Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Filmy ostatnio widziane


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 275
  • Reputacja:   289
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chappie

 

W dzisiejszych czasach roboty do zadań specjalnych stają się codziennością. W brutalnym świecie Johannesburga policja i wojsko używają ich do tłumienia zamieszek i walki z gangsterami. Chappie (głos Sharlto Copley) jest jednym z robotów nowej generacji, które myślą i czują. Niewiele różni się od nas, ludzi. Jest jak dziecko i tak jak ono poznaje świat oczyma opiekunów. Kiedy Chappie dostaje się w ręce gangsterów, ci resetują jego dotychczasową wiedzę i uczą wszystkiego od nowa, tak by pracował dla nich. Poczciwy, budzący sympatię robot, nie do końca świadomy wyrządzania zła, uczestniczy w brutalnych napadach rabunkowych i życiu przestępczego półświatka

„Chappie” się wykoleił. Jest sobie naukowiec (Dev Patel), który tworzy inteligentnego robota, który trafia w ręcę nieodpowiednich ludzi. Tutaj jest pies pogrzebany. Trafił w ręce nie tyle nieodpowiednich ludzi w sensie postaci w filmie, ale i nieodpowiednich aktorów udających tych gangsterów. Nie dość, że są obojętni wszystkim, to jeszcze są fatalni przed kamerą. Nienaturalni, sztuczni, powykręcani bardziej niż kosmici z „Dystryktu 9”, jak mantre powtarzający, że ich mechaniczny podopieczny to tylko dziecko. Wstyd zatrudniać takich ludzi gdziekolwiek – może poza kasą w Biedronce.

Za Chappiem można stać murem. Uroczy robot, z dobrym głosem Copleya. Kiedy jest na ekranie, wszystko jest barwniejsze. Wszystkie przekazywane przez niego emocje łykałem jak młody pelikan, a gdy „dojrzewał” oglądając He-Mana, cieszyłem się jak dziecko - jasne, to tylko moment, ale strasznie mi się wbił do głowy.

Dawno nie miałem wrażenia, że ktoś przekombinował. Gdyby to było prostsze, gdyby pojechało po schematach, wszyscy bawiliby się lepiej. Niech ten Chappie uczy się od swojego stwórcy, niech stoi przed wyborami moralnymi, niech finalnie uratuje świat. Pomysł z daniem go do nieudolnych narkomanów, jest mocno chybiony. Niby mielibyśmy mu współczuć, bo znalazł się w świecie, w którym „dziecko” nie powinno się znaleźć, jednak z czasem pojawia się zło jeszcze większe niż jego nowi właściciele. Nie wiem, jak jeszcze większe zło, robi z początkowego zła dobro, ale tutaj na pewno nie wyszło. Świetny bohater w gównianym filmie - 4/10

 

Ni cholery nie zgadzam się z oceną. Jak dla mnie - chwytające za serce, poruszające SF, dotykające tematów człowieczeństwa i tego co nas definiuje jako istotę ludzką. Kapitalny robot, który wkręca nas w swoją historię od początku do końca i kradnie każdą scenę na ekranie. Może się starzeję, ale dawno żaden film nie zapewnił mi tyle wzruszeń, a końcówkę oglądałem z typową "kluchą w gardle". Ode mnie 7,5/10, a na 10 minut przed końcem byłem przekonany, że wystawię 8/10, ale skiepścili zakończenie. Mimo to, film niesamowicie potrafił zagrać na moich uczuciach.

 

 

N!KO, aktorzy tacy właśnie mieli być (dlatego reżyser wziął naturszczyków). Ten film to komedio-dramat SF, a "opiekunowie" Chappiego, to nie mieli być aktorsko "Chłopcy z Ferajny", ale typowi "wannabe gangsta", którzy pomimo, że "zepsuci" - nie są jeszcze spisani na straty i mają szansę na "odkupienie".

Pomysł na danie Chappiego tym młotkom nie jest z czapy. Ma na celu pokazać jak pewne sytuacje potrafią zmieniać człowieka. Finalnie "opiekunowie" uczą się zaczątków odpowiedzialności i dorastają do poświęcenia, co jest właśnie tym, co cechuje istoty ludzkie.

I nie jest tak, że większe zło robi z początkowego zła dobro. Końcówka ma pokazać, że prędzej szansę aby się zmienić ma ćpun-macho, pozujący na gangstera, niż niby normalny (informatyk, eks-komandos, chodzący do kościoła), świętoszkowaty hipokryta, który pod płaszczykiem wzniosłych frazesów, bez skrupułów i cienia litości zabije to czego nie rozumie, albo nie toleruje.

Opiekunowie Chappiego nie stają się na koniec dobrzy (choć z pewnością zyskują sympatię widza). Oni - pod wpływem robota o mentalności dziecka - uzyskują szansę by się zmienić, doceniają to co zawsze olewali, pokazują swoje ludzkie oblicze, które permanentnie starali się zawsze stłamsić jako oznakę słabości. To pierwszy krok na drabinie odkupienia, oznaka zachodzącej zmiany, a nie faceturn z dupy.

Szkoda tylko, że dojebali zakończenie rodem z filmów Disney'a, które obniżyło moją ocenę tego i tak bardzo dobrego, poruszającego filmu.

 

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie pierwszy raz się nie zgadzamy :wink:

 

 

Strasznie Cię wzięło :wink: Dla mnie to film o dupkach, którzy manipulują fajnym robotem/dzieckiem, w mało interesujący kogokolwiek sposób, po czym wpada Hugh Jackman, który w ogóle średnio cokolwiek zaprezentował, boom, koniec filmu. Chappie jest świetny, zgadzam się, o czym zresztą napisałem. Ale szczerze wolałbym, żeby on się trochę dłużej wychowywał ze swoim oryginalnym stwórcą. Tam zacząłby łapać, co jest dobre, po czym większe wrażenie by na mnie zrobiła jego ewentualna manipulacja przez tych - wciaż dennych jak cholera - gości. Są naturszczyki jak taksówkarz z Kapitana Phillipsa, i jest ta banda nieudaczników z jakiejś nieudolnej rockowej kapeli - do której i tak powinni wrócić, bo tam mają większe szansę na kariery. Gdyby to miało więcej warstw, gdyby Ci goście mnie interesowali (!), to Chappie by wywindował to wyżej. Po mnie spłynęło, ale wiadomo, grunt, że komuś się spodobał. Średnie ocen też trzymają przyzwoity poziom (7.1)

 

 

 

Big Game / Polowanie na prezydenta

Kiedy rakiety terrorystów niszczą prezydencki Air Force One nad gęsto zalesionym terytorium Finlandii, jedyną nadzieją na przetrwanie głowy państwa (Samuel L Jackson) staje się Oskari (Onni Tommila) – spadkobierca słynnego rodu myśliwych. Chłopak, który w środku dzikiej puszczy, zgodnie z lokalną tradycją, przechodzi właśnie swój test na męstwo, odnajduje kapsułę ratunkową i uwalnia prezydenta, zanim na miejsce katastrofy przybywają uzbrojeni agresorzy. Podczas gdy Pentagon podejmuje desperackie próbynamierzania przywódcy narodu, dla Oskariego i jednego z najważniejszych ludzi na ziemi rozpoczyna się prawdziwa walka o przetrwanie. Wielkie polowanie, które może odmienić losy świata!

Europejskie państwo bierze gwiazdę Hollywood, i tworzy z nim dość prostej kontrukcji filmidło akcji, które odniesie sukces zapewne tylko tam... w Finlandii. Jest zamachowiec, jest prezydent, jest pomagający mu dzieciak. Wiadomo, kto jest kim, jakie działania podełmie w trakcie filmu, a nawet co powie i jak się zachowa w danym momencie.

Tak jak Finlandzkim filmom daleko do Stanów, tak i Onni Tommila nie urzeka tak jak dzieciaki z Hollywood. W co drugim filmu doceniam młodszych aktorów, na których barkach ciąży ekranowa odpowiedzialność, ale tu będzie inaczej. Naturalny nie jest, ogląda się go bez większych wzruszeń, i mam wrazenie, że został zaangażowany przez swój angielski. W zasadzie fajnie wypada tylko to, jak dowodzi Prezydentem USA. Z drugiej strony, twórcy mogli wymóc od Samuela, żeby nieco bardziej był zaskoczony takim obrotem, a nie godził się na wszystko, co ten dzieciak powie. Jego niezadowolenie mogłoby stworzyć fajny wątek komediowy. Niestety, próżno tu szukać nawet próby rzucenia jakiegoś gagu.

Rzucane proste mądrości o męskości i odpowiedzialności, przeplatane przez okazjonalne (bardzo rzadkie) strzelanie i panikę w rządzie, to niekoniecznie atrakcyjne kino. Premiera kinowa mocno dziwi – 2/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 275
  • Reputacja:   289
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie pierwszy raz się nie zgadzamy :wink:

 

I zapewne nie ostatni :wink:

Tak, wzięło mnie, bo ten film, pomimo, że ciągnie na gatunkowych kliszach i nie powala od strony aktorskiej - potrafi tak kapitalnie grać na uczuciach oglądającego, że wynagradza to wszelkie niedociągnięcia (to, plus świetna strona audio-wizualna).

 

 

Co do "opiekunów" robota, to oni właśnie musieli być tacy lamerscy, nieudolni i budzący momentami wręcz śmieszność. Tylko w przypadku takich "heeli" widz może na koniec kupić to, że potrafili oni odnaleźć w sobie cień człowieczeństwa i wzbudzić nadzieję, że nie są na tyle "skażeni" żeby nie było dla nich nadziei na jakąkolwiek poprawę (gdyby taka rola przypadła np. temu kolesiowi, któremu wisieli grubą kasę - za chuja bym nie łyknął, że taki zatwardziały skurwysyn może się zmienić pod wpływem czego/kogo kolwiek).

Jasne, że "śpiewacy" nie zagrali tego oscarowo, ale akurat bardzo dobrze pasowało to do tego, jak miały być przedstawione ich postacie.

Mnie akurat ich postacie interesowały, ale nie stricte pod kątem ich samych, ale tego jak zmieni się pod ich wpływem Chappie oraz jak oni zmienią się pod wpływem robota.

 

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

I zapewne nie ostatni

 

Cytując Cesaro i Kidda - FACT! Na moich emocjach nikt nie zagrał - FACT!

 

 

Hot Pursuit / Gorący Pościg

Poznajcie najseksowniejszego świadka koronnego w historii mafii (Sofia Vergara) i jej totalnie nieogarniętą policyjną obstawę (Reese Witherspoon). Ten ekscentryczny duet trudno traktować poważnie, ale ich zeznania mogą zaprowadzić szefa kolumbijskiego kartelu za kraty. Czy dotrą przed sąd w jednym kawałku? Łatwo nie będzie, bo w pościg rusza bezwzględna mafia i skorumpowani gliniarze. Nowicjuszka w mundurze i latynoska seksbomba będą musiały dokonać niemożliwego – dogadać się. Jeśli im się to uda, przestępcy będą bez szans. Żaden z nich nie jest gotowy na starcie z kobiecą logiką!

Często mówię, że dany film jest sztampowy, że to już było, że jedzie po schematach. „Hot Pursuit” zdaje się być królem (królową?) takiej zagrywki. Reese Witherspoon, jako sztywny babo-chłop, pośmiewisko całego oddziału, zostaje przydzielona do misji, bo jest jedyną kobietą. Cel: Sofie Vergara, majętna, tępa, myśląca tylko o sobie kobieta drug-lorda. Dwie Panie z innych światów, przejaskrawione do granic możliwości. W trakcie swojej ucieczki, trafi się też facet... z kompletnie innego świata niż filigranowa blondynka. Ciężko być z tego samego świata, skoro ona jest tak sztuczna i nienaturalna. Nie da się z nią utożsamiać. Już prędzej byśmy takie Sofie trafili.

I te różnice powinny dostarczyć komediie. Problem jest jeden – nie dostarczają! Teksty już były, zachowania są wręcz smutne, sytuacje nikogo nie zaskoczą. Jest kilka podkręconych piłek rzuconych w naszym kierunku przez reżysera, ale jak już nimi w nas rzuca, to nikogo nie będzie na boisku, nikt się nie będzie interesował. Na plus chyba tylko fakt, że nie czułem by te dwie zamieniły się w Best Friends Forever, a niedomówienia między nimi trzymały się do końca. Scena z autobusem też była ok, choć widziałem ją jakieś 200x. Oglądać tylko po to, żeby popatrzeć na Vergare. Szybciej i taniej będzie wpisać w google – 2/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Tomorrowland / Kraina jutra

Dwoje bohaterów: uznany w dzieciństwie za geniusza, a obecnie rozczarowany życiem Frank (George Clooney) oraz inteligentna nastolatka przepełniona zamiłowaniem do nauki Casey (Britt Robertson), wyrusza na niebezpieczną misję, której celem jest odkrycie tajemnicy miejsca zagubionego w czasie i przestrzeni, znanego jako "Kraina jutra".

Disneyowski film, który zakręci dzieciakami, i najprawdopodobniej wynudzi dorosłych. Nie do końca wiem, jaki jest tego target. Odrobina przygody, odrobina humoru, jakieś strzelanie i wyszło to. Tomorrowland to kraina, do której zaproszeni są wybrańcy. Casey trafia na tajemniczy przedmiot, który ją przenosi do innego wymiaru. Z pomocą w dostaniu się do miasta przyjdzie jej Frank, który trafił tam jeszcze jako dzieciak. Razem będą musieli ustalić, do czego są potrzebni w „Krainie jutra”.

Obsada daje radę – szczególnie Clooney - fabularnie też idzie to intrygującą trasą... aż do trzeciego aktu, który z oryginalnością nie ma nic wspólnego. Mocno się wykoleili pod koniec, choć miałem cały czas im za złę, że tej Krainy Jutra, w „Krainie Jutra”, jest bardzo mało. Zwiastun i pierwsze 10-minut wskazywały na coś innego. Kraina sama w sobie wyglądała bardzo przyjemnie, a te wizualne orgazmy będą pewnie głównym argumentem zwolenników filmu. – 5/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Mad Max: Fury Road / Mad Max: Na drodze gniewu

Prześladowany przez demony przeszłości Mad Max (Tom Hardy) uważa, że najlepszym sposobem na przeżycie jest samotna wędrówka po świecie. Zostaje jednak wciągnięty do grupy uciekinierów przemierzających tereny spustoszone przez wojnę nuklearną (Wasteland) w pojeździe zwanym War Rig, prowadzonym przez Imperatorkę Furiosę (Charlize Theron). Uciekają z Cytadeli sterroryzowanej przez Immortana Joe’ego (Hugh Keays-Byrne), któremu odebrano coś wyjątkowego. Rozwścieczony watażka zwołuje wszystkie swoje bandy i wytrwale ściga buntowników, podczas gdy na drogach toczy się wysokooktanowa wojna.

Nie ma chwili wytchnienia. Jeśli nazwałbym to 2-godzinnym pościgiem, to nikt nie posądził by mnie o przesadę. George Miller daje nam złapać chwilę oddechu, jednak i tam nie można narzekać na nudę. Ciągłę wybuchy, skaknie na samochód, pod samochód, burze piaskowe, strzelaniny, okazjonalnie udane teksty. Okazjonalnie, bo i na tym nowy „Mad Max” nie stoi. Kiedyś ta, nie oszukujmy się kiczowata seria, nie miała budżetu na kręcenie. Teraz wydaje się, że nastały jej czasy, bo mimo grubej warstwy niezbędnego efekciarstwa, nie traci to klimatu.

Nie dość, że odważnym krokiem było nie obsadzanie oryginalnego Maxa, to jeszcze odważniejszym okazało się zepchnięcie tytułowego bohatera nieco na drugi plan. Nie tylko ja odnoszę wrażenie, że to Charlize Theron jest pilotem tego fabularnego wątku, a Max jest... jakby przejazdem. Nieco z przypadku w tym wszystkim. Hardy radzi sobie z rolą wydartego z emocji samotnika bardzo dobrze, jednak nie jest to rola, nad którą można się zachwycać. W ogóle nie wiem, czy którakolwiek tutaj jest. Umówmy się, tutejsi bohaterowie to marionetki. Na czele z głównym antagonistą, który choć zachwyca wyglądem, to jest okrutnie nijaki. Jedynym odstępstwem od reguły, jest tutaj Nux, grany przez Nicholasa Houlta. Z szeregowego pionka, który w każdym filmie poległby przy pierwszej grubszej akcji, jego zawziętość w próbie usatysfakcjonowania swojego bossa, jest jednym z najbardziej wyrazistych motywów całości. Nie dość, że aktorsko obok Theron pokazuje najwięcej, to chyba najbardziej mnie ciekawił. Najwięcej rozrywki z gościa wyciągnąłem.

„Fury Road” szybko zyskało/zyskuje na popularności, stając się chyba najlepiej ocenianym filmem tego roku. Osobiście, takie papki zwykle mnie nie interesują, i mimo kunsztu w tym wszystkim, mimo fajnie przedstawionego świata i „cool” pojazdów, z „Mad Maxem” było podobnie. Mimo, że nie dawał mi odetchnąć, nie znaczy, że nie mogłem wyjść z podziwu. Film jest po prostu świadomy tego, czym jest, i nie stara się być niczym więcej – co filmy niebywale często robią, łapiąc się za tyle gatunków, ile możliwe. Godne pochwały, ale czy to daje nam jakieś arcydzieło? Raczej nie. Osobiście, mimo tego, że druga połowa filmu niebywale mi się podobała, a momenty kiedy miałem oddychać, gdy obrazowali dostępną tutaj, niezbyt ambitną historię, wkręcały mnie najbardziej... to jakoś uparcie na powtórkę z tej przejażdżki pchał się nie będę – 7/10 (Nieco naciągane, ale jeśli chodzi o poziom mojego zainteresowania, to Maxio przeszedł tę samą drogę, co niedawna „Ex Machina”. Od nudy i zastanawiania się, gdzie to arcydzieło, które wszyscy chwalą, do zachwytu od któregoś momentu, aż do samego finału.)

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kung Fury już wyszedł :D Zapowiadało się na jednorazowy, przyjemny seans, a wyszło coś, do czego będę jeszcze wracał. Mistrzostwo w swojej kategorii. Przez całe 30 minut banan mi z twarzy nie schodził. Sami zobaczcie, warto.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Poltergeist

Rodzina z trojgiem dzieci przeprowadza się na spokojne przedmieścia, do pozornie zwykłego domu, który stopniowo zaczyna odkrywać swą mroczną tajemnicę. Kolejne niepokojące znaki stają się zaproszeniem do rzeczywistości dużo bardziej przerażającej niż najgorszy sen. Związany z domem duch poltergeist wykorzystuje przeciwko rodzinie jej największe lęki i porywa najmłodszą córkę do równoległego świata, z którego nie ma ucieczki. Ostateczna konfrontacja z potężnym poltergeistemwydaje się z góry przegrana. Aby go pokonać, bohaterowie będą musieli zrozumieć naturę zła, z którym mają do czynienia. Czy wezwany na pomoc egzorcysta ocali rodzinę, zanim będzie za późno?

Oryginału nie oglądałem, fani horrorów mogą mnie linczować, ale nie chcę. Po tym, co tutaj zobaczyłem, zwyczajnie nie chcę. Wiadomo, remake klasyka z 82’ roku. Dla mnie zależność jest prosta. Nowy Poltergeist powiela zapewne motywy i fabułę oryginału, jednak przez te 33-lata, wiele filmów to robiło. Wiele filmów o opętanym domu czerpało garściami z Poltergeista, więc gdy teraz przewałkują to jeszcze raz, to dostajemy ten sam horror, który oglądamy w kółko. Wszystkie podejścia do szafy, wszystkie sceny wyskokowe – to już było! Jak to określam – mogę oglądać przy zgaszonym świetle, recytując krwawą Mary i popijając krwią, a się nie wystraszę.

Rodzina ma trochę uroku. Sam Rockwell spisuje się fajnie w roli ojca, który jest w stanie przemycić tu odrobinę naturalnych emocji po stracie najmłodszej córki. Córki, która też jak na swój wiek wzięła na swoje barki wiele, i aktorsko dała radę. Nie chcę powiedzieć, że intrygowały mnie jej rozmowy z poltergeistami – bo tak nie było – jednak doceniam jej wkład i aktorską naturalność.

Klimatu nie ma, strachu nie ma. Tak jak poklepali po plecach oryginalnych twórców tworząc ten remake, tak drugą ręką ich spoliczkowali... tworząc ten remake – 3/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  378
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline

Kung Fury już wyszedł :D Zapowiadało się na jednorazowy, przyjemny seans, a wyszło coś, do czego będę jeszcze wracał. Mistrzostwo w swojej kategorii. Przez całe 30 minut banan mi z twarzy nie schodził. Sami zobaczcie, warto.

 

Kapitalny film! Jedyny minus to to, że trwa tylko 30min. Powinien ze 3 razy dłużej :D


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jedyny minus to to, że trwa tylko 30min. Powinien ze 3 razy dłużej :D

Nie. Wszystko było perfekcyjne. Czas też. 90 minut to byłoby przegięcie, a i pewnie śmiechu byłoby mniej, bo rozłożony na dłuższe sekwencje. Jakby mieli tyle pomysłów, by to przedłużyć bez utraty jakości, to by było dłużej.

 

Zresztą... Szanse na dwójkę są ;)

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  378
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline

Jedyny minus to to, że trwa tylko 30min. Powinien ze 3 razy dłużej :D

Nie. Wszystko było perfekcyjne. Czas też. 90 minut to byłoby przegięcie, a i pewnie śmiechu byłoby mniej, bo rozłożony na dłuższe sekwencje. Jakby mieli tyle pomysłów, by to przedłużyć bez utraty jakości, to by było dłużej.

 

Zresztą... Szanse na dwójkę są ;)

 

Z automatu przyjąłem, że poziom byłby taki sam przez całe te 90 min. O co oczywiście byłoby trudno. Niemniej - film mega, od 1 do 30 min :D Co do drugiej części. Zakończenie zdecydowanie to sugeruje :D


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Carte Blanche

Kacper (Andrzej Chyra), uwielbiany przez uczniów nauczyciel historii z lubelskiego liceum, zaczyna stopniowo tracić wzrok. Diagnoza lekarska nie pozostawia złudzeń. Mężczyźnie, z powodu wady genetycznej, grozi trwała ślepota. Początkowo załamany, ostatecznie postanawia ukryć przed przełożonymi problemy zdrowotne, aby zachować pracę i doprowadzić do matury swoich uczniów. Jedynym powiernikiem tajemnicy nauczyciela zostaje jego najlepszy przyjaciel Wiktor (Arkadiusz Jakubik). Kacper, zmagając się z nową sytuacją i nowymi wyzwaniami, nawiązuje bliską przyjaźń z koleżanką z pracy (Urszula Grabowska) i próbuje pomóc zbuntowanej uczennicy, Klarze (Eliza Rycembel), która ukrywa swój własny sekret.

Chyra to jeden z lepszych polskich aktorów. Miał jakieś gorsze chwile jako ksiądz, ja jednak wciąz miło wspominam „Dług” czy „Komornika”. To może nie będzie jednym tchem wymieniane z jego świetnymi kreacjami, ale to solidna porcja aktorstwa. Ciężko zagrać coraz bardziej ślepego, ale Andrzej sprostał wyzwaniu wysyłając nam coraz wyraźniejsze sygnały o swoim stanie zdrowia, przy czym zachwycał charyzmą, dzięki której nie było w tym nic dziwnego, że jego klasa go uwielbia.

I o ile Jakubik dotrzymywał kroku głównemu bohaterowi, jako wierny kumpel, tak cała reszta zdawała się być przekolorowana. Wątek miłosny z koleżanką z pracy? Naciągany. Zbuntowana uczennica, której pomaga? Oklepana – mam wrażenie, że kogoś takiego oglądam w każdym polskim dramacie. Jego relacje tak z jedną, jak i z drugą? Adekwatne do kobiecych ról.

Mieszane odczucia, bo o ile mamy film stricte o jednej postaci, która została fajnie zagrana, tak cała historia była ... jak wszystkie inne tego typu. Połączyli kropki bez większej finezji. Na ile możemy ich za to winić? Dla mnie, to i tak pozytywny akcent w naszym kinie. Każdy chciałby takiego nauczyciela ( i nie, nie tylko dlatego, że można ściągać do woli ) – 6/10

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 275
  • Reputacja:   289
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Każdy chciałby takiego nauczyciela ( i nie, nie tylko dlatego, że można ściągać do woli ) – 6/10

 

I niektórzy mają, bo historia jest na faktach z życia lubelskiego nauczyciela, który uczy tam do dziś :wink:

A film oceniłem tak samo. Zabrakło jakichś większych wzruszeń, a historia - choć ciekawa - nie poruszyła mną tak jak sądziłem. Kiepski (aktorsko) i sztampowy drugi plan, ale Chyra i Jakubik - standardowo na wysokim poziomie. 6/10 to maks co mógłbym tu dać.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

I niektórzy mają, bo historia jest na faktach z życia lubelskiego nauczyciela, który uczy tam do dziś

A film oceniłem tak samo. Zabrakło jakichś większych wzruszeń, a historia - choć ciekawa - nie poruszyła mną tak jak sądziłem. Kiepski (aktorsko) i sztampowy drugi plan, ale Chyra i Jakubik - standardowo na wysokim poziomie. 6/10 to maks co mógłbym tu dać.

 

A ostatnio się nagadaliśmy, jak to często się różnimy :wink: Miałem dać 5/10, ale Chyra był za dobry na taką ocenę. Potrafił mi przesłonić nieudolność koleżanek z planu.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 275
  • Reputacja:   289
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A ostatnio się nagadaliśmy, jak to często się różnimy :wink:

 

Wiesz, wyjątek potwierdza regułę :wink: A film jednak na te 6/10 zasługuje, bo duet Chyra-Jakubik działa bez zarzutu, historia - tym bardziej że na faktach - jest wciągająca i obyło się bez słodkiego pierdzenia

czyli nauczycielka ze szkoły nie decyduje się jednak wychajtać z Chyrą, jak się dowiaduje, że finalnie będzie musiała się opiekować niewidomym (=samo życie)

 

Poza tym - podobał mi się pomysł żeby momentami pokazywać świat "z oczu" tracącego wzrok bohatera. Było to bardzo sugestywne.

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE Backlash 2025
      Dyskusje na temat wydarzenia WWE Backlash 2025!
        • Dzięki
      • 32 odpowiedzi
    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 048 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 713 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 187 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 606 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 896 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • CzaQ
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT Dramatic Dreams! Vol. 12 ~ Give It To The Clouds The Mountain Cuckoo ~ Data: 17.05.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Osaka, Japan Arena: Sumiyoshi Civic Center Format: Taped Data emisji: 20.05.2025 Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: NJPW TAMASHII: Mayhem Data: 16.05.2025 Federacja: New Japan Pro Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Auckland, New Zealand Arena: Māngere Arts Centre Karta: Wyniki: Powiązane tematy: New Japan Pro Wrestling - dyskusja ogólna
    • GGGGG9707
      Myślę że zrozumieli swoje błędy i drugi run będzie lepszy. Cody na pewno na to zasługuje bo mimo że jego run mi się nie podobał to dalej uważam, że to nie jego wina i jeszcze dostanie porządny run.
    • Giero
      Po ostatnim odcinku AEW Dynamite jasne stało się, że na Double or Nothing 2025 zobaczymy walkę Anarchy In The Arena pomiędzy teamem Swerve’a Stricklanda a The Elite i Death Riders. Nie było jednak pewne, kto wystąpi w tym pojedynku przez szerokie pole możliwości. „Fightful” poinformował w piątek o prawdopodobnym składzie tego starcia. W drużynie Stricklanda powinniśmy zobaczyć Samoa Joe, Powerhouse Hobbsa, Kenny’ego Omegę… i Willow Nightingale. Tym samym po drugiej stronie będą: Young Bucks, AEW World Champion Jon Moxley, Gabe Kidd oraz Marina Shafir – ze wzięciem pod uwagę opcji powiększenia drużyn do sześciu osób w każdej. AEW Double or Nothing już 25 maja. Dzisiaj na AEW Collision: – Megan Bayne vs. Anna Jay – Upamiętnienie Steve’a “Mongo” McMichaela – Rocky Romero, Lance Archer i Trent Beretta vs. Bandido, Tomihiro Ishii i Brody King – Mike Bailey vs. Blake Christian – Chicago Street Fight: Big Bill i Bryan Keith vs. Gates of Agony – #1 Contender’s Match for AEW Tag Team Championship: Dustin Rhodes i Sammy Guevara vs. Cru – Powerhouse Hobbs vs. Wheeler Yuta
×
×
  • Dodaj nową pozycję...