Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Oblivion(Niepamięć)

 

Już dzisiaj można powiedzieć, że "Oblivion" to godny spadkobierca zeszłorocznego "Prometeusza".Nie jest tak dlatego, że oba te filmy należą do gatunku Sci-fi, tylko dlatego, że okazują się równie wielkim zawodem zarówno dla specjalistów filmowych a co ważniejsze dla fanów.Jednakże stawiałbym "Niepamięć" w nieco lepszym świetle, ale też wcale nie tak dużo lepszym.W "Prometeuszu" najbardziej denerwowało mnie to, jak strasznie słabo rozpisane zostały postaci.Tutaj mamy jedną dobrze rozpisaną postać - Toma Cruise'a, który kolejny raz udawadnia, że pomimo upływu lat, "eksperymentów" religijnych i wieloma innymi aspektami, nie utracił aktorskiego talentu.Na pewno nie zapomnimy Jacka Harpera, którego tutaj wykreował.Co jednak nie zmienia faktu, że skrypt bez zarzutu opisał jego postać.

Twierdzą, że dlatego został wybrany, bo był ciekawy wszystkiego i nie pozostawał obojętny jak "inni", choć stawiając go w sytuacji, gdzie jest wiele nieścisłości i nielogiczności, to czy jego postać nie powinna zadawać pytań typu "Czemu?Dlaczego tak?Po co tak?" a kończyło się to zazwyczaj na zachowaniu typu "A kij z tym, niech i tak będzie".Brawo dla scenariusza.

Jest też Morgan Freeman, który w co by się nie wcielił, zawsze z tego coś urośnie.Jednakże, jego postaci dano ZDECYDOWANIE za mało czasu, żeby ją poprawnie rozbudować przez co ona nam zapewne pozostanie w głowie przez... może dzień,dwa?Do obu pań się nie wypowiem, bo też nie lubię nadużywać słów typu "drewno,miernota itp.".Ładne może i są, ale jeżeli o to ma chodzić, to sobie wejdę na pewne strony :D i tam będę podobne sztuki oglądał.

Wypada pochwalić scenografię, efekty i dźwięk.W dzisiejszych filmach typu Sci-fi chyba tylko te rzeczy się liczą i nic więcej.Wnioskuję z tego, że zawsze, kiedykolwiek widzę podobne filmy to właśnie tak jest, więc chyba mam rację.Więcej nic nie powiem, to jest bowiem jeden z głównych z powodów, dla którego film ten można obejrzeć.

Na koniec wypada słów kilka o fabule.Zatem cóz, jest ona ..... FATALNA.Początkowe 30 minut=nudy, nic się nie dzieje.Film po prostu odpycha od siebie.Zgoda, od tamtej pory już się coś zaczyna dziać, no ale panie, ja nie jestem przeciętnym zjadaczem chleba i jak oglądam "ruchome obrazki" to nie wyłączam myślenia, wręcz przeciwnie, to mnie właśnie do tego stymuluje.A tutaj dostajemy raz, że fabułę pełną niedopowiedzeń(nawet po napisach człowiek będzie miał wiele pytań), to jeszcze jest wiele nielogiczności, głupich i przewidywalnych rozwiązań:

Freeman prawie NIGDY nie gra złego, z tego już można było wywnioskować, co się będzie święciło;statek, który nie potrafi stwierdzić, że T-49 przyleciał statkiem T-52,klony-WTF?WHY?;czarna skrzynka statku, która jakimś cudem znajduje się w module odpoczywania...dalej nie chcę pisać już, jeżeli w ogóle ktoś do spoilera zajrzy

,że nie wspomnę o końcówce

tak sobie właśnie myślałem, żeby to jeszcze bardziej spieprzyć, to tak to się właśnie skończy.Laska nie zginie,Freeman będzie w kapsule, a tamten nagle okaże się, że był drugim klonem...Taa, whatever

.Na domiar złego reżyser stara się NAS oszukać, serwując nam tony muzyki poważnej, jakby to miało u nas patos wywołać.Nice try, ale to na durnych, a nie na bystrych.

Reasumując, zawód totalny.Poza paroma rzeczami film sobą nic nie oferuje.Jak ktoś chce, to niech poczeka na dobrą wersję na TPB czy jakimś innym serwerze.

3/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318394
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    1590

  • -Raven-

    277

  • Kowal

    171

  • Thrawn4

    131

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

The Place Beyond the Pines / Drugie oblicze

Motocyklowy kaskader Luke (Ryan Gosling), dowiaduje się, że ma dziecko ze swoją kochanką (Eva Mendes). Ciężar ojcostwa sprawia, że rzuca pracę i zaczyna napadać na banki. Nowy sposób utrzymania rodziny, wdaje go w konflikt z głodnym sukcesu policjantem (Bradley Cooper).

Widowiskowy temat, zaprezentowany w leniwym stylu. Powolne, nieco „Drive’owskie” tempo, tym razem nie działa na korzyść Goslingowej kreacji. Zamiast uczucia, że oglądam coś wyjątkowego, zacząłem ziewać. Motyw więzi ojca z synem kupuje, ale rzekoma przemiana po przytłaczającej informacji o byciu rodzicem, to nieśmieszny żart. Luke robi wszystko, żeby wesprzeć kochanke. Wypytuje o nawyki synka - o którego istnieniu nie miał pojęcia - kupuje prezenty, daje pieniadze. Niby spoko, tylko nikt nie przedstawił nam wcześniejszej wersji „Handsome” Luke’a. Prezentują ojcowskie wcielenie, nakreślają przemianę, ale nikt nie zna początkowego stadium, więc nikt nie będzie piał z zachwytu.

Jeśli ktoś upatruje w tym kolejny film z Goslingiem w roli głównej – apel do podkochujących się nastolatek – to radzę podchodzić z dystansem. „Drugie oblicze”, szybko zamienia się w trzy krótsze historie, z czego tylko początkowa – ta reklamowana, ta opisywana w dwóch powyższych akapitach – dotyczy motocyklisty. Później przeskakujemy na policjanta Coopera, który podtrzymując „zjawiskowe” tempo, troszczy się o swojego malucha. Zresztą, w podobnie bezcelowym stylu, z podobnie kiepsko nakreśloną postacią... One się nie rozwijają, a każda kolejna scena, to najwyraźniej „zło konieczne”.

Ostatni akt, jest prosty do przewidzenia - a i niech nikt nie traktuje tego jako spoiler. Poważny skok naprzód na osi czasu, i nastoletni synowie obu bohaterów. Dopiero teraz dane jest nam poznać sens tego filmu. Dopiero to możemy potraktować, jako opis fabuły. Dystrubutor i wszyscy zamieszani, wprowadzają nas w błąd, jakimś tam motocyklistą. Czemu? Może zrobili to nieświadomie, bo taki mylący trop narzucają nam przez cały czas trwania produkcji – 140min. Jeśli kogoś interesuje, na jakich chłopaków wyrośli obaj, jak wpłynęły na nich błędy starszyzny, i jak to się stało, że zatrudnili takich mało przekonujących nieudaczników, łapcie śmiało. W każdym innym przypadku, polecam przemyśleć dwukrotnie, bo wysokie średnie są chyba za nazwiska na plakacie. Owszem, trzeci akt jest jedynym zastanawiającym, ale minąłem się z całym sposobem opowiadania historii. Nie jest to pozbawione dobrych rzeczy, ale wszystko co dobre, stało się z czasem do bólu przewidywalne. – 4/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318600
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

Dark Skies

Życie młodej pary zamienia się w koszmar, gdy dowiadują się, że za serie nadprzyrodzonych wydarzeń odpowiada obcy polujący na ich dzieci. Mamy kolejny horror, którego nazwy nie będziesz mógł sobie przypomnieć za miesiąc, bo jest zbyt podobny do całej rzeszy innych.

Takie filmy, to powód mojej niechęci do gatunku. Tu się dzieje coś strasznego, tam się dzieje coś dziwnego, a na końcu „ojezu, coś jest w pokoju mojego dziecka!” Nawet jeśli obcy by mnie porwali, to i tak nie potrafiliby mnie odmóżdżyć tak bardzo, żebym łyknął te motywy. Chodzą tu wszyscy z rozdziawioną gębą, walą głową w ściane, a później się zastanawiają, co takiego się dzieje. Kłócą się ze sobą, obwiniając drugą osobę, choć przed oczami mają taśmę – bo i przecież materiał z kamer być musi – na której paradowali bezmyślnie po domu. WTF?!

Kolejnym mankamentem horrorków, jest przeważnie nijakie aktorstwo. Do wielu zatrudniają anonimowe twarze, które tylko krzyczeć potrafiły na castingach. Tutaj nie jest inaczej. Keri Russell i Josh Hamilton, to nie są wielkie nazwiska – tzn. Russell jest, ale nie Keri :wink: Dobrze, że wspiera ich zgraja obcych – nie będąc na ekranie, są łatwiejsi do polubienia od małżeństwa – i JK Simmons.

Już nawet nie brnę w głupote fabularną, bo szkoda mojego czasu, a wiadomo, że takowa istnieje – kolejny raz, horrory. Już to widziałem. Już to widzieliście. Najgorsze jest to, że „Dark Skies”, nie jest w ogóle straszne. Nawet nie wiem, czy takie próby były podjęte... – 2/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318755
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Iron Man 3

Wczoraj byłem w kinie na nowym Iron Manie i mam mieszane uczucia. Cały film to taka typowa amerykańska historia o superbohaterze z jego kobietą w tle. Praktycznie można by wstawiać do tej fabuły po kolei innych superbohaterów i nic by to nie zmieniło. No może prawie nic, bo jednak Stark ma swój bardzo unikatowy charakter i to właśnie jego zachowanie (i wstawki humorystyczne z tym związane) były najlepszą częścią filmu. Też uważam, że za dużo było Starka, a za mało Iron Mana. Zbroja używana była dosyć rzadko, a nawet jeśli się pojawiała to dosyć szybko się "psuła". Chociaż ostatnia bitwa trochę to wynagrodziła, no ale po filmie od razu pomyślałem, że jednak mało było walk ze zbroją ;)

 

Czy warto obejrzeć ten film? Jeśli nie będziemy mieć wielkich oczekiwań i będzie nam zależeć tylko na dobrej zabawie to jak najbardziej warto. Fani Iron Mana lub Marvela też powinni być zadowoleni.

Ocena to naciągane 7/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318830
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

 

 

Pain & Gain / Sztanga i cash

Prawdziwa historia, przedstawiona w lekkiej, komediowej formie - przez Michaela Baya. Trzej kulturyści z wyrokami z przeszłości, mają problem ze znalezieniem pracy. Nawet jeśli taka się trafi, to i tak chcą więcej. Pazerność sprawia, że porywają nielubianego biznesmana. Choć plan miał pójść jak po sznurku, szybko pojawiają się komplikacje.

To był jeden z tych filmów, do którego podchodziłem mega pozytywnie. Była niezła historia – do tego z życia wzięta – kulturystyczna polewa, The Rock i rozpoznawalny reżyser. O ile ciężko mi się czepiać fabuły, a jeszcze ciężej postaci, tak całe podejście jest podejrzane od samego początku. Bierzesz prawdziwe wydarzenia, i z dupków, morderców, kryminalistów, którzy dopuścili się zbrodni, chcesz zrobić protagonistów? Prawie tak samo porypane, jak nasze polskie tłumaczenie. Czy to przypadkiem nie burzy tego stwierdzenia „oparte na prawdziwej historii”? Czy tam nie powinien być jakiś aneks do tego? Czy w ten sposób nie zmieniamy charakterystyki postaci? Raczej prawdzia historia...widziana przez różowe okulary M. Baya.

Załóżmy, że przełknąłem to wszystko. Nie jestem członkiem oburzonych rodzin naszych zbrodniarzy, więc chcę tylko czerpać satysfakcję z seansu, jako widz. Znów nazwisko Bay, skutecznie to utrudnia. Brakuje tutaj skoncentrowania się na konkretnym aspekcie. Ten film chcę być o wszystkim, o wszystkich, więc tak naprawdę jest o niczym. Każda postać, dostaje nawet swój „voice-over” (głos zza kadru), czym skutecznie wybija z rytmu, biadoląc o swojej przeszłości czy przemyśleniach – stanowczo tych motywów jest za wiele. Jeśli mamy ich gdzieś, to ciężko mieć na uwadze ich wewnętrzne gadanie...

Wahlberg i spółka, wydają się cieszyć z grania w „Pain & Gain” bardziej, niż ja z oglądania ich wyczynów. Nawet nie trzeba być fanem The Rocka, żeby stwierdzić, że Dwayne jest najbarwniejszą postacią. Wielki chłop, o dobrym sercu. Wydaje się najgłupszy z całego trio, które żadną głębszą myślą skażone niestety nie jest. To jedyny koleś, po wyczynach którego można się uśmiechnąć. Jedyny, który ma jakiekolwiek argumenty, by bawić ludzi. Cała reszta wypada zbyt poważnie, co niestety przekreśla całą produkcję. Poruszyli drażliwy temat. Podjęli rękawice, by zrobić z niego komedie. Jedyną szansą na przepchnięcie takiego pomysłu, byłoby arcydzieło. Absolutny top, w generowaniu uśmiechu u ludzi. Efektem jest przeciętniak. Bay rzucił kośćmi po siódemke, ale wypadło tylko cztery – 4/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318840
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  493
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.03.2010
  • Status:  Offline

Jestem świeżo po Iron Man 3 i jestem szczerze powiedziawszy lekko zawiedziony. Po zobaczeniu zwiastunu, nie wiem dlaczego nastawiłem się, iż fabuła tej części opierać się będzie na "buncie" maszyn Starka i jego próbach powstrzymania ich. Scenariusz, który jak widać sam sobie wymyśliłem, strasznie mi się spodobał i na film szedłem z nastawieniem, iż prawdopodobnie obejrzę film, który zasłuży na 9/10 z czystym sumieniem. Niestety, okazało się, że zwiastuny zrozumiałem źle i fabuła była kompletnie inna. Kolejnym minusem jest to, iż wybrałem się na film akcji o superbohaterze i liczyłem na masę czystej jadki i emocji, tymczasem tego superbohatera nie było wcale za dużo, a i wielką ilością akcji film nie grzeszy. Ostatecznie jednak daleki jestem od niezadowolenia, film był solidny i mogę z czystym sumieniem wystawić mu 7/10, liczyłem jednak na bardziej epicki film.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318858
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Iron Man 3

 

Film widziałem już w czwartek, ale nie chciało mi się pisać.Bo i też za bardzo nie mam o czym.Po recenzjach nastawiałem się na zajebisty film a wyszło tak sobie.Na pochwały jak zwykle Downey Jr. jako Iron Man(jeżeli planują kontynuację serii, to tylko z nim.Każdy inny aktor będzie tylko gorszy).Cała seria zabawnych, ironicznych dialogów, czyli coś, do czego nas przyzwyczaili przez 2 poprzednie części + Avengersów.Widowisko również było, efekty specjalne miażdżą system, najlepsze w całej trylogii(może z faktu, że było ich o wiele więcej niż w 2 poprzednich razem wzięte).Na tym pochwały się kończą.Nie spodobała mi się ogólna historia.Wyobrażałem to sobie inaczej.O wiele inaczej.Spartolili postać Mandaryna kompletnie(nie powiem, że mnie nie zaskoczyli, ale to jednak było głupie co zrobili z tą postacią).Zbyt postawiono na efekty, przez co odkrywanie fabuły jest przyspieszone, a nie powinno tak być, był problem z pacingiem historii.Końcówka rozwala, nie ze względu zajebistości, tylko głupoty scenarzystów, którzy nie wiem co sobie myśleli, jak ją pisali.Scena jest w chuj poważna, a oni do tego dorzucają komedię sytuacyjną...WTF?Za mało czasu dali innym aktorom, prawie są niezauważalni w tym filmie(za wyjątkiem Downeya i Pearce'a).Reasumując, efekciarski film z teatrem jednego aktora i miałką fabułą.Warto obejrzeć dla efektów i joke'ów sytuacyjnych.Poza tym... 1 jest dużo lepsza, a od 2 jest kapkę lepszy.6/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318873
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

THE MARINE 3

 

 

 

Kolejna część przygód dzielnego żołnierza elitarnej grupy Marines. Tym razem w roli głównej wystąpił The Miz. Moim zdaniem film był nawet fajny. Na pewno lepszy niż druga część i porównywalny z pierwszą częścią z Johnem Ceną. Film zaczyna się w momencie, gdy główny bohater wraca do domu po długim czasie i spotyka się ze swoimi siostrami, z których młodsza w niedługim czasie zostaje porwana, a on po długich próbach uwalnia ją. Ogólnie te zabijanie i wybuchy trochę przekolorowane, ale polecam ten film. Gra Miza zaskakująco dobra, a sceny walki fajnie wyglądały, zresztą wiadomo było że tak będzie, bo on już dobrze zna filmowy styl walki.

 

Moja ocena: 7/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318913
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

THE MARINE 3

[...]

Moja ocena: 7/10

 

Kowal - jaja sobie robisz, prawda? :)

 

Mimo tego, „Krudowie”, potrafią się wyróżnić. Poczucie humoru, jest ich największym atutem, co wiąże się z brakiem słabszych postaci. Matka trochę odstaje, bo i daleko jej do strojenia żartów, ale cała reszta ma swoje 5min. Cóż że mamy do czynienia z prehistorią, jak Grug (ojciec), i tak chcę wyeliminować – dosłownie – teściową. Pocieszna gromadka. Nawet jeśli odgrywają znane mi sceny, to i tak dodają coś od siebie, odświeżając swój produkt. Tak podchodzę do całości. Niby wszystko widywałem kilkukrotnie, ale i tak nie uważam czasu za stracony. W kinematografii było już chyba wszystko. Sztuka wziąć ten kotlet, i odgrzać go tak, by nikt się nie poznał i zajadał ze smakiem – 6/10

 

Ja byłem na tym filmie w kinie z 4-letnią córką. A jakie ty masz wytłumaczenie, że oglądasz kreskówki? :)

 

Ale tak w ogóle to zgadzam się z Twoją recenzją. Wszystko już było, ale to i tak się dobrze ogląda. Na wypad z dzieciakiem do kina jak znalazł. I pociecha zadowolona, a i starym koniom może się nawet łezka na końcu w oku zakręcić. Córa do dzisiaj naśladuje tego stworka, który pałętał się wokół tego młodziana, absztyfikanta najstarszej córki. ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318916
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

THE MARINE 3

Moja ocena: 7/10

 

Że 0.7, tak? ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318919
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja byłem na tym filmie w kinie z 4-letnią córką. A jakie ty masz wytłumaczenie, że oglądasz kreskówki?

 

A kto powiedział, że animacje są dla dzieci. Pierwszego Shreka mam nawet na DVD :wink: Jeśli doszukujemy się powodu, dla którego oglądam "kolorowe" produkcje, to powiedzmy, że działam na rzecz wszystkich tatuśków, którzy chcą wiedzieć, na którą bajke warto iść ze swoją pociechą :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318929
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Uczepiliście się mojej oceny, że aż jestem w szoku. Przynajmniej wiem że czytacie moje posty. Tego posta pisałem zaraz po obejrzeniu filmu, więc ocena jest taka, jaka powinna być. Ja mam ogólnie niskie wymagania dotyczące filmów. Jak jakiś mnie wciągnie i czuję się zadowolony że go obejrzałem to już ma wysoką ocenę. Nie bójcie się, Marine 2 dostałby najwyżej 4/10.

 

Bullinho: 0,7 to nie bo ja wódki nie piję :D A tak na serio, to taką ocenę mogłaby dostać Kac Vava albo film, który po nocy na Pulsie leciał ostatnio, czyli Rec 2, który był totalnie nudnym dnem (jak dla mnie).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318930
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 076
  • Reputacja:   608
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kowal z tym Pulsem dowaliłeś. :D Tam chyba żadny film nie wychodzi poza renomy dna. Czasem patrze na te "superprodukcje" i nie dowierzam jak ktoś to mógł kręcić. Najlepiej jak to są jakieś horrory, które po kilku minutach zamieniają się w niezłą komedię. Co do Kac Wawy to słyszałem wiele hejtu na ten temat, a dla mnie to taki średni film do którego nikt nie będzie wracał. Raczej zdarzały się gorsze. :-)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318931
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Kowal z tym Pulsem dowaliłeś. :D Tam chyba żadny film nie wychodzi poza renomy dna. Czasem patrze na te "superprodukcje" i nie dowierzam jak ktoś to mógł kręcić. Najlepiej jak to są jakieś horrory, które po kilku minutach zamieniają się w niezłą komedię. Co do Kac Wawy to słyszałem wiele hejtu na ten temat, a dla mnie to taki średni film do którego nikt nie będzie wracał. Raczej zdarzały się gorsze. :-)

 

Wiesz, ja takie filmy włączam tylko wtedy, jak już leżę w łóżku i nie chce mi się włączać kompa. Czasem zdarzą się na tym kanale fajne filmy, ale jak oglądałem ten Rec 2, wcześniej były dwa horrory, które były trochę śmieszne, ale zjadliwe. Wiem że tam puszczają filmy drugiej kategorii, które nigdy nie były w kinie wyświetlane. Niestety z kanałów filmowych posiadam jeszcze tylko Polsat Film, gdzie ostatnio leciał Kevin, co świadczy o poziomie tego kanału...

 

PS: teraz zauważyłem że piszę do kolegi z Opola :shock: Nie wiedziałem że ktoś z miasta, gdzie studiuję i niedaleko mieszkam ogląda wrestling :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318935
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Niestety z kanałów filmowych posiadam jeszcze tylko Polsat Film, gdzie ostatnio leciał Kevin, co świadczy o poziomie tego kanału...

 

Kevin sam w domu? Kozacki film! :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4401-filmy-ostatnio-widziane/page/105/#findComment-318937
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...