Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Before I Fall

Sam (Zoey Deutch), uczennica szkoły średniej przez tydzień na nowo przeżywa ostatni dzień swojego życia, bezskutecznie próbując coś zmienić, gdy zegar się resetuje.

 

„Dzień świastaka” dla nastolatek. Bez Billa Murraya, ale z całą ekipą popularnych licealistek. Dotąd nieznanych w Hollywood, ale to może ulec zmianie – szczególnie dla Deutch i Halston Sage. Skład wypada fajnie. Jest on dość oklepany, ale dobrze odegrany. Najważniejsze pytanie jednak brzmi, czy warto oglądać ten sam dzień Samanthy w kółko? ... W sumie nie.

 

I na tym mógłbym zakończyć, co byłoby dość nie fair w stosunku do fajnego pomysłu na film. Samo założenie i morał, jaki „Before I Fall” ze sobą niesie, jest spoko, tylko egzekucja pozostawia sporo do życzenia. Szybko dochodzimy do wniosku, co ta dziewczyna powinna zrobić i nie jest to nic ciekawego. Nudzi. Zamiast interesować się, jak ona poprowadzi następna próbę, cierpiałem z nią, że muszę przechodzić przez to samo.

 

I dziwnie. Bo pomysł w porządku, obsada w porządku, morał jest ok, ale film po prostu przeciętny. Nie zagrało. Bo to chyba jak z tym, żebyśmy żyli tak, jakby kazdy dzień miał być tym ostatnim. Ładnie brzmi, ale nikt się nie stosuje. Jak ktoś mocno przeżywa filmy, to zakładam, że dzień po obejrzeniu tego będzie miły. Potem wrócimy do stałego programu :wink:4/10

 

Zainteresowanym proponuje klasyczny już "Efekt Motyla", albo zagrać w "Life is Strange".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-420628
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    1590

  • -Raven-

    277

  • Kowal

    171

  • Thrawn4

    131

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Sandy Wexler

Gdy pechowy łowca talentów znajduje wreszcie obiecującego klienta, jego kariera zaczyna nabierać rozpędu.

 

Netflix podpisał wielofilmową umowę z Sandlerem. Fenomen Adama polega na tym, że jak widzę jego nową komedię, to chcę ją obejrzeć, mimo, że 10 poprzednich było kiepskich. Naiwnie. Bo „Sandy Wexler” też jest kiepski, a ta komediowa maniera Sandlera już nie skutkuje. Wolę go w filmach, gdzie poza kretyńskimi żartami, jest też jakaś dramatyczna polewa. Jakoś łatwiej mi go kupić, kiedy cierpi. Widocznie bliżej mu wtedy do mnie, jak patrzę na jego filmy.

 

Sandy ma tam odrobinkę emocji, co wychodzi mu na plus, ale praktycznie nie jest zabawny. Wszystkie gagi mijają się ze śmiechem, a ekipa którą Sandler tu zebrał, to Ci sami znajomi, którzy towarzyszą mu w większości filmów, i którzy schodzą do idiotycznego poziomu razem z nim. Podobał mi się za to epizod wrestlingowy, w którym występuje Terry Crews – idealnie pasujący do roli – u boku Rikishiego. Też jest to mocno kretyńskie, ale jednak sympatia do kwadratowego pierścienia i tej formy rozrywki zrobiła swoje. Głównie za to – 2/10. Tak jak piszą o tym recenzenci. Film jest gówniany, a co gorsza jest najlepszym filmem Sandlera od Funny People z 2009 (!) roku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-420633
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 256
  • Reputacja:   257
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Film jest gówniany, a co gorsza jest najlepszym filmem Sandlera od Funny People z 2009 (!) roku.

 

Wiesz co myślę, że od 2009 roku pojawiło się choćby The Cobbler, Blended, Men, Women & Children. Nie są to filmy bardzo dobre, ale lepsze od innych gniotów, które Sandler zrobił od 2009 roku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-420640
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wiesz co myślę, że od 2009 roku pojawiło się choćby The Cobbler, Blended, Men, Women & Children. Nie są to filmy bardzo dobre, ale lepsze od innych gniotów, które Sandler zrobił od 2009 roku.

 

Tak pisali recenzenci z USofA. Dla mnie nie są to bezpodstawne słowa, dlatego je przytoczyłem. Ale racja, Blended oceniłem lepiej (5/10) :wink: Listy żadnej nie mam zamiaru robić.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-420641
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  806
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  30.03.2016
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do nowszych filmów Sandlera mi się podobały Piksele. Dla mnie nie było aż zbyt przesadnej żenady.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-420676
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 258
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.10.2011
  • Status:  Offline

Obejrzałem sobie dzisiaj Autora Widmo. Całkiem niezła sensacja Polańskiego, chociaż w pierwszej godzinie filmu akcja rozwija się powoli.

Mam pytanie odnośnie do końcówki filmu. Czy to ja czegoś nie zrozumiałem i ostatnia scena ma jakieś głębsze znaczenie, czy po prostu film tak się beznadziejnie kończy ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-420692
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mam pytanie odnośnie do końcówki filmu. Czy to ja czegoś nie zrozumiałem i ostatnia scena ma jakieś głębsze znaczenie, czy po prostu film tak się beznadziejnie kończy ?

 

Film oglądałem dość dawno temu, ale pamiętam, że końcówka jest jednoznaczna i idealnie pasuje do całości filmu. Nie wiem co w niej beznadziejnego?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-420693
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 258
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.10.2011
  • Status:  Offline

Nie twierdzę, że jest beznadziejna.

 

Po prostu chciałbym się dowiedzieć czy

po tym jak Autor Widmo odkrywa, że żona premiera została zwerbowana przez CIA, to jego śmierć i te kartki maszynopisu rozwiane przez wiatr mogą coś znaczyć np. z systemem nie wygrasz, czy po prostu Polański wymyślił sobie takie zakończenie filmu i koniec

.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-420699
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie twierdzę, że jest beznadziejna.

 

Po prostu chciałbym się dowiedzieć czy

 

 

Nie, no oczywista sprawa, że facet nie został potrącony przypadkowo, tylko go zlikwidowali. Końcówka jasno pokazuje, że przy tego typu rozgrywkach na najwyższym szczeblu - pewna wiedza bywa zabójcza, bo życie ludzkie niewiele znaczy, jeżeli chodzi o sprawienie, by pewne tajemnice nigdy nie ujrzały światła dziennego. Stawki są zbyt wysokie, a ludzie wysoko postawieni, mają zbyt wiele do stracenia, aby dopuścić do wyjawienia tajemnic.

Kartki na wietrze to taka trochę metafora daremnych wysiłków Ghostwritera, by dojść do prawdy, bo finalnie i tak wszystko poszło jak krew w piach (dosłownie i w przenośni) - facet stracił życie, a prawda i tak nie ujrzała światła dziennego.

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-420703
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 258
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.10.2011
  • Status:  Offline

O to mi chodziło. Dzięki Raven.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-420704
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

The Fate of the Furious / Szybcy i wściekli 8

Szczęśliwy miesiąc miodowy Dominica (Vin Diesel) i Letty (Michelle Rodriguez) przerywa pojawienie się tajemniczej kobiety (Charlize Theron), która ponownie wciąga mężczyznę w świat zbrodni.

 

Mega głupie, efekciarskie, ale i pocieszne. Charyzma aktorów trzyma „Szybkich i Wściekłych” na powierzchni. Mimo ośmiu części, daleko im do tonięcia. Vin Diesel, The Rock, Jason Statham, to praktycznie teraz nowi „Niezniszczalni”. Fury poszły w odstawkę, choć zawsze znajdą czas na jakiś symboliczny wyścig. Dalej mi się nie podobają tutejsze zwroty akcji, gdzie ktoś ginie, a potem wraca do życia, ale poziom rozrywki jest na tyle satysfakcjonujący, że wybaczam wiele. Kłótni Rocka ze Stathamem, można słuchać bez znudzenia, Vin jest cool, jak tylko Diesel potrafi, a cała reszta trzyma komediowy background, na czele z Tyresem „Człowiekiem jednej roli” Gibsonem.

 

Nowi ludzie sporo sobą wnieśli. Scott Eastwood dozbraja arsenał humorystyczny, a Charlize Theron daję przyzwoitą kreację, jako nowe zagrożenie. Niezłe w swoich monologach o regułach działania świata.

 

Najbardziej nudziły mnie te wszystkie wybuchy. Ta cała akcja rodem z filmów Michaela Baya, jak automatycznie sterowane, shackowane wozy. Ładnie wyglada na trailerze, ale przysypiam, gdy się przeciąga. Poza tym, chyba większość tych najkonkretniejszych momentów zostało wrzuconych w zajawkę, więc elementu zaskoczenia żadnego.

 

Trzeba wiedzieć, na co się idzie. Nikt tu nie może oczekiwać jakiegokolwiek realizmu. Jak na swój gatunek odmóżdżaczy, to bawiłem się dobrze. Haka w wykonaniu The Rocka i małych dziewczynek? Tylko tutaj! – 6/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-420708
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Personal Shopper

Maureen (Kristen Stewart) jest medium, która próbuje uzyskać kontakt ze swoim zmarłym bratem. Niebawem dziewczyna zaczyna dostawać tajemnicze wiadomości.

 

Powolne tempo, ciągnięte za sobą przez Stewartową? Niezbyt idealna kombinacja. Moja niechęć do Kristen też ciągnęła się za mną przez większość filmu. Dopiero pod koniec zobaczyłem jakieś emocje, poza jej tradycyjną dla niej mimiką.

 

Trzeba wiedzieć, że to kino artystyczne. Podchodzące do tematu żałoby w dość niekonwencjonalny sposób. Nie znaczy, że dobry. Dla mnie Stewart błąka się po ekranie szukając prawdziwego ja, okazjonalnie przypominając od czego to się w ogóle zaczęło. Przez drugą połowę filmu, dochodzi nam drugi ważny bohater całości – telefon komórkowy! Wpatrujemy się w ekran czytając smsy. Ma to budować atmosferę tajemnicy, dodać thrillerowej polewy, ale jest tak oczywiste od samego startu, że bohaterka wydaje się być idiotką nie wiedząc, o kogo chodzi.

 

Wątek medium i duchów, jest raczej kabaretowy. Nie ma tego wiele, a jak jest, to dostaniemy jakąś scenę wyskokową i niewiele poza tym. Słyszałem, że na jakiś poważnym festiwalu, film został zwyczajnie w świecie wyśmiany. Jakoś przesadnie się nie dziwię – 3/10 (wprost proporcjonalnie do Kristen Stewart topless)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-420860
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Going in Style / W starym dobrym stylu

Trzej najlepsi kumple – Willie (Morgan Freeman), Joe (Michael Caine) i Al (Alan Arkin) decydują się przełamać stereotyp spokojnych emerytów i po raz pierwszy w życiu zejść ze ścieżki prawości, kiedy ich fundusz emerytalny zostaje zlikwidowany. Aby samodzielnie opłacać swoje rachunki i nie stać się ciężarem dla najbliższych, trzej zdesperowani przyjaciele stawiają wszystko na jedną kartę i postanawiają napaść na ten sam bank, który pozbawił ich pieniędzy.

 

Jeśli nie polubisz tych dziadków, to coś jest z Tobą poważnie nie tak. Zakładam jednak, że sama obsada nakazuje Ci już ich lubić, zanim włączyłeś film. Freeman, Caine i Arkin, to tak mocarne nazwiska, że szacunek należy im się odgórnie. Wiadomo, że nie zawiodą, bo nie mają tego w zwyczaju. „W starym dobrym stylu” grają w swoim starym dobrym stylu. Arkin najbardziej zgorzkniały, najmocniej nastawiony na komedie, podobał mi się najbardziej. Złośliwa natura.

 

Jako komedia jest spoko. Warstwa kryminalna... poprawna. I to max, co może z tego być. Historia jest dość prosta, skrojona pod potrzeby. Jest całe zaplecze postaci i ich zycie prywatne, które mi ten film nieco zabijało. Nie ma tam nic wyjątkowego. Te wątki są nudnymi przerywnikami od bardzo przyjemnej rozrywki. Raz pocziwi starcy trenują kradzież w pobliskim supermarkecie, by zaraz przynudzać, namawiając ojca do poświęcania większej uwagi swojej córce. Pusty wypełniacz.

 

W tej zabawie sprzedają gdzieś brak szacunku do starszych ludzi, i pokrętną logikę niektórych instytucji. Wyszydzają ich trafnie, ale trudno nie odnieść wrażenia, że sporo tych postaci drugoplanowych jest mocno przejaskrawiona. Nawet ich znajomi, inni starcy, starają się aż nadto rozbawić swoim podeszłym wiekiem. Gdzieś tam jest granica. Ale nie znęcam się. Przez większość seansu bawiłem się dobrze. Siła w prostocie – 6/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-421016
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

The Comedian

Weteran komedii Jack Burke (Robert De Niro) dni świetności ma dawno za sobą. Pomimo starań i komediowego geniuszu, widownia wciąż pamięta go jedynie jako postać, którą niegdyś grał w telewizji. Gdy poznaje Harmony (Leslie Mann), oboje zaczynają szukać w sobie inspiracji, co zaowocuje niespodziewanymi konsekwencjami.

 

Zmęczony stanem rzeczy, coraz bardziej zgorzkniały, co na pewno nie pomaga mu poprawić swojej sytuacji. Jacky’ego męczy, że każdy wspomina serial, a nie docenia jego kunsztu. Występuje w coraz gorszych klubach, zalicza nawet 30-dniowy areszt. W tej lawinie nieszczęść spotyka równie nieszczęśliwą kobietę, a rozśmieszanie jej, szybko zamienia się w rosnące uczucie. Szkoda. Szkoda, że w uczucie, bo z komedii z cietym językiem, o podstarzałym stand-uperze, dostajemy romansidło, które nie ma zbyt wielkiej chemii i nudzi. Po fajnym zwiastunie, mocno zastanawiałem się, czemu „Comedian” zbiera tak słabe recenzje. Teraz wiem, że to film bez serducha. Taki bez weny. Przez większość czasu szary i bezbarwny. Pomagała mi na pewno sympatia do tego rodzaju komedii. Cały film na tym zyskiwał w moich oczach, i niewykluczone, że tylko w moich. Trafnych żartów było stanowczo za mało. Samego stand-upu zresztą też. „Comedian” podnosi się z kolan, kiedy De Niro łapie za mikrofon, a wszyscy, łącznie z postaciami na ekranie wiedzą, że zaraz coś się wydarzy. Wolałbym maraton monologów, przeplatany szczątkową fabułą. Przynajmniej bym się pośmiał. A tak wyłapywałem tylko małe pozytywne akcenty. Jak całkiem urocza Leslie Mann, czy powrót na ekran weteranów, jak Keitel, DeVito, czy Billy Crystal (choć tu tylko epizodyczny). – 4/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-421052
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Toni Erdmann

Winfred (Peter Simonischek) jest rozwiedzionym, emerytowanym nauczycielem gry na pianinie. Jego córka Ines (Sandra Huller) pracuje za granicą jako konsultantka w korporacji. Przez lata ich relacje nie układały się dobrze, więc kiedy ojciec przyjeżdża odwiedzić córkę, jego wizyta przybiera zaskakujący przebieg.

 

Jeden z faworytow do Oscara w kategorii film zagraniczny. Finalnie statuetki nie wygrał, ale podniecone Niemiecką produkcją Hollywood, już przymierza się do kręcenia swojej wersji. Z emerytury wróci nawet Jack Nicholson, żeby wcielić się w tytułowego bohatera. Jest na co czekać. Tony wydaje się być skrojony pod Jacka, ktory może podnieść rękawice w starciu z fajną kreacją Simonischeka. Mi pozostaje mieć nadzieje, że Hollywood przyspieszy nieco tempo, a dramatyczna otoczka na tym jakoś przesadnie nie ucierpi. Bezpodstawne to nie jest, bo w USA zazwyczaj są nieco dynamiczniejsi w swoich remake’ach, przez co często je zabijają, ale Erdmannowi wyszłoby to na dobre. Tempo kuleje. Sceny są przydługie, i jak na tak niewielką treść, film trwa zdecydowanie za długo (prawie 3h!). Nie można mu jednak odmówić uroku i serducha. Winfreda nie da się nie lubić. Poczciwy starszy Pan, który uwielbia żartować i wykorzystuje do tego każdą okazję. Jego cenną życiową radą jest – nie trać poczucia humoru. I jak się nad tym zastanowić, to bardzo dobra idea. Sam będę się trzymał, jak tylko to możliwe.

 

Historie można określić, jako wyciąganie kija z dupy córki. Zesztywniała businnesswoman, której nigdy nie jest do śmiechu, zawsze jest na telefonie, a życie ucieka jej przed oczami. Winfred, za sprawą swojego alter ego, chcę to zmienic. Chcę pomóc, choć wiadomo, że skutki będą różne. Humor trzyma tu poziom. Nie sypie gagami w każdej scenie. Robi to subtelnie, bardzo życiowo, realnie.

 

Nieco naciągane 7/10 ode mnie. Początek zwiastował coś lepszego, kiedy Winfred zaskakiwał tekstami. Potem nieco płyta się przytarła, on skupiał się na kręceniu wszystkich wokół, ale na niewiele się mu to zdało. Cholernie jednak trafił do mnie jako postać. Tak uparta w walce z ponurym światem. Liczę, że Jack podniesie poprzeczkę. Czekam, jak na żaden inny remake.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/219/#findComment-421094
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Śmiało można mówić, iż premierowe Raw na Netflixie to spory sukces, przynajmniej pod względem zainteresowania. Netflix przekazał, że epizod z 6 stycznia międzynarodowo zebrał 4,9 miliona widzów. W samych Stanach Zjednoczonych show oglądało 2,6 miliona osób. Te statystyki robią wrażenie, bowiem to wzrost aż o 116% względem najchętniej oglądanego odcinka Raw z 2024 roku. Trzeba jednak mieć na uwadze, że ostatni epizod poniedziałkowej tygodniówki był mocno promowany. I sporo osób było zainteresowanych tym, jak będzie to teraz wyglądać na Netflixie. Wkrótce przekonamy się, czy te liczby to będzie mniej więcej stały trend. Eric Bischoff w najnowszej odsłonie swojej audycji "83 Weeks" odniósł się do reakcji publiczności podczas wspomnianego Raw na pojawienie się Hulka Hogana. Rzuciło się w uszy, to jak ikona została wybuczana w Intuit Dome. Bischoff próbował wyjaśnić tę sytuację. Zwrócił uwagę, że wiele osób, których nie było do tej pory w Kalifornii nie jest świadome, jak politycznie nastawiony jest ten stan. A po ostatnich wyborach prezydenckich w USA, Hogan i Donald Trump są jakby "zrośnięci" ze sobą w oczach wielu. Bischoff przyznał, iż Hulk może być rozczarowany. Ale nie powinien być zaskoczony czy zszokowany taką, a nie inną reakcją publiczności na jego osobę. Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • MattDevitto
      Spadek w jakości kart niestety już był zauważalny w poprzednich miesiącach - szkoda, że z ciekawej, trochę innej federacji od reszty powstaje kolejny identyczny produkt.
    • Grins
      Co ten Lauderdale odpierdala... Może do Allie nic nie mam ale Effy to dno a nie zawodnik, nie chciałem tego widzieć może i dobrze że nie ma już tyle czasu tego śledzić, teraz gdy Gage odszedł z GCW raczej już nie będę tak zerkał na ten produkt tym bardziej jeśli ktoś taki jak Effy jest brany pod uwagę jako Main Eventer gali, pojebało totalnie Brett'a że stawia na ten odpad.   
    • Mr_Hardy
      Private Party te panie do świętowania mogli wybrać ładniejsze... Haha, fajny trolling z wejściem Stricklanda. Te zawiedzione miny 🤣. Genialny motyw z przerzucaniem Ricocheta między Archerem i Hobbsem. 🤣 Harley nie dość, że bardzo ładna, to jeszcze przezabawna. Śmiechłem ja Dax Harwood poślizgnął się i wywinął orła. Przewijałem kilkukrotnie. Bardzo fajne Dynamite, pełne dynamicznej akcji. Te niecałe dwie godziny minęły mi bardzo szybko. Super się to oglądało!
    • Mr_Hardy
      EDIT: Oj nie w tym temacie. Proszę skasować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...