Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

,,Nóż w wodzie” (1961)

Film polski w reżyserii Romana Polańskiego, dla którego był to debiut, jeśli chodzi o film pełnometrażowy. W 1963 ,,Nóż w wodzie” nominowany był do Oscara.

Dziennikarz sportowy Andrzej (Leon Niemczyk) wraz z żoną Krystyną (Jolanta Umecka) chcą spędzić razem czas na jachcie należącym do Andrzeja. Zanim znajdą się na pokładzie, trafiają na studenta (Zygmunt Malanowicz), który o mały włos nie zostaje potrącony przez dziennikarza. Małżeństwo proponuje młokosowi dołączenie do nich. Obydwoje mają ku temu swoje powody. Andrzej chce udowodnić młodszemu mężczyźnie, że jest od niego lepszy, ale jak się później okaże, student przechytrzył swojego starszego konkurenta. To właśnie był powód, dla którego Krystyna chciała wycieczki w tercecie…

Mimo, że przez ponad sto minut na ekranie pojawiają się tylko trzy postacie to film ogląda się naprawdę ciekawie. Leon Niemczyk w roli Andrzeja, przy którego ego Monte Bianco to krawężnik jest bardzo wiarygodny. Jolanta Umecka grająca jego żonę może kusić widza swoim wdziękiem i tajemnicą. Zygmunt Malanowicz, dla którego bohatera jacht i inne formy luksusu to ,,Czerwony kapturek” w tłumaczeniu na japoński także wypada przekonująco. Z pewnością ,,Nóż w wodzie” ogląda się jeszcze przyjemniej dzięki znakomitej muzyce Krzysztofa Komedy. Mankamenty? Brak dostatecznej wiary w umiejętności głosowe Umeckiej i Malanowicza. Głosu tej pierwszej użyczyła Anna Ciepielewska i na ekranie oglądamy atrakcyjną kobietę z głosem cioci Janiny, która zaprasza swoje wnuki na szarlotkę. Grany przez Malanowicza student ze swoim głosem przypominającym promotora pewnej polskiej federacji wrestlingu ( :twisted: ) nie wygląda na młodzieńca, dla którego głowę zostawi żona miliardera, ale na gimnazjalistę. Mimo wszystko są to niuanse, które nie przeszkadzają mi w przyznaniu tej produkcji poniższej noty.

 

Moja ocena: 5/6

 

[ Dodano: 2013-09-06, 16:21 ]

,,Wycieczkowicze” (2006)

Czeski film w reżyserii Jiriego Vejdelka jest ekranizacją powieści Michala Viewegha z 1996 roku. Grupa Czechów jedzie na wczasy nad Adriatyk. Najbardziej znaną postacią wśród tytułowych wycieczkowiczów jest przeżywający kryzys twórczy Max. Zabiera on ze sobą dwójkę homoseksualistów. Obok nich w autobusie przesiadują także dwie staruszki: Helga i Sarlota. Ta druga ma nadzieję, że na wakacjach odnajdzie swojego męża, z którym w to samo miejsce wybrała się w podróż poślubną. Grupę czeskich turystów uzupełniają także: żądne przygód studentki Denisa i Irma oraz zakompleksiona singielka Jolana licząca na poznanie miłości swojego życia (już wiadomo, czym inspirowali się twórcy ,,Pamiętników z wakacji” :P ). Wraz z nią podróżują także jej rodzice przeżywający małżeński kryzys.

,,Wycieczkowicze” to bardzo przyjemny, wakacyjny film. Widać w nim dystans i humor typowy dla kultury naszych południowych sąsiadów. Niemal każda postać w tym filmie da się polubić, a szczególnie te drugoplanowe jak młody chłopiec, który zastanawia się czy fakt, że w wieku 10-12 lat nie doznaje erekcji na widok nagich kobiet na plaży nie czyni go gejem (Darren Young zapewne nie ma tego typu wątpliwości :twisted: ) czy kierowca, który chce rozebrać do naga wszystkich pasażerów tylko dlatego, że z autobusu znika kilkanaście plastikowych kubków. Lekki, choć momentami sprośny humor sprawia, że z pozornie nudnej opowieści, film Vejdelka urasta do miana solidnej komedii…

 

Ocena: 5/6

 

[ Dodano: 2013-09-07, 12:48 ]

,,Pociąg” (1959)

Pociąg relacji Warszawa – Hel. Głównymi bohaterami filmu są: Marta (Lucyna Winnicka) i lekarz Jerzy (Leon Niemczyk). Obydwoje są skazani na siebie w jednym przedziale, choć każde marzy o samotności. Za Lucyną podróżuje zakochany w niej Staszek (Zbigniew Cybulski). Jerzemu spokoju nie daje z kolei flirtująca z wieloma pasażerami płci męskiej żona adwokata (Teresa Szmigielówna). Podróż w wypełnionym po brzegu pociągu staje się jeszcze bardziej nerwowa, kiedy to do pojazdu wpada milicja szukająca mordercy. Funkcjonariusze podejrzewają Jerzego…

Atuty ,,Pociągu” to bez wątpienia muzyka oraz bardzo dobra gra duetu głównych bohaterów. Lucyna Winnicka i Leon Niemczyk swoją grą zachęcają widza do obejrzenia filmu do końca, ponieważ oboje mają swoje tajemnice. Jedynym poważnym minusem filmu w reżyserii Jerzego Kawalerowicza jest końcówka filmu. ,,Pociąg” sprawia wrażenie, że z każdą kolejną stacją jedzie coraz wolniej, choć kiedy dojedzie się już do końca, nie powinno się narzekać na podróż…

 

Ocena filmu: 4.5/6

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-329979
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    1590

  • -Raven-

    277

  • Kowal

    171

  • Thrawn4

    131

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Among Friends (2012)

Rzadko oglądam nowe horrory. A jak już obejrzę jakiś to potem długo żałuje straconego czasu,tak właśnie było z tytułem Among Friends który postanowiłem sprawdzić po przeczytaniu dosyć ciekawego opisu który zapowiadał że ujrzymy grupę przyjaciół którzy bawią się w tropienie mordercy,wszystko byłoby spoko gdyby nie to że jeden z nich jest tym mordercą naprawdę. Niestety nawet dziecko po 3 minutach by rozgryzło kto jest tym mordercą. Zresztą autorzy zrezygnowali nawet w pójście tropem żeby niczego nie zdający sobie przyjaciele odkrywali tajemnice myśląc że to zabawa. Wiadomo po co przeciągać lepiej od razu pójść z grubej rury by poodcinać wszystkim co się da.. Jednak nie to było najgorsze. Cały film jest nakręcony w taki sposób że czujemy się jakbyś oglądali jeden z tych programów MTV/VIVA skierowany dla dziewczynek z podstawówki/gimnazjum. Tak samo sztuczna jest obsada tego filmu, tu już nie chodzi tylko o wygląd ale i charakter postaci.Dialogi są na poziomie filmu porno.Ogólnie to ten cały film tak wygląda... Słaby dialog następnie scena erotyczna i odcięcie jakiejś części ciała. Końcówka filmu również mega słaba i widać że autorka chciała nas zaskoczyć ale nie miała konkretnego pomysłu. Tak więc jeżeli nie jesteś psychofanem kiczowatych filmów klasy B lecz chcesz po prostu obejrzeć dobry film to na pewno nie pobieraj/kupuj Among Friends.

Ocena:2/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330225
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

The World's End

Simon Pegg i Nick Frost wracają z kolejną komedią – wcześniej “Hot Fuzz”. “Shaun of the Dead” – tym razem skupiającą się na postaci Gary’ego Kinga (Pegg), który po latach zbiera starą ekipę, aby dokończyć maraton po dwunastu pubach. Nie zrobili tego 20-lat temu, teraz jako dojrzali faceci może być jeszcze trudniej. Gdy wszystko idzie zgodnie z planem, okazuje się, że ich byłe miasteczko zmaga się z kosmicznymi najeźdźcami – tia...

Nie jestem fanem „Hot Fuzz”, nie jestem fanem „Shaun of the Dead”. Kolejny raz nabrałem się na wysokie średnie i pochlebne recenzje – którymi również obsypywane były wyżej wymienione. Zasadnicza różnica jest taka, że zacząłem akceptować Simona Pegga. „The World’s End” dowodzi, że akceptuje go tylko w rolach drugoplanowych, dodatków rzucających od czasu do czasu jakimś żartem. Kiedy stoi na czele, szybko mnie nudzi, staje się przewidywalny. Jego Gary, to gość, który żyje przeszłością. Nie dojrzał, ma swoje problemy, ale skrywa je przed zniesmaczonymi znajomymi. Cały czas się wydurnia, będąc dupkiem z czasów szkolnych. Na papierze wyglądało spoko, oglądając nie zaśmiałem się prawie wcale.

Oprócz wiernego kompana Nicka Frosta – prawdopodobnie jedyne filmy z jakich go (nie) kojarzycie, to właśnie te z Peggiem - mamy okazję oglądać Bilbo Bagginsa w garniturze (Martin Freeman). Wszyscy trzymają znikomy poziom Simona, eksponując angielski humor do granic możliwości. Prawdopodobnie jeśli podobały Wam się tamte „hity”, to i tutaj się uśmiechniecie. Trzeba się tylko nastawić na sporo nędznej walki z robotami/kosmitami. Niestety, ale praktycznie co pub, to jakaś bijatyka. Nie śmieszna, godna przewinięcia. Może gdyby oni tak hasali po tych pubach, ale inwazje sobie odpuścili, byłoby lepiej. Tak jest kiepsko – 3/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330266
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

,,Jowita" (1967)

Film polski w reżyserii Janusza Morgensterna, którego scenariusz oparto na powieści ,,Disneyland” autorstwa Stanisława Dygata. Marek Arens (Daniel Olbrychski) jest młodym i przystojnym architektem, a w dodatku lekkoatletą trenującym pod okiem Edwarda Księżaka (Zbigniew Cybulski). Na balu maskowym Arens poznaje Jowitę, której kostium odsłania jedynie jej oczy. Marek już nigdy jej nie spotyka, co nie oznacza, że inne kobiety nie kręcą się wokół niego. Na innym balu architekt poznaje Agnieszkę (Barbara Kwiatkowska) – siostrzenicę prezesa klubu, w którym trenuje Marek. Oboje tworzą skomplikowaną parę, ponieważ ona i on mają kilka tajemnic.

,,Jowita” to film pełen niejasnych sytuacji i tajemnic. Jeszcze większy klimat filmowi nadaje muzyka Jerzego Matuszkiewicza. W filmie doskonale została ukazana nasza ojczyzna w czasach Polski Ludowej - obok problemów skromnych, niezbyt zamożnych ludzi istnieje inny świat: wystawny, luksusowy i pełen przepychu. Oprócz ludzi, którzy ledwo wiążą koniec z końcem są i tacy, którzy regularnie bywają na wszelakich imprezach kulturalnych. Świetnym zabiegiem okazało się umieszczenie różnych dziedzin życia w filmie (sport czy też kultura).

Film ten ogląda się ciekawiej także ze względu na aktorów, a w szczególności niesłychanie piękną Barbarę Kwiatkowską w roli Agnieszki. Na ekranie pojawiła się także inna seksbomba tamtych czasów, a mianowicie Kalina Jędrusik grająca żonę trenera Księżaka. Bardzo dobrym uzupełnieniem są także postaci drugoplanowe, co jest immanentnym elementem polskiej kinematografii w latach 50. i 60. Lekkoatletka Dorota (Anna Pleskaczewska) z jej nietypową pasją, czyli czytaniem książek dla dzieci, sierżant Kosmala (Ryszard Filipski) czy też trener Księżak dodają filmowi uroku. Bardzo stara się odtwórca głównej roli męskiej, ale role młodzieńców z bólem istnienia nie są stworzone dla Daniela Olbrychskiego.

Reasumując - Janusz Morgenstern stworzył naprawdę dobry film angażując do niego świetnych i charakterystycznych aktorów, a historia, którą opowiadają ciekawi z każdą kolejną minutą.

 

Ocena: 4.5/6

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330271
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

W tym tygodniu obejrzałem kilka filmów, więc tak w skrócie coś o nich napisze.

 

Maraton filmów grozy - nie ma to jak horror komediowy. :D Akcja filmu rozgrywa się w kinie samochodowym i wygląda to tak, że wszyscy przyjeżdżają na ostatni pokaz i mamy pokazane te filmy. Oczywiście miały to być horrory, ale ja się przy nich mocno uśmiałem. W szczególności przy pierwszym filmie, w którym efekty specjalne rozwalą każdego. :D Jeżeli ktoś lubi tego typu humor to śmiało mogę polecić ten film, ja praktycznie cały film się śmiałem. Film oceniłem na 7.

 

Przerwa w podróży - widząc plakat tego filmu spodziewałem się czegoś dobrego, lecz dość mocno się pomyliłem. W tym filmie zbyt wiele się nie dzieje i ogólnie ogląda się to dość opornie. Jeżeli ktoś miał zamiar oglądać ten film to stanowczo odradzam, bo stracicie 1h i 31 minut waszego cennego życia. Film oceniłem na 4 co jest najniższą notą jaką dałem :D

 

Zabójcze zlecenie - kolejny film, w którym ładna kobieta jest zabójczynią i jak to bywa w takich filmach nie obejdzie się bez sexu. Pojechali tu bardzo prostą ściężką, czyli " pracowałaś dla nas, chcesz odejść, musimy Cie zabić ". Film jest nawet niezły chociaż spodziewałem się czegoś lepszego, więc oceniłem go na 6.

 

Hannibal - największy koszmar Rzymu - ten film mi się spodobał. Ogólnie lubie takie klimaty, w których mamy wojny z dawnych czasów ( w tym przypadku było to 200 lat przed Chrystusem ). Film opowiada o historii jednego z największych przywódców - Hannibala, który wraz ze swoją armią postanowił wypowiedzieć wojnę Rzymowi, który w tamtym czasie było wielkim mocarstwem. Widać, że na tym filmie nie oszczędzano i zrobiono go z rozmachem. Film oceniłem na 7.

 

Notorious - historia jednego z najlepszych raperów USA lat 90-tych. W filmie mamy pokazany cały życiorys Biggiego od czasów młodości, przez pierwszą wpadkę aż do samej śmierci Biggiego. Podobno jest tu ukazane wiele autentycznych faktów, możemy posłuchać kilka jego kawałków. Podobał mi się klimat tego filmu, bo fajnie ukazywał to co się działo w tamtych czasach w szczególności wojnie wschodniego wybrzeża z zachodnim. W filmie mamy również ukazany konflikt Biggiego i 2Paca, który mi akurat przypadł do gustu, bo byłem ciekaw jak to doszło do ich kłótni. Film oceniłem na 9 i dodałem do ulubionych.

 

Tak przy okazji znacie jakieś filmy biograficzne znanych raperów?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330286
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Tak przy okazji znacie jakieś filmy biograficzne znanych raperów?

 

Wątpię, żeby poza wymienionym Notorious, 8 Mile, Get Rich or die tryin' oraz Jesteś bogiem (pewnie już wszystkie zdążyłeś zobaczyć, bo to głośne produkcje), powstała jakaś biografia rapera. Jeśli tak, to o takowej nie słyszałem, a jestem w temacie. Możesz poszukać czegoś wśród dokumentów. Polecam od siebie "Biggie i Tupac". Jak sam tytuł wskazuje, dokument ten stara się przedstawić konflikt między tymi raperami oraz wyjaśnić zagadkę śmierci obydwu artystów i ich powiązania. Dobry jest jeszcze dokument "Tupac: Resurrection". Narratorem jest sam Tupac Shakur (zmontowane z różnych wywiadów). Jest tu przedstawione życie rapera, jego twórczość, wywiady z różnymi osobami, urywki koncertów, coś dla fanów. Jak coś mi się jeszcze przypomni, to dopiszę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330293
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

,,Nienawiść” (1995)

Film francuski w reżyserii Mathieu Kassovitza. Żyd Vinz (Vincent Cassel), Murzyn Hubert (Hubert Kounde) i Arab Said (Said Taghmaoui) wraz z innymi emigrantami mieszkają w jednej z najbiedniejszych dzielnic Paryża. Stosunki zdegenerowanych emigrantów z policją są mocno napięte. Gorącą i tak sytuację podgrzewa to, że w wyniku starć z policją zginął brat Saida, Abdel. W wyniku kolejnej bijatyki z mundurowymi, Vinz znajduje pistolet, który w kilku sytuacjach uratuje życie trójce bohaterów.

,,Nienawiść” to film poruszający temat życia emigrantów na obczyźnie. Nikt nie traktuje ich jako pełnoprawnych obywateli, choć oni sami bardzo często pokazują się z jak najgorszej strony. Ludność napływowa głównie z krajów afrykańskich nie podejmuje pracy, a całe dnie spędzają oni na zażywaniu narkotyków i niszczeniu mienia. Kassovitz w swoim filmie nie próbuje zakłamywać rzeczywistości, nie czyni z emigrantów ludzi wiecznie ciemiężonych. Pokazuje raczej jak trudne choć nie niemożliwe jest normalne życie w obcym kraju. Emigranci bardzo często blokują samych siebie z racji lenistwa i przewrażliwieni na punkcie rasizmu.

Pochwalić należy też odtwórców głównych ról, którzy nie są dresami przechodzącymi iluminację. Vinz to głupawy chojrak, Said to gość o mentalności gimnazjalisty. Jedynie Hubert’ owi nie do końca podoba się jego obecne życie. Jest jednak na nie skazany, co dobitnie pokazuje ostatnia scena filmu.

Mogłoby się wydawać, że ten czarno – biały film poruszający drażliwy temat społeczny nie może mieć w sobie wątków humorystycznych. Wprost przeciwnie. Scena, w której staruszek opowiada w toalecie historię z czasów wojny (w tym opowiadaniu pojawia się polski wątek) bawi swoją infantylnością, choć z drugiej strony wypływa z niej bardzo cenny morał – człowiek czasami ma wybór tylko między mniejszym lub większym złem. Scena z podrywaniem na wystawie sztuki lub wizyta u Asterixa także może rozbawić.

,,Nienawiść” to naprawdę dobry film poruszający istotny problem społeczny, zwłaszcza w takim kraju jak Francja. Oprócz podłoża psychologicznego znajdziemy też humor i kilka bijatyk dodający kolorów temu – bądź, co bądź – czarno – białemu filmowi.

 

Ocena: 5/6

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330341
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Pain & Gain / Sztanga i cash

 

Prawdziwa historia, przedstawiona w lekkiej, komediowej formie - przez Michaela Baya.

 

(…)Poruszyli drażliwy temat. Podjęli rękawice, by zrobić z niego komedie. Jedyną szansą na przepchnięcie takiego pomysłu, byłoby arcydzieło. Absolutny top, w generowaniu uśmiechu u ludzi. Efektem jest przeciętniak.

 

Oj N!KO, chyba niewłaściwie nastawiłeś się do tego filmu, albo uwierzyłeś podpięciu go pod gatunek komedii na forach filmowych, co jest błędem. „Pain & Gain” wg mnie, w swoim zamierzeniu, nie miał być komedią (zwłaszcza „lekką”), a przynajmniej nie klasyczną – zabawną, przyjemną i wywołującą salwy śmiechu. Film ten, zarysowanie postaci, oraz przedstawione wydarzenia (+ dialogi) prędzej podciągnąłbym pod filmy robione przez Braci Coen – czyli czarną komedię, z przewagą „czerni”, podlaną ogromną ilością groteski i skręcającą momentami w stronę „satyry na kino gangsterskie”. Tutaj widz nie miał umierać ze śmiechu podczas tego co ogląda czy słyszy, ale uśmiechać się i z niedowierzaniem kręcić głową, że ktoś może być aż takim debilem i takie rzeczy mogły mieć miejsce w rzeczywistości (choć wiadomo, że reżyser dość wybiórczo podszedł do tego, jak wyglądało to w realu) J W tej materii film sprawdza się wyśmienicie, dodatkowo jest nieźle zagrany (każdy z aktorów dał z grubsza radę, a nie tylko Rock. A to, że każdy z nich ma swoje 5 minut na komentarz z off’u – dla mnie dodaje tylko smaczku i pokazuje całą sytuację z różnych punktów widzenia), a teledyskowa realizacja – idealnie pasuje do tego co reżyser chciał tu przedstawić (cartoonowa gangsterka w oprawie a’la MTV, tak jak w lansowanych tam „gangsta-hiciorach”). Ja tam „bawiłem się” (bo w stosunku do tego o czym film opowiada, to chyba nie do końca właściwe słowo :wink: ) całkiem nieźle i oceniam go na 7-/10. Bardzo pozytywne zaskoczenie (i kolejny dowód na to, że najlepsze scenariusze pisze jednak życie), bo gdyby nie polecił mi go kumpel, to pewnie czytając opis i słysząc, że to typowa komedia (+ wiedząc, że trwa ponad 2h), ominąłbym „Pain & Gain” jeszcze szerszym łukiem niż prawdziwy wielbiciel Byłej CzaQ'a omija Shout Box.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330370
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Popieram -Ravena-

Pain and Gain to jeden z najlepszych na tą chwile filmów 2013 roku. :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330373
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

czyli czarną komedię, z przewagą „czerni”, podlaną ogromną ilością groteski i skręcającą momentami w stronę „satyry na kino gangsterskie”

 

Do tego też trzeba mieć wykonawców. Średnio widzę tą czarną komedię, jak patrze chociażby na otyłą Rebel Wilson - i mam świadomość, że można to na wyrost podciągnąć, pod śmianie się z choroby Anthony'ego Mackie. Dla dobrej zabawy w moich klimatach - i nazwaniu tego czarną komedią - zabrakło słownej ironii. A takie słyszalne myśli bohaterów, to motyw ciężkostrawny. Trudno też zanegować to, że zrobienie z tego komedii - i wciąż uważam ją za lekką, a wręcz głupiutką - jest ostrym naruszeniem całej, dość poważnej historii. Twoja ocena jest zaskakująco-imponująca :wink: Film przyjął się bardzo przeciętnie, by nie powiedzieć kiepsko, ale spoko, że ktoś z forum go docenił i skontrował moją opinię. Coraz częściej dochodzą mnie słuchy - "eee Niko już ocenił, walić to, nie piszę nic"... :roll: Attitude.pl - FORUM DYSKUSYJNE

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330374
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Po prostu film pomimo ponad 2h ani przez chwilę mnie nie znudził, co już jest niezłym osiągnięciem. Dla mnie główna trójka zagrała solidnie i każdy był na swój sposób zabawny (tak, wiem, że patologicznie wręcz nie znosisz Wahlberga :D ). Rock - przez swój fanatyzm religijny, Wahlberg poprzez swoją debilną filozofię życiową ("Jestem Daniel Lugo i wierzę w Fitness!" :D ), a murzyn poprzez swoje kompleksy związane ze swoim... schorzeniem :D Gruba też na swój sposób była rozwalająca ("Ale masz małego... A zresztą - co mi tam!" :D ). Ale tak jak pisałem wcześniej - ten film to nie są brechty po pachy, ale raczej śmiech niedowierzania z idiotycznych zachowań bohaterów i tego, jak wiele rzeczy im mimo to wychodzi. Czarny humor i groteska, jak w mordę strzelił, Gdyby mi ktoś nie powiedział, że to Bay, to bym pomyślał, że to Coenowie, a to już całkiem niezła rekomendacja :wink:

Co do średniego przyjęcia przez widzów, to mam na to wywalone. Albo mi się film podoba, albo nie i nie ma tu znaczenia, czy jest obsypany nagrodami, czy hejtem w necie.

 

P.S. Jeszcze co do zarzutów o spłycanie tematu i robienie z przestępców quasi-pozytywnych bohaterów, to tu też sądzę inaczej. Nie uważam żeby reżyser zrobił z tych dekli bohaterów całkiem pozytywnych. To już bardziej tak było w "Heat" czy choćby w "Point Break". Tutaj – pomimo, że się z nich brechtasz - masz ich za kompletnych tłuków i z politowaniem i niedowierzaniem oglądasz ich wyczyny. Z pewnością nie są to bohaterowie, którym kibicujesz „żeby im się udało”. Może i widz nie trzyma tutaj kciuków za to, żeby ich odstrzelono, ale zdecydowanie też nie pała do nich jakąś większą sympatią. Ogląda się ich jak kogoś z upośledzeniem mózgowym, kto postępuje tak idiotycznie, że aż trudno uwierzyć, że jest zdrowy na umyśle (a więc też ciężko całkowicie być żądnym ich krwi, jak w przypadku jakichś morderców działających na chłodno, z premedytacją).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330382
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

Co do "Pain and Gain"

 

Podpisuję się pod wszystkim, co napisał Raven. Odbiór filmu w dużej mierze zależy od tego, jak się do niego nastawisz, bo nie jest to film czysto gatunkowy. Niby śmieszny, ale co chwila zadaję sobie pytanie, z czego ja się tak naprawdę śmieję.

 

Fajnie oglądało mi się go jeszcze z dwóch powodów. Po pierwsze został mi on polecony, jako film ujawniający ciemną stronę rozwoju osobistego, wszelkiej maści seminariów i szkoleń. Postać azjatyckiego guru rozwoju osobistego to zlepek takich ludzi jak Robbins, Kiyosaki czy Vitale. To polew z "The Secret" i innych MacDuchowości NewAge XXI wieku. Ludzie, którzy nie umieją wybić się ponadprzeciętność (vide postać grana przez Wahlberga) idą na takie szkolenie i dostają powera motywacyjnego bez żadnych konkretów. A potem wychodzą z nich takie Raskolnikov'y, co to myślą, że należy im się więcej, niż innym.

 

Druga kwestia - obejrzałem ten film po niedawnym obejrzeniu "Bigger, Stronger, Faster" opowiadającym o świecie kulturystów, których guru stał się Arnold. Film o ludziach, którzy porzucili wszystko i wyjechali do Californii, żeby koksować w GoldenGym, a z tamtąd dostać się na plany filmowe Hollywood czy do WWE. Żyją wiele lat w świecie ułudy, że jeśli się nakoksują i wygrają kolejne zawody w wyciskaniu, do od kariery będzie już ich dzielił tylko krok. I tu właśnie pojawia się Lugo.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330406
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do średniego przyjęcia przez widzów, to mam na to wywalone. Albo mi się film podoba, albo nie i nie ma tu znaczenia, czy jest obsypany nagrodami, czy hejtem w necie.

 

Absolutnie do kopiowania - czy choćby sugerowania się - opinii nie zachęcam. Zresztą sam zwykle stoję "po drugiej stronie barykady", jeśli chodzi o oceny. Po prostu Twoja opinia była jedną z pierwszych, pozytywnych, z jaką się spotkałem, jeśli chodzi o ten film. Dla mnie przeciętniak. Szkoda. Ostatnio widziałem zwiastun w kinie - u nas dopiero teraz wchodzi - i zachęcał do kolejnego podejścia. To jednak szybko przypomniało, z czym miałem do czynienia za pierwszym razem.

 

tak, wiem, że patologicznie wręcz nie znosisz Wahlberga

 

True, true. Może nie tak bardzo jak Afflecka - Batman :( - ale jest prawie u szczytu mojej czarnej listy. A w Pain & Gain największym problemem jest efekciarski Bay. Który był w tej historii wszędzie, robiąc typową dla siebie, efekciarską papkę. Propsy dla The Rocka, ale patrząc na całokształt, wolę jego tegorocznego "Snitcha".

 

Dzisiaj zobaczę, jak inny, duży, łysy, mięśniak Hollywood, radzi sobie w swojej mrocznej kreacji Riddicka.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330413
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

,,Biała sukienka” (2003)

Film polski w reżyserii Michała Kwiecińskiego wchodzący w skład cyklu ,,Święta polskie”.

Boże Ciało. Maciej (Sambor Czarnota) – młody pracownik branży reklamowej wraca na długi weekend z Warszawy do rodzinnej wsi na Podlasiu. Na stacji benzynowej spotyka Damiana Przeździeckiego (Paweł Małaszyński) – młodego księdza, który szuka transportu. Zwyczajny strój kleryka nie zdradza źle nastawionemu Maćkowi tożsamości Damiana. Podczas podróży obydwaj toczą dyskusję na temat wiary w Boga. Próżny tryb życia i wydarzenia z przeszłości zabiły w Maćku sens wiary.

Tymczasem na wsi, do której zmierzają główni bohaterowie mieszka także rodzina Suszków. Familia przygotowuje się do procesji, przy okazji zaciekle rywalizując z bogatszymi sąsiadami. Także miejscowa parafia ma pewne problemy w przygotowaniach do uroczystości kościelnych. Losy wszystkich bohaterów splotą się w dość nieprzyjemnych okolicznościach.

,,Biała sukienka” to niezbyt długi, acz ciekawy film poruszający tematykę polskiego podejścia do świąt. Nieważna jest duchowość, lecz to, co namacalne i widoczne. Grupa aktorów z drugiej ligi polskiej stworzyła naprawdę ciekawy projekt, w którym oprócz ideologii i metafizyki można znaleźć prosty w odbiorze humor. Na szczególną uwagę zasługują Czarnota w roli aroganckiego dorobkiewicza oraz Małaszyński, który wówczas nie był jeszcze wątpliwej jakości specjalistą od grania amantów w słabych polskich serialach.

W filmie tego typu nie mogło zabraknąć bardzo szczęśliwego zakończenia, które obniży notę filmu za sztampowe rozwiązanie, choć na całe szczęście ta historia nie skończyła się tym, że wszyscy żyli długo i szczęśliwie…

 

Moja ocena: 4/6

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330414
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Pain & Gain (Sztanga i Cash) - 2013

Zacznę od tego, że film totalnie zepsuli nasi rodacy tytułując go "Sztanga i Cash". Co za debil nadał taką nazwę? Już "Wirujący seks" (Dirty Dancing) to znacznie lepsze przetłumaczenie tytułu.

Obejrzałem film, ponieważ gra w nim The Rock, a na jednej z moich ulubionych stron recenzent ocenił dzieło Michaela Baya bardzo wysoko. Nie powiem, że żałuję, jednak trochę się zawiodłem. Dwayne Johnson nie gra w ambitnych filmach, jednak od gościa z taką muskulaturą nie można oczekiwać ról w filmach dokumentalnych o albańskich rolnikach. Film ten określa się mianem czarnej komedii i w przypadku tego filmu, bardziej przeważa "czarne", ponieważ mnie rozśmieszyły tylko trzy sceny w tym filmie. Biorąc pod uwagę, że "zmarnowałem" aż dwie godziny to bardzo mało.

Na plus jest to, że mimo typowego amerykańskiego kina akcji znalazło się miejsce dla kilku głębszych myśli. No i oczywiście oparcie się na prawdziwych wydarzeniach, ostatnie obrazki filmu i The Rock grillujący ręce trupa + napis. To było na prawdę mocne.

Oglądając takie filmy chyba każdy czuje się znacznie mądrzejszy. Długo nie mogłem uwierzyć, że po świecie chodzą aż tacy debile.

 

Ocena: 6,9

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/118/#findComment-330439
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...