Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  806
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  30.03.2016
  • Status:  Offline

Tak poza tym, to jakie miałeś reakcje po wynikach Złotych Globów, Niko?

Ja osobiście się zdziwiłam, że rozjechane prze krytyków Bohemian Rhapsody dostało aż 2 statuetki (osobiście mnie mniej dziwi wygrana Maleka niż główne zwycięstwo).

75137960457081728a67d7.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tak poza tym, to jakie miałeś reakcje po wynikach Złotych Globów, Niko?

Ja osobiście się zdziwiłam, że rozjechane prze krytyków Bohemian Rhapsody dostało aż 2 statuetki (osobiście mnie mniej dziwi wygrana Maleka niż główne zwycięstwo).

 

Fakt, mocno wywindowali. Dla mnie A Star is Born o wiele lepsze. Bohemian utarło się jako film, który podoba się widzom, nie krytykom. Każde jego zwycięstwo będzie zaskoczeniem, choć Maleka chwaliłem od razu po seansie.

 

Sorry, za poślizg. Przeczytałem kiedyś, miałem wrócić i... no wiesz :wink:

 

Jestem fanem House'a. Serial prosty, ale postać mega. Oglądając Cumberbatcha w Brexit: The Uncivil War miałem mocno House'owy feeling. Oglądałem gościa, który inteligencją przewyższa otoczenie, i nie będzie się krył, żeby idiotami nazwać wszystkich pozostałych. Taka bezkompromisowość zawsze do mnie trafia, to i ocena musiała iść wysoko - 7/10 Nie ma tu może jakiejś wielkiej analizy podejścia społeczeństwa do wyjścia z Unii, bo większość czasu spędzamy w biurach poszczególnych kampanii, ale mi to szczególnie nie przeszkadzało.

 

Kto się śmieje ostatni, to twór Netflixa. I w zasadzie na tym mógłbym zakończyć. Wiadomo, że będzie to proste kino na raz. Wiadomo, że będzie to pędziło przez wszystkie możliwe utarte szlaki. Reklamują jako powrót Chevy Chase'a do roli głównej w filmie, ale gość niewiele się temu filmowi przysłużył. Króluje tu jego partner Dreyfuss. Dopóki gość jest na scenie i opowiada żarty, można oglądać i wyciągnąć kilka żartów. Wszystko pozostałe nie jest tak przyjemnym doświadczeniem - 3/10

 

A Underdog mnie zaskoczył. Określiłem to, jako niejednogłośne zwycięstwo na punkty Kawulskiego. Pierwsza runda wygrana. Mamy przedstawienie Lubosa, jako bohatera z wieloma urazami. Obitego i okrutnie nieprzyjemnego dla otoczenia. Eryk, swoją drogą, wypadł w tej roli bardzo fajnie. Możemy usłyszeć tu kilka one-linerów, które dają radę, a na sali dało się usłyszeć spore salwy śmiechu. Druga runda (również na konto Kawula), to powolna przemiana postaci. Dość oczywista, dlatego otwarcie o niej piszę bez obawy o spoilery. Niby mocno okraszona w wątek miłosny, ale wciąż przyjemna. Dodatkowo zakończona sporą ilością montaży, w których akurat Kawul sprawdza się bardzo dobrze (doświadczenie z KSW). Trzecia runda to sromotny wpierdol. Nie będę pisał co się wydarzyło, ale najlepiej wstać i wyjść :wink: Serio, tam nie udało się nic. Od wątku, po grę aktorską, na walce wieczoru kończąc. Sposób jej kręcenia był fatalny. Pomysł pewnie zakiełkował, ale jak już go nagrali, to mógł ktoś zainterweniować i zarządzić dokrętki. Na to się nie dało patrzeć. Nieco wybrnęli ostatnią, dość przyjemną sceną, ale to taki jedyny udany cios w tej rundzie na pocieszenie. Zostawiłem 6/10. Z bólem, bo ta końcówka... Dziwi mnie też reakcja na grę Szymańskiego. Słuchałem wywiadów po premierze, to wszyscy spuszczali się, jakby gość zaraz miał dostać Oscara, a ja go ledwo wypatrzyłem w tym filmie :roll:

 

I w zasadzie nie ma więcej czasu na pisanie, a filmy zostały trzy. Człowiek, który zabił Don Kichota, Holmes & Watson oraz Suspiria, i ja po krótce polecam unikać wszystkich. Nie widzę powodu, by za którykolwiek łapać. Pierwsza to mało zabawne komedio-podobne coś z Driverem i Prycem. Ten drugi czasami wywoła delikatny uśmiech na twarzy, ale szybko zaczyna jechać na tym samym żarcie i jego też mamy dość. Tak jak całego wątku fabularnego. Holmes & Watson jest tak głupi, że... na pewno nie śmieszny. Serio, to już idiotyzm po bandzie. Nigdy nie byłem fanem Willa Ferrela i teraz reszta świata się do niego przekonuje. Film obsikany przez wszystkich - całkiem zaslużenie. Bolesne doświadczenie. Nieco mniej bolesna jest Suspiria, ale trwa 2 i pół godziny, więc trzeba być naprawdę zawziętym, żeby poznać historię tańczących wiedź. Remake totalnie zbędny, bo to nie te czasy na takie dzieło. Artystyczne, powolne, z mało ciekawą historią. Może intrygować brutalnością, bo krew leje się przy każdej okazji, a kończyny wykręcane są regularnie, ale to by było na tyle. Nie rozumiem ludzi, którzy doceniają ten film. Nawet Tilda Swinton w 54 rolach mnie zaczynała irytować. A zazwyczaj ją doceniam. Kolejno - 2/10, 2/10 i 3/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Dla mnie Underdog momentami przypomina niestety bardziej rozbudowany trailer jakiejś gali KSW, zamiast pełnometrażowego filmu z taką obsadą. Mam główne zastrzeżenia co do używania slow-motion. Nie wiem jak to wygląda od technicznej strony, ale dla przeciętnego Kowalskiego wygląda to w ten sposób, że coś tam gdzieś przypadkiem kliknęli, wyskoczył im spowolniony obraz. Kawulski powiedział "dobre, bierzemy to" i tak też wpychali tę technikę w wiele scen, przez co się one niezmiernie dłużyły i po którymś już razie po prostu nudziło. Sceny z przygotowań Kosy do walki, to normalnie jakbym oglądał polskiego Rocky'ego, ale miały w sobie dużo wątków humorystycznych, gdzie kapitalną robotę robił chory na zespół Tourette'a trener głównego bohatera (Janusz Chabior). Świetny wybór głównej postaci, bo Eryk Lubos pasował do tego wprost idealnie i sprawdził się znakomicie. Minus dla mnie za wpychanie wielu różnych wątków, przez co dopiero gdzieś tam w połowie filmu zdałem sobie sprawę, że jest on o sporcie, o mma, bo wcześniej trąciło to trochę komedią romantyczną, gdzie dojrzały facet zakochuje się w samotnej matce i aby żyć z nią, musi znosić humorki dorastającej nastolatki. To oczywiście opinia z dużym przymrużeniem oka, niemniej nie przepadam za obowiązkowymi wątkami miłosnymi w każdym filmie. Fajnie, że gościnnie pojawiły się gwiazdy KSW, ciekawy zabieg, który wprowadza ten realizm to fikcji przedstawionej na ekranie. Ogólnie nie nudziłem się, sporo śmiechu było, ale jednak wyszedłem z kina z wrażeniem, że można było to przedstawić inaczej, lepiej. Niemniej, jak na polskie warunki, to i tak należy odtrąbić mały sukces i na pewno przyda się to KSW w dalszym rozwoju mma w naszym kraju.
Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Lubię, jak pokazują ciemnogród w zakresie religii. Lubię, jak ktoś nie ma skrupułów do skomentowania, jakie tam mają klapki na oczach. Wymazać siebie opowiada jedną z takich historii. Inna sprawa, że przedstawili ją w bardzo słaby i mało ciekawy sposób. Chłopak jest gejem, więc rodzicę, przekonani o jego grzechu, odsyłają go na terapię niczym South Parkowe "Pray the Gay Away". Miało wyjść mrocznie, ale nikogo to przesadnie nie zaszokuje. No dobra, nie zaszokowało mnie. Hedges wcielający się w głównego bohatera nigdy nie wywołuje u mnie odpowiednich emocji. Jest mdły, nijaki i z kamienną twarzą. Ktoś powie, że taki miał być, bo to zagubiony dzieciak, to od razu podpowiem, że miewa momenty wybuchów, które są tak samo mdłe. Po prostu zagrał kiepsko. Na drugim planie biegają znane nazwiska, ale nie pomagają swoją obecnością. Zwyczajnie do mnie nie trafiło. Ni to dobry dramat, ni to film miłosny. Mogli iść na całość w relacje ojca z synem - 4/10

 

Jak wytresować smoka to dla mnie przeciętna bajka (4/10), ale jej kontynuacja mi się bardzo podobała (7/10). Trójce na szczęście bliżej do tych przyjemniejszych doznań. Głównie za sprawą samej końcówki, które mocno wywindowała ocenę. Fabuła jest dość oczywista, z nowym złem, które poluje na dobrych. Humor mnie tu chyba nigdy nie bawił, więc i tu próżno było szukać salw śmiechu. Ale to zwieńczenie całej trylogii miało tonę emocji, a za to szanuję - 6/10

 

A jak już o trylogiach mowa, to M Night Shyamamamalamnalana, doszedł do końca swojej historii o superbohaterach. I oddaje mu tyle - finish ma niezły. Znów gra na nosie wszystkich, dając coś, czego się nie spodziewali. Znów króluje w momencie, w którym myślimy, że poległ niemiłosiernie. Sam się nabrałem, bo jak myślałem, że końcówka jest kiepska, że tracę zainteresowanie, to zwroty akcji sprawiły, że kiwałem z uznaniem. Fajnie sobie to wymyślił. Aktorsko musi się podobać. O ile Willis nie gra tu nic wyjątkowego, tak McAvoy kontynuuje dobrą robotę ze Splita, a Sam L Jackson jest zawsze dobry. Tak po prostu już ma. Glass - 6/10

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • 6 lat później...

  • Posty:  473
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wziąłem się w końcu za Substancję, polecaną mi od miesięcy, nie wiem za bardzo czy się z tego powodu cieszyć, czy nie, ale kilka spostrzeżeń zebrałem poniżej.

Z jednej strony odczuwam nutę zadowolenia i obrzydzenia – coś, co najpierw zmiażdżyło mnie wizualnym szaleństwem, a potem długo nie pozwalało mi dojść do siebie. Ten film to jeden wielki trip przez piekło współczesnego świata, naszego postrzegania ciała, piękna i obsesji na punkcie młodości. A to wszystko owinięte w warstwę gore i body horroru, który jednocześnie przyciąga i odpycha.

Coralie Fargeat, wow, naprawdę przeszła samą siebie – brzmi jak ktoś, kto zrywa z wszelkimi zasadami i jeszcze pali za sobą mosty, żeby przypadkiem nikt nie próbował wrócić do tego, co już znane. Wygląda na to, że reżyserka wzięła body horror Davida Cronenberga, przeżuła go, dodała odrobinę absurdu Yorgosa Lanthimosa, a potem wszystko przyprawiła klimatem artystycznego przegięcia w stylu Pedro Almodóvara i… eksplodowała tym wszystkim na ekran, literalnie.

Najmocniej uderza chyba to, że film nie daje za bardzo wytchnienia – to transgresja w czystej postaci, ale bez moralizatorstwa czy „gładkich” podsumowań. Wszystko jest podane na brutalnie zimno – jak chirurgiczny nóż, który kroi nie tylko bohaterów, ale i nasze przyzwyczajenia. Współistnienie młodości i starości, sukcesu i porażki, a w końcu baśni i koszmaru sprawia, że nie tylko czułem obrzydzenie, ale też podskórny lęk i smutek. Wygląda na to, że "Substancja" trochę dotyka takie ludzkie lęki – przed przemijaniem, przed utratą kontroli, przed odrzuceniem przez społeczeństwo, które wielbi jedynie powierzchowność.

Margaret Qualley jako Sue i Demi Moore jako Elisabeth to duet, który brzmi jak prawdziwa perełka. Moore, wiecznie zachwycająca, rzuca się w sam środek tego chaosu i pokazuje, że nie tylko gra, ale wręcz przeżywa każdy milimetr swojej roli. Jej „rozliczenie się” z własnym wizerunkiem i kulturowymi ideałami piękna brzmi jak potężny statement – odwaga wymieszana z wściekłością. A Qualley? Brzmi jak młodsza, bardziej nieokiełznana wersja Moore, która przy okazji wciąga widza w swoją łudząco wręcz perfekcyjną wizję.

Z samego pisania o tym czuję fizyczne zmęczenie - jakby ten film chciał mnie zmiażdżyć, wypluć i jeszcze zapytać: „I jak, podobało się?”. Brzmi jak coś, co albo się pokocha i będzie się o tym gadać miesiącami, albo znienawidz się tak, że jeszcze po seansie będzie trzeba odreagować - bełtem (może jestem zbyt wrażliwy, ale gore'u się nie spodziewałem po filmie, który polecał mi Sędzia xD).

„Substancja” to czyste szaleństwo – perwersyjne, obrzydliwe, a jednocześnie cholernie piękne i inteligentne. Coś w rodzaju filmu, który nakazuje wracać do najgłębszych zakamarków swojego umysłu i jednocześnie rzuca wyzwanie wszystkiemu, co do tej pory uznawało za „filmowy komfort”.

  • Lubię to 2

wrestlers-on-the-road.jpg


  • Posty:  3 353
  • Reputacja:   625
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Szczerze to bardzo mi się "Substancja" podobała i to mój numer 2 jeśli chodzi o horrory 2024 roku (na 1 miejscu był bez wątpienia "Late Night with the Devil". Fargeat ma talent. Jeśli nie widziałeś to warto obejrzeć jej poprzedni film - "Zemsta" z 2017 roku. Już wtedy miała niezły zamysł artystyczny. 

Pamiętam jak na YT jakiś gość zapytał w ankiecie kto robi lepsze filmy Coralie Fargeat czy może Julia Ducournu... przy czym byłem zdziwiony, że wygrała ta druga, która zrobiła ultranudne i zjebane "Mięso" oraz nie aż tak szalone jakby się tego chciało "Titane" gdzie babka rucha się z samochodami. Ale cóż o gustach się nie dyskutuje... 

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE Backlash 2025
      Dyskusje na temat wydarzenia WWE Backlash 2025!
        • Lubię to
      • 32 odpowiedzi
    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 042 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 713 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Haha
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 187 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 599 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 893 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Caribbean Cool
      Jezu jakie to raw bylo kijowe
    • Giero
      Za nami kolejny odcinek WWE Monday Night Raw – pierwszy po Backlash 2025. Na sam początek wypowiedział się CM Punk, wyrażając swoje emocje i nazywając Paula Heymana „grubym wężem” za zdradę podczas WrestleManii 41. Konfrontacja z Heymanem przerodziła się w atak Setha Rollinsa i Brona Breakkera na Punku, jednak na pomoc mu ruszyli Sami Zayn i Jey Uso. To z kolei doprowadziło do ogłoszenia tag team matchu na nadchodzącej gali Saturday Night’s Main Event: Punk i Zayn vs. Rollins i Breakker. Penta odniósł zwycięstwo nad Chadem Gable’em. Na zapleczu Jey Uso został zaatakowany przez Brona Breakkera na polecenie Setha Rollinsa. Brutus i Julius Creed pokonali The War Raiders, korzystając z ingerencji The New Day. AJ Styles pokonał Finna Balora, dzięki interwencji Penty w odwecie za ataki The Judgment Day. Becky Lynch odniosła się do wydarzeń z Backlash i do zachowania fanów. W main evencie Rhea Ripley i IYO SKY pokonały Giulię i Roxanne Perez. Zachowanie Rhei sugerowało, że ponownie chce się skupić na odzyskaniu pasa mistrzowskiego. Skrót Raw:
    • MattDevitto
      Też nie sądzę, że jakoś ich to dotknie na dłuższą metę. Chociaż jakiekolwiek oświadczenie na pewno by nie zaszkodziło...Fighful podaje coś takiego:
    • Mr_Hardy
      Niestety, ale zapewne GCW nic się nie stanie choć mam nadzieję, że przynajmniej trochę po dupie dostaną. Za całokształt co się z nimi stało w ostatnich latach i kogo buty liżą.   
    • KyRenLo
      AEW Dynamite Beach Break: Wow. Fajniutko się zapowiada. Będę musiał zerknąć. Inne walki:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...