Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Sęp

 

Fakt, fabuła jest ciekawa, co jak na polski film jest rzadkością, a ponad to wreszcie nie przewija się przez niego święta trójca - Karolak, Szyc i Adamczyk. Film ma jednak jeden spory minus, a jest nim beznadziejna sekwencja scen walki, przez co moja ocena spadła z 8 na 7. Na pewno jest to film wart zobaczenia, bo wreszcie, wśród tylu szmatławców, pojawiła się polska produkcja z ciekawym oraz oryginalnym pomysłem i co istotne - mocnym zakończeniem. Jeżeli ktoś się waha z sięgnięciem po niego, może zachęci go informacja, że Ania Przybylska pokazuje cycki. :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-324756
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    1590

  • -Raven-

    277

  • Kowal

    171

  • Thrawn4

    131

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Sęp, czyli "X + przestępca = zbrodnia" :twisted: Swój osąd już wydałem. Nie był tak optymistyczny, jak Wasz :wink:

 

***

 

 

Despicable Me 2 (Minionki rozrabiają)

Uwalili się idioci od tłumaczeń. Jak się „Despicable Me” przedstawia jako „Jak ukraść księżyc”, to później jest problem z sequelem, w którym tego księżyca nie ma. Gru – nasz, już dobry, główny bohater – prowadzi spokojne życie wychowując córeczki i gromadę Minionków. Sielanka kończy się w momencie, gdy na horyzoncie pojawia się nowy super-złoczyńca. Gru zostaje zwerbowany do ligi zwalczającej zagrażające światu przypadki.

Animacja nie oferuje nic nowego, ale to co znane, ma tu swój urok. Humor powinien zadowolić wszystkie dzieci, niezaleznie od wieku. Głównie ze względu na Minionki. Jeśli nie zaśmiejesz się ani razu z ich poczynań, to oficjalnie jesteś ze skały, i będziesz kolejnym celem ligi zwalczającej zagrożenie tej planety. Nigdy nie stoją bez ruchu. Nawet będąc w tle jakiejś sceny, to na nich warto skupić wzrok. Ni cholery nie wiadomo, co gadają, ale są tak dobre, że nikomu to niepotrzebne. Są jak wiewiórka z „Epoki Lodowcowej”, czy Pingwiny z „Madagascaru”. Byli w planach jako dodatek, a zaskarbili sobie sympatie widzów. Twórcy będą doić ile wlezie, a efektem ma byc pełnoprawna produkcja oparta na tych małych stworzeniach. Ja jestem za.

Reszta za bardzo zapędza się w konserwatywne podejście. Nie wiem, czy ma to związek z jakimś oburzeniem, jakie jedynka mogła wywołać samotnym rodzicem – zawsze się jakieś marudne typy trafią – ale tutaj już nie ma na to miejsca. Wątek miłosny nie jest skrywany. Od początku każdy chcę umówić poczciwego Gru. Od początku wiadomo, kto znajdzie drogę do jego serca. Brakuje w tym czegoś wiecej. Czegokolwiek, co wychodziłoby poza motywy przedstawiane w każdej innej bajce. Zabija to komedie. Sami sobie pokazali, że tak być nie musi. Równolegle prowadzone zauroczenie najmłodszych, da się oglądać – przynajmniej z perspektywy zazdrosnego ojca.

Minionki, i długo, długo nic. Postacie są za bardzo przekolorowane i jednowymiarowe. Wraz z rozwojem fabuły, zaczynają przeważać nad uroczymi, żółtymi ciamajdami. Do nas dochodzi, że z nich da się wyciągnąć bardzo niewiele. Bez wsparcia są bezradni.

Poziom poprzedniczki, ocena ta sama. Nie do końca zaakceptowałem rozwój fabuły, nie tylko na miłosnym froncie. Ma to swoje plusy, ale zostaną one w pełni wykorzystane przy wcześniej wspomnianym spin-offie – przynajmniej mam nadzieję. Minionki – tak. Gru, rodzinka i nikczemne zło – niekoniecznie – 4/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-324777
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Policja zastępcza (2010)

 

 

Gamble i Hoitz, dwaj pechowi detektywi, trafiają na trop wielkiej sprawy. Chcą za wszelką cenę doprowadzić do jej rozwiązania, by wyjść z cienia duetu najlepszych policjantów wydziału.

 

Z początku mogło się wydawać, że to będzie świetny film akcji z dużą dawką komedii, ale niestety szybko ten pogląd musiał zostać zmieniony. Początek filmu należy do dwóch gliniarzy, Highsmitha i Dansona, którzy Bilora udział w pościgu i niszczą pół miasta. Należą oni do rodzaju policjantów, którzy lubią łapać przestępców, ale nie lubią pracy papierkowej, więc cała reszta posterunku musi to robić za nich. W trakcie pościgu za złodziejami kosztowności obaj giną skacząc z 20 piętra wieżowca. Nie wiadomo czemu skoczyli i ta scena jest dla mnie strasznie dziwna. Rozumiem że należało jakoś przejść do kolejnego wątku, już bez nich, ale nie trzeba było robić tego w tak głupi sposób. Po ich śmierci o rolę głównych detektywów starają się z różnym skutkiem Hoitz i Gamble, dwie łamagi zza policyjnego biurka. Wpadają przypadkiem na ogromną aferę związaną z oszustwem na ogromną sumę kasy i za wszelka cenę starają się ją rozwiązać. Jakimś cudem po długiej półtorej godzinie filmu udaje im się. Film jest w niektórych momentach zabawny, jak na przykład w momencie poznania wyników analizy skradzionego samochodu Gamble’a. Naprawdę dobre teksty tam idą.] Tak samo jak dzień po mocnej imprezie, gdy Gamble wymiotuje do śmietnika i stwierdza, że po pijaku pomyślał, że pasta do zębów to jedzenie dla kosmonautów.. Głupi, ale w danej sytuacji w filmie śmieszny tekst. Ogólnie oceniając ten film, to gdy występował w nim Rock było ciekawie, a gdy zginął film strasznie mi się ciągnął. Ale da się obejrzeć, nawet z jakąś tam przyjemnością.

 

Ocena:4,5/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-324844
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

Kowal90, nie spoileruj filmu!
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-324906
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Kowal90, nie spoileruj filmu!

 

Opisuję widziany film, więc muszę opisać po krótce o czym jest. Inaczej się nie da. Zresztą jak zamierzam obejrzeć film, a widzę że jest tutaj opisany to nie czytam tego posta i tyle.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-324908
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Opisuję widziany film, więc muszę opisać po krótce o czym jest. Inaczej się nie da. Zresztą jak zamierzam obejrzeć film, a widzę że jest tutaj opisany to nie czytam tego posta i tyle.

 

Stary, recenzje mają zachęcić. bądź też nie. Podpowiedzieć, oglądajcie albo dajcie sobie spokój. Z podejściem, ja to chcę obejrzeć, więc nie czytam, nie dojdziemy nigdzie. Wierz mi, da się pisać bez spoilerów. O fabułe zahaczaj, nie opowiadaj. Nie chcę wiedzieć, co widziałeś, tylko czy Ci się podobało, to co widziałeś. Jest różnica.

 

***

 

 

Syberiada polska

U nas zazwyczaj kręci sie dwa gatunki filmów. Nędzne komedie romantyczne, i te powroty do przeszłości, jak to naszym było źle, jak oni cierpieli, i jak bardzo byli wtedy dzielni. „Syberiada polska” należy do tego drugiego. Losy zesłanych w latach 40. XX wieku na Syberię. Wszystko z perspektywy Staszka Doliny (Paweł Krucz), który trafił tam wraz z familią.

Oni naszych wywożą, naszym będzie trudno. W ciężkich warunkach młodzi będą musieli szybciej dorosnąć, starzy zaczną ciężko chorować. Choć wytrenowane, doświadczone oko, zawsze wypatrzy masę błędów i ogólną reżyserską nieudolność, a mózg zacznie się wyłączać z każdym kolejnym tekstem, to zawsze znajdzie się grupa, która podaną łychę patosu oszamie ze smakiem. Wystarczy im widok, jak naszym jest źle. Wewnętrzny patriotyzm nie pozwoli takiego kina negować. Dla mnie to uczucie porównywalne do soli na otwartej ranie. Tylko bakterii (nijakich aktorów, nijakiej historii) nie zwalcza. Wiąże się jedynie z bólem.

Znowu mógłbym ich wszystkich kolejno opisać. Czepiać, jak nie udaje im się przekazać emocji, czy choćby zainteresować jakąś sceną. Ale leżącego się nie kopie. Im wszystkim ma być źle, a My to albo łykniemy, albo nie – tyle. Nie szukaj tutaj dobrych kreacji – a takiej można oczekiwać od Adama Woronowicza – nie szukaj fabuły. Jeśli dojdzie do kluczowej, dramatycznej sceny, to prędzej powie Ci o tym smętna – i jakże słaba, nieklimatyczna - muzyka, nie aktor. Oni, mimo cierpienia, będą wyglądać schludnie, jakby świeżo wyszli ze studia TVN.

Mam wrażenie, że bodźcem do rozpoczęcia zdjęć, jest ciemny rozdział w historii. Nie ważne, co tam sie działo, i czy działo się cokolwiek ponadto. Pokażmy to! Wałkujmy przez 2-godziny, a jakoś do serca widza trafimy. Rozumiem kręcenie wzniosłych, jakby srali marmurem, produkcji, ale niech one będą o czymś więcej. Niech temu przyświeca jakaś głębsza idea, która zachęci widza do seansu. Żeby to chociaż intrygowało. Inaczej oglądam w kółko to samo. Raz są Ruscy, raz Niemcy. Raz umierają za ojczyznę, raz starają się przetrwać. Raz jest lepiej, raz gorzej. Łapcie za „Pokłosie”, za „Obławe”, „Syberiada” Was zwyczajnie wynudzi brakiem konkretów – 3/10 – Za miesiąć mi będziecie przypominać, o czym to w ogóle było.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-324909
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Table No. 21 (2013)

 

 

Fabuła: Vivaan i Siya są stosunkowo młodym małżeństwem które wygrało w konkursie 7 dniową wycieczkę na Fidżi. Jednak mężczyzna ma wielką rozterkę- nie może znaleźć pracy. Mimo tego pod koniec wycieczki, młodzi dostają szansę od losu- z okazji rocznicy ślubu otrzymują zaproszenie na ekskluzywny lunch wydawany przez milionera, pana Khana. Po zjedzeniu lunchu, Khan składa im propozycję: może rozwiązać ich wszelkie problemy finansowe (oferuje im 10 milionów dolarów fidżijskich) w zamian za wygraną w grze nazwanej "Stołem nr 21'. Gra polega na tym że prowadzący (Khan) zadaje uczestnikom (bohaterom) osiem pytań dotyczące ich życia osobistego na które mogą odpowiedzieć tylko na dwa sposoby "Tak lub nie". Po udzieleniu odpowiedzi będą musieli wykonać określone zadanie (też jest ich osiem) nawiązujące do zadanego wcześniej pytania. Są tylko dwie zasady: muszą mówić prawdę i nie mogą się wycofać. Oczywiście na początku gra rozpoczyna się normalnie, lecz z biegiem czasu pytania stają się coraz bardziej dociekliwe, a zadania wymagające dużej odporności na ból psychiczny i fizyczny (przy okazji wspólnie dowiadując się o sobie niezbyt miłych sekretów z przeszłości) ... Vivaan zaczyna sobie zdawać sprawę że nic nie jest dziełem przypadku a sam Khan wie o nim i jego żonie o wiele więcej niż mu się zdawało. Małżeństwo skrywa bowiem wstydliwą tajemnicę z przeszłości

 

Ogólnie oprócz jednej sceny w filmie nie ujrzymy tutaj krwi ani jakiś scen gore wyjętych prosto z azjatyckich filmów. Film raczej nudzi (bo zdania nie są jakieś bardzo trudne typu odcięcie ręki czy ucięcie języka-oprócz zadania nr 3 podczas przy którym odwróciłem głowę) ale za to broni się świetną końcówką która wyjaśnia postępowanie Khana względem bohaterów. Mimo wszystko polecam zobaczyć ze względu na końcową scenę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-325083
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dwie produkcje, które złapałem z braku nowości. Nie sposób opisywać je szerzej, a i tak pewnie pierwszy raz będziecie widzieć te tytuły:

 

 

„The Hardy Bucks Movie”, opowiada historie paczki Irlandczyków, którzy ruszają na nasze Euro z 2012 roku. Wiedziałem tylko tyle, że stylizowane to będzie na dokument, ale widzę w tym bardziej „Eurotrip” dla ubogich. Stosujące te same, oklepane akcje, w gorszej, Brytyjskiej polewie. Liczyłem na autentyczne motywy nagrane w naszym kraju, choćby amatorską kamerą, a szybko trzeba było się przedstawić na fabularyzowaną niskobudżetówkę. Są gangsterzy, narkotyki, prostytutki. Taką podróż widzieliśmy setki razy. Euro to tylko tło, a Polska to ostatni przystanek – 30min. Zaskakujący występ Daniela Olbrychskiego nie jest w stanie uratować całości. Przez większość czasu patrzyłem na zegarek – 3/10

 

***

 

 

Przy „Pawn Shop Chronicles”, od początku wiedziałem, że mam do czynienia z niszową komedią, która zebrała midcardową obsadę. Kiedyś Ci aktorzy grali główne role, a ich twarze widniały na billboardach, teraz dorabiają w czymś takim. Jest Brendan Fraser, Matt Dillon, Elijah Wood, czy Paul Walker. Większość w nietypowej dla siebie roli. Większość bez pasji stoi przed kamerą. Fraser paraduje jako marna kopia Elvisa Presleya, Dillon morduje, a Paul Walker zasłonił medialną buźkę z „Szybki i Wściekłych”, zarostem i brudem. Wszystko podzielone na trzy historie, luźno ze sobą powiązane tytułowym lombardem. Każda diametralnie inna od drugiej. Jedna śmieszna, druga horrorowa, a trzecia... no przy trzeciej to już będziesz spał. To tak jak zjeść kanapke z masłem orzechowym, dżemem i żółtym serem. Nie sposób przetrawić. Film chcę być czymś więcej niż jest – 2/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-325115
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Dziedzictwo Bourne'a (2012)

 

http://www.youtube.com/watch?v=JL72hINIkuA

 

Fabuła: Aaron Cross odkrywa że został poddany modyfikacjom genetycznym organizmu dzięki którym góruje nad innymi ludźmi inteligencją oraz siłą. Z czasem odkrywa że inni uczestnicy eksperymentu są w dziwny sposób zabijani. Jedyną osobą która może mu pomóc jest jego była doktor Marta Shearing, która też znajduje się na liście ludzi "do odstrzału"....

 

Jako fan Jasona Bourne'a (oglądałem wszystkie części) postanowiłem sięgnąć i po najnowsze "Dziedzictwo" i niestety nie będę wspominał tego seansu dobrze. Po pierwsze: jak mogli w filmie spod znaku Bourne'a dopuścić by główny bohater w ogóle się w nim nie pojawił?? :roll: Po drugie: aktor wybrany do głównej roli. Nie znam zbyt dobrze dorobku filmowego Jeremy'ego Runnera ale moim zdaniem nie wypadł za dobrze. Pomijając już fakt że Jason Bourne=Matt Damon to Runner nawet swoją mimiką mnie odstraszał (facet strasznie przypomina mi Daniela Craiga którego nie lubię), jedyny uśmiech na twarzy budzili Edward Norton, Rachel Weisz oraz Joan Allen w roli Pameli Landy (dzięki której mogłem poczuć namiastkę prawdziwego Bourne'a).

 

Podsumowując: jeśli jesteście fanami Bourne'a, to nie oglądajcie tego filmu żeby nie zepsuć sobie opinii po dobrej trylogii, a jeśli szukacie po prostu filmu na odstresowanie a niekoniecznie jesteście fanami trylogii to możecie zobaczyć

 

[ Dodano: 2013-07-20, 16:36 ]

Szalona Misja aka Wielki Skok (1982)

 

http://www.youtube.com/watch?v=HWFKDV9l8rE

 

Fabuła: Drobny złodziejaszek King Kong kradnie walizkę pełną diamentów wraz ze swoim wspólnikiem. Na miejscu przez przypadek zostawia białą rękawiczkę. Hongkońska policja przekonana że kradzieży dokonał prawdziwy przestępca o pseudonimie Biała Rękawiczka postanawia sprowadzić do Hongkongu fatłapowatego porucznika Alberta Wu, zwanego Kodyjackiem. Pomaga mu przy tym nadinspektor Nancy Ho. Z czasem łączą oni siły z King Kongiem którego wspólnik został zamordowany by odzyskać diamenty które ukrył on przed swoją śmiercią....

 

Oglądałem ten film na kasecie wideo dobre lata temu (w latach 80 był emitowany w TVP) i wreszcie go dorwałem :) Naprawdę śmieszna komedia, duet Kodyjack+King Kong naprawdę potrafią rozbawić do łez :) Polecam scenkę z samochodzikami- genialna!

 

Naprawdę polecam, nie będziecie zawiedzeni! (film jest dostępny na chomikuj- a wyszło aż 5 części)

 

[ Dodano: 2013-07-20, 17:04 ]

Szalona Misja 2 aka Wielki Skok 2 (1983)

 

http://www.youtube.com/watch?v=zc_Wb11uBzs

 

Fabuła: Duet Kodyjack+King Kong powraca w wielkim stylu! Tym razem King Kong został wplątany w intrygę miłosną- zadłużył się w siostrze jednego gangstera która wykorzystała go w napadzie na bank. Ścigany przez policję zwraca się z prośbą do Kodyjacka- który akurat świeżo ożenił się z inspektor Nancy Ho. Razem muszą odzyskać zrabowane pieniądze, rozbić gang oraz oczyścić King Konga z zarzutów. Kodyjack i King Kong nie wiedzą że oprócz tego są ścigani przez tajemniczego gangstera w kapeluszu który otrzymał zlecenie ich likwidacji...

 

Druga część Mad Mission także dorównuje poziomem poprzedniczce. Kodyjack i King Kong jak zawsze się między sobą kłócą zawsze jednak mogąc liczyć na pomoc świeżo upieczonej żony porucznika. Ubaw po pachy :) Jeśli oglądaliście jedynkę i Wam "zasmakowała" to nie zastanawiajcie się dłużej i obejrzyjcie dwójkę. Dobra zabawa gwarantowana!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-325256
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Zostać legendą

 

http://www.youtube.com/watch?v=ZPsd8EH4cFE

 

Nastolatek Cal (Devon Graye) mieszka z matką. Jego ojciec zginął w wypadku samochodowym, z którego cudem uratował się Mike (John Cena) - brat Cala. Chłopak, mimo sprzeciwu matki, zapisał się na zapasy. Na początku nie szło mu zbyt dobrze, więc postanowił odszukać Mike'a (byłego zapaśnika, który po tamtej tragedii odseparował się od rodziny), aby ten pomógł mu w drodze na szczyt.

 

Filmy spod znaku WWE włączam tylko wtedy, gdy albo nie mam pomysłu co obejrzeć, albo brakuje mi filmów ze stu procentową pewnością, że zobaczę dobre zakończenie. I w tym wypadku się nie zawiodłem, bo ta produkcja była tak słodka, że miałem wrażenie, że zjadłem wiadro cukierków i kilogram cukru. Dobra, trochę pojechałem tej produkcji, ale jedyna pozytywna rzecz to taka, że całość fabuły była w miarę składna. W końcu chłopak poszukujący swojego brata po wielu latach to dobry motyw na film. Ale z drugiej strony widzę też pewien duży mankament, bo John Cena jest ciut za duży żeby grać mistrza zapasów. W końcu z tego co wiem to oni nie są tacy wykoszeni. No i jego postać jest bardzo podobna do roli, jaką odgrywa w WWE, bo przez dużą część życia dostaje po głowie pomimo wcześniejszych sukcesów, żeby potem się podnieść i wrócić do normalności. O głównym bohaterze wypowiem się tylko pod jednym kątem. Przypomina mi młodszą wersję gościa, który kiedyś grał w pogromcach duchów. Jak ktoś lubi ckliwe historie to polecam, a jak nie, to nie polecam. Ocena jest tak wysoka, bo przynajmniej mogłem spędzić ponad półtorej godziny myśląc że życie jest piękne i z każdego problemu można wyjść obronną ręką :D

 

Ocena: 5/10

 

 

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-325292
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  174
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.01.2013
  • Status:  Offline

Sami Swoi[ 1967]

 

 

 

"Sami swoi" to pierwsza część doskonałej i prześmiesznej trylogii Sylwestra Chęcińskiego, przedstawiającej perypetie zwaśnionych rodzin Karguli i Pawlaków, skazanych na swoje sąsiedztwo. Konflikt rodzin, a zarazem ich wzajemna sympatia, będąca wynikiem wielopokoleniowego sąsiedztwa, są doskonałym źródłem komizmu, który dodatkowo wzmaga antagonizm w wyglądzie głów rodzin, Kazimierza Pawlaka (Wacław Kowalski) i Władysława Kargula (Władysław Hańcza).

 

"Sami swoi" to komedia ponadczasowa, która będzie bawić do łez wszystkie pokolenia. Cała trylogia jest niewątpliwie wielkim tryumfem reżyseraSylwester Chęciński i wspaniałych aktorów, którzy stworzyli tu legendarne już i nieśmiertelne kreacje. Bo chyba nie ma osoby w Polsce, która by nie znała Kazimierza Pawlaka i jego słynnego powiedzonka: "Kargul, podejdź no do plota", albo też jego sympatycznego sąsiada Władysława Kargula.

 

W dzisiejszym kinie brakuje takich właśnie prostych i zarazem arcyśmiesznych komedii, opartych w mistrzowski sposób na wszystkich trzech rodzajach komizmu. Film "Sami swoi" jest niewątpliwie cudownym przykładem takiej "komedii doskonałej". Ale, na szczęście, nie jest to jedyny taki polski przykład. W tym miejscu należy wymienić "Zemstę" Aleksandra Fredry opartą na tym samym źródle komizmu. Jak widać waśnie sąsiedzkie są niezastąpionym źródłem wszelkiego dowcipu. Ocena 8/10

 

[ Dodano: 2013-07-21, 17:22 ]

Casablanca-1942

 

Obejrzałem Casablance. Tak. Wreszcie. Zawsze coś stawało na przeszkodzie, uszkodzony plik, zbyt późna pora. Teraz się udało. Uff. I want it once again. W ogóle lubię stare filmy. Mają w sobie coś takiego magicznego, spokojnego, nawet rysy twarzy bohaterów są jakby lekko zamglone, nieostre. Ale to tylko złudzenie. I choć nieco przesadna czasem gestykulacja i sprawiające wrażenie zbyt artystycznych pocałunki niekiedy rzucają się w oczy, to bardzo łatwo nam to sobie odpuścić.

 

Niby sama fabuła bardzo oklepana: trójkąt miłosny. Ale w tym trójkącie jest coś jeszcze. Coś ważnego wydarza się poza nim. Coś sprawia, że ten film bardzo łaskawie odwdzięcza się za poświęcenie mu trochę czasu i uwagi.

 

Hermann Hesse pisał w „Wilku stepowym”, że postaci pokazuje się jednowymiarowo, zawsze oglądamy je w danej roli i przeważnie nie wnikamy zbyt głęboko w inne ich płaszczyzny. Bohater jest dobry albo zły. Ewentualnie najpierw jest zły, a potem dobry. W Casablance mamy coś trochę innego. Ci bohaterowie są jacyś tacy prawdziwsi. Każda, nawet drugoplanowa postać przyciąga do siebie tym, że jest jakaś, jest wyraźna, jest głęboka i taka pełna. Widz, chociaż widzi ją tylko przez moment, w jakiejś konkretnej sytuacji, to i tak czuje po.No i ta ostatnia scena. Scena, której nie da się nie znać, nawet jeśli nie widziało się samego filmu. Ogromne poświęcenie, nie do końca zrozumiałe, nie do zaakceptowania dla tych, którzy liczyli tu na happy end. Choć z drugiej strony, czy happy end był tu możliwy? Trójka bohaterów, ktoś musiał zostać z boku.

 

Film ma w sobie coś bardzo spokojnego i sentymentalnego, jakkolwiek nie jest to bynajmniej tani sentymentalizm. Dużo mówi się o fenomenalnych dialogach. Ja osobiście dodałbym jeszcze to, że nie rażą one za bardzo. Widzowi nie wytyka ich się mocno, żeby przypadkiem któregoś z nich nie przegapił. Wypływają same z siebie, trochę z boku historii, ale zawsze świetnie się wpasowując w treść i rozładowując atmosferę romansidła. Tak w zasadzie, to nie jestem nawet w stanie do końca określić, co mnie tak do tego filmu ciągnie, co każe mi oglądać go dwa razy w ciągu tego samego weekendu. Może najlepiej ująć to tytułem innego filmu, może to, co w nim najważniejszego tkwi gdzieś Między Słowami.dświadomie, że to ludzie z krwi i kości. Mylą się, popełniają błędy. Są. Ocena 9/10

 

[ Dodano: 2013-07-21, 18:38 ]

Dobry,Zły i Brzydki -1966

 

Spaghetti western – podgatunek westernu produkcji włoskiej. Inspirowany był japońskimi filmami jidaigeki (samurajskie), literaturą grecką oraz rodzimymi tradycjami operowymi. Charakteryzuje się brakiem podziału bohaterów na dobrych i złych oraz dużą dozą brutalności. Pionierem w tym gatunku był Sergio Leone, który stworzył tak wybitne filmy jak „Za garść dolarów”, „Za kilka dolarów więcej” czy właśnie recenzowany tu „Dobry, zły i brzydki”. Te trzy filmy tworzą tzw. „trylogię dolara”.

 

Fabuła jest na pozór prosta: Dobry (Clint Eastwood), Zły (Lee Van Cleef) i Brzydki (Eli Wallach) chcą za wszelką cenę zdobyć skarb ukryty przez wojsko. Jest to pojedynek trzech zróżnicowanych charakterów: Dobry – myślący o bogactwie, jednak z zachowaniem pewnych zasad, Zły – bezwzględny zabójca, zdeterminowany do zdobycia skarbu i Brzydki – porywczy bandyta, jednak z takim samym pragnieniem pieniędzy jak pozostali. Niby prosta jak drut historyjka o poszukiwaniu złota, która jednak ma w sobie to „coś”, tę ikrę, dzięki której nie jest to kolejny schematyczny film.

 

Aktorzy wykonali kawał dobrej roboty. Idealnie wczuli się w role i zagrali znakomicie. Na uwagę zasługuje kreacja Eliego Wallacha, który zdominował ten film przyćmiewając Clinta Eastwooda oraz Lee Van Cleefa. Pomimo tego, to właśnie m.in. ten obraz otworzył bramę do wielkiej kariery Eastwoodowi – dzisiaj jednej z żywych legend kin

 

Jednak głównym atutem tego filmu jest niewątpliwie FENOMENALNA muzyka stworzona przez mistrza Ennio Morricone. Kompozytor ten, nie bezpodstawnie jest nazywany najlepszym w swoim fachu – takie kawałki jak „The Good, the bad and the ugly” z czołówki bądź „The Trio” z końcowej sceny na cmentarzu to majstersztyk. Muzyka idealnie wkomponowuje się w akcję i tworzą razem coś niesamowitego.

Myślę, że byłbym głupcem, gdybym nie poruszył sprawy reżyserii… Największe wrażenie wywarły na mnie zbliżenia twarzy podczas finałowego pojedynku. Za to wielkie brawa dla pana Leone. Jednak nie tylko to mnie zachwyciło. Cały film jest dobrze wykonany – bardzo dobra praca kamery i świetne zdjęcia Tonino Delli Colli. Montaż i dźwięk były bardzo wyraziste i na pewno również zasługują na wyróżnienie.

 

Całość filmu dopełnia świetny scenariusz stworzony m.in. przez Furio Scarpelliego i Sergio Leone. Przewrotność sytuacji oraz błyskotliwe postaci wzbudzają u widza nieodpartą ciekawość dotyczącą końca tej historii. Wszystkie te czynniki czynią ten obraz niezwykle wciągający i lekki w odbiorze.

 

Nie ukrywam, że odejście od klasycznych amerykańskich stereotypów, gdzie szlachetny rewolwerowiec rozprawia się z bandą rzezimieszków i odnajduje swoją ukochaną, wyszło temu filmowi na dobre. Bo nie ma to jak mieszanka wybitnych aktorów, znakomitej muzyki i dobrej reżyserii w jednym filmie.

 

Podsumowując: Sergio Leone przechodząc przez bardzo dobry „Za garść dolarów”, rewelacyjny „Za kilka dolarów więcej”, w ostatniej części „dolarowej trylogii” stworzył dzieło kompletne pod każdym względem.. Polecam ludziom, którzy nie mają dobrego nastawienia do westernów. Zapewne czeka ich pozytywne zaskoczenie.Ocena 9/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-325329
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Szalona Misja 3 aka Wielki Skok 3 (1984)

 

http://www.youtube.com/watch?v=5Uc_I8hkMXs

 

Fabuła: King Kong podczas wycieczki w Paryżu zostaje zwerbowany przez angielskich tajnych agentów do realizacji niezwykle ważnego zadania: musi ukraść niezwykle cenny klejnot z dobrze strzeżonego hongkońskiego banku. By je wykonać postanawia posłużyć się swoim najlepszym przyjacielem-porucznikiem Kodyjackiem który na dodatek przeżywa poważne problemy małżeńskie...

 

Po obejrzeniu trzech części Mad Mission muszę powiedzieć że trójka jest minimalnie gorsza od poprzednich dwóch. Jak zwykle duet Kodyjack-King Kong daje z siebie wszystko wraz ze wsparciem w postaci niezwykle temperamentnej Nancy Ho którą wyjątkowo irytuje słabość Kodyjacka względem innych kobiet :) Mimo iż ta część jest w ogromnej części stylizowana na wzór Jamesa Bonda (w jednej z ról drugoplanowych występuje Richard Kiel- niezapomniana "Buźka", czyli człowiek ze stalowymi zębami. Tutaj występuje w podobnej roli) i jest przepakowana różnej maści gadżetami (np scenka ucieczki King Konga przed policją na odrzutowej deskorolce) to mimo wszystko humor nadal stoi na wysokim poziomie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-325348
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Casablanca-1942

 

Obejrzałem Casablance. Tak. Wreszcie. Zawsze coś stawało na przeszkodzie, uszkodzony plik, zbyt późna pora. Teraz się udało. Uff. I want it once again. W ogóle lubię stare filmy. Mają w sobie coś takiego magicznego, spokojnego, nawet rysy twarzy bohaterów są jakby lekko zamglone, nieostre. Ale to tylko złudzenie. I choć nieco przesadna czasem gestykulacja i sprawiające wrażenie zbyt artystycznych pocałunki niekiedy rzucają się w oczy, to bardzo łatwo nam to sobie odpuścić.

 

Niby sama fabuła bardzo oklepana: trójkąt miłosny. Ale w tym trójkącie jest coś jeszcze. Coś ważnego wydarza się poza nim. Coś sprawia, że ten film bardzo łaskawie odwdzięcza się za poświęcenie mu trochę czasu i uwagi.

 

Hermann Hesse pisał w „Wilku stepowym”, że postaci pokazuje się jednowymiarowo, zawsze oglądamy je w danej roli i przeważnie nie wnikamy zbyt głęboko w inne ich płaszczyzny. Bohater jest dobry albo zły. Ewentualnie najpierw jest zły, a potem dobry. W Casablance mamy coś trochę innego. Ci bohaterowie są jacyś tacy prawdziwsi. Każda, nawet drugoplanowa postać przyciąga do siebie tym, że jest jakaś, jest wyraźna, jest głęboka i taka pełna. Widz, chociaż widzi ją tylko przez moment, w jakiejś konkretnej sytuacji, to i tak czuje po.No i ta ostatnia scena. Scena, której nie da się nie znać, nawet jeśli nie widziało się samego filmu. Ogromne poświęcenie, nie do końca zrozumiałe, nie do zaakceptowania dla tych, którzy liczyli tu na happy end. Choć z drugiej strony, czy happy end był tu możliwy? Trójka bohaterów, ktoś musiał zostać z boku.

 

Film ma w sobie coś bardzo spokojnego i sentymentalnego, jakkolwiek nie jest to bynajmniej tani sentymentalizm. Dużo mówi się o fenomenalnych dialogach. Ja osobiście dodałbym jeszcze to, że nie rażą one za bardzo. Widzowi nie wytyka ich się mocno, żeby przypadkiem któregoś z nich nie przegapił. Wypływają same z siebie, trochę z boku historii, ale zawsze świetnie się wpasowując w treść i rozładowując atmosferę romansidła. Tak w zasadzie, to nie jestem nawet w stanie do końca określić, co mnie tak do tego filmu ciągnie, co każe mi oglądać go dwa razy w ciągu tego samego weekendu. Może najlepiej ująć to tytułem innego filmu, może to, co w nim najważniejszego tkwi gdzieś Między Słowami.dświadomie, że to ludzie z krwi i kości. Mylą się, popełniają błędy. Są. Ocena 9/10

 

Bardzo dobrze napisane recenzje, które czyta się z przyjemnością. Postaraj się jednak na przyszłość nie spoilerować zakończeń (vide: Casablanca), bo jeżeli ktoś nie widział tego filmu (są jeszcze tacy? :wink: ), to zepsujesz mu cała przyjemność obcowania z tym genialnym (dla mnie 10/10. Jedna z 20 "dziesiątek" - na ocenione 3357 filmy - wystawionych przeze mnie na FilmWebie) klasykiem (ewentualnie skorzystaj z opcji "spoiler" i ukryj w tagu elementy recenzji zdradzające jakieś istotne fakty).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-325372
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Sęp (2012)

 

 

Tak sobie czytam kilka waszych wpisów, a wcześniej wysłuchałem opinii nt. tego filmu w jednym z podcastów tematycznych. Nie pozostało nic innego i samemu ocenić, czy jest to hit, czy kit.

 

Obsada aktorska daje już na samym początku nadzieję, że obejrzę cośdobrego. Wszyscy aktorzy są popularni, a w dorobku mają większe i mniejsze tytuły oraz lepsze i gorsze role. Niestety dla reżysera, przesadzii - mówiąc żargonem wrestlingowym - z bookingiem kilku postaci. Żebrowski pogrzebał się sam, rozpisując wspomniane wcześniej tezy "X+przestępstwo=zbrodnia", a "życie=życie" rozwaliło mnie na łopatki. Miałem również problem z oskarżonym w sądzie - po tych jego wygłupach, dalsze wydarzenie jest mało wiarygodne. Najlepiej wypadli Grabowski ("moje pieniądze ruchają się same" :D) i Fronczewski (tekst z paluszkami - mistrz!).

 

Gdyby tego było mało, reżyser fatalnie rozegrał kilka motywów - udział Małaszyńskiego podczas pościgu (scena zakończyła się debilnie), a od początku filmu głos w słuchawce daje nam do zrozumienia, że mamy do czynienia z człowiekiem w sile wieku. Powoduje to nic innego, jak zawężenie w oczach widza grona poszukiwanych do dwóch(?) osób i zabicie pewnego momentu zaskoczenia.

 

Całość nie trzyma w napięciu, dopiero końcówka, wyjaśnienie całej idei i cycki Przybylskiej pobudziły mnie do obejrzenia filmu do końca. Przyznam, że nie do końca spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Mimo to, samo zakończenie i poświęcenie jednego z bohaterów nie przyniosło oczekiwanego efektu - przynajmniej mnie nie wzruszyło. No i sam moment rozwikłania zagadki ... film jest tak zbudowany, że moją reakcją powinno być "wooooww, coooooo ", jednak otrzymałem tylko "ahaaaaaaaaaaaa, więc to był ich cel".

 

Oprócz wcześniej wspomnianych piersi, na najwyższą uwagę zasługuje muzyka zespołu Archive. Ścieżka dźwiękowa to kolekcja utworów z kilku albumów tego zespołu, a theme, który towarzyszy nam przez cały film, zamieściłem powyżej.

 

Pomysł był dobry, wykonanie i wyżej napisany booking - dużo gorzej. Szkoda, bo film miał potencjał, tymczasem wyszła typowa, polska produkcja. Czy godna polecenia? Skoro wiele osób ocenia ją dobrze, to musi coś w niej być, chociaż sam tak nie uważam.

 

Parker (2013)

 

Stathama bardzo lubię, ale nie śledzę wszystkich filmów z jego udziałem. Po Parkera sięgałem bez większych oczekiwań - o ile po Jasonie mogę spodziewać się zawsze dobrego poziomu, o tyle Jennifer Lopez stonowała moje optymistyczne zapędy.

 

Początek mnie nie zachwycił, ale przyznam, że film w trakcie trwania zyskał na jakiejś wartości. A raczej zyskał dopiero na końcu, bo latanie bohatera za dziewczynami to nie jest coś, czego oczekuję od dobrego kina akcji. Jego wizyty w kilku innych miejscach po drodze, również nie przyniosły napięcia, którego chciałbym doznać. Takie było tylko wtedy, kiedy Parker przebywał ze swoimi "wspólnikami".

 

Sam Statham (albo Antonio Cesaro, jak kto woli ;) ) zagrał swoje, chociaż widziałem go już w lepszych rolach. Jennifer mi nie przeszkadzała, chociaż przesadzili z jej bookingiem podczas sceny w domu - nie ma to jak najpierw odegrać niesamowitą twardzielkę, aby potem zachować się niemal jak panikara.

 

Podczas odbioru produkcji nie było nic innego, co przykułoby moją uwagę. Jeśli ma się "darmowe" dwie godziny - można obejrzeć. W innym przypadku -sięgnąć po pierwsze i ostatnie pół godziny, bo tam dzieje się najwięcej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-325377
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  174
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.01.2013
  • Status:  Offline

Sokół Maltański-1941

 

Film powstał na podstawie powieści Dashiella Hammetta. Opowiada historię prywatnego detektywa - Sama Spade'a (Humphrey Bogart), który wraz ze swoim wspólnikiem zostają wynajęci przez panią O'Shaughnessy, która poszukuje swojej siostry. Jednak okazuje się, że chodzi o odnalezienie bezcennej szesnastowiecznej statuetki... Jest to debiut Johna Hustona (twórcy między innymi Skarbu Sierra Madre czy Honoru Prizzich) i jedna z ważniejszych ról Humphreya BogartPoznajcie kryminał doskonały, taki, w którym wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Film, który nie tylko was ogromnie zaskoczy, ale będziecie myśleć nad nim na okrągło. Jest mnóstwo filmów, które bardzo się zestarzały, ale Sokolik na pewno do nich się nie zalicza.

 

To, co jest najwspanialsze w filmie, to sam klimat, jego niezwykła i niepowtarzalna atmosfera całkowitej niepewności do ostatnich minut. Otaczające niebezpieczeństwo, tajemnica, zagadka, podejrzani, ciemne uliczki, cyniczny Humphrey Bogart to cały asortyment Sokoła maltańskiego. Szybkie, niestabilne ruchy kamer jeszcze bardziej potęgują ogarniętą atmosferę niepewności, strachu. W miarę upływania minut chcemy coraz bardziej wiedzieć, co się stanie na końcu, chcemy być po prostu zaskoczeni, a zapewniam, ten genialny film noir to zaskoczenie przyniesie. Obraz ten stał się niejako "prekursorem" przyszłego kina kryminalnego.

 

Kolejna sprawa. Aktorstwo. Jest doskonałe, bez żadnych zarzutów. Humphrey Bogart jest niedościgniony, perfekcyjny w swojej grze. Dziwię się, dlaczego nie dostał żadnych nominacji do nagród. Ale przecież i tak nagrody nie decydują o poziomie aktorskim, prawda? Rolę Bogarta w Sokole i Casablance uznaje za najlepsze w jego dorobku. Polecam szczególnie osobom lubiącym kryminały/dreszczowce, thrillery Alfreda Hitchcocka. To obraz, z którego przyszli twórcy kryminału powinni brać przykład. Ocena 9/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/113/#findComment-325398
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...