Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Devil's Knot

Film oparty na prawdziwych wydarzeniach, które w połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku wstrząsnęły Ameryką. Na brzegu rzeki zostają znalezione zwłoki trzech brutalnie zamordowanych chłopców. Zbrodnia wygląda na efekt satanistycznego rytuału. O jej dokonanie oskarżeni zostają trzej nastolatkowe.. Utrzymują jednak, że są niewinni. Śledztwo prowadzi prywatny detektyw (Colin Firth). Czy konserwatywnemu społeczeństwu wystarczą pozory, by skazać domniemanych winowajców na potępienie?

Marny film, o fatalnie prowadzonej sprawie. Może oddali w pełni klimat tamtejszej sali sądowej, ale to tylko daję do zrozumienia, że zwykłe rozprawy nie zasługują na pełnometrażowe produkcje, a na miejsce w serialu „Sędzia Anna Maria Wesołowska”. Jak na tematykę satanistycznych rytuałów, dostajemy ich niebywale mało. Liznęli tylko temat – w jednej z lepszych scen - bo tak wypadało. Wolnym tempem zmierza to do bezemocjonalnego finału.

Mamy całą paletę wyciętych z kartonu postaci. Powykręcanych do granic możlwości mieszkańców, detektywa, który interesuje się sprawą nie dla pieniędzy, a z widocznej niesprawiedliwości, jak i matkę zmarłego dzieciaka, która ma coraz większe wątpliwości podczas procesu. Wiadomo, kto dobry, kto zly, a z kogo chcą tego złego zrobić. Dla Colina Firtha to potężny krok wstecz, bo gość ostatnio dawał gwarancję jakości. W Reese Witherspoon miałem problem uwierzyć, ale z nią mam ten sam problem przy większości poważnych ról. Nikt nie powalił. Jedynie jeden z oskarżonych dzieciaków dawał radę, a to bodajże jego debiut na tak dużym ekranie.

Jednym z większych problemów tej historii jest to, że jest ona niedokończona. I może nie byłoby w tym nic złego, gdyby intrygowała i wywoływała emocja, a tak... po prostu się kończy. Z tym się stało to, z tym tamto, a ta zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak było naprawdę? Nie wiadomo. Kogo to interesuje? Nikogo – 3/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-350735
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    1590

  • -Raven-

    277

  • Kowal

    171

  • Thrawn4

    131

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Pompeje

(2014)

Jest 79 rok naszej ery. Rzymskie miasto Pompeje znajduje się w rozkwicie i na pozór nic nie zapowiada nadchodzącej katastrofy. Milo, niewolnik i gladiator, przybywa do miasta, by stoczyć walkę, która może dać mu wolność i prawo do ubiegania się o rękę ukochanej Flavii. Jego szanse są nikłe, bo dziewczyna została już przeznaczona skorumpowanemu rzymskiemu generałowi. Wkrótce jednak potęga natury odmieni losy wszystkich mieszkańców Pompei. Kiedy Wezuwiusz wybucha, wyrzucając z siebie potoki śmiercionośnej lawy, Milo musi wydostać się z areny, aby uratować życie ukochanej kobiety, podczas gdy majestatyczne Pompeje pochłania żywioł.

Zawiódł mnie ten film na całej linii. Od przebiegu filmu, aż po sposób przedstawienia zniszczenia Pompejów, które wyglądało mega sztucznie i nierealistycznie. Bo w pewnym momencie widać że Wezuwiusz wybuchł powinna zacząć lać się lawa, a nie wyrzucać z siebie tylko latające kule. No bo jak to jest, że właściwie wszystkie ofiary wulkanu giną przed tym, zanim wulkan w końcu wyrzucił z siebie lawę i pył.

Oczekiwałem od tego filmu czegoś, co uczyni go wyjątkowym, a nie będzie tylko bazowało na tytule nawiązującym do jednej z bardziej znanych tragedii, co zapewne miało przyciągnąć jak najwięcej ludzi do kin. Niestety skończyło się tylko na zniszczeniu wyspy i niespełnionej miłości, dla której problemem jest różnica klas społecznych, do których należą kochankowie. Może to głupie porównanie, ale kojarzy mi się to z Titanicem. W obu sytuacjach tragedia wisi w powietrzu, wiadomo jak to się wszystko skończy, pokazane są symptomy zapowiadające tragedię. Tak samo z romansami w obu filmach. W obu kobieta należy do klasy wyższej, a mężczyzna jest biedny i nie ma w życiu perspektyw. Wiem że w wielu filmach były podobne motywy, ale właśnie najbardziej z Titanicem skojarzyła mi się tragedia Pompejów.

Ten film to takie marne romansidło z bardzo brutalnym zakończeniem. Były tam wplatane motywy z walkami gladiatorów, ale ogólnie film zaczął mi się podobać dopiero wtedy, gdy zaczął się Armagedon i wtedy pomyślałem, że w końcu zacznie się coś dziać. Choć zniszczenie Pompejów wyglądało dość sztucznie, co trochę psuje obraz tego filmu.

Główni bohaterowie nie mieli zbyt wielu tekstów do powiedzenia, bardziej chodziło o walkę, ale patrząc jako całokształt to ten film mocno mnie zawiódł, choć nie oczekiwałem po nim aż tak dużo. Ocena: 4/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-350756
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Devil's Due / Diabelskie nasienie

Para młodych Amerykanów w podróży poślubnej na egzotycznej Dominikanie traci świadomość podczas jednej, tajemniczej nocy. Wkrótce po powrocie kobieta (Allison Miller) przekonuje się, że jest w ciąży, której nie planowała i zaczyna ulegać niezwykłej przemianie. Jej mąż (Zach Gilford) nabiera podejrzeń, że za ten stan odpowiedzialne są siły nie z tego świata.

„Found footage” zezwala na prowadzenia fabuły w formie zlepka scen. Pratycznie przez większość czasu oglądamy ciężarną Samanthe. Nie wiem, czy jest coś gorszego, niż horror pozbawiony klimatu. A wierzcie mi, nie widzieliście wolnego tempa w filmie, dopóki nie obejrzeliscie „Devil’s Due”. Niezłe diabelskie nasienie z tego, skoro pod przykrywką przyzwoitej reklamy, przemycili takie gówienko. Wielbiciele „straszaków” nie znajdą tu nic dla siebie. Mimo kategoryzacji tego jako „horror”, strachu tu niewiele. Zanim zaobserwujemy jakąkolwiek przemianę, jest prawdopodobieństwo, że będziemy spać. Trochę przykro mi się zrobiło, że twórcy nie potrafili nawet należycie wykonać najprostszego zabiegu scen wyskokowych. Te tutejsze opierają się na nieszpodziewanym szczekaniu psa. Naprawdę trzeba być przesadnie wrażliwym, żeby podskoczyć z krzesła.

Aktorzy grają adekwatnie do poziomu rozpoznawalności ich nazwisk, a większośc wątków pozostaje niewyjaśniona. Działania postaci są nieznane, a sceny potrafią się urywać w momencie, kiedy zaczynają być ciekawe. Pozbawione to wszystko pomyślunku – 1/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-350774
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

,,Nimfomanka - część II" (2014)

Do najnowszego filmu Larsa von Triera wróciłem po blisko czterech miesiącach przerwy. Joe (Charlotte Gainsbourg) i Seligman (Stellan Skarsgard) nadal siedzą w ciemnym pokoju. Tytułowa nimfomanka nadal snuje mroczne opowieści, zaś starzec wyszukuje kolejnych analogii. Tym razem seks nie jest opisywany jako zbiór ekscytujących doświadczeń, ale nałóg, który potrafi doprowadzić do rozpadu rodziny. Brak narkotyku czyni życie pustym i zmusza do coraz bardziej desperackich decyzji. Początkowe historie składające się na drugą część męczą nie tyle ciężarem psychologicznym, co zwykłą nudą. Dopiero pod koniec filmu robi się ciekawiej. Tak jak w pierwszej części najlepiej z aktorskiego punktu widzenia zaprezentowała się Uma Thurman w roli opuszczonej przez męża pani H, o tyle w drugiej części, uwagę kradnie Jamie Bell w roli sadysty K, którego działania ciekawią o wiele bardziej niż erotyczne pragnienia głównej bohaterki.

W ,,Nifmomance" było mrocznie, momentami intrygująco i naturalistycznie, jednak najnowsze dzieło von Triera nie wydostało się moim zdaniem z klatki przeznaczonej dla ,,artystycznych" produkcji, bazujących głównie na kontrowersji i chwytliwych tematach...

 

Ocena: 3/6

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-350876
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

The Double

Simon (Jesse Eisenberg) to nieśmiały młody mężczyzna. W pracy jest niedoceniany, matka go gnębi, a kobieta jego marzeń nie dostrzega. Mimo to Simon czuje, że nie jest w stanie zmienić tych rzeczy. Przybycie nowego współpracownika, Jamesa, burzy spokój mężczyzny. James jest fizycznie podobny do Simona, ale stanowi jego całkowite przeciwieństwo.

Film na podstawie wczesnej noweli Dostojewskiego, który nie jest tak intrygujący, jakby tego sobie twórcy życzyli. „The Double” to kino artystyczne, więc jeśli miniesz się z przesłaniem, lub ono jakkolwiek Cię nie interesuje, to jesteś skazany na nudę. O ile niektóre fabularne zawirowania – głównie w głowie bohatera – są bardzo przyjemne, tak jako całość odczuwałem potrzebę ziewnięcia. Za dużo scen z samym podkładem muzycznym i mimiką, za mało odwagi i przebojowości w scenariuszu. Historia gościa „niewidzialnego”, pomijanego przez wszystkich wokół, jest ciekawa na wielu płaszczyznach. W Simona mnie nie wkręcili. Zabrakło mocniejszych akcentów, które wryły by się w świadomość odbiorcy, przez co film finalnie po mnie spłynął. Nic dziwnego, ża sam Dostojewski zadowolony z tego dzieła nie był. Eisenberg odwala dobrą – podwójną – robotę, a Mia Wasikowski nie jest tak irytująca jak zwykle. Nie wiem tylko, ile tych małych plusów musiałbym wyhaczyć, by stwierdzić, że film mi się podobał. Czerpał sporo inspiracji z dobrych źródeł – jak chociażby „Rear Window” Hitchocka – ale to tylko dobre składniki do ciężkostrawnej potrawy. Wymieszanie gatunków pozostawiło mnie w lekkim niesmaku. Zastanawiałem się za dużo, czy coś tam miało być śmieszne, czy śmiertelnie poważne. Nie działa to tutaj na plus – 4/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-350880
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

,,Need for Speed” (2014)

Amerykański film akcji w reżyserii Scotta Waugha. Tobey Marshall (Aaron Paul) jest byłem kierowcą wyścigowym, prowadzącym warsztat samochodowy. Toey i jego warsztat mają kłopoty finansowe. Biznesową propozycję składa mu odwieczny rywal – Dino Brewster (Dominic Cooper). Gdy w pokazowym wyścigu ginie przyjaciel Toby’ ego – Pete (Harrison Gilbertson), główny bohater ma tylko jeden cel – wygrać wyścig De Leon organizowany przez Monarcha (Michael Keaton) i zrewanżować się Dino za wszystkie upokorzenia, na czele z odbiciem kobiety (Dakota Johnson)…

Szybkie samochody, akcja i piękne kobiety – teoretycznie jest wszystko, aby wielu mężczyzn z chęcią sięgnęło po ,,Need for Speed”. Do tego dochodzi rywalizacja dwóch jednostek – pragnącego zemsty Marshala, który ze swoim skromnym warsztatem gdzieś na odludziu został jeszcze bardziej wykreowany na postać underdoga. Po drugiej stronie mamy złego Dino Brewstera. Ich rywalizację mogłoby się oglądać jeszcze lepiej, bowiem zarówno Aaron Paul jak i Dominic Cooper mogli wykonać lepiej swoją robotę. Paul’ owi brakuje odrobiny luzu i zadziorności typowej dla gościa umorusanego smarem lubującego się w nielegalnym ściganiu. Cooper z kolei ma otoczkę – gryzący majątek, piękną kobietę u boku (szkoda, że Dakota Johnson zagrała tak bezpłciowo) i kilka przewinień na swoim koncie, z zabójstwem włącznie. Niestety nie dorzuca od siebie nic prócz groźnych min…

Najbardziej z pierwszoplanowych postaci podobała mi się Imogen Poots w roli Julii Maddon. Dodała od siebie dziewczęcą urodę, urzekający akcent i odrobinę brytyjskiego humoru. Komentarze Michaela Keatona do ucieczki Toby’ ego czy też samego De Leon ubarwiały końcówkę filmu. Podobał mi się także Kid Cudi w roli jednego z pomagierów głównego bohatera. Przeczytałem kilka negatywnych opinii na jego temat, choć według mnie jego gra aktorska była lepsza niż muzyka, choć o to niezbyt trudno…

Dwie godziny z filmem Scotta Waugha minęły wyjątkowo szybko, jakbym spędził je w Lamborghini Elemento lub Koenigsegg Agera należących do Dino Brewstera. Nigdy nie jeździłem i pewnie nigdy nie będę jeździć takimi samochodami, ale nawet bez tego typu doświadczeń stwierdzam, że jazda takimi maszynami to duża przyjemność. Nie mniejszą miałem oglądając ,,Need for Speed”…

 

Ocena: 4.5/6

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-350980
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

That Awkward Moment / Ten niezręczny moment

Prędzej czy później każda dziewczyna zada swojemu chłopakowi kłopotliwe pytanie "I co dalej?". Potem jest już tylko gorzej – tak przynajmniej myślą Jason (Zac Efron), Daniel (Miles Teller) i Mikey (Michael B. Jordan) – trzech kumpli, którzy na własnej skórze przekonali się, że związki na dłuższą metę nie są dla nich. Mikeyego rzuca Vera, Jason po raz kolejny słyszy od swojej dziewczyny, że jest niedojrzały, a Daniela przeraża wizja nudnego życia u boku ukochanej. Przyjaciele zawierają pakt: będą imprezować i podrywać laski, ale żaden z nich nie zaangażuje się na poważnie. Czy uda im się wytrwać?

Jak na przewidywalną komedię, oferują nam tu sporo uśmiechu. Mocny początek jest jednak sukcesywnie przyćmiewany przez romantyczną papkę później. Umówmy się, od początku domyślamy się, kto z kim skończy. Twórcy nie starają się być jakkolwiek innowacyjni na tym gruncie. Jednak teksty na temat związków są często dość trafne. Kolejny raz, nic wielce odkrywczego, ale stabilna kontstrukcja.

W pojedynkę ciężko mi był zaakceptować tę trójkę. Jako paczka, byli całkiem zgrani. To fajny kontrast, kiedy sceny z nimi byłem w stanie brutalnie przewijać – to one są do bólu przewidywalne – a momenty kiedy siedzieli całą paczką słuchałem z zaciekawieniem. Żaden z nich wielkim aktorem nie jest – i pewnie nigdy nie będzie – ale odnaleźli się na romantycznym gruncie.

Łatwe, proste, i w większosci przyjemne. Za rok będę miał problem, żeby przypomnieć sobie tytuł, ale nie fabułę. Tę już widziałem setki razy. Pozostaje żal, że kobiety nie dopisały – tak na polu aktorskim, jak i czysto-wizualnym – 5/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-350993
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

http://www.hokum.hu/wp-content/uploads/2013/06/texas-chainsaw-3d-09.jpg

Piła mechaniczna 3D (2013)

 

Oglądanie w 2014 roku nowych horrorów to nie lada wyzwanie.Nie oszukujmy się większość nowych filmów tego gatunku to mega gnioty bazujące na jednym patencie od lat.Jedną z takich pozycji na pewno jest seria wywodząca się od Teksańska masakra piłą mechaniczną . Szczerze mówiąc z całej tej serii widziałem właśnie tylko oryginalną wersję gdyż słyszałem wiele złego na temat kolejnych części i po prostu nie chciałem tracić na to czasu, zresztą nawet nie chodzi o złe recenzje ale kto normalny zamiast sprawdzonego filmu wybrałby horror który nazywa się Teksańska masakra piłą mechaniczną: Następne pokolenie . Jednak jako iż obecnie lecę po kolei z wszystkimi filmami z 2013 to musiałem i obejrzeć najnowszą Piłę Mechaniczną. Na wstępie mnie zraził napis 3D.Jak już mówiłem obecnie horrory są bardzo słabe a jak są robione jeszcze pod 3D to jeszcze bardziej pogarsza sprawę gdyż twórcy zamiast skupić się nad filmem.

Tutaj natomiast nie było tak źle.Co prawda oglądałem wersję 2D jednak nie widziałem podczas seansu robionych na siłę scen byle dać jakiś efekt 3D.Co do samego filmu to jest to sequel pierwszej części co mi się bardzo podoba.Co prawda już na starcie możemy zobaczyć błędy w scenariusz gdzie w domu Leatherfaca była cała jego rodzina gdzie w oryginale z tego co pamiętam był tylko on i jego ojciec ale to mało istotne.

Bardzo dużym plusem też jest że twórcy nie postawili na schematy jakie od lat przetaczają się horrorach i postarali się zrobić coś nowego, no bo jakby nie patrzeć o wiele lepiej się kupuje historię kuzynka Leatherfaca dziedziczy chatę po jej babci i nieświadoma jedzie z przyjaciółmi ją przejąć niż kolejni przypadkowi turyści którym się psuje auto akurat przy tym domu.No i właśnie pierwszą część filmu ogląda się bardzo przyjemnie gdyż wszystko ma sens i trzyma się kupy.Co prawda wszystko to jest mało straszne ale nie oszukujmy się w obecnych czasach chyba niema horroru który by kogoś przestraszył to już nie te czasy.

Problemy natomiast zaczynają się w drugiej części filmu gdy już prawie wszyscy są wybici,w typowych(chujowych) horrorach na tym kończymy natomiast tutaj twórcy lecą dalej i niestety zaczyna dziać się źle.Bardzo fajnie że starają się zrobić coś nowego ale w momencie gdy ewidentnie widzimy próbę zrobienia z Leatherfaca pozytywnego bohatera który tak naprawdę jest dobry tylko nikt go nie rozumie to już przesada i ogląda się to z politowaniem.Na dodatek bardzo też scenarzysta zawalił sprawę psychologi takich postaci Szeryf Hooper czy Burt Hartman którzy są bardzo jedno stroni a władze i prawo w mieście wygląda bardziej jak te ze starego westernu niż z cywilizowanego kraju.No i niestety o ile pierwszą część filmu zachwalałem tak druga niestety ma poziom inteligencji ze wszystkich tanich horrorów ala klasa B.

 

Mimo wszystko jeżeli nie macie co robić a macie ochotę sprawdzić horror który nie będzie mega gówniany i zmarnuje wasz czas to sprawdźcie nową Piłę Mechaniczną gdyż naprawdę miała potencjał i jest to w miarę nowe podejście do tematu.

Ocena:4/10

 

http://forum.geliyoo.com/attachments/anime-animasyon-film-fragman-afisleri/10945d1342680343-efsane-besli-filminden-dublajli-fragman-20173818.jpg

Strażnicy marzeń (2012)

 

Na początku tego miesiąca postanowiłem że obejrzę(albo przynajmniej spróbuje) wszystkie filmy jakie miały Polską premierę w 2013 roku.Nie jest to łatwe zadanie gdyż mimo iż rok temu wyszło wiele fajnych filmów to również pojawiła się masa bardzo słabo zapowiadających się produkcji. Jedną z takich pozycji na pewno byli Strażnicy marzeń . Jednak nie byłem zrażony do tego filmu dlatego że miał jakąś debilną fabułe czy inne cuda po prostu na przestrzeni lat nieco zraziłem się do amerykańskiej animacji wprost z Hollywood.Nie mogę patrzeć na te mega plastikowe/plastelinowe postacie.Jednak mimo wszystko przełamałem się i sprawdziłem Strażników.Jaki efekt?

 

Miłe zaskoczenie! Bajka sama w sobie bardzo przyjemna,posiadająca świetną animację i bardzo ciekawego głównego bohatera. No właśnie główny bohater jest szczególną postacią i warto zwrócić uwagę na tą postać.

 

Film posiada dwa główne wątki:

- Kim jest główny bohater?Skąd się wziął i dlaczego akurat on

-Walka Strażników ze złem

 

Film opowiada historię Jacka Frosta który niespodziewanie zostaje wybrany na jedyną osobę która może zwalczyć Króla Ciemności.Jack zostaje przyjęty przez Strażników Marzeń w których skład wchodzi: Święty Mikołaj, Królik Wielkanocny,Zębowa Wróżka i Piaskowy Dziadek.Brzmi dziwnie jednak takie połączenie wyszło naprawdę fajnie.Poza tym zauważyłem że ostatnio modne jest wrzucanie znanych postaci do filmów i bajek ( Hansel i Gretel: Łowcy czarownic , Ralph Demolka i klika innych). W Strażnikach Marzeń dodanie postaci z legend wyszło bardzo dobrze, każda z nich ma swój wyjątkowy charakter który niekończenie jest taki jak mogą wyobrażać sobie dzieci.Idealny przykładem jest Królik Wielkanocny który gdy jest w "pracy" stwarza pozory miłego,troskliwego królika natomiast w relacjach między innymi postaciami z "krainy marzeń" jest raczej niezbyt przyjacielski(wrogie nastawienie do głównego bohatera),awanturniczy i nieco samolubny.

 

Najciekawszą postacią tak jak wspominałem jest główny bohater który znacznie się różni od swoich "kolegów".On jako jedyny nie wiem skąd pochodzi i jak się znalazł w krainie marzeń,na dodatek jest postrzegany wśród innych jako ktoś zbędny i nie potrzebny.Praca jaką wykonuje wydaje się nie mieć sensu(tworzy lód i śnieg).Jack stara się jak może by być zauważonym w śród dzieci jednak te nawet nie wiedzą o jego istnieniu.Dopiero gdy zły Pitch próbuje zabrać dzieciom marzenia a księżyc robi z Jacka wybrańca, ten zostaje zauważony przez całą resztę.

Jack będzie musiał udowodnić jednak całej reszcie że wybór jego na kogoś kto pomoże zwalczyć Pitcha nie jest pomyłką co nie będzie łatwe gdyż sam Jack sam dokładnie nie wiem kim jest i staje się łatwym łupem dla złych sił.

To właśnie jest piękne w tej postaci, że do końca nie wiemy czy Jack jest tym dobrym czy jednak złym.Osobiście uważam że akurat ten motyw można było o wiele lepiej wykorzystać jednak nie będę spoilerował.

 

Podejżwam że każda osoba czytająca to co napisałem wyżej(trochę chaotycznie) powie sobie "co to jest?Kraina Marzeń,Mikołaj,króliczki.Nie to nie może być dobre" ale jednak warto się przełamać gdyż poza ciekawą fabułą, animacja zawiera masę śmiesznych momentów które umilają nam wątki główne.

Ocena:8/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-350998
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

,,Blood Ties” (2013)

Amerykańsko – francuski thriller kryminalny w reżyserii Guillame’ a Caneta. Chris (Clive Owen) po dziewięciu latach wychodzi z więzienia. Z racji braku środków do życia musi mieszkać z bratem Frankiem (Billy Crudup), który jest policjantem. Chris nie potrafi żyć pod jednym dachem ze skłóconym bratem, dlatego postanawia zarobić. Jedyne, co Chris potrafi to zabijać. Frank staje przed dylematem – uczciwie wykonana praca czy pomoc bratu?

Guillame Canet przenosi nas w lata 70. ubiegłego stulecia i serwuje naprawdę niezłą opowieść o dwóch braciach, którzy prędzej czy później wykończą się na amen. Paradoksalnie obydwaj wybuchają w obecności ojca (James Caan) i siostry (Lili Taylor), a nie, gdy zostają sami. Wówczas ich rozmowy przebiegają łagodniej, choć nie są wolne od żalu i bolesnych retrospekcji. Fabuła daje też odpocząć od gęstej atmosfery między braćmi. Obydwaj mają swoje kłopoty osobiste. Frank wiąże ponownie z dziewczyną (Zoe Saldana) człowieka, którego Frank wsadził za kratki (Matthias Schoenaerts). Ten związek o mało nie kosztował policjanta życia. Relacje Chrisa z Natalie (Mila Kunis) wydają się być nieco łagodniejsze, jednak w tle jest jeszcze żądna pieniędzy i narkotyków była żona Chrisa – Monica (Marion Cotillard), pracująca jako prostytutka.

Jeśli chodzi o grę aktorską to nie obejrzymy tutaj perełek drugoplanowych, choć James Caan w roli ojca skłóconych braci zasługuje na pochwały. Kilka postaci wydaje się być wręcz zbędnych, jak np. siostra policjanta i recydywisty lub była żona Chrisa (nieprzypadkowo zagrała ją partnerka reżysera). Obserwując jednak Marion Cotillard w akcji, finalnie nie żałowałem, że twórcy filmu stworzyli taką postać jak Monica. Ba, wydaje mi się ona być lepsza nawet od dwóch głównych postaci, choć Clive Owen nieźle spisuje się w roli poobijanego przez życie kryminalisty. Szkoda tylko, że jego filmowa żona mocno odstawała od reszty pod względem poziomu aktorskiego...

,,Blood Ties” jest niezłym filmem kryminalnym. Nie znajdziemy w nim niczego oryginalnego, ani niczego porywającego, ale oklepane motywy są zrealizowane solidnie. Nie zmarnowałem dwóch godzin przed laptopem…

 

Ocena: 3.5/6

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-351045
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  174
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.01.2013
  • Status:  Offline

Najdłuższy dzień -1962

 

Inwazja, będąca lwią częścią filmu miała się odbyć 5 czerwca, ale z powodu nie sprzyjających warunków atmosferycznych została przesunięta o 24 godziny. Ostatecznie 6 czerwca 1944 roku wojska sprzymierzone lądują w Normandii, w okupowanej przez Niemców Europie. Ta największa w dziejach, pod względem użytych sił i środków podczas II wojny światowej, operacja jest główną i kulminacyjną częścią filmu. Jednak twórcy obrazu chcąc oddać pełną perspektywę na wydarzenia, prezentują też wydarzenia sprzed D-Day. By ogarnąć ogrom wszystkich wojskowych, dowódców ludzi mających wpływ na losy wojny po jednaj jak i drugiej stronie, których poznamy podczas seansu, trzeba robić notatki. Wyzwaniem było obsadzenie wszystkich ról przez ich mnogość, ale także za sprawą zastosowanego schematu. Strony konfliktu, bohaterowie mówili w swoim ojczystym języku, co w moim odczuciu poprawiało odbiór dzieła. W mniej lub bardziej epizodycznych kreacjach wystąpili między innymi: Richard Burton, Henry Fonda, John Wayne, Sean Connery, Richard Burton.

Poznajemy kulisy jednego z najważniejszych dni II wojny światowej w naturalnej formie. Od młodych żołnierzy garnących się do walki za wszelką cenę i ich zderzenie z brutalną prawdą wojennej potyczki, po Niemieckich wodzów z filiżanką kawy w ręku, którzy początkowo lekceważyli doniesienia z linii frontu.

Najdłuższy dzień w zderzeniu z Szeregowcem Ryan'em (porównanie nasuwa się samo), musi oddać hołd filmowi z Tomem Hanksem w roli głównej. Jednak dzieło z początku lat sześćdziesiątych nie ma się czego wstydzić mając na koncie dwa Oscary. Jeden za zdjęcia, które faktycznie robią wrażenie, w szczególności te kręcone z Niemieckiego samolotu przelatującego nad plażą, albo najazd kamery na nazistowskie działo umieszczone na dachu kasyna, dające piękną panoramę okupowanego miasta. Oraz za efekty specjalne które dziś już nie szokują, niemniej pół wieku temu musiały przyprawić o szybsze bicie serca.

Stany Zjednoczone gdy film był w kinach, miały innego wroga na arenie światowej. Niemcy jako kraj byli po prawidłowej stronie żelaznej kurtyny i dlatego reżyser łaskawie przedstawił ich mundurowych. Nie było można zaobserwować tej nienawiści, bezpodstawnej przemocy cechującej wojska III Rzeszy. Barbarzyństwa w filmie za grosz. Wydarzenia z 6 czerwca zobrazowano w miarę delikatnie, momentami wręcz infantylnie, okraszając niektóre sceny wesołą muzyczką. Jednak jako całość film prezentuje się dostojnie i powinien mieć zaszczytne miejsce na półce z najlepszymi filmami wojennymi. 8/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-351056
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 258
  • Reputacja:   257
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Devil's Due / Diabelskie nasienie

 

Para młodych Amerykanów w podróży poślubnej na egzotycznej Dominikanie traci świadomość podczas jednej, tajemniczej nocy. Wkrótce po powrocie kobieta (Allison Miller) przekonuje się, że jest w ciąży, której nie planowała i zaczyna ulegać niezwykłej przemianie. Jej mąż (Zach Gilford) nabiera podejrzeń, że za ten stan odpowiedzialne są siły nie z tego świata.

„Found footage” zezwala na prowadzenia fabuły w formie zlepka scen. Pratycznie przez większość czasu oglądamy ciężarną Samanthe. Nie wiem, czy jest coś gorszego, niż horror pozbawiony klimatu. A wierzcie mi, nie widzieliście wolnego tempa w filmie, dopóki nie obejrzeliscie „Devil’s Due”. Niezłe diabelskie nasienie z tego, skoro pod przykrywką przyzwoitej reklamy, przemycili takie gówienko. Wielbiciele „straszaków” nie znajdą tu nic dla siebie. Mimo kategoryzacji tego jako „horror”, strachu tu niewiele. Zanim zaobserwujemy jakąkolwiek przemianę, jest prawdopodobieństwo, że będziemy spać. Trochę przykro mi się zrobiło, że twórcy nie potrafili nawet należycie wykonać najprostszego zabiegu scen wyskokowych. Te tutejsze opierają się na nieszpodziewanym szczekaniu psa. Naprawdę trzeba być przesadnie wrażliwym, żeby podskoczyć z krzesła.

Aktorzy grają adekwatnie do poziomu rozpoznawalności ich nazwisk, a większośc wątków pozostaje niewyjaśniona. Działania postaci są nieznane, a sceny potrafią się urywać w momencie, kiedy zaczynają być ciekawe. Pozbawione to wszystko pomyślunku – 1/10

 

Ocena 1 dla tego filmu to uraza dla niektórych filmów, które też dostały ocenę 1. Zdecydowanie nie polecam tego filmu. Jak bym wiedział, że masz go zamiar oglądać N!KO uprzedziłbym Cię, że nie warto.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-351149
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ocena 1 dla tego filmu to uraza dla niektórych filmów, które też dostały ocenę 1. Zdecydowanie nie polecam tego filmu. Jak bym wiedział, że masz go zamiar oglądać N!KO uprzedziłbym Cię, że nie warto.

 

To była jedyna rozpoznawalna nowość dostępna z lektorem, a tego mi było trzeba. Żałuję, ale było minęło, jedziemy dalej.

 

 

Walk of Shame

Po upojnej nocy Meghan (Elizabeth Banks) budzi się na przedmieściach Los Angeles. Nie ma telefonu, pieniędzy i dokumentów tożsamości. Na domiar złego dziewczyna ma osiem godzin, by przygotować się i dotrzeć na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy w wiadomościach telewizyjnych.

Elizabeth Bank jest ładna... ... i na tym się jej atuty w „Walk of Shame” kończą. Nie jest śmieszna. Nawet nie wiem, czy próbuje być. Ona po prostu jest pionkiem błąkającym się po tej Nowojorskiej planszy. Zostawił ją facet, ona idzie pić, poznaje nowego, nie wie co się stało, musi dotrzeć z punktu A do B. Mieszkańcy pomocni niestety się nie okażą, bo mają ją za prostytutke. Jeśli miałbym opisać tutejsze gagi, to powiedziałbym, że reporterka jest mylona z kobietą wyzwoloną (prostytutką), striptizerką (prostytutką?), masażystką (prostytutką?), i kobietą, która puszcza się za narkotyki (...), co tak naprawdę donikąd nie prowadzi. Płytka wymówka do prowadzenia akcji.

Towarzystwo Banks ma na szczęście lepsze. To mówi niewiele, bo gorszą od niej być ciężko. Ma tępe koleżanki, i bezradnego nowego boyfrienda – czyt. standardowy zestaw komediowy (nie mylić z HAPPY mealem). Dostaniemy tu kilka niewinnych uśmiechów, i jeden mocniejszy akcent z dilerami narkotyków – jedyny moment, kiedy szczerze wybuchłem śmiechem, to ich rozmowa telefoniczna i znajomość mody.

Miał być żeński Kac Vegas, wyszedł odgrzewany, nieświeży i niezjadliwy kotlet. To, że wiemy jak się skończy, to pikuś (nawet Pan Pikuś), ale że znamy ten dowcip, to już prawdziwy problem – 3/10 – Naciąge. Odpuśćcie. Popatrzcie na zdjęcia Banks w żółtej sukience.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-351166
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Co do "Blood Ties" to kapitalna sprawa. Dawno nie widziałem (mówie o nowszych produkcjach) takiego "prawdziwego" kryminału, gdzie postacie były jakieś... No i Mila Kunis :grin:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-351172
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Neighbors / Sąsiedzi

Małżeństwo mające małe dziecko, natrafia na nieoczekiwane problemy z sąsiadującym obok studenckim bractwem. Próby nawiązania porozumienia nie przynoszą rezultatu. Seth Rogen i rodzina vs Zac Efron i jego bractwo. Let’s Get Ready to Rumble?

Jak na komedię z imprezową otoczką, to zdecydowania jedna z tych śmieszniejszych. Było wiele gniotów w ostatnich latach, które zdobywały przychylność publiki, bo paru idiotów schlało się i biegało bez większego celu – często bez większego stroju – po ekranie. W „Neighbors” tę wartośc komediową łatwo wychwycić, choć każdy jeden aktor gra „swoje”. Sethem Rogenem się już zmęczyłem, Efron zawsze po mnie spływał, z Rose Byrne idą w najprostszy kulturowy schemat, a Christopher Mintz-Plasse miał swoje 5min, które już dawno upłynęło.

Humor jest bardzo złośliwy, i nie zatrzymuje się przed żadną barierą. Tak jak te dwie grupy przekraczające granicę coraz bardziej. Rywalizacja zabawna, lecz przewidywalna. Ja wiem, że Rogen się w końcu oćpa, że będą machać wibratorami, że małe dziecko trafi na coś nieprzyzwoitego. Taka jazda bez trzymanki. Tylko mam wrażenie, że ja już tą trasą jechałem. Najbardziej bawiły mnie nawiązania do Hollywood.

Kolejny imprezowy film, który zaczyna zdobywać coraz większą przychylność tłumu. Jak widać, jeśli chcesz sukcesu swojej komedii, musi być ona być jedną wielką imprezą. Nie ma znaczenia, jakie gagi zacznie serwować. Pijani/oćpani/objarani (niewłaściwe skreślić) zawsze w modzie – 5/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-351219
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  174
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.01.2013
  • Status:  Offline

M jak morderstwo (1954)

 

Główny bohater odkrywa romans żony (w tej roli wspaniała Grace Kelly), a że jesteśmy w świecie Hitchcoka, nie zostawia jej, ba nie próbuje nawet o tym porozmawiać z małżonką, tylko zwyczajnie planuje morderstwo. Czyn tak skrupulatnie obmyślany, ze wręcz idealny. Tony (Ray Milland), zadbał praktycznie o każdy aspekt tegoż zdarzenia, tak się mu poświecił, że nie wziął jednak pod uwagę czynnika ludzkiego, elementu zaskoczenia, które to sprowadzą na niego nowe wyzwania.

Notatka prezentowana niejako z musu, bo jak nazwać zachłyśnięcie się geniuszem reżysera i prawie bezkrytyczne przyklaśnięcie po napisach końcowych? Film jest dowodem na to, iż rozwiązywanie wielopoziomowej zagadki, dochodzenie prawdy jest w kinie czymś porywającym, pierwotnie pięknym i prezentowanym przez uzdolnionych twórców zawsze będzie lepsze od wielkiej rozpierduchy w dzisiejszym repertuarze. Reżyser stworzył ten obraz w technikolorze i zastosował trzeci wymiar, jednak nie ma to nic wspólnego z komercją papką rodem z XXI wieku. Tutaj liczy się aktor, fabuła i ekstremalnie dobrze konstruowanie napięcie u widza. Ważny jest każdy szczegół jaki obserwujemy na ekranie, a i tak ten szczególny w M jak morderstwo pewnie umknie naszej uwadze i dowiemy się o nim w ostatniej scenie. Choćbym nie wiem jak się starał, nie wymyśle niczego oryginalnego o tym obrazie, bo to co napisałem można przeczytać w każdej z napisanych recenzji wcześniej. Od siebie mogę tylko dodać, ze jestem niezmiernie dumny, ze sięgnąłem (co prawda dopiero drugi raz) po dzieło mistrza suspensu i mogę obiecać, że jeszcze kilka dzieł będzie tutaj opisanych. Genialne kino, gdzie drinki i dym papierosowy to idealne tło pasujące do prezentowanej historii. 9/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/142/#findComment-351381
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...