Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Filmu tego jeszcze nie widziałem ale kurcze, słyszałem opinie, że ludzie którzy wychodzili z kina byli bardzo zawiedzeni. Znajomy mówił mi, że był tutaj istny "groch z kapustą" i film wogóle mu nie przypadł do gustu.

 

Tez takie rzeczy slyszalem ale bardziej sie trzymalem swojego zdania wyrobionego po zwiastunie i po zobaczeniu obsady... a obok takiej ciezko przejsc obojetnie. Heath spisuje sie bardzo dobrze ale najciekawsza postacia o ktorej ciezko nie wspomniec jest Tom Waits w roli Pana Nicka .. czyli Diabla. Ciekawie to bylo przedstawione.. i przede wszystkim inaczej... Caly film trzeba traktowac inaczej i tez jak widzialem niektore momenty z tytulowego Imaginarium gdzie wszystko jest mozliwe potrafilem dostrzec czemu sie to ludziom nie podoba.. kazdy powinien zobaczyc i sie przekonac czy to film dla niego. Ja rozpatruje go pozytywnie bo kupili mnie obsada i tym jak zagrali choc niektorzy "emocjonalnie zawiedli" o czym wspominalem wyzej.. choc moze to tylko moja natura i sie juz musialem czegos czepic przez co wyolbrzymiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-166461
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    1590

  • -Raven-

    277

  • Kowal

    171

  • Thrawn4

    131

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.01.2008
  • Status:  Offline

Wczoraj obejrzałem "Imaginarium..." i... trochę mnie rozczarował ten film. Ogólnie chyba dla tego, że spodziewałem się trochę innej fantastyki (coś typu Charlie i fabryka czekolady, or something). Za to gra aktorska jest bardzo dobra. Jedynie Farrell nie pasował mi do roli Tonego. Za to Ledgar, Depp i Law spisali się bardzo dobrze. I osobiście jestem trochę zawiedziony, że Depp wystąpił tylko w tak małym fragmencie filmu. Ocena to: 6/10

 

Jestem Legendą: Film dośc... ciekawy. Przez większośc filmu przeważa jeden aktor. I właśnie Smith dosc dobrze spisał się w głównej roli. Ciekawy pomysł z retrospekcjami. Dodatkowo jeszcze ten film od innych filmów tego gatunku odróżnia zakończenie. Dodatkowo dobry motyw z psem. Kolejną dobrą rzeczą jest to, że te stwory nie biegają jak po...popieprzone 24h na dobę, jak to bywało w większości tego typu filmów. Ale jednak temu filmowi brakuje.... tego czegoś. Ocena to: 7/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-166473
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Oglądałem wczoraj dość ciekawy i kontrowersyjny (momentami zahaczający o pornografię) dramat z gatunku historycznych, a mianowicie "Kaligulę" z 1979 roku. Udało mi się dorwać ten film w wersji nieocenzurowanej (trwa około 2 godzin i 35 minut), bo w tamtych czasach cenzorzy niesamowicie pocięli ten film pozbawiając go co pikantniejszych scen.

Film jest historią jednego z najgorszych, najbardziej krwawych i najbardziej zdeprawowanych Cesarzy Rzymu - Kaliguli. Nasz bohater to chory psychicznie człowiek, który zabija swojego dziadka (Cezara Tyberiusza) i z dnia na dzień staje się nowym Cezarem, wprowadzając krwawe i chore rządy w Rzymie.

"Kaligula" jest ciekawą i przerażającą opowieścią o tym jak nie będąca do końca zdrowa psychicznie jednostka, dostając w swe ręce niemal boską władzę (jakieś skojarzenia odnośnie pewnego, niewielkiego wzrostem malarza z wąsikiem?) - może pogrążyć wspaniałe Cesarstwo, wprowadzając chaos, tyranię, wszechpanujący strach i rozpustę. Poza bardzo interesującą opowieścią, mamy też tutaj bardzo ostre (jak na tego typu produkcję) sceny pornograficzne (ciekawy mariaż dramatu historycznego z motywami XXX), tak więc reżyser nie żałuje nam pokazów jak wyglądały rzymskie orgie (z pełnymi detalami) czy samo rozpasanie nienormalego Kaliguli. Sceny seksu zbiorowego, lesbijskiego, gejowskiego (seks oralny), zbliżenia penetracji, wytryski, fellatio - wszystko to sprawia, że obraz jest dozwolony zdecydowanie od lat 18 i nie dziwię się, że cenzura w tamtych latach (a był to przecież rok 79!) pocięła ten film bezlitośnie. Myślę jednak, że bez tak właśnie ostrych scen film ten byłby zdecydowanie niepełny i dość dobrze komponują się one z ponurą tematyką obrazu o tyranii jednego z najstraszliwszych Cezarów w dziejach Rzymu.

Myślę, że "Kaligula" nie każdemu się spodoba, chociażby ze względu na sporą dawkę brutalności (jak na ten rodzaj filmu i tamte czasy, of course), długość filmu (chociaż mi się zupełnie nie dłużył) oraz dosadne sceny pornograficzne (zdecydowanie jest to coś więcej niż "erotyczne wstawki":). Mnie jednak ta historia (tym bardziej, że oparta na faktach) dość gładko wciągnęła. Poza tym - fajnie było zobaczyć jak reżyser wyobrażał sobie legendarne, rzymskie orgie i rozpasanie w tamtych rozwiązłych czasach oraz porównać to wszystko z własnymi wyobrażeniami:).

Tak jak wspomniałem na początku - "Kaligula" to ciekawy mariaż dramatu historycznego (w większości) i filmu pornograficznego (w mniejszości) i już dla samego tego - rzadko spotykanego - połączenia, warto obejrzeć ten kontrowersyjny obraz (ma zarówno tylu zwolenników, co i przeciwników, wieszających na nim psy), oczywiście tylko i wyłącznie w wersji nieocenzurowanej. Moja ocena 6,5-7/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-166602
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Serious Moonlight - Wysoko ceniona pani adwokat przykleja taśmą izolacyjną swojego cudzołożnego męża do toalety... dokładnie zanim ich dom zostaje najechany przez włamywaczy.

 

N!KO - 1 miejsce akcji (dom malzenstwa) i praktycznie czworka aktorow: Timothy Hutton (Ian - maz), Meg Ryan (Louise - zona), Kristen Bell (Sara - kochanka) i Justin Long (Todd - wlamywacz). To jedna z tych komedii romantycznych gdzie pierwsze slowo ma racje bytu i mozna sie choc troche posmiac. Maz wraca do domu by w formie listu poinformowac zone, ze kocha inna i jedzie z nia do Paryza niestety zona wraca wczesniej do domu i bedize musial jej to powiedziec w twarz... po dostaniu doniczka w glowe i przebudzeniu sie przyklejonym do krzesla (pozniej dopiero skonczyl zgodnie z opisem w toalecie) do domu przychodzi kochanka. W fimie warto wyroznic dobre dialogi bez ktorych film stoczylby sie na "dno totalne" w tych recenzjach nazywane "jedynka". Rozmowa kochaki z usmiechajaca sie zona ktora dopiero sie dowiedziala o istnieniu tej pierwszej wyszla naprawde bardzo dobrze. Meg Ryan w roli 40latki ktora nie chce zostac sama i na sile probuje zmusic meza by znowu ja pokochal nadaje sie idealnie a i reszta tez spisuje sie niezle. W ostatecznym rozrachunku wypada sobie przypomniec, ze mimo wyzej wymienionych plusow to wciaz kom-rom ktory ma sporo momentow zastoju i dla wielu okaze sie strata czasu. Proponuje zobaczyc trailer i samemu zadecydowac czy po to siegnac. 5/10

 

PS: Ogladajac ten film przypomniala mi sie jedna produkcja, ktora pamietam z czasow mlodosci i domniemam, ze wielu tez bedzie ja mile wspominac. Film pt: Misery z 1990 roku Ekranizacja powieści Stephena Kinga. Paul Sheldon (James Caan) jest autorem cyklu powieści o Misery Chastein. Po kilku wydanych książkach postanawia zakończyć serię i uśmiercić główną bohaterkę. Wracając do Nowego Jorku z gotowym maszynopisem, natrafia na śnieżycę i jego samochód spada z drogi. Ratuje go Annie Wilkes (Kathy Bates), była pielęgniarka. Kobieta jest wielką fanką Paula i w zamian za troskliwą opiekę prosi go o możliwość przeczytania jego najnowszej książki. Niestety, po zakończeniu lektury Annie wpada we wściekłość. Nie zgadza się na to, aby Misery umarła i postanawia zmusić Paula do napisania nowej wersji książki.

Jesli ktos nie widzial to polecam (7/10) bo nie czesto sie zdarza, zebym tak dobrze pamietal film ktory ogladalem jako dzieciak. W Serious Moonlight jest podobny manewr z tym, ze na wesolo i romantycznie stad tez pewnie mi sie Misery przypomnialo

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-166840
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

http://www.fundaciondoctordepando.com/CINE-ESTRENOS%20DE%20CINE%202009/ESTRENOS%20POLONIA%20MARZO%202009/Czlowiek%20na%20linie%20-%20Man%20on%20Wire.jpg

 

"Człowiek na linie" / "Man on Wire"

 

Film nagrodzony w zeszłym roku statuetką Oscara w kategorii "Najlepszy dokument" opowiada historię Philippe Petit, francuza, którego marzeniem od wczesnej młodości było przejście po linie między dwoma bliźniaczymi wieżami World Trade Center. Wyczyn ten określony został jako artystyczne przestępstwo stulecia.

 

Oczywiście na początku dokumentu dostajemy historię Philippe'a, jego początki z chodzeniem po linie, pierwsza miłość, pierwsze wyczyny, a co za tym idzie pierwsze sukcesy, aż dochodzimy do najważniejszej części filmu - rozpoczęcie planu i przygotowań do zrealizowania największego marzenia francuskiego linoskoczka. Naprawdę fajnie opisana historia, dużo archiwalnych scen, zdjęć z przygotowań, anegdot (np. ostatnia noc przed 'atakiem', kiedy przez splot kilku wydarzeń powodzenie całej akcji zawisło na włosku, czy choćby sposoby, dzięki którym Petit przedostawał się na dach budynków, w celu robienia zdjęć i pomiarów, by jak najlepiej zamocować liny, czy choćby sceny z treningu chodzenia po linie, kiedy pomocnicy kołysają nią w różne strony symulując podmuchy wiatru, jakie mogą spotkać Petita między wieżowcami). W cały dokument wpisaną mamy retrospekcje, dzięki czemu historia nie toczy się ciągiem, co zdecydowanie uatrakcyjnia oglądanie filmu (w pierwszej scenie widzimy Philipe'a i pomocników ubranych w garnitury, zmierzających do budynków WTC, by nagle przenieść się do czasów wczesnej młodości linoskoczka).

 

Zdecydowanie polecam film, nawet tym, dla których filmy dokumentalne nie są na pierwszym miejscu w hierarchii gatunków. Ogladając "Człowieka na linie" ma się wrażenie, jakby się było uczestnikiem całej akcji, wszystko opisane jest z niesamowitą dokładnością, po prawie 30 latach wszyscy zaangażowani w "atak" opowiadają to ciąglę z taką samą pasją (roniąc nawet w niektórych momentach łzy), pamietając najdrobniejsze szczegóły. "Nawet Alfred Hitcock nie mógłby wymyślic historii tak trzymającej w napięciu" - te słowa mają coś sobie, mimo, że film oglądałem poźną nocą, ani razu oko mi się nie zmrużyło (co zdarza mi się często przy oglądaniu filmów), chęć obejrzenia kulminacyjnej sceny i poznania dalszych losów bohaterów była silniejsza..

 

W żadne oceny bawić się nie będę, bo opisuję film, który mnie zaciekawił, nie jest to tylko kolejny obejrzany film.. ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-167190
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Daybreakers (Daybreakers - Swit) - Jest rok 2016. Od 10 lat tajemnicza choroba zmienia ludzi w wampiry. Nowa rasa przejęła dominację na Ziemi. Istoty ludzkie są chwytane i hodowane jak zwierzęta, które mają dostarczać niezbędnego pokarmu. Życie nowych istot uzależnione jest od dostępu do krwi zdrowych ludzi, których na świecie pozostaje coraz mniej. Kiedy gatunek ludzki jest bliski wymarcia, wśród wampirów pojawiają się obrońcy ostatnich ludzi.

 

N!KO - "Life Sucks and Then You ... DON'T Die" Czyli wampiry opanowaly swiat i garstka ludzkosci wraz z ostatnim sprawiedliwym wsrod wampirow walcza o przetrwanie. Film zaczyna sie dobrze.. zaczyna sie jak cos innowacyjnego w filmach o krwiopijcach by pozniej z kazda kolejna scena upadac coraz nizej... momentami swoimi scenami rodem z kina akcji siegnac polotem takich hitow jak Resident Evil (naszczescie MOMENTAMI) ... do tego koncowka po ktorej az lezka mi sie zakrecila wokol oka .. nie ze wzgledu na jakies wzruszajace zakonczenie a na to jak plytkie i przewidywalne to bylo. Wszystko przez pierwsze minuty jest na dobrym tropie mamy swego rodzaju "wyrzutkow" czyli wampiry ktore z braku ludzkiej krwi staja sie bezmozgimi krwiopijcami i zmieniaja sie w oblesne stwory (czyli w prostych slowach wampiry ktore znamy z tego typu produkcji.. okazjonalnie nawet skrzydla maja) pozniej to co wydaje sie glownym watkiem tego filmu zostaje olane "cieplym moczem" i wkracza w sfere jak z wampira znowu zrobic czlowieka (wedlug tego filmu da sie i o dziwo nie spoilerujac jest to dosc proste). Obsada jest nie rowna bo o ile E.Hawk ktory nigdy wielkim aktorem nie byl daje sobie jakos rade to zawodzi W.Defoe, ktory poprostu dostal taka a nie inna role i sypal przez caly film dosc slabymi tekstami przy okazji nazywajac sie Elvisem (nie obylo sie bez cytowania "krola"). Na wyroznienie zasluguje za to Sam Neill jako "ten zly" z tej calej opowiastki. Troche sie czepilem i naprawde latwiej jest mi tu pisac w dosc przykrym swietle o tym filmie gdyz mimo wszystko tych minusow ma wiecej ... do tego dochodzi fakt, ze wlasnie skonczylem go ogladac i najswiezszym wspomnieniem jest koncowka Daybreakers a zgodnie z tym co powiedzialem na poczatku im dalej tym gorzej. W gruncie rzeczy nie bylo to AZ tak tragiczne i mialo swoje momenty i choc troche staralo sie zaskoczyc czyms innowacyjnym.. to wypada docenic. Myslalem, ze bedzie cos lepszego tak jest niestety tylko 4/10

 

------------------------------------------------------

 

Tooth Fairy (Dobra Wrozka) - Komedia familijna o zawodniku hokeja, który zmuszony zostaje przyjąć rolę "wróża zębowego" - dobrej wróżki, która daje dzieciom prezenty w zamian za wypadające mleczne zęby. W rolach głównych: Dwayne Johnson ("Doom", "Król Skorpion"), Ashley Judd ("Podwójne zagrożenie", "Kolekcjoner") i Julie Andrews ("Dźwięki muzyki" - Oscar, "Pamiętnik księżniczki"). Reżyseria: Michael Lembeck ("Śnięty Mikołaj 2", serial TV "Przyjaciele")

 

N!KO - Historyjka dla dzieci w ktorej The Rock wciela sie w postac hokeisty, ktory specjalizuje sie w ... wybijaniu zebow przeciwnikom. Do tego jeszcze jest on "niszczycielem dzieciecych marzen". Za kare zostaje skazany na prace jako... zebowa wrozka.. lub jak kto woli wrozka-zebuszka. Jesli jeszcze was film nie zniechecil to pewnie siegniecie po niego ze wzgledu na to, ze jestescie fanami wrestlingu jak i samego aktora glownego. Osobiscie jak wiadomo jestem/bylem wielkim fanem The Rocka ale tez z przyjemnoscia sledze kariere Dwayne'a Johnsona na duzym ekranie. Problem w tym, ze ciezko mu przychodza dobre role i bardzo czesto konczy w familijnych słodko-smiesznych komedyjkach (choc ten caly Game Plan nie byl zly). Filmy z jego udzialem nie sa bron boze wielkie.. nawet te w ktorych nie wystepowal w roli glownej (kontynuacje hitow, Mumia 2 czy Be Cool) .. sa to filmy, ktore zwykle oglada mi sie przyjemnie nie wykluczam, że jest tak ze wzgledu na to jak lubilem The Rocka w WWF/E. Tutaj naprawde chcialem przymknac oko na beznadziejna historie po ktora bym w zyciu nie siegnal gdyby nie taki a nie inny aktor glowny.. ale nie dalem rady. Ten film jest poprostu denny. Usmiechnalem sie zaledwie pare razy (da rade zliczyc na palcach ...u jednej reki) i nie pomogli tu nawet pozostali aktorzy tacy jak chociazby Billy Crystal (prawdopodobnie dlatego, ze wystepuje on tu jakies 5min z czego wszystko mozemy zobaczyc w trailerze :shock: )...

Jest zle... 2/10 (i tutaj chyba tez dalo sie we znaki to jak lubie The Rocka). Zawsze za najwieksza pomylke filmowej kariery Rockyego byl uwazany Doom...... Najwyzszy czas na nowego lidera :neutral:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-167841
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Totalny kataklizm

Oto śledzimy dramatyczne przygody grupy atrakcyjnych inaczej młodych przyjaciół, którzy próbują znaleźć bezpieczne schronienie podczas koszmarnej nocy, kiedy to nawiedzają Ziemię najstraszliwsze klęski żywiołowe: deszcz asteroidów, trąba powietrzna i trzęsienie ziemi. Aby przerwać totalną zagładę i uratować ludzkość, dzielna grupa dziewcząt i chłopców musi rozwiązać serię tajemniczych zagadek. Biorąc na warsztat największe przeboje kinowe, takie jak „Indiana Jones”, „Seks w wielkim mieście”, „Iron Man”, „10.000 BC” czy „Juno”, nie oszczędzając ikon popkultury typu Amy Winehouse czy Justin Timberlake, twórcy filmu nabijają się ze wszystkiego i wszystkich. Nie znają umiaru, nie mają poczucia wstydu ani skrupułów. Mają za to mordercze poczucie humoru....

 

Film śledzi komiczne i absurdalne perypetie grupy dwudziestoparolatków, próbujących przetrwać kolejne katastrofy i klęski żywiołowe; deszcze meteorytów, tornada, trzęsienia ziemi i inne kataklizmy. Gdy Jason Friedberg i Aaron Seltzer, geniusze jadowitej parodii atakują, żadna ikona popkultury ani żaden kultowy obraz nie są bezpieczne. Od "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki", przez "Iron Man", aż po "High School Musical". Twórcy nabijają się ze wszystkiego i wszystkich, stosują bezlitosne tortury, pozostawiając jednak litościwie swoje ofiary przy życiu. Prawdziwa uczta dla smakoszy ciętego i brutalnego humoru!

 

Jak dla mnie film bardzo fajny są tam momenty śmieszne ale również żenujące, ale na tym to ma polegać. Dobrze dobrani aktorzy ( szkoda że Carmen Elektra miała tylko jedną scenke ). Film oceniam 9/10

 

 

Into the Blue 2

 

Bohaterami filmu jest dwójka zawodowych płetwonurków, którzy otrzymują ofertę zarobienia dużych pieniędzy. Bez zastanowienia zgadzają się oni na poprowadzenie ekspedycji mającej na celu wydobycie ukrytych skarbów. Szybko okazuje się, że nie tylko oni interesują się pobliskimi bogactwami...

 

Film nawet dobry choć nie rewelacyjny. Miło się go ogląda jak kogoś wciągnie. Film oceniam 6/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-167850
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  561
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2007
  • Status:  Offline

N!KO, niestety nie mogę się zgodzić z Twoją oceną.

5/10 to ocena dla filmów pokroju "Totalny Kataklizm" czy "Poznaj moich spartan".

Tak ewolucyjny pod względem wykonania film jak Avatar może być rozpatrywany jedynie w ocenach 8,9,10/10.

I jestem pewien, że film zostanie w pamięci widzów na dłuugie lata.

 

skopiuję Ci moją opinię którą napisałem na jednym z serwisów bo nie chce mi się na nowo pisać

 

"Ten film jest rewolucyjny, nie ma co się oszukiwać.

To co twórcy zrobili na potrzeby filmu zapiera dech w piersiach.

Język,ekosystem,efekty wizualne...no cudo.

Sami mieszkańcy Pandory wykonani w sposób perfekcyjny.

Postać Neytiri intrygująca, piękna.

Zauważyłem tylko dwie nieścisłości.

W momencie gdy Jake idzie przez las i macha pochodnią a następnie leży ona na ziemi nic się od niej nie zajęło, jednak to da sie wyjaśnić wilgotnością.

Druga nieścisłość jest jednak gorsza, obrzęd przechodzenia na stałe do ciała Avatara, skąd się wziął w kulturze Navi?

Przecież nie był przydatny dopóki nie pojawili się ludzie.

 

Zastanawiałem się czy dać 9 czy 10.

Jednak za scenę ataku na domowe drzewo, na której łzy przeplatały mi się z dreszczami, daje zasłużone 10!"

 

Wiem ze troche spoznione, ale co tam.

 

Jak dla mnie Avatar to najgorsze co sie moglo kinematografii obecnie przytrafic.

Typowa lekko zmieniona disneyowska fabula i masa efektow specjalnych, daje to calkiem przyjemny dla oka rezultat ale za jaka cene.

Ludzia sie to bardzo podoba, wola glupie komputerowe ludziki ponad dobra fabule i gre aktorska.

Wezmy inny film Camerona (nie chce mi sie sprawdzac pisowni) - Titanic.

W przeciwienstwie do Avatara wszystyko poza efektami (ktore tez byly bardzo dobre) graly glowna role dlatego po dzis dzien jest pamietany i w pewnych kregach uwazany za arcydzielo.

Avatar ktory opiera sie tylko i wylacznie na ladnych kolorkach za 10 lat kiedy wszystsko pojdzie do prodzu zostanie zapomniany, i bardzo dobrze.

Jednak pokazal on ze mozna zrobic jakas animacje i zarobic miliardy pobierajac potrojne oplaty i dosc dobre oceny krytykow jadac wylacznie na komputerkach.

Zawsze "blockbustery" typu Transformers byly nimi przepelnione, ale nigdy nie uwazano je za jakies majstersztyki jak w przyadku Avatara.

Jak wkrotce kazdy film bedzie posiadal moze z 10minutowa scene z aktorami i dalej zachwycal to wiadomo komu dziekowac.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-167862
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Totalny kataklizm (...) Film oceniam 9/10

:shock:

 

Po tym krotkim wstepie przechodze do nastepnej recenzji.

 

Carriers - Czworo młodych ludzi próbuje uniknąć zakażenia groźnym wirusem, który zbiera krwawe żniwo na całym świecie. Podróż, choć długa i wyczerpująca, ma dać schronienie i bezpieczne przeczekanie panującej zarazy. Podczas niej muszą stawić czoła pojawiającym się moralnym dylematom, dokonywać trudnych wyborów, zajrzeć w najciemniejsze zakamarki swoich dusz i pokonać przede wszystkim własne słabości.

Zasady - jasne, sztywne i nastawione na przeżycie - określone, ale czy uda się pokonać młodzieńczą niefrasobliwość i osiągnąć cel?

 

N!KO - Na wstepie dodam, ze skusilem sie na to po wypowiedzi Ravena z innego choc tez filmowego dzialu "Horrory" (z tym, ze ja nie uznaje tego podzialu na gatunki filmowe i wszystkie swoje wypociny wraz z ocena umieszczam tutaj)... i sie nie zawiodlem.

"Czasami wybieranie życia to jedynie wybór bardziej bolesnej śmierci".

Carriers to przede wszystkim dramat, ktory na poczatku biorac pod uwage wszechobecna pustke, zaraze i .. ujecia kamery typowe dla horrorow moze byc za takowy uwazany. Dla wszystkich wrazliwych. Spokojnie! Nic strasznego! Nie wychodzi to tej produkcji na zle.. gdyz Carriers od poczatku do konca ma klimat. Dziwnym jest dla mnie, ze doceniam takie cos jak klimat w filmie ale w natloku produkcji i rozwoju kina z ostatnich lat jest to jakby nie patrzec wyczyn. Bardzo dobrze, ze tworcow nie naszlo na jakies napady bezmozgich zombie i desperacka probe przetrwania glownych bohaterow poprzez walke bo ilez to razy juz takie cos widzielismy. Wiele razy ostatnimi czasy jest tak, ze trailer wskazuje na to, ze film bedzie mial ciekawy klimat... pierwsza godzina nawet przy pomyslnych wiatrach wskazuje na to, ze ten klimat tam jest... by pozniej pod koniec filmu wszystko zepsuc dla pieniedzy i domniemanie super akcji, ktore w oczach nastolatkow sa rewelacyjne.. tak w oczach bardziej doswiadczonych widzow .. zenujace. Jednak wracajc do Carriers jak juz wspominalem atmosfera jest zachowana od poczatku do konca w historii w ktorej mozemy sie przekonac do czego ludzie sa zdolni. Obsada choc zdala egzamin nie zachwyca. Dla ciekawych mamy tutaj Chrisa Pine, ktory zaczyna dopiero swoja kariere ostatnio wystepujac w roli glownje w Star Treku jak i Piper Perabo ktora glownie pamietam ze starego filmu Coyote Ugly (w Polsce bodajze nazywal sie "Wygrane Marzenia")... Ale ale zeby nie zmylic co poniektorych.. jest to film dobry/ciekawy ale nic poza tym. Nic wyszukanego ot taka historyjka, ktora trzyma klimat ale nic czego bysmy nie widzieli. Mimo takiej samej oceny innej postapokaliptycznej produkcji z zeszlego roku czyli "The Road" z Viggo Mortensenem "Carriers" podobalo mi sie bardzije choc jestem pewny, ze jesli chodzi o ogolny sukces filmu to Road osiagnie wiecej i przychylniej spojrzy na to wiecej widzow. 5/10

 

--------------------------------------------------

 

American Summer / The Pool Boys - Alex, wzorowy student Harvardu, udaje się do słonecznego Los Angeles, by przez wakacje popracować dla swojego odnoszącego sukcesy kuzyna – Rogera. Na miejscu Alex dowiaduje się jednak, że Roger nie jest błyskotliwym biznesmenem, na jakiego się kreował – sam wyleciał z Harvardu i teraz jest basenowym. Po wielu wpadkach, kuzyni decydują się potajemnie wprowadzić się do rezydencji jednego z klientów Rogera, gdzie otwierają agencję towarzyską.

 

N!KO - Komedia tworcy American Pie 2 ... z Matthew Lillardem. Brzmialo to niezle choc podchodzilem z dystansem. Naprawde nie ma o czym pisac ... pare smiesznych akcji i czuc, ze to Straight to DVD (nie sadze, zeby bylo inaczej) ... Wiele juz takich komedii bylo i w zasadzie wszystkie opieraja sie na tych samych zartach. Tutaj totalna katastrofe uratowal Tom Arnold 3/10

 

-----------------------------------------------

 

Everybody's Fine (Wszyscy Maja sie Dobrze) - Akcja filmu skupia się wokół owdowiałego mężczyzny (Robert De Niro), który po śmierci żony zauważa, że tylko ona miała dobry kontakt z ich dziećmi. Postanawia wyruszyć w podróż autobusem z Nowego Jorku do Las Vegas, aby pojednać się z każdym z dzieci. Ta trudna, ale i miejscami zabawna podróż może odmienić jego życie.

 

N!KO - Starzejacy sie Frank stara sie nawiazac kontakt ze swoimi dziecmi a po tym jak wszyscy z powodu innych "planow" nie mogli go odwiedzic postanawia mimo slabego zdrowia wziasc sprawy w swoje rece i wyrusza w podroz po Ameryce sprawdzic czy "Wszyscy Maja sie Dobrze". Odrazu wspomne szybko, ze jest to dramat .. bo niestety na niektorych serwisach widnieja takie gatunki jak chociazby komedia przy tej produkcji. Smutna opowiastka o tym jak starzy ludzie moga pojsc w zapomnienie. Obsada jest naprawde dobra z De Niro, Beckinsale i Barrymore na czele i wszyscy sprawuja sie bez zarzutow. "Franka (R. De Niro) scenarzyści obdarowali kilkoma uroczo staroświeckimi cechami: używa aparatu analogowego, nie potrafi jeść pałeczkami, nie lata samolotami… Całą Amerykę przemierza autobusami i pociągami, obserwując ciągnące się kilometrami kable komunikacyjne (przy produkcji takich pracował). Odwiedza Nowy Jork, Chicago, Denver, Las Vegas. Obserwując jego relacje z dziećmi, można jednak dojść do wniosku, że ten nieszkodliwy starszy pan kiedyś potrafił zaleźć za skórę. Dzięki temu powstał obraz zrównoważony, nieprzesadnie sentymentalny." Najwieksza wada tej produkcji sa krotkie bo krotkie ale zawsze.. wstawki w ktorych Frank widzi swoje potomstwo w wieku dzieciecym.. Sa poprostu zbedne. Nie jest to dramat, ktory trzyma za serce od poczatku do konca (choc z czasem sa i takie momenty).. ot taka bardzo zyciowa historyjka. Najwiekszym dramatem ogladajac ten film jest to jak pewne ery aktorow przemijaja i juz R. De Niro i Pacino nie sa tak wielcy (choc wciaz sa swietni co De Niro udowadnia tutaj) jak kiedys i juz coraz rzadziej bedziemy ich ogladac na ekranach. Na koniec dam taki osobisty i dosc dziwny plus w tym filmie... Wreszcie produkcja, ktora z czasem staje sie coraz lepsza a nie tak jak to bywa ostatnimi czasy, ze zapowiada sie ciekawie po czym jest z kazda minuta coraz gorzej. Wszyscy Maja sie Dobrze (nawet N!KO po obejrzeniu tego filmu) - 6/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-167963
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.02.2010
  • Status:  Offline

A ja widziałem film

Avatar 3D :

 

Na początek kilka screenów :

http://4.bp.blogspot.com/_RRYNK-caPgI/SwV4mMtEbGI/AAAAAAAAAKY/9pxY0x8ssU4/s400/avatar+film.jpg

http://www.click.pl/obrazki/4b2b_avatar22.jpg

http://img.stopklatka.pl/wydarzenia/56000/56100/56146-01.jpg

http://www.mmszczecin.pl/rep/meeting/7326.3.jpg

http://bi.gazeta.pl/im/8/7103/z7103978X,--Avatar---to-widowiskowy-film-science-fiction-nakrecony.jpg

http://blogs.mirror.co.uk/the-ticket/Avatar-18.12.09.jpg

 

A teraz fabuła :

Akcja filmu rozgrywa się od maja do sierpnia 2154 roku. Główny bohater, Jake Sully (Sam Worthington), to sparaliżowany od pasa w dół weteran. Po śmierci swego brata bliźniaka otrzymuje szansę na pracę w ramach programu Avatar, prowadzonego na księżycu gazowego giganta w układzie Alfa Centauri – Pandorze, zamieszkanym przez rasę humanoidalnych Na'vi. Z ich DNA skrzyżowanego z DNA ludzi hoduje się ciała zwane awatarami. Ludzki kontroler może zdalnie sterować takim ciałem i czuć to samo, co jego awatar. Na Pandorze Jake zostaje wrzucony w środek narastającego konfliktu między przybyszami z Ziemi a Na'vi, żyjącymi w pełnej harmonii z przyrodą.

 

Celem ludzi jest pozyskanie z Pandory za wszelką cenę bezcennego materiału o nazwie unobtainium – nadprzewodnika, zachowującego swoje właściwości nawet w temperaturach pokojowych. Jake, jako awatar, razem z naukowcami: dr Grace Augustine (Sigourney Weaver), Normem Spellmanem (Joel Moore) oraz ich pilotem Trudy Chason (Michelle Rodríguez), wkracza do lasu w celu prowadzenia badań naukowych. W wyniku ataku dzikich stworzeń Sully odłącza się od reszty i przemierzając bujne lasy Pandory, spotyka Neytiri (Zoe Saldana), córkę wodza lokalnego klanu Na'vi, która ratuje mu życie i, widząc w nim wybrańca, przyprowadza go do osady Na'vi, znajdującej się w ogromnym drzewie. Decyzją matki, duchowej przywódczyni plemienia, Neytiri uczy Jake'a zwyczajów Na'vi.

 

Równocześnie Jake otrzymuje rozkaz od dowódcy ziemskiego obozu na Pandorze, aby zdobyć zaufanie Na'vi i przekonać ich do zmiany miejsca zamieszkania, gdyż pod ich drzewem znajdują się największe złoża unobtainium w promieniu 200 kilometrów od bazy RDA – korporacji zajmującej się wydobyciem minerału. Natomiast szef ochrony obozu zleca Jake'owi zbadanie dokładnej struktury drzewa oraz jego słabych punktów, aby w razie braku porozumienia móc zaatakować szybko i skutecznie. Nagrodą za wykonanie zadania ma być odzyskanie sprawnych nóg.

 

Jake'owi udaje się zdobyć zaufanie Na'vi i wkrótce zostaje pełnoprawnym członkiem klanu. Z czasem też zakochuje się w Neytiri, która odwzajemnia jego uczucia i zostaje jego partnerką.

 

Ponieważ po upływie 3 miesięcy Jake'owi nie udało się nakłonić Na'vi do opuszczenia drzewa, do akcji wkraczają buldożery i niszczą ważne dla Na'vi Drzewo Głosów. Jake próbuje interweniować, ale bezskutecznie. Miles znajduje w videologu Sully'ego informacje o tym, że ludzie nie mają tubylcom do zaoferowania nic, co mogło by skłonić ich do opuszczenia swojej osady. Jake dostaje godzinę na przekonanie klanu, by się przesiedlili. Wyjawia wtedy Na'vi prawdę o swojej misji i zostaje przez nich uznany za zdrajcę. Awatary, on i Grace, zostają uwięzieni. Wojska Qurticha atakują drzewo - dom tubylców i niszczą je, zabijając przy tym wodza klanu; nowym wodzem zostaje Tsu'Tey. Na'vi uciekają do swego ostatniego azylu – Drzewa Dusz – najświętszego dla nich miejsca.

 

Tymczasem w bazie Ziemian Jake wraz z przyjaciółmi również zostaje uznany za zdrajcę i uwięziony ze względu na zniszczenie kamery buldożera. Trudy, której od początku konfliktu nie podobają się działania ludzi, postanawia ich uwolnić. Podczas ucieczki pułkownik ciężko rani Augustine. Sully, wiedząc że klan go nienawidzi, postanawia ujarzmić najgroźniejszego drapieżnika na księżycu – Toruka. Według legend Toruk Macto – osoba ujeżdżająca Toruka – jest wielkim wojownikiem. Na'vi ponownie widzą w nim wybrańca. Tubylcy bezskutecznie próbują uratować umierającą Grace. Jake jako Toruk Macto jednoczy wiele klanów. Prosi on także wielką boginię Na'vi – Eywę – o pomoc w walce. Rozpoczyna się wojna.

 

Quaritch, widząc przygotowujących się do walki Pandoran, postanawia zaatakować pierwszy i zniszczyć Drzewo Dusz. Wojna odbywa się w Worteksie – miejscu skoncentrowania lewitacji na skutek działania unobtainium – w rejonie tym nie działają systemy samonaprowadzania rakiet. Walka jest krwawa, ginie wielu Na'vi, m.in. Tsu'Tey. Ginie też Trudy. W obliczu klęski tubylców z pomocą przychodzi fauna Pandory, która przechyla szalę zwycięstwa na stronę Na'vi. Ostateczna walka toczy się między Quartichem i Jake'em. Po długich i męczących zmaganiach, gdy los Jake'a jest niemal przesądzony, ratuje go jego ukochana Neytiri, zabijając Milesa strzałem z łuku.

 

Wojna dobiega końca. Na'vi wypędzają ludzi ze swego księżyca, pozwalając zostać tylko garstce wybranych. Jake postanawia przenieść swój umysł do ciała swego awatara, stając się tym samym jednym z Na'vi.

 

 

Wygląd Na'vi to :

 

Mają gładką, niebieskozieloną skórę z cętkami oraz chwytny ogon, który równoważy wydłużony tors i nogi, posiadają stosunkowo małe czaszki. Ich oczy, których kolor jest zielony lub żółty, pozwalają widzieć w różnych widmach światła. Bioluminescencyjne znaki na twarzy służą identyfikacji[11]. Mają około 3 metrów wzrostu oraz smukłe ciało, lecz dzięki wyraźnie zarysowanej muskulaturze nie stwarzają wrażenia wychudzonych. Ich uszy są szpiczaste a nosy oraz oczy rozszerzone. Posiadają po 4 palce u rąk i nóg, a ich szyja jest około 2 razy dłuższa od szyi przeciętnego człowieka. Są czterokrotnie silniejsi od ludzi, a natura wzmocniła ich kości naturalnym włóknem węglowym, dzięki czemu są niesamowicie sprawni oraz trudno ich zabić. Naturalną konsekwencją tego, że posiadają oni tylko 4 palce, ich matematyka jest oparta na systemie ósemkowym[11]. Średnia długość życia Na'vi jest podobna do człowieka[11].

 

Awatary z powodu zmieszania DNA Na'vi z DNA ludzkim posiadają 5 palców oraz nieco mniejsze oczy niż przeciętny tubylec.

 

Istnieje 15 klanów Na'vi sami zobaczcie :

 

Istnieje przynajmniej 15 klanów Na'vi (tyle zdołał zjednoczyć Jake). Jeden z nich (klan Omaticaya[12]), który obserwujemy przez większą część filmu, to klan mieszkający w Domowym Drzewie. Pozostałe dwa to klan Jeźdźców z równiny i klan Ikran znad wschodniego morza.

 

Podsumowanie końcowe : Ci co jeszcze nie byli.Nie żałować jechać naprawdę warto nie lepszego filmu niż ten.Przynajmniej ja nie widziałem lepszego naprawdę i ja nie kłamię.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-167975
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 334
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.12.2003
  • Status:  Offline

Niko, jak tak czasem czytam te Twoje recenzje i widzę ten syf, który oglądasz, dochodzę do wniosku, że jesteś sadomasochistą i lubisz się katować kiepskimi filmami :) No ale spoko, różne mają ludzie gusta ;)

 

Z ostatnio obejrzanych filmów z pełną świadomością mogę polecić Wszystko co kocham - moim zdaniem najlepszy polski film od kilku dobrych lat, słusznie zresztą doceniony przez międzynarodową widownię. Opowiada on o losach grupy przyjaciół, licealistów w okresie, kiedy wprowadzono stan wojenny. Pikanterii wszystkiemu dodaje fakt, że młodzieńcy to punkowcy, którzy mają własną kapelę. Oczywiście, w filmie nie brakuje też wątku romantycznego ;) Film jest naprawdę bardzo dobry - świetne zdjęcia, fajna gra aktorów, ale to co w nim najlepsze to element, którego dotąd w polskim kinie brakowało - opowiadanie o naszej smutnej historii bez tego całego patosu i patriotycznego zadęcia. W filmie patrzymy na smutną PRL-owską rzeczywistość oczami nastolatków, którzy mają ważniejsze sprawy na głowie niż jakiś szalony generał, który wprowadził stan wojenny. Polityka jest oczywiście obecna w filmie, ale jest ona gdzieś obok, nie stanowi jego głównego clou. Naprawdę - film godny jest obejrzenia ;)

 

Zdecydowanie nie polecam natomiast:

 

Avatar - chyba moje największe tegoroczne rozczarowanie w kinie. Nudna fabuła, przewidywalny scenariusz, mdli bohaterowie. Pan Cameron słusznie założył, że jak zrobi film z wypieprzonymi w kosmos efektami, których nikt jeszcze nie widzial, ludzie i tak będą walili do kin, a w tej sytuacji scenariusz jest sprawą wtórną. Niestety, film operuje nieznośnymi konwencjami i kalkami znanymi z setek podobnych produkcji, z których niestety reżyser czerpie bez żenady pełnymi garściami. Efekt - totalna przewidywalność i zwyczajna nuda. Nie podobało mi się też to niezwykle ”modne” politycznie poprawne przesłanie: Ekologia, tak tak, światu grozi zagłada, ludzie tylko niszczą zielone płuca świata, drzewa lasy, dynamit rach ciach...Nuuuuda :) Ogólnie rzecz biorąc, film porażka. W skali NIKO daję mu 2/10

 

Nine - kolejne wielkie rozczarowanie, tym większe, bo tu akurat spodziewałem się czegoś lepszego. Tym bardziej, że ”chicago” było naprawdę fajne, więc sądziłem, że nowy musical tego samego reżysera będzie fajny. I teoretycznie wszystko było super - ładne dziewczynki, fajne zdjęcia, tyle tylko, że zabrakło pomysłu i scenariusza. Film jest niestety totalnie o niczym - sorry, ale dylematy reżysera, którego największym zmartwieniem jest chęć przespania się z jak największą ilością lasek jakoś mnie nie kręciły. Na plus wypada zaliczyć dobrą rolę pani Cotilliard (przebyła długą drogę z ”Taxi” na salony światowego kina :D) oraz jak zwykle niezawodną Judi Dench :) Reszta: raczej kiepsko. Nota: 2/10

 

Cdn.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-168001
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  49
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

Dante's Inferno - Animated Epic

 

OPIS: Dante wraz z Wergiliuszem przemierza Piekło w poszukiwaniu utraconej Beatrycze. W czasie swej wędrówki dozna wielu cierpień i męki, kiedy będzie przeprawiał się przez kolejne kręgi Piekła, napotykając coraz więcej potworów i okrucieństw.

 

OPINIA: Na wstępie. Jakiś czas temu, EA Games, iż pracuje nad grą na podstawie książki "Boska Komedia", a dokładnie skupiające się na pierwszej części - "Piekło" ("Inferno"). Każdy zachodził w głowę jak to będzie wyglądać. Ostatnio gra się ukazała (i widać, że mocno wzorowana jest na serii God Of War - co w moim mniemaniu nie jest czymś złym). Jednak niejako tydzień przed ową premierą ukazała się wersja animowana o nazwie "Dante's Inferno Animated Epic". Cóż, mamy dość ciekawą historię tutaj - otóż są trzy wersję "Inferno" - książkowa ("Boska Komedia"), animacja (wspierana przez EA Games) i wreszcie samą grę. I teraz o tyle jest śmieszne, iż o ile główną myśl jest ta sama (opiera się rzecz jasna na "Boskiej komedii") tak każda jest poniekąd inna od siebie. Ale skoro jest to temat o filmach to skupię się tylko na wersji animowanej (dodam tylko, iż sama gra - bardzo mi do gustu przypadła - więc warto zwrócić uwagę na ów tytuł). Omawiając taki tytuł jest o tyle ciężko, o ile jest to wzorowane na dziele, które powinno się znać ze szkoły podstawowej/gimnazjum/średniej/technikum/etc. Więc główna oś fabularna jest mniej więcej znana (a jeżeli nie, powyżej dałem opis dotyczący tej animacji). Przede wszystkim animacja ta nie jest dla osób młodszych - rzecz jasna ze względu na dość sporą brutalność, ale też i elementy nagości. Co do samej kreski, rysowanej - to, tej pozycji bliżej do japońskiemu anime (aczkolwiek postacie nie mają oczu na pół twarzy). Muzyka sama w sobie jest bardzo dobra (rzekłbym, iż najlepsza z całego filmu). Dubbing (angielski) jest dość specyficzny - same głosy Lucyfera, Dantego i Wergiliusza są OKej, ale do reszty można się czepiać i nie będzie ku temu jakichkolwiek przeciwwskazań, bo jakoś mi nie pasują (np. Beatryce to jakaś pomyłka jak dla mnie). Mimo wszystko o ile dubbing jest na dość nie równym poziomie, to jakaś taka sztywność od niego bije - nie wiem jak to wyjaśnić. Do tego dochodzi coś dziwnego. Bo otóż, w połowie filmu wydawało mi się, iż ma wersja którą oglądałem jest out.of.sync gdyż głosy mówione nie pokrywały się z ruchami ust postaci. Ale o tyle to dziwne było, że wszelkie inne odgłosy (otoczenie, kroki, uderzenia, etc.) były jak najbardziej synchronizowane - dziwne. I jeszcze jedna kwestia powiązana z dubbingiem (poniekąd) - bo animacja zaczęła się całkiem ciekawie, czuć było lekką prozę - ale szybko to uczucie przeminęło - a szkoda. Podsumowując - czy warto oglądać ów produkcję? Szczerze - jeżeli masz zamiar zagrać w grę to na pewno NIE bo możesz natknąć się na spoilery (o ile nie znasz też "Boskiej komedii"), ale gdy już ukończysz ową produkcję, tudzież nie zamierzasz w nią grać - to z czystej ciekawości, bądź z nudów - można zobaczyć...

 

MOJA OCENA: 2/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-168054
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Niko, jak tak czasem czytam te Twoje recenzje i widzę ten syf, który oglądasz, dochodzę do wniosku, że jesteś sadomasochistą i lubisz się katować kiepskimi filmami No ale spoko, różne mają ludzie gusta

 

Don't Hate the Player.. Hate the Game :) Ogladam filmow sporo jak widac i niekiedy sa dni gdzie nie pojawiaja sie te bardziej znane produkcje i trzeba podjac ryzyko i sprobowac cos mniej pewnego... ale zeby odrazu sadomasochista :o .. bardziej dzialalnosc charytatywna. N!KO zobaczy ten film po to, zebys Ty (lub ktokolwiek inny) mogl oszczedzic 90min z zycia (ktorych notabene juz nie odzyskasz) i omijac szerokim łukiem dana produkcje. Juz pomijamy fakt mojego krytycznego podejscia do dzisiejszej kinematografii

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-168056
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Avatar - chyba moje największe tegoroczne rozczarowanie w kinie. Nudna fabuła, przewidywalny scenariusz, mdli bohaterowie. Pan Cameron słusznie założył, że jak zrobi film z wypieprzonymi w kosmos efektami, których nikt jeszcze nie widzial, ludzie i tak będą walili do kin, a w tej sytuacji scenariusz jest sprawą wtórną. Niestety, film operuje nieznośnymi konwencjami i kalkami znanymi z setek podobnych produkcji, z których niestety reżyser czerpie bez żenady pełnymi garściami. Efekt - totalna przewidywalność i zwyczajna nuda. Nie podobało mi się też to niezwykle ”modne” politycznie poprawne przesłanie: Ekologia, tak tak, światu grozi zagłada, ludzie tylko niszczą zielone płuca świata, drzewa lasy, dynamit rach ciach...Nuuuuda :) Ogólnie rzecz biorąc, film porażka. W skali NIKO daję mu 2/10

 

Nie wiem Mariusz czego spodziewałeś się, idąc do kina na Avatara? Prawd życiowych? Zagadek do rozkminiania? Fabuły rodem z Lynch'a? Avatar z samego założenia miał być odmóżdżającą rozrywką dla całej rodziny (a że reżyser przemycił w nim krytykę ekspansji USA czy tezy o ochronie środowiska, to już inna bajka), która na 3 godziny przeniesie oglądającego do innego świata. Avatar to film fantastyczny, mający widza powalić nie fabułą (która też nie jest jakaś aż tak do końca zjebana. Bez przesady) a stroną wizualną - i to filmowi Camerona udaje się w 100-u procentach. Ja tam nie byłem rozczarowany Avatarem, bo dokładnie tego po tym filmie oczekiwałem. Jak chcę rozrywki dla umysłu, to wybieram von Triera, Lynch'a, Braci Coen itp. Jeżeli chcę się po prostu zrelaksować w kinie - uderzam na filmy pokroju Avatara.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-168156
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  885
  • Reputacja:   82
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wczoraj obejrzałem "Kac Vegas" i jest to po prostu "must watch" dla każdego fana komedii. Film bez mega gwiazdorskiej obsady, ale i tak jest świetny. Najbardziej spodobała mi się gra Eda Helmsa (Stu Price).

Fabuła fajna, nie jakiś oklepany pomysł. Myślę, że mało kto się spodziewał, że Doug zostanie odnaleziony akurat na (może nie będę spoilerował dla tych, którzy jeszcze nie oglądali)...

Myślę, że oglądając ten film można się solidnie pośmiać (najbardziej rozbawiła mnie wypowiedź Alana : "To w czasie holocaustu dawali pierścionki?" :D), ale nie jest to typowo debilna komedia bez żadnej fabuły.

Ocena : 9/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/26/#findComment-168281
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Spadek w jakości kart niestety już był zauważalny w poprzednich miesiącach - szkoda, że z ciekawej, trochę innej federacji od reszty powstaje kolejny identyczny produkt.
    • Grins
      Co ten Lauderdale odpierdala... Może do Allie nic nie mam ale Effy to dno a nie zawodnik, nie chciałem tego widzieć może i dobrze że nie ma już tyle czasu tego śledzić, teraz gdy Gage odszedł z GCW raczej już nie będę tak zerkał na ten produkt tym bardziej jeśli ktoś taki jak Effy jest brany pod uwagę jako Main Eventer gali, pojebało totalnie Brett'a że stawia na ten odpad.   
    • Mr_Hardy
      Private Party te panie do świętowania mogli wybrać ładniejsze... Haha, fajny trolling z wejściem Stricklanda. Te zawiedzione miny 🤣. Genialny motyw z przerzucaniem Ricocheta między Archerem i Hobbsem. 🤣 Harley nie dość, że bardzo ładna, to jeszcze przezabawna. Śmiechłem ja Dax Harwood poślizgnął się i wywinął orła. Przewijałem kilkukrotnie. Bardzo fajne Dynamite, pełne dynamicznej akcji. Te niecałe dwie godziny minęły mi bardzo szybko. Super się to oglądało!
    • Mr_Hardy
      EDIT: Oj nie w tym temacie. Proszę skasować.
    • KyRenLo
      Seth Rollins:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...