżno szukać chłopca, który w dzieciństwie nie chciał być choć po części Spartiatą. Dzięki takim filmom, jak ten mamy okazję choć na chwilę i choć po części spełnić dziecięce marzenia. Każdy z nas, niekoniecznie już dzieci, może stać się wielkim, umięśnionym, pełnym honoru i woli walki wojownikiem.

 

Zacznę może od tego, że „300” posądza się o to, że opowieść z filmu mija się z historią, jak tiry na szosie. To tak jakby szukać miłości platonicznej w filmie porno. Jeśli jeszcze ktoś tego nie wie- „300” nie jest filmem dokumentalnym, to ekranizacja komiksu. Sam film wizualnie przedstawia się niesamowicie. Wyprodukowany został w roku 2006., ale efektów specjalnych może mu pozazdrościć wiele dzisiejszych nagrań. Kolejnym plusem z pewnością są zdjęcia, zawsze fajnie popatrzeć na Grecję, lub coś, co przez chwilę ma być Grecją. Co do muzyki to trudno mi powiedzieć cokolwiek, bo nie zrobiła na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, ale co ważne zdecydowanie nie przeszkadzała. Ot, taki przeciętniak. Kostiumy i aktorzy także na plus, choć ci drudzy bez szału, ale czego się spodziewać w- poniekąd- filmie akcji. Pochwalić należy także polskiego wydawcę, jeśli ktoś jeszcze ma jakieś zarzuty do spójności z historią, niech zajrzy na drugą płytę DVD. To także niezła lekcja historii, poza w/w opowieścią o fabule filmu i faktach historycznych możemy dowiedzieć się nieco więcej o wojownikach i samej Sparcie.

 

„300” to solidna pozycja dla każdego fana sci-fi, ale myślę, że przede wszystkim dla każdego mężczyzny. Panie raczej nie będą aż tak zachwycone tą produkcją, ale najlepiej niech same sprawdzą, czy warto. Zacząłem cytatem, to i cytatem zakończę, tym razem będą to słowa Juliana Bryana, dokumentalisty zajmującego się m.in. tematyką powstania warszawskiego:

„Gdyby Spartanie odżyli, to przed wami, Polacy, pochyliliby czoła”

 

8/10

 

 

+ oglądałem, ale jakoś nie chce mi się recenzować:

License to Wed/Licencja na miłość (2007) - 5/10

Honey (2003) - 3/10

Jackass: Number Two/Jackass: Świry w akcji 2 (2006) - 5/10

Jackass 2.5 (2006) - 3/10

Jackass 3D (2010) - 4/10

Jackass 3.5 (2011) - 5/10

The Other Boleyn Girl/Kochanice króla (2008) - 7/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-281380
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Kieł - to film rodem z Grecji, który opowiada o rodzinie, która mieszka na odludziu i która ma całkowicie wypaczony światopogląd. Małżeństwo(głównie ojciec) wychował tak dzieci, że te nie wiedzą praktycznie nic na temat świata zewnętrznego i nie mogą nawet wyjść poza swoją własną posiadłość. Ich wszelkie kontakty z tym co pochodzi z "innego świata" są ograniczone do absolutnego minimum co doprowadza do takich akcji w których kot to dla nich jedno z najniebezpieczniejszych stworzeń żyjących na Ziemi, a słowa typu cipa mają całkowicie inne znaczenia(w tym wypadku lampa...). Momentami można odnieść wrażenie, że dzieci są po prostu wytresowane, a niektóre sceny są miażdżące(szczególnie te erotyczne, bardzo odważne). Oczywiście film nie ma samych zalet, bo niektóre sceny z kolei są wręcz śmieszne, ale jako całość wszystko idealnie się ze sobą zgrywa i pokazuje jak dokładnie przebiegał proces dehumanizacji tej rodziny.

 

Kolejny pozytyw jak dla mnie to gra aktorska, która wydawała mi się bardzo naturalna i idealnie pasująca do poszczególnych scen(od razu przypomina mi się ten zarzut w stosunku do "Gomorry", a tam było bardzo podobnie w tej materii). No i otwarte zakończenie pozostawiające widzowi miejsce na indywidualne interpretacje. To co jest bardzo charakterystyczne dla tego filmu to na pewno fakt, że jest on bardzo kameralny(pewnie budżet był malutki i film zwrócił się po paru dniach), a sama fabuła nie jest na pewno dla każdego. Mocno kino z wieloma bardzo konkretnymi scenami o których mógłbym sporo napisać, ale też nie chce psuć zabawy osobom, które mogą się na to dzieło zdecydować. Jak najbardziej polecam, europejskie kino w najlepszym wydaniu! 8/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-281437
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No i otwarte zakończenie pozostawiające widzowi miejsce na indywidualne interpretacje.

 

No właśnie... Jak interpretujesz zakończenie Bonku?

 

 

Stawiasz, że Młoda spyliła z tego bagażnika, czy też nie? Czy stary się skapnął, że ona tam siedzi i sprowadził ją z powrotem do domu, czy też nie?

Ja to sobie dokończyłem w ten sposób, że Młoda przełamała się i zapakowała do bagażnika, ponieważ wyjebała sobie sama kieł. Uważam jednak, że nie odważyła się później wyjść z tego bagażnika i tam umarła z braku tlenu. Młoda od małego była uczona, że dom można opuścić tylko i wyłącznie po wypadnięciu kła, ale przeżyć na zewnątrz - tylko kiedy ten kieł odrośnie. Oczywistym jest, że wyjebany ząb dziewczynie nie odrósł i dlatego stawiam, że Moda nie odważyła się wyjść z tego bagażnika na zewnątrz i tam padła z braku powietrza

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-281489
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Moja interpretacja jest identyczna. Dziewczyna całe życie była przetrzymywana na jednej posiadłości z myślą, że może jej się stać krzywda gdy tylko postawi nogę za ogrodzeniem i mimo, że systematycznie dowiadywała się czegoś nowego, czy to podsłuchując matkę czy oglądając dwie kasety wideo(mocne sceny w których młoda liże "klawiaturę" żeby tylko dorwać się do zakazanego owocu) to jednak jej światopogląd w dalszym ciągu był zacofany i myślę, że została jednak w bagażniku, czyli do końca szła za tym co było jej wpajane przez całe życie. Co oczywiste, odrastającego kła nie mogła się doczekać...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-281509
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

Haywire (Ścigana)

N!KO – Piękna Mallory Kane (Gina Carano) to tajna agentka, która jest wykorzystywana (do zadań specjalnych naturalnie) przez rząd w sprawach, które chcą załatwić „pod biurkiem”. Podczas misji ratunkowej w Barcelonie, zostaję szybko wysłana do Dublinu, gdzie jest ofiarą zdrady. Teraz musi użyć swoich wszystkich umiejętności, by wrócić do Stanów i się zemścić.

Film akcji z tajną agentką, to zwykle jakaś urodziwa kobieta w roli głównej, która ma nas zaskoczyć jakimiś widowiskowymi akcjami, i przy tym postarać się, byśmy nie usnęli przy bezbarwnej historii. Okazjonalnie zostaje wsparta paroma znanymi nazwiskami – w tym przypadku Banderas, Douglas, McGregor, Tatum, Fassbender – którzy i tak nie mają tutaj jak rozwinąć skrzydeł, i służą tylko jako nazwiska na plakatach. Marnym dzieckiem tego gatunku jest „Haywire”. Najgorsze jest to, że „Ścigana” sprawia od początku wrażenie filmu bardzo ubogiego (wydali wszystko na obsade?). Skrót akcji - z przykrymi, pogrzebowymi dzwiekami i czarno bialymi wstawkami - to raczej kiepski ruch w stosunku do produkcji, która miała tym blyszczeć. Momentami się gubiłem, czy oglądam Hollywoodzki spektakl fajerwerków, czy niszowe dzieło studentów z Sochaczewa – w zasadzie tylko te znajome twarze mnie wyciągały z tego przeświadczenia. W ogóle muzyka jako całość w tej produkcji, to jakaś porażka. Zwykle nie interesuję mnie, co tam ich szafa gra, ale piszę o tym w sytuacjach, jak jest bardzo dobrze, lub bardzo źle, więc uznać za pewnik trzeba, że uszy bolą. Dźwięki ze szpiegowskiego hitu lat 50’.

Skuszą się pewnie tylko fani poczynań Pani Carano w oktagonie. Rozumiem, że ich gusta nie muszą być wygórowane, ale warto byłoby im wepchnąć coś przystępniejszego. Niedawno pojawił się Salt, i mimo, że nie uznałem tego za nic dobrego (ba... nawet to nie było przeciętne), to wspominać będę lepiej od najnowszej ściganej piękności – 2/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-282084
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Tak czytalem wasze wypowiedzi wczesniejsze i nie rozumiem, tego narzekania na Oscary w tym roku. Artysta to film lekki, latwy i nieorginalny ( byl juz kiedys film z podobnym motywem), le fajne nawiazanie do przeszlosci kina.

Dlatego czemu nie dac oscara, dobra gra aktorow, ciekawe nawiazania do starych czasow, film nie nudzi i idealny do obejrzenia w kinie.

Bywaly gorsze lata dla oskarow np z najgorszym moim zdaniem rokiem 2008, gdy oprocz "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona", nie bylo nic, a wygral film, ktory byl prwdziwym dnem czyli "Slumdog. Milioner z ulicy" ( dla mnie 1/10).

Zawital wtedy mega kicz hollywood zmienil sie na bollywood.

 

Obejrzalem Rozstanie i W Ciemnosci i nie dziwie sie ze w ciemnosci nie zdobylo oscara. Film o wiele gorzej zrobiony, gorsza gra aktorska, ciekawsza fabula , zdjecia poprostu we wszystkich aspektach przewyzszal dzielo Holland.

Do tego zdobyl Zlotego Niedzwiedzia.

Co do pozniejszych wypowiedzi Holland, to nie pierwszy raz kiedy pokazuje swoj "charakterek". Zalosne ze tak sie zachowuje, ale boli ze ukazanie po raz kolejny jak jej narod mial najgorzej podczas wojny, nie bylo najwyzej ocenione i to w USA, skandal heh

Dobry rezyser, ale od paru lat tendencja spadkowa co pokazuja mierne filmy jak Janosik czy Kopia Mistrza.

Swoj wielki film o zydach podczas 2wojny swiatowej, juz makrecila i byla to Europa Europa ( u mne 8/10), powrot do tematu jej srednio wyszedl.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-282095
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Bywaly gorsze lata dla oskarow np z najgorszym moim zdaniem rokiem 2008, gdy oprocz "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona", nie bylo nic, a wygral film, ktory byl prwdziwym dnem czyli "Slumdog. Milioner z ulicy" ( dla mnie 1/10).

 

To żeś chłopie dołożył do pieca nie powiem. Zacznę od tego, że jeszcze nie widziałem Slumdoga, więc skupie się na reszcie z roku w którym film Danny'ego Boyla wygrał Oscara. Oprócz wspomnianego przez Ciebie "Ciekawego przypadku Benjamina Buttona"(8/10) były nominowane jeszcze: świetne "Frost/Nixon"(8/10), jeszcze lepszy "Lektor"(9/10) i "Obywatel Milk"(8/10). Jak dla mnie jedno z lepszych zestawień ostatnio i nie zdziwię się jeżeli ten rok będzie pod tym względem gorszy, ale na razie widziałem tylko dwa tytuły więc się wstrzymam i najwyżej za miesiąc odszczekam te słowa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-282100
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Faktycznie zapomnialem o Lektorze, byl niezly. Nixon jakos mi nie podszedl, uwazam ze sredni za to Obywatel Milk mi sie nie podobal, o wiele lepszy w takiej tematyce byl Brokeback Mountain.

Mimo wszystko te filmy prezentowaly jakis poziom, co nie mozna powiedziec o zwyciezcy czyli Slumdogu, ktory zaprezentowal kicz , slaba gre aktorow, banalna akcje i rozwiazanie i glupia muzyczke, jedynie zdjecia byly dobre w tym filmie ale to za malo, do teraz nie rozumiem werdyktu.

Nie widziales jeszcze Slumdoga? Nic nie straciles, chyba ze lubisz bollywood.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-282103
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

uwazam ze sredni za to Obywatel Milk mi sie nie podobal, o wiele lepszy w takiej tematyce byl Brokeback Mountain.

 

Wiesz - to, że w filmie są jakieś wątki związane z homoseksualizmem nie znaczy, że historia z tym związana jest do siebie podobna, a oprócz tego jedno podobieństwa te dwa filmy bardzo się od siebie różnią. Cenie sobie oba, zarówno jeżeli chodzi o historie którą opowiadają, ale też za genialne aktorstwo. Mimo wszystko tak jak Ty, wyżej cenie "Brokeback Mountain", ale "Milk" to też świetne kino i tyle. :wink:

 

Nie widziales jeszcze Slumdoga? Nic nie straciles, chyba ze lubisz bollywood.

 

Nie lubię, dlatego film leży na dysku(eee, tzn. oryginalne DVD leży na półce :lol: ) już parę lat i wciąż czeka.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-282139
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Green Mile

 

Pomyślałby ktoś, że film 3 godzinny to zamulacz.W tym przypadku mógłbym prawdopodobnie oglądać go 6 godzin i nie odczułbym tego."Zielona Mila" to film bardzo ambitny, poruszający bardzo ważne tematy(od niesprawiedliwości po ludzkie uczucia na przemijalności kończąc), nie to co dzisiejsze kino(czytaj "Transformersi").Gra aktorska w tym filmie jest po prostu fenomenalna.Hanks zrobił swoje, nikt nie powinien mieć co do tego żadnych wątpliwości(swoją drogą bardzo niedoceniona rola w jego karierze).Natomiast MVP wśród aktorów na pewno jest Michael Clarke Duncan, grający Johna Coffeya("jak napój, ale inaczej się pisze").Nie mam pojęcia, jak bardzo lepszy był Michael Caine w tamtym roku, że za tą rolę duży murzynek nie zdobył Oscara(muszę tamten film obejrzeć i się przekonać samemu).Stephen King powinien być bardzo dumny z reżysera, który oddał najlepiej jak się dało książkę(rzadko teraz się takie adaptacje zdarzają).Trudne też nie wspomnieć Douga Hutchinsona, którego momentami chciałoby się ubić.Muzyka, zdjęcia....po co ja się w ogóle rozpisuję.Istne arcydzieło.Kto nie widział, temu radzę to nadrobić.(aha, szklanki w oczach raczej gwarantowane, albo może jestem słaby, kto wie...)10\10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-282519
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

(aha, szklanki w oczach raczej gwarantowane, albo może jestem słaby, kto wie...)10\10

 

Nie jesteś. Ile razy oglądam ten film (a widziałem go już przynajmniej z 4 razy), to zawsze coś mnie pod koniec dusi w gardle (mam zawsze to samo w przypadku King Konga, ale to już moje takie prywatne zboczenie, że zawsze na koniec niesamowicie żal mi tej wielkiej małpy)... Jak dla mnie fenomenalny film, wzruszający, dający do myślenia, ze świetnymi kreacjami aktorskimi. Jeden z najlepszych jakie dane mi było oglądać. 10/10 bez żadnych wątpliwości i jeden z moich ulubionych filmów, do których uwielbiam wracać.

 

[ Dodano: 2012-03-25, 23:39 ]

Nie mam pojęcia, jak bardzo lepszy był Michael Caine w tamtym roku, że za tą rolę duży murzynek nie zdobył Oscara(muszę tamten film obejrzeć i się przekonać samemu).

 

Powiem tak - specjalnie właśnie obejrzałem "Wbrew Regułom", żeby porównać te dwie role (choć sam film też jest wart obejrzenia i oceniłbym go na 6,5/10) i jak dla mnie to Caine za cholerę nie zasługiwał na tego Oscara (ja osobiście to z ledwością bym go nominował za tą rolę). Jego gra była niezła i zdecydowanie wybijająca się w tym obrazie (nie można mu tego odebrać), ale zupełnie mnie jakoś nie powaliła, co udało się właśnie Michaelowi Clarke Duncanowi, który w Zielonej Mili totalnie potrafił mnie porwać swoją grą aktorską i rozpierdolić po całości - umiejętnością wywoływania emocji u widza. Caine vs. Duncan - totalne K.O. na rzecz tego drugiego (dla mnie - nie ma nawet porównania).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-282530
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

Dr. Seuss' The Lorax (Lorax)

N!KO – 12-latek Ted, szuka sposobu na zdobycie serca wybranki. Dziewczyna jest zwolenniczką drzew, a podążając tym tropem, trafia na mit o Loraxie - zgryźliwym stworzeniu, które walczy o uratowanie swojego świata.

Ta animacja to takie krypto przesłanie zwolenników środowiska. Historia szybko odstępuje od wątku miłosnego, i – na całe szczęśćie – skupia się na młodzieńcu, który ścinając drzewa, przywołuje Loraxa. Na samym stworzeniu się trochę zawiodłem, bo miało być najmocniejszym punktem przedstawienia, a osobiście trafiało do mnie całkowicie co innego – ogólnie, jak i pod względem stricte humorystycznym. Lorax to przedewszystkim spora dawka mądrych tekstów, które może trafią do najmłodszych, ale na pewno sprawią, że starsi będą przytakiwać głową.

Stylistycznie jest to trochę dla mnie za słodkie, a mocne strony przeplatają się ze złem koniecznym – tańce, śpiewy, itp. Po zabiegach komediowych, boków nie zrywałem, ale przewinęło się więcej niewinnych uśmieszków, niż w innych bajkach, które nastawiają się na wymuszenie ode mnie takowych przez parodiowanie popkultury – 5/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-282730
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Powiem tak - specjalnie właśnie obejrzałem "Wbrew Regułom", żeby porównać te dwie role (choć sam film też jest wart obejrzenia i oceniłbym go na 6,5/10) i jak dla mnie to Caine za cholerę nie zasługiwał na tego Oscara (ja osobiście to z ledwością bym go nominował za tą rolę). Jego gra była niezła i zdecydowanie wybijająca się w tym obrazie (nie można mu tego odebrać), ale zupełnie mnie jakoś nie powaliła, co udało się właśnie Michaelowi Clarke Duncanowi, który w Zielonej Mili totalnie potrafił mnie porwać swoją grą aktorską i rozpierdolić po całości - umiejętnością wywoływania emocji u widza. Caine vs. Duncan - totalne K.O. na rzecz tego drugiego (dla mnie - nie ma nawet porównania).

 

Być może masz rację z tym Cainem (którego kojarze niestety tylko ze współpracy z Nolanem), ale pragne zauważyć, że w 99 roku obok Michaela Clarke'a Duncana (któremu rzecz jasna nic nie odbieram, bo był rewelacyjny) na tle reszty wybił się także Tom Cruise, który mnie osobiście w "Magnolii" zmiażdżył (jak i sam film) i to własnie on zgarnął Złotego Globa za aktora drugoplanowego i to właśnie jemu wręczyłbym statuetkę. No, jest jeszcze Pitt z fenomenalną rolą w "Podziemnym kręgu", ale jego to całkowicie olali z nieznanych bliżej przyczyn.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/74/#findComment-282733
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Czyli tak w skrócie żeby całości nie tłumaczyć Fightful podało w zeszłym roku chyba że WWE planuje PLE w Belgii i we Włoszech i że mają robić testy w postaci gal w 2025. Pewne źródła w WWE odpowiadające za organizację gal w Europie potwierdzają tą informację i podają że WWE jest na ten moment bardzo zadowolone ze sprzedaży biletów w Bxl. Do gali zostały 2 miesiące a już praktycznie sprzedano liczbę biletów jakiej WWE oczekiwało.  No i ponoć omawiana była kwestia Elimination Chamber 2026 w Brukseli. Także teraz tylko trzeba dać z siebie wszystko na trybunach i jest szansa na duże PLE 😁
    • Mr_Hardy
      Bardzo mi się podoba to, że TNA na początku przypomina co się działo w poprzednim tygodniu. Często bywa, że nie pamiętam co było w poprzednim tygodniu.. Moose na Genesis będzie miał swoją wersję pasa X-Division czyli TNA zaspoilerowało nam wynik walki. Tak mi się wydaję. Ogólnie bardzo dobry iMPACT dużo dużo lepszy odcinek niż z tamtego tygodnia. Genesis zapowiada się świetnie. Nie mogę się doczekać.   
    • MattDevitto
      Na razie na SD w karcie jest tylko jeden match + ma pojawić się Tiffany
    • KPWrestling
      Ten pojedynek to szansa na rehabilitację przed gdyńską publicznością po nieudanym starcie w turnieju. Zarówno Leon Lato, jak i Eryk Lesak, przegrali swoje walki ćwierćfinałowe w boju o tytuł pretendenta do mistrzostwa KPW. Nie zmienia to jednak faktu, że obaj pozostają w dobrej dyspozycji. Eryk toczył bardzo wyrównany bój z Filipem Fuxem i momentami wydawało się, że przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Leon Lato po listopadowej porażce zaliczył z kolei wygraną na włoskiej ziemi, pokonując Lello Boy Jonesa na gali Wrestling Megastars Main Event. Czy Eryk Lesak jako ten większy i silniejszy zdominuje przeciwnika i nie pozwoli mu na rozwinięcie skrzydeł, trzymając go w walce na swoich warunkach? Czy też Leon Lato wykorzysta szybkość, spryt i fantazję, zaskakując Lesaka i dopisując kolejne zwycięstwo do swoich statystyk? Jedno jest pewne - dla obu liczy się tylko zwycięstwo i zrobią w ringu wszystko, by je odnieść. Eryk Lesak vs. Leon Lato Instagram: heelesak leon.lato Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 24 stycznia 2025 Nowy Harem Gdynia Ostatnia pula biletów: https://kpw.kupbilecik.pl/ Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • KL
×
×
  • Dodaj nową pozycję...