Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

The Three Musketeers 3D (Trzej Muszkieterowie 3D)

Sama zajawka mnie od tego odstrasza...już D'Artagnan (2001) był przekombinowany, jak dla mnie, ale jak widać twórcy po raz kolejny próbują widzów zrazić do Muszkieterów. Ciekawe ilu jeszcze wersji się doczekamy, z których każda jest słabsza i gorsza. Jestem przeciwnikiem nieskończonego wykorzystywania tych samych historii. O Muszkieterach było już sporo filmów, ja wciąż twierdzę, że dwie wersje Muszkieterów, z Yorkiem jako D'Artagnanem i Chamberlainem jako Aramisem (Trzej Muszkieterowie i Czterej Muszkieterowie), to najlepsze ze wszystkich wersji Muszkieterów. Podobnie z Robin Hoodem - wersja z Costnerem i Freemanem to klasyk - chociaż nie powiem, że wersja z Crowem była o tyle ciekawa, że opowiadała historię z innej strony niż ta z Costnerem i żałowałem, że skończyła się w takim momencie, który aż prosi się o dalszą część.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-261329
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    1590

  • -Raven-

    277

  • Kowal

    171

  • Thrawn4

    131

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

Margin Call

N!KO – Według hucznych zapowiedzi ma to być WallStreet XXI wieku. Od razu zaznacze, że bez Gordona Gekko, to tego pułapu nigdy nie osiągnie, ale „Margin Call” ma swój urok. Film przedstawia 24h z życia wielkiego banku inwestycyjnego. Dzień nie jest zbyt miły dla pracowników, bo zaczynają się poważne cięcia budżetu na piętrze. Jako jeden z pierwszych firme ma opuscic Eric Dale (Stanley Tucci). Ma spakować swoje rzeczy i opuścić budynek. Nawet nie jest mu dane dokończyć jednego projektu. Wręcza więc pendrive’a swojemu podwładnemu i ostrzega go przed zawartością. Według tamtejszych danych, firma jest na skraju bankructwa. Jeszcze tej nocy zacznie się walka zarządu, o utrzymanie pozycji na rynku.

Zarząd to nie byle jakie osoby, bo w skład wchodzą tam Kevin Spacey, Jeremy Irons i Demi Moore. Dopisać do tego można Paula Bettany, i sumuje nam się bardzo przyjemna obsada. Przed seansem nie spodziewałem się, że tego ostatniego będę chwalił, ale on był tu jednym z lepszych na ekranie. Aż zapomniałem, że on tak poprawi, bo ostatnio ląduje tylko na planach pełnych akcji, przepełnionych trójwymiarem. Kombinowanie zarządu jest oparte na dialogach, co od razu przykuło moją uwagę. Każdy w zasadzie ma inne rozwiązanie tego problemu, a dojście do porozumienia nie należy do najłatwiejszych. Młodsi pracownicy żyją w przekonaniu, że właśnie ich imię zaczyna być wpisywane w liste zwolnionych. Sporo tutaj typowo biurowego języka, który w oryginalne może być ciężki do rozszyfrowania. Sam dobrze nie pojąłem wszelkich księgowych niuansów, ale to już niekoniecznie wina bariery językowej. Atmosfera jest podbudowana stopniowo, w dobrym tempie, ale na końcówke zabrakło trochę paliwa. Samo zakończenie mnie nie usatysfakcjonowalo, a pewnie by zawyżyło o większej ocenie – 6/10

 

 

 

 

30 Minutes or Less

N!KO – Dwóch nieudaczników - Dwayne (Danny McBride) i Travis (Nick Swardson) - porywa dostawcę pizzy (Jesse Eisenberg), obwiązują go ładunkami wybuchowymi i nakazują mu zrobić skok na bank. Potrzebują pieniędzy by wynająć zabójcę, który pozbędzie się wojskowego ojca.

Z opisu oczywiste jest, że mamy do czynienia z komedią. Komedią za którą odpowiedzialny jest twórca popularnego Zombieland - Ruben Fleischer – a to by wyjaśniało dlaczego główną rolę dostał Eisenberg. Jesse musiał dać poważny krok w tył po Social Network. Ciężko było utrzymać tak wysoki poziom z takim materiałem. Jego postać wydaje się z początku być podobna do poprzedniego wcielenia z ciętym językiem, ale szybko zmienia nastawienie z przyczyn fabularnych. Gagi opierają się na głupich postaciach. Większość ludzi w tym filmie to idioci, i jeśli ktoś łyka jak mlody pelikan takie klimaty, to powinien się bawić bardzo dobrze. Mnie dialogi nie porwały, i daleki byłem od euforii. Travis i Dwayne to tępaki. Jeden jest wyraźnym liderem, bo drugi to totalny kretyn. Przyjaciel dostawcy pizzy też do inteligentnych person nie należy, a wciela się w niego Aziz Ansari (Hindus robiący ostatnio karierę w takich przeciętnych komediach) który wciąż mnie do siebie nie przekonuje, ale jest bardziej utalentowanym „zbrodniarzem z przypadku” od filmowego kumpla. Wszystko kończy się serią nieporozumień. Dwie ekipy wymienione wcześniej, i Meksykański killer, który błyszczy najjaśniej ze wszystkich. „30 Minutes or Less” ciężko nazwać pomyłką, ale to reprezentant śmiesznego gatunku, który nie zdoła się przebić – 4/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-261906
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

Puss in Boots (Kot w Butach)

N!KO – Gdy wybuchowa mieszanka bajek - z zielonym ogrem na czele = się kończy, to trzeba zrobić spin-off. Postawiono na kota w butach, bo chyba osioł byłby zbyt oczywisty. Futrzak znów przemawia głosem Banderasa, który jest idealny do tej postaci. Wrzucili w to stworzenia z innych bajek, na czele z Jasiem (głos Billy Bob Thornton – swoją drogą kolejny plus) i Małgosią, oraz „Humptym Dumptym” (personifikacja jajka, która podobnież nazywana jest w Polsce „Wańka wstańka”).

Nie wiem, co jest w dwóch grubych dzieciakach, ale gdzie się nie pojawią to robią za największych łotrów. Tutaj mamy ich starszą wersję, ale tak samo złą, jak w kontynuacji czerwonego kapturka. Jajo jest ważną częścią historii, gdyż rzekomo dorastał u boku kociaka. To sprawia, że dostajemy go dużo za dużo. Nie ma w nim nic ciekawego. Nie bawi. Nie intryguje. Większość znała go – albo nie - tylko z rymowanki... Koci Zorro rozdaje tutaj karty, czyli jest słodko-śmieszny jak zawsze. Szkoda, że więcej tu tego pierwszego składnika, bo humoru z każdą minutą coraz mniej.

Mistrz fechtunku planuje kradzież magicznych fasolek, więc mamy wymówkę do heroicznych akcji przeplatanych z komediowymi chwytami. W końcu ten zawadiaka jest zwykłym kotem, i to jest chyba największy plus, gdy te kocie cechy z niego wychodzą. Nie jest odpowiednikiem Zorro, tylko zwykłym zwierzakiem, który spada na cztery łapy, pije mleko, i ... dostaję butem przez łeb

Wątki miłosne, zdrada, i inne bajkowe morały, powinny być tłem dla gagów. Przynajmniej ja zacząłem tego oczekiwać po tych wszystkich animacjach. Łatwiej je wtedy nazwać „bajkami dla wszystkich”, bo drugiego Króla Lwa już nie będzie. Słynny motyw z oczami został nadużyty, i przyznam, że pozytywne wrażenie jakie zostawiał, zostało zmazane przez najnowszy film. A i oczywiście muszą wszyscy tańczyć... Kto wpadł na pomysł, że to jest na tyle chwytliwe, by wrzucać animowane wygibasy do każdej produkcji... – 4/10

 

 

 

 

In Time (Wyścig z Czasem)

N!KO – Nie powinni tłumaczyć tego tytułu, bo „In Time” to w końcu nie jest jakaś skomplikowana angielszczyzna, a na „Wyścig z Czasem” to już był przetłumaczony „Out of Time” z Denzelem Washingtonem...

Pomijając tą luźną dygresję, mamy do czynienia z nowym kryminałem sci-fi z Justinem Timberlakiem w roli głównej. To może nie napawa zbytnim optymizmem, ale opis fabuły już tak. W niedalekiej przyszłości ludzie przestają się starzeć po 25latach. Problem w tym, że są zaprogramowani, by żyć jeszcze jeden rok. Walutą staję się czas – autorzy wzięli sobie do serca powiedzenie „czas to pieniądz”. Bogaci mogą sobie zapewnić wieczną młodość, a biedni muszą kombiować by przetrwać. Will Salas (Justin T.) należy do tych drugich, ale ratuje z opresji zamożną osobę - która ma na czole wypisane życzenie śmierci - i przekazana mu jest niewiarygodna ilość czasu. Pytanie brzmi, czy jej nie zmarnuje, i jak uchowa się z taką ilością. Bycie bogatym robi z Ciebie cel numer jeden...

Fajnie zobrazowali to jak świat jest ponury. Na dobrą sprawę w tym filmie ciężko znaleźć zadowoloną osobę, bo Ci którzy mają mało czasu – walczą o życie, a Ci którzy mają nadmiar i żyją ponad 100lat – chcą po prostu umrzeć. We wszystko jest wplątana intryga. Ceny idące notorycznie w górę nie są przypadkiem, w końcu gdzie pomieścić wszystkich ludzi. Takie drobnostki są największym atutem. Dialogi, w których zwykłe teksty jak „masz minutę?” przed rozmową, zaczynają mieć znaczenie. Tego jest o wiele więcej, ale nie jest to dostatecznie dobrze przedstawione. Timberlake nie jest wystarczająco dobry na takie coś, a i nie zapewnili mu żadnego wsparcia z wyższej półki. Amanda Seyfried i Olivia Wilde to też za cienkie aktorki. Narzekam na wszystkich, bo ten pomysł był naprawdę fajny, i nieudolność w przekazywaniu emocji przez aktorów, boli dwukrotnie. Zostali tam wybrani ze względu na wygląd, bo w końcu każdy ma sprawiać wrażenie 25-latka. Najlepiej się spisał Cillian Murphy, który wcielił się w „strażnika czasu”, czyli przedstawiciela prawa z przyszłości. Jeśli tak dalej będzie się rozwijał, to za 2 lata Nolan może wprowadzić jego Stracha na Wróble, jako przeciwnika Batmana.

Z czasem się to zamienia w produkcje sensacyjna o banalnej kontrukcji, gdzie jeden ucieka, bo reszta go goni – pościgi, strzelaniny itd. Małych plusów jest sporo, ale te najważniejsze cechy dobrego kina lekko kuleją. W ramach ciekawostki warto zobaczyć. Nikt jakoś szczególnie nie powinien być zły po seansie – 5/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-262572
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  610
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.12.2010
  • Status:  Offline

 

 

 

Scarface (Człowiek z blizną):

Chyba każdy wie o jaki film chodzi. Ten film to zdecydowanie klasyka kina. Kto jeszcze nie widział produkcji Briana De Palmy niech jak najszybciej to zobaczy. Dobra, koniec zachęcania. Film opowiada o karierze Tony'ego Montany, który jest kubańskim uchodźcą. Oczywiście ma za sobą kryminalną przeszłość. Prawie przez cały czas towarzyszy mu najlepszy kumpel Manny, który pod koniec ginie z rąk Montany, który z kolei nie wiedział, że Manny i siostra Tony'ego są małżeństwem. Jakiś czas przed zabójstwem Manny'ego główny bohater popadł w paranoję spowodowaną zażywaniem nie małych ilości kokainy, w efekcie czego zaczyna również poniżać swoją żonę - Elvirę oraz traci swoich sprzymierzeńców i musi radzić sobie sam. Wcześniej jeszcze naraża się na niebezpieczeństwo ze strony Alejandro Sosy, zabijając jednego z jego ludzi. Cała przygoda kończy się jedną z najlepszych scen końcowych w historii kina. Tony i jego 2-óch ochroniarzy znajdują się w willi, gdy została ona zaatakowana przez kilkunastu ludzi Sosy. Tony jednak się nie poddaje i uzbrojony w swojego 'małego przyjeciela' którym jest karabin M16 z granatnikiem M203 kolejno zabija napastników aż w końcu traci przewagę i otrzymuje serię strzałów po których dalej stoi na nogach. Otrzymuje jednak strzał ze strzelby w plecy po którym wpada do basenu i ginie. Warto dodać, że przed atakiem na willę, siostra Tony'ego - Gina o mal go nie zastrzeliła. Temu filmowi smaczku dodaje akcent Ala Pacino, który wyraźnie słychać np. przy słowie 'OK' które główny bohater wypowiedział kilkadziesiąt razy. Można dodać tu jeszcze całą drogę Tony'ego na szczyt, ale nie bardzo chce mi się rozpisywać. Film oceniam na 10/10.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-262789
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Sorry, ale twój opis to jeden wielki spoiler, na który osoby które "Scarface" jeszcze nie widziały, napewno nie chciałyby się natknąć. Popatrz na posty Ravena czy N!KO.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-262790
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  885
  • Reputacja:   82
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mam nadzieję, że w dobrym temacie - czy mógłby mi ktoś przedstawić kilka tytułów, które trzeba obejrzeć z gatunku noir? Będę dozgonnie wdzięczny.

 

A żeby nie było off-topu, to ostatnio widziałem film pt. "Adwokat diabła", który jak dla mnie jest przez 1,5h dobry, ale zakończenie jest świetne (mimo, że widz jest traktowany trochę jak idiota). Al Pacino jak zwykle trzyma poziom. Daję 8/10 i możliwe, że kiedyś obejrzę jeszcze raz.

 

Aha, bardzo proszę o podanie mi jakiegokolwiek dobrego filmu z Kevinem Spacey (poza "K-Pax", "Podejrzanymi", "Siedem", "American Beauty", bo te widziałem). Z góry dzięki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-262880
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

Aha, bardzo proszę o podanie mi jakiegokolwiek dobrego filmu z Kevinem Spacey (poza "K-Pax", "Podejrzanymi", "Siedem", "American Beauty", bo te widziałem). Z góry dzięki.

 

Negocjator, 21 i Człowiek, który gapił się na kozy. To pozycje, które mogę osobiście polecić.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-262894
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Aha, bardzo proszę o podanie mi jakiegokolwiek dobrego filmu z Kevinem Spacey (poza "K-Pax", "Podejrzanymi", "Siedem", "American Beauty", bo te widziałem). Z góry dzięki.

 

Negocjator, 21 i Człowiek, który gapił się na kozy. To pozycje, które mogę osobiście polecić.

 

Dopisze do tej listy: Zycie za Zycie - ktore ocenilem bardzo wysoko - jak i Tajemnice Los Angeles i Czas Zabijania

 

Mam nadzieję, że w dobrym temacie - czy mógłby mi ktoś przedstawić kilka tytułów, które trzeba obejrzeć z gatunku noir? Będę dozgonnie wdzięczny.

 

Zacznij od Chinatown

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-262898
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Aha, bardzo proszę o podanie mi jakiegokolwiek dobrego filmu z Kevinem Spacey

 

Oprócz wyżej wymienionych polecam od siebie dwie komedie - "Nic nie widziałem, nic nie słyszałem" oraz "Szefowie wrogowie".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-262904
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mam nadzieję, że w dobrym temacie - czy mógłby mi ktoś przedstawić kilka tytułów, które trzeba obejrzeć z gatunku noir? Będę dozgonnie wdzięczny.

 

"Żegnaj laleczko", "Wielki Sen" i "Sokół Maltański" - to ścisła klasyka gatunku. Dodatkowo polecam filmy takie jak: "Laura", "Dama z Szanghaju", "Gilda", "Mroczne Przejście", "Podwójne ubezpieczenie", "Killing" i "Nieznajomi z pociągu".

Świetny, lekko przykurzony gatunek filmowy, gdzie można znaleźć wiele perełek.

 

Tomos napisał/a:

Aha, bardzo proszę o podanie mi jakiegokolwiek dobrego filmu z Kevinem Spacey (poza "K-Pax", "Podejrzanymi", "Siedem", "American Beauty", bo te widziałem). Z góry dzięki.

 

 

Luk napisał/a:

Negocjator, 21 i Człowiek, który gapił się na kozy. To pozycje, które mogę osobiście polecić.

 

 

Dopisze do tej listy: Zycie za Zycie - ktore ocenilem bardzo wysoko - jak i Tajemnice Los Angeles i Czas Zabijania

 

Taaak, "Życie za życie" to killer. Dla mnie 9/10. Poza tym polecić też można: "Kroniki portowe", "Podaj Dalej" (zajebisty film!!! 9/10), "Tajemnice Los Angeles", "Podejrzani" (świetna rola Kev'a), oraz "Swimming with Sharks" i "Glengarry Glen Ross".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-262940
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

Reunion

N!KO – Sam (John Cena) i Leo Cleary (jakiś aktor, który i tak nikogo nie powinien interesować) dorastali nienawidząc jeden drugiego. Żaden z nich nie daży również sympatią swojego młodszego brata – Douglasa - którego wlaśnie poznali. Zostali sprowadzeni przez siostre (Amy Smart) na pogrzeb swojego ojca. Ten umarł jako bogaty człowiek, ale by uzyskać gigantyczny spadek, muszą zostać partnerami w biznesie przez 2 lata, co wcale nie należy do łatwych zadań.

Notoryczne kłótnie i nieporozumienia z polewą pełną akcji. Przyznam, że kilka tekstów mi przypadło do gustu i można się uśmiechnąć, ale to wcale nie jest komedia. Przynajmniej nie taka pełną gębą. Jest to raczej zwykły film sensacyjny z nutką śmiesznego gatunku, która przeistacza się w dramat. Wszyscy mogą być jedynie ciekawi, jak rozwija się ekranowy Cena... O dziwo dawał radę. Oczy mnie nie szczypią, a uszy nie bolą, gdy oglądam go na ekranie, a tak przewaznie bywa przy obecnych gwiazdach wrestlingu. To z jego ust poleciały najciekawsze/najśmieszniejsze odzywki. Postać złego na cały świat, przepełnionego ironią osiłka, pasuje do niego idealnie. Jego partnerzy też dali coś od siebie. Wyszła im niezła mieszanka charakterów. Wraz z rozwojem fabuły mamy triumf rodzinnych wartości, czyli wszystko staje się jeszcze bardziej oklepane niż było. Nie przeszkadzało mi to tak bardzo, bo i nie oczekiwałem nic więcej, ale fakt faktem, im dalej tym gorzej.

Szczerze to jeden z lepszych filmów od WWE Studios (przynajmniej według moich ocen). Nie robili wielkiej afery. Wkradł się cichaczem i sprawił dość przyjemną niespodzianke. Było tu sporo złych kroków (umiejscowienie akcji z czasem), ale i tak jest nieźle. Ostatnie produkcje WWE mają ściśle określony target, tzn. jeśli nie należysz do niego – nie oglądaj. Za Reunion może chyba złapać każdy – 5/10

 

 

 

 

11-11-11

N!KO – Po śmierci żony i dziecka, szanowany autor Joseph Crone (Timothy Gibbs), wyrusza do Barcelony, by spotkać się z bratem i umierającym ojcem. Tam zaczyna doświadczać dziwnych wydarzeń, które mają związek z liczbą 11. Śledzimy jego poczynania od 8 listopada tego roku.

Wszyscy wiemy do czego to wszystko prowadzi, ale jak na horror to kuleje tutaj klimat. Kiepsko przedstawili pełną smutku Barcelone. Wszędzie mgła i ponury ton aktorów to za mało. Szczególnie narracja w niektórych momentach brzmi jak dograna z innego filmu, mimo, że wypowiada ją aktor główny. Może jest to spowodowane tym, że mało kogo będą interesować jego przemyślenia. Śledzimy jego drogę do poznania prawdy związanej z notorycznie przewijającą się przez jego życie liczbą 11. Dobrze, że nie poszli na inny numer, bo mogloby to doprowadzic do zabawnych sytuacji jak z „Numeru 23” – „32... ... 23 od tyłu ”.

Jeśli miałbym szukać tu pozytywów, to jedynym byłby spory nacisk religijny. Główny bohater jest ateistą, a przychodzi się mu zmierzyć z sytuacjami, które ciężko wytłumaczyć racjonalnie. Jego brat to pastor, więc temat wiary jest tutaj na ich ustach przez cały seans. Szkoda, że najróżniejsze zjawy i demony mają tu rację bytu.

Czy to szaleństwo/obsesja, czy moze jakieś demoniczne fatum ciążące nad Josephem? To krążyło mi po głowie, a końcówka nie była rozegrana tak jakbym sobie tego życzył. 11-11-11 to punktu kulminacyjny, który zaważył na ocenie, i pozostawił mieszane uczucia – 3/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-263359
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Maczeta

 

Robert Rodriguez, reżyser kultowych przebojów Sin City i Desperado, najlepszy przyjaciel Quentina Tarantino, przedstawia najnowszy film, w którym sprawdza się stare klingońskie przysłowie: „Zemsta najlepiej smakuje na zimno”. Tytułowy mściciel i mistrz w posługiwaniu się bronią sieczną (Danny Trejo), to pochodzący z Meksyku agent federalny, ukrywający się w Stanach Zjednoczonych. Skorumpowany senator (Robert De Niro), który wykorzystuje go do własnych celów, popełnia życiowy błąd – oszukany i rozjuszony Maczeta wkracza do akcji z zabójczym rozmachem. Bo kiedy wnerwisz faceta, który nie ma nic do stracenia, musisz liczyć się z ostrymi konsekwencjami.

 

Film, mimo, że jest wiele "bajki" jest świetny moim zdaniem, bardzo dobrze dobrana obsada. Ten film przypomina mi trochę grę, w której jesteśmy postacią i pokonuje coraz to mocniejszych bossów, aż w końcu natrafiamy na tego "ostatniego", którym okazuje się być Steven Seagal :wink:. Swoją drogą, pierwszy raz widzę, że Seagal gra tego złego. Nie znałem kompletnie filmu, ani trochę o nim nie słyszałem, zdziwiłem się trochę, że jest to 2010 rok, stawiałbym na 2001. Podobało mi się sporo akcji, krótko mówiąc nie nudziłem się przy tym, aktorki także przyciągały widzów. Do tego jeszcze De Niro, którego można było znienawidzić w tym filmie, grał po prostu skurwiela, który chcę pozbyć się obcych z U.S.A. Nie wiem dlaczego, ale jakoś kręcą mnie filmy, gdzie człowiek A zabije człowieka B, a C zabije A, a D zabije C i tak dalej. Jeszcze dodać ucinanie rąk, bieganie z jelitem grubym w ręku to już w ogóle miodzio. Daję temu filmowi solidną 9!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-263370
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  914
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2005
  • Status:  Offline

W pewien piątkowy wieczór dwaj maksymalnie rozrywkowi nieudacznicy - Harold (na co dzień pracownik banku) i Kumar (student medycyny) - wyruszają na poszukiwanie... specjalnego hamburgera, który podawany jest tylko w White Castle. Nocna wędrówka po New Jersey stawia przed nimi niespodziewane wyzwania - spotykają m.in. super seksowne laski, mało sympatycznych ogolonych kolesi oraz pewnego inspirującego autostopowicza... Niektóre sytuacje będą wymagały od nich nie tylko sprytu i wytrwałości, ale wręcz prawdziwego bohaterstwa... Tej nocy nie zapomną nigdy! Ale w końcu czego nie robi się, aby zdobyć doskonałe jedzenie...

 

Film obejrzałem w sumie tylko dla mojego ulubionego aktora serialowego, czyli Neila Patricka Harrisa. Ucieszyło mnie też, że gra tam Kal Penn, którego strasznie lubiłem w Wiecznym Studencie 2, zresztą też pojawia się gościnnie w Jak poznałem waszą matkę. Filmów o ziole i przygodach z nim związanych powstało sporo (chociażby świetne "How High), lubię takie głupkowate komedie, więc nastawiłem się na półtorej godzinny rozrywki. Jakże wielkie było moje rozczarowanie. Jak na komedie zaśmiałem się jeden raz, a większość gagów była dla mnie obojętna, nawet nie zostały mi w pamięci. Aktorzy nie zawiedli, bo po prostu nie mogli zrobić nic z tak kijowym scenariuszem. Zwykle optymistycznie podchodzę do oceny filmów i staram się im dać w miarę dobre noty, wyszukując plusy. Tu nie mogę tak zrobić, ponieważ wszystko ciekawiło mnie bardziej niż ten film, a podstawowym kryterium, niezależnie od gatunku jest dla mnie "wciągnięcie" widza. 2/10 to w moim mniemaniu ocena dla tego filmu "zasłużona" i dziwie się, że na filmwebie ma solidne 7,4. Możecie mi powiedzieć czy dalsze części warto obejrzeć? Bo szkoda byłoby znowu zmarnować czas na takiego gniota.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-263415
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Możecie mi powiedzieć czy dalsze części warto obejrzeć? Bo szkoda byłoby znowu zmarnować czas na takiego gniota.

 

Jesli jedynka Ci sie nie podobala, to nie. Sam ją ocenilem na 5/10, a dwójke - 4/10. Podobny rodzaj humoru sie szykuje na najnowsza odslone.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-263417
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  914
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2005
  • Status:  Offline

Okej, dzięki :) A mógłbyś polecić jakąś mniej znaną ogólnie komedię, gdzie często są jakieś dobre gagi? Może być coś starszego.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/65/#findComment-263420
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Czyli tak w skrócie żeby całości nie tłumaczyć Fightful podało w zeszłym roku chyba że WWE planuje PLE w Belgii i we Włoszech i że mają robić testy w postaci gal w 2025. Pewne źródła w WWE odpowiadające za organizację gal w Europie potwierdzają tą informację i podają że WWE jest na ten moment bardzo zadowolone ze sprzedaży biletów w Bxl. Do gali zostały 2 miesiące a już praktycznie sprzedano liczbę biletów jakiej WWE oczekiwało.  No i ponoć omawiana była kwestia Elimination Chamber 2026 w Brukseli. Także teraz tylko trzeba dać z siebie wszystko na trybunach i jest szansa na duże PLE 😁
    • Mr_Hardy
      Bardzo mi się podoba to, że TNA na początku przypomina co się działo w poprzednim tygodniu. Często bywa, że nie pamiętam co było w poprzednim tygodniu.. Moose na Genesis będzie miał swoją wersję pasa X-Division czyli TNA zaspoilerowało nam wynik walki. Tak mi się wydaję. Ogólnie bardzo dobry iMPACT dużo dużo lepszy odcinek niż z tamtego tygodnia. Genesis zapowiada się świetnie. Nie mogę się doczekać.   
    • MattDevitto
      Na razie na SD w karcie jest tylko jeden match + ma pojawić się Tiffany
    • KPWrestling
      Ten pojedynek to szansa na rehabilitację przed gdyńską publicznością po nieudanym starcie w turnieju. Zarówno Leon Lato, jak i Eryk Lesak, przegrali swoje walki ćwierćfinałowe w boju o tytuł pretendenta do mistrzostwa KPW. Nie zmienia to jednak faktu, że obaj pozostają w dobrej dyspozycji. Eryk toczył bardzo wyrównany bój z Filipem Fuxem i momentami wydawało się, że przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Leon Lato po listopadowej porażce zaliczył z kolei wygraną na włoskiej ziemi, pokonując Lello Boy Jonesa na gali Wrestling Megastars Main Event. Czy Eryk Lesak jako ten większy i silniejszy zdominuje przeciwnika i nie pozwoli mu na rozwinięcie skrzydeł, trzymając go w walce na swoich warunkach? Czy też Leon Lato wykorzysta szybkość, spryt i fantazję, zaskakując Lesaka i dopisując kolejne zwycięstwo do swoich statystyk? Jedno jest pewne - dla obu liczy się tylko zwycięstwo i zrobią w ringu wszystko, by je odnieść. Eryk Lesak vs. Leon Lato Instagram: heelesak leon.lato Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 24 stycznia 2025 Nowy Harem Gdynia Ostatnia pula biletów: https://kpw.kupbilecik.pl/ Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • KL
×
×
  • Dodaj nową pozycję...