Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Yep, Deadpool był boski. Dokładnie to, czego oczekiwałem. Szedłem na Deadpoola, dostałem go - nareszcie wchodzę na salę z dużymi oczekiwaniami i wychodzę bez zawodu. Burzenie czwartej ściany, masa dobrych tekstów, genialny Ryan Reynolds...

 

I teraz problem jest taki, że żaden superbohaterski film mi tak nie podejdzie. Olać X-Menów(lepszego Colossusa i tak nie zobaczę), olać Avengers. Słodkie pitu-pitu, bez startu do tego. Czekam na dwójkę. Swoją drogą, jest scena po napisach, czekajcie do końca.

 

Jeszcze jedna rzecz... To film Rated R, nie? Bo u nas zauważyłem 10+. Chora pomyłka. Połowa sali kinowej mi ledwo do pępka sięgała :roll:

Edytowane przez aRo

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 131
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2010
  • Status:  Offline

Jeszcze jedna rzecz... To film Rated R, nie? Bo u nas zauważyłem 10+. Chora pomyłka. Połowa sali kinowej mi ledwo do pępka sięgała

W naszych kinach zwracają na to uwagę? Nie żebym ja w sali miał pyrtków, bo wiekszość miała spokojnie 16+, ale nie spotkałem się jeszcze z niewpuszczeniem kogoś na film przez wzgląd na zbyt młody wiek.

1047920915357ecfbacc6b.jpg


  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

Ktos chce polaczenia porno z wrestlingiem to

 

Obrazek

 

pierwsza czesc, troche walk, w przerwach normalne jabanie i tyle, lciekawostka ze wzgledu na polaczenie porno z gala wrestlingu, nic wiecej

 

Obrazek

 

2 czesc, to juz wiekszosc akcji typowego porno, slabe

 

Bardzo ciekawa federacja. Chętnie zobaczyłbym w niej wiele obecnych i byłych Div WWE/TNA :)

24571150556b9ddab2c677.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W naszych kinach zwracają na to uwagę?

Nie mam pojęcia. Ja takiej sytuacji jeszcze nie widziałem. Sam byś się nie zdziwił? :P

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 131
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2010
  • Status:  Offline

Nie mam pojęcia. Ja takiej sytuacji jeszcze nie widziałem. Sam byś się nie zdziwił?

Podejrzewam, że w naszych kinach nawet na pornosy sprzedawaliby ulgowe bilety, więc dzieciarnia na Deadpoolu wcale by mnie nie zdziwiła (choć tak jak mówię - u mnie gimbem nie wiało) :P

1047920915357ecfbacc6b.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Creed

 

Sięgając po ten film miałem spore nadzieję i nie zawiodłem się. Sam początek i scena w poprawczaku wskazywała na to, że pójdą trochę karierą Tysona, lecz szybko rozstało to rozwiane. Mimo że tylko epizodyczną, ale za to bardzo ważną rolę odgrywa tutaj Mary Creed. To ona wyciągnęła bękarta swojego męża z syfu i zapewniła mu godne życie dzięki, któremu zdobył fajną pracę. Johnson jednak odrzuca to wszystko i częściowo ją samą. Bardzo fajne było także to, że pokazywano jak dany bokser stoi w rankingu. Gdy pierwszy raz widzimy Rocky'ego od razu stwierdziłem, że od „Rocky Balboa” właściwie się on nie zmienił. Nadal ma swoją restaurację, nadal chodzi na cmentarz, a do tego całkowicie skończył z boksem. Połączenie dwóch takich postaci musiało się udać, bo jakby nie patrzyć Johnson to właśnie Balboa, który został przeniesiony o czterdzieści lat do przodu. Czasy się zmieniły, lecz te same formy treningu pozostały (łapanie koguta), walka z cieniem itp. itd. Trochę mi w tym wszystkim wadziło love story, lecz to także było nawiązanie do oryginalnego Rock'yego. Najbardziej ciekawiły mnie sceny na treningach, a po pierwszej walce stały się one jeszcze ciekawsze. Nowotwór włoskiego ogiera sprawia, że chciało się czekać jak to się wszystko zakończy. Szkoda że nie pociągneli tego wątku dalej, lecz z drugiej strony daje to szansę na dalsze pociągnięcie fabuły. Johnson lądujący w areszcie budzi w nim instynkty z poprawczaka.

 

Walka o pas mistrzowski miała wszystko to co pojedynki Balboa-Creed i właśnie tak to miało wyglądać. Faworyt niszczy przeciwnika w początkowej rundzie i szkoda, że nie przedłużyli tego tutaj. Adonis mógł się obudzić dopiero w 3-4 rundzie i doprowadzić do powalenia na deski. Z drugiej strony można zrozumieć to, że chcieli promować Conlana jako zabijakę, który nigdy nie leżał. Fajnie że ostatecznie to właśnie Anglik wygrał, bowiem to kolejna szansa na „2”. Ostatnio przeczytałem, że kontynuacja jest niemal pewna i tam będzie jeszcze ciekawiej, bo zapewne Johnson zgarnie pas (jak w Rocky 2), a w opowiesci poza ringowej Balboa podejmie raka. Przez całe 120 minut wiedziałem, że czegoś mi brakuje, ale w ostatniej scenie nareszcie pojawiły się legendarne schody. Film zdecydowanie przebił Rocky V, a także zrównał się poziomiem z pozostałymi częściami – 8/10

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

The Lobster / Homar

Przyszłość. Samotni ludzie są aresztowani i przenoszeni do Hotelu, gdzie mają czterdzieści pięć dni na odnalezienie partnera.

Idealny film na walentynki. Jesteś sam? Ok, to się nie nadajesz, zamieniamy Cię w zwierzę. Wybierz sobie. Co? Homar? Ok, większość wybiera psa, dlatego ich tak dużo na świecie. Nie zdążysz w 45-dni się zakochać? Potrzebujesz więcej czasu? Idź do lasu, upoluj jakiegoś singla, a dostaniesz +1 dzień - #promocja. Oglądałem wiele dziwnych filmów, ale tak dziwnego już dawno nie – nawet wliczając w to „Tuska”.

David (Colin Farrell) trafia do takiego hotelu, gdzie o miłość ciężko. Patrząc po tamtejszych ludziach, to każdy chciałby zostać jakimś kotem :wink: Pełno dziwnych charakterów, każdy gada w tym samym tonie, jak roboty. Chwilę później dociera do Ciebie, jak film sprytnie sprzedaje społeczeństwo, gdzie człowiek desperacko stara się dostosować do panujących zasad, jakkolwiek by się z nimi nie zgadzał. A jak mu się nie podoba, to może zawsze zejść na „ciemną stronę”, którą tu są samotnicy z lasu. Ktoś powie – świetnie, dobrze David, nie grozi Ci zamiana w Homara! Tam jednak dostajemy równie chorych ludzi, z równie dziwacznymi zasadami, od których też chcesz się trzymać z daleka. „Society, you're a crazy breed”, jak śpiewał Eddie Vedder.

Czy pomysł idzie w parze z jakością? Tu już brakuje mi takiego optymizmu i otwartości umysłu. Muzyka jest hipnotyzująca, całość równie dziwna, ale ... pomysły się skończyły. W połowie już wiedziałem wszystko, a napięcie się gdzieś ulotniło. Niby nie jest winowajcą – bo nie grała źle - ale Rachel Weisz popsuła film. Kiedy pojawiła się na ekranie, wszystko stało sie bardziej... zwyczajne. Zacząłem odczuwać zmęczenie. Często to mówie, ale tutaj już na poważnie, to nie jest kino dla wszystkich. Oceny będą się wahać od najwyższych do „jedynek”. Dobre, ale mogło być lepiej. Osobiście nie dostrzegłem nawet nuty tej komedii, która była zapowiadana. Raczej przerażenie – 6/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 275
  • Reputacja:   289
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Oglądałem wiele dziwnych filmów, ale tak dziwnego już dawno nie – nawet wliczając w to „Tuska”.

 

Obejrzyj więc sobie wcześniejszy film, tego samego reżysera, "Kynodontas". Jest jeszcze bardziej odjechany i jak dla mnie - jeszcze ciekawszy (7/10).

 

Co do "Lobstera", to ode mnie 6,5/10. Ciekawy pomysł i utopijna, futurystyczna wizja społeczeństwa. Nieźle zagrana, ociekająca groteską i pomysłowa satyra na związki damsko-męskie i "miłość". Szkoda tylko, że końcówka pozostawia trochę do życzenia.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do "Lobstera", to ode mnie 6,5/10. Ciekawy pomysł i utopijna, futurystyczna wizja społeczeństwa. Nieźle zagrana, ociekająca groteską i pomysłowa satyra na związki damsko-męskie i "miłość". Szkoda tylko, że końcówka pozostawia trochę do życzenia.

 

Spodziewałem się od Ciebie siódemeczki. Ale czułem w moczu, że to widziałeś, tylko olałeś temat pisania o tym na forum :wink: Ten drugi może sprawdzę, choć teraz mam: a) sporo innych do obejrzenia ; b) dość takiego kina (potrzebna regeneracja) :wink:

 

 

Secret in Their Eyes / Sekret w ich oczach

Duet zgranych śledczych FBI – Jess (Julia Roberts) i Ray (Chiwetel Ejiofor) – ma rozwiązać sprawę brutalnego morderstwa młodej dziewczyny. Gdy na miejscu zbrodni okazuje się, że ofiarą jest córka Jess, kobieta zostaje odsunięta od sprawy. Podejrzany o zabójstwo mężczyzna, z braku dowodów, zostaje wkrótce wypuszczony na wolność. Zdesperowana Jess, przekonana o jego winie, postanawia wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę...

Znam Hiszpański odpowiednik, uważam go za mega przereklamowany film, który nigdy w moich oczach nie dorósł do świetnych recenzji, jakie mu wystawiano. Amerykańska wersja nigdy takich recenzji nie ujrzała, ale chyba i tak doszło do strącenia poprzeczki,

Roberts, Kidman i Ejiofor, nie robią nic złego. Nie trują swoją grą całości. Ciężko się tu doszukiwać wielkich kreacji, ale cała trójka miewała swoje momenty, które mogły się podobać. Problemem jest budowanie całej akcji, które w ogóle nie trzyma w jakimkolwiek napięciu. Kroczy to dwiema osiami czasu, a żadna z nich nie pomaga przy drugiej. Po prostu oglądasz tamtą, proszę Pana, potem tę drugą, proszę Pana, i nic, nuda, proszę Pana. W jednej robią rewelację, że gośc mający obsesje znalazł mordercę, a w drugiej pokazują, jak to miał go praktycznie od początku, tylko wszyscy mu skutecznie utrudniali doprowadzenie go przed oblicze sprawiedliwości. Nie ma, że układane są na Twoich oczach jakieś puzzle, a Ty możesz pogłówkować, jak to w dobrym thrillerze. Nic z tych rzeczy. Później wjeżdża końcówka, która spada z nieba, i też ma średni związek z całą resztą. Polecam zrobić taki manewr – przeczytać fabułę, sprawdzić pierwsze 15-min, żeby zobaczyć kto jest kto, a potem przewinąć na końcówkę, powiedzieć „aha, tak to rozwiązali” i wyłączyć – 3/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

Zjawa / The Revenant (2015)

 

Chyba każdy wie o czym traktuje ta opowieść. Hugh Glass (Leonardo), ściga jednego z byłych kompanów, Fitzgerald'a (Tom Hardy), który zabił mu syna na jego oczach, oraz zostawił go na pewną śmierć, gdy on leżał połamany i ranny po ataku grizzly.

 

I powiem szczerze, że nie mam pojęcia jak tak przeciętny film dostał 12 nominacji do Oscarów. Zdjęcia i muzyka są naprawdę świetne, z ekranu aż czuć tą atmosferę zagrożenia ze strony Indian czy czyhających zewsząd zagrożeń mroźnych i niebezpiecznych terenów ameryki. Ale gra aktorska jest średnia, Leonardo miał wiele znacznie lepszych ról, więc czemu za tą jest nagradzany? Większość postaci jest bezbarwna, jedynie kreacja Hardy'ego jest warta zapamiętania. Film sili się na wzniosłość i wyjątkowość, ale po wyjściu z kina jestem raczej rozczarowany. 7/10


  • Posty:  10 275
  • Reputacja:   289
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Spodziewałem się od Ciebie siódemeczki. Ale czułem w moczu, że to widziałeś, tylko olałeś temat pisania o tym na forum :wink:

 

He, he - nie tyle olałem, co nadal jestem wierny zasadzie, że nie recenzuję filmów, który dałem mniej niż 7/10. Za bardzo lubię się rozpisać, a na te poniżej "siódemki" - szkoda mi czasu, którego za wiele obecnie nie mam :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Zjawa/The Revenant

 

Obejrzałem ten film jako, że z braku czasu zacząłem zerkać na wszystkie filmy z 2015, którego zrobiły trochę hałasu na świecie i Zjawa na pewno do tego grona należy. Sam początek był trochę tajemniczy, lecz atak tubylców wyszedł dość fajnie zwłaszcza, że nie było pewne jak to się wszystko zakończy. Po tej scenie jednak film stracił fajny klimat i rozpoczęła się droga, gdzie to oni idą, idą, idą i nagle główny bohater spotyka na swojej drodze niedźwiedzia. Pierwszy raz tam jest bardzo blisko śmierci, ale udaje się mu zabić wielkie zwierze, lecz sam jest blisko śmierci. DiCaprio jakoś szczególnie dobrze nie zagrał przez 3/4 filmu, bo nic nie mówił, a twarz miał całą obitą więc też nie pokazywał wielu uczuć. Za to bardzo podobał mi się Tom Hardy, który niby gra ciemny charakter, a tak naprawdę można go polubić, bo chciał sprawić by mieli szansę na przeżycie. Hawk mimo że miał papiery na ciekawą postać by tak bardzo nijaki, że cieszyłem się z jego śmierci. Podobna sytuacja z Bridgerem, który był bardzo fajnie zagrany przez Poultera, ale także nie wnosił wiele oprócz lamentów, że zostawili Glassa. Sama droga może i nie była jakoś strasznie nierealistyczna jednak już np. skok z urwiska był mocno nietrafiony (przesadzili z wysokością). Później był jeden z fajniejszych momentów czyli wejście w konia. Przez cały czas przez fabułe przewijali się Indianie, ale ja osobiście kompletnie nie kumałem motywu z Powaqa. Mimo tych wszystkich przeciwności losu Hugh dociera do obozu i mocno pomieszali fabułe z prawdą historyczną. Największym plusem są chyba same efekty, które w pewnych momentach zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Sam fil jednak nie był jakiś szalenie interesujący. 5/10

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Fathers and Daughters / Ojcowie i córki

Jake Davis (Russell Crowe), nagrodzony Pulitzerem pisarz, przechodzi załamanie nerwowe, po tym, jak w wypadku samochodowym ginie jego ukochana żona, a on zostaje sam z 5-letnią córeczką Katie (Kylie Rogers / Amanda Seyfried). Stan zdrowia Jake'a nie pozwala na to, by mężczyzna zajmował się dzieckiem. Opiekę nad dziewczynką przejmuje tymczasowo najbliższa rodzina.

Dwie osie czasu, prowadzą nas przez życie Katie. Dorosła ma ze sobą wyraźne problemy. Innymi słowy, pieprzy się ze wszystkimi napotkanymi facetami, by poczuć coś, cokolwiek. Dziewczyna stara się pomagac innym, choć jest jedną z tych, która potrzebuje pomocy. W dorosłym życiu nie widzimy już jej relacji z rodziną, choć kiedy byla mała toczyli o nią batalię. Ojciec wrócił z leczenia, ale nie był wciaż sobą, a wujek z ciocią robili wszystko, żeby mieszkała z nimi. To nie mogło pomóc jej dojrzewaniu.

Przyzwoite kreacje starają się nam wynagrodzić miałkość materiału. Ciężko mi było się przejmować dorosłą Katie, kiedy nie do końca znałem jej historię jako dziecka. Skakanie do przeszłości jakoś nie budowało emocji, a i ta kropka nad „i” postawiona została pod sam koniec filmu. Cała reszta była dość jednowymiarowa. Męczarnie ojca nad książką, ewidentne braki rodzicielskie, nieustające zaburzenia psychiczne – szkoda, że tak łagodnie przedstawione.

Najbardziej boli mnie historyjka miłosna. I cóż, że dziewczyna ma takie odchyły, jeśli musimy sprzedać miłość. Padło na Camerona (Aaron Paul), który był wielkim fanem twórczości ojca. I choć brzmi to jak klisza, to jakoś mnie nie raziło. Gość zagrał dobrze, i wszystko trzymało się nawet charakterystyki głównej bohaterki i tego, jak nie wiedziała, co to w ogóle związek. Finał popsuł wszystko. Koncertowo – 4/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

The Hateful Eight

 

Zbierałem się do tego filmu kilka dni, bo czułem że nie będzie mi się jakoś specjalnie podobał i te trzy godziny okażą się sporym wyzwaniem do przejścia. Tutaj jednak od samego początku czułem klimat, który mi jak najbardziej pasuje. Kurt Russel wypadał bardzo fajnie, lecz przez cały czas Samuel L. Jackson swoją grą aktorską zniszczył zarówno go jak i pozostałych aktorów. Domergue wkurwiała od samego początku, lecz to właśnie była jej rola. Pierdolenie ludzi północy idealnie przerwało nadejście Mannixa i swoim południowym stylem idealnie wpasował się do Warrena od samego początku. Czuć było, że to właśnie między nimi później rozegra się coś ciekawego. Gdy zajechali do sklepu to wiadomo, że nie było tam wszystko idealnie. Największe wrażenie zrobiła na mnie ponownie gra aktorska Jacksona, który przesłuchiwał dziwnego Meksykanina. Gage, kulturalny kat oraz generał musieli sprawiać dziwne wrażenie. Gdy doszło do przedzielenia sklepu na północ i południe myślałem, że dojdzie do paplaniny zwolenników obu formacji wojskowych. Okazało się, że było o wiele ciekawiej, bo szybko okazało się, że Marquis nie jest typową dobrą postacią i zabijając starego generała idealnie to pokazał. (Genialna scena). Zatrucie kawy wyeliminowało na dobrą sprawę najważniejszą postać filmu (do tego momentu) oraz woźnicę, którego trzeba było wywalić, bo na dłuższą metę by tylko wadził. Murzyn uratował rasistę i dochodzi do kolejnego genialnego momentu czyli przesłuchania. Wspaniałe było to jak Jackson przesłuchuje Boba wyjawiając dziwne sprawy i w końcu ten zostaje zabity. W tym momencie poczułem, że dojdzie do czegoś niespodziewanego, lecz akcja potoczyła się jeszcze dziwniej. Szeryf oraz były żołnierz niby mają wszystko na tacy i mogą zrobić z przyznającymi się gościami co tylko chcą. W tym momencie pojawia się kolejna postać, która urywa jajca murzynowi. Wracamy więc do poranka, gdzie dochodzi do krawej rzeźni w sklepie i giną prawie wszyscy. Myślałem że brat Domergue odegra ważną rolę, ale ten po kilku minutach traci głowę. Następni są kat oraz „odwiedzający matkę”, lecz szeryf jest ranny i centralnie zamarkowałem, że może on zabić Warrena. Ostatecznie jednak północ i południe łączą siły i wieszają sukę tak jak miała skończyć. Film do samego końca budził wielkie emocje i zrobił na mnie wrażenie. Zwłaszcza gra aktorska dwójki Samuel L.Jackson i Walton Goggins, którzy utrzymali się do samego końca. Zkawę kręcono z wielkim rozmachem tutaj za to widać, że budżet był o wiele mniejszy, ale mimo to zrobiono niesamowity film. Nie żałuję ani minuty z tych trzech godzin 9/10.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

Spectre (2015)

 

Dwudziesta czwarta odsłona przygód agenta 007, czwarta z Craigiem z roli głównej i chyba dobrze, że to jego ostatnie wcielenie ... Spectre było zdecydowanie najgorszym spośród wszystkich spośród tej najnowszej serii. Początek filmu był naprawdę obiecujący klasyczny Bond, wartka akcja i finalne zwycięstwo superbohatera. Jednak im dalej w las ty było gorzej. Wiele napoczętych, nierozwiniętych i totalnie bezsensownych wątków jak choćby ten z Monicą Bellucci. Bond zabija jej męża potem ona prawdopodobnie przez niego ginie, ale w międzyczasie zdradza jakąś tajemnicą i się z nim kocha? I potem ten sam motyw z drugą Bond girl? Film wygląda jak zlepek niedokończonych historii, tutaj wrzućmy na 2 minuty Bellucci bo akcja jest we Włoszech, tutaj znikąd Q będzie przez kogoś ścigany i zapomnimy o tym. Film przepakowany akcją i pościgami, które są strasznie długie i mało ekscytujące. Ponado większość postaci jest dość nijaka, M znacznie słabszy niż w Skyfall, C jako przeciwnik bardzo słaby, a rola Waltza niby mistyczna, niby psychol bez zahamować, ale kompletnie tego nie czuć. Po prostu przeciętna postać. No i to połączenie w Spectre poprzednich trzech filmów wygląda na tak mocno naciągane.

Film za długi i poza świetną sekwencją początkową w zasadzie niczym się nie wyróżnia. Kolejny Bond, więc sukces finansowy był pewny ale tak przeciętne produkcje nie pomagają najbardziej rozpoznawalnej serii filmów na świecie 6/10

 

Na koniec słówko o naszym człowieku Batiście, chyba swoją rolę spełnił jak należało, bez szału, bez zachwytów ale posturą i grą twarzą robił wrażenie i można było go uznać za w miarę dobry punkt filmu.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE Backlash 2025
      Dyskusje na temat wydarzenia WWE Backlash 2025!
        • Lubię to
      • 32 odpowiedzi
    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Haha
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 048 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 713 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 187 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 606 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 896 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      No dokładnie przy Becky widać pracę, serce i jej wkład własny, to że niektórym(w tym mi) jej postać się przejadła to jedno, ale nie można odmówić skilla, który nie słabnie, a przy Charlotte to jakiś dramat jaki regres zaliczyła.   Też to słyszałem, jeśli jego drugi run ma mieć tak samo pretendentów, którzy nawet cienia szansy na odebranie mu tytułu nie mają to ja podziękuję, daliby mu jakiegoś Ortona, Drew, Punka, nawet Samiego czy Jeya i już by to inaczej wyglądało, Cenie od razu walnęli z grubej rury Ortona i podziałało.
    • Kaczy316
      No właśnie o to chodzi, że wyglądał aż za przeciętnie, a w NJPW wyglądał o wiele lepiej i dalej go na to stać i ten Standing Moonsault pomimo takich gabarytów to pokazuje, tylko tutaj nie wiem czemu został sprowadzony do absolutnego minimum i przez większość czasu to też Knight dominował, tutaj wyglądał dosłownie jak typ co nie ma żadnego doświadczenia albo minimalne bym nawet powiedział, a przecież wiemy, że tak nie jest.
    • KyRenLo
      Parę krótkich słów o niebieskiej tygodniówce: Walki Solo i tego drugiego o tej dziwnej nazwie ssały na całego. Nudne wolne i nieciekawe. Jest JD, to jest i JC teraz czekać na JB i JA. Ja jestem na nie. Chłopaki z Fraxiom tradycyjnie dają popis swych umiejętności. Giulia na Smackdown? Miło, chociaż myślałem, że będzie dalej szaleć na RAW z Perez, zwłaszcza że spoko razem wyglądały. Wkrótce, mam nadzieję, do głównego rosteru trafi też Steph. Cieszy wygrana Lexi, a sama walka była na plus może nie jakiś wielki, ale wrażenie pozytywne. Na koniec muszę pochwalić zawodniczkę, za którą za bardzo nie przepadam, ale jak trzeba to trzeba. Main Event, czyli starcie o Pas więcej niż dobrze. Walka mi się podobała i pochwała dla obu Pań. Nia czasem jest w stanie dać dobrą walkę jak, chociażby tutaj. Walka z Rudą ponad rok temu na RAW też była elegancka. Jak zwykle RAW oceniam lepiej. Smackdown było niezłe, ale to ocenka 5,5 może 6 na 10, więc niżej niż czerwona tygodniówka.
    • Giero
      Za nami kolejny epizod WWE Friday Night SmackDown w drodze do Money in the Bank 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych informacji z tego show. Alexa Bliss pokonała Chelsea Green i Michin, tym samym kwalifikując się do kobiecego Money in the Bank Ladder Matchu. Solo Sikoa z kolei zapewnił sobie miejsce w męskim MITB Matchu. Pokonał on Reya Fenixa i Jimmy’ego Uso. Okazało się, że Jeff Cobb będzie występował w WWE pod innym ringname’em niż dotychczasowe – jako JC Mateo. Na SmackDown zaliczył ringowy debiut, wygrywając z LA Knightem z pomocą Sikoi i Fatu. Nick Aldis przekazał, iż Giulia oficjalnie dołączyła do rosteru SmackDown. W walce wieczoru Tiffany Stratton ostatecznie pokonała Nię Jax i obroniła mistrzostwo kobiet, mimo zamieszania z udziałem Jade Cargill i Naomi. Skrót SmackDown: Za tydzień: * WWE Tag Team Championship Match: Street Profits vs. Fraxiom * Women’s Money in the Bank Qualifying Match: Charlotte Flair vs. Zelina Vega vs. Giulia * Men’s Money in the Bank Qualifying Match: Aleister Black vs. LA Knight vs. Shinsuke Nakamura Aktualna rozpiska najbliższego Saturday Night’s Main Event, które odbędzie się 24 maja: * WWE World Heavyweight Championship Match: Jey Uso vs. Logan Paul * Steel Cage Match: Damian Priest vs. Drew McInyre * CM Punk i Sami Zayn vs. Bron Breakker i Seth Rollins * R-Truth vs. John Cena
    • GGGGG9707
      Rollins pojawił się w jakimś serialu Netflixa przez chwilę jako... Rollins, jeszcze ze swoją muzyką i paroma akcjami Serialu zupełnie nie znam i trochę dziwna scena jeśli nic z tego nie wynikło wcześniej ani później w fabule (także scena na siłę wciśnięta) ale dla fanów WWE zawsze coś  https://x.com/SRFansMedia/status/1923327836812656911?ref_src=twsrc^tfw|twcamp^tweetembed|twterm^1923327836812656911|twgr^80350f2c756d85da70c61ba9455a779a8c838fed|twcon^s1_&ref_url=https%3A%2F%2Fcatch-newz.fr%2Fculture%2Fcineserie%2F47792-seth-rollins-joue-le-castor-dans-la-serie-bet-sur-netflix%2Famp
×
×
  • Dodaj nową pozycję...