Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

Dzięki chłopaki za szybką odpowiedź :) Niektóre z propozycji już oczywiście widziałem ale większość jest dla mnie nowych i z pewnością w wolnych chwilach posprawdzam niektóre z tych tytułów. Generalnie nie chodziło mi jedynie o równe 'zabawy z czasem' ale jak to ktoś kiedyś powiedział - preferuje głównie tandetne filmy o kosmitach więc w takich klimatach odnajduje się najbardziej. Dzięki jeszcze raz :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-220611
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    1590

  • -Raven-

    277

  • Kowal

    171

  • Thrawn4

    131

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Śluby Panieńskie - Filip Bajon postanowił przedstawić na ekranie dzieło Aleksandra Fredry i totalnie się to wszystko nie sprawdziło. Zamiast uwspółcześnić dialogi, dodać do nich trochę luzu to Bajon uwspółcześnił co innego i wrzucił telefony komórkowe. Nie wiem czy kogoś to rozbawiło czy nie, ale na mnie nie zadziałało zupełnie i o wiele bardziej wolałbym wysłuchać ciekawszych dialogów. Film był po prostu nudny, może z dwie sceny sprawiły, że pojawił się u mnie malutki uśmiech, a przecież w tym filmie grali aktorzy, którzy potrafią się sprawdzić w roli komediowej. Chyba najbardziej podobał mi się Szyc, który miał najciekawszą postać, a z ról żeńskich Żmuda-Trzebiatowska, która mimo, że nie pokazała jakiegoś ciekawego warsztatu to przynajmniej jest ładna i było na czym oko zawiesić. :twisted: Wyszła totalna klapa, Polacy robią coraz gorsze kino rozrywkowe i jeden wyjątek na rok to zdecydowanie za mało. Mam nadzieje, że ten nowy 2011 będzie jednak lepszy i że nie tylko na polskich dramatach będzie można oko zawiesić. 2/10
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-220676
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  195
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.08.2009
  • Status:  Offline

Gang Dzikich Wieprzy- Historia O 4 kumplach którzy wstrząsnięci śmiercią kolegi ruszaja w podróz na pacyfwik swoimi harleyami mają wiele fajnych przygód takich jak zadarcie z gangiem motocyklistów

9,5/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-220806
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

N!KO napisał/a:

Cytat:

Plan Gry- Joe Kingman(the Rock) jest wielką gwiazdą amerykańskiego footballu. Jego życie jest usłane wiecznymi imprezami i sukcesami. Bajecznie bogaty, uwielbiany przez wszystkich pewnego dnia odkrywa, że ma córkę! Od teraz będzie musiał znaleźć czas na wychowywanie swojego dziecka, czytanie bajek i bieganie na kurs baletu. Czy uda mu się to pogodzić ze swoim dotychczasowym życiem?

 

 

Gościu (i uzywam tego slowa nie bez przyczyny... zebys sie nie przyzwyczajal, ze bedziesz tu zawsze, bo szybko kroczysz w kierunku bana) ogarnij się, bo ten temat nie polega na losowym wklejaniu opisow z filmow, ktore widziales. Takie cos mozemy sobie sami znalezc. Wypada cos napisac od siebie! Jak widze, to juz drugi Twoj post w tym temacie, ktory nic do niego nie wnosi, wiec najwyzszy czas, zeby Ci zwrocic uwage.

 

 

 

Sory za Off top co do N!Ko zapoznam się z Regulaminem i będę stosował się do twoich uwag

 

Gang Dzikich Wieprzy- Historia O 4 kumplach którzy wstrząsnięci śmiercią kolegi ruszaja w podróz na pacyfwik swoimi harleyami mają wiele fajnych przygód takich jak zadarcie z gangiem motocyklistów

9,5/10

 

Ty sobie kolego chyba na serio jaja robisz (z prędkością światła zmierzając ku banowi). Zostałeś ostrzeżony, obiecałeś poprawę a dalej robisz to samo :roll: To temat służący do opisania wrażeń odnośnie danego filmu a nie streszczanie go w 2 linijkach. Jeżeli nie masz nic ciekawego do powiedzenia na dany temat - po prostu nie pisz.

"Gang..." to naprawdę ciekawa komedia na bazie kina drogi, z niezłą obsadą i motywami, potrafiącymi rozbawić oglądającego. Tak jak osobiście nie przepadam za komediami, tak tą oceniłbym 6+/10, ale gdybym jej nie oglądał - Twój opis za cholerę by mnie do tego nie zachęcił.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-220844
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ty sobie kolego chyba na serio jaja robisz (z prędkością światła zmierzając ku banowi). Zostałeś ostrzeżony, obiecałeś poprawę a dalej robisz to samo :roll: To temat służący do opisania wrażeń odnośnie danego filmu a nie streszczanie go w 2 linijkach. Jeżeli nie masz nic ciekawego do powiedzenia na dany temat - po prostu nie pisz.

 

Udowodnil, ze juz nic z niego nie bedzie i "wspolny jezyk" by znalazl... po drugiej stronie barykady. Tam by przeszly takie posty. W kazdym badz razie...

 

 

 

The Mechanic

N!KO – Jason Statham wciela się w Arthura Bishopa, który jest tytułowym mechanikiem. Nie ma to nic wspólnego z naprawianiem zdezelowanych maszyn. Jest on błyskotliwym zabójcą na zlecenie, który robi rozpoznanie swojego celu i większość akcji kończy po cichu. Nikt nie ma pojęcia, że on tam jest i dlatego jest taki dobry i ceniony. Przychodzi mu jednak zlecenie, które nie obejdzie się bez podejścia emocjonalnego. Ma zlikwidować swojego wieloletniego mentora (Donald Sutherland), którego poznajemy narzekającego na swojego temperamentnego syna, Steve’a (Ben Foster). Steve to agresor jakich mało i znając Bishopa, chcę robić dokładnie to co on. W końcu będzie to jakiś sposób na wyładowanie swojej agresji. Dwójka zaczyna współpracować i śledzimy ich przez kolejne zlecenia.

„Mechanik” to typowy film akcji. Jeśli ktoś uruchomi zwoje mózgowe podczas seansu, to dopatrzy się lekkiego upośledzenia scenariusza. Na dobrą sprawę w większości akcji, Arthur nie zaciera odcisków palców, ani nie tuszuje swojej obecności. Jedyną rzeczą jaką robi, to przygotowuje jakąś historyjkę, która mogła doprowadzić do śmierci delikwenta. Tylko, po co zacierać ślady jak w tym mieście nie ma policji? Zwykle jak dostajemy historię o mordercy, to pojawia się gdzieś na drugim planie policjant/detektyw, który siedzi mu na ogonie. W „Mechaniku” policjanci mają długie wakacje lub są niekompetentnymi idiotami. Strzelanina w biurowcu – nie słychać syren. Karambol na drodze, okraszony pokaźnymi wybuchami – nie… nie słychać syren. Na dobrą sprawę, to każdy by mógł być niezauważonym cichym mordercą doskonałym. Lubię Stathama, ale tutaj nie błysnął. Dał po prostu poprawną grę aktorską w mało wymagającym filmie. Postać Fostera, byłą o wiele ciekawsza i nie zawiodła. Widać, że cierpliwość nie jest jego cnotą i przez myśl mu nie przejdzie, żeby zakończyć wszystko zgodnie z planem. Chyba on był głównym powodem (wraz z sympatią do Stathama), że byłem skłonny wystawić moją poprawną czwóreczkę – 4/10

 

Dlaczego od teraz bede wklejal zwiastuny recenzowanych filmow? Bo opisy są zwykle nieadekwatne i albo opisują jakiś inny film ( :roll: ) albo mają tony spoilerow ( :evil: ), co jest dość przykre. Umieszczam jednak wszystko w spoileru, zeby okienko z filmem się wyswietlalo tylko chetnym.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-220876
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

The Next Three Days (Dla Niej Wszystko)

N!KO – John (Russell Crowe) i Lara (Elizabeth Banks) to szczęśliwe małżeństwo. Wszystko im się nieźle układa, mają ładny dom i równie ładnego synka. Jednak w tym raju coś się popsuć musi. Pewnego poranka do drzwi puka policja, w celu aresztowania blond żony, pod zarzutami morderstwa. John musi znaleźć sposób, żeby ją wyciągnąć, gdyż jest święcie przekonany o jej niewinności, ale system prawa mocno zawodzi. Odnajduje faceta, który jest specjalistą od ucieczek z więzienia i po wysłuchaniu jego rad, sam próbuje spłodzić plan. Musi pogodzić rolę ojca, nauczyciela i liczyć się z malejącymi funduszami.

Całkiem przyjemny mix dramatu i sensacji. Crowe jest dobry jak zawsze (tudzież prawie zawsze), bo rola samotnego tatuśka, zdesperowanego by pomóc ukochanej mi do niego pasuje. Niestety, pochwał nie będzie w kierunku Banks, która mimo odsiadki jest za bardzo uśmiechnięta i w zasadzie podczas scen z widzenia, to można kwestionować, które z nich w końcu siedzi w tym „pudle”. Dramatu w oczach tej kobiety nie widać. Mały Luke (Ty Simpkins) dał radę nie zawalić tego filmu, a nawet wypadł lepiej od filmowej mamuśki. Dało się odczuć, że nieoczekiwany rozpad rodziny dał się we znaki i jego dzieciństwo do kolorowych nie należy. Osobiście ubolewam nad faktem, że Liam Neeson, który odpowiada za mistrza od ucieczek, dostał zaledwie jedną scenę, która łącznie trwa może 5min. Ubolewania tak duże, bo to najlepsza scena filmu i myślę, że oglądając godzinny dialog między Liamem a Russellem, bym się nie wynudził. Mimo przewidywalnego finału, to dobre kino – 6/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-221218
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Cyrus - produkcja mała popularna u nas w kraju, a trochę mnie to dziwi, bo to naprawdę bardzo przyjemne kino. Film opowiada historie Johna, rozwodnika, który przypadkowo trafia na kobietę, która znów potrafi wejść do jego serca. John to osoba specyficzna, bo ciągle utrzymuje bardzo bliskie stosunki ze swoją byłą żoną co doprowadza do kilku nieźle zabawnych scen. Prawdziwe problemy dla głównego bohatera zaczynają się jednak kiedy poznaje syna swojej nowej miłości, tytułowy Cyrus to 21 letni mężczyzna ciągle mieszkający z matką (ahh Marisa Tomei ciągle robi na mnie wrażenie) i który utrzymują z nią aż za bliskie stosunki mające delikatne nawiązania do kazirodztwa. W momencie w którym John zauważa, że Cyrus robi wszystko, żeby tylko jego matka była wolna film nabiera rumieńców. Jest kilka typowych scen komediowych, ale są też elementy dramatyczne, które jako całość potrafią przykuć uwagę. Musze przyznać, że to bardzo miłe zaskoczenie i oceniam film dość wysoko. 7/10

 

Alpha Dog - kolejne dzieło Nicka Cassavetesa, który znów utwierdził mnie w przekonaniu, że reżyserem jest świetnym. Film zaczyna się niewinnie(w sensie takim, że zaczyna się tak jak wiele filmów tego typu), młodzi ludzie zaczynają trzepać kasę na sprzedaży narkotyków, władza coraz bardziej uderza im do głowy i zaczyna się prawdziwa gangsterka, mimo, ze niektórzy z nich nie zdają sobie z tego nawet sprawy. Kluczowym momentem filmu jest porwanie Zacka Mazursky'ego, brata Jake'a, który przez długi, ćpanie i swoją wybuchowość narobił wielu ludziom problemów(w tej roli świetnie spisał się Ben Foster). Oczywiście samo porwania miało tylko Jake'a przestraszyć, ale gdy główny zły charakter Johnny Truelove dowiedział się co mu za to grozi postanowił, że po czasie pozbędzie się Zacka. Film trzyma w napięciu do ostatnich minut i chyba mogli sobie darować już te elementy, które nastąpiły po zakończeniu historii chociaż tak ucharakteryzowaną Sharon Stone warto było zobaczyć. Musze przyznać, że nieźle wypadł nawet Justin Timberlake jako szargany wątpliwościami kumpel Johnny'ego i z tego co widzę wypadł o wiele lepiej niż kilka lat później w Social Network. 8/10

 

The Other Guys - liczyłem na niezłe kino akcji z dobrą dawką humoru i nastawiłem się całkiem pozytywnie i się po prostu zawiodłem. Kilka zabawnych scen z czego większość miała miejsce na początku, kiedy The Rock i Samuel L. Jackson byli jeszcze żywi hehe. Później zrobiło się strasznie słabo, cała fabuła opierała się na naciąganych, utartych schematach i nie było absolutnie żadnego elementu zaskoczenia. Ogólne wrażenie filmu poprawiły u mnie detale takie jak występ mało aktywnego ostatnio Michaela Keatona czy też piękna Eve Mendes. Zawiodła na pewno główna para, czyli Wahlberg i Ferrell i jeżeli ten pierwszy chce wreszcie żeby ludzie zmienili o nim opinie na temat jego aktorstwa(zdarzały mu się już dobre role) to musi przestać na jakiś czas grać w takich produkcjach, bo oprócz kilku dialogów nie pokazał nic. Jak na fakt, że lubię kino akcji dość mocno to ocena w połowie skali powinna wielu osobom dać do myślenia, czy zabierać się za oglądanie czy nie. 5/10

 

X-Files: I Want to Believe - jako fan serialu(wczoraj postanowiłem wrócić i powspominać ściągając 1 sezon, a następne niebawem) zawiodłem się bardzo. Pierwsza z kinówek była naprawdę solidna i trzymała klimat serialu, ale ta z 2008 roku to zawód na całej linii. Sztucznie wypadli nawet Anderson i Duchovny, a od zawsze uwielbiałem ich oglądać i tylko w niektórych momentach przypominali starą dobrą parę sprzed lat. Fabuła nawiązująca do ich życia niepotrzebna, a ogólna fabuła filmu fatalna. Liczyłem na coś z elementami fantasy, może nawet sci-fi, a dostałem typową akcje kryminalną o bandzie świrów (jak się później okazało) i niech to określenie banda świrów nikogo nie zmyli, bo osoba która nie oglądała filmu nawet nie może się spodziewać co go czeka pod tym określeniem. Oprócz niezłego pomysłu z medium, który w przeszłości był księdzem pedofilem nie było nic ciekawego i głównie przez sentyment zawyżyłem lekko ocenę. 4/10

 

Jak się pozbyć cellulitu - kolejna komedia Andrzeja Saramonowicza, który z roku na rok opuszcza swoje notowania, ale i tak jest to ciągle reżyser, który potrafi mnie rozbawić. Zaczynając od bardzo dobrego "Ciała", później był niezły "Testosteron", później zjadliwe "Lejdis". Nie widziałem jeszcze "Idealnego faceta dla mojej dziewczyny", ale opinie były podzielone, ale negatywne górowały. W najnowszej produkcji było nieźle, ale tylko momentami, kilka niezły dialogów, które naprawdę rozbawiły mnie w kinie(jeżeli macie swoją drugą połówkę to jest to film dla niej, bo moja panna naprawdę się pośmiała, a z tego co zauważyłem to większość żeńskiej widowni była bardzo zadowolona). Ogólnie film był zakręcony, ale raczej w pozytywnym znaczeniu tego słowa i spodobało mi się to, że obsada była pozbawiona tych najbardziej popularnych gwiazd, które występują w co drugim filmie(Tomasz Kot to wyjątek). Niech nikogo nie zmyli tytuł, bo nie jest to film o pozbyciu się cellulitu, mimo, że taki był początkowy plan bohaterek. Koniec końców wyszło średnio, ale przy natłoku fatalnych filmów pokroju "Ślubów Panieńskich", "Projektu Dziecko" czy fali komedii romantycznych to była to miła odskocznia(mała, bo mała, ale była). 5/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-221717
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2011
  • Status:  Offline

Zapaśnik -Randy "The Ram" Robinson jest profesjonalnym zapaśnikiem, którego zawał serca zmusza do zakończenia kariery. Porzuca swój ukochany sport na rzecz pracy w delikatesach. Wiąże się ze striptizerką, stara się też poprawić swoje stosunki z córką. Jednak odpoczynek od sportu nie trwa długo... ( 10/10 - bardzo fajny film polecam... )
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-221830
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Eagle Eye - film rozpoczyna się od istnego trzęsienia ziemi. Brat bliźniak głównego bohatera(Shia LaBeouf) Jerry'ego zginął w wypadku samochodowym, a ten po powrocie do mieszkania zastaje tam arsenał przesłany na jego adres(jeszcze wcześniej ktoś przelał na jego konto 700 tysięcy dolarów). W między czasie podobne rzeczy przytrafiają się Rachel, matki samej wychowującej syna. Jak się okazuje zarówno Jerry jak i Rachel dostają wskazówki przy użyciu telefonu, a wszystko co jest podpięte do sieci zaczyna im sprzyjać. Film pod względem fabuły bardzo przypomina mi "I, Robot". Tutaj też maszyna odwróciła się od człowieka i zamiast działać na jego korzyść zaczęła działać w odwrotną stronę. Film w ciekawy sposób pokazuje emocje jakie szargają bohaterami gdy są manipulowani i walczą o życie własne i innych, a akcja nie zwalnia ani na moment. Dodatkowym atutem są role drugoplanowe, bo pojawili się Billy Bob Thornton i Rosario Dawson, ale trochę zawiodłem się na końcówce, bo jednak jak na taki film oczekiwałem zdecydowanie mocniejszego finału, a wyszło jak wyszło. Wahałem się między 7 i 8, ale skoro film o podobnej tematyce z Willem Smithem o którym wspomniałem dostał 8 głównie za naprawdę fajny koniec to tutaj najbardziej adekwatna będzie ocena niżej. 7/10
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-221850
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie widziałem jeszcze "Idealnego faceta dla mojej dziewczyny", ale opinie były podzielone, ale negatywne górowały

 

Taka mala wzmianka ode mnie... "Idealny facet dla mojej dziewczyny" wyroznil sie u mnie w 2009, bo byl brany pod uwage, jako najgorszy film roku, z ocena 1/10. Nie jestem pewny, ale mozliwe, ze nawet triumfowal, ale wyszla wtedy jeszcze Polska "Zamiana", ktora z biegiem czasu, mocniej odcisnela sie na mojej psychice. W kazdym badz razie, powodzenia podczas seansu ;)

 

Przed glowna recenzja wspomne tylko, ze mam za soba druga czesc S.W.A.T'a, o podtytule FireFight. Z racji tego, ze to zwyczajny straight 2 dvd, nie mialem nawet zamiaru pisac o nim zbyt wiele, wiec daje w ramach ciekawostki, ze dostal 3/10. Kilka rozpoznawalnych postaci kina bylo (Robert Patrick, Kristanna Loken), ale aktorstwo to najwiekszy problem tej produkcji. Wiekszosc scen sprawia wrazenie, jakby sie nikomu nie chcialo tego krecic. Poczatek zwiastowal cos ciekawszego, ale z kazda kolejna minuta, wszystko sukcesywnie szlo w strone sztampy.

 

-----------------------

 

 

 

 

Yogi Bear (Miś Yogi)

N!KO - Pies Huckleberry musi teraz chyba ćpać, gdzieś w ciemnym zaułku anonimowego studia Hanna-Barbera. Bohater recenzowanego filmu debiutował, jako drugoplanowa postać w serialu o wcześniej wspomnianym psie, a nijak nie widać, żeby ktokolwiek pamiętał o poczciwym niebieskim stworzeniu z gustowną czapką. Mało rozgarnięty niedźwiedź szybciej trafił do serc najmłodszych i kwestią czasu był ten trójwymiarowy skok na kasę. Yogi mimo upływu czasu się nie zmienił. Dalej zajmuję się kradzieżą piknikowych koszyków i twierdzi, że jest mądrzejszy od przeciętnego misia (w końcu gada, więc coś musi być na rzeczy). W filmie naturalnie zostali „zmiksowani” żywi aktorzy z komputerowymi zwierzakami i ten motyw nie powinien szczególnie nikogo dziwić. Fabuła jest typowa dla tego typu produkcji przeznaczonych dla najmłodszych. Park jest zagrożony i trzeba coś wymyślić. We wszystko wmieszany jest „arcy-zły” major, któremu wrzucili wszystkie najnędzniejsze dowcipy w filmie, i odsuwany na bok zastępca, który przez swoją naiwność zostanie wykorzystany… Poza tą sztampą, której się można było spodziewać, Yogi wraz z Boo-Boo, potrafią rozśmieszyć. Przed seansem myślałem, że ten żydowski niedźwiedź, zmienił „dyscyplinę” i zamiast kradzieży jedzenia turystom, będzie skuteczny w kradzieży czasu widzom, ale na tle tego typu produkcji jest dobrze, choć w tym przypadku „dobrze” oznacza „poprawnie” – 4/10

 

Jako bonus do miśka dodali krótki odcinek Looney Tunes, w którym kojot znów próbuje złapać strusia. Dawno chyba tyle nie wycierpiał podczas dwóch minut, ale jeśli można o tym wspomnieć, były to najlepsze chwile tego seansu (pomimo, że film uchronił się przed złą oceną końcową). Jeśli miałbym wybrać jakąś postać z kreskówek, która zasługuje na duży ekran, to nieudolny kojot, jest moim faworytem (byle było to dzieło ołówka, a nie komputera).

 

--------------------

 

 

 

 

The Dilemma (Sekrety i Grzeszki)

N!KO – Dwóch wieloletnich przyjaciół spędza ze sobą multum czasu. Pracują nad wspólnym projektem, widują się w czas wolny po pracy, a nawet kobiety ich życia za sobą przepadają i widują się codziennie. Kawaler Ronny (Vaughn) uważa małżeństwo swojego kumpla za ideał związku. Niestety, jego świat jest wywrócony do góry nogami, gdy jest świadkiem zdrady żony swojego przyjaciela. Pojawia się dylemat, czy trzymać to wszystko w tajemnicy, czy po prostu „wyśpiewać”, co wiążę się z tym, że Nick (James) się załamie i najważniejszy projekt ich życia legnie w gruzach.

Trzeba przyznać, że w tej produkcji zebrała się całkiem przyzwoita obsada. Oprócz rozpoznawalnych aktorów głównych, w ich żony wcieliły się J. Connelly i W. Ryder, a całość zamykają bożyszcz nastolatek C. Tatum i Queen Latifah. Historia również zasługuję na pochwałę, choć rozwija się powoli. W czym więc tkwi problem? „Dilemma” to komediodramat, a co za tym idzie, nie jest to dobry dramat, ani dobra komedia. Wszystko cierpi z powodu kryzysu tożsamości i miota się między dwoma gatunkami. Jeśli chodzi o dramat, to jedyną osobą, która go przeżywa, jest Vince Vaughn, a to nie wróży nic dobrego, bo to aktor stricte komediowy. Gagi też pozostawiają sporo do życzenia, choć niektóre potrafią wywołać uśmiech na twarzy. Z całej szóstki najlepiej wypada Winona Ryder, jako ta, która manipuluje wszystkimi wokół. Można śmiało stwierdzić, że kobiety błyszczały bardziej od facetów, którzy chyba nie byli trafnym wyborem, jeśli chodzi o takie poważne tematy. Najbardziej irytujące były wizualizacje opowieści Ronny’ego (gdy chociażby okłamywał dziewczynę, to dostawaliśmy to w sekundowych urywkach, co jakiś czas pojawiających się na ekranie…). Kompletnie zbędny zabieg, który nie wnosi absolutnie nic – 4/10

 

----------------------

 

 

 

 

No Strings Attached (Sex Story)

N!KO – Z początku dostajemy serie scen z przeszłości, w których drogi Emmy (Natalie Portman) i Adama (Ashton Kutcher) się przecinają. W ciągu 15 lat trafiali na siebie przypadkiem kilkukrotnie, aż doprowadza ich to do łóżka. Ustalają pewne zasady jak, zawsze będziemy ze sobą szczerzy, nigdy nie będziemy zazdrośni, i w momencie, gdy którekolwiek zacznie czuć coś więcej do drugiego, to kończymy tą znajomość, która bazuje na seksie. Wzajemnie się wykorzystują o każdej porze dnia, ale przecież to komedia romantyczna, więc naprawdę trzeba by było nie widzieć żadnej, żeby nie przewidzieć jak to wszystko się rozwinie. Portman daje niezłą rolę, ale to nie było żadne wyzwanie, przy jej ostatnim łabędziu. Problem w tym, że przez cały film nigdy nie wyjaśnili, czemu ona tak wzbrania się przed bliższą znajomością. Po prostu musimy zaakceptować to, jakim jest „dzikusem” i tyle. Kutcher jest tak nijaki, jak chyba tylko on potrafi, i mało kogo zainteresuję jego postać. Wszystko zamykają znajomi obojga, na których barkach jak zawsze ciąży poziom gagów w tego typu filmach. Niestety, zawodzą, ale żeby to potwierdzić napiszę, że w jednego z nich wciela się raper Ludacris... To mówi samo za siebie. Jedynie motyw, w którym Adam dowiaduję się, że jego ojciec obecnie żyję z jego byłą dziewczyną, którą bardzo kochał, jest coś wart w tym filmie. Podsumowując: Jeśli nie macie parcia na serie dowcipów o przyrodzeniu Kutchera, to śmiało możecie sobie odpuścić tą produkcje – 3/10

 

--------------------

 

 

 

 

The Sunset Limited

N!KO – Teatr dwóch aktorów. Dwie bezimienne persony, które trafiają na siebie przypadkiem. Tommy Lee Jones wciela się w aspołecznego profesora, który zamierzał popełnić samobójstwo, rzucając się pod tytułowy pociąg. W ostatniej chwili zostaje uratowany przez Samuela L. Jacksona, byłego więźnia, który ponad wszystko stawia Boga. Obaj udają się do mieszkania byłego skazańca, gdzie zaczynają rozmowę. Rozmowę, która trwa przez całe 90minut filmu. Po przeczytaniu opisu i zapoznaniu się ze zwiastunem, byłem bardzo pozytywnie nastawiony na ten film. Długi dialog o interesujących mnie tematach, akcja dzieje się w jednym miejscu, co zawsze podziwiałem, i na dodatek dwójka świetnych aktorów. Jestem chwile po seansie i z przyjemnością oznajmiam, że się nie zawiodłem. W pokoju dochodzi do dyskusji na temat istnienia Boga, ludzkiego cierpienia oraz powodów, dla których profesor chciał popełnić samobójstwo. Czy istnieje coś takiego jak przeznaczenie? Czy wszystko jest dziełem przypadku i nic nie ma większego znaczenia? Postacie zaciekle bronią swoich racji i próbują się wzajemnie nawrócić. Poza tematyką, która po prostu do mnie momentalnie trafiła i jest głównym wyznacznikiem końcowej oceny, podobało mi się, że film pozostaje „sobą” od początku do końca. Nie ma żadnego „sprzedawania swojej duszy” dla pieniędzy. Dlatego też produkcja nie trafiła do sal kinowych, ani nawet na płyty DVD (Straight 2 DVD). Ten film został puszczony w TV (!), stąd też jego mała popularność. Nikt niech nie oczekuje fajerwerków, ani wymuszonych zwrotów akcji. Od razu mogę wszystkim powiedzieć, że film zaczyna się od rozmowy i na niej się kończy. Jestem świadom tego, że to jest produkcja nie dla wszystkich, i wiele osób nie skusi takie półtora godzinne „kazanie”, ale warto się z tym zapoznać. Może i niektórzy nie znajdą w tym nic odkrywczego, oprócz wielu wątków, które zostaną poruszone przez obie strony barykady (wierzącego i ateisty), ale w takim razie ciężko będzie narzekać na grę aktorską. Tommy Lee Jones sam stanął za kamerą i nie mógł dobrać sobie lepszego partnera do tego filmu, jak Jackson. Charakterystyczny głos, który jest przekonujący, cokolwiek by powiedział. Takie filmy powstają rzadko, i trzeba je czcić. Właśnie skończyłem oglądać, a mam ochotę włączyć go raz jeszcze. W zeszłym roku najlepszym filmem dla mnie, był „Unthinkable”, który z powodu kontrowersyjnego tematu, ominął kino i trafił od razu na DVD. W tym roku, prawdopodobnie najlepszym filmem będzie dzieło, które nawet DVD się nie doczekało – 9/10, choć mam zamiar go zobaczyć raz jeszcze, i nie wykluczam, że wskoczy o oczko wyżej… (a 10/10, to ocena, którą po obejrzeniu 1595 filmów (taką liczbę pokazuję licznik wystawionych ocen na imdb)… wystawiłem tylko kilka razy)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-222339
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline

Do szpiku kości/Winter's Bone (2010)

 

"Winter's Bone" to jeden z kilku obrazów, który ma szansę w tym roku sięgnąć po Oscara, choć nie ma co ukrywać, że szanse na to nie są zbyt wielkie. Historia "Do szpiku kości" opowiada o życiu siedemnastoletniej Ree Dolly, jej dwójki młodszego rodzeństwa i schorowanej matki. Cała czwórka prowadzi biedne, aczkolwiek spokojne życie w jednym z kilku domków, tuż obok lasu, który również jest ich własnością. Aby przeżyć, rodzina korzysta z pomocy życzliwych sąsiadów. Nic nie zwiastuje dramatycznego obrotu spraw, do czasu, aż przed ich domem nie pojawia się pracownik sądu. Jak się okazuje, Jessup, ojciec Ree, wyszedł na przepustkę z więzienia, jako kaucję zastawiając cały dorobek rodziny - dom. Ree rozpoczyna poszukiwania ojca. Musi odnaleźć go i sprawić, by pojawił się w sądzie, inaczej cały majątek rodziny przepadnie. Czy dziewczynie uda się odnaleźć ojca i uratować schronienie dla swoich najbliższych?

Muszę przyznać, że film ten zrobił na mnie niemałe wrażenie. Początkowo byłem do niego negatywnie nastawiony i w pierwszych minutach żałowałem, że w ogóle zdecydowałem się za to zabrać, ale z każdą kolejną chwilą zmieniałem zdanie i w duchu potępiałem swoje pierwotne stanowisko. Film jest surowy, nie ma tam efektów specjalnych, z jakimi kojarzymy amerykańskie kino. Prosta, nieskomplikowana fabuła, ale gra głównej postaci (w tej roli Jennifer Lawrence) zasługuje na uznanie (choć i tak tegoroczną edycję Oscarów ma z głowy, bo Portman nikt nie jest w stanie przebić). Urzekło mnie to, że - oprócz poszukiwania ojca i widma utraty domu - poznajemy również trudności, z jakimi musi zmagać się ta dziewczyna. Jest zdana praktycznie sama na siebie, a musi dbać o młode rodzeństwo, matkę, która postradała zmysły i zwierzęta, która znajdują się w ich gospodzie. Od siebie mogę tylko dodać, że naprawdę warto obejrzeć ten film, bo może się podobać (chociaż to oczywiście zależy od gustu, bo znam osoby, które twierdzą, że "Incepcja" jest nudna). Moja ocena to 7/10.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-222474
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

L' Immortel - w Polsce "22 Kule", bo zamiast przetłumaczyć tytuł to przetłumaczyli element fabuły, ale to nie pierwszy raz i na pewno nie ostatni. Film ma mocny początek, grany przez Jeana Reno Charly Matteï były policjant(który jak się okazało później miał dość skomplikowaną przeszłość) został zaatakowany na parkingu przez zamaskowanych napastników i cudem przeżył, a z jego ciała wyciągnięto właśnie 22 kule. Brzmi jak pierwszy lepszy film akcji o niezniszczalnym bohaterze, ale w rzeczywistości tak nie jest. Charly kiedy staje na nogi bardzo chce dowiedzieć się kto za tym wszystkich stoi i żeby nie ucierpiała na tym jego rodzina. Fajnie ukazane są relacje na liniach przyjaciel-przyjaciel, które są prawie na równi z rodziną i do końca tego się właśnie trzymał bohater grany przez Reno, który zawiódł się na swoim najlepszym przyjacielu z młodzieńczych lat. Trochę się zawiodłem na drugiej części filmu, bo były to typowe elementy kina akcji z zemstą jako motywem przewodnim i trochę zamazało to obraz niezłego początku, ale w miarę niezła końcówka sprawiła, że film trzymał dość dobry poziom od początku do końca. Niezłe kino rodem z Francji. 7/10
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-222495
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

Jackass 3D

N!KO – Jak za starych czasów! Johnny Knoxville i spółka, wciąż są tak samo kreatywni i pokopani jak dawniej. Jeśli ktoś sięga po ten film, to nie wyobrażam sobie, żeby dał niską ocenę (tudzież narzekał). Wiadomo, czego się spodziewać, a jackass’i dostarczają rewelacyjnej rozrywki. Oczywiście są lepsze i gorsze sceny, ale mieszanka reakcji gwarantowana. Niektóre wywołają łzy ze śmiechu, a inne skutecznie obrzydzą. Zaczyna się od „mocnego uderzenia” – przechodząc przez próg, nieświadomi członkowie ekipy, przybijają „piątkę” gigantycznej dłoni – i gdy już myślałem, że nie może być lepiej, to każdy kolejny numer uświadamiał mnie, że byłem w błędzie. Opisywanie kolejnych akcji jest zbędne, bo to trzeba zobaczyć. Nikt nie ma aż tak rozbudowanego wokabularzu, żeby oddać ich cierpienie. Miałem jedynie kilka zastrzeżeń: Steve-O kiedyś był wszędzie i dla wielu, był definicją „Jackassa”, teraz już się zestarzał i ta młodzieńcza brawura, gdzieś zaginęła, a Knoxville nadużywał swojego kostiumu dziadka, który wcześniej był już mocno wykorzystywany, i sporo scen z trójki można było sobie darować. To jednak małe minusy przy tym, co zobaczyłem. Biorąc pod uwagę wszystkie trzy pełnometrażowe filmy, ten był najlepszy – 7/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-222689
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

The Big Bang - mało znana produkcja zarówno na świecie jak i w Polsce i na początku się dziwiłem, bo obsada jak na taki film miała naprawdę konkretnego star powera. Główną role zagrał Antonio Banderas, wystąpili też William Fichtner, Thomas Kretschmann czy Delroy Lindo(plus jeszcze kilka znanych twarzy). Film opowiada historie Neda, prywatnego detektywa, który dostał zlecenie na znalezienie pewnej dziewczyny po której nie ma żadnego śladu. Oczywiście po czasie wpada na trop, ale wiele detali nie trzyma się kupy. Końcowe pół godziny filmu to już totalna klapa, głupie pomysły i nieudane mieszanie gatunków filmowych. Lubie nowatorskie rozwiązania, ale w tym filmie praktycznie nic nie przypadło mi do gustu. Szczerze nie polecam, bardzo słabe kino. 3/10

 

Jonah Hex - ekranizacja komiksu z klimatem westernu mnie zaciekawiła jak włączyłem film, ale z biegiem czasu okazało się, że film opiera się głównie na znanych schematach i poza kilkoma scenami nie było się czym zachwycać. Na plus aktorstwo, bo Josh Brolin i jego imiennik Malkovich wypadli solidnie i nieźle wyglądała ich rywalizacja przedstawiająca dobro i zło. Niestety całość oparta na zemście była już wałkowana tyle razy, że film nie potrafi zaskoczyć, a dodatkowo jest bardzo krótko i wszystko dzieje się zdecydowanie za szybko. Akcja skacze z miejsca na miejsce zbyt gwałtownie, a elementy fantasy wykorzystane w bardzo małym stopniu nie uratowały tej produkcji. Liczyłem na coś lepszego, a dostałem bardzo średnie dzieło, które ciężko było nazwać przynajmniej poprawnym. Odmóżdżenie może i zapewnia, ale też w niewielkim stopniu. Niewykorzystany potencjał. 4/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-222798
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

Unknown (Tożsamość)

N!KO – Dr. Martin Harris (Liam Neeson) przyjeżdża wraz z żoną do Berlina, by wziąć udział w naukowym zjeździe. Po dotarciu do hotelu zauważa, że zostawił swoją teczkę na lotnisku i wskakuję do najbliższej taksówki, by zdążyć na czas. Dochodzi do wypadku i samochód wypada z trasy, wpadając do wody. Główny bohater doznaję urazu i zapada w cztero dniową śpiączkę. Po przebudzeniu ma mieszane odczucia. Pamięta, kim jest i że przyjechał tu z żoną, ale niewiele wie poza tym. Szybko udaję mu się trafić do wspomnianego hotelu i odnaleźć kobietę swojego życia. Niestety, ona nie wie, kim on jest, a obok niej jest mężczyzna o imieniu Martin Harris. Czy to jakiś podstęp? Czy jego tożsamość, była tylko urojeniem po wypadku? Ta zagadka prześladuję go cały film.

Liam Neeson jest na ekranie non-stop. Wszystkie inne postacie, to drugi plan „pełną gębą”. Liam gra na swoim standardowo dobrym poziomie, ale nijak nie dałoby się wyróżnić jego kreacji na tle poprzednich. Jeśli ktoś docenia jego aktorstwo, to nie będzie się czepiał. Na ekranie mamy jeszcze Diane Kruger, która wcieliła się we wspólniczkę Harrisa, oraz szoferkę w taksówce z wypadku – rola bez historii - January Jones, która odpowiadała za żonę – również bez historii - oraz Bruno Ganz’a, który jest byłym niemieckim STASI (potoczna nazwa policji politycznej w NRD) i muszę przyznać, że on akurat daję radę zwrócić na siebie uwagę, a nawet sam na sam, na ekranie z Neesonem, wychodzi zwycięską ręką (okazał się mocnym punktem produkcji).

Każdy thriller tego typu, musi być rozliczany za fabułę, a głównie przez to, jak historia się kończy. Czy ma to jakiś sens, czy twórcy sobie wyssali wszystko z palca i starają się zbić pieniądze na twarzy znanego aktora z plakatu. „Unknown” pod tym względem daję radę. Nie jest to dzieło wybitne, ale coś zdecydowanie satysfakcjonującego. Szkoda, że musieli tam nieudolnie wkręcić wątek miłosny, ale na dobrą sprawę nie szarżowali z nim zbytnio, i kończy się jedynie na domysłach. Zagadka tożsamości Martina Harrisa, nie była czymś bardzo trudnym do rozszyfrowania, ale twórcy, choć trochę próbowali zwodzić za nos widza. Tajemniczy thriller wymieszany z odrobiną akcji – 6/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/48/#findComment-222861
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Grins
      Zapomniałem że gala jest u Turbiniarzy, no to obstawiam że Punk wygra w tym roku Royal Rumble już nie będzie lepszej okazji, w zeszłym roku miał wygrać, w tym roku już tego dokona. 
    • HeymanGuy
      TNA iMPACT! 09.01.2025 The System vs. Eric Young & Steve Maclin & Jonathan Gresham: Dobry opener, dynamiczny i z przyjemnym tempem, jak na 6-Man.  Maclin wypadł tu jak totalny killer, a KIA to zawsze świetne zakończenie. Natomiast powiem szczerze, że ten atak po walce z krzesłami i Greshamem wyglądał dość dobrze, brutalność i dobrze bo Systemu cała federacja nienawidzi, musiało się tak skończyć. Joe Hendry Promo: Hendry umie opowiadać historie, nie ma co. Hendry naprawdę fajnie sprzedaje swoją drogę na szczyt – od judo po bycie muzykiem do bycia jednym z najbardziej over workerów w 2024 roku. Plus, te jego wspomnienia o Kurt Angle vs. Samoa Joe na Genesis idealnie budują hype na jego walkę o pas, która jest na Genesis, 16 lat później. Ten segment był stonowany, ale przy okazji motywujący, mam nadzieję że wygra ten pas bo Nemeth nie jest takim mistrzem jakiego oczekiwałem od zawodnika takiej klasy i doświadczenia.  Léi Yǐng Lee vs. Savannah Evans: Trochę zaskoczenie, że Savannah już przegrała, zwłaszcza że wróciła niedawno. Lee ma ciekawy styl i Thunderstruck to świetne wykończenie, ale walka jakoś szczególnie mnie nie porwała. Spoko na rozgrzewkę, ale bez szału. Mike Santana i gauntlet z The Northern Armory: Santana to totalny badass. Widać, że fani złapali klimat z tym „bald ass head” Alexandera, co jest hitem. Segment z DQ trochę zamieszany, ale działa – buduje dalsze starcie na Genesis. C4 Spike od Josha wyglądał, jakby połamał Santanę, siadło im to. The Rascalz vs. The Good Hands: Rascalz robią robotę. Miguel i Wentz mają świetną chemię w ringu, a to "Feed Him to the Lions" to naprawdę solidne zakończenie. Dużo akcji, dobra energia. Warto było obejrzeć. X-Division Championship Match: Moose (c) vs. Andrew Everett: Fajnie było zobaczyć Everetta znowu w TNA, ale umówmy się – wynik był pewny od początku. Moose to bestia i ten Powerbomb na krawędzi ringu wyglądał niepokojąco że tak powiem. Walka solidna, ale bardziej jako pokaz siły Moose’a niż realne zagrożenie jego pozycji na piedestale X-Div. Joe Hendry & Rhino vs. The Nemeth Brothers: Zaskakujące, jak bardzo skupili się na Hendrym, a nie na Nicu, który przecież jest mistrzem świata. Hendry wyglądał świetnie – Standing Ovation to sympatyczny finisher. Rhino też swoje zrobił, ale można było lepiej wyeksponować World Champa. TNA stawia wszystko na Joe Hendry'ego, co ma sens przed Genesis, ale trochę szkoda Nica Nemetha, który wyglądał jak mid-carder, czyli rola od której w WWE za bardzo nie odchodzil i chyba znamy tego przyczynę. Jordynne Grace vs. Tessa Blanchard to dla mnie zdecydowanie najgorętszy feud, ale smutno, że Jordynne najpewniej odejdzie do WWE, choć może tam pokaże więcej. Genesis budują dość solidnie – ciekaw jestem, co dalej z Moose’em i jego „najbrzydszym pasem świata”, jak nazwał pas przed walką, może zmiana designu? Może totalnie zmiana koncepcji pasa? Przydałaby się bo dywizja X-D w TNA istnieje tylko we wspomnieniach, więc w tej roli teraz bardziej sprawdziłby się pas Global albo Television jak kiedyś.
    • KPWrestling
      Rozpoczynamy sprzedaż ostatniej puli biletów na galę Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 (Gdynia) w dn. 24 stycznia 2025 o godz. 18:00. KPW Arena 27. KPW Arena 27Najlepsi polscy zawodnicy, goście z zagranicy, wielkie emocje, duż...Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • PTW
      Współczesny arystokrata nie ma ogłoszonej walki na jutrzejszą galę, ale mało parlamentarnymi słowami wymusił na naszym grafiku zrobienie ogłoszenia zapowiadającego jego obecność na wydarzeniu. Co chodzi po głowie Vincentowi? Istnieje spora szansa, że dowiemy się już jutro! :) Pod wieczór będziemy mieć dla Was jeszcze jedno ogłoszenie - takie, na które wszyscy czekaliście :) Bądźcie więc z nami i tutaj na socialach i jutro na gali! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • MattDevitto
      Szkoda, bo to moja jedna z ulubionych zawodniczek w Marigold
×
×
  • Dodaj nową pozycję...