Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 280
  • Reputacja:   294
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

  K-Pel napisał(a):
jak na moje oczekiwania zbudowane na zerowym życiu erotycznym to nie jest tak najgorzej.

 

Widzisz, tu nie chodzi o bujność własnego życia erotycznego, tylko o to, że w dzisiejszej dobie Internetu, kiedy na wyciągnięcie ręki masz tony świetnych porków, z pięknymi laskami, które na dokładkę potrafią jeszcze tak zagrać, że człowiek jest niemal w stanie uwierzyć, że nie robią tego tylko dla kasy - ten potworek śmierdzi po prostu tandetą i amatorszczyzną.

Poza tym, wkurwia mnie brak szacunku producentów do widza, bo chcieli tylko trzepnąć kasę na znanym nazwisku, mając wyjebane na jakość. Gdyby im się chciało zrobić to porządnie, to daliby Tammy pół roku na odstawienie wódy i zrobienie jakiejś formy - a jak nie, to won. W końcu to jej bardziej zależało na ich kasie (za coś musi opłacać mandaty za jazdę po pijaku i bulić adwokatom) niż im na jej nazwisku. Wtedy może by coś z tego strawnego wyszło, a tak? Wjebali zapijaczoną, podstarzałą babkę, która 20kg temu była atrakcyjna, przed kamerę i liczyli że nagle wyjdzie z niej demon seksu? :roll: Niestety - nie pykło.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Rozczarowanie tym większe, bo Sunny w wielu shootach powtarzała jak uwielbia seks(anal szczególnie) i człowiek mógł sobie wyobrażać, że babka rzeczywiście zna się na rzeczy, a gdy przyszło co do czego to miałem wrażenie, że sam nakręciłbym lepszego pornola.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

  -Raven- napisał(a):
Poza tym, wkurwia mnie brak szacunku producentów do widza, bo chcieli tylko trzepnąć kasę na znanym nazwisku, mając wyjebane na jakość.

E tam, ArthurWF twierdził, że Chavo samym nazwiskiem jest atrakcyjniejszy do oglądania aniżeli całe stado X Division.


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Ktos chce polaczenia porno z wrestlingiem to

 

http://www.adultvideolink.com/jackets_v2/new_porn_order/new_porn_order__not_rated_pro_wrestling__prdmw1w75544905110e_front.jpg

 

pierwsza czesc, troche walk, w przerwach normalne jabanie i tyle, lciekawostka ze wzgledu na polaczenie porno z gala wrestlingu, nic wiecej

 

http://cdn-small.nl.storage.adultcentro.com/201071/thumb/cover/front/w160i

 

2 czesc, to juz wiekszosc akcji typowego porno, slabe

Edytowane przez Streetovs
Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  10 280
  • Reputacja:   294
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

  Bonkol napisał(a):
Sunny w wielu shootach powtarzała jak uwielbia seks(anal szczególnie)

 

Po tym, jak do anala dobrała sobie chyba najmniej obdarzonego kolesia w branży, to jak to oglądałem - miałem nieodparte wrażenie, że wymusili to "kakao" na biduli, w kontrakcie :twisted:

 

  Bonkol napisał(a):
miałem wrażenie, że sam nakręciłbym lepszego pornola.

 

Dokładnie tak, Boniu. Trącił taką amatorszczyzną i brakiem przygotowania, że aż kuło po oczach.

To już ten filmik z żoną Dreamera (Beulah), który mi kiedyś podesłałeś, był 1000 razy bardziej rajcowny, pomimo że w akcji była tylko ona i dildo. Przynajmniej było widać, że Beulah ma z tego fun, a nie tylko odlicza sekundy, by spierdolić stamtąd i iść do baru, na jednego.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Kung Fu Panda 3

Był Pandą i uczył się być wojownikiem. Jest wojownikiem i uczy się być Pandą. Komuś brakuje pomysłów? Chyba tak. Mamy zaginionego ojca, tajemniczą osadę Pand i nowego przeciwnika. O ile przy pierwszych dwóch, dokładnie wiemy, czego się spodziewać – wszystkie żarty i morały już gdzieś były, a nawet charakterystyki nowych postaci wydają się zdartą płytą – tak przeciwnik jest jednym z jaśniejszych punktów. JK Simmons rozprawia się ze wszystkimi, ze spokojem godnym Marvelowskiego Ultrona, co doprowadza do tego, że Po musi nauczyć się nauczać innych. Przekazać swoją wiedzę i przegonić zło.

Kung Fu Panda traci na mocy z każdą kolejną odsłoną. Dalej ma swoje argumenty, w postaci świetnego w tej roli Blacka i oryginalnej ekipy, ale to za mało, żeby mnie rzucić na kolana. Jeśli cieszą Cię turlające Pandy, to spoko, dasz radę się bawić. Ciekawe jak przesadnie wrażliwi zareagują na motyw dwóch tatusiów :wink: W bajce takie rzeczy :shock: Animacja jest ładna, ale ile to tak naprawdę znaczy w dzisiejszych czasach? - 4/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Fifty Shades of Black / Pięćdziesiąt twarzy Blacka

Milioner Christian Black (Marlon Wayans) jest zabójczo przystojny, niewyobrażalnie bogaty, tylko… kompletnie nie radzi sobie w łóżku. Kiedy w jego życiu pojawia się piękna i wścibska dziennikarka (Kali Hawk), kolejne pikantne sekrety milionera zaczynają wychodzić na światło dzienne. Czy uwikłana w coraz intymniejszą relację z Blackiem reporterka zdoła odkryć jego wszystkie, skrywane przed światem twarze?

Parodia znienawidzonego filmu, więc powinno się udać nie? ... tia. Goście od dwóch części „Haunted House” postanowili skompromitować się raz jeszcze, tworząc głupią komedyjkę. I zdaję sobie sprawę, że one mają być głupie, jasne, ale one tymi głupimi żartami mają obnażać idiotyzm materiału bazowego. A to jest po prostu głupie, obrzydliwe, najczęściej żałosne. Jak już się odnoszą do „50 Twarzy”, czy kluczowych scen z innych nowszych produkcji, to potrafią z tego wycisnąć odrobinę soku. Nawet na tym festiwalu idiotyzmów, kilka razy się zaśmiałem. Marlon Wayans gdzieś się zatracił. Stał się do bólu przewidywalny i zaczynam kwestionować jego całą karierę – zaraz obejrzę „Straszny Film”, bo może kiedyś mi się ubzdurało, że to było fajne.

Po seansie mam nieodparte wrażenie, że „Grey” był śmieszniejszy od „Blacka”. Black wymuszał od Ciebie uśmiech, Grey nawet nie wiedział, jak bardzo jest zabawny. Jeden widocznie jest już wyeksploatowany, a drugi naturalny w bawieniu swoją nieudolnością – 2/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

The Forest / Las samobójców

Sara (Natalie Dormer) wyjeżdża do Japonii, aby odnaleźć swoją siostrę, która zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Amerykanka wyrusza do owianego złą sławą, ze względu na popularność wśród samobójców, lasu Aokigahara. Pomimo ostrzeżeń tubylców, Sara zbacza z trasy, aby odkryć prawdę o losach zaginionej. Kobieta nie podejrzewa, że wkraczając do lasu, ściąga na siebie gniew wściekłych i udręczonych dusz zmarłych, którzy polują na każdego, kto się tam pojawi.

Japonia, ponury las, urokliwe miejsce na horror. Gdyby jeszcze siadł za tym Azjata, to można by było oczekiwać klimatycznego straszaka. A że siedli Amerykanie, to zalali wszystko swoimi ulubionymi scenami wyskokowymi, które są sygnalizowane. Tu nawet nie trzeba oglądać tony horrorów, żeby widzieć tę wyskakującą mordę ducha na parę minut przed jej sekundowym wystąpieniem. Długie korytarze, zanikające światło, znacie to na pewno. Poziom strachu w lesie określam na zerowy.

Aktorstwo wypada niewiele lepiej od Aokigahary. Natalie Dormer nawet poszła krok dalej i z równie dużą dokładnością pozwala nam przewidzieć zakończenie. Momentami skutecznie wzbudzało to jakieś zaciekawienie, sprawiało, że byłeś ciekaw tajemnicy, by zaraz Dormer rozwiała mgłę. Końcówka po linii najmniejszego oporu, nie odpowiada na zbyt wiele pytań, które mogłyby zostać zadane. Tajemniczy las jest dla mnie dalej tajemniczy.

Dłużyło się, nie budowało klimatu, nie podkręcało finału – który i tak okazał się niewypałem. Tkwił w tym potencjał, ale nikt kreatywny do tego nie usiadł. Liga Sztampowych Dżentelmenow napisała i nakręciła horror. Hura? – 2/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Norm of the North / Misiek w Nowym Jorku

Źle się dzieje na biegunie! Chciwy przedsiębiorca planuje wybudować tam sieć centrów handlowych i osiedli mieszkaniowych. Już teraz na północy pojawiają się tłumy turystów, śmiecąc i zakłócając spokój zwierzakom. Poczciwy niedźwiedź polarny, zwany przez wszystkich Miśkiem, dostaje arcytrudne zadanie. Ma wyruszyć do Nowego Jorku – siedziby biznesmena – i zniechęcić ludzi do zasiedlania Arktyki. W niebezpiecznej misji towarzyszy mu trójka kompletnie nieobliczalnych lemingów. Spotkanie zwierzaków z północy z mieszkańcami wielkiego miasta zaowocuje serią nieporozumień, które rozbawią wszystkich do białości!

Aaa! Aaa! Aaa?! Misiek, Ty się chłopie na ten Nowy Jork już nie rzucaj. Tam nie czeka Cię nic dobrego. Do animacji człowiek podchodzi się rozluźnić. Prosta historyjka, trochę humoru, wiadomo. Oczekiwania nie są duże. „Norm of the North” nawet tej najniższej z poprzeczek nie przeskoczy. Wizualnie jest zły, bardzo zły. Pixar chyba na początku istnienia studia tworzył ładniejsze rzeczy. Postaci są oklepane, historia również, w zasadzie zaczerpnęli trochę od tych, trochę od tamtych, i wyszła taka papka, która nawet nie ukrywa, jaką zbieraniną odpadów jest – sceny są prymitywnie pocięte. Ten stary niedźwiedź mógłby iść spać, mocno! Oby na zawsze. Nawet dubbing nie dał rady, bo kto zatrudnia Roba Schneidera do roli głównej? – 1/10, 1/10, i jeszcze raz 1/10. Jak to w ogóle trafilo do cywilizacji. I oni tańczą. Czemu do cholery oni tańczą bez powodu?!

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

The Night Before

Marzycie o sielance i błogim spokoju Białego Bożego Narodzenia? To zapomnijcie o tych marzeniach! Trzech najlepszych kumpli ma pewną tradycję... Tuż przed świętami organizują imprezę, którą świat pamięta przez cały kolejny rok. I tak co roku. Ale ta impreza może być ostatnia... Isaak (Seth Rogen), Ethan (Joseph Gordon-Levitt) i Chris (Anthony Mackie) zrobią jednak wszystko, by tak się nie stało. Szykuje się impreza, jakiej nie zapomni nikt!

Zazwyczaj, gdy Seth Rogen sięga po narkotyki – a w filmach robi to bardzo często – nie jest dla mnie nikim zabawnym. W „The Night Before” pojechał jednak tak grubo, że uśmiech nie schodził mi z twarzy! Każda scena, odkąd się przećpał, należy absolutnie do niego i nie jest to bynajmniej efekt tego, że dwaj przyjaciele z ekranu, to niekoniecznie gwiazdy komediowego gatunku. Wizyta w kościele, wiadomość do samego siebie w przyszłości, czy wymiana smsów z tajemniczym gościem – genialne.

Musiałem to podkreślić, choć całe „Night Before”, jest jazdą bez trzymanki. Ktoś powie typową, bo teraz tak się zazwyczaj kręci komedie o męskiej przyjaźni, ale wykonującą swoje zadanie. Miewa mały morał, broni ducha świąt, a przy tym spełnia swoją najszlachetniejszą z misji – bawi. Dostajemy trzech kumpli – jeden nie może dorosnąć, drugiemu w głowie kariera, a trzeci oczekuje dziecka. Trzy tak różne światy, ale tradycja to tradycja. Kilkanaście lat, co święta, robią te same czynności, jednak tym razem mają wejście na impreże, której do tej pory szukali bezskutecznie. Będą komplikacje, a ich przyjaźń zostanie wystawiona na próbę.

Czuć między nimi chemię. Człowiek jest w stanie uwierzyć, że się przyjaźnią. Film dzieje się jednej nocy, ale tej nocy potrafi sprzedać wiele wątków pobocznych, zgrabnie scalonych z główną osią. Kiedy Mackie i Gordon-Levitt, będą prezentować Wam głównie kompleksy swoich charakterów, Rogen rozbroi. Coś musi być z tym ćpaniem w święta. Jak zwykle nie lubię komedii o jaraniu i innych narkotykowych jazdach, tak kiedy dostaje to świąteczną otoczkę – jak chociażby to, czy Harold i Kumar – to jestem zadowolony z poświęconego czasu - 7/10

 

Zawsze, jak dochodzi do jakiejś zmiany, to wracam. Top 2015 -

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Panie Dulskie

Do Melanii (Maja Ostaszewska), wnuczki pani Dulskiej (Krystyna Janda), przyjeżdża Rainer Dulsky (Władysław Kowalski), profesor psychiatrii ze Szwajcarii. Czuje że ma coś wspólnego z kamienicą, w której mieszkają Dulscy. Zaintrygowana historią rodu Melania, reżyserka filmowa, przyłącza się do jego poszukiwań. Kolejne odkrycia przeniosą ich w przeszłość pełną tajemnic, które na zawsze miały pozostać w ukryciu. Rodzina Dulskich ma wiele na sumieniu…

Pamiętacie „Śluby Panieńskie”? Jeśli nie, to zazdroszcze, jeśli tak, to dodam, że to jest tego samego reżysera... iiii właśnie Was zniechęciłem. Słusznie, bo „Panie Dulskie”, to jeszcze mniej produktywny, jeszcze mniej śmieszny film, który dostał gorszą obsadę od swojego trędowatego poprzednika. Gdybym wiedział wcześniej, pewnie bym świadomie odpuścił, ale jak już włączyłem, to miałem 80min życia, które trwały jak 360, gdzie mogłem porozmyślać, po co ktoś kręcił taki film. Komedia obyczajowa, która z komedią ma tyle wspólnego co najgorsza romantyczna. Figura to jakaś karykatura człowieka, wszyscy inni plastikowi, wszystko sztuczne, mdłe, nieciekawe. Maja Ostaszewska, jako reżyser żerująca na dysfunkcyjności swojej famili wypada najlepiej, i w ostatecznym rozrachunku ratuje przed katastrofą totalną. Było źle, ale najwyraźniej mogło to upaść jeszcze niżej. Naliczyłem jedną pozytywną scenę z policją, a cała reszta to papka – 2/10 - Za łaskawy ostatnio jestem... Zostawcie to do oglądania swoim babcią, których oczekiwania wobec filmu kończą się na tym, że mówią w nim po polsku.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Deadpool

Ekranizacja jednego z najoryginalniejszych komiksów Marvel Comics. Wade Wilson (Ryan Reynolds) - niegdyś agent służb specjalnych, a obecnie najemnik - poddany zostaje nielegalnemu eksperymentowi, w wyniku którego nabywa niezwykłych mocy samouzdrawiania. Odtąd staje się znany jako "Deadpool" i wyposażony w nowe zdolności oraz czarne poczucie humoru wyrusza z misją wymierzenia sprawiedliwości człowiekowi, który niemal zniszczył mu życie.

Po totalnym zjebaniu postaci w „Wolverine: Geneza”, do najtrafniejszego i najlepszego zadośćuczynienia z możliwych. Ryan Reynolds znów jest Deadpoolem, a Deadpool po raz pierwszy jest Deadpoolem. Przebijanie czwartej ściany, to chleb powszedni, a żarty tryskają z częstotliwością krwi. Nie wyobrażam sobie, żeby ten film mógł być nakręcony w innej kategorii niż Rated R. Deadpool musi być seksistowski, wulgarny, krwawy i zabójczo zabawny – innej opcji nie ma. Nie ma dróg na skrót. Już na starcie zaczynamy od jednego z lepszych intr, jakie widziałem w kinie. Nie, wróć, to było najlepsze intro, jakie widziałem w kinie. Z czegoś tak często olewanego przez wszystkich, zrobili wyczekiwanie na następny wpis. Przewijasz napisy początkowe? Tu już tego nie zrobisz. To dobry przedsmak całej reszty, która... praktycznie nie zbacza z toru ani przez moment. Pięknie oglądać film, który nie gubi swojej tożsamości, dla poprawności politycznej jakichś maczających w nim palce snobów.

Film o superbohatererze, jest tak dobry, jak jego czarny charakter... ... Niekoniecznie. Właśnie mi udowodnili, że nie – choć, bądźmy szczerzy, będę przytaczał ten tekst przy każdej innej okazji :wink: Ajax (Ed Skrein), moze i spełnia powierzone mu zadanie, ale nie jest nikim wyjątkowym. Jest przyzwoitym drugim planem. A tych tu całkiem sporo. Gina Carano nawet nie drażni oczu tak bardzo, a Colossus w wykonaniu Stefana Kapicica, to najlepsze odwzorowanie tej cięzkiej do przerzucenia na ekran postaci. Tworzy on z Deadpoolem świetny kontrast, który chce się oglądać – jest chemia.

Ryan Reynolds od początku dawał przesłanki, że jest stworzony do tej roli. Nawet z tej ponurej „Genezy” dało się to wyciągnąć – no, spoiler alert, dopóki mówił. Kręcąc ten film musiał mieć ubaw. Pewnie nawet większy niż ja, a mi uśmiech z twarzy nie schodził przez cały seans. Były przestoje humorystyczne, kiedy przyszło do „transformacji”, ale wybaczam ten ponury moment. Wszystko inne zawsze okraszone jest jakimś trafnym komentarzem. Jeśli ktoś ogarnia tę sferę amerykańskiej popkultury, to twórcy nie dadzą mu nawet chwili wytchnienia. Na sali kinowej były momenty, że śmiałem się sam, co chyba powinno mnie martwić #geek.

Jedna z lepszych komedii, jaką widziałem od lat. Jeden z lepszych filmów o superbohaterze, który jestem w stanie pokazać każdemu. No bo przecież są walentynki, a w „Deadpoolu” pełno miłości. Poważnie, jest tu mocny nacisk na love-story, ale daleko mu do ckliwych motywów. Nawet jak sobie na taki pozwolą, to tylko dla dobra ogółu... tzn. kolejnego tekstu – 9/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 131
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2010
  • Status:  Offline

  N!KO napisał(a):
Na sali kinowej były momenty, że śmiałem się sam, co chyba powinno mnie martwić

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

I właściwie, to wezmę te kilka zdań w spoiler, bo o ile fabuła jest przewidywalna i nie ma co spoilerować, o tyle każda wzmianka o żarcie byłaby podła. Usłyszenie dowcipu po raz pierwszy na seansie wywołuje nieziemskiego banana na twarzy :)

1047920915357ecfbacc6b.jpg


  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

Niko, można wiedzieć skąd pobierasz filmy> na torrenty.pl nie ma kazdego, a widzę tutaj sporo ciekawych propozycji. No i najważniejsze, żeby były napisy po Polsku :)

24571150556b9ddab2c677.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  smartfan napisał(a):
Niko, można wiedzieć skąd pobierasz filmy

 

Tylko legalne źródła :wink: A i u mnie nie ma wymogu "only polish", stąd oglądam sporo wcześniej. U mnie jest w zasadzie "wszystko inne tylko nie polish"

50608915156a3743c1fa34.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Prawdziwym hitem ostatniego wydarzenia AAA x WWE Worlds Collide był Mr. Iguana. Przyznam, że nie był mi wcześniej znany, ale fakt faktem, gościu przyciąga do siebie od razu swoim unikalnym comedy stylem... Bije od niego taki vibe jak od Orange Cassidy'ego (ale oczywiście na niego nie poszedł hejt fanbojów fedu nochala) Oglądał ktoś Worlds Collide? Sądząc po urywkach jakie widziałem wypadło to interesująco i jak dla mnie ciekawiej od Money in the Bank. Taka rozgrzewka przed nadchodzącymi coraz większymi krokami mocnymi galami AEW/CMLL w Arena Mexico.  
    • Attitude
      Nazwa gali: Marigold 1st Anniversary Series ~ Burning Desire - Dzień 3 Data: 05.06.2025 Federacja: Dream Star Fighting Marigold Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Shinjuku FACE Publiczność: 412 Format: Live Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Attitude
      Nazwa gali: NJPW NZ Dojo Lion's Den Data: 07.06.2025 Federacja: NJPW New Zealand Dojo Typ: Event Lokalizacja: Auckland, New Zealand Karta: Wyniki: Powiązane tematy: New Japan Pro Wrestling - dyskusja ogólna
    • DarthVader
      Raczej nie zmienią planów na Cenę i jego emerytalną trasę, ale WHC od Uso mógłby zgarnąć 
    • Kowalski
      Women's MitB  5 minut walki i amerykańce już domagają się stołów ... ehh Jakaś ta walka taka... nie wiem, czegoś tu brakowało. Brakowało jakichś fajnych spotów, jedynie ten Devill Kiss na drabinie powiedzmy orginalny. Mami miała dwie króciutkie ofensywy a spodziewałem się że będzie tu dominować siłowo i porzuca trochę rywalkami. Zdecydowanie na plus zwyciężczyni, podoba mi się jej postać po turnie (ciekawsza niż kiedykolwiek) Domino vs kolejny typ w masce co umie skakać  Nie rozumiem po co to.  Lyra vs Lynch Znowu fajnie ringowo. W głowie sobie ułożyłem że wraca tu Bayley skopać Becky a to by oznaczało koniec tego  feudu. Na szczęście się myliłem. Na szczęście dla Lyry, bo mam obawy że po tym może przepaść. Men's money in the bank  Cena w main evencie, to pewnie coś szykują. Sklad trochę bida jak tak patrzeć po kątem zwycięscy. Knight i Rollins (dla fabuły) a reszta raczej bez szans.  I hate you! Solo vs Fatu - czekam, liczę że będzie dobra TV Gdzie Punk? Gdzie Sami? Tak płakali żeby Seth wygrał i nawet się nie pokazali - bzdura. Z jednej strony pasuje ta walizka Rolkowi (główna zła siła plus porządna obstawa) i będzie kontent a z drugiej po cholere mu ona. Dostałby walkę o pas ot tak a nawet jak nie to z taką obstawą wywalczył by ją. Szkoda w chuj LA, było kilka okazji wrzucić go w główny obrazek a tak szanse maleją z każdym miesiącem. Walka gali zdecydowanie, tylko ten zwycięzca na minus Tag Team match  Na odnotowanie zasługuje tylko końcówka. Powrót roku! Z uśmiechem na ustach kończę ten event (niewiele mi trzeba, wystarczy Ron Cena), a finish poprzedniej walki jak i ta tego nie zapowiadały. Cody pinuje Jaśka to może dostanie rewanż bez konieczności wygrywania KotR Chad Gable - MVP soboty  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...