Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Devil's Knot

Film oparty na prawdziwych wydarzeniach, które w połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku wstrząsnęły Ameryką. Na brzegu rzeki zostają znalezione zwłoki trzech brutalnie zamordowanych chłopców. Zbrodnia wygląda na efekt satanistycznego rytuału. O jej dokonanie oskarżeni zostają trzej nastolatkowe.. Utrzymują jednak, że są niewinni. Śledztwo prowadzi prywatny detektyw (Colin Firth). Czy konserwatywnemu społeczeństwu wystarczą pozory, by skazać domniemanych winowajców na potępienie?

Marny film, o fatalnie prowadzonej sprawie. Może oddali w pełni klimat tamtejszej sali sądowej, ale to tylko daję do zrozumienia, że zwykłe rozprawy nie zasługują na pełnometrażowe produkcje, a na miejsce w serialu „Sędzia Anna Maria Wesołowska”. Jak na tematykę satanistycznych rytuałów, dostajemy ich niebywale mało. Liznęli tylko temat – w jednej z lepszych scen - bo tak wypadało. Wolnym tempem zmierza to do bezemocjonalnego finału.

Mamy całą paletę wyciętych z kartonu postaci. Powykręcanych do granic możlwości mieszkańców, detektywa, który interesuje się sprawą nie dla pieniędzy, a z widocznej niesprawiedliwości, jak i matkę zmarłego dzieciaka, która ma coraz większe wątpliwości podczas procesu. Wiadomo, kto dobry, kto zly, a z kogo chcą tego złego zrobić. Dla Colina Firtha to potężny krok wstecz, bo gość ostatnio dawał gwarancję jakości. W Reese Witherspoon miałem problem uwierzyć, ale z nią mam ten sam problem przy większości poważnych ról. Nikt nie powalił. Jedynie jeden z oskarżonych dzieciaków dawał radę, a to bodajże jego debiut na tak dużym ekranie.

Jednym z większych problemów tej historii jest to, że jest ona niedokończona. I może nie byłoby w tym nic złego, gdyby intrygowała i wywoływała emocja, a tak... po prostu się kończy. Z tym się stało to, z tym tamto, a ta zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak było naprawdę? Nie wiadomo. Kogo to interesuje? Nikogo – 3/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Pompeje

(2014)

Jest 79 rok naszej ery. Rzymskie miasto Pompeje znajduje się w rozkwicie i na pozór nic nie zapowiada nadchodzącej katastrofy. Milo, niewolnik i gladiator, przybywa do miasta, by stoczyć walkę, która może dać mu wolność i prawo do ubiegania się o rękę ukochanej Flavii. Jego szanse są nikłe, bo dziewczyna została już przeznaczona skorumpowanemu rzymskiemu generałowi. Wkrótce jednak potęga natury odmieni losy wszystkich mieszkańców Pompei. Kiedy Wezuwiusz wybucha, wyrzucając z siebie potoki śmiercionośnej lawy, Milo musi wydostać się z areny, aby uratować życie ukochanej kobiety, podczas gdy majestatyczne Pompeje pochłania żywioł.

Zawiódł mnie ten film na całej linii. Od przebiegu filmu, aż po sposób przedstawienia zniszczenia Pompejów, które wyglądało mega sztucznie i nierealistycznie. Bo w pewnym momencie widać że Wezuwiusz wybuchł powinna zacząć lać się lawa, a nie wyrzucać z siebie tylko latające kule. No bo jak to jest, że właściwie wszystkie ofiary wulkanu giną przed tym, zanim wulkan w końcu wyrzucił z siebie lawę i pył.

Oczekiwałem od tego filmu czegoś, co uczyni go wyjątkowym, a nie będzie tylko bazowało na tytule nawiązującym do jednej z bardziej znanych tragedii, co zapewne miało przyciągnąć jak najwięcej ludzi do kin. Niestety skończyło się tylko na zniszczeniu wyspy i niespełnionej miłości, dla której problemem jest różnica klas społecznych, do których należą kochankowie. Może to głupie porównanie, ale kojarzy mi się to z Titanicem. W obu sytuacjach tragedia wisi w powietrzu, wiadomo jak to się wszystko skończy, pokazane są symptomy zapowiadające tragedię. Tak samo z romansami w obu filmach. W obu kobieta należy do klasy wyższej, a mężczyzna jest biedny i nie ma w życiu perspektyw. Wiem że w wielu filmach były podobne motywy, ale właśnie najbardziej z Titanicem skojarzyła mi się tragedia Pompejów.

Ten film to takie marne romansidło z bardzo brutalnym zakończeniem. Były tam wplatane motywy z walkami gladiatorów, ale ogólnie film zaczął mi się podobać dopiero wtedy, gdy zaczął się Armagedon i wtedy pomyślałem, że w końcu zacznie się coś dziać. Choć zniszczenie Pompejów wyglądało dość sztucznie, co trochę psuje obraz tego filmu.

Główni bohaterowie nie mieli zbyt wielu tekstów do powiedzenia, bardziej chodziło o walkę, ale patrząc jako całokształt to ten film mocno mnie zawiódł, choć nie oczekiwałem po nim aż tak dużo. Ocena: 4/10

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Devil's Due / Diabelskie nasienie

Para młodych Amerykanów w podróży poślubnej na egzotycznej Dominikanie traci świadomość podczas jednej, tajemniczej nocy. Wkrótce po powrocie kobieta (Allison Miller) przekonuje się, że jest w ciąży, której nie planowała i zaczyna ulegać niezwykłej przemianie. Jej mąż (Zach Gilford) nabiera podejrzeń, że za ten stan odpowiedzialne są siły nie z tego świata.

„Found footage” zezwala na prowadzenia fabuły w formie zlepka scen. Pratycznie przez większość czasu oglądamy ciężarną Samanthe. Nie wiem, czy jest coś gorszego, niż horror pozbawiony klimatu. A wierzcie mi, nie widzieliście wolnego tempa w filmie, dopóki nie obejrzeliscie „Devil’s Due”. Niezłe diabelskie nasienie z tego, skoro pod przykrywką przyzwoitej reklamy, przemycili takie gówienko. Wielbiciele „straszaków” nie znajdą tu nic dla siebie. Mimo kategoryzacji tego jako „horror”, strachu tu niewiele. Zanim zaobserwujemy jakąkolwiek przemianę, jest prawdopodobieństwo, że będziemy spać. Trochę przykro mi się zrobiło, że twórcy nie potrafili nawet należycie wykonać najprostszego zabiegu scen wyskokowych. Te tutejsze opierają się na nieszpodziewanym szczekaniu psa. Naprawdę trzeba być przesadnie wrażliwym, żeby podskoczyć z krzesła.

Aktorzy grają adekwatnie do poziomu rozpoznawalności ich nazwisk, a większośc wątków pozostaje niewyjaśniona. Działania postaci są nieznane, a sceny potrafią się urywać w momencie, kiedy zaczynają być ciekawe. Pozbawione to wszystko pomyślunku – 1/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  2 174
  • Reputacja:   70
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

,,Nimfomanka - część II" (2014)

Do najnowszego filmu Larsa von Triera wróciłem po blisko czterech miesiącach przerwy. Joe (Charlotte Gainsbourg) i Seligman (Stellan Skarsgard) nadal siedzą w ciemnym pokoju. Tytułowa nimfomanka nadal snuje mroczne opowieści, zaś starzec wyszukuje kolejnych analogii. Tym razem seks nie jest opisywany jako zbiór ekscytujących doświadczeń, ale nałóg, który potrafi doprowadzić do rozpadu rodziny. Brak narkotyku czyni życie pustym i zmusza do coraz bardziej desperackich decyzji. Początkowe historie składające się na drugą część męczą nie tyle ciężarem psychologicznym, co zwykłą nudą. Dopiero pod koniec filmu robi się ciekawiej. Tak jak w pierwszej części najlepiej z aktorskiego punktu widzenia zaprezentowała się Uma Thurman w roli opuszczonej przez męża pani H, o tyle w drugiej części, uwagę kradnie Jamie Bell w roli sadysty K, którego działania ciekawią o wiele bardziej niż erotyczne pragnienia głównej bohaterki.

W ,,Nifmomance" było mrocznie, momentami intrygująco i naturalistycznie, jednak najnowsze dzieło von Triera nie wydostało się moim zdaniem z klatki przeznaczonej dla ,,artystycznych" produkcji, bazujących głównie na kontrowersji i chwytliwych tematach...

 

Ocena: 3/6

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

The Double

Simon (Jesse Eisenberg) to nieśmiały młody mężczyzna. W pracy jest niedoceniany, matka go gnębi, a kobieta jego marzeń nie dostrzega. Mimo to Simon czuje, że nie jest w stanie zmienić tych rzeczy. Przybycie nowego współpracownika, Jamesa, burzy spokój mężczyzny. James jest fizycznie podobny do Simona, ale stanowi jego całkowite przeciwieństwo.

Film na podstawie wczesnej noweli Dostojewskiego, który nie jest tak intrygujący, jakby tego sobie twórcy życzyli. „The Double” to kino artystyczne, więc jeśli miniesz się z przesłaniem, lub ono jakkolwiek Cię nie interesuje, to jesteś skazany na nudę. O ile niektóre fabularne zawirowania – głównie w głowie bohatera – są bardzo przyjemne, tak jako całość odczuwałem potrzebę ziewnięcia. Za dużo scen z samym podkładem muzycznym i mimiką, za mało odwagi i przebojowości w scenariuszu. Historia gościa „niewidzialnego”, pomijanego przez wszystkich wokół, jest ciekawa na wielu płaszczyznach. W Simona mnie nie wkręcili. Zabrakło mocniejszych akcentów, które wryły by się w świadomość odbiorcy, przez co film finalnie po mnie spłynął. Nic dziwnego, ża sam Dostojewski zadowolony z tego dzieła nie był. Eisenberg odwala dobrą – podwójną – robotę, a Mia Wasikowski nie jest tak irytująca jak zwykle. Nie wiem tylko, ile tych małych plusów musiałbym wyhaczyć, by stwierdzić, że film mi się podobał. Czerpał sporo inspiracji z dobrych źródeł – jak chociażby „Rear Window” Hitchocka – ale to tylko dobre składniki do ciężkostrawnej potrawy. Wymieszanie gatunków pozostawiło mnie w lekkim niesmaku. Zastanawiałem się za dużo, czy coś tam miało być śmieszne, czy śmiertelnie poważne. Nie działa to tutaj na plus – 4/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  2 174
  • Reputacja:   70
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

,,Need for Speed” (2014)

Amerykański film akcji w reżyserii Scotta Waugha. Tobey Marshall (Aaron Paul) jest byłem kierowcą wyścigowym, prowadzącym warsztat samochodowy. Toey i jego warsztat mają kłopoty finansowe. Biznesową propozycję składa mu odwieczny rywal – Dino Brewster (Dominic Cooper). Gdy w pokazowym wyścigu ginie przyjaciel Toby’ ego – Pete (Harrison Gilbertson), główny bohater ma tylko jeden cel – wygrać wyścig De Leon organizowany przez Monarcha (Michael Keaton) i zrewanżować się Dino za wszystkie upokorzenia, na czele z odbiciem kobiety (Dakota Johnson)…

Szybkie samochody, akcja i piękne kobiety – teoretycznie jest wszystko, aby wielu mężczyzn z chęcią sięgnęło po ,,Need for Speed”. Do tego dochodzi rywalizacja dwóch jednostek – pragnącego zemsty Marshala, który ze swoim skromnym warsztatem gdzieś na odludziu został jeszcze bardziej wykreowany na postać underdoga. Po drugiej stronie mamy złego Dino Brewstera. Ich rywalizację mogłoby się oglądać jeszcze lepiej, bowiem zarówno Aaron Paul jak i Dominic Cooper mogli wykonać lepiej swoją robotę. Paul’ owi brakuje odrobiny luzu i zadziorności typowej dla gościa umorusanego smarem lubującego się w nielegalnym ściganiu. Cooper z kolei ma otoczkę – gryzący majątek, piękną kobietę u boku (szkoda, że Dakota Johnson zagrała tak bezpłciowo) i kilka przewinień na swoim koncie, z zabójstwem włącznie. Niestety nie dorzuca od siebie nic prócz groźnych min…

Najbardziej z pierwszoplanowych postaci podobała mi się Imogen Poots w roli Julii Maddon. Dodała od siebie dziewczęcą urodę, urzekający akcent i odrobinę brytyjskiego humoru. Komentarze Michaela Keatona do ucieczki Toby’ ego czy też samego De Leon ubarwiały końcówkę filmu. Podobał mi się także Kid Cudi w roli jednego z pomagierów głównego bohatera. Przeczytałem kilka negatywnych opinii na jego temat, choć według mnie jego gra aktorska była lepsza niż muzyka, choć o to niezbyt trudno…

Dwie godziny z filmem Scotta Waugha minęły wyjątkowo szybko, jakbym spędził je w Lamborghini Elemento lub Koenigsegg Agera należących do Dino Brewstera. Nigdy nie jeździłem i pewnie nigdy nie będę jeździć takimi samochodami, ale nawet bez tego typu doświadczeń stwierdzam, że jazda takimi maszynami to duża przyjemność. Nie mniejszą miałem oglądając ,,Need for Speed”…

 

Ocena: 4.5/6

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

That Awkward Moment / Ten niezręczny moment

Prędzej czy później każda dziewczyna zada swojemu chłopakowi kłopotliwe pytanie "I co dalej?". Potem jest już tylko gorzej – tak przynajmniej myślą Jason (Zac Efron), Daniel (Miles Teller) i Mikey (Michael B. Jordan) – trzech kumpli, którzy na własnej skórze przekonali się, że związki na dłuższą metę nie są dla nich. Mikeyego rzuca Vera, Jason po raz kolejny słyszy od swojej dziewczyny, że jest niedojrzały, a Daniela przeraża wizja nudnego życia u boku ukochanej. Przyjaciele zawierają pakt: będą imprezować i podrywać laski, ale żaden z nich nie zaangażuje się na poważnie. Czy uda im się wytrwać?

Jak na przewidywalną komedię, oferują nam tu sporo uśmiechu. Mocny początek jest jednak sukcesywnie przyćmiewany przez romantyczną papkę później. Umówmy się, od początku domyślamy się, kto z kim skończy. Twórcy nie starają się być jakkolwiek innowacyjni na tym gruncie. Jednak teksty na temat związków są często dość trafne. Kolejny raz, nic wielce odkrywczego, ale stabilna kontstrukcja.

W pojedynkę ciężko mi był zaakceptować tę trójkę. Jako paczka, byli całkiem zgrani. To fajny kontrast, kiedy sceny z nimi byłem w stanie brutalnie przewijać – to one są do bólu przewidywalne – a momenty kiedy siedzieli całą paczką słuchałem z zaciekawieniem. Żaden z nich wielkim aktorem nie jest – i pewnie nigdy nie będzie – ale odnaleźli się na romantycznym gruncie.

Łatwe, proste, i w większosci przyjemne. Za rok będę miał problem, żeby przypomnieć sobie tytuł, ale nie fabułę. Tę już widziałem setki razy. Pozostaje żal, że kobiety nie dopisały – tak na polu aktorskim, jak i czysto-wizualnym – 5/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

http://www.hokum.hu/wp-content/uploads/2013/06/texas-chainsaw-3d-09.jpg

Piła mechaniczna 3D (2013)

 

Oglądanie w 2014 roku nowych horrorów to nie lada wyzwanie.Nie oszukujmy się większość nowych filmów tego gatunku to mega gnioty bazujące na jednym patencie od lat.Jedną z takich pozycji na pewno jest seria wywodząca się od Teksańska masakra piłą mechaniczną . Szczerze mówiąc z całej tej serii widziałem właśnie tylko oryginalną wersję gdyż słyszałem wiele złego na temat kolejnych części i po prostu nie chciałem tracić na to czasu, zresztą nawet nie chodzi o złe recenzje ale kto normalny zamiast sprawdzonego filmu wybrałby horror który nazywa się Teksańska masakra piłą mechaniczną: Następne pokolenie . Jednak jako iż obecnie lecę po kolei z wszystkimi filmami z 2013 to musiałem i obejrzeć najnowszą Piłę Mechaniczną. Na wstępie mnie zraził napis 3D.Jak już mówiłem obecnie horrory są bardzo słabe a jak są robione jeszcze pod 3D to jeszcze bardziej pogarsza sprawę gdyż twórcy zamiast skupić się nad filmem.

Tutaj natomiast nie było tak źle.Co prawda oglądałem wersję 2D jednak nie widziałem podczas seansu robionych na siłę scen byle dać jakiś efekt 3D.Co do samego filmu to jest to sequel pierwszej części co mi się bardzo podoba.Co prawda już na starcie możemy zobaczyć błędy w scenariusz gdzie w domu Leatherfaca była cała jego rodzina gdzie w oryginale z tego co pamiętam był tylko on i jego ojciec ale to mało istotne.

Bardzo dużym plusem też jest że twórcy nie postawili na schematy jakie od lat przetaczają się horrorach i postarali się zrobić coś nowego, no bo jakby nie patrzeć o wiele lepiej się kupuje historię kuzynka Leatherfaca dziedziczy chatę po jej babci i nieświadoma jedzie z przyjaciółmi ją przejąć niż kolejni przypadkowi turyści którym się psuje auto akurat przy tym domu.No i właśnie pierwszą część filmu ogląda się bardzo przyjemnie gdyż wszystko ma sens i trzyma się kupy.Co prawda wszystko to jest mało straszne ale nie oszukujmy się w obecnych czasach chyba niema horroru który by kogoś przestraszył to już nie te czasy.

Problemy natomiast zaczynają się w drugiej części filmu gdy już prawie wszyscy są wybici,w typowych(chujowych) horrorach na tym kończymy natomiast tutaj twórcy lecą dalej i niestety zaczyna dziać się źle.Bardzo fajnie że starają się zrobić coś nowego ale w momencie gdy ewidentnie widzimy próbę zrobienia z Leatherfaca pozytywnego bohatera który tak naprawdę jest dobry tylko nikt go nie rozumie to już przesada i ogląda się to z politowaniem.Na dodatek bardzo też scenarzysta zawalił sprawę psychologi takich postaci Szeryf Hooper czy Burt Hartman którzy są bardzo jedno stroni a władze i prawo w mieście wygląda bardziej jak te ze starego westernu niż z cywilizowanego kraju.No i niestety o ile pierwszą część filmu zachwalałem tak druga niestety ma poziom inteligencji ze wszystkich tanich horrorów ala klasa B.

 

Mimo wszystko jeżeli nie macie co robić a macie ochotę sprawdzić horror który nie będzie mega gówniany i zmarnuje wasz czas to sprawdźcie nową Piłę Mechaniczną gdyż naprawdę miała potencjał i jest to w miarę nowe podejście do tematu.

Ocena:4/10

 

http://forum.geliyoo.com/attachments/anime-animasyon-film-fragman-afisleri/10945d1342680343-efsane-besli-filminden-dublajli-fragman-20173818.jpg

Strażnicy marzeń (2012)

 

Na początku tego miesiąca postanowiłem że obejrzę(albo przynajmniej spróbuje) wszystkie filmy jakie miały Polską premierę w 2013 roku.Nie jest to łatwe zadanie gdyż mimo iż rok temu wyszło wiele fajnych filmów to również pojawiła się masa bardzo słabo zapowiadających się produkcji. Jedną z takich pozycji na pewno byli Strażnicy marzeń . Jednak nie byłem zrażony do tego filmu dlatego że miał jakąś debilną fabułe czy inne cuda po prostu na przestrzeni lat nieco zraziłem się do amerykańskiej animacji wprost z Hollywood.Nie mogę patrzeć na te mega plastikowe/plastelinowe postacie.Jednak mimo wszystko przełamałem się i sprawdziłem Strażników.Jaki efekt?

 

Miłe zaskoczenie! Bajka sama w sobie bardzo przyjemna,posiadająca świetną animację i bardzo ciekawego głównego bohatera. No właśnie główny bohater jest szczególną postacią i warto zwrócić uwagę na tą postać.

 

Film posiada dwa główne wątki:

- Kim jest główny bohater?Skąd się wziął i dlaczego akurat on

-Walka Strażników ze złem

 

Film opowiada historię Jacka Frosta który niespodziewanie zostaje wybrany na jedyną osobę która może zwalczyć Króla Ciemności.Jack zostaje przyjęty przez Strażników Marzeń w których skład wchodzi: Święty Mikołaj, Królik Wielkanocny,Zębowa Wróżka i Piaskowy Dziadek.Brzmi dziwnie jednak takie połączenie wyszło naprawdę fajnie.Poza tym zauważyłem że ostatnio modne jest wrzucanie znanych postaci do filmów i bajek ( Hansel i Gretel: Łowcy czarownic , Ralph Demolka i klika innych). W Strażnikach Marzeń dodanie postaci z legend wyszło bardzo dobrze, każda z nich ma swój wyjątkowy charakter który niekończenie jest taki jak mogą wyobrażać sobie dzieci.Idealny przykładem jest Królik Wielkanocny który gdy jest w "pracy" stwarza pozory miłego,troskliwego królika natomiast w relacjach między innymi postaciami z "krainy marzeń" jest raczej niezbyt przyjacielski(wrogie nastawienie do głównego bohatera),awanturniczy i nieco samolubny.

 

Najciekawszą postacią tak jak wspominałem jest główny bohater który znacznie się różni od swoich "kolegów".On jako jedyny nie wiem skąd pochodzi i jak się znalazł w krainie marzeń,na dodatek jest postrzegany wśród innych jako ktoś zbędny i nie potrzebny.Praca jaką wykonuje wydaje się nie mieć sensu(tworzy lód i śnieg).Jack stara się jak może by być zauważonym w śród dzieci jednak te nawet nie wiedzą o jego istnieniu.Dopiero gdy zły Pitch próbuje zabrać dzieciom marzenia a księżyc robi z Jacka wybrańca, ten zostaje zauważony przez całą resztę.

Jack będzie musiał udowodnić jednak całej reszcie że wybór jego na kogoś kto pomoże zwalczyć Pitcha nie jest pomyłką co nie będzie łatwe gdyż sam Jack sam dokładnie nie wiem kim jest i staje się łatwym łupem dla złych sił.

To właśnie jest piękne w tej postaci, że do końca nie wiemy czy Jack jest tym dobrym czy jednak złym.Osobiście uważam że akurat ten motyw można było o wiele lepiej wykorzystać jednak nie będę spoilerował.

 

Podejżwam że każda osoba czytająca to co napisałem wyżej(trochę chaotycznie) powie sobie "co to jest?Kraina Marzeń,Mikołaj,króliczki.Nie to nie może być dobre" ale jednak warto się przełamać gdyż poza ciekawą fabułą, animacja zawiera masę śmiesznych momentów które umilają nam wątki główne.

Ocena:8/10

#SmartFanZone

  • Posty:  2 174
  • Reputacja:   70
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

,,Blood Ties” (2013)

Amerykańsko – francuski thriller kryminalny w reżyserii Guillame’ a Caneta. Chris (Clive Owen) po dziewięciu latach wychodzi z więzienia. Z racji braku środków do życia musi mieszkać z bratem Frankiem (Billy Crudup), który jest policjantem. Chris nie potrafi żyć pod jednym dachem ze skłóconym bratem, dlatego postanawia zarobić. Jedyne, co Chris potrafi to zabijać. Frank staje przed dylematem – uczciwie wykonana praca czy pomoc bratu?

Guillame Canet przenosi nas w lata 70. ubiegłego stulecia i serwuje naprawdę niezłą opowieść o dwóch braciach, którzy prędzej czy później wykończą się na amen. Paradoksalnie obydwaj wybuchają w obecności ojca (James Caan) i siostry (Lili Taylor), a nie, gdy zostają sami. Wówczas ich rozmowy przebiegają łagodniej, choć nie są wolne od żalu i bolesnych retrospekcji. Fabuła daje też odpocząć od gęstej atmosfery między braćmi. Obydwaj mają swoje kłopoty osobiste. Frank wiąże ponownie z dziewczyną (Zoe Saldana) człowieka, którego Frank wsadził za kratki (Matthias Schoenaerts). Ten związek o mało nie kosztował policjanta życia. Relacje Chrisa z Natalie (Mila Kunis) wydają się być nieco łagodniejsze, jednak w tle jest jeszcze żądna pieniędzy i narkotyków była żona Chrisa – Monica (Marion Cotillard), pracująca jako prostytutka.

Jeśli chodzi o grę aktorską to nie obejrzymy tutaj perełek drugoplanowych, choć James Caan w roli ojca skłóconych braci zasługuje na pochwały. Kilka postaci wydaje się być wręcz zbędnych, jak np. siostra policjanta i recydywisty lub była żona Chrisa (nieprzypadkowo zagrała ją partnerka reżysera). Obserwując jednak Marion Cotillard w akcji, finalnie nie żałowałem, że twórcy filmu stworzyli taką postać jak Monica. Ba, wydaje mi się ona być lepsza nawet od dwóch głównych postaci, choć Clive Owen nieźle spisuje się w roli poobijanego przez życie kryminalisty. Szkoda tylko, że jego filmowa żona mocno odstawała od reszty pod względem poziomu aktorskiego...

,,Blood Ties” jest niezłym filmem kryminalnym. Nie znajdziemy w nim niczego oryginalnego, ani niczego porywającego, ale oklepane motywy są zrealizowane solidnie. Nie zmarnowałem dwóch godzin przed laptopem…

 

Ocena: 3.5/6

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  174
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.01.2013
  • Status:  Offline

Najdłuższy dzień -1962

 

Inwazja, będąca lwią częścią filmu miała się odbyć 5 czerwca, ale z powodu nie sprzyjających warunków atmosferycznych została przesunięta o 24 godziny. Ostatecznie 6 czerwca 1944 roku wojska sprzymierzone lądują w Normandii, w okupowanej przez Niemców Europie. Ta największa w dziejach, pod względem użytych sił i środków podczas II wojny światowej, operacja jest główną i kulminacyjną częścią filmu. Jednak twórcy obrazu chcąc oddać pełną perspektywę na wydarzenia, prezentują też wydarzenia sprzed D-Day. By ogarnąć ogrom wszystkich wojskowych, dowódców ludzi mających wpływ na losy wojny po jednaj jak i drugiej stronie, których poznamy podczas seansu, trzeba robić notatki. Wyzwaniem było obsadzenie wszystkich ról przez ich mnogość, ale także za sprawą zastosowanego schematu. Strony konfliktu, bohaterowie mówili w swoim ojczystym języku, co w moim odczuciu poprawiało odbiór dzieła. W mniej lub bardziej epizodycznych kreacjach wystąpili między innymi: Richard Burton, Henry Fonda, John Wayne, Sean Connery, Richard Burton.

Poznajemy kulisy jednego z najważniejszych dni II wojny światowej w naturalnej formie. Od młodych żołnierzy garnących się do walki za wszelką cenę i ich zderzenie z brutalną prawdą wojennej potyczki, po Niemieckich wodzów z filiżanką kawy w ręku, którzy początkowo lekceważyli doniesienia z linii frontu.

Najdłuższy dzień w zderzeniu z Szeregowcem Ryan'em (porównanie nasuwa się samo), musi oddać hołd filmowi z Tomem Hanksem w roli głównej. Jednak dzieło z początku lat sześćdziesiątych nie ma się czego wstydzić mając na koncie dwa Oscary. Jeden za zdjęcia, które faktycznie robią wrażenie, w szczególności te kręcone z Niemieckiego samolotu przelatującego nad plażą, albo najazd kamery na nazistowskie działo umieszczone na dachu kasyna, dające piękną panoramę okupowanego miasta. Oraz za efekty specjalne które dziś już nie szokują, niemniej pół wieku temu musiały przyprawić o szybsze bicie serca.

Stany Zjednoczone gdy film był w kinach, miały innego wroga na arenie światowej. Niemcy jako kraj byli po prawidłowej stronie żelaznej kurtyny i dlatego reżyser łaskawie przedstawił ich mundurowych. Nie było można zaobserwować tej nienawiści, bezpodstawnej przemocy cechującej wojska III Rzeszy. Barbarzyństwa w filmie za grosz. Wydarzenia z 6 czerwca zobrazowano w miarę delikatnie, momentami wręcz infantylnie, okraszając niektóre sceny wesołą muzyczką. Jednak jako całość film prezentuje się dostojnie i powinien mieć zaszczytne miejsce na półce z najlepszymi filmami wojennymi. 8/10

5763280895bf14346ca4d0.jpg


  • Posty:  3 353
  • Reputacja:   307
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

  N!KO napisał(a):
Devil's Due / Diabelskie nasienie

 

Para młodych Amerykanów w podróży poślubnej na egzotycznej Dominikanie traci świadomość podczas jednej, tajemniczej nocy. Wkrótce po powrocie kobieta (Allison Miller) przekonuje się, że jest w ciąży, której nie planowała i zaczyna ulegać niezwykłej przemianie. Jej mąż (Zach Gilford) nabiera podejrzeń, że za ten stan odpowiedzialne są siły nie z tego świata.

„Found footage” zezwala na prowadzenia fabuły w formie zlepka scen. Pratycznie przez większość czasu oglądamy ciężarną Samanthe. Nie wiem, czy jest coś gorszego, niż horror pozbawiony klimatu. A wierzcie mi, nie widzieliście wolnego tempa w filmie, dopóki nie obejrzeliscie „Devil’s Due”. Niezłe diabelskie nasienie z tego, skoro pod przykrywką przyzwoitej reklamy, przemycili takie gówienko. Wielbiciele „straszaków” nie znajdą tu nic dla siebie. Mimo kategoryzacji tego jako „horror”, strachu tu niewiele. Zanim zaobserwujemy jakąkolwiek przemianę, jest prawdopodobieństwo, że będziemy spać. Trochę przykro mi się zrobiło, że twórcy nie potrafili nawet należycie wykonać najprostszego zabiegu scen wyskokowych. Te tutejsze opierają się na nieszpodziewanym szczekaniu psa. Naprawdę trzeba być przesadnie wrażliwym, żeby podskoczyć z krzesła.

Aktorzy grają adekwatnie do poziomu rozpoznawalności ich nazwisk, a większośc wątków pozostaje niewyjaśniona. Działania postaci są nieznane, a sceny potrafią się urywać w momencie, kiedy zaczynają być ciekawe. Pozbawione to wszystko pomyślunku – 1/10

 

Ocena 1 dla tego filmu to uraza dla niektórych filmów, które też dostały ocenę 1. Zdecydowanie nie polecam tego filmu. Jak bym wiedział, że masz go zamiar oglądać N!KO uprzedziłbym Cię, że nie warto.

Najdłużej panujący w historii Attitude Mówi Typer Champion of the world!!!

1. Miejsce - Typer AEW 2020

1. Miejsce - Typer AEW 2021

2. Miejsce - Typer WWE 2020

3. Miejsce - Typer Mistrzostw Świata 2014

3. Miejsce - Typer Ligii Europy 2014/2015

156429637657b4c00661021.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  Jeffrey Nero napisał(a):
Ocena 1 dla tego filmu to uraza dla niektórych filmów, które też dostały ocenę 1. Zdecydowanie nie polecam tego filmu. Jak bym wiedział, że masz go zamiar oglądać N!KO uprzedziłbym Cię, że nie warto.

 

To była jedyna rozpoznawalna nowość dostępna z lektorem, a tego mi było trzeba. Żałuję, ale było minęło, jedziemy dalej.

 

 

Walk of Shame

Po upojnej nocy Meghan (Elizabeth Banks) budzi się na przedmieściach Los Angeles. Nie ma telefonu, pieniędzy i dokumentów tożsamości. Na domiar złego dziewczyna ma osiem godzin, by przygotować się i dotrzeć na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy w wiadomościach telewizyjnych.

Elizabeth Bank jest ładna... ... i na tym się jej atuty w „Walk of Shame” kończą. Nie jest śmieszna. Nawet nie wiem, czy próbuje być. Ona po prostu jest pionkiem błąkającym się po tej Nowojorskiej planszy. Zostawił ją facet, ona idzie pić, poznaje nowego, nie wie co się stało, musi dotrzeć z punktu A do B. Mieszkańcy pomocni niestety się nie okażą, bo mają ją za prostytutke. Jeśli miałbym opisać tutejsze gagi, to powiedziałbym, że reporterka jest mylona z kobietą wyzwoloną (prostytutką), striptizerką (prostytutką?), masażystką (prostytutką?), i kobietą, która puszcza się za narkotyki (...), co tak naprawdę donikąd nie prowadzi. Płytka wymówka do prowadzenia akcji.

Towarzystwo Banks ma na szczęście lepsze. To mówi niewiele, bo gorszą od niej być ciężko. Ma tępe koleżanki, i bezradnego nowego boyfrienda – czyt. standardowy zestaw komediowy (nie mylić z HAPPY mealem). Dostaniemy tu kilka niewinnych uśmiechów, i jeden mocniejszy akcent z dilerami narkotyków – jedyny moment, kiedy szczerze wybuchłem śmiechem, to ich rozmowa telefoniczna i znajomość mody.

Miał być żeński Kac Vegas, wyszedł odgrzewany, nieświeży i niezjadliwy kotlet. To, że wiemy jak się skończy, to pikuś (nawet Pan Pikuś), ale że znamy ten dowcip, to już prawdziwy problem – 3/10 – Naciąge. Odpuśćcie. Popatrzcie na zdjęcia Banks w żółtej sukience.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Co do "Blood Ties" to kapitalna sprawa. Dawno nie widziałem (mówie o nowszych produkcjach) takiego "prawdziwego" kryminału, gdzie postacie były jakieś... No i Mila Kunis :grin:

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Neighbors / Sąsiedzi

Małżeństwo mające małe dziecko, natrafia na nieoczekiwane problemy z sąsiadującym obok studenckim bractwem. Próby nawiązania porozumienia nie przynoszą rezultatu. Seth Rogen i rodzina vs Zac Efron i jego bractwo. Let’s Get Ready to Rumble?

Jak na komedię z imprezową otoczką, to zdecydowania jedna z tych śmieszniejszych. Było wiele gniotów w ostatnich latach, które zdobywały przychylność publiki, bo paru idiotów schlało się i biegało bez większego celu – często bez większego stroju – po ekranie. W „Neighbors” tę wartośc komediową łatwo wychwycić, choć każdy jeden aktor gra „swoje”. Sethem Rogenem się już zmęczyłem, Efron zawsze po mnie spływał, z Rose Byrne idą w najprostszy kulturowy schemat, a Christopher Mintz-Plasse miał swoje 5min, które już dawno upłynęło.

Humor jest bardzo złośliwy, i nie zatrzymuje się przed żadną barierą. Tak jak te dwie grupy przekraczające granicę coraz bardziej. Rywalizacja zabawna, lecz przewidywalna. Ja wiem, że Rogen się w końcu oćpa, że będą machać wibratorami, że małe dziecko trafi na coś nieprzyzwoitego. Taka jazda bez trzymanki. Tylko mam wrażenie, że ja już tą trasą jechałem. Najbardziej bawiły mnie nawiązania do Hollywood.

Kolejny imprezowy film, który zaczyna zdobywać coraz większą przychylność tłumu. Jak widać, jeśli chcesz sukcesu swojej komedii, musi być ona być jedną wielką imprezą. Nie ma znaczenia, jakie gagi zacznie serwować. Pijani/oćpani/objarani (niewłaściwe skreślić) zawsze w modzie – 5/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  174
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.01.2013
  • Status:  Offline

M jak morderstwo (1954)

 

Główny bohater odkrywa romans żony (w tej roli wspaniała Grace Kelly), a że jesteśmy w świecie Hitchcoka, nie zostawia jej, ba nie próbuje nawet o tym porozmawiać z małżonką, tylko zwyczajnie planuje morderstwo. Czyn tak skrupulatnie obmyślany, ze wręcz idealny. Tony (Ray Milland), zadbał praktycznie o każdy aspekt tegoż zdarzenia, tak się mu poświecił, że nie wziął jednak pod uwagę czynnika ludzkiego, elementu zaskoczenia, które to sprowadzą na niego nowe wyzwania.

Notatka prezentowana niejako z musu, bo jak nazwać zachłyśnięcie się geniuszem reżysera i prawie bezkrytyczne przyklaśnięcie po napisach końcowych? Film jest dowodem na to, iż rozwiązywanie wielopoziomowej zagadki, dochodzenie prawdy jest w kinie czymś porywającym, pierwotnie pięknym i prezentowanym przez uzdolnionych twórców zawsze będzie lepsze od wielkiej rozpierduchy w dzisiejszym repertuarze. Reżyser stworzył ten obraz w technikolorze i zastosował trzeci wymiar, jednak nie ma to nic wspólnego z komercją papką rodem z XXI wieku. Tutaj liczy się aktor, fabuła i ekstremalnie dobrze konstruowanie napięcie u widza. Ważny jest każdy szczegół jaki obserwujemy na ekranie, a i tak ten szczególny w M jak morderstwo pewnie umknie naszej uwadze i dowiemy się o nim w ostatniej scenie. Choćbym nie wiem jak się starał, nie wymyśle niczego oryginalnego o tym obrazie, bo to co napisałem można przeczytać w każdej z napisanych recenzji wcześniej. Od siebie mogę tylko dodać, ze jestem niezmiernie dumny, ze sięgnąłem (co prawda dopiero drugi raz) po dzieło mistrza suspensu i mogę obiecać, że jeszcze kilka dzieł będzie tutaj opisanych. Genialne kino, gdzie drinki i dym papierosowy to idealne tło pasujące do prezentowanej historii. 9/10

5763280895bf14346ca4d0.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Main Event Tapings Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: Event Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1347 Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Giero
      Za nami kolejny epizod WWE Friday Night SmackDown w drodze do Night of Champions 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Jeszcze przed SmackDown ringowy debiut dla WWE zaliczył… Hikuleo. Co warto podkreślić, właśnie pod tym ringname’em. Pokonał Kita Wilsona, a walka została nagrana w ramach Main Event. John Cena nie miał dziś łatwego życia. Dwukrotnie doszło do bójki mistrza WWE z Ronem Killingsem. Najpierw Ron zaatakował Johna, gdy skonfrontował się z Codym Rhodesem, Randym Ortonem i LA Knightem, a potem, gdy Cena miał potyczkę słowną z CM Punkiem. W efekcie za tydzień dojdzie do rewanżu Killingsa z Ceną na SmackDown. Tego wieczora miały miejsce po dwie walki w ramach pierwszej rundy King Of The Ring 2025 i Queen Of The Ring 2025. U mężczyzn Randy Orton pokonał Aleistera Blacka, Carmelo Hayesa i LA Knighta. Z kolei Cody Rhodes wyszedł zwycięsko ze starcia z Andrade, Damianem Priestem i Shinsuke Nakamurą. Natomiast u kobiet awansowała Jade Cargill po wygranej nad Michin, Nią Jax i Piper Niven. Później Alexa Bliss triumfowała w pojedynku z Albą Fyre, Candice LeRae oraz Charlotte Flair. Skrót gali:
    • Bastian
      Cena za tydzień walczy na tygodniówce z R-Truthem Ronem Killingsem, niedawno wygrał brawl... Cuda, cuda ogłaszają!  Tyle było narzekania, że Jasiu obija się na tej swojej pożegnalnej trasie, a na tym SD był w obrazku chyba z godzinę  Ostatni run już na półmetku, a generalnie jest dość biednie. 5 starów od 48-letniego Ceny się nie spodziewałem, ale liczyłem chociaż, że jako heel będzie smacznie gotować na majku, a od kilku tygodni Jaś tylko stoi, robi głupie miny i słucha, tak jak Punka na tej gali. Napisałbym wręcz, że John Cena wykręcił najbardziej rozczarowujący powrót roku w WWE, ale są z nami jeszcze Charlotte Flair i Alexa Bliss  Szczególnie córka Rica mocno zawodzi. Zaczęło się od niezbyt dobrze odebranego przez fanów zwycięstwa w Royal Rumble, potem na szczęście jobbnęła Tiffany na WM41. Teraz nie ma na nią pomysłu, na Bliss zresztą też, więc prawdopodobnie obie panie zmierzą się ze sobą na Evolution. Czy Tiffy Time z pasem mistrzowskim może dobiec końca? To raz. Czy możemy odsunąć Stratton od Jax? To dwa. Za długo to trwa, tu powinien wjechać prokurator z zakazem zbliżania się.   Żeby nie było, że tylko narzekam, poziom walk eliminacyjnych KOTR nie schodzi poniżej solidności. Z koroną mam ten problem, że potencjalny zwycięzca musi do niej pasować. Taki Zayn czy Orton u mężczyzn nie pasują za cholerę, ale taka Jade Cargill u kobiet jak najbardziej.  Uroczy był w ME moment, kiedy Cody Rhodes wyciągnął stół z logiem SlimJim. Poczciwi Amerykanie na trybunach liczyli, że "American Nightmare" robi to dla nich, bo przecież przy każdej walce krzyczą "we want tables". Tymczasem Cody - jak przystało na wzorową twarz korporacji - zrobił lokowanie produktu, samemu lądując na SlimJim Table  
    • Kaczy316
      Pierwsze SD po Money In The Bank! Naomi z walizeczką, Cena dalej z mistrzostwem, Cody dalej bez mistrzostwa, jak to wypadnie?! Zobaczmy!   Zaczynamy od naszego The Last Real Championa Johna Ceny! Ciekawe co nam powie, pewnie to samo co cały czas od czasu heel turnu, zwróci się do fanów powie jakie to jest łatwe dzięki nim i tyle, chyba, że przerwie mu Punk albo Cody, ale zobaczymy. No mówi na początek, że nie było nikogo, nie ma obecnie i nigdy nie będzie drugiego Johna Ceny, mówi o tym jak wykorzystywał swoją pozycję do wszystkiego co ma teraz w sumie tak w skrócie można powiedzieć, mówi o wyborze swoich opponentów w trakcie runu pożegnalnego, mówi, że sprowokował Punka do bycia hipokrytą, bo ten chcę zdobyć ten tytuł, przynajmniej tak to zrozumiałem i jeszcze o Sethie, który nie scash inuje na nim walizki, ale nie ogarnąłem z jakiego powodu, ale wyłapałem "Because he will be only champion" jakoś tak czyli, że będzie tylko mistrzem? Nie ogarnąłem zbytnio, później trochę jeszcze mówi, że nie ma nikogo, kto by mógł trzymać ten tytuł...ponownie, interesujące, a wszystko przerywa Kodeusz! Cody nazywa go geniuszem że zrobił wszystko co powinien, żeby być tutaj gdzie jest teraz, a potem zastanawia się jaki to plan z tym, że Cody przypiął go na środku tego ringu w ostatnią sobotę? Ulala Kodeusz w sumie sam odpowiedział na to pytanie mówiąc, że nie jest częścią jego planu....to On jest częścią planu KODEUSZA! Jednak wszystko przerywa Randy Orton! Który wspomniał historię z Backlash, a następnie słyszymy, że nieważne kto jest lub będzie mistrzem, to on zdobędzie tytuł i zrobi wszystko, żeby to uczynić, nawet rozwali Rhodesa, którego traktuję jak swojego brata. LA KNIGHT IS HERE! No no robi się co raz lepiej. Gadanko kolejne gadanko, Knight twierdzi, że plan Johna Ceny na pewno nie zakładał jego, a potem, że pokona wszystkich obecnych tutaj w ringu i odbierze to co jest jego, ale problem w tym, że nigdy do niego nie należał ten tytuł niestety xD. Cena miał to gdzieś i sobie po prostu wyszedł śmiejąc się, ale od tyłu zaatakował go Ron Killings! Generalnie ciężko coś powiedzieć o tym segmencie, nie był to za bardzo budujący feudy segment, chociaż feud Rona i Ceny lekko podbudował tym atakiem, ale jeśli chodzi o część mówioną to bardzo podbudowało turniej King Of The Ring, także taki miał cel ten segment i wyszło naprawdę spoko.   Lecimy z pierwszym Fatal 4 Wayem od strony SD w ramach turnieju King Of The Ring! W przeciwieństwie do Raw to dzisiaj zobaczymy wszystkie 4 Fatal 4 Waye, 2 od męskiego rosteru i 2 od kobiecego, oj będzie ciekawie! Black vs Carmelo vs Orton vs Knight, czy to może się nie udać? Powiem tak nieważne też kto tu wygra to będę zadowolony, sami świetni zawodnicy, chociaż Orton chyba by najbardziej pasował, w sumie widziałbym finał właśnie Rhodes vs Orton, a taki może być, bo obaj są po przeciwnej stronie drabinki, ale wracając do F4W to liczę na świetny pojedynek! Prawie 16,5 minuty niesamowitego pojedynku oj tak dwie reklamy były, ale odbiór walki dalej był bardzo dobry, mega podobały mi się to, że wszyscy próbowali dość często wykonywać swoje finishery ostatecznie nieudanie, ale bardzo dobrze to wyglądało, było kilka miłych spotów dla oka jak Jumping Neckbreaker od Knighta na Ortonie, który już prawie wykonał podwójne Spike DDT, w sumie nie wiem jak to się do końca nazywa, ale głównie dlatego, że to ma chyba wiele nazw albo po prostu każdy mówi na to inaczej, kiedyś było Second Rope DDT, teraz Spike DDT, kiedyś jeszcze chyba było Hangman DDT czy jakoś tak, przynajmniej w grach WWE xD, albo spot końcowy z Frog Splashem dla Knighta i w tym samym czasie cyk RKO dla Melo, oj fajna walka naprawdę fajna i Ponton wygrywa! Jego potencjalne starcie z Rhodesem co raz bliżej, a no i Knightowi przeszkodziła stajnia Setha oczywiście, przydałaby się jej jakaś nazwa, Bronson zrzucił Knighta z narożnika, a młody Steiner jak zasadził mu Speara no no, czyli to oznacza Zayn vs Orton w półfinale, no Zayn ma dość marne szansę moim zdaniem xD, ogólnie poznaliśmy tajemniczego uczestnika i tak czułem, że po utracie pasa to może być Jey Uso i faktycznie tak jest tylko nie wiem czy to zbotchowali, że teraz pokazali, bo wydaję mi się, że raczej byłoby ciekawe zaskoczenie jakby wszedł tajemniczy uczestnik i byłby to Jey Uso, ale zaraz.....czyżbyśmy mieli dostać Cody vs Jey w jednym z półfinałów? Oj ale bym chciał taka waleczka historycznie by siedziała.   Jacob Fatu wbija na ring! Oj tak chętnie zobaczę co tam nam powie po swoim odwróceniu się od Solo! No mówił o tym, że Solo uważa, że Jacob byłby nikim gdyby nie On i to jest też główny powód dla którego odwrócił się od Solo na Money In The Bank, trochę pomówił jeszcze i na Titantronie Solo bije mu brawo, a potem powiedział, że na Money In The Bank Jacob popełnił wielki błąd, lecz jest w stanie mu go wybaczyć i potem jeszcze mówi, że to on stworzył Jacoba odkąd go sprowadził do federacji. Mówi, że za tydzień będzie czekał na środku ringu z otwartymi ramionami dla Jacoba, ale ten oczywiście będzie musiał powiedzieć 4 słowa "I Love You Solo" No i oczywiście, żeby Jacob pamiętał, że Solo go wciągnął w ten świat i może go z niego wyrzucić oj czuję mocny pop dla Jacoba za tydzień kiedy będzie udawał, że chcę wybaczenia, ale jak dojdzie do mówienia tych słów to usłyszymy I....HATE YOU SOLO! Oj tak ale zamarkuje wtedy nawet ja sam! Krótki, ale treściwy segment, za tydzień może być dłuższy, przyjemnie prowadzony jest na razie ten feud, nie zaczynamy od nienawiści tylko tak spokojnie z wyczuciem, fajnie to wygląda.   Na backu The Secret Hervice podaję telefon Nickowi, gdzie Green dzwoni do niego na wideo rozmowie i prosi o przełożenie jej walki na przyszły tydzień, bo akurat nie ma jej w Lexington xD, a Aldis standardowo nie przystał na to i zamiast Green to w tej walce zobaczymy Albe Fyre, czyli Flair to wygrywa pewnie xD szkoda, chociaż jeszcze Alexa ma jakieś szansę w tej walce, jednak nie zdziwi mnie finał Jade vs Charlotte w tym turnieju. Zelina chcę Giulii tylko nie ma jej dzisiaj, szkoda, więc może w przyszłym tygodniu spotkają się face to face tylko pytanie czy w walce czy w segmencie, no zobaczymy.   Kolejny Fatal 4 Way tym razem w ramach turnieju Queen of The Ring Jade vs Nia vs Michin vs Piper, ogólnie poza Jade to nie widzę tutaj innej zwyciężczyni, niby Nia mogłaby....ale po co? xD Jade lepszy wybór, a walka no wydaję mi się, że dupy nie urwie, dość specyficznie dobrany skład, akurat pod wygraną Jade. Kurde powiem tak, walka była i tak lepsza niż się spodziewałem i nawet nieźle się ją oglądało, prawie 13 minut fajnego pojedynku, bardzo przyjemny sojusz Jax z Piper i to na prawie cały pojedynek, Jade fajnie tu wyglądała, a Michin była kukiełką do bicia i generalnie ten booking naprawdę był dobry i wpasował się do tego pojedynku, także brawa dla Pań i dla bookerów, bo mi się to dobrze oglądało, Jade ostatecznie wygrywa i dobrze, lepszej opcji tutaj nie było. Cargill vs Perez, jeśli Naomi tu się nie wtrąci, a raczej tego nie zrobi, bo wydaję mi się, że jak Jade zdobędzie tytuł to od razu poleci cash in, to Roxanne pewnie odpada z turnieju w półfinale i tak jest to wysokie miejsce top 4.   Oj tak i o wilku mowa NAOMI! Zobaczmy co nam powie Ms. Money In The Bank! Widać, że Naomi nie zapomina, bo z tego co mówi to Stratton z walizką przeszkadzała jej w zdobyciu tytułu od Jax w tamtym okresie, mówiąc wprost to nie pamiętam, może i tak było, a jeśli tak to fajnie, że o tym wspominają, a Naomi jest tu teraz po zemstę! Jednak wszystko przerywa Tiffany! Która trochę prowokuję do cash inu Naomi, ale też mówi, że jest "same old Naomi" czyli że cały czas gada, ale nic nie robi. Naomi w sumie ma rację, bo powiedziała, że nie będzie cash inowała teraz tylko wtedy, kiedy Stratton nie będzie się spodziewała no i tak powinno być, tak powinni robić posiadacze walizek, bo na tym to powinno polegać, a następnie mówi, że chcę zmienić życie Tiffany w piekło! Podoba mi się ta Naomi, tak dobrze się ją ogląda, kurde i niech ktoś mi powie, że to był zły wybór, wygląda jak typowa wariatka i wiedźma, niesamowicie się to ogląda, a w ringu.....znowu Nia Jax atakuję Tiffany, co jest, ja ten feud oglądam od pół roku....kiedy to się skończy? Ile razy Tiffany musi pokonać Jax? Ale to jest bez sensu xD Jeszcze na Evolution dajmy im pojedynek, bo czemu nie xD. Naomi myślała o cash inie, ale Nia szybko odwiodła ją od tego pomysłu xD.   Na backu ustalone zostało, że MCMG dzisiaj zajmą się Wyattami i ta walka jest teraz! MCMG vs Wyatt Sicks! Może być ciekawie. 9,5 minuty przyjemnego pojedynku kolejnego, tag teamy na SD nie schodzą poniżej pewnego poziomu i cały czas bardzo dobrze się je ogląda no niestety Motor City Machine Guns nie podołali zadaniu jakie im wyznaczono i nie rozprawili się z W6, bo przegrali cały pojedynek i lecimy dalej z tym ciekawym story, Wyatt Sicks świetnie się ogląda.   Cena na backu pyta się Jimmy'ego w dosadny sposób czy widział R-Trutha, a potem czy widział Rona Killingsa xD, a następnie wspomniał, żeby powiedział im obu, że spotkają go w ringu, kurde zobaczymy dzisiaj Cenę dwukrotnie w ringu? Wooooow, czy to się zalicza jako dwie daty? Nie no raczej nie, ale śmiesznie by to wyszło wtedy xD. Cena w ringu! Johnik mówi, że R-Truth przekracza linie i ciekawie się zapowiada, bo mówi, że to czas na rozmowę i na walkę, więc walczmy teraz! Jednak wszystko przerywa CM Punk! Który mówi o nie szanowaniu innych i że John jest zmęczony brakiem szacunku, a tak naprawdę to fani są zmęczeni brakiem szacunku, a potem daję Cenie szansę, żeby dał ludziom to czego chcą i dał im szczęśliwe zakończenie! Fajna jest ta próba zwrócenia Johna na właściwe tory, interesująco się to ogląda, a Cena się jedynie pyta czemu po czym dodaję, że mistrzostwo to jest jedyne co się liczy, Punk coś tam pogadał i faktycznie ma rację, brzmi jak PG John Cena xd, z kolei Cena brzmi jak...CM Punk, gość, który chciał zrujnować wrestling w sumie to ma sens, Punk faktycznie chciał upadku tego biznesu przecież po odejściu i znienawidził na pewnym etapie swojego życia wrestling, to ma sens i Cena chcę zrobić to samo co Punk kiedyś czyli opuścić ten biznes z tytułem. CM Punk totalnie zmiażdżył Lidera Cenation na mikrofonie przynajmniej moim zdaniem, ale no Punk to jest kozak to nic dziwnego, bardzo fajny segmencik i kurde no tak chciałbym tego Punka z tytułem, chciałbym, żeby rozwalił Cenę oj chciałbym tak samo jak chciałem, żeby Ponton to zrobił xD i skończy się pewnie tak samo jak z Pontonem, ostatecznie po wyjściu Punka mamy Rona Killingsa, który atakuję znowu Johna! Aż zapomniałem o nim praktycznie xD.   Ulala Cena vs Ron Killing w przyszłym tygodniu? Kurde co jest, Cena zawalczy na tygodniówce? xDDD Co tu się dzieję.   Pora na drugi Fatal 4 Way od strony Pań w ramach Queen Of The Ring! Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice, no tutaj wydaję mi się, że Charlotte to wygra, ale Bliss też ma szansę, nikogo innego nie widzę, jednak po składzie uważam, że ta walka powinna być lepsza niż poprzedni F4W kobiet, który mimo wszystko ostatecznie też wyszedł solidnie. Po około 11 minutowej walce wygrywa Alexa Bliss, kurde to jednak moja teoria poszła się walić można powiedzieć, ale to dobrze, nikt już nie chcę Charlotte, szczególnie po tym co pokazała w drodze do WM i na samej WM, chociaż trzeba przyznać, że teraz jest już lepiej, trochę wróciła do formy mam wrażenie albo powoli wraca, ciekawa końcówka, walka spoko taka standardowa, dobrze się oglądało, ale to był bardziej chaotyczny booking mam wrażenie, a na poprzedni F4W babek był jakiś pomysł co było widać i mimo wszystko to pierwsze starcie bardziej mi siadło pomimo, że obydwa były bardzo dobre, cieszę się wygraną Alexy, fajnie to wyszło, chociaż nie wiem czy nie planowali czegoś w stylu, że odliczenie do 3 i klepnięcie od Alby miało być w tym samym momencie, ale to byłoby ciężkie do zrobienia, więc chyba nie było to w planach, ale nie wiem, brawa dla Alexy!   Podoba mi się to teasowanie, że kiedyś w końcu Punk i Cody spotkają się w ringu jeden na jednego i nawet Cody wspomniał o tym, że nie mogą siebie nawzajem zawsze omijać, ja mam hype na to starcie jak kiedyś do niego dojdzie, bo jest naprawdę fajnie teasowane w przyszłości, lubię takie rzeczy tak samo jak kiedyś Jey vs Sami lub Jey vs Cody czy Sami vs Cody, to są starcia, które nie są obecnie planowane, ale kiedyś może do nich dojść i będą to naprawdę fajne momenty.   Next Week: Randy Orton vs Sami Zayn półfinał turnieju King Of The Ring zapowiada się bardzo dobrze oj tak. Alexa Bliss vs zwyciężczyni ostatniego Fatal 4 Wayu kobiet, który odbędzie się na Raw i to też będzie półfinał turnieju tylko Queen Of The Ring, oj czuję, że dostaniemy Alexa vs Stephanie, ale by siedziało! R-Truth vs John Cena no no tylko czemu to R-Truth jest jak to Ron Killings? xD Ale w tym wydaniu ten pojedynek może być dużo ciekawszy. Tyle, uważam, że zapowiada się kolejny dobry odcinek niebieskiej tygodnióweczki.   Czas na main event! Cody vs Priest vs Nakamura vs Andrade, no wydaję mi się, że poza Rhodesem i Priestem to nie ma tutaj innych faworytów, a że Priest leci ponoć na tytuł US, chociaż dziwne to trochę jest, bo zapowiadał się feud Damiana z Jacobem o ten tytuł, a ostatecznie pociągnęli za sznurek z feudem z Solo, więc nie wiem jak to będzie planowane, ale zobaczymy, na razie może nas czekać świetna ringowo waleczka, kolejna w ramach tego pięknego turnieju King Of The Ring! Wooooow co to był za pojedynek, mówiąc wprost to gdybym nie znał pozycji Nakamury i Andrade to bym pomyślał, że dosłownie każdy może wygrać to starcie, każdy zawodnik został tutaj świetnie zabookowany, ringowo było niesamowicie, naprawdę bardzo dobry pojedynek i najlepszy chyba z dzisiejszego show, Cody Rhodes wygrywa i leci dalej! Kurde w jednym turnieju możemy dostać Cody vs Jey, a w finale Cody vs Sami lub Cody vs Orton, albo.....JEY VS SAMI! Kurde Jey vs Sami teraz jak tak o tym pomyślałem, ale by siadło oj tak, kurde tyle potencjalnie świetnych opcji! Ale wracając do walki to naprawdę świetna lekko ponad 17 minutowa walka, bardzo dobrze się oglądało brawa dla Kodeusza i dla Panów oraz dla bookerów!   Plusy: Segment otwierający Bardzo dobry pojedynek pomiędzy Blackiem, Carmelo, Ortonem i Knightem Segment Jacoba i Solo i spokojne prowadzenie feudu O dziwo bardzo przyjemna walka Jade vs Nia vs Piper vs Michin Przyjemny segmencik Naomi, Tiffany i potem niestety Nii Jax MCMG vs Wyatt Sicks i całe story z tag teamami na SD Bardzo dobry segment Ceny z Punkiem Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice i wygrana Bliss! Main event   Minusy: Ile można ciągnąć Nia vs Stratton?   Podsumowanie: Powiem tak, skupili się prawie w 100% na turniejach KOTR i QOTR i wyszło to bardzo dobrze cztery co najmniej bardzo dobre Fatal 4 Waye, z odpowiednimi wynikami, a im dalej w turnieju tym będzie tylko lepiej, a przynajmniej na razie tak to wygląda, Sami vs Orton i potencjalne Cody vs Jey to będą mega mocne półfinały, a potem świetny finał oj tak, ale wracając do tego odcinka to wszystko tutaj mi siadło poza tym, że kontynuujemy feud Nia vs Tiffany bez sensu, ale no niech będzie, reszta była bardzo dobra bądź świetna, wszystko grało i buczało no tak samo jak Raw tak ten odcinek SD był jednym z najlepszych w tym roku zdecydowanie, wszystko miało sens, znaczenie i feudziki mocno podbudowane, a wykonanie co najmniej bardzo dobre w każdym aspekcie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...