Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Panie, a może by tak coś napisać?

 

 

Why Him / Dlaczego On?

Ned (Bryan Cranston), nadopiekuńczy, lecz kochający ojciec, przyjeżdża wraz z żoną ze świąteczną wizytą do córki, która studiuje w college’u. Na miejscu musi stawić czoło swemu największemu koszmarowi – poznaje bowiem chłopaka córki, Lairda (James Franco), sympatycznego, ale ekscentrycznego miliardera z Krzemowej Doliny. Konserwatywny Ned uważa, że Laird, który nie uznaje żadnych zasad, nie pasuje do jego córki i nie powinien się z nią wiązać. Wypowiada niedoszłemu zięciowi wojnę, a sytuacja szybko wymyka się spod kontroli, bo w świecie wielkich pieniędzy Ned czuje się jak ryba wyjęta z wody.

 

Po obiecującym, zabawnym początku, całość zaczyna szybko zbaczać z właściwego kursu. Są komedie naturalnie śmieszne, i są takie, które ten uśmiech chcą wymusić. Postać Franco jest mocno przejaskrawiona. Zwyczajnie za dużo tego. Rozumiem „wolna dusza”, ale tu miałem go dość po 5-minutach. Gość szybko stał się przewidywalny, więc i każdy kolejny gag wydawał się być tym samym. Po obiecującym, zabawnym początku, skończyłem na okazjonalnych uśmiechach.

 

Zdecydowanie najzabawniej wypada Gustav, grany przez Keegana-Michaela Keya. Żeby nie wiem, jak tragiczny był scenariusz jakiejś komedii. Żeby nie wiem, jak mało utalentowany komik pisał żarty, i jak kiepsko były one dostarczone przez aktorów, jak tylko ten gość jest w obsadzie, to poprawi ludziom humor. Bryan Cranston też dawał radę, momentami przypominając Roberta De Niro z serii „Meet the Parents”. Notabene, gość, który to wyreżyserował, pisał tamten scenariusz. Tylko tych rodziców nie będzie się poznawać wielokrotnie – 4/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Moonlight

Ponadczasowa opowieść o relacjach międzyludzkich i odkrywaniu siebie. "Moonlight" jest opowieścią o dorastaniu ubogiego, czarnego chłopca. Dorasta on w jednej z niebezpieczniejszych dzielnic Miami i stara się znaleźć swoje miejsce w świecie. Handel narkotykami na ich osiedlu kontroluje Juan (Mahershala Ali), który staje się swego rodzaju zastępczym ojcem Chirona. Czysty i widny dom, w którym Juan mieszka ze swoją dziewczyną Teresą (Janelle Monáe) staje się dla chłopca oazą stabilności, miejscem gorących posiłków, świeżej pościeli i swobodnych rozmów. Drugim, równie bolesnym i skomplikowanym motywem przewodnim, jest związek Chirona z jego matką, Paulą (Naomie Harris), która stacza się w wyniszczający nałóg narkotykowy, których dostarcza jej Juan.

 

Metacritic wskazuje 99/100. Średnia absolutnie nokautująca wszystko, co do tej pory tam widziałem. Według większości, „Moonlight” jest bezbłędny. A ja nie wiem, na ile będę w stanie tonować nastroje. Na pewno nie jest to najlepszy film w historii, tak jak Omega vs Okada, to nie jest najlepsza walka w historii wrestlingu. A idąc dalej za tą wrestlingową analogią, tu też ciężko zaprzeczyć, że otrzymany produkt jest zwyczajnie dobry/bardzo dobry.

 

Podzielony na trzy części, bardzo ładnie obrazuje życie Chirona – jako dzieciaka, nastolatka i faceta . Gnębiony przez rowieśników, terroryzowany przez matkę. Małomówny, przygarbiony, nie wiedzący o życiu nic. Ojca w pobliżu nie ma, a Juan wydawal się naturalnym wyborem. Tam mały Chiron zaczyna się otwierać. Ale delikatnie, wciąż ze sporym brakiem zaufania do otoczenia. Jego rozwój w tym aspekcie, jest jednym z głównych elementów filmu. Czy jest nadzieja, że kiedyś będzie on miał szansę na normalne życie? Wydaje się być skazany na nędzę.

 

Grę aktorów tu czuć. Świetne występy, w których próżno szukać słabych jednostek. Mahershala Ali, to istota ojcowskiej troski. To, jak patrzy na małego, zazwyczaj jest warte więcej niż jego słowa. Naomi Harris niedawno widziałem w „Collateral Beauty”. Absolutnie niczym się nie wyróżniała. Mogli ją zastąpić kimkolwiek. Tu pokazuje fajny warsztat, choć może nie oddziałujący tak na mnie, jak inne postaci. Matka jest jednym z kluczowych elementów losu tego chłopaka, ale nigdy mnie nie szokowała.

 

Wątek miłosny mnie nieco zgubił. Niekoniecznie tak sobie wyobrażałem ten film. Nie chodzi o to, że był niepotrzebny i można go wyciąć, ani o to, że mnie zniesmaczył. Stanowi jeden z głównych filarów w rozwoju postaci, jak i w przebiegu historii. Wybił mnie z rytmu, po prostu.

 

Oglądając „Moonlight”, ciężko nie pomyśleć o „Boyhood”, które też rozmieniało na drobne życie chłopaka. Tam kluczową rolę odgrywało to, jakim pomysłem wykazał się reżyser, i jak wyglądał proces kręcenia. Historia Chirona może nie ma tego samego człowieka w roli głównej, ale ma więcej do zaoferowania. Jest krócej, zwięźlej, i o wiele bardziej interesująco. Ode mnie – 7/10 – Kapitalny rozdział pierwszy, gdzie byłem przyklejony do ekranu i solidne, ale wyraźnie słabsze, dwa następne.

 

Top 20 - Sully wypada z listy

20. Doctor Strange

19. Nice Guys

18. Neon Demon

17. Café Society

16. Cloverfield Lane 10

15. Jestem Mordercą

14. Planeta Singli

13. Moonlight

12. Denial

11. Hacksaw Ridge

10. Bone Tomahawk

9. Don’t Breathe

8. Captain America: Civil War

7. The Jungle Book

6. War Dogs

5. Kubo and the Two Strings

4. Fences

3. Hell or High Water

2. Nocturnal Animals

1. Deadpool

Edytowane przez N!KO

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  806
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  30.03.2016
  • Status:  Offline

Niko, wczoraj w nocy były Złote Globy, jak twoje odczucia? Zgadzasz z jakimiś wynikami czy nie? I czy uważasz, że "La La Land" zasłużyło na tyle nagród (bo nie będę się pytała o statuetkę za całokształt Streep, no bez jaj :P ) No i co do Oskarów - sądzisz, czy "Powidoki" mają szansę chociaż na nominację?

75137960457081728a67d7.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Niko, wczoraj w nocy były Złote Globy, jak twoje odczucia? Zgadzasz z jakimiś wynikami czy nie? I czy uważasz, że "La La Land" zasłużyło na tyle nagród (bo nie będę się pytała o statuetkę za całokształt Streep, no bez jaj ) No i co do Oskarów - sądzisz, czy "Powidoki" mają szansę chociaż na nominację?

 

Problem w tym, że jeszcze nie wszystko widziałem, więc na pełen obraz moich opinii, trzeba będzie pewnie poczekać do Oscarów. "La La Land" jeszcze przede mną, ale nakręcił to Damien Chazelle, co napawa mnie sporym optymizmem. Niby nic, co z tym filmem związane, nie powinno mi się podobać. Musical bleh, miłośc bleh. Ale historia perkusisty, który dąży do doskonałości i stara się załapać do najlepszej klasy uznanego profesora, też nie brzmi, jak coś, co pokocham. A pokochałem (Whiplash ma u mnie 10/10). Czy zasługuje na wszystko? Pewnie nie, ale dyskusję trzeba przełożyć.

 

Powidoków też jeszcze nie miałem okazji zobaczyć, ale pewnie nadrobię w premierowy weekend. Zwiastun podoba mi się cholernie - co jest rzadkie w polskim kinie. Obym się przesadnie nie napalił, bo można się łatwo przejechać.

 

Dramat wygrał Moonlight, z czym ciężko się kłocić. Sam wolę Hell or High Water, a nawet Hacksaw Ridge - co widać na liście Top. Manchester by the Sea i Lion, też zbierają kozak noty - one jeszcze przede mną. Tylko to, że Moonlight ma mniejsze szanse na powtórny seans i jakoś mniej miło go będę wspominał, to nie powód, żeby negować jego wyróżnienie. Spodziewałem się. W Oscarach pewnie też namiesza.

 

Ciekawi mnie ten Affleck w Manchester by the Sea. Dość gładko zgarnia wyróżnienia, w co ciężko mi uwierzyć po zobaczeniu Denzela w Fences #markmode.

 

Aaron Johnson Taylor był świetny w Zwierzętach Nocy, ale cholera, Mahershala Ali powinien dostać wyróżnienei. Nie wiem, jak zagrali poszczególni nominowani, ale ciężko mi uwierzyć, że ktoś przemówi do mnie tak mocno.

 

Animacja? Jasne, że Kubo. Bez dwóch zdań. Ale Zwierzogród wygrał tu, pewnie wygra i Oscara. Szkoda. Tyle dobrego, że tej rybki Dory nie forsowali do nominacji.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  806
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  30.03.2016
  • Status:  Offline

A właśnie, właśnie, co do Kubo - ja tu nie zauważyłam Twojej recenzji na temat tej animacji. Może nadrobisz? :grin:

75137960457081728a67d7.jpg


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

N!KO Moonlight wygrał bo jest o "tęczowych" i to czarnych. Kombinacja nie do pokonania. Wczoraj wszystko przebiła Viola Davis ze swoją przemową... Czekałem aż Mel Gibson wyjdzie i coś jej zrobi. :twisted:

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  806
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  30.03.2016
  • Status:  Offline

Ooo, dzięki, chyba musiałam jakoś to pominąć przypadkiem :)

75137960457081728a67d7.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A właśnie, właśnie, co do Kubo - ja tu nie zauważyłam Twojej recenzji na temat tej animacji. Może nadrobisz?

 

Była :wink:

 

N!KO Moonlight wygrał bo jest o "tęczowych" i to czarnych. Kombinacja nie do pokonania.

 

Też. Ale to dobry film.

 

 

A Street Cat Named Bob / Kot Bob i Ja

Niezwykła, poruszająca historia uzależnionego od narkotyków ulicznego grajka Jamesa Bowena (Luke Treadaway), któremu w powrocie do rzeczywistości i normalnego życia pomógł... kot. Rudy, pewny siebie, chadzający (jak to kot) własnymi ścieżkami, niezależny, chimeryczny kot o najbardziej zwykłym imieniu - Bob. Ale to wszystko, co jest w nim zwykłego.

 

Bob to bardzo fajny kot - świetna rola :wink: Film z nim uderza w znane, widziane setki razy nuty, a najgorsze jego brzemie to zwiastun. Obejrzenie go praktycznie streszcza całość i trzeba się doszukiwać sensu dalszego seansu. Strzelili sobie w stopę, choć mieli produkt z serduchem. Prosty, ale poruszający – wszystko jest oparte o prawdziwą historię.

 

Jeśli o czysto filmowe grzechy chodzi, to zbyt cukierkowo zobrazowali głównego bohatera, przez co jego przemiana nie robi aż takiego wrażenia. Jest narkomanem, jest bezdomny, ale wszystko jest nam streszczone w parę minut. Nie zdążymy poznać na dobre bohatera i jego problemów, a już odnajdzie go futrzany przyjaciel, którym James będzie się troszczył.

 

Wymowne jest to, że społeczeństwo o wiele szybciej reaguje na bezdomne zwierzaki, niż bezdomnych ludzi. James śpiewający bez kota, nie zwracał nikogo uwagi. Z kotem u boku, był hitem na rynku. „Kot Bob i Ja” żadnym hitem nie będzie, ale to przyjemny produkt. Albo moja słabość do zwierzaków dała się we znaki – 5/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Honorowy Obywatel, czyli czarna komedia rodem z Argentyny, która okazała się niespodziewanym hitem na festiwalu w Wenecji w 2016 roku, a teraz zawitała do Polski.Czy dobra?Przekonajcie się tutaj

 

https://youtu.be/CHTUV0TDMSM


  • Posty:  10 274
  • Reputacja:   288
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Animacja? Jasne, że Kubo. Bez dwóch zdań. Ale Zwierzogród wygrał tu, pewnie wygra i Oscara. Szkoda. Tyle dobrego, że tej rybki Dory nie forsowali do nominacji.

 

Jaki Zwierzogród? (dla mnie średniak, 6/10. Fajny, ale bez przesady. Bohaterowie są świetni,humor niezłej jakości,a miasto-pokręcone,niczym ludzkie.Irytuje jednak łopatologią przesłania).

Jaki Kubo? (dla mnie ciut słabszy od Zwierzogrodu. naciągane 6/10. Ładny od str.wizualnej i z niezłą,wciągającą fabułą...która zmierza do banalnego,infantylnego finiszu,który kompletnie nie pasuje do reszty i dewastuje moja ocenę dla tej animacji.Świetne dialogi małpy i żuka).

Dla mnie w 2016 była tylko jedna, bezkonkurencyjna animacja i był to "Sausage Party" (mocarne 7/10). Oczywiście nic ona nie wygra bo jest za bardzo politycznie niepoprawna, wulgarna i ociekająca seksem, ale pod tą powierzchnią jest od groma kapitalnych, inteligentych analogii do życia człowieka, religii czy polityki. Poza tym jest nie tylko niegłupia, ale też zabawna, pełna dobrych tekstów i bardzo fajna wizualnie. Film z gatunku tych jadących totalnie po bandzie i tylko dla widzów robiących zakupy w MediaMarkt (czyt. "nie dla idiotów"), bo na forach filmowych walę facepalma za facepalmem, czytając jaka to prostacka animacja, mająca wyłącznie na celu prowokowanie wulgarnym językiem i szokowanie seksualnymi zachowaniami produktów spożywczych :roll:

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

U mnie Zwierzogród 6/10, Sausage Party 6/10, a Kubo 8/10

 

 

I, Daniel Blake / Ja, Daniel Blake

Niesamowicie wzruszająca i pełna humoru historia dojrzałego mężczyzny (Dave Johns), który decyduje się pomóc samotnej matce z dwójką dzieci stanąć na nogi. Jednak gdy sam zacznie starać się o rentę, trafi w tryby bezdusznej, biurokratycznej machiny niczym z powieści Franza Kafki. Pomimo obojętności urzędników i kolejnych wyzwań, jakim muszą sprostać w codziennym życiu, Daniel i Katie (Hayley Squires) na nowo odnajdą radość życia i prawdziwą przyjaźń.

 

Bardzo wymowne, jeśli chodzi o biurokratyczną machinę, która zalewa większość scen. Już na starcie dostajemy rozmowę pozbawioną jakiegokolwiek sensu, jakże bardzo przypominającą faktyczne próby załatwienia czegoś w takich placówkach. Ten element wyszedł twórcą Blake’a świetnie. Daniel zachowuje się, jak zachowałby się każdy z nas w takiej sytuacji, więc łatwo zyskać sporo sympatii do bohatera. To pomaga, bo „Ja, Daniel Blake”, jest filmem bardzo powolnym. Ma serducho, ale odrobine chore – jak u bohatera, po zawale. Na dłuższą metę męczyła mnie ta przygoda poszukiwania pracy. Gdzies zaczęła uderzać w oklepane nuty.

 

Dave Johns jest pełny charyzmy, i w zasadzie jest jedyną postacią widowiska. Jego przyjaciółka jest godna zapomnienia. Gwarantuje, że zapomnicie jak ma w ogóle na imię dzień po obejrzeniu filmu. Może mieć to związek z tym, że oglądając w oryginale nie usłyszycie jak ma na imię. Angielski akcent all the way. Bełkot.

 

Zwiastun może bawić, ale „Ja, Daniel Blake”, to typowy przedstawiciel dramatów. Ma rozrywkowe elementy, i chyba one trafiały do mnie bardziej od poważnych tonów. Tamte tylko skutecznie zwalniały tempo. I półtorej godziny trwa o wiele dłużej niż 90min – 5/10

 

***

 

Surf’s Up 2: WaveMania – 3/10 – Muszę przyznać, że to jedna ze słabszych animacji z gwiazdami WWE. Scooby-Doo pasował im o wiele bardziej, niż Surfujące pingwiny. Plus za sporo nawiązań do samej federacji, ale narratora ciężko było znieść. Albo ja trafiłem na jakąś wersje dla niedowidzących, bo to było tak złe, że aż ciężko uwierzyć.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  806
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  30.03.2016
  • Status:  Offline

Niko - gdzie obejrzałeś Surf Up 2?

75137960457081728a67d7.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Niko - gdzie obejrzałeś Surf Up 2?

 

To już miało swoją premierę. Gdzieś tam w Wallmartach już to pewnie wypuścili :wink:

 

***

 

 

Konwój

Rozpoczyna się śledztwo. Na przesłuchanie zostaje wezwany sierżant Berg (Przemysław Bluszcz), jeden z uczestników konwoju sprzed dwóch lat, o którego przebiegu nikt nigdy nie chciał opowiadać, a który może mieć coś wspólnego z popełnioną zbrodnią. Mimo zmowy milczenia, dociekliwy prokurator (Łukasz Lewandowski) zaczyna stopniowo odkrywać szokującą prawdę…

 

Konwój cierpi na pewne dolegliwości, które u niektórych widzów mogą być bardziej szkodliwe w skutkach. Przesadnie czepialscy, mogą mieć problem z przedstawioną historią. Bo o ile ona bardzo dobrze przestawia pionki, a każdy bohater często zmienia nastawienie do sprawy, to całość jest grubymi nićmi podszyta. Niektóre zabiegi są potrzebne do budowania atmosfery, ale lekko mówiąc nie pomagają autentyczności widowiska.

 

Fajnie prezentuje się obsada, bo o ile młody Tomasz Ziętek irytował, tak Więckiewicz, Bluszcz i Gajos, to ludzie idealnie trafieni do swoich ról. Znów można się czepić, że charakterystyka bohaterów nie jest niczym przesadnie kreatywnym, a motywy działań niektórych chyba za bardzo ukryte – dla mnie, z wielką szkodą dla filmu.

 

I może nie trzyma w napięciu, ale jest to solidne kino, które znów na tapetę bierze wewnętrzne układy – tym razem w Służbie Więziennej. Wychodzą nam takie filmy. Przynajmniej do mnie trafiają. Miałem tylko problem z końcówką, gdzie zabieg miał najwyraźniej budować napięcie, a tylko chwilowo namieszał – bez wyciśnięcia soków – 6/10

50608915156a3743c1fa34.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE Backlash 2025
      Dyskusje na temat wydarzenia WWE Backlash 2025!
        • Lubię to
      • 32 odpowiedzi
    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Haha
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 048 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 713 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 187 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 599 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 895 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      @ Bastian  nie wiem co tam gotują na backu w NXT, ale o tych wszystkich romansach, związkach powinni nakręcić jakieś show. Tam co chwilę jest jakaś nowa para. Z tego co mnie pamięć nie myli sama Cora Jade miała 3 facetów w NXT
    • Giero
      Za nami kolejny epizod AEW Dynamite w drodze do Double or Nothing 2025. Mina Shirakawa wyszła zwycięsko z Fatal 4-Way Matchu, który był eliminatorem o title shota do AEW Women’s World Championship. W pojedynku brały udział jeszcze Toni Storm, AZM i powracająca Skye Blue. Wydaje się, że MJF wreszcie zyskał poparcie całego Hurt Syndicate, bowiem Bobby Lashley zaakceptował dołączenie Maxwella do grupy. Walką wieczoru było starcie o AEW World Championship. Jon Moxley pokonał Samoa Joe w Steel Cage Matchu. Jak można było się spodziewać, nie zabrakło wielu interwencji i zamieszania. A kluczowa była ta Gabe’a Kidda, który pomógł mistrzowi zachować tytuł. Po pojedynku trwała bójka, w którą włączyli się The Elite i Kenny Omega. Swerve Strickland pomógł face’om, wchodząc na szczyt klatki i atakując zarówno Elite, jak i Death Riders. Na koniec były mistrz AEW zażądał walki Anarchy in the Arena. Prawdopodobnie dojdzie do niej na Double or Nothing, choć tego jeszcze nie potwierdzono. Skrót AEW Dynamite 14.05.2025 Aktualna karta Double or Nothing 2025, które odbędzie się 25 maja * AEW Women’s Championship Match: Toni Storm vs. Mina Shirakawa * Men’s Owen Hart Foundation Tournament Finals: Will Ospreay vs. Hangman Page * Women’s Owen Hart Foundation Tournament Finals: Mercedes Mone vs. Jamie Hayter * AEW World Tag Team Championship Match: The Hurt Syndicate vs. CRU or The Sons of Texas Fot. allelitewrestling.com
    • Bastian
      Myles Borne jeńców nie bierze. Tydzień temu wygrał Battle Royal, teraz wygrana z Pagem. A jeszcze wieść gminna niesie, że dobrał się do tyłka mistrza NXT, i nie chodzi o Oba Femiego.  Na niego przyjdzie czas na Battleground.  Borne chwycił nawet za mikrofon, ale z tą wadą wymowy Randy' ego Ortona nie przyćmi, choćby nie wiem jak był do niego podobny. Ale bycie w parze z Vaquer może mu na dłuższą metę korzyści. Jego szef coś wie o tym, że warto obracać się w towarzystwie wpływowych kobiet.  Co do Vaquer... W Main Evencie zabrakło tego, na co wszyscy czekali... 
    • Nialler
      I świetnie. Na początku dość jej nie znosiłem, ale im dłużej się ją oglądało tym bardziej można się zsympatyzować. Mogłaby ponosić chociaż ze 100 dni główne mistrzostwo kobiet.
    • Kaczy316
      I ta zasada powinna się tyczyć ogólnie zawodników w NXT, ja od początku istnienia tej rozwojówki nie widziałem sensu w dawaniu głównych tytułów kilkukrotnie jednej osobie i zgadzam się, że wszystko przerobione w NXT, nagle wbijamy do MR i brak pomysłów, ale to jest połączone z tym, że wielu zawodników jak przechodzi z NXT do MR jest traktowane totalnie od 0, jakby w NXT nic nie osiągnęli totalnie i nie mieli żadnego star poweru dlatego jedynie obijają jobberów, a wystarczy pójść za przykładem Brona, który fakt na początku obijał jobberów, ale potem pociągnęli za sznurek, poleciał na IC Title, teraz Heyman Guy i dobrze jest, albo teraz Roxanne i Giulia, które w NXT to top topów i w MR też grubo idą z nimi, może nie wygrywają, ale kręcą się mega wysoko jak na dopiero co wejście do MR, Ilja tak samo był traktowany do czasu kontuzji w miarę dobrze, w sensie nie miał większych feudów, ale jak dostawał walki to sztos totalny, do tej pory pamiętam jego walki z Breakkerem w okolicach lata zeszłego roku, świetne starcia i z Ricochetem też chyba miał, a Melo? Dostał chyba na początku starcie z Codym potem z Ortonem, niby coś chcieli, ale nie do końca i tak sami nie wiedzą co robić, a moim zdaniem zasługuję co najmniej na solidny mid card-upper mid card, ale po co, lepiej robić z niego kolejnego cipo heela, bo przecież mało takich mamy w rosterze, ale no jest jak jest.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...