Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

Final Destination 5 (Oszukać Przeznaczenie 5)

N!KO – Pamiętam moją radość, gdy dowiedziałem się, że „czwórka” jest ostatnią częścią (z angielskim tytułem ten tekst lepiej współgra). Jeśli jednak kura znosi złote jaja, a nie ma w pobliżu Wąskiego, żeby je urwał, to seria ciągnie się dalej. Cała koncepcja wyklucza jakiekolwiek kombinowanie w historii. Wszyscy oglądamy to, by zobaczyć jak ludzie giną (jakkolwiek psychopatycznie to brzmi). Owszem jedynka była super (coś nowego – 8/10), dwójka była niezła (wciąż świeży kotlet – 5/10), trójka była głupim gniotem (2/10), a czwórka to jakiś ponury trójwymiarowy żart (1/10). Biorąc pod uwagę tendencje zniżkową – jak źle może być tym razem? Znów jeden z grupy przyjaciół ma wizje (tym razem z zawalającym się mostem) i wyciąga z autobusu grupkę ocalałych. „Śmierć” oczywiście nie jest tym faktem pocieszona, i planuje odebrać należyte jej dusze. Twórcy starali się wrócić do sprawdzonych metod, i tym samym postacie starają się rozgryźć „kto jest następny”, a my przed wypadkiem dostajemy nudną podbudowę, gdzie oglądamy jak rozkręca się śrubka, która rozpocznie efekt domina. Wiele takich przeciąganych akcji kończy się zawodem, bo każdy pewnie już sobie zdąży ułożyć w głowie bardziej widowiskowy zgon. Najbardziej mnie bawi to, że najlepsza postać z tej produkcji, była komediowa. Zarazem jest nią najbardziej rozpoznawalny aktor - David Koechner – który ma na swoim koncie masę filmów z „tego śmiesznego gatunku”. Nie wiem, co za chora głowa wpadła na taki pomysł, ale mi to wyciągnęło „Oszukać Przeznaczenie 5” z dna. Może najwyższy czas się zacząć śmiać ze swego nadużywanego projektu. Plus za skrót zabójstw z poprzednich odsłon - serce się raduje jak Ci nieudolni aktorzy polegli – i za nawiązanie do pierwszej – 3/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-252072
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    1590

  • -Raven-

    277

  • Kowal

    171

  • Thrawn4

    131

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  243
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Dzień, w którym umrę

Dobry, prawdziwy film, podobał mi się morał, chociaż pewnie różni ludzie, różne morały wyciągną, trochę o dzień świra zahacza, z tego co widziałem w komentarzach yt (część ludzi pisze, że to

komedia), ale fakt faktem, że chcąc się uwolnić od społeczeństwa, stajemy się więźniami samych siebie. Ciężko się do czegokolwiek przyczepić, klasyka kina offowego, film do obejrzenia na YT, trwa 50minut, polecam zdecydowanie. Najbardziej smuci mnie jednak fakt, że gdy w Polsce stworzy się jakiś dobry film, to nie jest on praktycznie wcale reklamowany. No, ale cóż, takie uroki

niskobudżetowego kina.

8/10

 

 

Pulp Fiction

Myślę, że zdecydowana większość forumowiczów widziała już ten film, co by nie mówić jest on już filmem kultowym i ponadczasowym. Teoretycznie w filmie otrzymujemy dobrze już znaną fabułę, oraz sceny pomieszane chronologicznie. Na pozór dialogi także są nudne, jednak całość tworzy niesamowity obraz, do którego będę wracał jeszcze niejednokrotnie. Kolejnym plusem jest genialna ścieżka dźwiękowa, oraz fantastycznie dobrani aktorzy. Jak dla mnie absolutne arcydzieło

10/10 + ulubiony

 

9 i pół tygodnia

Spoglądając na obsadę (Mickey Rourke, Kim Basinger), oraz średnią ocen na FilmWebie liczyłem na conajmniej dobry film. Po obejrzeniu muszę przyznać, że trochę mnie zawiódł, co prawda mamy dobrze odegrane role głównych bohaterów, ale filmowi czegoś brakuje. Trudno mi powiedzieć czego konkretnie, jednak historia moim zdaniem jest dosyć nudna i gdyby nie zakończenie bez wahania postawiłbym piątkę, bo do momentu zakończenia film był poprostu średni. Zakończenie z kolei było ciekawe, całkiem trafiające, dodając do tego ładne zdjęcia + dobrą oprawę muzyczną mogę powiedzieć, że film jest niezły.

6/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-252228
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mam pytanie do N!KO jak się prezentuje wersja Horrible Bosses na tą chwilę-chodzi mi o jakość?

 

Jesli sie ma pytanie do jednego usera, to mamy magiczna opcje Prywatnej Wiadomosci :wink:

 

 

 

 

Zookeeper (Heca w Zoo)

N!KO – Kevin James – aktor, który potrafi być niezwykle zabawny – w filmie o gadających zwierzętach, czyli czymś, co zawsze kończy się niezwykłą katastrofą… Stworzenia na co dzień liżące swój własny tyłek pomagają w sprawach miłosnych, gdy była ukochana ich ulubionego dozorcy (Leslie Bibb) pojawia się znów w jego życiu. Haczyk polega na tym, że jest ona niezwykle urodziwa (o wiele za ładna dla niego), ale leci na kasę. By wygrać walkę z jej innym byłym (Joe Rogan) musi on wykorzystać szansę lepiej płatnej oferty pracy. Oczywiście pojawia się dylemat, bo kocha zwierzęta, a one uwielbiają jego… o czym planują mu powiedzieć. W to wszystko są wplątane wątki poboczne, z obrażonym na świat gorylem i przyjaciółką z pracy (Rosario Dawson). Po tak wyczerpującym opisie już i tak wszyscy wyciągną odpowiednie wnioski (wszystko jest przewidywalne do bólu). Nie bardzo wiem, dla kogo przeznaczony jest ten film, bo dowcipy są dla dzieci, które średnio będą zainteresowane próbą odzyskania miłości. Kilkukrotnie się niewinnie uśmiechnąłem przy próbach zrobienia z głównego bohatera „samca alfa”, bo każde zwierze mu podsunęło inną myśl - chociażby wilk kazał moczem zaznaczyć teren, i zaczynam poważnie myśleć nad wprowadzeniem tego w życie – a i dubbing został dobrze dobrany. To jednak nie zmienia faktu, że ciężko tu było o poprawną ocenę – 3/10

A właśnie! Wszystkie zwierzęta tak naprawdę umieją gadać (mają tylko zmowę milczenia). Widocznie wystarczy dużo jeść i być nieudacznikiem jak postać Kevina, a na pewno wam pomogą

 

 

 

 

Sala Samobójców

N!KO – Dominik (Jakub Gierszal) ma bogatych rodziców, którzy w natłoku pracy o nim zapominają. Starają się wynagradzać mu wszystko różnymi gadżetami. W prostych słowach chłopak ma, co chcę. Problem pojawia się w szkole, gdzie już pieniądze mu tak bardzo nie pomagają. Szczególnie, że jest emo-gejem (jakkolwiek brutalne jest to combo… a może to to samo). Kilka trudnych chwil w murach szarego liceum może pchnąć tak słabego psychicznie człowieka do wirtualnej rzeczywistości. Skoro na naszym świecie, jest mu źle, a tam go ludzie rozumieją i „czują jego ból”, to po co się męczyć. Lepiej zamknąć pokój, bo tak radzi nowopoznana internetowa znajoma. Niewiele o niej wiadomo i na dobrą sprawę staramy się ją poznać razem z Dominikiem. Pewne jest tylko to, że potrafi robić mętlik w głowie tym słabszym. Podobało mi się, że zapracowani „starzy”, nie byli w stanie sobie poradzić z bachorem zamkniętym w pokoju. Najtrudniejsze w tym filmie nie jest ogarnięcie tego wszystkiego, przez co przechodzi główny bohater. Najtrudniejsze do ogarnięcia jest to, że ten film powstał w naszym kraju. Może i nie „kupiłem” tych wszystkich dramatów, przez które przechodził, bo i widziałem na własne oczy zatracenie się w „świecie Warcrafta”. Często wywoływało to uśmiech na mojej twarzy, a nie wstrząśnięcie. Przyznać jednak muszę, że kreacje aktorskie stały na bardzo wysokim poziomie (cholernie wiarygodny dzieciak), historia trzymała się kupy (była o czymś), a dialogi potrafiły zaciekawić ( = Bardzo NIEpolska produkcja). Takie pozytywy to rzadkość w Polskim kinie, a ja takiej innowacji nie mogę nie docenić – 7/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-252321
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Szczególnie, że jest emo-gejem

 

Tu bym polemizował N!KO. Wg mnie młody nie był gejem. Powiedział bym raczej, że chłopak eksperymentując, odkrywał własną seksualność. Najpierw został podpuszczony przez znajomych na imprezie (wtedy kiedy uderzył w ślinę z kolesiem) a później prowokowany (z premedytacją) przez Aleksa, któremu cały czas chodziło o to żeby ośmieszyć Dominika. Te jazdy w stronę homoseksualizmu to był raczej taki objaw jego młodzieńczego buntu, chęci zrobienia na złość starym, zwrócenia na siebie uwagi, bycia cool w towarzystwie (gdzie raczej był obiektem drwin) itd. Zauważ, że później chłopak ewidentnie traci głowę i zakochuje się w swojej internetowej guru (Sylwia), fantazjuje nawet o jakichś czułościach z nią, co - gdyby był gejem - stałoby w sprzeczności z jego prawdziwą naturą.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-252323
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tu bym polemizował N!KO. Wg mnie młody nie był gejem. Powiedział bym raczej, że chłopak eksperymentując, odkrywał własną seksualność. Najpierw został podpuszczony przez znajomych na imprezie (wtedy kiedy uderzył w ślinę z kolesiem) a później prowokowany (z premedytacją) przez Aleksa, któremu cały czas chodziło o to żeby ośmieszyć Dominika. Te jazdy w stronę homoseksualizmu to był raczej taki objaw jego młodzieńczego buntu, chęci zrobienia na złość starym, zwrócenia na siebie uwagi, bycia cool w towarzystwie (gdzie raczej był obiektem drwin) itd. Zauważ, że później chłopak ewidentnie traci głowę i zakochuje się w swojej internetowej guru (Sylwia), fantazjuje nawet o jakichś czułościach z nią, co - gdyby był gejem - stałoby w sprzeczności z jego prawdziwą naturą.

 

Sporo masz racji, a nawet bym powiedzial, ze wszystko, co napisales jest prawda (no moze oprocz tego, ze chcial byc gejem, zeby byc "cool w towarzystwie", bo to chyba zepchnelo go do jeszcze wiekszych drwin). Nie mniej jednak akurat na tacy zostal wylozony ten buntowniczy okres w jego zyciu, wiec moge sie troche ponabijac z jego gejostwa. Cos bylo na rzeczy, jak chlopakowi pocieklo podczas szarpania sie w parterze :wink: Zreszta fakt, ze zakochal sie w internecie, a "ta z rozowymi wlosami" nie przypominala do konca kobiety, wcale nie wyklucza jego homoseksualizmu :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-252337
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  369
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.05.2009
  • Status:  Offline

Ze zdziwieniem obejrzałem ostatnio film The Tournament (Turniej Zabójców). Zachwyciłem się, ponieważ myślałem, że takich filmów już się nie robi. Jest to film akcji typowy dla moich ukochanych lat 90-tych. Kino kopane, brutalne - typowy film klasy B, ale zrealizowany za dość spore pieniądze.

 

Fabuła jest dość prosta: Bogacze zjeżdżają się do małego miasta w Anglii (chyba), aby obserwować pojedynek 30-stu zabójców. Oczywiście milionerzy obstawiają zakłady a zwycięski killer dostanie kupę kasy. Głównymi bohaterami są Zabójczyni Lien Lien (śliczna Kelly Hu) i przypadkowy ksiądz-alkoholik 8). Ich drogi schodzą się w trudnym momencie. Zabójcy urządzają krwawą łaźnię w miasteczku. Milionerzy obserwują wszystko przez kamery a każdy zabójca ma wszczepiony lokalizator. Ważną postacią jest stary "mistrz" (grany przez Vinga Rhamesa :shock:) , szukający zemsty.

 

Myślę, że film jest obowiązkową pozycją dla ludzi wychowanych na filmach ze Stallone, Schwarzennegerem i Van Damme. Są sceny kopane, strzelaniny a także momenty humorystyczne. Bezustanna akcja.

 

Oceniam go 8/10 - jakby porównać z wrestlingiem, to tak jakby przenieść się w cudowne lata świetności WCW i odpocząć od kaszany WWE PG!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-252347
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

no moze oprocz tego, ze chcial byc gejem, zeby byc "cool w towarzystwie", bo to chyba zepchnelo go do jeszcze wiekszych drwin

 

On potrzebował akceptacji, chociażby tego całego Aleksa, który - jak się wydawało Dominikowi - leciał na niego. Poza tym zobacz jak sam pocałunek z kolesiem wywindował go w oczach towarzycha... Czy nie był przez chwilę cool? (filmik na Yotube, podpisy z och'ami i ach'ami, zainteresowanie wielu osób jego osobą itd.)

 

Cos bylo na rzeczy, jak chlopakowi pocieklo podczas szarpania sie w parterze :wink:

 

Coś teoretycznie mogło być na rzeczy, choć ja tu bardziej bym stawiał, że kolo schlapał się... z wysiłku. Zobacz, że Aleks tyrał go cały czas w stójce (rzucał nim jak szmatą) a parterze totalnie go stłamsił, na dokładkę wijąc się na jego kroczu. Dominik z całej siły usiłował się spod niego wydostać, co mogło spowodować niekontrolowany wytrysk (coś jak u wieszanego człowieka). Poza tym - zobacz na minę chłopaka, kiedy usilnie usiłował walczyć w tym parterze... Jak dla mnie nie było w niej nic z podniecenia, tylko desperacka próba wydobycia się spod napastnika.

 

a "ta z rozowymi wlosami" nie przypominala do konca kobiety,

 

Jak na EMO-laskę, to nie była wcale taka zła. Wiaro wody, wizyta u fryzjera, karnet roczny na wizyty u psychologa, embargo na żyletki i byłaby całkiem do zrobienia :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-252358
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Fast five

 

Świetna zabawa, piękne kobiety i samochody w kontynuacji "Szybkich i wściekłych". Dwayne Johnson wcieli się w przeciwnika pary szalonych kierowców. Jako policjant będzie ich ścigał, by sprowadzić przed oblicze wymiaru sprawiedliwości.

 

Wreszcie miałem czas, żeby zobaczyć kolejną część filmu "Szybcy i wściekli" i nie zawiodłem się na niej. Szybkie auta, piękne kobiety, fajna fabuła filmu czego chcieć więcej. Bardzo podobała mi się scena ucieczki z sejfem - jeden wielki rozpi.... :D Aktorzy to "śmietanka" z poprzednich części ( Don, Brian, Mia , Roman Pearce, Han Lue ) i do tego Luke Hobbs, w którego wcielił się Dwayne Johnson. Napewno nie będzie to ostatnia część tej serii, ale coś mi się wydaje, że w 6 dojdzie do tego, ze uciekną do Tokio przez co wszystko bardziej złoży się w całość ( czytałem, że mają robić 6 część, którą kontynuacją będzie Tokio Drift ). Ogólnie film zrobił na mnie spore wrażenie, bardzo dużo scen akcji, wybuchy, kraksy sprawiają, że nie da się nudzić przy tym filmie. Jako, że bardzo lubię całą serię Szybkich i Wściekłych daje 10/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-252685
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

czego chcieć więcej.

...realizmu. :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-252735
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

Fright Night (Postrach Nocy)

N!KO – Remake filmu z 1985 roku, w którym Charley Brewster (Anton Yelchin) za sprawą swojego dziwnego przyjaciela, dowiaduje się, że jego nowy sąsiad - Jerry Dandrige (Colin Farrell) - jest wampirem i odpowiada za serie zniknięć w szkole. Gdy nikt z bliskich nie chce mu uwierzyć, nawiązuje współpracę z samozwańczym pogromcą wampirów Peterem Vincentem (David Tennant). W gruncie rzeczy nie jestem fanem mieszania dwóch tak odmiennych gatunków. Komedia i horror to zwykle gwarancja czegoś ni to śmiesznego, ni to strasznego, gdzie najczęściej zabawne mają być umarlaki, czy inne wykręty. „Fright Night” może spokojnie się podpisać pod tą teorią, bo ani nie pamiętam, żebym się śmiał czy bał, ale jako film „na raz” dawał radę. Colin Farrell idealnie pasuje na wampira, i aż mi go szkoda, bo była to jedna z lepszych jego ról od dłuższego czasu (wielki powrót jako „Jerry The Vampire”?). Jedyne, co mnie zraziło to fakt, że wszystko jest wiadome po 10minutach. Od razu twórcy wyłożyli całą fabułę na tacy, a my czekamy na ostateczne pokonanie mrocznego sąsiada. Bardzo „old schoolowy” film o wampirach, który może się spodobać fanom kołków, czosnku i słońca. Krwiopijcy nie wyglądają zbyt wiarygodnie, ale przecież powszechnie wiadomo, że są oni mitem jak Elvis, Gremliny i Eskimosi – 4/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-253238
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  62
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.08.2011
  • Status:  Offline

Wczoraj w końcu obejrzałem film Kac Vegas w Bangoku. Szczerze bardzo się zawiodłem... fabuła była wręcz identyczna jak w jedynce tylko z innym schematem. W filmie śmiałem się jedynie z kilku scen, a zaś w części pierwszej praktycznie z każdej!. Na plus można zaliczyć to że mimo wszystko dało się obejrzeć ten film i że coś się działo, była jakaś akcja. A jeszcze takie małe porównanie w części pierwszej praktycznie od razu wiedziałem że owy zaginiony jest na dachu po tym numerze z materacem, ale zaś w Bangoku za nic nie wiedziałem gdzie jest zaginiony. Ogólna ocena: 7/10.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-253252
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Wczoraj w końcu obejrzałem film Kac Vegas w Bangoku. Szczerze bardzo się zawiodłem... fabuła była wręcz identyczna jak w jedynce tylko z innym schematem. W filmie śmiałem się jedynie z kilku scen, a zaś w części pierwszej praktycznie z każdej!. Na plus można zaliczyć to że mimo wszystko dało się obejrzeć ten film i że coś się działo, była jakaś akcja. A jeszcze takie małe porównanie w części pierwszej praktycznie od razu wiedziałem że owy zaginiony jest na dachu po tym numerze z materacem, ale zaś w Bangoku za nic nie wiedziałem gdzie jest zaginiony. Ogólna ocena: 7/10.

Drugiej części nie widziałem, pewnie prędko nie obejrzę, ale.. wydaje mi się, że ocena 7/10 jest ciut za wysoka, jeżeli zawiodłeś się na tym filmie, chyba, że miałeś nieprawdopodobne wymagania (u mnie na przykład KV dostał 7/10 dlatego, że mi się spodobał, tutaj jedziesz po drugiej części po czym częstujesz ją "siódemeczką)), chociaż oczywiście każdy może mieć własną skalę. Za dużo FW :twisted:

 

The Punisher (2004)

Ostatnia akcja w karierze agenta FBI - Franka Castle (Thomas Jane), nie kończy się w zupełności tak jak powinna. Dochodzi do strzelaniny, przez co zabity zostaje syn szefa Mafii - Howarda Sainta (John Travolta). Reszta oczywista - Saint pragnie zemsty, chce zabić byłego policjanta, ale.. jego żona - Livia (niesamowicie irytująca Laura Harring) pragnie śmieci całej rodziny. Tak też się dzieje - kiedy Frank odpoczywa na.. jakiejś wyspie, zamordowana zostaje cała rodzinka, a on cudem uchodzi z życiem (trzeba mieć więcej szczęścia niż w dużym lotku, żeby po takim czymś przeżyć :lol: ). Teraz role się odwracają - to Frank chce zemsty za śmierć córki i syna i nie zawaha się zrobić najgorszych rzeczy. Powiem tak - gdyby film zakończył się po trzydziestu minutach, wystawiłbym mu ocenę bardzo dobrą (słabość do morderstw rodzin głównych bohaterów i takie tam :twisted: ), niestety później było już tylko gorzej. Wszystko rozkręca się bardzo powoli, nastawiony na wiele akcji zacząłem się zwyczajnie nudzić (czyt. za dużo jej nie było). Punisher kojarzy mi się głównie z grą (pozostałych filmów nie widziałem), w której można zniszczyć wszystko i wszystkich - w tym filmie po prostu tego nie było, a jak tak, to w baaardzo małych ilościach. Żeby nie było - są plusy. Po pierwsze - bardzo spodobała mi się muzyka, bardzo klimatyczna (nie wiedzieć czemu, od razu skojarzyła mi się z soundtrackiem Ojca Chrzestnego, choć oczywiście nie ma tu porównania...) i kreacje postaci pierwszoplanowych. Thomas Jane jest bardzo "przekonującym" Punisherem, wcielił się w swoją postać naprawdę dobrze, szczerze mówiąć to nie wyobrażam go sobie w innej roli (może dlatego, że w żadnej innej go nie widziałem...). No i jest oczywiści Howard Saint. Nie jest to rola wybitna, ale moim zdaniem Travolta dał radę, miał być skurczybykiem i skurczybykiem był, a że w tego typu filmach nie zwracam szczególnej uwagi na aktorstwo - daleko mi od narzekań. Myślę, że to pozwala mi wystawić tej produkcj takie 5.5/10, czyli ani dobrze, ani szczegolnie źle.

 

PS: Przed chwilą doczytałem, że w jedną z mniej ważnych postaci wcielił się Kevin Nash. Bez kitu, nie poznałem gościa ani trochę. :shock:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-253357
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

Never Back Down 2

N!KO – Miałem w ogóle nie przyznawać się, że się na to poniosłem, choć jedynka była w porządku (6/10). Mimo swojej prostoty przyjemnie się to oglądało, ale dwójka jest filmem Straight 2 DVD, który niewiele ma wspólnego z oryginałem. Również jest podziemny turniej MMA, w którym do wygrania jest prestiż i potężny zastrzyk gotówki, ale poza tym, to chyba tylko jedna postać z poprzedniczki gra tutaj znaczącą rolę. Jeden z nieudaczników kręcących kamerą poczynania głównego bohatera, jest tutaj odpowiedzialny za organizacje całej imprezy. To by było na tyle. Historia kręci się wokół pięciu osób. Jest były zapaśnik, który przez problemy rodzinne staje się agresywny. Bokser, bożyszcz nastolatek, który kończy karierę przez poważną kontuzje oka (możliwość całkowitej utraty wzroku), ale wciąż chcę sobie coś udowodnić. Wszechstylowiec, który potrzebuje pieniędzy by pomóc zapracowanej matce. Nieudacznik, który przypadkiem zaczyna trenować MMA, oraz oczywiście ich „sensei”, czyli była perła światowych sztuk walki, która trafiła do więzienia i nie mogła kontynuować kariery (Michael Jai White – który również stał za kamerą). Szkoda, że od razu wiadomo, na którą z tych postaci postawili twórcy, i z kogo zrobią tego wielkiego fightera, który zgarnie wszystko. Tyle osób, to możliwość kombinowania fabułą, ale i spory problem, bo mimo tych wielu wątków pobocznych, żaden nie został dostatecznie rozwinięty. One po prostu tam są. Mimo to, jak na historyjkę w takim odmóżdżaczu, byłem daleki od narzekań. Walki są dynamiczne, choć wcale nie jest ich za wiele. Praktycznie dostajemy tylko turniej na sam koniec. Wcześniej śledzimy bokserki trening zapaśnika, parterówke boksera, i oczywiście liczne zawirowania wśród adeptów, które stają się kluczowe dla końcówki. Niewykluczone, że poniosą się na kontynuacje, bo i takie „staro szkolne” filmy się sprzedają. Wystarczy choćby wskazać przykład „Undisputed” z popularnym już Boyką – 5/10 - Okazuje się, że wciąż mam sentyment do takich sportowych opowiastek.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-253453
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.01.2010
  • Status:  Offline

choć jedynka była w porządku (6/10)

 

:shock:

 

 

 

Krzyk 4

 

 

Podszedłem do tego filmu z dystansem, bo wiedziałem, że to badziewie. Ale nie wiedziałem, że aż tak...

 

Akcja filmu rozgrywa się w mieście(cholera, tak świetny film, ze zapomniałem), a no tak, Woodsboro, w czasie rocznicy zabójstw z poprzednich części. Co zaskakujące, okazuje się, że morderca powraca :shock: Niesamowite, w dzień rocznicy zabójca powraca!! I uwaga! To jest prawdziwy szok, zabójca za cel obrał sobie.........Sidney!! Czyli znowu fabuła oklepana :roll: Ale zresztą, przecież podchodzę do tego z dystansem. Film nie ma dobrych stron, bo nawet krótki nie jest. Nie ma w nim, żadnego napięcia, próżno czukac czegoś strasznego. Film nie jest wart polecenia, chociaż miał początkową średnią ocen na poziomie ośmiu. Widać, że do kina poszli tylko fanboye. Większość aktorów to drewna, a ci co wybijają się poza poziom filmu, grają małe role albo też nie są nawet średni. Akcja jest przeprowadzona kiepsko, typowy Slasher bez napięcia.

 

 

Daję 2/10(za parę ładnych pań ;) ). Filmu nie polecam, radzę go omijać szerokim łukiem, nie dotykać kijem, nie oddychać przy płycie z filmem, nie patrzeć na okładkę itd...

 

 

Ps. Wysuwam propozycje, żeby oddzielić już podgatunek horroru Slasher od właśnie gatunku Horror.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-253456
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Phone Booth (Telefon)

Stu (Colin Farrell) to człowiek biznesu i jednocześnie oszust, robi to w celu osiągnięcia własnych korzyści. Prawie wszystkie sprawy załatwia poprzez swój telefon komórkowy. No właśnie - prawie wszystkie. Dzwoniąc do kochanki zawsze używa jedynej działającej w tej dzielnicy budki telefonicznej, gdyż żona sprawdza jego bilingi. Pewnego dnia, po rozmowie z kochanką dzwoni telefon, którego Stu nie zawaha się odebrać i.. wtedy się zaczyna. Bohater nie może odłożyć słuchawki, gdyż wycelowana jest w niego snajperka, a dodatkowo zostaje uznany za mordercę, który kilka minut wcześniej zastrzelił przechodnia. Produkcję tę można opisać w kilku słowach - niesamowite, trzymające od początku do końca w napięciu kino. Pierwszy raz spotykam się z przypadkiem, w którym cała akcja rozgrywa się w jednej budce telefonicznej, a mimo to nie można nudzić się ani sekundę. Przez całą godzinę (film jest bardzo krótki, trwa bodajże 74 minuty) zastanawiałem się, kim może być człowiek, który śledzi Stu i najważniejsze - jakie ma ku temu powody, a i tak nie udało mi się nic wymyślić. Do aktorów nie można mieć żadnych zarzutów - Farrell spisał się na medal. Z tego co udało mi się dowiedzieć, po nakręceniu jednej z ważniejszych scen w tym filmie (nie powiem jakiej żeby nie spoilerować, dodam tylko, że nakręcono ją za pierwszym razem) Colinowi natychmiast zaczęto bić brawo, czemu się zbytnio nie dziwię. Odebrałem tą produkcję tak, jakby Schumacher chciał przekazać wszystkim, iż kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw, niezależnie od tego jak próbujesz je ukryć i trzeba przyznać, że udało mu się to rewelacyjnie. Jak już pisałem - nie jest to film długi, dlatego powinien być pozycją obowiązkową dla każdego kinomaniaka, z czystym sumieniem mogę dać 8/10, jak najbardziej polecam wszystkim.

 

Jako iż nadrabiam spoooore zaległości, dziś powinna znaleźć się w tym temacie jeszcze mini-recka "Wyspy tajemnic", a jutro "Czarnego łabędzia".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/61/#findComment-253618
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Czyli tak w skrócie żeby całości nie tłumaczyć Fightful podało w zeszłym roku chyba że WWE planuje PLE w Belgii i we Włoszech i że mają robić testy w postaci gal w 2025. Pewne źródła w WWE odpowiadające za organizację gal w Europie potwierdzają tą informację i podają że WWE jest na ten moment bardzo zadowolone ze sprzedaży biletów w Bxl. Do gali zostały 2 miesiące a już praktycznie sprzedano liczbę biletów jakiej WWE oczekiwało.  No i ponoć omawiana była kwestia Elimination Chamber 2026 w Brukseli. Także teraz tylko trzeba dać z siebie wszystko na trybunach i jest szansa na duże PLE 😁
    • Mr_Hardy
      Bardzo mi się podoba to, że TNA na początku przypomina co się działo w poprzednim tygodniu. Często bywa, że nie pamiętam co było w poprzednim tygodniu.. Moose na Genesis będzie miał swoją wersję pasa X-Division czyli TNA zaspoilerowało nam wynik walki. Tak mi się wydaję. Ogólnie bardzo dobry iMPACT dużo dużo lepszy odcinek niż z tamtego tygodnia. Genesis zapowiada się świetnie. Nie mogę się doczekać.   
    • MattDevitto
      Na razie na SD w karcie jest tylko jeden match + ma pojawić się Tiffany
    • KPWrestling
      Ten pojedynek to szansa na rehabilitację przed gdyńską publicznością po nieudanym starcie w turnieju. Zarówno Leon Lato, jak i Eryk Lesak, przegrali swoje walki ćwierćfinałowe w boju o tytuł pretendenta do mistrzostwa KPW. Nie zmienia to jednak faktu, że obaj pozostają w dobrej dyspozycji. Eryk toczył bardzo wyrównany bój z Filipem Fuxem i momentami wydawało się, że przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Leon Lato po listopadowej porażce zaliczył z kolei wygraną na włoskiej ziemi, pokonując Lello Boy Jonesa na gali Wrestling Megastars Main Event. Czy Eryk Lesak jako ten większy i silniejszy zdominuje przeciwnika i nie pozwoli mu na rozwinięcie skrzydeł, trzymając go w walce na swoich warunkach? Czy też Leon Lato wykorzysta szybkość, spryt i fantazję, zaskakując Lesaka i dopisując kolejne zwycięstwo do swoich statystyk? Jedno jest pewne - dla obu liczy się tylko zwycięstwo i zrobią w ringu wszystko, by je odnieść. Eryk Lesak vs. Leon Lato Instagram: heelesak leon.lato Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 24 stycznia 2025 Nowy Harem Gdynia Ostatnia pula biletów: https://kpw.kupbilecik.pl/ Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • KL
×
×
  • Dodaj nową pozycję...