Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 258
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.10.2011
  • Status:  Offline

 

Jestem Mordercą

 

Lata 70 XX wieku. Śląskiem wstrząsa seria morderstw. Milicja poza dotychczas zebranymi aktami, posiada tylko anonim w którym napisane jest, że nastąpi trzydzieści morderstw kobiet na trzydziestolecie PRL. Do złapania mordercy zostaje wyznaczony śledczy Janusz Jasiński

 

Mamy ciekawą historię, z której można byłoby na prawdę zrobić niezły film, ale jak większości "dzieł" polskiej kinematografii, znowu ktoś coś popsuł. Mamy Mirosława Haniszewskiego, który jako poszukujący mordercy nie wyróżnił się na tle pozostałych. Jakoś nie trzymamy kciuków, żeby złapał domniemanego "Wampira z Zagłębia". Mamy Arkadiusza Jakubika który jako ścigany, nie miał jak rozwinąć skrzydeł. Sceny z udziałem tych dwóch postaci w celi są po prostu nudne. Wyróżnili się natomiast Piotr Adamczyk (Major Aleksander Stępski), którego już dawno nie widziałem w takiej roli i Agata Kulesza (jako żona mordercy), która poprzez posługiwanie się gwarą i scenę w sądzie, daje się zapamiętać.

 

Ogólnie film bezpłciowy. Więcej jak 3/10 nie da się dać.

"Jeśli mówisz do Boga, jesteś osobą religijną. Jeśli Bóg ci odpowiada, jesteś chory psychicznie"

House M.D. S02E19

211015597452e3a27e841d5.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mamy ciekawą historię, z której można byłoby na prawdę zrobić niezły film, ale jak większości "dzieł" polskiej kinematografii, znowu ktoś coś popsuł. Mamy Mirosława Haniszewskiego, który jako poszukujący mordercy nie wyróżnił się na tle pozostałych. Jakoś nie trzymamy kciuków, żeby złapał domniemanego "Wampira z Zagłębia". Mamy Arkadiusza Jakubika który jako ścigany, nie miał jak rozwinąć skrzydeł. Sceny z udziałem tych dwóch postaci w celi są po prostu nudne. Wyróżnili się natomiast Piotr Adamczyk (Major Aleksander Stępski), którego już dawno nie widziałem w takiej roli i Agata Kulesza (jako żona mordercy), która poprzez posługiwanie się gwarą i scenę w sądzie, daje się zapamiętać.

 

Rozmowy Haniszewskiego z Jakubikiem, to esencja tego filmu :shock: Watpliwość Jakubika, kiedy już sam nie znał prawdy, to scena filmu. Zbliżali się do siebie, choc jeden drugiego skazał praktycznie na śmierć. To intryguje. I mimo to, gość czuł, że to nie Wampir, ale płynął z falą, bo czerpał korzyści. Powtarzam - 7/10 - więc da się dać więcej.

 

 

 

 

A Monster Calls / Siedem minut po północy

Niewielu jest dorosłych, którzy mieliby tyle odwagi co 10-letni Conor (Lewis MacDougall). Chłopiec codziennie musi bronić się przed grupą starszych chłopaków, którzy prześladują go w szkole. Prawdziwy dramat jednak rozgrywa się w domu chłopca – samotnie wychowująca go matka przegrywa walkę z chorobą, a lekarze rozkładają ręce. W tej sytuacji Conor zyskuje niezwykłego sprzymierzeńca – jest nim mroczna istota ze snów (głos Liam Neeson), która za pośrednictwem niezwykłych, magicznych opowieści wciąga Conor w świat, gdzie znaleźć można odpowiedzi na najtrudniejsze pytania.

 

Dojrzewanie dopadło Conora szybciej niż powinno. Wychowywany przez samotną matkę, musiał wziać się w garść. Pomostem do tego stanu okazuje się potwór, który zawsze o tej samej godzinie porywa małego, by opowiedzieć mu historię. Po trzech historyjkach, Conor ma mu opowiedzieć czwartą. Związaną z koszmarem, który go nawiedza.

 

Absolutnie nie można tego traktować jak bajki. Nawet dzieci nie powinni lapać za ten film, bo przekaz ich nie ruszy, a przygody nie ma tu praktycznie wcale. Opowieści potwora są rysowane i niejednoznaczne. Dla dziecka niezrozumiałe.

 

Film robi wszystko by nas wzruszyć. Mnie bardziej intrygował, bo mniej więcej od początku wiedziałem do czego dąży. To nie przeszkodziło czerpać satysfakcje. „A Monster Calls” ma bardzo dobre aktorstwo i świetne efekty specjalne. Ogląda się to dobrze, a historia ma przesłanie i jest ładnie dopięta na koniec. Zabrakło szokującego elementu. Zamiast mną wstrząsnąć jak dobry dramat, kiwałem z uznaniem głową na koniec. Nic złego, ale mogło być lepiej – 7/10

 

Top 20 – Neon Demon wypada. Cafe Society, to ostatnie 6/10, jakie zostało na liście

20. Café Society

19. Planeta Singli

18. Cloverfield Lane 10

17. Jestem Mordercą

16. A Monster Calls

15. Moonlight

14. Denial

13. Christine

12. Hacksaw Ridge

11. Bone Tomahawk

10. Don’t Breathe

9. Captain America: Civil War

8. The Jungle Book

7. War Dogs

6. Kubo and the Two Strings

5. Hell or High Water

4. La La Land

3. Fences

2. Nocturnal Animals

1. Deadpool

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Kurde.. Wstyd, ale urzekła mnie Emm... Urzekł mnie La La Land. Patos wylewał się hektolitrami z ekranu, ale kurde to było fajne i można było się w temu oddać + świetne komediowe wstawki i klimaty LA z kapitalnymi zdjęciami. Na koniec lekki twist tez na plus.

 

Jak ktoś nienawidzi musicali tak jak ja to niech posłucha tego, strona muzyczna 10/10.

 

To nie miało prawa mi się podobać, bo musical, bo miłość. A finalnie podobała mi się większość, bo musical, bo miłość

Amen

Edytowane przez PH93

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  10 274
  • Reputacja:   288
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

filomatrix napisał/a:

Mamy ciekawą historię, z której można byłoby na prawdę zrobić niezły film, ale jak większości "dzieł" polskiej kinematografii, znowu ktoś coś popsuł. Mamy Mirosława Haniszewskiego, który jako poszukujący mordercy nie wyróżnił się na tle pozostałych. Jakoś nie trzymamy kciuków, żeby złapał domniemanego "Wampira z Zagłębia". Mamy Arkadiusza Jakubika który jako ścigany, nie miał jak rozwinąć skrzydeł. Sceny z udziałem tych dwóch postaci w celi są po prostu nudne. Wyróżnili się natomiast Piotr Adamczyk (Major Aleksander Stępski), którego już dawno nie widziałem w takiej roli i Agata Kulesza (jako żona mordercy), która poprzez posługiwanie się gwarą i scenę w sądzie, daje się zapamiętać.

 

 

Rozmowy Haniszewskiego z Jakubikiem, to esencja tego filmu :shock: Watpliwość Jakubika, kiedy już sam nie znał prawdy, to scena filmu. Zbliżali się do siebie, choc jeden drugiego skazał praktycznie na śmierć. To intryguje. I mimo to, gość czuł, że to nie Wampir, ale płynął z falą, bo czerpał korzyści. Powtarzam - 7/10 - więc da się dać więcej.

 

Tak jak nieczęsto zgadzam się z ocenami Nikodema, tak tutaj 100% racji. Film "Jestem Mordercą" jest po prostu na prawdę dobry (7/10 ode mnie). Dostaliśmy solidny dramat psycholog z bdb zagranymi, niejednoznacznymi postaciami i dylematem moralnym. Świetnie oddany duszny klimat PRLu i kapitalnie pokazane jak bezduszne tryby machiny wciągają młodego idealistę, powodując że po pójściu na kilka kompromisów ze sobą, nie ma już dla niego drogi odwrotu (chociaż chce i próbuje), bo nikogo nie interesuje prawda, a Partia chce winnego. Obojętnie kogo.

Jakubik zagrał tu zajebiście. Z jednej strony trudno go lubić i człowiek cały czas ma zagwozdkę, bo facet nigdy nie zaprzeczył, że zabijał te kobiety, ale z drugiej strony - podskórnie czujemy, że choć nie jest to najlepszy człowiek, to jednak sądzą go za coś czego nie zrobił.

Haniszewski także kapitalnie oddał zatracenie się w tej sprawie i "zaprzedanie duszy diabłu", który później, po odejściu od kasy, zwrotów już nie przyjmuje.

Sceny z Jakubikiem i Haniszewskim to śmietanka tego filmu. To napięcie między nimi i gra psychologiczna z obu stron są kapitalnie oddane aktorsko.

Jedyny mój zarzut do tego filmu to zbyt dużo "śmieszkowania", bo film był mega poważny, a takie "kabarety" jak chociażby w sądzie - rozmywają tylko jego dołujący wydźwięk (film jest na faktach, a z tego co czytałem na ten temat, to Marchwickiego - którego alter ego jest tu Jakubik - najprawdopodobniej na serio powieszono niesłusznie, ponieważ Gierek naciskał żeby natychmiast złapano mordercę jego bratanicy).

Mocny film, ale jak widać - nie dla każdego.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  19
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.01.2017
  • Status:  Offline

(film jest na faktach, a z tego co czytałem na ten temat, to Marchwickiego - którego alter ego jest tu Jakubik - najprawdopodobniej na serio powieszono niesłusznie, ponieważ Gierek naciskał żeby natychmiast złapano mordercę jego bratanicy).

 

Nie dość że to nie on (jak wykazały badania) to jednego brata niedoszłego księdza "pedofila" skazano na kare śmierci w Katowicach w garażu , to i drugi brat a to jest najciekawsze , Henryk Marchwicki został skazany na 25 lat , w dużym skrócie gdy wyszedł na wolność zmarł , jako przyczynę zgonu podali upadek ze schodów , co najśmieszniejsze z jego pięknej teczki wynika że on upadł ze schodów, wszedł na 2 piętro do mieszkania po czym zmarł w łóżku , skąd to wiem ? swego czasu była to jedna z najgłośniejszych spraw na śląsku szczególnie śmierć Henryka w latach 90.. Osobiście pochodzę z tamtych rejonów i już jako młokos słyszałem jak to wszystko wyglądało od rodziców , zainteresowałem się tematem. Trochę się rozpisałem co do filmu kapitalny Arkadiusz Jakubik choć film nie wniósł nic nowego do "sprawy" to klimat komunizmu jest oddany bezbłędnie , mam słabość do filmów Polskich , Szczególnie tych z pogranicza dramatu i obyczaju i tak jak tu nie mógłbym przejść obojętnie koło tematu , 7/10 wybitnie nie było ale rola Jakubika jakoś zapadła mi w pamięć. Przy okazji się przywitam bo tak jakoś wyszło że to mój pierwszy post Czołem Załoga.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Raven się ze mną zgadza - róbcie screena :wink: Mój entuzjazm przyhamował przez dosłowność. Epilog bym wyciął, bo on praktycznie powiedział - powiesili nie tego gościa. Więcej w recencji kilka stron wcześniej.

 

***

 

 

Zjednoczone stany miłości

Jest początek 1990 roku. Mimo że nastała już wolność, cały czas czuć ducha poprzedniej epoki. Cztery pozornie szczęśliwe kobiety w różnym wieku łączy nieodparte pragnienie zmiany swojego życia. Nowy świat w transformacji budzi w nich lęki, ale też wyzwala tłumione pragnienia. Agata (Julia Kijowska), młoda matka uwięziona w pozbawionym namiętności małżeństwie, szuka ucieczki w niemożliwej do spełnienia miłości. Renata (Dorota Kolak) jest nauczycielką zafascynowaną swoją młodszą sąsiadką Marzeną (Marta Nieradkiewicz) - prowincjonalną królową piękności, której mąż pracuje w RFN. Siostra Marzeny, Iza (Magdalena Cielecka), jest dyrektorką szkoły i sekretną kochanką ojca jednej z uczennic.

 

Może jestem głupi, może znieczulony na przedstawione bodźce, a może ten film był po prostu kiepski? Reżyser pokazał mi cierpienie i strach kilku bohaterek, ale żeby nie wiem, jak poprawnie/dobrze to by było zagrane, fabuła jest jałowa. Dla mnie dąży donikąd, spuszcza Ci się na klatę i zostawia – true story. Powiedziałbym coś więcej, ale mam wrażenie, że opisałem już wszystko. Wyżej macie zarys postaci. Za mało tu ciągu przyczynowo skutkowego. Miałem wrażenie, jakby to było podzielone na odcinki. Najpierw cierpieć będzie ta, potem tamta, a na koniec jeszcze ta jedna. Zapomnieli dodać, że cierpiał będę też ja – 3/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 274
  • Reputacja:   288
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Raven się ze mną zgadza - róbcie screena :wink:

 

Nowy Rok - Nowy Ja :twisted:

 

Mój entuzjazm przyhamował przez dosłowność. Epilog bym wyciął, bo on praktycznie powiedział - powiesili nie tego gościa.

 

Ale zauważ, że to akurat główny bohater tak sądził (to nie było "uniewinnienie" Jakubika przez reżysera), że powiesili niewłaściwego gościa. Widz do końca zostaje z zagwozdką, bo Jakubik NIGDY (nawet na samym początku, kiedy go zgarnęli) nie zaprzeczył, że to nie on zabił te kobiety (a osoba niewinna z biegu by krzyczała o własnej niewinności).

 

Przy okazji się przywitam bo tak jakoś wyszło że to mój pierwszy post Czołem Załoga.

 

Witamy na pokładzie :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ale zauważ, że to akurat główny bohater tak sądził (to nie było "uniewinnienie" Jakubika przez reżysera), że powiesili niewłaściwego gościa. Widz do końca zostaje z zagwozdką, bo Jakubik NIGDY (nawet na samym początku, kiedy go zgarnęli) nie zaprzeczył, że to nie on zabił te kobiety (a osoba niewinna z biegu by krzyczała o własnej niewinności).

 

Dla mnie było za dużo sugestii. Niby od głównego bohatera, ale zawsze. No bo jakie masz wnioski z tego filmu? Że powiesili nie tego gościa? Ja też. I pewnie 99% też. A skoro wszyscy tak uważamy, to chyba zbyt dosłownie to zobrazowali :wink:

 

***

 

 

Detour

Film, który latwo przeoczyć. Raczej produkcja niszowa, budżetowa, ale posiadająca swój urok. Młody student prawa (Tye Sheridan), jest pogrążony w smutku, kiedy jego matka leży ciężko chora w szpitalu. Za ten stan posądza prowadzącego samochód ojczyma. Dodatkowo, zaczyna go podejrzewać o zdradzanie matki, o czym świadczą podsłuchane rozmowy i brak odwiedzania ofiary w szpitalu. W barze spotyka Johnnyego. Typa spod ciemnej gwiazdy, przy rozmowie z którym rodzi się myśl o zabicie partnera matki.

 

„Detour” ma fajną cechę – umiejętnie bawi się chronologią. Brawa dla reżysera – Christopher Smith, który kilka lat temu nakręcił „Piąty Wymiar” ang. „Triangle”. Skoki po osi czasu były skuteczne, i pokazywały, że bez nich film straciły na wartości – niczym „Pulp Fiction”.

 

Tye Sheridan jest przyzwoity, reszta aktorów trochę kulawa. Raczej nie zapamiętamy postaci, ale przyjemny pomysł i realizację. Tempo z początku jest kiepskie, a i finał mi średnio podszedł. To nie zmienia faktu, że film dobry. Nie trzeba się rzucać, ale w wolnej chwili śmiało oglądać – 6/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 274
  • Reputacja:   288
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dla mnie było za dużo sugestii. Niby od głównego bohatera, ale zawsze. No bo jakie masz wnioski z tego filmu? Że powiesili nie tego gościa? Ja też. I pewnie 99% też. A skoro wszyscy tak uważamy, to chyba zbyt dosłownie to zobrazowali :wink:

 

Widzisz, moje wnioski po tym filmie, to że najprawdopodobniej powiesili nie tego gościa i słowo "najprawdopodobniej" jest tutaj kluczowe, bo postać grana przez Jakubika jest tak niejednoznaczna, że pewności do końca mieć nie możemy. Pewność głównego bohatera, to zupełnie inna sprawa, bo wynika w dużej mierze z tego, że nie był uczciwy prowadząc tą sprawę i mocno dopomógł tu "sprawiedliwości" a więc na maksa zjadają go wyrzuty sumienia, przez co niemal z klucza "uniewinnia" w swojej ocenie Jakubika.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

xXx: Return of Xander Cage / xXx: Reaktywacja

Xander Cage (Vin Diesel) po latach dobrowolnego wygnania, przez wielu uważany za martwego, powraca, by ponownie stanąć na drodze wojownika Xianga (Donnie Yen). Xander wie, że w rękach Xianga znajduje się śmiercionośna, zagrażająca ludzkości broń, zwana "Puszką Pandory". Rekrutuje nową grupę supersilnych sprzymierzeńców. Ale tym razem nie będzie łatwo pokonać wroga. Cage czuje, że jest zamieszany w zmowę na najwyższych szczeblach rządów światowych i jemu samemu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.

 

Widziałeś trailer – jesteś w stanie sobie wyobrazić, co się tu dzieje. Widziałeś poprzednie części – jesteś mentalnie gotowy na to, co się tu dzieje. A stać się może wszystko. Nie ma tu praw fizyki, czy innych głupot. Jazda bez trzymanki to za mało. Bijatyka na ruchliwej ulicy? Proszę. Zjazd na nartach po... Nie ma sensu wymieniać. Najważniejsze pytanie, to czy człowiek jest się w stanie dobrze bawić przy takim odmóżdżaczu? Meh...

 

To co trzyma przy ekranie, to Vin Diesel. Zresztą jego brak strasznie zaszkodził drugiej części z Ice Cubem (2/10), więc miło go widzieć z powrotem. Co? Jego brak tłumaczyli tym, że zginął? Nie ma znaczenia. Teraz się zgodził na warunki finansowe, więc żyje! Vin potrafi umilić czas swoją charyzmą. Szczególnie jak wchodzi w interakcje z drugim człowiekiem. Nie ważne, czy będzie to rządowy żołnierzyk, czy psycho-fanka.

 

Miłym akcentem są też występy gwiazd niekoniecznie związanych ze srebrnym ekranem – choć i te się tu trafią. Nie ma tego dużo, ale Neymar czy Michael Bisping, to miłe dodatki. Pierwszy występuje gościnnie, drugi ma tu większą rolę, która oryginalnie miała przypaść Conorowi McGregorowi. Wolałbym Irlandczyka, ale Anglik dawał radę. Gdyby tylko jego walki nie cierpiały na jakąś dziwną przypadłość notorycznych przeskoków kamery, to może nawet patrzyłoby się przyjemniej.

 

A poza tym, wiadomo, że to kupa :wink: Akcje mnie w ogóle nie jarają. Pierwsze xXx (5/10) trafiało do kin ze względu na popularność sportów ekstremalnych. Dziś już takiej zajawki tym tematem nie ma, więc i film nie ma prawa na wielki sukces. Końcówka jednak wskazuje na to, że czwarta część jest w orbicie poważnych zainteresowań. Jakoś nie czekam – 4/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Silence / Milczenie

XVII wiek. Dwaj młodzi misjonarze (Garfield i Driver) przedostają się potajemnie do Japonii, gdzie za wszelką cenę usiłują odszukać swojego zaginionego mistrza (Neeson). W kraju, gdzie wiara chrześcijańska jest karana śmiercią, ich przekonania i umiejętności przetrwania zostaną poddane najcięższej próbie.

 

Chrześcijańska pasza? Naturalnie. „Milczenie” w całości opiera się na religii chrześcijańskiej. To o jej dobre imię ludzie tu walczą, giną. Rozbawiło mnie to, że mimo tej całej epickiej otoczki, jaka tu panuje, mi bliżej było do racji Japończyków – tutaj branych za „tych złych”. To ich przekonaniom – niekoniecznie działaniom - byłem w stanie przytaknąć. Nie uległem Garfieldowi i spółce. Pytanie, czy to już zacietrzewienie, czy może miałkość głównego bohatera?

 

Aktorsko mnie ten film nie porwał. Ani Garfield, ani tym bardziej, o zgrozo, Driver, nie są ciekawymi postaciami. Klepią te same rzeczy, są dość jednowymiarowi. Ich przygoda nie była nijak interesująca i dopiero od połowy filmu można było się wkręcić. Pierwsza część, to smutna konieczność, mająca okrutnie toporne tempo. Oferująca niewiele poza ładnym obrazem – za to chwała Scorsese.

 

Druga część jest o wiele bardziej zjadliwa. Tempo przyspiesza i można powiedzieć, że dopiero wtedy właściwy film się zaczyna. Dopiero wtedy wiara księży zostaje wystawiona na poważną próbę. Tam pojawia się ciekawy Inkwizytor, z dość śmiesznym akcentem, i Liam Neeson, którego zawsze miło posluchać. Nadaje to całości dynamiki, której niemiłosiernie brakowało.

 

Z braku przynależności religijnej, spodziewałem się, że nie będzie to łatwe doświadczenie. Na całe szczęście, ciężko nazwać „Milczenie” stratą czasu. Potrafiłem czerpać z tego satysfakcje, kiedy ktoś walczył o swoje przekonania. Zawsze to doceniam, mimo, że tym razem, te przekonania były tak dalekie od moich – 6/10 (naciągane)

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Surfs Up 2: WaveMania - jakie to było marne... Już poprzednie produkcje związane z WWE były takie sobie, ale to jest jeszcze niższy poziom. Fabułę przemilczę, w końcu to dla dzieci. Ale sama strona wizualna to masakra. Okrutna bieda na ekranie, od razu widać, że jest to robione po kosztach, na odwal. Powstaje tyle dobrych filmów animowanych, że się to rzuca w oczy. Cholera, część pierwsza z 2007 roku momentami wygląda lepiej. Niech się ograniczą do 2D, skoro szkoda im kasy.

 

Jedyny plusik to Taker, momentami był nawet zabawny.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Manchester by the Sea

Po śmierci Joe'go (Kyle Chandler), starszego brata, Lee Chandler (Casey Affleck), zaszokowany wiadomością, że brat powierzył mu opiekę nad swoim synem Patrickiem (Lucas Hedges), wraca w rodzinne okolice. Lee rzuca wszystko i przenosi się do Manchester-by-the-Sea, zmuszony zmierzyć się z wydarzeniami przeszłości, które sprawiły, że rozstał się z żoną – Randi (Michelle Williams) i opuścił miasteczko, w którym wyrastał.

 

Film Casey Afflecka. Przestałem się dziwić, że gość zgarnia liczne nagrody. Był bardzo naturalny, jak i całe „Manchester by the Sea”, które szybko udowadnia nam, że opieka nad osieroconym synem brata, to wierzchołek góry lodowej dramatu, jaki przytrafił się głównemu bohaterowi. Kolejny reżyser, który w tym roku robi świetną robotę w skokach po osi czasu. Z początku postać Lee, może wydawać się nieco dziwna, a pod koniec nikt nie będzie się dziwił, czym spowodowany jest ten wybuchowy charakter. Nie jest to rola, która wgniecie w fotel, ale ta naturalność urzeka. Dla mnie, wciąż Denzel wydaje się lepszy, ale nie zdziwie się, jak i Oscara zgarnie młodszy Affleck.

 

Przyjemnie się poznaje przeszłość Lee, ale i teraźniejszość z nastoletnim bratankiem jest warta uwagi. Bardzo dziwne są ich pogawędki. Widać, że obaj nie bardzo wiedzą, jak się zachowywać wobec siebie. Jak Patrick był młodszy, wszystko szło świetnie, ale od tamtego czasu minęło sporo lat i sporo wydarzeń zmieniło postrzeganie przez nich świata. Teraz są na siebie skazani, choć nie jest im to na rękę.

 

Jakkolwiek bym się nie rozpłynął nad realizacją i naturalnością, to wciąż będzie to dramat o życiu. Posiadający te pomniejsze zaskoczenia z przeszłości, ale nigdy nie rzucający ryjem widza o podłogę. Poważniejszych emocji nie odczuwałem. Do pamięci się wielkimi literami nie wryje. Element aspołecznego Lee, jest wałkowany przesadnie długo. Gość nie potrafi nawiązywać nowych znajomości i prostych konwersacji. Wątek zrozumiały, ale niezbyt emocjonujący – 7/10

 

Top 20Cafe Society wypada. Już nic poniżej 7/10 nie ma na liście.

20. Planeta Singli

19. Cloverfield Lane 10

18. Bone Tomahawk

17. Denial

16. Don't Breathe

15. Moonlight

14. Jestem Mordercą

13. A Monster Calls

12. Christine

11. Manchester by the Sea

10. Hacksaw Ridge

9. Captain America: Civil War

8. The Jungle Book

7. War Dogs

6. Kubo and the Two Strings

5. Hell or High Water

4. Fences

3. Nocturnal Animals

2. Deadpool

1. La La Land

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Jackie

Jacqueline Bouvier Kennedy ma 34 lata, kiedy jej mąż zostaje wybrany na Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Elegancka i stylowa, od razu staje się globalną ikoną, jedną z najbardziej znanych kobiet na świecie. Jej intuicja i smak w kwestiach mody, sztuki i wystroju wnętrz są powszechnie podziwiane. Jednak 22 listopada 1963 roku poukładany świat Pierwszej Damy rozsypuje się na kawałki. Podczas wyborczej podróży do Dallas, ginie John F. Kennedy, a pogrążona w żałobie Jacqueline, na pokładzie Air Force One, powraca do Waszyngtonu. Mierząc się z tragedią, postanawia kontynuować dzieło męża. W ciągu kilku dni nie tylko dopisze triumfalny koniec do mitu JFK, ale też ugruntuje legendę, której na imię... Jackie.

 

Natalie Portman przechodzi przemianę. Przemianę, którą większośc docenia, a ja pozostaje dość obojętny. Emocjonalnie, nie ruszła mnie w ogóle. Rozumiem, że mogła wiernie odwzorować graną przez siebie osobę – co się ceni w takich przypadkach – ale dla mnie to za mało. Po filmie, postać Jackie nie jest mi wcale bliższa. Bliższy może być tylko jej irytujący, wybijający z rytmu akcent.

 

Dramat z tego przeciętny. Nigdy nie odcisnął się na mnie, na widzu. Na kazdym polu jest poprawny, każdego tematu liznął po trochu, i to chyba jego spora bolączka, bo finalnie nie czułem, że dąży do czegokolwiek. Ani nie uważam tego za świetny portret psychologiczny, ani za ciekawe zobrazowanie zaciętej walki o dobre imię męża po śmierci. Raczej pokaz stylowych kreacji i obraz sekretnego palenia papierosów. – 4/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Elle

Michele (Isabelle Huppert) to bezwzględna bizneswoman, która nie stosuje taryf ulgowych ani w pracy, ani w życiu prywatnym. Kiedy zostaje zgwałcona w swoim własnym domu, postanawia odnaleźć mężczyznę i sama wymierzyć sprawiedliwość.

 

Michele to mieszanka nieprzyzwoitości i dramatu. To niekonwencjonalne podejście do postaci. Mimo tematyki gwałtu, był to film lekki. Wlaśnie za sprawą głównej bohaterki, która mimo ataku zamaskowanego mężczyzny, niekoniecznie wydaje się tym przejmować. To nie jest osoba, która załamie ręce i pobiegnie na policję. Ona często rozmyśla o tym nawet w pozytywnym sensie – seksualnie ją to wyzwala. Trapi ją, ale nie jest jak pierwsza lepsza ofiara. Pewne jest jednak, że Isabelle Huppert, to „Elle”. Bez niej film nie miałby racji bytu i to ona odpowiada za jego sukces. Bo nawet jeśli nie podoba się komuś podejście do jej postaci, to trudno w nią nie uwierzyć. Naturalna kreacja, obok której ciężko przejśc obojetnie. Bez niej, ten film oburzyłby większość widzów. Jak to zgwałcona i nie rozpacza? A dzięki niej, dostrzegasz jak burzą tutaj filmowe oczywistości. Na drugim biegunie stoi syn ze swoją lady, a tam już nie ma tak kolorowo. W zasadznie nie ma nic, co przykułoby moją uwagę. Matka jej nie lubi, ona to wariatka, syn niemota. Jako całość, jako dramat jednostki, mnie to raczej nie ruszyło, ale trudno nie docenić wyżej wymienionych pozytywów – 5/10

50608915156a3743c1fa34.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE Backlash 2025
      Dyskusje na temat wydarzenia WWE Backlash 2025!
        • Dzięki
      • 32 odpowiedzi
    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 048 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 713 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 187 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 599 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 896 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Nialler
      @GGGGG9707 A to ja tych zakulisowych rzeczy z YT i innych twitterów nie oglądam, no ale faktycznie kozak. Ja tam zawsze mu kibicowałem, a w grach trzymał u mnie nieraz mistrzostwo świata, mimo że poznałem go dopiero w NXT i zrobił konkret wrażenie aż do dzisiaj. Dzięki chłopaki. Wiedziałem, że tu można na każdego liczyć
    • MattDevitto
      Tak to już działa, że idealnie wbił się w moment i zażarło. A że ludzie nie lubią w wrs Loganopodobnych gości zabierających czas innym to już inna kwestia
    • GGGGG9707
      Pipe Bomb ludzie uznali, że powiedział na głos to co wszyscy myślą i zyskał szacunek wszystkich. Potem też wypuścił "dokument" o swoim weekendzie Wrestlemanii po którym ludzie stwierdzili, że w sumie on jest spoko   Ja ogólnie lubię Kross'a choć głównie wersję z NXT ale uważam że jedno promo nie powinno dać mu takiej popularności. Teraz trzeba śledzić jak WWE zareaguje, czy przemilczą temat i poczekają aż jego popularność wróci na swoje miejsce czy stwierdzą, że dadzą mu szansę skoro ludzie tak za nim są. Biorąc pod uwagę że zbliża się Money In The Bank a paru faworytów do walizki nie potrzebuje jej aktualnie (Dom, Breakker) to myślę, że Kross nie mógł na lepszy moment trafić bo nie zdziwię się (choć nie rozumiem tego) jak dostanie zaraz mega push i nam zaraz walizkę ściągnie   
    • Nialler
      Może mi ktoś wytłumaczyć skąd się wzięła nagła popularność Kariona Krossa? Typ ledwo co dostaje czas antenowy, Final Testament to wielki niewypał. Wtapia niemalże wszystkie walki. Jego segmenty na backu są....dziwne i de facto nic nie wnoszące (przynajmniej dla mnie) a tu nagle #1 sell merchandise i każdy się nagle znikąd nim podnieca? Ja wiem, że w TNA (którego nie oglądam) był chyba topową gwiazdą (a przynajmniej miałem go zawsze w grze WWE) i lubię typa dzięki NXT, ale on obecnie jest w sumie nikim. Skąd nagle taki jego fenomen? Coś przeoczyłem?
    • Attitude
      Nazwa gali: CMLL WorldID Sponsored Show Data: 14.05.2025 Federacja: Consejo Mundial De Lucha Libre Typ: Event Lokalizacja: Mexico City, Distrito Federal, Meksyk Arena: Arena Mexico Publiczność: 500 Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Lucha Libre - dyskusje ogólne
×
×
  • Dodaj nową pozycję...