Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

-Raven-, widzisz, na mnie to nie zrobilo wrazenia, gdyz obejrzalem wczesniej pare innych filmow, gdzie bylo krecone kamera i urywalo sie nagle, np. Paranormal Activity, ktore akurat mnie ruszylo. Moze i mnie cos by ruszylo, gdybym ten film w kinie ogladal, ale ja ogladalem w TV i to jeszcze gdzies byla godzina 13-15.

 

Ja lubie tego typu filmy, ze nagle sie wlacza kamera i na poczatku spokoj, nastepnie akcja, no ale Blair Witch Project do mnie nie przemowil. W tamtych czasach to musialo robic wrazenie tak jak mowisz, ze z tymi plakatami itp.

 

Konczac: Tobie sie podobal i sadzac po Twojej ocenie - bardzo, mnie sie nie podobal i nie mamy sie co klocic na ten temat.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250060
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    1590

  • -Raven-

    277

  • Kowal

    171

  • Thrawn4

    131

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Konczac: Tobie sie podobal i sadzac po Twojej ocenie - bardzo, mnie sie nie podobal i nie mamy sie co klocic na ten temat.

 

Kłócić się nie ma co, bo każdy ma swój gust. Uważam jednak, że dać ocenę 1/10 (c'mon!) klasykowi (a BWR jest jednak klasykiem i pionierem horroru pseudo-dokumentalnego), to albo nieznajomość tematu, albo po prostu zwykłe przegięcie. Widzisz Jesion, pewne filmy (takie jak np. "Pancernik Potiomkin", "Gabinet Doktora Caligari", "Siedmiu Samurajów" itp.) wypadałoby rozpatrywać jednak także pod kątem tego co wniosły do kinematografii (pomimo, że jak na dzisiejsze standardy, to mocno się już "przykurzyły"), a nie tylko na zasadzie "podobało się - nie podobało się", a wówczas ocena 1/10 siłą rzeczy nie powinna mieć miejsca. Takie jest moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250063
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Ja akurat moge (hm, nie wiem czy na swoja obrone?), ale w filmach jestem zielony i jestem po prostu takim widzem, ze "O! To mi sie podoba" "Ee, to mnie sie nie podoba".

 

Poza tym -Raven-, dzieki, gdyz podales tu pare interesujacych tytulow filmow, ktore moge obejrzec i raczej to nie dlugo zrobie:

 

"Pancernik Potiomkin", "Gabinet Doktora Caligari", "Siedmiu Samurajów"

 

:)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250068
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Byłbym ostrożny jeżeli chodzi o porównywanie "Blair Witch Project" (w kwestii przełomu w kinematografii) do "Gabinetu Doktora Caligari" i "Pancernika Potiomkina". Oczywiście kampania reklamowa tego filmu była nie tylko widowiskowa (bo dzisiaj wiele filmów kampanię ma nieziemską) ale i pomysłowa. Natomiast sam pomysł na film - tj. znalezione nagranie z ludźmi, którzy udali się na wyprawę i z niej nie wrócili - nie był jakimś novum. Tak było wcześniej w dziwacznej i ciężkostrawnej produkcji "Cannibal Holocaust". (Chociaż może były i jeszcze podobne pomysły wcześniej - grunt, że "Blair..." nie był pierwszym tego typu filmem)

 

Pamiętam emocje jakie towarzyszyły "Blair...". Zanim obejrzałem ten film wracałem z kolegą z plaży, było już ciemno, on mi opowiadał o "Blair..." (sam nie obejrzał ale relacjonował opowieści innych) i mieliśmy fragment lasu do przejścia. Tak się spękaliśmy, że poszliśmy okrężną drogą. Jakiś czas później obejrzałem ten film i stwierdziłem, że opowieści były ciekawsze niż sam obraz. Prawdę mówiąc byłem rozczarowany, nudziłem się, cała historia bardziej mnie irytowała niż przerażała. Sam jestem zdania, że nawet jak film zdobył uznanie krytyków i został obwołany kultowym - to jak ci się nie podoba to możesz mu walnąć 1/10. Jeżeli dobrze pamiętam to na filmwebie oceniłem tenże horror na 4/10. Dodam, że oglądałem go oczywiście jak był względnie świeży, a nie po latach.

 

 

BTW - nie wiem jak "Gabinet..." i "Pancernik..." ale "Siedmiu samurajów" to na pewno próbę czasu przetrwało! :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250071
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Byłbym ostrożny jeżeli chodzi o porównywanie "Blair Witch Project" (w kwestii przełomu w kinematografii) do "Gabinetu Doktora Caligari" i "Pancernika Potiomkina". Oczywiście kampania reklamowa tego filmu była nie tylko widowiskowa (bo dzisiaj wiele filmów kampanię ma nieziemską) ale i pomysłowa. Natomiast sam pomysł na film - tj. znalezione nagranie z ludźmi, którzy udali się na wyprawę i z niej nie wrócili - nie był jakimś novum. Tak było wcześniej w dziwacznej i ciężkostrawnej produkcji "Cannibal Holocaust". (Chociaż może były i jeszcze podobne pomysły wcześniej - grunt, że "Blair..." nie był pierwszym tego typu filmem)

 

Co do Cannibal Holocaust, to nie był to w 100-u procentach "para-dokument", tylko zawierał takowe wstawki (film w filmie). Z tego co wiem, to był wcześniej niż BWP jakiś film w tym stylu, ale przeszedł nienagłośniony, bez większego echa, dlatego za głównego prekursora, który rozpropagował gatunek mockumentary uznaje się właśnie Blair Witch Project.

Porównanie do Potiomkina, Gabinetu czy Samurajów było oczywiście mocno naciągane (specjalnie, dla lepszego wydźwięku :wink:), ale chodziło mi o to, aby pokazać, że nie powinno się zjechać jak gówno (a za to uznaję ocenę 1/10) filmów, które wniosły coś do kinematografii (a BWR tak czy siak wniósł, pomimo że oczywiście niewspółmiernie mniej niż przywołane przeze mnie klasyki).

 

Sam jestem zdania, że nawet jak film zdobył uznanie krytyków i został obwołany kultowym - to jak ci się nie podoba to możesz mu walnąć 1/10

 

Na FB mam ocenione 2416 filmy i pomimo, że trafiały mi się także mocno gówniane, to nigdy jeszcze nie wystawiłem 1/10. Ani razu. Zawsze znajdzie się jakiś element - czy to postać, czy jakaś scena, czy muzyka, czy zdjęcia - żeby podbić notę o przynajmniej to jedno oczko. Dla mnie 1/10 to dno totalne, bez ŻADNEGO pozytywu. Na moje szczęście nie trafiłem jeszcze na taki film.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250076
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Duże dzieci (Grown Ups) 2010

 

W weekend przypadający na święto 4 lipca, pięciu przyjaciół z dzieciństwa spotyka się po 30 latach, aby wziąć udział w pogrzebie ukochanego trenera koszykówki. Wraz z rodzinami zatrzymują się w domku nad jeziorem należącym do zmarłego trenera. Przyjaciele na nowo przeżywają szkolne czasy, nabijają się z siebie i usiłują pokazać dzieciom, że można się bawić tak jak za dawnych czasów.

 

Moja opinia:

 

Do tego filmu przyciagnela mnie obsada:

 

+ Adam Sandler

 

+ Kevin James

 

+ Chris Rock

 

+ David Spade

 

+ Salma Hayek

 

+ Rob Schneider

 

Film nawet mnie sie podobal, pomysl bardzo dobry, wykonanie takze. Dodam, ze milo mi sie ogladalo aktorow, ktorych na codzien ogladam w TV w komediowych serialach. Tylko przez caly film czulem, ze brakuje czegos, tylko nie moglem dojsc - czego. :D

 

Tutaj dam ocene: 8/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250078
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

chodziło mi o to, aby pokazać, że nie powinno się zjechać jak gówno (a za to uznaję ocenę 1/10) filmów, które wniosły coś do kinematografii (a BWR tak czy siak wniósł, pomimo że oczywiście niewspółmiernie mniej niż przywołane przeze mnie klasyki)

 

Tak jest! Nawet potrafilismy "docenic" Kosmiczna Odyseje Kubricka :? :wink:

 

JesionWWE! Apeluje o poprawe i wystawianie wiekszej oceny takim klasykom jak Blair Witch Project! To ja tu zbieram "heat" za niskie oceny, wiec prosze nie wchodzic na nie swoj teren :wink: Swoja droga, dalem 6/10, a rowniez ogladalem ten film jak byl nowy. Taka jedyneczke bym w pelni zaakceptowal, jakbys go wreczyl kontynuacji. Ale mniejsza z tym, kazdy niech ocenia po swoich odczuciach, a ja przejde do...

 

 

 

 

Mr. Popper’s Penguins (Pan Popper i jego Pingwiny)

N!KO – Nawet zwiastun do tego filmu był kiepski, ale stwierdziłem, że zobaczę ze względu na Carreya, który kiedyś był dla mnie “Bogiem komedii”. Napisałem kiedyś, bo ostatnio często występował w przeciętnych filmach, lub starał się udowodnić, że jest świetnym aktorem, który nie musi pajacować. O ile ja w to nie wątpię, tak nie da on rady niedowiarków przekonać przez produkcje pokroju „Numer 23” („32… To 23 od tyłu (przerażenie w oczach)” – Serio?!). Trzeba było zobaczyć na własne oczy, czy przypadkiem znowu nie spłaszczy się kolejny świetny aktor z przeszłości. Problem w tym, że Jim grzecznie stanął w drugim rzędzie za pingwinami. Zwierzaki były oczkiem w głowie producentów, i to im zostały rozpisane rzekomo śmieszne sceny. Jeśli kogoś bawi srający przybysz z Antarktyki, to zdecydowanie powinien zobaczyć ten film. Fabularnie, to familijna papka, czyli jest źle, i co zrobić by było lepiej. Rodzina się mu rozpada, ale dzięki swoim nowym przyjaciołom dostrzega szanse na odzyskanie ich. Musi wybierać między pracą – w której czeka go awans – a swoimi dzieciakami i byłą żoną (Carla Gugino). Oczywiście ma się wszystkim zrobić „dobrze”, że im się na ekranie układa, ale na dobrą sprawę większość (powyżej 10roku życia), będzie się łapać za głowę i pytać „Jim, co się stało?”. Pingwin, który samoczynnie obwiązał się w latawcu i heroicznie na nim leciał pod koniec filmu – gdzie oczywiście przez godzinę marudził, że nie potrafi tego zrobić – to już za dużo jak na moja głowę – 3/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250084
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Co do Cannibal Holocaust, to nie był to w 100-u procentach "para-dokument", tylko zawierał takowe wstawki (film w filmie). Z tego co wiem, to był wcześniej niż BWP jakiś film w tym stylu, ale przeszedł nienagłośniony, bez większego echa, dlatego za głównego prekursora, który rozpropagował gatunek mockumentary uznaje się właśnie Blair Witch Project.

 

Oczywiście - masz rację. Niemniej podobieństwo do CH wydaje mi się dość oczywiste - łącznie z pewnymi elementami fabuły. BWP to taki krok dalej jeżeli chodzi o formę.

 

 

Porównanie do Potiomkina, Gabinetu czy Samurajów było oczywiście mocno naciągane (specjalnie, dla lepszego wydźwięku :wink:)

 

Tak właśnie pomyślałem, że chodziło o lepszy wydźwięk. ;)

 

Na FB mam ocenione 2416 filmy i pomimo, że trafiały mi się także mocno gówniane, to nigdy jeszcze nie wystawiłem 1/10. Ani razu. Zawsze znajdzie się jakiś element - czy to postać, czy jakaś scena, czy muzyka, czy zdjęcia - żeby podbić notę o przynajmniej to jedno oczko. Dla mnie 1/10 to dno totalne, bez ŻADNEGO pozytywu. Na moje szczęście nie trafiłem jeszcze na taki film.

 

Hmmm... być może podchodzisz do oceniania filmów poważniej niż ja. Uważam, że jak się stwierdza, że film jest gówniany to można mu walnąć 1/10 bez doszukiwania się elementów, które by temu przeczyły. Po prostu oceniam ogólne wrażenie jakie dane dzieło nam mnie wywołało i w tym momencie np. znośna gra jakiejś drugoplanowej postaci czy efekty specjalne nie robią mi wielkiej różnicy. Ja np. na jedynkę oceniłem kilka filmów m.in "Tylko mnie kochaj", "Wiedźmin" czy "Bardzo dziki zachód" - chociaż bez wątpienia dało by się w nich znaleźć jakieś pozytywy. Jeżeli chodzi o szeroko pojęte filmy kultowe to z jednej strony uważam, że jak komuś się nie podobały to powinien dawać taką ocenę jaką uważa, a z drugiej sam klasykom zawyżam czasami ocenę - zwłaszcza, gdy obejrzałem je po latach i mogłem nie wychwycić tych niuansów, które sprawiły, że dane dzieło kiedyś wyprzedzało swoje czasy (tak było chociażby z przywołaną przez N!KO "Odyseją kosmiczną", której nie mógłbym wystawić niskiej oceny - chociaż na filmie tym nudziłem się okropnie). Natomiast BWP moim skromnym zdaniem nie należy do tej grupy filmów, ew. przypisywanie temu filmowi takiej rangi jest trochę na wyrost. Ale w wielu sprawach jestem ignorantem i w przypadku BWP też tak może być. :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250094
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Memento (2000):

Główny bohater filmu - Leonard (Guy Pearce) cierpi na rzadko spotykaną, choć z tego co wiem prawdziwą chorobę - utratę pamięci krótkotrwałej. Pamięta wszystko co działo się do czasu zamordowania żony, wie jak ma na imię, kim jest, ale nie ma pojęcia co robił kilkanaście minut temu. Chce jednak za wszelką cenę znaleźć mordercę żony. Jak chce to zrobić? Robi zdjęcia wszystkim osobom z którymi się spotkał (a nie było ich wiele), podpisuje je by wiedzieć, kim te osoby są, a co najwazniejsze - przebieg śledztwa tatuuje sobie na ciele. Szczerze mówiąc, to nigdy nie spotkałem się z takim pomysłem (a i tak skończyło się na marnej nominacji do Oscara za scenariusz oryginalny), ale jak się okazuje - to jeszcze nic. Być może zabrzmi to dziwnie, ale Memento zaczyna się na końcu, a kończy na początku. Film skonstruowany jest tak, że w pierwszych minutach Leonard zabija domniemanego mordercę, "kolegę" - Teddy'ego (rewelacyjny Joe Pantoliano), a z każdą następną znajdujemy zaskakujące wyjaśnienia. Wszystko, co wydawało się być pozytywne - w rzeczywistości takie nie było. Trzeba też napisać o tym, że produkcja ta opisuje dwie historie (pierwsza, to życie bohatera po wypadku, zaś druga to czarno-biały obraz i opowieść Leonarda o tajemniczym Sammym, który cierpiał na dokładnie ten sam problem). Jak się na końcu okaże, wątki te mają ze sobą więcej wspólnego niż się wydaje. Wszystko wydaje się proste jak moja mini-recka? Nie bój się, nie jest takie. Nie jest to produkcja dla osób, które nie lubią zbytnio myśleć przy oglądaniu. Jedno z pierwszych dzieł Christophera Nolana wręcz do tego zmusza. Gra aktorska stoi na wysokim poziomie - Guy Pearce spisał się świetnie, ale najbardziej podobał mi się Joe Pantoliano w roli Teddy'ego. Carrie-Anne Moss grająca Natalie również nie schodzi poniżej pewnego poziomu, choć do Pantoliano jej w moim odczuciu trochę brakuje. Memento może nie jest arcydziełem (choć niektórzy za takie go uważają), w czasie oglądania odniosłem wrażenie, że Nolan sam zaczął się gubić i końcówka wydaje mi się mocno przekombinowana (próba jak największego zaskoczenia widza), ale jest to z pewnością film bardzo dobry i spokojnie mogę postawić mu mocne 8/10. Z opini innych wynika, że trzeba obejrzeć go drugi raz i pewnie tak też zrobię. Tak czy inaczej, polecam.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250109
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Pogrzebany (Buried) 2010

 

Budzi się. Wokół jest ciemno. Woła o pomoc, ale jego głos odbija się od desek. W końcu udaje mu się znaleźć zapalniczkę. Nerwowo rozpala płomień. Orientuje się, że leży zamknięty w trumnie. W jego kieszeni dzwoni telefon…

 

Paul Conroy (Ryan Reynolds) pracował na kontrakcie w Iraku. Pewnego dnia zostaje porwany przez grupę Irakijczyków podczas zorganizowanego przez nich ataku. Kolejną rzeczą jaką pamięta jest pobudka w zakopanej pod ziemią trumnie – zostaje pogrzebany żywcem. Nie zna swojego oprawcy ani przyczyny uwięzienia. Może być gdziekolwiek, na liczącej setki kilometrów kwadratowych pustyni, a tlenu wystarczy mu zaledwie na 90 minut. Musi wydostać się z klaustrofobicznej pułapki. Ma zapalniczkę, telefon komórkowy i długopis.

 

…głos w telefonie ma irakijski akcent. Nieznajomy po drugiej stronie słuchawki domaga się kilkumilionowego okupu i każe Conroy’owi nagrać na znajdującą się w telefonie kamerę szokujące wyznanie. Paul może się na to nie zgodzić… ale musi myśleć szybko. Ma coraz mniej tlenu…

 

Mimo wielu opinii o tym filmie, że to "shit", "badziewie", to mnie sie spodobal, brawa ode mnie za wspanialy pomysl. Lezy zolnierz bezbronny nie wie co robic, dzwoni do matki, ktora jest chora na bodaj Alzheimera. Mowi do niej, zeby pomogla mu, zadzwonila do kogos, ale ona lezy w szpitalu i co chwile zapomina kim on jest. Takze podziw za koncowke, gdyz w polowie filmu glowny bohater zadzwonil do ambasady z zapytaniem, kogo odnalezli w trumnie i uratowali, to dostal odpowiedz, ze uratowali czlowieka o nazwisku White, wiec ten zapisal sobie na wieczku to nazwisko dlugopisem.

Na koncu juz zaczal sypac sie na niego piach, ale pomoc juz byla bardzo bliska. Juz widzowie mysla, ze glowny bohater zginal, gdy po calej akcji jest telefon do zony tego pogrzebanego z wiadomoscia, ze nie zdazyli uratowac jej meza, lecz uratowali czlowieka o nazwisku White.

Moja ocena do filmu 8/10

 

Polecam jak najbardziej.

Edytowane przez MJ
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250120
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Los Numeros

Liczyłem na coś więcej dostałem standard polskich komedii kryminalnych(wyjątkiem ostatnimi czasy był Trick moim zdaniem).Sama historia była ciekawa i można było zrobić ciekawy film ale skoro TVN się wziął za produkcje to trudno się mówi...Najbardziej bolało w tym filmie to że w zasadzie zarówno poprzez swoją długość jak i fabułę z czarnym charakterem a 'la Scooby Doo(gdzie wiemy kto to zrobił po pierwszych 2 minutach) przypominał on po prostu odcinek jakiegoś serialu a'la Mentalista czy Psych-Zdarzenie,śledztwo,"niespodziewany czarny charakter".Jedyną rzeczą mogącą Los Numeros odróżnić od serialu to wątek miłosny który nawet ciekawie został przedstawiony.Nie jestem uprzedzony do polskich komedii i potrafię docenić śmieszne momenty których było nie mało.Za to plus.Ogółem pomysł na komedie i kryminał dobry ale przez słaby scenariusz i "sztuczne" otoczenie a także słaby punkt kulminacyjny standardowo jak na polski film

3/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250158
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Uważam, że jak się stwierdza, że film jest gówniany to można mu walnąć 1/10 bez doszukiwania się elementów, które by temu przeczyły. Po prostu oceniam ogólne wrażenie jakie dane dzieło nam mnie wywołało i w tym momencie np. znośna gra jakiejś drugoplanowej postaci czy efekty specjalne nie robią mi wielkiej różnicy.

 

Każdy ma takie prawo, chociaż ja osobiście uważam, że jeśli oglądający zdaje sobie sprawę, że dany film - pomimo, że mu się nie podoba - wniósł coś do szeroko pojętej kinematografii, to chociażby z samego szacunku nie powinno mu się stawiać najniższej oceny. Chociaż może masz rację, że zbyt poważnie podchodzę do kwestii oceniania filmów.

 

(tak było chociażby z przywołaną przez N!KO "Odyseją kosmiczną", której nie mógłbym wystawić niskiej oceny - chociaż na filmie tym nudziłem się okropnie).

 

Ja miałem to samo z tym filmem (chociaż bardzo lubię SF). Nie miałem jednak czelności (nie śmiałbym) zmieszać go z błotem ocenowo (wiedząc jak bardzo wyprzedzał swoją epokę, kiedy wchodził na ekrany kin i jakim kamieniem milowym był dla produkcji spod znaku SF).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250185
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Weekend (2010) - Świat dużych pieniędzy, przebiegłych mafiozów, cwanych policjantów i przystojnych gangsterów, a w tym świecie: błyskotliwy Max (Małaszyński), jego narwany brat Gula (Lewandowski), zabójcza Majka (Socha), dwie tajemnicze walizki i hektolitry sztucznej krwi, których nie powstydziłby się mistrz Tarantino.

 

Przed obejrzeniem tego filmu zapytałem z dobre kilkanaście osób, co o nim sądzą, żadnej pozytywnej opinii. Postanowiłem sam obejrzeć no i mnie także nie porwał, ale to dopiero debiut Cezarego Pazury, więc na pewno dostaniemy jeszcze od niego znakomite komedie. Tutaj w tym filmie to podobały mi się momenty z cyganami oraz teksty Komisarza. Daję ocenę: 4/10.

 

Lawstorant (2005) - W języku półświatka "lawstorant" to mężczyzna, który po to podrywa kobiety, by potem je wykorzystywać, najczęściej finansowo. Główny bohater Fragles (Michał Wiśniewski) to absolwent handlu zagranicznego, który ma chorobliwą skłonność do hazardu. Nałóg doprowadza go do ruiny. Fragles zmuszony jest do zarobienia dużych pieniądzy, dlatego też wchodzi w układ z tytułowym Lawstorantem (w tej roli Zbigniew Buczkowski). Planują skok życia.

 

Bardzo spodobała mnie się ta komedia, jestem pod wrażeniem dobrej gry aktorskiej ze strony Michała Wiśniewskiego, pomysł na bardzo duży plus. Zaskoczyła mnie końcówka, polecam bardzo, daję mocne 7/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250195
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Chociaż może masz rację, że zbyt poważnie podchodzę do kwestii oceniania filmów.

 

Nie twierdziłem, że podchodzisz zbyt poważnie. Stwierdziłem, że podchodzisz poważniej niż ja. Uważam, że twoje podejście jest uczciwsze, trudniejsze... co oczywiście jest godne pochwały, a nie na odwrót.

 

Ja miałem to samo z tym filmem (chociaż bardzo lubię SF). Nie miałem jednak czelności (nie śmiałbym) zmieszać go z błotem ocenowo (wiedząc jak bardzo wyprzedzał swoją epokę, kiedy wchodził na ekrany kin i jakim kamieniem milowym był dla produkcji spod znaku SF).

 

No jest kilka takich uznanych filmów, które były ciężkostrawne, ale niskie ich ocenianie byłoby nie na miejscu. Dla przykładu wymienione przez ciebie wcześniej "Pancernik Potiomkin" i "Gabinet Doktora Caligari" oglądałem z musu na studiach i uważam, że były ciężkostrawne (aczkolwiek cieszę się, że to obejrzałem, bo to tzw. pozycje obowiązkowe). "Siedmiu samurajów" to już inna sprawa - obejrzałem z własnej i nieprzymuszonej woli, a później nawet wracałem do tego filmu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250197
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

No jest kilka takich uznanych filmów, które były ciężkostrawne, ale niskie ich ocenianie byłoby nie na miejscu. Dla przykładu wymienione przez ciebie wcześniej "Pancernik Potiomkin" i "Gabinet Doktora Caligari" oglądałem z musu na studiach i uważam, że były ciężkostrawne (aczkolwiek cieszę się, że to obejrzałem, bo to tzw. pozycje obowiązkowe). "Siedmiu samurajów" to już inna sprawa - obejrzałem z własnej i nieprzymuszonej woli, a później nawet wracałem do tego filmu.

 

Ja Gabinet i Pancernika obejrzałem "z własnej woli" :wink: i poszło dość gładko, choć nie zrobiły na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia (dzisiaj). Potrafię sobie jednak wyobrazić jakie wrażenie musiały robić na widzach, w czasach kiedy wchodziły na ekrany. Scena (z Pancernika) w Odessie, z tym słynnym toczącym się po schodach wózkiem (motyw wykorzystany później w "Nietykalnych") to majstersztyk, nawet jak na dzisiejsze czasy. Gdybym miał ocenić takiego Pancernika wg swojego, dzisiejszego odbioru, to nie dałbym mu więcej niż 5/10. Jednak żeby być uczciwym wobec tego - jakby nie patrzeć - wielkiego dzieła (wygrywa we wszelkich "nie-amerykańskich" plebiscytach na film wszech czasów), uznałem że nie powinienem mu wystawić mniej niż 7/10 i tyle też ode mnie dostał. Gabinet podobał mi się nawet jak na obecne czasy (świetne klasyk kina ekspresjonistycznego), tak więc uczciwie nie oceniłbym go i tak niżej niż 6/10, a więc za cały jego wkład w kinematografię, uznałem że 8/10 będzie adekwatną oceną dla tego dzieła filmowego.

 

Na koncu

 

Jesion, nie spoilerujemy (w recenzji "Pogrzebanego") zakończeń!!! Jakbym nie oglądał tego filmu, to spierdoliłbyś mi całą przyjemność płynącą z jego obejrzenia. Proponuję zrobić korektę i użyć tagu "spoiler", albo ogólnie odpuścić sobie zdradzanie zakończeń (ci co nie oglądali - nie chcą tego wiedzieć, ci co oglądali - i tak to wiedzą).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/59/#findComment-250203
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Bardzo mi się podoba to, że TNA na początku przypomina co się działo w poprzednim tygodniu. Często bywa, że nie pamiętam co było w poprzednim tygodniu.. Moose na Genesis będzie miał swoją wersję pasa X-Division czyli TNA zaspoilerowało nam wynik walki. Tak mi się wydaję. Ogólnie bardzo dobry iMPACT dużo dużo lepszy odcinek niż z tamtego tygodnia. Genesis zapowiada się świetnie. Nie mogę się doczekać.   
    • MattDevitto
      Na razie na SD w karcie jest tylko jeden match + ma pojawić się Tiffany
    • KPWrestling
      Ten pojedynek to szansa na rehabilitację przed gdyńską publicznością po nieudanym starcie w turnieju. Zarówno Leon Lato, jak i Eryk Lesak, przegrali swoje walki ćwierćfinałowe w boju o tytuł pretendenta do mistrzostwa KPW. Nie zmienia to jednak faktu, że obaj pozostają w dobrej dyspozycji. Eryk toczył bardzo wyrównany bój z Filipem Fuxem i momentami wydawało się, że przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Leon Lato po listopadowej porażce zaliczył z kolei wygraną na włoskiej ziemi, pokonując Lello Boy Jonesa na gali Wrestling Megastars Main Event. Czy Eryk Lesak jako ten większy i silniejszy zdominuje przeciwnika i nie pozwoli mu na rozwinięcie skrzydeł, trzymając go w walce na swoich warunkach? Czy też Leon Lato wykorzysta szybkość, spryt i fantazję, zaskakując Lesaka i dopisując kolejne zwycięstwo do swoich statystyk? Jedno jest pewne - dla obu liczy się tylko zwycięstwo i zrobią w ringu wszystko, by je odnieść. Eryk Lesak vs. Leon Lato Instagram: heelesak leon.lato Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 24 stycznia 2025 Nowy Harem Gdynia Ostatnia pula biletów: https://kpw.kupbilecik.pl/ Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • KL
    • Attitude
×
×
  • Dodaj nową pozycję...